W poprzednim rozdziale w ym ieniłem główne odmiany polszczyzny, sygnalizując tylko sprawę ich w ewnętrznych zróżnicowań. Należałoby uwzględnić, ujmując rzecz najogólniej, następujące czynniki różnicują
ce te odmiany: 1) geograficzne, 2) społeczne, 3) geo-społeczne, 4) bio
logiczne i psychosomatyczne, 5) genologiczne, 6) stylistyczne, 7) sytua
cyjne. W zasadzie niemal wszystkie typologie poprzestawały na w y odrębnieniu odmian społecznych języka, tzw. gw ar środowiskowych, od
mian fachowych (zawodowych), jedynie T. Skubalanka posunęła się da
lej, w ydzielając oprócz stylu socjalnego i stylu zawodowego styl ro
dzinny i styl biologiczny (zależny od wieku lub płci). Socjolingwistę interesują przede w szystkim odm iany społeczne języka oraz warianty związane z określoną sytuacją nadawczo-odbiorczą, typem aktu mowy, funkcjami pragm atycznym i języka. N ie wnikając w niniejszej pracy w złożone problem y pragm atyczno-lingwistyczne, a także genologiczno- -stylistyczne, poprzestanę na zagadnieniach wym ienionych w punktach 1— 4. Czyniąc głównym przedm iotem obserwacji język ogólny potoczny, proponuję przyjęcie schematu typologicznego przedstawionego na rys. 22.
j ę z y k p o t o c z n y o g ó l n y
odm iany гаыоскэые
odm iany bio/o-
U-
odm iany p sy ch o-g ic z n e ( bio/ekty) s o m a ty c z n eRys. 22. Schemat typologiczny języka potocznego ogólnego
Odmiany regionalne występują przede wszystkim w tej, tj. potocz
nej odmianie polszczyzny. Niektóre cechy regionalne mogą jednak w y stąpić w języku kulturalnym i oficjaln ym na zasadzie wariantów dopu
szczalnych przez normę (por. krakowskie n tylnojęzykow e, w ym ow ę udźwięczniającą typu koż malin, koi agrestu, poznańską w ym ow ę spół
głoski w w grupach spółgłoskowych typu iw, sw, kw, chw itd.) lub też wariantów piętnowanych (por. warszawską w ym ow ę typu lyst, lypa, no- gamy, kelich itp.). W tym drugim wypadku mamy do czynienia z od
działywaniem potocznego język a miejskiego, a także z pozostałościami gwarowym i. Funkcjonowanie wielu cech regionalnych wiąże się z p oje
dynczym i wyrazami. Na żywotność tych cech w p ływ a uwarstwienie spo
łeczne i kulturalne ludności: występują one często w środowiskach ludzi nie wykształconych, w języku robotników, rzem ieślników itd. W tym wypadku cechy regionalne funkcjonują jako elem enty socjolektalne.
Socjolekty
Term inem tym proponuję nazwać odmiany język ow e związane z ta
kimi grupami społecznymi, jak klasa, warstwa, środowisko. W społecz
nościach, w których istnieją ostre różnice i bariery grupowe, status so- cjolektów jest względnie klarowny: określonej grupie odpowiada okreś
lona odmiana językowa. Jeśli idzie o współczesną Polskę, to od razu trzeba powiedzieć, iż w grę nie wchodzi tego rodzaju homologia. P o działy społeczne, jakim i zajm uje się socjologia, mają dla lin gw isty nie
w ielką wartość. W eźm y na przykład podział, jaki w odniesieniu do w ar
stw y inteligencji wprowadza Jerzy J. W iatr w książce Społeczeństwo.
Wstąp do socjologii systematycznej1. W yodrębnia on 5 zasadniczych grup inteligencji polskiej: 1) inteligencka elita (intelektualiści, w yżsi kierow nicy życia gospodarczego, politycznego i kulturalnego, pewna część inteligencji technicznej i świata lekarskiego). Elitę łączy: w yższy poziom dochodów, podobieństwo stylu życia, prestiż i nieanonim owy charakter działalności; 2) inteligencja techniczna; 3) inne kategorie specjalistów (nauczyciele, lekarze, dziennikarze itp.); 4) grupa społeczna zawodo
w ych oficerów, 5) inteligencja urzędnicza.
Jest to podział dla badań socjolingwistycznych nieużyteczny, a na
1 J. W i a t r : S p o łe c z e ń stw o . W s tę p do s o c jo lo g ii s y stem a ty c zn e j. W a rs z a w a 1973, s. 283— 284.
w e t m ylny. W eźm y grupę pierwszą: elitę. Jest ona pod w zględem ję zykow ym niejednorodna: inaczej m ówi i pisze intelektualista, a inaczej działacz polityczny. Grupa trzecia jest również niejednolita. Zabrakło w tym zestawieniu inteligencji humanistycznej, która odgrywa poważną rolę w szerzeniu się wzorców językow ych i w kształtowaniu kultury narodowej. Brakło charakterystycznej i znaczącej gru py duchowień
stwa.
Jeśli idzie o inne gru py społeczne, to trudno byłoby m ówić o ist
nieniu języka robotniczego jako w zględnie odrębnego socjolektu. R o
botnicy posługują się różnym i odmianami polszczyzny, podobnie jak i inne gru py społeczne, nie wyłączając chłopów, k tórzy m ówią gwarą, językiem ogólnym i językam i mieszanymi. Jedynie gw ary m ają zdecy
dowanie charakter socjolektalny jako język chłopów, ale nie wszędzie, gdyż na Śląsku gwara jest także językiem innych grup społecznych, nie tylko robotniczych czy rzemieślniczych, ale i inteligenckich.
W yd aje się, iż dla badań socjolektalnych pojęcia tak rozległe i m glis
te, jak „klasa” i „w arstw a społeczna” są mało przydatne. M am y tu na uwadze warunki polskie, gdyż w innych krajach mogą być one zasadne.
Dyskusyjna jest p rzy tym sprawa podziałów klasowych i niektórzy socjolodzy-marksiści przyjm ują istnienie w latach siedemdziesiątych kla
s y „technokratów” , którą oprócz p rzyw ilejów , dysponowania mieniem ogólnym dla celów prywatnych itd., cechował i specyficzny styl w yp o
w iedzi (tzw. nowomowa). N a tle tej zw yrodniałej postaci języka o fic jalnego zarysował się dobitnie język wystąpień robotniczych. Na plan dalszy cofnęły się różne właściwości „form aln e” tego języka: cechy dia- lektalne, form y „niepoprawne” itp., na plan pierw szy w ysunęły się właściwości semantyczno-ekspresywne: nazywanie rzeczy po imieniu, mówienie praw dy itp. Odżyło w lingw istyce pojęcie „język a robotni
czego” , istniejące — nawiasem m ówiąc — w literaturze marksistowskiej od dawna. W istocie m ieliśm y do czynienia z ogólnospołeczną odmianą potoczną języka, która została użyta w wystąpieniach publicznych, w typie kontaktu ogólnego, w środkach masowego przekazu, gdzie domi
nował język oficjalny. Kwestionując istnienie jakiegoś jednego ogólne
go socjolektu robotniczego (klasa robotnicza jest wewnętrznie zróżnico
wana), nie kwestionuję istnienia określonych socjolektów robotniczych, kształtujących się w dużych skupiskach robotniczych. P od jęte już zo
stały badania socjolingwistyczne nad językiem włókniarzy łódzkich, sze
rzej — środowisk robotniczych Łodzi, nad językiem górników śląskich
\ zagłębiowskich, hutników i innych skupisk w okręgach w ielkoprzem y
słowych2. M ają one jednak ciągle charakter prac wstępnych, na w y niki tych badań trzeba będzie jeszcze poczekać.
W yd a je się, iż warunkiem istnienia socjolektu jest: 1) istnienie środowiska społecznego, którego członkowie są powiązani silnym i w ię zami wewnątrzgrupowym i, idzie tu nie tylko o w ięzi zawodowe, ale kulturowe, towarzyskie, 2) względna stabilność grupy, 3) silne poczucie odmienności w stosunku do innych grup, 4) ciągłość tradycji, 5) często
tliwość kontaktów członków grupy, nie ograniczona tylko do kontak
tów zawodowych.
■ Nie wszystkie środowiska społeczne spełniają te warunki, dlatego liczba socjolektów jesit — w przeciwieństwie do odmian czysto facho
wych, zawodowych — dość ograniczona. Jeśli idzie o klasę robotniczą, to stosunkowo najbardziej w yrazistym socjolektem jest gwara środowisk górniczych śląskich. Uproszczeniem byłoby twierdzenie, iż wyrazistość ta wynika z faktu posługiwania się gwarą ludową oraz słownictwem górniczym. Formuła: gw ara śląska + term iny górnicze byłaby dla ję zyka górników śląskich zbyt wąska, nie objęłaby w ielu zjawisk ję z y kowych dziejących się w kręgu tego języka. Niestety, nie potrafię wska
zać pracy, która w ychw yciłaby kulturowe właściwości języka środowisk górniczych, jego specyficzny styl. Czyni to literatura i film (por. np. f il
m y Kazim ierza Kutza), także rozwinięte badania folklorystyczne, ale brak jest prac językoznawczych opisujących właściwości semantyczne i ekspresywne górniczej gwary, a także i je j odrębność w stosunku do wiejskich odmian g w a ry śląskiej.
Opracowania dotyczące odmian środowiskowych zajm ow ały się przeważnie środowiskami charakterystycznymi: przestępcy, bazarowi i w ędrow ni handlarze, m yśliwi, wędkarze, uczniowie, studenci (idzie
2 Por. m.in. prace: S. P o d o b i ń s k i : Ż a rg o n p ro fe s jo n a ln y h u tn ik ó w c z ęs to ch ow sk ich . Zeszyty Hum anistyczne W S P w Częstochowie. „Filologia P o lsk a ” . Z. 1.
Częstochowa 1978, s. 57— 63; J. J a n a s ó w a: S ło w n ic tw o te c h n icz n e w akcie m o w y . W : S o c jo lin g w is ty k a . Red. W . L u b a ś . T. 2. W a rs z a w a — K atow ice— K ra k ó w 1979, s. 183— 195; I. N o w a k o w s k a - K e m p n a : N a c e c h o w a n ie e m o c jo n a ln e j ę zyka k atow iczan. W : M ie js k a p olszczyzn a m ów ion a . M e to d o lo g ia badań. Red.
W . L u b a ś . K atow ice 1976, s. 55— 64; K . W r o ń s k a : E le m e n t y ję z y k a m ó w io n e g o i p isa nego w „ Ż y c io ry s a c h g ó r n ik ó w ” . W : W sp ółczesn a p olsz c z yz n a i j e j o d m ia n y. Red. H. W r ó b e l . K atow ice 1980, s. 112— 117; S. G a j d a : R o z w ó j p o l
sk ie j te rm in o lo g ii g ó rn ic z e j. O pole 1976; J. J a n a s ó w a, I. N o w a k o w s k a - - K e m p n a : S p o s o b y p o ro z u m ie n ia się w hali p r o d u k c y jn e j. W : S o c jo lin g w is ty ka..., t. 2, s. 197— 206. N a temat badań w łók n ia rzy podjętych w Ł o d zi por. M . K a m i ń s k a : Z a łoż e n ia m e to d y c z n e badania p olszczyzn y m ó w io n e j w Ł o d z i i ich p ra k tyczn a realizacja. W : S o c jo lin g w isty k a ..., t. 2, s. 87— 94.
0 gw ary i żargony m łodzieżowe), żołnierze, sportow cy itp.3 W śród gwar X IX -w iec zn e j W arszaw y w yróżn ił Bronisław W ieczorkiew icz gwary:
ulicznikowskie, dorożkarską, andrusów, złodziejską, szulerów karcianych, rzemieślniczą, partyjną, szkolną, studencką, aktorską i flisaków 4. So
cjolingw istyka współczesna nie może ograniczyć pola badań do tego t y pu odmian, nazywanych gwaram i lub żargonami. Pow stały i pewne próby klasyfikacji tych odmian. D. Buttler5 wyodrębnia: 1) gw ary no- m inatywne (uzupełniające zasób nazw języka ogólnego), 2) maskujące (służące utajnieniu w ypow iedzi), 3) ekspresywme (powołane do podtrzy
mywania w ięzi koleżeńskich, wyrażające żartobliwą lub ironiczną po
stawę wobec świata). S. Grabias dzieli gw ary środowiskowe na: 1) za
wodowe (np. myśliwska, złodziejska) i 2) ekspresywne (ńp. uczniowska, studencka), a w obrębie obu tych typów gw ary: a) genetycznie tajne 1 b) genetycznie jaw ne6. W e wszystkich odmianach środowiskowych w y - występują i elem enty nominatywne (słownictwo specjalne), i ekspresyw
ne, w różnych jednak proporcjach.
w większości prac. W arto p rzy tym zwrócić uwagę na zanikanie lub rozpad dawnych odmian specjalnych, np. gw ary złodziejskiej, powsta
nie nowych odmian i odmianek, np. „g w a ry ” brydżystów, taterników, m arynarzy itd. Obecnie m ożem y jedynie zarysować typologię socjolek- tów, traktując dotychczasowe próby klasyfikacyjne S. Grabiasa i D. But
tler jako niepełne, bo ograniczone do „g w a r” charakterystycznych.
Punktem odniesienia dla wszystkich socjolektów powinna być — moim zdaniem — .polszczyzna ogólna mówiona w w ersji potocznej neu
tralnej, standardowej, tj. taka, która z różnych punktów widzenia jaw i się jako tw ór „przeźroczysty” , nie nacechowany, którym możemy się posłużyć w każdej sytuacji życiowej. W zakresie słownictwa opiera się ona na podstawowym zasobie słów, w zakresie cech fonetycznych i gra
m atycznych na cechach znorm atywizowanych i powszechnie realizowa
nych. N ie znaczy to, aby tego rodzaju w ersja potoczna była pozbawio
na cech ekspresywnych: ekspresji nie można w yelim inow ać z natural
nego języka, idzie nam jednak o cechy ekspresji „o b iego w ej” , której nie można przypisać określonej grupie społecznej. W ogóle zagadnie
nie ekspresji, która zdaniem S. Grabiasa i D. Buttlerowej stanowi szczególny w yróżnik „g w a r” środowiskowych, w ręcz kryterium typo
logiczne, wym aga nowego spojrzenia. Są bardzo różne form y ekspresji, a wartość ekspresywna danego składnika językow ego jest względna.
To, co jaw i się jako ekspresywne z punktu widzenia kodu A, może być neutralne w kodzie В czy C. W edług D. Buttler gw ary ekspresyw
ne to gw ary w yrażające żartobliwą lub ironiczną postawę wobec świa
ta, ale na tym się przecież rzecz nie kończy. Dane ty p y ekspresji, szczególnie żyw otne w obrębie niektórych środowisk, mają głębsze pod
łoże (negacja wartości zastanych, próby tworzenia wartości własnych, stan zachwiania, frustracji, bierności, stan aktywizacji, w alki itd.) i r y sują się jako zjawiska społeczno-kulturowe, a nie jako dowcipne egzo- tyzm y koleżeńskie.
Pow iedzieliśm y już, iż socjolekty kształtują wspólnoty o silnym poczuciu w ięzi kulturowej wewnątrzgrupowej i zarazem odrębno
ści wobec innych wspólnot. Podłożem tej w spólnoty mogą być różne czynniki: zawód, zainteresowania, determ inanty środowiskowe itd. Jeśli idzie o kwestię zawodu, to od razu należy w yróżn ić dwa jego zasadnicze rodzaje: 1) zawody, które kształtują środowiska społeczne, 2) zawody, które takich środowisk nie kształtują. Sprzedawca w kiosku „Ruchu” , elektryk, technik, naprawiający czy produkujący telew izo ry albo pral
ki elektryczne, szewc, fry zje r lub hodowca drobiu nie tworzą środowisk społecznych i nie mówią socjolektami. W ich języku występują ele
m enty profesjonalne, przeważnie w czasie pracy, dla których proponuję nazwę: p r o f e s j o l e k t y . Profesjolekt to: J Ę Z Y K P O T O C Z N Y +
S Ł O W N IC T W O ZA W O D O W E . W takiej form ule nie można zamknąć
1) socjolekty dużych i znaczących grup społecznych, tworzących duże skupiska na określonym terytorium, np. socjolekt górniczy, w łók n iarzy łódzkich, język chłopów itp. W grę mogą wchodzić różne cechy gwarowe, regionalne, odbiegające od norm standardowej polszczyzny ogólnej, liczne warianty, w tym też nie akceptowane przez normy, pewne osobliwości składniowe, frazeologiczne, leksykalne, m orfologicz
ne i fonetyczne, a także — na poziomie tekstu — charakterystyczne sposoby budowy dłuższych wypowiedzi. W grę wchodzą także różne form y ekspresji, przenikające wszystkie poziom y język ow e tekstu i w y stępujące w pewnym nasileniu. Repertuar środków może być dosyć ubo
gi, ograniczony (por. Bernsteinowską koncepcję kodu ograniczonego)7 na poziomie leksykalnym i składniowym;
2) socjolekty środowiskowe grup nieformalnych, idzie o język i ta j
ne lub półtajne środowisk przestępczych (język złodziei, cinkciarzy, gi- tow ców itp.); charakterystyczną cechą obecnych socjolektów przestęp
czych jest ich zmienność, zmieszanie się różnych odmianek, co w iąże się ze zmianą sytuacji i modelu przestępcy. Charakterystyczną i n ajpełniej
szą postacią języka przestępców jest grypsera, xtmiana w pełni tajna i względnie ujednolicona, którą posługują się j rzestępcy doświadczeni, tzw. git ludzie. Działają tu silne norm y uzusoi re: złamanie obowiązu
jących sposobów zwracania się i nazywania danych desygnatów pocią
ga za sobą ostre sankcje, w ięźn iow ie nie znający grypsery są szykano
wani8. S. Grabias traktuje gw arę złodziejską (stanowi ona już relikt przeszłości) jako gw arę zawodową, tymczasem współczesna grypsera jest na wskroś ekspresywna, p rzy czym idzie tu głównie o rodzaj ekspresji negatywnej, por. np. serię synonimów nazywających milicjantów: bla
charz, blaszak, chadrak, dreptak, dzięcioł, menciarz, menta, niebieski pa
jąk, pies, pierwotniak, kanar, albo rozbudowane serie z zakresu słow
nictwa erotycznego, por. np. nazw y piersi kobiecych: bufory, baniaki, 7 B. B e r n s t e i n : Class, C o d e s and C o n tro l. T h e o re tic a l S tu d ies T o w a rd s
granatniki, teleskopy, zderzaki, cytryny, bułki, bliźniaki itp. W gryp- serze nie tylko term iny związane bezpośrednio z procederem przestęp
czym są odrębne od potocznych, ale także i nazwy odnoszące się do zjawisk nie wym agających utajnienia, por. np. tekst: Afanda! Binie knają do tyrki. Przyfiluj, jak ta czacza biksuje tym czerwonym szpan- cerkiem. A le niekiepskie witki wietrzy (tzn.: „U w aga? K ob iety idą do pracy. Popatrz, jak ta dziewczyna kokietuje tym czerwonym wdzian- kiem. A le ma zgrabne n ogi” ). Chociaż system fonetyczny i gramatyczny jest, poza wyjątkam i, wspólny z językiem potocznym ogólnym, gryp sera jest tworzona w w yraźnej opozycji do język a ogólnego. N ie idzie tylko o utajnienie przekazu, ale o coś więcej: zdecydowaną negację obo
wiązujących form przekazu, której odpowiada negacja „fra je ró w ” , tj.
ludzi normalnych;
3) socjolekty środowiskowo-towarzyskie, stanowiące język grup społecznych powstałych na zasadzie dobrowolnych zrzeszeń, towarzystw, klubów czy luźnych grup złączonych wspólnym zainteresowaniem, w y twarzających częstokroć w ięzi silniejsze od w ięzi zawodowych. W ra mach tych odmian można umiejscowić język m yśliwski (łowiecki), język wędkarzy, taterników itp.
Szczególną pozycję zajm uje tu język łow iecki jako język o bardzo starych tradycjach, bogatym słownictwie (około 2 500 w yrazów ) i frazeo
logii oraz jako język kultywowany: „B y ł w ielce szanowany na dworach królewskich, a także przez możnowładców i szlachtę. N ie b ył do po
myślenia m yśliw y, który b y go nie znał i nie stosował.” 9 Zasadniczy jego trzon kształtował się na zasadzie „tabu” . Współczesny język ło
wiecki uległ daleko idącym przeobrażeniom, nie jest chroniony i prze
strzegany jak dawniej i — z w yjątk iem m yśliw ych starego pokolenia
— ogranicza się w zasadzie do podstawowego zasobu słów. N ik t już nie m ów i w ten sposób: Tumaka ślakujemy na białej stopie, najlepiej po ponowie. Tumak dolega bardzo twardo, kury wyciekają, są harde i b ry kają itp. W języku łowieckim jest sporo term inów fachowych, np.
oczniak, nadoczniak, opierak, szóstak, dziesiątak (różne odnogi wieńca jelenia), niedostęp, przestąp (rodzaje tropów jelenia), powiatr (wiatr w ie ją c y w kierunku podchodzonego zw ierza) i setki innych, ale specy
ficzn y jego charakter w ynika ze stosowania w yrazów -tabu typu kot 'za
jąc’, pies 'lis’, koza 'sarna’ itp, oraz w yrazów tworzących m etafory ty pu: kwiat 'ogon jelenia’, łyżki 'uszy’, świece 'oczy’, suknia 'skóra z sier
ścią’ itp. Liczne neosemantyzmy nadają tej odmianie język ow ej swoistą barwę, przeważnąe dodatnią, w przeciw ieństwie . do neosemantyzmów grypsery. Sporo tu archaizmów i n iew iele słów obcych i żargonowych,
5 S. H o p p e : S ło w n ik ję z y k a ło w ie c k ie g o .^ : , , , , ; .
Zmiany, jakie zaszły w tym języku, polegają raczej na zubożeniu daw
nego zasobu leksykalno-frazeologicznego niż na pojawieniu się elemen
tów nowych. Trzeba dodać, iż dawna zasada tabu nie jest już zasadą te
go języka. W ym ienione w y ra zy służą raczej w ytw orzeniu pewnej w ięzi wewnątrzgrupowej, podtrzymaniu tradycji, w ytw orzeniu atmosfery
„w tajem niczenia” i męskiej przygody. Można tu m ówić o funkcjach ekspresywno-ludycznych tej odmiany, ujawniających się pełniej w róż
nych rytuałach i zwyczajach myśliwskich.
Sporo wyrazistych elementów ekspresywnych ma socjolekt w ędkar
ski. Jak pisze Ryszard Tokarski: „W ędkarstw o nie jest profesją, jest hobby i wypoczynkiem , a to rzutuje na język .” 10 Zdaniem R. Tokar
skiego to gwara pośrednia m iędzy gwarą zawodową a ekspresywną i — jak się w ydaje — formułę tę można przyjąć także dla innych odmian omawianego typu, m.in. dla języka m arynarzy i różnych środowisk sportowych. Zestawienie „g w a ry ” wędkarskiej z „gw a rą ” rybacką jako
„gw arą” zawodową w ykazuje istnienie znacznych różnic, tylko część słownictwa jest wspólna (nazwy ryb, narzędzia połowu, ty p y wód), ale i niektóre wspólne nazwy różnią się znaczeniem. Słownictwo w ędkar
skie wykazuje; 1) dużą liczbę zapożyczeń, por. ang. spinning, wedery, 2) w iele neologizmów w yrazow ych i frazeologicznych: a) strukturalnych, b) neosemantycznych, c) funkcyjnych (przyjm uję tutaj typologię neo
logizm ów S. Grabiasa11), przy czym sporo tu w yrazów i zw rotów eks- presyw nie nacechowanych, por. kolega po kiju por. kolega po piórze, wędkarz niedzielny por. kierowca niedzielny, śledź 'm ały szczupak’ , rzeź- nik 'wędkarz łow iący nie dla przyjemności, lecz w celu pozyskania m ię
sa’, profesor 'duża ry b a ’, linoskoczek 'wędkarz łow iący lin y ’12 itp. Te elem enty zbliżają silnie gw arę wędkarską do gw ar młodzieżowych.
Podobny charakter ma język brydżystów, a także taterników, z tym że ten ostatni eksponuje specjalny rodzaj ekspresji związanej z liczny
mi niebezpieczeństwami uprawianego sportu, skalą trudności technicz
nych, wysiłku i dramaturgią działań, które eliminują niejako „gadul
stwo” . N eofrazeologizm y typu kosić ścianę (por. kosić trawę) 'wspinać się’ bagatelizują niebezpieczeństwa i trudy wspinaczki, a zarazem i daw
ny rom antyczny model taternika, k tó ry ścianę zdobywał. M am y tu czę
sto do czynienia z rodzajem ekspresji maskującej przeżycie, nigdy jed
nak nie w ulgarnej i płaskiej. ■ L < , l.' Specyfikę odmian sportowych stanowi silne powiązanie języka z dzia
łaniem, zasadami gry, relacjam i partnerskimi, sytuacyjnie zmiennymi.
]0 R. T o k a r s k i : Gw ara wędkarska..., s. 121.
i* " S. G r a b i a s : N eologizm jako narzędzie w badaniu socjalnych, wariantów języka. W f M iejska polszczyzna mówiona..., s. 103— H 4 ... --- ,— ~ ...
12 M ateriał podaję za R. T o k a r s k i m : G w ara wędkarska...
Uderzającą cechą w zakresie słowotwórstwa jest pewna monotonia i se- ryjność danych struktur, znaczna frekw encja czasownika i form acji od- czasownikowych, np. w języku brydżystów form acje na -anie, -enie, -cie, form acje paradygmatyczne i z suf. -ka, por. np. serię z suf. -ka:
bitka, nadbitka, nadróbka, odwrotka, przebitka, wpadka, rozgrywka, wpustka, wziątka, zagrywka, zrzutka itp. Ważną rolę odgrywa w oma
wianych odmianach słownictwo kluczowe, wokół którego rozbudowuje się frazeologia, znaczącą funkcję spełniają tu zwłaszcza czasowniki, por.
wędkarskie moczyć : moczyć kij, moczyć wędkę, moczyć robaka, żyw ca; brydżowe grać: grać w ciemno, grać spod dużego palca, nie graj bawole w to, co leży na stole, grać do stołu itp. Czasowniki te mają licz
ne w arianty prefiksalne, por. zgrywać (atu), odgrywać, zagrywać, dogry
wać, przegrywać, odegrać się, i są podstawą różnych derywatów: zgra
nie, zagrywka, dogrywka itp.;
4) socjolekty grup zinstytucjonalizowanych i zorganizowanych, cho
dzi o takie grupy, jak wojsko, organizacje paramilitarne, marynarze i inne. Najbardziej charakterystyczną i znaczącą grupę społeczną tw o rzą żołnierze. W tej zbiorowości, zróżnicowanej hierarchicznie i pozio
mo (rodzaje służb), kształtują się różne w ew nętrzne odmiany, zawodo
w e i niezawodowe, związane z charakterem czynności (zbiórki, manew
ry, szkolenia itd.) i — zwłaszcza — form alnym lub nieform alnym (re
lacje koleżeńskie m iędzy żołnierzami, kadrą oficerską) charakterem ko
munikowania. N ie wnikając w te zróżnicowania, można wyodrębnić dwa zasadnicze rodzaje języka wojskowego: 1) język obowiązujący, o ficjal
ny, realizujący regulam in wojskow y, najbardziej ze wszystkich język ów skodyfikowany, bowiem oprócz ceremonialnych sytuacji kom unikatyw nych realizujący określony scenariusz, zakładający użycie wojskow ego stylu w e wszystkich zajęciach i relacjach służbowych, a po części i nie- służbowych, 2) gw arę żołnierską, kształtującą się wśród żołnierzy w e
ny, realizujący regulam in wojskow y, najbardziej ze wszystkich język ów skodyfikowany, bowiem oprócz ceremonialnych sytuacji kom unikatyw nych realizujący określony scenariusz, zakładający użycie wojskow ego stylu w e wszystkich zajęciach i relacjach służbowych, a po części i nie- służbowych, 2) gw arę żołnierską, kształtującą się wśród żołnierzy w e