• Nie Znaleziono Wyników

Słownictwo profesjonalne (prawnicze) w Panu Tadeuszu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Słownictwo profesjonalne (prawnicze) w Panu Tadeuszu"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

ZIELONA GÓRA 1995

SŁOWNICTWO PROFESJONALNE (PRAWNICZE)

W PANU TADEUSZU

Przeprowadzając dwukrotnie ekscerpcję materiału leksykalnego, pierwszy raz z tekstu

PT wydania narodowego1, drugi raz ze SJAM2, znalazłam 522 hasła o znaczeniu

prawnym czy prawniczym, a odpowiadało im ok. 2050 użyć tekstowych. Mogę jednak

przypuszczać, że i jednych, i drugich znajdzie się trochę więcej, ponieważ nie będąc

prawnikiem, nie odbierałam niekiedy prawnego charakteru słów, jak mogłam się

przekonać z rozmowy z M. T. Lizisową, znawczynią Statutu Litewskiego, która zwró­

ciła moją uwagę na czasownik opisać się 'zobowiązać się pisemnie’, użyty dwukrotnie

na kartach poematu, np.:

Konia, zawołał Rejoit, sławię konia z rzędem I opiszę się jeszcze przed ziemskim urzędem, Iż ten pierścień sędziemu w salarijum złożę.

(U 814-816)

(salarijum 'salarium łac. = wynagrodzenie; tu upominek’ SJAM).

Lektura opracowań prawniczych języka Mickiewicza zasygnalizowała prawne

znaczenie wyrazu kopiec 'kopiec graniczny’, np.:

Hrabia chował się w obcych krajach od dzieciństwa, I powiada, że to jest znakiem barbarzyństwa Polować tak jak u nas, bez żadnego względu Na artykuły ustaw, przepisy urzędu; Nie szanując niczyich kopców ani miedzy, Jeździć po cudzym gruncie bez dziedzica wiedzy.

( I I 577-582)

1 A. M i c k i e w i c z ,D zieła [WyA Narodowe], t. 4, Pan Tadeusz, Kraków 1949. OA = Objaanenia (autorstwa A. Mickiewicza) po ks. XII przed Epilogiem, s. 357-375 (przypiski pochodzą od wydawcy); OW = Objaśnienia wydawcy (J. Krzyżanowskiego), s. 395-440.

(2)

— choć oczywiście są też wątpliwości w kierunku przeciwnym, tj. zakwestionowanie

np. terminologicznego charakteru niektórych wyrazów.

Czy ponad pięćset haseł to dużo, czy mało? Jako zbiór może być porównany np.

z A. Zajdy Nazwami urzędników staropolskich (do roku 1600), które to opracowanie

obejmuje czterysta haseł, czy z tegoż autora Staropolską terminologią prawniczą (do

1500 r.)3, której indeks zawiera pięćset kilkadziesiąt nazw. W tym świetle widzimy,

że mamy do czynienia ze zbiorem obszernym. Można też śmiało powiedzieć, że w obrę­

bie pól wyrazowych, jakkolwiek je pojmiemy, w PT podobnych liczebnie zbiorów nie

znajdziemy, prócz jednego — nazw osób4 (który to zbiór ma jednak nieco inny cha­

rakter i nie jest tak wewnętrznie spójny, obejmując zarówno imiona własne, jak po­

spolite, a wśród nich zarówno jednostkowe, jak nazwy zbiorowości ludzkich), obej­

mującego ponad dziewięćset haseł.

Na tle całości słownika PT (wliczając wyłącznie tekst wierszowany dwunastu

ksiąg bez uwzględnienia ich tytułów, treści oraz wierszowanego Epilogu, który znalazł

się dopiero w wydaniu z r. 1860) opracowanego statystycznie przez Jadwigę Sambor5,

a obejmującego V = 9250 haseł, przy długości tekstu ustalonej na N = 64500 wyrazów,

nasz zbiór odpowiada ok. 6% słownika, a ponad 3% tekstu PT, przy czym po­

szczególne hasło powtarza się średnio ok. cztery razy, podczas gdy jakiekolwiek hasło

PT powtarza się średnio ok. siedem razy (ale są tu hasła o bardzo wysokiej frekwen­

cji tekstowej, nie będące wyrazami autosemantycznymi, przyimki, spójniki, partykuły,

a z autosemantycznych zaimki i czasowniki posiłkowe).

Jakkolwiek na to spojrzeć, otrzymaliśmy zbiór wyrazów autosemantycznych ob­

szerny, nawet zdumiewająco obszerny, zważywszy, że przy lekturze poematu ta facho­

wość jego słownictwa zupełnie nas nie razi, to znaczy nie kłóci się z poetyckim charak­

terem tekstu epopei.

Jak to się dzieje zatem, że w utworze poetyckim wysokiego lotu występuje słow­

nictwo tak specjalistyczne i to w takiej ilości (w praktyce oznacza to, że co siedemnaste

— osiemnaste hasło słownika, a co trzydziesty wyraz tekstu zawiera treść prawniczą)?

Jak to się dzieje?

Przypomnijmy więc najpierw, że epopeja ma podwójny tytuł: pierwszy niewiele

mówiący: Pan Tadeusz (w dalszym ciągu możemy się dopatrywać w nim idei stawiania

na pokolenie młodych przez autora), i drugi, równorzędny, połączony spójnikiem czyli,

zatem eksplikujący: Ostatni zajazd na Litwie. Ten tytuł zapowiada treść utworu nie­

dwuznacznie. Tematem będzie zajazd jako pewien mechanizm prawno-obyczajowy

przez samego poetę w O A6 tak objaśniony:

3 A. Z a j d a , Nazwy urzędników staropolskich (do roku 1600), Kraków 1970, ZN U J CCXXXVII, Prace językowe 31; t e n ż e , Staropolska terminologia prawnicza (do 1500 r.), Kraków 1990, Rozprawy Habilitacyjne UJ.

4 Por. M. Z a r ę b i n a , Niektóre funkcje nazw osób w „Panu Tadeuszu ”, „Poradnik Językowy” 1985, 3,s. 153-167.

5 J. S a m b o r , Badania statystyczne nad słownictwem (na materiale „Pana Tadeusza"), Wrocław 1969, s. 121.

(3)

..Za czasów Rzeczypospolitej Polskiej egzekwowanie a* wyroków sądowych było bardzo trudne, w kraju, gdzie władza wykonawcza nie miała prawie żadnej policji pod swymi rozkazami, a obywatele możni trzymali nadworne pułki, niektórzy nawet, jak książęta Radziwiłłowie, kilkunastotysięczne wojska. Żałujący b) więc, uzyskawszy dekret, musiał po egzekucją udawać się do stanu rycerskiego, to jest do szlachty, przy której była także władza wykonawcza. Zbrojni krewni, przyjaciele i powietnicy ^ ciągnęli z dekretem w ręku i w towa­ rzystwie woźnego zdobywali, często nie bez rozlewu krwi, dobra przysądzone żałującemu, które woźny legalnie tradował e) lub w posesję oddawał. Taka egzekucja zbrojna dekretu nazywała się z a j a z d e m . — W daw­ nych czasach, póki szanowano prawa, najmożniejsi panowie nie śmieli opierać się wyrokom, rzadko zdarzały się zbrojne napaści, a gwałt prawie nigdy nie uszedł bezkarnie. [...] Zepsucie publicznych obyczajów Rzeczy­ pospolitej namnożyło zajazdów, które ciągle mieszały spokojność Litwy” (OW); a) wykonywanie; b) starop. termin sądowy: skarżący; c) po wykonanie dekretu, tj. wyroku; d) mieszkańcy tego samego powiatu, sąsiedzi; e) zajmował i przekazywał wierzycielowi w czasowe używanie; f) w posiadanie).

Teraz następuje podtytuł: Historia szlachecka z r. 1811 i 1812 we dwunastu księ­

gach wierszem. Już więc w poszerzonym tytule wyjaśniony jest temat utworu, którym

będzie spór o zamek w środowisku szlachty, czyli zarazem wymieniony jest zbiorowy

bohater epopei — szlachta 'stan rycerski’. W komentarzu pióra samego poety wystą­

piły wyrazy o charakterze prawniczym, które pojawiają się również na kartach epo­

pei: egzekwować, wyrok sądowy, dekret, władza, tradować, woźny. Oczywiście inaczej

ustrukturowany jest ów prawniczy komentarz niż tekst wierszowany. Zapytamy, skąd

taka znajomość prawa u poety (bo to nie jedyne tego typu objaśnienie, dalsze występują

np. przy pierwszym wystąpieniu w tekście wyrazów: Wojski, Sędzia, żółta księga czy

intercyza).

Otóż Adam Mickiewicz, po pierwsze, był synem Mikołaja, o którym starszy syn,

Franciszek, w swoich Wspomnieniach dzieciństwa'' tak pisze:

„Pan Mikołay iako mecenas Sądownicłw na zawite roki kondystencye. kadencyie — do miasta przy­ bywszy podług składu zatrudnień w prawnictwie czasami i po kilka miesięcy przesiadywał — [...] cały Żonie i drobnym dziatkom oddany — do szczupłey jntraty z wioski,, znajomością prawa, od napaściów broniąc licz­ nych kliientów — pracą m(e)cenasa i godziwemi do tego urzędu plynącemi dochodami Sumkę na wydatki domowe — na edukacyą dziatek przysporzą”.

W innym miejscu:

„Syn Mikołaja od nauk z klassy 4ey w p o to k u odebrany dźwigał prawne papiery wokandę i statut za Oycem do sądownictw powiatu — tam obron adwokackich przysłuchiwał się — w kancelarii Oyca pracował”.

Wszystkie te wyrazy: papiery, wokanda i statut (litewski) znajdą się w tekście

poematu, choć to Franciszek, nie Adam jest pomocnikiem Mikołaja Mickiewicza,

o którym S. Breyer7

8 pisze, że był „komornikiem mińskim (czyli geometrą mierni­

czym) i zarazem adwokatem subseliów nowogródzkich” (subsełia wg SW9 to 'biura,

7 Por. J. T r y p u ć k o , O języku „Wspomnień dzieciństwa” Franciszka Mickiewicza, Uppsala 1970. Tekst Wspomnień... s. 167-202, tu urywek ze s. 168 i 181, 182. Według Trypućki: zawite roki 'czas w sądach oznaczony bez odwłoki’; kondystencje z kondescencja 'zjazd sądu na grunt dóbr jakich, gdzie zaszła kon­ trowersja, spór .

8 Por. S. B r e y e r , Spór Horeszków z Soplicami. Studium z dziedziny problematyki prawnej „Pana Tadeusza", Warszawa 1955.

9 SW = J. K a r ł o w i c z , A . K r y ń s k i , W. N i e d ź w i e d z k i , Słownik języka polskiego, t. 1-8, Warszawa 1952-1953 (wyd. fotooflś.).

(4)

kancelarie, ew. wydziały’)- Jest więc rzecząjasną, że Adam osłuchał się spraw dotyczą­

cych prawa w domu rodzinnym.

Po drugie, szlachta nowogródzka byli to pieniacze, co stwierdzają dwaj inni

prawnicy: P. Dąbkowski i S. Estreicher10, a całe to środowisko dobrze było przyszłemu

poecie znane. Po trzecie, Mickiewicz studiował Statut Litewski pod kierunkiem Igna­

cego Daniłowicza (o czym informują Estreicher i M. Lizisowa11), a w r. 1823 Daniło-

wicz korzystał z jego pomocy przy szukaniu egzemplarzy Statutu.

Pieniactwo szlacheckie zaowocowało w PT nie tylko w głównym wątku poematu,

jakim jest proces o zamek, ale i drugim sporem o Kusego i Sokoła.

Dąbkowski jest zdania, że „liczne i częste procesy, jakie szlachta między sobą prowadziła, spowodowały, że była ona praktycznie z prawem obyta, co więcej przesiąknięta życiem prawnem i nie tylko w życiu potocz­ nym używała wyrazów prawniczych, ale i spory życia codziennego, nie nadające się przed forum sądowe roz­ strzygała sama, zachowując przytem formy przejęte z procesów sądowych. Przykład daje nam spór Rejenta z Asesorem” (por. ks. 1 869-891,E 800-801, 805; X I 513-522,525-528)12.

Wspomnianych w epopei jest więcej jeszcze procesów, wymienia je Woźny, z lu­

bością odczytując przed snem wokandę:

Siadł przy świecy i dobył książeczkę z kieszeni. Która mu jak Ołtarzyk Złoty zawsze służy, Której nigdy nie rzuca w domu i w podróży. Była to trybunalska wokanda: tam rzędem Stały ipisane sprawy, które przed urzędem Woźny sam głosem swoim przed laty wywołał Albo o których później dowiedzieć się zdołał. Prostym ludziom wokanda zda się imion spisem, Woźnemu jest obrazów wspaniałych zarysem. Czytał więc i rozmyślał: Ogińsiki z Wizgirdem, Dominikanie z Rymszą, Rymsza z Wysogirdem, Radziwiłł z Wereszczaką, Giedrojć z Rodułtowskim, Obuchowicz z kahałem, Juraha z Piotrowskim, Maleski z Mickiewiczem, a na koniec Hrabia Z Soplicą: i czytając, z tych imion wywabia Pamięć spraw wielkich, wszystkie procesu wypadki, I stają mu przed oczy sąd, strony i świadki; I ogląda sam siebie, jak w żupanie białym W granatowym kontuszu stał przed trybunałem. Jedna ręka na szabli, a drugą do stoła Przywoławszy dwie strony:„Uciszcie się!” woła. Marząc i kończąc pacierz wieczorny, pomału Usnął ostatni w Litwie Woźny trybunału

(I 860-891)

10 Por. P. D ą b k o w s k i , ! / wagi prawne w „Panu Tadeuszu ”, „Gazeta Sądowa Warszawska” 1899, 4, s. 5 0 -5 4 ; S. E s t r e i c h e r , „Większy Pan Bóg niż pan Rym sza", Odbitka z „Czasu” 1934 r.

11M T . L i z i s o w a , Tradycja Statutu Litewskiego w terminologii prawnej „Pana Tadeusza ”, „Język Polski” 1984, LXIV, s. 13-23.

(5)

Z wyliczonych w spisie procesów na uwagę zasługuje proces dominikanów

z Rymszą, wzmiankowany po raz drugi w poemacie w ks. XI (333) w rozmowie

Klucznika z Protazym jako „sławny ów proces Rymszów z dominikanami” ; wydawca,

J. Krzyżanowski potwierdza jego autentyczność, a Estreicher poświęca mu artykuł

w „Czasie”13, przedstawiając kruczki prawne, do jakich uciekały się strony procesowe,

a także przeciąganie procesów przez wiele lat.

Wracając do fragmentu z ks. I: tekst zawiera terminy prawne, takie jak wokanda

(wg OW14: „trybunalska wokanda — spis spraw sądowych [...] rozpatrywanych przez

trybunał, tj. sąd najwyższy. Trybunał litewski odbywał sesje w Nowogródku, koronny

w »grodach trybunalskich«, Piotrkowie (III 399) i Lublinie”), sprawa, sąd, świadek,

strona oraz nawiązuje do terminu głos woźnieński (tu z punktu widzenia samego Woź­

nego „głosem swoim”). Termin ten występuje w PT czterokrotnie, np.:

Któż ostatni, nie dbając na groźby i razy, Ustąpił z placu bitwy? — Brzechalski Protazy. On, za krzesłem Sędziego stojąc niewzruszenie, Ciągnął woinieńskim głosem swoje oświadczenie, Aż skończył, i z pustego szedł pobojowiska.

(V 776-780)

Według Breyera woźnieński głos to formułka dotycząca specjalnego sposobu ob­

wieszczania15; podobnie rytuału ogłaszania pozwu dotyczy formułka ustnie, oczywisto

(Lizisowa16), w przeciwieństwie do na piśmie (por. opisać się) i zaocznie.

Przytaczane tu przykładowo słownictwo służy charakterystyce indywidualnych

postaci, tak np. jest z Woźnym. Zresztą nazw związanych z sądownictwem, nawet wśród

głównych bohaterów epopei, jest więcej. Mickiewicz nie poprzestaje na Woźnym jako

jednym z indywidualnych bohaterów związanych z prawem, mamy dalej Sędziego,

Rejenta, Asesora, Podkomorzego, każdy z nich z odpowiednio do postaci przypisanym

tekstem charakteryzującym. Np. Sędzia w ks. VI po kłótni w zamku, w rozmowie z Ro­

bakiem przedstawiony jest jako pieniacz:

„Znowu kłótnia! Kara Boga!

Jakże tam było? powiedz; trzeba tę rzecz zatrzeć, Już mnie znudziło wreszcie na tyle głupstw patrzeć, Ważniejsze ja mam sprawy niż godzić pieniaczy, Ale jeszcze raz zgodzę”. -—„Zgodzić? Cóż to znaczy! A idźże mi Waść wreszcie z tą zgodą do licha ” Przerwał Sędzia tupnąwszy nogą. „Patrzcie nrnidia! Że go przyjmuję grzecznie, dice mnie za nos wodzić. Wiedz Wasze, że Soplicę nie zwykli się godzić; Gdy pozwą, muszą wygrać: nieraz w ich imieniu

13 OW s. 400; Por. też przypis 10. 14 Por. przypis 1, tu s. 400. 15 Por. S. B r e y e r, op. cit., s. 14. 16 Por. M. T. L i z i s o w a , op. cit., s. 18.

(6)

Trwał proces, aż wygrali w szóstym pokoleniu. Dosyć zrobiłem głupstwa z porady Waszeci, Zwołując podkomorskie sądy po raz trzeci, Od dzisiaj nie ma zgody; nie ma, nie ma, nie ma! (I krzycząc chodził, tupał nogami obiema). Prócz tego za wczorajszy niegrzeczny uczynek Musi mnie deprekować, albo pojedynek!”

( V I 129-146)

Z wyrażeń prawniczych występują: zgodzić, zgoda, pozwać, proces, wygrać, zwo­

ływać podkomorskie sądy, pojedynek, deprekować, 'przepraszać, odwoływać obelgę’

SJAM.

Charakteryzacja Podkomorzego dokonuje się zarówno w sposób bezpośredni sło­

wami autora, jak pośredni przez zachowanie się postaci, np. kilkakrotnie powtarzający

się w poemacie (z niewielkimi zmianami) motyw:

Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem; Z wieku mu i z urzędu t a i zaszczyt należy. Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży.

(1301-303)

W ks. V przytoczone sąjego słowa w oratio recta, w kłótni z Hrabią:

„ B e z Waścinęj pomocy ukarać potrafię Zuchwałego szlachetkę; a Waść, Mości Grafie Przed dekretem ten zamek za w czesne przywłaszczasz. Nie Wać tu jesteś panem, nie Wać nas ugaszczasz; Siedź cicho, jakeś siedział, jeśli siwej głowy Nie czcisz, to szanuj pierwszy urząd powiatowy”

(V 658-663)

Podkomorzy odwołuje się do prawa pisanego, które reprezentuje najwyższym

urzędem w powiecie, a także do prawa zwyczajowego (szacunek dla wieku). Występują

hasła: ukarać, dekret, przywłaszczać, pan w jednym ze znaczeń 'właściciel’, pierwszy

urząd powiatowy.

Z kolei np. Buchman, pan komisarz z Kiecka, od strony usposobienia scharak­

teryzowany przez nazwisko znaczące, w zgodzie z tym mianem wygłasza w ks. VII

dłuższą przemowę-wykład, której zacytuję część drugą:

[...] to pierwsze żywotne pytanie: Drugie rewolucyjnej władzy się dotyczę; Podział jest tralny, tylko przewrócić go życzę. Naprzód zacząć od władzy; skoro pojmiem władzę, Z niej powstania istotę, duch, cel wyprowadzę. Co do władzy więc — kiedy oczyma przebiegam Dzieje całej ludzkości, i cóż w nich spostrzegam? Oto ród ludzki dziki, w lasach rozpierzchniemy, Skupia się, zbiera, łączy dla wspólnej obrony, Obmyśla ją; i to jest najpierwsza obrada. Potem każdy wolności własnej cząstkę składa

(7)

Dla dobra powszedniego: to pierwsza ustawa, Z której jako ze źródła płyną wszystkie prawa. Widzimy tedy, że rząd umową się tworzy, Nie pochodząc, jak mylnie sądzą, z woli Bożej. Owóż rząd n a kontrakcie oparłszy społecznym, Podział władzy już tylko jest skutkiem koniecznym...

( W 170-186)

Powiedzielibyśmy, że „książkowy” Buchman ma wykład na temat doktryn poli­

tycznych i społecznych. Koncepcji prawa i władzy towarzyszą takie objaśnienia wy­

dawcy17: „Oto ród ludzki...— Buchman wykłada tutaj poglądy Umowy społecznej Jana

Jakuba Russa (1762), znane u nas dzięki pisarzom politycznym okresu Stanisława

Augusta; Kontrakt społeczny — Tytuł dzieła Russa brzmi w oryginale Le Contrat

sociaF. Występują wyrazy i połączenia wyrazowe: władza, władza rewolucyjna, po­

dział władzy, wolność, dobro powszechne, ustawa, umowa, rząd, kontrakt społeczny,

prawo. Lizisowa twierdzi że cały PT jest poświęcony prawu, zarówno obiektywnemu,

jak subiektywnemu18.

Na przykładzie zindywidualizowanej charakteryzacji czterech postaci możemy

rozszerzając te sposoby na postacie inne mówić o charakterystyce środowiskowej śro­

dowiska prawniczego i szerzej szlacheckiego, biegłego w prawie, żyjącego nim na co

dzień.

Jeżeli zastanowimy się tylko nad jednym szczegółowym rodzajem prawa, prawem

małżeńskim, zarówno stanowionym, jak obyczajowym, zarówno świeckim, jak kościel­

nym, przekonamy się, że PT dostarcza nam wielu na ten temat wiadomości. Wpraw­

dzie Z. Gloger19 twierdzi, że „szczegółowych przepisów o małżeństwie nie znajdujemy

w dawnych prawach polskich, bo to należało do prawa kanonicznego”, ale sam w dal­

szym ciągu artykułu pod hasłem „Małżeństwa” przytacza różne rozstrzygnięcia prawne

statutów koronnych i Statutu Litewskiego dotyczące małżeństw dzieci, pokrewieństwa,

dziedziczenia, opieki itp.

Już w I ks. Wojski witając Tadeusza zapoznaje go z planami jego stryja i opie­

kuna, Sędziego:

Dobrze, mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził Do domu, włamie kiedy mamy paniai wiele. Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele; Jest z czego wybrać.

( 1 171-174)

Wynikałoby z tej rozmowy, że wybór miałby należeć do samego zainteresowa­

nego, ale dalsze księgi wyprowadzają nas z błędu. W ks. III Sędzia wypowiada się

w sprawie ożenku Tadeusza:

17 Por. przypis 1, OW, tu s. 422.

18 M .T. L i z i s o w a , U podstaw idei prawa w „Panu Tadeuszu " (w druku).

(8)

Pan Jacek nie wypuszcza z opieki sw ą syna I przysłał mi tu na kark bernardyna Robaka, który przybył z tamtej strony Wisły, A więc o Tadeusza już wyrzekli losie I chcą, by się ożenił, aby pojął Zosię, Wychowankę Wać Pani, oboje dostaną, Oprócz fortunki mojej, z łaski Jacka wiano W kapitałach

(ffl 418-426)

Więc ojciec decyduje o losie dorosłego syna i kandydatce na żonę, oboje młodzi

zostaną wywianowani.

Wraz z odpowiedzią Telimeny wyłania się nowy problem prawny .

Mnie nic do Tadeusza, sami onimradźcie[.„] Z nim sobie, co zechcecie, zróbcie; lecz do Zosi? Co Wać Państwu do Zosi? Ja jej ręką rządzę. Ja sama!

(m 442-447)

Powtarza to również w dalszych wierszach:

Byłam jej piastunką.

Jestem krewną, jedyną Zosi opiekunką.

Nikt oprócz mnie nie będzie myślił o jej szczęściu.

( m 4 5 8-460)

Sędzia to akceptuje w słowach: Je ś li Aśćka się nie zgodzi, | Aśćka ma prawo”,

(III 474-475).

W grę wchodzi pojęcie opieki (I 273) i zagadnienie, czy kobieta mogła być

opiekunką. Według Glogera (co potwierdza również P. Dąbkowski) były trzy rodzaje

opieki20: testamentowa, prawna oraz ustalona (np. przez radę familijną). Dotyczyła

małoletnich, nie mających rodziców. Mogło też chwilowo nie być ojca, jak np. gdy

idzie o Tadeusza, nie wiadomo, gdzie on w danej chwili się znajduje, wtedy brat ojca,

stryj, ma prawo do opieki i za chwilę zobaczymy, jak Sędzia z niego korzysta. W pra­

wie koronnym kobieta nie mogła być opiekunką, w Statucie Litewskim mogła wobec

sieroty. A Zosia jest sierotą. Według Dąbkowskiego21 opiekę „mogły sprawować ko­

biety z rodu ojca, a nawet z rodu matki, byle były zamężne i zapisały przy objęciu dóbr

ewikcyję”. L.22: „ewikcyja w prawodawstwie polskim powszechnie toż znaczy, co gwa­

rancje, ubezpieczenia. Szczególniej zaręczenie przedawcy za pewność dziedzictwa ma­

jętności przedającej się”. Dalej Dąbkowski: „Pokrewieństwo Telimeny z Zosią jest nie­

jasne”. Uprawnienia Telimeny jako opiekunki w całej rozciągłości respektuje Sędzia:

20 Ibidem, s. 292,293.

21 Por. P. D ą b k o w s k i , op. cif.,nr 5, s. 66.

(9)

Gdy Aśćka rekuzujepana Tadeusza, Odpisuję Jackowi, że nie z mojej winy Nie dojdą Tadeusza z Zosią zaręczyny. Teraz sam będę radzić; pono z Podkomorzym Zagaimy swatostwo i resztę ułożym.

(IH 477-481)

Nie było zwyczaju, żeby młodzi sami wybierali i dawali do zrozumienia swoim

wybrankom o swojej decyzji. Wola rodziców lub opiekunów nie musiała zupełnie

liczyć się z upodobaniem dzieci (nawet ukochanych jedynaczek), czego dowodzi los

Ewy, córki Stolnika Horeszki. Również Telimena, kiedy Sędzia wyraża przypuszcze­

nie, że Zosi może Tadeusz odpowiadać (Je śli Tadeuszka | Podoba?” III 462, 463),

okazuje całkowite lekceważenie co do jej upodobań: „Czy podoba? to na wierzbie

gruszka; | Podoba, nie podoba, a to mi rzecz ważna!” Wprawdzie potem, po różnych

obrotach losu mówi Sędzia w ks. X: „Że nasz Tadeusz szczerze zakochany w Zosi [...] |

Zosia się także z wolą opiekunów zgadza” (X 260-263) — ale wcale tak być nie

musiało Po to istnieje instytucja swatostwa, o której tu była wzmianka; w PT trzy­

krotnie występuje czasownik swatać (VII 442, VIII 386, 539). Działającym w tej

materii jest Sędzia, przedmiotem zawsze Zosia, a kandydatem raz Sak, syn Chrzciciela,

a dwukrotnie Tadeusz. Jest też wyraz swatka w rozmyślaniach Telimeny na temat

małżeństwa, gdzie m in. widzi siebie w roli pośredniczki w skojarzeniu małżeństwa

Hrabiego i Zosi. U Glogera jest osobne hasło swat23.

Gdy między wolą rodziców lub opiekunów a samych młodych była całkowita

rozbieżność, zdarzały się przypadki raptus puellae. Jest o tym mowa w spowiedzi

Jacka Soplicy:

Jacku! zawołał Klucznik, mądre ty przyczyny Wynajdujesz; cóż? one nie zmniejszą twej winy! Bo wszakże zdarzało sięju żn ierazn a świecie. Że kto pokochał pańskie lub królewskie dziecię, Starał się gwałtem zdobyć, przemyślał wykradać

(X 6 24-628)

— na co odpowiada Jacek:

Gwałtem porwać? wszak mógłbym, zza krat i zza kłamek![...] Ach, gdyby ona była jak nasze szlachcianki!

Silna i zdrowa! gdyby ucieczki, pogoni Nie zlękła się i mogła słuchać szczęku broni![...] Dotknąć ją zbrojną ręką, byłoby j ą zabić.

(X 632-641)

Gdy starania młodego przez pośredników nie zyskiwały aprobaty opiekunów,

spotykała go rekuza (X 644), która od strony obyczajowej wyrażała się podaniem

kandydatowi do ręki panny czarnej polewki (II 282; X 585); w OA pisze o niej autor

(10)

PT: „Czarna polewka, podana u stołu paniczowi starającemu się o rękę panny, ozna­

czała rekuzę”24. Mamy też w tekście czasownik rekuzować (III 477, 483; X 536).

Ubiegać się o rękę panny znaczyło konkurować („Ej, panie Soplica, Daremnie

konkurujesz” X 508/9), a czynność ubiegania się to konkury (Tylko kapral Dobrzański

Sak [...] Wspomina swe dawniejsze do Zosi konkury; XII 808-811).

Sędzia w ramach swoich uprawnień w stosunku do synowca najpierw „za żonę

przeznacza Podkomorzankę” (VIII), potem uzyskuje zgodę Telimeny na oddanie Tade­

uszowi Zosi i informuje o tym Robaka:

Niediąjże przed odjazdem o rękę jej prosi, Mówiłem z Telimeną, już nam nie przeszkadza.

(X 261-262) Bracie, kończył, co myślisz? zrobim zaręczyny?

On kodia, a mam słowo ciotki i dziewczyny.

(X 2 88-289)

Zaręczynowy pierścionek jest znakiem wierności:

Jeśli dziś ślubem pary nie możem uwieńczyć, Toć by ich. Panie Bracie, przynajmniej zaręczyć.[...| A wszakże, kiedy okiem rzuci na pierścionek Iprzypomni młodzieniec, że już jest małżonek. Zaraz w nim obcych pokus ostyga gorączka.

(X 2 64-270)

Jest też w PT mowa o przeszkodach małżeńskich. Telimena, chcąc zatrzymać

Tadeusza dla siebie, tak go o sobie informuje, choć w słowach odautorskich:

Tadeusz teraz się dowiedział, Że ciocia Telimena jest bogata pani. Że nie są kanonicznie z sobą powiązani Zbyt bliskim pokrewieństwem; i nawet niepewno, Czy ciocia Telimata jest synowca krewną, Choć j ą stryj zowie siostrą.

(H 5 54-559)

Gdy natomiast przedstawia Zosię wprowadzając j ą w świat, te same sprawy w jej

ustach wyglądają zgoła inaczej: I siostrzenicę wszystkim z kolei przedstawia, | Naprzód

Tadeuszowi jako krewną bliską (V 203, 204).

Kanonicznie 'według prawa kościelnego’ — sugeruje więc Telimena Tadeuszo­

wi, że jeśli chodzi o ich wzajemne stosunki, nie ma żadnych małżeńskich przeszkód

(w ks. VIII mówi mu zresztą wprost: „To my się pobierzem”, 497), z góry natomiast

pragnie wykluczyć Zosię jako kandydatkę. Nie tylko prawo kanoniczne uważało

bliskie pokrewieństwo za przeszkodę w zawarciu związku małżeńskiego. Według

Glogera25: „Statut Litewski za nieważne uznaje małżeństwo pomiędzy krewnymi do

24 Por. przypis 1, OA, s. 363.

(11)

4-go stopnia, a z powinowactwa do 3-go pokolenia”. Najogólniej mówi o tym dyskusja

między Woźnym Protazym a Klucznikiem Gerwazym w ks. XI:

Najdłuższy proces zwykle bywa z dudiowieństwem Katolickim albo też z bliskim pokrewieństwem, Bo wtenczas sprawy skończyć nie można małżeństwem.

PO 325-327)

Ze sprawami zawarcia małżeństwa łączą się sprawy majątkowe. Jako posażne

panny określane są Podkomorzanki, „Najpierwsze partyje w powiecie” (V 420), szcze­

gółowiej w tej materii potraktowana jest Tekla Hreczeszanka jako narzeczona w drugiej

parze w ks. X3:

Panna nie nadto młoda, już pono półwieczna. Lecz gospodyni dobra, osoba stateczna I posażna, bo oprócz swej dziedzicznej wioski Sumką z daru Sędziego powiększała wnioski.

(X I669-672)

Trzeba dodać, że wniosek wg OW to stpol ’posag wniesiony przez żonę’.

Sprawy majątkowe były przed ślubem przedmiotem intercyzy (intercyza ’umowa

przedślubna dotycząca zwłaszcza spraw majątkowych’). W poemacie intercyza dotyczy

zrzeczenia się stroju szlacheckiego przez Rejenta, co poeta objaśnia w OA26 2

7

następu­

jąco: „Moda przebierania się w suknie francuskie grasowała na prowincjach od roku

1800 do 1812. Najwięcej młodzieży przebrało się przed ożenieniem na żądanie na­

rzeczonych”.

Małżeństwa dotyczy również termin rozwódka użyty raz jeden, niestety w tekście

porównania, przez Telimenę w stosunku do Zosi w generalnej próbie przed jej towa­

rzyskim debiutem:

Ja nieszczęśliwa! Zosiu, widzisz, co to znaczy Żyć z gęśmi, z pastuchami! tak nogi rozszerzasz Jak chłopiec, okiem w prawo i w lewo uderzasz. Czysto rozwódka! — Dygnij, patrz jaka niezwinna!

(V 174-177)

Gloger pod hasłem małżeństwa wspomina o separatce i rozseparowanym, bliżej

terminów nie objaśniając, a pod hasłem rozwody utożsamia je z unieważnieniem mał­

żeństwa i dodaje: „w ogóle sprawy małżeńskie, causae matrimoniales, do których

separowanie należy, podlegały w Polsce sądownictwu duchownemu [...] stosunki tylko

majątkowe odsyłano do sądów świeckich”. Ks. J. Kitowicz poświęca im w swoim

Opisie obyczajów27 rozdziały O sądach nuncjaturskich i O sądach konsystorskich.

Równocześnie, gdy tak przedstawiamy racje wielu stron, widzimy, że słownictwo

prawnicze nie zawsze ma charakter profesjonalny, nie zawsze dotyczy palestry czy

26 OA, s. 374.

27 Por. Z. G 1 o g e r , op. cit., U/4, s. 183; por. też ks. J. K i t o w i c z , Opis obyczajów i zwyczajów za panowania Augusta III, BN S. I, nr 88, Kraków 1925, s. 135-137, 144-152.

(12)

pałestrantów (oba terminy występują w epopei); zgodnie z tym, co mówi Dąbkowski,

cała szlachta była obeznana z prawem, w tym nawet kobiety, stąd wyrazy prawnicze

występują w tekstach potocznych, gdzie przestają być terminami, jak przytoczony tu

fragment z użyciem wyrazu rozwódka lub, na co zwrócił uwagę K. Górski21, przymiot­

nik trzykrólski, pojawiający sę w następującym fragmencie ks. I (gdy do stołu przy­

chodzi spóźniona Telimena):

Nóżek, choć suknia krótka, oko nie zobaczy, Bo biegła szybko, suwała sie raczej, Jako osóbki, które na trzykrólskie święta Przesuwają w jasełkach ukryte chłopięta.

(155 0 -5 5 3 )

Przymiotnik jest częścią prawniczego wyrażenia roki trzykrólskie 'termin odby­

wania rozpraw sądowych bezpośrednio po święcie Trzech Króli’.

Na koniec dwa jeszcze zagadnienia przynajmniej należałoby tu zaznaczyć: staro­

polski oraz regionalny charakter omawianego tu słownictwa, co pozostaje w zgodzie ze

stylistyką romantyczną, która do słownictwa poetyckiego wprowadzała prowincjona-

lizmy i archaizmy29. Przytoczmy tu przykładowo za Górskim jako staropolskie wyrazy:

poswarek 'spór, kłótnia’, urodzony 'szlachcic', wspominana czarna polewka i również

wspominany wniosek 'posag' czy generał trybunalski 'woźny'. Wśród białoruteniz-

mów wymienianych w najnowszej pracy Z. Kurzowej30 (a prowincjonalizmy u Mickie­

wicza to białorutenizmy) znajdujemy wyrazy o znaczeniu prawniczym oczewisto oraz

przechwałki w znaczeniu 'pogróżki'.

Nasycenie tekstu PT słownictwem prawniczym nie przeszkadza w odbiorze pięk­

na poetyckiego dzieła, nie tylko dlatego, że Mickiewiczowska epopeja jest sumą gatun­

ków, ale że jest g rą prawdy i poezji, realizmu i poetyckości.

„Sztuka tworzenia tekstu w Panu Tadeuszu polega w bardzo wielu wypadkach, niemal przeważnie, na konstrukcji sensów o wielu odniesieniach narodowych i regionalnych. W ten sposób jakby się zacierała granica między treścią a formą, pomiędzy warstwą literackich konstruktów dzieła a jego stylem. Styl w tej warstwie staje się [...] idealnym medium treści”31.

211 Por. K. G ó r s k i , Staropolszczyzna w języku Adama Mickiewicza, [w:] t e n ż e , Z historii i te­ orii literatury, Wrocław 1959, s. 273-321; t e n ż e . Kilka wyrażeń prawniczych w języku Mickiewicza, s. 322-326.

29 Por. T. S k u b a l a n k a , Historyczna stylistyka języka polskiego. Przekroje, Wrocław 1984, s. 2 1 4 -2 1 8 ,2 2 1 -2 2 5 .

30 Por. Z. K u r z o w a , Język polski Wileńszczyzny i kresów północno-wschodnich XVI-XX wieku, Warszawa-Kraków 1993.

Por. T. S k u b a 1 a n k a , op. cit., s. 238 inast., 258 inast. (cytat ze s. 255) 31

(13)

M aria Zarębina

SPECIAL LEXIS (JURIDICAL) IN ADAM MICKIEWICZ’S P A N TADEUSZ

S u m m a r y

The artickle presents the very interesting description and interpretation o f the lexis found in Adam Mickiewicz’s Pan Tadeusz. The author found a great number o f words o f the juridical and lawfuf meanings (322 words, 2030 in text use). Aa a result of the detailed analysis it has been proved that the special character o f the lexis does not hinder in the reception of the literaiy work, its beauty and poetic character. The author also analyses the linguistic and stylistic aspects o f the language o f the epos.

Cytaty

Powiązane dokumenty

znaczna liczba adwoka­ tów wykonywała w ramach swojej pracy zawodowej obsługę prawną instytucji i przedsiębiorstw państwowych oraz osób prawnych sektora

Krze­ miński oświadczył, że kodeks etyki adwokackiej „stał się rzeczywiście drogowskazem dla adwokatów w sytuacjach trudnych, że uczulił ich na etyczną

Ochockim i mgrem Swieżewskim na czele, która po odzys­ kaniu niepodległości w roku 1918 wzrastała i kształciła się w duchu wielkiego patriotyzmu, i która

The point of contact on the leading edge is a function of the position of the case on the belt, the dimension, the

Totaal aantal waarne mi ngen in de periode Totaal aantal waarnem i ngen in h~t ~EETPUNT Aantal waarnemingen In de EB ri chting Aantal waarnem i ngen i n de VLOED richting Ri

Met bodemonderzoek wordt hier niet alleen bedoeld het bekende grondmechanisch onder- zoek door middel van boringen en sonderingen, maar ook het geologisch onderzoek van de

WW II caused that during the Intèrrtational Conference on Load Lines in 1966 doubts were expressed as to the rationale of the principles of reckoning of freeb.oards; The point

Partial genome sequence of Thioalkalivibrio thiocyanodenitrificans ARhD 1T, a chemolithoautotrophic haloalkaliphilic sulfur-oxidizing bacterium capable of complete