• Nie Znaleziono Wyników

Lingwistyczne badania pojęć

Dlaczego zgoda? Ważne pojęcie o charakterze społecznym jest równo-cześnie dostępne w codziennym doświadczeniu zwykłemu człowiekowi, a przez to jest mu bliskie. Najczęściej reprezentujący je leksem zgoda jest słowem z potocznego rejestru języka, wolnym od -ancji czy -izmów, przez to znanym, dobrze rozumianym i mieszczącym się w aktywnie używanym słownictwie. Mimo częstych użyć w kontekstach społeczno-politycznych zgoda w odczuciu użytkowników języka polskiego nie należy do termino-logii społeczno-politycznej, a przez to nie była narażona na światopoglą-dowe manipulacje. Prawie każdy znajdzie odniesienie do zgody w małej, konkretnej, bliskiej sobie społeczności, zgody w małżeństwie, rodzinie, sąsiedztwie… Znaczenie zgody jest nie do przecenienia zarówno dla społeczności, jak i dla jednostki, która w tej społeczności żyje, co więcej, bez niej żyć nie może. Dlatego każdy wie, że „zgoda buduje, niezgoda rujnuje” [Kolberg 1967: 509].

1. Od dłuższego czasu przedmiotem zainteresowania językoznaw-ców stały się pojęcia z różnych dziedzin, rozpatrywane na różne sposoby i z różnych punktów widzenia. Od lat 90. XX w. w polskim językoznaw-stwie nastąpił wyraźny wzrost liczby opracowań tego typu i jest tak duży, że nie sposób wymienić wszystkich. Niektóre z nich odnoszą się do pojęć pośrednio czy częściowo, poprzez analizę semantyki reprezentującego je leksemu (jednego z kilku, wielu), inne stawiają sobie za cel przedstawienie grupy pojęć z szeroko rozumianego pola pojęciowego i ich leksykalnych eksponentów, jeszcze inne skupiają się na kompleksowej analizie jednego pojęcia i ujęciu wielu leksemów, czy najważniejszych leksemów (grup leksemów), które je reprezentują. Do tych ostatnich należy obszerna praca poświęcona radości [Mikołajczuk 2009], oparta na analizie znaczeń i funkcjonowania we współczesnym języku polskim leksemów z repre-zentatywnych dla tego pojęcia rodzin leksykalnych cieszyć się, radować się, radosny i radość wraz z derywatami słowotwórczymi. Praca utrzymana

w nurcie kognitywnym przedstawia utrwalony we współczesnej pol-szczyź nie językowy obraz radości, uwzględniający różne modele radości, jej przyczyny i objawy oraz wartościowanie.

Drugą z prac, które w całości poświęcono jednemu pojęciu, są Dzieje sztuki. Leksemy i pojęcia [Pawelec 2003], opracowanie diachroniczne, które w istocie najwięcej uwagi poświęca rozwojowi znaczeniowemu leksemów z gniazda sztuka od ich najstarszych, staropolskich poświadczeń aż po znaczenia współczesne. Autor badał rozwój semantyczny leksemów, wskazując linie rozwojowe słowa sztuka i utworzonych od niego derywa-tów, zaznaczając, że już w XV w. gniazdo sztuki było w języku polskim bardziej rozrośnięte niż w niemieckim, z którego pochodzi zapożycze-nie. W XVI w. pojawiły się zaskakujące znaczenia leksemu sztuka, które wpłynęły na przemianę znaczeniową całego gniazda. Kolejne głębokie przeobrażenie semantyczne leksemu sztuka zaszło na przełomie XVIII i XIX wieku. Jak pokazały badania [Pawelec 2003: 251–275, 280–285], zmiany znaczeń dokonywały się skokowo, miały bardzo dynamiczny charakter i były przerywane długimi okresami zastoju. W przebiegu zmian wyrazu sztuka i derywatu sztuczny widać znaczne różnice – w jednym typie zmian nowe sensy nawarstwiały się na nadal istniejących starszych, w drugim stare znaczenia zanikły całkowicie. Analiza zmian semantycz-nych leksemów z gniazda sztuki pokazała je zarówno jako ewolucyjne, jak i rewolucyjne, w jednych wypadkach ciągłe, w innych skokowe. W związku z tym Pawelec zwraca uwagę na konieczność zweryfikowania podejścia do zmian semantycznych. Wskazane przez Buttler [1978: 87, 89] drogi rozwoju semantycznego wyrazów polskich – trzy zasadnicze rodzaje zmian: zwężenie znaczeń, rozszerzenie znaczeń i przeniesienie nazw, nie pozwalają na umieszczenie w żadnej z nich przemian znaczeń leksemów z gniazda sztuka. Pawelec [2003: 258] uważa, że zmiany semantyczne nie dają się ujmować w oddzielonych i sprecyzowanych klasach, a takie postępowanie to „zawsze ex post dokonywane uproszczenie, mniej lub bardziej zacierające specyfikę procesów historycznojęzykowych”. Jednak Buttler [1978: 133–134] zastrzega, wskazując typy, że nie zawsze zmiany znaczenia wyrazu dają się umieścić w jednej kategorii, często zachodzą procesy bardziej złożone, zaznacza także, że „czasem do przeniesienia nazwy wystarczą całkowicie drugorzędne cechy dwóch przedmiotów”.

Uważa ona także za słuszne wydzielenie klasy zjawisk innych od

mecha-nizmu zwężenia, rozszerzenia czy przesunięcia znaczeń: „wydzielenie takiej klasy zjawisk wydaje się przydatne (…) bo zaliczane do niej trady-cyjnie przykłady łączy istotnie pewna cecha wspólna; zmiany tego typu polegają na określonym przewartościowaniu wyrazów, na ich «awansie»

do sfery słownictwa starannego, wywołującego dodatnie reakcje emocjo-nalne, bądź przeciwnie, na ich degradacji, negatywnym nacechowaniu uczuciowym i stylistycznym. (…) Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że kategoria zmian określonych nazwą «degradacji (pogorszenia)»

i «melioracji (polepszenia)» znaczeń obejmuje w istocie procesy o różnym mechanizmie”. Wydaje się, że oba stanowiska są słuszne i dają się poprzeć przykładami rozwoju konkretnych wyrazów, np. w zwężenie znaczeń wpisuje się rzeczownik dowcip [por. Raszewska-Żurek 2014a], natomiast nieuporządkowany, chaotyczny przebieg ma rozwój semantyczny cza-sownika chędożyć [por. Raszewska-Żurek 2014b].

Zbiorowy tom Humanizm w języku polskim [2011] przyniósł analizę kilkunastu „wartości humanistycznych” z różnych dziedzin, np. człowiek, godność, cześć i cnota, świętość, mądrość i rozum, sprawiedliwość i prawo, miłość, wolność, radość i życie oraz pojęcia estetyczne.

Przedstawione są w powiązaniu z podstawami filozoficznymi od początku funkcjonowania w polszczyźnie wyrażających je leksemów (wraz z ich pochodzeniem) aż po czasy współczesne z uwzględnieniem zmian, jakie zaszły zarówno w pojmowaniu, jak i wyrażaniu tych wartości. Niewątpliwie mają one charakter ponadczasowy, ale w czasach staro- i średniopolskich były inaczej rozumiane niż dzisiaj, były też wówczas szczególnie ważne lub „inaczej ważne” (np. cnota, świętość). Wiele z nich wiąże się z pro-blematyką społeczną, a tym samym z pojęciem zgoda, toteż do analiz większości z nich będę się odwoływać wiele razy.

2. O pojęciach związanych z problematyką społeczno-polityczną pisało kilku badaczy. Puzynina [2013 (1998a): 269]1 charakteryzuje słownictwo społeczno-polityczne jako to, którego podstawę pojęciową stanowią dziedziny zbiorowości ludzkiej, władzy i terytorium, często wzbogacone o dodatkowe domeny. Zwraca też uwagę na dużą

wraż-1 Jeżeli istnieją wydania zbiorcze prac danego autora, cytuję z tych wydań i podaję lokalizację cytatu z takiego wydania, ale w nawiasie podaję też datę pierwszej publikacji danego artykułu.

liwość takiej leksyki (państwo, naród) na wpływy światopoglądowe i ideologiczne2. Ważnym zastrzeżeniem jest nieostrość kategorii leksyki społeczno-politycznej (przy równorzędnym traktowaniu członów) – oprócz słów należących do niej ewidentnie – demokracja, suwerenność, samorząd, niektóre wyrazy budzą wątpliwość – etyka, kompromis, dyskusja, decyzja – odnoszą się one do spraw społeczno-politycznych w części użyć [Puzynina 2013 (2001): 320].

Definicje słownikowe przedstawiają zazwyczaj potoczne i obiegowe znaczenia pojęć z dziedziny społeczno-politycznej. Ale w opisie ankiety do Słownika pojęć politycznych i społecznych krajów Europy Środkowej i Wschod­

niej Sękowska [2004: 63–64] pisze, że chodziło o wskazanie terminów, które oznaczają pojęcia podstawowe i pojęcia najbardziej rozpowszechnione, zatem pojęcie potoczne miesza się tu nieco z terminem specjalistycznym, naukowym. Współcześnie takie pomieszanie, czy też połączenie wiedzy potocznej ze specjalistyczną – politologiczną, socjologiczną – ma miejsce często, ponieważ naukowe rozumienia pojęć dość łatwo przedostają się do powszechnej świadomości dzięki zainteresowaniu mediów polityką. Wśród haseł zgromadzonych w słowniku nie ma zgody, zapewne dlatego że nie jest ona „terminem”, tylko określeniem stanu relacji między członkami społeczeń-stwa, należącym do codziennego, potocznego języka, ale tak chyba jest też z obowiązkiem, odpowiedzialnością, rodziną, szacunkiem, które w słowniku są. Z najbliższych zgodzie w spisie figurują: dobro wspólne, pokój, przyjaźń, społeczność, wspólnota. O ile społeczność i wspólnota (w jednym ze znaczeń) są nazwami zbiorowości ludzkich, czyli należą do rzeczowników konkretnych, o tyle dobro wspólne, pokój i przyjaźń to abstracta powiązane ze zgodą, więc nieujęcie jej wśród haseł tworzy pewną lukę, ale oczywiste jest, że każdy słownik tematyczny musi jakoś (zazwyczaj arbitralnie) ograniczać zasób haseł. Wydaje się, że trudno byłoby uzasadnić takie pominięcie mniejszą doniosłością pojęcia zgoda.

2 Puzynina [1997 (1982): 298] rozważa także zaliczenie części słownictwa społecznego do słownictwa etycznego: „Problemem jest, czy do słownictwa etycznego zaliczać tę część słownictwa aksjologicznego, która określa istotne dla formowania sądów etycznych warto-ści, takie jak wolność, demokracja, równość, pokój, dobrobyt. Stanowią one cele zachowań ludzkich, wchodzą w skład norm i ocen etycznych, mówiących o tym, że należy, dobrze jest walczyć o wolność, demokrację, równość, pokój lub tym podobne”. Do tej listy dobrze pasuje niewymieniona powyżej zgoda, a jej zbliżenie do słów powiązanych ze sferą etyki jest chyba bliskie odczuciu użytkowników polszczyzny.

Wśród pojęć społeczno-politycznych, które leżały w kręgu zain-teresowań językoznawców, daje się wyróżnić dwie grupy – pojęcia – idee stanowiące ideologiczną podstawę funkcjonowania społeczeństwa (wolność, sprawiedliwość, prawo, równość, demokracja) i nazwy zbiorowości – wspólnot ludzi (naród, społeczeństwo) oraz pojęcie szczególne – ojczyzna, którym zajmowali się różni badacze, biorąc pod uwagę różne aspekty, np. Bartmiński [1987; 1993a i 1993b; 2006], Bartmiń-ski, Sandomirskaja, Telija [1998], Wierzbicka [1999], poświęcono mu tom Pojęcie ojczyzny we współczesnych językach europejskich [1993].

Dużym zainteresowaniem cieszyło się pojęcie naród. Puzynina [1997 (1996): 383], omawiając leksem naród (w znaczeniu społeczno-politycznym), zwraca uwagę na podstawowe elementy tworzące pojęcie – wspólne tery-torium i język oraz częściowo wspólna kultura, zaznaczając jednocześnie, że nie wyodrębniają one pojęcia w wystarczająco ostry sposób. Dodaje też inne cechy, jak świadomość narodowa, czyli poczucie przynależności do narodu związane z orientacją w jego w kulturze i historii, suwerenność państwowa i pochodzenie historyczne, zastrzegając, że są one stopnio-walne – mogą być uznawane przez poszczególnych członków narodu w różnym stopniu. Jako rzadkie cechy świadczące o przynależności do narodu wymienia wspólne zasady moralne, wspólną religię, która także współcześnie pozostaje ważna w różnych kręgach kulturowych. Puzy-nina zwraca uwagę na szczególny wpływ światopoglądu na rozumienie pojęcia naród, a wydaje się, że dotyczy to w ogóle pojęć o charakte-rze społeczno-politycznym. Wykorzystując metodologię kognitywną, badaczka widzi naród jako węzeł dostępu do różnych domen (dziedzin poznania) – zawsze domeny grupy ludności i zmiennie – domen tery-torium, kultury, języka, poczucia tożsamości, w zależności od perspek-tywy, z jakiej jest ujmowany. Perspektywa łączy się z punktem widzenia konkretnego podmiotu, zatem decyduje o indywidualnym rozumieniu pojęć, ale można wydzielić typowe, powtarzalne perspektywy, Puzynina wyróżnia cztery – kulturową z udziałem czynnika językowego i histo-rycznego, ideologiczną z ważną rolą czynnika świadomości narodowej, państwowo-obywatelską i nacjonalistyczną. Wiążą się one z wskazaniem dla każdej cechy prototypowej i różnych układów cech peryferyjnych.

Istotne jest też ujmowanie narodu w dwóch perspektywach czasowych – diachronicznej, obejmującej zarówno żyjących członków narodu, jak

i przodków, i synchronicznej, jak np. w zdaniu Cały naród stanął do walki z najeźdźcą. Opis słownikowy leksemu naród dla doby nowopolskiej, skonstruowany na podstawie ankiet i wystąpień korpusowych, zawiera wiele (13) komponentów znaczeniowych, a w tym wspólny system war-tości, zwłaszcza moralnych, co świadczy o wadze, jaką przywiązuje się powszechnie do wartości w życiu człowieka i całej społeczności. Naród, jak wiele pojęć związanych z tematyką społeczno-polityczną, jest wrażliwy na ocenę. W kolejnym opracowaniu poświęconym narodowi Puzynina [1998b: 272] wskazuje wszystkie możliwości – neutralność aksjologiczną i wartościowanie zarówno pozytywne, jak i negatywne, obu towarzyszy zazwyczaj nacechowanie emocjonalne, jednak w większości wypad-ków ocena jest pozytywna. Bednarczuk [2009: 85, 90] zwraca uwagę na współczesne kulturalistyczne rozumienie pojęcia naród, związane z uwarunkowaniami historycznymi, prezentuje funkcjonowanie pojęcia na podstawie danych słownikowych (także dawnych) i potoczne współ-czesne rozumienie ujawnione w przeprowadzonych wśród użytkowników języka polskiego ankietach. Wskazuje na bazowe elementy rozumienia narodu – wspólnotę terytorium, doświadczenia historycznego, kultury, świadomości zbiorowej i języka oraz (współcześnie rzadziej) religii, a także interesów gospodarczych. Badania ankietowe wśród studentów pokazały rozumienie narodu jako „wspólnoty kulturowej i społecznej, najściślej wiążącej się z takimi wartościami, jak język, wspólna historia, patriotyzm, dorobek kulturowy, tradycja”. Autorka zwraca uwagę na współczesną niemal powszechną akceptację biwalencji narodowej.

Większość analiz pojęć społeczno-politycznych ma charakter synchro-niczny, zajmuje się językiem współczesnym, a nawet najnowszym i częściej zdarza się rozszerzanie analiz „w poziomie”, czyli ujęcia porównawcze dla dwóch lub kilku języków [np. Bartmiński 1993 a, b, Wierzbicka 2007], niż

„w pionie”, czyli sięganie do historycznych aspektów pojęcia. Ten rzad-szy sposób – analizę historycznego rozumienia pojęć państwo, naród, ojczyzna w polszczyźnie do końca XVI w. przedstawiła Legomska [2010].

Wskazała liczne powiązania analizowanych pojęć z różnymi sferami życia – np. pojęcie naród [Legomska 2010: 77–103] w dawnych czasach łączyło się zarówno z więzami krwi, jak i z więzami kulturowymi opar-tymi na języku i władzy zwierzchniej, wierze i terytorium. Natomiast dla państwa kluczowymi domenami są władza, bogactwo i wysoka pozycja

społeczna. Puzynina [1997 (1996): 391–392] nie wspomina o żadnym nawiązaniu do władzy we współczesnym rozumieniu, wyróżnia natomiast dwa podstawowe profile – państwo jako organizacja zbiorowości i pań-stwo jako terytorium. Szadura [1993: 240–241], badając kształtowanie się polskości, wyodrębnia pewne cechy charakterystyczne dla rozumienia Polaka w dawnych wiekach. I tak do XVI w. jest to wspólne terytorium, wspólny obyczaj i przeszłość historyczna oraz język. Ale w połowie XVI w.

zaszły zmiany w świadomości narodowej Polaków i kryteria obowiązujące wcześniej przestały być wystarczające, co wiązało się z zamieszkiwaniem na terytorium Rzeczpospolitej Obojga Narodów osób różnej narodowości.

Nowe kryteria silnie wiązały się z przynależnością do uprzywilejowanej politycznie szlachty, pojawiły się więc nowe elementy, jak np. wspólnota interesów, praw i przywilejów szlacheckich oraz wspólnota wyznania.

Koncepcja narodu szlacheckiego dominowała, choć obok niej istniało rozumienie Polaka jako obywatela Rzeczypospolitej, mieszkańca jej terytorium, który podlegał władzy królewskiej. Już krótkie omówienie dawnych sposobów pojmowania Polaka (artykuł poświęcony jest głównie współczesnemu autostereotypowi3) pokazuje, że w dominującej wizji Polaka-szlachcica ważne miejsce zajmuje wspólnotowość, a dla każdej wspólnoty ważne są relacje międzyludzkie zarówno wewnątrz niej, jak i stosunki z innymi grupami, zwłaszcza prawidłowe relacje, które oddaje pojęcie zgoda.

Społeczeństwo to leksem o ustabilizowanym, choć nieostrym znacze-niu. Przede wszystkim dotyczy ludzkiej zbiorowości żyjącej w tym samym czasie (jest ujmowane tylko synchronicznie) na tym samym terytorium i połączonej jakimiś związkami życia społecznego. Nieokreślona jest natomiast wielkość zbiorowości, którą można nazwać społeczeństwem,

3 Z pojęciem naród łączą się liczne badania stereotypów narodowych, zazwyczaj aktualnych. Niewiara [1998] poddała analizie dawne stereotypy różnych narodowości utrwalone w tekstach pozbawionych funkcji perswazyjnych z XVII w., wykorzystała przy tym metodę profilowania pojęć przy uwzględnieniu punktu widzenia i perspektywy – odtworzone stereotypy okazują się zróżnicowane wewnętrznie niezależnie od nadrzędnego oglądu Polaka, szlachcica. Funkcje i urzędy, jakie pełnili autorzy tekstów, powodowały narzucenie im pewnych ról społecznych, które decydowały o punkcie widzenia i wyborze cech istotnych dla wyobrażenia o danym narodzie – i tak np. Turek z punktu widzenia żołnierza był oceniany pozytywnie i darzony podziwem, a z punktu widzenia chrześcija-nina – nienawiścią [Niewiara 1998: 178–179].

ani rodzaj łączących ją relacji społecznych. Związki frazeologiczne, np. wyrzutek społeczeństwa i znaleźć się poza nawiasem społeczeństwa, wskazują na konieczność podporządkowania się jakimś regułom życia społecznego. Puzynina [1997 (1996): 390] pisze, że współczesne pojęcie społeczeństwo zrodziło się w XVIII w. „z przeciwstawienia władzy i organizacji państwowej – naturalnym więziom międzyludzkim i poczuciu wspólnoty”. Uważa, że granica między społeczeństwem a społecznością jest nieostra, ale sugeruje, że w treści społeczności ważniejszy wydaje się element poczucia wspólnoty. Oba leksemy w wielu użyciach mają dodatnie nacechowanie wartościujące.

Koper [1993: 199–200, 202–206] poddała analizie państwo, już w tytule sygnalizując dwa rozumienia pojęcia – realistyczne i idealistyczne, ale też dawne – do poł. XVIII w. pojmowanie państwa jako ‘władzy, rządzenia, panowania’ oraz ‘terytorium jej podległego’ i późniejsze, akcentujące

‘trwały związek ludzi osiedlonych na pewnym terytorium pod pewną władzą’, czyli zawierające nowy, wspólnotowy element. Nadrzędnym ele-mentem w rozumieniu państwa (ujawnionym na podstawie słowników i badań ankietowych) jest organizacja. We współczesnym języku polskim wyróżniają się dwa odrębne wizerunki państwa – państwo realne (Polska od II wojny do czasu przemian) i państwo idealne obecne w dyskusjach i koncepcjach politycznych. Pierwszy odnosi się do państwa socjalistycz-nego ze stalinowską konstrukcją ustroju, tylko z rzadka kojarzosocjalistycz-nego z teoretycznym ideałem, z najsilniej zaznaczoną cechą scentralizowania, drugi zaś do kształtu przyszłego państwa polskiego, widzianego często jako przeciwwaga dotychczasowego systemu. Określenia towarzyszące państwu socjalistycznemu – totalitarne, policyjne, represyjne, jednoznacz-nie negatywjednoznacz-nie nacechowane, w wypadku przyszłego państwa zastąpione są innymi – obywatelskie, pluralistyczne, konstytucyjne, demokratyczne i państwo prawa. Koper akcentuje fakt, że tocząca się w latach 90. dyskusja o kształcie państwa w szczególny sposób odnosiła się do wartości trakto-wanych jako jej punkt wyjścia, a jedną z postaw było „uznanie państwa za wartość ogólnospołeczną, najwyższą wartość moralną, najwyższe dobro”, nawiązujące do rozumienia państwa z czasów sanacyjnych.

Przedmiotem zainteresowania Bartmińskiego i Żuka [2009: 53, 55, 57] stała się równość, o której piszą: „Jeśli (…) szukać odpowiedzi na pytanie, czym jest równość (…), to najbardziej trafne wydaje się

stwier-dzenie (w SJPDor), że jest to zasada, po pierwsze – odnosząca się do relacji międzyludzkich (…), a po drugie – zasada istniejąca powinnościowo, postulatywnie, traktowana «hasłowo» (…), jako ideał, idea, w publicy-styce jako postulat; równość jest więc czymś pożądanym, do czego się dąży, ale co jest uważane za trudne lub wręcz niemożliwe do osiągnięcia”.

Autorzy przypominają krótko o tym, co w pojęciu równość utrwalone jest od XVI w. w przysłowiach, np. jak równy z równym, zwracają tym samym uwagę na ideał równości w stosunkach międzyludzkich, którym rządziła się demokracja szlachecka oraz pokazują współczesne połączenia równości z wolnością i braterstwem, także ze sprawiedliwością, przyjaźnią i demokracją, rzadziej z tolerancją, solidarnością i niepodległością. Jak piszą: „W ankietach respondenci podkreślali także, że równość oparta jest na zgodzie, przyjaźni oraz poczuciu wspól-noty. To ostatnie przekonanie dało o sobie znać w definiowaniu równości za pomocą wyrażeń z przedrostkiem współ-: współpraca, współudział, współdecydowanie, współodpowiedzialność”. Zatem analiza rozumienia równości pokazuje także jej wiązanie w odczuciu współczesnych Pola-ków ze zgodą i wspólnotowością. Wydaje się, że poczucie wspólnoty odgrywa zasadniczą rolę w pojmowaniu pojęć o charakterze społecznym, a z właściwym funkcjonowaniem wspólnoty łączy się zgoda jako pewien ideał relacji międzyludzkich.

Równość wraz z wolnością, a raczej szeroko rozumianymi wolno-ściami obywatelskimi stanowi w sensie społecznym istotę demokracji, której analizy podjęła się Grzeszczak [2009]. Przedstawiając demokrację jako jedno z podstawowych współcześnie pojęć politycznych, zwraca uwagę, że jest ona przedmiotem żywego zainteresowania politologów, socjologów, filozofów, co daje wielość definicji i perspektyw interpre-tacyjnych. Niezależnie od nieostrości pojęcia i różnorodności w defi-niowaniu leksem demokracja zajmuje wysokie miejsce wśród polskich nazw wartości. „W tekstach demokracja wchodzi w kolekcje z licznymi pojęciami-wartościami, wśród których do najczęściej spotykanych należą:

wolność i równość; demokracja i sprawiedliwość; demokracja i odpowie­

dzialność; demokracja i pluralizm; demokracja, wolny rynek i kapitalizm;

demokracja, pokój i bezpieczeństwo na świecie, prawa człowieka, demo­

kracja i praworządność” [Grzeszczak 2009: 76]. Pietrucha [2003a: 279, 288, 291, 295, 304] poddała oglądowi demokrację jako określenie typu

ustroju państwowego po 1989 r., wyróżniając jej osiem profili (np. profil wyborczy, profil obyczaju politycznego, zależności obywateli od władzy, światopoglądowy i inne), zaznaczając, że każdy z nich jest wartościowany dodatnio. Ze stałego wartościowania dodatniego, a także braku ostrości znaczeniowej pojęcia demokracja wynika fakt, że posługiwanie się leksemem demokracja, np. w określeniu bronimy demokracji, odbywa się bez uświadomienia, czym naprawdę jest demokracja, a jedynie ze świadomością, że jest czymś dobrym. Jak zauważa Pietrucha [2003a: 306],

„w strukturze współczesnego znaczenia demokracji równość pojawia się jako profil relacji między ludźmi. Nie ma jednak nic wspólnego z

„w strukturze współczesnego znaczenia demokracji równość pojawia się jako profil relacji między ludźmi. Nie ma jednak nic wspólnego z

Powiązane dokumenty