Wśród istniejących współcześnie ognisk zapalnych i toczących się wojen większość ma podłoże narodowościowe (nierzadko z nakładającymi się na nie motywami religijnymi) i wynika z dążeń do skorzystania z prawa do samostanowienia. Wiele narodów nie chce już podlegać państwom, w których żyło często przez wieki, i dąży do uzyskania niepodległości. Separatystyczne dążenia elit uruchomiły lawinę, która zdaje się nie mieć końca. A jednak, jeśli spojrzeć na swoistą „mapę zagrożeń wojujących (lub drzemiących) nacjonalizmów”, nietrudno zauważyć pewną prawidłowość. Ona też stanowić może klucz do odpowiedzi na pytanie, czy świat skazany jest na wojny etniczne, i w ogóle - na pytanie o przyszłość nacjonalizmu.
W Europie (pomijamy tu świadomie ewidentne punkty zapalne i ruchy separaty styczne w Europie Zachodniej, gdyż prawdopodobieństwo, że m ogą się one przerodzić - z mających charakter aktów terrorystycznych - w ostry konflikt zbrojny lub wojnę, jest
nikłe13’) główne rejony trwających i potencjalnych konfliktów to przede wszystkim pogra nicza:
- albańsko-greckie (Północny Epir), - albańsko-jugosłowiańskie (Kosowo), - albańsko-macedońskie,
- bułgarsko-rumuńskie (Dobrudża), - bułgarsko-tureckie,
- chorwacko-serbskie,
- grecko-tureckie (Cypr, Wschodnia Tracja), - macedońsko-greckie,
- rumuńsko-węgierskie (Siedmiogród),
- Sandżak (muzułmańska enklawa w Federacji Jugosłowiańskiej), - słowacko-ukraińskie,
- słowacko-węgierskie,
- węgiersko-jugosłowiańskie (Wojwodina).
Jeśli do tego dodać jeszcze obszar Federacji Rosyjskiej (z jej 190 narodami i narodo wościami, wśród których nie brakuje wzajemnych waśni i pretensji terytorialnych nieraz 0 bardzo długiej tradycji) oraz Krym i Naddniestrze, to i tak obraz nacjonalistycznych zagro żeń Europy nie będzie pełny, lecz ich skala i potencjał - dobrze widoczne.
Również inne kontynenty nie są wolne od konfliktów na tle etnicznym, tyle tylko że są one mniej rozpoznane, a w literaturze przedmiotu poświęca się im mniej miejsca, choć za równo zróżnicowanie narodowościowe (nie mniejsze niż wśród ludów europejskich), jak 1 waga problemu nie zasługują na marginalizację. Ale i tu, podobnie jak na obszarze euro pejskim, rzuca się w oczy pewna prawidłowość. Otóż w zdecydowanej większości spory i wybuchające konflikty zbrojne dotyczą rejonów zacofanych gospodarczo i ludów na nis kim poziomie rozwoju cywilizacyjnego.
I tak, na przykład w liczącej ponad 50 państw Afryce, w co najmniej 18 krajach ist nieją ogniska zapalne lub trwają permanentne walki zbrojne. Należą do nich (w nawiasie podane są główne zwaśnione grupy etniczne):
- A lgieria (Arabowie - Berberowie - Tuaregowie), - Angola (Ovimbundu - M bundu - Kongo), - B u ru n d i (Hutu - Tutsi),
- C zad (Zaghawa - Haderai)), - D żibuti (Issowie - Afarowie), - E ry tre a (Tigrina - Afarowie),
13)
O przyczynach tego niewielkiego niebezpieczeństwa będzie jeszcze mowa. Warto jednak dla jasności obrazu w ym ienić kilka takich obszarów. S ą to:
- Belgia, - Korsyka,
- Bretania, - Kraj Basków - zarów no w Hiszpanii, ja k i we Francji,
- G alicja, - Szkocja,
- Gibraltar, - Triest, Istna, Dalmacja, - Irlandia Północna, - Tyrol Południowy,
- E tiopia (Amharowie i Tigre - Oromo i Somalijczycy), - Kongo (Kongo - Bateke),
- L iberia (Kpelle i Bassa - Grebo i Gio), - M ali (Mande - Gur i Fulanie),
- M ozam bik (Makwa - Malawi i Szona), - Nigeria (Hausa - Songhajowie i Dżerma), - R u an d a (Hutu - Tutsi),
- Senegal (Wolofowie i Sarerowie - Fulanie i Tukulerzy), - S ierra Leone (Mende - Temne),
- Sudan (sudańscy Arabowie - Bedża i Nubijczycy), - U ganda (Gandowie i Nioro - ludy nilockie), - Z air (Luba i Kongo - ludy nilockie).
Przedstawione poniżej konflikty zbrojne i punkty zapalne na tle etnicznym (zarówno między państwami, jak i wewnątrz poszczególnych państw), istniejące na innych kontynentach:
- w Azji (Afganistan, Tadżykistan, Bangladesz, Birma-Myanmar, Indonezja, Irak, Sri Lanka, Indie: Kaszmir, Pendżab, Assam);
- w Ameryce Południowej, Australii i Oceanii (Peru, Filipiny, Surinam, Ekwador - Peru, Papua Nowa Gwinea);
potwierdzają, że bardzo ważną rolę odgrywają w nich kwestie gospodarcze (walka o bo gactwa naturalne). W tzw. Trzecim Swiecie występują prawie wszystkie surowce, w tym ogromne złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. Posiadanie surowców energetycznych przez państwa Trzeciego Świata nadaje im kluczowe znaczenie w gospodarce światowej, a jedno cześnie wyznacza szczególną rolę jako ogromnego rezerwuaru surowców niezbędnych dla rozwoju świata w XXI wieku. Niektóre państwa próbują przygotować się do tej roli przez przejęcie obszarów kryjących obfite pokłady kopalin i wiele nieeksploatowanych jeszcze złóż. Zaś retoryka nacjonalistyczna („obrona interesów narodowych”) świetnie się do tego celu nadaje.
Spory, grożące w połowie lat 90. wybuchem regularnych starć zbrojnych, jakie toczą Chiny, Tajwan, Japonia, Wietnam o wyspy Spratly (Nansha Qundao) i Archipelag Paracelski na Morzu Południowochińskim oraz o wyspy Senkaku na Morzu Wschodniochińskim, spowodowane są chęcią przejęcia bogatych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego. Podobnie spór (który w latach 1974 oraz 1985 przerodził się w regularną wojnę) między Burkina Faso a Mali o półpustynne terytorium w istocie nie dotyczy przebiegu granicy, lecz złóż uranu, tytanu, rudy manganowej i gazu. Również starcia graniczne między Peru a Ekwado rem pozornie dotyczące „ziemi niczyjej” de fa cto toczą się o kontrolę złóż ropy naftowej i złota. Takich przykładów z różnych regionów świata można przytoczyć wiele, a świadczą one o hipokryzji elit politycznych („proroków nacjonalizmu”) wykorzystujących nacjonali styczne hasła, slogany, ideologie dla partykularnych interesów, nie zawsze zbieżnych z in teresami grup, narodów, ludów, w imieniu których występują.
Co się zaś tyczy przyszłości nacjonalizmu i zagrożeń związanych z konfliktami zbroj nymi na tle etnicznym (zarówno wewnątrz poszczególnych krajów, jak i w relacjach mię dzy państwami), to tak długo, jak długo będą istniały jaskrawe dysproporcje ekonomiczne
(również polityczne i kulturowe) pokrywające się z podziałami etnicznymi, „widmo woju jącego nacjonalizmu krążyć będzie po świecie” . A przy sprzyjających okolicznościach (de stabilizacji struktur stojących na straży „ładu etnicznego”), „drzemiące nacjonalizmy” będą się uaktywniać.
Literatura
[1] Encyklopedia wojen. Warszawa, 1998
[2] Konflikty etniczne. Źródła - typy - sposoby rozstrzygania. Warszawa, 1996 (pod red. A. Woźniaka)
[3] Kuczyński M.: Konflikty zbrojne na świecie. Ameryka Północna i Południowa, Australia
i Oceania. Seria Studia i Materiały - Biuro Prasy i Informacji MON, Warszawa, 1995
[4] Kuczyński M.: Konflikty i punkty zapalne w Europie. Warszawa, 1994
[5] Kuczyński M.: Konflikty zbrojne na świecie. Afryka. Seria Studia i Materiały - Biuro Prasy i Informacji MON, Warszawa, 1995
[6] Kuczyński M.: Konflikty zbrojne na świecie. Azja. Seria Studia i Materiały - Biuro Prasy i Informacji MON, Warszawa, 1995
[7] Kuczyński M.: Krwawiąca Europa. Warszawa, 2001
[8] Mniejszości narodowe i religijne w Europie Środkowo-Wschodniej. Lublin, 1993 (pod red. J. Kłoczkowskiego, P. Krasa)
[9] Nacjonalizm w Europie Środkowo-W schodniej. Wrocław, 1999
[10] Nacjonalizm. Konflikty narodowościowe w Europie Środkowej i Wschodniej. Toruń, 1994 (praca zb. pod red. S. Helnarskiego)
[11] Polityka narodowościowa państw Europy Środkowo-Wschodniej. Lublin, 1993 (pod red. Z.J. Pietrasia, A. Czarnockiego)
[12] Spory i konflikty międzynarodowe. Wrocław, 1999 (praca zb. pod red. W. Molendow- skiego)
[13] Zarys dziejów Afryki i Azji 1869-1996. Historia konfliktów. Warszawa, 1996 (praca zb. pod red. A. Bartnickiego)
ROZDZIAŁ CZWARTY