• Nie Znaleziono Wyników

Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny"

Copied!
122
0
0

Pełen tekst

(1)

A le k s a n d e r W ilk o ń

ty p o lo g ia

odmian językow ych

współczesnej

polszczyzny

O ntw «rsyt*f Slqakt K a to w ic * 1 9 8 7

(2)
(3)

TYPOLOGIA

ODMIAN JĘZYKOWYCH

WSPÓŁCZESNEJ

POLSZCZYZNY

(4)

PRACE NAUKOWE

UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO

W KATOWICACH

NR 865

(5)

A leksander W ilkoń

Typologia

odmian językow ych

współczesnej

polszczyzny

Uniwersytet śląski

(6)

R e d a k to r serii: Języ k o zn aw stw o P olskie i S łow iańskie A L IN A K O W A LSK A

R ecenzent

TERESA SKU BA ŁA N KA

(7)

Spis treści

W S T Ę P ... > ... 7 R ozdział I

T Y PO L O G IE ODMIAN W SPÓ Ł C ZE SN EJ P O L S Z C Z Y Z N Y ...12 R ozdział II

ODM IANY SYSTEM OW E W S P Ó Ł C ZE S N EJ P O L S Z C Z Y Z N Y ... 24 Rozdział I II

ODMIANA M OW IONA A P IS A N A JĘ Z Y K A . ,... 39 Rozdział IV

o d m i a n y f u n k c j o n a l n e w s p ó ł c z e s n e j p o l s z c z y z n y . . . 57

Rozdział V \

W EW NĘTRZNE ZR Ó ŻN IC O W A N IE ODM IAN FU N K C JO N A LN Y C H W S P Ó Ł ­ CZESN EJ POLSZCZY ZN Y ... 91 UW AGI K O ŃCOW E ... 109 Р е з ю м е ...112 S u m m a r y ... И З

(8)
(9)

WSTĘP

>

W śród w ielu zagadnień, ja k im i za jm u je się lin g w isty k a, w ażne m iejsce z a j­

m u je p ro b lem aty k a odm ian językow ych danego języ k a etnicznego. P ro b le m a ty k ę tę podejm ow ano zarów no u nas, jak też w in n y c h k ra ja c h ju ż od d aw n a , m oż­

na pow iedzieć, iż uprzedza ona w spółczesne z a in te re so w an ia socjolingw istyczne i że przy g o to w ała dla nich stosunkow o pew ny g ru n t. R ozm aicie bow iem k sz ta łtu ­ je się p ro fil badaw czy socjolingw istyki, sporo tu różn y ch koncep cji i m odnych teorii, za p o w iad ający ch w ięcej od k o n k re tn y c h efek tó w badaw czych, sporo też b ad a ń w ycinkow ych, p rze d staw ia ją cy ch ró żn e u w ik ła n ia sy tu a c y jn e i p ra g m a ­ tyczne języka, k tó re w ięcej m ów ią o zachow aniu człow ieka niż o sam ym języku i m echanizm ach jego fu n k cjo n o w a n ia.

D ługa jest lista p ra c językoznaw czych, k tó re dotyczyły k o n k re tn y c h odm ian społecznych i fu n k c jo n a ln y c h polszczyzny. Od d aw n a zadom ow iły się w języko­

znaw stw ie podstaw ow e te rm in y n azy w ają ce te odm iany: język literac k i, k u ltu ­ raln y , d ia lek t k u ltu ra ln y , d ia le k t ludow y, narzecza, g w ary ludow e, g w a ry śro d o ­ w iskow e i zaw odow e, g w a ry reg io n aln e, żargony... O prócz ty c h podstaw ow ych t e r ­ m inów , w y ró ż n ia jąc y ch ró żn e o dm iany języków zbiorow iskow ych, p o ja w iły się ta k że nazw y o dm ian fu n k c jo n a ln y c h , p rze d e w szystkim n a obszarze sty listy k i, ok reślan y ch często te rm in e m „sty l” : sty l potoczny, k an c elary jn y , urzędow y, re to ­ ryczny, publicystyczny, nauk o w y , a rty sty c z n y 1 itp. W zasadzie przez długi czas w językoznaw stw ie polskim d om inow ał n a stę p u ją c y schem at typologiczny:

1) język lite ra c k i (inne te rm in y : język k u ltu ra ln y , d ia lek t k u ltu ra ln y , n a rz e ­ cze ogólne, język ogólny),

2) d ia lek ty i g w ary ludow e (narzecza, m ow a ludu),

3) języki, „g w a ry ”, żargony środow iskow e, zaw odow e i reg io n aln e, np. język złodziejski, g w a ra w ięzienna, g w a r a w arsza w sk a, żargon złodziejski itp.

P rzygodnie tylk o zajm ow ano się w ew n ętrz n y m i odm ian am i języka ogólnona­

rodowego. Na p rzy k ła d ju ż w 1902 r. J a n R ozw adow ski p rz e ciw sta w iał język lit e ­ rac k i „m ow ie ży w e j”2, czyli potocznej; czyniło to zre sztą w ielu in n y c h języko­

1 A uto rzy S ty lis ty k i p o lsk ie j p o d ają n a stę p u ją c e ro d zaje sty ló w : s ty l a rty s ty c z n y , n au k o w y , u rz ęd o w o -k a n c e lary jn y , p u b licy sty e zn o -d z ie n n ik arsk i, s ty l p rzem ó w ień ł s ty l p o ­ toczny, por. H. K u r k o w s k a , S. S k o r u p k a : S ty lis ty k a polska. Z arys. W arszaw a 1959, s. 231—353.

1 J. R o z w a d o w s k i : J ą z y k lite ra c ki a m o w a ży w a . „ P o ra d n ik Ję z y k o w y ” 1902, s. 17—22.

(10)

znaw ców , m .in. K azim ierz Nitsch*. Je śli idzie o polszczyznę ogólną („literac k ą”,

„ k u ltu r a ln ą ”), to głów nym przed m io tem opisu był język w w e rsji pisanej, język te k stó w staro p o lsk ich i X IX -w iecznych, w niew ielk im zak resie X X -w iecznych; b a r ­ dziej w n ik liw e za in te re so w an ia w e rsją m ów ioną dotyczyły jed y n ie odm ian reg io ­ n aln y ch , będących schedą n ie ty lk o d aw n y c h ró żnic d ialektycznych, ale podzia­

łów , k tó re stw orzyły zabory lu b — ja k w p rz y p a d k u Ś lą sk a — długow iekow e o d er­

w a n ie od ziem polskich i polskiej państw ow ości.

P ra c a n iniejsza, o czym o b szern iej piszę w rozdziale I, n aw ią zu je do w szyst­

kich ty c h ro zp raw językoznaw czych, k tó re m iały n a celu lu b k tó re przy okazji za g ad n ień dotyczących genezy polskiego języka literac k ieg o p odjęły próbę zary­

sow ania typologii ogólnych o dm ian polszczyzny. Nie je st ty c h p ra c w iele, ale m ia­

ły i m a ją one duże znaczenie, n ie ty lk o w odniesieniu do lin g w isty k i polonistycz­

nej, a le i slaw istycznej. Sporo je s t ju ż tego ro d za ju typologii w slaw isty ce4, b a r­

dzo w iele i poza jej obszarem , aczkolw iek sta n o w ią one — ja k sądzę — pew ną

„specjalność” b ad a ń slaw istycznych. Ś ocjolingw istyka, k tó ra w y o d rę b n iła się jako dy scyplina b ad a ń dosyć n iedaw no, siłą rzeczy m u siała o garnąć ow e typologicz­

n e prace, w szak dotyczyły one w a ria n tó w społecznych i społeczno-funkcjonalnych języka. W m oim p rze k o n an iu tru d n o w yobrazić sobie dalszy rozw ój i zasadność b ad a ń te j dyscypliny lin g w isty czn ej bez istn ie n ia „obrazu” o d m ia n językow o-spo- łecznych. T e czy inne obrazy m ogą być niepełne, przedw czesne, błęd n e w reszcie, ale istnieć m uszą, d a ją c ogólną o rie n ta c ję w złożonej i bogatej rzeczyw istości ję ­ zykow ej. Ś ocjolingw istyka m usi zre sztą dążyć do p ew n y ch uogólnień, w szak jej głów nym celem i przed m io tem je st b ad a n ie n ie je d nostkow ych re a liz a c ji parole, nie języka czy sty lu danego te k stu , ale całych zbiorów tek sto w y ch u ja w n iają cy c h cechy w spólne, p o n a d in d y w id u aln e , sta łe lu b p o w ta rz a ją c e się często w o kreślo­

n y m zbiorow isku społecznym .

P u n k te m w y jśc ia dla socjolingw istyki p o w in n y być — i tu m ożna się zgo­

dzić z p o stu la ta m i W ładysław a L u b a sia 5 — k o n k re tn e te k sty zrealizow ane w k o n ­ k re tn y c h a k ta c h m ow y (z w szystkim i ich u w ik ła n ia m i sy tu a cy jn y m i), co im p lik u je zarazem postaw ę in d u k c y jn ą, em piryczną w m e to d ach bad ań , czyli po p ro stu ich rzetelność. A le je st to ty lk o p u n k t w yjścia, bow iem so cjo lin g w isty k a jako n au k a o społecznych odm ian ach i u w aru n k o w a n ia c h języka nie m a n a celu opisu tysięcy jedn o stk o w y ch a k tó w m ow y, rea lizu jąc y ch sy tu a cy jn ie te lu b in n e fu n k cje języ ­ kow e, m echanizm y p o rozum ienia się in te rlo k u to ró w , sferę p ra g m a ty k i, w k tó re j uczestniczy język. To są p roblem y z z a k resu p rag m a lin g w isty k i, te o rii k o m u n ik a ­ cji, te o rii ak tó w m ow y i ich typologii, w p ew nym tylk o zak resie w chodzące bez­

p o średnio w za k res lin g w isty k i so cjaln ej, w tym m ianow icie, k tó ry dotyczy sfery rea lizo w a n ia się w dan y ch a k ta c h , np. p erfo rm aty w n y ch , cech w łaściw y ch ja ­ kiejś g ru p ie społecznej, sta n o w iąc ej n ie luźne, przy p ad k o w e zbiorow isko ludzkie, a le g ru p ę zw iązaną określo n y m i w ięzam i.

3 W ró żn y ch ro zp ro szo n y ch a r ty k u ła c h K. N itsch pisał często o ję z y k u n a tu ra ln y m , żyw ym , m ów ionym i p rz e c iw sta w ia ł go Językow i „ lite ra c k ie m u ” , k siążk o w em u , p a p ie ro ­ w em u. P o r. n a te n te m a t m ój a r ty k u ł i głos w d y sk u sji M. Z a r ę b i n y w książce: In m em o ria n C asim lrl N itsch . K sięga w stu lec ie u rodzin. Red. M. K a r a ś . W rocław —W arsza- w a—G d ań sk 1975, s. 81 i 146.

‘ P o r. np. A. J e d l i ć k a : S p ls o v n y ja z y k v so u la sń e k o m u n ik a c i. P ra h a 197’ ; A. V a s i l e v a : K u rs le k c lj po s tilis tlk e russkogo j a zyka . M oskva 1976; O. S i г о I i n i n a:

S o v re m e n n a ja ro zg o vo rn a ja r e i i ее osobennost i. M oskva 1974; E. A. Z e m s k a j a : R u s s k a jj razg o vo rn a ja r e i. M oskva 1973.

‘ W. L u b a ś : L in g w is ty k a 1 so c jo lin g w istyk a . W: W. L u b a s : Społeczne u tu aru n - ko w a n la w sp ó łczesn ej p o lszc zy zn y . K ra k ó w 1979, s. 34—12.

(11)

N ie m ożna w ykluczyć z socjolingw istyki b a d a ń k w estio n ariu szo w y ch , so n d a­

żowych, ilościow ych, k tó re m a ją tę zaletę, iż pozw alają stosunkow o szybko u ch w y ­ cić cechy językow e d a n e j g ru p y społecznej, bez n a g ry w a n ia se tek tekstów . J e s t rzeczą oczyw istą, iż n ie k tó re zjaw isk a językow e re a liz u ją się w o k reślo n y ch a k ta c h mow y, k tó ry m są n ie ja k o p rzypisane, ale je st też sp ra w ą ró w n ie oczyw istą, iż bardzo w iele cech ja k o zjaw isk społecznych re a liz u je się bez ty c h u w ik ła ń , w e w szystkich lub w znacznej ilości ak tó w m ow y. Za pom ocą typologii ak tó w m ow y (jest ich — n aw ia se m m ów iąc — sporo) m ożna w iele rzeczy w ytłum aczyć, np. w za­

kresie w a ria n c ji ty c h czy innych fo rm i w yrazów , ale w iele nie znaczy w szystko:

jak w ytłum aczyć np., iż w języku ogólnym rea lizu jąc y m ty p k o n ta k tu ogólnego (ofic­

jalnego) fu n k cjo n u je, w b re w te m u co sądzi W. L u b aś, w iele w a ria n tó w języko­

w ych, i to w k aż d ej płaszczyźnie językow ej? Nie je st np. p raw d ą, iż dla k o n ta k tu ogólnego (ogólnonarodow ego) w zak resie fu n k cjo n o w a n ia n az w w łasn y ch c h a ra k ­ te ry sty cz n y je st „usztyw niony szyk im ienia i n azw iska, z n azw isk iem n a p ie rw ­ szym m ie jsc u ”6, a w ięc s tr u k tu ry ty p u K o w a lsk i Jan. T ak i szyk obow iązuje ty lk o w języku urzędow ym , b iu ro k ra ty c zn y m , byłby n a to m ia st raż ący w k o m u n ik a ta ch oficjalnych, fu n k cjo n u jący c h przecież w obiegu ogólnym , i z ta k im szykiem nie spotykam y się w tych k o m u n ik a ta ch (por. „w sp o tk a n iu uczestniczy tow . J a n K o ­ w a lski'’). Istn ie ją w ięc dw a w a ria n ty ; szyk K o w a lsk i Ja n (niezgodny z tra d y c ją języka literackiego) w ym yślili d la określonych celów u rzędnicy, m a w ięc odcień socjalny, je st sk ła d n ik ie m typow ym dla określonego ro d z a ju języka oficjalnego, ściślej dla określonych g atu n k ó w pisanych, ta k ic h ja k w ezw anie, spis, a n k ie ta p e r­

so n aln a itp. K o n ta k t ogólny o g ranicza znaczną ilość n ac ech o w an y ch ekspresyw nie, so cjolektalnie, reg io n a ln ie fo rm językow ych, ale nie ogranicza do m in im u m z ja ­ w isk a w a ria n c ji jako ogólnego zjaw isk a języków ego. W szystko zależy od tego, kto m ówi, w ja k ie j w y stę p u je roli, ja k i p re z e n tu je sto p ień znajom ości języka ogól­

nego, k u ltu ry itd., to te ż rea liz a c ji polszczyzny w ty p ie k o n ta k tu ogólnego są ro z­

m aite: urzędow e, oficjalne — reto ry czn e, o ficjaln e — n iereto ry czn e, literac k ie, naukow e, potoczne, sta ra n n e i zab arw io n e gw arow o itp. N iek tó re cechy m ogą m ieć c h a r a k te r id io lek taln y , ale sporo cech w iąże się z tą o d m ia n ą językow ą w spólną dla w ielu użytkow ników .

Nie podzielam w sw o jej p rac y sta n o w isk a ty c h w szy stk ich językoznaw ców , któ rzy tr a k tu ją dotychczasow e typologie odm ian polszczyzny ja k o zgoła p rz e d ­ w czesne, a r b itra ln e i schem atyczne. N ajb a rd zie j em pirycznie n asta w io n y socjo- lin g w ista m usi w iedzieć, co b ad a i m ieć choćby m glisty zarys celów b ad ań , zm ie­

rza jąc y ch do p ew nych uogólnień. Istn ie je w Polsce już m nóstw o p rac socjolingw i­

stycznych, k o n c e n tru ją c y c h się n a n a s tę p u ją c y c h te m atac h : 1) język m ów iony, 2) język m iast, 3) języki środow iskow e i zaw odowe, 4) za g ad n ien ie w aria n c ji, 5) za g ad n ien ie in te rfe re n c ji i in te g ra c ji językow ej. W w ielu p ra c a c h p rzew aża czysta em piria, tzn. in w e n ta ry z a c ja różn y ch cech, z k tó re j niew iele w y n ik a. Nie m am y d otąd porządnego pod ręczn ik a socjolingw istycznego, b ra k u je w m ia rę sp ó j­

nych te o rii socjolingw istycznych i n a p alca ch m ożna policzyć p rac e u siłu jąc e n ad ać b adaniom rozleglejsze p e rsp e k ty w y poznaw cze7.

Istn ie je w p ra w d zie już sporo p ra c obcych, ale rzeczyw istość językow a w P o l­

sce nie zaw sze p rz y sta je do ty c h czy in n y c h te o rii i zjaw isk językow ych. P ra c e dotyczące k la sy fik ac ji odm ian polszczyzny w y p e łn ia ją w ięc d o tk liw e luki, m u siały

•W . L u b a ś : T y p k o n ta k tu ję z y k o w e g o a w a ria n tyw n o ść n a zw w ła sn ych w e w sp ó ł­

c ze sn ej p o lszczyżn le. „ P ra c e Ję z y k o zn a w c ze ” . N r 4. R ed. W. L u b a ś i A. W i l k o ń K atow ice 1978, s. 10.

1 M am tu m .in. n a m yśli p ra ce W. L ubasia, S. G rab iasa, T. S k u b a lan k i, D. B u ttle r.

(12)

bow iem p rzy o kazji u sta la n ia zasad podziałów podjąć różne w ą tk i teoretyczne.

K lasy fik a cje te w ychodzą, co je st ich zaletą, poza obszar w ąsk o zak ro jo n ej so- cjolingw istyki, ja k w p rzy p a d k u te o rii języ k a arty sty czn eg o czy naukow ego. Obu tych odm ian n ie sposób sprow adzić do socjalnych w a ria n tó w języka. Obie te od­

m iany, z pew nością b ardzo inteligenckie, z pew nością p ro fe sjo n a ln e i b ard z iej za­

dom ow ione w środow iskach literac k ich i akadem ickich, fu n k c jo n u ją poprzez te k s­

ty i ich w arto śc i estetyczne oraz poznaw cze w ogólnym obiegu k u ltu ro w y m . U ni­

w ersaln y w y m ia r tych języków nie p rze k re śla je d n a k ich specyficznych w łaści­

w ości fu n k cjonalno-społecznych, u ja w n ia ją c y c h się n a n a tle in n y c h odm ian ję ­ zykow ych, i żadna pow ażna typologia socjolingw istyczna pom inąć ich nie może.

M oim zdaniem , socjolingw istyka nie p ow inna ograniczać p rzed m io tu b adań do m ów ionych w a ria n tó w języka, fu n k cjo n u jący c h w określonych środow iskach, przew ażn ie m iejskich. Idzie nie ty lk o o zaw ężenie pola bad ań , k tó re może być korzystne, a le o przedziw ny sta n w spółczesnej polszczyzny, gdzie m am y do czy­

n ie n ia ze ścieran iem się różn y ch te n d en c ji, ze w za jem n y m o ddziaływ aniem ró ż­

nych odm ian. W polu w idzenia socjolingw istyki pow inny się znaleźć w szystkie re a liza cje polszczyzny: i te istn iejące w w ąsk im obiegu, i te m a jąc e obieg ogól­

ny, pisane i m ów ione, „ n o rm a ln e” i egzotyczne. J a k n a razie n a pierw szy plan w ysunęła się d ialektologia m iejsk a, n a d e r w ażna część socjolingw istyki, ale ty l­

ko część. W arto tu je d n ak podkreślić, iż język K ra k o w a czy Łodzi to nie tylko sp raw a ta k ic h lub in n y c h osobliwości fonetycznych i lek sy k aln y ch . K ra k ó w to nie L ondyn czy N owy Jo rk , w k tó ry ch fu n k c jo n u je w iele d ialek tó w i w iele ję ­ zyków, zlokalizow anych p rze strzen n ie i społecznie.

U w a rstw ie n ia społeczne istn iejące w naszych m ia sta ch n ie o d b ija ją się tak k la ro w n ie n a języku, ja k w m iastach zachodnich. W sferze języka są to u w a r­

stw ie n ia n ie sta b iln e, niczym ruchom e piaski. N iejeden ro b o tn ik m ów i lepszą pol­

szczyzną ogólną niż intelig en t. Isto tą p rzeobrażeń językow ych, jakie d okonują się w polskich m iastach, nie je st tylk o za n ik a n ie d ialektów geo-społecznych, ale i głębokie zdem o k raty zo w an ie języka ogólnego, k tó ry w m iastach, w yjąw szy n ie ­ k tó re regiony, zdecydow anie dom inuje. Je st to polszczyzna m n ie j k u ltu ra ln a i w zorcow a niż przed w ojną, ale i zarazem m n iej d ia lek taln a . B ardzo tru d n o je st prow adzić b ad a n ia socjolingw istyczne w K rak o w ie czy Łodzi. W y razista socjo­

lin g w isty k a L abova n iezb y t k o resp o n d u je z rzeczyw istością językow ą tych m iast.

U w ażnie śledzę w y n ik i badań, ale nie um iem znaleźć odpow iedzi na pytan ie: jakim językiem , czy ja k im i językam i m ów i się w K rak o w ie w p o ró w an iu np. z ję ­ zykiem Łodzi czy Sosnow ca. Nie idzie m i o osobliwości re g io n a ln o -d ialek ta ln e, gdyż te znane m i są jeszcze z p ra c K. N itscha, ale o sp raw ę fu n k cjo n o w a n ia w aż­

n iejszych odm ian. K iedyś K ra k ó w był m ia ste m u n iw ersy teck im , arty sty cz n y m , m ieszczańskim . Czy coś z tego w języku dzisiejszym zostało? Czy lud, k tó ry w szedł do N ow ej H uty, a i do śródm ieścia, zm ienił k u ltu ra ln ą polszczyznę tego m ia sta , czy n a odw rót: zm ienił sw ą m ow ę pod je j w pływ em ? To ty lk o w stępne p y ta n ia. S połeczno-językow e procesy w Łodzi p rzebiegały inaczej: ro botnicza Łódź sta ła się też m ia ste m u n iw ersy te ck im , arty sty cz n y m . Może je st w ięc ta k , że język w K ra k o w ie „z d em o k ra ty cz n iał”, w Łodzi nieco się u szlachetnił, pozbyw ając się m .in. w ielu zapożyczeń niem ieckich i żydow skich, n ie m ów iąc już o gw aryzm ach.

W polszczyźnie dzisiejszej fu n k c jo n u ją różne odm iany języka ogólnego, k tó re nie są w y n ik iem oddziaływ ania czynników geo-społecznych i k tó re nie sposób określić te rm in e m socjolekt czy dialekt. W spom nieliśm y o języku a rty sty cz n y m i naukow ym , a przecież n ie koniec n a tym . Z ad an iem typologii socjolingw istycz­

n e j je st w sk az an ie i opis ty c h odm ian. W iększość te k stó w zw łaszcza m ów onych

(13)

m a c h a ra k te r sy n k rety c zn y , m ieszany, co u tr u d n ia ich k la sy fik ac ję. W polem icz­

n e j d y sk u sji n a u k o w e j m ogą w y stą p ić nacech o w an e elem e n ty potoczne, w w y p o ­ w iedzi potocznej — elem e n ty oficjalne, w o ficjaln e j — potoczne itd .8 Ó w m iesza­

n y c h a r a k te r w ielu te k stó w n ie sta w ia je d n a k pod zn a k ie m z a p y ta n ia zasadności w ydzielania ty c h lu b in n y c h odm ian. Po pierw sze dlatego, iż istn ieją te k sty k u ­ m u lu jąc e cechy d a n e j odm iany, stan o w iące rea liz a c ją w zględnie cżysfej 'p o sta c i te j odm iany. Po d ru g ie dlatego, że opis cech społecznych, ję zy k a sta in o w i-p ew n ą jzynność a b s tra k c y jn ą , idzie zaw sze o p ew ie n zespół elem en tó w w y ek scerp o w an y z dużej liczby tek stó w , a nie z te k stó w pojedynczych. K ażda typologia m oże przy tym w prow adzić g ru p ę od m ian m ieszanych. W arto t u podk reślić, iż w k aż d ej od- ianie języka ogólnego istn ie je w spólny trz o n g ram a ty c z n y i le k sy k aln y ; od­

mianę stanow i w ięc: zasób elem e n tó w w spólnych + zasób elem en tó w niew sp ó l-

■ eh, k tó re są w łaściw e te j odm ianie. Ów w spólny trz o n językow y um ożliw ia pro /ad zen ie sk ła d n ik ó w w y ró ż n ia jąc y ch . A le odm ianę tw o rzy ńie ty lk o owe j.u ra k le r y s ty c z n e plus, w g rę w chodzą rów nież c h a ra k te ry sty c z n e w y b o ry w ob­

rąb ie w spólnej p odstaw y, k tó re p o le g ają na: 1) szczególnym fu n k c jo n a ln y m obcią-

■ i i d a n e j k ateg o rii i fo rm y językow ej, np. w. języ k u n au k o w y m k a te g o rii 3 os.

) .or . n;eosobo,vych, k a te g o rii praesen s, 2) e lim in a cji d an y c h elem entów , np.

rm r.. zkaźnika, 3) w y k o rz y sta n iu określonych w aria n tó w , n p . s tr u k tu r n o m in a l- , ., 4) w y k o rz y sta n iu określo n y ch re g u ł g e n e ra ty w n y c h i tra n sfo rm a c y jn y c h v k sz ta łto w a n iu sk ła d n i te k s tu itp.

P ra c a nin iejsza sta n o w i k o le jn ą próbę zary so w an ia typologii o dm ian w spół­

czesnej polszczyzny. B u d u ję ją stopniow o ,i k o lejn e rozdziały za ch o w u ją p o rządek poszczególnych poziom ów te j budow y. Z apew ne w iele tu propozycji d y sk u sy jn y ch i u.vag nie w pełn i p rzem y ślan y ch czy u d o k u m en to w an y ch , tr a k tu ję je d n a k sw oje propozycje jako o tw a rte ta k że dla p rzyszłych w łasn y ch b a d a ń socjolingw istycz­

nych. P o d jąłem je w o śro d k u sosnow ieckim , w k tó ry m w cześniej pod k ie ru n k ie m W ładysław a L u b asia b a d a n ia te były pro w ad zo n e z dużym rozm achem , czego plonem je st w y d a n ie 6 tom ów S o c jo lin g w isty k i, 2 tom ów te k stó w m ów ionych i k il­

k u in d y w id u a ln y ch książek. P olem iczny sto su n ek do ty c h bądź in n y c h pogiądów i k o ncepcji w niczym n ie podw aża n a d e r p o zy ty w n e j oceny ty c h badań.

• N a m ieszanie się ró ż n y ch od m ian polszczyzny z w an y ch s ty lam i z w rac a ją tra fn ie uw agę a u to rz y S t y lis ty k i p o lsk ie j..., por. np.: „O d m ian sty lo w y ch ję z y k a [...] nie należy pojm ow ać ja k o z am k n ięty ch , izolow anych sy stem ó w . W sp ó łistn iejąc w obrębio jed n eg o języka siln ie n a siebie o d d ziału ją, w zajem n ie się p rz e n ik a ją i m ieszają. Je ż eli m im o to je d n a k m ożna m ów ić o ich o d ręb n o ści to d late g o , że sta n o w ią one społecznic uśw ia-

la m ia n e z e s p o ł y śro d k ó w jęz y k o w y c h .” (s. 231).

(14)

ROZDZIAŁ I

Typologie odmian współczesnej

polszczyzny

Pierwszą próbę przedstawienia obrazu współczesnej polszczyzny

przyniosła rozpraw a Zenona Klemensiewicza O różnych odmianach

współczesnej polszczyzny, opublikowana w 1953 r .1 Mimo znacznego

upływ u czasu, znaczonego postępem badań socjolingwistycznych, praca

ta zachowała dużą wartość zarówno teoretyczną, jak też interpretacyjną.

Właściwie językoznawcy polscy toczący spór o genezę języka literackie­

go nie w nikali bliżej w spraw ę rozw arstw ienia polszczyzny historycz­

nej oraz współczesnej i dopiero rozpraw a Z. Klemensiewicza zwróciła

uwagę na zjawisko zróżnicowania tzw. języka literackiego, o zróżnico­

w aniu bowiem dialektów ludowych, o istnieniu gwar środowiskowych

wiedziano stosunkowo wiele, dzięki rozwojowi dialektologii. Były w praw ­

dzie znane i stosowane takie term iny, jak: język literacki, język k u ltu ­

ralny, „narzecze ogólne”, język naukowy, język artystyczny, język urzęd­

niczy, język potoczny (term in język był często zastępowany przez w y ­

raz styl), język łowiecki, język złodziejski, język uczniowski itp. (wy­

raz język był często zastępowany przez w yraz gwara, także żargon),

brakło jednak pracy przynoszącej uporządkow any obraz polszczyzny

wedle odmian, które m iały już nazwę i które już częściowo zostały

opracowane. P unktem w yjścia były w rozprawie Z. Klemensiewicza u sta ­

lenia terminologiczne, niezbędne wobec istnienia dużego zamieszania

w tym zakresie. Zdaniem Z. Klemensiewicza: „Nazywając różne realiza­

cje języka polskiego narodowego »językami«, myślimy o nazwie »język«

jako rodzajowej, a różnymi przydaw kam i zacieśniam y ten rodzaj g a-

t u n k o w o . Mówiąc np. »język artystyczny«, »język naukow y«, »język

żeglarski«, rozum iem y człon pierw szy »język« jako sk ró t w yrażenia »ję-

1 Z. K l e m e n s i e w i c z : O ró żn y ch odm ianach w sp ó łczesn ej polszczyzny.

W arszaw a 1953, p rze d r. w : P ochodzenie polskiego ję z y k a literackiego. Red. M. R. M a- yenow a. W rocław 1956, s. 178—241 (cytaty pochodzą z p rze d ru k u ).

(15)

zyk polski«, podający genus proxim um , a w członie drugim jest w ska­

zana differentia specifica. Należałoby tylko przeprowadzić to konsek­

w entnie.”2

Wzmiankowo tylko porusza autor rozpraw y kw estię stosunku te r­

minów język: styl. Pisze: „Dodajmy, że w praktyce nieraz nazywa się

odmiany językowe »stylem«, np. w ym iennie używa się nazw »język

urzędowy« i »stył u<rzędowy«, choć język to s y s t e m ś r o d k ó w

g r a m a t y c z n o - l e k s y k a l n y c h , a s t y l to w a r u n k o w a n y

r ó ż n y m i w z g l ę d a m i s p o s ó b w y z y s k i w a n i a t y c h

ś r o d k ó w [podkr. — A. W.].”8

Podzielam w tej rozpraw ie postulat konsekw entnego odróżniania

odmian językowych od stylow ych polszczyzny, ale chciałbym dodać k il­

ka dodatkowych uzasadnień i uściśleń:

1) będę się posługiwał term inem „język” nie w znaczeniu langue,

tak jak to proponuje K arol D ejna4 i inni badacze, tj. abstrakcyjnego,

społecznie wykształconego system u znaków, ale w znaczeniu szerszym

— jako zespół elementów system ow ych i niesystem ow ych realizujący

się przez konkretne odm iany społeczne i jednostkowe mowy; tam, gdzie

pojęcie „język” = langue (w znaczeniu, jakie nadał tem u term inow i

Ferdynand de Saussure) stosuję po p ro stu term in „s у s t e m ”;

2) w związku z takim rozum ieniem pojęcia „język” tra k tu ję styl

jako zespół środków językowych (systemowych i niesystemowych), k tó ­

re wnoszą do wypowiedzi — na sku tek odpowiedniego w yboru, tra n s­

form acji i organizacji — nacechowanie ekspresywne, głównie estetycz­

ne wypowiedzi, nadające jej szczególny k ształt i szczególne funkcje5;

3) ogromna liczba prac językoznawczych — zarówno dawnych, jak

też now ych — stosuje term in „język” w znaczeniu takim sam ym lub

zbliżonym do podanego przeze mnie, por. np. język złodziejski, język

wiadomości prasowych, język Syrokomli, język ogłoszeń, język m ałych

miasteczek itp., i nie ma powodu do obaw, że takie użycia w prow a­

dzają do lingw istyki zamieszanie; term in te n o wiele lepiej przystaje

niż term in „sty l” do ch ara k teru opisywanego zjawiska;

4) główny problem sprowadza się do tego, które odm iany języko­

we polszczyzny są systemowe, a które nie, czy pojęcie system u rozsze­

rzyć o słownictwo i(por. pojęcie system u semantyczno-leksykalnego), czy

też poprzestać na system ach gram atycznych, stosunkowo najlepiej zba­

danych i uchw ytnych, są to spraw y nader ważikie i w łaściw ie otw arte.

2 T am że, s. 179.

3 T am że, s. 181.

4 K. D e j n a : Ile m a m y ję z y k ó w polskich? „Języ k P o lsk i” LX , 1980, s. 30—41, 5 A. W i l k o ń : J ę z y k a s ty l te k s tu literackiego. W: J ę z y k a rty sty c zn y . Red. A. W i l k o ń . Т. 1. K atow ice 1978, s. 11—20.

(16)

P rzyjm ując więc w niniejszej pracy, która zasadniczo d o tyczy. od­

mian językowych polszczyzny, podobny p u n k t widzenia, jaki zajął Z. K le­

mensiewicz w spraw ie terminologii, zajmę jednak odmienne stanowisko

tyczące się już samego podziału, zasadności wydzielenia konkretnych

odmian, a także trafności ich nazw. Zbiorczy schemat klasyfikacyjny

odmian języka polskiego w ujęciu Z. Klemensiewicza przedstaw ia rys. 1.

je ż y k i у ^-O ję z y k k on u ersa -

zawoc/cue? % c4Jn4

—O JSzyk m onolo­

gowy

-O ję zy k a rtystyczn y

-O ję z y k n eu k ow y

-O jęzu* '<■ nOrr77c3tyi~jnO-

- cfyc/tskłyczny

~ 0 je ż y k regi'oo<3/ny kont^erscacyjo у język re g io n a ln y a rty s ty c z n y

Rys. 1. Zbiorczy sch em at k la sy fik a c y jn y od m ian języka polskiego (w u ję ciu Z. K lem ensiew icza)

Podstawkowe zarzuty, podnoszone przez autorów kolejnych typolo­

gii, które tu taj podzielam, dotyczą: 1) term inu „język narodow y” (ter­

min nietrafny, por. określenia naród am erykański, radziecki, będące

przecież „narodam i” w ieloetnicznymi i wielojęzykowymi); Stanisław

Urbańczyk proponuje term in „język etniczny”6, k tó ry jest bardziej ade­

kw atny, 2) term inu „język regionalny”, k tó ry jest dwuznaczny, gdyż

może oznaczać regionalny w arian t języka ogólnego; słusznie S. U rbań­

czyk i in ni badacze sto su ją zadomowiony w yraz gwary, 3) zasadności

w prowadzania odmian: język monologowy i język konw ersacyjny jako

odmian języka (potocznego ogólnego (gwary m iałyby zdaniem Z. K le­

mensiewicza ch arak ter konw ersacyjny); obie te form y wypowiedzi: mo­

nolog, konw ersacja, czyli dialog, mogą w ystąpić w każdej odmianie i do­

tyczą stru k tu ry tekstu, 4) stosowania term inu „język potoczny” w zna­

czeniu bardzo szerokim, tj. jako mówionej postaci języka, 5) zasadności

w prowadzenia odm iany norm atyw no-dydaktycznej, 6) krzyżow ania się

różnych k ryteriów klasyfikacyjnych.

6 S. U r b a ń c z y k : R o zw ó j ję z y k a narodow ego. P ojęcie i term inologia. W:

S. U r b a ń c z y k : P race z 'd z i e j ó w ję z y k a polskiego. W rocław —W arszaw a—-K ra ­ ków —G dańsk 1979, s. 9—33.

jęz y k p o to c z n y

^ ^ u f y ^ o g d / n y ,/ e _ _ _ _

\ Гc3dK i__— " —

C C j ę z y k n a r o d o u y — --- --- -ю - n ___ o

r e g i o n a ln y

(17)

Cenne było w pracy Z. Klemensiewicza przede w szystkim w prow a­

dzenie term inu: „język ogólny”, który nie jest rów noznaczny z term in a­

mi „język literacki”, „język inteligencji”; wskazuje Z. Klemensiewicz

w swej rozprawie słusznie, iż język ogólny „jest środkiem porozum ie­

nia w szystkich członków narodu bez względu na ich wiek, płeć, pocho­

dzenie socjalne, pochodzenie terytorialne, zawód itd .”7 Term in ten przy­

jął się dzisiaj niemal powszechnie, wbrew krytycznym ocenom i prog­

nozom Tadeusza Milewskiego8- Zdaniem tego językoznawcy, podejm ują­

cego bardzo ostrą i bardzo uproszczoną polemikę z system em klasyfi­

kacyjnym Z- Klemensiewicza, język polski dzieli się n a dwie grupy:

1) język literacki (normy oparte na trad ycji pisanej, jednolite) i 2) gw a­

ry ludowe; innych języków nie ma, są tylko tzw. języki specjalne,

czyli s ł o w n i c t w a s p e c j a l n e . Jednym tchem w ymienia T. Mi­

lewski odm iany językowe, czyli „słownictwa specjalne”, tak różne, jak

języki zawodowe, słownictwo studenckie, sportowe (tj. nie związane

z zawodem), słownictwo naukowe i artystyczne. Język polski — zda­

niem T. Milewskiego — „zróżniczkowany jest [...] pod względem fono-

logicznym i słownikowym”9, nie m a więc podstaw, aby nadużyw ać ter­

m inu „język” ( = system inorrn regulujących kom unikację m iędzy je d ­

nostkami) i tworzyć byty, które nie istnieją.

Kolejną typologię, stanowiącą zarazem polemikę z klasyfikacją

Z. Klemensiewicza, przyniósł arty k u ł S. U rbańczyka10 (por. rys. 2).

oc/m/'ana p o ło - cz/7<b {п/'еь/yspe-

ję z y k

/

J

j ę z y k k o т и п i - p is a n y katyunyXXJ^

(L ite ra c k i) / \

j ę z y k o g ófnone- ^ ^ Л ^ ^ ' ' ' o od m ian a fa o h b -

rodc^/y (ogo/oyQ^ у / / с? (wyspecj<3-

narodotjy) ś

' f _ ^ хоы<эп&J

у '"'"9 j & z y k " " O j e ż y k a r t y s t y c z n y

ję zy k

/ 1 ^ о м а о у

etni c z n y

| ...

/

'- х х 9 " ‘э,У 1

/ ^ \ I

--- — ---—O g u & r y

ż a r g o n y m / e j ski'e

Rys. 2. Typologia o dm ian języ k a polskiego (w u ję ciu S. U rbańczyka) 7 Z. K l e m e n s i e w i c z : O ró żn y ch odm ianach..., s. 186.

8 W. T a s z y c k i , T. M i l e w s k i : P o lsk i ję z y k lite ra c k i p o w sta ł w M ało- polsce. Cz. II (n apisana przez T. M i l e w s k i e g o ) . W: Pochodzenie polskiego ję ­ z y k a literackiego. Red. M. R. M ą y e n o w a. W rocław 1956, s. 408 i in.

8 Tam że, s. 409.

10 S. U r b a ń c z y k : R o zw ó j ję z y k a narodow ego,..

(18)

Precyzyjniej niż to uczynił Z. Klemensiewicz, określił S. U rbań­

czyk statu s tzw. gw ar m iejskich, któ re m ają związki z gw aram i (cechy

fonetyczne, fleksyjne, leksykalne najbliższej gw ary chłopskiej), z języ­

kiem ogólnym, a także z żargonami, skąd przejm u ją luźne wyrazy.

Wprowadził S. U rbańczyk odmiany, które określił term inem „żargo­

n y ”, podając przykład żargonu ochweśnickiego z rozpraw y W andy Bu-

dziszewskiej11:

Skiciuchna, manusa jary w yjardolil i m ancy nie siwro biteraz, czy przyjardoli. Psulili m anusowi, że w yjardolil posy kum a n t do Szulanów.

Psulili m ankinu, że w yjardolil aż na Czarnośnom D ylkę. Bitam zakło-

№ li. Jarus manusa zatachcił opulnik i psulił, że ślir m anusów nie woli

kłowić. Bite Szułanki wolą się m inaczyć z m ancym i skitram i, a nie jum - ma karyszka wiedzie się klawa, chłopków m ija poso.

Tekst jest kom pletnie niezrozumiały; naw et jeśli zdeszyfruje się

m askujące, sztucznie dodane cząstki bi (bi-teraz, bi-tam itp.), to głów­

ną przeszkodę stainowi kryptologiczne słownictwo, por. m ancy 'm ój’,

jum m a 'niejedna’, karyszka 'dziewczyna’, poso 'dużo’ itp. Pisze S. U r­

bańczyk: „Taki tw ór językowy uważam za typow y żargon, stojący już

po części poza obrębem języka etnicznego. Jego użytkow nicy z całą

świadomością staw iają się poza tym językiem, ptrzez to samo, że nie

chcą być zrozumiani-”12 Czy istnieją jeszcze tego typu żargony? Nie

licząc już języka ochweśników, okazjonalnych tajnych języków dzieci,

pozostaje jedynie grypsera-

W języku ogólnym w yodrębnia S. U rbańczyk język pisany (literac­

ki) i język mówiony, przeciw staw iając się traktow aniu tych odmian ja ­

ko różnyah substancji języka. Typologia S. U rbańczyka w yraźnie zmie­

rza do ograniczenia użycia term in u „język”, dlatego przy podziale języ­

ka ogólnego w yodrębnia jedynie język kom unikatyw ny i język a rty ­

styczny, przy czym język kom unikatyw ny funkcjonuje w w ersji po­

tocznej i(niewyspecjalizowanej) i w odmianie fachowej (wyspecjalizo­

wanej). To niepotrzebne imoim zdaniem ograniczenie uniemożliwiło w ska­

zanie p aru istotnych odmian językowych, funkcjonujących w ówczesnej

polszczyźnie, tj. w polszczyźnie lat pięćdziesiątych. Cenne w klasyfika­

cji S. U rbańczyka w ydaje m i się w yselekcjonowanie głównych odmian:

języka ogólnego i gw ar, gw ar m iejskich i żargonów, a w obrębie języka

ogólnego: języka pisanego i języka mówionego. Dalsze podziały uważam

za uproszczone i dyskusyjne.

O ryginalną klasyfikację krzyżową, opartą na k ry teriach gram atycz­

nych (fonologia, fleksja i składnia) oraz sem antyczno-leksykalnych, stw o­

11 W. B u d z i s z e w s k a : Ż argon ochw eśnicki. Ł ódź 1957, cyt. za S. U r ­ b a ń c z y k i e m : R o zw ó j ję z y k a narodow ego..., s. 23.

12 S. U r b a ń c z y k : R o zw ó j ję z y k a narodow ego...

(19)

rzy ł Antoni F u rd al1*, k tó ry oprócz języka literackiego (ogólnego) w y­

odrębnił język ludow y i język m iejski jako języki różniące się przede

w szystkim cechami fonetycznymi, fleksyjnym i i w pewinym zakresie

składniowymi. W yróżnił także A. Furdal: język pisany — język mówio­

ny, język zawodowy (w tym zwłaszcza język naukowy), język potocz-

n y i język arty sty czn y (por. rys. 3).

Rys. 3. D iag ra m o d m ia n ję zy k a polskiego (w u ję c iu A. F u rd a la):

1 — ję z y k n a u k o w y p isa n y , 2 — ję z y k p o to czn y lite ra c k i p isa n y , 3 — języ k lite ra c k i a rty s ty c z n y p ry m a rn ie p isa n y , 4 — Język n a u k o w y m ów iony, 5 — ję z y k p o to czn y lite ra c k i m ów iony, 6 — ję z y k a rty s ty c z n y lite ra c k i m ów iony („w zasadzie tożsam y z p isa n y m ”), 7 — ję z y k zaw odow y m iejsk i, 8 — jęz y k p o toczny m ie jsk i, oczyw iście m ów iony, 9 — Języ k a rty s ty c z n y m iejsk i, 10 ję z y k zaw odow y w ie jsk i, 11 — ję z y k p o to czn y lu d o w y m ów iony, 12 — ję z y k a r ­ ty sty cz n y lu d o w y (A. F u r d a l : J ę z y k o z n a w s tw o o tw a rte . O pole 1977, s. 181—182)

13 A. F u r d a l : K la syfik a c ja odm ian w spółczesn ego ję zy k a polskiego. W roc­

ła w 1973 i t e n ż e : J ęzyk o zn a w stw o otw arte. O pole 1977 (w szystkie c y ta ty pocho­

dzą z te j d ru g iej książki).

2 T ypologia od m ian języ k o w y ch

17

(20)

Poza typologią znalazł się język publicystyki, k tó ry „nie wyróżnia

się cechami zupełnie indyw idualnym i”14- Zdaniem A- Eurdala, co zresz­

tą. nie w ynika z jego krzyżowego podziału, najw ażniejszym i odmianami

współczesnej polszczyzny są: język potoczny, język artystyczny i język

naukowy, p rzy czym zajm ujący centralną pozycję język po to czny , w y­

stępuje w trzech odmianach: w jęzku literackim , języku m iejskim i ję­

zyku ludowym.

Nowością tej typologii jest zwrócenie uwagi na ważność system u

semantycznego (opierającego się głównie na słownictwie), k tó ry stanowi

wyróżnik w ram ach takich odmian, jak język naukowy, potoczny i a r­

tystyczny. Słusznie podkreśla A. Furdal, iż język ludowy nie jest jed­

nolitą całością, że i w jego obrębie w ystępują języki zawodowe i ję­

zyk artystyczny. Zasadniczym brakiem jest natom iast: 1) zatarcie hie­

rarchii ważności danych odmian, 2) pojawienie się zgoła problem atycz­

nych odmian, np. język artystyczny literacki mówiony, język potoczny

literacki pisany itp., 3) nieuwzględnienie niektórych w ażnych odmian,

np. języka adm inistracyjnego, który zdaniem A. F u r dala nie tworzy

odrębnej grupy, bo mieści się w bloku języków zawodowych; w bloku

tym znalazł się także język naukowy, różniący się wieloma cechami od

innych języków „zawodowych” m iejskich czy wiejskich.

C zw artą z kolei klasyfikację stw orzyła Teresa S kubalanka15. No­

wością jest w niej wprowadzenie term inu „styl”. Objęte nim zostały

w szystkie odmiany języka polskiego, łącznie z gwarami. Zdaniem T. Sku-

balanki styl należy pojmować jako konkretyzację języka ( = langue),

którą determ inują trzy zasadnicze funkcje: 1) konotacyjna (semantycz­

na), 2) denotacyjna (funkcja zasięgu, zakresu), 3) substancjalna (deter­

m inacja substancji fonicznej lub graficznej). W klasyfikacji T. Sku­

balanka uwzględniła w dużym stopniu badania socjolingwistyczne w łas­

ne i innych autorów, w prow adziła więc odmiany, których nie było u po­

przedników (por. rys. 4).

Do tej propozycji typologicznej będę w racać niejednokrotnie, roz­

w ijając opis niektórych odmianek języka potocznego, jakie w yodrębni­

ła autorka.

O drębną typologię zaproponował W alery P isarek w Encyklopedii

w iedzy o ję zy k u polskim 16, nie uzasadniając jej obszerniej ze względu

na ch arakter publikacji (por. rys. 5).

14 A. F u r d a l : J ę zy k o zn a w stw o otw arte..., s. 182.

15 T. S k u b a l a n k a : Z ałożenia a n a lizy sty listy c zn e j. W: P ro b le m y m eto d o ­ logiczne w spółczesnego litera tu ro zn a w stw a . Red. H. M a r k i e w i c z i J. S ł a ­ w i ń s k i . K ra k ó w 1976, s. 261.

16 E n cyklo p ed ia w ie d zy o ję z y k u p o lsk im . W rocław —W arszaw a—K ra k ó w —

—G d ań sk 1978, s. 407—408. P o r. też W. P i s a r e k : R e to ry k a d zie n n ik a rska . K ra ­ ków 1970, s. 119.

(21)

- .1

nieogólnopolski s ty l то и ton у

I

s ty l ,

■fol­

klo ru (a r ty s ­

t y c z ­ n y )

ł

d ia ­ le k ty i gwary Ludowe (wiej­

sk ie )

współczesny polski język n&rodowy

I

ogólnopolski ... ogólnopolski s ty l s ty l m ów iony *~j pi sen у

1

д м р п / m ie j­

skie (lub reg io ­ nalny jęz-yk p o to c z­

ny)

potoczny- retoryczny a rty sty c zn y

naukowy

inne

u rzęd o w y

rodzinny zawodowy Socjalny

b io lo g ic z n y (zależny od wiekuj

p i c i )

mówione sty/e indywidualne pisane sty le indyw idualne

Rys. 4. K la s y fik a c ja o dm ian języka polskiego (w u ję ciu T. S k u b ala n k i)

ję z y k narodowy

odm iana og d ioa , k u ltu ra ln a

od m ia n a p i s a n a

staranna

IUA.I/G ' *-'А#/сг .w - ,w

styLe style style

f u n k c jo n a ln e funkcjonalne jun kcjo n alne fu n k c jo n a ln e (m in. w p ra s ie ) ro ż n e

style

Rys. 5. Typologia o dm ian ję zy k a polskiego (w u ję ciu W. P isark a)

W. Pisarek w yodrębnia w jednym bloku (czego nie czynili inni bada­

cze) odmiany terytorialne (a więc gwary), zawodowe i środowiskowe:

„współczesne zróżnicowanie terytorialne języka raczej się cofa, środo-

(22)

wiskowe natom iast pogłębia się ze względu n a postępującą specjalizację

zawodową”17. W ydziela także W, P isarek w obrębie odmian ogólnych

pisanych i mówionych: odm ianę swobodną i staranną. Różne funkcjo­

nalne style (np. inform acyjno-naukow y, nonm atyw no-dydaktyczny, a r­

tystyczny) są realizacjam i tych odmian.

Dwie następne typologie: A leksandra W ilkania18 i D anuty B u ttler19

m iały nieco inny charakter. Pierw sza pow stała w związku z badaniam i

języka mówionego i ograniczyła się tylko do typologii tekstów mówio­

nych, druga — D. B uttler — m iała na celu wyznaczenie m iejsca języka

potocznego w hierarchii odmian polszczyzny ogólnej (literackiej) bez

bliższego omówienia tych odm ian (рог. rys- 6)-

U nika autorka term inu „język”, w prowadza term iny: „ty p ”, „pod-

ty p ” oraz „styl”. Zw raca tu uwagę: podtyp oficjalny przeciw stawiony

pod typowi obiegowemu (standardow em u), a w obrębie stylów — styl

publicystyczny w ym ieniany w różnych pracach stylistyczno-językow ych,

ale nie uw zględniany w dotychczasowych typologiach — sty l inform a-

cyjno-bytow y (realizujący się w gw arach profesjonalnych). Realizację

sitylu potocznego stanow ią według D. B uttlerow ej gw ary koleżeńskie.

Miejsce języka potocznego, k tó ry moim zdaniem je st główną odmianą

języka polskiego, zastało zgodnie z koncepcją potoczności — przyjętą

w w ielu pracach tej autorki20 — ograniczone do podtypu obiegowego

w jego w ersji ekspresywnej, realizującej się w kontaktach indyw idual­

nych, swobodnych, koleżeńskich.

Obrazem polskiej sytuacji językowej zajął się również Stanisław

G ajda21, przeprow adzając zarazem rew izję niektórych ważnych u sta­

leń, zwłaszcza w odniesieniu do koncepcji języka ogólnego i języka lite­

rackiego (por. rys. 7).

Zdaniem S. G ajdy opozycja język literacki : gw ary nie jest dla dzi­

siejszej polszczyzny relew antna, n a czoło „wysuwa się przeciw staw ię-

17 W. P i s a r e k : E n cyklo p ed ia w iedzy..., s. 407.

18 A. W i l k o ń : O odm ianach w sp ó łczesn ej p o lszc zy zn y m ó w io n ej. W: O pus- cula P olono-Slavica. Red. M. K u c a ł a i K. R y m u t . W rocław 1979, s. 405—414.

19 D. B u t t l e r : M iejsce ję z y k a potocznego w śród o d m ia n w sp ó łczesn ej pol­

szc zyzn y. W: J ę z y k lite ra c k i i jego w a ria n ty. Red. S. U r b a ń c z y k . W rocław —

—W arszaw a—K ra k ó w —G d ań sk —Ł ódź 1982, s. 27.

20 Por. np. K ategorie se m a n ty c zn e le k s y k i potocznej. W: Z zagadnień sło w ­ n ic tw a w spółczesnego ją zy k a polskiego. Red. M. S z y m c z a k . W rocław 1978, s. 35—

—45; S tr u k tu r a polskiego sło w n ictw a potocznego. W: S tu d ia nad sk ła d n ią pol­

szc zy z n y m ó w io n ej. Red. T. S k u b a l a n k a . W rocław 1978, s. 111—118; P olskie sło w n ictw o potoczne. 1. C echy fo n e ty c zn e i fle k s y jn e le kse m ó w . 2. S ło w o tw ó rstw o . 3. C h a r a k te ry sty k a le k sy k a ln o -se m a n ty c zn a zasobu słow nikow ego. 4. Frazeologia.

„ P o rad n ik Ję zy k o w y ” 1977, s. 89—98, 153—163; 1978, s. 7—19.

21 S. G a j d a : P o d sta w y badań s ty lis ty c z n y c h nad ję z y k ie m n a u k o w y m . W a r- szaw a-W ro cław 1982, s. 54.

(23)

Rys. 6. S ch em at o dm ian ję zy k a ogólnego (w u ję ciu D. B u ttle r):

1 — np. p rzem ó w ien ie, to a s t itp ., 2 — np. k o m e n ta rz , re p o rta ż, sp raw o z d an ie radiow e lub tele w izy jn e, 3 — np. w y k ład , o d czy t, głos w d y sk u s ji n a u k o w ej, 4 — np. k o m u n ik a t radiow y, tele w izy jn y , m egafonow y, 5 — np. s tu d e n c k a , u czniow ska

p is s n y

j ? zid k fnÓHL ОПу

j ę z y k acjministr<3 -

cy jn y

j ę z y k п<эикоыу

j ę z y k p u b l i c y s t y ­

c z n y

j ę z y k

ó /ty s ły c z n y

j ę z y k p o ż o c z o y

ża rg on y supr&didl&kty Miejskie i ' roi&fskie

i n ie r g u c tr y ( / nie г c/t. ф/e k ć y ) д^сэгу

j ę z y ć

litera cki

. j ę z y k

ogólny

Rys. 7. O dm iany w spółczesnego języka polskiego (w u ję ciu S .1 G ajdy)

(24)

nie pod język ów języka narodowego n a osi ogólności — nieogólności”22,

przy czym term in „język ogólny” należy definiować: „używ any przez

w szystkich członków narodow ej społeczności językow ej”23. Jak w ynika

z diagramu, ogólny ch arakter m a jedynie język potoczny literacki.

Nieogólne są „podjęzyki” literackie: adm inistracyjny, naukow y, publi­

cystyczny, artystyczny, a także supradialekty m iejskie i wiejskie, żar­

gony oraz gwary.

Na typologii S. G ajdy zam yka się lista znanych m i polskich klasy­

fikacji odmian współczesnej polszczyzny- Jak łatw o zauważyć, różnice

pomiędzy poszczególnymi schem atam i klasyfikacyjnym i są znaczne i w

związku z tym pojaw iły się różne uwagi krytyczne, poddające w w ąt­

pliwość sensowność w prow adzania tego typu system atyk24-

Główne różnice dotyczą:

1) term inologii, por. np. różne nazw y n a określenie języka ogólne­

go: język literacki, k u ltu raln y , język ogólnonarodowy, ogólnopolski styl,

czy na odm iany miejskie: język m iejski, gw ary miejskie, supradialekty

m iejskie itp.,

2) rozum ienia pojęcia „język”: a) system, b) funkcjonalna odmia­

na, c) odm iana socjalna i geo-socjalna,

3) statusu danej odmiany, np. języka (stylu) potocznego wobec in­

nych odmian,

4) faktycznego istnienia danej odmiany, por. np. odmianę norm a-

tyw no-dydaktyezną, kwestionowaną przez większość autorów.

Ale oprócz różnic w ystępują też podobieństwa:

1) wszyscy autorzy p rzyjm ują dwa w arian ty języka ogólnego (lite­

rackiego): język mówiony i pisany,

2) większość stosuje term in Z. Klemensiewicza „język ogólny”,

większość też p rzy jm u je zasadniczy układ opozycji: język ogólny (lite­

racki): gw ary ludowe i istnienie odm iany mieszanej, tzw. gwar m iej­

skich,

3) wszyscy autorzy przyjm ują funkcjonalne zróżnicowanie języka

ogólnego, a w obrębie wydzielonych typów nie podlega dyskusji istnie­

nie języika (stylu) artystycznego,

4) większość w yodrębnia język (styl) naukow y, a w zakresie języ­

ka mówionego — język (styl) potoczny.

Niewątpliwie w m iarę pełną system atyzację odmian polszczyzny

mogą przynieść zakrojone n a w ielką skalę badania tekstów mówionych

22 T am że, s. 55.

23 T am że, s. 50.

24 Рос. np. a r ty k u ł Z. A d a m i s z y n a : U w agi o za kresie i m etodologii badań ję z y k a potocznego. Z eszyty N aukow e W SP w O polu. Z. V III: „Językoznaw stw o”.

O pole 1982, s. 55—67.

(25)

i pisanych, któ re — jak pasze H enryk W róbel — „powinny dać pewną

odpowiedź na pytania: a) które elem enty system u językowego pow tarza­

ją się we wszystkich tekstach, b) które są ograniczone do niektórych

tylko tekstów lub przynajm niej w nich przeważają, a k tó re używane są

zupełnie dowolnie, wreszcie c) czy cechy gram atyczne i leksykalne są

równoważnymi kryteriam i klasyfikacyjnym i, czy n ie”25.

Pow stały już pierwsze próby typologii tekstów mówionych20. O ka­

zuje się jednak, że różne są w yznaczniki typologiczne, przy czym naw et

wówczas, gdy główne p aram etry wyznaczające klasę tekstów są względ­

nie jednorodne (typ kontaktu i typ sytuacji, w jakiej dokonuje się akt

mowy), konkretne teksty w ykazują znaczne zróżnicowanie językowe,

a większość chyba ma charakter synkretyczny, mieszany. T rw ają po­

szukiw ania kryteriów typologicznych, które nie zawsze zbliżają nas do

poznania ważniejszych odmian polszczyzny i ich w ew nętrznych w arian­

tów. Nie sądzę, aby znaczne różnice pomiędzy pracam i dotyczącymi k la­

syfikacji odmian współczesnej polszczyzny przekreślały z góry sens tego

rodzaju syntez jako syntez przedwczesnych i m ijających się z rzeczy­

wistością konkretnych tekstów- W moim przekonaniu nie wolno zapom­

nieć, iż pierwsze klasyfikacje m ają już do pewnego stopnia charakter

historyczny: zm ieniła się polszczyzna i zm ieniły się także poglądy na

język. W ydaje mi się, iż każda typologia wniosła coś nowego, czego

nie dostrzegali poprzednicy. Nie w szystkie ustalenia i propozycje w ym a­

gają w eryfikacji, w ydają się bowiem oparte na solidnych podstawach.

Nasza wiedza o polszczyźnie byłaby bardzo uboga i rozproszona, gdyby

takich syntez nie było. Są one konieczne, jeśli naszych badań socjoling­

w istycznych i stylistycznych nie chcemy ograniczać do czystej empirii.

25 U w agi te o retyczn o -m eto d o lo g iczn e o b a d a n iu od m ia n w sp ó łczesn ej p o lszczy z­

ny. W: W spółczesna polszczyzna i je j o dm iany. Red. H. W r ó b e l . K atow ice 1980, s. 15.

26 P or. np. A. A w d i e j e w , J. L a b o c h a , K. R u d e k : O typ o lo g ii te k stó w ję z y k a m ów ionego. „P olonica” V I, 1980, s. 181—187. A utorzy w y o d rę b n ia ją n a s tę ­ p u ją ce ty p y tek stó w : 1) n ie o ficja ln e: rodzinne, tow arzyskie, sp ecjalistyczne, 2) ofic­

ja ln e: tow arzyskie, specjalisty czn e i n e u tra ln e (s. 185).

(26)

ROZDZIAŁ II

O dm iany systemowe współczesnej

polszczyzny

P o z i o m p i e r w s z y naszej typologii odnosi się do podstawo­

w ych odm ian polszczyzny, które pozostają ze sobą rw stosunku opozy­

cji na płaszczyźnie langue. Istotne są tu ta j różnice cech systemowych,

fonetycznych i gram atycznych. Z synchronicznego p u n k tu widzenia róż­

nice te nie stanow ią w ariantów uzusow ych jednego ogólnego systemu,

ale są w ykładnikam i różnych systemów. Podzielam tu taj stanowisko

H. Wróbla, któ ry pisał: „Z punktu widzenia teorii języka Polaka zna­

jącego rów nie dobrze język ogólnopolski i jedną z g w ar trzeba uznać

za dwujęzycznego, posługującego się dworna bardzo blisko spokrew nio­

nym i system am i językowymi, tym niem niej różnym i.”1

N iektórzy badacze, tra k tu jąc y system jako „celowościową k o n stru k ­

cję logiczną, zbudow aną z najogólniejszych kategorii gram atycznych

i semem icznych”2, odrzucają istnienie różnic system owych m iędzy języ­

kiem ogólnym a dialektam i czy pomiędzy dialektam i. W szystkie różni­

ce sprow adzają się do różnego rodzaju w ariantów pojaw iających się „na

poziomie realizacyjnym , uzusowym”. Jako przykład takiego w ariantu

podaje W. Lubaś różne powierzchniowe w arian ty 1 osoby czasu prze­

szłego, po czym stw ierdza: „Pomimo istnienia w języku polskim aż tak

w ielu form, za pomocą których budujem y kategorię 1 osoby czasu

przeszłego, nie możemy twierdzić, że tworzą one kilkanaście różnych sy­

stemów koniugacyjnych. One tylko realizują w różny sposób jedną jedy­

ną w języku polskim gram atyczną kategorię czasu przeszłego w 1 oso­

bie Zarówno teza, jak i argum entacja w ydają się logiczne. Ale:

1 H. W r ó b e l : U w agi teo retyczn o -m eto d o lo g iczn e o badaniu odm ian w sp ó ł­

czesn e j polszczyzn y. W: W spółczesna p o lszczyzn a i je j odm ia n y. Red. H. W r ó b e l K atow ice 1980, s. 15.

1 W. L u b a ś : D ialektologia m iejska . P rzed m io t. Z akres. M etody. „Język P o l­

sk i” L X III, 1983, s. 268—284.

s Tam że, s. 278.

(27)

1) ujm uje W. Lubas system językowy bardzo ogólnie, redukując

go do istnienia podstawowych kategorii; 2) w tak im ujęciu {z którym —

nawiasem mówiąc — można się zgodzić) nie tylko polskie, ale i innosło-

wiańskie realizacje 1 osoby czasu przeszłego możina traktow ać jako w a­

rian ty tej kategorii (gwarowe polskie: ja był, ja była będą tu naw et

bliższe językowi rosyjskiem u czy czeskiemu); 3) w grę wchodzi nie jed ­

na jedyna kategoria, ale dwie istotne kategorie sem antyczne języka:

kategoria osoby i kategoria czasu; różne powierzchniowe realizacje obu

tych kategorii (por. byłem — ja był) składają się na różnice w za­

kresie system u koniugacyjnego; 4) w formach: byłem : byłam w grę

wchodzi jeszcze jedna kategoria: rodzaju, są to form y aglutynacyjne;

5) istotnie, nie możemy twierdzić, iż różne postaci danej kategorii tworzą

„różne system y koniugacyjne”, bowiem system fconiugacyjny tworzą

nie te bądź inne izolowane kategorie, ale relacje między kategoriam i;

6) gdyby autor arty k u łu uwzględnił w szystkie form y czasu przeszłego

w polszczyźnie, to n atrafiłb y na form y ty p u byliśwa, tj. form y 1 oso­

by liczby podwójnej, której nie m a w języku ogólnym lub w innych

gwarach; czy form ę tę można potraktow ać jako gwarowy w arian t byliś­

m y obaj, b yliśm y we dwóch?; 7) trzeba chyba odróżnić dwie rzeczy:

a) w arianty języka w ogóle, b) różne systemowe realizacje tych w arian ­

tów w danej odmianie.

Słusznie pisze H. Wróbel, iż niemożliwe jest uznanie „elementów

językowych gw ary i ich odpowiedników w języku ogólnym za w arian­

ty pewnych inw ariantów , skoro funkcja językowa danego elem entu

w gwarze i w języku ogólnym w ynika z innego układu relacji wzglę­

dem pozostałych elem entów ”4. Jest rzeczą wiadomą, iż rozwój polskich

dialektów poszedł innym i toram i od rozwoju języka ogólnego. N iektóre

dialekty, jak np. język kaszubski, oddaliły się i od tego języka, i od

dialektów Polski centralnej tak daleko, iż różnice systemowe są ew i­

dentnie odmienne. Pomimo tych znacznych różnic można różne odmia­

n y systemowe polszczyzny traktow ać jako pew ną całość, a to z uwagi

na zachowanie wielu w spólnych fonemów, form gram atycznych, pod­

stawowego zasobu leksykalnego. Owa w spólnota jaw i się w relacji: pol­

szczyzna — inn e języki i w tej relacji różne odm iany polszczyzny moż­

n a traktow ać jako jej w ew nętrzne w arianty. Gdybyśm y jednak poprze­

stali n a badaniu tego, co wspólne, to — rozszerzając krąg badań —

uznalibyśmy, iż sama polszczyzna stanow i w arian t języka słowiańskie­

go, a ten z kolei w ariant języka indoeuropejskiego i w ostatku doszli-

byśm y do jednego wspólnego „system u językowego”, złożonego z sam ych

stru k tu r głębokich i kilku fonemów.

4 H. W r ó b e l : U wagi teoretyczno-m etodologiczne..., s. 13. • >..

(28)

Nie kw estionując zasadności takiego -postępowania, przyjętego w ję ­

zykoznawstwie ogólnym i porównawczym, chcę podkreślić, iż jest ono

mało przydatne w badaniach w ew nętrznych postaci danego języka et­

nicznego. Są to postaci nader konkretne, zm aterializowane i tworzące

nie ogólnikowe system y językowe, ale system y jako byty realne. Ślą­

zak może powiedzieć: ida na gruba I I ide na kopalnie II idę do kopalni

(pomijam tu już inne możliwości). Trzy różne w arianty polszczyzny,

a właściwie dwa: ida na gruba : ide na / do I kopalnie (-i), gdyż: idą

na czy idę do to już w arian ty języka ogólnego. Tenże Ślązak może

użyć (ale nie musi) obu w ariantów w zależności od sytuacji: jeśli ko­

m unikuje tę inform ację koledze Ślązakowi powie: ida na gruba, jeśli

np. dyrektorow i, k tóry nie jest Ślązakiem, może powiedzieć: ide na ko­

palnie. Zdaniem niektórych socjolingwistów są to w arian ty uw arunko­

wane typem kontaktu: jeśli indyw idualny czy lokalny to możliwy w a­

rian t pierw szy — gwarowy, jeśli „ogólny”, oficjalny — to w ariant d ru ­

gi-

Polszczyzna oferu je różne możliwości w zależności od różnych uw a­

runkow ań zewnętrznych. Ale: 1) ów śląski górnik może powiedzieć ide

na kopalnie tylko dlatego, że nauczył się języka ogólnego w szkole lub

gdzie indziej; jeśli się tego języka nie nauczył, to użyje tylko form y

śląskiej; 2) równoznaczne znaczeniowo wypowiedzi: ida na gruba I I ide

na kopalnie są odmiennymi s k ł a d n i k a m i dwu odmiennych syste­

mów: gw ary śląskiej (jako całości) i języka ogólnego (jako całości), po­

jawienie sdę tych form trzeba rozpatryw ać nie w izolacji od tych ca­

łości, ale w powiązaniu z nimi; 3) o tym, że istnieją w polszczyźnie sy ­

stem y językowe, przekonają nas m.in. zjawiska interferencji, integracji

i hiperpoprawności, którym i zajęli się bliżej „systemowo” zorientowani

socjolingwiści5.

Uwzględniając więc różnice w zakresie system u fonologicznego, flek-

syjno-składniowego i słowotwórczego, rysuje nam się jasny i ostry po­

dział współczesnej polszczyzny na język o g ó l n y i gw ary ludowe.

Używam tu w yrazu o g ó l n y w znaczeniu: używ any na całym obsza­

rze k ra ju i przez w szystkie w arstw y narodow ej w spólnoty6. Kiedyś był

5 P or. tom y p ra c : K o n fere n cja n a ukow a pośw ięcona in teg ra cji ję z y k o w e j z pół­

nocno -za ch o d n iej części P o lski zorganizow ana p rze z K o m isję J ę zy k o zn a w c zą P o­

zn a ń skieg o T o w a rzy stw a P rzyjaciół N auk. S p ra w o z d an ia P oznańskiego T o w arzy ­ stw a P rz y jac ió ł N auk, W ydział F ilologiczno-F ilozoficzny. T. 96. P o zn ań 1978, d ru k 1980, s. 57—114; M a teria ły z se sji n a u k o w e j p o św ięco n ej integ ra cji ję z y k a na Po­

m o rzu S zc zec iń sk im . Red. S. U r b a ń c z y k . Szczecin 1975; In teg ra c ja i d e z in te ­ gracja ję z y k a na P om orzu Z achodnim , Red. J. W ę g i e r . Szczecin 1978 i w iele in ­ nych.

6 S. G a j d a : P o d sta w y badań sty lis ty c z n y c h nad ję z y k ie m n a u k o w y m . W a r- szaw a-W ro eław 1982, s. 50.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przywołała autorytet językow y jako kryterium, na który często powołują się użytkownicy języka, m ający liczne wątpliwości normatywne..

Chapter 1 of this thesis discusses the influence of choice of generator lines on the optimum efficiency of screw propellers. The optimization theory.. that is used there is

T o też znalazły się rychło jednostki energi­ czne, które ud ały się do lasów, twmrząc drobne ogniska organiza- cyi partyzanckiej... now czą przew agę,

Autor ocenia bardzo wysoko kw alifikacje Kolumba i jego intuicję w orien­ towaniu się na morzu mimo błędów w w yliczeniach, popełnionych przez Od­

Streszczenie: Przemiany społeczne, gospodarcze i polityczne w Polsce i w ogóle na świecie, jak również wpływ nowych mediów elektronicznych sprawiają, że we współczesnym

Badaczka nie posuwa się do postawienia jednoznacznej tezy, że Komornicka była lesbijką (bo ani tego faktu, ani choroby psychicznej z perspektywy lat udo- wodnić się nie da),

W razie uzyskania pisemnej zgody na jego udostępnienia na takich lub po- dobnych zasadach od właścicieli praw autorskich korpusu, podejmiemy kroki, aby korpus stał się

Problemy poprawnościowe użytkowników Twittera i projekt #czytamsłownik 23 Beata Jędrzejczak. Poprawnościowe problemy Polaków na przykładzie