• Nie Znaleziono Wyników

Złożony świat demokracji i mediów

W dokumencie Demokracja i niepospolite jednostki (Stron 179-191)

Andrzej Ziemski

Wolne media są jednym z istotnych elementów państwa demokratycznego na równi z systemem ustawodawczym, sądownictwem i władzą wykonawczą. Wolne media z zało-żenia są strażnikiem demokracji, choć złożoność ich usytu-owania w obszarze polityki oraz systemu ekonomicznego, zarówno krajowego jak i międzynarodowego powoduje, iż ich rola jest niezwykle trudno rozpoznawalna. Ponadto w ostatnich latach wystąpiły zjawiska będące efektem re-wolucji technologicznej i globalizacji, które zburzyły pro-ste myślenie o roli mediów jako instrumentu służącego wy-łącznie do przekazywania informacji i kreowania dialogu społecznego.

Pojawił się coraz częściej używany termin demokracja medialna 1, bowiem nierozerwalne więzi wolnych mediów z systemem demokratycznym są trwałe i coraz bardziej za-uważalne 2. Rysuje się tutaj problem wzajemnych relacji

1 Andrzej Ziemski – Demokracja medialna. Demokracja w XXI wie-ku pod redakcją Marii Szyszkowskiej. Dom Wydawniczy TCHU. Warszawa 2009. 400 stron.

2 Bogusława Dobek-Ostrowska, Miejsce i rola mediów masowych w procesach demokratyzacyjnych.. Media masowe w

demokraty-trzech, co najmniej, równoległych sfer: polityki, ekonomii i mediów. W gospodarce wolnorynkowej, a w takiej przy-szło nam żyć, mamy do czynienia z narastającą konkuren-cją i wyścigiem do panowania. Pojęciem względnym jest tutaj niezależność, ale nie mamy też do czynienia z pełnym podporządkowaniem i zależnością. Tak więc idee i po-lityczne koncepcje zderzać się muszą z rachunkiem eko-nomicznym i trwałą tendencją do maksymalizacji zysku, a także ze zjawiskiem mechanizmów charakterystycznych dla komunikacji społecznej i nowych zjawisk towarzyszą-cych budowaniu społeczeństwa informacyjnego.

Badania dotyczące komunikacji społecznej wskazują na lawinowe narastanie ilości informacji będących w obiegu społecznym3. Codziennie dziś wchłaniamy średnio ponad 100 tysięcy słów (wzrost o 350 proc. od roku 1980). Każde-go miesiąca, dostajemy tyle informacji, ile nasi dziadkowie przez całe życie. Wiemy, ile treści napisano w 2010 roku – tyle, ile od początku świata do roku… 2003. Ilość dostęp-nej wiedzy już dziś podwaja się co dwa lata, a w 2030 roku podwajać się będzie co 72 dni. Mamy do czynienia ze zja-wiskiem tzw. lawiny informacyjnej. W obiegu jest też po-jęcie tzw. szumu informacyjnego, którego poziom narasta. Analitycy rynku medialnego twierdzą, że ilość danych ro-śnie szybciej niż zdolność ich przetwarzania4.

Dobrze poinformowanym staje się dziś ten, kto jest w stanie nie utonąć w powodzi informacji – twierdzi Eryk

zujących się systemach politycznych. Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Wrocław 2006. 196 stron.

3 How mach Informations 2009? UC San Diego, Global Informations Industry Center School of International Relations and Pacific Stud-ies, 2009.

4 Firmy głupieją pod natłokiem informacji. Rozmowa z Jeffem Jona-sem. Rzeczpospolita 27.11.2008.

Mistewicz 5. Kto jednocześnie nie blokuje się na nowe wia-domości jest w stanie wychwycić nowe trendy, kto nie za-trzymuje się w miejscu, w którym już się czegoś nauczył. To, co było aktualne jeszcze dwa lata temu, staje się histo-rią. W związku z tym mamy do czynienia z sytuacją lawi-nowych zmian w sferze komunikacji społecznej. Proble-mem stała się zamiana posiadanych informacji w wiedzę.

Francuski medioznawca Dominiqe Wolton idzie jeszcze dalej w swich opiniach i twierdzi, że rewolucja XXI wieku nie przebiega w informacji, ale w komunikacji; nie w sa-mym przekazie, ale w relacji. Nie w produkcji i dystrybu-cji informadystrybu-cji poprzez doskonalone techniki, ale poprzez warunki jej akceptacji. Przyjmując to założenie, widać już dziś daleko idące zmiany w systemach marketingu, a bar-dziej szczegółowo – marketingu politycznego.

Nowym pojęciem, które od kilkunastu lat weszło do pu-blicznego obiegu jest społeczeństwo informacyjne. Okre-ślenie powstało na tle analizy podziałów powstających na tle globalizacji, jako zjawiska powszechnego, zauważane-go już w drugiej połowie XX wieku. Na tle globalizacji i re-wolucji naukowo-technicznej narodziła się rewolucja in-formacyjna. Jednym z jej głównych symptomów było uru-chomienie w 1982 roku sieci Internet. W roku 2011 liczba Internautów w skali globalnej przekroczyła 2 mld 6. W Pol-sce stały dostęp do sieci ma blisko 50 proc. społeczeństwa, przy czym najbardziej dynamicznie rozwija się korzysta-nie z Internetu wśród przedstawicieli młodego pokolenia.

Dla pojęcia rewolucja informacyjna kluczowe znacze-nie ma kategoria „technologie informacyjne i komunika-cyjne” (ICT) obejmująca swoim zakresem nie tylko

spo-5 Eryk Mistewicz – Marketing narracyjny. Wydawnictwo Helion. Gliwice 2011. 222 strony.

soby przekazywania informacji, ale ich konsekwencje dla procesu społecznej komunikacji 7. Internet jest kolej-nym, po telefonie, radiu i telewizji medium, które znacząco zmienia reguły życia zbiorowego. Każde z wymienionych mediów usuwało w istotny sposób naturalne bariery proce-su komunikowania między ludźmi. Telefon pozwolił na ko-munikację dwóch osób niezależnie od dzielącej je odległo-ści. Radio, a później telewizja rozszerzyły krąg odbiorców przekazywanych informacji, nadając im masowy charak-ter. Internet z kolei jest medium likwidującym w zasadzie podział na nadawcę i odbiorcę. Daje on szansę występo-wania każdemu uczestnikowi w obydwu rolach. Wprowa-dzenie możliwości korzystania z Internetu pozwoliło na tle wcześniejszych mediów zastąpienie relacji „jeden do wie-lu” relacją „wielu do wiewie-lu”, co przyspieszyło gwałtownie wykorzystane cyberprzestrzeni, szczególnie do kontaktów o charakterze komercyjnym.

Z punktu widzenia analizy ewolucji społecznej moż-na wyodrębnić kilka epok w historii ludzkości z punktu wi-dzenia technologii produkcji. Jako pierwsze, najdłużej trwa-jące, wyróżnia się społeczeństwo agrarne, z dominującą rolą rolnictwa, jako formy aktywności zawodowej. Dopie-ro w XIX wieku doszło do rewolucji przemysłowej i zmian, które doprowadziły do powstania społeczeństwa industrial-nego, dla którego praca w przemyśle była głównym zatrud-nieniem. W połowie wieku XX w krajach najbardziej rozwi-niętych w zatrudnieniu zaczął pełnić rolę sektor usług. Pro-ces ten nazwano powstaniem społeczeństwa postindustrial-nego. Jako następna formacja wyłania się na przełomie XX i XXI wieku społeczeństwo informacyjne. Niektórzy

medio-7 Leszek Porębski. Rewolucja informacyjna jako źródło nowych po-działów społecznych. Globalopolis. Kosmiczna wioska – szanse i za-grożenia. Instytut Wydawniczy PAX. Warszawa 2003. stron 308.

znawcy analizując wzajemne powiązania postępu technolo-gicznego i rozwijających się na tej podstawie nowych me-diów proponują nazwy pokrewne na przykład społeczeń-stwo medialne, czy społeczeńspołeczeń-stwo sieciowe8.

Wielu autorów i badaczy rewolucji naukowo-technicz-nej definiując moment przejścia do społeczeństwa infor-macyjnego, bierze pod uwagę głównie kryteria ekonomicz-ne. Określają oni ten moment jako uzyskanie ponad poło-wy dochodu narodowego przez sektor związany z przetwa-rzaniem informacji9. Szczególnie po koniec XX wieku na-stąpiło gwałtowne przyspieszenie technologiczne i rozwój sektora IT.

Drugim kryterium jest rozwój zatrudnienia, gdzie okre-śla się procentową liczbę zatrudnionych w sektorze wytwa-rzania i dystrybucji informacji oraz technologii komunika-cji społecznej. Przekroczenie ponad połowy zatrudnionych w tych sektorach pozwala na stwierdzenie, że pojawiła się nowa struktura społeczna oparta na informacji i wiedzy.

Trzecim kryterium – po strukturze dochodu narodowe-go i kształcie rynku pracy – w ocenie zaawansowania re-wolucji informacyjnej i procesu budowy społeczeństwa in-formacyjnego jest nasycenie gospodarki i życia codzienne-go nowymi technologiami informacyjnymi i komunikacyj-nymi. Zasadnicze znaczenie w tej ocenie ma nasycenie no-wymi technologiami mieszkańców, a więc ilość kompute-rów w gospodarstwach domowych i powszechność dostę-pu do sieci. Są prowadzone w tym obszarze bardzo precy-zyjne badania, które wskazują na tendencje rozwoju oraz enklawy niedorozwoju.

8 Tomasz Goban-Klas. Cywilizacja medialna. Geneza, ewolucja, eksplozja. WSiP. Warszawa 2005. stron 288.

9 M.Porat. The Information Economy. Definition and Measurement. Washington 1977.

Współczesny świat, mimo postępu globalizacji, rozwi-ja się nierównomiernie. Mamy do czynienia z powstaniem centrów opartych o mocarstwa przemysłowe i najnowsze technologie oraz peryferiów, które stanowią klasyczne za-plecze zarówno produkcyjne jak i społeczne. Ta nierów-nomierność może być częściowo łagodzona przez szyb-ki przepływ informacji i powstawanie elit w krajach roz-wijających się. Można widzieć na przykład eksplozję no-woczesności wspartą ogromnymi osiągnięciami w rozwo-ju Chin, Indii czy Brazyli. Przykłady te jednak nie wskazu-ją na niwelowanie postępuwskazu-jących dysproporcji. Nie moż-na nie zauważać całych obszarów Afryki, czy Azji, któ-re nie rozwijają się równomiernie do tempa rozwoju śktó-red- śred-niej światowej lecz popadają w stagnację i upadek, stano-wiąc jedynie zaplecze taniej siły roboczej i surowców. To najbardziej zauważalny negatywny efekt globalizacji, któ-remu towarzyszą zjawiska narastania różnic cywilizacyj-nych, informacyjny apartheid, czy kolonizacja kulturowa.

Podobne zjawiska zachodzą również wewnątrz krajów najwyżej rozwiniętych. Wynikają one głownie z postępują-cego rozwarstwienia społecznego i gwałtownego przyspie-szenia rewolucji technologicznej. Starsze pokolenia, wy-chowane w innej kulturze i obyczaju opartym o reguły spo-łeczeństwa przemysłowego, nie rozumieją nowych, wy-chodzących ze społeczeństwa informacyjnego zasad. Nara-sta rozdział międzypokoleniowy, frustracja i niezrozumie-nie zjawisk, jakie towarzyszą naszemu życiu. Odbija się to zarówno negatywnie w systemie społecznym, który wyma-ga rosnących nakładów na łagodzenie dysproporcji, jak i systemie politycznym, bowiem poparcie zdobywają ugru-powania populistyczne.

Szczególnym przykładem rozwarstwienia społeczne-go jest wyodrębnianie się na przykład w Polsce pokolenia

określanego jako 89, które we wczesnym dzieciństwie we-szło w nowe obyczaje i wzorce kulturowe oparte o osią-gnięcia technologiczne gwałtownie wprowadzane w życie w latach 90. Dziś jest to mocno wyodrębniona grupa spo-łeczna, dobrze wykształcona, rozpoczynająca pracę zawo-dową, traktująca poważnie na przykład wolność w interne-cie. Jest to grupa wychowana na wzorcach wywodzących się z systemu gier i programów komputerowych, logiki ma-tematycznej, języka skrótu i powierzchowności kontaktów międzyludzkich.

W jednym ze swoich wykładów 10 prof. Zygmunt Bau-man odniósł się do zjawiska społecznej i kulturowej aliena-cji wynikających z osamotnienia, jakie jest udziałem trwa-łego przebywania w wirtualnym świecie. Pisze on, że w na-szym nieprzewidywalnym i pełnym niespodzianek świecie, który czasem wydaje się bardzo obcy, samotność może być czymś przerażającym. Desperacko więc szukamy kontaktu z innymi ludźmi.

Marketingowcy i sprzedawcy walkmanów, które były pierwszym przenośnym gadżetem umożliwiającym słucha-nie muzyki w dowolnym miejscu i czasie sprzedali ich mi-liony dzięki sloganowi „nigdy nie będziesz sam”. Prawdo-podobnie miliony ludzi młodych i nie tylko cierpiało z sa-motnośći i stąd chwytliwość tego sloganu. Mało kto pojmo-wał samotność jako przywilej, niemal wszyscy interpreto-wali ją jako osamotnienie. Obecność w sieci, na portalach społecznościowych daje namiastkę rzeczywistych kontak-tów. I jak łatwo nawiązujemy te relacje, tak też łatwo się ich pozbywamy – za jednym naciśnięciem przycisku.

Wirtualne relacje mają większe powodzenie niż rze-czywiste. Niebezpieczeństwo tkwi w tym, że relacje

wir-10 Zygmunt Bauman. Kultura 2.0. Kultura odnawialna. Gazeta Wy-Zygmunt Bauman. Kultura 2.0. Kultura odnawialna. Gazeta Wy-dnawialna. Gazeta Wy-borcza 20.10.2011.

tualne - jak wedle prawa Kopernika, podrobiona mone-ta w konkurencji z tą z mennicy - wyprą z rynku te rzeczy-wiste. Młody człowiek uzależniony od facebooka twier-dzi, że jednego dnia zdobywa 500 przyjaciół. Prof. Bau-man w konkluzji dodaje, że to więcej, niż mu się udało zdo-być w ciągu 85 lat życia.

Na tym tle rodzi się fundamentalne pytanie, czy przy zauważalnych tendencjach rozwoju i postępującej alienacji możliwa jest humanizacja społeczeństwa informacyjnego? Czy człowiek może być podmiotem w świecie maszyn, no-wych technologii i dominacji programów komputerono-wych? Dziś, w rozwiniętych społeczeństwach zdominowanych przez mechanizmy gospodarki rynkowej i demokracji me-dialnej człowiek ma wyznaczone dwie role: obywatela i kon-sumenta. Jak wskazuje praktyka życia codziennego konsu-mentem być łatwiej – wystarczy karta kredytowa i dostęp do informacji handlowej. Trudniej być obywatelem.

Demokracja w XXI wieku, to walka między dwiema wi-zjami człowieka, podmiotową – kreatywną i przedmioto-wą – bierną w sensie społecznym.

Ogromne zmiany na przełomie XX i XXI wieku dotyczą mediów jako środka przekazywania informacji. Przejście na technologię cyfrową transmisji danych powoduje zwie-lokrotnienie możliwości jakościowych i ilościowych prze-kazu informacji, obrazu, dźwięku. Globalizacja tak rozu-miana powoduje radykalną zmianę roli pojedynczego czło-wieka we współczesności i przyszłości. Już dziś widać, że staje się on bezradny wobec zjawisk będących pochodną nowych technologii, osiągnięć nauk społecznych, socjolo-gii, także wyrafinowanych technik manipulacji społecznej i medialnej. Jednocześnie każdy może tworzyć wokół sie-bie wirtualną, realną rzeczywistość.

moż-liwości wykorzystania Internetu dają każdemu szansę na pełnienie roli zarówno wspomnianego wcześniej nadawcy, jak i odbiorcy informacji. Zmienia się tym samym i skra-ca dystans między tymi, którzy jeszcze niedawno posiada-li władzę absolutną, a tymi, którzy byposiada-li jej podporządkowa-ni. Coraz mniej potrzebni stają się pośrednicy w przekazie i kreowaniu dialogu społecznego – dziennikarze i tradycyj-nie pojmowane media. Dziś samoisttradycyj-nie funkcjonującą „ga-zetą” jest każda indywidualna witryna, każdy blog, każdy wpis. Z ostatnich badań wynika, że więcej niż połowa osób w Polsce w wieku do 35 lat częściej wykorzystuje do uzy-skiwania bieżących informacji monitor komputera niż ekran telewizora. Tendencja ta pogłębia się. Wywołuje to tenden-cje do opanowania wypływu treści w Internecie pod różnymi pretekstami. Sprawa ACTA, która wybuchła niedawno, jest tego znakomitym przykładem i potwierdzeniem.

Bada się nastroje społeczne i oczekiwania konsumen-tów. Nikt dziś ani w polityce, ani w biznesie nie podejmu-je poważnych decyzji bez znajomości nastrojów społecz-nych i preferencji. Jest to coraz większy obszar działań pro-fesjonalnych, które wiążą się ze społeczeństwem informa-cyjnym. Konkludując stwierdzam, że warto zadawać sobie pytanie, a będzie ono coraz bardziej aktualne, co to znaczy być człowiekiem w XXI wieku.

W dokumencie Demokracja i niepospolite jednostki (Stron 179-191)