• Nie Znaleziono Wyników

w świetle filozofii ekologicznej i odmiennych ujęć teoretycznych

1. Szerokiej perspektywy poznawczej i dużych możliwości krytyczno-wartościujących dla odczytywania współczesności dostarcza obraz obec-nej c y w i l i z a c j i. Perspektywę tę dla „czytania” zastanego świata wyko-rzystuje wielu autorów przywołanych do tej książki, wśród nich także H. Skolimowski, którego ekofi lozofi ę zaprezentowaliśmy w poprzednim rozdziale.

Autor Wizji nowego Millenium odczytuje współczesną cywilizację głównie z pozycji ekofi lozofi i, jednej – jak podkreślono to już wcześniej – z najciekawszych i najpoważniejszych odmian fi lozofi i ekologicznej prze-łomu XX i XXI wieku; fi lozofi i rozwiniętej – w znanych nam już licznych pracach tego autora. Filozofi czne ujęcie cywilizacji współczesnej łączone jest w nich z podejściem naukowym – głównie kulturologicznym i ekono-micznym – oraz swoiście mistycznym i religijnym. Pisał te jedyne w swo-im rodzaju i dość niezwykłe prace myśliciel głęboki i oryginalny fi lozof, a równocześnie natchniony przez doświadczenie życiowe i odczucie

sac-rum wizjoner i reformator, żeby nie powiedzieć misjonarz i swoisty

wy-bawiciel. Krytyczny opis i charakterystyka przedstawionego w nich świata oraz człowieka, miesza się w nich z wizją przyszłości ludzkości i pomy-słem odnowy człowieka, zaś różne koncepcje teoretyczne z projektami praktycznymi, odpowiedzi na pytanie „jaka jest” badana rzeczywistość ze wskazaniami „jaka winna ona być”, natomiast obraz człowieka zastanego z obrazem jego „odrodzenia”.

Część druga. Świat, w którym żyjemy – kryzys i nadzieja

172 ||

Przede wszystkim zaś na charakterystycznym sposobie ujmowania cywilizacji współczesnej przez H. Skolimowskiego odciska silne piętno przyjęte do jego z myślenia o świecie i człowieku podstawowe przesłanie światopoglądowe zawarte w koncepcji powszechnej ewolucji wszechbytu, której wysoko zaawansowanym, naturalnym, ale w nieustannym procesie ewolucyjnym niedokończonym wytworem jest człowiek, jego konstytu-cja psychofi zyczna, mentalność i duchowość oraz wytwory jego umysłu, woli, uczuciowości i działania: wytwory naukowe, techniczne, społeczne, cywilizacyjne i kulturowe. Wszystkie one podlegają – wraz z człowiekiem – ich kreatorem i podmiotem – ciągłej i nieuchronnej, w ostatecznym ra-chunku na ogół progresywnej przemianie.

Cywilizacja nie jest w tym procesie wyjątkiem: poszczególne jej for-my – historycznie przejściowe postacie – powstają i zanikają; stare, zu-żyte i zastygłe w rozwoju ustępują miejsca nowym, ewolucyjnie dosko-nalszym i funkcjonalnie sprawniejszym. Ale czy obecny etap e w o l u c j i c y w i l i z a c y j n e j, którego przejawem jest m.in. cywilizacja Zachodu, jest e t ap e m p r z eł o mu; czy może wyraźnego zużycia się, ale ciągle jeszcze „choć z coraz większym trudem” funkcjonującego starego typu cywilizacji i zarazem pewnego p r z e ś w i tu „nowej”, zgodnej z trendami ewolucyj-nymi formy cywilizacyjnej. Zdaniem autora zarysowuje się j u ż ogólny koncepcyjny zarys owego „przedświtu”, m.in. w ekofi lozofi i, gdzie poja-wiają się coraz liczniejsze zwrócone na niego nastawienia i oczekiwania. Jednakże potrzebny jest zdecydowany jej „z a c z y n” (autor o ten zaczyn gorąco apeluje do czytelników i swoją twórczą myślą i postawą wyraźnie go inspiruje, nie potrącając jednak żadnych strun rewolucyjnych, a tym bardziej anarchistycznych, ale – na co mu jego światopogląd w pełni po-zwala – odwołując się do w i a r y i n a d z i e i oraz cierpliwego oczekiwania na p oż ą d a n e z m i a ny.

W tym dość szczególnym, bo będącym wynikiem niestandardowego podejścia badawczego i wykorzystania zróżnicowanych możliwości po-znawczych w o d c z y t y w a n i u c y w i l i z a c j i w s p ó ł c z e s n e j, na uwagę zasługują przede wszystkim następujące zagadnienia:

• rodowód cywilizacji Zachodu i jej przesłania intelektualne;

• określenie charakteru i głównych tendencji rozwojowych tej cywiliza-cji;

• ukazanie jej „b ł ę d u g e n e t y c z n e g o” i niefortunnych jego konse-kwencji, m.in. w postaci strukturalnych jej wad i funkcjonalnych de-formacji, tworzonych w jej ramach szkodliwych mitów i iluzji;

• krytyczna ocena „postępu” technologicznego i działania systemu eko-nomicznego (kapitalistycznego);

Rozdział V. Cywilizacja współczesna w świetle filozofii ekologicznej

|| 173

• ocena zaawansowanego już stanu kryzysowego i „przedupadłościowe-go” tej cywilizacji oraz zarysowanie wstępne jej alternatywy w procesie cywilizacyjnej ewolucji.

Rozpatrzymy pokrótce te główne kwestie p ro b l e mu c y w i l i z a c y j -n e g o, czyli -najistot-niejsze, zda-niem autora, zagad-nie-nia „świata ludzkie-go”, w którym żyjemy.

2. Swoisty charakter i własną tożsamość oraz rodowód duchowy cywiliza-cja europejska zawdzięcza, według H. Skolimowskiego, nowożytnej myśli fi lozofi cznej i naukowej, zwłaszcza racjonalistyczno-mechanistycznemu paradygmatowi myślowemu Kartezjusza, Bacona, Galileusza i Newtona. Przyjęcie tego paradygmatu myślowego – początkowo ostrożne i próbne, z czasem zdecydowane i konsekwentne – i uczynienie zeń, nie dość kry-tycznie i refl eksyjnie, głównego bezalternatywnego fundamentu intelek-tualnego całej formacji cywilizacyjnej i kulturowej Zachodu, było – zda-niem H. Skolimowskiego i wielu innych fi lozofów społecznych – pomyłką (dostrzegli ją m.in. Pascal, Spinoza, Kant, William Blake i inni); pomyłką brzemienną – co wyraźnie ukazało się dopiero pod koniec XX wieku – w różne niedobre mity i iluzje, przede wszystkim zaś – w zasadnicze nie-prawidłowości rozwojowe tej cywilizacji, stało się źródłem jej kryzysów, w konsekwencji zagrożenia nieuchronnego dla całego tego typu formacji cywilizacyjnej.

Popełniony, ale przez nikogo nie zawiniony błąd, i chyba przypadkowa pomyłka cywilizacyjna w historii ludzkości, pociągnąć za sobą musiała wiele istotnych konsekwencji. Konsekwencji szczególnie nabrzmiałych i drastycznie ujawniających się u schyłku tej cywilizacji, czyli w dobie obecnej. „wiek XVII – pisze H. Skolimowski – był tym, który wykrysta-lizował nowe ideały. Nowe ideały patrzenia na Kosmos, świat i człowie-ka. To właśnie nauka nowożytna stała się punktem zwrotnym w dziejach historii cywilizacji zachodniej, i to jest fundament, kamień wspólny pod następne cztery stulecia, [...] tacy myśliciele, jak Bacon, Kartezjusz, Galile-usz czy Newton byli myślicielami nowego typu. Oni wymyślili nowe idee, nowe założenia, nowe mity. I my za tymi mitami poszliśmy. Z początku bardzo nieśmiało i ostrożnie, potem – całą parą”. A jeszcze później za-pomnieliśmy, że były to tylko założenia, które my przyjęliśmy naprawdę ostatecznie”139.

I dodaje – „założenia cywilizacji zachodniej miały charakter

hipote-tyczny, mityczny. Założeń tych nikt nigdy nie udowodnił, ale poszliśmy za

nimi, bo przyrzekały więcej niż dogmatyka kościoła w wiekach XIV, XV

Część druga. Świat, w którym żyjemy – kryzys i nadzieja

174 ||

i były nęcące jako wielka przygoda człowieka, który oszołomiony wiel-kością swego rozumu, postanowił, że może dać sobie radę bez Boga i bez religii, że może sam stworzyć szczęście i wyzwolenie na ziemi140.

3. Jedną z głębszych konsekwencji wspomnianego wyżej genetycznego czy narodzinowego „błędu” cywilizacji europejskiej; konsekwencji, która zrodziła – i rodzi nadal – wiele niepożądanych następstw jest zbyt duża instrumentalizacja wiedzy i nauki oraz daleko posunięta pragmatyzacja życia i aktywności ludzkiej oraz nazbyt zaborcze „zaorywanie” i eksploa-towanie Ziemi. „Nastąpiło – pisze H. Skolimowski – zinstrumentalizowa-nie wiedzy i całej nauki, które miały służyć celom pragmatycznym, często bardzo przyziemnym, przede wszystkim zaś przeoranie ziemi, aby służyła człowiekowi. Następnie, po dwóch stuleciach, nauka zaczęła służyć pro-dukcji plastykowych wytworów i plastykowego życia. W końcu ukształto-wała człowieka na miarę owych plastykowych produktów”141. W „p l a s t y -k o w e j c y w i l i z a c j i” i w życiu „p l a s t y -k o w e g o c z ł o w i e-k a” (o-kreślenia pejoratywne!) wszechobecna jest oparta na nauce technika, a obecnie już właściwie imponująca w swych funkcjach i zastosowaniach, ale wymy-kająca się spod kontroli użytkowników jedyna w swoim rodzaju s u p e r-te c h n i k a. Jest ona nośnikiem ogromnego i wielorakiego dobrodziejstwa praktycznego – ułatwia i na wyżyny podnosi standard techniczny czło-wieka, z drugiej jednak strony instrumentalizuje go, duchowo zubaża, eg-zystencjonalnie spłaszcza, jednostronnie kształtuje, rodzi fałszywe mity i iluzje, różne chimery i płonne nadzieje, przede wszystko zaś nie przynosi człowiekowi szczęścia. Jest więc niejednoznaczna i ambiwalentna w rela-cji do człowieka. Sama zresztą jest wielkim mitem.

W odróżnieniu od wielu współczesnych fi lozofów budujących wyszu-kane teorie funkcji techniki i jej wpływu na człowieka (E. Fromm, C.G. Jung, A.J. Toynbee, J. Ortega y Gasset i inni)142, H. Skolimowski rozważa ten kluczowy problem współczesności w płaszczyźnie swobodnej refl eksji antropologiczno-ekologicznej oraz danych osobistych doświadczeń i ob-serwacji – w istocie jednak na poziomie myśli bardzo wnikliwej i porusza-jącej. Pisze m.in.: „W Ameryce zrozumiałem, że cywilizację i przyszłość

140 Ibidem, s. 39. 141 Ibidem.

142 Por. E. Fromm, Rewolucja nadziei: ku uczłowieczeniu technologii, Warszawa 1996; C.G. Jung, Nowoczesny mit. O rzeczach widywalnych na niebie, Warszawa 1982; A.J. Toynbee,

Cywilizacja w czasie próby, przeł. W. Madej, Warszawa 1991; J. Ortega y Gasset, Rozmy-ślania o technice, [w:] Bunt mas i inne pisma socjologiczne, przeł. P. Niklewicz, Warszawa

1982; J. Bańka, Filozofi a techniki. Człowiek wobec odkrycia naukowego i technicznego, Ka-towice 1980.

Rozdział V. Cywilizacja współczesna w świetle filozofii ekologicznej

|| 175

człowieka kształtuje nie tyle nauka, co technika. Patrząc na technikę, na jej wspaniałości, zrozumiałem również, że to miecz obosieczny. Na tyle obosieczny, że nie jesteśmy zdolni właściwie się nim posługiwać”143. „Cy-wilizacja techniczna prowadzi w ślepy zaułek, stwarza chimery i iluzje; na-uka i technika szczęścia dać nie mogą”. I dodaje – „Cywilizacja techniczna

prowadzi w ślepy zaułek. Technika stanowi mit, który nas zniewala, kusi

i jednocześnie poraża. Zawsze przyrzeka, że spełnienie marzenia nastąpi później. Właściwie stwarza nowe omamy, nie przynosi jednak satysfakcji. Co kilka lat nasze oczekiwania były „podkręcane”, technika obiecywała co-raz to nowe cuda, które miały zrealizować te przyrzeczenia. Zamiast tego pojawiały się następne przyrzeczenia. Była to pogoń za chimerą. Wielu to akceptowało, wierząc, że jeśli jeszcze nie teraz, to może później nastąpi spełnienie. Zrozumiałem, że taki mechanizm leży w naturze samej bestii – ona stwarza coraz to nowe chimery i stwarza iluzję, że kiedyś zostaną zaspokojone nasze najgłębsze pragnienia i że osiągniemy szczęście. Ale właśnie ani nauka, ani technika nie są zdolne zapewnić tego, co

najważ-niejsze dla człowieka. Szczęścia nie osiąga się, zdobywając nowe gadżety czy wytwory techniki”144 (podkr. – J.Sz.).

Przede wszystkim zaś technika nie rozwiązuje problemów społecznych człowieka. „Ona nie rozwiązuje naszych problemów, jej rozwiązania są po-zorne. Zamiast jednego problemu, który rozwiązaliśmy dzięki technologii (takiej czy innej), natychmiast pojawia się inny, lub nawet kilka innych. Dlatego też wobec problemów społecznych czy ludzkich rozwiązania techniczne nigdy nie będą adekwatne”145.

Z mitu naczelnego cywilizacji europejskiej polegającego na wierze w postęp naukowy i techniczny niechybnie rodzi się wiara w rozwiąza-nie głównych problemów ludzkości (społecznych, ekonomicznych, mate-rialnych, politycznych, egzystencjalnych itp.). Wynikają zeń różnorodne mity pochodne, wśród nich mit dobrobytu materialnego: że sprawiedliwie i równomiernie ogarnie on wszystkich i przyniesie im szczęście, oraz mit konsumeryzmu, tzn. wiara, że coraz większa konsumpcja dóbr material-nych jest udanym „sposobem na życie”, wypełniającym go zdrowiem, po-czuciem pełni i sensu, satysfakcji i samospełnienia.

A jest zgoła inaczej. „Odurzeni czadem postępu materialnego, jak w somnambulicznym tańcu, wykonujemy ekwilibrystyczne fi gury na zgliszczach kwitnącej niegdyś natury, a my sami jesteśmy szkieletami ograbianymi z miłości, Boga i sensu życia”146.

143 H. Skolimowski, J.K. Górecki, Zielone oko Kosmosu…, op. cit., s. 44. 144 Ibidem, s. 36.

145 Por. H. Skolimowski, Technika a przeznaczenie człowieka, Wrocław 1996, s. 133. 146 A. Skolimowski, J.K. Górecki, Zielone oko Kosmosu…, op. cit., s. 143.

Część druga. Świat, w którym żyjemy – kryzys i nadzieja

176 ||

Wy s o k a k o n s u mp c j a m ate r i a l n a n i e d a s i ę p o g o d z i ć z w y -s o k ą d u c h o w o ś c i ą. Trzeba między nimi wybierać. A wybór je-st trud-ny. I lepiej by było, gdyby można go jakoś uniknąć, a jednak nie można. „konsumpcjonizm czy duchowość człowieka? Taka jest alternatywa. Nie można wybierać obu członów tej alternatywy i starać się pogodzić obie te opcje. Nie było jeszcze społeczeństwa konsumpcyjnego, które byłoby społeczeństwem duchowym”147.

Zaś co do m i tó w o n aj w i ęk s z y m c i ę ż a r z e g atu n k o w y m (jest to moje określenie, H. Skolimowski go nie używa) należy – po pierwsze – mniemanie, że fundament cywilizacji Zachodu – system kapitalistyczny – nie ma alternatywy i – po drugie – że obecny model globalizacji jest jedyny z możliwych.

H. Skolimowski także i te mity kwestionuje i przeciwstawiając im inne myślenie; myślenie wykraczające zarówno poza horyzont ideologii socja-listycznych, jak i panoramę społeczno-ekonomicznych koncepcji alterglo-balizmu, formułując, dość jednak mgliście, zarys swoistej i chyba jedynej w swoim rodzaju „trzeciej drogi” rozwoju cywilizacyjnego, a równocześ-nie nowej perspektywy ewolucji świata ludzkiego.

4. System kapitalistyczny posiada co prawda mniej lub bardziej uwyraź-nioną własną alternatywę nie tylko „na zewnątrz siebie”, w postaci takich czy innych opozycyjnych do niego ideologii społecznych i pomysłów no-wego „urządzenia” świata ludzkiego (ciągle bardzo mglistych i zróżnico-wanych), ale – co jest rzeczą bardziej istotną, zawiera „w sobie”, w swej rdzennej antropologicznej „substancji” i pierwotnej tendencji, błędne za-łożenie, a mianowicie nietrafne odczytywanie natury ludzkiej, z tendencją do niewłaściwego jej kształtowania (poprzez nadmierne i jednostronne stymulowanie i zaspokajanie w niej sfery „mieć”, posiadania i material-nego konsumowania, kosztem sfery „być”, wysiłków samorealizacyjnych, rozwoju głębszej duchowości, nastawień transcendentalnych itp.). To spłaszczenie i wypaczenie natury ludzkiej w owym systemie musi być wcześniej czy później „sprostowane”, naprawione, a w dalszej perspekty-wie – przezwyciężone – zgodnie z ogólnymi prawidłowościami ewolucji społecznej i cywilizacyjnej, czyli musi znaleźć swoją p o k ap i t a l i s t y c z n ą a l te r n at y w ę.

Pisze H. Skolimowski:

Komunizm upadł. Kapitalizm też dogorywa mimo swego pozornego triumfa-lizmu. Te dwa systemy to nie jedyna alternatywa, którą posiadamy. W istocie każdy z tych systemów reprezentuje wypaczoną ideę ludzkiej natury, a zatem

Rozdział V. Cywilizacja współczesna w świetle filozofii ekologicznej

|| 177

życia ludzkiego. Życie ukierunkowane na „szczęście” płynące z posiadania jest karykaturą i nigdy nie wiedzie do pełnego szczęścia. Brzmi fałszywie i jest puste. A zatem – należy szukać nowych dróg, z dala od niszczącego egoizmu i agresji148.

Ze względu na błędne, ale diametralnie odmienne odczytywanie na-tury ludzkiej, zarówno kapitalizm, jak i komunizm są w gruncie rzeczy pomyłkowymi systemami, i z tego to głównie powodu zasługującymi na odrzucenie.

[...] komunizm i kapitalizm nie są systemami wyłączającymi się na zasadzie: jeden prawdziwy, drugi fałszywy, o b y d w a s ą f a ł s z y w e. Obydwa są fał-szywe jako droga człowieka, zwłaszcza w perspektywie XXI wieku149 (podkr. – J.Sz.).

Ale systemy te zasługują nie tylko na odrzucenie ze względu na swój „b ł ą d a nt ro p o l o g i c z ny”; błąd potwierdzany przez społeczną naukę Kościoła rzymsko-katolickiego i inne odłamy chrześcijaństwa oraz przez większość religii pozachrześcijańskich, ale także ze względu na rozliczne pochodne i praktycznie ujawnione swe „grzechy”. Jeśli chodzi o kapitalizm, to głównie z powodu naczelnej zasady, którą się kieruje, i powoduje, tzn. zasady maksymalnego zysku, zasady w obecnych czasach niezaniechanej, tylko w sposób bardziej perfi dny i wyrafi nowany stosowanej. Także z po-wodu nadmiernego stymulowania i rozniecania „nałogu konsumpcji”, zu-bożania duchowego człowieka, ekonomiczno-politycznego uzależnienia i eksploatowania – m.in. poprzez eksponowaną technologię i swobodny przepływ ponadnarodowego kapitału – ekonomicznie i politycznie słab-sze społeczeństwa, bezwzględną „agresję industrialną”, rodzącą inne for-my agresji – społeczną, medialną, obyczajową, a nawet artystyczną150.

Natu r a k ap i t a l i z mu s i ę n i e z m i e n i ł a. Nadal w swej dążności do maksymalnego zysku, zdobywania nowych rynków, podporządkowa-nia sobie i eksploatacji ekonomicznie słabszych jest bezwzględny i konse-kwentny. Jedynie jego metody działania stały się bardziej wyrafi nowane, a instrumenty działania potężniejsze i skuteczniejsze (kapitał fi nansowy, nowoczesne technologie, mass – media, itp.). Nadal „[...] stara się zawojo-wać rynki za wszelką i każdą cenę”151.

148 Ibidem, s. 138. 149 Ibidem, s. 25.

150 Ibidem, s. 21, 22, 139, 142, 202.

151 H. Skolimowski, Medytacje, Wrocław 1991, s. 98 (podaję za: A. Sebesta, Konsumeryzm

a ekologiczny model człowieka XXI wiek, [w:] Etyka wobec problemów współczesnego świa-ta, red. H. Promieńska, Katowice 2003, s. 117).

Część druga. Świat, w którym żyjemy – kryzys i nadzieja

178 ||

„Rozlanie się agresji industrialnej na całą kulturę, szczególnie amerykań-ską, prowadzi do agresywnej i brutalnej sztuki, do agresji w całym życiu społecznym”152.

Technologia Zachodu jest „imperialistyczna”, jest rozwijana głównie

w interesie tych, którzy nią władają.

pod płaszczykiem swego rzekomego uniwersalizmu stara się uzależnić i eks-ploatować te społeczeństwa, w które wkracza – w interesie tych właśnie, któ-rzy technologię kontrolują153.

Gwoli prawdy odnotować trzeba, że „Współczesny wyzysk stał się jed-nak bardziej wyrafi nowany niż dziewiętnastowieczny (ten z czasów Mar-ksa), ale jest równie przemożny” i że „perfi dna jest struktura wyzysku”154.

Także g l o b a l i z a c j a we współczesnym swym kształcie przynależna jest do głównych instrumentariów strategii działania nowoczesnego kapi-talizmu, („imperializmu”) ekonomicznego, głównie amerykańskiego.

„Powiadają nam, że jest jedna tylko droga postępu, jedna uniwersalna ekonomia, jeden wszechograniczający proces globalizacji. Ale to nie jest prawda. Ekonomia wcale nie jest nauką uniwersalną – jeśli w ogóle jest nauką. A globalizacja to strategia amerykańskiego imperializmu, aby opa-nować obce rynki, również nasze”155.

Zdaniem autora, ten typ globalizmu zastąpiony winien być typem zgoła odmiennym – wyzbytym cech negatywnych obecnego typu. Nowy, „ek u -m e n i c z ny g l o b a l i z -m” powinien jednoczyć świat, har-monijnie go we-wnętrznie układać, na zasadzie tolerancji, pokoju, uznania kulturowych, etnicznych i osobowych inności, poszanowania wszelkich tożsamości i lokalności, wzajemnego szacunku i miłości. Warunkiem jego wprowadze-nia są nie tylko odmienne od dotychczasowych jego zasady ekonomiczne i polityczne, ale też odmienny język i krąg symboli dla porozumiewania się wzajemnego w świecie różnych kultur, religii i obyczajów, tradycji i tożsa-mości, a także dla rozumienia samego siebie. Przede wszystkim zaś należy wyzwolić się od „ideologii kapitalistycznej” i poprzez p o k ap i t a l i s t y c z n ą t r a n s fo r m a c j ę tworzyć zasady nowej p o k ap i t a l i s t y c z n e j k u l -tu r y i c y w i l i z a c j i, zgodnie z permanentną ewolucją świata ludzkiego. Tr a n s fo r m a c j a p o k o mu n i s t y c z n a i p o k ap i t a l i s t y c z n a jest niezbędna i zarazem możliwa, podobnie jak wyzwolenie i z „ideologii kapi-talistycznej”, i rozwój „duchowej kultury” człowieka – zgodnie z powszech-ną ewolucją.

152 H. Skolimowski, J.K. Górecki, Zielone oko Kosmosu…, op. cit., s. 169. 153 Idem, Wizje nowego Millenium, op. cit., s. 145.

154 H. Skolimowski, J.K. Górecki, Zielone oko Kosmosu…, op. cit., s. 22. 155 Ibidem, s. 167.

Rozdział V. Cywilizacja współczesna w świetle filozofii ekologicznej

|| 179

„Następna transformacja – pisze H. Skolimowski jest naszą nową podróżą. Mu s i my z o s t aw i ć z a s o b ą c a ł y b a ł a g a n , k tó r y s t w o -r z y l i ś my. Ew o l u c j a j e s t t -r a n s ce n d e n c j ą [...] (podk-r. – J.Sz.). Idzie o nową ideę postępu, o nową cywilizację, o nowego człowieka”.

„Jesteśmy – dodaje – u progu ważnej zmiany cywilizacyjnej. Jesteśmy w punkcie zwrotnym, u progu nowej cywilizacji. Wszak XXI i całe trzecie milenium będzie zupełnie inne niż drugie”156 (podkr. – J.Sz.).

5. Przedstawione wyżej „odczytanie” współczesnej cywilizacji Zachodu i jej systemu ekonomicznego prowadzi do jednej najbardziej radykalnych konkluzji formułowanych we współczesnej, bardzo już rozwiniętej i za-razem nader zróżnicowanej, krytyce tej cywilizacji. (Ważniejsze polskie stanowiska w tej krytyce przedstawione są w tej książce). Owa konkluzja sprowadza się do kilku fundamentalnych i nietypowych, zaskakujących i bulwersujących tez. Oto one:

– Zachodnia kultura i cywilizacja już od czterech stuleci wspiera się na błędnych założeniach intelektualnych i światopoglądowych (nowożyt-ny racjonalizm, scientycyzm, materializm, laicyzm, niedostatek sacrum) i przez to znalazła się na n i e w ł a ś c i w e j d ro d z e roz w o j o w e j (zbyt ekspansywne zawłaszczanie i nadmierne użytkowe przetwarzanie śro-dowiska naturalnego, gwałtowny rozwój technologii i nauk stosowanych, zbyt duży konsumeryzm i pragmatyzm życiowy, dominanta wartości przedmiotowych i instrumentalnych nad wartościami duchowymi i au-totelicznymi, niewydolność w zakresie zaspokojenia potrzeb duchowych człowieka, ograniczenie i stępianie jego duchowości itp.).

Mając to wszystko na uwadze, H. Skolimowski stanowczo i ostrzegaw-czo nawołuje do zmiany tego stanu rzeczy – w czym ma wielu zwolenni-ków nie tylko po stronie różnych odmian fi lozofi i ekologicznych, ale tak-że wielu innych współczesnych kierunków fi lozofi cznych (personalizm, psychoanaliza humanistyczna, myśl alterglobalistyczna, neomarksizm, recentywizm itp.). Pisze: „musimy zacząć od przemyślenia głównych za-łożeń, bo właśnie zbłądziliśmy w tych podstawowych założeniach, które wydawały nam się racjonalne i niezachwiane, a które okazały się dogma-tami”157. I dodaje – ludzkość „znalazła się na niewłaściwej drodze [...] zna-leźliśmy się w błędnym położeniu [...], zagubiliśmy drogę, a nasze życie jest pozbawione sensu, nawet w społeczeństwach najbogatszych, zresztą zwłaszcza w nich. Pozwalamy się jednak prowadzić bezwolnie tym, którzy

156 Ibidem, s. 162. 157 Ibidem, s. 40.

Część druga. Świat, w którym żyjemy – kryzys i nadzieja

180 ||

przywdziali togę władców i uzurpują sobie prawo decydowania o losach naszej planety”158.

Ale H. Skolimowski pyta nie o to, „czy zbłądziliśmy?”, ale „gdzie zbłą-dziliśmy?”.

I podkreśla „[...] sprzeczności cywilizacji są tak ogromne [...], jej nie-możność zaspokojenia potrzeb człowieka innych niż tylko materialne jest tak ewidentna, że w sposób oczywisty jej dotychczasowa droga jest drogą donikąd”159.

6. Jest to cywilizacja, która jak wszystkie inne, h i s to r y c z n i e p r z e m i -j a l n a. Charakterystyczne -jest to, że ona -już od dość dawna, bo od kilku stuleci, wyraźnie ulega, zarówno na skutek różnych genetycznych swych wadliwości, jak i narastających jednostronności i dysfunkcjonalności, na-silającej się samodestrukcji, czyli procesom wewnętrznego samounice-stwiania się. Dzieje się to głównie na skutek zbyt małego otwarcia się jej na