• Nie Znaleziono Wyników

wskutek czego chorowałem bardzo długo i ciężko, i straciłem pamięć.”

W dokumencie U wrót obłędu : studyum psychologiczne (Stron 133-136)

Z punktu przyczynowego jest to bardzo ważny

wypadek. Od czasów Lasegue’a *) wiadomo, że uszko­

dzenia czaszki wywołują, bardzo spóźnione skutki

i usposabiają, do zaburzeń nerwowych i umysłowych,

a takie nabyte usposobienie zupełnie bywa podobnćm

do wrodzonego. Rozwój przeto zaburzeń umysłowych

u osobnika, który doznał takiego uszkodzenia, nie po­

winien nas wcale dziwić, chociaż zazwyczaj cierpienia

podobne zdarzają się tylko u dziedzicznie zwyro­

dniałych.

Historya choroby pana du P u y ... przypomina

następującą, opisaną przez p. Hack Tuke’a 2), a doty­

czącą osobnika rzeczywiście zwyrodniałego.

J a m e s L u c a s , u ro d z o n y w L o n d y n ie , b y ł czw artem z p ię ­ c io r g a d z ie c i, z k tó r y c h o b e c n ie d w o je ty lk o ż y j e — je d e n c h ło ­ p iec i je d n a d zie w cz y n a . O jc ie c j e g o b y ł b o g a ty m k u p c em w In d y a c h w sc h o d n ic h ; c io tk a i je d e n z w u jó w zn a n i b y li z e k sc e n tr y c z n o śc i. P a c y e n t b y ł, j a k to m ó w ią , zep su tem d zie ­ c k ie m . W d z iesią ty m ro k u c ie r p ia ł na w y s y p k ę , u m ie sz c z o n ą na g ło w ie ; w y le c z y ł się z n iej p o d w p ły w e m le c z e n ia lo k a ln e g o . O d te g o c za su , j a k p o w ia d a j e g o m a tk a , z m ie n ił się co d o c h a ­ ra k teru — sta ł się u p a r ty m , d ra żliw y m i k ła m c ą . P e w ie n le k a r z , k tó rem u p o w ie r z o n o L u c a s a , o św ia d c z y ł, że u c ie r p ia ł on w s k u ­ te k zb y t p o w o ln e g o w y c h o w a n ia . W ow ym j u ż czasie od zn a ­ c za ł się p r z e w r o tn o ś c ią , u p o re m i p o tr o sz e o b łu d ą . O jc ie c u m ie śc ił g o n a stę p n ie u k się d z a , lec z w sze lk ie u siło w a n ia n a u ­ c ze n ia g o c z e g o k o lw ie k i p o p r a w ie n ia j e g o u sp o so b ien ia s p e ł­ zły na n ic z e m . Z a b r a n o g o w ię c do d o m u , g d z ie zn ow u o k a z y ­

L a seg u a , L es cérébraux (Études m éd. Paris. 1884). 2) H ack T u k e, A n n . 187S.

126

U W R Ó T OBŁĘDU .

w ał u p ó r , sa m o w o ln o ść i n ie p o sza n o w a n ie d la sta rszy c h . W y ­ g lą d j e g o b y ł d ziw a c zn y m ; o jc ie c c h c ia ł g o p o z o sta w ić na w si, le c z m u sia ł w y rz e c się te g o za m ia ru , g d y ż c h ło p ie c p ozaw iera t fa ta ln e z n a jo m o śc i. R o d z in a j e g o o b a w ia ła się w ciąż p o ż a ru , g d y ż n ie o str o ż n ie o b c h o d z ił się z o g n ie m . D o d a n o m u c z ło w ie ­ k a do o p ie k i, lec z ty le w y r a b ia ł, że m u sian o g o u w o ln ić od te g o to w a r z y sz a . W c h w ili z g o n u o jc a lic z y ł sie d m n a śc ie la t.

W d w u lz ie s ty m j e g o ro k u za o p in io w a ł d -r S u th e r la n d , że p o w in ie n b y ć p o d sta ły m n a d zo r em ; p o dw óch la tac h j e ­ d n a k że sła b a m atk a u w o ln iła g o z p o d n ie g o .

O d te g o czasu d ziw actw a L u c a sa p o c z ę ły cora z częściej p ow tarzać s ię . B a rd zo często p o lo w a ł on w ta k dziw aczn y m s tr o ju , że tłu m y lu d z i p r z y p a try w a ły m u s ię . P e w n e g o razu p r z y s tr a ja k o n ie p o w o z o w e w p a p ilo ty i tak o b je ż d ż a m iasto . In n y m ra zem sk ła d a ja k i e jś pan i w p re z e n c ie k la tk ę z parą tu r k a w e k , a g d y ta o d m ó w iła p r z y ję c ia , w ów czas za czy n a j ą p rz e śla d o w a ć w sz y stk ie m i s p o so b a m i.

P o śm ie rc i m a tk i, k tó r a u m arła w d z iew iętn a śc ie la t p o o jc u , e g z e k u to r e m te sta m en tu z o s ta ł m ło d sz y b rat L u c a s a ; na n ie g o za ś, J a m e sa , n ie m o żn a b y ło w ło ż y ć ty c h o b o w ią zk ó w , g d y ż z ja w iła się u n ie g o w ów czas p e w n a sy ste m a ty cz n a idea o b łę d n a . N ie c h c ia ł on p o d p isy w a ć ża d n e g o pap ieru z w y o b ra ­ ż en iem j e j cesarsk iój m o śc i, p o d a ją c za p o w ó d , że k ró lo w a nie j e s t le g a ln ą s p a d k o b ie rc z y n ią tr o n u . N i e używ ał też m arek do p o k w ito w a ń , z te jż e sam ej p r z y c z y n y . C iek a w em j e s t je d n a k , że n o s ił p ie n ią d z e z p o r tre te m k r ó lo w ć j.

P o śm ie rc i m atk i p rz e c h o w y w a ł j e j c ia ło p rzez dwa m ie ­ sią ce w dom u i d o p ie ro za sta ra n iem b rata z e z w o lił na p o c h o ­ w an ie g o . Z a ży cia m atk i zaw sze sp rz e ciw ia ł się j e j p o sta n o ­ w ie n io m . P o m im o te g o b ard zo b y ł do n iej p rz y w ią z a n y m , a zg o n j e j g łę b o k o g o z a sm u c ił. N i e p o z w o lił p rz e to u su n ąć żfadnćj z r z e c z y , n a le żą c y c h do n i e j, a m e b le z j e j m ie szk a n ia p o z o s ta ły p rzez ć w ie rć w ieku n ie tk n ię te m i.

W ó w c z a s za cz ę ło się tćż p u s te ln ic z e j e g o ż y c ie .

Z sio strą i b ra tem zerw a ł w sz e lk ie s to su n k i; b ra ta p o - dw ikroó nie p rz y ją ł u sie b ie . N o w e d ziw a c tw o : w k ilk a la t p o śm ie rc i m a tk i sp o r z ą d z ił L u c a s te sta m e n t, w k tó r y m o k a zu je

E K SC E N T R Y C Z N I.

127

w ie le sym p aty i d la sw e g o b ra ta ; w d o k u m e n c ie ty m n ie zn ać je s z c z e ż a d n e g o za b u rzen ia u m y s ło w e g o .

P r z e z d w ad zieśc ia p ięć la t ży ł sa m o tn y w tem za ciszu , w k tó r e m g o o d w ie d z ił d - r T u k ę , W i d z i a ł g o p rz e z o k n o d a w n ie jsz e j k u c h n i. Z o k n a te g o p o z o s ta ły ty lk o k ra ty z e ­ w n ę trz n e , szy b i ra m b ra k o w a ło z u p e łn ie . W p o k o ju b y ło n a dw a ło k c ie p o p io łu . N a ty m p o p ie le sp o c z y w a ł L u c a s ; w idząc g o ś c ia , p o d n ió sł się i z p ew n em w ah an iem z b li ż y ł się d oń . B r u d n y m b y ł stra szn ie , g d y ż n ig d y n ie m y ł się . B ia łk a oczó w d ziw n ie o d b ija ły od c ie m n e j, b ru d n e j cery o b lic z a . Z a m ia st ub ra n ia m ia ł ty lk o k o łd r ę , k tó r ą o k r y w a ł sw e c ia ło . C zarn e j e g o w ło s y , b a rd z o d łu g ie , p o k r y te b y ły w arstw ą k u r z u , p o p i o ­ łu i b ru d u . W y s o k i e g o b y ł w z r o stu , lec z w ą tły , m ię śn ie m iał sła b e . C z o ło b y ło d o b rz e ro z w in ię te . W p o k o ju p a lił się o g ie ń ; sta ry s tó ł, k ilk a k rz e se ł i m n óstw o b u te le k z a p e łn ia ło ten p r z y ­ b y te k . U sufitu za w ieszo n y m b y ł k o s z y k , w k tó r y m zn a jd o w a ły się w ik tu a ły , och ra n ia n e w ten sp o só b p rzed szc z u ra m i.

Z c ic h e g o , sk a r ż ą c e g o się g ło su p a c y e n ta p o z n a ł nasz k o le g a , że z n a jd u je się on w c ią g łe j o b a w ie i tr o sc e . R o z m o w a p o tw ie r d z iła to p rz y p u sz c ze n ie . L u c a s g o r z k o u sk a rża ł się n a n ie p r z y ja ź ń , oka zyw an ą m u p rz e z r o d z in ę , a sz c z e g ó ln ie j p rzez b r a ta ; z d a je się, źe o p a n o w a ła g o m an ia p o d e jr z liw o ś c i, lu b p r z e ś la d o w c z a .

N ie p isy w a ł on n ig d y do sw ej r o d z in y , le c z k o r e sp o n d o w ał z b a n k ie r e m , k tó r y m u d o sta rc za ł p ie n ię d z y . Sam w yp isy w ał p rz e k a z y ; le c z p o n iew a ż n ig d y n ie c h c ia ł p o d p isy w a ć ste m Z p ło w e g o p a p ie ru , p rz e to tr z e b a b y ło p ó ź n ić j d op iero n a le p ia * m a rk ę na p ok w ito w a n ia c h j e g o . Z te g o sa m e g o p o w o d u p rzee d łu ższy czas n ic c h c ia ł d o ty k a ć k u p o n ó w d y w id e n d y ; nareszcie u d a ło się b a n k ie ro w i z w a lcz y ć j e g o o p ó r i o tr zy m a ć od n ie g o o g ó ln e p e łn o m o c n ic tw o , w y p isa n e na b la n k ie c ie , o z d o b io n y m p o r tr e te m k r ó lo w e j a n g ie ls k ie j. L u c a s n ie b y ł w ca le sk ą p y m . H o jn e m i ja łm u ż n a m i o b d a r za ł u b o g ic h , z sz c z e g ó ln ą sym p a ty ą o p ie k u ją c się u b o g im i k a to lik a m i. Ż y w ił się sk r o m n ie , le c z nie o d m a w ia ł so b ie je d z e n ia . Z n y k ł e j e g o p o ż y w ie n ie sk ła d a ło się z c h le b a , sera , m ary n o w a n y c h ś le d z i, m le k a i d ży n u . Doznawał obawy otrucia się. N ie k i e d y w sk u tek te g o n ie p ija ł m le k a . P e w n e g o d n ia n ie c h c ia ł j e ś ć j a j e k , d o sta rc zo n y c h m u p rzez

128

U W R Ó T OBŁĘDU.

d zie rż a w cę , u tr z y m y w a ł b o w ie m , że zn o szą ca j e kura k ry ła w so b ie tr u c iz n ę . C z ęsto z m ie n ia ł te ż p iek a rza , a p o ś m ie rc i zn a le z io n o u n ie g o sp o ro b o c h e n k ó w c h le b a , n ie u ży ty c h p ra ­ w d o p o d o b n ie w sk u te k p o d e jr z e n ia . Z a z w y c za j p ija ł dużo w ó d k i; p rz e d ś m ie rc ią za p e w n e p o r zą d n ie się nią u ra c zy ł, g d y ż u m arł n a a p o p le k s y ę w 6 1 -y m ro k u ż y c ia . J a m e s L u c a s b y ł g r z e c z n y m , d o b rz e w y c h o w a n y m c z ło w ie k ie m ; o d z n a c za ł się w y k szta łc en iem i d o sk o n a łą p a m ię c ią . U b o le w a ł nad sm u tn em sw em p o ło ż e n ie m i b ra ta r o b ił o d p o w ie d z ia ln y m za to . N a jd r o b n i e js z a p rz y k ro ść w p raw ia ła g o w g w a łto w n y g n ie w . W i e l u o d w ie d z a ją cy ch n ie uw ażało g o w ca le za o b łą k a n e g o , a n a w et n a d zo r c y w a ry a tó w , p y ta n i o stan j e g o u m y s łu , o św ia d c z y li, że nie są d o sta teczn ie p r z e k o n a n i o j e g o o b łę d z ie .

Dziwny ten stan umysłowy, pozornie bardzo

W dokumencie U wrót obłędu : studyum psychologiczne (Stron 133-136)