• Nie Znaleziono Wyników

Paweł Tański

Uniwersytet Mikołaja Kopernika

Tylko ręki nie wyjmuj spod mojej głowy we śnie kiedy dzień po dniu wrasta kością pestki w czereśnie Tadeusz Nowak, Psalm o pestkach

Swego czasu Michał Głowiński stwierdził, że „w poezji Leśmiana śmierć jest wszechobecna, […] mówiąc o czymkolwiek, można mówić o śmier-ci”1. Ja zaś chciałbym w niniejszym artykule postawić tezę, iż Tadeusz Nowak pisał nieustannie o miłości – nawet jeśli głównym tematem wy-powiedzi lirycznej było coś innego, to i tak poetyckie mówienie o niej było podstawową kwestią. Chcę przez to powiedzieć, że Nowak jest dla mnie poetą miłości, ale rozumianej nie w sposób banalny, lecz głęboki, metafizyczny – to taka jakość Bytu, która przenika wszystko, co człowiek robi, mówi i myśli. Parafrazując słowa Głowińskiego, można stwierdzić, że język poetycki autora Psalmu psiego już u swych początków ćwiczy się niejako w mówieniu o miłości, ma ją w jakiś sposób wyrazić, co oznacza

1 M. Głowiński: Zaświat przedstawiony. Szkice o poezji Bolesława Leśmiana. Red.

R. Nycz. Kraków 1998, s. 277.

tutaj: opanować i zhumanizować. Gdyby ten język rozumieć szeroko, za-garnąłby całą poezję Nowaka. Miłość jest jej pierwszą sprawą, pierwszym tematem (także w tym sensie, jaki słowu „temat” nadają francuscy krytycy tematyczni). W nim właśnie zbiegają się główne wątki filozoficzne tej po-ezji. Miłość występuje w najróżniejszych uwikłaniach i związkach, łączy się ze wszystkim, czym Nowak się zajmował.

Pisząc niedawno o twórczości Stanisława Barańczaka, ośmieliłem się stwierdzić, iż autor Chirurgicznej precyzji tworzył wiersze-miłości, jednak to u Nowaka widzę najpełniejsze realizacje tej – powiedzmy – quasi-genolo-gicznej kategorii. Autor A jak królem, a jak katem będziesz to bodaj najwspa-nialszy poeta nieustannie tworzący wiersze-miłości. W tej perspektywie chciałbym zaproponować interpretację woli poety, by jego wiersze nazywać psalmami – otóż sądzę, że Nowak dlatego tak właśnie nazywał swoje liry-ki, ponieważ intuicyjnie czuł, iż słowo „psalm” kryje w sobie niezgłębione pokłady języków miłości. Innymi słowy – dla mnie termin „psalm” ozna-cza pojęcie „miłość”. Chciałbym też nieco inaczej spojrzeć na to, o czym znakomicie pisał prof. Stanisław Balbus w artykule Nieśmiertelna choroba.

O Psalmach Tadeusza Nowaka:

Psalm krztusi się, wygasa, […]. Wyrazem […] rozpaczy […] staną się […]

Pacierze i paciorki (1988) […]. Pieśni bezsenne […] zapowiadają co prawda pełne wyciszenie wewnętrzne i oczyszczenie poetyckiej wizji, ale Pieśni te zo-staną w sierpniu 1991 roku nieoczekiwanie przerwane i pozostają na zawsze już niedokończone2.

Otóż, zgadzając się z głównym tokiem tej myśli, chciałbym dopowiedzieć, że Nowak p r a g n i e p o s z e r z y ć swoją wielką narrację (a tak traktuję całość jego twórczości, całe jego dzieło – poetyckie i prozatorskie łącznie) miłości w świecie poprzez sięgnięcie po kategorie pacierzy, paciorków i pieśni – jak gdyby powiadał, że wyłącznie psalmiczne języki miłości nie są w stanie uchwycić bogactwa, piękna i tajemnicy doświadczeń miło-ści przez człowieka. Stanisław Balbus pisze o „ostatecznym opuszczeniu

2 S. Balbus: Nieśmiertelna choroba. O Psalmach Tadeusza Nowaka. W: Interpretować dalej. Najważniejsze polskie książki poetyckie lat 1945–1989. Red. A. Kałuża, A. Świeściak. Kraków 2011, s. 442.

psalmicznego kręgu, z wyraźnym piętnem wygnańca”3. Zgoda, ale trak-towałbym owo opuszczenie nie tak dramatycznie – owszem, z poczuciem wygnania, ale to raczej naturalny stan człowieka, jak o tym pisze w pięknym eseju Józef Wittlin4. To wygnanie metafizyczne. Nowak opuścił krąg psal-mów z poczucia, że miłość domaga się również innych języków – i znalazł je w kręgach pieśni oraz pacierzy. Dla mnie to jeszcze jeden dowód na to, jak wspaniały był to poeta, szukający nieustannie języków wierszy-miłości.

Pacierze i paciorki to wstrząsający tom o braku miłości, ale równocześnie to wielkie wołanie nad przepaścią o miłość w świecie i ludziach. Balbus rewelacyjnie uchwycił to, że rdzeniem duchowości Tadeusza Nowaka jest panteizm oraz że wszystkie jego psalmy przenika sakralne nastawienie do wszelkiego bytu5; wskazał również to, iż w poezji autora Psalmu polnego „do ostatka zbawia i oczyszcza tylko ziemia”6 i dodał: „Święta ziemia”7. W peł-ni się z tym, oczywiście, zgadzam, ale pragnę dopisać zdapeł-nie, iż dzieje się tak dlatego, że światem wartości Nowaka rządzi miłość. To ona sprawia, że liryki autora Psalmu o pestkach przenika na wskroś poczucie kochania ziemi, świata, zwierząt, ludzi, przyrody itd. oraz ogromne poczucie żalu i gniewu, kiedy miłość zostaje wygnana z naszego ludzkiego świata. Pisałem przed laty o lesie w poezji Nowaka8, a dziś mogę dodać, iż jest to właśnie doskonały przykład na to, jak autor Psalmu dziękczynnego ukochał ziemię i świat: las był przezeń wielokrotnie wspominany i opisywany – to dowód na to, jaką miłością obdarzył Nowak przestrzeń obdarowaną drzewami, roślinnością i zwierzętami.

Przejdźmy do próby interpretacji najważniejszych, najbardziej inte-resujących i oryginalnych ujęć problematyki miłości w poezji Nowaka.

Zapleczem metodologicznym studium będzie nowoczesna hermeneutyka,

3 Ibidem.

4 J. Wittlin: Blaski i nędze wygnania. W: Idem: Orfeusz w piekle XX wieku. Kraków 2000, s. 153–168.

5 S. Balbus: Nieśmiertelna choroba…, s. 432, 437.

6 Ibidem, s. 441.

7 Ibidem.

8 P. Tański: Las w poezji Tadeusza Nowaka. W: Idem: Sandały Hermesa. Szkice o poezji. Toruń 2008, s. 36–53. Pierwodruk: Idem: Las jako element przestrzeni w poezji Tadeusza Nowaka. W: Las w kulturze polskiej I. Red. W. Łysiak. Poznań 2000, s. 247–255.

inspiracją zaś do podjęcia tej kwestii stał się znany artykuł Jana Błońskiego Epifanie Miłosza. Czytamy tam: „A więc Eros umożliwia poezję. Więcej, Eros jest poezją, przynajmniej poezją pierwszą, naiwną, naturalną: przynosi

»początek objawienia«, energię, która pozwala kochać… kochać rzecz, widok, kobietę, zawsze szczegół (część świata, którą wyróżnia pożądanie), zawsze istność pojedynczą”9. Artykuł ten jest zatem takim projektem egzy-stencjalnej lektury twórczości lirycznej autora Psalmu wilczego, który po-zwoli na wydobycie w interpretacji tego, co jest rysem charakterystycznym pisarstwa Nowaka – skupienie się na owej „pojedynczej istności”, wydoby-wanej z ciemnego nurtu świata przez poetę z taką uwagą oraz czułością.

Oczywiście najbardziej przejmującym wierszem o miłości – czy raczej jej braku – jest Psalm miłosny [s. 280]10. Czytam go jako lament człowieka nad ludzkim losem, nad tym, że człowiek odrzucił świat miłości poprzez zbrodnię; własnoręcznie pozbawił się tej ocalającej wartości na rzecz ohyd-nego gestu czynienia zła:

Jestem przy tobie Kain przy Kainie jako że Abel zabit jest i spalon Na szyi twojej i na mojej szyi jego popioły oprawne w medalion

Zakończenie tego genialnego wiersza jest niezwykle pesymistyczne – w rękach starców nasz świat to jedynie zabawka. Ta metafora to znakomity wyraz żalu, gniewu, poczucia bezradności wobec wszechogarniającej siły zła. Ale rów-nocześnie trzykrotne powtórzenie frazy „Jestem przy tobie” – na początkach kolejnych strof – ma moc ocalającą – to próba miłosnej obecności, ratowania miłości w świecie nienawistnych afektów. Poza tym słychać tu echa oralnej kultury, jak bowiem pisał wybitny znawca literatury ustnej, Paul Zumthor:

Pod każdą postacią powtórzenie jest najskuteczniejszym środkiem werbalizo-wania czasoprzestrzeni, w której plasuje się słuchacz. Czas biegnie w fikcyjnej

9 J. Błoński: Epifanie Miłosza. W: Idem: Miłosz jak świat. Kraków 1998, s. 62.

10 Korzystam ze zbioru wierszy: T. Nowak: Wiersze wybrane. Warszawa 1978.

W nawiasach podaję numery stron, na których znajdują przytaczane przeze mnie fragmenty poezji.

bezczasowości śpiewu, począwszy od pierwszego słowa. Następnie w przestrzeni generowanej przez dźwięk zmysłowo doznany obraz obiektywizuje się, z rytmu rodzi się i ustanawia poznanie. Wiele z dziś już nieistniejących kultur budowało pojęcie świata z powtórzeń i paralelizmów, które to opowiadania i poezja oralna

„wpisywały” w ulotność głosu: Indianie Hopi i Zuńi na południowym zachodzie Stanów Zjednoczonych, Polinezyjczycy na Hawajach, tubylcy z Ziemi Ognistej lub Tunguzi wykorzystywali te same formy dyskursu do wzbudzenia szamanicz-nego transu otwierającego dostęp do Mocy […]11.

Słychać zatem w tym wierszu Nowaka echa magicznego zaklinania rzeczy-wistości, nadzieję, że miłość ocaleje – mimo rozpaczliwego lamentu wobec człowieczego okrucieństwa. Zauważmy jeszcze pełne czułości poety przywo-łanie elementów scenerii tego utworu, sytuacji lirycznej psalmu: koń, rzeka, siano, sad, ptaki, jabłko, trawa – to wszystko elementy przyrody, obdarowane przez podmiot uczuciem tkliwości, a nawet troski. Być może to zbyt śmia-ła interpretacja, ale ja słyszę tu już zapowiedź nadchodzącej „ekopoezji”12, która wszak wyrosła z miłości, empatii, współczucia wobec naszej planety.

W każdym razie z pewnością jest to wyraz kochania istności pojedynczej,

„cząstek elementarnych”: osoby, natury, krajobrazu, zwierzęcia. Psalm miłosny Nowaka to wiersz o dojmującym poczuciu rozpaczy z powodu człowieczego świata pozbawionego miłości i równocześnie wołanie z głębokości o ocalenie w sobie czystego uczucia kochania bliskich osób i świata. Podobnie zresztą jest w Psalmie o wierze i miłości [s. 308] – to lamentacyjny głos przygnębienia oraz żalu spowodowanego poczuciem rozpadającej się w pył miłości.

O usta usta ciągle się modlące Śpi anioł cegły szkła tynku i papy i nagie ciało śni się sennie łące i miód i z miodu wyciągane łapy

O tym śpiewają senni robotnicy o tym a jakby śpiewali na przekór

11 P. Zumthor: Właściwości tekstu oralnego. Tłum. M. Abramowicz. „Literatura Ludowa” 1986, nr 1, s. 57.

12 Por. J. Fiedorczuk: Cyborg w ogrodzie. Wprowadzenie do ekokrytyki. Gdańsk 2015.

przebitej młotem na łąkę ulicy na szkło i w wapnie wygaszony wieczór

Komu śpiewają oni na dwa głosy komu śpiewają łąka się domyśla kielnia pion młotek i kropelka rosy kapiąca w pełne tynku koromysła

O czym śpiewają wspominając w pieśni psa krowę owies sypiący się w rzekę srebrną konnicą która się nam prześni nim dom jak rana wejdzie pod powiekę

Komu i o czym żaląc się śpiewają że miłość wiara są jako dmuchawiec i maj wtulony w koniczynę w maju nie chce się za nas bratersko wykrwawić

Wiersz jest pięknie autotematyczny – pod postacią „sennych, śpiewających robotników” kryje się metafora poety, który wypowiada swoją ranę powsta-łą przez brak miłości. W wielu psalmach Nowaka pojawia się ten aspekt – ból po utracie miłości, pustka po niej. Wiersze-miłości autora Psalmu sennego są zatem lirykami przyzywającymi to uczucie, pragnącymi ocalić tę bezcenną wartość.

Już w tomie Uczę się mówić (1953) znajdziemy motywy związane z mi-łością, a jeśli pominiemy milczeniem socrealistyczne wątki i wiele słabych wierszy, uda nam się odczytać kilka utworów z tej książki jako ciekawe zapisy uczucia kochania – na przykład Kołysanka to liryk o związku matki z dziec-kiem, Zakochani czy O miłości zaś to bezpretensjonalne wiersze o poznawaniu emocji związanych z miłością. Jednakże nade wszystko w tych tekstach rzuca się w oczy zapis uczucia kochania ziemi, przestrzeni bliskiej i ważnej dla czło-wieka. Podobnie jest w zbiorze Porównania (1954), ale z tego tomu przede wszystkim zapamiętuje się, jak sądzę, wiersz o nieszczęśliwej miłości, czyli Wesele – zapis terapii po utraconym uczuciu. W tomie Prorocy już odchodzą (1956) przeczytamy natomiast wiersze o miłości do domu, do najbliższych

człowiekowi miejsc, natury, przyrody, zwierząt, ale również pełne żalu liryki o stracie miłości, czy o tęsknocie za nią: *** [Kończy się miłość…], Tak jest w piosence, Fotografia, Pieśń o spotkanej dziewczynie. Z ducha romantyczne, nieco naiwne, wiersze te jednak dzisiaj nie rażą, za to pokazują dobrze, jak długą drogę przebył Nowak jako poeta – od niezbyt wysokich lotów utworów do arcydzieł, jakimi jest większość jego psalmów.

Zapowiedź wielkiego talentu autora znajdziemy już w tomie Jasełkowe niebiosa (1957). Zwracają w nim uwagę piękne wiersze o miłości do zwie-rząt i świata przyrody – lasów, pól, sadów, rzek; to również zapis czułości i współczucia wobec ludzi i świata, ale także zwierząt – chętnie nazwę ten zbiór wegetariańskim („Ziemia i niebo nie wie, / jak ciężko modlić się u stołu”

[Ludzie ogromni, s. 62]), ponieważ widzę tu zapis gniewu z powodu okru-cieństwa człowieka wobec zwierząt. Ale przede wszystkim znajdziemy w tej książce niezwykły wiersz Czego się nauczyłem u Boga i ludzi [s. 66], który jest

„piosenką opuszczonego w miłości” i zapisem tęsknoty za tym uczuciem:

Miłość jest moim dnem.

Stamtąd wychodzą gwiazdy, przepiórki i księżyce tropione lisim snem.

Tu się zrodził mój Bóg, nocą, z mojego żebra, na pocieszenie moje.

W innym liryku – Północne bębny [s. 77] – Nowak notuje: „Ciemna nie-nawiść porusza się we mnie”. To pełne goryczy stwierdzenie jest bardzo istotne, ponieważ wiele mówi o poetyckiej antropologii autora Psalmu po-ranionego – marzący o miłości człowiek, szukający jej w trudzie i znoju, od-najduje jej przeciwieństwo – w sobie i świecie. To bolesne i przygnębiające poczucie przegranej oraz niesprawiedliwości Bytu nieustannie daje o sobie znać w pisarstwie Tadeusza Nowaka. Częściej jednak dąży autor Psalmu sen-nego do pielęgnowania w sobie miłości, jej budowania, kształtowania, podą-żania jej śladem, podtrzymywania związanej z nią radości: „Ileż to razy śpiąc w porannej trawie / słyszałem w sobie śpiewającą wilgę” (Krajobraz z wilgą,

z tomu Ślepe koła wyobraźni, 1958)13. Miłość w poezji Nowaka przejawia się również w tym, co wcześniej już nazwałem ekologicznym nastawieniem do świata – poczuciem odpowiedzialności za Ziemię: „słyszę, jak echo pod-powiada rzece / cały krajobraz oddany łaskawie / źrenicy ptaka i ludzkiej opiece”14. W Ludziach – innym znakomitym wierszu z tego samego tomu – Nowak charakteryzuje nas jako istoty wiecznie pragnące miłości – pyta żałośnie i gniewnie: „Gdzie jest ta miłość chodząca bezkarnie / w ubiorze błazna, ptaka i anioła” i dodaje jej apologię: „Ona spod ziemi niebieskie latarnie / tańczącą stopą pod sad nasz przywoła”15. Odpowiedzi na to py-tanie znajdziemy w kolejnych zbiorach. Istność zwierząt i roślin, hymn na cześć tego, co jest, hymn na cześć świata przyrody wypisał autor Psalmu o lecie w tomach: Psalmy na użytek domowy (1959) oraz Kolędy stręczyciela (1962), gdzie czytamy wzruszające frazy o czułości: „Wszystkie moje zwie-rzęta / z gwiazdą rzewną na czole / z mego ciała wychodzą” [Psalmy na użytek domowy, s. 116], „Czasem nam tylko, gdy nie grzeją szczapy, / pies wkłada w rymy cztery ciepłe łapy”16. Pojawiają się w zbiorze Kolędy stręczy-ciela niezwykłe wiersze o roślinności – np. Wrzosowiska, Portret z jaszczurką i Kolęda miłośnika lubego, które dowodzą, z jaką miłością patrzył na świat autor Psalmu majowego.

Właściwie wszystkie wiersze z tomu Psalmy wszystkie (1980) traktu-ją o miłości bądź jej braku. Wcześniej była już tu mowa o znakomitych psalmach podejmujących tematykę miłosną, teraz chciałbym wyróżnić ar-cydzielne – w moim przekonaniu – utwory: Psalm polny, Psalm o wodach czystych, Psalm nad śnieg bielszy, Psalm o chorych nogach, Psalm milczący, Psalm o nożu w plecach, Psalm wilczy, Psalm psi. Dochodzi w nich do gło-su miłość do wszelkiego istnienia, przejmujące współczucie wobec bólu zwierząt. Mnie przede wszystkim wzruszają w tych wierszach wspaniałe przejawy miłości wobec psów, wilków, wilczyc, roślin i drzew, wody, ziemi i powietrza.

13 T. Nowak: Krajobraz z wilgą. W: Idem: Ślepe koła wyobraźni. Kraków 1958, s. 23–24.

14 Ibidem, s. 23.

15 Idem: Ludzie. W: Idem: Ślepe koła wyobraźni…, s. 26.

16 Idem: Łapy. W: Idem: Kolędy stręczyciela. Warszawa 1962, s. 24.

Od wielu wielu lat z wilczycą koczuję w jej śródleśnej jamie Ona się stara być mi siostrą ja bratem staram się być dla niej

I obydwoje noc w noc z leża chodzimy klucząc na mord boży Mlekiem nam pachnie jutrznia świeża gdy przy jagnięciu sen nas morzy

A kiedy w sen nasz po jagnięciu rzuca Bóg dzidą lub maczugą ona mnie bierze na barana i w gąszcz ucieka wyjąc długo

Z bożego gniewu ocaleni

zlizując z ran swych ból wzajemnie czujemy jak umiera Kain

w wilczycy wilczy ludzki we mnie

Ona gdy drzemię archanioła ze zwiastowania wprost mi wlecze a ja z radości skucząc wilczo spoglądam w ślepia jej człowiecze

Przeto gdy ona przez sen wzdycha zdejmuję z kolan jej łeb wilczy i z bożych rąk wyjmując dzidę zbliżam się do niej I Bóg milczy

[Psalm milczący, s. 262]

Ta ekologiczna poezja niesie w sobie istotny przekaz troski o przyszłość na-szego miejsca w kosmosie, jest przejawem nie tylko miłości wobec planety, ale także szacunku wobec życia, wszelkiego życia. Psalm o wodach czystych:

Wody są czyste Piórko po nich pływa Bielsze od żalu po straconym maju Przez jego witki drobniejsze niż sen oczy nie widząc patrzą i kochają

Piasek od piórka bielszy i od żalu księgę rodzaju na piasku spisaną pismem o którym mówi się tajemnie że jest odwiecznie jątrzącą się raną

Wody są czyste Gaśnie w nich planeta i gasną pod nią poczęte zwierzęta i wiary gasną jako ten dmuchawiec i o nich tylko ślepy kret pamięta

Ślepy jak chłopiec co ubiegłej wiosny nie wiedząc o tym odszedł w traw litanie Wody są czyste Modlą się za chłopca A my o zmierzchu pomódlmy się za nie17

Natomiast z pisaniem o bólu stworzeń wiąże się u Nowaka również pisanie o człowieczym ciele, nie tylko z racji doświadczeń biograficznych – cho-roby nóg poety i amputacji nogi – ale także z powodu wyrażenia poczucia wdzięczności wobec Losu, Boga, Bytu, Istnienia – za dar, jakim jest ludzka cielesność. Ten ogromny szacunek wobec ciała wyzwala w poecie również bunt i gniew wobec tych, którzy szargają tę świętość, czyli wobec wszyst-kich, którymi rządzi agresja.

Piszę psalm w polu Przekwitają zboża i pachnie trawą skoszoną przed jutrznią Kropla po kropli ścieka rosa z noża Ukrzyżowany podparty jest włócznią

17 Idem: Psalm o wodach czystych. W: Idem: Psalmy wszystkie. Warszawa 1980, s. 6.

Tylko pies w niebo zapatrzony z budy na pewno słyszy inny świat i szczeka choć przez to ciało jako wiatyk chudy prócz paru kostek nie widać człowieka

Tylko te pióra sypiące się z siana na wodę ledwie z brzegu opierzoną świadczą że wieś się przed kimś aż do rana modliła pacierz osłaniając bronią

Jedynie głupek któremu się marzy odpust i w mircie Magdalena święta tuli jak dawniej łeb do końskiej twarzy szepcząc o biedo moja niepojęta

Piszę psalm w polu Schnie na słońcu siano I konie wodę stojąc w rzece piją

Już teraz we wsi nikogo nie zranią Głupek i psalm mój zasłania się lilią

[Psalm polny, s. 237]

Antropologia rozciąga się w pisarstwie Nowaka między miłością a nienawiścią:

Rzekło się kocham i rzekło się zabij był ogień z prosa i był ogień z ciała

Z Bogiem w ramionach broczył przy nas Abel wilczyca w lesie szczeniąc się śpiewała

Więc dla niej jabłko pieśni się potoczy po lnianym polu słowiańskiego smutku Dziecko przez matkę całowane w oczy śledzi słonecznik stojący w ogródku

Słonecznik ścięty zabita wilczyca dziecko ssie z piersi wezbranych boleśnie Na nożu każda kończy się ulica

skąd Abel krwawiąc niesie Boga we śnie [Psalm wilczy, s. 275]

Świat pełen cierpienia zasługuje nie tylko na współczucie, ale także na sza-cunek, miłość, troskę i mądrość ludzką, która nauczy nas współegzystować z fauną i florą bez czynienia jej krzywdy. Ironicznie powiada poeta:

Modli się człowiek i modli się pies poprzez pacierze i psie i człowiecze Od nas zachowaj zachowaj nas Panie

[Psalm psi, s. 299]

Życie w zgodzie z naturą, ale tą lepszą, czystszą, wolną od agresji i nienawiści – o to apeluje autor Psalmu o wszechświecie, zwracając nieustannie uwagę na to, co w człowieku brutalne, ohydne, nieludzkie. Zwierzęta i ich ludzie – tak można, posługując się tytułem książki18, określić, o co chodzi Nowakowi, pisarzowi tak wrażliwemu na krzywdę świata zwierząt, roślin i człowieka.

Tęsknota za ładem i dobrem w istocie ludzkiej została wyrażona niezwykle w bodaj czy nie najdoskonalszym wierszu autora Psalmu o psiej radości – w Psalmie o nożu w plecach [s. 269]:

Nocą siedzę przed sobą ja w cylindrze ja boso a tam przez wieś z wesela z nożem w plecach mnie niosą

18 Por. Zwierzęta i ich ludzie. Zmierzch antropocentrycznego paradygmatu. Red.

A. Barcz, D. Łagodzka. Warszawa 2015. W tomie tym znajdziemy świetną inter-pretację pisarstwa Nowaka pod kątem animal studies pióra Anity Jarzyny: Herezje:

odzyskiwanie wrażliwości (Tadeusz Nowak, Jerzy Nowosielski). Warto dodać, że to dzięki jej staraniom ukazał się ostatnio tom: T. Nowak: Spowiedź wyobraźni (szkice i rozmowy).

Wstęp i oprac. A. Jarzyna. Kraków 2014.

Nocą biegnę przez miasto ja w cylindrze ja boso by napoić snem brzozy mnie bliskiego niebiosom

Nóż się w plecach zabliźnił sen w naciętą wszedł brzozę Strzykające w sad z jutrzni kozie mleko nam wiozę

Na wznak we śnie leżymy ja w cylindrze ja boso słysząc tylko jak nocą w jego plecy nóż wchodzi i trzy szybki w okienku

Na wznak we śnie leżymy ja w cylindrze ja boso słysząc tylko jak nocą w jego plecy nóż wchodzi i trzy szybki w okienku

Powiązane dokumenty