• Nie Znaleziono Wyników

Uczestnicy i zwycięzcy

W pierwszej edycji turnieju rozegranej w 1877 roku wzięło udział 12 angielskich dżentelmenów i rozegra-no łącznie 21 spotkań w ciągu 5 dni. Każdy z graczy, aby wziąć udział w turnieju musiał uiścić opłatę w wysokości 1 gwinei (ok. 1 funta). Już wtedy deszcz przeszkadzał w rozgrywaniu turnieju i zaplanowany na poniedziałek finał musiał zostać przesunięty o 4 dni.

Pierwszym zwycięzcą okazał się Spencer Gore, któ-ry pokonał w 3 setach Williama Marshalla. Gore w nagrodę otrzymał 12 gwinei oraz srebrny puchar sprezentowany przez sportowy magazyn „The Field”.

Cały turniej śledziło łącznie około 200 kibiców, a zysk klubu wyniósł 10 gwinei. Przez następne 44 lata, czyli do 1921 roku, zwycięzca Wimbledonu automatycz-nie znajdował się w finale w roku następnym, o ile oczywiście zgłosił w nim udział. Zasada ta dawała duży handicap obrońcom tytułu, którzy nie musieli tracić sił na mecze we wcześniejszych rundach i obowiązywała również w turnieju deblowym.

Brytyjczycy początkowo całkowicie zdominowali rozgrywki, wygrywając pierwsze 30 edycji wim-bledońskiego turnieju. Pierwszym graczem, który na trwale zapisał się w historii turnieju był William Renshaw, który wygrał turniej 6 razy z rzędu w latach 1881–1886. Swój 7. tytuł dołożył w 1889 roku i jego rekord wyrównał dopiero w 2000 roku Amerykanin Pete Sampras. Renshaw w swoim pierwszym finale wygrał z obrońcą trofeum Johnem Hartleyem, odda-jąc mu zaledwie 2 gemy (6:0, 6:1, 6:1). Z kolei w fina-łach w latach 1882–1883 i 1889 ogrywał trzykrotnie swojego brata bliźniaka Ernesta, który wygrał turniej w 1888 roku. Obaj bracia tworzyli również zgraną parę deblową i wygrywali wspólnie rywalizację na Wimbledonie w latach 1880–1881, 1884–1886 oraz 1888–1889. Innymi tenisistami z tamtych czasów, którzy potrafili wygrać turniej wimbledoński więcej jak dwa razy z rzędu byli inni bracia, a mianowicie Reginald Doherty (najlepszy w latach 1897–1900) oraz Lawrence Doherty (zwycięzca w latach 1902–1906).

Po raz pierwszy zawodnik zagraniczny pojawił się w finale w 1905 roku, a był nim Australijczyk Norman Brookes. Dwa lata później ten sam zawodnik jako pierwszy obcokrajowiec wygrał cały turniej. Później przez 2 lata (1908–1909) triumfował Brytyjczyk Ar-thur Gore. Wtedy zapewne żaden Brytyjczyk, nawet w najczarniejszych snach nie mógł przypuszczać, że Gore stanie się przedostatnim miejscowym gra-czem, który wygra turniej, a pozostałe edycje padną łupem obcokrajowców. Po nim 4-krotnie wygrywał Australijczyk Anthony Wilding, który przez pierwsze 3 edycje pokonywał w finale Brytyjczyków. Od tego czasu, czyli od 1912 roku tylko 6 razy zawodnicy gospodarzy grali w finale. W latach 1934–1936 wy-grywał ostatni z Brytyjczyków Fred Perry, a oprócz niego w finałach grali jeszcze Brian Norton (1921) oraz Bunny Austin (1932 i 1938). Niedługo po

rezy-54

Kardiologia Inwazyjna nr 3 (10), ROK 2015

w jednym sezonie French Open oraz Wimbledon.

Jego wyczyn już rok później powtórzył Federer, który po dramatycznym, 5-setowym finale pokonał Andy Roddicka i po raz 6. zwyciężył w Londynie, a po raz 15. w Wielkim Szlemie, czym poprawił rekord Pete’a Samprasa. W 2010 roku ponownie triumfował Nadal po zwycięstwie w finale nad Czechem Tomasem Berdychem. Dla Hiszpana był to 14. wygrany mecz z rzędu w Londynie, bowiem w 2009 roku nie bronił tytułu z powodu kontuzji. Jego świetna passa zakoń-czyła się ostatecznie w finale w 2011 roku, w którym przegrał w 4 setach z Serbem Novakiem Djokovicem.

W 2012 roku ponownie najlepszy okazał się Federer, zrównując się w liczbie triumfów z Samprasem. Po raz pierwszy od 76 lat w finale zagrał Brytyjczyk, a był nim Szkot Andy Murray.

Na przełomie wieków wielką nadzieją Brytyjczyków na długo oczekiwany triumf na Wimbledonie był Anglik Tim Henman. Najdalej doszedł on jednak do półfinału w latach 1998–1999 oraz 2001–2002, a w latach 1996–1997 oraz 2003–2004 kończył swo-ją przygodę z turniejem na ćwierćfinale. Obecnie największą nadzieją Brytyjczyków jest Szkot Andy Murray, któremu udało się dotrzeć do półfinału w dwóch ostatnich latach. Biorąc pod uwagę wszyst-kie rozegrane do tej pory 122 edycje, najwięcej trium-fów zanotowali Brytyjczycy, którzy łącznie wygrywali 35 razy, w tym przez pierwsze 30 lat rozgrywania turnieju. Tuż za nimi znajdują się Amerykanie z 32 wygranymi na koncie, a na dalszych miejscach są kolejno reprezentanci Australii (21 triumfów), Francji, Szwecji i Szwajcarii (7 triumfów), Niemiec i Nowej Zelandii (po 4 triumfy), Hiszpanii (3 tytuły) oraz Cze-chosłowcji, Egiptu, Peru, Holandii, Chorwacji Serbii (po 1 triumfie).

Rywalizacja pań

Panie po raz pierwszy wystartowały w turnieju w 1884 roku, czyli 7 lat później niż tenisiści. Pierwsze mistrzostwa wygrała 19-letnia Brytyjka Maud Watson, która w finale pokonała swoją starszą siostrę Lillian.

Maud Watson wygrała również turniej w następnym roku, pokonując w finale rodaczkę Blanche Bingley, która kolejnymi występami zapisała się w historii turnieju. Bingley w latach 1885–1901 grała 13-krot-nie w finale i zabrakło jej jedy13-krot-nie w finałach w 1890 roku, kiedy wygrała Irlandka Lena Rice oraz w latach 1895–1896 i 1898 roku, kiedy najlepsza okazywała się Brytyjka Charlotte Cooper. Niemniej Bingley na 13 wspomnianych finałów wygrała tylko 6 z nich.

Patent miała na nią szczególnie jej rodaczka Lottie Dod, która ogrywała Bingley za każdym razem, gdy obie panie spotykały się w finale (1887–1888, 1891–1893). Podczas pierwszego triumfu Dod miała zaledwie 15 lat i do tej pory pozostaje najmłodszą zwyciężczynią turnieju wielkoszlemowego.

roku, kiedy wygrał w finale z Czechosłowakiem Ivanem Lendlem, który rok później również w finale nie dał rady Australijczykowi Patowi Cashowi. W la-tach 1988–1991 znowu przypomniał o sobie Becker, awansując za każdym razem do finału i wygrywając w roku 1989 ze Szwedem Stefanem Edbergiem.

W 1988 i 1990 roku Niemiec przegrał mecz o tytuł z Edbergiem, a w 1991 roku w 3 setach ograł go rodak Michael Stich. W 1992 roku wygrał z kolei Amerykanin Andre Agassi, który 2 lata wcześniej nie wziął w ogóle udziału w turnieju, sprzeciwiając się jego zwyczajom.

Po triumfie Agassiego nastąpiła era jego rodaka Pete’a Samprasa, obecnego rekordzisty w liczbie wygranych turniejów wielkoszlemowych. Sampras, który do perfekcji opanował styl „serw i wolej”, wy-grywał wimbledońskie rozgrywki 7-krotnie w latach 1993–1995 i 1997–2000. Jedyną porażkę w tym czasie zanotował w 1996 roku, kiedy to w ćwierćfinale uległ późniejszemu zwycięzcy, Holendrowi Richardowi Krajickowi. W tym samym czasie rozgrywki deblowe zdominowała australijska para Todd Woodbridge i Mark Woodforde, która okazała się najlepsza w latach 1993–1997 oraz w 2000 roku. Woodbridge wygrywał ponadto rywalizację deblistów w latach 2002–2004 (w parze ze Szwedem Jonasem Bjorkmanem) i do dzisiaj pozostaje rekordzistą w liczbie deblowych zwycięstw na Wimbledonie, z 9 triumfami na koncie.

W 2001 roku broniący tytułu Sampras nieoczekiwanie przegrał w 4. rundzie z byłym mistrzem juniorskiego Wimbledonu 20-letnim Szwajcarem Rogerem Fede-rerem, a całe rozgrywki wygrał startujący z dziką kartą i sklasyfikowany na 125. miejscu w rankingu Chorwat Goran Ivanisevic, który po zaciętym, trzymającym do końca w napięciu spotkaniu wygrał z Australijczykiem Patrickiem Rafterem w 5 setach. Sympatyczny Chor-wat w końcu spełnił swoje marzenie i za czwartym finałowym podejściem udało mu się wygrać cały turniej, gdyż wcześniej uległ Agassiemu w 1992 roku, a później dwukrotnie Samprasowi w 1994 i 1998 roku. Dodatkowo przy okazji triumfu, Ivani-sevic pobił rekord w liczbie asów zaserwowanych w turnieju, który jest cały czas aktualny (212 asów w 7 meczach). W 2002 roku wygrał 21-letni Austra-lijczyk Lleyton Hewitt, a w latach 2003–2007 wim-bledońską imprezę zdominował całkowicie Szwajcar Roger Federer, któremu udało się triumfować 5 razy z rzędu. W 2003 roku Federer w swoim debiucie w wielkoszlemowym finale ograł Australijczyka Marka Philippoussisa, w dwóch kolejnych latach okazał się lepszy od Amerykanina Andy’ego Roddicka, a w 2006 i 2007 roku pokonał świeżo upieczonego zwycięzcę French Open Hiszpana Rafaela Nadala. Obaj tenisiści spotkali się ze sobą w decydującym o tytule meczu także w 2008 roku i po dramatycznym, najdłuższym w historii finale (4 godz., 48 min), tym razem lepszy okazał się 22-letni Hiszpan, który dodatkowo został pierwszym od 1980 roku zawodnikiem, który wygrał

55

www .czasopisma.viamedica.pl/ki/

Polka Jadwiga Jędrzejowska, ale ostatecznie uległa w finale Helen Jacobs 2:6, 6:2, 5:7. Po wznowieniu rozgrywek w 1946 roku układ sił nie uległ zmianie i w dalszym ciągu prym w turnieju wiodły Amerykanki, które wygrały wszystkie edycje w latach 1946–1958, a do 1955 roku dodatkowo grały ze sobą w finałach.

W tym czasie najwięcej triumfów zaliczyły Luis Brough (1948–1950 i 1955), Maureen Connolly (1952–1954) oraz Althea Gibson (1957–1958), która została pierw-szą czarnoskórą zwyciężczynią Wimbledonu. Ponadto Brough dołożyła do tego 4 triumfy deblowe w parze z rodaczką Margaret DuPont (1946, 1948–1950).

W latach 1959–1965 Amerykanki na chwilę zeszły ze sceny i jedyną ich reprezentantką, która wygrała turniej w tym czasie była Karen Hantze. Najwięcej zwycięstw zanotowała z kolei Brazylijka Maria Bueno w 1959, 1960 i 1964 roku oraz Australijka Margaret Smith-Court (1963, 1965 i później w 1970 r.). Warto odnotować również finał w 1961 roku, w którym po raz ostatni w historii (i po raz pierwszy od 1914 r.) spotkały się dwie zawodniczki gospodarzy, a wygra-ła Angela Mortimer. Po niej Brytyjki wygrywały na Wimbledonie jedynie w 1969 (Ann Haydon-Jones) i w 1977 roku (Virginia Wade). Na przełomie lat 60.

i 70. turniej zdominowała kolejna Amerykanka, a była nią Billie Jean King, która okazywała się najlepsza w latach 1966–1967, 1972–1973 i 1975 roku. W 1974 i 1976 roku wygrywała jej rodaczka Chris Evert, a w 1977 roku wspomniana Brytyjka Virginia Wade.

Po niej turniej zdominowała kompletnie Czecho-słowaczka Martina Navratilova. Najpierw wygrała Wimbledon dwa razy z rzędu w latach 1978–1979, a po dwuletniej przerwie już jako reprezentantka Stanów Zjednoczonych nie znalazła pogromczyni przez następne 6 lat (1982–1987), bijąc tym samym rekord w liczbie zwycięstw z rzędu, który do te-raz pozostaje niepobity. Navratilova w tym czasie wygrała dodatkowo 6 razy turniej deblowy, w tym 5-krotnie w parze z Pam Shriver w latach 1981–1984 oraz w 1986 roku.

Godna rywalka dla Navratilovej pojawiła się dopiero pod koniec lat 90., a była nią Niemka Steffi Graf.

Pierwszy finał z udziałem obu pań w 1987 roku zakończył się zwycięstwem Navratilovej, ale w ko-lejnych dwóch latach lepsza okazywała się w finale Graf, która wygrała także (już z innymi rywalkami) finały w latach 1991–1993 oraz 1995–1996. W roku 1990 po raz ostatni triumfowała Navratilova, dla której była to rekordowa w skali turnieju, 9. wygrana.

W finale naturalizowana Amerykanka zagrała jeszcze w 1994 roku, ale musiała uznać wyższość Hiszpanki Conchity Martinez. Graf z kolei po raz ostatni zagrała w finale w 1999 roku, kiedy to uległa Amerykance Lindsay Davenport. Dwa lata wcześniej, czyli w 1997 roku turniej wygrała młodziutka Szwajcarka Martina Hingis, która pokonała w finale zwyciężczynię z na-stępnego roku, Czeszkę Janę Novotną.

Oprócz tych dwóch pań, przed wojną najlepsze wyniki na wimbledońskim turnieju osiągnęła wspo-mniana już Charlotte Cooper, która wygrała turniej 5-krotnie (1895–1896, 1898, 1901, 1908), a 6-krotnie przegrywała w finale (1897, 1899, 1900, 1902, 1904, 1912). Tuż przed wybuchem I Wojny Światowej i za-wieszeniu rozgrywek najlepszą zawodniczką turnieju była Dorothea Lambert-Chambers, która wygrywała rywalizację w latach 1910–1911 oraz 1913–1914.

Nieco wcześniej, bo w 1905 roku po raz pierwszy mistrzostwa Wimbledonu wygrała zawodniczka z poza Wysp Brytyjskich, a była nią Amerykanka May Sutton, zwyciężczyni US Open z poprzedniego roku. Sutton wygrała wimbledoński turniej także w 1907 roku, a w 1906 roku musiała uznać wyższość trzykrotnej zwyciężczyni turnieju Brytyjki Dorothei Douglass (najlepsza w latach 1903–1904 oraz w 1906 roku). Warto dodać, że Sutton była jedyną tenisistką z poza Wysp, która zagrała w finale turnieju przed wybuchem wojny.

Po wznowieniu rozgrywek w 1919 roku, turniej zdo-minowała pierwsza prawdziwa gwiazda kobiecego tenisa Francuzka Suzanne Lenglen. W pierwszym swoim występie w finale Wimbledonu, na oczach 8000 widzów (w tym pary królewskiej), pokonała po zaciętym spotkaniu wspomnianą wyżej Dorothę Lambert-Chambers 10:8, 4:6, 9:7. Lenglen wygry-wała także 4 kolejne edycje, oddając rywalkom w finale maksymalnie 4 gemy, a w 1924 roku od-padła w ćwierćfinale z powodu kontuzji. Francuzka odniosła jeszcze jedno zwycięstwo rok później, po czym postanowiła spróbować swoich sił jako zawodniczka zawodowa. W tych samych latach, w których triumfowała w singlu, Lenglen wygrywała także rywalizację deblistek w parze z Amerykanką Elizabeth Ryan, a z trzema różnymi partnerami zwy-ciężała ponadto w rozgrywkach mikstowych (1920, 1922, 1925). Lenglen oprócz wspaniałej gry, skupiała na sobie uwagę i wzbudzała jednocześnie kontrower-sje, grając w sukni kończącej się w okolicach kolan i z odsłoniętymi ramionami. Mecze z jej udziałem spotykały się z ogromnym zainteresowaniem ze strony kibiców i między innymi dzięki niej postano-wiono wybudować duży tenisowy stadion na ponad 10 000 widzów (obecny kort centralny), który mógłby pomieścić wszystkich sympatyków jej talentu.

W turnieju pań, podobnie jak u panów, zrezygnowało w 1922 roku z formuły automatycznego umiesz-czania w finale zwyciężczyni poprzedniej edycji. Po dominacji Lenglen, przyszła kolej na Amerykankę Helen Wills Moody, która zdominowała rozgrywki aż do zawieszenia turnieju w 1940 roku z powodu II Wojny Światowej. Wills wystąpiła w turnieju w latach 1927–1929, 1930, 1932-1933, 1935 oraz w 1938 roku i za każdym razem wygrywała całe roz-grywki, pokonując w finale między innymi 4-krotnie swoją rodaczkę Helen Jacobs. W roku 1937 bardzo blisko zwycięstwa na wimbledońskim turnieju była

56

Kardiologia Inwazyjna nr 3 (10), ROK 2015

poprawić swoich osiągnięć. Po niej wysoko w żeń-skim turnieju singlowym zaszła dopiero Agnieszka Radwańska w 2006 roku. Startując z „dziką kartą”

dotarła ona w turnieju do 4. rundy, gdzie uległa Bel-gijce Kim Clijsters. W 2008 i 2009 roku Radwańska docierała do ćwierćfinałów, w których nie sprostała odpowiednio Serenie i Venus Williams, później-szym finalistkom całego turnieju. Przełom nastąpił w 2012 roku, kiedy krakowianka powtórzyła sukces Jędrzejowskiej i dotarła do finału, w którym uległa Serenie Williams.

Wśród panów największymi sukcesami może się pochwalić Wojciech Fibak, który 3-krotnie osiągnął 4. rundę w turnieju singlowym. W 1977 roku odpadł na tym etapie po porażce z późniejszym zwycięzcą Bjornem Borgiem, w 1978 roku przegrał z Ameryka-ninem Sandy Mayerem, a w 1981 roku nie sprostał Jimmiemu Connorsowi. W 1978 roku Fibak dotarł dodatkowo do półfinału debla w parze z Holendrem Tomem Okkerem, a w 1976 i 1977 roku odpadał z tej rywalizacji w fazie ćwierćfinałowej. W 2008 roku Da-widowi Olejniczakowi udało się przejść kwalifikacje, dzięki czemu został pierwszym polskim tenisistą od 1986 roku, który awansował do turnieju głównego.

W meczu 1. rundy Olejniczak przegrał w 3 setach z Francuzem Gillesem Simonem. W 2010 roku po raz pierwszy w turnieju głównym wystąpiło dwóch Polaków. Zarówno Łukasz Kubot, jak i Michał Przy-siężny zakończyli swój udział na 2. rundzie. Kubot pokazał się z dobrej strony w 2011 roku, kiedy był bliski awansu do ćwierćfinału, ale nie wykorzystał piłki meczowej w spotkaniu 4. rundy z Hiszpanem Feliciano Lopezem.

Pozostałe sukcesy na Wimbledonie były dziełem naszych juniorek oraz juniorów. W 1995 roku Alek-sandra Olsza okazała się najlepsza zarówno w singlu, jak i deblu (w parze z Carą Black). W 2005 roku wy-graną w juniorskim turnieju singlowym zanotowała Agnieszka Radwańska, a jej młodsza siostra Urszula dotarła rok później w tej rywalizacji do półfinału.

By poznać bliżej historię tego fascynującego miejsca, warto także odwiedzić piękne muzeum tenisa. Po jego opuszczeniu zapewne inaczej będziemy spoglądać na nasz świat… po dyżurze.

Począwszy od 2000 roku turniej zdominowały ame-rykańskie siostry Venus i Serena Williams, które wygrały 8 z 10 ostatnich edycji turnieju, a do tego dołożyły 4 zwycięstwa w turnieju deblowym w 2000, 2002, 2008 i 2009 roku. W rywalizacji singlowej więcej triumfów zanotowała starsza z nich, Venus, najlep-sza w 2005 roku, a także w latach 2000–2001 oraz 2007–2008. W pamięci kibiców szczególnie zapadł jej trzeci triumf w 2005 roku, kiedy to w najdłuższym i jednym z najbardziej dramatycznych finałów w hi-storii turnieju pokonała rodaczkę Lindsay Davenport 4:6, 7:6 (4), 9:7. W 2007 roku Venus ograła z kolei bez problemów sensacyjną finalistkę, Francuzkę Marion Bartoli, a rok później również w 2 setach uporała się ze swoją młodszą siostrą Sereną, z którą przegrywała w finałach w latach 2002–2003 oraz w 2009 roku. Serena Williams okazała się najlepsza także w 2010 roku, pokonując w finale Rosjankę Verę Zvonarevą. Oprócz sióstr Williams, w pierw-szej dekadzie XXI wieku wygrywały jeszcze tylko 17-letnia Rosjanka Maria Sharapova w 2004 roku oraz Francuzka Amelie Mauresmo dwa lata później.

W 2011 roku nieoczekiwane zwycięstwo odnotowała Czeszka Petra Kvitova, dla której było to pierwszy wielkoszlemowy tytuł. W 2012 roku ponownie po tytuł sięgnęła Serena Williams, pokonując w 3-se-towym finale Agnieszkę Radwańską, dla której był to pierwszy finał wielkoszlemowy w karierze.

Podsumowując wszystkie rozegrane do tej pory edycje kobiecego turnieju singlowego, najwięcej triumfów na koncie mają reprezentantki Stanów Zjednoczonych (53 tytuły), a kolejne pozycje w tej klasyfikacji zajmują Brytyjki (36 tytułów), Niemki (8 tytułów), Francuzki (7 tytułów), Australijki (5 ty-tułów), Czeszki (4 tytuły), Brazylijki (3 tytuły) oraz Hiszpanki, Szwajcarki i Rosjanki (po 1 triumfie).

Powiązane dokumenty