• Nie Znaleziono Wyników

O TATRZAŃSKIM NIEDŹWIEDZIU BRUNATNYM

W dokumencie WS ZE CH ŚW IA T (Stron 66-69)

W związku z notatką inż. P o d o b i ń s k i e ­ g o , powyżej pomieszczoną, zwróciła się do mnie Redakcja W szechświata z prośbą o podzielenie się z Czytelnikami tego pism a kilkoma w iado­

mościami o niedźwiedziu w T atrach.

M oje przeszło 40-letnie zajm ow anie się fauną tatrzańską upow ażnia mnie do zajęcia się tym

„królem “ naszych lasów, z którym miałem spo­

sobność kilkakrotnie spotkać się w T atrach.

Ponieważ w literaturze łowieckiej uwzględnia się kilka „gatunków " względnie „odm ian11 nie­

dźwiedzia europejskiego, różniących się pom ię­

dzy sobą dość znacznie, bardzo wiele osób są­

dzi, że w Europie istnieje kilka gatunków nie­

dźwiedzi. Do tego m niem ania przyczynia się też w niem ałej mierze to, że daw niejsza literatu ra naukow a (C u v i e r, G r a y i in.), nie uwzględ­

n iając zmienności indyw idualnej, nie tylko nie­

dźwiedzia, lecz w ogóle zwierząt, w yróżniła kilka gatunków niedźwiedzi europejskich — Ursus m a­

jor, U. minor, U. myrmecophagus, U. polonicus itd. Spóźnione oddźwięki, n a szczęśoie bardzo nieliczne, tych niesłusznych zapatryw ań mamy jeszcze w okresie m iędzyw ojennym , np. w pracy B e t h l e n f a ł v y ł, poświęconej faunie zwie­

rząt łownych T a tr, k tó rą to pracą z n atu ry rze­

czy nieco obszerniej poniżej się zajmę.

Otóż można sobie postawić pytanie, czy rze­

czywiście to w yróżnianie przez dawniejszych naukowców i teraźniejszych myśliwych kilku ga­

tunków niedźw iedzi europejskich j-est naukowo uzasadnione. Jeżeli by ktoś, mało obznaj miony z zagadnieniam i systematyki zoologicznej, m iał do- porów nania kilka czaszek i skór niedźwiedzi europejskich, to byłby skłonny na pierwszy rzut oka uznać istnienie kilku gatunków tego zwie­

rzęcia n a naszym kontynencie. Jeżeli się jednak m ateriał naukowy, niestety obecnie bardzo ską­

1 B e t h l e n f a l v y E. Die Tierwelt der Hohen Tatra. Spiskie Podhradie, 1937,

py, niedźwiedzi europejskich podda dokładnej analizie, to musi się dojść do przekonania, że ten gatunek ssaka jest nadzwyczaj zmienny, od­

znaczający się nie tylko zmiennością geograficzną i płciową, lecz naw et wzrostową (wiekową). Poza tym mamy dowody, że rodzeństwo pochodzące z jednego miotu może się różnić pomiędzy sobą w bardzo w ielkiej mierze, które to różnice nie zawsze z wiekiem się zacierają. Stąd wypływa prosty wniosek, że wobec tak wielkiej zmienności u brunatnego niedźwiedzia, w granicach Europy istnieje tylko jed en gatunek niedźw iedzia (Ursus ar etos L.) w podgatunku Ursus ar etos ar etos L., co bynajm niej nie wyklucza, że poza g ran i­

cami Europy istnieją rzeczywiście naukowo usta­

lone podgatunki tego ssaka, ja k np. niedźwiedź syryjski (Ursus aretos syriacus H em pr. et Ehrenb.), zamieszkujący M ałą A zję, Syrię i P er­

sję, niedźwiedź kaszmirski (Ursus aretos isabelli- nus Horstf.) z Pam iru, T ian-Szanu i zachodnich H im alaji.

W latach m iędzywojennych dwie powagi świa­

towe, mianowicie zoolog rosyjski O g n e w i A nglik P o c o c k 2 dokładnie zbadali zagad­

nienie systematycznego stanowiska niedźwiedzia brunatnego nie tylko z obszaru Europy, lecz także A zji. Czy rzeczywiście opisane gatunki względnie odm iany są pod względem naukowym uzasad­

nione? Należy stwierdzić, że dw aj wymienieni specjaliści różnią się w ujm ow aniu spraw y sy­

stematycznego podziału niedźwiedzi brunatnych azjatyckich; natom iast w sprawie niedźwiedzi europejskich są oni zgodni w tym, że w czasach obecnych istnieje na obszarze Europy tylko jeden gatunek niedźwiedzia. Z danie tych dwu powag

2 O g n e w, S. I. Zweri wostocznoj Ewropy i se- wernoj Azii, Zwieri S.S.S.R. II. Moskwa—Lenin­

grad 1931.

P o c o c k, R. I. The black and brown Bears of Europę and Asia. (Journal of the Bombay Na- tural History Society, 25, 1932, 26, 1932).

Ryc. 1. N iedźw iedź b runatny (U rsus arcłos), który utopii się w W ielkim Staw ie w dolinie Pięciu Stawów Polskich w T a tra c h . Fot. Z. Zw olińska.

z zakresu m am m alogii powinno raz n a zawsze położyć kres chaosowi panującem u w system a­

tyce brunatnego niedźw iedzia europejskiego.

Pow inno ono raz n a zawsze zakończyć opisy­

w anie na podstawie najczęściej bardzo skąpego m ateriału, czasem n a podstaw ie je d n ej czaszki3, nowych gatunków względnie podgatunków .

O pierając się n a zdaniu wyżej w ym ienionych specjalistów, trzeba uznać istnienie w T atrac h tylko jednego gatunku niedźw iedzia brunatnego Ursus arcłos, właściwie w podgatunku Ursus arctos arcłos L.

Ponieważ mam zająć się niedźwiedziem ta ­ trzańskim , niesposób nie omówić wyżej w spom ­ nianej pracy B ethłenfalvy. A u to r tej pracy, za­

pewne z zawodu leśnik, urzędnik w b. dobrach Hohenlohego w Jaw orzynie T arzańskiej, posia­

dał, ja k to z jego pracy w ynika, nie tylko n ie­

poślednią żyłkę myśliwską, lecz głębsze zainte­

resow anie zwierzyną łow ną T a tr. Był on św iad­

kiem niejednego polow ania na niedźwiedzie i m iał dzięki tem u możność zauważyć różnice pomiędzy poszczególnymi okazami zabitych nie­

dźwiedzi. T o skłoniło go do utw orzenia dwu od­

rębnych gatunków niedźwiedzi tatrzańskich:

1. płaskoczelnego (flachstim ig) Ursus plani- frontis, mniejszego, roślinożernego, brunatnego w różnych odcieniach,

2. wysokoczelnego (hoehstlrnig) Ursus alłi- frontis, większego, bardziej mięsożernego, szarego

lub czarnego.

Fotografie całych okazów tych niedźwiedzi po­

daje B ethlenfalvy n a str. 39, a fotografie ich czaszek na str. 37. Różnice pom iędzy tym i dw o­

3 A l t o b e l l o . F au n a d ’A bruzza e M olise. M am - m alia. (A nnuario del Istituto T echnico, 1926). Opis U. arcłos m arsicanus n a podstaw ie je d n e j czaszki niedźw iedzia z pasm a gór A bruzzi, w Italii.

m a typam i są poważne, ale p o legają one, jak to można wnioskować na podstawie zdjęć, na tym , że pierwszy gatunek (altifrontis) to okazy młode, których czaszka posiada kształty zaokrą­

glone (cecha wieku młodocianego) i, co jest waż­

niejsze, ma szwy pomiędzy kośćmi górnej szczęki i nosowymi oraz szew pomiędzy kośćmi czołowy­

mi — nie zalane m aterią kostną, poza tym szew strzałkowy (sutara sagittalis), istniejący pomiędzy kośćmi ciemieniowymi, zdaje się nie zanikł. Poza tym brak u tego okazu grzebienia ciemieniowego (erista occipitalis), występującego w yraźnie u okazów dorosłych. To istnienie szwów dobrze widocznych jest n a ogół znam ienne dla okazów niedojrzałych. F otografia niedźwiedzia wysoko­

czelnego (altifrontis) w ykazuje brak śladu w y­

m ienionych szwów, a grzebień cierniowy jest aż n ad to dobrze wykształcony, co też dowodzi d o j­

rzałego wieku okazu.

T ak więc gatunki Ursus planifrontis i U. alti­

fro n tis należeć będą do tak licznych już synoni­

mów, podobnie ja k wiele gatunków ustanow io­

nych głównie przez dawniejszych zoologów. Tu zaznaczę, że p. B ethlenfalvy widocznie nie opa­

now ał dokładnie m ianow nictw a zoologicznego, gdyż raz pisze Ursus planifrontis i U. alti­

frontis (w tekście n a str. 39), a drugi raz Ursus arctos planifrontis i U. a. altifrontis (podpisy pod zdjęciam i n a str. 37), raz więc tworzy z n ie­

dźwiedzi tatrzańskich odrębne dwa gatunki, drugi raz dw a podgatunki (potrójna nom enkla­

tura).

Rzeczywiście niedźw iedzie tatrzańskie w yka­

zu ją dość pow ażną zmienność, są między nimi ciemne, praw ie czarne, b ru n atn e w jaśniejszym lub ciemniejszym odcieniu, opatrzone białą obro­

żą n a dolnej stronie szyi lub bez niej — ta ostat­

nia cecha często z wiekiem zanika. Są to wszystko

cechy indyw idualne, istniejące w granicach zmienności gatunkow ej, bardzo u niedźwiedzia brunatnego dużej, ja k to zgodnie zauw ażają i Ognew i Pocock.

Bardzo często n a pytanie, które zwierzęta są charakterystyczne dla T a tr, słyszałem odpowiedź:

kozica, świstak, niedźwiedź. Co do dwu pierw ­ szych gatunków, zgoda! Są to formy górskie, ściślej mówiąc wysokogórskie; ale niedźwiedź brunatny nie jest charakterystycznym składni­

kiem fauny tatrzańskiej, jak i w ogóle gór Euro­

strzelony zwierz ginął m arnie, niejednokrotnie bowiem znajdow ano gnijące trupy postrzelonych niedźwiedzi. N a podstaw ie danych przytoczo­

nych przez Barabasza, od roku 1887 do roku

N a dokładniejsze omówienie biologii niedźw ie­

dzia brunatnego, przede wszystkim tatrzańskiego, nie pozw alają ram y niniejszego artykułu, toteż wyposzczony, poszukuje on pokarmu, którego w tej porze roku jest w górach mało. Młode pędy ziół i traw oraz bazie iw y są głównym jego pożywieniem. Znaleziona padlina, np. padłej w zimie sarny lub kozicy zabitej lawiną, jest i licznych ziół pozwala niedźwiedziowi nabrać sił.

tach wschodnich byłem świadkiem napaści nie­

dźwiedzia n a bydło-. Pomimo odstraszania go tłuszczu podskórnego, grom adzącego się przede wszystkim n a grzbiecie i udach. Ten tłuszcz to najczęściej podchodzili go górale-kłusownicy, tam niejeden miś padł n a miejscu od kuli, lub ranny schronił się do lasu. G órale — pisze to B a r a b a s z — nie odznaczali się w ielką chęcią śledzenia postrzałka. W okresie letnim u d aje się czasem niedźwiedziowi wygrzebać świstaka z je ­ go nory letniej lub zabić sarnę, a tam gdzie są dziki — naw et napaść n a sporego odyńca.

W j e s i e n i , gdy zaczną się chłody, gdy

„przikurzy w ierchy" śnieg, niedźw iedź zabiera się do urządzenia sobie legowiska zimowego, gawry. W ykroty, jam y, wielkie gąszcza pom ię­

dzy licznymi pniam i smreków w ybiera on na miejsce swego snu zimowego. Swe przyszłe lego­

wisko1 wyściela on mchem i świerczyną, i w tym legowisku daje się przysypać przez śnieg. W g a ­ wrze przebyw a niedźwiedź od listopada do kw iet­

nia, czasem kładzie się on do snu później, a cza­

sem z niego później też w staje. W gawrze rodzi samica w końcu stycznia lub w lutym dwoje, rzadziej tro je młodych, którym i bardzo pieczo­

łowicie się opiekuje, ochraniając je swym cia­

łem od chłodu i karm iąc je swym mlekiem.

Gdy nadejdzie po ra opuszczenia gawry, n ie­

dźwiedzica opiekuje się n ad a l m łodym i, chroniąc je przed wszelkim niebezpieczeństwem, często bardzo naw et nieistotnym — stąd pochodzą n a ­ paści n a ludzi przypadkowo' znajdujących się w sąsiedztwie młodych i nie m ających względem nich żadnych złych zamiarów.

G aw ry niedźwiedzie z n a jd u ją się w T atrach Polskich przede wszystkim n a południow ym sto­

ku W ołoszyna, opadającym ku dolinie Roztoki.

Z nane są jed n ak w ypadki znajdow ania gawry w T a tra c h Z achodnich, w okolicy Przełęczy To- m anow ej. N a swe leże zimowe w ędrow ały daw ­ niej niedźwiedzie z T a tr Z achodnich do W schod­

nich, W ołoszyna, a droga w iodła blisko Z ako­

panego. Prow adziła ona reglam i od Doi. Koście­

liskiej, czasem przez H alę G ąsienicow ą lub w prost na W aksm undzką i dalej. W październiku 1912 roku szlakowałem po pierwszych śniegach n ie­

dźwiedzia od Kalatówek, przez Kasprowy i H alę Gąsienicową, gdzie zaprzestałem dalszego śledze­

nia, zobaczywszy w dali przez lornetkę niedźw ie­

dzia idącego stokiem północnym Żółtej T urni, tak m niej w ięcej, ja k prow adzi obecnie ścieżka z H a li Gąsienicowej do Pańszczycy.

W spom niałem poprzednio, że niejednokrotnie spotkałem się z niedźwiedziem w T atrach . Było to przed i podczas I w ojny św iatow ej. W r. 1918 w drodze do Ciemnych Smreczyn w okolicy Z a ­ worów, gdy wówczas w górach było pusto; 2 razy widziałem niedźwiedzie w Cichej D olinie;

w r. 1912, gdym go szlakował od Kalatów ek po H alę Gąsienicową, a ostatnio w lecie 1918 r. na szosie iz Zakopanego do M orskiego Oka, n ied a­

leko Z azadniej; wówczas duża sztuka wyszła n a

szosę o kilkadziesiąt kroków ode mnie, gdym ukryty wśród m ałych smreków odpoczywał przy szosie. Niedźwiedź n a środku szosy usiadł i za­

czął wietrzyć, a po chwili znikł w lesie nie zauważywszy mnie. Opis dawniejszych spotkań z niedźwiedziem w T atrach zn ajd ą Czytelnicy w cytow anej powyżej pracy Barabasza.

W iele ciekawych danych o niedźwiedziach w K arpatach W schodnich podaje W ł. B u r z y ń ­ s k i w swej pracy poświęconej tem u tematowi, ilustrow anej doskonałymi zdjęciam i.5

Jak aż jest przyszłość niedźwiedzia w T atrach Polskich? Czy on się u nas jeszcze utrzym a?

M oim zdaniem, jest to możliwe tylko pod w aru n ­ kiem, że znajdzie spokój niezbędny dla swego istnienia w T atrzańskim P arku Narodowym , który pow stać m a w niedalekiej przyszłości.

U znany za zwierzę niełowne, niedźwiedź nasz nie pow inien być przez myśliwych niepokojony. Czy ilość niedźw iedzi tatrzańskich u nas wtedy w zro­

śnie? Sądzę, że przy sprzyjających w arunkach bytu, tak; nie można jednak liczyć, by mogło ich być u nas dużo. Jeżeli stan niedźwiedzi w T a trach Polskich podniesie się do 10 sztuk — powinniśm y być zadowoleni. T atry nasze są zbyt małe, by m ogła w nich utrzym ać się większa liczba tych dużych zwierząt. Zawsze jednak mo­

żemy liczyć na przybyszów ze strony słowackiej, gdzie jest ich znacznie w ięcej.0

D ajm y więc, ja k to nazyw ają górale ,,onemu“

spokój, skreślmy niedźw iedzia z listy zwierzyny łow nej, a miś będzie mógł jeszcze przez długie lata po T atrach bacować.

Ja k o zoolog, czuję się w obowiązku nadm ienić, że każda skóra niedźwiedzia, zwłaszcza ta trzań ­ skiego, każda jego czaszka — jest bezcennym okazem naukowym , zasługującym ze wszech m iar n a opiekę. Okazy te powinny znaleźć się w zbio­

rach muzeów przyrodniczych, gdzie nie grozi im zniszczenie. N iech więc tak skóry ja k i czaszki niedźw iedzi nie niszczeją bezużytecznie, lecz zn ajd ą zabezpieczenie przed szkodnikami i moż­

ność opracow ania naukowego w zbiorach muze­

alnych.

5 B u r z y ń s k i W ł. O niedźw iedziu W schodnich K a rp a t (O chrona Przyrody, 11, K raków, 1931).

6 W ed le danych pochodzących z Czechosłowacji w C.S.R. żyło w 1950 r. 80 niedźw iedzi (por. F u- d a k o w s k i , J. Św iat zwierzęcy T a tr, str. 94, W a r­

szawa, 1951).

W dokumencie WS ZE CH ŚW IA T (Stron 66-69)

Powiązane dokumenty