• Nie Znaleziono Wyników

00:00:00–00:00:17 Zapowiedź prezentera:

1.1. WIDEO: 1. Ujęcie prezentera

2. AUDIO:

00:00:17–00:00:44 Głos lektora:

„»Władysław Strzemiński jako punkt odniesienia w teorii i praktyce artystycznej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych i późniejszej ASP w Łodzi« – takie zadanie dostali artyści związani z uczelnią, której patronuje Strzemiński. Co się okazało? Wpływy twórcy, który uczył w tej uczelni zaledwie 5 lat, między 1945 a 1950 rokiem są tak duże, że od dziesięcioleci większość studentów, pedagogów odnajduje je w swoich pracach”.

2.1. WIDEO: 2. Ujęcie – przejazd po portrecie Strzemińskiego. 3. Ujęcie – plan ogólny, sala wystawowa, na drugim planie wspomniany portret. 4. Ujęcie – trochę węższy plan, dwoje zwiedzających na tle sali wystawowej, panorama od prawej do lewej. 5. Ujęcie – zwiedzająca w planie amerykańskim na tle ściany z dwoma

obrazami. 6. Ujęcie – panorama pionowa z góry na dół obrazu. 7. Ujęcie – transfokacja, odjazd od obrazu na ścianę wystawienniczą.

3. AUDIO:

00:00:33–00:01:00

Wypowiedź prof. Marka Wagnera, ASP w Łodzi:

„Na tej wystawie pokazujemy związki pomiędzy postacią Strzemińskiego, jego teorią głównie, ale i również twórczością, do której niektórzy z artystów naszej akademii się odnoszą”.

3.1. WIDEO: 8. Ujęcie – postać Marka Wagnera. 9. Ujęcie – przejazd od kompozycji umieszczonej na podłodze do obiektu wiszącego na ścianie.

4. AUDIO:

00:01:00–00:01:15 Głos lektora:

„Obrazy Stefana Krygiera, Romana Modzelewskiego – to najstarsze przykłady wpływu teorii Strzemińskiego, człowieka, który za swoje poglądy, koncepcje został wyrzucony z uczelni na polecenie ministra kultury i sztuki pod zarzutem

nierespektowania doktryny realizmu socjalistycznego.

4.1. WIDEO: 10. Ujęcie – krótkie statyczne ujęcie obrazu. 11. Ujęcie – krótkie

statyczne ujęcie dwóch obrazów. 12. Ujęcie – od prawej do lewej, od trzech obrazów do wnętrza sali ekspozycyjnej. 13. Ujęcie – transfokacja, odjazd od detalu do całego obrazu.

5. AUDIO:

00:01:15–00:01:38

Wypowiedź prof. Marka Wagnera, ASP w Łodzi

„Z wyjątkiem tego okresu strasznego i trochę albo w ogromnym stopniu niezależnego od uczelni ówczesnej, tego okresu, kiedy Strzemińskiego wyrzucono i zacierano ślady po nim, to ta postać zawsze miała ogromny miraż i ogromne uznanie wśród pedagogów”.

5.1. WIDEO: 14. Ujęcie – postać Marka Wagnera. 15. Ujęcie – przejazd od dużej kompozycji do trzech pokazywanych już obrazów.

6. AUDIO:

00:01:38–00:01:53 Głos lektora:

Uczelnia przyjęła imię Władysława Strzemińskiego w 1988 roku, największe zbiory

związane z jego twórczością posiada Muzeum Sztuki w Łodzi. Wystawa w ASP potrwa do 7 kwietnia, zakończy się sympozjum na temat koncepcji Strzemińskiego”.

6.1. WIDEO: 16. Ujęcie – od rozostrzenia do ostrości detalu kompozycji. 17. Ujęcie – sala wystawowa i zwiedzający. 18. Ujęcie – przejazd po detalu obrazu. 19. Ujęcie – transfokacja od detalu kompozycji do całej kompozycji przedstawiającej dziewięć fotografii tego samego bloku.

Koniec tabeli 6.

Str. 105

Pierwsza minuta materiału zawiera trzy wypowiedzi – prezentera, reporterki, eksperta – które są znaczeniowo prawie tożsame. Wynika z nich to samo, wystawa pokazuje prace artystów, którzy nawiązują do twórczości Strzemińskiego. Dopiero w drugiej minucie reporterka decyduje się wprowadzić nowy wątek – mówi o wyrzuceniu Strzemińskiego z uczelni w czasach socrealizmu. Jak jednak wynika z drugiej wypowiedzi eksperta, mimo to twórczość Strzemińskiego inspirowała artystów. Na koniec materiału reporterka udziela widzom kilku najeżonych datami informacji – dowiadujmy się, kiedy uczelnia przyjęła imię Strzemińskiego i do kiedy jest otwarta wystawa.

Str. 106

Całość sprawia wrażenie, jakby dziennikarka uczestniczyła w konkursie: jak wypełnić jedną minutę i pięćdziesiąt dwie sekundy materiału, przekazując jak najmniej treści.

Czy jednak widz spodziewał się czegoś innego po tym materiale? Czy oczekiwał na przykład, że dowie się tego, co – wydawałoby się – powinno być treścią tego newsa, czyli w jaki sposób ci młodzi artyści nawiązują do twórczości tak hermetycznej i trudnej jak malarstwo Strzemińskiego?

Reporterka miała przecież pole do popisu, bo na tej wystawie młodzi artyści pokazali także kontrowersyjne projekty. Ale może nie chciała tego, woląc pozostać w

konwencji poważnej relacji z poważnej wystawy. Omówienie choćby jednego szalonego dzieła młodego artysty zburzyłoby ten nabożno-kulturalny klimat.

I czy w ogóle widz tego oczekiwał? Być może wcale nie. Być może oczekiwał tego, co zawsze dostaje pod hasłem „relacja z wystawy sztuki współczesnej”: że będzie kulturalnie, niezrozumiale i nudno.

Właściwie tylko w kilku artykułach ten oficjalny ton został porzucony. A to za sprawą

bardzo szczególnych akcji edukacyjnych Muzeum Sztuki w Łodzi, oczywiście związanych z monograficzną wystawą Strzemińskiego:

„Przez okrągły rok oferta przygotowana przez muzeum była imponująca: uczestnicy mieli do wyboru wykłady, seminaria i panele dyskusyjne. Też warsztaty, w których najmłodsi uczyli się unizmu, malując… kisielem, a starsi – ubrani zaledwie w stroje kąpielowe – plażowali w muzealnych salach przy polarystycznych powidokach Władysława Strzemińskiego. W ten sposób poznawali dzieła mistrza” [przypis 216.].

Może trochę dziwi to, że dziennikarka informuje o tak niekonwencjonalnych zdarzeniach i puentuje po prostu: „W ten sposób poznawali dzieła mistrza”, nie stawiając pytania, czy da się w ogóle tak poznać dzieła mistrza.

W innym artykule autorka w podobnym duchu relacjonuje pierwszą artystyczną grę miejską, podczas której „zawodnicy strzelali do socrealistycznych obrazów i budowali tekturowe miasto”.

Str. 107

Do walki o nagrodę główną stanęło sześć czteroosobowych drużyn. Dyspozycje, która grupa gdzie ma się udać, wydawał ubrany w mundur Generał Kwadrat:

„Wbrew popularnemu powiedzeniu sztuka nie obroni się sama – nawoływał do walki dowódca. – Trzeba jej w tym pomóc! Nie dopuśćmy, aby plugawy realizm panoszył się na salonach, marginalizując znaczenie sztuki awangardowej. Zgodnie z

postulatami naszego duchowego przywódcy Władysława Strzemińskiego wszyscy jesteśmy bojownikami o czystość sztuki. Walka trwa! Brońmy dzieł mistrza i

wymierzmy śmiertelny cios niszczącej sile socrealizmu” [przypis 217.].

Jak uczestnicy bronili awangardowej sztuki? Strzelali do socrealistycznych obrazów z… paintballowych karabinków. Na koniec artykułu dowiadujemy się: „Najlepiej poradziły sobie Puszki Okruszki i Valium WD-40 (zdobyły główną nagrodę ex aequo).

Drugie miejsce zajęły Zmonoftongizowane dyftongi, trzecie miejsce przypadło Czerwonemu Klinowi” [ przypis 218.] .

Krótko podsumowując, można zauważyć, że najwięcej uwagi dziennikarze poświęcili tragicznym losom Strzemińskiego – trudnym relacjom z żoną, kalectwu, usunięciu z uczelni. W pozostałych tekstach prasowych i materiałach telewizyjnych najczęściej

po prostu odnotowali związane z nim wydarzenia, nie próbując nawet analizować jego twórczości, koncentrując się raczej na kwestiach organizacyjnych. Do rzadkości należały próby interpretacji lub chociaż wyjaśnienia niektórych terminów związanych z malarstwem artysty. W tym wypadku dziennikarze zwykle wspierali się ekspertami, stroniąc od samodzielnej interpretacji twórczości Strzemińskiego.

Str. 108 Strona pusta.

Str. 109