• Nie Znaleziono Wyników

View of Warmia wobec powstania styczniowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Warmia wobec powstania styczniowego"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

ROCZNIKI HUMANISTYCZNE Tom XX, zeszyt 2 — 1972

JA N U S Z JA S IŃ S K I

WARMIA WOBEC POWSTANIA STYCZNIOWEGO

Badania ostatnich lat poważnie pogłębiły problematykę udziału zabo­ ru pruskiego w powstaniu styczniowym . Jeśli chodzi o Prusy Wschodnie, to najgruntowniejszą rozprawą w tej dziedzinie jest praca B. Groniow- skiej h Przyczynkarski charakter mają natomiast artykuły Z. L ie tz a 2, H. Skok a3 oraz J. Jasińskiego 4.

Zadaniem niniejszego szkicu jest przede wszystkim zwrócenie uwagi na reagowanie polskiej ludności na Warmii na wypadki zachodzące w sa­ mym Królestwie, jak również na postawę tej ludności wobec powstańców przebywających na Warmii. Do artykułu wykorzystano oprócz źródeł dru­ kowanych akta znajdujące się w zespole Kammergerichtu w Niemieckim Archiwum Centralnym w Merseburgu, ponadto nieliczną warmińską li­ teraturę pamiętnikarską.

Pierwszą informacją z Warmii, którą można by łączyć z ożywieniem życia politycznego w Królestwie, a pośrednio w okresie przedpowstanio- wym i w zaborze pruskim jest ogłoszenie olsztyńskiego landrata z 1 4 I I 1861 r. Z ogłoszenia tego wynika, że w ostatnim czasie sołtysi z polskich miejscowości wielokrotnie składali wnioski, aby zarówno „Amtsblatty”, jak i „Kreisblatty” drukowano dla nich w języku polskim lub przynajmniej w niemieckim i polskim zamiast, jak dotychczas, w ję­ zyku niemieckim. Landrat przypuszczał, iż tego rodzaju żądania nie zro­ dziły się samorzutnie w głowach wnioskodawców, lecz że pow stały na sku­ tek agitacji pewnej określonej partii, która lekkom yślnie chciałaby po­ wołać do życia, przeznaczone na wymarcie, przeciwieństwo pomiędzy obu narodowościami. Jednakże — dodawał landrat — ludność polska, która od

1 R o la P ru s W s c h o d n ic h w p o w s ta n iu s ty c z n io w y m , „Komunikaty Mazursko- -W armińskie”, 1960, n r 1, s. 3-45.

2 P r z y c z y n e k do p o b y tu p o w s ta ń c ó w 1863 r. n a W a r m ii, tamże, 1963, n r 1, s. 97-101.

2 P olacy z z a b o r u p r u s k ie g o n a ze s ła n iu po 1863 r. w ś w ie tle a r c h iw u m m o s ­ kie w sk ie g o , tamże, 1963, nr 1, s. 48-60.

4 W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i w p o w s ta n iu s ty c z n io w y m , tamże, 1967, n r 1-2, s. 85-120; t e n ż e , P o w ia t p is k i a p o ls k ie p o w s ta n ie 1794— 1864, [W:] P isz. Z d z ie jó w m ia sta i p o w ia tu , Olsztyn 1970, s. 96-98.

(2)

blisko stu lat korzysta z dobrodziejstwa panowania pruskiego winna już wydawane dla niej zarządzenia rozumieć także w języku niemieckim. Dlatego też — kończył landrat —- wnioski sołtysów nie zostaną uwzględ­ nione 5. Niestety, brak jest jakichkolwiek źródeł, które by naprowadziły na ślad owej „partii”. Pytanie też, czy rzeczywiście była to agitacja z ze­ wnątrz, czy samorzutny ruch Warmiaków? Nie jest bowiem wykluczone, że na Warmii budził się wśród ludu duch polski, być może pod w pły­ wem prasy, docierającej tu z Chełmna („Nadwiślanin” i „Przyjaciel Lu­ du”). Rok później rejencja królewiecka stwierdzała, że na terenie powia­ tu olsztyńskiego niektórzy sołtysi i inne władze lokalne zajmują się roz­ szerzaniem niedozwolonych ulotek *. Wynika z tego, że jakaś agitacja pro­ wadzona była nadal.

Wybuch powstania przyjęty został przez niemieckie władze lokalne na Warmii z dużym niepokojem. Landrat olsztyński Gisevius obawiał się zwiększenia liczby polskich uciekinierów w swoim powiecie, ponadto w y ­ rażał niepokój, iż Polacy z Warmii mogliby pójść do powstania. Pisał:

N ie je s t ró w n ie ż n ie m o ż liw e , ch o c ia ż je s t to w n a sz y m p o w ie c ie w ą tp liw e , aby tu te js i p o d d a n i n a ro d o w o ś c i p o ls k ie j p o c z u li się z o b o w ią z a n i d ołączyć do p olskich p o w s ta ń c ó w lu b p rz y jś ć im w ja k ik o lw ie k sposób z p o m o c ą 7.

Wydaje się jednak, że obawy olsztyńskiego landrata nie były pozba­ wione podstaw.

Wraz z przeciąganiem się powstania nastroje sympatii dla Polski po­ głębiały się i poszerzały. W płynął na to dodatkowo przyjazny stosunek państwa pruskiego do Rosji. Ponadto świeża masakra w e wsi warmińskiej Bredynki, w wyniku której zabito kilkanaście osób i raniono kilkadzie­ siąt 8, wzmogła uczucia niechęci, nawet nienawiści do Prusaków. Do krót­ kiej, ale cennej wiadomości, zawartej w korespondencji chełmińskiego „Przyjaciela Ludu” dotarła Groniowska: „Donoszę też przy tej sposob­ ności — pisał korespondent „Przyjaciela Ludu” — że w Warmii ruch n aro d o w y z a cz y n a się b u d z ić” ®.

Bardzo interesujące informacje o postawie ludności warmińskiej wo­ bec powstania zawarte są w aktach procesowych Wojciecha Kętrzyńskie­ go. Oto w Butrynach, w si kościelnej położonej około 20 km na południe od Olsztyna, miało m iejsce następujące zdarzenie. W karczmie Jana Ra- falskiego prowadzono rozmowę na temat polskiego powstania. Omawiano sposoby prowadzonej wojny, stoczone ostatnio potyczki i bitwy. W roz­

5 „ A lle n s te in e r K r e is b la tt”, 1861, n r 7 z 16 II, s. 35. 6 T a m że, 1862, n r 14 z 29 II I, s. 69.

7 L i e t z, dz. cyt., s. 97.

8 W. B a r c z e w s k i , K ie r m a s y n a W a r m ii, O lsz ty n 1923, w y d . 4, s. 113-116. 8 Dz. cyt., s. 14 z a „ P rz y ja c ie le m L u d u ” 1863, n r 23 z 6 V I.

(3)

W A R M IA W O B E C P O W S T A N IA S T Y C Z N IO W E G O

229

mowie tej uczestniczyli: proboszcz Mikołaj Rochoń, wikary Jan Gross i nauczyciel Barkowski. W karczmie znajdowali się i inni ludzie. Według zeznania Rafalskiego wszyscy w ierzyli w zwycięstwo Polaków. Jednakże Rafalski wypowiedział sąd, niejednokrotnie już powtarzany, że Polacy zostaną pokonani, ponieważ nie są jednomyślni. Wówczas ostrzeżono go, aby uważał na swoje postępowanie, gdyż czekać go może stryczek. Oczy­ wiście potraktował tę pogróżkę jako ż a r t10, ale za kilka tygodni otrzymał pismo następującej treści:

O b y w a te l R a fa ls k i w B u try n a c h p rz y P a sy m ie . Z n a m y P a n a . O s trz e g a m y go d la p o lity k i jego. P o w ró z ju ż g o to w y ! D a n o 20 w r z e ś n ia r. 1863. R z ą d N a ro d o w y K ró le s tw a P o lsk ieg o .

List w ysłany został z Nidzicy przez ks. Mariana Kwiatkowskiego, na­ czelnika wojennego i cywilnego miasta Janowo w powiecie przasnyskim. Przypuszczalnie butryńscy księża już od dawna kontaktowali się z księ­ dzem Kwiatkowskim i teraz powiadomili go o defetystycznych nastrojach Rafalskiego u . Podobne ostrzeżenie w październiku 1863 r. otrzymał żan­ darm olsztyński, G orr12. Tak więc opinia w si potraktowała swego karczmarza jako zdrajcę tylko za to, że nie w ierzył w zw ycięstw o Polski. Pisma wysłane do Rafalskiego i żandarma Gorra świadczą o powszechnej popularności sprawy polskiej na Warmii, nawet o moralnym obowiązku solidaryzowania się z ideą walki zbrojnej z caratem. W ysłanie pogróżki żandarmowi zostało spowodowane przypuszczalnie zatrzymaniem przez niego w Jarotach wozu z bronią, konwojowanego ku polskiej gra­ nicy przez studentów —■ Wojciecha Kętrzyńskiego i Leopolda Różyckiego. Z dalszego śledztwa sprawy Rafalskiego okazało się, że w Butrynach ko­ wal Józef Kulbacki i krawiec Jan Stankiewicz prenumerowali polskie ga­ zety — „Nadwiślanina” i „Przyjaciela Ludu” i że pisma te krążyły po wsi („Diese Zeitungen cirkulieren jedoch bei mehreren im Dorfe”). Oprócz tego w niedzielę po nabożeństwie, gdy poczta akurat przywoziła te gaze­ ty, ludzie czytali je i rozprawiali na tem aty powstania, wierząc w zw y­ cięstwo P o lsk i13.

Władze pruskie śledziły podejrzliwie także postawę warmińskich du­ chownych. Uznały, że duża ich część — to Polenfreunde. Do takich, oprócz wspomnianych już księży w Butrynach zaliczono proboszcza w Klebarku Wielkim Juliusza Grzymałę, proboszcza w Barczewku Walentego

Tolsdor-10 D e u tsc h e s Z e n tr a la r c h iv M e rs e b u rg (d alej D ZM ), R ep. 97, IX , 179 V U , k. 227-228 z e z n a n ia J a n a R a fa ls k ie g o z 30 X I I 1863. 11 J. J a s i ń s k i , W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i, s. 107-109. 12 D ZM , R ep. 97, IX , 179 V U , k. 227-228 z e z n a n ia J a n a R a fa ls k ie g o z 30X 11 1863. 13 T am że.

(4)

fa i proboszcza w Olsztynie Piotra Prussa. U ks. Grzymały zatrzymało się 2 powstańców — Adolf Kozłowski i Jan Ciecierski u . Warto tu wspom­ nieć, że ks. Grzymała w ychow yw ał w tym czasie półsierotę, Jana Liszew­ skiego (ur. 1852), późniejszego założyciela i pierwszego redaktora „Gaze­ ty Olsztyńskiej” 1S. O ks. Tolsdorfie prokurator pruski z Lidzbarka v. Or­ lich powiedział, że sympatyzuje z Polakami, a w jego parafii, w karczmie w Tuławkach znaleziono ulotkę „polskich insurgentów”. Ulotki te kol­ portowane b y ły przez kilku księży 16. Przez których? Nazwisk ich proku­ rator nie w ym ienił. Natomiast o księdzu Prussie z Olsztyna napisał:.

G d y v . R ó ż y c k i i v. W in k le r [tj. K ę trz y ń s k i — u w a g a J .J .] z o sta li w y p u s z c z e n i' p rz e z s ą d o ls z ty ń s k i n a w o ln o ść, sp ę d z ili w ie c z ó r u P r u s s a i z n a le ź li ta m u ro c z y ste p rz y ję c ie 17.

Potwierdził to po latach W. Kętrzyński wspominając o epizodzie ol­ sztyńskim : „Rychło wypuszczony znalazłem się w gościnie u miejsco­ wego, patriotycznie usposobionego duchowieństwa” 18. U ks. Prussa prze­ byw ał wówczas kleryk Jan Szadowski, późniejszy rzecznik języka polskie­ go, który w 1879 r. przypominał się Kętrzyńskiemu: „Toż my się nieco znamy od tej broni pod Olsztynem ” 19. U ks. Osińskiego w Purdze Wiel­ kiej zatrzymał się powstaniec Wiktor G adoski20. A oto, jak opisywał po 13 latach sprawy warmińskie w powstaniu W. Kętrzyński:

Ż e i p o m ię d z y d u c h o w ie ń s tw e m w ie js k im w ó w c z a s b y ło k ilk u P o la k ó w z p rz e ­ k o n a ń i p o c h o d z e n ia , o ty m d o w ie d z ia łe m się p ó ź n ie j w p ro c e s ie P o la k ó w , w y to ­ c z o n y m w B e rlin ie z a k tó w m o ich , do k tó r y c h p rz y łą c z o n e b y ły w sz y stk ie sp ra w y w a rm iń s k ie . Z n ic h w y n ik a ło , że r z ą d n ie m ie c k i k się ż y m a ją c y c h n a w e t po części n ie m ie c k ie n a z w is k a , p o s ą d z a ł o s y m p a tie p o ls k ie 2!.

Polakiem też był ksiądz Kaupowicz w Brąswałdzie, rodem z Wilna, ksiądz K waśniewski w Bartągu i in n i22.

14 DZM, Rep. 97, IX, 179 VU, k. 210-213 p ism o p r o k u r a to r a v. O rlic h a z 11 XII 1863.

15 J. J a s i ń s k i , W s p r a w ie „ G a ze ty O ls z ty ń s k ie j" , „Rocznik Historii Czaso­ piśm iennictwa Polskiego”, VIII (1969), z. 2, s. 174, przyp. 6.

16 DZM, Rep. 97, IX, 179 VU, k. 212-213 pismo prokuratora v. Orlicha z 11 XII 1863.

17 Tamże.

18 Z m ło d o śc i, „Kronika Powszechna”, 1913, nr 5, s. 3.

19 W. C h o j n a c k i , S p r a w y M a z u r i W a r m ii w k o re s p o n d e n c ji W o jciech a K ę tr z y ń s k ie g o , Wrocław (1952), s. 150.

20 L i e t z, dz. cyt., s. 99.

21 S z k ic e P ru s W s c h o d n ic h , [W:] P r z e w o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i, 1876, s. 462.

(5)

W A R M IA W O B E C P O W S T A N IA S T Y C Z N IO W E G O 231

Ale Warmiacy nie tylko platonicznie życzyli zw ycięstw a Polsce, część ich ochotniczo wzięła udział w powstaniu, czego tak bardzo obawiał się landrat Gisevius. Franciszek Rydzewski, urodzony w Olsztynie, nauczyw­ szy się krawiectwa w Warszawie powrócił na Warmię, Po wybuchu pow­ stania przekradł się przez granicę, uczestniczył w walkach, 28 VIII 1863 r. został schwytany i wysłany do Kazania. Wrócił do Olsztyna dopiero w 1866 r.23 Ponadto z Olsztyna znaleźli się na zesłaniu Jakub Kwitka i Au­ gust Lux u . Do powstania poszedł Stanisław Białojan i jego szwagier Bu- chowski, obaj z Linowa pod Olsztynem. Po powstaniu osiedlili się w Sta­ rej Kaletce. Buchowski „nosił na głowie czarną rogatywkę, była to czap­ ka polska” 2S. A Steffen, w oparciu o tradycje ludu warmińskiego, wspo­ minał o szlachcie polskiej z Warmii, która „poszła za wezwaniem : »Do broni, bracia, do broni!« Nieliczni powrócili, większość poległa na polu walki” 26. Steffen nie wym ienia jednak żadnych nazwisk. Skądinąd wia­ domo, że na Warmii w tym czasie nie było już prawie polskiej szlachty. Może więc chodziło raczej o dawnych m ajętniejszych chłopów chełmiń­ skich, zbliżonych do mazowieckiej szlachty zaściankowej?

W literaturze naukowej znana jest zbrojna wyprawa Edmunda Callie- ra z Prus Zachodnich wczesną wiosną 1864 r. Między innym i 31 marca nocą, pod Przełękiem pomiędzy Działdowem a Lidzbarkiem Welskim, przeprawił się przez granicę oddział Jana Fryderyka Edwarda Wandla, liczący od 300 — 400 ludzi. Dotychczas twierdzono, że oddział ten rekru­ tował się z ochotników pochodzących z Prus Zachodnich (Julian Łuka­ szewski — 1870, Stanisław Gierszewski — 1961, Andrzej Bukowski — 1964, Leonard Ratajczyk — 1966, Stanisław M yśliborski-W ołowski — 1968). Tymczasem sprawozdanie okresowe za marzec i kw iecień 1864 r. rejencji królewieckiej, mówiąc m. in. o przeprawie pod Przełękiem, w y ­ raźnie notuje: „Die Zuzügler waren Katholiken aus E r m i a n d [pod­ kreślenie —• J.J.] und W estpreussen” 27. Na pierwszym w ięc miejscu za­ znaczono ochotników z Warmii. Tak w ięc sprawozdanie rejencji króle­ wieckiej rzuca cenne, nowe światło na kw estię udziału Warmiaków w powstaniu styczniowym.

Przez teren Warmii wiodły szlaki, którymi konwojowano broń dla powstańców. Jeden szlak kierowano z Królewca przez Kętrzyn do Bis­

23 S k o k , dz. cyt., s. 53-54. 24 T am że.

25 M. L e n g o w s k i, N a W a r m ii i w W e s tfa lii. W s p o m n ie n ia , W a rs z a w a 1972, o p ra c o w a ł J. J a s iń s k i, s. 45.

26 Z b ió r p o ls k ic h p ie ś n i lu d o w y c h z W a r m ii, t. 2, L eszn o 1934, s. X X V II- X X V III.

27 DZM , R ep. 89, B, n r 1-28, K ö n ig s b e rg 1859— 1869 s p r a w o z d a n ie r e je n c ji k ró le w ie c k ie j za m a rz e c —k w ie c ie ń 1864 r.

(6)

kupca, stąd przez południową Warmię, Olsztynek i przez Nidzicę do gra­ nicy. Inny szlak z Biskupca wykręcał przez Świętajno do Rozóg, a stąd do Myszyńca 28. W ysyłano też broń z Królewca do Braniewa bądź drogą wodną, bądź na furmankach. Z Braniewa zaś droga szła przez Lidzbark, Biskupiec, Szczytno i Nidzicę ku granicy lub przez Ornetę, Dobre Miasto, Olsztyn, Butryny i Nidzicę do Janowa w powiecie m ław skim 29. W Bu­ trynach wozy z bronią i amunicją zatrzym ywały .się u karczmarza Luxa 30. Biskupiec posiadał mocne powiązania z komórką konspiracyjną w Rozo­ gach w powiecie szczycieńskim, dokąd przesyłano broń przychodzącą do Biskupca pocztą w zakonspirowanych skrzyniach lub tajnym transpor­ tem na wozach z Królewca 31. U krawca Fręczkowskiego w Barczewie zna­ leziono 5 skrzyń, w których znajdowało się 375 blaszanych prochownie. Skrzynie te nadane zostały na adres H. Herrnberga w Olsztynie i kupca Gauera w Barczewie przez firmę Glogau und Honig w Królewcu 32.

Z dotychczasowej literatury przedmiotu wiadomo, że powstańcy zimą 1863/64 przebywali na Warmii i Mazurach, gdzie znajdowali u mieszkań­ ców opiekę i schronienie33. Materiały Kammergerichtu całkowicie po­ twierdzają te stwierdzenia, przynoszą przy tym bardzo w iele nowych fak­ tów, dużo nazwisk, stąd w niniejszym szkicu chciałbym stosunkowo do­ kładnie omówić formy pomocy udzielanej powstańcom przez ludność warmińską. Pozwoli to na bliższe poznanie stosunku ludności warmiń­ skiej do powstańców, a przy tym ukaże tę ludność nie jako anonimową masę, ale jako ludzi o określonych nazwiskach, umiejscowionych w kon­ kretnych warunkach pracy, ludzi czujących i rozumiejących swoje zada­ nia w ważnej chwili dziejowej.

Powstańcy napłynęli na Warmię w grudniu 1863 r. Rozlokowano ich najgęściej w pobliżu Barczewa, ponadto wokół Biskupca i Olsztyna. Agen­ tem Rządu Narodowego w Barczewie został August Sokołowski, pocho­ dzący ze Skajbot, który po sprzedaniu swego gospodarstwa trudnił się handlem zboża i pośredniczył w handlu ziemią. Z racji swojego zajęcia posiadał doskonałą orientację w okolicy, znał w ielu ludzi. Policja pruska znalazła w papierach Sokołowskiego rękopis polskiej pieśni zatytułowa­ nej Dumka 34. Był to utwór Wincentego Pola pt. Obóz moskiewski pod

28 G r o n i o w s k a, dz. cyt., s. 15. 29 J a s i ń s k i , W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i. 30 D ZM , R ep. 97, IX , 179 VU, k. 227-228 z e z n a n ia J a n a R a fa ls k ie g o z 30 X II 1863. 31 D ZM , R ep. 97, IX , 207 V U, k. 77-79 z e z n a n ia S zy m o n a L ic h te n s te in a z 16 I I I 1864.

32 D ZM , R ep. 97, IX , 282 V U , k. 158-161 p ism o ż a n d a rm a G o rra z 13 I I I 1864.

33 G r o n i o w s k a , dz. cyt., s. 30-35; L i e t z , dz. cyt., s. 100.

34 D ZM , R ep. 97, IX , 282 V U , k. 103-104 r a p o r t la n d r a ta G ise v iu sa z 13 V I I1864

(7)

W A R M IA W O B E C P O W S T A N IA S T Y C Z N IO W E G O 233

Kownem ze zbiorku Pieśni Janusza. Sokołowski przepisał go zapewne od

któregoś z powstańców.

Sokołowski rozmieszczał powstańców po kwaterach, w razie potrzeby troszczył się o ich zdrowie, dostarczał im żywność, odzież, obuwie, co więcej, energicznie krzątał się wokół wyekw ipowania ich w amunicję i broń. Zapytany przez sędziego olsztyńskiego o powody tej działalności odpowiedział:

P o la c y p rz e b y w a ją tu od g r u d n ia 1863 r., s ta r a łe m się d la n ic h o p r a c ę w m ieście i okolicy, s z u k a li je j sam i, z a o p a try w a łe m ic h w ró ż n e p a s z p o rty , je ź d z ili od m ia s ta do m ia s ta , od w si do w si, o jc ie c s z u k a ł sy n a , s y n s z u k a ł o jca, w y p ę ­ d zen i z P o ls k i t u z n a le ź li sc h ro n ie n ie , m u s ia łe m im p o m a g a ć 35.

Innym razem wezwany do wytłumaczenia, dlaczego przenocował u sie­ bie powstańca, wyjaśnił, że Polak ten „był prześladowany przez Rosjan, więc dlatego nim się zaopiekowałem”. Nic dziwnego, że powstańcy na­ zywali go „naszym ojcem” 36. Sokołowski wciągnął do współpracy na rzecz powstańców bardzo w ielu Warmiaków. W całej okolicy było wiadomo, że opiekuje się on polskimi żołnierzami. Podstawową rzeczą było znalezie­ nie dla nich kwater. Powstańcy w zamian za kwaterę i utrzymanie po­ czuwali się do obowiązku pomagać swoim gospodarzom w ich zajęciach. Powstańca przyjął gospodarz Schlesiger w Odrytach, kilku Polaków za­ trzymało się u sołtysa Walentego Barwińskiego w Nerwiku. Jeden z nich nazywał się Szałaputa, był synem właściciela ziemskiego koło Warszawy. Miał z sobą paszport landrata szczycieńskiego. K iedy zachorował Bar- wiński sprowadził do niego lekarza Caro z Barczewa. Chorego Szałaputę odwiedzali inni powstańcy. Według zeznań Barwińskiego rozmawiali oni „hochpolnisch”. Trzykrotnie odwiedzał go również Sokołow sk i37. U Barwińskiego mieszkał inny Polak, Baszkiewicz z Durd z powiatu m ie­ leckiego. Dużo powstańców przebywało w Jedzbarku. U nauczyciela Franciszka Galinowskiego, późniejszego informatora Emiliana Karola Sie- niaw skiego38 w zakresie folkloru Warmii, mieszkał młody powstaniec imieniem Aleksander, wykształcony, pochodzący z Bielska Podlaskiego. Inny Polak mieszkający u Galinowskiego nosił im ię Józef. Później Ga- linowski przyjął 2 powstańców na prośbę fryzjera z Barczewa Juliusza Kurowskiego, a następnie jeszcze 4 na prośbę Sokołowskiego. Jeden z nich „przeszedł niedawno z wiary greckiej na katolicką”, w związku z czym Galinowski uczył go religii katolickiej. Ponadto w Jedzbarku przebywali

35 T am że, k. 185-187 z e z n a n ia S o k o ło w sk ieg o z 20 IX 1864.

36 T am że, k. 114-115 z e z n a n ia so łty sa w N e rw ik u W a le n te g o B a rw iń s k ie g o z 15 V III 1864.

37 T am że.

(8)

powstańcy u karczmarza Franciszka Schachta, u wyrobnicy Urszuli Kuk­ lińskiej, u kowala Walentego Wypycha, u gospodarza Jana Kraski, u go­ spodarza Józefa Palmowskiego i u innych. U Schachta przebywał pow­ staniec Karol Lamprecht, z zawodu białoskórnik. Andrzej Groszek, paro­ bek Sokołowskiego rozwoził powstańców do okolicznych wiosek — do Krupolin, Kierzbunia, Ruszajn, Jedzbarka i N erw ik u 39. W Podlazach przebywał chory powstaniec, którego Gotfried Ewert, miejscowy wyrob­ nik zawiózł do doktora Richelet w Barczewie. Powstaniec ów przekazał Sokołowskiemu 50 tal. z prośbą, aby przeznaczył je na jego pogrzeb, a za resztę kupił powstańcom buty. Ponieważ wyzdrowiał, Sokołowski za­ kupił dla żołnierzy 31 par butów 40.

Bardzo w ielu powstańców zamieszkało w Barczewie: u Ignacego Cie­ cierskiego — Antoni Wilc i Józef Marcin, u Franciszka Teschnera — Jó­ zef Borkowski i Józef Sochowski, u Grabowskiego — Piotr Baldiga, u Formańskiego — Karol Piasecki, u Juliana v. Lagima — Jan Ostrowski, u Kretschmanna — Paschalis Gladyski i Józef Kosiński, u Jana Liszew­ skiego — Mateusz Koszelewski, u Jackowskiego — Ferdynand Cybulski i Stanisław Lubizankowski, u Walentego Bluma — Franciszek Zakrzew­ ski i Tomasz Baldiga, u Wohlgemutha — Jan Szymański, u Erdmańskie- go — Antoni Szemieński, u Ludwika Mullera — Franciszek Kowalczyk i Franciszek Maciewski, u Freunda — Jan Haruszewicz i Michał Chmiel, u Pompeckiego — Paw eł Piekarski, u Alschera — Karol Geldmann, u Ignacego Brieskorna — Józef Parwowski. Ponadto zatrzymali się w Bar­ czew ie Józef Karol Timm alias Timicki, czeladnik piekarski Józef Ci- borski 41 oraz Izydor Radziwinowicz. Ten ostatni był służącym Francuza, mieszkającego w Polsce, a zatrudnionego na k o le i42.

W Olsztynie przyjął powstańca Jana Rogowskiego doktor Sonntag. Ponadto powstańcy zostali rozlokowani w okolicznych wioskach; u Pos- chmanna w Studziance — W incenty W iszniewski i Adam Dąbrowski, u Hempla w Giławach — Piotr Miszkowski, u Kühna w Lamkowie — Alek­ sander Romanowski, u Bieleckiego w Kronowie — Jan Kaczmarczyk, u młynarza Freunda w Nowym Marcinkowie — Jan Jabłoński i Antoni Kosiński oraz w tejże w si u W aszulewskiego — Franciszek Chmielewski, u Bingera w Bartągu — Antoni Szczerski, u Gotzheima i Czosnowskiego w Bartołtach W ielkich — Karol Zawacki i Feliks Balicki, u Gotzheima w Lesznie — Jan Sabudziński, u Wólkego w Sile — Karol Królikowski,

89 D ZM , R ep. 97, IX , 282, k. 79-82 z e z n a n ia p a ro b k a A n d rz e ja G ro sz k a z 8 V II 1864. 40 T am że, k. 78 z e z n a n ia G o tfr ie d a E w e r ta z P o d la z z 15 V II 1864. 41 L i e t z, dz. cyt., s. 99-101. 42 D ZM , R ep. 97, IX , 282 V U , k. 164 z e z n a n ia Ig n a c e g o B rie s k o rn a z 15 V II 1864.

(9)

/

W A R M IA W O B E C P O W S T A N IA S T Y C Z N IO W E G O 235

u Nordalma w Skajbotach — Edward Kownacki, u Kolanowskiego, Liedt- kiego i Kwaśniewskiego w Ruszajnach —: Stanisław Poręba, Hipolit Li­ powski i Antoni G olubieński43. Powstańcy trafili też do Gietrzwałdu, gdzie m. in. kwaterowali u Andrzeja Sikorskiego 44. W Lęgajnach przyj­ mował ich Dedek, późniejszy działacz w arm iń sk i4S. U samego Sokołow­ skiego zatrzymywali się Polacy kilkakrotnie, m. in. Teofil Studziński ze wsi Barcice w pow. przasnyskim, który musiał uciekać przed Kozakami. Granicę przekroczył pod Wądołkiem w pow. piskim, a następnie przybył na Warmię, aby, jak zeznał, przebywać wśród katolików. Przyszedł do So­ kołowskiego, gdyż poinformowano go, że ów znajdzie mu pracę 48.

Oprócz rozmieszczania powstańców po kwaterach, na Sokołowskiego włożono obowiązek pomocy w zakresie ich uzbrojenia. Przed sądem ol­ sztyńskim zeznawano, że Sokołowski w Szczytnie i Wielbarku poszukiwał karabinów i pistoletów dla Polaków 47. N ie wiadomo, jak dalece starania jego przyniosły rezultaty. W każdym razie duża część powstańców, opusz­ czających Warmię pod koniec marca 1864 r. uzbrojona była w karabiny i bagnety. Udowodniono również Sokołowskiemu, że zakupił u M. Ka- mińskiego w Barczewie 50 funtów ołowiu, i że wraz z bliżej nie ziden­ tyfikowanym powstańcem lał kule karabinowe w swoim mieszkaniu. Kule te zostały następnie przez Marcinkowo odwiezione do B iskupca48. So­ kołowski zamawiał też u ślusarza Zatrieba w Barczewie piki, lance i in­ ną broń. W związku z tym Zatrieb zgromadził wokół siebie cały zespół ludzi, który pracował nad wyrobem tej broni. Byli to: ślusarz W alenty Makowski, Franciszek Czerwiński, uczeń ślusarski Adam Sagan, uczeń ślusarski Kazimierz Koleeki, czeladnik ślusarski Karol Rogacz, ponadto 3 polskich pow stańców 49, wśród nich Juliusz K ow nacki50. Oprócz nich piki robił mistrz kowalski G órew icz51. W szyscy sąsiedzi w Barczewie oraz wiele osób w okolicy wiedziało, że u Zatrieba w Barczewie produ­ kuje się broń dla „insurgentów” 52. Na polecenie Sokołowskiego, Zatrieb

48 L, i e t z, dz. c y t , s. 99-101.

44 W i a r o s ł a w [ks. W. B a r c z e w s k i ] , Z p iś m ie n n ic tw a p o ls k ie g o na W a r m ii, „ G azeta O lsz ty ń sk a ”, 1924, n r 122 z 24 V.

45 „ G a z e ta O lsz ty ń sk a ”, n r 50 z 24 IV 1920.

46 DZM , R ep. 97, IX , 282 VU, k. 1-3 p is m o la n d r a ta o lsz ty ń sk ie g o G ise v iu sa z 11 I I I 1864.

47 T am że, k. 127 z e z n a n ia H e r r m a n n a K a tz a z 2 1 IV 1864.

48 T am że, k. 79-89 z e z n a n ia p a ro b k a S o k o ło w sk ieg o , A n d rz e ja G r o s z k a . z 8 V II 1864.

49 T am że, k. 65 i n. z e z n a n ia K a ro la R ogacza, K o leck ie g o , Z a tr ie b a i in. z 22 V I 1864.

50 L i e t z, dz. cyt., s. 100.

51 DZM , R. 97, IX , 282 VU, k. 34 z e z n a n ia F ra n c is z k a C z e rw iń sk ie g o z 23 V 1864.

(10)

wraz ze swoim czeladnikiem w ynajęli furmankę u gospodarza Jana Szy­ mańskiego z Lęgajn i w ozili broń przez Biskupiec aż za Pisz, gdzie prze­ kazywali ją w ręce powstańców 53. Powstańcom były potrzebne także bla­ szane prochownice. I tutaj z pomocą przyszedł Sokołowski, na zlecenie którego wykonał je w liczbie 100 Gottfeldt z Barczewa 5i.

Mówiąc o zaopatrywaniu powstańców w broń należy wspomnieć o współpracy Warmiaków z mieszkańcami Mazur, zwłaszcza powiatu szczy- cieńskiego, gdzie zatrzymało się bardzo w ielu żołnierzy z województwa płockiego i augustowskiego. Niezależnie od bazy powstańczej w Rozogach dużą pomoc dla powstania okazywali bracia Napoleon i Zygmunt Dąbscy, synowie Apolinarego i Józefy Dąbskich z Kaczkowa w Wielkim Księstwie Poznańskim. Napoleon i Zygmunt osiedlili się stosunkowo niedawno w Mycielinie, w powiecie szczycieńskim, niedaleko Warmii. Siostra Dąb­ skich była żoną hrabiego Bolesława Chotomskiego s5, jednego z głównych konspiratorów powstańczych w Królewcu, z którym ściśle współpracował Wojciech Kętrzyński. Jak wykazało śledztwo, w M ycielinie powstańcy znaleźli stały punkt oparcia. Młodszy Dąbski, Zygmunt „fechtował się” z żołnierzami, strzelał z nimi na ćwiczeniach. Podczas rewizji przeprowa­ dzonej u Dąbskich znaleziono dużo literatury powstańczej, ponadto całą beczkę z amunicją 56. Zygmunt Dąbski jeździł do znanego nam już sołtysa Barwińskiego w Nerwiku na Warmii, gdzie obaj w ytopili dla powstań­ ców 12 000 k u l S7. Następnie do bazy powstańczej w Rozogach broń tę woził parobek Dąbskich, Jan H einrich58. W ogóle Dąbscy byli w stałym kontakcie z R ozogam i59. Zarówno Barwiński, jak i obaj Dąbscy zostali aresztowani w dniu 3 VI 1864 r.60 i osadzeni w więzieniu: Barwiński w Reszlu, a Dąbscy z powodu ciasnoty więzienia szczycieńskiego — w Ol­ sztynie. Według Zygmunta Kolumny, Zygmunt Dąbski ,,na skutek nie­ ludzkiego traktowania” zmarł w w ięzieniu olsztyńskim 61. Natomiast Gro- niowska, opierając się na korespondencji z Prus Wschodnich zawartej w piśmie „Ojczyzna” stwierdza, że śmierć w Olsztynie znalazł nie Zygmunt

53 T am że, k. 62-64 z e z n a n ia g o s p o d a rz a J a n a S zy m a ń sk ie g o z L ę g a jn z 7 V II 1864. 54 T am że, k. 25-26 z e z n a n ia G o ttf e ld ta z 3 V 1864. 55 D ZM , R. 97, IX , 167 V U , k. 18-19 p ro to k ó ł k o m is a rz a M iih la z 1 5 I X 1863 w s p r a w ie re w iz ji w m ie s z k a n iu C h o to m sk ic h w K ró le w c u . 56 D ZM , R. 97, X , VU, k. 434 p is m o p r o k u r a to r a A d e lu n g a z 23 1 1865. 57 T am że. 58 T a m ż e , k. 2 p is m o p r o k u r a to r a A d e lu n g a z 18 X I 1864. 33 D ZM , R. 97, IX , 207 V U . k. 124 z e z n a n ia L u d w ik a B u sse z 1 1 IV 1864. 60 „ K ö n ig s b e rg e r H a rtu n g s c h e Z e itu n g ”, 1864, n r 137 z 13 V I o raz n r 148 z 28 V I.

61 Z. K o l u m n a [A. N o w ó l e c k i ] , P a m ię tn ik i d la ro d z in p o ls k ic h , K ra k ó w 1868, s. 44.

(11)

W A R M IA W O B E C P O W S T A N IA S T Y C Z N IO W E G O 237

a Napoleon D ąb sk i62. Rację jednak ma Kolumna, ponieważ królewski prokurator w Berlinie jeszcze pod koniec 1864 i na początku 1865 r. pro­ wadził śledztwo tylko przeciwko Napoleonowi D ąbskiem u63, a nie prze­ ciwko Zygmuntowi. Oczywiście dlatego, że Zygmunt zmarł w 3 tygodnie po aresztowaniu — w dniu 24 VI 1864 r.

Należy też wym ienić Augusta Perkuhna, gospodarza z Czerwonki w powiecie reszelskim, co do którego śledztwo wykazało, iż woził broń z Labuszewa w powiecie szczycieńskim do granicy 84.

August Sokołowski, jak już wspomniano, troszczył się o całokształt spraw związanych z pobytem powstańców na Warmii. Szczególny wzrost aktywności Sokołowskiego nastąpił wówczas, gdy powstańcy zostali ściąg­ nięci z kwater, by poprzez powiat szczycieński wkroczyć znowu do Kró­ lestwa. Zbiórka ich nastąpiła we w si Nerwik. Tutaj zgromadziło się, według zeznań różnych świadków, od 100 — 120 żołnierzy. Dla nich to Sokołowski zamówił u rymarza Antoniego Sawickiego 100 pasów skórza­ n y c h 65, u piekarza Józefa Dosta mąkę na chleb; upieczony już chleb w o­ ził do obozu powstańczego karczmarz z Jedzbarka, Franciszek Schacht 66. U Teodora Königsmanna w Barczewie Sokołowski kupował skórę na buty, które następnie szyli szewcy: Jan Jakubowski, Kazimierz Preuss i Andrzej Kothke, i osobiście dostarczali powstańcom w Nerwiku 67. Rów­ nież na zlecenie Sokołowskiego kuśnierz Friedländer przygotował 50 cza­ p e k 68, a 35-letni krawiec Franciszek Nowowiejski, późniejszy ojciec kom­ pozytora Feliksa Nowowiejskiego uszył 120 chlebaków wojskowych oraz

15 par spodni drelichow ych69. Nowowiejski i inni zeznawali później, iż widzieli, jak powstańcy polscy w Nerwiku, uzbrojeni częściowo w kara­ biny i bagnety, w dużej mierze wyekw ipowani dzięki pomocy Warmia­ ków ustawili się w dwuszeregu i na komendę oficera jadącego konno: „W prawo zwrot, marsz”, wyruszyli w kierunku Dźwierzut 70. Towarzy­ szyło im do lasu koło w si Targowo kilka furmanek, m. in. Schacht z Jedz­ barka wiózł chleb, Sokołowski z parobkiem słoninę i wino, ponadto je­

62 Dz. cyt., s. 35, p rz y p . 296.

63 D ZM , R ep. 97, X n r 434 U n te rs u c h u n g s -S a c h e w id e r D ą b sk i N a p o leo n , G u tsb e s itz e r, G r a f a u s M itz e lle n , K re is O rte s ib u rg 1864-1865.

64 DZM , R. 97, IX , 270 V U z e z n a n ia k a rc z m a rz a B o w e g a z L a b u s z e w a z 9 V 1864. 05 DZM , R. 97, IX , 282 VU, k. 69 z e z n a n ia A n to n ie g o S a w ic k ie g o z 8 V II 1864. 66 T am że, k. 75 z e z n a n ia g o sp o d a rz a J a n a K r a s k i z J e d z b a r k a z 15 V II 1864. 67 T am że, k. 40-41 z e z n a n ia szew có w J a n a Ja k u b o w s k ie g o , K a z im ie rz a P r e u s - sa i A n d rz e ja K o th k e z 22 V I 1864. 68 T am że, k. 164 z e z n a n ia F r ie d lä n d e r a z 8 V II 1864. 69 T am że, k . 99-100 z e z n a n ia k r a w c a F ra n c is z k a N o w o w ie jsk ie g o z 8 V I I 1864. 70 T am że, k. 157 z e z n a n ia szew ca J a n a J a k u b o w s k ie g o z 8 V II 1864.

(12)

chał gospodarz Jan Kraska i dziewiętnastoletni syn Barwińskiego, którzy zabrali na swoje furmanki chorych powstańców.

Według ustaleń Groniowskiej oddziałem warmińskim opiekował się W ładysław Rychłowski, zastępca komisarza pełnomocnego na wojewódz­ two augustow skie71 oraz Alfred Leski, jeden z czynniejszych agentów Rządu Narodowego. Przypuszczalnie nad tym to oddziałem powierzono dowództwo kapitanowi Antoniemu Wolskiemu 72. Oddział ten ostatecznie uformował się w pierwszej połowie kwietnia na terenie powiatu szczy- cieńskiego, dzięki dużej pomocy Dąbskich. Broń, przeznaczoną dla niego, a konwojowaną przez Leskiego, władze pruskie zatrzymały w dniu 12 kw ietnia w Czerwonce. W sześć dni później oddział Wolskiego, podzielony na trzy kompanie, idąc poprzez Dźwierzuty, Targowo i Miętkie w powie­ cie szczycieńskim przekroczył granicę 73.

W połowie kwietnia władze pruskie zauważyły, iż w ielu powstańców potajemnie opuściło powiat olsztyński. W stosunku do pozostałych wyda­ ły zarządzenie mające na celu wydalenie ich bądź do Francji, bądź do Polski, bądź też do innych powiatów Prus Wschodnich, zamieszkałych przez ludność n iem ieck ą74. Prusacy, zaniepokojeni ruchami powstańców na terenie Warmii i w powiecie szczycieńskim, w dniu 27 kwietnia prze­ prowadzili rewizję w Barczewie z udziałem 60 żołnierzy, a następnie uda­ li się do Jedzbarku i Nerwiku, by jeszcze tej samej nocy powrócić do Barczewa na powtórną rewizję 75.

Rozważając kw estię pomocy Warmiaków dla powstania należy wspom­ nieć jeszcze o działalności Michała Gerlacha. Gerlach pochodził ze wsi Jonkowo koło Olsztyna, ojciec jego był karczmarzem w Rusi. W 1859 r. Michał Gerlach przeprowadził się do Rozóg, gdzie pracował jako farbiarz. W latach 1863— 64 należał do aktywniejszych agentów Rządu Narodowe­ go, współpracował w zakresie dostaw broni przede wszystkim z Henry­ kiem Kosiorkiem, Eyssigiem Kellerem i in n y m i76. Gerlach dostarczał broń powstańcom za pośrednictwem Wojdziłły, urzędnika komory celnej w Dąbrowie, za pośrednictwem Śledzika oraz ojca i syna Linków w My­ szyńcu. W ten sposób przeszmuglował 51 karabinów, 20 funtów prochu i 10 koszy kapiszonów. Aresztowany przez Rosjan osadzony został w w ię­ zieniu w Ostrołęce, następnie przekazany jako poddany pruski do dyspo­

71 Dz. cyt., s. 35-36. 72 T am że, s. 23, 35, 36. 73 T a m że, s. 37. 74 L i e t z, dz. cyt., s. 98-101. 75 G r o n i o w s k a, dz. cyt., s. 41-42. 76 J a s i ń s k i , W o jc ie c h K ę tr z y ń s k i, s. 95.

(13)

W A R M IA W O B E C P O W S T A N IA S T Y C Z N IO W E G O

239

zycji władz pruskich w Szczytnie 7r. W tym czasie, gdy Gerlach przeby­ wał w więzieniu rosyjskim, Polacy z Dąbrowy i Myszyńca, którzy z nim współpracowali, musieli uciekać na stronę mazurską, znajdując schronie­

nie u Matyldy Gerlach, żony Michała. Byli to: wspom niany Wojdziłło, poza tym Studziński i Swiderski. Jeśli chodzi o ostatnią osobę, nie jest wykluczone, że był to naczelnik żandarmów okręgu zambrowskiego, An­ toni Sw iderski78. Wojdziłło wyjechał następnie do Biskupca Reszelskie- go. Do mieszkania Gerlachów schodziło się w ielu żołnierzy polskich kwa­ terujących w Rozogach, wśród których panowały nastroje bardzo patrio­ tyczne i wojownicze. Oto treść jednej z ich rozmów w relacji Matyldy Gerlach:

P o la c y m ó w ili, że g dy sk o ń c z ą z R o sją , p r z y jd ą do sw y c h b ra c i i o d b io rą k r a j, k tó ry im P r u s y z a b ra ły , a k ró la W ilh e lm a u c z y n ią m n ie js z y m (sie w ü r d e n a u c h d as L an d , w e lc h e s ih n e n P re u s s e n g en o m m e n , d e m s e lb e n z u rü c k n e h m e n , d e n K ö n ig W ilh e lm k le in e r m a c h e n ); m ó w ili też, że b ę d ą w ie r n i sw e j p rz y s ię d z e d o p ó ty , d o ­ p ó k i n ie ty lk o ro s y js k a P o ls k a z o s ta n ie o sw o b o d z o n a , a le ró w n ie ż n ie g d y ś p o ls k ie części z o sta n ą P ru s o m o d e b ra n e (bis n ic h t b io s d a s ru s s is c h e P o le n , s o n d e r n a u c h v o n P re u s s e n die e h e m a ls p o ln is c h e T e ile w ie d e r w e g g e n o m m e n w ä re n ). W y d a ­ w a ło m i się, że g dy je d e n to m ó w ił, p o z o sta li m u p o ta k iw a li... S w id e rs k i p o w ie ­ d ział: » P o lacy m u szą, n a w e t g d y b y w sz y sc y p o z b a w ie n i b y li b ro n i i z a o p a trz e n i choćby ty lk o w k ije i noże, p o w ró c ić d o P o ls k i i ta m w y tr w a ć a ż do o s ta tn ie g o czło w ie k a« (und d o rt b is a u f d en le tz te n M a n n a u s h a l t e n ) 79.

Warmiacy, którzy zaopatrywali powstańców w broń, odzież czy żyw ­ ność, pobierali oczywiście drobne wynagrodzenie. Wszak w szyscy ci rze­ mieślnicy, wyrobnicy czy rolnicy nie byli zamożni, przeciwnie, bardzo często cierpieli nędzę. Zresztą Sokołowski dysponował na ten cel fundu­ szami Rządu Narodowego. W niejednym jednak wypadku usługi czy różne świadczenia na rzecz powstańców robiono honorowo. Gdy jednak pobyt powstańców przedłużał się {pamiętajmy, że przebywali na Warmii już 3 miesiące), a poza tym władze pruskie zaczęły zbyt natarczywie przy­ glądać się tak Warmiakom, jak ich gościom, sprawa stawała się kłopotli­ wa, co zauważyły władze powstańcze i co skłoniło je do przyspieszenia wymarszu kwaterujących żołnierzy z W arm ii80. Jednakże te same władze powstańcze (Ignacy Czyński, komisarz pełnomocny województwa augu­ stowskiego) stwierdziły w dniu 22 marca: „dzięki sympatii, jaką znaleź­ 77 DZM , R, 97, IX , 207 VU, k. 240 p is m o s ą d u p o w ia to w e g o P u łt u s k — O s tr o ­ łę k a z 23 V I 1864.

78 S. C h a n k o w s k i , Z d z ie jó w r o k u 1863 w Ł o m ż y ń s k ie m , „R o c z n ik B ia ło ­ sto ck i”, IV (1963), s. 150.

78 DZM , R ep. 97, IX , 207 VU, k. 437-442 z e z n a n ia M a ty ld y G e rla c h z 2 X II 1864.

80 L. R a t a j c z y k, P o ls k a w o jn a p a r ty z a n c k a 1863— 1864. O k re s d y k ta t u r y p ro le ta ria tu , W a rs z a w a 1966, s. 326-327.

(14)

liśm y w pobratymczej nam Warmii, koszta znacznie zmniejszone zosta­ ły ” 81. Stanowisko Warmiaków zostało ocenione przez przywódców pow­ stania bardzo wysoko. Toteż gdy w maju 1864 r. zamierzano wskrzesić walki zbrojne w województwie augustowskim i płockim, poważnie za­ stanawiano się nad możliwością prowadzenia werbunku na W arm ii82. Było to najlepsze, najpiękniejsze świadectwo wystawione obywatelskiej i narodowej postawie ludności polskiej na Warmii.

Część żołnierzy polskich zatrzymała się na krótszy lub dłuższy czas na Warmii już po upadku powstania. Niektórzy pozostali na stałe. W lo­ kalnej tradycji aż do ostatnich lat snute były opowieści o pobycie „insur- gentów” i „kosynierów” na Warmii. Szczególnie żywo wspominano pow­ stańców w B arczew ie83. Steffen zanotował kilka pieśni, które lud war­ miński przyswoił sobie od powstańców 84. Przepisana zaś przez Sokołow­ skiego pieśń W incentego Pola potwierdza terenowe badania Stef fena.

Zagadnienie rozwoju świadomości narodowej na Warmii zostanie uw­ zględnione przez autora w innych pracach. Niemniej obecnie należy , stwierdzić, że w p ływ powstania styczniowego na pogłębienie polskiego ducha był olbrzymi. W ymownym przykładem jest tu m. in. zapis ks. Walentego Barczewskiego o Antonim Sikorskim, późniejszym księgarzu z Gietrzwałdu:

P rz y w ią z a n ie do p o ls k o śc i w sz c z e p iła m u w te d y m a tk a jeg o i ojciec, p o n ie ­ w a ż p rz y jm o w a li p o d s w ą g o śc in n ą s trz e c h ą ty ch , k tó rz y się s c h ro n ili u n a s p rzed M o s k a le m 85.

Jeszcze mocniej podkreślił w pływ powstania na Warmii niemiecki pastor Fryderyk Salomon Oldenberg w 1865 r .:

W a rm ia c y p o s ia d a ją z d e c y d o w a n ie p o ls k ie sy m p a tie . N a M a z u ra c h w iad o m o je s t, j a k g łę b o k i o d d ź w ię k w y w o ła ło n a są s ie d n ie j W a rm ii o s ta tn ie p o ls k ie p o w ­ s ta n ie i ja k ie ta m z n a la z ło siln e, choć u k ry te , p o p a rc ie . P o ls k ie tra d y c je , k tó r e nie

81 G r o n i o w s k a, dz. cyt., s. 31. 82 W . P r z y b o r o w s k i , O s ta tn ie c h w ile p o w s ta n ia sty c zn io w e g o , t. 1, P o ­ z n a ń — K r a k ó w 1887, s. 179-180; G r o n i o w s k a, dz. cyt., s. 38; R a t a j c z y k, dz. cyt., s. 338. 83 P o r. „ G a z e ta O ls z ty ń s k a ”, 1918, n r 90 z 1 V III o ra z n p. w ie rs z K. P ie k u ta G ró b p o w s ta ń c a z 1863 ro k u : K re w z r a n , co p ie k ą , c z u ła s io stra , W a rm ia Z m y ła n a Ł y n y b a ls a m ic z n ą w o d ą I n a sp o k o jn e m ie s z k a n ie m u d a ła

C ie p łe z a cisze w s ta r y m W a rte m b o rk u . [B a rc z e w ie — J.J.].

84 Dz. cyt., t. 2, s. X X V III, O p o w s ta ń c a c h n a W a rm ii: „ S am i tw o rz y li p ie śn i p a tr io ty c z n e , s m ę tn e , p e łn e tę s k n o ty z a o jc z y z n ą i w o ln o śc ią ” (por. n p . t. 1, s. 59); P o r. te ż „ G a z e ta O ls z ty ń s k a ”, 1918, n r 90 z 1 V III.

(15)

W A R M IA W O B E C P O W S T A N IA S T Y C Z N IO W E G O 241

p rz e k ro c z y ły jeszcze o k re s u stu le c ia , n ie są jeszcze n a W a rm ii z a p o m n ia n e . W o k re sie p o w s ta n ia n a u c z y c ie le p o z w a la li w s z k o ła c h ś p ie w a ć a n ty p r u s k ie p ie ś n i, czasem p ie śn i p e łn e k rzy cząceg o b ó lu , je d n a z n ic h z a g rz e w a do tego, a b y P r u s a ­ k o m „w y ciąg n ięto z ło n a w n ę trz n o ś c i” 86.

Zrozumiałe bowiem, że na Warmii odczuwano stosunkowo większą wrogość przeciwko Prusom, niż przeciwko caratowi.

V A R M IA IN T H E F A C E O F T H E JA N U A R Y IN S U R R E C T IO N (1863— 1864)

S u m m a ry

In th e y e a rs a f t e r th e w o rld w a r th e te r r ito r ie s of V a rm ia a n d th e M a s u ria w e re in c lu d e d in s tu d ie s on th e e x te n t a n d in flu e n c e s o f th e J a n u a r y in s u rre c tio n . B a r b a r a G ro n io w s k a ’s p a p e r c o n c e rn e d p o litic a l a s p e c ts of th e p a r t p la y e d by E a s t P r u s s ia in th e in s u rre c tio n ; th is s tu d y sh o w s th e e x te n t o f th e P o lis h p o p u ­ la tio n ’s c o n tr ib u tio n to th e in s u rre c tio n a n d th e fo rm s of a s s is ta n c e th e y g a v e to th e in s u rg e n ts in V a rm ia .

T h e re p e rc u s s io n s o f th e p o litic a l a n d re lig io u s m a n ife s ta tio n s in W a rs a w in 1861 re a c h e d V a rm ia a s w ell. T h is w a s, o f co u rse, m a n ife s te d in a d if f e r e n t fo r m fro m t h a t i t to o k in W a rs a w , n a m e ly in th e d e m a n d to in tro d u c e t h e P o lis h la n g u a g e in p u b lic life. P o lis h c o n s p ira to r y le a f le ts w e r e a lso d is trib u te d .

T h e in s u rre c tio n w a s w e lc o m e d W ith jo y a n d g r e a t h o p e in W a rm ia . P o la n d ’s v ic to ry w a s g e n e ra lly b e lie v e d in , a n d p e o p le w h o h e ld a d if f e r e n t o p in io n w e re tr e a te d a s tr a ito r s to th e n a tio n a l c au se. T h e p e o p le o f V a rm ia , d is tr u s tin g th e G e rm a n o ffic ia l p re ss, su b s c rib e d to P o lis h n e w s p a p e rs p u b lis h e d in P o m e r a n ia , ’’T h e F rie n d of th e P e o p le ” a n d th e ’’N a d w iś la n in ”. M a n y V a r m ia n p rie s ts , c a lle d b y th e G e rm a n s ’’P o le n f re u n d e ” w e re w e ll d is p o se d to th e P o lis h c au se. A g ro u p of y o u n g V a rm ia n s, to w n s m e n o f O lsz ty n a s w e ll a s p e a s a n ts , s e c r e tly p a ss e d acro ss th e fro n tie r, to ta k e p a r t in th e fig h t a g a in s t R u ssia . T h e P r u s s ia n a u th o ­ ritie s d isco v ered V a rm ia n s in W a n d l’s d e ta c h m e n t, w h ic h w a s f ig h tin g its w a y th r o u g h fro m a p o sitio n n e a r P rz e łę k in th e n e ig h b o u rh o o d o f L id z b a r k W e lsk i fro m th e C h ełm n o re g io n to th e P o lis h K in g d o m in M a rc h 1864.

R o u tes le d th r o u g h V a rm ia te r r ito r y , a lo n g w h ic h a r m s w e r e c o n v o y e d fr o m K ró le w ie c to th e b o rd e r. T h e V a rm ia n s h e lp e d in c o n v o y in g th e s e a rm s . I n D e ­ c e m b e r 1863 th e d e fe a te d in s u rg e n t d e ta c h m e n ts p a s s e d o n to th e M a s u ria n t e r r i ­ to rie s a n d V a rm ia . I n V a rm ia th e y w e re a s s ig n e d q u a r te r s , m o s tly in W a r te n b o r k (at p r e s e n t B arczew o ), a n d in th e n e ig h b o u rin g v illa g e s. A n a g e n t o f th e N a tio n a l G o v e rn m e n t, a V a rm ia n , A u g u st S o k o ło w sk i a tte n d e d to th e i r d is trib u tio n . T h e V a rm ia n s e m p lo y e d th e in s u rg e n ts o n f a r m s a n d in c r a f tm e n ’s w o rk s h o p s . T h ey sh o w ed g r e a t g e n e ro s ity in th e P o lis h cau se. T h e y tr e a te d th e w o u n d e d , s u p p lie d th e m w ith c lo th e s a n d boots. B e sid e s th e y c o o p e ra te d w ith th e in s u r g e n t N a tio n a l G o v e rn m e n t o n t h e i r a rm a m e n t, a n d m e lte d d o w n b u lle ts , m a d e ti n p o w d e r-h o rn s , fo rg e d la n c e s a n d scy th es. A d e ta c h m e n t o f in s u rg e n ts 120 m e n stro n g , e q u ip p e d

86 M a z u r y i W a r m ia 1800— 1870. W y b ó r źró d eł. O p ra c o w a ł W . C h o jn a c k i, W ro cław 1959, s. 419-420.

(16)

b y th e V a rm ia n s u n d e r th e c o m m a n d o f A n to n y W o lsk i r e tu r n e d in A p ril 1864 to th e P o lis h K in g d o m .

T h e J a n u a r y in s u r r e c tio n g r e a tly c o n tr ib u te d to ro u s in g th e P o lish n a tio n a l co n sc io u sn e ss in V a rm ia . I n s u r g e n t tr a d itio n s s u r v iv e d in V a rm ia till re c e n t tim es. D u rin g th e p e rio d b e tw e e n th e tw o W o rld W a rs in s u r g e n t so n g s w e re s till su n g in m a n y V a r m ia n fa m ilie s . U p to th is d a y m a n y V a rm ia n s p ro u d ly re m e m b e r th e e v e n ts o f th e y e a rs 1863— 1864, in w h ic h th e i r re la tio n s to o k p a rt.

Cytaty

Powiązane dokumenty

De oeverbekleding aan de IJssel wordt behalve de nadelige hoge waterstanden, vrij zwaar aangevallen door scheepvaartgolven. De boeggolven van losvarende schepen

Zajmujemy się również analizą tekstów literackich, wykorzystując specjalnie przygotowaną dla cudzoziemców przez Szkołę Języka i Kultury Polskiej w Katowicach, serii „Czytając

Doceniając rolę obiektów gastronomicznych w tworzeniu atrakcyjności strefy staromiejskiej oraz wielką różnorodność potencjalnych działań twórczych, które mogą

(((biomechanic* OR dynamic* OR kinematic* OR mo- tion OR force OR impact) AND (phenomena OR meth- od OR model OR evaluation OR study OR analysis)) OR (“finite element” OR “FEM”)

A utorka syntezy w sposób jasny i klarowny przedstawia nie tylko jednostkę zwaną tekstem, lecz i m łodą dyscyplinę, która się nią zajmuje, a bywa nazywana na

[r]

Ein charakteristischer Zug dieser nicht alltäglichen Persönlichkeit war das hartnäckige Streben nach Unabhängigkeit und die Entschlossenheit jederzeit den

[r]