• Nie Znaleziono Wyników

Widok Fantomowa publiczność? Komentarz do pojęcia polityki u Brunona Latoura

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Fantomowa publiczność? Komentarz do pojęcia polityki u Brunona Latoura"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)Leszek Koczanowicz. Acta Universitatis Wratislaviensis No 3664. Uniwersytet SWPS Wydział Zamiejscowy we Wrocławiu. Prace Kulturoznawcze XVIII Wrocław 2015. Fantomowa publiczność? Komentarz do pojęcia polityki u Brunona Latoura. I Problem, jakiego nastręcza dyskusja poglądów Latoura, związany jest z tym, iż, jak ujął to jeden z recenzentów, jego system jest tak bogaty, że można albo uszczegóławiać jego elementy, albo odrzucić go w całości, przedstawiając alternatywę1. Nie czuję się na siłach, by zaproponować alternatywę, ani tym bardziej nie mam zamiaru uszczegóławiać jego koncepcji. Chcę przedstawić zwięzły katalog pytań, które pojawiały się przy lekturze An Inquiry into Modes of Existence, wraz z zasadniczym pytaniem o rolę demokracji w całym systemie myśli Latoura. Oczywiście problematyczne jest, czy koncepcję Latoura można w ogóle porównywać z filozoficznymi poglądami na politykę. Francuski myśliciel w swej bogatej twórczości, mimo że zaczynał jako antropolog społeczny, przekroczył wszelkie granice dyscyplinarne, tworząc spójny system, który w swej ostatniej inkarnacji może być nazwany systemem metafizycznym. W ten sposób Latour zrealizował marzenie, z którego zwierzał się już w zabawnym tekście powstałym w 2008 roku, a wydrukowanym w 20102. Pisze w nim o tym, że zdecydował się ujawnić jako filozof, choć bystrzy obserwatorzy jego twórczości, jak choćby Peter Sloterdijk, zawsze podejrzewali go o filozoficzne inklinacje3. Latour pokazuje tym samym, że u podstaw jego metody leży filozoficzna egzegeza Biblii dokonana przez Rudolfa Bultmanna, w której „tylko dzięki długiemu łańcuchowi inwencji ujawnia się prawda Ewangelii. Pod warunkiem 1 P. Maniglier, A metaphysical turn? Bruno Latour’s „An Inquiry into Modes of Existence”, „Radical Philosophy” 2014, nr 187, s. 37–44. 2 B. Latour, Coming out as a philosopher, „Social Studies of Science” 2010, nr 40 (4), s. 599–608. 3 Ibidem, s. 600.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 133. 2015-11-03 15:51:52.

(2) 134. Leszek Koczanowicz. jednak, że inwencje te dokonane były we właściwym rejestrze”4. Latour stwierdza, że to na tej regule oparł swe rozważania. To w tym rejestrze właśnie, w tym sposobie wydzielania dwóch skrajnych typów zdrady — zdrady przez zaledwie powtarzanie i zbyt małą liczbę innowacji oraz zdrady przez zbyt dużą liczbę innowacji oraz utratę początkowej intencji — napisałem swą pracę doktorską: jej przedmiotem był właśnie duch intencji, lub, jak powinienem powiedzieć, Duch Święty!5. Latour wchodzi więc odważnie na pole filozofii, choć w końcówce tekstu pisze przewrotnie: Ostatnie życzenie, którym chcę zakończyć tekst: proszę, nie mów nikomu, szczególnie w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, że taki jest mój projekt życiowy i że, w konsekwencji, jestem filozofem, co gorsza filozofem, który tworzy system, bo nigdy już nie zostanę potraktowany na serio. Jedynie pod niemieckim niebem dozwolone jest, by myśleć na tak ogromną skalę6.. Mimo deklarowanej sympatii dla niemieckiej filozofii Latour pozostaje też jednak pod wpływem amerykańskiego pragmatyzmu. Jest często zaliczany do grupy „socjologów pragmatycznych” wraz z Pierre’em Bourdieu, Lukiem Boltanskim i Laurentem Thévenotem7. Latour, jak wiadomo, odwołuje się do pragmatyzmu w wielu różnych kontekstach. Z jednej strony są to odwołania do pragmatycznej pluralistycznej i relacyjnej ontologii szczególnie wyraźnej w pracach Williama Jamesa8. Z drugiej strony, z koncepcjami społecznymi i politycznymi Johna Deweya łączy go demokratyczny eksperymentalizm, przekonanie, że demokracja nie jest systemem definiowanym przez sztywne reguły, ale raczej żywym, zmieniającym się i adaptującym do nowych warunków organizmem. Można więc porównywać koncepcje Deweya z rozwijaną przez Latoura ideą parlamentu rzeczy. Jörn Lamla w jednym ze swych artykułów porównał dwa modele eksperymentowania w społeczeństwie demokratycznym. W modelu Deweya pośrednie konsekwencje społecznych interakcji w Wielkim Społeczeństwie powodują pojawienie się sytuacji problematycznych w powiązaniach społecznych. Prowadzi to do powstania nowej publiczności, która jako demokratyczna, eksperymentalna wspólnota stara się rozwiązać problem zgodnie z Deweyowską logiką badania (logic of inquiry). Wyjście z kryzysu oznacza stworzenie nowego państwa, które reprezentuje kolektywne interesy wielkiej wspólnoty i zarządza nimi. U Latoura natomiast punktem wyjścia jest kryzys w hybrydzie aktor-sieć, powodujący zwołanie zgromadzenia rzeczy, które przy użyciu (etno)metod nauki, polityki, ekonomii i moralności two-. 4. Ibidem. Ibidem. 6 Ibidem, s. 607. 7 J. Lamla, Arenen des demokratischen Experimentalismus. Zur Konvergenz von nordamerikanischem und französischem Pragmatismus, „Berlin Journal für Soziologie” 2013, nr 23, s. 345–365. 8 B. Latour, op. cit., s. 604. 5. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 134. 2015-11-03 15:51:52.

(3) Fantomowa publiczność?. 135. rzy w końcu nowy kolektyw, stopniowo zmierzający w kierunku kosmopolitycznego porządku wspólnego dobra9. Osią mojej analizy koncepcji polityki u Latoura są właśnie dwa wymienione aspekty jego twórczości. Chciałbym potraktować francuskiego uczonego jako filozofa przedstawiającego własną koncepcję demokracji, która w znaczący sposób nawiązuje do amerykańskiego pragmatyzmu. Kamieniem probierczym mojej interpretacji pojęcia demokracji u Latoura będzie przede wszystkim używany przez niego koncept „fantomowej publiczności”. Oczywiście pojęcie fantomowej publiczności znane mi jest od dawna ze względu na moje zainteresowanie pragmatyzmem amerykańskim i historią politycznej myśli amerykańskiej. Termin ten, o czym sam Latour szeroko pisze, ukuty był przez Waltera Lippmanna, którego książka Public Opinion sprowokowała polemikę Deweya przedstawioną w jedynej chyba jego pracy poświęconej filozofii politycznej The Public and its Problems10. Latour w The Modes of Existence, ale też w innych publikacjach, podkreśla wielokrotnie wagę tej polemiki dla swej własnej twórczości. Ponieważ polemika między Lippmannem a Deweyem dotyczyła zasadniczych kwestii demokracji, podstawowe jest pytanie o model demokracji, jaki Latour przyjmuje, odwołując się do tego sporu. Nad tym chciałbym zastanowić się w zasadniczej części mojego tekstu. Zanim jednak przejdę do rozważań o znaczeniu pojęcia „fantomowa publiczność” dla całej koncepcji Latoura, chciałbym zatrzymać się nad jego najbliższym i najbardziej oczywistym odniesieniem teoretycznym, czyli filozofią francuską. Jak pisze jeden z recenzentów książki Latoura: Jak wielu filozofów francuskich Latour przeciwstawia swoje poglądy koncepcji Kartezjusza, ale jak wielu francuskich myślicieli w alternatywach, które przedstawia, pozostaje pod znaczącym wpływem Kartezjusza. Odrzuca pojęcie materii, które w wielu miejscach identyfikuje z res extensa. Jednakże dyskutując bycie jako reprodukcję (rzeczy jako sekwencję zdarzeń), Latour odwołuje się do linii sił jako alternatywy. To pozornie nowe ujęcie pomija fakt, że od XVIII wieku Kant, Roger Joseph Boskovič i inni zaprezentowali już teorię materii jako siły różną od kartezjańskiej res extensa11.. W kwestii podstawowego problemu mojego tekstu, czyli demokracji, bardziej istotne są odniesienia do filozofii politycznej. Wielokrotnie notowane były powinowactwa między Latourem a Jacques’em Rancièrem, jednak z mojego punktu widzenia bardziej istotne są jego związki z Alainem Badiou. Cytowany już wcześniej Patrice Maniglier pisze: 9. J. Lamla, op. cit., s. 351. J. Dewey, The Public and Its Problems, [w:] The Later Works of John Dewey, 1925–27, t. 2, red. J.A. Boydston, Carbondale 1984. 11 V. Dusek, B. Latour, An Inquiry into Modes of Existence: An Anthropology of the Moderns, „Notre Dame Philosophical Reviews. An Electronic Journal” 11 marca 2014, http://ndpr.nd.edu/ news/46726-an-inquiry-into-modes-of-existence-an-anthropology-of-the-moderns. 10. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 135. 2015-11-03 15:51:52.

(4) 136. Leszek Koczanowicz. Latour określił warunki, które pozwalają na nowo rozpatrywać problem bycia w sposób powiązany z naszymi czasami. Jest to, w rzeczy samej, podwójnie paradoksalna ontologia, ponieważ jej natywnymi elementami jest nie tylko mediacja, lecz także ekwiwokacja. Jest ona bardziej spójna i przede wszystkim bardziej przynależna do współczesnego kontekstu, mniej oddzielona od naszego życia i wiedzy niż jakakolwiek z tych, które proponowali wielcy metafizycy XX wieku od Heideggera do Badiou. To właśnie Badiou jest tym myślicielem, który zachęca nas do porównania i przeciwstawiania się dziś Latourowi: w kwestii uniwersalności i innych kwestiach reprezentuje on decyzje, które nasze czasy muszą podjąć12.. Maniglier wyjaśnia, że ontologia Latoura jest ontologią eksperymentalną, ale w innym sensie niż Whiteheada czy Bergsona, gdyż: [W]ciąż możemy, jeśli nam się to podoba, mówić o Byciu w ogóle — ale tylko po to, by powiedzieć o nim: Bycie nie jest czymś Oddzielonym (co może być ujęte), ale tym, co Pomieszane (the Confused) (co powinno być wyłuskane, przeciwstawione). To, co ontologia musi rozwikłać, to nie jest problem dostępu, ale problem ekwiwokacji. Jej najwyższą wartością nie jest adekwatność, ale precyzja, jak mówi Bergson. Nie jest to jedynie kwestia mówienia, że o „bycie” powiada się w wielu sensach — o czym jest cała doktryna kategorii — ale pokazywania, że jedynie w dysjunkcji jego sensów, „bycie” ma w ogóle sens. Nie ma niczego z wyjątkiem tego, co zostało pomieszane13.. Taka ontologia jest oczywiście przeciwstawiona, jak powiedziano, ontologii ugruntowanej w tradycji XX wieku, poszukującej rzeczywistości, która stałaby poza tą konfuzją (pomieszaniem). Jeżeli podążać śladami recenzenta, to oczywiście Badiou jest naturalnym oponentem, gdyż w jego koncepcji zdarzenie, moment prawdy staje się tą rzeczywistością, która pozwoliłaby zredukować pluralizm istnienia, co stawiałoby pod znakiem zapytania Latourowską koncepcję wielości sposobów egzystencji. Aby docenić znaczenie tej opozycji, chciałbym jeszcze odwołać się do innego filozofa francuskiego, mianowicie Claude’a Leforta. Może być on łatwo przeciwstawiony Latourowi ze względu na swą koncepcję „pustej przestrzeni”, wokół której zorganizowane jest społeczeństwo demokratyczne. Taka „pusta przestrzeń” nie może istnieć w koncepcji Latoura — musiałaby się ona wymykać sieci powiązań. Jednak wydaje mi się, że mimo tej zasadniczej ontologicznej różnicy przynajmniej w dwóch punktach szukać możemy, jeśli nie punktów wspólnych, to przynajmniej podobieństw. Pierwszym z tych punktów jest wydzielanie polityki jako oddzielnego sposobu istnienia, drugim — traktowanie społeczeństwa demokratycznego jako będącego w ciągłej zmianie, pewnego rodzaju mniej lub bardziej kontrolowanego chaosu. Demokracja jest wtedy systemem, którego możliwość rozpadu wpisana jest w samą jego istotę, jeżeli w kontekście rozważań Leforta użyć można słowa „istota”. Ta efuzywna natura demokracji sprawia, że problematyczna staje się sama definicja demokracji jako „rządów ludu”, ponieważ o określenie tego, kto jest, a kto nie jest ludem, toczy się nieustanna walka. Oczywiście przy takiej definicji demokra12 13. P. Maniglier, op. cit., s. 43. Ibidem, s. 41–42.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 136. 2015-11-03 15:51:52.

(5) Fantomowa publiczność?. 137. tyczna polityka nie jest systemem, lecz raczej procesem, którego warunki brzegowe wyznaczają totalitaryzm i anarchia. W tym momencie chyba dotykamy zasadniczej odmienności poglądów Latoura, która dotyczy kształtu polityki demokratycznej. Można by tę różnicę wyrazić pytaniem: czy dla rozpoznania demokracji jako dystynktywnego systemu potrzebne jest przede wszystkim odnalezienie i ujęcie możliwie dużej ilości składających się nań relacji czy też otwarcie systemu na mniej lub bardziej świadomie motywowane zmiany? Latour słusznie pewno pisze, że demokratyczny ideał, którym jest autonomia, zawiera, przynajmniej w wydaniu Nowoczesnych, pewien paradoks: [P]aradoksalnie, jeżeli żadna inna wartość nie jest wyżej ceniona niż autonomia, na którą demokracja pozwala, to żadna działalność nie jest bardziej pogardzana niż polityka. Jest tak, jakbyśmy pragnęli celu, raz jeszcze, ale nie środków, które pozwalałyby nam go osiągnąć. Pojawia się nowy paradoks, który musi stać się przedmiotem badania: jak ci sami Nowocześni definiują się jako „zwierzęta polityczne”, a jednocześnie redukują veridiction, który jest właściwy polityce, do całkowitego minimum?14. Pojęcie autonomii jako celu i ideału demokracji przywodzi na myśl oczywiście twórczość Corneliusa Castoriadisa, który zmienne formy polityczne demokracji oceniał według realizacji tego ideału. Jak wiadomo, mówiąc nieco skrótowo, autonomia jest dla Castoriadisa odkryciem dokonanym po raz pierwszy przez starożytnych Ateńczyków, że instytucja społeczeństwa jest czymś wyobrażonym (jak w tytule najbardziej znanej książki Castoriadisa L’institution imaginaire de la société15). Zdolność do autorefleksji nad samą instytucją społeczeństwa jest podstawą autonomii, która z kolei wyznacza demokratyczne społeczeństwo. Takie podejście do autonomii wyznacza jednak chyba inne rozumienie demokracji niż to przyjmowane przez Latoura. Znowu, jak w przypadku Leforta, Latour i Castoriadis spotkać się mogą w potępieniu fantazmatów racjonalności i determinizmu, ale będą się oni różnić w ujęciu demokracji, która dla Castoriadisa jest przede wszystkim pewnym sposobem refleksji nad własnym społeczeństwem, refleksji, która prowadzi do jego zmiany. Latour w swej akceptacji demokratycznego eksperymentalizmu wydaje się bliski pod tym względem Castoriadisowi, ale w jego ostatniej książce ujęcie publiczności jako fantomu zdaje się zapowiadać odchodzenie od aktywizmu społecznego.. II Publiczność jest, jak uświadomiono sobie w latach 20. XX wieku, fundamentem społeczeństwa demokratycznego, jeżeli takie w ogóle istnieje. Latour w wie14. B. Latour, An Inquiry into Modes of Existence: An Anthropology of the Moderns, przeł. C. Porter, Cambridge-London 2013, s. 331. 15 C. Castoriadis, L’institution imaginaire de la société, Paris 1999.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 137. 2015-11-03 15:51:52.

(6) 138. Leszek Koczanowicz. lu miejscach odnosi się do pierwszego znaczącego sporu o naturę publiczności, który dotyczył oczywiście natury demokracji. Mowa o polemice Lippmanna i Deweya. Ze względu na ważność tego sporu odnośnie do myśli Latoura poświęcę mu nieco uwagi. Odwołuję się do znakomitej książki Roberta Westbrooka o Johnie Deweyu, w której zarysowane jest zarówno jego polityczne tło, przebieg, jak i konsekwencje rozumienia demokracji16. Punktem wyjścia dyskusji był dramatyczny zatarg o kształt społeczeństwa demokratycznego w pierwszych latach po pierwszej wojnie światowej. Zaowocowała ona przekonaniem, że demokracja wymaga zasadniczej rekonstrukcji, która powinna dokonywać się w dużej mierze pod kierunkiem rozwijających się bujnie nauk społecznych. Szybko jednak optymizm zastąpiony został pesymizmem, co do możliwości rozwojowych społeczeństwa demokratycznego, a nauki społeczne zostały wprzęgnięte w ideologię realizmu demokratycznego, czyli pozornie obiektywnej analizy funkcjonowania demokracji. Freudyści i behawioryści, choć różnili się zasadniczo w podejściach metodologicznych, tworzyli wspólny front, który znawcy tego okresu określają jako podkreślanie irracjonalnych czynników determinujących życie społeczne. Rzutowało to oczywiście na ich koncepcję demokracji, która odżegnywała się od traktowania racjonalnej dyskusji jako jej fundamentu, natomiast na plan pierwszy wysuwała naturalne lub wyuczone, lecz właściwie niezmienne nawyki determinujące życie polityczne. Najbardziej znany w tym czasie psycholog polityki Harold Lasswell pisał, że polityczna, publiczna aktywność jest motywowana projekcją prywatnych emocji na życie publiczne17. Dewey w odpowiedzi na te poglądy napisał swą najbardziej chyba słynną książkę psychologiczną Human Nature and Conduct, w której przedstawił koncepcję nawyku jako inteligentnego sposobu zmagania się z wyzwaniami środowiska. Konkluzją książki było stwierdzenie, że demokratyczni reformatorzy powinni skupić się na promowaniu w społeczeństwie zdolności do racjonalnej deliberacji, która jest w zasięgu większości społeczeństwa. Takie inteligentne nawyki powinny być kształtowane i rozwijane18. Walter Lippmann, jeden z najbardziej powszechnie czytanych autorów i niezwykle wpływowy dziennikarz, w dwóch książkach: Public Opinion (1922) i The Phantom Public (1925) przedstawił zdecydowaną krytykę demokracji, z którą Dewey się w większości zgadzał, choć zdecydowanie odrzucał rozwiązania, jakie postulował Lippmann. Punktem wyjścia Lippmanna jest proste stwierdzenie epistemologiczne, że „ludzie nie znali swego środowiska bezpośrednio, ale przez »fikcje« czy reprezentacje, które sami tworzyli o tym środowisku”19. Po szczegółowej analizie źródeł takiej sytuacji Lippmann dochodzi do wniosku, że demokra16 17 18 19. R.B. Westbrook, John Dewey and American Democracy, Ithaca-London 1991. Ibidem, s. 284. Ibidem, s. 293. Ibidem, s. 294.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 138. 2015-11-03 15:51:52.

(7) Fantomowa publiczność?. 139. ci i demokratyczna teoria nigdy nie potrafili sobie poradzić z problemem ograniczonej wiedzy obywateli. Odpowiedź Lippmanna na te trudności demokracji była prosta: postulował on elitarystyczną politykę, w której decydującą rolę odgrywałaby wąska grupa dobrze poinformowanych ekspertów doradzających politykom. Szerokiej publiczności pozostaje jedynie rola obserwatorów zasad procedury20. W późniejszej o trzy lata The Phantom Public jego stanowisko jest jeszcze bardziej radykalne. Problemy, które dręczą demokrację, nie mogą być rozwiązane metodami demokratycznymi. W związku z tym partycypacja ludu w rządzeniu powinna być ograniczona do minimum, a publiczność powinna skoncentrować się na zasadach procedury, nie na jej treści, na tym po prostu, że jakieś reguły istnieją21. Jak podkreśla Westbrook, „u podstaw elitaryzmu Lippmanna leżało etyczne nastawienie wspólne wielu realistom demokratycznym. Samookreślanie, [argumentował Lippmann], było tylko jednym z wielu interesów istot ludzkich i to nawet niezbyt dla nich ważnym”22. Odpowiedź Deweya na książki Lippmanna, książki, które cenił, jest niezwykle złożona. Trudno w kilku zdaniach streścić pracę The Public and Its Problems. Zatrzymam się jedynie na najważniejszych kwestiach. Punktem wyjścia uczynię jedno z podstawowych u Deweya pojęć: „transakcje” (transactions). Transakcje odnoszą się do wszystkich naturalnych przedmiotów, ale ludzkie transakcje mają pewną szczególną cechę, są inteligentne, to znaczy przewidywane są możliwe konsekwencje działania i na podstawie tych przewidywań kształtowane jest ludzkie postępowanie23. Ludzkie transakcje dzielą się na prywatne i publiczne, choć nie ma żadnej wyraźnej linii podziału między tymi dwoma rodzajami. Oddzielane są one na podstawie zasięgu konsekwencji. Publiczność jest więc definiowana następująco: są to „wszyscy ci, na których działają niebezpośrednie konsekwencje transakcji do takiego stopnia, że zauważa się, iż konieczne jest, by systematycznie zajmować się nimi”24. Z tej perspektywy, jak zauważa Westbrook, publiczność jest zawsze rzeczownikiem w liczbie mnogiej, publiczności czy lepiej konstelacje różnych publiczności powstają wciąż na nowo jako odpowiedź na pojawiające się nowe typy transakcji25. Państwo, będące inkarnacją tego ruchu publiczności, jest wciąż na nowo konstruowane i przekształcane. Dewey wręcz twierdzi, że za każdym razem, gdy pojawia się nowa zorganizowana publiczność, powstaje nowe państwo. W opublikowanym w 2011 roku artykule Latour prawie bezkrytycznie streszcza poglądy Deweya na temat publiczność jako najlepsze sformułowanie nowej koncepcji polityki: „Zamiast polityki ustanowionej tak dalece, jak to jest moż20 21 22 23 24 25. Ibidem, s. 299. Ibidem. Ibidem, s. 300. Ibidem, s. 301. Ibidem, s. 302. Ibidem.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 139. 2015-11-03 15:51:52.

(8) 140. Leszek Koczanowicz. liwe, na jednolitej naturze, na bazie faktów, powinna być ona teraz ostrożnie zbalansowana na »stanach rzeczy«, na ryzykownym określeniu tego, co Dewey nazwał »publicznością«”26. Co więcej, podkreśla on znaczenie książki Deweya w konfrontacji z koncepcją „demokracji ekspertów” Lippmanna: Książka Deweya dziś jest tak samo świeża, jak była w 1927, a fakt, że przez ponad osiemdziesiąt lat Dewey przegrywał bitwę toczoną z koncepcją odwoływania się do ekspertów, pochwalaną przez jego przeciwników, takich jak Walter Lippmann, sprawia, że książka ta jest nawet bardziej fascynująca. Podczas gdy druga Wieża Babel była budowana, Dewey spokojnie wyjaśniał, dlaczego nie będzie nigdy funkcjonować, dlaczego państwo, jak powiedział „musi być wciąż na nowo wynajdowane”; dlaczego natura, a szczególnie tak zwane naturalne prawa ekonomii, nie mogły być użyte do tego, by kierować kolektywnymi działaniami. Dopiero teraz, z perspektywy końca przyrody, po zamknięciu nawiasów nowoczesności, możemy czytać z pożytkiem tę książkę, dla nas napisaną27.. W An Inquiry into Modes of Existence dokonuje się znacząca zmiana; odniesienia do Deweya w ogóle znikają, natomiast pochwały zbiera Lippmann. We fragmencie dotyczącym fantomowej publiczności Latour pisze: [fantom] jest dokładną definicją formy tworzonej przez nieprzerwane i uprzykrzone kształtowanie Koła, pod warunkiem, że proces ten nie jest zatrzymany […]. Tutaj właśnie jest ta szczególna zmienność (alterity), którą polityczność ekstraktuje z bycia-jako-inny, zmienność (alternation), alienacja, której żaden inny sposób bycia nigdy nie podejmował: produkowanie jedności (oneness) z wielości, jedności ze wszystkim, ale czyniąc to fantomowo, prowizorycznie, poprzez ciągłe powtarzanie i bez umocowania w substancji, trwałym ciele, organizmie, organizacji, tożsamości. Już z tego powodu Walter Lippmann może być jedyną osobą, która to rzeczywiście uchwyciła — można respektować ontologiczną godność politycznego sposobu istnienia jedynie przez ujęcie go w formie FANTOMOWEJ PUBLICZNOŚCI po to, by była przywołana i wezwana. Ani publiczność, ani to, co wspólne, ani „my” nie istnieją; muszą być przywołane do istnienia. Jeżeli słowo PERFORMACJA ma jakieś znaczenie, to jest ono właśnie takie. Jeżeli są rzeczy niewidzialne, o które musimy się troszczyć, by zbyt szybko ich nie ucieleśnić — na przykład w Państwie, które jest innym zimnym potworem — ten szczególny fantom jest jedną z nich28.. To ostatnie zdanie może być i pewnie jest aluzją do poglądów Deweya, a zwłaszcza jego koncepcji ciągłej rekonstrukcji państwa przez publiczności. Jak już zaznaczyłem, w twórczości Latoura dostrzegano podobną tendencję do podkreślania roli, jaką ma w demokratycznej polityce ciągła rekonstrukcja. Przytoczone wypowiedzi francuskiego uczonego zdają się świadczyć, że widzi on niebezpieczeństwo nie tylko w stagnacji, lecz także w takiej rekonstrukcji, która swe ucieleśnienie znajduje w instytucji politycznej państwa. Każde zatrzymanie rekonstrukcji poprzez powołanie do życia fantomu jest niebezpieczne dla demokracji, jeżeli nie potrafi sobie ona poradzić z jego unicestwieniem. Niefantomowa 26 B. Latour, From Multiculturalism to Multinaturalism: What Rules of Method for the New Socio-Scientific Experiments?, „Nature and Culture” 6, 2011, nr 1, s. 10. 27 Ibidem, s. 11. 28 B. Latour, An Inquiry into Modes of Existence, s. 352.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 140. 2015-11-03 15:51:52.

(9) Fantomowa publiczność?. 141. publiczność Deweyowska, która tworzy na nowo państwo choćby na moment, stanowi zagrożenie rekonstrukcji, a więc i demokracji. Demokracji tak inkluzywnej, że pojęcie ludu, które, jak twierdził Lefort, jest najbardziej eluzywną stroną demokracji, obejmującą też pozaludzkie elementy systemu politycznego. Lefortowski schemat demokracji jako pustego miejsca i ciągłej walki o to, co może być nazwane „ludem”, zostaje zradykalizowany, ale nie zanegowany.. III Za sprawą Latoura włączenie pozaludzkich elementów do polityki wydaje się czymś zupełnie oczywistym. Jak pisze Jane Bennet: „Latour widzi politykę jako serię wyzwań-i-reakcji łączących istoty ludzkie i nieludzkie”29. Jaskrawym przykładem takiej relacji jest katastrofa jako zdarzenie społeczne i polityczne. W swoich tekstach próbowałem analizować katastrofy, który zmieniały trajektorię polityki. Surowa zima 1978/1979 ujawniła słabość państwa realnego socjalizmu i przygotowała grunt do podważenia jego legitymizacji30. Aktywny udział czynników pozaludzkich jest jeszcze bardziej widoczny, jeżeli rozpatrujemy katastrofę samolotu prezydenckiego w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku31. Niekończące się dyskusje o smoleńskiej mgle czy smoleńskiej brzozie nie pozwalają wątpić, że są one pełnoprawnymi uczestnikami tego tragicznego zdarzenia, wplecionymi we wszelkie jego relacje. Wypada więc zgodzić się z francuskim myślicielem, że musimy wsłuchiwać się uważnie w głos czynników pozaludzkich, nawet, a może przede wszystkim, wtedy gdy trudności sprawia nam ich interpretacja. Tak naprawdę złożoność relacji we współczesnym świecie sprawia, że włączenie czynników pozaludzkich w proces demokratyczny nie jest wyborem, ale staje się koniecznością. Kwestią zasadniczą jednak jest status tych pozaludzkich czynników w teorii demokracji czy szerzej teorii polityki. Latour jest jednym z tych myślicieli, którzy zmuszają nas do zrewidowania klasycznego pojęcia demokracji zakładającego aktywność ludu, który walczy o prawo do rządów. Zdaje się on podważać przekonanie, że działania polityczne mają charakter intencjonalny. Raczej, jak przedstawia to Bennet, jest przekonany, że w samym działaniu wyłaniają się relacje między wszystkimi elementami procesu demokratycznego32. Proces demokratyzacji przebiegałby więc nie tyle przez powiększanie obszarów, w których decydującą 29. J. Bennet, In Parliament with things, [w:] Radical Democracy. Politics between Abundance and Lack, red. L. Tønder, L.Thomassen, Manchester 2005, s. 143. 30 L. Koczanowicz, Politicizing weather: Two Polish cases of the intersection between politics and weather, „The South Atlantic Quaterly” 106, 2007, nr 4, s. 753–768. 31 L. Koczanowicz, The politics of catastrophe: Poland’s Presidential Crash and the ideology of post-postcommunism, „East European Politics and Societies” 26, 2012, nr 4, s. 811–828. 32 J. Bennet, op. cit., s. 144.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 141. 2015-11-03 15:51:52.

(10) 142. Leszek Koczanowicz. rolę odgrywają działania intencjonalne, różnego rodzaju inicjatywy obywatelskie (warto tu przypomnieć ostrzeżenia Latoura przed iluzjami autonomii), ile pogłębianie relacji i coraz większej komplikacji związków między czynnikami wyłaniającymi się w trakcie działania. Demokracja jest więc kwestią uzgodnienia czynników, które wpływają na działania. Mówiąc dosadnie, jest kwestią wiedzy bardziej niż autonomicznych decyzji ludu. Z tego więc powodu Latour skłonny jest akceptować tezę Lippmanna, że publiczność nie działa, nie tworzy nowego kształtu państwa, ale raczej jest fantomem powoływanym do życia jako moment demokratycznego działania, który znika równie łatwo, jak łatwo został powołany.. Prace Kulturoznawcze XVIII, 2015 © for this edition by CNS. PK_18_Ksiega.indb 142. 2015-11-03 15:51:52.

(11)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeśli to była czwórka, czyli jeśli to były cztery strony, na stronie drugiej były to wiadomości z województwa i tzw. przerzuty, czyli ciąg dalszy tekstów zamieszczonych na

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

A 56-year-old patient after emergency AAD surgery (31.03.2017, ascending aorta and arch replacement, with aortic arch arteries grafting, aortic valve repair), with

Najpierw, gdy bohater stara się coś powiedzieć, ale nie da się go zrozumieć (co jest zresztą naturalne, biorąc pod uwagę pozycję, w jakiej się znalazł).. Zostaje to

Wrześniowe posiedzenie rady odbyło się, zgodnie z zapo- wiedzią, w nowej siedzibie Delegatury WIL w Kaliszu.. Byłam tam drugi raz po otwarciu i muszę przyznać, że podo- ba mi

Zasadniczo rzecz biorąc, współczesna praktyka projektowa w wymiarze designu doświadczeń została sprowadzona do totalitaryzmu semantyk, przeciwko któremu trudno się buntować,

Zjednoczonych,które uważa za głównego swego konkurenta w Azji wschod- niej.Dlatego to usiłowaniem polityki japońskiej zdaje się być szuka- nie odwetu na

Należy więc uznać, że w porządku emerytalnym (II) w wybranych krajach w ramach systemów obowiązkowych redystrybucja między grupami dochodowy­. mi niemal nie występuje, podczas