• Nie Znaleziono Wyników

Początki działalności Polski w ONZ

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Początki działalności Polski w ONZ"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA HISTORIC A 9, 1982

Pawel C hm ie le w sk i

POCZĄTKI DZIAŁALNOŚCI POLSKI W ONZ

Form ula ty tu łu n iniejszego o p raco w an ia staw ia przed au to rem o b o­ w iązek p o czynien:a szereg u zastrzeżeń i w y ja śn ie ń p rec y z u ją c y c h za­ k res rozw ażań m ery to ryczn y ch .

Pi zede w szystkim , analiza początków działalności Polski na forum ONZ nie m oże i nie pow inna ograniczać się w yłącznie do kilku p ierw ­ szych lat funkcjonow ania O rganizacji. Spojrzenie retro sp e k ty w n e na genezę O rganizacji pozw oli zrozum ieć m iejsce i rolę Polski w tw o rze­ niu i działalności no w ej organizacji bezpieczeństw a. C hronologicznie rozw ażania nasze doprow adzim y m niej w ięcej do końca 1947 r. __ roku „podziału E urop y” i w idocznej już p o lary zacji św iata na przeciw ^taw - ne u grupow ania polityczne, a więc do czasu, w k tó ry m spraw a je d n o ś­ ci i zw artości ZSRR oraz tzw. p ań stw dem o kracji ludow ej nie m iała jeszcze w artości ,,p ry n c y p ia ln e j" i była stopniow o uśw iadam iana w k ie­ row nictw ach polity czny ch poszczególnych państw Europy środkow ej i południow o-w schodniej.

Państw a dem okracji ludow ej, tj. Polska, Ju g o sław ia i C zechosłow a­ cja w eszły w rodzinę N arodów Z jednoczonych w rezu ltacie po d pisa­ nia przez ich rządy e m ig racy jn e tzw. D eklaracji N arodów Z jednoczo­ nych w dniu 1 I 1942 r. W ko ńco w ej fazie II w o jn y św iatow ej i w pierw szych latach pow o jen n y ch w stru k tu rz e w ew n ętrzn ej tych pań stw dokonał się skom plikow any proces przem ian społecznych o ch a­ rak te rz e d em okratycznym i socjalistycznym , k ied y to państw a te w y p ra ­ cow ały w łasną, specyficzną form ułę u stro jo w ą w postaci repu blik lu ­ dow o-dem okratycznych, różnych w sw ych treściach u stro jow o-po litycz­ nych od republiki radzieckiej. N iejed nak o w a była rów nież dynam ika i stopień zaaw ansow ania przem ian rew o lu cy jn y ch w tych państw ach w in teresu jący m nas ok resie.

O statnim elem entem ty tu łu nin iejszeg o opracow ania, w ym agającym kom entarza, jest zak res pojęcia ONZ. J a k w iadom o, zgodnie z K artą

(2)

NZ, pojęcie to o b ejm u je zarów no o rg an y głów ne ONZ, o rg a n y pom oc­ nicze i w reszcie tzw. rodzinę ONZ, tj. k ilkan aście o rgan izacji w yspec­ jalizow anych, któ re w sposób po śred ni są zw iązane z całą stru k tu rą ONZ. Ze w zględów , w y d aje się, o czy w isty ch to szerokie rozum ienie O rg anizacji zm uszeni jesteśm y okroić w yłącznie do dw óch głów nych org an ó w ONZ, tj. Rady Bezpieczeństw a i Z grom adzenia O gólnego, a ści­ ślej, do w y bran ych, n iek tó ry ch problem ów i zagadnień, stanow iący ch przedm iot zain tereso w ań tych organów .

J a k w spom nieliśm y już, w niespełna sześć tygodni od w ydan ia K ar­ ty A tlan ty ck iej, 29 IX 1941 r. na K onferencji M iędzysojuszniczej w Lon­ dynie p rzy stąp iła do n iej gru p a państw , a w śród nich: Zw iązek Ra­ dziecki, C zechosłow acja, Ju g o sław ia i Polska. W w y d an ej z tej okazj: d ek laracji rządow ej radziecki am b asad o r Iw an M ajski po dk reślał, że przed członkam i koalicji a n ty h itle ro w sk ie j stan ęły „nadzw yczaj w ażne zadania o k reśle n ia dróg i środków zorganizow ania sto sunków m iędzy­ naro d ow ych i pow ojennego u k ład u św iata", a po zw ycięstw ie — zad a­ nie położenia p o d sta w „praw idłow ych sto su n k ó w m iędzynarodow ej w sp ó łp racy i przyjaźni, o d p o w iad ający ch pragnieniom i ideałom m iłu­ jący ch w olność n arod ó w " oraz konieczność „kolek ty w n eg o działania p rzeciw agresorom jak o jedneg o ze skuteczmych środków w alki o po­ kój i bezpieczeństw o n a ro d ó w ”1.

Ju ż w k ró tce te ogólne p o stu la ty przedłużenia w spółpracy państw koalicji an ty faszy sto w sk iej rów nież na o k res p o w o jen y p rzy ję ły form u­ łę b ard ziej sk o nk retyzow an ą. W p o d p isan ej 4 XII 1941 r. dek laracji rząd u R zeczpospolitej Polskiej i rządu ZSRR, tzw. d ek laracji Sikorski— —Stalin, po raz pierw szy w sposób o ficjaln y rząd radziecki w ystąpił z kon cep cją zagw aran to w an ia w p rzyszłości trw ałeg o p o koju drogą po ­ w ołania, w m iejsce Ligi N arodów , now ej, e fe k ty w n e j już, m iędzynaro ­ dow ej organ izacji bezpieczeństw a. Punkt 3 d ek laracji głosił: „Po zw ycię­ skiej w ojnie [...] zadaniem pań stw sojuszniczych będzie zabezpiecze­ nie trw ałeg o i sp raw iedliw ego pokoju. M oże to być o siąg n ięte jed y n ie przez now ą o r g a n i z a c j ę stosunków m iędzynarodow ych, o p a rtą na zjednoczeniu d em o kraty cznych k ra jó w w trw ałym sojuszu. Przy utw o ­ rzeniu tak ie j o rg an izacji czynnikiem decydującym w inno być poszan o­ w anie praw a m iędzynarodow ego, p o p arte zbiorow ą siłą zb rojną w szy ­ stk ich pań stw sojuszn iczy ch ''2 (podk. — P. C ).

W ocen ach h isto ry k ó w radzieckich i polskich cytow any fragm ent z dek laracji Sikorski — Stalin jest tra k to w a n y jako ,, [...] p ierw sze ze

1 W nieszniaja politika Sow ietskogo Sojuza w pieriod otieczestw iennoj w ojny, t. I, M oskwa 1946, s. 163.

(3)

stro n y p ań stw k oalicji an ty faszy sto w sk iej o ficjalne zgłoszenie [...] po ­ trzeby realizacji w pow ojen n ym św iecie zasad zbiorow ego bezpieczeń­ stw a drogą z in sty tu cjo n alizo w an ej w sp ó łp ra c y ”, tj. pow ołania m iędzy­ n aro d o w ej o rg an izacji b ezpieczeństw a3. Nie przesądzając, czy polsk'6- -radziecki postulat był „skonkretyzow aniem i rozw inięciem b ardzo ogól­ nikow ych sform ułow ań K arty A tlan ty ck iej, czy też kon cepcją na w skroś o ry g in a ln ą ”4, n ależy stw ierdzić, iż bez w ątpien ia ,,w y w arł on bardzo pow ażny w pły w na ro k o w ania m iędzynarodow e prow ad zące do p o w sta ­ nia O rganizacji N arodów Z jed no czon y ch"5.

Bardzo istotnym e tap em w yp raco w y w an ia [powojennej platform y w spółp racy N arodów Z jednoczonych była m oskiew ska k o n feren cja mi­ nistró w sp raw zagranicznych, k tó ra o b rad o w ała w dniach 19—30 X 1943 r. Je d en z jej d okum entów końcow ych — tzw. D eklaracja C zterech M ocarstw dotycząca pow szechnego bezpieczeństw a — zaw ierał o św iad ­ czenie, że przyszła o rg an izacja w inna być o p a rta ,,na zasadzie rów ności su w eren n ej w szystkich m iłujących pokój pań stw " i w inna być „dostę­ pna dla w szystkich takich państw , w ielkich czy m ały ch "8. Było to — trzeba p o dk reślić — pierw sze w h istorii sto su n k ó w m iędzynarodow ych tego ro dzaju sform ułow anie, w p ra k ty c e stw ierd zające zasadę rów ności państw bez w zględu na ich znaczenie polity czn e i gospodarcze7.

Szukając m otyw acji tego ro d zaju ośw iad czenia czterech m ocarstw (przeciw ko tak iem u ro zw iązaniu m ocno b ro n iły się m ocarstw a zach od­ nie w 1919 r.), badaczka tej p ro b lem aty k i — R enata Sonnenfeld — u p a ­ tru je ją w dw óch zjaw iskach:

1) „w rep re z en to w a n e j przez ZSRR d o k try n ie so cjalisty cznej, do k tó rej podstaw ow ych zasad należą rów ność w szystkich narodów j p ra ­ wo do sam ostano w ien ia" oraz

3 W. M a t e r s k l , ZSRR a idea m iędzynarodow ej organizacji bezpieczeństwa n latach II w ojny św iatow ej, [W:] Szkice z historii p o lityk i zagranicznej ZSRR, red. P. Ł o s s o w s k i , W arszaw a—W rocław 1977, s. 107, 108. Por. też: Sow ietskij Sc juz w Organizacji O hiedinionnych N acyj, ried. A. S. P r o t o p o p o w , t. I, M o s­ kwa 1965, s. 35; G. R y s i a k, Funkcje Zgromadzenia O gólnego Narodów Zjedno­ czonych w utrzym aniu m iędzynarodow ego pokoju i bezpieczeństw a, Kraków 1969, s. 20, 21; W. T. K o w a l s k i , W alka dyplom atyczna o m iejsce Polski w Europie (1939—1945), W arszaw a 1967, s. 122, 123.

4 M a t e r s к i, op. cit., s. 107.

K o w a l s k i , W alka..., s. 123; S. B o r a t y ń s k i , Dyplomacja okresu II w ojny św iatowej. K onlerencjc m iędzynarodow e 1941— 1945, W arszaw a 1957, s. 126, 127.

c Prawo m iędzynarodow e i historia dyplomatyczna. W yb ó r dokum entów , oprać. L. G e l b e r g, t. III, W arszaw a 1958, s. 78.

7 R. S o n n e n f e l d , Zagadnienie równości państw w Organizacji Narodów Zjednoczonych, „Sprawy M iędzynarodow e" 1961, t. 9, s. 41.

(4)

2) w „ogólnym rozw oju historycznym w k ieru n k u d em o k raty zacji'' i w „ p a n u ją c ej w ów czesnym o k resie atm osferze b rate rstw a w ojn y — sojuszu m ałych, średnich i w ielkich państw , zjednoczonych w walce przeciw ko p aństw om faszystow sk im "8.

Ju ż w krótce, w to k u dalszych p rac przy g o tow aw czych do pow stania O rganizacji, zary so w ana w yżej k o n cep cja p o stu lu jąca utrzym an ie ró w ­ ności u p raw ień i zobow iązań w szy stk ich członków NZ w zak resie ich odpow iedzialności za utrzym an ie m iędzy narod ow ego p o ko ju i bezp ie­

czeństw a uległa now ej ten d en cji zag w aran tow an ia w K arcie NZ dom i­ n u jącego znaczenia w ielkich m ocarstw , co w ynikało — rzecz jasn a — z ich fak tycznej roli w czasie II w o jn y św iatow ej. ,,To [...] stano w is­ ko — pisze G w idon R ysiak — m usiało zostać zaakceptow ane, jeżeli m iałaby w ogóle p o w stać O N Z ''9.

W n io sek ten ma istotne znaczen ie dla n aszych rozw ażań. Bez w zglę­ du bow iem n a w ysiłki zbro jn e p ań stw Europy środkow ej i p o łud n io­ w o-w schodniej (Polska, C zechosłow acja, Jugosław ia), bez w zględu na ogrom ne stra ty w o jen n e w ludziach i na zniszczenia m aterialn e jakie te p aństw a p o n io sły — a w śród nich na pierw szym m iejscu Polska — faktem jest, że o stateczn e rozeg ranie w o jn y zostało dokonane przez jedno m ocarstw o so cjalisty czn e — Z w iązek Radziecki. Z tego też w zglę­ du an aliza dokum entacji d o ty czącej p ro ce su pow stania ONZ nie pozw a­ la m ówić w liczbie m nogiej o roli p ań stw so cjalistycznych w dziele tw orzenia ONZ. Proces ten je s t bow iem zw iązany głów nie z jednym państw em socjalisty cznym — Zw iązkiem Radzieckim .

D om inującą rolę w ielkich m ocarstw , w tym ZSRR, w przyszłej stru k ­ turze ONZ zapew niał p rzy g o to w an y na k o n feren cjach w D um barton O aks w 1944 r. p ro je k t S tatutu ONZ. K onferencje te, stanow iące w pow ­ szechnym p rzek o n an iu „szczytow y m om ent w spółpracy, p rzy k ła d zgod­ ności o p a rte j na zrozum ieniu konieczności kom prom isu i w zajem nym zau fa n iu "10, d oprow adziły do zasadniczych uzgodnień poglądów m iędzy ZSRR i pozostałym i w ielkim i m ocarstw am i. W to k u ty ch k onferencji został u stalo n y także term in zw ołania k onferencji N arodów Z jednoczo­ nych do San Francisco, w w yn ik u k tó rej została o p raco w an a i u ch w alo ­ na K arta NZ.

Szczególnie n iek o rzystnie p o to czy ły się losy udziału Polski w k o n ­ ferencji założycielskiej ONZ. Polska, w o d ró żn ien iu od innych państw d em okracji ludowej,, nie m iała jeszcze sfinalizow anej sw ojej w alki d yp ­ lom aty cznej o w łasne, uznane przez w ielkie m ocarstw a, m iejsce w Euro­

8 Tamże.

9 R y s i a k, op. cit., s. 46. 10 M a t e r s к i, op. cit., s. 120.

(5)

pie. Posiadała nato m iast w szelkie u p raw nien ia do a k ty w n e g o u czestn ic­ twa w o b rad ach k onferencji. Pom inięcie je j na liście delegacji zap ro ­ szonych do San Francisco było rażącą n iespraw iedliw ością i spow odo- wało, że Rząd T ym czasow y RP w ystosow ał 22 III 1945 r. ośw iadczenie do rządów czterech m ocarstw , w y ra ż ają ce ubolew an ie z tego pow odu. „O dbycie ko n feren cji w San Francisco bez udziału Polski — czytam y w ośw iad czeniu — byłoby n iesp raw ied liw o ścią i niczyim n ie u zasad ­ nioną krziywdą dla naro d u polskiego, k tó ry pragnie całkow icie zabez­ pieczyć sw ą niepodległość i uw aża za sw o ją szlachetną m isję stanie na straży p o ko ju i cyw ilizacji w Europie pirzeciw faszystow skiem u b a r­ barzyń stw u i zaborczym dążeniom niem ieckim . N ie ma logicznych a r­ gum entów , k tó re m o głyby uzasadnić pom inięcie Polski, niezaproszenie p rzedstaw icieli działającego o b ecn ie Rządu T ym czasow ego RP na kon­ feren cję w San Francisco. Fakt ten, że kom isja p ow ołana na k o n feren ­ cji kry m sk iej nie zakończyła jeszcze sw ej p racy , n ie może stanow ić ani p o d staw y do pom inięcia Polski, ani przeszko dy dla zaproszenia Rządu T ym czasow ego do San F ra n cisc o ''11.

Spraw a udziału Polski w k o n feren cji sp o tkała się z w ielkim p o p a r­ ciem ze stro n y rządu ZSRR, k tó reg o zdaniem brak stosunków dyplo­ m atycznych m iędzy Rządem T ym czasow ym a rządam i zachodnim i nie pow inien stanow ić przeszko d y dla zaproszenia delegacji polskiej, „po­ niew aż rząd radziecki także nie utrzym u je stosunków dyplom atycznych z takim i krajam i, jak: Indie, H aiti, Liberia, P aragw aj, lecz mimo to p o­ szedł na rękę W ie lk ie j B rytanii i Stanom Z jednoczonym i zgodził się na ich uczestnictw o na k o n feren cji w San F ra n cisc o "12.

S tanow isko rządu polskiego zostało rów nież p o p a rte zapow iedzią w strzym ania w y jazd u W iaczesław a M ołotow a w w y p ad k u utrzym ania n egatyw n eg o stan ow iska m o carstw zachodnich. N ie w płynęło to je d ­ nak na zm ianę sytu acji, a w n iek tó ry ch kręgach p o lity k ó w a m e ry k ań s­ kich stanow isko rządu ZSRR zostało odczy tan e, jak o „d ep re c ja c ja zna­ czenia" k o n feren cji N arodów Z jedn oczo ny ch 13.

Dnia 2 V 1945 r. d elegacja radziecka w y stąp iła ponow nie z apelem o zaproszenie Rządu T ym czasow ego RP na k o n ferencję. W nio sek r a ­ dziecki p o p arły d eleg acje C zechosłow acji i Jugosław i, F rancja w strz y ­ m ała się od głosu, p rzeciw ko w nioskow i głosow ało 10 d e le g a c ji14.

O statecznie, w sk u te k p rzeciąg ający ch się rokow ań w sp raw ie u tw o ­ rzenia rządu jedności naro d o w ej w Polsce, d elegacja polska nie p rzy ­

11 „Rzeczpospolita" (Łódź) 27 III 1945. 11 W nieszniaja politika..., t. III, s. 152— 153.

13 J. R. D e a n , The Strange Alliance. The Story о/ our Eilorts at W artime Co-operation w ith Russia, New York 1947, s. 294.

(6)

była do San Francisco przed zakończeniem obrad. W o sta tn ie j fazie k o n feren cji podjęto nato m iast w ażną, z p olitycznego p u n k tu w idzenia, decyzję o zarezerw ow an iu dla Polski w o ln eg o m iejsca na podpisanie K arty N arodów Z jednoczonych uchw alo n ej 26 V I 1945 r. Tym sposo­ bem Polska u zy sk iw ała praw o członka-założyciela ONZ, „chociaż nie m iała n aw et szan sy w ypow iedzenia się nad p ro jek tem z D um barton O aks, na k tó ry m o p iera ła się podpisana przez nią K a rta ''15.

D obrą o k a z ją do o ficjalnego p rzed staw ien ia p ro g ram u polskiego rządu w sp raw ie org anizacji b ezpieczeństw a — rzecz c h a ra k te ry sty c z ­ na — p ro g ram u n ie zm ienionego co do sw ej isto ty w ciągu całeg o o k re ­ su istn ien ia ONZ, była u ro czysto ść podpisania K arty NZ 15 X 1945 r. W d e k la ra c ji rząd u RP złożonej przez m inistra spraw zagranicznych W in cen teg o R zym ow skiego stw ierdzono: „Rząd Polski ocenia w n ale­ ży ty sposób system bezpieczeństw a zbiorow ego u stalo n y w K arcie N a­ rodów Z jednoczonych i gotów jest w m iarę sił sw oich w spółpracow ać z innym i członkam i tej o rg an izacji n ad utrzyń ianiem p o ko ju św iata i odbud ow ą pom yślności i d o bro by tu narodów , k tó re u c ie rp ia ły w sk utek b a rb a rz y ń stw a najeźdźcy niem ieck ieg o "18.

Tym czasem w Londynie tirwały o sta tn ie p rzygotow ania przed p ierw ­ szą w histo rii sesją Z grom adzenia O gólnego NZ. A k ty w n y udział w tych pracach b rał polski w icem inister sp raw zag ranicznych Zygm unt M odze­ lew ski, w y b ra n y na przew odniczącego k o m itetu technicznego do p rz y ­ go tow ania posiedzeń i p rac Rady B ezpieczeństw a ONZ. K andydatura przed staw iciela Polski została w y su n ię ta przez am basado ra A ndre ja Gro- m ykę. D ziałalność i m eto d y p ra c y naszego m inistra w Kom isji P rzy g o­ tow aw czej z y sk ały sobie w ysoką o cen ę innych jej członków . P rzed sta­ w iciel C zechosłow acji stw ierdził, że dokonanie w yb oru min. Z. M odze­ lew skiego na p rzew odniczącego dało okazję do zam anifestow ania je ­ dnom yślnej sym patii dla Polski. „P ragnąłbym Panu podziękow ać w im ie­ niu całego K om itetu — stw ierd ził p rzed staw iciel C zechosłow acji — za w ysoki takt i T3ezstronność z jak ą prow adził Pan nasze o b ra d y ’’17. D e­ legat F ran cji w idział w p rac y Z. M odzelew skiego w Kom isji „nie tylko suikces Polski, lecz i sam ego M in istra "18.

N a ro d y Zjednoczone zastan aw iały się rów nocześnie nad w yborem siedziby sw ojej O rganizacji. D elegacja polska w ypow iadała się „ze w zględów p rak ty czn y ch za Europą". W iększość jed n a k państw , a w śró d

15 Л. В о y d, FHteen M en and Powder Keg. A History ol the U. N. Security Council, N ew York 1971, s. 63.

16 „Zbiór Dokumentów" 1945, n r 1, s. 47, 17 „Robotnik” 25 XII 1945,

(7)

nich: ZSRR, C zechosłow acja i Ju g o sław ia postu low ała założenie siedzi­ by ONZ w Stanach Z jednoczonych. D elegat Polski zm ienił stanow isko, g dy okazało się, że pierw sza k o n cep cja nie zostanie p rzy jęta, a do w ażności uch w ały o siedzibie ONZ w USA po trzeb ne by ły 2/3 głosów. „Dzięki w ięc głosow i Polski — po d k reślała dum nie ów czesna p rasa p o l­ ska — A m ery ka [...] stała się siedzibą przy szłej O N Z ’'1®.

Dnia 10 I 1946 r. o godz. 1607 z udziałem 51 państw -założycieli, przy olbrzym im z ain tereso w an iu św iato w ej opinii publicznej, rozpoczęło się w Londynie in au g u ra cy jn e p o siedzenie O rg anizacji N arodów Z jed n o­ czonych.

G łów nym zadaniem d elegacji p o lsk ie j20 na lo ndyńskiej sesji Z gro­ m adzenia O gólnego ONZ było zdobycie dla Polski m iejsca w Radzie B ezpieczeństw a na o k res 2 lat. Szczególne zain tereso w an ie Polski człon­ kostw em w Radzie w 1947 r. w ynikało z przek onania, iż w łaśnie w tym czasie zostan ą w y p racow an e isto tn e dla p o w o je n n e j E uropy decy zje p o­ lityczne, p rzede w szystkim w zw iązku z tra k tata m i pokojow ym i dla N iem iec i ich sojuszników . Było to tak isto tn e dla Polski, że w w y ­ padk u jej w yboru do Rady B ezpieczeństw a ty lko na jed en rok, tj. na 1946 r„ d eleg acja po lsk a w L ondynie była skłonna zrezygnow ać z te j nom inacji i ponow nie ubiegać się o to m iejsce w w y b o rach w roku przyszłym 21.

Spraw a ta została o stateczn ie przesądzona, choć nie bez trudności, dopiero w trzecim głosow aniu 12 I 1946 r., k ied y Z grom adzenie w y b ra ­ ło n iesta ły c h członków Rady, w tym ró w n ież Polskę22. W y b ó r n a człoh- ka Rady B ezpieczeństw a d o starczy ł Polsce w iele saty sfakcji, w szcze­ gólności po o k resie znanych kłopotów z uczestn ictw em w ko n feren cji w San Francisco. Prasa krajo w a kom en to w ała to w y d a rz en ie jak o rodzaj sw oistego zadośćuczynienia za w kład Polski w dzieło zw ycięstw a nad faszyzmem , za straty , jak ie n a ró d polski poniósł w m inionej w o jn ie23. Dnia 16 I 1946 r. min. W. R zym ow ski p rzed staw ił na forum Z gro­ m adzenia O gólnego polskie stan o w isk o w obec w spółczesnych

proble-** Tamże, wyw iad z min. Z. Modzelewskim.

so W skład delegacji polskiej wchodzili m. in.: W. Rzymowski, W. Kiernik, J. Stańczyk, W. Barcikowski — w iceprzewodniczący KRN, w icem inister Z. M odze­ lewski, amb. RP w Londynie — H. Strassburger. Zastępcami delegatów byli: S. Osiec­ ki, W. Konderski, J. M ichałowski, J. Winiewicz, W. M oderow ponadto kilku­ nastu doradców i ekspertów.

*’ Przemówienie W. R zym ow skiego na 1 Zjeździe Rady N aczelnej SD w W ar­ szawie 20 I 1946 r„ „Rzeczpospolita" 29 I 1946.

J* Tamże, 17 I 1946.

U nited Nations. O ilicial Records oi the First Part ol the First Session ol the General A ssem bly. Plenary M eeting ol the General A ssem bly. Verbatim Record 10 January— 14 February 1946; (dalej UN/GA/1946/1), London 1946, s. 88.

(8)

mów polityki m iędzynarodow ej. G łów nym elem entem przem ów ienia b y ­ ło w skazyw anie na po trzeb ę utrzy m an ia ,,trw ałego po ko ju", k o n stru o ­ w anego poprzez zdecydow aną wodę zniszczenia faszyzm u i p ełn ą dem o­ k raty z ac ję życia w ew nętrzn ego p ań stw i ich stosunków m ięd zy n aro d o ­ w ych. W alcząc o pok ó j — p o d k reślał Rzym ow ski — należy p rzy ją ć tezę o ,,niepodzielności po koju" i podjąć planow e w spółdziałanie dla w y ró w nan ia poziom ów kulturailno-cyw ilizacyjnych i przyspieszen ia ogól­ nego rozw oju św iata w tych dziedzinach24.

Od pierw szych chwili istn ien ia ONZ rzeczyw istość polityczna e ry atom ow ej o k reśliła potrzebę zajęcia się sp raw ą zagrożenia pokoju, ze szczególnym uw zgędnieniem p roblem atyki ro zb ro jenia i k ontroli e n e r ­ gii atom ow ej. Z tego też w zględu już w styczn iu (21— 23 I) 1946 r. pierw szy kom itet Z grom adzenia O gólnego do spraw po lity czn y ch i bez­ p ieczeństw a m iędzynarodow ego o b rad o w ał nad rezolucją zgłoszoną przez W ielk ą P iątkę i K anadę w spraw ie pow ołania kom isji ONZ dla sp raw e n e rg ii atom ow ej.

W dyskusji głos za b ra ł deleg at Polski — Z. M odzelew ski. Z apropo­ now ał on, aby państw a członkow skie ONZ zawairły um ow ę, w k tó re j zobow iązałyby się do: 1) w y k o rz y sty w an ia energii atom ow ej w yłącznie do celów po kojow ych i na rzecz podniesien ia stopy życiow ej, 2) w y ­ łączenia spod praw a w szystkich broni atom ow ych o raz in n y ch środków m asow ego zniszczenia i 3) stw o rz e n ia o dpow iednich środków praw n y ch dla zapobieżenia n aru szania pow y ższy ch zobow iązań23.

Po przem ów ieniu Z. M odzelew skiego p rzew o d n iczący K om itetu, p rzedstaw iciel d elegacji u k raiń sk iej ośw iadczył, że p ro je k t polski w i­ nien być p rzed staw io n y Kom isji Energii A tom ow ej po jej u k o n sty tu o ­ w aniu się. W w y n iku głosow ania p ro je k t rezolucji 6 p a ń stw został p rz y ­ ję ty 46 głosam i, p rzy jedn y m w strzy m u jący m się26.

Dnia 24 I 1946 r. Z grom adzenie O gólne p rzy jęło przez ak lam ację p ro ­ jek t rezolucji pow o łującej do życia K om isję Energii A tom ow ej. Była to — należy podkreślić — pierw sza w cgóle rezo lu cja Z grom adzenia O gól­ nego ONZ, co m oże św iadczyć o w adze i znaczeniu, jak ie O rganizacja przyw iązy w ała do sp raw rozbrojeniow ych.

W dy sk u sji p op rzed zającej decyzję Z grom adzenia głos zab rał Z. M o­ dzelew ski, k tó ry n aw iązu jąc do sw ojego w y stą p ie n ia w K om itecie P olitycznym poddał pod rozw agę delegacjom oraz członkom Kom isji

S4 Tamże, s. 152— 158; Również „Rzeczpospolita" 24 I 1946.

25 United Nations. Oiiiciai Records oi the First Part ot the First Session oi the General A ssem bly. First Committee. Political and Security Q uestions Including Regulation ot Armaments. Summ ary Record oi M eetings 11 January— 12 February 1946, (dalej UN/FC/1946/1), London 1946, s. 11.

(9)

Fuergii A tom ow ej rozszerzo ny w niosek zak ład ający : 1) w ym ianę doś­ w iadczeń i infoirimacji dotyczący ch o d k ry ć nauk o w y ch w dziedzinie atom ow ej, ?) w y k o rz y sty w an ie o siągn ięty ch w yników dla celów po k o ­ jow ych, 3) obow iązek p o pierania przez członków ONZ w szelkich k ro ­ ków w k ieru n k u kontroli atom ow ej, 4) zgodę członków ONZ na u su ­ nięcie z w łasn ego uzb ro jen ia broni atom ow ej i w szystkich innych środków m asow e j zag ład y 27.

Rzeczą godną p od k reślen ia jest, że do p olskiej propozycji w znacz­ nym sto pn iu naw iązyw ał będzie radziecki p ro je k t konw encji o za­ kazie p ro du kcji i użycia broni atom ow ej z 19 VI 1946 r.2a

P ropo zy cje rozb ro jen io w e p rzed staw io n e przez Zw iązek R adziecki w 1946 r. i w n a stęp n y ch latach, p o pieran e b y ły n a forum ONZ przez Wozyatkie m iłujące pokój narody, w tym przede w szystkim przez p a ń ­ stw a dem okracji 1 dow ej. M iędzy innym i p rzew o dn iczący p o lskiej delegacji na sesję Z grom adzenia O gólnego prof. O sk ar Lange dom agał się „[...] aby zaikaz p ro d u k cji, p rzetrzy m y w an ia i sto so w an ia broni atom ow ej był w pisany w k o n sty tu c je w szy stkich państw członków N arodó w Z jed n o czo n y ch "29.

O p ty m isty czny m n astro jo m p ierw szy ch posiedzeń Z grom adzenia O gólnego nie szła n ie s te ty w su ku rs, obciążona pow ażnym i rozbież­ nościam i w śród w ielkich m ocarstw , atm osfera posiedzeń Rady Bez­ p ieczeństw a.

Przedstaw iciel Iran u w ONZ 19 I 1946 r„ zachęco ny przez dyp lo­ m atów b ry ty jsk ic h , p rzesłał Radzie B ezpieczeństw a pism o dom agające się ro zp atrzen ia sp ra w y p o b y tu w ojsk rad zieck ich n a tery to riu m I ra ­ n u 30. A m basad o r A. G rom yko 21 I p rzedstaw ił Radzie w niosek, w k tó ­ rym dom agał się ro zp atrzen ia nieb ezpieczn ej dla p o ko ju i bezpieczeń ­ stw a sp raw y p o b y tu w ojsk b ry ty js k ic h w G recji, zaś szef delegacji u k raiń sk ie j D. M anuilskij p rzed staw ił analog iczny w niosek w sp raw ie po bytu w ojsk b ry ty jsk ic h w Ind o nezji31.

K olejne dni p osiedzeń Rady B ezpieczeństw a przy n io sły serię o s t­ ry ch sta rć pom iędzy d elegatam i b ry ty jsk im i radzieckim w spraw ach w n iesio n y ch do p orząd ku obrad. Udział p olskiego d eleg ata w ty c h d ebatach polegał na poszu k iw an iu form k om prom isow ych w ro z strz y ­ gnięciu sporu. W jeg o p rzek o n an iu Rada nie pow inna ro zp atry w ać

« UN/GA/1946/I, s. 262—263.

!8 W. N a g ó r s k i , W alka o pokojow e w yko rzysta n ie energii atomowej, „Spra­ wy M iędzynarodowe" 1955, t. 5, s. 39.

*• Sow ietskij Sojuz w Organizacji..., t. I, s. 154.

3» United Nations. Security Council. Ollicial Records. First Y ear: First Series. Supplement No 1, London 1946, s. 16, 17.

(10)

m ery to ry c z n ie sk arg i Iranu bez prób o siąg n ięcia porozum ienia m iędzy stronam i b ezp ośred n io zain tereso w an y m i. D elegat Polski, w y stę p u ją c w szczególności przeciw k o p rzed staw icielo w i W . B rytanii, bro nił k o n ­ cepcji dw u stro n n y ch ro k ow ań irań sk o -rad zieck ich 32.

Po długich d e b a ta c h w sp raw ie ira ń sk ie j Rada B ezpieczeństw a p rzy jęła 30 I 1946 r. rezo lu cję (zgodną ze stanow iskiem d eleg ata Polaki) n a k azu jącą stro nom pod jęcie d w u stro n n y c h rok o w ań w raz z obow iązkiem inform ow ania Rady o o sią g n ię ty c h w ynik ach.

W n a stę p n y c h dniach Rada B ezpieczeństw a d ysk u to w ała sk arg ę rad ziecką w sp raw ie G recji. W debacie w ziął rów nież udział m. in. Z. M odzelew ski, k tó ry nie solid ary zow ał się ze stanow iskiem przed- , staw iciela radzieckiego A. W yszyńskiego, o ceniając, że obecność Bry­ ty jc z y k ó w w G recji nie stanow i zagro żen ia dla po ko ju. P rzed staw i­ ciel Polski był rów nież zdania, że sp raw a ta dotyczy w y łączn ie dw u­ stro n n y c h sto su n k ó w m iędzy G recją a W . B ry tan ią33. Z ty ch też w zg lę­ dów deleg at Polski b ro n ił k o n c e p cji o siągnięcia porozum ienia w sp ra ­ w ie form uły końcow ej p rze z stro n y bezp ośrednio zain tereso w an e. Zgłoszony przez d eleg ację p o lsk ą 4 lutego form alny w niosek nie u z y s­ k ał w ym aganej w iększości. Po dalszej d y sk u sji, 6 lu te g o R ada Bez­ p ieczeń stw a uznała całą sp raw ę greoką za w y czerp an ą. O dpow iednia u ch w ała p o d jęta w tej sp raw ie przy jm o w ała do w iadom ości poglądiy i stan o w isk a zain tere so w a n y c h s tro n 34.

K olejną siprawą d y sk u to w an ą przez Radę B ezpieczeństw a (7— 13 II) b yło w niesione przez przed staw icieli U k raińskiej SRR i ZSRR o sk a r­ żenie W . B rytanii o tłum ienie ru ch u narodo w o w yzw oleńczeg o w Indo­ n ezji i w y k o rz y sty w an ie do tego celu w o jsk jap o ń sk ich . Do d ysku sji w itej sp raw ie w łączy ł się ró w n ież d eleg at Polski, k tó ry w ypo w iadał się z sy m p atią o n arodo w ow y zw o leń czej w alce n a ro d u in d o n ez y jsk ie ­ go i dek laro w ał p o p arcie d la każdej p ro po zycji, k tó ra ro zw iązy w ała­ by problem w du chu postan o w ień K arty NZ, um acniałab y a u to ry te t R ady B ezpieczeństw a i pro w ad ziłab y do p o g łębien ia w sp ó łp ra c y m ię­ d z y n a ro d o w ej33.

Z kolei, w d ebacie nad sk a rg ą Libanu i S yrii w sp raw ie p rze d łu ­ żająceg o się p o b y tu w o jsk b ry ty jsk ic h i fran cusk ich n a ich te ry to ­ ria c h (15— 16 II) min. Z. M odzielew ski sprzeciw iał się p ro jek to w i rezo ­ lucji Stanów Z jednoczonych, zaw iera ją c e m u ogólnikow e sform ułow

a--* United Nations. Security Council. Oliicial Records. First Year: First Series. No 1. From the First M eeting (17 January 1946) to the T w en ty Third M eeting (16 Fe­ bruary 1946), (dalej UNSC 1946-1), London 1946, s. 70.

33 Tamże, s. 116, 117, 121. 31 Tamże, s. 172, 173. 35 Tamże, s. 256—263.

(11)

nia o po trzeb ie w ycofania w ojsk i d w u stro n n y ch ro k o w aniach m iędzy stronam i zain teresow an ym i pro b lem em 36.

O ceniając polski udział w p oczątk ach działalności R ady B ezpieczeń­ stw a m ożna stw ierdzić, iż cechą w y stą p ie ń n aszego d ele g a ta było „[...] dążenie do » ukonkretnienia« p ro w ad zon y ch dy sk u sji i w y su w an y ch p ro jek tó w ", jak rów nież szuk anie m ożliw ych do p rzy ję cia rozw iązań kom prom isow ych, lik w id u jący ch w zaro dk u ew e n tu aln o ść kryzysów prow adzo ny ch ro k o w ań 37.

D elegacja Polski na lo n d y ń sk iej sesji Z grom adzenia O gólnego p rze ­ ciw staw iła się tendencjom id en ty fik o w an ia p olityk i Polski i ZSRR i tra k ­ tow ania Polski jak o niesam odzielnego czynnika politycznego. W roz­ m owie z E rnestem Bevinem (9 II 1946 r.) m in. Z. M odzelew ski ośw iad­ czył: „ Jesteśm y p aństw em niepodległym i jak o takie p rag n iem y być trak to w an e. N ie chcielibyśm y, żeby W ielka B rytania p a trz y ła na nas przez p ry zm at sto su nk ów b ry ty jsk o -so w ieck ich i podług nich tra k to ­ w ała stosunki p o lsk o -b ry ty jsk ie. P rzyjaźń ze Zw iązkiem Radzieckim , będ ąca jed n ą z pozycji zasadniczych polityki polskiej, nie w yklucza naszej sam odzielnej p o lity k i i naszego w łasnego zdania w szeregu spraw ach. N ie chcem y być elem entem w grze w ielkich m o ca rstw ''33. Chodziło w ięc o w łaściw ą in te rp re ta c ję p o jęć „w spó łpraca" i „p rzy ­ jaźń ” w w a ru n k a ch fu nkcjonow ania o b u p ań stw w pow szechnej i u n i­ w ersaln ej o rg an izacji m iędzynarodow ej.

P roblem em o dużym znaczeniu politycznym , k tó ry pow ażnie zak ty ­ w izow ał d eleg ację polsk ą w ONZ była sp raw a fran k isto w sk iej H iszpanii i sto su n k u do niej N arodów Z jednoczonych. Spraw a ta b y ła przedm io­ tem d ysku sji Z grom adzenia O gólnego ONZ już w lutym 1946 r., w k tó ­ rej potępiono i poddano p ow szechnej k ry ty c e reżim faszystow ski gen. Franco. W p rz y ję te j 9 II 1946 r. rezolucji, O rg an izacja w zyw ała w sz y st­ kich sw oich członków do nie u trzy m y w an ia sto sunków dyplom atycznych z faszystow ską H iszpan ią39.

W kw ietn iu 1946 r. kw estia sto su n k u N aro d ó w Z jednoczonych do frankistow skiej H iszpanii znalazła się na forum R ady Bezpieczeństw a jak o spraw a dotycząca u trzy m ania p o k oju i bezpieczeństw a m ięd zy n a­ rodow ego. W niósł ją pod o b ra d y d elegat Polski am basador O. Lange. Inicjaty w a polska leżała n iew ątp liw ie w in te re sie p o w sta ją c ej w sp ól­

56 Tamże, s. 336—368.

37 W. T. K o w a l s k i , Polityka zagraniczna RP 1944— 1947, W arszawa 1971, s. 108.

** Tamże.

39 Resolutions A dopted b y the General A ssem bly During the First Part ol Its First Session from 10 January to 14 February 1946, London 1946, s. 39.

(12)

n o ty pańsIw socjalistycznych, dla k tó ry c h nie było o b o jętn e jakie siły społeczne sp ra w u ją w ładzę w H iszpanii.

P ro jek t rezolucji zgłoszony przez d eleg ata Polski przew idyw ał zbio­ row ą ak cję członków ONZ: ,,Zgodnie z n a d an ą jej w ładzą, w y nik ającą z art. 39 i 41 K arty, R ada B ezpieczeństw a w zyw a w szystkich członków ONZ, k tó rzy u trz y m u ją stosunki dyplom atyczne z rządem Franco, aby n aty ch m iast zerw ali te sto su n k i"40.

W tra k c ie d y sk u sji stanow isk o Polski spotk ało się z pełn y m p o p a r­ ciem przed e w szystkim Z w iązku R adzieckiego. A. G rom yko w zyw ał człońków Rady, ab y p o p arli polską p ro po zycję i o k reślił frankistow ską H iszpanię, jak o ,,gniazdo faszyzm u p ełn e niebezpiecznych kom plikacji dla p o k o ju " 41.

R ada B ezpieczeństw a p odjęła decyzję o pow ołaniu sp ecjalnego p o d ­ k o m itetu do zbadania p ro b lem u 42. O głoszony 1 czerw ca rap o rt podko­ m itetu stw ierdzał, że sy tu a c ja w H iszpanii n ie je s t bezpośrednim , lecz p o ten cjaln y m zagrożeniem dla p o k o ju św iatow ego, toteż głów nym za­ daniem ONZ je s t doprow adzenie do u su n ięcia sy tu acji, k tÓ T a m ogłaby w yw ołać n iepo rozum ienia m ięd zy n aro d ow e43.

Problem hiszpański p o now nie trafił n a forum K om itetu Politycznego Z grom adzenia O gólnego. P rzed staw iciel Polski złożył m. in. w nio sek o w y k luczen ie H iszpanii z o rg an izacji m ięd zyn arodow ych lub agen cji d ziałający ch pod auspicjam i ON Z44. R ozw iązanie d a le j idące zap ro po ­ n ow ała d eleg acja białoruska, p o stu lu jąc N arodom Z jednoczonym zerw a­ nie z H iszpanią nie ty lk o sto su nk ó w dyplom atycznych, a le rów nież gospodarczy ch45.

P ro je k t rezolucji p rzy g o to w an ej p rzez K om itet P olityczny b y ł przed ­ m iotem d y sk usji n a dw óch p len arn y ch p osiedzeniach Z grom adzenia O gólnego, zakończonej p rzyjęciem jej 12 XII 1946 r. Zgodnie z rezo ­ lu cją rząd gen. Franco został pozbaw iony członkostw a w o rg an iz a ­ cjach m iędzynarodow ych, a członkow ie ONZ zostali zobow iązani do o d ­ w ołania sw oich am b asado rów i p ełnom ocnych przedstaw icieli z H isz­ panii4®.

« UNSC 1946-11, s. 167. 41 Tamże, s. 193.

42 W skład podkom itetu wchodzili członkowie Rady Bezpieczeństwa — delegaci: Polski, Francji, Chin, Brazylii i A ustralii.

43 Por. K o w a l s k i , Polityka zagraniczna..., s. 131—134.

44 UN/FC/1946, Sum m ary Record of M eetings 2 N ovem ber— 13 December 1946, s. 352.

,! T am że.

(13)

R ezolucja z 12 XII 1946 r. była w y raźny m krokiem najprzód w sto ­ sunku do dotychczaso w y ch p o stan ow ień ONZ w spraw ie H iszpanii. W praw dzie k o n k retn e propo zycje polskie nie znalazły w niej n a le ż y ­ tego m iejsca (oprócz prop o zy cji w y elim inow ania H iszpanii z organ izacji w yspecjalizow anych), jed n a k in icjaty w a Polski inspirow ała poczynania ONZ w tej spraw ie.

Je sie n ią 1947 r. na II sesji Z grom adzenia O gólnego Polska p onow ­ nie po d jęła problem H iszpanii. Zgłoszona p rzez O. Lange p rop ozy cja rezolucji p rzew idyw ała, że Rada Bezpieczeństw a, w obec u trzy m u jącej się sy tu acji w H iszpanii, uchw ali w ciągu m iesiąca san k cje w y n ik a ją ­ ce z art. 41 K arty NZ47. Z kolejnym i p rop o zy cjam i w y stąp iła Polska rów nież na III sesji Z grom adzenia O gólnego. Z agadnienia te w y k ra ­ czają je d n a k poza założone ram y chronologiczne niniejszego tem atu. Przedm iotem o b rad II sesji Z grom adzenia O gólnego stała się ró w ­ nież, om aw iana w 1946 r. w Radzie B ezpieczeństw a, sp raw a G recji. W niósł ją na p o rząd ek dzienny d eleg at Stanów Z jednoczonych, jak o s p ra ­ wę zagrożenia niezależności polity czn ej i in teg raln o ści te ry to ria ln e j G re ­ cji. Spraw a ta była rezultatem skargi G recji z grudnia 1946 r., z a rz u c ają ­ cej Jugosław ii, Bułgarii i A lbanii, iż ud zielają pom ocy m aterialn ej partyzanto m greckim . L ektura dokum en tacji posiedzeń Rady Bezpie­ czeństw a, K om itetu Politycznego i Zgrom adzenia O gólnego w skazuje na daleko idącą w sp ó łp racę i w spółdziałanie wszysikich deleg acji p ań stw socjalisty czn y ch w rozw iązyw aniu tego trudnego, często tenden cyjn ie, z pozycji an ty so cjalisty czn y ch , o cen ian eg o p roblem u48.

C oraz w yraźniej ry su ją c e się rozbieżności w śród w ielk ich m ocarstw rodzące stopniow o atm osferę napięć zimno w ojennych, tw o rzy ły sy tu a ­ cję w k tó re j zaczęły się pojaw iać głosy k w estio n u jące zasadę je d n o ­ m yślności stały ch członków Rady Bezpieczeństw a. D ążenia do o b a le ­ nia tej zasady p rzy b ie ra ły form ę różnych p ropozycji, zm ierzający ch do rozszerzenia kom peten cji Z grom adzenia O gólnego kosztem Rady Bez­ pieczeństw a, a będących w sprzeczności z postano w ieniam i K arty NZ. Propozycje te p o jaw iły się już podczas II części I sesji Zgrom adzenia O gólnego w postaci w n iosku Kuby w sp raw ie zw ołania O gólnej K on­ ferencji członków ONZ w celu zm iany pkt. 3, art. 27 K arty NZ, tj. w y ­ m ogu jednom yślności w ielkich m ocarstw . Z podobnym w nioskiem w y s­ tąpiła na II sesji Zgrom adzenia O gólnego — A rg e n ty n a 49. D elegacja a m e ry k ań sk a natom iast p rzed staw iła prop ozy cję u tw orzenia tzw. Ko­

17 UN/FC/II, s. 404, 405, 411. 48 Por. R y s i a k, op. cit., s. 116 i n.

,e E. P a ł y g a, W o kó ł rew izji Karty Narodów Zjednoczonych, „Sprawy M iędzy­ narodow e" 1957, t. 10, s. 43.

(14)

m isji M iędzysesyjm ej Z grom adzenia O gólnego, czyli tzw. M ałego Z gro­ m adzenia, k tó re p rzy ję ło b y faktycznie funkcje R ady Bezpieczeństw a w zakresie u trzy m an ia p okoju, a zwłaszcza stosow ania sankcji, któ re — w m yśl Kairty NZ — należą do w yłączn ej k o m p etencji Rady Bez­ pieczeń stw a50.

Zw iązek R adziecki i inne k raje d em okracji ludow ej zdecydow anie sprzeciw iały się tym próbom . D elegat radziecki w przem ów ieniu na I se sji Z grom adzenia w sposób jednoznaczny o cen ił faktyczn y sens ty ch inicjaty w : ,,Byłoby naiw nością — tw ierdził W . M ołotow — nié dostrzegać faktu, że kam pania ta (przeciw ko zasadzie veta) p rzy b rała w y raźnie w rogi c h a ra k te r w sto su n k u do Z w iązku R adzieckiego"51.

R ów nie zdecydow ane stanow isko w tej sp raw ie z ajął m in. Z. M o­ dzelew ski, k tó ry w przem ó w ieniu w ygłoszonym 16 X 1947 r. na posie­ dzeniu K om itetu P olitycznego stw ierdził: „Uw ażam y, że [...] koniecz­ ność jednom yślności W ielkich M ocarstw stw ierdzana w ielokrotnie, sta ­ now i podstaw ę p o ko ju i bezpieczeństw a św iata! A je s t to rów nież p o d ­ staw a i w a ru n e k zasadniczy pow odzenia N arodów Z jednoczonych. Od zastosow ania tej zasady zależy istnienie NZ i przyszłość naszej O r­ ganizacji. Jedność W ielkich M o carstw jest n iezb ęd n a"52.

O d p ierw szy ch w ięc chwil istn ien ia ONZ polskie stan ow isko w sp ra ­ w ie jednom yślności w ielk ich m o carstw było k o n sek w en tn e i sprow adza­ ło się do tezy, że sk u teczność działania ONZ zależy w decy du jącym stopn iu od p rzestrzegania d em o k raty czny ch i sp raw ied liw y ch zasad K a r­ ty NZ. Zdaniem rząd u polskiego ,,[...] droga do ulepszenia ONZ w ie ­ dzie nie poprzez rew izję sp raw d zo n ych w p ra k ty c e podstaw ow y ch za­ sad K arty, lecz poprzez dokład an ie starań , by była on a m aksym alnie przest rzegana "S3.

P rzedstaw ione w yżej najw ażn iejsze a sp ek ty politycznej a k ty w n o ś­ ci Polski w początkow ym o k resie istnienia ONZ p rzek o n u ją, iż Polska w m iarę sw oich m ożliw ości, w o p arciu o sw ó j n iek w estio n o w an y a u to ­ ry te t m oiralno-polityczny, z pow agą i k o n sek w en cją odno siła się do idei ONZ i u p a rc ie dążyła do um ocnienia k o n stru k ty w n e j roli O rgan i­ zacji w polity ce św iatow ej o raz dem on stro w ała pow ażne zaangażow anie

50 A. B r a m s o n , M ięclzysesyjna Komisja Ogólnego Zgromadzenia ONZ, „Spra­ wy M iędzynarodow e" 1948, t. 1, s. 21.

51 W. M o 1 o t o w, Zagadnienia p o lityki zagranicznej. Przemówienia i ośw iad­ czenia. Kwiecień 1945— czerw iec 1948, W arszaw a 1950, s. 190.

E* Z. M o d z e l e w s k i , Polityka zagraniczna Polski. A rty k u ły i przemówienia, W arszaw a 1960, s. 94.

(15)

w podejm o w an y ch przez O rg an izację problem ach u trzym ania p o k oju i bezpieczeństw a św iatow ego.

In sty tu t H isto rii Z akład H isto rii N a ro d ó w ZSRR

П а в е л Х м е л е в с к и Н АЧАЛ О Д Е Я Т Е Л Ь Н О С Т И П О Л Ь Ш И В ООН Статья, п реж де всего, о б су ж д а ет направления дипломатической деятельности Польши па форум ООН. в особенности в Генеральной Ассамблеи и Совете б езоп ас­ ности » течение первых двух лет сущ ествования организации. О собенное внимание автор обращ ает на важную, с политической точки зрения, борьбу польской дипло­ матии за сохранение мира и за м еж дун ародн ую безопасность. Основной части статьи предшествуют рассуж дени я автора о роли Польши п дел е создания Органи­ зации Объединённых Наций.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Този процес на адаптацията ясно и нагледно може да се види в таблицата (от дипломната работа на А. Насонова), където са представени нови заемки (16), които още

Тези ФЕ служат за експресивно назоваване на човешки качества (физи- чески или волеви), като е нужно да изтъкнем, че идентифицирането с образи названия на растения и

Освен това трябва да се има предвид, че отношението субект : обект на омразата може и да не намира обяснение на повърхнинно равнище (например усещането на неприязън

Така че към полисемията може да бъде изработен подход, в който едновременно да се прилагат и двата конструкта: от една страна, като инвари- ант

От такава гледна точка може да се твърди, че при прехода на СИ в ДПА се извършва промяна в референтната отнесеност на СИ, вследствие на което се

Обобщено значението на тези прилагателни с частицата по- може да се представи по следния начин: „За обект – който е пред или след някакъв обект, който на свой ред е

Nie pow inniśm y zakładać, że wzorzec jest hom ologiczny wobec u jęcia stylistycznego; homologia może rzeczyw iście w ystępow ać (np. Zauważmy, że wskutek tego

zijds de twee kraanbanen dragen en tevens de overkapping ondersteunen. De jetty' s vormen de fundering van deze suprastructuur. Het binnenvaartschip wordt door een