Kronika
439
'IN T E R E S U J Ą C Y C Y K L T E L E W I Z Y J N Y
W lipcu 1968 r. n arodził się w T e le w iz ji W a rs z a w sk ie j bardzo interesujący cykl W ielcy znani i nieznani. Do końca ubiegłego rok u przedstaw iono w "tym cyklu pięć p ro g ra m ó w om aw iających życie i działalność nieżyjących uczonych polskich. A u to rzy p rogram ów , p ok onując liczne trudności m erytoryczne i techniczne, inteligentnie •wykorzystali różnorodne m ożliwości przekazu telew izyjnego i p otrafili w atrak cy j n ej form ie przedstawić, a zarazem przybliżyć tysiącom te lew id z ó w sylw etki ludzi, których życie i twórczość n au k o w a liie zaw sze w naszym społeczeństwie są dosta tecznie znane.
P ie rw sz ą postacią otw ierającą cykl b y ł K a r o l Adam iecki, bad acz n au k o w y ch p o d s ta w organizacji pracy zespołowej. W audycji w ykorzystano m ateriały uzyskane od rodziny, znajom ych i w sp ó łp ra c o w n ik ó w uczonego. Z asłu gi A d am ieck iego omó w ili nau k o w cy zajm u jący się n au k ow ą organizacją pracy. M .in . ciekaw ie ocenił działalność A dam ieck iego w tej dziedzinie tw ó rca prakseologii, prof. T ad eusz K o tarbiński.
N astęp ną sylw etką, p rzedstaw ioną w e w rześniu, by ł Stefan Drzew iecki, kon stru k tor p ierw szych łodzi p od w odn ych :i jeden z p ierw szych teoretyk ów lotnictwa. R e a li zatorzy audycji posłużyli się bogatym i m ateriałam i ikonograficznym i. W yk o rzy sta li nie tylko o pu blikow ane o pracow ania radzieckie i francuskie, ale i dokum enty zn aj d u ją c e się w A rc h iw u m P A N . L isty D rzew ieckiego i fragm enty p am iętn ik a jego przyjaciela, A le k sie ja K ry lo w a , odczytali aktorzy. O góln ą ocenę technicznych osiąg nięć uczonego dał prof. Jerzy Buk ow sk i.
Z okazji D n ia N au czy ciela nadano p ro gra m o W ła d y s ła w ie Spasow skim , postę p ow y m filozofie i pedagogu, którego ideały k ształto w ały p ostaw ę w ie lu nauczycieli i działaczy na polu pedagogicznym . O S p asow skim m ó w ili pedagodzy, którzy oso biście go znali, byli jego w ych ow an k am i i w spółpracow n ikam i.
W tydzień później poświęcono p ro gra m znakom item u geologow i K a ro lo w i B o h danow iczow i, d ziałającem u w R o sji i od 1919 r. w odrodzonej Polsce. D la w szech stronnego pokazania sylw etki uczonego w ykorzystano m ateriały arch iw aln e z Insty tutu Geologicznego i A k a d e m ii G órn iczo-H utn iczej, ze zbio ró w w Z w ią z k u R adziec kim oraz użyczone przez w d ow ę , panią B óhdanow iczow ą. W sp o m n ie n ia o B o h d a n o w iczu snuli ludzie, którzy blisko stykali się z w ielk im uczonym, profeso ro w ie: S ta n isła w Jaskólski, B o le s ła w K ru p iń sk i i E d w a rd Riihle.
Ostatnia postać uczonego, p rzedstaw iona w 1968 r., to A n to n i B o le sła w D o b ro w o lsk i, geofizyk, m eteorolog, podróżnik i pedagog. Staran n ie dobrano ciekaw e m a te ria ły z M uzeum Z ie m i P A N i z innych p lac ó w e k n au k o w y ch oraz od asystentów i k rew n y ch D obrow olskiego. Przed kam eram i telew izy jn y m i w ystąp ili uczniowie zn a kom itego uczonego i w spaniałego człowieka.
W szystkie p ro gra m y w 1968 ir. b y ły ciekaw e i dobrze, odpow iedzialnie i po m ysłow o przygotow ane. Z a ró w n o dobór m ateriałó w źródłow ych i re k w izytów , ja k ich interpretacja, a także zm obilizow ana ż y w a pam ięć ludzi m ających dużo do po w iedzenia — sp raw ia ją, że cykl jest chętnie oglądany i budzi sym patyczny (sądząc z listów ) odzew u w id zów . Jest to n ie w ą tp liw ie zasługa au to ró w p rogra m u : L u cy n y Sm olińskiej i M ieczysław a S roki 1. D odajm y, że wlkład p racy do re alizac ji cyklu w nieśli rów nież P io tr Friedrich i H anna Olszewska.
W końcu 1968 r. trw a ły prace nad dalszym i odcinkam i cyklu n a 1969 r., p rze w id u jący m i przedstaw ienie m in . J. Dom eyki, S. P ieńk ow sk iego, J. Potockiego. C y k l będzie zapewne w dalszym ciągu ciekawy, pożyteczny i będziem y m ieli o kazję do
niego wrócić. . „ , .
Jerzy Roznewicz
1 Z a autorstw o cyklu W ielcy znani i nieznani L . Sm olińska i M . S ro k a otrzym ali w m a ju 1969 r. doroczną nagrodę Kom itetu do S p r a w R a d ia i T elew iz ji.