• Nie Znaleziono Wyników

§ 6. Co nazywamy urządzeniem lasu.

Urządzeniem lasu nazywamy użycie środków, za po­

mocą których staramy się o uregulowanie rocznych cięć drzewa w miarę zamożności i przyrostu lasu i o wycho-dowanie dla przyszłości drzew,największą korzyść zape­ wniających. Środki te wykonane i wykonać się mające, dla zastosowania się zarządzającego lasem spisane, na­ zywają się operatem lasu.

§ 7. Wpływy na urządzenie.

Na urządzenie lasu wpływa jego:

A. Położenie, B. Przeznaczenie.

§ 8. 0 położeniu lasu.

Położenie lasu może być:

a. Wewnętrzne, b. Zewnętrzne.

Pierwsze tyczy się okoliczności w środku lasu zacho­ dzących, drugie okoliczności z zewnątrz na las wpływa­ jących.

§ 9. Położenie wewnętrzne.

Do tego należą:

1, Klimat,

2, Powierzchnia leśna i jej pochylenie, 3, Skład ziemi i jej urodzajność, 4, Drzewostany.

§ 10. Położenie zewnętrzne.

Tem są:

1, Służebności lasu, 2, Odbyt na drzewo, 3, Długi na las zaciągnięte.

§ 11. Klimat.

Klimat zależy nietylko od szerokościjeograficznej, ale i od wyniosłości nad poziom morza, i wkraju naszym dla drzew leśnych dzielić się może na:

łagodny—polska południowa, umiarkowany—północna, ostry —wyżyny gór Karpatów.

Klimat wpływa na wybór hodować się mającego drzewa.

§ 12. Powierzchnia leśna ijej pochylenie.

Powierzchnia ziemi leśnej może byćrówniną, pagórko­

watą lub górzystą. Ta jej różność wpływa na podział lasu i kierunek dnihtów, czyli linij, które dla utrzyma­ nia w lesie lepszego porządku ciąć wypada.

Powierzchnia lasu często jest ku jednej stronie pochy­ loną; pochyłość stosownie do okolicy świata, ku której się skłania, nazywa się: północną, południową, wscho­

dnią i t. p. a co do spadku, nazywa się podług kąta, jaki linja powierzchni z linją poziomą tworzy, to jest:

łagodną, gdykąt od 1 — 10 stopnia znaczną, „ „ „ 10—20 ,, spadzistą, „ „ 20—30 stromą, ,, „ nad 30 „

Pochyłość wpływa na przepisy, tyczące się uprawy lasów.

§ 13. Skład ziemi i jej urodzajność.

Ziemia leśna, największy wpływ na urządzenie i upra­ wę lasu wywierająca, najsumienniej i szczegółowo bada­ ną być winna. Jak w rolnictwie, tak i w leśnictwie roz­

biór jej chemiczny byłby potrzebny, ażeby dociec, jakie drzewo na niej najlepiej rość może, gdyż nie każde je­

dnakowego potrzebuje pożywienia.

Drzewo korzeniami swemi głębiej niż zboże sięga, dla tego też leśnik ziemię głębiej, niż rolnik badać powi­

nien. W leśnictwie również dwie warstwy ziemi przyj­ mujemy:

«, grzędę nasienną, czyli wierzchnią, b, obłąk korzenny, czyli spodnią,

oprócz tego badamy powłokę, czyli pokrycie ziemi.

Powłoką nazywamy wszystko, co ziemię pokrywa, ja­ ko to: liść, iglice,, mech, trawy, zioła i górną warstewkę próchnicy, z przegnicia tychże powstałej. Badanie po­

włoki naderjest ważne, gdyż ono nam nietylko dopomaga do rozpoznania jakości ziemi, i ztąd zastępuje niejako rozbiór chemiczny, ale i zdradza dawniejsze obchodzenie się z lasem i zwartość teraźniejszego drzewa.

Zórachwina, mech długi, biały, gęsty zdradzają pokła­

dy torfu; bagno, łoshina — piasek błotnisty; paproć—

piasek sapowaty; wrzos, żarnowiec—brak części wapien­

nych; borówka—obecność tychże; szczawik—ziemię uro­ dzajną, lecz sapowatą;

gruby pokład liści, iglic i próchnicy, tłómaczy nam dobry przyrost drzewa, które w skutek niegrabienia ściółki wiele miało pokarmu, doprowadzanego mu włó-knistemi, tuż pod powierzchnią leżącemi korzonkami;

przeciwnie zaś ziemia bez takiego pokrycia wyjawia przyczynę nędznego przyrostu i prędkiego umierania

drzewa; trawa bujna w lesie, dowodzi, że las nie jest odpowiednio zwartym, bo w takim dla braku słońca, nic dobrze rość nie może.

Grzęda nasienna — warstwa górna ziemi —należy do najważniejszych podstaw urządzenia lasów prywatnych;

jej dobroć stanowi, czy ją pod las, lub pług użyć nale­ ży, od jej części składowych, od jej głębokości zawisło też, jakie drzewo i wjaki sposób hodować mamy, dla tego wprzód ją rolnik, a potem leśnik szczegółowo ba­ dać powinien.

Obłąk korzenny — wmrstwa dolna — dla większej, lub mniejszej swej spoistości jest mniej, lub więcej przepu­ szczalnym i wielki ztąd wpływ na grzędę nasienną wy­ wiera. Rolnik z tej go też tylko strony uwzględnia; dla leśnika jest on większej wagi. Niektóre drzewa zapusz­

czają swoje korzenie maciczne głęboko w ziemię, mogą więc z obłąku korzennego uzupełnić pożywienie swoje, znajdując w nim soki, jakich grzęda nasienna nie ma.

Dąb np. lubi ziemię gliniastą, nieraz przecie widzimy silną dębinę na ziemi piasczystej, na którejbyśmy spo­

dziewać się jej niepowinni; jestto dowodem, że obłąkiem korzennym jest glina. Obłąk korzenny przy urządzaniu la­

sów wpływa więc również na oznaczenie drzewa, jakie hodować mamy.

Oddzielenie ziemi, pod pługiem lub kosą większe niż z lasu zapewniającej korzyści, od ziemi, na której las pozostać winien, należy do najważniejszych czynności urządzenia lasów prywatnych, i zawisło głównie od jej urodzajności, a ta od jej klimatu, pochylenia i części składowych.

W miarę, do czegojestodpowiednią, a dziś użytą,dzieli­

my ziemię na:

bezwarunkowo rolniczą, bezwarunkowo leśną i warunkowo leśną.

Bezwarunkowo rolniczą ziemią jest rola, lub łąka, które pod las wzięte być nie mogą.

Bezwarunkowo leśną, z której las największą bezpo* średnią zapewnia korzyść, a zatem rolnictwu nieprzyda­ tna. Do niej zaliczyć winniśmy ziemię, nietylko dla

części składowych, ale i dla ostrego klimatu, lub spa­ dzistej i stromej pochyłości, mimo najlepszych innych własności, pod pług lub kosę nieodpowiednią, do niej należy nietylko ziemia dla rolnictwa niezdatna, dziś la­ sem porosła, ale i ziemia goła, lub od czasu do czasu orana, która w zbożu żadnych prawie nieprzynosi ko­ rzyści.

Warunkowo leśną jest ziemia na rolę lub łąkę dobra, dziś lasem pokryta.

Ziemia warunkowo leśna może być—względnie bezwa­

runkowo leśną, jeżeli się w pośród tej w tak małych ka­

wałkach znajduje, iż jej obsiew zbożem się nie opłaci, i—czasowo bezwarunkowo leśną, jeżeli na niej będący las pośrednio przez drzewo, większe nam zapewnia ko­

rzyści, niżby zboże dać mogło, np. przy nieodzownej potrzebie drzewa dla fabryk:. W ostatnim razie bezwa-runkowość upadnie, skoro fabryki ustaną, lub straty ko­ rzyści, którą ze zboża mieć można, nie wynagradzają.

Siła produkcyjna ziemi zależy, nietylko jak powiedział łem, od gruntu i jego części składowych, ale i od kli­

matu i jej pochylenia. Jak w najłagodniejszym klimacie piasek lotny, tak również pod linją śnieżną i w strefie mroźnej, lub też na stromej pochyłości północnej, dokąd promienie słońca nie dochodzą, czarnoziemnajwyborniej­ szy, silnych nie może wydać roślin, gdyż warunkiem ich życia światło, ciepło i wilgoć. W miarę urodzajności dzieli się ziemia bezwarunkowo leśna na:

dobrą,

■ średnią, złą i

nieużyteczną.

Jakkolwiek ścisłe oznaczenie, jaka ziemia do każdej z tych klass należy, trudno się da objąć pewnemi prze­

pisami, bo to zależy od wielu względów, przecież, dla okazania właścicielom prywatnym, na co mniej więcej uważać należy, przytoczę tu moje uwagi:

Dobrą nazywam:— ziemię posiadającą wszelkie warun­

ki dobrej roli, w klimacie łagodnym, lecz na spadzistej pochyłości południowej, lub do niej zbliżonej;— dalej gli­

nę gapowatą, wreszcie ziemię z warstwą nasienną cien­ ką, piasczystą, z obłąkiem korzennym gliną, lub iłem;—

średnią —z grzędą nasienną głęboką, piasczystą, z obłą­

kiem korzennym, gliną, lub iłem;—ziemię dobrą na spa­ dzistej pochyłości wschodniej lub zachodniej;—

zlą— piaski lotne i zwiewne (lotne z cienką powłoką) z obłąkiem korzennym piasczystym;— ziemię wszelką blizko linji śnieżnej;—

nieużyteczną—ziemię na stromej pochyłości północnej;

trzęsawiska torfiaste.

Ziemię warunkowo leśną przyjmuję jako dobrąbezwa­

runkowo.

Wskazówki podane nie zawsze przecie wystarczą i nie­ raz orzeczenie nasze ze względu na zdrowie i przyrost rosnącego drzewa odmienić nam wypadnie, bo zacho­ dzić mogą wpływy miejscowe, korzystnie, lub szkodliwie na wzrost drzew oddziaływające.

§ 14. Drzewostany.

Część lasu z jednakowem co do wieku i gatunku drze­

wem, wyłączając ziemię, nazywamy drzewostanem. Drze­ wostany uważać należy.

Co do gęstości, wjakiej rosną, czyli zwarcia drzew;

co do pomięszania różnych gatunków drzew;

co do wieku i co do wzrostu.

Co do zwarcia drzewostany mogą być: normalnie czy­ li dobrze zwarte, jeżeli odzianki—trzony—strzały—rosłe i wysmukłe, a korony nie wielkie, tak się gałęziami sty­

kają, iż ziemia dobrze jest ocienioną. Drzew o rozłoży­ stych, silnych gałęziach, wielkich, szerokich koronach, chociażby ziemię dobrze ocieniały, zwartemi nazwać nie można. Korona wielka, rozłożysta tworzy się właśnie w lesie rzadkim. Średnio zwarte,, są drzewostany, gdy ziemię nie zupełnie ocieniają. Zle zwarte, czyli obrze-dnie, gdy słońce ziemię dobrze oświeca; bujna trawa w lesie znakiem obrzedniości.

Co do pomieszania gatunkówdrzew: Drzewo, którego jest najwięcej, nazywamy dominującem albo panującem;— je­ żeli ilość drzewz każdego gatunku mniej więcej równa, las zowie się pomieszany;— gdy tylko znaczna ilość jednego gatunku znajduje się w drugim dominującym—

przero-s/y; — gdy pojedyncze drzewa obce tu i owdzie się znaj­

dują— przełknięty. To samo powiedzieć można, gdy drzewa jednakowe co do gatunku, lecz różne co do wie­ ku rosną wpomieszaniu. Dla tego, opisując drzewosta­

ny, mówi się np. sośnica 50-io letnia, przetknięta stó- letniemi dębami, albo przetknięta starodrzewem (doro-zumiewając się sosny). Prócz tego nazywamy las pod­

rosłym, gdy między starszem drzewem dominującem roś­ nie młodzież około lat 15-tu, a podszytym, gdy młodzież gęsta, lecz tylko lat kilka stara.

Co do wieku rozróżniamy w drzewostanach: starodrzew przestały, który dla starości siępsuje—murszeje;—drze­ wo rąbnę, gdy je dla dojrzałości ciąć należy;— dorasta­

jące, które się do dojrzałości zbliża;—drągowinę, drzewo nad lat 30; — młodzież do lat 30;— podrost, lub podstój, młodzież różnych rodzajów drzew do lat 15 w pomiesza­ niu między starem drzewem;—zarosi, młodzież powstała znasienia;— odrośl, młodzież powstałą z pni lub korzeni ściętego drzewa;—nalot, zarośl powstałą z wypruchu na- sienników, lub w ogóle drzew starszych.

Co do wzrostu nazywamy drzewostany karlowatemi, gdy dla złego gruntu wyróść nie mogły;—skarłowaciałe, gdy ich wyrost w skutek uszkodzenia wierzchołków wstrzymany;—drzewa przytłumione, które w cieniu drzew wyższych słabo tylko rosną, lecz po odjęciu przeszkody, siły nabrać mogą;— zagłuszone, gdy przytłumienie siły żywotne już im odebrało.

Halizną, nazywa się w lasach miejsce małe, niezaro-słe; większe gołoborzem.

Drzewo źyjące osadza rok rocznie pomiędzy bielem, a korą nową warstewkę z jednej strony bielu, z drugiej kory. Te warstewki aczkolwiek ściśle się łączą zesobą, mniej lub więcej, lecz zawsze są widoczne po ścięciu drzewa. Przecięcie pionowe tych warstewek tworzy pier­

ścienie, słojem drzewa nazwane. Ze słoju drzewa obli­

cza się jego wiek i przyrost roczny, dochodzi siły pro­ dukcyjnej ziemi, wnioskuje o dobroci grzędy nasiennej i obłąku korzennego, a nawet o dawniejszem obchodze­

niu się z lasem. Policzywszy ilość pierścieni słoju od rdzenia do kory i do summy tej dodawszy lat tyle, ile

drzewko potrzebowało, aby wyróść do wysokości, w któ­ rej ścięte, dostaniemy wiek drzewa. Przy obliczaniu wieku, tylko na wybitniejsze pierścienie, zwłaszcza przy drzewie iglastem, uważać należy, gdyż pomiędzy temi znajdujące się często blade, nieznaczne przedziały, tak nazwane pierścienie lipcowe, powstają w skutek drugiego mocniejszego napływu soków do drzewa w lipcu. Przy drzewie liściowem, a zwłaszcza przytłumionem słój czę­

sto tak drobny i nieznaczny, że go gołem okiem do- strzedz nie można; tu dopomódz sobie trzeba albo mi­ kroskopem, albo też polaniem słoju winem czerwonem, lub posypaniem ziemią i wytarciem trawą, wskutek cze­

go przedziały jego zrobią się widoczniejsze. Słój gruby jest znakiem, źe drzewo na ziemi mu odpowiedniej, uro­

dzajnej; słój drobny, źe ziemia jemu nie odpowiednia, albo, że nie urodzajna, lub też, że drzewo było przytłu­ mione. Słój od rdzenia gruby, a od kory cienki powia­

da, źe grzęda nasienna urodzajna,- lecz płytka, a obłąk korzenny małe tylko dostarcza pożywienie, bo dopóki drzewko w pierwszej młodości nie wiele potrzebowało pokarmu, grzęda nasienna wystarczała i przyrost był dobry, lecz gdy z czasem więcej wymagało pożywienia i tego głębiej szukało, obłąk korzenny dostarczyć go nie mógł, dla czego późniejszy przyrost zły;— albo, że drzewko wpierwszej młodości miało wystarczające miej­

sce do wzrostu, później zaś zostało przytłumione;— lub wreszcie, źe wpóźniejszym jego wieku zabrano powłokę ziemi, z której brało pożywienie. Słój w przeciwnym układzie, do przeciwnego pobudzanas sądu. Słój gruby, pod korą bielasty, okazuje, że drzewo wnajlepsze rośnie i długo jeszcze zdrowem wytrwa; cienki przy wązkim bielu, źe drzewo rąbnę, bo przyrastać przestaje. Sposób obliczenia ze słoju rocznego przyrostu drzewa opiszę później wrozdziale o taksacji (v. § 34).

Skrytykowawszy drzewostany w powyższy sposób, uzu­

pełnimy badania nasze co do ziemi i jej urodzajności, osądzimy, jakie drzewo w tern miejscuodpowiednie znaj­ dzie stanowisko, jak las podzielić na mniejsze części go­

spodarcze, jaki czas do odmłodzenia stosownie do siły

żywotnej drzewa dla każdej części oznaczyć trzeba, wreszcie następstwo drzewostanów w cięciu.

§ 15. Służebności lasu.

Prawo, które oprócz właściciela ktoś inny do korzyści zlasu posiada, nazywamy służebnością lasu—servitutem.

Służebności lasu mogą być:

wolny wrąb, ugaj, pastwisko, zbieranie ściółki.

Wolny wrąb czyli dowolne pobieranie drzewa na bu­

dowle lub opał, bez zezwolenia dziedzica, powstać mógł w skutek działów dóbr na mniejsze części, lecz więcej jeszcze z faworu właściciela dla pojedynczych osób, jako to: sołtysów, przywódzców kolonistów, obdarowanych zie­

mią sług, w czasach, w których drzewo małą miało war­ tość. Nie wiem, czybyśmy na ziemi polskiej jeden zna­

leźli przypadek, w którym to prawo sposobem kupna na­

byto.

Ugaj —gajówka, zbiórka czyli zbieranie w pewnych dniach tygodnia leżącego w lesie drzewa na opał, istnie­

je od niepamiętnych czasów. Antenaci nasi, właściciele ogromnych lasów, nie mogąc spieniężyć drzewa dobrego, nie dbali o drzewo w lesie leżące, owszem byli kontenci, gdy ktoś gałęzie, wywroty i powały z lasu uprzątał.

Milcząc, udzielali więc pozwolenie, które korzystających z niego coraz więcej, bo w braku leźaniny, do obłamy­ wania gałęzi, wyłamywania cienkich drzew smolnych, aż wreszcie do użycia kul (haków) i siekier ośmieliło. Póź­

niej, gdy drzewo stało się trudniejszem, osadnicy przy obejmowaniu kolonij,-kładli warunek ugaju, lecz również w skutek niebaczności właścicieli, przekraczali dane im pierwotne pozwolenie.

W podobny sposób powstały służebności: pastwiska i grabienia ściółki w lesie. Niedbałość o rzecz niby war­

tości nie mającą, wywołała zwyczaj, a z tego urosło prawo.

Badacze historyczni cofają się dalej wstecz. Steffer i Moser pisarze historji leśnej starożytnych Niemiec twier­ dzą, że początkowo lasy były własnością ogółu, z której

każdy ile i jak chciał korzystał, nawet ziemię wykarczo- waną na własność zabierał — aż w późniejszym czasie możniejsi, szlachta, lasy na wyłączną własność sobie przywłaszczyli. Możycki dochodząc początków historji naszej na podstawie mowy, sądzi, że pierwotnymi posia­

daczami ziemi naszej byli kmiecie, którzy połączeni w gminy, oprócz swych zagród i cząstek pola, posiadali większe, wspólnie uprawiane role na potrzeby gminy, a lasy jako miejsce zgromadzeń i własność ogółu. Do­ piero za przybyciem do nich pokrewnego słowiańskiego wojowniczego szczepu Lachów, oddano temu gruntagmin­ ne. Kmiecie, usposobienia bardzo łagodnego, pozosta­ wili obronę kraju przybyszom, za co im podczas ich od­

dalenia na wojnę, rolę, jak dawniej, wspólnie uprawiali, z czego się z czasem wyrobiła pańszczyzna. Panowie z lacheckiej ziemi, trudniąc się rzemiosłem rycerskiem, gardzili kmieciem, którego dla wygolonej głowy—hoły łob—chłopem przezwali i jego mozolną pracą w roli, a uważając łowy zatrudnieniem dla siebie odpowiedniej- szem, przywłaszczyli sobie miejsce pobytu dzikich zwie­ rząt—las. W skutek względów, jakieu panujących posia­

dali, nie trudno• im było wyrobić sobie potwierdzenie zaboru.

Zapuszczając się w te dalekie, bajeczno-historyczne czasy narodu naszego, łatwićj by nam było usprawiedli­ wić uprawnienie teraźniejszych służebności leśnych, lecz ponieważ na tej samej zasadzie wiele niedorzecznych możnaby wytłómaczyć zachcianek, widocznąjest, że dla moralnego przekonania się, o ile niektóre zwyczaje za­ sługują na uwzględnienie, tylko do czasu pierwszego ure­

gulowanego w państwie stosunku, a zatem do chwili na­ dania praw i tytułów własności wrócić nam się należy.

Z jakiego powodu panujący, a więc władzę do tego ma­ jący, tytuł własności wydał, czy w skutek zasług około kraju, czy li tylko z osobistego faworu, nic to nas ob­

chodzić nie może. Nadane tytuły własności, nie zawie­ rały żadnych ograniczeń co do służebności, które, li od woli właściciela zależały. Ostatnią chwilą tej dowolno­ ści w Polsce był rok 1846.

Zapatrywanie się moje na służebności leśne, na po­

czątku tego paragrafu wyszczególnione, powyźszem się usprawiedliwi.

Dla nieobeznanych z leśnictwem, oceniających korzyści i stratę podługmaterjału z lasu pobieranego, wolny wrąb zdaje się być najważniejszą, najuciążliwszą, a grabienie ściółki najmniej znaczącą służebnością; tymczasem słu­ żebności i ich ważność dla lasu, a ztąd pośrednio dla jego właściciela, wodwrotnymstoją stosunku do korzyści pobierającego, i tak, jeżeli dla tego wolny wrąb wiele, a grabienie ściółki mało przynosi korzyści, pierwszy jest dla lasu najmniej ze wszystkich służebności ucią­ żliwym, drugie prawdziwem zniszczeniem, nieocenioną stratą lasu.

Dla przekonania, porównajmy na co i jakiekażda słu­

żebność wywiera wpływy.

Wolny wrąb zazwyczaj służy pojedynczym osobom.

Lasy tą służebnością obciążone, mogą tylko do pewnej, ten dług zaspokajającej wielkości być wycięte; zmuszone sądohodowania takiego drzewa, jakiego prawomający do nich potrzebuje, lecz gdy tym dwom warunkom zadosyć się uczyni, urządzenie lasu przeszkody doznać nie może, bo każdego uprawnionego, do zachowania porządku i po­ bierania drzewa z miejsca poręby rocznej, nawet nadro­

dze prawa przymusi.

Ugaj i z nim w kraju naszym najczęściej połączone choć nie samowolne pobieranie drzewa na budowle, re­

paracje i ogrodzenie, służy całym wsiom, gminom, za­ biera w samej leżaninie mniej więcej piątą część przy­ rostu, nie dozwala prawnie żadnego umniejszenia obsza- g tu

,

żadnej zmiany w gospodarstwie lasu, wymaga licznej

'$

* energicznej straży, lecz chociaż zabrania nam przemie-nienia ziemi warunkowo leśnej na rolę i jest przeszkodą pobierania z ziemi większej korzyści, przecież nie tamu­

je urządzenia lasu w jego obszarze.

- Pastwisko wolne niedozwalając pomniejszenialasu i prze­

miany warunkowo leśnej ziemi na rolę lub łąkę, jest przeszkodą przy zmianie gospodarstwa, a chociaż urzą­ dzenia lasu obecnego wstrzymać nie może, wielkie spra­ wia szkody w młodych zagajnikach, do których, dla le­

e|«i|ł»n

pszej w nich paszy, bydło się ciśnie, a pastuchy przy każdej sposobności trzodę chętnie zaganiają. Koszta do­

zoru, ogrodzenia zagajników, poprawek, są znaczne i straty w przyroście na przyszłość nieobliczone, bo czę­

sto całe drzewostany w skutek obgryzionych wierzchoł­ ków skarłowacieją, albo w skutek zdeptania powierzchni ziemi, nędzny mają przyrost.

Grabienie ściółki, możebyć dwojakie, zgrabianie, a ra­ czej wyrywanie czernicy, wrzosu lub mchu i zgrabianie opadłych z drzewa liści i iglic często z nawpół już z nich wyrobioną próchnicą. Pierwsze w jednej tylko chwili i pod jednym warunkiem w leśnictwie może być potrze­ bne, t. j. w czasie gdy odmładzamy, a drugie w warunku;

drzewostan naturalnym obsiewem z wypruchu drzew, je­

drzewostan naturalnym obsiewem z wypruchu drzew, je­