• Nie Znaleziono Wyników

Romanowicze a Kazimierz I Konradowic książę kujawski

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Romanowicze a Kazimierz I Konradowic książę kujawski"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

R om anow icze a K a zim ierz I K onradow ie k siążę kujaw ski

Dariusz Dąbrowski

Instytut Historii i Stosunków M iędzynarodowych Uniwersytetu Kazim ierza Wielkiego w Bydgoszczy.

ROM ANOW ICZE A K A Z IM IE R Z I KONRADOWIC

K SIĄ ŻĘ KUJAWSKI

Pozwolę sobie najpierw na jedną, może dość długą, ale — jak sadzę — istotną uwagę historiograficzną. O tóż Kronika halicko-wołyńska, będąca za­ bytkiem piśm iennictwa powstającym na dworach poszczególnych Romanowi- czów m iędzy innym i w czasach współczesnych K azim ierzow i Kujawskiemu1, ani razu tego księcia w prost nie wspom niała. To intrygujące, bo przecież na kartach tego źródła niejednokrotnie gościł ojciec Kazim ierza, Konrad M azo­ wiecki, który m im o zmiennych kolei jego relacji z Romanowiczami doczekał się od ruskiego dziejopisa wielu ciepłych słów, a także nadspodziew anie po­ chlebnego zapisu nekrologicznego2. Kronika halicko-wołyńska wzmiankowała

1 N ie m iejsce tu , aby szczegółow o om aw iać chronologię pow stania K ro n iki halicko-w o- łyńskiej. W ystarczy jed y n ie w spom nieć, że ź ródło to dotarło do naszych czasów w r e ­ dakcji spisanej nie w cześniej n iż w p o czątku lat d ziew ięćdziesiątych X III w., praw do­ podobnie n a dw orze księcia w oły ń sk ieg o M ścisław a (II) D aniłow icza. W tej spraw ie zob. przykładow o: V.T. Paśuto, O ć er k ip o istorii G alicko-V olynskojRusi, M oskva 1950, s. 18; A. I. H ens’o rs’kyj, H a ly c ’k o -V o lyn s’k y j litopys. P roces skladannja, r e d a k c iiir e - daktory, Kyïv 1958, s. 99; O. P. L ichaceva, L etopis ’ Ipat 'evskaja, [w:] S lo va r ’ kniznikov i kn iźn o sti D revn ej R usi, t. 1 ( X I — p e rv a ja p o lo vin a X I V v.), L en in g rad 1987, s. 235; The O ld R u s ’ K ievan a n d G alician-V olhynian Chronicles: The O s tr o z’k yj (Xlebnikov) a n d C e tv e r ty n s’k y j (Pogodin) C odices, H arvard 1990 (H a rva rd L ibrary o f E arly U kra­ inian Literature. Texts, t. 8), s. 5 3-56; H a ly c ’ko -V o lyn s’k yj L itopys D oslidżennja. Tekst. K om entar, pod red. M. F. K otljara, Kyïv 2002, s. 2 9 -5 9 ; P. P. Toloćko, R uskie letopisi i letopiscy X - X I I I vv., Sankt-P eterburg 2003, s. 270.

2 I p a t ’evska ja le to p is ’, [w:] P o l ’noe S o branie R u sskich L etopisej, t. 2, M o sk v a 2001, kol. 809-810. K onrad został n azw any w ielk im księciem lackim , a p o za ty m określono go ja k o osobę „sław ną i przedobrą”.

(2)

D ariusz D ąbrow ski

także innych najbliższych krewnych księcia kujawskiego, a mianowicie jego braci, Bolesława i Siemowita oraz synów, Leszka Czarnego, Ziemomysła i Władysława Łokietka. Sam Kazimierz, wystąpił w źródle tylko pośrednio, jeden raz, w epizo­ dzie dotyczącym spadkobrania po śmierci Bolesława Wstydliwego. Znajdujemy tam słowa: „Въ лкт . / s . \jF . пи [6788 (1280)] По смрти же великаго к н а з а . Б олеслава. не быс кто к н а ж эв Ла д ь с к о и земли . зане не бьс оу него сна . и восхот'1. c o o t Левъ зе м л к . но богарк бдхоуть си л н и и . не д а т а емоу землк бАшеть бо оу Болеслава сыновкць . е . Сомовитовича . в . Кондратъ же Болеславъ а Казимиричи трие . Лестько Зем ом ы слъ. В олодиславъ. богарк же . Лддьсцки . избраша собк ищиного ö) нихъ Лестъка . и посадиша и во К раковк. на столк Болеславли. и поча к н а ж и Ль с т к о” 3. Przy okazji zwróćmy uwagę na dobrą orientację źródła ruskiego w sprawach polskich, w tym w we- wnątrzpiastowskich powiązaniach rodzinnych, przy czym nie obyło się bez jed­ nego, dającego się jednak łatwo wyjaśnić błędu. W rzeczywistości, w momencie zgonu Bolesława Wstydliwego żyło nie trzech lecz pięciu Kazimierzowiców. Przez Kronikę halicko-wołyńską pominięci zostali młodsi z nich, Kazimierz, liczący sobie wówczas według wiarygodnych ustaleń Kazimierza Jasińskiego 14-17 lat i jeszcze młodszy Siemowit4. Jak się można domyślać, obaj bracia nie byli brani jeszcze pod uwagę jako samodzielni gracze polityczni, co z perspektywy autora

notki było wystarczającym argumentem, by ich nie wzmiankować5.

Czy więc niemal całkowita absencja Kazim ierza na kartach latopisu ozna­ cza, że nie był on — z jednej strony — prawie zupełnie nie znany ruskiem u dziejopisowi, z drugiej zaś, nie znajdował się w kręgu zainteresowań polityki Romanowiczów halicko — wołyńskich? Nie sądzę, aby tak było. Już samo wzm iankow anie otczestwa jego synów świadczy — jak w spom nieliśm y — o orientacji autora odpowiedniej części cytowanej kroniki co do istnienia takiego Piasta. Po drugie, zbyt wiele w źródle szczegółowych danych o naj­ bliższych krew nych K azim ierza, zarów no wstępnych, ja k i z tego samego

3 Tam że, kol. 881.

4 K. Jasiń sk i, R o d o w ó d P ia stó w m a ło p o lskich i k u ja w skich , P o zn ań -W ro c ław 2001, s. 124-126, 128-130.

5 Pogląd tak i p rzed staw ił ju ż B. W łodarski, U dział R u si ha licko -w lo d zim ierskiej w w al­ ce k sią żą t na M azow szu w d ru g ie j p o ło w ie X I I I w ieku, [w:] W ieki Średnie — M edium A evum . P race ofiarow ane Tadeuszow i M a n teu fflo w i w 60 rocznicę urodzin, W arszaw a 1962, s. 175, przyp. 27, zaakceptow ał go m iędzy innym i K. Jasiński, R o d o w ó d P iastów m ałopolskich i kujaw skich, s. 125.

(3)

R om anow icze a K a zim ierz I K onradow ie k siążę kujaw ski

pokolenia oraz zstępnych, by przypuszczać, że akurat ten reprezentant ma- łopolsko-m azowieckiej linii polskiej przyrodzonej dynastii ukrył się przed okiem i piórem ruskiego dziejopisa. Po trzecie wreszcie, musimy zauważyć w Kronice halicko-wołyńskiej zdum iewający brak wielu wydawałoby się bar­ dzo ważnych z perspektyw y jej twórców i ich protektorów wiadomości. Dla przykładu zaznaczam , że właściwie nie zostały tam pom ieszczone jakiekol­ wiek informacje o potw ierdzonych w innym źródle bezpośrednich relacjach książąt halicko-wołyóskich z pruską gałęzią Zakonu krzyżackiego6. Nie znaj­ dziemy też — kontynuując wspom niany wątek — prawie w ogóle wzm ianek o zam ążpójściach przedstawicielek dynastii Romanowiczów7. D otyczy ta za­ sada także dwóch z trzech zaistniałych wówczas związków rusko-mazowiec- kich. Chodzi tu o m ałżeństw o Perejasławy z Siemowitem I Konradowicem 8. Przypom inam , że dla odm iany Kronika halicko-w ofyńska odnotowała fakt istnienia m ałżeństw a Bolesława I z bliską krew ną Romanowiczów, A nastazją Aleksandrówną, a także — niejako przy okazji — w ysw atanie jej przez Da­ niela po śmierci pierwszego m ęża za węgierskiego bojara D ym itra9. Dokładny rozbiór tego ustępu i określenie powodów, dla których znalazł się na kartach źródła w ykracza jednak zdecydowanie poza ram y tem atyczne niniejszego ar­ tykułu. Jeśli ju ż zaś jestem przy kwestii braku wiadom ości matrymonialnych, chciałbym podkreślić, że K ronika halicko-wofyńska nie zarejestrowała także zw iązku Dubrawki Konradówny z W asylkiem Rom anowiczem10.

6 Trudno pow iedzieć czy relacje te były w czasach D aniela intensyw ne. D ow iadujem y się 0 nich w łaściw ie tylko z pojedynczej w zm ianki. C hodzi tu o akt p orozum ienia w spra­ w ie p o d ziału Jaćw ieży, zaw arty w 1254 r. pom iędzy p ru sk im w icem istrzem krajow ym B urchardem von H ornhusen, D anielem i Siem ow item I K onradow icem {Nowy kodeks d yplom atyczny M azow sza, cz. 2, D o ku m e n ty z la t 1248-1355, w yd. I. Sułkow ska-K uraś 1 S. K uraś przy w spółudziale K. P acuskiego i H. W ajsa, W ro cław -W a rszaw a-K rak ó w - G d a ń sk -Ł ó d ź 1989, n r 20).

7 K ro n ika h a lic k o -w o fy ń sk a {lp a t'e vska ja le to p is ’, kol. 8 4 8 -8 4 9 ) w sp o m in a jed y n ie o poślu b ien iu w końcu 1259 r. A n d rz eja W siew ołodow icza czern ih o w sk ieg o przez O lgę W asylków nę. M ożna p rzy tym podejrzew ać, że inform acja ta została odnotow a­ na głów nie dlatego, że w trakcie uroczystości w eselnych R om anow iczów doszła ich fatalna w ieść o zb liżaniu się w ojsk B urundaja.

8 Zob. przyp. 24 i 25.

9 l p a t ’evska ja leto p is’, kol. 810; D. D ąbrow ski, G enealogia M ścislaw ow iczów . P ierw sze p o k o le n ia (do p o c zą tku X I V wieku), K raków 2008, s. 389-399.

10 Co do ź ró d eł m ów iących o tym m ałżeństw ie oraz o okolicznościach i czasie je g o za­ w arcia zob. np. D. D ąbrow ski, R o d o w ó d Rom anow iczów , ksią żą t halicko-w ofyńskich, P o zn ań -W ro cław 2002, s. 86-95.

(4)

D a riu sz D qbrow ski

W ygląda na to, że z niemożliwych w sposób w pełni przekonujący do zre­ konstruow ania powodów K azim ierz I nie wszedł do przyjętej przez autorów Kroniki halicko-wołyńskiej konwencji narracyjnej. Inaczej mówiąc, związa­ ne z jego działalnością w ydarzenia nie znalazły się w kategorii informacji godnych zanotowania. Poza tym , co może w jakim ś stopniu objaśnia ukazaną absencję, z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że książę ku­ jaw ski nie był dla Romanowiczów pierw szorzędnym partnerem politycznym.

Co więcej, w czasach swej samodzielnej aktyw ności, z reguły, choć przecież nie zawsze, w ystępow ał po przeciwnej stronie barykady politycznej. Nie był jednak bezpośrednim wrogiem władców Rusi halicko-wołyńskiej, co wprost w ym uszałoby w zm iankowanie, lecz co najwyżej przeciw nikiem ich sojusz­ ników. Oprócz tego, rządził księstwem nie posiadającym granic z władztwem Romanowiczów. Przedstaw ioną konstrukcję całkowicie potw ierdza zupełnie inny stosunek omawianego źródła do Siemowita I Konradowica. Po pierwsze blisko współpracującego z Danielem i W asylkiem, po drugie, siedzącego na sąsiadującym z ich państwem M azowszu11. Dodam tutaj jeszcze jeden czynnik potencjalnie ograniczający w zm iankowanie K azim ierza na kartach Kroniki halicko-wołyńskiej. Otóż za życia K onrada I, czyli do lata 1247 r., w ustępach tego źródła opisujących bliskie, choć nie zawsze przyjazne relacje pom iędzy jego państwem a Romanowiczami zdecydowanie dominuje postać w spom nia­

nego Piasta. W łaściwie całkowicie spychając w cień aktyw nych przecież po­ litycznie synów: Bolesława, K azim ierza i Siemowita12. W interesującym nas okresie znam zaledwie dwie informacje o innym niż Konrad reprezentancie tego rodu. Chodzi o opowiadanie o ucieczce Romanowiczów (Daniela wraz z żoną i dziećm i oraz Wasylka) na ziemie polskie podczas najazdu Batu-cha- na w 1241 r. Ruska rodzina książęca znalazła wówczas schronienie w Wy­ szogrodzie na M azowszu. Tak ten epizod przedstaw ia Kronika halicko-wo- łyńska: „Данилови же рекш оу . id ко не добро намъ . стогати еде . близъ

11 Siem ow it 1 je s t system atycznie w spom inany w K ronice h a licko -w o łyń skiej w latach 1247-1262. D odam tutaj, że tak banalny c zy n n ik , ja k nie posiadanie w spólnych g ranic przez konkretne w ład ztw a m ógł odegrać rolę w k ształto w an iu się kanonu inform acji godnych zanotow ania w źródłach w nich pow stających.

12 Problem relacji K onrada 1 M azow ieckiego z synam i byl podejm ow any p rzez w ielu badaczy. B ezpośrednio tem u zag ad n ien iu pośw ięcony zo stał arty k uł J. Szym czaka, U dział synów K onrada I M azow ieckiego w realizacji jego planów po lityczn ych , „R ocz­ nik Ł ó d zk i”, t. 29; 1980, s. 9 -54).

(5)

R om anow icze a K a zim ie rz I K onradow ie książę ku ja w ski

воюю щ их на<Г иноплеменьникомъ . иде в землю . во Ш мазовьскоую . ко Болеславоу . Кондратовоу енви . и вдасть емоу кнзь Болеславъ . град" . В ыш егородъ . и быс тоу дондеже вксть и рига . и ко сош ли соуть и зем лк Роуское . безбож нии . и возвратисА в землю свою”13. Za powód odnoto­ wania Bolesława (i tak z zaznaczeniem , że był synem Konrada) należy uznać dwa czynniki. Po pierwsze, trudno było naocznemu zapewne świadkowi wyda­ rzeń jakim był kronikarz (albo też jego informatorowi), pom inąć imię władcy, który zaprosił do siebie uciekinierów. Po drugie, jego czyn m usiał wzbudzić w dzięczność i dlatego został uznany za godny upam iętnienia. Dodatkowo, ju ż w nieco późniejszej partii K roniki halicko-wołyńskiej, anachronicznie, jako rodzaj wspom nienia, w opisie wydarzeń dotyczących drugiej połow y lat trzydziestych X III w. Bolesław w zm iankowany został drugi raz14. Tak więc Kazimierz, zapewne jako niesamodzielny w opinii ruskiego dziejopisa czynnik polityczny, co więcej, z reguły przebywający jednak na północnych krańcach państw a Piastów — nie w szedł w orbitę zainteresowań źródła powstającego w otoczeniu książąt halicko-wołyńskich.

C hciałbym tutaj jeszcze przedstaw ić pew ne przypuszczenie. O tóż to wszystko, co dotąd zostało powiedziane nie wyklucza, że Romanowicze (kon­ kretnie zaś Daniel i Wasylko) nie mieli okazji osobiście zetknąć się z K azim ie­ rzem w okresie do 1247 r. (później raczej na pew no nie). Nie znam y jednak dokładnego itinerarium księcia kujawskiego dla jego m łodzieńczych lat i m o­ żemy tutaj co najwyżej obracać się w sferze domysłów. Pośród nich znajduje się hipoteza o kilkuletnim pobycie Konradowica na dworze Leszka Białego, przy czym pośw iadczony jest jego pobyt w Krakowie w grudniu 1227 r.15. Przyj­ muje się też, że w 1231 r. K azim ierz otrzym ał od ojca we władanie Kujawy, co przecież jednak nie zawęziło jego aktyw ności w yłącznie do tego obszaru. Wspierał on systematycznie, przynajmniej do 1238 г., a następnie, po okresie konfliktu, ponownie od 1241 r., działania ojca skierowane m iędzy innym i na opanowanie K rakow a16. Z drugiej strony wiadom o o co najmniej kilku w tym czasie podróżach Romanowiczów na ziemie polskie, w tym do księcia Konrada. 13 Ip a t'evska ja leto p is’, kol. 787-788.

14 T am że, kol. 792.

15 J. Szym czak, U dział synów K onrada I M azow ieckiego, s. 13-14.

16 Tam że, s. 17-54. Zob. też A. Teterycz-Puzio, N a rozstajnych drogach. M azow sze a M a­ łopolska w latach 1138-1313, S łupsk 2012, s. 195-222. W obu pozycjach zam ieszczono odniesienia do źródeł i przegląd literatu ry tem atu.

(6)

D ariu sz D ąbrow ski

Tak więc na przykład któryś z Romanowiczów był uczestnikiem kolokwium zorganizowanego przez Grzym isławę w Skaryszewie 12 V 1228 r., a nie w ia­ domo czy przypadkiem nie spotkał się wówczas i z innymi Piastam i17. N ie­ co później do Polski pojechał po pomoc Daniel, a zaraz potem, na przełomie 1228/1229 r. w idzim y go idącego na Kijów na czele posiłków prowadzonych przez wojewodę sandomierskiego Pakosława Starszego Awdańca18. Wreszcie wspomnijmy o uczestnictwie obu synów Romana Mścisławowicza w wyprawie zorganizowanej przez K onrada w 1229 r. na Kalisz. Co prawda relacjonująca ją dość szczegółowo Kronika halicko-wołyńska nie wspom ina, by brał w niej udział również Kazim ierz, ale przecież nie mamy do czynienia ze stuprocen­ towo pewnym spisem uczestników, nie wiemy też, gdzie rozpoczęła się owa akcja zbrojna i czy uczestniczący w niej ruscy książęta nie gościli wcześniej na mazowieckim dworze19. Zwróćm y też uwagę na w izytę Wasylka Romano- wicza w samym końcu 1245 r. w Łęczycy, gdzie spotkał on m iędzy innymi Grzym isławę oraz Konrada I przebywającego tam w tow arzystw ie jednego z synów20. Być może był nim K azim ierz, choć oczyw iście pewności co do tego m ieć w żadnym w ypadku nie można. Niemniej wiadomo, że 29 listopada prawdopodobnie tegoż 1245 r. w niezidentyfikowanej miejscowości Mussonow u boku Konrada obecnych było dwóch synów, Siemowit i Kazim ierz21. Tak więc prawdopodobieństwo, że do Łęczycy pojechał drugi z wymienionych synów wynosi 50%. Oto przykłady prawdopodobnych okazji do osobistego spotkania zajmującego naszą uwagę Konradowica z Romanowiczami.

Niestety, kwestie osobistych, nie dających w yraźnych skutków politycz­ nych relacji pom iędzy dynastam i niespecjalnie interesowały dziejopisów i nie znalazły odbicia w ich pracach.

17 K odeks dyplom atyczny M ałopolski, t. 2, wyd. F. Piekosiński, K raków 1886, n r 395. Pobyt ruskiego księcia n a zjeździe w Skaryszew ie je s t potwierdzony. N ie m ożna jed n ak w yklu­ czyć, że nie jeźd ził on wówczas po innych polskich dworach książęcych. Rom anow icze w tym czasie znajdowali się w skomplikowanej sytuacji politycznej po śmierci ich protek­ tora (i Danielowego teścia) M ścisława M ścisławowicza Udalego (zob. w tej sprawie D. D ą­ browski, D aniel Rom anow icz król Rusi. Biografia polityczna, K raków 2012, s. 147-149. 18 Ipat ’evskaja letopis ’, kol. 753-754; D. Dąbrowski, D aniel Romanowicz król Rusi, s. 144-145. 19 Ip a t’evskaja leto p is’, kol. 754-758.

20 G iovanni di Pian di C arpine, S toria dei M ongoli, ed. E. M anestô, M .C. L ungarotti, P. D affinà, L. Petech, C. L eonardi, Spoleto 1989, s. 304.

21 C odex diplom aticus et com m em orationum M asoviae generalis, w yd. J.K. K ochanow ­ ski, W arszaw a 1919, n r 461.

(7)

Rom anow icze a K a zim ierz I K onradow ie k siążę kujaw ski

Powracając do przerw anego w ątku konstatuję, że — ja k się wydaje — nadworny kronikarz Romanowiczów trafnie uznając K onrada za głównego gracza politycznego, pomijał milczeniem rolę jego nawet najbliższych współ­ pracowników, do których od lat bez w ątpienia zaliczał się Kazimierz. Owa dom inacja K onrada jest jednym z głównych powodów, dla których rezygnuję z omawiania wydarzeń sprzed sierpnia 1247 r. Skoncentruję się za to na prze­ śledzeniu ewentualnych relacji Romanowiczów z Kazimierzem Konradowicem w okresie późniejszym , do m om entu jego zgonu w 1267 r.

Wobec braku informacji K roniki halicko-wołyńskiej opierać się będę z ko­ nieczności na innych źródłach. Niewątpliwe na zachodnioruskich dworach m usiały być komentowane kroki podjęte przez K azim ierza przeciw braciom, Bolesławowi i Siemowitowi, w celu rewizji postanowień spadkowych ojca22. Obaj w ym ienieni Konradowice byli przecież w tym czasie w dobrych relacjach z Romanowiczami. Nie m a w iększych wątpliwości co do tego, że Daniel w y­ swatał Bolesława ze swą bliską krew ną (Anastazją Aleksandrów ną)23. Ruski książę m iał też skłonić ciężko chorego Bolesława do przekazania w ładzy po sobie ożenionem u z Perejasławą Siemowitowi24. W edług dominującej w li­ teraturze opinii była ona córką Daniela. M oim zdaniem tak nie było, co nie oznacza, że starszy Romanowicz nie zaaranżow ał jej m ałżeństw a ze w spo­ m nianym Piastem 25. W tym miejscu niezbędna będzie uwaga, że Siemowit

22 N ajpierw K azim ierz n iespodziew anie — zdaje się jeszcze w czasie uroczystości p o ­ grzebow ych K o n ra d a — zajął okręg łęczycki, Spicym ierz i R ozprzę. W spom inają o tym R o czn ik k a p itu ły p o zn a ń s kie j 965-1309, w yd. B. K ürbis, [w:] R o czn iki w ielkopolskie, M onum enta P oloniae H istorica, series nova, t. 6, w yd. В. K ürbis, W arszaw a 1962, s. 24) i K ro n ika w ielkopolska, w yd. В. K ürbis, M onum enta P oloniae H istorica, series nova, t. 8, W arszaw a 1970, s. 92. N astępnie, ju ż p o śm ierci B olesław a I, K azim ierz za­ garnął należący do dzielnicy tego brata p as ziem położony pom iędzy W isłą a D rw ęcą (zob. w tej spraw ie np. J. K arw asińska, S ą siedztw o kuja w sko -k rzyża ckie 1235-1343, W arszaw a 1927, s. 36-37; H. P aszkiew icz, Z ży cia p o lityczn eg o M azow sza w X III w ie­ ku (R zą d y Z iem ow ita K onradow icza), [w:] K sięga ku czci O skara H aleckiego w ydana w X X V -lecie Jego p ra c y naukow ej, W arszaw a 1935, s. 208-210; J. B ieniak, K szta łto ­ w anie się terytorium zie m i d o b rzyń skiej w średniow ieczu, „Z apiski H istoryczne”, t. 51;

1986, z. 3, s. 419-421. 23 Zob. przyp. 9.

24 I p a t’evska ja leto p is’, kol. 810.

25 W tej spraw ie zob. szczególnie D. D ąbrow ski, G enealogia M ścislaw ow iczów , s. 656— 669. Por. J. G rabow ski, D yn a stia P iastów m azow ieckich. S tudia n a d dziejam i p o lity c z­ n ym i M azow sza, intytulacją i g enealogią książąt, K raków 2012, s. 270, przyp. 370.

(8)

D a riu sz D ąbrow ski

od m om entu uzyskania po śmierci Bolesława w ładzy nad Mazowszem stał się w iernym sojusznikiem Romanowiczów i — z tej przyczyny — jednym z ogniw obozu prowęgierskiego w Polsce, który oni wspierali. Szczególnie blisko książę m azowiecki w spółdziałał z władcam i Rusi halicko-wołyńskiej na odcinku bałtyjskim , choć w jednym w ypadku z tej w spółpracy się wyła­ mał. Chodzi o zajęcie neutralnej postaw y wobec wojny domowej na Litwie (1248-1254), w którą m ocno zaangażow ali się Rom anow icze i do udziału w której bezskutecznie nam awiali polskich sojuszników26. Nie podejrzewam przy tym , by postaw a K azim ierza odegrała w tym w ypadku jakąś rolę ha­ mującą. Raczej chyba Siemowit obawiał się zbytniego wzm ocnienia pozycji Rusinów. To samo zresztą m ożna powiedzieć o Bolesławie W stydliwym, bo można domyślać się, że do obu w ym ienionych Piastów została skierowana przez Daniela i Wasylka propozycja współpracy. Poszczególni reprezentanci polskiej przyrodzonej dynastii mieli po prostu własne, niekoniecznie tożsame z ruskim i, interesy wobec północnych sąsiadów. Takie rozum ienie stosunku książąt polskich, w tym — co szczególnie interesujące — także Kazim ierza Kujawskiego, wobec bałtyjskich planów Romanowiczów potwierdzają bulle Innocentego IV z 19 V 1253 r. skierowane odpowiednio do Bolesława Wstydli­ wego i K azim ierza I Konradowica, w których papież odpowiadając na prośbę książąt zezwolił im na objęcie swą w ładzą i opieką Jaćwingów27. Przypom i­ nam, działo się to w czasie, gdy Daniel i Wasylko prow adzili wojnę przeciw ­ ko wielkiem u księciu i królowi Litw y Mendogowi, w którą bardzo silnie były zaangażowane plem iona jaćw ieskie.

W tym miejscu konieczne jest zw rócenie uwagi na kolejny epizod pol­ sko-ruskiej polityki bałtyjskiej. Otóż — ja k doskonale w iadom o — konflikt m iędzy braćm i K onradow icam i w yw ołało ponowne zaangażowanie się Sie­ mowita po stronie Romanowiczów w podbój Jaćwieży, a szczególnie zawarcie po marcu, zapewne w drugiej połowie 1254 r. trójstronnego

krzyżacko-rusko-26 I p a t’evskaja le to p is’, kol. 815.

27 Vetera m onum enta Poloniae e t Lithuaniae gentium ąuefinitim arum historiom illustrantia, t. 1, ed. A. Theiner, Romae 1860, n r 110; Regesta Pontificum Rom anorum inde ab A. p o st Christum natum M CXCVIII a d A. MCCCIV, t. 2, wyd. A. Potthast, Berolini 1875, n r 14981— 14982, atak że 14979-14980 (z tego samego 19 V 1253 r.); В. W łodarski, Rywalizacja o ziemie p ru skie w połow ie X III wieku, Toruń 1958, s. 42; tenże, Polska i R uś 1194-1340, Warszawa 1966, s. 174-175; J. Powierski, Polityka baltyjska książąt polskich w połow ie X III w ieku (koncesje Innocentego IV), „K w artalnik Historyczny”, R. 87; 1980, n r 2, s. 328-330.

(9)

R om anow icze a K a zim ie rz I K onradow ie książę kujaw ski

-mazowieckiego porozum ienia w R aciążu, godzącego — jak się przyjmuje — w ekspansjonistyczne plany K azim ierza28. W rezultacie książę kujawski zare­ agował gw ałtownie i zw rócił się przeciw najsłabszemu ogniwu porozum ienia czyli przeciw bratu, którego na kilka m iesięcy aresztował w raz z żoną29. To wydarzenie doskonale zresztą określa charakter kontaktów politycznych po­ m iędzy K azim ierzem i władcami księstwa halicko-wołyńskiego. Obie strony były z reguły w przeciw nych obozach, jednak bezpośrednich, uchwytnych w źródłach działań przeciw sobie nie prowadziły. Nawiasem mówiąc, Roma­ nowicze nie mieli zam iaru rezygnować z ekspansji na ziemie bałtyjskie i oglą­ dać się na plany Kazim ierza. Świadczy o tym najlepiej zorganizowanie przez króla Rusi zim ą 1255/1256 r. wielkiej w ypraw y na Jaćwież, w której udział w ziął również osobiście książę mazowiecki Siemowit i posiłki małopolskie30. Akcja ta zakończyła się sukcesem. Niektóre plemiona jaćw ieskie, obawiając się kolejnych najazdów, uznały zwierzchność Daniela. W ymownie pokazuje to, że m im o współdziałania, istniało silne poczucie rusko-polskiej ryw aliza­ cji na tym terenie. Król Rusi po zebraniu daniny z podporządkowanych sobie ziem jaćw ieskich, nakazał wysłać jej część w darze wojewodzie Sięgniewowi, aby — jak opowiada Kronika halicko-wołyńska — wiedzieli Lachowie, kto zawładnął Jaćw ieżą31. Bez wątpienia cała ta sprawa była również przez K a­ zim ierza traktow ana jako godząca w jego interesy. Tylko raz — podkreślam z m ocą — doszło do odstępstw a od zasady nie w chodzenia księcia kujaw­ skiego i Romanowiczów w bezpośredni konflikt. Chodzi o udział sił ruskich w najeździe na dzierżoną przez K azim ierza kasztelanię lądzką. Do w ypraw y tej doszło w październiku 1259 r. Przeprow adzona została ona w imię intere­ sów księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego. Oprócz jego sił własnych w zięły w niej udział posiłki przysłane przez Bolesława Wstydliwego, Siemo- w ita M azowieckiego i — ja k ju ż w spom niałem — oddziały ruskie, dowo­ dzone jakoby, według błędnej relacji K roniki wielkopolskiej i idącego za nią 28 J. K arw asińska, Sąsiedztw o ku jaw sko-krzyżackie 1235-1343, s. 4 0 -4 2 . Zob. też B. W ło­ darski, R yw alizacja o ziem ie p ru s k ie , s. 4 4 -4 6 ; J. Pow ierski, R ola Ja ćw ieży w w alce ludów b altyjskich z agresją krzyżacką, „R ocznik B iałostocki”, 1 .14; 1981, s. 100; G. Bia- łu ń sk i, S tu d ia z d ziejów p lem io n p ru s k ic h i ja ćw ie sk ic h , O lsztyn 1999, s. 100-101. 29 R o czn ik k a p itu ły p o zn a ń skie j, s. 35, w sp o m in a o uw ięzieniu p rzez K azim ierza K on-

radow ica sw ojego b rata i bratow ej oraz p rzetrzy m y w an iu ich p rzez k ilk a m iesięcy, od k ońca 1254 do W ielkanocy następnego roku.

30 Ipat ’evskaja letopis’, kol. 831-835; D. Dąbrowski, D aniel Romanowicz król Rusi, s. 389-394. 31 I p a t’evska ja le to p is’, kol. 835.

(10)

D a riu sz D ąbrow ski

Jana Długosza, przez Rom ana Daniłowicza32. Nie jest zresztą — co w arto za­ znaczyć — dziełem przypadku, że wszyscy w ym ienieni dynaści należeli do grona stronników króla Węgier Beli IV. D okładnie w tym kontekście należy rozpatryw ać w ydarzenia z następnego roku. Otóż wiadomo, że w rozegranej 12 VII 1260 r. bitwie pod K roissenbrunn, która rozstrzygnęła ryw alizację Beli IV z Przemysłem Otokarem II o spuściznę po Babenbergach, udział wziął po stronie węgierskiej w raz z Danielem Romanowiczem i jego dwoma synami oraz Bolesławem W stydliwym syn K azim ierza — Leszek Czarny, określony przez czeskie źródło jako Lestko iuvenes Lasiciae duxn . Jak się wydaje, było to świadectwo oddziaływ ania obozu prowęgierskiego na synów księcia ku­ jaw skiego z drugiego małżeństw a, źle nastrojonych do trzeciej m ałżonki ojca.

W każdym razie latem 1261 r. doszło do buntu Leszka i jego brata Siemomysła przeciw ojcu, a także do, zapewne skorelowanego z tym wydarzeniem, najazdu Bolesława Pobożnego należącego do prowęgierskiego obozu wśród Piastów34. Jedną z odpowiedzi K azim ierza na istnienie wrogiej wobec niego koalicji Pia­ stów, Rusinów i Krzyżaków było zawarcie sojuszu z Litwą Mendoga, może już w 1260 czy też w następnym roku35. Działania podjęte wkrótce przez Litwinów przyniosły zgubę Siemowitowi Mazowieckiemu36 i oznaczały osłabienie obozu prowęgierskiego, który borykał się też z innym i pow ażnym i problemami (ko­ nieczność zajęcia stanowiska wobec wojny domowej na W ęgrzech pom iędzy 32 K ronika w ielkopolska, s. 113, cap. 129; lo a n n is D lugossii A nnales seu Cronicae inc-

liti R egni P oloniae, ks. V II—V III, V arsaviae 1978, s. 122. W edług D ługosza w ypraw a rozpoczęła się 6 X 1259 r. Szeroko na tem at kontekstu politycznego tej akcji zbrojnej oraz jej przebiegu p atrz np. J. Pow ierski, K siążęta p o lsc y i Z akon k rzy ża c ki a problem ba ltyjski w okresie o d sch yłku 1258 do p o ło w y 1260 roku, „K om unikat} M azursko- -W arm ińskie”, R. 1979, n r 4 (146), s. 374-376; J. Szym czak, Ziem ie łęczycka i siera d z­ ka terenem d ziałań w ojennych w X I I i X I I I w ieku, „R o czn ik Ł ó d zk i”, t. 20 (23); 1975, s. 212-214; M. Hlebionek, B olesław P obożny i W ielkopolska je g o czasów, K raków 2010, s. 8 3 -8 8 . Co do identyfikacji ru skiego u czestn ik a w y praw y zob. D. D ąbrow ski, D aniel R om anow icz kró l R usi, s. 413-414.

33 P rib éh y króle P rem ysla O tokara II, [w:] F ontes rerum B ohem icarum , t. 2, ed. J. Emler, P raha 1874, s. 315-316.

34 P. Ż m udzki, Studium pod zielo n eg o K rólestw a. K siążę L e szek C zarny, W arszaw a 2000, s. 130-136; M. H lebionek, B olesław P obożny i W ielkopolska je g o czasów , s. 90-91. 35 J. Pow ierski, S tanow isko p o lityczn e k sią żą t p o lskich w obec ludów baltyjskich i zakonu

krzyżackiego w okresie nasilenia najazdów litew skich (1261-1263), [w:] tenże, Prussica. A rtyk u ły w ybrane z la t 1965-1995, t. 2, M albork 2005, s. 348-349.

36 Jak w iadom o, Siem ow it został dopadnięty przez L itw inów w Jazdow ie i tam zam ordo­ w any 23 VI 1262 r. (K. Jasiński, R o d o w ó d P iastów m ałopolskich i k ujaw skich, s. 67).

(11)

R om anow icze a K a zim ie rz I K onradow ie książę kujaw ski

Belą IV i jego synem Stefanem, rozpoczętej zapewne w początkach 1262 r.)37. Niezaprzeczalnie w zw iązku z kom plikującą się i zm ieniającą sytuacją poli­ tyczną, latem 1262 r. doszło w Tarnawie do spotkania pom iędzy w szystkim i, aktyw nym i politycznie, Romanowiczami i Bolesławem W stydliwym 38. Czy jednak omawiano podczas tego kolokwium relacje z Kazim ierzem nie m a moż­ liwości stwierdzić, choć nie jest to wykluczone, debatowano bowiem głównie o ziemi ruskiej i lackiej. Całkiem prawdopodobna wydaje się przy tym sugestia Bronisława W łodarskiego, że jed n ą z poruszanych spraw było zabezpieczenie Mazowsza, pozbawionego niewiele wcześniej swojego władcy. Z jednej strony groziły ewentualne działania litewskie, z drugiej możliwe było przejęcie przez K azim ierza I. Jak wiadomo, doszło wówczas do interwencji w tym księstwie sprzym ierzonego z Bolesławem W stydliwym księcia wielkopolskiego Bole­ sława Pobożnego39.

W gruncie rzeczy to ostatni, znany mi, choć znów pośredni, uchwytny źródłowo ślad relacji pom iędzy Romanowiczami a Kazim ierzem Kujawskim. W późniejszym czasie nastąpiło osłabienie pozycji Rusi halicko-wołyńskiej w zw iązku ze śmiercią Daniela Romanowicza (wiosną 1264 r.) i problemami sukcesyjnymi. Z resztą niedługo później zakończył żywot również sam K azi­ m ierz Konradowie (14 X II 1267 r.)40.

37 Ten bez w ątpienia rzutujący na relacje w ęgiersko-polskie i w ęgiersko-ruskie epizod z dziejów m onarchii A rpadów je s t słabo znany literaturze polskiej. Zainteresow anych pozostaje odesłać do now szych prac historyków w ęgierskich (zob. np. G. K ristó, D ie Ar- padendynastie. D ie Geschichte Ungarns von 895 bis 1301, B ékéscsaba 1993, s. 210-212; J. S z û c s,T z utolsô À rpâdok, B udapest 1993, s. 112-118. Stosunkow o niedaw no odrębną książkę n a tem at k o n flik tu pom iędzy Belą IV i Stefanem pośw ięcił A. Zsoldos, Csalódi iigy. IV. Béla és lstvà n ifjabb k iry viszâlya az 1260-as években, B udapest 2007. 38 Ip a t’evskaja le to p is’, kol. 857-858.

39 В. W ło d a rsk i, R yw a liza cja o ziem ie p r u s k ie , s. 6 1 -6 2 ; ten że, P o lska i R uś, s. 148; M. H lebionek, B olesław P o b o żn y i W ielkopolska je g o czasów , s. 92; D. D ąbrow ski, D a n iel R o m a n o w icz k ró l Rusi, s. 437-439.

40 K. Jasiński, R o d o w ó d P ia stó w m ałopolskich i kujaw skich, s. 58-59. Tam też p rzed sta­ w iono dyskusję badaczy nad term in em zgonu tego księcia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„W ięcej troski o maszyny Stoczni Rleniewskiej“ , wyjaśnia, że na ostatniej naradzie wytwórczej Omówio­.. no system przeprowadzania

wa oświadczyłem, żc w niedługim czasie skoro tylko się podleczę, zgłoszę się sam jak żołnierz. W krótkim czasie po tej wizycie w pierwszych dniach kwietnia

aleksandra.dabrowska@ifj.edu.pl za potwierdzeniem otrzymania e-maila.. Pliki ofert złożonych drogą elektroniczną będą otwarte w tym samym terminie co oferty złożone pisemnie

Na co najmniej 5 dni roboczych przed rozpoczęciem pierwszego cyklu doskonalenia zawodowego w ramach realizacji każdej z części, Wykonawca będzie zobligowany przekazać do

Umieść urządzenie Firefly 2+ w stacji dokującej do ładowania: dioda LED miga na niebiesko podczas ładowania i świeci na niebiesko, gdy urządzenie jest w pełni naładowane.. Aby

Jak ważną rolę w tym kręgu odgrywał Loth, można było się przekonać podczas jego jubileuszy 80-lecia (2011) i 85-lecia (2016), organizowanych w IBL-u, oraz w dniu

8.. cle Alarcon Pedro Antonio. •— Kapitan gadzina. Tajemnica mojej żony. de Amicis Edmund. -— Przypadki Robinsona Kruzoe.. Podróż na około świata. Zarysy ustawy

Mówi się „jeśli coś jest od wszystkiego, to jest do niczego” ~ tak skazują się na porażkę osoby, które chcą wszystkich zadowolić, zamiast BYĆ SOBĄ.. Oddaj