• Nie Znaleziono Wyników

Szkice z dziejów federalizmu i myśli federalistycznej w nowożytnej Europie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szkice z dziejów federalizmu i myśli federalistycznej w nowożytnej Europie"

Copied!
172
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Malec

Szkice z dziejów federalizmu

i myśli federalistycznej

w nowożytnej Europie

Krakow ska Szkoła W yższa im. A ndrzeja Frycza M odrzew skiego

KJ

(2)

K rakow ska Szkoła W yższa im. Andrzeja Frycza M odrzewskiego

W ydanie II poprawione i uzupełnione, Kraków 2003

Tytuł w ydania I: Szkice z dziejów federalizmu i myśli federalistycznej w czasach nowożytnych

PROJEKT OKŁADKI I STRON TYTUŁOWYCH

Marcin Bruchnalski REDAKTOR Elżbieta Szczęśniak-Kajzar KOREKTA Krystyna Dulińska ISBN 83-233-1751-8

K rakow ska Szkoła W yższa im. Andrzeja Frycza M odrzewskiego W ydawnictwo U niwersytetu Jagiellońskiego

Dystrybucja:

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego ul. Bydgoska 19 C, 30-056 Kraków tel. (012) 638-77-83, (012) 636-80-00 w. 2022,

fax (012) 423-31-60, (012) 636-80-00 w. 2023 tel. kom. 0604 414-568, e-mail: wydaw@if.uj.edu.pl Konto: BPH PBK SA IY/O Kraków nr 10601389-320000478769

(3)

SPIS TREŚCI

P rzedm ow a do wydania p ie rw sze g o ... 7

P rzedm ow a do wydania d ru g ie g o ... 9

Część I. „U nia troista” . R ozwój projektów unii polsko-litew sko-rosyj-skiej w X V I i X VII w ie k u ... 11

Część II. Zmiany w stosunku prawnym Polski i Litwy po unii lubelskiej... 39

R ozdział I. „K oekw acja praw ” ... 42

Rozdział II. Plany „ucalenia u n ii"... 56

R ozdział III. „Zaręczenie wzajem ne obojga narodów ” ... 90

R ozdział IV. G rodzieński e p ilo g ... 139

Część III. N ow ożytna m yśl federalistyczna we Francji i w N iem czech.... 147

Rozdział I. F ra n cja ... 149

R ozdział II. N iem cy ... 157

(4)

Książka ta stanow i zbiór studiów pośw ięconych rozw ażaniom n ad fede- ralizm em i myślą federalistyczną od XVI do połow y X IX wieku, zatem w okresie, gdy najw yraźniej kształtow ał się proces przechodzenia od charakterystycznej zwłaszcza dla średniow iecza form y zw iązku państw do now oczesnego państwa związkowego. Poszczególne części pracy u k a ­ zują praw ną ew olucję tego zjawiska w tradycji europejskiej. Z uw agi na rozległość tem atu, jak rów nież zainteresow ania badaw cze autora, zo­ stała ona ograniczona do w ybranych przykładów państw złożonych, w odniesieniu do których brak było dotąd w polskiej literaturze p ełn iej­ szej syntezy historycznopraw nej, m im o licznych n iekiedy opracowań cząstkowych.

Pierwsza część została pośw ięcona, niezw ykle sw ego czasu nośnej, koncepcji połączenia na drodze unii państwa polsko-litew skiego z Rosją. Projekty takiego związku, w ażnego z politycznego pu nktu w idzenia, zwłaszcza dla Europy Środkow ow schodniej, rodziły się na przełom ie dwóch stuleci: XVI i XVII, stanow iąc przez blisko w iek istotny elem ent kształtow ania stosunków Rzeczypospolitej z jej w schodnim sąsiadem .

Część druga - najobszerniejsza - traktuje o przeobrażeniach w sto­ sunku praw nym dwu części składow ych R zeczypospolitej Obojga N aro­ dów, K orony i Litwy, po unii lubelskiej z 1569 roku. Z uw agi na bardzo zróżnicowaną ocenę w nauce charakteru praw nego unii, szczególnie po uchw aleniu Konstytucji 3 maja, a jednocześnie liczne now e ustalenia w tym zakresie (będące także w kładem piszącego te słowa), problem w ym agał syntetycznego przedstaw ienia zjawiska na przestrzeni całego okresu istnienia unii realnej, zatem do upadku I R zeczypospolitej.

W trzeciej, a zarazem ostatniej części przedstaw iona została m yśl federalistyczna kształtow ana we Francji i w N iem czech w X V III i pierwszej połow ie X IX stulecia, gdy nastąpił szczególny rozwój teore­ tycznych rozważań nad form ą państwa złożonego. Stw orzone w ów czas konstrukcje praw ne legły u podstaw w spółczesnego federalizm u e u ro­ pejskiego. Są one interesujące także z uw agi na m ożliw ość ich

(5)

konfron-8 Przedmowa do wydania pierwszego

tacji z polską m yślą, a zwłaszcza znacznie bogatszą praktyką federali- styczną.

Prezentow ana książka jest próbą podsum ow ania w ieloletnich badań autora n ad federalizm em , uw zględniającą najnow sze ustalenia nau ko­ we. W w iększości tekst ten nie był dotąd drukowany. T e jego fragm en­ ty, które były ju ż wcześniej publikow ane, zostały zasadniczo rozbudo­ w ane i przeredagow ane na now o oraz uzupełnione o w yniki później­ szych badań własnych.

(6)

W zw iązku z zainteresow aniem problem atyką poruszaną w Szkicach

z dziejów federalizm u i myśli federalistycznej w czasach now ożytnych

(Kraków 1999) i w yczerpaniem się nakładu w ydania pierw szego, W y ­ dawnictwo U niw ersytetu Jagiellońskiego w raz z K rakow ską Szkołą W yższą im. A ndrzeja Frycza M odrzew skiego zdecydow ało się na w zn o­ w ienie książki, za co autor w yraża im swą w dzięczność. U kazuje się ona obecnie pod zm odyfikow anym nieco tytułem : Szkice z dziejów fed era li­

zm u i myśli federalistycznej w now ożytnej Europie, w yraźniej n a w ią zu ­

jącym do europejskich tradycji federacyjnych, szczególnie aktualnych w zw iązku z akcesją Polski i innych państw - głów nie z obszaru E uropy Środkow ow schodniej - do struktur Unii E uropejskiej. T radycja unii polsko-litew skiej, ale także koncepcje unii troistej, m ogą stanow ić p rzy ­ kład na istniejące w przeszłości w naszym regionie tendencje in tegra ­ cyjne. U kazują zarazem złożoność problem ów pojaw iających się w toku historycznych procesów federalizacji państw, a także płynących stąd licznych korzyści. M ają też aspekt pragm atyczny, przestrzegają bow iem przed m ogącym i się rodzić podczas trw ania układu zw iązkow ego tru d ­ nościam i.

Praca uzupełniona została o najnow sze pozycje literatury oraz n ie ­ wielkie uzupełnienia tekstu części II, zachow ując poza tym swój p ier­ w otny kształt.

(7)

Część I

„UNIA TROISTA”

ROZWÓJ PROJEKTÓW

UNII POLSKO-LITEWSKO-R OS YJSKIEJ

W XVI I XVII WIEKU

Idea unii mającej połączyć trzy państwa: Polskę, Litw ę oraz Rosję, stąd nazwanej unią troistą, zarysow ała się po raz pierw szy w 1572 roku. P o ­ naw iano ją następnie na trzech kolejnych elekcjach, aż po rok 1587. A k ­ tualna była także za panow ania Zygm unta W azy, do roku 1613, kiedy to na tron m oskiew ski w stąpił M ichał R om anow , zapoczątkow ując n o­ wą dynastię.

Z chw ilą w yboru R om anow a na cara koncepcja unii troistej została zarzucona, choć W ładysław IV jeszcze przez kilkanaście lat (do 1634 r.) rościł sobie pretensje do tronu m oskiew skiego - jedn ak roszczenia te nie m iały ju ż większego, praktycznego znaczenia i zostały ostatecznie za ­ niechane. Incydentalnie projekty unii pojaw iały się jeszcze w drugiej połowie XVII w ieku podczas pertraktacji polsko-m oskiew skich w latach 1656-1658.

Choć, co prawda, unia troista przejawiała się jedynie w sferze projek­ tów, które nigdy nie zostały zrealizow ane, m iała ona w ow ym czasie du ­ że znaczenie, co w ynika choćby z faktu jej popularności przez p on a d pół wieku. M im o znacznej roli, jaką niew ątpliw ie odegrała ona w X V I i na początku XVII wieku, nie doczekała się dotychczas osobnego opracow a­ nia, które całościow o przedstaw iałoby jej rozwój, treść oraz znaczenie. Jedyne pośw ięcone unii troistej prace K. T yszkow skiego1 i S. G ru szec­ kiego2 skrótow o i fragm entarycznie przedstaw iają tę problem atykę, nie

1 K. T y s z k o w s k i , Plany unii polsko-moskiewskiej na przełomie XVI i XVII wieku, „Przegląd Współczesny” , t. XXIV, 1928, s. 392-402.

2 S. G r u s z e c k i , Idea unii polsko-rosyjskiej na przełomie XVI i XVII wieku, „Odrodze­ nie i Reformacja w Polsce” , t. XV, 1970, s. 89-99.

(8)

uw zględniając treści poszczególnych projektów unijnych. Ponadto w literaturze polskiej i rosyjskiej można znaleźć wzm ianki o poszcze­ gólnych poselstw ach, w czasie których podnoszona była ta koncepcja, oraz prezentację niektórych projektów unii w ysuw anych z obu stron, zarówno przez W ielkie K sięstw o M oskiew skie, jak i przez Polskę *.

Pierw sze inform acje źródłowe dotyczące projektów unii troistej zna­ leźć m ożem y u Świętosława z Bożej owic O rzelskiego4. A utor ten, naocz­ ny świadek wydarzeń związanych z bezkrólewiem po śmierci Zygmunta Augusta, uczestnik elekcji 1573 roku, wspom inał między innymi o posel­ stwach H araburdy i Taranowskiego do Moskwy, podczas których pro­ wadzone były rozm ow y na tem at połączenia się obu państw w drodze unii. Innym źródłem , tym razem traktującym tylko o poselstw ie H ara­ burdy, jest relacja sekretarza Zygm unta III W azy - Reinholda Heiden- steina, rów nież świadka i uczestnika w ydarzeń 1572/1573 roku5. Są to jedyn e pełniejsze przekazy, przedstaw iające pierw szy projekt unii tro­ istej. Na nich oparła się X IX-w ieczna literatura naukow a, to jest przede w szystkim pierw szy badacz tego problem u K azim ierz Tyszkow ski oraz W ładysław Sm oleński, który opierając się na Św iętosław ie z Bożejowic Orzelskim , om ów ił w arunki w ysuw ane przez Iwana IV, a dotyczące jego kandydatury na tron Polski oraz m ożliw ości zawarcia w związku z tym unii m iędzy obu państw am i6. Projekt unii w ysunięty w 1585 roku om aw ia obszernie D iariusz sejm ow y z tegoż roku7; kolejny, z 1587 roku,

3 Wymienić tu należy zwłaszcza następujące opracowania rosyjskie: A. T r a c z e w s k i , Polskoje bezkorolewie, Moskwa 1869; A. T u r g i e n i e w , Historica Russiae Monumenta, 1.1, Petropoli 1841, s. 232-233 oraz źródłowe Sobranije gosudarstwiennych gramot i dogoworow chraniasizc.zyc.hsia w Gos. Kołłegi inostrannych diet, cz. II, Moskwa 1819, a z nowszych: Ł.A. D o r b o w , K woprosu o kandidaturie Iwana IV na polskij prestoł (1572- 1576), „Uczonyjc zapiski Saratowskowo uniwersiteta” , t. XXXIX, Saratów 1954; B. F l o r i a , Rosyjska kandydatura na tron polski u schyłku XVI wieku, „Odrodzenie i Reformacja w Polsce” , t. XVI, 1971, s. 85-95. Z prac polskich bezpośrednio dotyczą tema­ tu: W. S o b i e s k i , Zabiegi Dymitra Samozwańca o tron polski, Kraków 1908; t e n ż e , Żół­ kiewski na Kremlu, Warszawa, b.d.; K. T y s z k o w s k i , Poselstwo Lwa Sapiehy do Moskwy, Lwów 1927 oraz wydawnictwo źródłowe Elementa ad fontium editiones, t. XV, Romae 1966, IV pars - edidit W. M e y s z t o w i c z . Sporo do tematu wnoszą także prace J. M a c i s z e w s k i e g o , a zwłaszcza: Polska a Moskwa 1603-1618. Opinie istanowiska szlachty polskiej. Warszawa 1968 oraz Szlachecka opinia publiczna w Polsce wobec inter­ wencji w Moskwie 1604-1609, „Kwartalnik Historyczny” , t. LXXII, 1963, z. 2, s. 363-383, choć nie omawiają szlacheckiej koncepcji unii polsko-rosyjskiej.

4 Dzieje Polski od zgonu Zygmunta Augusta, Petersburg 1858, s. 92,154-157, 178-179. 3 R. H e i d e n s t e i n , Rerum Polonicarum ab excessu Sigismundi Augusti, Francoforti ad Moenum 1672 oraz wydanie w języku polskim: Dzieje Polski, Petersburg 1857.

6 W. S m o l e ń s k i , Dzieje narodu polskiego, Kraków 1921, s. 130-132. 7 Sesja 22 lutego 1585 roku, s. 256-257.

(9)

C zęść I. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej. 13

opublikow ał w pełnym brzm ieniu W. M eysztow icz8. Późniejsze projekty, z okresu „wielkiej sm uty” , prezentuje obszerniej bogata literatura p o ­ święcona tym czasom. Stosunek szlachty do koncepcji unii troistej n a j­ pełniej ukazują w ydaw nictw a J. C zubka9.

M ożliw ość zawarcia unii pom iędzy państw em polsko-litew skim a W ielkim K sięstw em M oskiew skim zarysowała się po raz pierw szy podczas elekcji 1573 roku. W śród kandydatów do tronu polskiego w y ­ m ieniany był władca M oskw y Iw an IV, z którego osobą w iązano p rop o­ zycję połączenia obu państw pod berłem jednego władcy.

Iwan Groźny dał się wcześniej poznać jako despota, nieprzyzw ycza- jon y do tolerow ania takiej sam odzielności u sw ych poddanych, jak ą p o ­ siadała w tym czasie szlachta polska, silnie ju ż w ów czas tkw iąca w ustroju dem okracji szlacheckiej. Niem niej jego to w łaśnie w idziała spora część szlachty jako swego kandydata do korony. Stanow isko takie było podyktow ane dwoma względam i. Po pierw sze, tylko Iw an m ógł ograniczyć silnie ju ż wów czas zarysow ującą się hegem onię polityczną m agnaterii i, centralizując w ładzę w R zeczypospolitej, stanąć na straży porządku i praw szerokich rzesz szlacheckich. W szak:

„(...) on takiej tyrannidem nie obraca i przeciw ko poddanym sw ym cn otli­ wym , choć są exleges, jedno przeciw ko zdrajcom sw ym i państw a sw ego, tu ­ dzież też przeciw ko przestępcom rozkazania sw ego” .

Nie trafiał też w próżnię głos szlachecki, który zw alczając w pływ y m a­ gnaterii na sądownictwo, mówił:

„A liby w net ony gwałty, ony zajazdy, ony mordy, zabijania i inne rozm aite wszeteczności i czynienia krzyw d ustać m usiały” 10,

bo Iwan ferow ałby wyroki spraw iedliw e, nie licząc się ze stanem posia ­ dania, a w rządach państw em opierałby się na sejmie, nie na woli wielm ożów. Po drugie, nie bez znaczenia było uzyskanie tą drogą sp o­ koju na w schodnich granicach Rzeczypospolitej. Korzyść byłaby zatem podwójna: ostateczne zakończenie w yczerpujących w alk granicznych oraz zyskanie silnego i osław ionego licznym i zw ycięstw am i władcy.

Spow odow ało to, że w czasie pierw szego bezkrólew ia, do m om entu podjęcia przez Iwana IV w ojny o Inflanty pod koniec 1572 roku, była to kandydatura najpopularniejsza11. Potwierdza ten osąd bogata pu blicy­ styka przedw yborcza, w której dom inuje nie tylko perspektyw a znacz­

8 Elenienta ad fontium editiones, op.cit., nr 172, s. 200-201.

9 Pisma polityczno z czasów pierwszego bezkrólewia, Kraków 1906; Pisma rokoszowe, Kraków 1918.

10 Cyt. za S. G r u s z e c k i , op.cit., s. 90. 11 Ibidem, s. 92.

(10)

nego przesunięcia granic na w schód i odsunięcia zagrożenia ze strony Tatarów , lecz naw et nadzieja rew indykacji utraconych terytoriów na zachodzie, prócz bow iem Inflant, Pom orza i Prus „dobrzeby nam teraz i Ślązaki” odzysk ać1;i. Znam ienna dla tych nastrojów jest wypow iedź anonim ow ego polem isty:

„W ątpić nie potrzeba, że gdzieby m oskiew ski albo syn jego byl królem p ol­ skim , a za czasem byłaby ta jedna m onarchia, gdyby się P olska z Litwą i M osk w ą złączyła, m ógłby ją przyrów nać snać do onych daw nych perskich, assyryjskich i rzym skich państw i m onarchij, bo nadzieja, żeby zasię ordy ta ­ tarskie tym by państwom h ołdow ały z chęci albo z przym uszenia” .

O baw ę przed tyranią m oskiew skiego w ładcy łagodzi on stw ierdze­ niem , że:

„(...) w szakże, aby pan do obyczajów naszych przystąpił, a n iżlibyśm y wzięli z obyczajam i pana, i zda m i się, że W asyla łatwiej na w szystko przywieść, n iżli się z H anusem , przyrodzonym naszym nieprzyjacielem , zgadzać” .

R ozbudza także apetyty szlachty na perspektyw ę now ych nabytków, pisząc:

„B yłoby to, że jako pierwej Polacy na Litwie wyslugowali wiele, żeby też szczę­ ście m ogło być Polakowi a Litwinowi do M oskwy; (...) bo naród moskiewski ludzkością, obyczajm i sw em i snadniebyśm y zniewolili i uchodzili” 1,3.

W publicystyce za poparciem kandydatury m oskiew skiej podnoszono także argum enty o zakończeniu dolegliw ych w ojen ze w schodnim sąsia­ dem i ukróceniu sam ow oli m agnackiej. Znaczące m iało być wreszcie, że now y w ładca „M oskw ę ad unionem z Polską successu tem poris przy­ w ieść m oże przykładem Jagiełłow ym ” 14, w zm acniając jednocześnie unię Polski z L itw ą 15.

12 Zbiór pamiętników do dziejów polskich, wyd. W. B r o e l - P l a t e r , t. III, Warszawa 1859, s. 42 (cyt. za S. G r u s z e c k i , op.cit., s. 92).

13 J. C zub ek , Pisma polityczne z czasów pierwszego bezkrólewia, op.cit., s. 356 i n. (nr XXIV: Sententia de eligendo novo rege ex duce Moschorum). Inny autor dodaje: „Atemby się pohamowało rozlanie krwie krześcijańskiej, które się między ludem Moskiewskim, a między Litewskim dzieje, i temby się miecz na Tatarzyna i na Turczyna obrócił” . Ibidem, s. 362 (nr 25).

14 Ibidem, s. 372-381 (nr 26). Autor powtarza też argumenty o nowych majątkach dla szlachty za wschodnią granicą, rewindykacji ziem na zachodzie i zapewnieniu bezpieczeń­ stwa zewnętrznego. Inny publicysta dodaje, by wzorem Jagiełły: „Iwan moskiewski ziemię swą ku Koronie polskiej przyłączył wiecznemi czasy, (...) skarby swe do Korony żeby wniósł, wolności a prawa polskie wszytki żeby poprzysiągł, a takby srogim tyranem być nie mógł, wiarę a religią chrześcijańską iżby przyjął i z ziemią swoją, ażeby wdowcem będąc, księżnę polską za małżonkę wziął (...) a iżby i syny swe ku Koronie przyłączył wiecznie”. Ibidem, s. 403 (nr 28).

10 Ibidem, s. 396 (nr 27). Ponadto głosy za kandydaturą moskiewską na s. 32, 353 i n. (poparcie dla Fiodora), 361 i n., 368, 395 i nn., 405 (argumenty za i przeciw), 454.

(11)

C zęść I. „Unia trnista”. Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 15

A rgum entow ano rów nież przeciw kandydaturze Iwana. P erspekty­ wa unii z Rosją jaw iła się u adw ersarzy jako inkorporacja Polski, bo:

„(...) dobry grunt M oskw icin h ardy tem u zakłada, iż chce nie M osk w ę ku królestw u, ale królestw o ku carstw u ruskiem u przyłączyć, a stolicę w K ijo­ wie postaw ić, a k oronow an być nie przez nasze biskupy, ale przez sw ego m e­ tropolita” 11’.

Przeciwko przem aw iały też inne względy:

„(...) w ojna z Turki, z Tatary, z N iem cy, z W ołochy, b ob y on z p okojem nie siedział; m orzabyśm y przecię nie mieli, bo port n arew ski w ielki jeg o klejnot; tyraństwo a bestialitas w rodzona; voluntatem suam p ro lege didicit\ n iesław a a w ieczna srom ota nasza nade w szystko” 1'.

Początkowo opinie takie jednak nie przeważały.

Pierw szym krokiem poczynionym w celu zjednania Iw ana było w y ­ słanie do M oskw y poselstw a, którem u przew odził pisarz litew ski, w ie ­ lokrotny poseł do M oskwy, M ichał H arabu rda18. Car przyjął przedłożo­ ną propozycję kandydow ania na tron polski oraz złączenia się obu państw w drodze unii. Postaw ił jednak ze swej strony pew ne w arunki, które H araburda przedłożył po pow rocie senatowi. W ielki K siążę M o ­ skiewski żądał, aby:

1° Polacy z chwilą obrania go na króla używ ali w stosunku do niego tytułów w następującej kolejności: „C esarz (Im perator) W szej Rosji, M oskiewski, W łodzim ierski, N ow ogrodzki, Kijowski, Król Polski, W ielki Książę Litew ski” .

2° A by obranie go królem nie pociągało za sobą zm iany religii przez niego lub jego następców. Ponadto W ielki Książę i jego następcy „będą budow ali cerkwie, zachowają popów, zwłoki zm arłych cesarzów grzeba­ ne będą daw nym zwyczajem tam, gdzie spoczyw ać z w y k ły ’.

3° W ielki K siążę zobow iązyw ał się zachow ać w szelkie praw a P ola­ ków pod warunkiem , „że potom stw o jego aż do w ygaśnięcia będzie dzie­ dziczyło koronę polską” .

4° W razie w yboru Fiodora W ielki K siążę nie przyłączy do Polski żadnych ziem jako uposażenia.

16 Ibidem, s. 649 (nr LXIV).

1' Ibidem, s. 492 i n. (nr XLI). Glosy przeciwne kandydaturze Iwana także w pismach na s. 46, 52 i nn., 349 i n., 425 (lecz z zaznaczeniem warunków zgody), 432, 444 i n., 448, 454, 480 i n„ 485.

(12)

5° W razie śm ierci W ielkiego Księcia lub jego syna Fiodora potom ­ stwo ich ma panow ać w Polsce praw em sukcesji (dziedzicznie), nie zaś praw em elekcji.

6° K ijów ma być przyłączony do Rosji, w zam ian za to Litwa otrzym a niejasno określoną część ziem białoruskich po rzekę Berezynę. O ddane mają być Rosji także Inflanty po Dżwinę.

7° K oronacji na króla dokonać ma m etropolita rosyjski.

8° W razie, gdyby W ielki K siążę M oskiew ski nie został wybrany, ra ­ dził Polakom w ybrać na króla Ernesta H absburga. Jeśliby Polacy prze­ szli do porządku nad tym i „radow ii” , w ów czas groził wojną.

Stw ierdzał nadto, że Litw ini pow inni przyłączyć się do Rosji, w ten bow iem sposób zażegnaliby grożące im z tej strony niebezpieczeństwo, a Polska stałaby się w ów czas łatw ym w spólnym łu p em 1!). Były to, jak widać, żądania bardzo agresywne, nie przysporzyły też one z pewnością W ielkiem u K sięciu popularności, w prost przeciw nie, osłabiły tę, jaką cieszył się Iw an dotychczas w śród części szlachty.

Iw an IV nie w ysłał do Polski poselstwa, które popierałoby jego k an ­ dydaturę do tronu. M otyw ow ał to - w edle relacji H araburdy - nastę­ pująco: zabiegi o koronę czynić mogą inni kandydaci, którym na tym bardzo zależy, on sam do próśb się nie zniży. M oże jedynie w drodze ła­ ski przyjąć ofiarow aną m u koronę. W zam ian za to żądał jednak p o­ w ażnych ustępstw terytorialnych w postaci przyłączenia do Rosji K ijo­ wa oraz Inflant po Dżwinę. G dyby Polacy obrali go królem , wówczas pow inni w ysłać poselstw o, które pow iadom iłoby go o tym fakcie, „a nadto zobow iązać się, że dopóki rodzina jego istnieć będzie, dopóty kogo innego na tron nie w ezw ą”20.

W zw iązku z w szystkim i w ysuw anym i przez Iwana żądaniam i i za­ strzeżeniam i oraz w w yniku zlekcew ażenia przezeń w ym ogu wysłania poselstw a, kandydatura ta nie cieszyła się ju ż wów czas zbytnią popu ­ larnością. Poza częścią szlachty, głównie krakow sko-sandom ierskiej i kaliskiej, tylko niektórzy panow ie litew scy popierali nadal Iwana. T o ­ też w czasie pierwszej elekcji kandydatura Iw ana G roźnego upadła.

N ie oznaczało to całkowitej rezygnacji z w cześniejszych planów. M yśl o połączeniu obu państw była zbyt kusząca. O tw orzyłoby to drogę do w zajem nej w ym iany handlow ej, uczyniłoby z państw a polsko-litew- skiego jedn ą z najw iększych potęg w Europie. W reszcie istotnym fak­ tem, który przem aw iał za podtrzym yw aniem w K sięciu M oskiew skim n adziei na uzyskanie tronu, była chęć zabezpieczenia się przed ew entu­

19 Ibidem.

(13)

C zęść I. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 17

alną wojną polsko-rosyjską. G łów nym w ięc zadaniem następnego posel­ stwa, w ysłanego w krótce po elekcji H enryka W alezego, było przedłu że­ nie rozejmu.

Sejm w alny w yznaczył tym razem na posła Jędrzeja Taranow skiego. Taranow ski przyjęty został w M oskw ie niezw ykle życzliw ie21, gdyż Iwan:

„(...) w ierzył słow om wielu panów sw oich (których potem jak o złych d ora d ­ ców zgładzić kazał), że P olacy przeniosą go n ad w szelk ich in n ych k a n d y d a ­ tów do korony, a to m ianow icie z powodu, że inni w spółu biegający się dali dow ód chciw ości, szląc dla starania się o nią posłów do Polski, on zaś, nie dom agając się korony przez posłów , w olny jest od w szelkiego zarzu tu ch ci­ wości. Na tej zasadzie ufał, że Polacy, bacząc na jeg o pow agę i okazałość, osądzą go za najgodniejszego tron u i w nosił, że T aranow sk i jest zw iastunem jego elekcji”—.

G dy jednak okazało się, że króla ju ż obrano, Iwan, urażony w swych am bicjach i planach, w padł w gniew. Tylko w ybitnej przebiegłości d y ­ plom atycznej Taranow skigo zaw dzięczać m ożna, że nie zakończyło się to zerw aniem rozejmu. Iw an podczas udzielonej audiencji skierow ał do poselstw a polskiego szereg pytań, m iędzy innym i:

1° D laczego nie w ybrano go na króla?

2° D laczego nie w ybrano na króla jego syna Fiodora? 3° D laczego nie w ybrano na króla cesarza H absburga?

Taranow ski, zdając sobie sprawę, jak wiele zależy od form y, w jakiej odpow ie na poszczególne pytania, w yw iązał się ze sw ego zadania zn a­ komicie. O rientując się w w ygórow anych am bicjach Iw ana, postanow ił ułagodzić go, podając jak o przyczynę klęski w w yborach nie niechęć ze strony Polaków, lecz fakt nieprzysłania na elekcję posłów , których rze­ kom o m iano oczekiw ać pod W arszaw ą przez całe sześć tygodni. Na p y ­ tanie dotyczące pom inięcia ewentualnej kandydatury Fiodora T a ra n ow ­ ski odrzekł, że, poza w ym ienionym i wyżej pow odam i, m łody książę nie dorósł jeszcze do tej funkcji. W reszcie na pytanie trzecie odpow iedział, iż cesarz, zajm ując się swoim krajem , tak przecież rozległym , nie m ia ł­ by czasu zająć się Polską. Taranow ski użył jeszcze jedn ego w ybiegu. Prosząc o rozejm , m otyw ow ał to tym, że elekt H enryk W alezy m oże nie dojechać do Polski bądź zrezygnow ać z korony, Polacy zaś będą zm u ­ szeni w ybrać wów czas now ego króla. W interesie W ielkiego K sięcia leży zatem w ysłanie posłów do Polski w czasie rozejm u, tylko bow iem w tedy m oże on liczyć na uzyskanie korony polskiej. W przeciw nym razie, gdy­

21 S. O r z e l s k i , op.cit., s. 154 in . 22 Ibidem, s. 154.

(14)

by rozejm został przez M oskw ę zerwany, w szelkie starania o koronę, m ogące w yniknąć w zw iązku z ew entualną rezygnacją Henryka, byłyby bezskuteczne. Cel swój Taranow ski osiągnął, uzyskując przedłużenie rozejm u na rok - do 15 sierpnia 1574 roku23.

Po pow rocie Taranow skiego na sejm iku w Środzie odczytany został list W ielkiego Księcia, będący w ynikiem poselstw a. Z listu tego można było wnosić, że w yjaśnienia składane przez polskiego posła odniosły skutek i zyskały u W ielkiego Księcia wiarę. Iw an rzeczyw iście łudził się, że w razie rezygnacji W alezjusza on zostanie w ybrany na nowego w ładcę24. H enryk W alezy, jak wiadom o, do Polski dotarł, i choć pa n o­ w anie jego nie trw ało długo, niem niej na rok upadły w szelkie nadzieje zw iązane z połączeniem Polski z państwem m oskiew skim pod berłem R urykow iczów .

N ie oznaczało to jednak rezygnacji z w cześniejszych planów. K on­ cepcja ta odżyła bow iem ju ż wkrótce, w 1574 roku, po ucieczce H enryka, gdy tron ponow nie zaśw iecił pustką. Jednak w przeciw ieństw ie do sy­ tuacji sprzed pierwszej elekcji, tym razem Iw an IV nie wyrażał ju ż tak w ielkiej ochoty do staw ania w wyborcze szranki. Było to najpraw dopo­ dobniej podyktow ane niepow odzeniem poniesionym w poprzednich za­ biegach o koronę.

W idoczna zm iana zaszła natom iast w stosunku szlachty polskiej do Iwana. Po ucieczce H enryka W ielki K siążę M oskiew ski stał się najbar­ dziej pożądanym kandydatem do tronu. Gdy wreszcie przyjechał do P olski jego poseł Teodor, w szyscy spodziew ali się usłyszeć korzystne dla P olski propozycje, tyczące się zabiegów o koronę,

„(...) a pragnęli takich propozycji bardziej od W ielkiego Księcia M osk iew ­ skiego niż od któregokolw iek z kandydatów ”^ ’.

List Iw ana nie zawierał jednak nic, co pozw alałoby wnosić, że W ielki K siążę ma zam iar czynić starania o koronę. W yliczono w nim jego ty ­ tuły, następnie im iona i nazw iska w szystkich praw ie senatorów pol­ skich, dalej następow ała prośba o udzielenie odpow iedzi na list przy­ w ieziony przez posła H araburdę w czasie pierwszej elekcji oraz o ustosunkow anie się do podanych w nim w arunków. Nic nadto, żad­ n ych zabiegów czy now ych propozycji. W szystkie daw ne żądania, tak nieprzychylnie w ów czas przyjęte przez szlachtę, zostały podtrzym ane. M im o to, jak pośw iadcza kronikarz epoki Orzelski:

23 Ibidem, s. 15G. 24 Ibidem, s. 178-179. 25 Ibidem, s. 95.

(15)

C zęść /. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 19

„(...) nigdy żadne poselstw o nie było słuchane w w iększym m ilczeniu i z w iększą uwagą, tak, że żaden głos nie w yszedł z gęstych tłum ów słu ch a ­ czy”-*’.

Szlachta pragnęła bow iem silnego władcy, który zaprow adziłby w zględny spokój i porządek, zachw iany znacznie w skutek rządów sła­ bego i nieudolnego Henryka, spow odow any w reszcie przeciągającym się bezkrólewiem . Niestety, nic nie w skazyw ało na to, że W ielki K siążę ze­ chce w yciągnąć ponow nie rękę po ofiarow aną m u koronę. P rzypu szcze­ nie to zostało potw ierdzone z chwilą przybycia drugiego poselstw a z Moskwy. Poseł m oskiew ski Szym on nie m ógł od razu przedłożyć listu W ielkiego Księcia.

„N iecierpliw ie czekała szlachta na to poselstw o, nalegała, aby go w ysłu ch a­ no co prędzej, lecz poseł, w ezw any przez Senat, odm ów ił staw ienia się z p o­ w odu ciężkiej niem ocy” .

G dy wreszcie zdolny byl stanąć przed obliczem Senatu, okazało się, że z przyw iezionego przezeń pism a nie wynikało, by W ielki K siążę zam ie­ rzał czynić jakiekolw iek starania. Szlachta zachow aniem sw ym dała do zrozum ienia, że Iwan G roźny z łatw ością m ógłby zostać w ybrany w czasie elekcji, gdyby tylko zechciał przyjąć ofiarow aną m u koronę. Jan Sierakowski w wygłoszonej w Sejm ie m owie stw ierdzał w yraźnie, że Polsce potrzeba dośw iadczonego w ładcy, który cieszyłby się szacu n ­ kiem i pow ażaniem w narodzie. Tw ierdził, że:

„(...) zdałby się na króla najlepiej W ielki K siążę M oskiew ski, lecz z pow odu jego m ilczenia trzeba go pom inąć i nie czynić o nim w zm ian ki”27.

W ten sposób upadla po raz drugi kandydatura m oskiew skiego w ładcy na tron polski, a tym sam ym m ożliw ość unii m iędzy sąsiednim i m oca r­ stwami.

W rócono do niej podczas kryzysu politycznego w R osji po śm ierci Iwana IV, w kw ietniu 1584. W ysłano w ów czas do M oskw y poselstw o na czele z Lw em Sapiehą w celu zbadania m ożliw ości zaw arcia unii p erso­ nalnej lub przynajm niej „w iecznego” pokoju28. R ozm ow y ze stroną ro ­ syjską, której przew odził poseł carski Trojekurow , kontynuow ano w ro ­ ku następnym w Polsce.

26 Ibidem. 2‘ Ibidem.

"8 K. T y s z k o w ski , Poselstwo Lwa Sapiehy do Moskwy w r. 1584, „Przewodnik Na­ ukowy i Literacki”, 1920 i odb.; S. G r u s z e c k i , op.cit., s. 92 i n.

(16)

Polacy w ysunęli żądanie zwrotu Sm oleńska i grodów siewierskich oraz proponow ali połączenie obu państw 20. Stosunkow o pełny obraz przebiegu pertraktacji przynosi „D iariusz Sejm ow y” z 1585 roku:i(). Na w stępie uprzedzono posłów m oskiew skich, że w arunkiem zawarcia przym ierza jest uregulow anie spornych kw estii dotyczących terenów, co do których Polska rościła pretensje. Posłow ie rosyjscy, nie mając u po­ w ażnienia do pertraktow ania na tem at sporów granicznych, radzili k ie­ row ać te żądania bezpośrednio do W ielkiego Księcia. N astępnie skiero­ w ano do posłów propozycję zawarcia unii po śm ierci panującego w M o­ skw ie syna Iw ana - Fiodora. Poniew aż ten nie cieszył się najlepszym zdrow iem , podkreślano nieco obłudnie, że pom ysł nie jest pow odow any tym,

„(...) abyśm y śm ierci panu w aszem u życzyli, niech będzie zdrów i żyw h osp o­ dar w asz” , gdyby jed n ak los „(...) przypuścił śm ierć jak o na człow ieka, pyta­ my, nie m yślelibyście wy się z nam i m iłością chrześcijańską tak złączyć, jako się to z nam i P olaki Litw a złączyła, żeśm y jed n o” .

Posłowie m oskiewscy nie chcieli jednak na ten tem at traktować, dodając:

„D aj b y ł długo zdrów i żyw h ospodar nasz; m y o tych rzeczach m ów ić nie chcem y ani się nam godzi”31.

O baw iali się bow iem nie bez racji, że jakiekolw iek kroki poczynione sam odzielnie z ich strony w kierunku zawarcia proponow anej unii m o­ głyby być zrozum iane w R osji jako zdrada. Strach przed karą, jaka by ich czekała za podjęcie działań w swym w łasnym im ieniu, bardzo silnie h am ow ał sam odzielność poczynań32. W zw iązku z niem ożnością dal­ szych pertraktacji z m oskiew skim i posłam i rozm ow y odłożono do czasu w ysłania osobnego poselstw a polskiego do M oskwy.

M im o sform ułowań o złączeniu takim jak Polski z Litwą w jedno na zew nątrz państwo, trudno podejrzew ać myśl zawarcia z Rosją unii na kształt kilka lat wcześniejszej lubelskiej. Jeśli naw et przem yśliw ano o tym po cichu, praw dopodobna była wów czas zapew ne jedynie więź personalna, w tym przypadku ze Stefanem Batorym jako głową obu państw.

29 K. T y s z k o w s k i , Poselstwo Lwa Sapiehy do Moskwy, Lwów 1927, s. 10.

30 „Diariusze Sejmowe, R. 1585” , wyd. E. C z u c z y ń s k i , Scriptores Rerum. Polonica- rum, t. XVIII, Kraków 1901, s. 256-257.

31 Ibidem.

32 „In summa widziało się to, że anguis auribus słuchali tego, K. J. M. ni ocz też nie szło, jedno by to tam rozgłoszono w Moskwie było w tej ich niezgodzie; bo iż kniaź moskiewski chory, przypadłaliby śmierć nań, aby to in memoria a recordatione ich było”. Ibidem.

(17)

C zęść I. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej. 21

W 1586 roku znany ju ż z posłow ania w czasie pierw szej elekcji M i­ chał H araburda w yruszył z polecenia Stefana Batorego do M oskw y. Przedstaw ił on bojarom kolejny projekt połączenia obu państw w d ro­ dze unii personalnej.

Poniew aż nie uzyskano porozum ienia, przeto dalsze rozm ow y m iały być prow adzone w Grodnie. Przybył tam ze strony M oskw y ponow nie Trojekurow. Pow tórzyła się też sytuacja sprzed roku; posłow ie rosyjscy obaw iali się przedsiębrać kroki bardziej zdecydow ane, poprzestając je ­ dynie na ogólnikow ych obietnicach. W szelkie projekty zw iązane ze śm iercią cara z góry były przez nich odrzucane. T ak ja k poprzednio, obaw iali się naw et o tym rozm aw iać. Jedyną rzeczą, na jak ą zdecydo­ w ali się po długich nam ow ach, było zjednoczenie się w w alce ze w sp ó l­ nym wrogiem . Za niem ożliw e natom iast uznali złączenie się pod berłem wspólnego władcy. O pertraktacjach prow adzonych w G rodnie pisał Lew Sapieha w liście do K rzysztofa Radziwiłła:

„K iedy przyszło pisać artykuły, o których tam traktow ać m ają, ch cieliśm y jaw nie o tem napisać, aby o tem m ów ili, iżby się z n am i złączyli i zuniow ali w jedn o państw o i w jed n ą rzeczpospolitą, a to po śm ierci teraźn iejszego p a ­ na ich, (...) słowa m ów ić o tem nie chcieli albo nie śm ieli (...). O w o led w ośm y na nich w ym ogli te słowa, że się tak napisało, ale oni to słow o sojedzinienie, to jest zjednoczenie, tak w ykładają, że się m am y zjednoczyć, z sobą nie w a l­ czyć i przeciw nieprzyjaciela każdego z jed n ego być, ale pan ów m ieć sobie osobliw ych”'5,1.

Fiasko negocjacji w G rodnie skłoniło B atorego do rezygnacji z unii pokojowej i zm uszenia Rosji za pom ocą siły do realizacji tych planów . Stanęła tem u na przeszkodzie jego przedw czesna śm ierć34.

Jednak Fiodor, którego śm ierci spodziew ano się w każdej chwili, przeżył Stefana Batorego, a tym sam ym pow róciły plany k an dydatu ry m oskiewskiej na polski tron. W ysunięto ją na elekcji zwołanej w 1587 roku. Bojarzy z B orysem G odunow em na czele podjęli jedn ocześn ie projekt unii, zaproponow any przez H araburdę. O kształcie tej unii m ó­ wili jednak, że:

„(...) ma to być związek niby duszy z ciałem , car zachow a w olność P olak om i Litwie, pozw oli im k upow ać dobra w państwie m oskiew skim , ale ow ych w olności sw oim poddanym nie udzieli, a rządzić będzie P olską z M osk w y ”30.

33 List Lwa Sapiehy do Krzysztofa Mikołaja Radziwiłła z Grodna 6 i 10 września 1586 roku, Archiwum domu Sapiehów, t. I, 1575-1600, wyd. A. P r o c h a s k a , Lwów 1892, nr 23 i 24.

34 S. G r u s z e c k i , op.cit., s. 93.

(18)

Plany te poprzedzone były prow adzonym i przez stronę rosyjską liczny­ mi sondażam i na tem at nastrojów panujących w Polsce w obec k an dyda­ tury m oskiew skiej *0. Pierwsze poselstw o do Polski, Elizariusza Rżew- skiego i Zachariusza Swiaziewa, zaraz po przekroczeniu granicy spo­ tkało się z życzliw ym przyjęciem . M iejscow a szlachta w yraźnie artyku­ łow ała sw e pragnienia:

„Boże, daj tak, cztob tie wielikije państwa, Koruna Polskaja i Wielikoje Kniażestwo Litowskije, s Moskowskim gosudarstwom było w jedinaczestwie na wieki, a my, chrestijanie wsie, o tom Boga molim i prosim”37.

Liczne podobne deklaracje, składane przez Litwinów, potw ierdzały silną pozycję Fiodora w przededniu elekcji. Na tem at sytuacji w K oro­ nie w iedza posłów była znacznie mniej dokładna z uw agi na ogranicze­ nie ich działalności dyplom atycznej do terenów W ielkiego Księstwa. M im o to oceniali ją jako pom yślną dla cara, podkreślając w rejestrze podanym do Poselskiego Prikazu, że „m nogije Polaki i Wołyń, i Podole, i Ruś (...) chotiat gosudaria, caria i wielikogo kniazia”38. Posłow ie w y­ słani na elekcję w czerw cu 1587 roku dodawali, że „Polakow bolszaja poło wina (...) chotiat obirati caria”39. O pinię tę potw ierdzają polskie źródła40. G łów nym i argum entam i w ysuw anym i podczas elekcji były „zgoda, przyległość, spojenie wieczne, pokój” . Jan Zborowski, kasztelan gnieźnieński, dodawał:

„Z dobrym sumieniem i czując się szlachcicem, nikogo lepszego i pożytecz­ niejszego Rzeczypospolitej naszej nie widzę nad kniazia Moskiewskiego” ".

A trakcyjność rosyjskiej kandydatury znam iennie obrazuje napis um ieszczony na krzyżu w zniesionym pośrodku pola elekcyjnego:

„By był Fiedor jak Jagiełło Dobrzeby nam z nim belo”4"

36 Najpełniej przedstawił je Borys Floria w cytowanej wyżej pracy. Zob. też przytoczone przez niego źródła i literaturę.

37 Centralnyj Gosud. Archiw Driewnich Aktów, Moskwa, fond 79: Otnoszenija Rossii s Polszej, kn. 17, fol. 176 verso (wszystkie cyt. za B. F l o r i a , op.cit., s. 86 i nn.).

38 Ibidem, kn. 17, fol. 561 v. 39 Ibidem, kn. 18, fol. 206 v.

40 P. P i a s e c k i , Kronika, Kraków 1870, s. 70. Por. S. G r u s z e c k i , op.cit., s. 93 i n. 41 Diariusz elekcji, Biblioteka Polska w Paryżu, rkps 7, s. 3-4. (Cyt. zaJ. M a c i s z e w - ski , Polska a Moskwa 1603-1618. Opinie i stanowiska szlachty polskiej, Warszawa 1968, s. 39).

42 K. T y s z k o w s k i , Plany unii, op.cit., s. 393, jako źródło powoływał pracę T. W i e r z b o w s k i e g o , Otnoszenija Rossii i Polszi w 1574-1578g., Zurn. Min. Nar. Prośw. CCXXII (222). S. Gruszecki, opierając się na pracy W. S o b i e s k i e g o , Zabiegi Dymitra

(19)

C zęść I. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 23

Polacy wysunęli jednak ze swej strony szereg w arunków , od przyję­ cia których uzależniali swoje poparcie dla m oskiew skiej kandydatury. Owe Warunki dla Wielkiego Księcia M oskiew skiego4,1 zaw ierały n a stę­ pujące postanowienia:

1° Przejście m oskiew skiego w ładcy na wiarę K ościoła katolickiego. 2° Zachow anie dotychczasow ych wolności oraz ew entualne p ow ięk ­ szenie ich o dalsze.

3° Podźw ignięcie prawa.

4° Trw ałe złączenie W ielkiego K sięstwa M oskiew skiego z K róle­ stwem Polskim i W ielkim K sięstw em Litew skim bez nadziei na su k ce­ sję tronu polskiego.

5° W spólna walka z nieprzyjacielem .

6° W ypłacenie m iliona m onet m oskiew skich na obronę K rólestwa. 7° W zniesienie w łasnym sum ptem 30 zam ków na granicy państw a oraz ustanow ienie ich obrony.

8° Przyw rócenie do stanu poprzedniego w szystkich zagarniętych Rzeczypospolitej ziem.

9° W dziesiątej części utrzym ywanie własnym kosztem swego dworu. 10° Częściowe opuszczenie Inflant.

11° W ykupienie na swój koszt oddanych w zastaw królew szczyzn. 12° Otwarcie portów na w schodzie oraz udostępnienie dla pow szech ­ nej żeglugi M orza Bałtyckiego.

13° Zorganizow anie handlu M oskw y z W ilnem .

14° U stąpienie tytułu W ielkiego Księcia M oskiew skiego, a przyjęcie tytułu Króla Polski.

15° W ystaw ienie 50-tysięcznej arm ii na obronę K rólestw a Polskiego. W arunków tych Fiodor nie przyjął. Polacy ze swej strony nie godzili się na akceptację propozycji m oskiewskich. Jak w cześniej, tak i tym ra ­ zem każda ze stron pragnęła w yciągnąć jak najwięcej w łasnych k orzy­ ści z proponow anego związku.

Problem unii poruszany był następnie w licznych instrukcjach i li­ stach w ysyłanych do Polski i Litw y za pośrednictw em posłów Rżew- skiego i Sw iaziew a44. Do porozum ienia jednak nie doszło. N ie bez zna­ czenia byl tu z pewnością wpływ, jaki w yw ierać m usiało przeciw ne elekcji Fiodora ugrupow anie na czele z hetm anem Janem Zam oyskim . Jak wiadom o, przeforsow ało ono ostatecznie elekcję syna K atarzyny

Samozwańca o koronę polską, Kraków 1908, s. 5, podaje cytat w brzmieniu: „By chciał być Fiedor jak Jagiełło, dobrze by nam z nim było”, op.cit., s. 94.

43 Elementa ad fontium editiones, op.cit., s. 200-201 (tekst oryginału w języku łacińskim). 44 K. T y s z k o w s k i , Plany Unii, op.cit., s. 12.

(20)

Jagiellonki — Zygm unta III Wazy'15. Lecz naw et wówczas, po przegranej elekcji, życzliw y stosunek szlachty do Fiodora przejaw iał się na sejm i­ kach litew skich do początku 1588 roku40.

Św iadom ość ponownej szansy ubiegania się o polski tron skłoniła doradców Fiodora do podjęcia działań na wieść o konflikcie króla ze szlachtą i rzekom ym zam yśle w yjazdu Zygm unta do Szwecji i rezygna­ cji z korony. Poselski Prikaz skom entow ał te pogłoski (w listopadzie 1589 r.) jak o fakt polityczny, przesyłając carowi w iadom ość, że Zygm unt „otjechał k otcu w Koływań i w pieriod na koroliew stw ie Polskom i W ie- likom K niżestw ie Litow skom byti nie choczet”47. W yw ołało to n atych­ m iastow ą reakcję, której efektem było w ysłanie do Polski kuriera car­ skiego A ndrzeja Iw anow a, zaopatrzonego w pism o dum y bojarskiej, w którym w yrażano nadzieję, iż w przyszłości oba państwa wejdą w „łu ­ bów i sojedinienije na w siech w opczich niedrugow ” . W praktyce miało to oznaczać nieform alne zgłoszenie kandydatury cara na tron polski, za­ adresow ane do Senatu. Poniew aż Iw anow ju ż w O rszy uzyskał inform a­ cję o niepraw dziw ości pogłosek o bezkrólew iu w Polsce, zawrócił do M o­ skw y48.

K olejny zatarg Zygm unta III ze stanam i na przełom ie 1591 i 1592 roku zaow ocow ał now ym i próbam i forsow ania m oskiew skiej kan dyda­ tury. W ysłan y 10 lipca 1596 roku poseł A fanasij R iezanow miał, w przypadku potw ierdzenia się inform acji o detronizacji króla:

„(...) goworiti w rozgoworiech korolewskim dworianom” na temat obioru ca­ ra, który „spraw i wolnostiej nie poruszit, (...) o wsiom uczinit po ich spra- wam (...) i niczego ich gosudar siebie nie choczet’ jeszczo i swierch togo żało- wat' i naddawat’ wo wsiom choczet, a rycerskim ludiom naipacze”40.

G dy dotarł on w październiku do W arszaw y, okazało się, że i tym razem w iadom ości, jakim i dysponow ała strona rosyjska, były dalekie od rze­ czywistości.

Poniew aż, jak słusznie zauważył S. Gruszecki, „osierocenie tronu w jedn ym lub drugim kraju nasilało tendencje unijne”50, śm ierć Fiodora

10 K. Tyszkowski uważa, że poparcie Zamoyskiego dla kandydatury Zygmunta Wazy było spowodowane zamysłem zajęcia Moskwy przez połączone siły polsko-szwedzkie. Por. t e g o ż , Plany unii, op.cit., s. 396.

46 B. F l o r i a , op.cit., s. 88. 47 Ibidem, s. 89.

48 O poselstwie tym oraz agitacji prowadzonej przez Iwanowa wśród litewskiej szlachty szerzej u B. F l o r i i , op.cit., s. 90 i n.

49 Ibidem, s. 93.

(21)

C zęść I. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 25

w 1598 roku przyniosła ponow ne ożyw ienie koncepcji zjedn oczen io­ wych. Zam knięcie granicy rosyjskiej przez Borysa G odunow a utrudniło działania strony polskiej. Jednak w m arcu następnego roku w ysłano do M oskw y poselstwo, którem u przew odzili Stanisław R adziejow ski i J. Korsak-H ołubicki, w celu przedstaw ienia kandydatury Zygm unta III na tron carski. M isja ta okazała się jednak spóźniona, poniew aż

17 lutego (starego stylu) obrano carem B orysa51. P oprzestano w rezu l­ tacie na w ysunięciu projektu małżeństwa ow dow iałego w tym czasie Zygm unta III z córką cara Borysa, K senią0".

Dużo w iększe znaczenie m iało poselstw o w ysłane w 1600 roku. Była to jedna z najpow ażniejszych prób zawarcia unii polsko-rosyjskiej, m a ­ jąca duże szanse powodzenia, a przy tym interesująca z uw agi na p re ­ cyzyjne określenie w zajem nych żądań i w arunków , po raz pierw szy tak szczegółowo w yrażonych na piśm ie. M yśl w ysłania poselstw a do M o­ skwy została zaaprobow ana przez sejm w alny 1600 roku; ułożono też instrukcje dla posłów. Do ja k najszybszego w ysłania poselstw a szcze­ gólnie dążyli cieszący się zaufaniem m ężowie stanu tej m iary, co Jan Zam oyski, Mikołaj R adziw iłł czy Lew Sapieha. Pragnęli oni zaw arcia pokoju z M oskwą, łącząc tę sprawę z projektem unii, o którym także traktowała w spom niana instrukcja. 10 kwietnia 1600 roku wysłano z li­ stem królewskim do M oskwy Bartłomieja Berdowskiego. W czerwcu otrzymał on glejt dla zasadniczego poselstwa, po czym w końcu lipca w ró­ cił do Polski53.

Na posłów w yznaczył król kanclerza w ielkiego litew skiego Lw a Sa­ piehę, kasztelana w arszaw skiego Stanisław a W arszyckiego i sekretarza poselstwa Eliasza Pielgrzym ow skiego, którego dziełem był dokładny opis przebiegu poselstw a04.

Poselstw u przew odził Lew Sapieha, św ietny dyplom ata i jed en z najśw iatlejszych ludzi swej epoki, w ielokrotny poseł do państw a m o­ skiewskiego. On też odgryw ał zasadniczą rolę w prow adzonych rozm o­ wach dotyczących unii troistej, której projekt m iał następnie sporzą­ dzić.

Po przybyciu do M oskw y — co nastąpiło w październiku 1600 roku — posłowie przedłożyli W ielkiem u Księciu założenia, na ja k ich opierać się

51 K. T y s z k o w s k i , Poselstwo Lwa Sapiehy, op.cit., s. 34 i n.

52 Relacje nuncjuszów apostolskich, wyd. E. Ry k a c ze w s k i , t. II, Berlin 1864, s. 97. Cyt. za S. G r u s z e c k i , op.cit., s. 94.

53 K. T y s z k o w s k i , Poselstwo Lwa Sapiehy, op.cit., s. 37 i n.

54 E. P i e l g r z y m o w s k i , Wiersze historyczne, t. I, wyd. A. B r u c k n e r , „Bibl. War­ szawska”, t. IX, 1896.

(22)

m iała unia. G łów nym celem zjednoczenia, jak twierdzili, miało być za­ bezpieczenie się przed tureckim niebezpieczeństw em . M yśl o unii ze w schodnim sąsiadem popularna była nadał w śród rzesz szlacheckich, które złączyw szy w ten sposób Litwę z Polską, zam ierzały kontynuow ać ów proces, a tym sam ym zażegnać niebezpieczeństw o grożące ze w scho­ du ziem iom ruskim . Istotne znaczenie odgryw ał także aspekt misyjno- -religijny tych planów.

Posłow ie przedstaw ili projekt unii, który zawierał spisane w punk­ tach, następujące warunki:

1° Celem unii m iał być „pokój i spółek wieczny, przyjaźń i jedność w iecznie trw ała” .

2° Pom oc wzajem na.

3° Podział nabytkam i we wspólnej w ojnie lub w spólny zarząd nad nimi.

4° P oddanym w olno będzie służyć u obu władców , „m ajętności przyjaźni nabyw ać, ożeniać się, wysługow ać, kupow ać i onych m ajętno­ ści dzierżeć”, zm ieniać m iejsce zam ieszkania i sw obodnie przenosić się z jedn ego kraju do drugiego.

5° Oba państw a w zajem nie będą w ydaw ać sobie zbiegów i zło­ czyńców.

6° W olno będzie budow ać cerkw ie w Polsce, w R osji zaś Wielki Książę pow inien pobudow ać kościoły łacińskie i kolegia.

7° M łodzież rosyjska będzie m ogła korzystać ze szkół w Polsce i na Litwie.

8° W prow adzi się w olność handlu.

9° Powoła się instytucję w spólnych, stałych posłów, dla ujednolice­ nia akcji dyplom atycznej w obec państw postronnych.

10° W ażniejsze poselstw a będą odbyw ane wspólnie. 11° W spólny będzie skarb w K ijowie i w spólna m ennica. 12° Narwa i Iw anogród będą pod w spólnym władaniem . 13° W spólna będzie flota na Bałtyku i M orzu Czarnym. 14° Jako sym bol połączenia w prow adzi się dwie korony.

15° W czasie każdej elekcji obecni będą posłow ie cara, natom iast now o obrany władca pow inien zaprzysiąc związek obu państw.

16° W razie bezpotom nej śm ierci króla polskiego obranym na tron będzie W ielki Książę M oskiew ski, który m ieszkałby dwa lata w Polsce i na Litwie, a rok w M oskwie, rządy w drugim państwie przekazując w ów czas synowi, dodaw szy m u trzech ludzi do rady.

17° W razie bezpotom nej śm ierci W ielkiego Księcia tron rosyjski przypaść ma królow i polskiem u.

(23)

C zęść I. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 27

18° Granice będą utrzym ane w dotychczasow ym stanie. W razie za ­ istnienia sporu w yznaczona będzie do jego rozstrzygnięcia specjalna kom isja złożona z Polaków i Rosjan.

19° Zjednoczenie zostanie zaprzysiężone przez obie strony.

20° W razie dojścia do skutku zjednoczenia zostanie w yrażona zgoda na tytuł carski dla W ielkiego Księcia. Ponadto W ielki K siążę otrzym a tytuł brata królewskiego.

21° W w ypadku gdyby nie został zaw arty pokój w ieczysty, posłow ie mają dążyć do zawarcia dłuższego rozejmu.

Projekt ten proponow ał zatem zawarcie unii, opartej na swoistej um owie na przeżycie, pom iędzy Zygm untem III a carem B orysem G o­ dunowem . K oncepcja taka pojaw iła się w ów czas po raz pierwszy.

Po zapoznaniu się z przedstaw ionym przez polskie poselstw o projek ­ tem unii car dał posłom odpow iedź, w której w yraził swój stosunek do poszczególnych punktów. O dpow iedź W ielkiego Księcia dotyczyła n a ­ stępujących propozycji polskich:

1° W kw estii zawarcia w ieczystego pokoju car w yraził swą zgodę. 2° Car wysunął zastrzeżenia co do używ ania przez króla polskiego tytułu pana Inflant.

3° M igracji ladności car się nie sprzeciw iał, lecz przeciw ny byl ze w zględów religijnych m ałżeństw om m ieszanym .

4° Nie wyraził zgody na kupow anie ziem i przez obyw ateli jedn ego państwa w drugim.

5° Car stanowczo odm ów ił w spraw ie punktu dotyczącego b u d ow a ­ nia kościołów rzym skich w Rosji i w yznaw ania religii katolickiej. Z e­ zwolił jedynie Polakom będącym w Rosji w yznaw ać w iarę swą pryw at­ nie.

6° Sprawę obrony przed T ataram i car radził odłożyć do czasu p o d p i­ sania pokoju.

7° W kwestii wspólnej floty car zażądał przedstaw ienia bliższych szczegółów.

8° Na wspólną m ennicę car zgody nie wyraził.

9° Zgodził się na um ieszczenie w traktacie punktu o w ydaw aniu zbiegów i złoczyńców.

10° Nie wyraził natom iast swej zgody na sym bol połączenia w postaci dw óch koron.

11° Propozycja kandydow ania W ielkiego Księcia podczas elekcji zo­ stała przyjęta, lecz o następstw ie tronu na w ypadek jego śm ierci b o ja ­ rzy, którzy przedstaw iali carską odpow iedź posłom polskim , m ów ić nie chcieli. W polskim spraw ozdaniu skom entow ano to, że „bojarzy boją się w olność utracić” . (Zapew ne bojarzy obaw iali się, aby ich nie posądzono,

(24)

że w chodzą w układy z Polakam i na w łasną rękę, z pom inięciom osoby cara. Ponadto punkt ten, rozw ażając m ożliw ość śm ierci cara, także z te­ go w zględu był dla posłów m oskiew skich niew ygodny. Już w cześniejsze rozm ow y [zwłaszcza w 1585 i 1586 r.] cechow ało podobne stanow isko strony rosyjskiej).

O dpow iedź cara osłabiła nadzieje Polaków na rychle zawarcie unii. N iem niej próbow ano jeszcze pertraktować. W zw iązku z tym w ystoso­ w any został do cara respons poselski, który głosił:

„M y ch cem y w ielkich hospodarów naszych i n arody te, którym oni szczę­ śliw ie panują, lubow ią pram ą, bratersk ą tak w jedn o zwieść i ja k ob y zw ią­ zać, żeby się ju ż nigdy poruszać i rozerw ać nie mogła, ale na w ieki trw ała, od czasu więcej um acniała (...)” .

W zw iązku z odm ow ą cara na w szystkie niem al przedstaw ione w cze­ śniej propozycje posłow ie zapytywali:

„C zym że to zjednoczenie i w iecznego pokoju dokończenie zadzierżyw ać się będzie — chrestnym tylko całow aniem ?”

P unktem kulm inacyjnym responsu była sprawa unii kościelnej. P o­ słow ie uważali, że najw iększą przeszkodą dla zjednoczenia są przeci­ w ieństw a religijne. W skazyw ać by na to m ogła odpow iedź W ielkiego Księcia, w której ten stanow czo odm aw iał w prow adzenia sw obody w y ­ znaw ania religii katolickiej w Rosji.

Polacy zrazu, chcąc ratow ać unię, w ysuw ali w responsie propozycje, które poprzez swą atrakcyjność m iały zachęcić cara do wejścia w zw ią­ zek z państw em polsko-litew skim . Tw ierdzili, że z chwilą obioru na króla W ielkiego Księcia zachow ana zostanie elekcja w obrębie dynastii. Jednak do ułatw ienia tej elekcji potrzebny jest projektow any sojusz. Na zarzuty carskie dotyczące granic posłow ie odpow iedzieli rów nież zarzu­ tami. Stw ierdzili, że skoro M oskw a rości sobie praw o do Inflant, Polska gotow a jest podnieść pretensje do Sm oleńska, Siewierza i innych ziem należących się Litwie. D ow odzili dalej, że dom aganie się uznania przez Rzeczpospolitą tytułu cara jest ze strony W ielkiego Księcia żądaniem przedw czesnym . N astąpi to natom iast z chwilą zawarcia unii.

Respons kończył się określeniem celu proponow anej unii, jakim m iała być w ieczna przyjaźń i zjednoczenie obu narodów.

W yw ody i argum enty posłów polskich nie odniosły, niestety, żadnego skutku. Istotny w pływ na to m iała nieufność i ksenofobia, cechująca w tym czasie stronę rosyjską'K’.

53 Obszerny opis przebiegu poselstwa w Poselstwo Lwa Sapiechy pracy Kazimierza Tyszkowskiego, zwłaszcza s. 39-59.

(25)

C zęść I. „ Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 29

Na tem at atm osfery i w arunków panujących w czasie spraw ow anego poselstwa pisał Lew Sapieha w liście adresow anym do M ikołaja Krzysztofa Radziwiłła, z 23 grudnia 1600 roku:

„W ysadzono Bojarów dum nych z nam i na traktaty, którzy do żadnej rzeczy statecznie przystępow ać nie chcą, jeno rzeczam i p różnem i czas w loką i co w iedzieć póki nas w w ięzieniu trzym ać będą; to baczę, że n am na przyjaźń ich spuszczać się nie trzeba i ow szem trzeba się mieć na wszelkiej o strożn o­ ści i gotow ość m ieć in utram que p a rtem ’’56.

W tych warunkach i przy takim nastawieniu strony rosyjskiej wszelkie starania, mimo że były czynione przez dyplomatę tej miary co Lew Sapieha, z góry skazane były na niepowodzenie. Nieufność Rosjan oraz chęć narzu­ cania swoich warunków, z których wynikało, że jedynie car moskiewski może zostać głową obu państw, uniemożliwiały zawarcie unii.

O statecznie jedynym efektem prow adzonych rozm ów było p od p isa ­ nie 4 marca 1601 roku rozejm u na lat dw adzieścia57. R ozejm ów rea li­ zował zaledwie jeden punkt z w cześniejszych rozm ów, w yrażono b o ­ wiem zgodę na w zajem ną ekstradycję „zbiegów i złoczyńców” .

6 sierpnia 1601 roku Borys G odunow w ysłał do Polski poselstw o, złożone z bojarów: Sołtykowa, W łasow a i Pleszczajew a, w celu zatw ier­ dzenia i zaprzysiężenia aktu rozejm ow ego przez króla polskiego. Za ży­ cia G odunow a projekt unii obu państw nie był ju ż więcej podnoszony.

D opiero po jego śm ierci, w czasie rosyjskiej „w ielkiej sm uty” , kiedy na opustoszałym tronie carów m oskiew skich zasiadł uzurpator D ym itr, ponow nie w rócono do tej koncepcji.

D ym itr Sam ozw aniec rozw ażał m ożliw ość połączenia Polski z M o ­ skwą pod sw ym berłem. Zam iarom tym sprzyjała sytuacja, panująca wówczas w państw ie polskim . R okoszanie pod wodzą Zebrzydow skiego grozili królow i Zygm untow i w ypow iedzeniem posłuszeństwa, szykując się ju ż naw et do nowej elekcji58. Dymitr, w ykorzystując antagonizm ist­ niejący m iędzy królem a szlachtą (jak pisał należący do jego otoczenia jezuita Sawicki), „nie tylko w ygrażał się przeciw królow i Z ygm u n to­ wi III, ale w istocie zam ierzał pozbaw ić go królestw a”59. W zw iązku

',G Archiwum domu Radziwiłłów, wyd. A. S o k o ł o w s k i , Kraków 1881, Scriptores Re­ rum Polonicarum, t. VIII.

51 T. M o s t o w s k i , Życia sławnych Polaków, Warszawa 1805, s. 200-205.

1,8 W. S o b i e s k i , Zabiegi Dymitra Samozwańca, op.cit., s. 2. Wysuwano wówczas kan­ dydaturę Gabriela Batorego, wnuka po bracie króla Stefana.

09 J. W i e l e wi ek i, Dziennik spraw domu zakonnego OO. Jezuitów św. Barbary w Krakowie, SSRP, t. X, s. 185: „Demetrius rogom Poloniae Sigismundum (...) non modo verbis praescindebat, sed et Regno exuere moliebatur”.

(26)

z tym , pragnąc pow iększyć liczbę sw ych stronników w Polsce, zaczął podburzać szlachtę polską w yznania praw osław nego przeciw królowi. W ysłał w tym celu do Polski swego najbliższego doradcę, Jana B u ­ czyńskiego, aby ten przeprow adził agitację w śród szlachty krakowskiej. Z rezultatów m isji Buczyński był w yraźnie zadowolony, pisząc do swego m ocodaw cy w liście w ysłanym z K rakowa w drugiej połow ie stycznia 1606 roku:

„Zaś mi też dawano znać, żem mówił z kim sam w Polsce to, że W. Car Mć. będziesz niedługo królem naszym, jakom i w tem postąpił”00.

Z listu tego w ynika wprost, że Dym itr nie zam ierzał odkładać starań o koronę polską na czas późniejszy, lecz pragnął otrzym ać ją poprzez usunięcie Zygm unta z tronu.

Skuteczność agitacji, jaką prow adził Buczyński w śród szlachty k ra ­ kow skiej, potw ierdza w ypow iedź Lwa Sapiehy na sejm ie 1606 roku:

„Tak tedy niepewniśmy pokoju, ale jeszcze przy tem znajdują się niektórzy tacy ludzie, którzy z nim [Dymitrem - dop. J.M.] jakieś porozumienie mają. A będę mianował: jeden z akademii krakowskiej pisał do niego, że teraz po­ godę ma na koronę. Otóż jeśli takie poselstwa do niego z korony latają, led­ wie się jest czego dobrego spodziewać”61.

O kontakty z D ym itrem podejrzew ano także w ielu rokoszan (m.in. M ikołaja Zebrzydow skiego, Stanisław a Stadnickiego, Janusza R a dzi­ w iłła i innych), co nie było bezpodstaw ne, zwłaszcza że myśl o detroni­ zacji Zygm unta III zrodziła się w środow isku rokoszan02. Z planam i Sam ozwańca zw iązani rów nież byli M niszchow ie0,5.

Z publicystyki rokoszowej wynika jednoznacznie „nie tylko pragnie­ nie sojuszu czy przym ierza z państwem rosyjskim , ale rów nież unii”04. A non im ow y autor D yskursu szlachcica polskiego pisał o Dym itrze, że:

„(...) wiekie commocla Rzpltej z nim upatrują, a zwłaszcza unionem państw jego z Koroną, zaczemby była wielka potęga i każdemu nieprzyjacielowi straszna (...). Jeśliby tedy to była wola Boża i przystąpiłby nań konsens

60 Sobranije gosudarstwiennych gramot i dogoworow, op.cit., t. II, nr 121. 61 Bibl. Narodowa. Ms 453, £ 18.

62 J. M a c i s z e w s k i , Polska a Moskwa. Opinie i stanowiska szlachty polskiej, War­ szawa 1968, s. 110 i nn.

63 Potwierdza to list żony hetmana Żółkiewskiego - Reginy, z 24 września 1609 roku, do Barbary Zamoyskiej oraz burza wywołana wniesieniem oskarżenia przeciwko Jerzemu Mniszchowi na sejmie w 1611 roku o próbę wprowadzenia na tron swego zięcia. Bibl. Czart., rkps 106, nr 54 (cyt. za S. G r u s z e c k i , op.cit., s. 96).

(27)

C zęść I. „Unia troista". Rozwój projektów unii polsko-litewsko-rosyjskiej... 31

wszystkich, mym zdaniem żebyśmy nie przegrali, aby go też dobrze między kandydaty, jeśliby do losu przyszło, włożyć; niechby Bóg ukazał przez los, którego nam naznaczył, aby nam panował”05.

Dodawał przy tym, że zna on dobrze język polski i obyczaje, jest „m ądry, roztropny, w w ielu rzeczach biegły i dow cipu w ielkiego” . Votum szla ch ­

cica polskiego pisan e na sejm iki i sejm roku pańskiego 1606 dodaje, że: „(...) w wielu rzeczach (...) mógłby nam ten pan być potrzebny i pożyteczny, modo nolimus abuti eius facilitate et in nos animo propenso”(’b.

W następnych latach ten sam żywioł rokoszowy, który chciał ofia ro­ wać tron Samozwańcowi, doprow adził do rozdźw ięku w arm ii podczas w ypraw y na M oskwę, a naw et nosił się z myślą ofiarow ania korony drugiem u Sam ozw ańcow i lub - co gorsza - zaciętem u w rogow i Polski, W asylow i Szujskiem u. R ozłam w arm ii polskiej na dwa obozy - rok o­ szowy i królew ski - spow odow ał w dużej m ierze fiasko w ypraw y m o­ skiewskiej i uniem ożliw ił uzyskanie korony carskiej dla Zygm unta lub jego syna W ładysław a. Starania o tę koronę, czynione przez W azów , stanowiły ostatni poważny, choć rów nież niezrealizow any, plan unii troistej.

Koronę carską ofiarow ali R osjanie królew iczow i W ładysław ow i po klęsce, jaką ponieśli pod K łuszynem w 1610 roku67. B ojarzy zdetron i­ zowali i wydali Polakom cara W asyla Szujskiego oraz jego brata D y m i­ tra. Przybyła do hetm ana Żółkiew skiego delegacja, w skład której wchodzili kniaziowie: Fedor M ścisław ski i W asyl Golicyn, Fedor

Sze-03 Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608, t. II, wyd. J. C z u b e k , Kraków 1918, s. 445 i n.

6(i Ibidem, s. 226. Inna opinia głosiła: „(...) gdzie przemożni, okrutni i z przyrodzenia nam zawsze nieprzyjaźłiwi i srodzy moskiewskiej ziemie panowie mieszkali, widzisz teraz beneficiarum nostrum, szczęśliwie na tę tam stolicę przyjaźni;) i pomocą naszą, chęcią i szczęśliwością pana naszego posadzonego”. Ibidem, s. 381-382. Odmiennego zdania jest J. Maciszewski, który twierdzi, że teza o rzekomych planach osadzenia na tronie Dymitra jest wyssana z palca. Rozpowszechnił ją w swych pracach W. Sobieski i nie znajduje ona potwierdzenia w źródłach. Trudno w pełni się z tym zgodzić. Por. J. Maciszewski, Wojna domowa w Polsce 1606-1609, cz. I: Od Stężycy do Janowca, Wroclaw 1960, s. 34, 136, 256.

1,1 T. M o s t o w s k i , op.cit., s. 205 i n. S. Gruszecki podaje, że po raz pierwszy propozycję korony carskiej dla królewicza Władysława wysunięto nieoficjalnie już w połowie stycznia 1606 roku, podczas poselstwa Iwana Bezobrazcowa do Polski (op.cit., s. 97). Por. też: S.F. P l a t o n ó w , Oczerki po istorii Smuty w moskowsliom gosudarstwie XVI-XVII ww., S-Pietierburg 1910, wyd. III, s. 278 i n., 416 i n.; P. P i e r l i n g , La Russie et le Saint-Siege. Etudes diplomatiques, t. III, Paris 1901, s. 449-450; W. S o b i e s k i , Żółkiewski na Kremlu, Warszawa 1920, s. 14; J. M a c i s z e w s k i , Słowo wstępne [do:] S. Ż ó ł k i e w s k i , Początek i progres wojny moskiewskiej, opr. J. M a c i s z e w s k i , Warszawa 1966, s. 57-58 oraz rela­ cja Żółkiewskiego, s. 101.

(28)

rem ietiew , D aniło M ezecki, oraz diakowie: W asyl T elepniew i Tom iło Łagow ski, złożyła następnie na jego ręce spisane w arunki dla królew i­ cza W ładysław a, od których przyjęcia uzależniali jego w ybór na carski tron 68. Przedstaw iały się one następująco:

„W aru n k i przedłożone przez stronę rosyjską h etm an ow i Stanisław ow i Ż ół­ k iew skiem u z prośbą dla k rólew icza polskiego W ładysław a Zygm untow icza 0 przyjęcie k oron y rosyjskiej, oraz o w ysłaniu w tym celu do jego ojca króla Z ygm unta III rosyjskiego poselstwa. N apisane 1610, w sierpniu.

X. H ierarchia kościoła praw osław nego oraz bojarzy rosyjscy obiecują w n i­ niejszym piśm ie k rólew iczow i W ładysław ow i, iż będą jem u oraz jego n astęp­ com służyć na w ieki jak poprzednim sw ym w ładcom pod następującym i w a ­ runkam i:

1. K oronacja w obrządku prawosławnym .

2. Z achow anie w państwie m oskiew skim greckiej w iary i obrządku. 3. Przyszły car nie będzie budow ał kościołów łacińskich oraz nie zezwoli na w yznaw anie w iary katolickiej, ani też żadnej innej (poza prawosławną).

4. Nie wolno będzie siłą nakłaniać ludności m oskiew skiej do przejścia na wiarę k atolicką lub jak ąk olw iek inną.

5. Nie wolno będzie sprow adzać do państw a m oskiew skiego Żydów. 6. K rólew icz W ładysław zachow ać ma i m ieć w wielkiej czci groby 1 relikw ie św iętych praw osław nych, jak też cały św ięty grecki sobór ch rze­ ścijański.

7. W szystkie urzędy zachowa, jak to było za jego poprzedników , i nie będzie ich rozdzielał m iędzy Polaków i Litwinów.

8. P ozostających przy n im P olaków oraz Litw inów utrzym yw ać będzie na w łasn y koszt.

9. Nie będzie u siłow ał zm ieniać starych obyczajów m oskiewskich. 10. N ie będzie odbierał szlachcie ich posiadłości, lecz zachowa dotychcza­ sow y stan posiadania, jak rów n ież należne z racji piastow anego urzędu u po­ sażenia.

11. W szelkie zm iany w tym zakresie podejm ow ać będzie jedynie wespół z radą bojarską.

12. Sądy działać będą tylko w oparciu o rosyjskie prawo. Jakiekolw iek zm iany praw a oraz ustroju sądów car podejm ow ać będzie wspólnie z radą bojarską.

13. M ięd zy pań stw em m oskiew skim a K rólestw em P olskim i W ielkim K sięstw em L itew skim na w ieki zachow ane zostaną pokój i przyjaźń. W szel­ kie w ojny prow adzone będą wspólnie.

14. Nie w olno będzie skazyw ać bojarów ani konfiskow ać ich m ajątków b ez w yroku sądowego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oblicz wartość oczekiwaną liczby osób stojących przed A..

co dzieje się z ludzkością, kiedy głosi się śmierć Boga i gdy na tej śmierci zamierza się budować nowe społeczeństwo i form uje się takiego człow ieka.... Jak więc

Zauważmy ponad- to, iż zasady, do których odwołuje się Platon w powyższych wypowiedziach, jako żywo przypominają dwie zasady, które według Frazera są – jak się zdaje

Powyższe przekonania nie dawały zatem szansy na powstanie nauki nowożytnej w żadnej z cywilizacji sta­ rożytnych, włączając w to także cywilizację grecką, ob­

The tGAP data structure (van Oosterom, 1995; van Oosterom, 2005; Meijers, 2011) provides a promising implementation of the vario-scale approach in which the most

5 Poka», »e w przestrzeni Hausdora punkty s¡ domkni¦te, a ci¡gi zbie»ne maj¡ tylko jedn¡

zem na uniw ersytetach zagranicznych. Otoczenie na dworze królewskim zjednał sobie uprzejmością i powagą, a nade wszystko „królewską cnotą szczodrobliwości”

Z takiego właśnie założenia, ukazującego człowieka jako marionetkę, a jego miejsce w historii jako absolutny przypadek, będący jedynie wynikiem pochodnych prywatnych interesów