• Nie Znaleziono Wyników

tradycje demokratyczne epoki odrodzenia

Pierwodruk w: „Zeszyty Studium Nauki Społecznej Kościoła”, Archikonfraternia Literacka, wyd. Kuria Metropolitalna Warszawska

P

oznać ani zrozumieć tradycji demokratycznych dawnej rzeczypo-spolitej nie można bez spełnienia dwu podstawowych warunków, to jest bez powiązania polskiego procesu historycznego z europejskim oraz bez znajomości ustabilizowanych już wcześniej założeń ustrojowych monar-chii polsko-litewskiej ewidentnych u schyłku rządów dynastii jagielloń-skiej. tak więc na wstępie naszych rozważań zajmiemy się prezentacją państwa renesansowego w europie na wybranych przykładach, aby okre-ślić, jakie miejsce przypada w nim strukturom demokratycznym społe-czeństwa. następnie postaramy się zarysować podstawowe i najbardziej znamienne cechy staropolskich urządzeń ustrojowych, a także projekty reform inicjowanych przez obóz demokracji szlacheckiej, identyfikowany z ruchem „egzekucji praw”.

Pod koniec średniowiecza ulegało dezintegracji wiele struktur państwo-wych. rozpad tradycyjnych wspólnot wynikał z długotrwałego procesu dziejowego, na który składały się okoliczności takie jak wymieranie długo-wiecznych dynastii, w ich konsekwencji – zamieszki czy nawet wojny domo-we toczone o tron, a w rezultacie – typodomo-we zjawiska podziałów terytorium państwowego. konflikty pomiędzy kandydatami do opróżnionego tronu prowadziły bowiem niejednokrotnie do powstawania nowych władztw, czasami zależnych formalnie od dawnej korony, lecz wykazujących tenden-cje do sukcesywnego usamodzielniania się, jak to stało się na przykład z wieloma terytoriami „świętego cesarstwa rzymskiego” na przestrzeni rze-szy niemieckiej. Wbrew współczesnym pojęciom o cechujących niemców skłonnościach do podporządkowania się apodyktycznej i jednolitej władzy, na obszarach rzeszy można było obserwować najbardziej długotrwałe roz-bicie, przełamane dopiero w XiX wieku przez monarchię pruską.

rozbite na księstwa i bogate republiki miejskie były Włochy. także wyzwalane stopniowo spod panowania arabskiego obszary Półwyspu Pirenejskiego stanowiły bez mała dwieście lat strefę objętą władztwem odrębnych monarchów (kastylia, leon, Aragon, katalonia).

trudne było położenie społeczeństw francuskiego i angielskiego, wy-czerpanych wojną stuletnią (1346–1453). francja przystąpiła po wojnie do scalania terytorium. dla podstawowego zrębu obszaru państwowego proces ten przeciągnął się aż do końca stulecia, a ostateczne zamknięcie procesów zjednoczeniowych nastąpiło jeszcze później. Anglia popadła w ciężkie rozterki wewnętrzne – wojnę „dwóch róż”, toczoną pomiędzy obozami magnackimi wspierającymi pretendentów do tronu z dwu zwaś-nionych rodów: lancastrów i yorków. Owa wojna domowa trwała lat 40, a zakończyło ją objęcie tronu przez dynastię tudorów (1485).

kraje bałkańskie znalazły się w zasięgu dynamicznej ekspansji impe-rium otomańskiego. klęska Władysława iii Jagiellończyka pod Warną (1444) i upadek wnet później konstantynopola (1453) otworzyły sułtanom z domu Osmanów drogę w głąb europy środkowej i rozpoczęły okres nie-ustannego zagrożenia ziem węgierskich i dominiów habsburskich wraz ze stołecznym Wiedniem. Jagiellonowie polscy, świadomi przewagi militar-nej armii sułtańskich, nie podjęli zdecydowanych zabiegów o trony czeski i węgierski, opróżnione wraz ze śmiercią ludwika Jagiellończyka poległe-go w bitwie z turkami pod Mohaczem (1526), koncentrując swoją uwagę na najbardziej dla Polski i litwy żywotnych sprawach wybrzeża bałtyckie-go i granic wschodnich. niespokojne okazały się losy narodów skandy-nawskich wobec ujawniających się z początkiem XVi wieku ostrych anta-gonizmów pomiędzy Szwecją i danią, czemu kres położył Gustaw erikson Waza, obejmując rządy nad Szwecją i finlandią (1523).

zarysowane wyżej zjawiska i wydarzenia – wojny domowe i agresja zewnętrzna – wytworzyły generalnie w większości państw europejskich sytuację sprzyjającą skupieniu władzy w ręku monarchy, który zdołałby zapanować nad rozterkami wewnętrznymi lub też zapewnić krajowi bez-pieczeństwo przed wrogiem zewnętrznym. W rezultacie tych procesów dziejowych doszło do przeobrażeń w koncepcji państwa. W średniowiecz-nej monarchii stanowej liczono się z książętami krwi i dostojnikami, in-stytucjami kościelnymi, patrycjatem przodujących metropolii miejskich, a często także z szerszymi kręgami powoływanego pod broń rycerstwa oraz zamożnego mieszczaństwa. układy te poczęły się stopniowo przekształcać

6

w model państwa podporządkowanego decyzjom panującego i narzuconego przez niego aparatu władzy. Społeczeństwa, zmęczone długotrwałymi za-mieszkami domowymi i niestabilnością zagrożonych granic, pozbawione poczucia bezpieczeństwa, zaczynały bez sprzeciwów rezygnować w szer-szym bądź węższer-szym zakresie ze swego udziału w rozstrzyganiu o wspól-nych sprawach rządzowspól-nych i rządzących. ci ostatni powiększali dystans dzielący ich od rządzonych i umacniali swoje pozycje.

tak więc społeczeństwa europy – wobec rozbicia swych dotychczaso-wych struktur organizacyjnych – znalazły się na przełomie średniowiecza i czasów nowożytnych u progu dużych przemian. Byłoby jednakże uprosz-czeniem uznać renesans za czas sukcesu wyłącznie rządzących. Jest to praktycznie czas styku dwu zasadniczych modeli współżycia społeczno-państwowego: spuścizny monarchii stanowej oraz zaczątków monarchii absolutnej. Okres to niezmiernie interesujący, jeżeli umie się odczytywać całe złożone bogactwo jego treści i wyróżniać motywacje działań, niejed-nokrotnie zawarte w podtekście oficjalnego zapisu historii. tak właśnie próbując odczytać czas odrodzenia, przekonamy się, że jest to po prostu jedno z ogniw nieustannego procesu zmagań pomiędzy rządzonymi a eli-tą władzy, procesu uwidocznionego już w starożytności i przybierającego w różnych epokach szczególne, właściwe im cechy i znamiona, a także – zróżnicowany stopień nasilenia.

Spróbujmy zapoznać się z problematyką społeczno-ustrojową Odro-dzenia na przykładzie francji i Anglii. dobór tych przykładów jest uzasad-niony faktem, że każdy z tych krajów stał się reprezentatywny dla dwu diametralnie różnych systemów rządzenia społeczeństwami. francja jest powszechnie uznawana za wzorzec absolutystycznych monarchii (do czasu rewolucji 1789 roku), natomiast Anglia – za symbol rządów parla-mentarnych. W dobie renesansu odmienności ustrojowe obu państw nie odgrywały jednak większej roli i w obydwu monarchiach zachodziły pro-cesy społeczne o znacznych podobieństwach. Warto więc zastanowić się, w jakich warunkach i z jakich przyczyn doszło do zdecydowanego zróżni-cowania form życia społecznego obu narodów.

Obrona przed Anglikami, związany z tym stan ustawicznego pogoto-wia zbrojnego podczas wojny stuletniej, a następnie odbudowa i jedno-czenie państwa wymagały od społeczeństwa francuskiego wielu ofiar. W XiV i XV wieku monarchowie zwoływali reprezentację społeczną – „Stany Generalne”, aby uzyskać od poddanych pomoc, przede wszystkim

aprobatę na nałożenie podatków. średniowiecze wykształciło bowiem ogólnie szanowaną zasadę, że wszelkie decyzje panującego połączone z naruszeniem uprawnień osobistych poddanych, wymagają ich zgody. Starożytna zasada w średniowieczu upowszechniona przez angielskiego franciszkanina, Wilhelma Ockham (1300–1350), głosiła, iż to, co dotyczy wszystkich, przez wszystkich też powinno być aprobowane (quod omnes

trangit ab omnibus comprubari debet). Praktycznie dewiza ta najczęściej stosowana była przy podejmowaniu uchwał podatkowych. Stany General-ne, zwoływane dla pilnych potrzeb państwa, stawały się jednakże coraz bardziej aktywne, by wreszcie pod koniec XV stulecia wystąpić wobec króla karola Viii z zestawem niepokojących postulatów (1484, Stany w tours). domagały się one przyznania Stanom Generalnym prawa decy-dowania o najważniejszych sprawach państwa, twierdząc, że król jest je-dynie urzędnikiem, któremu suwerenny naród powierzył władzę, a nie jej dziedzicem. decyzje królewskie – głosiły owe postulaty – mogą nabrać mocy prawa jedynie po zaakceptowaniu ich przez Stany, które z mocy pra-wa powinny zbierać się co dpra-wa lata, niezależnie od wezpra-wania monarchy, dotychczas dowolnie interpretującego tę prerogatywę korony.

karol Viii polecił spisać żądania Stanów i przyrzekł je spełnić, lecz – jak się okazało – był to jedynie wybieg taktyczny, mający na celu uspoko-jenie niebezpiecznych petentów. Po doświadczeniach z 1484 roku monar-chowie francuscy na czas dłuższy w ogóle zaniechali zwoływania Stanów Generalnych. Społeczeństwo francuskie natomiast, usatysfakcjonowane rządami następcy karola Viii – „ojca ludu” ludwika Xii, dbającego o po-myślność kraju i unikającego nakładania na ludność podatków, nie podej-mowało walki z monarchią o wysunięte uprzednio przez Stany Generalne dezyderaty. także następni władcy obywali się bez Stanów, a prowadząc częste wojny poza granicami kraju (w celu złamania w europie zachodniej przewag dynastii Habsburgów), uciekali się do różnorodnych sposobów zasilania skarbu, takich jak pożyczki u bankierów i zastawy domeny ziem-skiej korony. W drugiej połowie XVi wieku francja przeżywała ciężki kry-zys wewnętrzno-polityczny, pogłębiony skarbowym. Ogromne długi wy-nikające z wydatków wojennych wzrastały z powodu nowych zbrojeń związanych z wybuchem wojen religijnych pomiędzy wrogimi sobie – rów-nież ze względów politycznych – ugrupowaniami elit władzy. W tej sytua-cji na przestrzeni lat 1560–1588 doszło do czterokrotnego zgromadzenia się Stanów Generalnych. na porządku dziennym stały przede wszystkim

6

sprawy uchwał podatkowych i starań o pokój religijny. W rzeczy samej każde z tych zgromadzeń wysuwało istotne postulaty reform prawno-poli-tycznych, tzw. cahiers de doléances, czyli zestawienia skarg i próśb stanów prowincjonalnych, redagowanych następnie na sesjach Stanów General-nych zbiorowo. Stanowiły one wielostronną krytykę posunięć monarchii. domagano się kontroli nad skarbem, uposażeniami i działalnością urzęd-ników oraz nad prawodawstwem króla, zakazu sprzedaży i zastawiania latyfundiów tronowych, kodyfikacji praw, zwoływania co dwa lata Stanów Generalnych, elekcyjności urzędów (utrwalał się wówczas we francji zwy-czaj sprzedaży urzędów, co stanowiło źródło niemałych dochodów mo-narchy). W sprawach wiary opinia francuska była podzielona: na początku stosunkowo licznie byli reprezentowani zwolennicy tolerancji, w okresie późniejszym, być może po ponurych doświadczeniach wojny domowej, zyskała przewagę koncepcja jednowyznaniowości (katolicyzm).

Pierwszy król francuski z linii burbońskiej, Henryk iV, przywrócił krajowi upragniony spokój, odbudowany jednakże za cenę wzmocnienia pozycji tronu. nie życzył sobie dzielenia władzy ze społeczeństwem i nie zwołał ani razu Stanów Generalnych. uczyniła to dopiero po jego zgonie regencja w 1614 roku. zebrane wówczas Stany wysunęły przez swych de-putowanych szeroki zestaw żądań o charakterze politycznym, prawnym i ekonomicznym. nawiązywały one do postulatów z XV i XVi wieku, lecz pod pewnymi względami szły dalej, np. w zakresie kompetencji aparatu administracyjnego, kwalifikacji urzędników, swobodnego obioru urzęd-ników miejskich. Wznowiono żądanie regularnego zbierania się Stanów. Po ponad czteromiesięcznych ożywionych obradach, gdy deputowani miast przybyli 24 lutego 1615 roku na salę posiedzeń w klasztorze Augu-stynów, zastali salę ogołoconą z ławek. Poinformowano ich o królewskim zakazie kontynuowania obrad. W ten sposób monarchia francuska na 175 lat zawiesiła funkcjonowanie przedstawicielstwa społecznego: miało ono odrodzić się dopiero wraz z rewolucją 1789 roku i przynieść zagładę tzw. „starego porządku” (Ancien Régime) dawnej francji.

decyzja regencji o zamknięciu obrad Stanów była formalnie jednora-zowa. kolejni królowie, rezygnując ze zwoływania Stanów, nadawali jej – trudno wiedzieć, jak dalece świadomie – cechy trwałości. taka polityka świadczyła o sile korony, ale równocześnie dowodziła poczucia zagroże-nia w kręgach dworskich. Monarchowie i ich doradcy obawiali się dyskusji ze społeczeństwem, w wyniku których byliby zmuszeni, jak nietrudno

mogli przewidywać, do ograniczenia swej – dotąd niedzielonej z poddany-mi – władzy.

Sukces korony wiązał się w znacznym stopniu z takimi czynnikami jak brak ciągłości w działalności parlamentarnej (długie przerwy pomię-dzy datami zwoływania Stanów) oraz brak wspólnej linii programowej deputowanych poszczególnych stanów. duchowieństwo katolickie, czyli stan pierwszy, kierowało się w znacznej mierze względami na sprawy wia-ry i troską o instytucje kościelne, co wynikało z napięcia walk religijnych i okresowych wpływów hugenotów. Pomiędzy stanem drugim, reprezen-tującym szlachtę, a stanem trzecim, grupującym mieszczan, istniało wiele rozbieżnych interesów. W ciągu XVi stulecia stan trzeci (dzięki znaczne-mu potencjałowi gospodarczeznaczne-mu miast) wykazywał podczas sesji Stanów dużą aktywność, zwłaszcza że na ławach deputowanych zasiadało wielu jurystów i wysoko kwalifikowanych urzędników. Podczas feralnych obrad 1614/1615 ujawniły się już nie tylko rozbieżności, ale silne antagonizmy pomiędzy szlachtą a przedstawicielami miast. Specyfika funkcjonowania Stanów Generalnych, sprowadzająca się do obradowania każdego z trzech stanów osobno, pogłębiała rozbicie między nimi. korona wygrywała w tej sytuacji, otrzymując różnorodne w treści, a czasem wręcz niezgodne ze sobą zestawy postulatów, odrębne dla każdego ze stanów.

Antagonizm szlachecko-mieszczański znalazł w jakimś sensie roz-wiązanie na szafotach wieńczących dzieło rewolucji 1789 roku. Były to już, co prawda, inne układy społeczno-polityczne, bo szeregi rewolucjo-nistów zasiliło wielu zubożałych ziemian-urzędników, a ostrze gilotyny spadało nie tylko na głowy arystokratów, niemniej u podłoża rozliczenia tkwił rachunek za różną przynależność społeczną.

W Anglii wojna „dwóch róż” przyczyniła się do istotnych przeobra-żeń w strukturach społecznych. najbardziej znamiennym ich wyrazem stał się fakt osłabienia starej magnaterii. liczni przedstawiciele wybit-nych rodów wyginęli podczas bratobójczych walk, toczowybit-nych z najwięk-szym okrucieństwem przez obie strony. nowe ziemiaństwo wkraczało na arenę historii zrazu nieśmiało i w oczekiwaniu awansów, które by mu zapewniły wydźwignięcie się na opróżnione pozycje w pierwszych sze-regach elity dostojniczej. Podobnie oferowali swe służby dworowi wy-kształceni i biegli w profesji urzędniczej mieszczanie. tudorowie zatem, przystępując do odbudowywania zrębów wyniszczonej państwowości, mieli znacznie większą swobodę ruchów przy kreowaniu elity władzy

69

niż ich poprzednicy, skrępowani ustawicznie zobowiązaniami wobec potężnych i bogatych rodów, których poparcie decydowało o wyniesie-niu na tron tego właśnie a nie innego pretendenta. te okoliczności sprzy-jały znakomicie wzmocnieniu prestiżu tronu.

Anglia szczyci się, jak wiadomo, najstarszymi w kręgu kultury poan-tycznej tradycjami demokratycznymi. Sięgają one 1215 r., kiedy to król Jan bez ziemi został zmuszony przez poddanych do zaniechania upra-wianego dotąd stylu rządów pozaprawnych i ogłoszenia „Wielkiej karty Swobód”. karta stwierdzała: „Są ustawy państwa, są prawa przynależne wspólnocie. król winien je szanować. Jeżeli je gwałci, wierność przestaje być obowiązkiem i poddani mają prawo się zbuntować”1. Parlament an-gielski rozwinął się jednakże później: zaczął funkcjonować pod koniec Xiii wieku, a kształtował swe kompetencje i mechanizmy działania na przestrzeni następnych stuleci. tudorowie, dynastia panująca w Anglii przez cały czas Odrodzenia (1485–1603), odegrali szczególną rolę w dzie-jach ojczystego parlamentaryzmu, konsekwentnie usiłując sprowadzić go do roli czynnika wzmacniającego prestiż monarchii autorytetem re-prezentacji społecznej; autorytet ten miał w zamierzeniach władców, a zwłaszcza najznakomitszych z nich – Henryka Viii i elżbiety i, służyć polityce korony, a nie oddolnym inicjatywom reprezentowanego społe-czeństwa. taki pogląd może wydać się mało prawdopodobny z uwagi na zakorzenione silnie w Anglii tradycje parlamentarne.

Spróbujmy wyjaśnić sobie te wątpliwości. znamienna jest tu zwłasz-cza wskazana już niezależność monarchów przy powoływaniu urzędni-ków – ministrów, doradców i innych, związanych z bezpośrednio podle-głymi koronie agendami władzy. królowie korzystali też z możliwości usuwania nieodpowiednich dostojników (tylko urzędnicy lokalnego za-rządu – „hrabstw” – cieszyli się przywilejami dożywotności pełnionych funkcji). „usuwanie” z urzędu nabierało w pewnych sytuacjach szcze-gólnego charakteru, zapowiadając jako ciąg dalszy drogę na szafot. taki los spotkał kanclerza, późniejszego świętego tomasza More�a, gdy odmó-wił złożenia przysięgi dotyczącej uniezależnienia się kościoła angiel-skiego. Ale podobny okazał się finał kariery wszechwładnego ministra tomasza cromwella, uległego wykonawcy rozkazów królewskich, nie-oglądającego się bynajmniej na jakiekolwiek skrupuły sumienia: został on zgładzony pod zarzutem nadużywania władzy.

Panowanie Henryka Viii dostarczało takich przykładów więcej, nie mówiąc już o dwóch ściętych małżonkach (Anna Boleyn i katarzyna Ho-ward). Okrucieństwo władcy ugruntowało zależny od jego woli wymiar sprawiedliwości: obywatele angielscy praktycznie nie znali dobrodziej-stwa ochrony prawem przed samowolą monarszą. ten moment przesądzał negatywnie o skuteczności działań parlamentu. zasiadający w izbie gmin reprezentant ryzykował bardzo wiele, podejmując krytykę rządu królew-skiego, a zwłaszcza – posunięć samego monarchy. Parlamenty Henryka Viii nie przejawiały zatem większej aktywności, co najwyżej odmawiały czasami uchwał podatkowych. W sprawach zasadniczych dawały decy-zjom panującego z reguły placet.

za rządów elżbiety i poczęły ujawniać się dysonanse pomiędzy koroną a izbą Gmin, wynikające najczęściej z obywatelskiej troski deputowanych o przyszłość państwa i związane z tym sprawy dotykające osoby królowej. chodziło bowiem o jej plany matrymonialne, a później – wobec bezdziet-ności monarchini – o następstwo tronu. niezwykłe – zwłaszcza w porów-naniu z ówczesnymi stosunkami polskimi – były losy Piotra Wentwortha, niefortunnego rzecznika wolnego słowa w izbie Gmin, który ośmielił się poddać krytyce postępowanie królowej, podejmował dyskusje nad wyłą-czonymi przez nią z dopuszczalnej tematyki debaty parlamentarnej spra-wami wiary oraz wzywał monarchinię, aby wyznaczyła zgodnie z prawem swego następcę, inaczej bowiem narazi Anglię na niebezpieczeństwo woj-ny domowej, a własną duszę – na męki w życiu pozagrobowym. trzykrot-nie osadzany w więzieniu, zmarł Wentworth w tower.

Batalie z parlamentem elżbieta rozgrywała na ogół umiejętnie, przede wszystkim unikając żądania uchwał podatkowych: wolała wyzbyć się ma-jętności tronowych niż uzależniać się od izby Gmin. Jej polityka zagranicz-na miewała w polu widzenia ewentualność wojen tylko w wypadkach ko-niecznych, co pozwalało ograniczać wydatki i eliminowało kontrowersje, trudne do uniknięcia przy ekspansywnej polityce dworu monarszego. z drugiej strony, królowa wystrzegała się szerszej ingerencji parlamentu w swą politykę, wyłączając z obrad istotne a zastrzeżone dla korony decyzje. Mechanizmy kontroli korony nad parlamentem były szczególnie rozwinięte pod rządami Henryka Viii, dzięki działaniom tomasza cromwella. W okre-sie, gdy rozstrzygały się losy religii związane w aktualnej sytuacji Anglii jak najściślej z polityką królewską, cromwell zabiegał usilnie o zapewnienie mandatów zwolennikom koncepcji dworu. Posuwał się nawet do decyzji

1

o anulowaniu wyborów, gdy deputowani, jakich obrano, nie dawali gwaran-cji swej uległości. Jak się wydaje, metody te nie należały do powszechnie stosowanych, niemniej korona najczęściej mogła liczyć w izbie Gmin na sil-ne poparcie, troszcząc się, aczkolwiek nie w tak drastyczny sposób, o za-pewnienie mandatów oddanym sobie ludziom. Warunki te spełniali przede wszystkim liczni urzędnicy, zasiadający na ławach deputowanych.

Parlament angielski doby Odrodzenia okazywał się więc powolny monarsze, a wypadek Wentwortha jako wyjątek stanowi swego rodzaju potwierdzenie reguły. Mimo to instytucja reprezentacji stanowej ograni-czała do pewnego stopnia monarchę, przede wszystkim z uwagi na swe kompetencje ustawodawcze (co nie przysługiwało francuskim Stanom Generalnym). terror, uprawiany przez Henryka Viii, zniewalał i parali-żował deputowanych, podobnie jak i niemal wszystkich innych, znajdu-jących się w kręgu polityki dworskiej. lecz już elżbieta, mimo swego ogromnego autorytetu i dużej surowości, miewała do czynienia z opozy-cją, co wyrażało się choćby w odrzucaniu czasami przez izbę Gmin billów (projektów ustaw) przedkładanych przez rząd królowej.

Historyk angielski, Alfred leslie rowse, wypowiada pogląd, że Odro-dzenie w Anglii, jak i w całej europie, uwypukliło dużą rolę monarchii, ale „konstytucjonalne dziedzictwo średniowiecza”, głębsze niż na kontynen-cie, odezwało się we właściwym czasie z całą siłą (A. l. rowse, Anglia

w epoce elżbietańskiej, t. i, Struktura społeczeństwa, tłum. S. Amsterdamski, Warszawa 1976, t. i, s. 278).

Po wygaśnięciu tudorów, dynastii o twardej ręce, lecz – w najpełniej-szym znaczeniu tego słowa – rodzimej i na ogół realizującej z powodzeniem aspiracje rządzonego społeczeństwa, tron objęli Stuartowie. Wiek XVii stał się areną walk pomiędzy nową dynastią, obcą tożsamości angielskiej i upra-wiającą własną politykę, a społeczeństwem. Wieloletni spór, przedzielony w połowie stulecia gwałtowną cezurą rewolucji (ścięcia karola i Stuarta) i rządów Olivera cromwvella, zakończył się ostatecznie pełnym zwycię-stwem społeczeństwa po usunięciu z tronu Jakuba ii Stuarta (1688). Pod rządami parlamentarnymi osiągała Anglia kolejne sukcesy i gruntowała swoje znaczenie w świecie. Monarchowie stali się odtąd symbolem tradycji historycznej i jedności społeczeństwa angielskiego.