• Nie Znaleziono Wyników

WIELOKULTUROWY LWÓW W ZACHOWANYCH ZABYTKACH I W ÝYWEJ PAMIÆCI

Temat Lwowa, który od czasu drugiej wojny úwiatowej przestaù naleýeã do Rzeczypospolitej, nadal

obrasta literaturà zarówno w jæzyku polskim, jak i wielojæzycznym. Mieszkañcy Wrocùawia przyjæli i kontynuujà niejednà tradycjæ lwowskà a Akademia

Medyczna pomnaýa przede wszystkim dorobek Wydziaùu Uniwersytetu Lwowskiego i jego Wydziaùu Lekarskiego. Warto jedynie przypomnieã, ýe Uniwer-sytet Lwowski, w latach 1918-1939 byù czynny jako Uniwersytet Jana Kazimierza, na pamiàtkæ swego zaùoýyciela (a miaùo to miejsce w 1661 r., gdy jezuicka

Uniwersytet Lwowski czynny w latach 1918-1939 jako Uniwersytet Jana Kazimierza

szkoùa úrednia zostaùa przeksztaùcona w Akademiæ/ Uniwersytet). Równieý najwaýniejsze zabytki Lwowa sà popularyzowane i powszechnie znane, a przemiany, które zaszùy w ostatnich latach i nadal obowiàzujàcy ruch bezwizowy powoduje, ýe czæúciej niý w latach powojennych odwiedzamy to drogie naszej pamiæci narodowej miasto, zarówno jako specjalny cel naszych wycieczek wakacyjnych, bàdê teý jako wæzeù tran-zytowy.

Rzadziej natomiast podnoszony jest fakt, ýe zarówno w dawnym Lwowie, jak i jeszcze w okresie przedwojennym, na charakter miasta wpùywaùa jego wielokulturowoúã, gdyý obok przeszùoúci daùa siæ wyraênie odczuwaã obecnoúã nie tylko Polaków (ci byli w wiækszoúci), Ukraiñców (w dawnych okreúle-niach jako Rusinów) – lecz równieý Ýydów, Ormian, Austriaków, Niemców, Czechów, Wægrów, nie mówiàc juý o potomkach dawnych rodów greckich czy wùoskich.

Do takiego wùaúnie Lwowa chciaùem nawiàzaã i wskazaã, gdzie szukaã dziú jego gùównych úladów.

Chyba nie byùo takiego miasta na úwiecie poza Rzymem, w którym istniaùyby rezydencje aý trzech obrzàdków katolickich: rzymsko-katolickiego, grecko-katolickiego (obecnie bizantyjsko-ukraiñskiego) oraz ormiañskiego. Na czele koúcioùów stali w okresie miædzywojennym wybitni hierarchowie, arcybiskupi:

Bolesùaw Twardowski, Andrzej Szeptycki i Józef Teodorowicz. Úwiàtynie trzech obrzàdków zachowane do dziú, wyciskajà swe piætno na charakterze Lwowa, sà teý wizytówkà historii Polaków, Ukraiñców i Ormian, którzy najbardziej zaznaczyli siæ w historii tego wielo-kulturowego miasta.

Bazylika Archikatedralna pod wezwaniem Wnie-bowziæcia Najúwiætszej Maryi Panny, której funda-menty poùoýyù w latach 1360-1368 król Polski Kazimierz Wielki, zachowaùa zewnàtrz swój korpus gotycki.

Wnætrze katedry po gruntownej restauracji jest utrzymane w stylu barokowym. W tym teý stylu utrzy-mana jest charakterystyczna, na 64 m wysoka wieýa.

Katedra posiada wewnàtrz 8 kaplic, spoúród których z uwagi na artystyczny punkt widzenia wyróýnia siæ

kaplica Kampianów (Jezusa Ubiczowanego) utrzyma-na w stylu renesansowym.

Wielki oùtarz, zbudowany w stylu barokowym, kryje w swym wnætrzu niewielki, sùynàcy cudami obraz Matki Boskiej, zwanej Domagaliczowskà, czczonà jako Obraz Matki Boskiej Ùaskawej „Úlicznej gwiazdy Miasta Lwowa”. Tu Jan Kazimierz 1 kwietnia 1661 r. zùoýyù swe sùynne úluby, uwiecznione póêniej na obrazie Matejki. Jan Paweù II w 2001 r. dokonaù rekoronacji obrazu w czasie swej pielgrzymki do Kijowa i Lwowa. W katedrze znajdujà siæ relikwie

i ksiædza Zygmunta Gorazdowskiego, których beaty-fikowaù Jan Paweù II dnia 26 czerwca 2001 r. we Lwowie.

Wewnàtrz katedry warto obejrzeã jeszcze freski Stanisùawa Stoñskiego w kaplicy úw. Józefa naprzeciw wejúcia do katedry: epitafia upamiætniajàce biskupów rezydujàcych po wojnie w pozostaùej czæúci Archidie-cezji w Lubaczowie oraz na zewnàtrz kaplica Boimów (znana z licznych reprodukcji), która stanowi w swym wystroju najwartoúciowszy pomnik architektury i rzeê-by manierystycznej. Katedra obok koúcioùa úw. Anto-niego na Ùyczakowie – jest dziú gùównym oúrodkiem ýycia religijnego mieszkajàcych we Lwowie Polaków. Katedra moýe wylegitymowaã siæ teý nieprzerwanà od swego zaùoýenia ciàgùoúcià ýycia religijnego i tra-dycji historycznej. A zabytków jest tu wiele...

„Lecz któý dziú zliczy arcydzieùa owe, Dùuta, czy pædzla, czy architektury, Lwowskiej katedry, tak stare, jak nowe Jakie dziú kryjà te dostojne mury”

Ks. Praùat Michaù Banach (1897-1977) „W mrokach lwowskiej katedry”

Katedra unicka – Cerkiew úw. Jura, Archikate-dralna, Cerkiew úw. Jerzego (greckokatolicka – obec-nie obrzàdku bizantyjsko-ukraiñskiego) stanowi mo-numentalnà budowlæ, uwaýanà za jedno z najdo-skonalszych dzieù europejskiego baroku. Sama ekspresja fasady gùównej znacznie przerasta samo

wnætrze, które juý nie jest tak piækne. Katedra wraz z paùacem arcybiskupa i kapituùy stanowi malowniczy

kompleks budynków rokokowych.

Fronton katedry zdobià dwa monumentalne posàgi papieýa i patriarchy jako pewna personifikacja unii wschodniego i zachodniego koúcioùa. Katedra przez wieki – z wyjàtkiem lat 1946-1991, kiedy to po administracyjnym skasowaniu unii przez wùadze sowieckie stanowiùa sobór prawosùawny – byùa i jest centrum ýycia religijnego i patriotycznego Ukraiñców obrzàdku grecko-katolickiego. Odbiera tu szczególnà czeúã cudowny wizerunek Matki Boskiej Trembo-welskiej. Caùoúã kompleksu jest starannie odnowiona.

Katedra ormiañska pod wezwaniem Wniebo-wziæcia Najúwiætszej Marii Panny to úwiàtynia stosun-kowo niewielka, zbudowana w XIV stuleciu. Úlàski budowniczy Doring wzorowaù siæ na sùynnej katedrze ormiañskiej w Ani na Kaukazie. Najbardziej charakte-rystycznà jej cechà jest absyda i kopuùa, które moýna obejrzeã od strony dziedziñca.

Wnætrze poddane gruntownej restauracji w okre-sie miædzywojennym, kryje w sobie niejednà pa-miàtkæ, a zachowana mozaika – dzieùo Józefa Mehofera i malowidùa úcienne autorstwa Jana Henryka Rosena – sà prawdziwymi skarbami sztuki z poczàtków XX stulecia.

Ormianie przed wojnà mimo niemal caùkowitej polonizacji, przestrzegali swych tradycji i stanowili zor-ganizowanà wspólnotæ. Katedra dziú jest uýytkowana przez dwa obrzàdki ormiañskie.

Warto nadmieniã, ze papieý Jan Paweù II, w czasie wizyty we Lwowie w minionym roku odwiedziù

wszystkie trzy katedry: ùaciñsk¹, grecko-katolickà oraz ormiañskà.

Najsurowiej los obszedù siæ z ludnoúcià ýydowskà we Lwowie, która ulegùa caùkowitej zagùadzie w latach okupacji niemieckiej (1941-1944). A nie tylko w ciàgu dziejów, ale i przed wojnà ludnoúã ýydowska byùa najliczniejszà – po Polakach – grupà etnicznà. Dawniej Ýydzi skupiali siæ gùównie w obræbie murów miej-skich, dziú moýna zobaczyã pozostaùoúci tylko murów zniszczonej przez okupantów Synagogi „Zùotej Róýy”.

Synagoga ta byùa wybitnym dzieùem sztuki, zwiàzanym z twórczoúcià Pawùa Rzymianina. Mieúci siæ ona przy ulicy Bùacharskiej obok Arsenaùu. W now-szych czasach Ýydzi lwowscy mieszkali na Krakow-skim Przedmieúciu (w gwarze lwowskiej „Krakidaùy”), a w codziennym ýyciu i kulturze odgrywali znaczàcà rolæ.

Prawosùawie byùo od wieków reprezentowane we Lwowie. Obecnie istniejà trzy nurty prawosùawia,

kaýdy z nich ma swoje úwiàtynie i hierarchów. Najwybitniejszym zabytkiem prawosùawia jest poùo-ýona przy ulicy Ruskiej (wychodzàcej z Rynku) Cerkiew Uspieñska (Zaúniæcia Najúwiætszej Marii Panny) zwana teý Cerkwià Woùoskà. Powstaùa ona przy wsparciu hospodarów moùdawskich i cara

rosyj-skiego, a gùównym projektodawcà i budowniczym byù Paweù Rzymianin. Najbardziej zaú interesujàcymi

czæúciami cerkwi sà: wieýa Korniaktowska i Kaplica Trzech Úwiætych. Wieýa wzorowana na campanillach wùoskich, uchodzi za jednà z najpiækniejszych wieý renesansowych w tej czæúci Europy. Kaplica Trzech Úwiætych (trzech Króli) – Trzech Úwiætych – na dzie-dziñcu Cerkwi, jest równieý bardzo cennym zabytkiem sztuki bizantyjskiej. Zdobi jà u wejúcia piækny portal renesansowy kuty w kamieniu, fryz i trzy malownicze kopuùki. W historii Lwowa przewijajà siæ czæsto naz-wiska o brzmieniu greckim i ùaciñskim.

Kamienica na Rynku pod numerem 14, ma nad wejúciem rzeêbæ weneckiego lwa z zachowanym napisem „Pax Tibi Marce – Evangelista Meus – pokój Ci Marku mój Ewangelisto” wraz z datà 1600. To dawna siedziba konsulatu Wenecji.

Wiele budynków uýytecznoúci publicznej nosi wyraêne podobieñstwo do architektury wiedeñskiej.

Doúã wspomnieã, ýe niedaleko Teatru Wielkiego stoi koúcióù Matki Boýej Únieýnej, zbudowany w XIV

stuleciu przez katolików niemieckich. Mieúciù siæ w nim po wojnie salon wystawowy lwowskich

fotografików, obecnie jest przejæty przez greko-katolików.

Pamiàtkà wielonarodowej, wielowyznaniowej, a takýe wielokulturowej przeszùoúci Lwowa, który byù

w XIX i XX stuleciu jednym z gùównych oúrodków, centrum ýycia naukowego, kulturalnego i niepodle-gùoúciowego Polski, jest malowniczo poùoýony Cmentarz Ùyczakowski. Na doúã dobrze zachowanych

nagrobkach moýna dziú jeszcze odnaleêã dawne i bieýàce napisy w jæzykach polskim, ukraiñskim,

ùaciñskim, greckim, rosyjskim, niemieckim, fran-cuskim, sùowackim, czeskim i wægierskim. Na cmen-tarzu jest pochowanych okoùo 20 tysiæcy wybitnych

Polaków, co – obok Cmentarzy Powàskowskiego w Warszawie, Rakowieckiego w Krakowie i na Rossie

w Wilnie – czyni go jednà z czterech najwaýniejszych polskich nekropoli.

Cmentarz Obroñców Lwowa, znany jako Cmen-tarz Orlàt, stanowi wydzielonà kwateræ przylegajàcà do Cmentarza Ùyczakowskiego od strony Pohulanki. Przed wojnà wzniesiono tu górujàcà nad caùoúcià Kaplicæ Orlàt w ksztaùcie rotundy, kolumnadæ z ùukiem triumfalnym, katakumby. Z Cmentarza Orlàt przed wojnà ekshumowano prochy jednego z Nieznanych Obroñców Lwowa, które do dziú w Warszawie sà pochowane w Symbolicznym Grobie Nieznanego

Ýoùnierza. Cmentarz, który wyszedù obronnà rækà z trzech okresów dziaùañ wojennych w latach 1939

pamiàtek na Kresach. W roku 1971 czoùgami znisz-czono mogiùy, katakumby zamieniono na skùad kamieniarski, wywieziono znajdujàce siæ przy ùuku dwa monumentalne posàgi lwów. Zniszczeniu oparù siæ uszkodzony jedynie ùuk z napisem „Mortui sunt ut

liberi vivamus” – „Polegli (zmarli), byúmy mogli ýyã wolni”. Staraniem wielu osób, a przede wszystkim

pracowników „Energopolu”, ze zwaùów gruzów i wysy-piska úmieci, które usuniæto odtworzono znacznà czæúã grobów.

Odtworzenie Cmentarza Orlàt byùo wielkim wysiùkiem polskiego spoùeczeñstwa. W ogólnym zarysie wyglàda tak, jak to oglàdaliúmy przed wojnà

jakkolwiek nie ma tak oryginalnych i zróýnicowanych nagrobków, jakie pozostaùy w pamiæci. W pewnym stopniu przypomina to „Monte Cassino”.

Kontrowersje wokóù ostatecznego otwarcia Cmen-tarza i treúci napisów sà ogólnie znane i trzeba ýywiã nadziejæ, ýe bædà pokonane.

We Lwowie zamieszkiwaùem przez 12 lat, byù on miastem mojej mùodoúci, okresu gimnazjalnego,

trudnych lat wojennych, aý do ekspatriacji w roku 1946. Wspomniane wszystkie miejsca sà mi znane z okresu przedwojennego, ich úwietnoúci i niejednokrotnie

byùy przeze mnie odwiedzane w okresie powojennym. W tym przypadku pamiæã, potrzebujàca nie tyle

lektury co ponownej autopsji zachowaùa wiele. Mimo poczucia realizmu, a ku temu skùania przyrodnicze wyksztaùcenie lekarskie oparte na realiach, trudno przybywajàc niejednokrotnie do Lwowa, odpowie-dzieã sobie na pytanie: czy jest siæ tu li tylko goúciem, turystà i pielgrzymem, czy potomkiem dawnych gospodarzy? Tych kilka sùów, dla udajàcych siæ do Lwowa w okresie wakacji w lecie czy w jesieni, to raczej lakoniczny „status praesens”.

Owa barwna mozaika przedwojenna, pewien lokalny Orient, naleýy juý do niepowrotnej historii. Lwowscy Ýydzi zostali wymordowani w czasie okupacji niemieckiej, ludnoúã polska liczy tu niecaùe 2% w milionowym mieúcie, wyjechali teý nie tylko

spolonizowani Ormianie, ale przedstawiciele innych narodowoúci. Jednak tam, gdzie ludzie milczà, ka-mienie woùajà, mimo iý los nie zawsze i z nimi obchodzi siæ ùaskawie. Uczæszczajàc do VII Gimnazjum im. Tadeusza Koúciuszki, leýàcego niemal w poùowie drogi miædzy starym a nowym uniwersytetem, miaùem wspa-niaùych, podówczas moýe niedocenianych, peda-gogów z jæzyka polskiego i historii, którzy po wojnie objæli katedry uniwersyteckie.

Obok patriotyzmu lokalnego przypominano nam teý o Úlàsku i jego roli w tworzeniu naszej pañstwo-woúci i kultury i szacunku dla wielokulturopañstwo-woúci Lwiego Grodu, a uczono nas tego w czasie wycieczek dydaktycznych. Trasæ, którà proponujæ dla majàcych

maùo czasu, a chcàcych coú zobaczyã we Lwowie, przemierzaùem w ýyciu wielokrotnie. Z tej pielgrzymki sentymentalnej pochodzà zamieszczone fotografie.

Nasuwajà siæ teý pewne analogie do Wrocùawia, którego historiæ i kulturæ, w tym równieý medycznà tworzyli przedstawiciele wielu narodowoúci. Ci na szczæúcie w zakresie medycyny wiæcej z sobà wspóù-pracowali niý rywalizowali.

To, co nakreúliùem z myœlà o innych, nie moýe zastàpiã wùasnej, nurtujàcej refleksji na tle biblijnego wersetu z Jeremiasza (J,12,7) „Opuúciùem dom mój,

zostawiùem dziedzictwo moje”.

Warto teý przytoczyã fragment wiersza mego úp. Wuja, wspomnianego juý ks. Praùata Michaùa Banacha,

typowej reakcji dawnego mieszkañca, gdy po latach dane mu byùo odwiedziã stare kàty.

„Kiedy juý na ziemi lwowskiej làdowaùem, Kiedy dotknàùem sam lwowskiego bruku, Oszoùomiony wnet wspomnieñ nawaùem, Nie mogùem serca pohamowaã stuku. Witaùem miasto na úwiecie najdroýsze, Peùne pomników, koúcioùów, pamiàtek, Dziú chociaý pyszne, lecz o coú uboýsze, Gdzie dla nas drogi najmniejszy zakàtek”.

3. Z DAWNYCH KRESOWYCH WSPOMNIEÑ

Powiązane dokumenty