• Nie Znaleziono Wyników

Przysłowia mów potocznych Alex. Max. Fredra. T. 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przysłowia mów potocznych Alex. Max. Fredra. T. 1"

Copied!
96
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

m Y S Ł O W IA .

M Ó W PO T O C Z N Y C H A L E X. M AX. F R E D R Ą To m I ^ s iE ę A M f A Ą z ^ ^ ^ S K A W S l« r * » ^ W - a > - r A W < V

---SfpfSfe

(6)
(7)

PRZYSŁOWIA

M Ó W PO T O C Z N Y C H A L E X . MAX . F R E D R Ą To m I

J

siKAWlXA^SęrMW<;SKĄ *• ^ V 5.1 C \D E J p U W O K f ó .

(8)
(9)

DO CZYTELNIKA

O W Y D A N I U N I N I E J S Z E M .

Przysłow ia Jędrzeja Maksymiljana Fredrą, z dwóch głów nie w zględów , winny być dla nas drogę, spuściznę.. Raz jako zbiór wielu przysłów i przypowieści zaczerpniętych z ust ludu. Powtóre jako przestrogi i rady, które Fredro sam w edle w łasnego doświadczenia swojego podał synom ojczyzny, o której dobró rzetelnie był dbały, jak na pra­ w ego obywatela przystoi.

Z pierw szego w zględu poznajem y lud i jeg o rozum praktyczny; z drugiego ludzi Fredrze w spółczesnych, będź jako obyw ateli w życiu publicznem, będź jako ludzi w życru dom owem .

Przypowieść i przysłowie (1), im dowcipniejsze, kształ-(ł) P r z y s ło w ie określa d o b rze X . G olański (O w ym o­

w ie i p o e z ji. In-%. W iln o , 1788), p is z ą c na stronie 194 : « P r z y s ło w ia będąc nauką d o św ia d czen ia , z a m y k a ją w sobie d obrą m y ś l i dobre j e j w y ło że n ie. » Z a tem p r z y ­ sło w ie je s t w ła ściw ie to, co Ł acinnik w y r a ż a p r z e z sen-

tentia, dictum, często ta k ż e p r z e z : acute dicta, ingeniose dicta, — a Grek p r z e z : ociró?Ssy/u.ct. f i p y y y f c y i t o je s t,

z w ię z łe lecz dosadne if ja sn e w yp o w ied zen ie p r z e s tr o g i, r a d y lub sądu o ja k i e jś r z e c z y . O p r zy p o w ie śc i z a ś w y ­ r a ż a się X . M rc. B ia ło b rzesk i (P ostylla. 15*1, in -fo l.J na jed n em miejscu : u K a ż d a p r zy p o w ie ś ć ma to w sobie, ż e

« p r z e z n ieja k ie podobieństw o b ierze od ró żn ych r z e c z y

^ p o ró w n a n ie. » P r z y p o w ie ść z a tem c z y li porów nan ie p rzy ró w n a n ie , p rzyp o d o b n ien ie, podobieństw o, p r z e n o ś ­ n ia, j e s t to, co z grecka a lle g o rją ( acMo <xyopzv&v ) n a zy w a m y , albo o czem Łacinnik w y r a ż a się p r z e z : pro-

(10)

tniejsze i jędrniejsze, tem chlubniej świadczą o tym , od kogo pochodzą. Odkrywając bowiem swój sposób zapa­ trywania, objawiam y zarazem i rozum nasz praktyczny. Lecz jakżeż często powtarzamy m yśli cudze, kierujemy się i posługujem y radami innych, nie wiedząc w cale od ko­ go przejęliśm y takowe, lub m niem ając nawet czasem , że sami je urobiliśm y so b ie. Chcąc zatem poznać człowieka, w inniśm y wprzódy odjąć mu wszystko co cudze lub co dawniejsze i spuścizną mu dostało się tylko, a potem oba- czyć, co jem u jest w ła ściw em . Co o pojedynczym człowieku rozum iem y, tego przestrzegać w inniśm y także, chcąc po­ znać naród ca ły . W ielką zasługą je s t w ięc tych, którzy zbierają przysłow ia i przypow ieści, a poczyniono u nas verbium, abire (venire, vertere) in proverbium, esse in proverbio — a o czem S k a rg a w je d n c m z e sw oich k a ­

za ń p o w ia d a : « U żyw anie p r zy p o w ie ś c i i p a ra b o l i ta je-

« mnej m o w y, w k tó re j co w ielkiego się p o k r y w a , je s t

«starodaw n e i lu d zio m m ądrym z w y c z a jn e .* Z a b iera ją c się te d y do zb iera n ia p rzy słó w i p r zy p o w ie śc i, trzeb a p r z e s tr z e g a ć te j m ięd zy niemi ró żn ic y. N ie j e s t to je d n a k ta k ła tw em , j a k o c zy w istą je s t ró żn ica p r z y s ło w ia od p r zy p o w ie ś c i. A lbow iem nie r a z p r z y s ło w ie m oże stać się p r zy p o w ie ś c ią , j e ż e li nie rozu m iem y w p ro st tego, co w y ­ r a ż a , ale u ży je m y p r z y s ło w ia w za sto so w a n iu ty lk o do danego p r z y p a d k u . I t a k np. (5 1 9 p r z y s ł o w ie ) : « L e p sz y fa w o r sęd zieg o , n iż r a c ja z statu tu » — j e s t w ła ściw ie p rzy sło w ie m c z y li p r z e s tr o g ą w sposób z w ię z ły w y p o ­ w ie d zia n ą . S tanie się a to li p rzy p o w ieścią , je ż e li u ży je ­ m y go w za sto so w a n iu , p r zy p u ś ć m y w ta k im w yp a d k u : D w a j p o ró żn ien i z sobą z d a ją się na ro zsą d ze n ie trzeciej osoby. Ta je d n a k p r z y c h y la się s p ra w ie je d n eg o z p o r ó ż ­ nionych, d la p r z y ja ź n i ku niemu, lubo spraw a je g o je s t niesłu szną. W te d y s ę d z ią zo w iem y ow a trze c ią osobę, statu tem Łz a ś , słuszność, s p ra w y . W takiem przenośn em znaczeniu sta je się p r zy sło w ie przy p o w ieścią . Cechy z a ­ tem, p o których m ożna p o z n a ć p r zy sło w ie i p r zy p o w ie ś ć , p o d a je K opczyń ski w sposób ja s n y , m ów iąc w gram atyce sw o jej o p r z e n o ś n i: « Znaczenie w ła ściw e n a zy w a się to które w y r a z o w i nadane było » — ta k winno być w p r z y ­ słow iu — «p rze n o śn e , k tó re od je d n e j r z e c z y do d ru g iej było p rze n iesio n e » — ta k je s t z a w s z e w p rzy p o w ie śc i.

(11)

w tej mierze dosyć (obacz na końcu podane wiadom ości), i cieszym y się nadzieją, że gorliw ość wzm agać się będzie coraz bardziej w tym w zględzie. Ale w ielkie zadanie czeka jeszcze wszystkich, mianowicie : zestaw ienie przy­ słów i przypowieści nam tylko w łaściw ych i wykazanie pochodzenia przysłów i przypowieści u nas wprawdzie zażywanych, lecz niepochodzących od n as. Trudność za­ dania tego zachęci raczej do gorliw ego zajęcia się tą sprawę., zwłaszcza że zupełne poznanie ludu nam przede- w szystkiem jest koniecznie potrzebnem . Oraz okazanie w ielkiego rozumu praktycznego chłopa naszego, stanie za świadectwo w obec cudzoziem ców. I w reszcie, choćby ów chłop na żadną nie zdobył się przypowieść w łasną, na ża­ dne przysłow ie, toć już w tem w ielki dowcip : umieć przy­ pow ieść dobrze zastosować, lub kształtnem a jędrnem przysłow iem przestrzedz lub poradzić.

Drugi w zgląd, dla którego Fredrą przysłowia są dla nas bardzo cennem i, jest ten, że z nich poznajem y ludzi Fredrze współczesnych. W szak Fredro z doświadczenia podaje swoje rady i przestrogi. Jakie doświadczenie było, w edle teg o też są rady i przestrogi. Jak z Tacyta sen­ tencji poznasz ludzi jem u w spółczesnych bardziej i prze­ nikliw iej, aniżeli z jeg o opowiadania (lu b o ćitu m istrzow­ skie pióro jeg o kreśli nam dobitnie charaktery ówczesne): tak poznasz z Fredry przysłów, ludzi z czasów W łady­ sław a IV i Jana Kazimierza, bądź jako obywateli w y stę­ pujących publicznie, bądź jako żyjących w kole rodziny. A nadaniem historji jest przecie poznać w znoszenie się lub upadanie cywilizacji, a nie śledzenie intryg pojedyn­ czych ludzi, lub sobkowatych często zachcianek panują­ cych. Historyk winien ogarnąć całych pokoleń pochód w cyw ilizacji, i onego w ierne a żyw e dawać nam obrazy, bo tylko tak poznamy siebie i zrozumiemy, czego nam nie dostaw a. Na tem zależy przecież polityka cała, jeśli ma być prawdziwa a zatem trwała, a nie rzekoma, a tem sa­ m em chwiejna. Jednem w ięc ze źródeł takich, zkąd histo­ ryk, a przez niego polityk bardzo korzystać m oże, są przysłow ia Fredrą.

Dom Fredrów miał już w X wieku być w Polsce pod nazwiskiem Mierzbów. Około r. 994 jest w edle Glinki (1) (1) Zwierzyniec jednorożców z p r zy d a tk ie m różnych

(12)

biskupem kruszwickim Klemens Mierzb, p;erwszy tego nazw iska, herbu Bończa, który z W łoch przybył, w ysłany przez papieża Benedykta VII. A brat teg o biskupa, także Mierzb, m iał-osiąść w w ojew ództw ie M azowieckiem we w si Bończa, niedaleko Czerwińska. Z tego domu Dobie­ sław , marszałek dworu za Kazimierza W ielk iego czasów , m iał w edług podania (2) dostać nazwisko Fredro. Za pa­ nowania W ładysław a Jagiełły około r. 1400, jest kaszte­ lanem Halickim Jędrzej Fredro, którego syn albo wnuk, Mikołaj Fredro, podkomorzy Podolski, m iał z Anny Kier- dejównej, pochodzącej z książąt litew skich, czterech s y ­ n ów . Z tych Henryk, piszący się z Pleszew ie, miał znów z Katarzyny; córki Jędrzeja Czuryła, cztereffh synów i córkę Annę, którą w ydał za Jakuba Herburta. Z synów zaś Henryka, Mikołaj, miał Stanisława, który byl pra- dziadsm Jędrzeja Maksymiljana Fredry, albowiem syn jeg o Jędrzej był ojcem Jerzego Fredry, stolnika Prze- m yślskiego, a on właśnie ojcem Jędrzeja Maksymiljana Fredry.

Ten będąc stolnikiem Lwowskim marszałkowa! na sej­ mie r. 1652, potem kasztelanem Lwowskim został r. 1661 a w ostatku w ojewodą Podolskim r. 1677 i umarł 1679.

Pism a tego szczerej m iłości godnego obywatela Rzeczy­ pospolitej są następujące :

I. Andreoe M a x im ilia n i F red ro g esto ru m p u p u li Poloni

sub H enrico Valesio P olonorum , p o stea vero Gallice rege. D antisci sum ptibus G eorgii Foersteri 1659. (Edycja lsza

z r. 1652, pełna błędów drukarskich. Edycja 3cia z aoku 16(50).

II. A n d r. M a x im . F red ro C astellan i L eopol. scripto-

rum seu togee et b elli notationum fragm en ta. Accesserunt p eristro m a ta regum sym bolis expressa. D antisci śum pti-

bus G eorgii Fcer ster i 1659.

III. M onita p o litic o m oralia et icon ingeniorum. D an­

tisci in bibliopolio Fcersteriano 1664, 2gie wydanie 1679,

w Gdańsku; 3cie r. 1687, w e Frankfurcie nad M enem ; 4te, r. 1692 w W iedniu; 5te i 6te, r. 1694 i 1697,w

Frank-m ów , e t c . , p r z e z F ra n c iszk a G linkę zeb r a n y , d rukow an y we L w o w ie, w d ru k a rn i S . J . , 1670.

(I) Obar.z wiersz A> Fredro na tem podani <t osnuty oraz w Glince,

(13)

furcie; 7me r. i 700, w W ezel; 8me r. 1701, w ln g o lsta d t 9te 1709 r. w Frankfurcie; lOte 1765 r. w W arszaw ie; U te 1700 r , T eissier przetłumaczył ją na język francuzki w Berlinie.

IV. M ilita ria vel axiom ata b elli a d harm oniam togos

a ccom odata. Pars I. Am stelodam i apud Foersterum 1668,

eorundum tomus II. Lipsiss, 1767.

V. V ir consilii, m onitis E th icoru m nec non prudentice

cw ilis proeludeńte a p paralu s o ra to rii copia a d c iv ilite r d i- cendum instructus III. ac E x c . D. D. Andrece A laxim , d e P le szo w ic e F r e d r o , p a la tin i Podolice, opus posth u - mum. L^opoli, typis Soc. J e s ., 1730.

VI. P r z y s ło w ia mów p o to czn ych , albo p r z e s tr o g i oby­

c za jo w e , radne, w ojenne.

1. W ydanie onych in-4, u sukcessorów Krzysztofa Sze- dela, 1658 roku.

2. Także in-4, w Krakowie, w drukarni w dow y Łuka­ sza Kupisza, 1659. Nakładem Jerzego Forstera.

3. W ydanie X. Januszkiewicza z r. 1664, w Krakowie drukowane, in-8.

4tem wydaniem je st wydanie Januszkiewicza, które ks. B ohom olec w W arszaw ie przedrukował, r. 1769, in -8.

5te z rzędu wydanie jest Bandtkiego w e W rocław iu, 1802 r. in-8.

6te je st drukowane w e W rocławiu, 1809 r . , in-8. Obecne w ydanie, z rzędu siódm e, powstało z porów na­ nia w szystkich wydań, prócz pierw szego 1658 r. i prócz oryginalnego w ydania z r K 1664.

Przysłow ia te dzielą się na trzy części : naprzód poło­ żono przysłow ia, albo przestrogi obyczajow e, radne, w o ­ jen n e; po nich przysłowia w tóre; w reszcie dokład rozu­ m ów ludzkich albo genjuszów, etc.

Go do pierwszej części. Tu liczba przysłów je s t teraz 746, a nie jak od ks. Bohomolca począwszy tylko 744; albow iem 268me i 604te przysłowia opuszczono w tych późniejszych wydaniach, a które są w wydaniu z r. 1659. Następnie co do sam ego wydania niniejszego. Zaznaczono gwiazdkam i przysłowia te, których nie ma w cale w w yda­ niu z r. 1659. W notach zaś podane są albo zm iany, albo dodatki, jakie okazały się z porównania w ydań później­ szych z wydaniem z r. 1659, a to w ten sposób, że to co dodariem je s t, zaznaczono słów kiem do d a n e, gdzie zaś

(14)

teg o słówka nie m asz, rozumie się, że tylko zm ienione wyrażenie.

Co do części drugiej, t* j. A n d rz e ja M a x y m ilja n a F r e ­

d r y p ow tórn e p r z y s ło w ia , wydał takowe Franciszek Glinkę w księżce, której napis : Z w ierzy n iec je d n o ro żc ó w , z przydatkiem różnych m ów sejm ow ych, listów , pism i dyskursów tak polskich jako i łacińskich (in-8, w e Lwo­ w ie 1670). Jest to rzadka księżka, w łaśnie ta której Bandt- kie nie m ógł dostać, a którę pożyczono mi z bibljoteki księżęt Czartoryskich w S ieniaw ie. Liczba tych przysłów wtórych jest 211, a nie jak od księdza Bohomolca począ­ w szy tylko 202. N astępnie okazało się z porównania, że w wydaniach tych późniejszych bardzo w iele przysłów w y ­ drukowano rozdzielonycli na dwra lub w ięcej, a które u Glinki stanowię, jedno. M ianowicie : 31 i 32 razem jest u Glinki 33 ; 54, 55 i 56 je st 58; 62, 63 jest 64; 64, 65 je s t 6 5 ; 100, 101 jest 101 ; 111, 112 jest 112; 122, 123, 124 jest 127; 127, 128 je st 131; 136, 137 jest 140; 151, 152 je st 157; 157, 158 jest 164; 161, 162 jest 169 ; 165, 166 jest 172; 167, 168 jest 174; 171, 172 je st 178; 174, 175, 176 jest 181; 185, 186 je st 194; 193, 194 jest 206; 195, 196 je st 208 ; 198 i 200 jest 209. A trzy przysłow ia, które na końcu położono, sę znowu tylko w późniejszych w yda­ niach, u Glinki nie ma ich. Tak tedy w ydania późniejsze podały nam w łaściw ie 182 przysłów tylko, a zatem w y d a ­ nie niniejsze zawiera o 35 przysłów w ięcej, które to przy­ słow ia dodane zaznaczone sę, dwiem a gwiazdkam i. Nadto sę. niemal w szystkie przysłow ia w późniejszych, od Glinki wydaniach, jakby w yjętki; w ięc tylko te przysłowia, które sę, podane w wydaniach późniejszych w zupełności i zgo­ dnie z Glinkę, zaznaczono wr niniejszej edycji jednę. gw iazd­ kę., reszta przysłów -bowiem wedle Glinki teraz wydanych sę obszerniejsze.

Co do trzeciej w reszcie części, podaje się ję tu tak, jak od ks. Bohomolca poczęw szy niezm iennie była druko- w anę.

Pisano w Krakowie, 15 Grudnia 1867. W ładysław Sk r z y d y l k a.

(15)

PRZYSŁOWIA

MÓW POTOCZNYCH

A LBO

PRZESTROGI OBYCZAJOWE, R AD N E, W O JEN N E.

1. Jest, który kształtem próżnującego najwięcej

spraw uje.

2. Jest, który nakształt czyniącego wybornie

. próżnuje.

3. Jednym praca, drugim cnota, wielom szczę­ ście daje.

4 . Szczęśliwsza panu zgrzeszyć, niżeli ubogie­ m u dobrze u c z y n ić ; pańskie błędy każdy om aw ia (i), ubogiego cnotę rzadko kto w idzi. *5. Panu niegrzeczność za cnotę uchqdzi. (Mą­ drze nasz wierszopis K ochanow ski: « Kto ma pieniądze, m a w rę k u praw a, ma urzędy, ten gładki, teri wym owny, ten ma przodek w szędy. » )’

0. Któż kiedy p o g a n iłp a n a ? Nero będąc w zło - ściacli niijsprośniejszy, najw ięcej pochlebnycłi najdow ał pochw alców , co go najbardziej ze- psowało. Mówi Cornelius T acitus : Nero post-

q uam cuncta scelerum pro egregiis accipi

(16)

m d et, e xłu rb a t u xorem Octamam sterilem dictcms etc.

* Samiż poddani złości pana w yuczą, jeden przed drugim ubiegając, jed en na drugiego wsadzając (1 ), miasto praw dy, narabiając po­ chlebstw em ; nie pan ted y , ale sami sobie źli.

8. Za kim niew inność chodzi, jak we stu koni jeździ.

*9. Bespiecznie żyjesz, gdy bez obw inienia. 10. Szczęście do pana, ujdzie za na jw ięk szą'

cnotę.

ł i . Nie wprzód niebo, ale w przód idzie zasługa. 12. Zepsowanie prędko, napraw a nierychło się

w iedzie.

13. W ielkie rzeczy nie (2) m ówiąc najlepiej się mówią.

14. Najlepiej o Bogn m ów i, kto (3)podziwieniem dokłada.

15. O Bogu bespieczniejsza w ierzyć niżeli się b a d ać ,

16. W szystko niechcącem u tru d n o .

17. Kto nie um ie, nie może : przyczyna za p a ­ sem .

18. Kowal fortuny nie kuje, sobie ją kto chce zbuduje.

*19 F ortuna tego samego nie rada ludziom od­ biera, w czem sobie kto dobrze poradzi. 20. Złemu szerm ierzow i lada co zawadzi.

(1) Jeden drugiego udając. (2) zam ilknieniem . (3) D o d a ­ ne : « nie m ówi le cz .., »

(17)

*21. Gotowe nieszczęście zła porada. 22. Gorący pom iesza, nie pomoże.

23. Siła rzeczy na czas dobre, skutkiem nader źle wychodzą.

24. Lepiej jedno dobre opuścić, byle uchodzić za tem dziesięciu złego.

25. M ędrek przecie coś w idzi, lubo nic (1) nie w idzi.

26. Z niczego nic nie będzie.

27. W zgardzeniem o oby, dobre spzawy bywają w pogardzie.

28. Dwa razy czyni, kto z ochotą.

fc>0. Wiele um ie, kto nie um ie nad potrzebę. 30. Nie kto siła um ie, ale kto, co potrzebna,

dość m ądry.

31, Księgi biegłości dodają, ale rozsądek m ą­ drość większą spraw uje nad w ielką łacinę. Historja jednak m atką jest dobrego rozum u, tę czytać jak domową tak obcą potrzebna a starych m ianowicie pisarzów (2 ): Liwiusza, Saliustiusza, Juliusza Cezara, Kurcyusza (3), Kominaeusza, przy tem Stradę (4). Tudzież naszego K rom era, Długosza, Orzechow skie­ go (5) i innych now szych, F re d rą, Piasec­ kiego (6), Sulikowskiego, P c try ce g o ; na kra- jopisarskich kartach znać się przytem po­ trzeba (7). Dla tegoć pono powstały teraz

(1) Dodane: « w rzeczach. » (2) Dodane : « Tacyta. » (3) Dodane : « PlutArcha, Florusa, Justyna. » (4) Dodane: « A Jow isza mianowicie, (który nie tak subtelnością p i­ sania, jako m nóstwem i nam służących rzeczy nauczaj (Iram on da,» (5) Dodane : « W apow skiego, Heidenstej- n a ,» (6) D odan e: « Lubińskiego. » (7) Dodane : « Cóż

(18)

niektóre dowcipy, które w edług konceptów bardziej niż według polskiej n a tu ry , rzeczy polskie uw ażając, m ięszają b ardziej, aniżeli r a d z ą : że w obcych zakochaw szy się dziejach, i przywodząc przykłady; ojczyste (z których się sprawuje domowa wiadomość) albo w nie­ znajom ości, albo w pom iecie m ają (1). Pię­ kniejszy Liw iusz, ale nam potrzebniejszy K rom er lub Długosz; subtelniejszy Tacyt, ale bardziej do rzeczy polskiej służący Orze­ chow ski; m ów niejszy Strada, lecz w dom o­ wych sprawach i przygodach bardziej Pola­ kom oczy otw ierający któżkolwiek jest z do­ mowych pisarzów. W spaniałe dzieła Juljuszów, A leksandrów , Scypjonów ; milsza przecie do­ mowe słuchać waleczności i zwycięztwa Krzy­ woustych, Batorych, W ładysławów. Chwal- ne (2) przysługi i miłość ku ojczyznie B rutu­ sów, Fabiuszow , K atonów ; ale bardziej nas w zruszają do cnoty nie mniej zacne domowe cnoty Zbyszków, O leśnickich, T arnow skich, (że wiele takich pominę) Zam oyskich. *32. Nie to ro zu m , co w ynajdzie; ale to rozum ,

w ynaleźć takow e, co do skutku przywieść się łatwo może.

33. Nie chwytaj się rzeczy dla racji subtelnych, i owszem rzecz dobra nie potrzebuje

subtcl-po tem w iedzieć co się w R zym ie działo, albo co się w obcych krajach dzieje, a nie w iedzieć co się dzieje doma. Cudze wiedzieć rzeczy ciekawość jest a swoje potrzeba. » (1) Dodane : « Staropolskie potrzebne zw yczaje w ce- remonją obróciwszy. » (2) Chwalebne.

(19)

ności bo ją każdy bez dowodu w id zi; złe zaś rzeczy subtelniejszych dowodów i wiele racji potrzebują, ale mówić się o n ich m oże, jako o niektórych robotach, które subtelne a niem ocne (1J.

*34. Kto nie sprosta tem u o co się kusi, niech uczyni co może, jakby wszystko dokazał. *35. Chcesz wszystko zmódz, co byś zam yślał,

o nic się nie kuś, tylko co podobna dokazać. *36. Doświadczenie wszelki dyskurs rado prze- dysp u tu je. I owszem m istrzem jest dyskursu. 37. Martwy dyskurs bez sk utku.

38. Przykrzejsze lekarstwo czasem niż choroba. 39. Prostak o rzeczach b a je ; m ądry mówi. 40. Pieknie baje.

* 41. Uczy złe c z y n ić , kto się niepotrzebnie obawia.

42. Niedowiarstwo wiernego zepsuje.

* 43. Pokazuje że może być oszukany, kto się łatwo stracha aby nie był oszukany.

* 44. W iara dana, w iarę często napraw uje. 45. Żaden tam nie rządzi, gdzie wszyscy rzą ­

dzą (2). .

46. Nie w skrzesi racja zguby.

47. W ymówka z w iatrem u latuje, szkoda ty m ­ czasem dokuczy.

(1) D odane: « Sym bolizow ał ktoś nad pajęczyną : sub-

tih s inu tilis. Chociażby kuchmistrz aptekę na zaprawę

obrócił, przecież z wilka nie uczyni daniela, zaprawa do­ bra, rzecz sama zła » (2) Dodane : « Albo jeden drugie­ mu gdy przeszkadza, albo gdy się jed en na drugiego spuszcza. »

(20)

48. Racja nie idzie w mieszek (1). * 49. Tysiąc racji szeląga długu nie zapłaci. * 50. Najwięcej racji u prostaka (dla wymówki)

bo m u lada co zawadzi.

51. Racja rozum ułagodzi, ałe nie połata szkody. 52. W ażyć trzeba rzeczy, nie z pozoru sądzić. 53. Dosyć, siła potrzebuje.

5 i . Od złego w łodarza bogato ra c ji, pieniędzy mało.

55. Zły do urazy bierze przestrogę, dobry do popraw y.

56. D obry, kiedy się pocznie psow ać, przejdzie najgorszego (mówią łacinnicy O ptim i corrup-

tio pessima (2).

57. Bardziej się bój jednego kogo urazisz, ani­ żeli się posiłku spodziewaj od dziesięciu, którym dobrze uczynisz ( bo tam ten bardziej myśli o zem ście, niż ci o pom ocy).

58. Chcenie pożytku nie przyniesie, ale dobre czynienie.

59. Sam się urw iesz, a nie dźwigniesz : to dw o­ jaka szkoda.

* 60. Nic nad siłę.

61. I dobre nie w szystkim bywa d o b re ; przecie ono dobre kiedy pomaga wielom .

* 62. Kto się bardzosili, prędko ustać m usi. Dla tegoć podobno dawno rzeczono : powoli naj­ dalej zajdziesz.

63. Miła praca, lubo tru d n a , póki nie darem na.

(1) Dodane : « Racja racją i szkoda szk o d ę .» (2) Doda­ ne : « W najdojrzalszym jabłku najprędzej się robak za-lęże. »

(21)

64. Szaleństw o, n ieo c h o ta, silić się dla niczego. 65. W zlej sprawie i dobro mniej sm akuje i tę­ pieje ochota.

66. Cierpliwość najlepsze lekarstw o. 67. Głód stanie za kuchm istrza.

68. Z u czynku, nie z słów, dobrego poznają. * 6 9 . Cnota w czynieniu zawisła, n ie w im ie n iu . 70. Między zepsowanymi w ystępek rów no z cno­

tą chodzi.

71. Największa obrona, niepotrzebow ać óbrony. 72. Swoje w ustaw iczności podlejsze bywa niż

cudze, lubo ono gorsze.

73. Ustawicznością rzeczy pow szednieją. 74. Co z daleka to d o b r e : tak m niem anie niesie. * 75. Przeplatane rzeczy upodobańsze.

* 7 6 . Ckliwemu um ysłowi albo niestatecznem u i dobre się sprzykrzy.

77. W łasne rzeczy affektem nie rozum em się sądzą.

78. Co niebo przeznaczyło, przestroga nie u- chroni.

79. Komu kara tem u i wina.

*80 W iększe dobro, z w iększą przychodzi p racą. 81. Za pracę i niebo kupić (I).

* 8 2 . Czasem się niem ożnością składam y, co się bardziej uczyniło z niechcenia.

83. Spokojna myśl najlepsze ludzkie szczęście. * 84. Uwięźbionego um ysłu,ustaw iczna niewola^

(1) Dodane : « Próżnowanie nie utuczy. B óg i natura ganiąc w ludziach próżnowanie, a zachęcając do pracy, przy większej pracy i staraniu, w iększy przywiązali po­ żytek i sław ę, »

(22)

* 85. Czystemu sum ieniu wszystko czysto. 8G.*Kogo sum ienie nie strofuje, przed sąd wo­

łany żartuje.

87. Między zw aśnionym i i dubre zawadzi. 88. W ystępki mają więcej naśladow ników an i­

żeli cnota.

89. Prędzej się W złej społeczności zepsowac, niż w dobrej napraw ić możesz.

90. Kto nie wcześnie jed n a, w ybornie zw adzi. 91. P an nie pan, ale szafarz; więcej sług m a,

wielom dogadzać musi żołądkom .

* 92. T roski najszczęśliw szem u nieuchronne. 93. Mało bogactwa, mało troski (1).

94. Jako ciała otyłe więcej zawady niż pom ocy m ają, tak zbyteczna fo rtu n a, więcej czasem ocięży niż ucieszy.

* 95. Chcesz być tak szczęśliwy jak ten co n a j­ więcej m a, nie nie p ra g n ij; jakbyś wszystko m iał, kiedy więcej nie potrzebujesz.

* 9G. Kto w um yśle swoim przew ieść m oże, by się swojem kontentow ał i więcej nie pragnął, w jakiejkolw iek jest fortunie, królewskiej się rów nać m oże.

* 97. Kto się gryzie, kłopoci,albo więcej pragnie, luboby najw ięcej m iał, zwiej go bezpiecznie* nędzarzem i ubogim ; m ieć tedy dosyć, nie u lo rtuny, ale w naszej jest m ocy.

* 98. Pryw atni ludzie sw em u panują czasow i; m onarchow ie, albo ludzie urzędow i, m ają czas nie dla swojej wygody, ale ludziom

(23)

li : nie pow inni przeto za p rzy k re m ie ć , gdy się im ludzie swemi naprzykrzają spraw am i, bo twego nie jak tw ego, ale jak swego cza­ su bezpie.cznie zażywają. Go jeżeli przykro, nie może być : tylko, albo ten niesm ak c ie r­ p ieć, albo urząd poniechać. Jak owa (przed zabawnym podobno skarżąca się babka) mó­ w iącem u cesarzowi,non sibi a d a u d ie n d u m v a -

care^— noli ergo im perare, śm iele oraz i m ą-

drze^odpow iedziała..

9. W ielki urząd, wielka niew ola. (Kto pow in­ ność na urzędzie szczerze chce zachow ać, w większym urzędzie więcej znajdzie pracy niż honoru.)

100.Mylą się, co rozum ieją,że zw ierzchność a powaga na tem należy, aby w pokoju siedzieć w czasu zażyć, a do niczego się nie ruszyć : zw ierzchność zaś rów ną pracę ma jako i pod­ daństwo i owszem w iększą; bo tego ręczna praca ufatyguje, a tam tem u głowę ususzy, czasem i obojga dotknie. Pięknie w yraził Se­ neka : « Om nium somnos ejus vigiłantia de- fendit, om nium ąuietem illius labor, om nium delicias illius ind u stria, om nium vacationem , illius occupatio, u t rem issum aliąuando tem - pus habeat, n unąuam solutum . »

01. Są którzy rów nym żalem cudze pożytki a swoje straty mierzą ją, co kom u do sławy przybędzie, sobie ujęte być ro zu m ieją. 02. Jedna m ądra rada w ielu prostych przew a­

ży zapędy.

h 103. Czasem nas występki same odstępują, nie

(24)

iiiy o n e ; nie żebyśmy być dobrym i chcieli : ale że się źle czyniąc wysilimy.

104. W m łodych leciech stary bywa rozum . * lO o.K ozum często poprzedza lata, czasem też

i niecnota : wieku łat kilkanaście, niecnoty za trzydzieści. Diugie bywają rozum y, jaki) niektórego stada konie, co nie rychło do siebie przychodzą, ale przecie dobre.

10(5. Nie lat ale obyczajów sędziw ość poważna. 107. Bywa i w niem ęzkiem ciele m ęzki rozsą-

dek i cnota.

108. Nie ten teraz dobry, kto cale dobry, ale kto. trochę dyskretniej złym je s t.

109. Dobry dyskurs, rzecz sama bywa zła. 110. Łatwiej o dyskurs niżeli o rzecz. U l . Co ludzie ład zi słyszą, tem u łacno w ierzą. 112. Głupi zamiesza, nie poradzi.

113. Wiele ich płaszczem cnoty pokryw a nie­ cnotę.

* 114. Dzisiaj grzeczność, co przedtem obłudą i frantostw em nazywano.

* 115. Dzisiaj zowią prostotą, co była przedtem szczerość, skrom ność i cnota.

116. Posłuszeństw o, dobrej pospolitej sprawy dusza.

117. Kara tylko złość uch am u je; chwalba zaś i dobre słowa umysł podnoszą i w zniecają cnotę. 118. Nie zabawiają długo w jednem miejscu

obłuda i zgoda (1).

* 1 i 9 . N ajtrudniej tych pogodzić, z których je

-(1) Dodane : « Krzywe z prostem nigdy się nie zesto-suje. »

(25)

den chce brnć a drugi koniecznie nic jrie chce dać, trzeba, żeby albo tam ten brać od- niechciał, albo żeby ten dać co pozwolił : inaczej się nie troskaj.

* 120. Jednoż chcieć,jednoż n ie c h c ie ć : to praw ­ dziwa przyjaźń.

12^. Kto co postanowi drugiej nie wysłuchaw ­ szy strony, lubo praw dziw ie osądzi, przecie - niesprawiedliwo jest.

122. Bywa zły dow cipniejszy w okraszeniu swo­ jej złości, niżeli dobry w dochodzeniu krzy­ w dy ; jednak na sędzim należy.

123. I niewola tam m usi być osobliwszej przy­ krości gdzie białogłowa panuje.

124. Rozum m ężczyznę, białogłowę affekl tylko- rządzi : oraz ko ch a, oraz n ienaw idzi; nie gdzie rozum , ale gdzie affekt, tnm wszystka. 12n. Kto z aflektem czyni, często żałuje.' * 120. Najgorętszy affekt(albo zakręt) najprędzej

się wysili.

* 127. Skory rozum ,skora ochota,jak skory koń prędko się wysiliwszy usłanie, przyleniw szy dłużej dobry.

* 128. Najłatwiej o tem rokow ać co już pom i­ nęło.

* 129. W cudzym żalu a szkodzi*e, Logato dys­ kursu ; w swoim inaczej się m ów i.

130. Insza szczodrota i chojność, insza ro zrzu ­ tność i u trata (ł).

\ 3 1. Insza m iłosierdzie i łaskaw ość, insza po­

błażanie i folga złem u (2).

(26)

* 132.Insza kara,insza zabój albo zguba człow ie­ ka. Kara popraw ę, zabój koniec żywota przy­ nosi. Kara początkiem poprawy, zaguba koń­ cem jest kary : nie śm ierci złych nam po-* trzeba, ale popraw y.

133. Insza surow ość (1) albo kara, insza okru­ cieństwo (2).

* 134. Insza ukarać, insza rozdrażnić. 135. Insza powaga, insza wyniosłość albo py­

cha.

*136. Insza wspaniałość albo przystojny anim usz, lub pokazanie dostatku, insza wyniosłość al­ bo m arnotraw stw o.

137. Insza skrom ność lub pokora, insza nikcze- . m ność (3).

138. Insza rząd w rozchodzie albo skrom ­ ność (4), insza skąpstwo.

139. Insza dyskrecja albo szczerość, insza p ro ­ stactwo ( %

* 140. Insza szczerość, insza w spraw ach nieo­ strożność .

141. Insza dobry obyczaj albo przystojność, in ­ sza cerem onje.

142. Insza żarliw ość ku dobrej sprawie albo przezorność, insza gorąca popędliwość łub ciekawe w zm wianie.

143. Insza fik cja (6), insza (na dobre) zjedno­ czenie albo jedność i związek.

(I) Spraw iedliw ość, (i) Dodane : « Albo zem sta » (3) Dodane : « Albo bojaźliwość lub gnuśność.» (4) Doda­ ne : « Lub przeszkoda szk o d y .» (5) «Insza dyskretny, insza prostak. » (6) Dodane : « Na złe, a

(27)

* 144. Insza gorący albopopędłiw y, insza w u - myśle rzeźw y albo czynny.

145. Insza ochota do spraw , insza n a trę ctw o . * 140. insza czynić, insza m itrężye albo odbyć

ladaiako.

* 147. Insza ro b ić, insza dłubać.

•148. Insza przeslrzeżeńie się we złem i lepszy rozm ysł, insza niestatck w przedsięw ziętym zapędzie (1).

* 149. Insza « tak by miało b yć», insza (mówić) « tak pewnie będzie ».

* 150. Insza dyskurs albo nadzieja, insza sku­ tek.

151. Insza śm iałoćś, insza nieuw aga (2). * 152. Insza z wielkości um ysłu przeciw ne rzeczy

pogardzić, insza być nikczem nie bezcznłym . Insza nieporuszony um ysł, insza bezczuły. 4 53. Insza prędkość, insza skwapliwość. * 154. Insza obrotny, insza niespokojny. * 155. Insza mąż dobry lub serdeczny, insza

zw adca albo śm iałek, lub hultaj.

15(). Insza ostrożność w ojenna albo porządek, insza bojaźń.

* 157. Insza w ojować, insza zabaw iać się (albo igrać) w ojną.

158. Insza zwłoka lub odpocznienie (3), insza lenistw o albo próżnow anie.

150. Insza odpoczywać, insza ustać.

160. Insza dufność w ojenna, insza nieostro­ żność.

(1) Dodane : « Albo lekkość. » (2) Dodane : « Albo za-palczywośćf » (3) Dodane : « Albo skromność, u

(28)

161. Insza wesołość, insza lekkość (1). 16?. Insza spokojność lub statek, insza m elan-

cholja lub pycha.

103. Insza spokojny, cichy lub skrom ny, insza próżnujący lub bojaźliwy.

* 164. Insza przestać źle czynić; insza począć czynić dobrze.

" 165. Insza być bez w ystępku, insza być przy dobrej cnocie. Subtelnie przyganiał jednem u łacinnik : m agis e xtra r itia , quum cum vir-

tu tib u s.

166. Insza żart (2), insza przym ów ka (3). * 167. Insza rozm ow a, insza sw ar.

168. Insza b^z cerem onji, insza bez przystoj- ności.

160. Insza przestroga, insza napom inanie, albo rozkazyw anie.

1.70. Insza stateczność w dobrem przedsięw zię­ ciu (4), insza upór w złem.

* i 7 1 . Insza z uw agi, insza zacząć co z lekkoś i. 172. Insza m ądry, insza m ędrek.

* 173. Insza w idzieć albo wiedzieć co, insza u - ważać albo rozum ieć.

174. Insza m ów ić, insza bajać. 175. Insza porada (5), insza dyskurs.

* 176. Insza mieć albo um ieć co, insza um ieć zażyć.

177. Insza m ądry albo rozsądny, insza uczony.

(I) Dodann ; « Albo płonhość. »(2) Dodano : « Albo prawda, t* (i) D o d a n e; « Albo obm owa, w (i) D odan e;

(29)

f 178. Insza za stołem grzeczny, insza w czy­ nieniu.

* 170. Insza stołowa grzeczność, insza grunto­ wna.

*180. Insza pięknie m ów ić,insza pięknie czynić. Wysoka mowa a niskie czynienie : jedni m a­ ją m ądrość po m owie, d rudzy ją zachowują tylko w czynieniu, są zaś, co i w obojgu. * 181. Insza piękna albo wesoła cera, insza kłam ­

liwa.

182. Insza w yproście, insza w ym ierzyć. * 1 8 3 . Insza d ać, insza rzu cić. 184. Insza w ysłużyć, insza w ystać.

* 18.'). Insza w yrachow ać się, insza w ypłacić. * 18G. Insza w ysłuchać, insza usłuchać. 18^. Insza ochotny albo rześki, -insza poryw­

czy, albo skory (1).

188. Insza w-olność albo sw ieboda (2), insza swawola albo rozpusta.

* 189. Insza m ieć prawo albo wrolność na piśm ie, insza m ieć w w ykonaniu albo w samym sk u tk u .

190. Insza prostota szczera (bez przysady cno­ tliw a, przy sto jn a),in sza prostota, co ją g łu p ­ stw em zowią. Bądź prostym , nie bądź prosta­ kiem .

* 1 9 1 . Insza b y ć , insza zdać się dobrym . Na to zm ierza owa u łacinnika przym ów ka : P om -

p e ju s occultior, non m elior.

*192. Insza bawić się albo^ gościć na św

(30)

sza żyć i w próżnow ania pięknie u m rzeć. Teć są niepom ieszane rz ec zy nazwiska.

193. Nie um iejętność, ale pycha, nie dać się nauczyć, a podjąć się łatwo czego.

* 194. Gorsze jest głupstwo nie um ieć, a nie dać się nauczyć.

* i 93, Strzeż się offertowniczków , którzy różne kształty i postaci w edług czasu łatwo na sio biorą a wiernikam i się czynią. Takich tam przyjaźń, gdzie w ziątek, każdy postępek n :e z cnoty ale z p ry w a ty .

* 196. Żaden ochotniej się n ie ofiaruje, jako kto słowo najprędzej rad łam ie.

197. Kto skory do ukłonnych offertów, a przy pełnej orację (1) rad (2) praw i, coś na fran ­ ta (3) poszedł.

198. Siła ich (4) m ądrych w m ow ie, którzy są prostakam i w czynieniu.

199. Mały robak nieznacznie dęba tocząc w o- s ta tk u . o b ali; (kęs do kęsa dodając siła się zrobi).

200. Robak mały wielkiego dęba straw i, nie że bardzo kąsa, ale że często toczy. (Liche więc rzeczy , w ielkim z częsta n ieznacznie d oku­ czą.)

201. Porankow ych ludzi człow iek. (Rzeczono na niestatecznych, albo którzy póki trzeźw o na coś słusznego poszli).

(I) Oracji. (2) Dodane : « Często. » (3) Chytrego. (4) Tych.

(31)

202. Jako w lęczy pew ności farb zrozum ieć, tak n iektórych pewność cnoty i fantazji na­ znaczyć tru d n o . Nie cale dobry, nie cale zły; nie cale rozsądny, nie cale p ro s ta k ; nie cale stateczny, nie cale lek k i; nie cale grzeczny, nie cale d u re ń ; sam się nie rozum ie. Naj­ tru d n iejsza z takim sp ra w a , a n a jle p ie j, żeby nie była żadna.

203. Rów nie nieustraszonego serca nie bać się p o strach u , jak nie kochać jaw nego niebez- pieczedslw a.

* 204. Nie może ten być cale grzeczny (albo co dobrze zrobić), który rad pokryw a : że to m iędzy ludźm i njdzie. U grzecznego nic nie u c h o d z i, ale z g ru n tu wszystko grzecznie czy n i; nie cale grzecznie czyniąc, n ik t nie pozow ie, ale też nikt nie pochwali.

2 0 5 . Utracać wiele ich um ie, a nie wjele szczo­ drym i być ; u trata rozprasza, m ądrość udzie­ la i wie kom u daje (1).

206. Nie in trata (2) czyni bogatym , ale (3) u - m iejętny rozchód.

207. Dyskrecja z dow ierzaniem wrodzona Pola­ kowi przyw ara. (Uważałem często w publi­ cznych i w pryw atnych spraw ach, jako P o ­ lak woli swą jaw ną szkodę, byle ukochanej nie nadw erężył dyskrecji.)

208. Dając zyskuje kto godnem u daje. 209. Siła zły na dobrego zm yśli.

(1) Dodane : « Tale m ieć chsiała staropolska przypo­ w ieść : w kaftan bawełna, w chomąto słom a.»(2) Nie ma-jęin c ść albo intrata. (3) Dodane : « rząd i... »

(32)

210. Łatwo ten źle mówi, kto dobrze mówić nie nm ie.

211. Dziwniejsza kiedy dobrze, niż kiedy co źle zły wym ówi.

212. Nie zje żaba wołu, lubo nań gębę roziew i. 213. Złym nie upodobać się, jest coś nakształt

chwały. (Podobny podobnego sobie sm akuje.) 214. Złych najbardziej cnota kole w oczy. 21 o. Chcesz się nikogo bać? Bądź niew in n y (I). * 21C). N ajłatw i-jsza o przyczynę, kto rad krzy­

wdę uczynić chciał, dla tego ją uczynił. 217. N ajostatuiejsza ta złość, nie widzieć do

siebie złości.

218. Ze złej gęby (2) dobra* mowa; nie uczer- pnąć z błota czystej wody.

219. Pająk jad u szu k a, ate pszczoła m iodu. (Rzeczono na podchw ytujących słowa.) 220 Ogrom ny zw ierz na osżczek drobnego

szczeniuka nie pojrzy.

221. Obmowa nie zaszkodzi, kto jej sobie nie swoi.

* 222. Praw da niepotrzebnie przytoczona b a r­ dziej jest obm ową, niżeli p ra w d ą ; bardziej niepotrzebnie rzeczono, niż prawdziwie. 223. Siła ludzie za złych m ają, że tak o nich

rozum ieją.

224. Z pustej stodoły, rade lecą sowy. Prosty rozum nie urodzi m ądrej mowy.

225. Źli w edług swej złości dobrych m ierzają,

(i) Dodane : « sprawiedliw y w pośrodku ognia i m ie­ czów nieporuszonej bezpieczności. » (2) Dodane : « nie. »

(33)

nie żeby oni złym i byli, ale że sam i są; (złe zwierciadło złą postać wyraża).

2£6. Nie mogła nic gorszego do popraw y n a tu ­ ra zdarzyć źle czyniącym , jako że w drugich złe sprawy ganią a w sobie tychże nie w i­ dzą. (Słusznie gdzieś napisał Seneka : In itiu m • est v ir tu tis n o titia p e c c a ti; bo i na inszem m iejscu dokłada : n a m , q u i nescit se peccare,

corrigi non im it.)

227. Cudze zło na słońcu, swoje w cieniu sta­ wiamy r a d z i.

228. Z zwojem na czoło, z cudzem do kąta choć do b re.

229. Znajdzie czem u przygarnę, ktcT nie upa­ tru je tylko aby przyganił cze m u . (Złemu oku złe się wszystko w idzi (1).)

* 230 Zazdrość najw iększa choroba.

231. Ów za stołem grzeczny, ten w rządzie, d ru g i W boju, tam ten zaś wszędzie. (Dla te­ goż zwać się m oże, stołowej grzeczności człow iek, kiedy za stołem i przy pełnych sam b ohater (2), sam orator (3), sam grzeczny, w szystkich (4) zagłuszy a gdzie indziej jak

niem y chodzi.)

* 232. Najłatwiej cudzą się p ra cą zasłaniając, przy stołach zastaw nych, o pracy i odwagach gładkie szykować dyskursy.

233. Dość bogaty, kto w cnotę nie ubogi.

(1) Dodane : « kto sam nic nie robi, cudze spraw y rad sza cu je... » (2) Dodane : « sam personat. o (3) Dodane :

(34)

* 234, R ozum za wielki skarb i m aję tn o ś ć ; ro ­ zum , najw iększa m ajętność.

* 235. Skąpy żeby obecnie jednego nie łożył, woli na przyszłe szkodować dziesięć. 236. Skąpy bogacz jako skrzynia, choć w niej

złoto, przecie w kącie leży.

*237. U skąpego lub u chciwego cała w m ieszku dusza.

* 238. Łakom y gdy u m iera, wtenczas najprzy­ datniejszy ludziom .

*239. Skąpy nie panem , ale u następcy dziedzi­ ca jest poczciw ym w łodarzem .

u240. Skąpy służy pieniędzom , pieniądze służą grzecznem u.

*241. Zbyteczna oszczędność w ydatku przeszka­ dza grzeczności.

* 242. Sam sobie tylko dobry (to jest sobek) przyjaźni nie nabędzie.

243. Większa fortuna, większy cel nieszczęścia: jeżeli nie w tem , to w inszem zasm uci. * 244. Kto nie m a, nie traci.

* 245. Kto na m ałem przestać m oże, darm o wię­ cej pragnie.

246. Ten m łody co zdrów , ten bogaty co nie w in ien , ten wesół co nie uważa a Bogiem się cieszy.

*247. F o rtu n a gdy n ie m a n a c z e m kogo zasm u­ cić, w przód da, żeby miała co potem odbie­ rać albo trap ić z żałością.

218. Częściej ubogi wesoły.

* 249. Kto więcej m a, więcej p rag n ie ; opuchłe­ go najchciw sze pragnienie.

(35)

* 250. U następcy dziedzica dla kształtu żałoba; z w ierzchu żałoba, zew nętrz w e s e le li). 251. Gdzie cienko, tani się rw ie. (2)

2 5 2 . Kto złego nie zabrania, gdy może czynić n akazuje.

253. Lubi złym być kto popędliw y, ba i n ie­ słusznym , kto skory na karę.

254. Któż będzie niew innym , kiedy na udaniu stanie.

255. Kto niew ysłuchanego potępia, lubo dobrze w inien był, jak niew inny zginie.

256. Bywa zły subtelniejszy w oskarżeniu, n i­ żeli niew inny w oczyszczeniu swojej niew in­ ności.

257. Nabyte rzeczy niecnoty, cnot^ się-zatrzy­ m ać nie m ogą.

258. Nie królom k ró lestw a, ale króle króle­ stw om dani. Król nad ludźm i, Bóg nad kró­ lem wyższy.

2 5 9 . Raź zganionego, tak złe jak dobre postęp­ ki hydzą.

260. Chcesz m ieć dobrą sławę, o pierw szą się s ta raj.

261. W ięcej przykład w ludziach, niż rozkaza­ nie m oże.

262. Kto cnotę nienaw idzi, przecież onę w idzi. 263. Mniej się tem u znidzie, co wszystko m oże.

W szystkich oczy nań się z ap a tru ją ce g o p rz y ­ kładem żyją.

(1) Raczej : « w ewnątrz w esele. » (2) W późniejszych wydaniach od Bohomolca zacząwszy jest ono z porządku 561sze.

(36)

*264. U rzędów , albo dostatków , dobrzy jak o le­ karstw używają, aby ludziom p om agali; źli zażywają jak o a rsz en ik u , by tylko szkodzili. 26o. R ozbój, nie spraw a, gdzie się wszystko

godzi.

266. W iększa niewola gdzie się wszystko wszyst­ kim godzi, niżeli gdzie nic nikom u.

267. W e złym rządzie najw ięcej praw i ro z ­ kazu.

268. Insza b y ć, insza zdać się dobrym . 269. Surowość traci powagę ustaw icznością. 270. Zapalczywość w rządzącym jako miecz u

szalonego w rę k u (bez b ra k u rad obrazi i przy niesłuszności.)

271. Łagodny rząd w ięcej, nie drażniąc, sp ra­ w uje.

272. Anim uszów ludzkich, jako dzielnych koni, wolnym powodem łacniej zażyjesz.

273. Dość się popraw ił, kto szczerze żałuje. 274. P otężny ma się najbardziej obawiać tego,

czego się nie boi.

275. Cudzego życia p an , ktoby swoje w zgar­ dził.

276. I m ucha dokuczy i w zgardzony, p a n u ; bo się go nie w ystrzega (1).

277. Ten słowy i dyskursem , ów zaś czynie­ niem u datny.

(1) Dodane : «L ew niedźw iedzia złam ie, słonia zwalczy; a gdy m a lada robak, albo pchła w grzyw ę się zaplęczę, w ielce go sw ędzi, bo dla jej m ałości, ani namacać ani jej pozbyć może; ludziom także niektórym , w ielcy byw aję nie straszni a lichota dokuczy.

(37)

278. Mowności siła, mowy mało (czynieni m ało .)

279. W szystek w języku \ 1 .

*280. Bez potrzeby w ym ówka, gotowe oskar żenie.

*281. Najzdradliwsza ły ch bywa złość, którz przy politycznej cerze i pod cnoty pokrywk rzeczy swe udaj$. Bo takich fałsze za grzetr ność .rad y w ięc uchodzą, a zatem naipr dzei usidla.

282. Komu najsnadniej o rację tem u najtru dniej rado bywa o czynienie.

283. Bardziej drugi zda się grzecznym , cnotli wym albo rozsądnym niż jest,, drugi hardzi je st praw dziw ie aniżeli się zda.

284. W ielkie rzeki cicho płyną, małe stru m i nie szum em się po kam ieniu wloką, choć ni wiele wody.

285. W pustkach najw iększe ech o ; (wspaniał* mowa a liche czynienie. )

286. W iele racji czynienia mało

*2 8 7 . Z tablatury zakręt, robota za fraszkę niektórzy bez okrzyku w ielkie rzeczy z cicli spraw ują

288. Ogłosu siła, rzeczy mało.

*289. W podłym um yśle, wielkie rzeczy rozgoś cić się nie m o g ą : i owszem pozorem onycl tępieją, nad swoją podłość więcej nie zaśię gając; wspaniałego zaś u m y słu , albo grzeczno lubiącego, wielkich rzeczy zw yczajna pastwa

(38)

290. Gdy siła grzecznie czynisz, mów o tern mało : ile dobrym postępkiem przyczynisz > sobie sławy, tyle chełpliw ością ujm iesz. Twoje spraw y m ech kto m szy widzi i c hw a­ li ; dobrze czyń, nikt nie nagani. Cnota za­ taić się nie m oże.

* 291. Pysznie ten rad w dom u, kto na wolę nie d a je ; sobie ten dogadza, nie przyjacielow i. Co czasem ochotą nazyw am y, jest zakryta p ycha; sobie takow y ra d , i sobie zabawy szuka, nie przyjacielow i uszanow ania.

*292. Piękny ż art, kiedy bez szkody, kiedy bez , bólu, kiedy bez przym ów ki. Który nie m a tych kondycji, nie jest żart, ale gotowa zwada.

293. Bardziej słowo rado zaboli, aniżeli szko­ da (1).

294. Siła ich , co kształtem ptfsłu^i rządząc, więcej dokazują w prostaka osobie. 295. Pow aga na ustaw icznym widoku zpo-

w szednieje.

* 296. W ielcy ludzie, lubo ich sprawy podobne bywają do poważnych m alarskich obrazów , k(óre z bliska grubej roboty się być zdadzą, ale odstąpiw szy zdaleka, piękny pozór i widok m ają.

297. O nieznajom ych rzecza ch , wspanialsze m niem anie.

298. Odległością opinja rośnie.

(I) Dodane : « bardziej m owa rozjątrzy albo dokuczy, niżeli uczynek.

(39)

209. R ozrzutność rada się nadstaw ia n iec n o tą, albo inw encjam i.

300. R ozrzutność jak zesclde naczynie n ie n a ­ pełnisz, jed n ą stroną lejesz, a dziesięcią płynie

304 " W ięcej oczy, więcej w idzą. 302. Z wielu rąk , większa pom oc.

303. Kto się na swój rozum spuszcza, pyszn raczej a nie m ądry.

304. Strata rozum u uczy.

305. Mus najlepszy bywa nauczyciel.

306. Nie tobie się, lecz twojej fortunie kła-

r niają.

307. Nie masz nic tak złego, żeby się na dobre nie przydało. (Bywa z węża drjakiew : złe często dobrem u okazję daje.)

308. Zarównie źle i w szystkim w ierzyć, i n i­ kom u. ,

309. Najpierwszy wstęp do n ie c n o ty : niepraw da. 310. Jako łódź nie gdzie sam a, ale gdzie cudz ręka c h c e : tak nierozum ny i lekki za cudzym powodem chodzi.

311. Kto w oczy chwali, strzeż się nachylić myśli.

3 \ 2. Gość postrzegający,gotow y szpieg w dom u. 313. Kto kom u lepszym ? gdy sobie zły. 314. Kto tobie wierniejszy, niżeli ty sam tobie;

sam swoje skrytości w ynurzając, nie słusznie kogo wiążesz do s e k re tu : tobie bardziej na tw oim należy.

315. Harde rozum y, dobre cudze odm ieniają, byle się zdały coś swego przytoczyć.

(40)

16. Jak m ucha nie proszona w ,p o tra w ę , tak n a trę t do każdej spiaw y, choć go nie wołają. 17. Z jednej g ęb y : ś m ie r c i żyw ot, zimno i

c ie p ło .

!8. W łasny pożytek dobrą usidli cnotę. 9. Złoto cnocie nieprzyjaciel; dawno rzeczo­ no, złota szwejca wszystko przeniknie Ka­ m ień próbuje złota, złoto cnotę.

0. Kto ostrożnie czyni, bezpiecznie czyni. 1. Lepsze m erychłe bezpieczne, niż skore po­ dejrzane.

2. W ystępki popędliwością, dobre sprawy zwłokom się nadają.

3. Długo myśl, prędko czyń. 24. Kwap się z wolna.

25. Później zacząw szy, później dokończyć. Nie zacząwszy, nie skończyć.

26. Kto nigdy źle, nigdy dobrze.

7. Kto pochlebstwa rad słucha, przeda swoje bez pieniędzy

28. Pochlebstwo ma w solne osobliwy p rzy ­ smak ; chociaż *zo kto rzkom o odrzuca, prze­ cież ono sm akuje.

9. Nie masz plotkom lekarstwa tylko m ilcze­ nie.

0. Zacząć dobrze, ostatek fortuna dokończy. 1. Lepiej zm oknąć, niżeli utonąć. Małą szko­ dą zbyć wieksźej stoi to za korzyść. 2. Cnota najw spanialsze szlacheciwo. 3. Dobrego gniazda dobre plem ie; koń nie m uła, ale konia płodzi.

(41)

Dla tego też dawna przypow ieść niesie : Sowa nie odrodzi się w sokoła.

335. Nieuważny na jedno się zapatrzy, dziesię­ ciu nie widzi. Tak ratow ać jedno trzeba, aby drugie nie zepsować. Mądry m edyk u patruje, aby w ątrobę chłodząc* nie zaziębił żołądka, 336. N ieum iejętnie napraw ując bardziej ze­

psuje.

337. Nie każda poprawa na lepsze.

338. Lepszy m ierny szkodźca byle rozum ny sługa, niżeli najw ierniejszy prostak. Bo teń więcej przez głupstwo uczyni szkody, niż tam ten przez kradzież. Małe w ystępki trzeba nie w idzieć w słudze, dla wielkiej w czem inszem cnoty : cale dobrego nie dostaniesz, a m iernie dobrego sobie opuścisz.

339. Złe, albo dobre tem od siebie ró żn ią, że dobrego nie u zn ać, tylko kiedy ju ż przem i­ n ie ; złego zaś n ik t nie uw aża, tylko kiedy na karku nalęże.(Dla tego i ludzie nie postrzega­ ją się zabiegać w cześnie, albo dobra, żeby nie pozbyli, albo złego, żeby się nie naba­ wili.)

340. Dobro sprawuje się z doskonałych wszyst­ kich okoliczności; złe z najm niejszej nie­ doskonałości.

3 4 \ . W ielom trafunek za cnotę uchodzi.

342. Nie zawsze z ochoty, bywa i z potrzeby** ^ 343. Nie dopuszczaj się w korzeniać złeirfbf^co g dzisiaj łacno wyrwać m ożesz, ju tro siłą n i e ^ J

w yw ażysz. W*

(42)

344. Bywa więc z iskierki pożar. 3'io. N iecnota ma czasem pozor cnoty. 346. Siła czas, siła zwłoka bez zawodu zleczy.

Równie czasem zepsujesz, gdy skoro zabie­ gasz, jako gdy późno radzisz. Bo jako cho­ roby, tak ludzkie niektóre sprawy leczeniem samem d ra ż n ij się bardziej : ale się onym wystać dać potrzeba, a tak nie lecząc zleczysz; gdy rzkom o zabiegasz rozjątrzysz : jednak je na pilnem oku m ieć potrzeba. Żadne le­ karstw o stoi czasem za wielkie lekarstw o. 347. Łacniej językom niżeli umysłom rozkazać. 348. Porządna zw ierzchność rada się więc za-

trzu m u je, głaszcząc oraz, czasem i karząc, aby z jednego było w czem się ko ch ać, żeby oraz nie zchodziło z drugiego czego się obawiać. Jedno z n ich posłuszeństw o przy- chęca, drugie powagę zatrzym uje zw ierz­ chności.

349. Najpierwsza cnota Pana : znać się na pod­ d a n y ch . Gdy nie m oże onych do swojego sposobu nakierow ać, raczej swój sposób spra­ wowania do ich n atu ry niech kieruje. Dobry żołnierz nie rzu ca się z dzielnym kon iem , lubo w ędzidła z razu nie sm akuje; nie konia do w ędzidła, ale wędzidło sposobiając do konia, tak go zażywając jako się da zażyć, p "* to Je tylko zażył.

j3 r W 0 ^ 6 r n y Pan nie zażyje poddanych. 3 o fy ftjn ie ję tn y rzem ieślnik niedoskonałem u y ^ n a c S ł i u ręką um ie w ygodzie; tak rządca złych u m ie na dobre zażyć, O złego i

(43)

dobrzy złemi być m uszą, kiedy sobie postą­ pić z nim i nie u m ie ; zły*powożnik dobre ponarow i konie. Mądrego znak : złem naczy­ niem przecie dobrze zrobić.

352. N iepom iarkow ane anim usze albo pysznie panują, albo sprośnie się poniżają. (1) * 353. Najłatwiej o tak dobrego P ana, co nie

zfuka, nie złaje, nic nie da.

* 3 5 4 . Lepsza fortuna wielu rada zepsuje. (Sta­ ropolska niesie przypow ieść : ) Ciężki z ka­ leki P an, z klechy Pleban. ( Albo owa druga:) Kiedy sowa zjastrzęb ieje, wyż^j lata jak sokół.

* 355. Pyszny nądzka, kiedy spanoszeje. (Łatwa przyczyna, bo kto w w rodzonej czuje się zacności, przyzw oitą narabia g rzeczn o ścią; ci zaś nądzkow ie, albo niedopankow ie, nie czując się w powadze i w ziętości, radzi ją pychą nadstaw iają, a zatem rzecz każdą łatwo do urazy b io rą: tam ci z grzeczności siła p rzebaczą, jakoby nie m ogła być zacność ich nadw erężona, która jest w rodzona * 356. Głodnego żołądka bajką nie zabaw ić,

racją nie odbyć.

3 5 7 . Jedno dla siebie, drugie czynić dla ludzi. 3 58. Kto zabrania mowy, w iększą wieści oka­

zję daje, bo znać że się czuje.

359. Kto się nazbyt w ystrzega u razić, nierad

praw dę rzecze. f

( l ) N i e pom iarkowane anim usze, gdy się trochę p6-w iedzie, albo pysznie p6-w ylatują, albo gdy ź le /o r a z sprd-śnie się poniżają. * . ■» .

(44)

360. Nie uraziwszy nie uleczysz rany. 364. Kto siła gdy^chce zmoże, lubo bywa do­

brym , zawsze się go obawiać potrzeba, by się nie rozm yślił.

362. Jednym nagroda, drugim bywa przykład. 363. Na jednego kara a postrach n a wszyst­

kich.

364. W szytkim datkiem Bóg tylko dostarczy, Do niep rzeb ran y ; ludzkim datkom prędko bywa koniec.

365. Z m arnotraw cą a chciw ym spraw y nie m iej, bo się m u nie wypłacisz : nie jak się co stoi, ale jak m u wiele p otrzeba, tak sza­ cuje. Głupi w tym że gatu n k u chodzi, szkodę sam czyni, przecie mówi że m u czynią. 366. Łakom y nad m arnotraw cę uboższy : ten

co ma rozprószy, ale zażyje, tam ten co ma nie ma (dobrowolną nędzę cierpiąc) bo wszyst­ ko w kłamstwie (4) zatonie.

367. Dając, prędzej ustaniesz, niżeli ludzie dzię­ kując.

368. Bez m iary dając prędko ostatniego znaj­ dziesz

*369. Datkiem datek się wysili. 370. Nie dawaj a nie w ydzieraj. 371. Nie łaj a nie przepraszaj. 372. Nie zabijaj a nie żałuj.

373. Do m ówności a nie do rozum u należy, wielą języków m ówić; kto jednym mówi roz­ sądnie jakby wszystkie um iał. Sroka po wło­ sku gada, przecież ona bredzi (2).

(45)

374. Zda się ludzkość, co czasem jest tru cizn ę . 375. Nieprzecierpiaw szy nie być zdrow ym . 376. Nie zawadzi stratę członka całego o chro­

n ić ciała.

377. M arynarze zatopem drobniejszych rzeczy, kosztowniejsze zachowuje w naw ałności. 3 7 8 .Gdzie radzi ostrzem grają, śm ierć taniec

zaw odzi.

379. Pomiar czasu określi kogo władza i prawo nie m oże.

*380. Tem u cnota i przy sto jn e nie ze wszyst- kiem m ile, którego um ysł chciw ość w ziątku opanuje.

381. Nie masz tak potężnego m u ru , któregoby złotym nie przełam ał taranem (4).

382. Miedzy złymi mała niew inności bez p o tę ­ gi obrona.

* 3 8 3 . Którzy nazbyt chcą być dobrym i każde­ m u ulegając, m iękiem i są bardziej albofle* gm atykam i, aniżeli dob rzy ; albo jako Włosi mówią : tak dobry a*ż się na nic nie przyda. 2 8 \ . Łacniej dostać niż d o trzy m ać, trafunkiem

czasem rzeczy do rąk przychodzą, cnotą i um iejętnością zatrzym ać się tylko m ogą. 385 Na lecące drzew o nie opieraj się, bo cię

z sobą pociągnie.

386. Podłych zwyciężać nie sław na, i zwycię­ żonym być jest w ieczna ohyda.

ow a przypowieść : Niebo nie u m ysł tacy odm ieniają, któ­ rzy po rozum za morze biegają.

(1) Dodane : « grota złotego sztych nieodbity. Radzo­ no komuś : ffa s tis pugna argen teis e t vinces.»

(46)

387. W iększem szczęściem niż radą się stało. 38*. Nie cnoty często ale szczęścia nie dostaje. 389. Bardziej rozum na rada przy ostrożności,

niżeli szczęśliwa z trafu n k u , u rozsądnych w cenie.

390. Rzkomo dobry zapęd, kiedy nierozm yśl- ny, szkodliw szy bywa nad ów, co go więc złym zowią.

391. Lepszy gniew rozsądnego, niż nieuw aż­ nego łagodność.

392. Nabożniczków i skrupulatów nie ganię, * ale im cela, pustynia i osobność od ludzi

potrzebniejsza. Mądrze łaskawym być, m ą­ d rze rozgniew ać się, m ądrze d ać, m ądrze u jąć, takow ym m iędzy ludźm i żyć i rządzić przystoi.

393. Jednym czasu nie staje, drugim bywa n ad to , gdy um ieją zażyć.

394. Pan czasowi, kto m ądrze nim szafuje. 395. Siła zrobi, kto robi jak potrzeba. 390. W szystko zrobi, kto w edle czasu robi. *397. Kio się roboty stracha, bardziej m ieć nie

chce, niż nie m o ż e ; bardziej nie zaczął, niż nie dokazał. Od pojedynkow ej liczby, wielka się zaczyna; nie naliczywszy jednego, nie będziesz m iał dw ojga, albo dziesięciu. W ię­ cej czasem w nas lenistwa niż niem ożności. 398. Kto odwłacza, m ieć nie chce.

399. U złego robotnika, siła trzasku, roboty m ało.

* 400. W wielkich zapędach bardziej rzecz na dozorze należy, niżeli na robocie. Gdy

(47)

rozsąd-nogo rządcy albo dozorcy w cześnie nie opa­

trzysz, darm o zaczynasz, nakład jakobyś

w błoto r z u c i ł : w przód tedy o tam tem my- ślić aniżeli o tern.

* 4 0 1 . Rząd a dozór, duszą jest wszelkiej do­ brej spraw y, m ianow icie roboty. Rzec się przeto m oże, iż duszy spraw a nie m a, kiedy nie ma dozoru.

* 402. Złotą w ędą rad łowi, kto lekko na rzecz się rozm yśla : albo wędę u trac ić , albo płotkę u ło w ić : większa szkoda z wędy u traty niż korzyść z obłowu.

403. Słońce z nieba nie zstępując, wszystko na ziemi i pod ziemią s p ra w u je : tak rozum ny z jednego m iejsca, na wiele stron w ładnie, lubo w nieznacznym rzkom o zakręcie (1). * 404. Pożyteczniejsze m ądrego siedzenie, albo

p ró żn o w an ie; niż głupiego zakręt albo robota. * 405. O brót bardziej w rzeźw ości um ysłu, n i­

żeli w zakręcie postępków należy.

406. Skory ciekaw em u szachu podobny, co każdego spłoszy ptaka, żadnego nie zasadzi. 407. W idom ego oręża prędzej się utaisz; zdra­

da jako skryta tak i n ieu c h ro n n a . 408. Dobrym szkodzi, kto złym odpuszcza. 409. Żaden ochotniej się nie ofiaruje, jako kto

słowo najprędzej rad łam ie.

(1) Dodane : « patrz jako sternik na m iejsca siedząc, w szystkim statkiem władnie ; jako w zegarku jedna się nakręca sprężyna, która w szystk ie obraca koła; jako na jednem nieruchom em centrum (to jest pośrodkowym punkcie) cały się obraca cyrkuł.

(48)

410. W ielomeś szkodliw y! wielu sie obawiaj. 4 1 1. Kara więcej dla przykładu niż dla w ino­

wajcy.

'4 1 2 . Nie ochotnie poddani na ro zrzu tn o ść pań­ ską zarabiają.

413. Najodważniejszy żołnierz, n ieu m iejętn o ­ ści wodza sw ego, nie rad krw ią nakłada. 414. Częsta kara, nie w szystkich p o h am u je;

wszystkich zajątrzy.

415. W ydarte rzeczy, w sytość nie idą. 416 Z w ydzierstwa ubogich, więcej grzechu

niżeli obrady.

417. Prośba pańska rów no z nakazem chodzi. 418. Gospodarz postrzyga owce, a wilk ze skóry

łupi (1).

419. Pod inszem nazwiskiem jednaż bywa niewola.

420. W ielkie bogactwa, nie w iele z b ie rają c; ale dobrze szafując grom adzą się.

421. Największa in tra ta, oszczędność. 422. Co popłaca, z tem na targ uczęszczają;

gdzie pochlebstwo w re n ie , praw dy tam nie p ytaj.

423. Dobrze czyń, obm ować nie zaszkodzi; co źle zrobisz, wszystkich po c h w alan ie ucie­ szy, gdy sum ienie strofuje.

* 424. Za tysiąc świadków samo sum ienie. * 425. Orzeł w słońce rad p a trz y ; sokół powie­

trzem górnem w ylatując b u ja ; sowa w po- kątnych przebyw a m iejscach ; Świnia w

(49)

cie rada g m erz e : przecież w swoich zabawach rów nie się kochają. Tak ludzie niektórzy w nikczem nościach swych kochają się, za grzeczność przecie sobie m ają, nie dziw , j a ­ ka skłonność każdego i n atu ra.

426. Z frantem albo po frantow sku, albo go z an iec h a j; .inaczej się sparzysz.

* 427. Sam sobie szkodzien, kto się ze złym w rzecz wdaje.

* 428. Jak najgorzej czynić, byle pięknie m ó­ w ić, taki krój zepsowanej teraz polityki. 429. Zły, kiedy dobrą nastroi c erę, w tenczas

rad bywa najgorszy.

430. Kto się niepodobnego napiera, m ieć nie chce (i chce być urażony).

431. Nie ofiaruj się czem u nie masz dosyć u czynić, bo im cię bardziej poważają, gdy się ofiarujesz, tem w zgardzeńszy zostaniesz na potem kiedy nie uczynisz.

432. Być dobrym , w naszej jest m o cy ; żeby nas zą takow ych m iano, w cudzej

* 433. Żeby nam źle m ów iouo, w cudzej jest m o c y ; żeby tem pogardzić, w naszej : zwła­ szcza, gdy się kto dobrze czuje.

434. To krew ny, co przyjaciel.

435. Dobrą sprawę sobie, opaczną radzi p rzy - czylam y ludziom .

436. Złe kiedy się uciszy, nie poruszaj, jeśli nie chcesz, aby gorsze było miasto popraw y. 437. Nie szukać zwady, nie bać się też swego. 438. Zły pokój cięższy bywa nad w ojnę. 439. Opatrzny wódz, jako gospodarz, lecie

(50)

myśli o zim ie coby ja d l; zimie myśli o lecie, czem by s ia ł: tak tam ten w pokoju w cześnie myśli o w ojnie, czem by w ojow ał; w w ojnie myśli o pokoju, z kądby gruntow ną stanowił zgodę Nie opatrzne zaś rozum y, dalej nad dzisiaj nie zasięgają, n ikczem ni dojutrkow ie, dla tegoż ju tro źle się onym często dzieje. ( Każda sprawa wczesnej opatrzności po­ trzebuje.)

440. Jest niem ądre słó w k o : nie spodziewałem się. (Zwłaszcza w rzeczach wojennych) (1). 441. Poradę każdy da, ale pom oc rzadki. * 442. Śmiałek przed czasem w ykrzyka, w rze

czy zaś samej tru c h le je ; kto m ężny i serdecz­ ny praw dziw ie, przed czasem je st cich y , ale w okazji żartko czyniący.

* 443. Rada i genjusz w ojenny, tak może być w delji, jako w wysm ukłem z junacka opasa­ n iu, czasem i le p s z y : bo tam ci bez junackiej w ystawności z stateczna uw ażnie ra d zą; ci w natrzm ionych fantazjach, z lekkości siła z płocha czynią.

* 444. Żeby żołnierz był dobry, albo zły, b a r­ dziej jest w hetm anie, niż w żołnierzu: żeby słudzy byli dobrzy, bardziej w panie niż w słu­ gach należy.

* 445. Nie ten porządny h etm an , co w ystępnych k a rz e ; ale ten dobry, który tak ma żołnierza, aby się nań skarżyć nie potrzeba. Co może

(1) Dodane : « Mądry zaw sze się na obiedwie strony spodziew a, i oraz go tó w , dla tegoż nic mu n agłego nie m asz i nie zaszkodzi. »

Cytaty

Powiązane dokumenty

Special attention is given to implementation of one-step methods and predictor corrector methods for functional differential equations including equations of neutral

Reasumując przedstawione powyżej wnio- ski, wypływające z badań, a dotyczące jakości wołowiny pozyskanej od bydła ncb i jego krzy- żówek z rasami mięsnymi,

Wykres funkcji nieparzystej jest symetryczny względem początku układu współrzędnych... Jest to funkcja również różnowartościowa i rosnąca w całej dziedzinie. Funkcja ta

Wynika to z faktu, ˙ze wyz- nacznik tego uk ladu jest wyznacznikiem Vandermonde’a r´ o˙znym

Właśnie z powodu owej aktywności organizacyjnej Zarząd Główny PFJ zdecydował się przekształcić tutejszy klub w oddział Federacji, powołując równocześnie

Trochę lepiej przedstawia się sprawa samej stolicy Roztocza i jednej z „pereł polskiego Renesansu” - Zamościa, ale publikacje na temat tego miasta są już w

Ojciec, który urodził się w 1907 roku, chodził do bardzo dobrego liceum dla Żydów, o których już było wiadomo, że będą dalej się uczyć.. Nie będą proletariuszami

Dzień za dniem odradzasz się jako nowa istota, inna niż wczoraj, inna niż przedwczoraj?. Ty sprzed sekundy różni się od Ciebie teraz i ta za sekundę już nie