• Nie Znaleziono Wyników

Zarys historii botaniki w Krakowie na tle sześciu wieków Uniwersytetu Jagiellońskiego", Władysław Szafer, Kraków 1964 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zarys historii botaniki w Krakowie na tle sześciu wieków Uniwersytetu Jagiellońskiego", Władysław Szafer, Kraków 1964 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

W obydw u tom ach pośw ięconych sześciu w iekom m ed ycyn y krakow skiej przede w szystkim uderza niejednolitość opracow ania poszczególnych p o zy cji; praw dopodobnie jest ona w yn ikiem dużej liczby w sp ółpracow ników przy b raku szczegółow ych w ytyczn ych pracy. N asu w ają się także w ątpliw ości m erytoryczn e, n p . czy przedstaw ienie niektórych profesorów jako w ybitne indyw idualności p io ­ niersko budujące naukę polską, innych znów jako tw órców w łasn e j szkoły pracu ­ jących metodą kolektyw ną — w ynika z obiek tyw n ej oceny, czy m oże jest zw ią­ zane z subiektyw nym podejściem danego autora; przy tym rozdziały pośw ięcone historii poszczególnych katedr n aw et nie zaw sze zaw ierają dane biograficzne om a ­ w ian ych postaci i dlatego niekorzystnie odróżniają się od rozdziałów opracow anych bardziej szczegółow o.

Źródła przy życiorysach nierzadko są podane nie w y czerpu ją co, np. przy S a w i- czew skim , D ietlu i M a jerze autorzy nie w ym ien ili S łow n ika [...] K ośm iń sk iego, a przy B ierkow sk im i Jaw orskim pom inęli opracow ania w P o lsk im słow n ik u b io ­

graficznym . K o rczy ń sk i został u jęty na podstaw ie swego pam iętnika oraz in fo r­ m a c ji znajom ych, z pom inięciem m ateriałów zaw artych w prasie lekarskiej i ogól­ n ej („Tygodnik Ilustrow an y” , ,;K ło sy ” ). P rzy kilku postaciach (M aciej z M ie ch o ­ w a , C ybulski, W ach holz, M archlew ski, G odlew ski, Szum ow ski), ja k też przy kilk u rbzdziałach pośw ięconych historii poszczególnych katedr, autorzy w ogóle n ie p o ­ w o ła li się na piśm iennictw o.

W iadom o, że dopiero koniec X V I I I w ., w ieki X I X i X X obfitu ją zarów no w w ybitnych naukow ców , jak i w m ateriały biograficzne. Jednakże przerw a dw óch stuleci dzieląca M a cieja z M iechow a (1457— 1523) i R a fa ła Józefa C zerw ia k o w sk ie- go (1743— 1816) w S ześćsetleciu m e d y c y n y k ra k ow sk iej m ogłaby nasuw ać ju ż n a ­ zb yt niepokojące m yśli co do rozw oju polskiej m ed ycyn y w tym okresie. C z y S zy­ m on Syreniusz (1541— 11611), Sebastian P etrycy (1554— 1(626), A n d rze j B ad u rsk i (1740— >1789) nie zasługują na opracowanie?

Spośród dziewiętnastu om ów ionych postaci część była już uprzednio tem atem m onografii (M aciej z M iechow a, Czerw iakow ski, Bierkow ski, M a je r, R ydygier, B r o - wicz). Czy nie słuszniej byłob y w ybrać inne sylw etki dla celów biograficznych w Sześćsetleciu, albo om ówić kilkadziesiąt postaci w form ie zw ięźlejszej, lu b też dać obszerne biograficzne przypisy do w szystkich w yb itn iejszych jednostek w y m ie ­ nionych w tom ie drugim ?

W w ydaw nictw ie zaskakuje brak in deksów ; jest on szczególnie przykry dla historyka, który m u si tracić w iele czasu, nim znajdzie potrzebne w iadom ości. Brak- ten obniża w artość w ydaw n ictw a, które m im o w łożonej pracy i reprezen tacyjnej szaty zew nętrznej nie odpowiada w pełni sw em u zadaniu.

P om im o tylu zastrzeżeń S ześćsetlecie m e d y c y n y "k ra k ow sk iej stanowi n iew ąt­ p liw ie usystem atyzow any zbiór wiadom ości o m edycynie i je j nauczaniu n a U n i­ w ersytecie Jagiellońskim . W ydaw n ictw o to jest bardzo na czasie w obec braku pod­ ręcznika historii m ed ycyny polskiej. T ek st jest bogato ilustrow any, papier dobry, obw oluta efektow na. Treść, zw łaszcza w części biograficznej, jest podana cieka­ w ie, barwnie, z anegdotam i. K siążk ę tę chętnie przeczyta każdy in teresu jący się historią.

T eresa O strow sk a

W ład ysła w S z a f e r , Z arys historii botaniki w K ra k o w ie na tle sześciu w ie k ó w

U n iw ersytetu Jagiellońskiego. Pań stw ow e W y d a w n ictw o N au kow e, K ra k ó w 1964, ss. T70, ilustr. 49.

T om 19 serii W y d a w n ictw ju b ileu szow ych UJ, którego autorem jest prof. W ła ­ dysław Szafer, stanow i szkic historyczny, dający krótki lecz syntetyczny obraz rozw oju botaniki w Polsce od średniowiecza aż po dzień dzisiejszy. Sakic ten za­

(3)

612

m yk a się w dziew ięciu rozdziałach, które pozw alają czytelnikow i prześledzić ko­ lejn e etapy rozw ojow e botaniki w K rak ow ie , gdzie ośrodkiem szerzącym w iedzę botaniczną była w szechnica jagiellońska.

Pod koniec średniowiecza botanika ściśle w iązała się z m edycyną. R ośliny lecz­ nicze odgryw ały w śród leków prostych zw anych simplicia naczelną rolę. U zu peł­ nienie rozm aitych dru ków i kom pilacyjnych prac autorów zagranicznych, jak np.

H erbaria ¡{Ogrody) lub H ortu s sanis {O gród zdrowia) stanow iły rękopiśm ienne n o­ tatki czyli glossa, które stały się podstaw ą polskiej term inologii botanicznej.

W p ły w odrodzenia w botanice zaznaczył się n ow ym sposobem patrzenia n a rośliny, co w ykazu je autor w rozdz. 2: Jako przykład podaje on polichrom ię w O łta­ rzu M ariackim , dziele W ita Stw osza. L iczn e rośliny krajow e są tam w iernie od­ dane z natury.- Podobnie w iele roślin rysow an ych w prost z natury znalazło się w dziele n aukow ym — Zielniku M arcina z U rzędow a. D użą popularnością cieszył się podówczas bogato ilustrow any Zielnik Syreniusza (Syreńskiego), zw łaszcza dzię­ ki licznym receptom opartym o rośliny lecznicze. Prócz literatury zielnikow ej, rów ­ nież liczne ogrody z upraw ą roślin lekarskich, zakładane przy aptekach, przyczyniły się do popularyzacji w iedzy o tych roślinach.

Z a stój w botanice na przełom ie X V I I i X V I I I w . przedstaw ia autor w roz­ dziale następnym . Żadn a praca botaniczna w tym okresie nie ukazała się w dru­ ku. D opiero założenie ogrodu botanicznego w K rak ow ie (1783), dzięki reform ie K o łłą ta ja zapoczątkowało n ow y, korzystny okres w rozw oju botaniki (rozdz. 4). Poza założycielem ogrodu prof. J. Jaśkiewiczem duże zasługi położyli tu przede w szystkim : A . Estreicher, pierw szy dyrektor ogrodu, oraz prof. J. R. C zerw ia k o w - ski, z którego szkoły botanicznej w yszło w ielu znakom itych uczniów. D o św iet­ ności ogrodu botanicznego przyczynił się w znacznej m ierze J. W arszew icz, podróż­ nik i badacz tropikalnej flory A m ery k i. Jako inspektor ogrodu w p row adził on doń w iele cennych i rzadkich egzotycznych roślin, m nóstw o now ych gatunków , n a ­ w iązując w ym ianę nasion z zagranicznymi ogrodam i.

W rozdziale 5 autor przedstaw ia szybki rozw ój i ożyw ioną działalność botani­ ki, uniezależniającej się od ogrodu botanicznego dzięki trzem w yb itn ym profeso­ rom U J : J. Rostafińskiem u, E. Janczew skiem u i E. G odlew skiem u (sen.). B yli oni tw órcam i w łasnych szkół now oczesnych botaniki, skupiając w nich w ielu w y b it­ nych później uczniów, pracujących w różnych kierunkach tej gałęzi w iedzy. Szcze­ gólną uw agę pośw ięcił autor św ietnem u ów czesnem u botanikow i o szerokich hory­ zontach naukow ych, M . Raciborskiem u, który m . in. b ył pionierem badań paleobo- tanicznych i pierw szym rzecznikiem idei ochrony, przyrody w Polsce. O żyw ion ej działalności botanicznej w K rak ow ie kładzie kres I w o jn a św iatow a.

N ow ą kartę w dziejach botaniki rozpoczyna odzyskanie niepodległości w 1918 r. (rozdz. 7). A utor, jakkolw iek w skrócie, nie pom ija żadnej z placówek naukow ych w raz z personelem nau k ow ym , w ym ieniając rów nież w szystkie w ażniejsze prace i osiągnięcia na polu botaniki.

W następnym rozdziale przedstaw ia autor zarówno tragiczny obraz zniszczenia przez okupanta hitlerow skiego placów ek naukow ych i dorobku naukow ego, jak i straty, jakie poniosła botanika przez śm ierć w ielu pracow ników naukow ych z rę­ ki w roga. Porusza rów nież sprawę podjęcia tajn ej pracy naukow ej i dydaktycznej. Ostatni rozdział pośw ięcony jest zm ianie oblicza nauk botanicznych w K r a ­ kow ie w okresie pow ojennym . U padek dotychczasowego poważnego w p ły w u bota­ niki niem ieckiej w ośrodku krakow skim oraz now e kontakty pracow ników nauko­ w y ch z zagranicznym i ośrodkam i botanicznym i w p ły n ęły na znaczne w zbogacenie problem atyki botanicznej. N a w arsztatach naukow ych znalazło się w iele prac z róż­ nych działów rozrastającej się botaniki, pojaw iło się w iele now ych m etod bad aw ­ czych. N ow o pow stały Ogólnopolski Instytut Botaniczny P olskiej A k ad em ii N au k

(4)

R e c e n z je

613

w K ra k o w ie stał się jedn ym z czołow ych centrów botaniki oraz ośrodkiem w ielo ­ kierunkow ych badań.

M im o że książka prof. W ład ysła w a Szafera przedstaw ia tylko zarys historii botaniki w K rak ow ie, to jednak daje ona jasn y obraz rozw oju tej nauki od śre­ dniowiecza po dzień dzisiejszy. Piękne, żyw e polskie słow o przem aw ia bezpośrednio do czytelnika. D oskonale dobrane ilustracje, h arm onizująca z treścią szata ed ytor­ ska uzupełniają to w artościow e w ydaw n ictw o.

K siążk ę przeczytać m oże z dużym zainteresow aniem nie tylko botanik, a le rów nież każdy, kogo interesuje historia rozw oju nauk. Ża ło w a ć należy, że ta cen­ na i pięknie napisana książka dociera do rąk niew ielu tylko czytelników . N ak ład b ow iem : 700 egzem plarzy — jest tylko „kroplą w m orzu” n aw et dla tych, którzy bezpośrednio są zainteresowani przedm iotem i jego problem atyką.

Z ofia M a śla n kiew iczow a

Stanisław C z a r n i e c k i , Z a rys historii geologii na U n iw er sy te cie Jagielloń­

skim . Państw ow e W yd a w n ictw o N aukow e, K ra k ó w 1964, ss. ¡145, ilustr. 17.

Praca S. Czarnieckiego, stanow iąca 14 tom serii W y d a w n ic tw ju b ile u sz o w yc h

UJ, przedstaw ia rozw ój geologii na tej uczelni w okresie ponad 180 lat. W p ra w d zie odrębna katedra geologii na U niw ersytecie Jagiellońskim , zw ana G abinetem G e o ­ logicznym , pow stała dopiero w 1886 r., nauki geologiczne poja w iły się jednak n a tej uczelni już znacznie w cześn iej. Przez długi czas w chodziły one w zakres dzia­ łania katedr historii naturalnej (lata 1782— 1814 i 1833— 1847), w y k ład y geologii pro­ w adził także profesor chem ii (lata 1817— '1829), przez w iele lat geologia zw iązana była z w cześniej utworzoną K atedrą M ineralogii (lata 1814— 1817, 1830— 1833 i 1847— 11855).

A u to r trafnie podzielił dzieje nauk geologicznych na U niw ersytecie Jagielloń­ skim na pięć w yraźnie zaznaczających się okresów.

P ierw szy okres rozpoczęła K o łłą ta jo w sk a reform a Szkoły G łów n ej K o r o n n e j; w w yn iku reform y w 1782 r. utworzono K ated rę H istorii N aturalnej. K a tedrą tą, obejm u jącą zoologię, botanikę .i m ineralogię, kierow ał w latach 1782— 1785 doktor m ed ycyn y Jan Jaśkiewicz, pełniąc rów nocześnie fu n k cję prezesa K o leg iu m F izycz­ nego i profesora chemii. Po zlikw idow aniu uniw ersytetu lw ow skiego niektórych jego profesorów przeniesiono do uniw ersytetu krakow skiego, m . in. B alta za ra H a c - queta. T en zniem czony Francuz, należący do w ybitnych m in eralogów tej epoki, b y ł autorem w ielu publikacji, z których jedna zawierała w yn iki badań przeprow adzo­ nych w K arpatach w latach 1788— .1789. K atedrę H istorii N atu raln ej w K ra k o w ie objął jednak w w ieku 65 lat i paroletnia i(,1805— 1809) jego tu bytność niczym n ie zaznaczyła się szczególnie. R ów nież i jego następca A lo jz y Estreicher, profesor hi­ storii naturalnej w latach 1809— 11843, nie ogłosił żadnej pracy z zakresu n auk geo­ logicznych, podobnie zresztą jak i z innych dyscyplin, które w ykładał.

Praw dopodobnie z in icjatyw y Stanisław a Staszica postanow iono w 1811 r. u tw o­ rzyć odrębną K ated rę M ineralogii i „Jeognozji” . P ow ołano na nią w B 1 4 r. Józefa Tom aszew skiego, posiadającego dobre przygotow anie ze studiów w e Freibergu i P aryżu . N iestety, w sk u tek różnych trudności, spow odow anych intrygam i na uczel­ ni, ustąpił on z zajm ow anego stanow iska już w 1817 r. W y k ła d y po nim o bjął J ó ze f M a rkow ski i prow adził je do 1829 r.

A ż w ięc do 1830 r., kiedy K atedrę M ineralogii objął w yb itn y geolog L u dw ik Z e js z - ner, nauki geologiczne traktow ane b yły na uczelni krakow skiej tylko m argin esow o.

Cytaty

Powiązane dokumenty

waar de klemspanningsdaling verhoogd, en moet dus voor het constant houden daarvan de bekrachtiging sterker toenemen, maar aangezien als regel Cb ^ Cf (bijv. Ci = 220 Volt, IP/ =

15-lecie Instytutu Mazurskiego w Olsztynie.. Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3,

Spraw ozdanie brzm iało: „Urząd pocztow y w Piszu zaprzestał rozsyłania abonentom Mazura i zaw ia­ dom ił w ydaw nictw o, iż w szyscy odbiorcy odm ówili przyjm

W ym aga on dalszych badań głów nie archeologicznych, gdyż obecne pod­ staw y źródłow e są niesłychanie

łowicza z Warmią i Mazurami zacieśniły się jeszcze bardziej po II wojnie światowej, kiedy wszedł w skład Komisji Ustalania Nazw Miejscowości na Ziemiach Odzyskanych, w tym także

Tym, na co przede wszystkim pragnę zwrócić uwagę w interpretacji psychoanalizy przez Habermasa, jest pojęcie refleksji, które jest także źródłem jedności interpretacji,

do prac naukow ych zaliczano też pam iętniki oraz publikacje źródeł historycznych, teksty ustaw, rozporządzenia itp.; od 1961 r.. ukazyw ało się 195 czasopism

Bovendien heersen er wederzijdse misvattingen: ambtenaren hebben soms door gebrekkige marktkennis irreële eisen of verwachtingen van private partijen, andersom wordt niet altijd