• Nie Znaleziono Wyników

Sztuczny satelita i ględzenie o duszy

W dokumencie Polemika Krytycznoliteracka w Polsce (Stron 122-126)

Jeden moment wywodu Kwiatkowskiego wydaje mi się szczególnie niefortunny. Dlaczego poezja Awangardy, która zawsze programowo stała frontem do tego, co było osiągnię-ciem nowoczesnej techniki i cywilizacji, ma być nieaktualna w okresie atomu i sztucznych satelitów? Czy są to fakty na-tury irracjonalnej, wobec których poezja zdyscyplinowanych myśli jest bezradna jak np. wobec cudów, głoszonych przez chrześcijańską mitologię? Krytyk zwraca uwagę – można wnioskować z toku dowodzenia – na jedną stronę sprawy:

eschatologię. Perspektywa zagłady oddziaływa zaś nie tyle na umysłowość człowieka, ile na jego odczuwanie. Ujęcie to wydaje mi się jednak zbyt jednostronne. Możliwość totalnej śmierci, uświadamiana teraz bardzo szeroko, jest co naj-mniej w tym samym stopniu sprawą przemyśleń, co odczuć.

Człowiek, znający perspektywę atomu, nie tylko podlega

strachowi, szuka miejsca w świecie, którego losy zaczęły być wyznaczane przez nowe czynniki. Kwiatkowski jest jednak bardzo romantyczny: wobec spraw wielkich uznaje tylko po-stawę emocjonalną, „logikę” (w poezji oczywiście bardzo swoistą) spycha do starej rupieciarni. Myśli zapewne tak, jak jeden z krytyków młodopolskich: „Świadomości […]

w człowieku przeciwstawia się twórczość, która przynosi ze sobą nowe elementy. Tylko natura martwa jest logiczną.

Natura żywa kategoriami myślenia objąć się nie da”.

Postawa romantyczna wydaje się jednak całkowicie ana-chroniczna. Świadczą o tym m.in. losy twórczości tych po-etów, którzy w naszym stuleciu romantyzm kontynuowali (szerzej nawet: prądów poetyckich). Romantyzm liryków młodopolskich sprowadzał się do stylizacji psychicznej, ograniczał się do bezładnej deklamacji uczuciowej jednostki, odciętej od wszelkiej problematyki intelektualnej. Był szop-ką – co przejrzyście wykazał lat temu pięćdziesiąt Stanisław Brzozowski279. Przyczyn tego nie można szukać w tym, że ówcześni poeci byli mało utalentowani. Tkwią one bowiem gdzie indziej – w całkowicie odmiennej sytuacji literackiej, jaka istniała w pierwszej połowie ubiegłego stulecia i na przełomie wieków. Romantyzm w epoce Mickiewicza prze-nosił na teren literatury ówczesne dociekania filozoficzne, ówczesną estetykę.

Był nowym stosunkiem do świata (w najróżniejszych jego dziedzinach), który ujawnił sprzeczności, nieznane po-koleniom poprzednim, wychowanym na lekturze dzieł my-ślicieli, tworzących nieskomplikowany jego obraz. Postawa romantyczna nie sprowadzała się więc tylko do subiektywi-zmu i wyrażania uczuć, miała podbudowę filozoficzną, mia-ła swe źródmia-ła w ogólnej sytuacji historycznej. Tego wszystkiego nie stało już w okresie tzw. modernizmu280. Przez wiek XIX zaszło tyle zmian, że postawa romantyczna

279 Stanisław Brzozowski (1878–1911) – filozof, pisarz, krytyk literacki i krytyk teatralny okresu Młodej Polski.

280 Modernizm – we współczesnej historii literatury termin ten bywa używany w kilku odmiennych, zazębiających się rozumieniach. Tutaj określa zespół nowatorskich konwencji w literaturze i sztuce końca XIX wieku, a w odniesieniu do literatury polskiej stanowi synonim twórczości pokolenia Młodej Polski, zarówno w jej fazie przygotowawczej, jak i dojrzałej.

traciła swe uzasadnienie, siłą rzeczy stawała się epigońska.

Toteż tzw. poezja modernistyczna ograniczała się tylko do wyrażania uczuć, uczuć niejako zabsolutyzowanych, pozba-wionych intelektualnej inspiracji. Poza tym z romantyzmu mogła czerpać pewne elementy konwencji, również oderwa-ne od swego naturaloderwa-nego podłoża a nie rzucooderwa-ne na tło, któ-re mogłoby nadawać im nieznany dotąd sens. Toteż liryka modernistyczna, która dzisiaj wydaje się bardzo uboga, skończyła na manierze literackiej, tak trudnej dla nas do zniesienia (warto zaznaczyć, że najwybitniejsi poeci związa-ni z moderzwiąza-nizmem starali się w jakiś sposób zazwiąza-niechać tego szopkowatego romantyzmu – Staff281 w pierwszym okresie twórczości przez postawę franciszkańską282, Leśmian – przez nowe metody budowania przedstawienia poetyckiego, mają-ce swe uzasadnienie we współczesnej filozofii).

Nieco inaczej rzecz kształtuje się w dwudziestoleciu. Po-wstała bowiem sytuacja, która sprzyjała kontynuowaniu po-stawy romantycznej w nieco szerszym zakresie niż tylko przejmowanie jej emocjonalizmu. Romantyzm polski był literaturą bieżącej historii i losów narodowych. Ta jego problematyka zaginęła – oczywiście poza Wyspiańskim283 – w okresie Młodej Polski. Ze względu na odzyskanie nie-podległości, stała się ponownie aktualna w latach między wojennych. Postawa romantyczna traktowana była jako punkt wyjścia w stosunku do państwa. Problem stał:

nowa polska państwowość spełnia marzenia wieszczów w tym zakresie, czy też nie spełnia. Zależnie od odpowiedzi wiodła ona bądź do poezji heroizującej współczesność i jej głównych aktorów (por. Wolność tragiczną

Wierzyńskie-281 Leopold Staff (1878–1957) – poeta trzech pokoleń. Jego debiut przy-pada na okres Młodej Polski, a dojrzała i późna twórczość na dwudziestolecie międzywojenne oraz okres powojenny. Uważany za jednego z najwybitniej-szych przedstawicieli nowoczesnego klasycyzmu.

282 Postawa franciszkańska – postawa nawiązująca do cnót świętego Franciszka z Asyżu. Znamionuje ją pokora, uznanie dla ludzi prostych i ubog-ich, czułość dla tzw. braci mniejszych, czyli zwierząt, roślin i ptaków. W lite-raturze polskiej XIX i XX wieku doskonały wyraz tej postawy odnajdujemy w twórczości Leopolda Staffa.

283 Stanisław Wyspiański (1869–1907) – jeden z najwybitniejszych i naj-oryginalniejszych artystów epoki Młodej Polski, dramatopisarz, poeta, twórca nowoczesnego teatru polskiego.

go284), bądź do poezji krytykującej (niezwykle charaktery-styczne są w tym względzie Wiersze o państwie285 Tuwima, których krytycyzm wynika z przeświadczenia, że nic nie spełnia przewidywań romantyków). To międzywojenne wy-danie postawy romantycznej jest z pewnością bogatsze od wersji modernistycznej, ale mimo to jednak ubogie. Prowa-dzi ona do podejmowania raczej wąskiego wycinka tych spraw, którymi żyje człowiek współczesny. I znów – wraz ze zmianą sytuacji zewnętrznej – utraciła ona swe podłoże, zawisła w próżni. O jej niewspółczesności, a także tradycjo-nalności poetyckiej realizacji – również w tym ujęciu – świadczy zupełny brak kontynuatorów.

Wydaje mi się, że w chwili obecnej nie ma warunków zarówno literackich, jak i pozaliterackich na przejmowanie postawy romantycznej (tym bardziej konwencji). Nie popar-te niczym wydaje mi się założenie Kwiatkowskiego, głoszą-ce, że nawrót do niej jest nie tylko pożądany, ale konieczny.

Postulaty wnoszone przez krytykę muszą nie tylko wyprze-dzać aktualną sytuację literacką, muszą także znajdować przesłanki dla siebie wśród zjawisk bieżących. Jestem prze-konany, że obecnie przesłanek, upoważniających do postu-lowania powrotu do romantyzmu nie ma. Twórczość większości młodych poetów znajduje się na przeciwległym biegunie. A tych poetów wybitnych starszego czy średniego pokolenia, którzy dalecy są od awangardy, również trudno określić mianem romantyków. Jastrun, ten najbardziej chy-ba świadomy kontynuator wielkiej poezji polskiej ubiegłego wieku, jest w swej postawie dużo bardziej norwidowski niż romantyczny. Nie ma obecnie teorii, która dawałaby inte-lektualny fundament pod rozwój poezji czystej emocjonal-ności. Może mógłby pełnić tę rolę (nie jestem tego pewien) egzystencjalizm. Cóż, kiedy w Polsce ogranicza się on do

284 Zbiór utworów poetyckich Kazimierza Wierzyńskiego wydany w War-szawie w 1936 roku. Poeta mówił o nim, że jest dziełem jego życia.

285 W poezji Tuwima w latach trzydziestych pojawiają się krytyczne od-niesienia do sytuacji społeczno-politycznej odrodzonej Polski, która nie speł-nia romantycznych, wieszczych, wielkich wyobrażeń. Do grupy tych utworów należy nie tylko wspomniany przez Głowińskiego poemat Z wierszy o pań-stwie (do zapisu tego tytułu wkradł się w szkicu krytyka błąd), ale także Zło-ta polska jesień oraz …Et arceo.

obyczajowości jedynie: zapuszczania bród i klepania fraze-sów przy kawiarnianym stoliku – o czym świetnie pisał Lip-ski286 parę miesięcy temu. Czy „nowy romantyzm” będzie więc nowym „ględzeniem o duszy”?

W dokumencie Polemika Krytycznoliteracka w Polsce (Stron 122-126)