świata ponowoczesnego
1. Zacznijmy od stwierdzenia ogólnego i zarazem lapidarnego: świat współczesny, świat „tu i teraz” wymaga nowego „odczytania”, „poznawa-nia i przemyśle„poznawa-nia na nowo”. Co oznacza to lapidarne i na pozór trochę przesadne w swej intencjonalności stwierdzenie? Zwłaszcza co znaczy zwrot: „odczytywać świat na nowo”? Spróbujmy odpowiedzieć w skrócie na to pytanie. Otóż oznacza to sięganie do tych sposobów poznawczego i rozumiejącego „przyswajania” rzeczywistości, które umożliwiają pono-woczesne paradygmaty myślowe tworzone obecnie w głównych dzie-dzinach aktywności intelektualnej i twórczej człowieka, tzn. naukowej, fi lozofi cznej i artystycznej. Przykładowo rzecz biorąc, w takich specjaliza-cjach badawczych, jak fi zyka jądrowa, biologia molekularna, informatyka, nauki techniczne czy pewne dyscypliny fi lozofi czne, takie jak ekofi lozo-fi a, bioetyka, lozo-fi lozolozo-fi a życia i twórczości. „Odczytywanie na nowo świa-ta”, czyli poznania odnowionego i uefektywnionego – właśnie w oparciu o paradygmaty myślowe wypracowywane przez współczesnych badaczy w niektórych dziedzinach „umysłowego dostępu” do niego – oznacza m.in. możliwość pojmowania świata jako całości, holistyczną jego recep-cję, a w każdym razie ogarnianie poznawcze w jego szerszych, poniekąd globalnych wymiarach i aspektach.
Taki rodzaj przedmiotowo szerszego, niż to możliwe do osiągnięcia na gruncie tradycyjnie rozumianych nauk szczegółowych i dyscyplin fi
lozo-Część pierwsza. Odczytywanie współczesności – możliwości i ograniczenia
24 ||
fi cznych, poznawania świata, głównie zmian i procesów społecznych, cy-wilizacyjnych, mentalnych i kulturowych; poznawania z pozycji jak gdyby całościowej epistemologii świata ludzkiego, jest oczywiście rzeczą bardzo trudną i bezprecedensową, ale bezspornie konieczną. Inaczej „zagubienie się w świecie” ludzi współczesnych i nadchodzących pokoleń i ich „dy-stans rozumienia w stosunku do wytworów bieżącej cywilizacji”, będzie się niepokojąco i niebezpiecznie powiększać1. Może jeszcze nie jest tak źle, jak piszą niektórzy uczeni, że świat brany w szerszej skali poznawczo „nas przerasta”, że „nad otoczeniem najbliższym jakoś tam panujemy, ale świat szerszy, a co dopiero szeroki – to przekracza nasze możliwości umy-słowe”; że „stajemy przed coraz zawilszym światem z tym samym topor-nym umysłem, dystans więc rośnie”, zwłaszcza do „świata polityki, życia społecznego, zachowań ludzkich”; że „nie mamy tu [...] godnych zaufania hipotez, które wyjaśniałyby to, co było, a tym samym nie mamy narzędzi, żeby przewidywać”2.
Może nie jest tak źle przynajmniej na poziomie opisu naukowego nie-których dziedzin świata ludzkiego. Natomiast co się tyczy rozumienia tego, co się w nim dzieje, to pesymizm poznawczy jest jednak uzasad-niony. Rozumienie to w szybkim tempie maleje, a cywilizacja współczes-na coraz bardziej osłabia jego możliwości. „W współczes-naszym jakże skompliko-wanym świecie – pisze fi lozof – nie umiemy znaleźć własnego miejsca, jakiejś radości istnienia; nie potrafi my zrozumieć struktury świata, któ-ry tak się zmienił w ciągu ostatnich 70 lat...”3. Natomiast inny teoretyk współczesności do tego trudnego do zakwestionowania stwierdzenia do-daje konstatację też raczej bezsporną, stwierdzając, iż „Cywilizacja prze-łomu wieków XX i XXI [...] charakteryzuje się dehumanizacją, a postę-pująca technika pozbawia człowieka elementarnej potrzeby zrozumienia otaczającego świata, możliwości jego akceptacji i określenia swojej w nim roli. Statystyczny człowiek w niewielkim stopniu jest w stanie przyswoić sobie w pełnym zakresie cywilizację i pojąć jej techniczne meandry, re-prezentowane już nie przez »wielką« technikę, ale przez instrumentarium techniczne najbliższego otoczenia”4. I chyba niewiele jest przesady w ta-kim oto dalszym stwierdzeniu, zgodnie, z którym „większość z nas nie
1 Por. W. Sztumski, My zagubieni w świecie. Przyczynek do fi lozofi i środowiska życia, jako podstawy enwiromentologii, Katowice 2006.
2 B. Chwedeńczuk, Dialogi z Adamem Schaff em, Warszawa 2005, s. 144, 145.
3 H. Skolimowski, J.K. Górecki, Zielone oko Kosmosu. Wokół fi lozofi i w rozmowie i esejach, Wrocław 2003, s. 115.
4 L. Radzioch, Intuicje i obiektywizacje. Z problematyki samostanowienia się przedmiotu fi -lozofi cznego, Katowice 2005, s. 304.
Rozdział I. Zagubieni w niepojętym świecie – próby odczytywania...
|| 25
rozumie świata, to znaczy nie wie, co się dzieje i dlaczego tak właśnie się dzieje”5.
Szczególnie duże trudności w rozumiejącym odczytywaniu współczes-ności, tzn. technicznych i innych zawiłości nowszych i najnowszych wy-tworów oraz urządzeń cywilizacyjnych, mają z reguły ludzie starsi; ludzie ukształtowani w sferze swych postaw, mentalności i umiejętności w dobie poprzedzającej „ponowoczesność” – ery zasadniczo odmiennej od całej dotychczasowej ludzkiej przeszłości.
2. Może dobrze byłoby zwrócić uwagę na główne utrudnienia lub wręcz bariery w aktualnym komunikowaniu się ludzi różnych generacji za współczesnością, inaczej mówiąc – w „odczytywaniu” i rozumieniu świa-ta, w którym żyją, oraz w rozumieniu ich samych w tym świecie.
Tych trudności jest oczywiście wiele i większość z nich, związana inte-gralnie z głównymi mechanizmami i procesami współczesnej cywilizacji, ma głównie przedmiotową, a więc obiektywną naturę. Oznacza to między innymi tyle, że człowiek współczesny nie ma na nie większego wpływu i pozostaje wobec nich na ogół bezradny.
Oto niektóre z nich:
• Swoista przemiana świata współczesnego (głównie społeczeństw Za-chodu), którą niektórzy autorzy określają mianem entropii cywiliza-cyjnej. Oznacza ona coraz większe komplikowanie się wewnętrzne tej cywilizacyjnej rzeczywistości, jej „bałaganienie się” bądź popadanie w coraz większe nieporządki i stany chaosu. Ta cecha cywilizacji, głów-nie w jej aspekcie społecznym, humanistycznym i moralnym, zaciera jej przejrzystość, osłabia, a nierzadko wręcz wyklucza jej rozumienie. Jak pisze jeden z polskich autorów „cała otaczająca nas rzeczywistość nieustannie się komplikuje. Staje się coraz bardziej „bałaganiarska”, co-raz mniej czytelna, gdy chodzi o pozyskanie o niej informacji. [...] Lu-dzie zaczynają nie rozumieć tego, co się Lu-dzieje w ich otoczeniu i w nich samych. To prowadzi do irytacji, częściowej dezorientacji i frustracji, [...] na tym tle komplikującej się rzeczywistości powstają stany nieprzy-stosowania się ludzi do niej”6. To może być m.in. punktem wyjścia dla niektórych zaburzeń psychicznych i zakłóceń mentalnych.
• Trudność we właściwym rozeznawaniu się w komplikującym i kon-fundującym się świecie, a zwłaszcza w głębszym jego rozumieniu wal-nie wzmaga tempo jego przemian; tempo podlegające wal-nieustannemu przyśpieszeniu i dokonujące się w niemal wszystkich ważniejszych
5 Ibidem.
Część pierwsza. Odczytywanie współczesności – możliwości i ograniczenia
26 ||
dziedzinach rzeczywistości społecznej, prawnej, moralnej, politycz-nej, techniczpolitycz-nej, kulturowej itp. Jest to tempo, którego efekty nie tylko wymykają się możliwości ich percepcji przez przeciętnego człowieka – z wszystkimi negatywnymi psychologicznymi, społecznymi, eg-zystencjalnymi konsekwencjami tego stanu rzeczy, ale także w wielu przypadkach wymyka się – co jest niebezpieczne dla przyszłości czło-wieka i dla całej obecnej cywilizacji – racjonalnemu sterowaniu i wia-rogodnemu przewidywaniu.
• Powszechnie znanym jest już fakt coraz większego nienadążania za cy-wilizacyjnymi i społecznymi przemianami świata współczesnego nauk społecznych i humanistycznych, wśród nich socjologii, nauk pedago-gicznych, psycholopedago-gicznych, politologicznych i innych.
• Inne poważne utrudnienia w rozumiejącym odczytywaniu współczes-ności wiążą się, paradoksalnie, ze sposobem wypracowywania i prze-kazywania o nim informacji, ich uzyskiwania, gromadzenia, porządko-wania i komunikoporządko-wania. Są to na ogół, czego wymownym przykładem jest działalność informacyjna mass mediów, informacje wybiórcze, po-śpiesznie gromadzone i dowolnie strukturalizowane (bardziej według kryteriów komercyjnych niż metodologicznych), nierzadko przekazy-wane według wymogu sensacyjności i w zbytnim, uniemożliwiającym prawidłową ich recepcję, natłoku.
W rezultacie tego, jak się to niekiedy określa, „informacyjnego smogu” czy swoistej „papki informacyjnej” powstaje z at r u c i e i n fo r m a c y j -n e i z a g u b i e -n i e i -n fo r m a c y j -n e. Podmiot poz-nawczy uzyskuje zde-formowany, szczątkowy i spłycony komunikat o rzeczywistości, zbytnio uproszczony, czy wręcz karykaturalny i zafałszowany jego obraz poznaw-czy. Przyczyniają się zresztą do jego formułowania nie tylko pośpieszne i nie zawsze rzetelne procedury uzyskiwania danych poznawczych oraz jednostronna działalność informacyjna mediów, ale także najbardziej charakterystyczny wytwór cywilizacji współczesnej w dziedzinie kultury i „konsumpcji duchowej”, tzn. k u l tu r a m a s o w a, która z rozpatrywa-nego tu punktu widzenia nie tylko skutecznie wypiera wartości kultury wysokiej, ale stępia i wypacza u jej odbiorcy kryteria trafnego wartościo-wania, spłyca i zniekształca orientację aksjologiczną człowieka. Człowiek współczesny przywykł do wszechobecnej kultury masowej, w której wiele wartości uległo degradacji. Kultury, w której traci się orientację w tym, co wartościowe, a co mierne. To zaś wpływa negatywnie na życie duchowe człowieka – by użyć kluczowego terminu fi lozofi i życia Anny Teresy Ty-mienieckiej – na ontopoiesis of life7.
Rozdział I. Zagubieni w niepojętym świecie – próby odczytywania...
|| 27
Wymienione wyżej trudności w ogólnej percepcji świata współczesne-go (ponowoczesnewspółczesne-go) przez przeciętnewspółczesne-go człowieka rzutują na jej charak-ter. Mianowicie jest to percepcja zakresowo ograniczona, przedmiotowo wybiórcza i fragmentaryczna, a pod względem swej skuteczności jest ona na ogół powierzchowna, nie dość wnikliwa i adekwatna. Rzutują też one na ogólną kondycję poznawczą podmiotu owej percepcji. Jest ona osła-biona i zdezintegrowana. Innymi słowy, świat coraz bardziej wymyka się poznawczo człowiekowi i staje się coraz mniej dlań zrozumiały, a on sam zaś coraz bardziej zdezorientowany i zagubiony w tym świecie.
Niemniej jednak zasygnalizowane tu trudności stają się dla człowie-ka wyzwaniem. Są zadaniami i problemami do rozwiązania. Zadaniami i problemami bardzo trudnymi, jednakże niemożliwymi do uchylenia i zbagatelizowania, jeśli ów człowiek ma nadal być uznawany za h o m o
s ap i e n s, z głównymi przymiotami swego człowieczeństwa. Czyli
aktuali-zuje się z dużą imperatywnością postulat „odczytywania świata na nowo”, mówiąc obrazowo – „czytania” go jakby z nowej księgi; księgi, w której zawarta byłaby w większej mierze niż w dotychczasowych księgach cało-ściowa i wnikliwsza o nim wiedza, a także zyskuje na znaczeniu postawa i orientacja dystansująca go od ofensywnej w obecnym świecie ignorancji, głupoty i irracjonalności.
3. Stanem psychicznym dość często towarzyszącym niewłaściwemu wczy-tywaniu się w ową „księgę” jest jedna ze specyfi cznych odmian autoaliena-cji, czyli alienacji subiektywnej. Jest to rodzaj: „wyalienowania człowieka w stosunku do określonego systemu odniesienia”8. Charakteryzują go, jak wykazują badania nad tym osobliwym zjawiskiem, określone właściwo-ści oraz powoduje on różnorakie konsekwencje dla życia ludzkiego i jego kondycji zdrowotnej.
Do charakterystycznych jego właściwości zaliczyć można m.in. swo-istą bezsilność (p o w e r l e s sn e s s), zaciemnienie lub utratę sensu otacza-jącej rzeczywistości (m e aning l e s sn e s s), poczucie wyobcowania (izola-cji) w stosunku do niej (i s o l a t i o n) oraz doświadczenie obcości samego siebie (s e l f s t rang e m e n t). Wszystkie te cechy są podmiotowym prze-jawem tzw. złej adaptacji (r e t r e a t i sm) do świata zewnętrznego i siebie samego9.
Natomiast do ważniejszych skutków i istotnych korelatów omawiane-go stanu psychoepistemologiczneomawiane-go zaliczyć m.in. można zarówno
okre-8 A. Schaff , Alienacja jako zjawisko społeczne, Warszawa 1999, s. 142.
9 Por. M. Seemann, On the meaning of alienation, „American Sociological Review” 1959, nr 24, s. 783 (cyt. za: A. Schaff , Alienacja jako zjawisko społeczne, op. cit., s. 156–157).
Część pierwsza. Odczytywanie współczesności – możliwości i ograniczenia
28 ||
ślone skutki społeczne i egzystencjonalne, jak i pewne skutki chorobowe lub stany psychiczne i organiczne z pogranicza zdrowia i choroby – od takich czy innych zakłóceń i zaburzeń psychicznych albo somatycznych zaczynając, a na poważnych społecznie i psychicznie generowanych cho-robach kończąc.
W lżejszych przypadkach może to być ucieczka w niektóre przejawy tzw. „fałszywej podświadomości”, irracjonalności, apatii, lęku, zmęczenia i zniechęcenia itp. Natomiast w ciężkich przypadkach prowadzić to może – używając terminologii Victora Frankla – do tzw. „pustki egzystencjal-nej”, „wyobcowania wobec własnego życia” (e x i s t e n t i al v a c uum) albo nawet do utraty tożsamości osobowej. Może to też prowadzić w różne stany anemiczne, to jest do załamania się zinternalizowanego dotąd syste-mu wartości i opartych na nich norm postępowania, dezorientacji w kry-teriach wyboru norm i wartości, a w konsekwencji – do stanu swoistego chaosu aksjologicznego i moralnego.
Nie da się też wykluczyć i takiej zależności, kiedy – zgodnie z poglą-dem Ericha Fromma – „neuroza staje się funkcją alienacji”, swego rodzaju ucieczką przed nią. To znaczy, że głęboka deformacja w zakresie poznaw-czego orientowania się i emocjonalnej z nim więzi przyczyniać się może do niektórych zaburzeń i chorób psychicznych. Na przykład do pewnych zachowań odbiegających od przyjętych norm społecznych (ab e ran t b e
-h a v i o r lub d e v i an t b e -h a v i o r) czy sc-hizofrenii10.
W społecznym zaś wymiarze omawiany typ alienacji może stwarzać możliwość ucieczki w sferę postaw zachowawczych i konserwatywnych, co m.in. potwierdza R. Kapuściński na podstawie swych bogatych i wni-kliwych obserwacji globalnego reportera. Pisze on: „wysiłek zmierzający do uporządkowania obrazu świata, niezależnie jak bardzo byśmy się my-lili, jest szalenie ważny. Bo ukierunkowuje myślenie współczesnego czło-wieka. Bez tego uporządkowania człowiek popada w stan dezorientacji, z którego szuka ucieczki w fałszywą podświadomość, w nacjonalizmy, klaustrofobie, odrzucanie „innego”, urojenia, irracjonalne lęki, w to wszyst-ko, w czym – jak sądzi – może się schronić, nie potrafi ąc racjonalnie prze-trwać tej mega informacji”11. Z pozycji pogłębionej analizy socjopsycholo-gicznej i kulturolosocjopsycholo-gicznej E. Fromm skutki rozważanej tu alienacji ujmuje jednoznacznie: „Alienacja deformuje człowieka, nawet jeśli jej formy są mniej ekstremalne niż psychoza”12.
10 Por. E. Fromm, Jenseits der Illusionen, Zurych 1967, s. 62–63 (cyt. za A. Schaff , Alienacja
jako zjawisko społeczne, op. cit., s. 188).
11 R. Kapuściński, Nie ogarniam świata. Z Ryszardem Kapuścińskim spotykają się Witold Bereś i Krzysztof Burnetko, Warszawa 2007, s. 142.
12 Por. E. Fromm, Jensetis der Illusion, op. cit., s. 64; idem, Ucieczka od wolności, Warszawa
Rozdział I. Zagubieni w niepojętym świecie – próby odczytywania...
|| 29
W jakim natomiast zakresie i w jakim stopniu ów wycinkowy i spe-cyfi czny aspekt autoalienacji, polegający na drastycznym ograniczeniu i deformacji poznawczej orientacji człowieka w świecie, w którym żyje, powoduje te rozmaite negatywne skutki społeczne, egzystencjalne i zdro-wotne, trudno jest w tej skrótowej wypowiedzi na ten temat ustalić. Ale bezspornie daje się stwierdzić, że wiele danych empirycznych i ujęć teore-tycznych odnoszących się do tej kwestii, potwierdza jej znaczący współ-udział w tym procesie.
4. Na czym więc mogłoby polegać podnoszone tu „nowe” odczytywanie świata i jak rozumieć tę mądrą i racjonalną orientację w świecie, by ochro-nić się przed głupotą i irracjonalizmem?
Przede wszystkim należy stwierdzić, że interesujące nas odczytywanie rzeczywistości nie oznacza ani jakiegoś całkowicie nowego i wyłącznie lu-dziom nauki polecanego postulatu badawczego, ani też jakiejś radykalnie nowej metody fi lozofi cznego rozpoznawania świata. Inaczej mówiąc, nie oznacza ono tego, czego aktualnie w nauce i fi lozofi i nie ma i w najbliższej przyszłości prawdopodobnie nie będzie. Oznacza ono, co prawda, trud-ną, ale w określonej mierze możliwą reorientację zarówno w naturalnym (potocznym), jak i naukowym (głównie w dziedzinie nauk społecznych i humanistycznych) oraz fi lozofi cznym poznawaniu rzeczywistości.
Na każdym szczeblu i w każdej swej płaszczyźnie to „nowe – stare” odczytywanie rzeczywistości ma oczywiście inne możliwości i – by tak powiedzieć – niejednakowe zasięgi poznawcze. Wiadomo przecież, że horyzont poznania naturalnego (potocznego) jest ograniczony, a jego zdolność głębszego przenikania w sferę przedmiotu poznawczego czy jego pozazmysłowego oglądu jest stosunkowo niewielka, niewykraczająca poza granice sensualnego, intuicyjnego i zdroworozsądkowego „odbioru” rzeczywistości.
Także i poznanie naukowe ma swoje, w obecnych czasach, w do-bie postmodernizmu, nawet przesadnie ukazywane różnorakie barie-ry i ograniczenia, choć, oczywiście, w porównaniu z poznaniem natu-ralnym jest poznaniem głębszym i bardziej wiarygodnym, aczkolwiek w zakresie swego przedmiotu jest ono bardziej lub mniej wycinkowe i fragmentaryczne.
Zaś poznanie fi lozofi czne, mimo takich swoich zalet, jak większa na ogół niż w pozafi lozofi cznych dziedzinach ludzkiego poznania docie-kliwość i krytycyzm, przenidocie-kliwość i głębokość, rozległość horyzontów, a zarazem udane niekiedy docieranie do istoty rzeczy i sensu roztrząsa-nych w nim aspektów rzeczywistości, też wzbudza wiele, coraz częściej wyrażanych wśród licznych jego krytyków, wątpliwości i zastrzeżeń. Na
Część pierwsza. Odczytywanie współczesności – możliwości i ograniczenia
30 ||
przykład pytań o to, czy nie jest ono zbyt dowolne, spekulatywne, meto-dologicznie nie dość poprawne, nazbyt hipotetyczne i uogólnione13.
Wszystkim tym trzem głównym rodzajom ludzkiego poznania przypi-sać jednak można, mimo ich ograniczeń, odpowiednią rolę w zarysowanej tu koncepcji „odczytywania” świata ludzkiego, choć, rzecz jasna niejedna-kowe mogą być ich możliwości, cele i zadania w ramach tej koncepcji.
W przypadku poznania naturalnego (zdroworozsądkowego) chodzi zatem o to, aby zachować możliwie największy dystans i krytycyzm wo-bec docierających do odbiorcy ze strony mass mediów informacji i ich symbolicznych przekazów, dyskursów ideologicznych i politycznych, ję-zyka komercji i konsumeryzmu. Znane i nasilające się deformacje i za-fałszowywania obrazu świata ludzkiego i dziedziny wartości oraz coraz większe stępianie wrażliwości poznawczej, moralnej i estetycznej przez dominujące dziś przekazy danych i znaków o środowisku zewnętrznym i wewnętrznym człowieka są tak duże i destrukcyjne, że wymagają maksy-malnego wytężenia krytycyzmu i zdrowego rozsądku, pełnej mobilizacji, czujności i niezawisłości umysłu już na tym podstawowym poziomie my-ślenia i wartościowania oraz elementarnego orientowania się w świecie.
Z kolei na szczeblu poznania naukowego wymogi nowoczesnego od-czytywania świata dyktują potrzebę zdecydowanego przechodzenia na pozycje badań wielo- i interdyscyplinarnych oraz radykalnego przyspie-szenia rozwoju wyraźnie pozostających w tyle za przemianami cywili-zacyjnymi nauk społecznych i humanistycznych; nauk lepiej niż dotąd przysposobionych do głębszego rozpoznawania mechanizmów i struktur, zmian i przekształceń globalizującego się świata ludzkiego.
Szczególnie silnej stymulacji i przyśpieszenia tempa rozwoju wymagają te spośród tych nauk, które częściowo same w sobie są wielodyscyplinar-ne i mają bezpośrednie zadania praktyczwielodyscyplinar-ne. Są to m.in. nauki o cywiliza-cji i procesach globalizacywiliza-cji, o edukacywiliza-cji i wychowaniu, o życiu społecznym i rodzinie. Ich wielo- i interdyscyplinarność, silne powiązania ze sferą praktyki i doświadczeń społecznych, docieranie poznawcze do rzeczy-wistości poprzez rozległy wachlarz metod i narzędzi poznawczych oraz nastawienie konstruktywne i prospektywne, predysponują je w znacznej mierze do trudnych zadań w zakresie odnowionego odczytywania świata współczesnego.
5. Zwróćmy na koniec uwagę na to, co fi lozofi a, a ściślej mówiąc, określo-ne poznanie fi lozofi czokreślo-ne wnieść może do omówiookreślo-nego tu programu
po-13 Por. J. Szmyd, Filozofowanie użyteczne. Studia z fi lozofi i praktycznej, Bydgoszcz–Kraków 2003, s. 26–33.
Rozdział I. Zagubieni w niepojętym świecie – próby odczytywania...
|| 31
znawczo-rozumującego. (Bliżej o tej kwestii będzie mowa w następnym rozdziale tej książki). Rola fi lozofi i w programie działalności poznawczo--rozumiejącej, zwanej tu odczytywaniem świata na nowo, jest prawdopo-dobnie największa, a w każdym razie nader istotna i niezbywalna. Dotyczy to zarówno niektórych odmian fi lozofi i zastanych, jak i pewnych typów fi lozofi i możliwych, które do tej nowej i bardzo trudnej funkcji można by, jak wskazują na to podejmowane już na tym polu próby, powołać i przy-sposobić. Ale liczyć się tu mogą jedynie fi lozofi e z tzw. czynnikiem huma-nistycznym, to znaczy fi lozofi e z nastawieniem poznawczym głównie na człowieka – jego naturę i istotę, miejsce i rolę w świecie, życie jednostko-we i zbiorojednostko-we, cel i sens egzystencji, świat idei i wartości itp., przy dąż-ności rozpoznawania nie tylko fenomenalistycznie ujawnianych stanów rzeczy, ale głębszych pokładów i wymiarów przedmiotu poznania, jego istoty, sensu, znaczenia itp.
Na tym zaś poziomie fi lozofi cznego poznania włączać się musi jego rozumiejąca i oceniająca funkcja, z niezbędnym udziałem intuicji, bez-pośredniego doświadczenia, empatii, poczucia wewnętrznego, intelektu-alno-emocjonalnego wartościowania, a nadto także „renowacyjnej” (od-nowicielskiej) intencjonalności w stosunku do poznawanego, ocenianego i rozumiejąco „ogarnianego” świata.
Wszystkie te sposoby i możliwości poznawcze przysługują, jak wia-domo, pewnym rodzajom fi lozofowania (fi lozofi i); przysługują m.in. ze względu na ich zdolność niezbędnego przy omawianym tu sposobie od-czytywania rzeczywistości, ogólnego czy holistycznego ujmowania przed-miotu dociekań poznawczo-rozumiejących.
Przykładowo rzecz biorąc, idzie tu o takie sposoby fi lozofi cznego uj-mowania rzeczywistości, które z większym lub mniejszym powodzeniem wypracowano na gruncie dialektyki Platona, intuicjonizmu Bergsona, fenomenologii poznawczej Husserla, doświadczenia bezpośredniego R. Ingardena, w hermeneutyce H.G. Gadamera i P. Ricoeura, ekofi lozofi i