• Nie Znaleziono Wyników

Z d a w a ło b y się, że postulat reform y p ro ce d u ry karnej w ojsko w ej nie m a dla lek a rzy znaczenia. A jednak liczni lek a ­ rze o d b y w a ją służbę w o js k o w ą lub stale pełnią Linkcye lek a ­ rzy w o js k o w y c h i dla nich obecna, p rz e s ta r z a ła p ro ce d u ra k a rn a może stać się b a rd z o dokuczliw ą a n a w e t po zbaw ić ich czci i chleba, nap ię tn o w a ć m ianem zb rod n iarzy, nie w y k a z a w ­ s z y w in y w sposób, p rz y ję ty w sądach cyw ilnych, nie dając możności dostatecznej obrony.

F a k t taki z d a rz y ł się n ied aw no w J a ro s ła w iu i jest p r z e d ­ m iotem p ow a ż n y c h refleksjo w św iecie lekarskim.

W garnizonie jaro sła w sk im służjd jako lek arz p u łk o w y dr. E. Z początkiem roku 1911 zjaw ił się u niego b r a t s z e r e ­ g o w ca X., o d b y w a ją ce g o służbę w J a ro s ła w iu i do ręc z y ł mu list od dr. Ii. z B., w k tó ry m dr. H. poleca w zględom dra E.

tego szere go w c a , w yjaśniając, że p rzeb ył on różne ciężkie choroby, m ięd zy innemi dur b rz u s z n y i jest do czynnej służb y w ojskow ej niezdolnym. Dr. H. prosił, a b y dr. E. człow ieka tego zbadał i do k o m is ji w o jskow o-lekarskiej w celu u w o l­

nienia od w o jsk a w y z n a c z y ł. W liście w osobnej kopercie b j i o za łą c zo n y c h

10

Ó kor.

Dr. E. odesłał 100 kor. p rze k a z em d row i H. W sk az a n e g o szere g ow c a , g d y się do w i z y ty lekarskiej zgłosił, z b a d ał i w celu o b se rw a c y i do szpitala w ojsk ow e go oddał. W k ró tc e sze­

reg o w ie c ó w ze szpitala w ró cił z orzeczeniem lekarskiem, że okazuje w p r a w d z ie p rzerost serca, jednak do czynnęj słu ż b y w ojskow ej jest uzdolniony.

W o b e c tego dr. E. napisał list do d ra H., informując go o przebiegu s p r a w y i zaw iadam iając, że w ty m w y p a d k u nie mógł życzenie dra H. w yk on ać.

W lutym b. r. z a a r e s z to w a n o d ra E. i osadzono w w ię ­ zieniu w ojsk ow em , gdzie do lipca go trzym an o. W re s z c ie do­

ręczono mu w y ro k , orzekający, że dopuścił się zbrodni p rz y j­

m o w a n ia p o d a ru n k ó w i że za to s k a z a n y zostaje na u tra tę stopnia lek arza pułkowego, u tra tę dj^plomu doktorskiego i 3 miesiące więzienia.

Dr. E. w niósł podanie o r e w iz y ę procesu i rehabilitacyę.

P o n ie w a ż w podaniach do w y ż s z y c h w ła d z w o js k o w y c h już po w y ro k u sądu w ojsk ow ego p o d p isy w a ł się ty tu łe m do­

ktora, kom en d a korpusu w niosła p rz e c iw niemu z tego p o w o ­ du sk a rg ę do pro k u ra to ry i p a ń s tw a i doniesienie do Izb y le­

karskiej.

R ów nocześnie to cz y się proces p rze d sądem c y w iln y m k a rn y m p rz e c iw dr. H. o p r ze k u p s tw o lekarza w ojskow ego. . Dr. E. osiadł w e L w o w ie i z w ró c ił się do Izby lekarskiej 0 pomoc i opiekę.

S tw ie rd z a , że nie miał pojęcia, na jakich d a n ych oparł sąd w o js k o w y ta k s u ro w y w y ro k , bo nie p rze d staw io n o mu zeznań św ia d k ó w , nie skon frontow an o go z nimi, nie dano m o­

żności pow ołania ś w ia d k ó w o dw o d o w y c h , nie w e z w a n o go do r o z p r a w y głównej, lecz zaocznie zasądzono.

Dopiero po w yp u szczen iu go z więzienia w y b a d a ł, że w y r o k oparto nie na dow odach, lecz na poszlakach. N ajw ię­

cej o b ciążającą poszlaką b jd list b r a t a do s z e r e g o w c a X., w k tó ry m tenże b r a t w y r a ż a ł zdziw ienie z po w o du niepom yśl­

nego przebiegu s p ra w y , dodając na pociechę, że rzecz da się innym ra z e m załatw ić. Autor listu donosił, że pieniądze, z w r ó ­ cone przez lekarza, posiada a k ończył uw a g ą , że dobrze się stało, że .lekarz nie z w rócił całej kw o ty.

Dr. E. sta n o w cz o utrzym uje, że z w ró cił w sz y stk o . A by dojść do w y k r y c ia , jak mogło p o w s ta ć p rzeciw n e tw ierd zenie 1 do bliższych w yjaśnień o przebiegu śle d z tw a sądow ego, oto­

czonego tajemnicą, w y n a ją ł p r y w a tn e g o a g e n ta w e L w o w ie p. S., k tó ry z narażeniem się na podejrzenie o szpiegostw o p r z e ­ pro w ad ził dochodzenia. Na p o dsta w ie ty c h dochodzeń w y j a ­ śnił, że b ra t s z e re g o w c a uchylił się od zeznań, g dy ż w tej s p r a ­ w ie tak ż e ó w szere g o w ie c b y ł o s k a rż o n y o zbrodnię p rze k u p ­ s t w a a i pro ce d u ra w o js k o w a k r e w n y c h od składania zeznań uwalnia. U w a g ę w liście o niezw róceniu całej k w o ty napisał jedynie z dom ysłu, g d y ż sądził, że b rat, to jest ten s z ere g o ­ wiec, m ają cy do d y sp o z y cy i więcej pieniędzy, znaczniejszą snm ę do listu do lek a rza dołączył.

Szc z eg ó ły te w y k a ż e z a p e w n e r o z p r a w a prze d t r y b u n a ­ łem sądu cyw ilnego w S., na której wyniki oczekuje i prok ura- t o ry a p a ń s tw a w J a ro s ła w iu i M inisterstw o w ojny i Izba le­

karska.

Dr. E. zapew nia, że niew inność jego będzie w y k a z a n ą . M a m y w ięc aferę a la D reyfuss w świecie lekarskim.

M a m y niepokojące pytanie, czy rze c z y w iście winnego, czy też niew innego lekarza spotkała hańbiąca k ara, d e g ra d a c y a, więzienie, pozbawienie dyplomu i sposobu do życia.

A z tem łączą się i inne zagadnienia n a tu r y zasadniczej.

M ianowicie trz e b a zap ytać, cz y rze c z y w iście zasądzenie przez sąd w o js k o w y za jakąkolw iek zbrodnię, pociąga za sobą u t r a ­ tę dyplomu lekarskiego? Kodeks w o js k o w y rozróżnia także zbrodnie p rzeciw su bo rd y n a c y i i dyscyplinie w ojskow ej i b y ­ łoby niezrozumiałem, dlaczego za tak e przew inienia m iałby z a są dz ony tracić dyplom u n iw ersytecki.

G d y b y ta k b y ć miało, lekarze p rzy dzisiejszej w ojsk o­

wej procedurze karnej musieliby unikać słu żb y w ojskow ej i w oleliby nie ubiegać się n a w e t w r ez e rw ie o ran g ę oficer­

ską, k tó ra przedłuża przynależno ść do armii o lat kilkanaście.

Drugie pytanie zasadnicze jest, czy lekarz, którem u w drodze sądow ej odjęto ty tu ł u n iw ersy tecki, traci tem s a ­ m em p r a w o do w y k o n y w a n ia p rak ty k i lekarskiej.

P o n ie w a ż kodeks k a rn y jako p a rta c tw o lecznicze o k re ­ śla w y k o n y w a n ie z a ro b k o w e leczenia bez ukończenia stu- d y ó w lekarskich, zdaje się, że dr. E. nie mógł b y b y ć ściga­

nym na drodze karno sądow ej za trudnienie się leczeniem.

Dr. S zcze p a n M ikołajski.

W dniu 1 grudnia b. r. zmarł we Lwowie dr. Wiktor Opol­

ski, zasłużony lekarz i obywatel, a szczery przyjaciel naszego pisma.

Przed rokiem, gdy ś. p. W. Opolskiemu z powodu przejścia na emeryturę należało poświęcić zaszczytne wspomnienie, skreślił na nasze życzenie kilka informacyi z swego życia, które zużytko­

waliśmy.

Obecnie zamiast nekrologu podajemy dosłownie tę auto­

biografię. Oto co pisał o sobie Zmarły:

„Pracowałem w szpitalu 42 lata, z czego jako lekarz ordy­

nujący 37 lat, a bezpośrednio przedtem byłem asystentem przy katedrze botaniki w Uniwersytecie Jagiellońskim. Mogłem zatem przed 7 laty przejść na emeryturę z całą pensyą.

W podaniu mojem o emeryturę złożyłem dowody moich za­

sług, uznanych przez Wydział Krajowy parokrotnie dekretami pochwalnymi i udzieleniem mi raz zapomogi 300 złr, na wyjazd za granicę- półroczny dla studyów na uniwersytecie berlińskim i na zwiedzanie najcelniejszych zakładów dla obłąkanych w Niem­

czech, drugi raz znowu 300 złr. remuneracyi za zorganizowanie Zakładu Kulparkowskiego pod względem lekarskim i administra­

cyjnym tak, że pierwszy dyrektor przyszedł już do gotowego.

Mnóstwo też razy Wydział Krajowy powoływał mnie do różnych ankiet i komisyi i komitetów budowy zakładów klinicznych ja- koteż pawilonów dla obłąkanych itp. To też Wydział Krajowy pożegnał mię przy mojem ustąpieniu pismem nad wszelki wyraz zaszczytnem i serdecznie stylizowanem.

Mogę przyznać sobie, że w rzędzie lekarzy ordynujących naszego szpitala i krakowskiego nie byłem ostatnim pod wzglę­

dem użyteczności i sprawności. To pewna, o ile świadczyć mo­

gą o tem liczby śmiertelności i rekonwaleskowanych jako zdro­

wych — z mojego oddziału, że moje wykazy roczne, porównane z wykazami innych analogicznych oddziałów, nie wyjmując k r a ­ kowskich, były pod tymi względami stale najkorzystniejszymi a śmiało rzec mogę, że o ile także sprawdzanie się rozpoznań przez nekroskopię świadczyć może o uzdolnieniu prymaryusza, pod tym względem nie stałem poniżej żadnego z moich szanow­

nych kolegów szpitalnych. Wreszcie mogę powiedzieć o sobie, że w tym długim okresie mojej pracy szpitalnej dużo młodych kolegów, o ile który z nich przez szereg lat na moim oddziale pozostawał (bywało, że i 3 i 4 lata), wykształciło się pod moim kierunkiem na bardzo zdolnych lekarzy praktycznych.

Nie mniej poczytują sobie za zasługę, żem za 32-letnią pra­

cę moją w Krajowej Radzie zdrowia odznaczony został przez ce­

sarza tytułem radcy rządu, to jest godnością, równą

6

randze

urzędników państwowych, jaka dzisiaj, zdaje mi się, wśród le­

karzy galicyjskich mnie jednemu przysługuje.

Od szeregu lat piastuję również godność wiceprezesa T o­

warzystwa lekarzy galicyjskich.

Będąc na 4 roku medycyny, gdy wybuchło powstanie, za udział w organizacyi przygotowującej ekspedyowanie oddziałów do powstania zostałem w marcu aresztowany i 4 miesiące trzy­

many byłem w więzieniu wojskowem na Wawelu. Uwolniony po­

tem „wegen Mangel des Thatbestandes" i oddany pod dozór policyjny, z początkiem sierpnia poszedłem do powstania, gdzie w charakterze lekarza polnego przebywałem kolejno w oddziałach Tatery (Taniewskiego), Lelewela (Borelowskiego) i w końcu Ćwi­

ka (Cieszkowskiego) — i ez przerwy aż do 15. grudnia. Licząc walniejsze bitwy i przygodne potyczki, byłem 14 razy w ogniu.

Lelewel zginął na moich rękach: dostał kulą w lewe podudzie i nie zsiadłszy z konia, gdym po ściągnięciu obuwia opatrywał mu ranę, krwawiącą po otrzymanej głębokiej kontuzyi, otrzymał drugą kulę w okolicy serca i w moich rękach skonał, spadłszy z konia. “

Do tych pięknych wspomnień pełnego zasług żywota nie dodajemy banalnych okolicznościowych frazesów.

Z żalem żegnamy ś. p. dra Wiktora Opolskiego, a wdzięczną pamięć o jego pracy i życzliwości dla naszego wydawnictwa przechowamy na zawsze.

N a r z e c z L w o w s k i e g o T o w a r z y s t w a R a t u n k o w e g o z e s p r z e d a ż y t l l t G k z d r o w o t n y c h

P i e r w s z a P ® m o e

g z żó łtą w a tą ,

p o ch łan iającą w s zelkie szkodniki nikotyny.

i l a i « l « S A V Próbki w k a ż d e j t r a f i c e

darm o do n a b y c ia !

U

U l I *

U l© *

SPRAWOZDANIE

z czynności Izby lekarskiej wschodnio - galicyjskiej.

P ro to kó ł z posiedzenia R a dy honorow ej i W y d zia łu Izb y leka rskiej wschodnio-galic. z dnia 18 p a źd ziern ika 1911.

O b e c n i: dr. F e s t e n b u r g , dr. P a p e e , dr. K o h

1

-b e r g e r, dr. M i k o ł a j s k i , dr. S t a r z e w s k i ; dr. P e l ­ c z a r usp raw iedliw ił telegraficznie sw o ją nieobecność.

Rada honorowa.

1) S p r a w a zażalenia lek. K. p rz e c iw dr. D. nie m ogła b y ć p rzepro w ad zo ną, g d y ż dr. D. doniósł, iż w ła śn ie tego dnia z m u szon y b ył w y je c h a ć na kilka dni z N.

2) Na w niosek referen ta d ra P a p e e uchw alono rozpi­

sać r o z p r a w ę w sp ra w ie d r a S. c o n tra dr. R. i z a w e z w a ć obie strony.

3) W sp ra w ie d ra B. co n tra dr. R. z N. uchw alono po p rze p ro w a d z en iu dochodzenia w miejscu p rzez d elegata Izby i po w y c z e rp u ją c e m p rze dstaw ie niu s p r a w y przez referenta d ra Pa p e e , w m y śl jego w n io s k ó w w y t k n ą ć jednem u i d ru gie­

mu n iew ła ś c iw e postępow anie.

4) W s p ra w ie zażalenia d ra F. p rz e c iw dr. N. u ch w a lo ­ no rozpisać ro z p r a w ę ; referent dr. Papee.

Wydział Izby.

1 Na z a p y ta n ie r e d a k c y i „Aerztliche S ta n d es-Z e itu n g “ uchw alono za m ó w ić

10

egz em pla rz y projektu rząd o w eg o

„A e rzte o rd m m g “.

2 P r e z y d e n t podaje do wiadomości, że dnia 22. bm. m a się o d b y ć w e W iedniu posiedzenie W y d z ia łu w y k o n a w c z e g o .

3 P r e z y d e n t odczytuje pismo Izby wiedeńskiej, k tó ra donosi o u tw orzeniu Komitetu w sp ra w ie w y d a ć się mającej u s ta w y o zw alczaniu epidemii, — Uchwalono, zanim Izba cokolwiek w tej s p ra w ie postanow i, z a sięgn ąć jeszcze bliż­

szych informacyi.

4) Izba g o sp od arcza podaje kilka w n io s k ó w zgłoszonych na najbliższy wiec, za któ ry m i się o św iadczono z w y ją tk ie m wniosku, b y k a s y chory ch płaciły za operacye, w y k o n a n e na ich członkach.

5) P r e z y d e n t podaje do wiadomości, że dr. K. z S. w niósł telegraficzne zażalenie p r z e c iw tam tejszem u a p te k a rz o w i; z a ­ żalenie to zostało w krótkiej drodze przedłożone c. k. N a­

m iestnictwu.

6

) Dr. G r a b o w s k i z T a rnopola prosi Izbę o zaopi­

niowanie jego rachunku za leczenie, k tó ry p a rty i przedłożył.

z w ła s n y c h w in n ic, n a g ro d z o n e n a jw y ższe m i o d z n ac ze n ia m i n a w y s ta w a c h z a g ra n ic z n y ch . W in a s to ło w e : O p o l t Z l a t a r i c a /c z e rw o n e ), K u c z i W d o w o do h e rb a ty zn ak o m ite , B róźa k u ra c y jn e d la n ie d o k re w n y c h , b iałe k u ra c y jn e : ŹllavE<a i B o g d a n u s z a , — Z a m ó w ie n ia z p ro w in - _ _ . , r _ _ . ^ . cyi ju ż o d 5 klg. efek tu jem y p o cztą. C en n ik a m i n a ż ąd a n ie słu ż y m y \ f " S c l l Q V l C " l V l L 6 I J

3.

t l

o p iatn ie. — P o le ca jąc się ła s k a w y m w zględom P . T. L ek arzy , , - « F r p r l r w f i k re ślim y się z W ysokiem p o w a ż a n ie m L W Ó W , U l . r r c U i y U.

W m y śl w niosku refe re n ta d ra M i k o ł a j s k i e g o orzeczono, że rac h u n e k nie jest w y g ó r o w a n y — tylko jedną po z y c y ę zniżono.

Na tern posiedzenie zam knięto i protokół podpisano.

Dr. K ohlberger

p r o w a d z ą c y p ió ro .

Dr. F estenburg

p re z y d e n t.

LABORATORYUM

chemiczno lekarskie i higieniczno-bakteryologiczne pod kier. PROF. DR. K. PANKA

LWÓW, UL. S E N A T O R S K A L. 5 . - T E L . 4 9 4 .

p rz y w s p ó lp r a c o w n ic tw ie sit fa c h o w y c h w e w s z y s tk ic h d z ia ła c h — w y k o ­ n u j e : B a d a n ia c h e m ic z n e i m ik r o s k o p o w e : m o cz u , p lw o c in , tre ś c i ż o łą d ­ k o w e j, k a łu , k rw i, m le k a i t. p. — S z c z e g ó ło w e b a d a n ia p r z e m ia n y m a - te r y i. — B a d a n ia b a k t e r y o l o g ic z n e : w y d z ie lin , w y s ię k ó w , k rw i, n a lo ­ tó w itp . — B a d a n ia s e r o d y a g n o s t y c z n e : p r ó b a W a s s e r m a n n a , V id a la. — B a d a n ia h is t o o g ic z n e tk a n e k c h o ro b o w o zm ien io n y ch . — B a d a n ia h i g i e ­ n ic z n e : R o z b io ry w o d y d o p ic ia , w ó d m in e ra ln y c h , ś ro d k ó w s p o ż y w c z y c h ,

w o d ś c ie k o w y c h i t. p.

N a ż ą d a n ie d o s ta r c z a się r u r e k i n a c z y ń ja ło w y c h d o p o b r a n ia i p r z e s y łk i p r ó b .

---S W ” Czas o d n o w ić p rzed p ła tę na r. 1912!

K R O N IK A .

W esołych świąt życzymy współpracownikom, przyjaciołom i czytelnikom naszego pisma.

Starania lekarzy szpitalnych lwowskich o poprawę bytu dotychczas nie odniosły żadnego skutku, co wywołuje wśród nich rozgoryczenie. Ufając zapewnieniom osób kompetentnych, oczekiwali, że Wydział krajowy do grudnia da im bodaj zapew­

nienie uwzględnienia ich słusznych dezyderatów w budżecie kra­

jowym na r. 1912. Tymczasem Wydział krajowy dotąd jeszcze nad ich memoryałem nie zastanawiał się.

Wobec tego na zebraniu dnia 9 grudnia uchwalili lekarze pomocniczy jednogłośnie, że na dotychczasowych warunkach nie mogą pozostać dłużej w służbie szpitalnej, niż do końca bieżą­

cego roku.

Wszyscy lekarze pomocniczy złożyli na ręce komitetu de- klaracyę pisemną, że zastosują się solidarnie do uchwał ogółu kolegów interesowanych.

Jeżeli w najbliższych dniach nie przyjdzie do nawiązania jakiegoś porozumienia, z dniem

1

stycznia rozpocznie się strejk szpitalny, o którym komitet zawiadomi wszystkich kolegów w kraju osobną odezwą.

Kalendarz lekarski krakowski na r. 1912, redakcyi prof.

dr. L. K. Glińskiego wyszedł już z druku. Autor uzupełnił znacz­

nie tekst kalendarza a przez staranne opracowanie wszystkich działów, dał lekarzom polskim dziełko pożyteczne w praktyce codziennej i z pewnością nie ustępujące co do swej wartości podobnym wydawnictwom obcym.

Przyznajemy to tern chętniej, gdy przed kilku laty właśnie w naszem piśmie zamieścił kol. Waligórski ostrą, lecz wówczas zasłużoną krytykę kalendarza lekarskiego krakowskiego, który wtedy fatalnie się przedstawiał. Krytyka ta była zapewne bodź­

cem do gruntownej reformy, którą prof. Gliński zaraz od następ­

nego roku, objąwszy redakcyę kalendarza, wprowadził. Odtąd stopniowo kalendarz ulepszał, aż stworzył dziełko wyborne, które wszystkim kolegom gorąco zalecić możemy.

I. Zjazd higienistów polskich ma się odbyć w r. 1913 we Lwowie. Komitet gospodarczy Zjazdu wybrało zebranie, zwo­

łane przez Zarząd lwowskiego Towarzystwa higienicznego w dniu 27 listopada b. r. Na zebraniu podniósł prof. W i c z k o w s k i myśl, aby równocześnie ze zjazdem odbyć kongres w sprawie gruźlicy w ziemiach polskich i aby zorganizować wystawę higie­

niczną. Liczni inni mówcy myśl tę poparli. Ponieważ jednak wiceprezydent dr. Rutowski planuje na r. 1913 wystawę miast, na której higiena zajmowałaby największy dział, niepodobna obok tej wystawy miast otwierać drugiej wystawy, higienicznej. Jak poinformowano ze sfer radzieckich, projekt dra Rutowskiego nie ma podobno widoków urzeczywistnienia z powodu trudności

finansowych, z któremi gmina walczy. Wobec tego zebranie po- ruczyło komitetowi gospodarczemu stanowczo tę rzecz wyjaśnić w najbliższym czasie, gdyż gdyby projekt dra Rutowskiego nie miał być zrealizowanym, wypadałoby natychmiast przystąpić do przygotowawczych prac dla wystawy higieny.

Polska wystawa higieny w rozmiarach, na jakie nas stać, bez wielkich trudności dałaby się urządzić. Już na zebraniu nie­

którzy delegaci oświadczali, że przyjmą na siebie zorganizowanie poszczególnych działów, jak działu walki z gruźlicą, walki z al­

koholizmem, higieny szkolnej, ubezpieczeń od wypadków, zdro­

jowisk, ogrodów robotniczych itd. Nie ulega wątpliwości, że nie zawiodłaby też pomoc władz i instytucyi publicznych.

Także sam Zjazd zapowiada się obiecująco. Obszerny pro­

gram, wypracowany przez Wydział lwowskiego Tow. higienicz­

nego, zebranie przyjęło.

Wkrótce komitet gospodarczy nawiąże stosunki z Krako­

wem, Warszawą i Poznaniem w celu zawiązania tam komitetów miejscowych Zjazdu.

W pracach Zjazdu obok lekarzy i przyrodników będą uczest­

niczyli technicy, nauczyciele, urzędnicy administracyjni, stowarzy­

szenia i instytucye, mające związek z higieną.

W sprawach Zjazdu należy zgłaszać się pod adresem prof.

dra P a n k a , Lwów, ul. Senatorska 5.

Szym on S icher

długoletni współpracownik firm y G abryel S ta rk o t w o r z y ł

P i e r w s z o r z ę d n y M a g a z y n M ó d d a m s k i c h i m ę s k i c h

pod. fir m ą

„ A M E R I C A N H O U S E “

L w ó w — u l. K o p e r n i k a 5.

P o le c a w s p a n ia łe n o w o ś c i s e z o n o w e . S p e c y a łn y o d d z i a ł o b u w ia a m e r y k a ń s k ie g o i w ie d e ń s k ie g o

d la p a ń i p a n ó w .

S INSTYTUT ZANDEROWSKI

LECZNICA MECHANICZNA I ORTOPEDYCZNA

@

--H | Prof. dra Gabryszewskiego i dra K. Wyrzykowskiego

m

p rzen iesio n o na ul. B a to r e g o 38. T el. 1020.

Machiny oryginalne dra Zandera, M assage i elektryzacya,

Leczenie gorącem powietrzem.

m m m

Księgarnia Adolfa Blatta

LWÓW,

P ań sk a 11

(Dom Ligi Pomocy przemysłowej)

p o le c a

W S Z E L K I E N O W O Ś C I L I T E R A C K I E 1 A R T Y S T Y C Z N E

ta k n o w e , ja k i u ż y w a n e . Z a m ó w ie n ia w y k o n u je s ię o d w ro tn ie.ie. q) -JAnaj

Oj Pierwszorzędny Zakład Krawiecki LJ

j ,TzVINzV. M IĘSO W IOZĄ |

fj LWÓW, UL. KOPERNIKA 2 2

0 p o le c a n a s e z o n o b e c n y w ie lk i w y b ó r n a jm o d n ie js z y c h m a te ry a łó w k r a - 0 f | jo w y c h i a n g ie lsk ic h . W y k o n y w a u b io ry d la P a n ó w p o d łu g o s ta tn ie j #j

>1 m o d y , w y k w in tn ie i k u z u p e łn e m u z a d o w o le n iu sw o ic ti F. T. O d b ió r- i j ców . - N a ż y c z e n ie w y s y ła n a p ro w in c y ę s w e g o fa c h o w e g o z a s tę p c ę , 0 f | u s k u te c z n ia ta k ż e z le c e n ia z p ro w in c y i p o d łu g n a d e s ła n e j m ia ry . f j

w e Lw ow ie

ul. Sobieskiego V

p o l e c a n a s e z o n z im o w y w s z e lk ie g a t u n k i fu te r:

d a m s k ie i m ę s k ie , p o d łu g n a j n o w s z y c h f a s o n ó w , c r a z k o lje , c z a p k i i z a r ę k a w k i. Ż a k ie ty d a m s k ie z b a r a n k ó w k r y m sk ic h , ź r e b ią t, a s t r a c h a n ó w o r a z m a t e r y e n a j n o w s z e n a w ie r z c h y w n a j w ię ­

k s z y m w y b e r z e . — C e n y u m ia r k o w a n e .

RAMOGEN

„ n a z w a z a s t r z e ż o n a d l a B i e d e r t a m i e s z a n k i ś m i e t a n o w e j 4*, u m o ż l i w i a d o k ł a d n e p r z y s t o s o w a n i e p o k a r m u do z d o l n o ś c i t r a w i e ­ n ia , d z ię k i k o r z y s t n e m u i p o d o b n e m u , j a k w p o k a r m i e k o b i e t s t o s u n k o w i b i a ł k a do t ł u s z c z u i c u k r u ; z a p e w n i a w s k u t e k t e g o n ie t y l k o d o b r e r o z w i j a n i e się dz ie ci z d r o w y c h , a l e i u m o ż l i w i a j a k n a j ś c i ś l e j s z e i n d y w i d u a l i z o w a n i e p r z y le c z e n iu o s e s k ó w i dzi eci c h o r y c h n a ż o ł ą d e k . W s k a z a n y p r z e t o p r z y b r a k u p o k a r m u u m a t k i , n i e z n o s z e n i u m l e k a k r o w i e g o , s ł a b e m t r a ­ w i e n i u , b r a k u p r z y r o s t u , z a b u r z e n i a c h w s z e l a k i c h t r a w i e n i a , z w ł a s z c z a p r z y ś l u z o w y m n ie ż y c ie k is z e k , b i e g u n c e l e tn ie j, r ó w ­ n ie ż p r z y z a p a l e n i u ż o ł ą d k a i k i s z e k , j e ś l i n i e m a n a d m i e r n e j w r a ż l i w o ś c i p r z e c i w t ł u s z c z o m i k w a ś n y c h s t o l c ó w , tł u s z c z

z a w i e r a j ą c y c h . . . . . Literaturą i próbki bezpłatnie dostarcza:

O e s t e r r e i c h i s c h - u n g a r i s c h e M i l c h w e r k e i n L i n z a. sS. D o n a u .

Powiązane dokumenty