• Nie Znaleziono Wyników

Historia techniki w muzeach zakładowych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Historia techniki w muzeach zakładowych"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

166

R ecen zje

N ie u jaw n io n y został autor artyku łu W jedności nasza siła!, poświęconego Sto­

w arzyszeniom technicznym 1918— 1968. Jest jedn ak zadziw iające, że re d ak cja „organu

głów n ego N aczeln ej O rg an iz acji Technicznej” , pisma, które n ied aw n o obchodziło stulecie istnienia, talk słabo się orientuje w starszej przeszłości polskich stowarzyszeń technicznych. Już pierw sze zdania artyku łu zd u m iew ają naiw nością: „ N ie w iem y i zapew ne n igd y n ie dow iem y się, kiedy i w ja k ie j bran ży technicy polscy zrzeszyli się p o raz pierw szy. Jest dość praw dopodobne, że b y li to cukrow nicy” . Tym czasem , gdy dopiero p o w staw ały pierw sze w Polsce cukrownie, iw 1826 r., w ram ach W y d z ia łu U m iejętności W arsza w sk ieg o T o w a rz y stw a P rz y ja c ió ł N a u k w y o d rębn iły się m.in. (bard zo w p ra w d z ie nieliczne) sekcje: m echaniki, bu d o w n ic tw a i technologii — co m ożna uw ażać za początek polskich organizacji technicznych.

Jako o p ierw szym fakcie ¡historycznym artyk u ł pisze dopiero o I Zjeździe T ech ­ n ik ó w Polskich w 1882 r., a potem o utw orzeniu w W a rs z a w ie w 1898 r. S to w a rz y ­ szenia T ech n ik ó w i podobnego stowarzyszenia w 1907 r. w Poznaniu, przy czym i,nie pozostają w tyle rów n ież L w ó w i Kraików” . Bezim ienny autor nie w ie jednak, że już w poozątkach lat sześćdziesiątych pow stało w e L w o w ie T o w arz y stw o d la P ie ­ lęgn o w an ia i Rozpowszechniania W iadom ości Technicznych, Przem ysłow ych i P r z y ­ rodniczych, a w 1876 r. technicy zaboru austriackiego założyli T o w a rz y stw o U k o ń ­ czonych Tech ników . A u to r w ie w p raw d zie, że w 1912 r. p ow stała R ad a Z ja z d ó w i Z rzeszeń Technicznych, lecz nie zd aje sobie spraw y , że została ona utworzona drogą przekształcenia przez V I Z ja z d T ech n ik ó w Polskich istniejącej już od I I I Z ja z ­ du w 1894 r. Stałej D elegacji, p ow o łan ej do realizacji u c h w a ł kolejnych zjazdów, organizacji następnych o ra z reprezen tow ania ogółu techników ( w prak tyce — ogółu techników zaboru austriackiego).

Przed rok iem pisałem o kro toch w iln ej In form a cji o polskiej prasie technicznej *; ju bileu szo w y arty k u ł o stowarzyszeniach technicznych p otw ierdza, że w dziedzinie trad yc ji techników polskich sw obodnie panoszy się am atorszczyzna nie najlepszego autoram entu. Z tym w iększym uznaniem p ow itać trzeba decyzję Z a rz ą d u G łó w n ego N aczeln ej O rgan izacji Technicznej z dnia 13 XIII 1968 o pow ołaniu w ram ach N O T K o m isji H istorii R uchu Stowarzyszeniowego.

Eugeniusz Olszewski

H I S T O R I A T E C H N I K I W M U Z E A C H Z A K Ł A D O W Y C H

W ciągu ostatnich k ilk u la t coraz w ięcej polskich za k ład ó w przem ysłow ych za­ częło tw orzyć m uzea zakładow e (m ożna tu w y m ien ić np. utw orzony w 1963 r. G a b i­ net Historii Stoczni im. K o m u n y P a ry sk ie j w G d y n i o raz m uzeum przy Z ak ład ach P rzem y słu M etalo w ego „H. C egielski” w P o z n a n iu 1). Znaczenie te j akcji podkreślone zostało ostatnio artykułem Z o fii K w ie ciń sk iej Historia ludzi i historia techniki.

P ro b le m y m u zeów przyzakładowych 2, opu blik o w an y m w mrze 277/1968 „T ry bu n y L u ­

d u ”. A u to rk a o m a w ia tu przy k ład ow o d w a górnośląskie m uzea: huty „B aildon” i k o ­ paln i „W ieczorek”, pokazując — zgodnie z tytułem artyku łu — d w a głó w n e k ieru nki pracy takich m u zeów — społeczno-polityczny i gospodarczo-techniczny. W tym d ru ­ gim zakresie w m uzeum k o p aln i „zgrom adzone stare kilofy, łom y, niecki do prze­

* Por. iw nrze 1/1968 „ K w a rta ln ik a ” notatkę Metoda „happeningu” czyli dezin­

form a cja o polskiej prasie technicznej (ss. 200— 202).

1 P o r. in fo rm acje o tych m uzeach w n rach 2/1964 (s. 338) i 4/1967 (s. 876) „ K w a r ­ ta ln ik a”.

2 Z a bardziej p ra w id ło w y trzeba uznać u ży w an y rów n ież przez autorkę term in — m uzeum zakładowe.

(3)

R ecen zje

167

noszenia w ę g la , ciekaw ą kolek cję lam pek górniczych” , a m uzeum huty eksponuje m in . m odel starego pieca pudlarskiego, którego szczątki odnaleziono ostatnio n a te­ renie zakładu.

W zakończeniu artyku łu autorka stw ierdza: „O m uzeach zak łado w y ch coraz głoś­ niej... p ow stają one w różnych zakątkach k raju , są p rze jaw e m pięknej in icjaty w y załóg. In icja ty w a ta zasługuje n a to, b y ją podtrzymać... b y stała się ona czynnikiem w y ch o w an ia technicznego i — o by w atelsk iego ”.

E. O.

K O N S P I R A C Y J N A D Z I A Ł A L N O Ś Ć H U T N I K Ó W P O L S K I C H W O K R E S IE O K U P A C J I

W śró d bo gatej literatu ry dokum entalnej dotyczącej przebiegu ostatniej w o jn y św iato w ej i oku pacji hitlerow skiej n a -ziemiach polskich stosunkowo m ało m iejsca zajm u je k o n sp iracy jn a działalność techników polskich, zw łaszcza w zakresie p ro w a ­ dzonych w ó w cza s prac n au k ow o -bad aw c zych . K aż d ą w ięc p u b lik a cję z tej dziedziny trzeba p ow itać z dużym zadowoleniem , pon iew aż przyczynia się ona do oświetlenia stosunkowo m ało poznanego, a zasobnego w w ażne fak ty okresu d ziejów techniki polskiej.

W artość takiej p u blik a cji jest tym w ięk sza jeśli ogłasza ją osoba, która b ra ła bezpośredni udział w tego ro d zaju działalności kon sp iracyjn ej. Dotyczy to w całej rozciągłości arty k u łu prof. Z yg m u n ta W u sato w sk iego H utnicy Stalow ej W oli w walce

z okupantem („W iado m o ści H utnicze”, n r 4/1968). A u to r n a p od staw ie w łasn y ch prze­

żyć kreśli obraz różnych fo rm tej w a lk i od sabotażu i a k c ji w y w iad o w czy ch p ocząw ­ szy, a skończyw szy n a przedsięwzięciach m ających n a celu ochronę w yposażenia fabrycznego przed w y w iezien iem do Niem iec.

Szczególnie w ie le m iejsca pośw ięca prof. W u sa to w s k i podziem nej działalności n au k o w o -b ad aw c zej, podkreślając, ze by ła ona tematycznie zaplanow ana. D z ia ła l­ ność ta O bejm ow ała tłum aczenia p u blikacji zagranicznych oraz w y k o n y w a n ie p ró b i eksperym entów technicznych z m y ślą o pow o jen n ych m odernizacjach p rocesów p ro ­ dukcyjnych. A u t o r w y m ien ia szereg p ublikacji, przygotow anych w latach 1940— 1944, a które uk azały się drukiem w okresie p ow ojennym , zw raca też u w a g ę n a w y k o rz y ­

stanie p row adzonych w podziem iu p rac badawczych.

J. J.

A L E K S A N D E R G W A G N I N I H U T N I C T W O S Z K L Ą

W zeszycie 4/1967 ,JPrzeglądu H istorycznego” uk azał się arty k u ł doc. A . W y r o b i- sza Aleksander Gw agnin i cudzoziemscy fachow cy w hutach szkła w Polsce w X V I

i X V I I wieku. A le k sa n d e r G w a g n in (1534— 1614) zn any jest przede wszystkim dzięki

sw o je j kronice Sarmatiae Europeae descriptio, w y d a n ej po raz p ierw szy w 1578 r. B y ł on rów nież cenionym w o jsk o w y m , p ró b o w a ł też przy końcu życia sił w dziedzinie gospodarki. T en okres z życia G w a g n in a nie doczekał się jeszcze opracow ania 1, cho­ ciaż, jak autor zaznacza, w A rc h iw u m K ap itu ły K ated raln ej n a W a w e lu z n a jd u ją się na ten temat nie w y korzystane dotąd źródła.

W y n ik a z nich m.in., że G w a g n in b y ł od 1601 r. w łaścicielem huty szk ła pod Cisowem , n azy w an ej od n azw iska jej założycieli — W ąsik , W ąs ik o w s k a , W ąsk o w sk a. G w a g n in sp row ad zał do tej huty fac h o w có w z W ło ch . Niestety nie w iem y, czy um ie­ jętności obcych szklarzy podniosły poziom techniczny huty W ą s ik w p orów n an iu

1 Polski słownik biograficzny nie m ó w i nic o działalności gospodarczej A le k s a n ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wystawy na zamku w Lidzbarku. Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr

Gość z Niemieckiej Republiki Federalnej w Wojewódzkim. Archiwum Państwowym

Uroczystości 220 rocznicy

1966.. Ale dla polityki zagranicznej Niem iec oznaczało to konieczność k o n tynuow ania ustalonych już uprzednio zasad.. także: DZAM Rep.. Z aham ow aniem tych p rac

[r]

It then ap- peared that the number of heterosteginoidal septa of the pillared indi- viduals ranged from 11 to 16, and the size of the surface of the horizontal sections of

[r]

- Als eerete regel geldt dat 4et maken. van den eersten dam nlet iJl den ba- nedenmondvan een tijrivier mag "geschieden. dat men zou trachten den dam bij de Steenenbaak het eerst