• Nie Znaleziono Wyników

Amnestia polityczna - tezy o nieznanej istocie rzeczy, na podstawie debaty w parlamencie krajowym Hesji nad projektem ustawy o uwolnieniu od kary, przedłożonym przez frakcję Zielonych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Amnestia polityczna - tezy o nieznanej istocie rzeczy, na podstawie debaty w parlamencie krajowym Hesji nad projektem ustawy o uwolnieniu od kary, przedłożonym przez frakcję Zielonych"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA IURIDICA 36, 1988

Michael Breilbach*

AMNESTIA POLITYCZNA — TEZY O NIEZNANEJ ISTOCIE RZECZY NA PODSTAWIE DEBATY W PARLAMENCIE KRAJOWYM HESJI

N /D PROJEKTEM USTAWY O UWOLNIENIU OD KARY PRZEDŁOŻONYM PRZEZ FRAKCJĘ ZIELONYCH

I

1. Amnestie są finalnym etapem przełomów historycznych, od-zwierciedlają się w nich nie tylko wydarzenia w yjątkow e o wielkich wymiarach, jak wojny domowe i wojny między państwami, lecz także procesy i sytuacje przełomowe o węższym zasięgu, dotyczące jednego społeczeństwa. Poprzedzane byw ają okresami buntu lub cyw ilnego nie-posłuszeństwa obywateli, ale byw ają również następstw em państw o-w ych technik ścigania, szczególnie zaś tych form, które stosuje sądoo-w- sądow-nictw o polityczne. Celem ich jest tworzenie przesłanek dla integracji politycznej, przezwyciężenie zaistniałych w okresie dramatycznych w y-darzeń zaostrzeń i podziałów społecznych. Dramatyzm przyczyn po-przedzających amnestie udziela się procesowi ich stanowienia — są najczęściej wymuszane w drodze nieustępliwej, przasyconej nam iętno-ściami walki. Mają one swoją cenę, płacić musi ją każda ze stron. Rzadko tylko się zdarza, że amnestie są wyrazem dokonanego, nale-żącego już do historii zasadniczego porozumienia ogólnospołecznego. Z reguły są one raczej jednym z elementów trw ającego ogólnospołecz-nego procesu integracji politycznej, dlatego też moment ogłoszenia amnestii wiąże się zawsze z ryzykiem.

Walkom o amnestię, charakteryzującym się pełnymi gw ałtownych wystąpień, namiętnymi debatami, mającymi często formę batalii histo-rycznych, których areną zmagań są parlamenty i które pociągają za

* M ichael Breitbach, asesor prawa, docent w W yższej Szkole Administracji w W iesbaden, b. pracownik naukow y W ydziału Prawa U niw ersytetu im. Justusa Liebiga w Giessen.

(2)

sobą szerokie kręgi opinii publicznej, tow arzyszy uderzający, budzący zdumienie brak zainteresowania nimi jako czynnikiem polityczno-twór- czym ze strony nauki, szczególnie zaś ze strony nauk politycznych w obrębie niemieckiego obszaru językowego, gdzie nie dostrzega się roli amnestii jako czynnika mającego przełomowe znaczenie dla kształ-towania życia narodu. Pojęcie to nie pojawia się często w podręczni-kach, a jeżeli już jest tam uwzględnione, to w najlepszym w ypadku w formie opisów o charakterze filologicznym, które albo nie w nikają głębiej w istotę tego zjawiska społecznego albo w yjaśniają je z po-minięciem jego związków z konkretnymi okolicznościami tow arzyszą-cymi, za pomocą takich wyrazów, jak łaska, ułaskaw ienie. W w yjaś-nieniach tych amnestia traktow ana jest jako forma łaski o specyfice politycznej i tylko pod względem formalnym odróżniana jesit od innych form łaski. W opracowaniach systematycznych nie poświęca się amne-stii naw et odrębnego rozdziału ani nie podkreśla się jej właściwości w inny spektakularny sposób. Jedyny chlubny w yjątek stanowi tylko monografia Otto Kirchheimera dotycząca sądow nictwa politycznego. Czym wytłumaczyć to milczenie?

Czy dla dociekliw ych intelektualistów am nestia nie w ydaje się być problemem tylko dlatego, że lepiej jest „gonić za sensem historii"?1 Czy jako instrument polityczny jest ona, jak raczej sceptycznie zau-waża Otto Kirchheimer, tylko środkiem technicznym, który może słu-żyć każdemu?

Tym, którzy są u w ładzy lub u progu w ładzy, jak i tym, którzy wyparci zostali z pozycji w ładzy; tym, którzy gotują się do w ystąpienia przeciw ko treści w ładzy i tym, którzy obm yślają strategię odwrotu?2

W ydaje się, że przy takim ujęciu amnestię można oceniać tylko w odniesieniu do zajmowanego punktu widzenia, a więc byłby to wtedy raczej temat dla historiografii. Czy amnestia — przedmiot nauki — jest przedm iotem wyłonionym z polityki? A może, jako przedmiot nauki, ukonstytuow ana jest z kryteriów dających się uogólnić i jako taka do-starcza kryteriów legalności, nadając w ten sposób legalności — spe-cyficznej formie politycznej — taki kształt, który nie da się wtłoczyć do każdej treści społecznej?

1 J F r e u n d , A m ne s tie — ein aulerlegtes V erges s en (Am nestia — obow iązek zapomnienia), „Der Staat" („Państwo") 1971, t. 10, s. 173.

2 O. K i r c h h e i m e r , Politische Justiz. V er w en dung juristisc her Ver iahrens- m ög lichk eiten zu politischen Zw ec ke n (Sądow nictwo polityczne. Z astosow anie m ożli-w o ści procedury praożli-w niczej do celóożli-w politycznych)., N eu ożli-w ie d 1965, s. 604 — niem ie-cki przekład w ydania am erykańskiego: O. K i r c h h e i m e r , Political Justice. The Use ol Legal Procedure 1er Political Ends, Princeton 1961.

(3)

2. A ktualne zainteresowanie wzbudził w RFN ten zasadniczy pro-blem dopiero wtedy, gdy — począwszy od lat 80-tych — różne ugrupo-wania i partie polityczne podjęły starania o w prowadzenie amnestii — jak dotychczas bez rezultatu. Starania te koncentrow ały się i koncen-trują się częściowo jeszcze dzisiaj, na trzech kompleksach konfliktów w RFN: w związku z tzw. aferą świadczeń na rzecz partii politycznych uw olnien;e od kary powinno by — stosownie do wysuw anych żądań — dotyczyć zarów no polityków, szczególnie z partii FDP oraz CDU/CSU, jak i licznych przedsiębiorców, którzy, obchodząc ustaw y podatkowe, świadczyli na rzecz mających utrw aloną pozycję partii milionowe su-my; amnestii miałyby podlegać czyny takie, jak uchylanie się od pła-cenia podatku, a także przekupstwo; rozbudzeniu zainteresow ania za-gadnieniem amnestii sprzyjały również protesty w ynikające w związku z ruchami społecznymi powodującymi liczne konflikty, w tym również z użyciem siły, z instytucjam i państwowymi, szczególnie zaś z policją. Mający swego czasu gwałtowny przebieg protest przeciwko rozbudo-w ie portu lotniczego rozbudo-we Frankfurcie n. Menem konflikt o „pas sta r-towy 18 W est” powinien być, zdaniem Partii Zielonych z Hesji, roz-w iązany ostatecznie roz-w drodze amnestii, podobnie jak i np. tzroz-w. kon-flikt w związku z okupowaniem mieszkań w Berlinie. Komisja ankie-towa Bundestagu ds. „protestu młodzieżowego w państw ie demokra-tycznym’' rozważała zasadnicze możliwości zastosowania amnestii dla czynów karalnych popełnionych przez młodzież w czasie akcji protestacyjnych. W ystępowano w reszcie z sugestiami darowania kary spraw -com akcji terrorystycznych w RFN w latach 70-tych, którzy wyraziliby golowość wejścia na drogę prawa. Amnestię traktow ano „jako w yni-kającą z panujących zasad ofertę, umożliwiającą powrót do społeczeń-stwa, które powinno walczyć o każdą jednostkę''3.

Podczas gdy początkowo w debatach dotyczących amnestii w RFN przedmiotem dyskusji w parlam encie i publicystyce były k o n k r e t n e skutki realizacji tego zamierzenia, to w debatach z ostatniego okresu w ysuw ane żądania dotyczyły zasad praktyki amnestii i postępowania ułaskaw iającego; chodziło więc o wTarunki i przesłanki amnestii w kul-turze konstytucyjnej Republiki Federalnej. W nauce, szczególnie zaś w prawoznawstwie, zaczęto zajmować się tym zagadnieniem głównie o:l czasu nieudanej próby wprowadzenia amnestii wywołanej akcją „świadczeń na rzecz partii politycznych" z wiosny 1984 r.

W ystąpienia z ostatniego okresu cechuje raczej pewien sceptycyzm w odniesieniu do efektywności oddziaływania politycznego przy po-mocy instrumentu, jakim jest amnestia. Tę sceptyczną postawę

moty-3 Federalny minister spraw w ew nętrznych B a u m , cyt. za: K. M a r x e n , Recht-liche Grenzen der A m ne stie (Granice praw ne amnestii), H eidelberg 1984, s. 3,

(4)

w uje się najczęściej doświadczeniami historycznymi w Niemczech mi-nionego stulecia. Twierdzi się mianowicie, że różne amnestie z okresu Republiki W eimarskiej, od roku 1918 do 1933, nie tylko nia powstrzy-mały upadku pierwszej republiki demokratycznej, ale go raczej przy-śpieszyły. Powołuje się również na praktykę stosow ania amnestii w Niemczech nazistow skich i wysuwa się (tezę, że

skrajne nadużyw anie państw ow ych organów ścigania pociąga za sobą najczę-ściej zatracenie umiaru w zakresie stosow ania am nestii'4 . (...) Można przypusz-czać, ż!e to w łaśnie am nestie um ożliw iają w ładzy stosow anie surow ego postępow a-nia w zakresie prawa karnego5. (...) W okresach niepokojów politycznych [pisze dalej Klaus Marxen] zachw iane w sw ej pozycji siły polityczne dążyły do w y k o -rzystania am nestii jako środka do rozszerzenia i ugruntow ania sw ej w ładz y6.

Dlatego też zaleca on w ypracow anie takiego systemu przepisów do-tyczących amnestii, które byłyby barierami uniemożliwiającymi rozwój tego rodzaju tendencji. Czynione w związku z tym poszukiwania kry-teriów ograniczających amnestię skierow ane są głównie na w yszuka-nie bądź też utworzeyszuka-nie takich kryteriów p r a w n y c h , które w ią-załyby ustaw odawcę w sprawach dotyczących amnestii. To, co ma cha-rakteryzować owe kryteria, nie dotyczy raczej treści rzeczowej: w y-suwany jest np. postulat zakazu w ykorzystyw ania amnestii przez po-lityków jako swego przyw ileju lub zakazu nierów nego traktow ania w formie selektywnego amnestionowania politycznego; podnosi się toż sprawę ograniczeń w ynikających z obowiązku w ykonywania karalno-ści przez państw o, co oznacza w yłączenie pewnych czynów z amnestii. K ryteria te ukierunkow ane są często na takie kompleksy zagadnień, gdzie rozstrzygnięcia nie są bynajmniej łatwe. Ich protolematyczność — mcgąca u kogoś niezbyt dobrze zorientow anego w kulturze konstytu-cyjnej Republiki Federalnej budzić zdziwienie — w ypływ a przede wszystkim z tego, że polityczne kryteria legalności poddawane są na samym w stępie natychmiastowej reglamentacji prawnej. Stwierdzana często w RFN, nierzadko również krytykow ana tendencja do ujm ow a-nia polityki w system reglamentacji praw nej przejawia się także w od-niesieniu do zagadnień amnestii. N astępstw a takiego podejścia do za-gadnienia przedstawione zostaną pokrótce w zakończeniu referatu.

Tymczasem zaś będzie chodziło o przedstawienie p o l i t y c z n y c h kryteriów amnestii. Wobec tego, że w naukach politycznych nie uwzględniano do tego czasu 'badań praktycznych, podjęta zostanie pró-ba zrekonstruowania kryteriów praw nych na podstawie przebiegu

de-4 Tamże, s. 6. 5 Tamże. 6 Tamże, s. 3.

(5)

bat dotyczących amnestii w RFN, a więc na podstawie studium kon-kretnej sprawy. Do tego celu wybrana została debata z grudnia 1982 r., która miała miejsce w parlamencie krajow ym w Hesji i dotyczyła pro-jektu ustaw y o amnestii, zgłoszonego przez partię Zielonych w związku ze wspomnianym już konfliktem wywołanym budową pasa startowego W est w porcie lotniczym we Frankfurcie n. Menem. W ybór w ydaje się być właściwy, ponieważ wspomniana debata zawiera bardzo wiele aspektów argum entacyjnych pow tarzających się stale w innych deba-tach i dlatego mogących być uznanymi za typow e. Poza tym umożli-wia ona konstrukcję różnych typologii amnestii, z których wynikają specyficzne problemy legitymacji. Można przy tym naświetlić, przy-najmniej ukazać w zarysie znaczenie amnestii w aspekcie polityczno- praw nym oraz skonfrontować je z próbami zawężonego ich ujmowa-nia, szczególnie od strony teorii praw a karnego.

Jeżeli praw dą jest, że amnestie stanowią próbę przetworzenia tego, co wiąże się z przełomami historycznymi, to zamierzona rekonstrukcja debaty wymaga naszkicowania konfliktu, który ma zostać przetworzo-ny. Zostanie to uczynione zaraz na wstępie (II A). N astępnie w yzna-czona zostanie na tle typologii znanych z historii fenomenów amnestii specyfika fenomenu heskiego (II B). W ostatniej części wyłożone zo-staną kryteria legitymacyjne, do których odw oływano się w debacie (II C).

II

A. Debata w parlamencie krajow ym Hesji nad amnestią spowodo-wana została gw ałtownymi wystąpieniami protestacyjnym i wyw ołany-mi planowaniem, a później realizacją rozbudowy portu lotniczego Ren- -Men we Frankfurcie n. Menem: Chodziło o dodatkowy pas startow y (pas startow y ,,18-West") długości 4 km i szerokości 45 m; tylko o pas startowy, a nie pas do lądowania, ponieważ lądowanie było w yklu-czone z powodu bliskości gór Taunus. Zamierzenie to, podobnie jak i inne wielkoprzemysłowe przedsięwzięcia w Republice Federalnej Nie-miec, np. elektrow nie atomowe, zakłady regeneracji substancji jądro-wych, obiekty w portach lotniczych w Hamburgu i Monachium, stały się symbolem „oporu wzburzonych grup mniejszościowych społeczeń-stwa przeciwko państw u"7.

Plany budowy pasa startow ego „W est", sięgające wstecz do

po-7 U. W e s e l , Zur V er fa ssungs mä ßigke it der V o lk s be ge hr e ns gege n den Bau der Startbahn W est (O konstytucyjności in icjatyw y ludow ej przeciw ko budow ie pasa startow ego W est), „Kritische Justiz” („Sądow nictw o Krytyczne") 1982, z. 2, s. 117.

(6)

łowy lat sześćdziesiątych, napotykały od początku na opór wielkiej liczby obywaleli. Już w roku 1965 powstała lokalna „wspólnota inte-resów dla zwalczania hałasu na lotniskach". Było to w czasie, „gdy wielu uważało jeszcze, że problem ochrony krajobrazu i środowiska jest rzeczą romantyków i ludzi nie mających zaufania do postępu na-ukow o-technicznego"8. W roku 1965 firma Frankfurter Flughafen AG w ystąpiła do rządu krajow ego Hesji z odpowiednim wnioskiem. U ru-chomione na skutek tego postępow anie dotyczące udzielenia zezwole-nia przebiegało w dwóch etapach. W roku 1966 rząd krajow y udzielił tzw. zezwolenia w zakresie prawa komunikacji lotniczej. W roku 1968 heski minister gospodarki, po przeprowadzeniu licznych szczegółowych konsultacji z przedstawicielami okolicznych powiatów i gmin oraz z za-interesowanymi właścicielami gruntów, wydał tzw. decyzję stwierdza-jącą istnienie planu, upraw niastwierdza-jącą do rozpoczęcia prac budowlanych, a jednocześnie będącą sygnałem do wystąpienia stron na drogę są-dową. W styczniu 1982 r., po pięciu aktach, w których ulegały zmianie orzeczenia sądów, rząd krajow y Hesji okazał się zwycięzcą. Pierwsze cztery akty rozegrały się na scenie sądów administracyjnych. Pierwszy akt zakończył się „już" po dwóch latach. Kilka gmin i osób pryw atnych odniosło zwycięstwo na tym etapie. W 1970 r. Trybunał A dministra-cyjny Hesji unieważnił decyzję pierwszą, stw ierdzającą istnienie pla-nu, z powodu nieprawidłowości w postępowaniu. W szystko zaczęło się od nowa. W roku 1971 minister gospodarki wydał nową decyzję. I znów w ystąpiła przed sądem wielka liczba miast, gmin, jeden pow iat i ok. stu osób prywatnych. Rozpoczął się właściwy proces frankfurckiego portu lotniczego, który trw ał 10 lat.

Faza druga. Znów w ypływ ają nieprawidłow ości proceduralne: pro-wadzą one do unieważnienia decyzji w 1972 r. przez sąd adm inistra-cyjny w Darmstadt, jako pierw szą instancję, a w roku 1973 w drugiej instancji — przez Trybunał A dministracyjny Hesji. Tym razem jednak rząd nie ustępował. W ytoczył spraw ę w trzeciej instancji przed Federalnym Sądem A dm inistracyjnym w Berlinie, gdzie przyznano mu ra -cję. Orzeczenie Sądu Federalnego stwierdzało, że w pierwszym wyroku w spraw ie portu lotniczego nie było błędów proceduralnych. Roszcze-nia przeciwników oddalono. T rybunał A dministracyjny Hesji miał zba-dać, czy nie było innych uchybień, naruszenia przepisów o ochronie środowiska naturalnego i czy uciążliwości powodowane przez hałas nie są zbyt duże.

To zainicjowało fazę trzecią. Szło o rozstrzygnięcie ostateczne. Po przeprow adzeniu wszystkich zaleconych badań Trybunał A

dministra-8 D, D e i s e r o t h , Das V o lk sbeg ehr en g ege n die Starbahn „18-West" (Inicjatywa ludowa przeciw ko pasow i startowem u „18-West"), „Demokratie und Recht" („Demo-kracja i Prawo") 1983, z. 2, s. 123.

(7)

cyjny Hesji wydał kolejny wyrok w 1976 r. Stroną w ygryw ającą byli znów przeciwnicy portu lotniczego. W orzeczeniu stwierdzono, że utrud-nienia w yw ołane przez hałas byłyby zbyt duże. Rząd krajow y w ystą-pił ponow nie z odwołaniem do Federalnego Sądu Administracyjnego. 1 tym razem również odniósł sukces. W uzasadnieniu zwrócono uwagę heskiemu Trybunałow i Administracyjnemu, że nie rozw ażył w ystarcza-jąco dokładnie, czy nie należy się pogodzić z uciążliwościami w yw oły-wanymi przez hałas z uwagi na rosnące potrzeby kom unikacji lotniczej. Faza czwarta: Trybunał A dministracyjny Hesji spowodował zbada-nie okoliczności i wydazbada-nie orzeczenia. W październiku 1980 r. zadecy-dował. zezwala się na budowę pasa startow ego. Jest on konieczny ze względu na zwiększony ruch lotniczy. Interesy tych, którzy odczują uciążliwość hałasu, muszą ustąpić wobec powyższego. Skargi miasta Mörfelden-Walldorf i gminy Büttelborn zostały ostatecznie oddalone. Było to zdecydowane zwycięstwo rządu krajow ego9. Przeciwnicy roz-budow y portu lotniczego postanowili jednak jeszcze w ostatniej chwili udaremnić budowę pasa startowego. Zdołali w międzyczasie zorgani-zować szeroki ruch społeczny na terytorium Renu-Menu. Uczestnicy rekrutow ali się ze wszystkich partii politycznych lego regionu. Pod-jęli oni próbę niedopuszczenia do wykonania planów przez odwołanie się do zasady bezpośredniego stanowienia prawa przez naród (art. 116 konstytucji Hesji). Pierwszy etap realizacji tego zamierzenia stanowi tzw. inicjatywa ludowa (Volksbegehren). Musi ona poprzedzić referen-dum, będące właściwym aktem stanowienia praw a przez naród. W y-rażenie inicjatyw y ludowej powinno być potwierdzone podpisami jed- nej piątej liczby obywateli upraw nionych do głosowania. Inicjatorzy pokonali tę przeszkodę, którą stanow iło zebranie praw ie 120 tys. pisów, bez trudu. W ciągu niespełna pół roku zebrali ok. 220 tys. pod-pisów i w listopadzie 1981 r. przekazali l'isty kompetentnemu kra jo-wemu kierownikow i ds. wyborów. Samo referendum poprzedza jeszcze tzw. w stępna ocena projektu ustaw y pochodzącego od narodu

(Vor-prüfung des Volksgesetzentwurfes), która musi być dokonana przez rząd

krajow y. Postępowanie to ma za zadanie stwierdzić, czy projekt ów nie jest sprzeczny z konstytucją. Jeszcze w listopadzie 1981 r. rząd krajow y Hesji odmówił wszczęcia dalszego postępowania, uzasadnia-jąc odmowę sprzecznością przedłożonego projektu ustaw y z konstytu-cją. W uzasadnieniu stwierdzano, że projekt naruszał kom petencje usta-wodawcze Federacji, ponieważ ustaw odaw cy heskiemu nie przysługują w ramach państw a związkowego żadne kompetencje dotyczące praw a komunikacji lotniczej. Od rozstrzygnięcia te j treści przysługuje prawo w niesienia skargi już tylko do heskiego krajow ego sądu

(8)

nego — Trybunału Państwowego w Wiesbaden. Tam też rozegrał się ostatni, piąty akt: krajow y sąd konstytucyjny odrzucił w styczniu 1982 r. zażalenie wniesione przez przeciwników budowy pasa starto-wego. Główny punkt uzasadnienia stwierdzał, że ustaw odawca heski nie posiada w tym zakresie kompetencji ustawodaw czych. Postępowa-nie dotyczące inicjatywy ludowej zostało wstrzymane. Oznaczało to niepowodzenie próby wycofania przez zwierzchność, jaką stanow i na-ród, części władzy zwierzchniej pow ierzonej specjalnym organom usta-wodawczym, władzy wykonawczej i sądownictwu, by ją sprawować na własną odpowiedzialność. Konflikt ten, symbolizujący ze wszech miar wew nątrzpolityczną sytuację RFN, posiada dwa wymiary, które znaj-dowały się w centrum zainteresow ania zarówno w czasie sporów o pla-nowanie i budowę wymienionego obiektu, jak i w okresie zabiegów 0 ustanow ienie am nestii

Jeden z tych wymiarów dotyczył (i dotyczy jeszcze dziś) racjonal-ności projektu budowy, zw iązanych z nim rezultatów ekonomicznych oraz jego wpływu na środowisko naturalne w bardzo już pod tym względem obciążonym rejonie Menu-Renu. O ceniając przebieg pro-cesu z punktu widzenia treści politycznych i doświadczeń zebranych w czasie kontaktów z urzędami, biurokracją w zakresie planowania 1 wreszcie z w ybranymi deputowanymi, trzeba stwierdzić, że przeja-wia się tutaj dogłębna nieufność do rozstrzygnięć podejmow anych przez w ybranych reprezentantów, którym w raz z przebiegiem proce-su odmawiano coraz bardziej zdecydow anie dobrej woli i zdolności reprezentow ania interesów oraz skutecznej kontroli działalności biu-rokracji planow ania w zakresie gospodarki pryw atnej i państw owej. Dla w szystkich stało się oczywiste, że ich nadzieje na uzyskanie ludz-kich w arunków pracy i egzystencji poświęcone zostały na rzecz „re-alnych sytuacji przymusow ych" o charakterze ekonomiczno-technicz- nym',,fl.

Drugi w ymiar konfliktu uwidacznia środki i formy akcji protestcyjnych w polityce. Problem atyczne okazało się zarów no zachow a-nie rządu krajow ego w okresie zbierania podpisów dokumentujących

inicjatyw ę ludową, jak i jego dążenie do stw arzania faktów dokona-nych podczas toczącego się przed Trybunałem Państwowym postępo-w ania odpostępo-wołapostępo-wczego, kiedy to zaczęto postępo-w yrąbypostępo-w ać fragm ent lasu, który postanow iono poświęcić na budowę pasa startowego. Dopiero na skutek spektakularnej interwencji prezydenta heskiego Trybunału Państwowego w roku 1981, strzegącego prestiżu rządu krajow ego w obliczu mającego zapaść w yroku, pow strzymano czasowo karczo-wanie. Postępow anie rządu krajow ego roznieciło jeszcze bardziej

(9)

rzewie protestu i spowodowało zaistnienie aktów przemocy, w szcze-gólności w czasie konfliktów z policją jesienią 1981 r. Obok demon-stracji przebiegających w spokoju, kiedy obie strony przestrzegały wzajemnie zasad integralności, w ystępowały formy brutalnego gw ał-tu, polegającego na burzeniu ogrodzeń i w alce wręcz, przede w szy-stkim z policją. Działo się to nie tylko poza miastem — w „lasku", lecz również w miastach — w czasie demonstracji lub bezpośrednio potem, szczególnie zaś we Frankfurcie n. Menem (w Blanke). Przesta-ło funkcjonow ać porozumienie między przeciw nikami budowy pasa startowego a policją, przestrzegane dotąd przez dłuższy czas celem zapo-bieżenia czynom gwałtownym. O pierając się na sam okrytycznych w y-powiedziach w licznych dyskusjach, jak rów nież na starających się zachować obiektywizm spraw ozdaniach w środkach przekazu nie uda-ło się dotychczas zrekonstruow ać łańcucha przyczyn, co pozwoliuda-łoby na sformułowanie jednoznacznego, nie budzącego wątpliwości oskar-żenia. Przewód sądow y odsłonił spiralę rozgoryczenia, również nie-nawiści, gw ałtow nych czynów, których winni byli tak dem onstrujący, jak i policja. W atmosferze w ytw orzonej przez taką sytuację odbyw a-ły się jesienią 1982 r. w ybory do parlam entu krajow ego Hesji. W y-dawało się, że praw niczy sukces heskiego rządu krajow ego okaże się dla niego pyrrusow ym zwycięstwem w polityce; w szyscy liczyli się z nieuniknioną porażką SPD w w yborach. Zmiana rządu w ydaw ała się tak samo pewna, jak jednoczesne wzmocnienie pozycji Zielonych, będących jedyną partią zw alczającą w skali krajow ej budow ę pasa startow ego. W łaśnie w tych w yborach udało się im po raz pierwszy w ejść do parlam entu krajow ego Hesji. Jednak rząd krajow y, utw o-rzony w tym czasie tylko przez SPD, ku ogólnemu zdziwieniu utrzy-mał się po wyborach. Jego długoletni partner k oa licy jny — FDP opuś-cił stanowiska rządow e latem 1982 r,, tuż przed manewrem dokona-nym w Bonn. SPD zawdzięczała to zmianie rządu w Bonn na korzyść CDU/CSU i FDP, a przede wszystkim sposobowi, w jaki zmiana ta została przeprowadzona. SPD pozyskała niespodziewanie sympatię w yborców, co utrzymało oczekiwany spadek punktów procentowych w um iarkow anych granicach. „Współczucie" okazane popularnem u w swoim czasie konclerzow i federalnemu Helmutow i Schmidtowi, zmuszonemu później do ustąpienia na skutek wotum nieufności ze strony CDU/CSU i FDP, zapewniło heskiej SPD pozycję w rządzie krajowym, chociaż początkow o tylko w charakterze prowadzącego rokow ania. Ruchy społeczne przyczyniły się do podniesienia na fo-rum parlamentu jednego tylko problemu — frakcja Zielonych przed-łożyła w grudniu 1982 r., w pierwszym miesiącu obecności w parla-mencie projekt amnestii, dotyczący osób, którym gtoziły sankcje za

(10)

udział w akcjach protestacyjnych przeciwko budowie pasa startow e-go.

W uzasadnieniu mówi się, że ze względu na w szystkie pow ikła-nia i komplikacje, jakie w ynikły w następstw ie akcji protestacyjnych w ywołanych budową pasa startow ego ,,18 W est", należy zapalić św iatło sygnalizacyjne, w skazujące drogę do przyw rócenia pokoju społecznego; partia Zielonych jest zdania, że rozw iązania konfliktów społeczno-politycznych nie wolno pozostaw ić wymiarowi spraw iedli-wości.

B. Projekt przedłożony przez partię Zielonych przew idywał daro-w anie kary za daro-w s z y s t k i e „czyny karalne" popełnione daro-w chdaro-wili ogłoszenia amnestii w Hesji w zw iązku z akcjami protestacyjnym i przeciwko budowie pasa startow ego „18 W est" na lotnisku we Frank-furcie n. Menem. W sformułowaniu tym zwraca natychm iast uwagę okoliczność, że projekt am nestii nie wyklucza żadnego rodzaju czy-nu karalnego i biorąc pod uwagę ew entualny dzień ogłoszenia amne-stii, postuluje objęcie nią rów nież czynów popełnionych w przyszłoś-ci. Z obu względów są to raczej momenty niezwykłe. Na czym pole-ga jednak ta niezwykłość? O statecznie, ogłasza się przecież po zakoń-czeniu w ojen (wojen domowych), jak dowodzi tego ostatnio przykład Nikaragui, am nestie bądź propozycje amnestii mającej bardzo szeroki zasięg. Przykład ten przypomina natychm iast o konieczności różnico-w ania sytuacji politycznych i socjalnych, różnico-w których rodzą się amne-stie.

1. Pod tym względem jest tutaj miejsce na różne typologie am ne-stii, które można określić jako produkty system atyzacji am nestii — — fenomenów w świetle doświadczeń. Zostaną one zarysowane w skrócie w dalszym ciągu wywodów, celem uw ypuklenia specyfiki fenomenu heskiego. Uwzględniając systematykę, przejdziemy od w iel-kich przełomów historycznych do kryzysów cząstkowych, jakie po-w stają po-w społeczeństpo-wach.

Po w ojnach (wojnach domowych) ogłaszane byw ają często tzw. amnestie pacyfikujące (Belriedurtgsamnestien). M ają one na celu od-sunięcie w przeszłość tego, co w ydarzyło się przed ich ogłoszeniem, aby przerw ać pamięć o tym i usunąć elem enty dzielące społeczeń-stwo. A mnestia ta ma w dosłownym znaczeniu zabezpieczyć najba r-dziej żyw otne interesy, mianowicie możliwość przetrw ania. A mnestia spełnia tu rolę w kładu w w yw alczenie pokoju, umożliwiającego przejście do wzajemnie akceptow anych form w alki politycznej i pro-wadzącego do nowego historycznego kompromisu, którego w yrazem staje się utworzony ustrój. Do osiągnięcia tego stadium potrzebne jest w zasadzie ogólnonarodowe porozumienie, jeśli ma być w

(11)

yklu-czona ew entualność, że praw o do egzystencji jakiejś grupy społecz-nej z góry zostanie uszczuplone, co mogłoby się okazać utajonym stałym zagrożeniem nowo utw orzonego systemu politycznego. Bez-względnie konieczne jest przy tym również „niepamiętanie" o n aj-większych naw et brutalnościach, jeżeli chce się doprowadzić do osią-gnięcia porozumienia. Jeżeli brak jest tego rodzaju woli osiąosią-gnięcia porozumienia narodowego, to każda am nestia okaże się bezowocna — — w najlepszym przypadku możliwe będzie jedynie zawieszenie bro-ni. Jeżeli zaś porozum ienie w ogóle nie dojdzie do skutku, w tedy na nowym systemie ciążyć będzie wciąż niebezpieczne dziedzictwo szłości. Spowoduje ono, że podziały uważane za historycznie prze-zwyciężone będą się pogłębiać i doprowadzą do rozpadu chorego orga-nizmu, w następstw ie czego do kultury politycznej kra ju przeniknie stale działająca trucizna. Jest oczywiste, że amnestie, będące częścią procesu norm alizacji społecznej, nie dają nigdy czegoś więcej, niż nadzieję; źródłem jej jest „niepam iętanie", do którego w szyscy zosta-li w końcu zobowiązani, co w rezultacie stw arza możzosta-liwość ustano-wienia bardziej znośnych form współistnienia. Z tych to właśnie

względów am nestie oznaczają zawsze ryzyko w momencie ich ogło-szenia. O legalności amnestii pacyfikującej stanow i kompromis histo-ryczny, osiągnięty ponow nie w drodze walki oraz nowy kształt ustro-jowy.

Tak zwana amnestia zamykająca okres w yjątkow y

[Schlußstrich-amnestie) dotyczy zasadniczo w yjątkow ych sytuacji bytowych, klęsk,

np. dramatycznych sytuacji w zaopatrzeniu, klęski głodu. W tych w y-padkach należy przyznać słuszność starej maksymie, mówiącej, że nę-dza nie przestrzega przykazań i należy unikać piętnow ania karami, mogącymi zaw ażyć na przyszłości, ew entualnie kary takie darować. Funkcja pacyfikująca teoo rodzaju amnestii jest tak samo ewidentna, jak i ich konieczność, dlatego też nie wiążą się z nimi pow ażniejsze problemy o charakterze politycznym.

2. Oba wymienione typy amnestii uw zględniają sytuacje w yjątko-we pod względem politycznym i socjalnym, dotyczące w zasadzie ca- łeao społeczeństwa, dla których nie istnieją regulacje normalne, bądź też nie są efektywne. Jeżeli zjawiska w ykraczające poza normy w y-kazują tendencje do przenikania struktur organizujących daną spo-łeczność, to oddziaływ anie typów amnestii, o których będzie mowa niżej, skierow ane jest na w yrów nanie pozostałych deformacji

soc-jalnych, politycznych, kulturalnych w obrębie danej struktury częś-ciowe', która składa się na rzeczyw istość społeczną w swym cało-kształcie uporządkow aną przy pomocy efektyw nych norm. Tak zw a-na am nestia jubileuszowa, ogłaszaa-na np. z okazji dnia urodzin

(12)

cesa-rza lub dnia konstytucji, naw iązuje do najbardziej różnorodnych w y-darzeń politycznych i społecznych. Amnestia tego typu uzyskuje le-gitym ację przez pow ołanie się na prawo udzielania łaski przez panu-jącego. W państw ach o ustroju demokratycznym jest ona pozbaw iona związku z osobowością i uległa uprzedm iotow ieniu; z tego też powo-du amnestii tej odjęta została świadomie symbolika władztwa. Legi-tym ująca moc tej symboliki została w RFN całkowicie wyczerpana.

Praktycznie najczęstsze zastosow anie znajdują tzw. a m n e s t i e k o r y g u j ą c e p r a w o . Dotyczą one dwóch stanów faktycznych w ynikających z różnych sytuacji społecznych, których rozróżnienie nie zostało w literaturze niemieckiej dotychczas dostatecznie w yra-źnie zaznaczone. Tak zw ane c z y s t e a m n e s t i e r e f o r m u j ą -c e , jak np. dekryminaliza-cja w dziedzinie polityki prawa karnego, ale np. także homoseksualizm, dotyczą norm, które odczuw ane były jako przestarzałe i wreszcie poddane zostały reformie w wyniku w al-ki prow adzonej przez zainteresowanych. W łaściwość legitym acyjna tych amnestii w ynika z treści w ywalczonej reformy. Postępowanie, które oceniane było kiedyś jako nieprawne, zyskuje prawność, legal-ność po ogłoszeniu amnestii. Ludzie wyizolowani dawniej z ogółu spo-łeczności uzyskują przynależność do zdefiniowanego na nowo stanu normalnego. Amnestia, której tow arzyszy reforma, stanowi potw ier-dzenie w iarygodności istniejącego systemu politycznego, jego zdol-ności do w prowadzania potrzebnych zmian. A mnestionow ani otrzym u-ją w tedy satysfakcję, że w aspekcie historycznym słuszność była po ich stronie. Zapomnienie (niepamiętanie jest w tej sytuacji możliwe do zaakceptowania przez amnestionow anych pod warunkiem, że da-wna deformacja praw a nie utrw aliła rozbieżności poglądów na temat politycznych form współżycia, że rozbieżność ta nie zdążyła przenik-nąć całego systemu stosunków politycznych. Jeżeli kw estia ta w od-niesieniu do konkretnych zachowań, ulegających w wyniku reformy normalizacji, nie stanow i w aspekcie historycznym problemu (ogła-szanie amnestii wraz z ustaw ami o reformie praw a karnego stało się w tej dziedzinie prawie rutyną), to ostre spory w yw ołują amnestie dotyczące czynów, które zarówno przed, jak i po ogłoszeniu amnestii oceniane są jako łamanie prawa, a miały miejsce w łaśnie w czasie walki o ustanow ienie amnestii; dotyczy to np. deliktów przeciwko integralności osobistej lub cielesnej albo też przeciwko własności.

Dla w yraźniejszego w yodrębnienia tego szczególnego rodzaju kompleksu stanów faktycznych proponuję wprowadzić pojęcie amnes-tii normalizujących. Problematyka ich polega przede wszystkim na w ykazaniu ich związku z reformami treści, będącymi kontynuacją rozw oju kultury politycznej w ramach danego ustroju. N astępnie

(13)

cho-dzi o takiego rodzaju zabezpieczenie, które gw arantow ałoby, że am- nestionowanie czynów nie w ywołujących ogólnego potępienia zarów -no przed, jak i po ogłoszeniu amnestii (ponieważ w zasadzie każdy, również i ten, kto popełnił czyn karalny, pow inien mieć zapew nioną ochronę przed deliktami godzącymi w jego osobę czy własność) nie będzie groziło zburzeniem podstaw stanu normalności. Celem am nes-tii normalizującej jest m. in. przyw rócenie w społeczeństw ie pierw ot-nego znaczenia normom prawnym, które uległo zachw ianiu w czasie

ostrego kryzysu socjalnego.

Ogłoszenie amnestii wymaga każdorazowo konkretnej w aspekcie historycznym odpowiedzi na pytanie, czy można będzie pogodzić w y-magany konsens ustrojow y' z żądaniem pryncypialnego przestrzega-nia prawa. Nie jest to bynajm niej przypadek, że w łaśnie ta kwestia stanow i najczęściej punkt sporny w debatach dotyczących amnestii. Albowiem w w ypadkach, gdy ktoś na skutek silnie odczuw anych su-biektyw nie przykrych doświadczeń dąży — lub sądzi, że powinien dążyć — do w ysw obodzenia się z tej sytuacji przez zastosow anie takich form sprzeciwu, które jako takie nie są celem reformy, ten ła-two może dojść do subiektyw nego wniosku, że cały system praw ny oraz system polityczny, które w pew nych przypadkach wznoszą przeszkody na drodze jego dążeń, są skorodowane i zasługują na zli-kwidowanie. Ta właśnie problem atyka oraz jej dynam ika psycho- socjalna stanow iły w ostatnim okresie w kontekście legitymacji po-litycznej sprzeciwu cywilnego przedm iot szeroko zakrojonych rozw a-żań11. W ysuwa się tam żądanie samodyscypliny, a jako podstawę umożliwiającą jego realizację w skazuje się taką postawę, która do-puszcza posługiwanie się instrum entem sprzeciw u cywilnego, uzna-wanego, zgodnie z definicją, w takim stopniu za łamanie prawa, żeby konsens podstaw ow y mógł zostać zachowany i żeby obecny był w od-czuciu publicznym. Poprzez takie elementy, jak ograniczone narusze-nie prawa, zakaz poszkodowania przeciw nika, w ymaganarusze-nie bezw arun-kowej jaw ności postępowania oraz gotow ość ponoszenia sankcji osią-gnie się właśnie, obok innych celów, uznanie zasadniczej legalności istniejącego porządku ustrojow ego i zachowanie jego prestiżu. Tej niezwykle zasadniczej debacie wokół dialektyki środków i celu to-w arzyszy śto-wiadomość, że środek, którym posługuje się działający,

11 U. K. P r e u s s, Politische V eran tw or tung und Bürgerloy alitât. V on den Gren-zen der V erlas sung und de s Ge horsams in der D emokra tie (O dpowiedzialność poli-tyczna i loja lność obyw ateli. O granicach konstytucji i posłuszeństw a w demokracji), Frankfurt n. Menem 1984; D. R u с h t, Recht auf W id e r s ta n d ? A ktua lität, Legitimität und Grenzen „zivilen Ungehorsams" (Prawo do oporu? A ktualność, le galn ość i gra-nice sprzeciwu cy w ilnego ), ..Demokratie und Recht" 1983, z. 2, s. 123— 143,

(14)

nie pozostaje bez wpływ u na niego samego: odciska on piętno na je -go osobowości. Zagadnienie legitym acji amnestii w odniesieniu do czynów, w których przekroczone zostają aprobow ane przez prawo formy walki politycznej, jest rzeczyw iście problematyczne. Albowiem, rozw ażając to zagadnienie w perspektyw ie amnestionowanego, nie można mieć pewności, że efektem am nestii będzie ograniczenie środ-ków w alki w zasadzie do takich tylko, które znajdują pow szechną aprobatę. Również więc w odniesieniu do tego konfliktu należy stwierdzić: dla stron zainteresow anych amnestie stanowią zawsze ryzyko, którem u tow arzyszyć musi nadzieja z obu stron i które na-kłada swą cenę na w szystkich uczestników. Kto trw a w przekonaniu, że w sytuacjach kryzysu socjalnego, politycznego, kulturalnego nie będzie mógł tej ceny zapłacić, utrudnia stale pow racający proces od-nawiania podstaw ow ego konsensu i pozostaw ia pole dla rozwoju pro-cesów niezgody społecznej.

C. Projekt amnestii, który dyskutow any był w parlam encie Hesji i nie doszedł do skutku, dotyczył bez wątpienia przypadku amnestii normalizującej. Jeśli naw et przyjąć, że uczestnicy debaty nie uśw ia-damiali sobie tego w pełni, to konkretna argum entacja świadczy o tym, że przynajm niej intuicyjnie ujmowali w formę specyficznej problem atyki tego typu amnestię. Proponujem y przeprowadzić rekon-strukcję debaty12 na podstaw ie w łasnej systematyki, która powinna ułatw ić zarówno prezentację, jak i zrozumienie zagadnień w ich w

za-jemnym kontekście.

1. To, że amnestia jest instrumentem o charakterze polityczno- -konstytucyjnym, było jasne od początku debaty. Przedstawiciele Zie-lonych określili projekt jako zapowiedź umocnienia dem okracji13; do-wodzili, że przyczyni się on do odbudowania w śród szerokich kręqów ludności utraconego zaufania do funkcjonowania demokracji w H esji14. Również krytycy podkreślali, że legitym ację dla amnestii można tylko ujmować jako „kontynuację racjonalnego rozw oju naszego życia w istniejącym ustroju"15. Potw ierdzenie faktu, że ustaw odaw stw o do-tyczące amnestii wykracza poza ramy normalnych rozstrzyąnięć poli-tycznych, wyczuwa się również w wypowiedzi heskiego ministra

spra-12 Przytoczone niżej cytat y w zięte zostały z protokołów parlamentu Hesji: Pro-tok olle des Hessischen Landtages, 10 Wah lper io de, 3. Sitzung v o m 16. D eze mbe r 198? (Protokoły Landtagu H eskiego 10 kadencji, posied zen ie 3 z 16 grudnia 1982 т.), s. 130— 161; G e se tz en tw url der Faktion der Grünen lür ein Strafir eiheitsg esetz (Pro-jekt u sta w y frakcji Z ielonych d otyczą cy amnestii), Hess.Ldtg.Drs. (Druki Landtagu H eskiego) 10/46.

13 Protokolle des H essischen.., s. 134, w ypow iedź B r ü c k n e r a. 14 Tamże^ s. 132, t e n ż e .

(15)

wiedliwości, który podkreślił, że amnestia stanow i zawsze „narusze-nie ściśle określonych kom petencji organów konstytucyjnych", z cze-go wynika, że trzeba ją stosow ać nadzw yczaj ostrożnie i oszczę-dnie18". Stw ierdzenie to jest godne uwagi przede w szystkim dlatego, że gorące dyskusje, jakie toczyły się w parlam encie heskim nad kom -petencjami kraju związkowego w spraw ie projektu amnestii, prze-słoniły zupełnie świadomość tego faktu. K rytycy amnestii z SPD i CDIJ powołują się — bez brania pod uwagę jakichkolw iek innych

okolicz-ności — na poglądy nauk praw nych i na podstaw ie ostatecznych przypadkow ych skutków amnestii w nioskują form alnie o jej w ew nę-trznej naturze praw nej17: zależnie od charakteru postępowania kw ali-fikują ją oni jako ustaw odawstwo mieszczące się w zakresie m ate-rialnego prawa karnego, precedury praw a karnego lub praw a k arne-go wykonaw czearne-go i przyporządkow ują ją odpowiednio do podziału ustaw odaw stw a w państw ie związkowym18. To, że w tym w ypadku chodzi o akt polityczno-prawny heskiego suwerena, w ystępującego na rzecz swego demokratycznego ustroju w ew nętrznego, nie jest ekspo-nowane naw et przez rzeczników projektu1*, podobnie jak i w innych pozycjach literatury zajm ującej się konstytucją i prawem karnym nie udaje się skonstruow ać przejścia od płaszczyzny zjawisk do istoty amnestii. Na pogłębienie tego zagadnienia brak tutaj, niestety, miej-sca.

2. K rytycy ze strony SPD i CDU podnieśli m. in. i ten zarzut, że protest przeciwko budowie pasa startowego ciągle jeszcze trwał, punktem zaś w yjścia dla pacyfikacji sytuacji, uw zględniając przyczy-ny leżące u podłoża konfliktu, mogłoby dopiero być, ich zdaniem, za-kończenie sporu. Była to według nich po prostu „przesłanka logicz-na"20. W skazyw ali przy tym na okoliczność, że przeciw nicy nie oka-zywali w dalszym ciągu gotowości aprobow ania inwestycji, jak też nie zamierzali respektow ać rozstrzygnięcia podjętego przez parlam en-tarną większość.

W niosek w sprawie amnestii, z którym wystąpiła frakcja Zielonych, domagał się, oczywiście, przywrócenia stanu z okresu przed przystą-pieniem do realizacji inwestycji*1, zarzut zaś dotyczący dostrzeżonego dopiero w czasie debaty braku zakończenia konfliktu odrzucony został

Tamże, s. 148, w ypow iedź G ü n t h e r a . 17 Tamże, s. 12, w ypow iedź H e r z o g a .

18 Tamże, s. 135, w yp ow ied ź K o c h a ; s. 148, w ypow iedź G ü n t h e r a ; s. 150, w ypow iedź S t a r z a c h e r a .

“ Tamże, s. 141 i n., w yp ow ie dź K e r n a . 20 Tamże, s. 135, w ypow iedź K o c h a .

(16)

przez jednego z przedstawicieli Zielonych z uzasadnieniem, że nie jest to bynajmniej w arunek konieczny, gdyż protest jest w pełni legalny22. W ten sposób starano się zapewnić dla wniosku silę przebicia od strony merytorycznej, natomiast frakcje SPD i CDU starały się osłabić ten a r -gument, dowodząc, że nie zachodzi konieczność rewizji dokonanego już

rozstrzygnięcia ani konieczność jakiejkolwiek reformy2*.

3. W 'taki sposób doszło do tego, że centralnym punktem debaty stała się właściwie legalność zasady większości bądź też legalność pro-testu obyw ateli przeciwko rozstrzygnięciu podjętemu przez większość parlamentarną.

Rzecznicy amnestii widzieli w niej sygnał zachęcający do czynów niegw ałtow nych24. Widzimy więc, że pojmowano amnestię jako przy-czynek do uregulowania form protestu i walki. Powołując się na wypo-wiedzi filozofa Roberta Spaemanna, oponenci podnoszą kw estię granic zasady większości; granice takie mają tutaj właśnie służyć za podstawę legitym acji amnestii:

Logitymizm państw a i obow iązek lojalności obyw atela nie są bezwarunkow e i nieograniczone. N ie można oczekiw ać, żeby ktokolw ie k akceptow ał rozstrzygnięcia w iększości, jeś li jest przekonany, że spowodują one śmierć lub pow ażnie zaszkodzą zdrowiu jego dzieci28.

Przeciwko temu właśnie poglądowi kierują się zastrzeżenia kryty-ków z SPD i CDU: Amnestia zakłada istnienie konsensu w sprawie le-galności zasady większości2*. Podnoszenie doznań subiektywnych do rangi kryterium oceny rozstrzygnięć politycznych nie jest, ich zdaniem, właściwym miernikiem27. W prawdzie minister wyznań religijnych Kroll- mann, jedyny mówca w tej debacie ze strony przeciwników amnestii, zauważa, że uzasadnienie, które opiera prawność dokonanego przez większość rozstrzygnięcia jedynie na fakcie, że procedura została już przeprowadzona, „niie dopomoże nam do znalezienia rozwiązania"28. Następnie dodaje:

Pow inniśm y uznać, że na sam ym początku nikt nie w yobrażał sobie — i sądzę, że n ie mógt sobie w yobrażać — iż ten tak trudny proces dotyczący legitym acji m ógłby być w ogóle potrzebny2*.

22 Tamże, s. 142, w ypow iedź K e r n a . 28 Tamżfó, s. 155, w ypow iedź К u r t h a. 24 Tamże, s. 134, w ypo w iedź B r ü c k n e r a.

25 Tamżo, s. 157, w y pow ied ź K e r s c h g e n s a , który cytuje tam Roberta S p a e -m a n n a z jego artykułu Technische Eingriffe in die Na tur als Proble-m der

politi-schen Ethik (W kraczanie techniki do przyrody jako problem etyki politycznej). 26 Tamże, s. 140, w ypow iedź K r o l l m a n n a .

27 Tamże, s. 138, t e n ż e . 28 Tamże, s. 137, t e n ż e . го T am ie.

(17)

Ale Krollmann nie próbował odpowiedzieć na pytanie, czy rozstrzy-gnięcia poza aspektem proceduralnym w ym agają uzasadnienia m ery-torycznego, ani też nie sprecyzow ał bliżej, jakie skutki mogłoby mieć owo uważane przez niego prawie za naturalne, ale nie w ystępujące po stronie rządu wyobrażenie o konieczności postępow ania legityma-cyjnego przy ocenie właśnie również i form protestu.

Koncepcja sprzeciwu cywilnego rozwinięta przez ruchy socjalne w RFN w oparciu o idee Mahatmy Ghandiego i M artina Kinga prze-widuje — przy w ykluczeniu wszelkiej przemocy fizycznej naw et w sym-bolice form protestu — w razie zaistnienia określonych w arunków zła-manie zasady jako konieczne i możliwe do zaakceptowania. Tło tej akceptacji, która również w stosunku do ustaw odawcy rozporządzają-cego większością nie oznacza posłuszeństwa ślepego, „autorytatywnego" lecz posłuszeństwo myślące, „normatywne", było w ielokrotnie opisy-w ane30 i tutaj nie będzie dla niego miejsca. To opisy-w łaśnie konsekopisy-w encje w ynikające z takiego stanowiska odrzucają zdecydowanie przeciwnicy amnestii:

G dybyśm y tutaj na zakończenie tego w szy stk iego, co dzieje się przy pasie star-tow ym i co w zyw a nas do zaprow adzenia spokoju, zdecyd ow ali się — stw ierdził minister spraw iedliw ości Günther — na ustanow ienie takiego w łaśn ie sygnału, to ta,kie same problem y stw orzyłyby w szystkie inne akcje — strajki okupacyjne, blo-kady dostępu do urządzeń, jakimi rozporządzają am erykańskie lub niem ieckie siły zbrojne. A do tego nie zamierzam dopomagać*1.

Przeciwko możliwości instrum entalizacji cywilnego sprzeciwu skie-rowany jest też i następny zarzut:

Proszę się zastanow ić — ostrzega deputow any SPD Kurth — że formy zali-czane do oporu bez użycia siły mogą być w ykorzystane nie tylko na rzecz ruchu pokojow ego i ochrony środow iska, lecz mogą posłużyć się nimi rów nież inni,, np. do w ystąpień przeciwko obcokrajow com 52.

Ostrzega on przed stwarzaniem sytuacji sprzyjającej stosowaniu praw a pięści, co nie mieści się już w „dozwolonych ramach dem okra-cji"” .

Odpowiedź na zasadnicze pytanie, „jakie formy protestu powinny być dopuszczalne w państw ie demokratycznym, jak daleko może pójść protest mniejszości"34, skierow ana jest jednoznacznie przeciwko

rzecz-*> P r e u s s, op. cit. 11 Protokolle..., s. 149. я Tamże, s. 155. M Tamże.

(18)

nikom amnestii ti określa następujące stanowisko: Nie dopuścimy tutaj do wyłomu prow adzącego do dalszych ustępstw, do „dalszego rozwoju podobnych form w życiu konstytucyjnym ”. Konsens w tym zakresie nie może wchodzić w rachubę. W ten sposób odipada wraz z meryto- Iycznym aspektem konfliktu dotyczącego pasa startowego również kw e-stia legitymacji amnestii, w ystępująca w dyskusjach, których punktem centralnym były polityczne formy działania i protestu.

Zdecydowana wola nieudzielania za pośrednictwem amnestii jakie-gokolwiek poparcia legitymującego ruchy socjalne, których problema-tyka weszła już na forum parlamentu, przejawia się w yraźnie w w y-stąpieniach opozycyjnej CDU:

N ie chodzi mi tutaj w og óle o pas startow y „W est” — mówi deputow any Mil-de - musimy w szędzie, gdzie chodzi o egzy ste ncję naszego [!] państw a praw o-rządnego, stw ierdzić kategorycznie, że nie ustąpim y ani na jotę*5.

Dlatego też należy wreszcie zakończyć wszelkie dyskusje na temat tego projektu, ażeby

nie stw arzać pozoru, że tego rodzaju projekt ustaw y mógłby służyć pok ojow ’ społecznem u, podczas gdy w rzeczyw istości dyskutow anie go może stwarzać wra-żenie, że ludzie łam iący prawo mają przecież troszeczkę racji w sw ym postępo-waniu"*8.

Pod adresem SPD skierowana jest wreszcie krytyka drugiego przed-stawiciela frakcji:

Jeśli SPD uzna, że ten z polityczno-praw nego punktu w idzenia aw anturniczy projekt ma prawo być dyskutow any, to stw orzy w ten sposób daleko w ię ksz e n ie -bezpieczeństw o zamachu na zasady państwa praw orządnego, niż uczynili to sami autorzy projektu sw ym postępowaniem *7.

I dalej:

Przez tego rodzaju polityk ę [ma na m yśli pertraktacje z Zielonymi, jakie SPD podjęła na temat zasadniczej w spółpracy, a także narady w spraw ie projektu amnestii — M.B.] daje SPD prawo reprezentacji nie tylko Zielonym , lec z takżle ich polityce. A to jest w łaśn ie to, czego nie chcemy®8 (w protokole zanotow any jest okrzyk ze strony Z ielonych B r ü c k n e r : Taik też zrozum ieliśm y Was!). Za-tw ierdzenie projektu jako ustaw y może rów nać się ustanow ieniu praw a oporu'39

33 Tamże, s. 154.

36 Tamżo, s. 152, w ypow iedź M i l d e g o . 37 Tamże, s. 145, w ypow ie dź N a s s a u e r a. 38 Tamże, s. 146, t e n ż e .

(19)

(w protokole zanotow ano tutaj: O klaski w śród CDU — długołrw ające okrzyki ze strony Schwalba-Hoth, Zieloni).

Z przebiegu debaty można łatwo wywnioskować, że integrowanie now ych ruchów socjalnych z systemem politycznym nie pow inno się odbywać na płaszczyźnie parlam entarnej albo <też że nie jest to w ogóle lub w każdym razie możliwe bez zmień dotychczasowych konwencji konstytucyjnych. W obronie „naszego” państwa praw orządnego w y-wija się naw et ostrym mieczem praw a oporu, którego z taką zaciętoś-cią odmawia się ruchom socjalnym. Jeśli pominiemy w ypady pole-miczne w tej döbacie, to otrzymamy bardzo plastyczny przykład ilu-strujący, jak za pośrednictwem projektu amnestii toczy się walka o dalsze kształtowanie życia konstytucyjnego, jakie pole zasięgu mogą n a -dać debacie polityczno-konstytucyjne skutki takiego rozwoju sytuacji. Osiągnięcie konsensu opartego na większości nie jest tutaj możliwe. I to jest w łaśnie przyczyna, dla której projekt musiał upaść już na tym etapie.

4. Pod adresem projektu wysuwano jeszcze różne inne zastrzeże-nia. Twierdzono, że sięga on zbyt daleko, że proponuje amnestiono- w anie wszystkich, naw et najcięższych czynów karalnych. Podkreślano, że zgodnie z długą „prawidłową tradycją praw ną" nie należy ze w zglę-dów bezpieczeństwa praw nego ingerować w normy prawne, które na-leżą do zasadniczych elementów współżycia ludzkiego. Do tych zasad-niczych elementów należy w łaśnie nienaruszalność ciała ludzkiego oraz gw arancja własności. Podnoszono zarzut, że omawiany projekt godził właśnie w te obie zasadnicze dziedziny w spółżycia”40. Ten powtarzany w ielokrotnie w różnych w ariantach zarzut jest zrozumiały jedynie w w arunkach amnestii normalizującej. Jeśli zaś chodzi o amnestię typu pacyfikacyjnego, będącą zakończeniem okresu w arunków w ojennych (wojny domowej lub międzynarodowej), to miernik ten odpada tutaj, jak w ykazuje doświadczenie, sam przez się. Jako miernik w odniesie-niu do każdej amnestii, taki który byłby ukierunkow any na uogólnie-nie, jest on przy tym braku elastyczności bezużyteczny: bo właśnie tego rodzaju amnestia nie ma przecież na celu zniesienia tego rodzaju norm, dąży ona raczej do tego, by poprzez akt polityczny przywrócić i wzmocnić podstawę społecznego obowiązywania tych norm. Czy mo-żna to osiągnąć w taki sposób, pozostaje kw estią otw artą.

O tym, jak mylący może okazać się sposób widzenia kierow any przez argumentację, świadczy kolejna dysputa.

(20)

Każdy akt łaski — m ów ił m inister sp raw ied liw ości H esji Günther — udaremnia w yrok sędziego. Oznacza to, że akty łaski należy sto so w ać z najw iększą ostroż-nością41;

na co odpowiada mu, jak zapisano w protokole,

okrzyk spośród Z ielonych: A leż m y ostajem y ty lk o przy praw ie!42

Na okrzyk ten, sugerujący w oczywisty sposób dążenie do stw o-rzenia przy pomocy amnestii now ej jakości polityczno-konstytucyjnej w polityce Hesji, minister sprawiedliwości odparował:

O bstajecie tylko przy praw ie... To, czego dom agacie się tutaj, nie jest w łaśnie w w ielu w ypadkach aktem łaski, locz ustaw ą udaremniającą ściganie i w ykon aw -stw o karne pod kątem w idzenia niestosow an ia obow iązujących norm43.

Pomijając fakt, że w ielokrotnie w ystępuje tutaj nawiązujące do ilości spraw (wielość i przypadki pojedyncze) formalne rozróżnienie między amnestią a łaską, przy czym ich różnica jakościowo zostaje bez reszty zatarta, należy zauważyć, co następuje:

Każda amnestia nakazuje przecież, jak w ynika to z samego pojęcia, częściowe niestosowanie obowiązujących norm! Uwolnienie od kary zawsze jest udarem nieniem karania. To zaś, o co w istocie rzeczy cho-dzi, to pytanie, czy niestosowanie norm da się uzasadnić praw nie kon-kretną sytuacją.

To właśnie w tym miejscu sceptycy pow tarzają zawsze o „irytacji sumienia1'44, w yrażają obawę o ustanow ienie „fałszywego sygnału"45, piętnują nawet amnestię jako zgubną ustępliwość, która staje się „pre-mią za gw ałt"48, podczas gdy rzecznicy am nestii staw iają na jej oddzia-ływ anie uspokajające, widzą w niej „szansę dla demokracji, a więc władztwa narodu w jego wielowarstwowości nacechowanej sprzecz-nościami"47. Dylemat polega tutaj nie tylko na tym, że p r o g n o z y skutków nie można poprzeć przekonującymi dowodami — brak bowiem praw ie zupełnie badań e m p i r y c z n y c h dotyczących amnestii48 — ale również na tym, że ze strony aktorów politycznych konieczna jest

41 Tamże, s. 148. 42 Tamże. 4* Tamże, s. 149.

44 Tamże, s. 151, w ypow ie dź S t a r z a c h e r a . 45 Tamże, s. 149, w ypow ie dź G ü n t h e r a . 46 Tamże, s. 145, w ypow iedź N a s s a u e r a. 47 Tamże, s. 133, w ypow iedź B r ü c k n e r a.

48 К . H ii s e r, Begnadigung und A m ne s tie als kriminalpolitisches Instrument (U łaskaw ienie i am nestia jako instrument krym inalno-polityczny), dysertacja prawni cza, Hamburg 1973.

(21)

wola doprowadzenia do spokoju w ten w łaśnie sposób. I tutaj odnajdu-jemy znów część ryzyka, jakie kryje w sobie każda amnestia.

Jest oczywiste, że odw oływ anie się do „nienaruszalnych dziedzin zasadniczych” sugeruje tow arzyszące myśli o normalizacji założenie, że normalizacja — w przeciwieństw ie do amnestii pacyfikacyjnej ukie-runkowanej na sytuacje w yjątkow e — będzie bazować na wspólnie utw orzonych fundamentach stanu normalności. A więc w pytaniu o g ra -nice amnestii kryje się poszukiwanie konsensu dotyczącego bazy, która ma charakteryzow ać stan normalności.

5. Spór toczący się o to, co będzie właściwym sposobem rozwiąza-nia tego konfliktu — amnestia ustanowiona przez parlament czy do-prowadzenie do uspokojenia przez zastosow anie tormy sądowej — po-zwala udokumentować praw ie że nieświadome (rozróżnianie między amnestią a łaską. Zamierzeniem amnestii jest wywołanie w społeczeń-stwie określonych skutków politycznych, łaska zaś naw iązuje do sądowej formy rozwiązania konfliktu, jest jakby kontynuacją i służy głów -nie celom humanitaryzmu: chodzi w -niej dosłow -nie o ułaskawie-nie spraw cy jako indywiduum, nie zaś przedstawiciela konkretnej grupy socjalnej. Amnestii właściwy jest aspekt symbolu, w swym oddziały-w aniu promieniuje ona daleko poza kręgi tych, którzy uoddziały-w olnieni zo-stali od kary.

Obie strony zaangażow ane w debacie heskiej dostrzegają bez w ąt-pienia różnice między amnestią i łaską. Jedna strona głosi:

Krąg osób uw ażający amnestii; za konieczną ze w zględów humanitarnych, za dowód politycznej mądrości, za prawo w w yższym znaczeniu jest daleko liczniejszy niż liczba naszych w y b orc ów 16 [...] -, [amnestia stanow i) sy gn ał do działania bez stosow ania przemocy5*.

Druga strona odrzuca amnestię ze względu na to właśnie jej od-działyw anie i szuka drogi, „na której można by osiągnąć uspokojenie przy pomocy innych środków”31. Amnestie przeciw działają wyraźnie w zakresie tych czynów, których dotyczy darow anie kary, normalnym pod względem socjalnym skutkom piętnowania karą, akty łaski zaś sprwiają, że skutki te trw ają nadal. Dlatego też dla aktów łaski stosow a-nych z uw zględnieniem indyw idualnej oceny osobowości konkretnego spraw cy jest miejsce tam, gdzie nie znajduje zastosowania amnestia.

Podjęcie decyzji o uchwaleniu amnestii pozw alającej uniknąć pięt-nowania zależy ostatecznie również od tego, czy ci, którzy na mocy

Protokolle..., s. 131, w ypow iedź B r ü c k n e r a. 5(1 T am ie, s. 134, t e n ż e .

(22)

spraw ow ania swej (parlamentarnej) zwierzchności władni są ustanowić amnestią, pojmą czekający na przezwyciężenie kryzys jako w yraz do-konującego się załamania politycznego. Jeśli nie starczy na to woli, wówczas zastosow anie ułaskaw ienia nie doprow adzi do udokumento-wania załamania dokonującego się w procesie rozwoju politycznego między przeszłością a przyszłością, lecz będzie oznaczać wyznanie: toż-samość polityczna rządzących jest niepodważalna i stabilna, w każdym razie nie do zachwiania. Jest oczywiste, jak dowodzi tego w yraźnie debata heska, że przy takim rozstrzygnięciu, podejmowanym przez kom-petentne osoby mogące doprowadzić do przyw rócenia spokoju, decy-dującą rolę odgryw ają ich konkretne interesy. Czy zaś dzięki amnestii dojdzie do przesunięcia konkretnego układu sił politycznych, czy usta-ną istniejące w społeczeństwie wrogości lub będą trw ały nadal,

zade-cyduje o tym kalkulacja działaczy politycznych.

6. Pozostaje zakończyć tezę, że kryteria prawnicze są, jak miał to wykazać przedstaw iony tutaj przykład, zupełnie nieadekw atne do w y-znaczenia granic amnestii ze względu na ich formalny i skłaniający się do uogólnień charakter. Przy poszukiw aniu zaś kryteriów m erytorycz-no-prawnych pozostaje na Uboczu, ogólnie biorąc, całokształt proble-matyki. Po pierwsze, kryteria te można skonkretyzow ać każdorazowo tylko w ramach specyficznej formy ustrojow ej, dlatego też z jednej epoki ustrojow ej nie mogą w ynikać dla drugiej probierze o charakte-rze pozytywnym czy negatywnym. Po drugie, nie można ich poddać procesowi reglamentacji praw nej i jurydyzacji, jeżeli kultura ustrojo-wa nie ma ponieść uszczerbku lub choćby stracić części szans swego rozw oju politycznego.

Jednak jeśli amnestie nie powiodą się, wówczas rozw iązanie pro-blemu pozostaje w pewnym sensie w ramach „starych1' struktur stanu normalności i jest szczególnie rzeczą sądownictwa karnego. Dlatego też przeciwnicy amnestii pozostali konsekw entni również w stosunku do przedstaw ionego tutaj konfliktu, pow ołując się na w ystarczające możliwości sądownictwa: sądownictwo stosuje prawo, które cechuje dany stan normalności; rozstrzyga zgodnie z uznawanym i za obowią-zujące konwencjami prawnymi, uw zględniając okoliczności ‘uspraw ie-dliw iające i obciążające. Tutaj jest również miejsce na argumenty od-w ołujące się do ekologicznego praod-w a obrony koniecznej. Kto jednak zachowuje się tak, jakby to już było praw em o b o w i ą z u j ą c y m — jak uczynili to rzecznicy amnestii52, ten pozbawia amnestię aspektu

(23)

ko-nieczmości. Dla dochodzenia swych praw pozostaje wtedy tyl'ko droga sądowa.

Tłum. Zygmunt Soluch

Michael Breitbach

POLITISCHE AMNESTIE — THESEN ÜBER EIN UNBEKANNTES WESEN AM BEISPIEL DER DEBATTE IM HESSISCHEN LANDTAG

UBER DEN VO N DER FRAKTION DER GRÜNEN VORGELEGTEN ENTWURF EINES STRAFFREIHEITSGESETZES

D ie A m nestie als ein Element im Prozeß gesam tgesellschaftlicher Integration ist bisher w e nig erforscht, ihr spezifisch verfassungspolitischer Charakter, der sie von anderen Formen der Gnade unterscheidet, kaum erkannt. Anhand einer Fallstudie aus dem Bundesland H essen wird aus einer verfassungstheoretischen Perspektive heraus der Versuch unternommen, die Spezifik von politischer A m nestie zu analysieren und konkrete Legitim itälskriterien zu rekonstruieren. Dabei w erden in eher phänom eno-logischer W eise verschiedene T ypen der A m nestie herausgearbeitet. Der hessische V organg läßt sich von da aus als V ersuch beschreiben, partiell verbleibend e soziale und politische B ruchstellen innerhalb einer w eitgeh end norm geordneten ge sellsch aft-lichen W irklichkeit zu verarbeiten. Die von dieser Ebene her rekonstruierbaren Le- gitim itätskritenien erw eisen sich als nur konkret historisch, also situativ a uszu füll end, sic sperren sich gegen ein e auf V erallgem einerung zielende V errechtlichung.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyjęcie przez sąd państwowy akt sprawy na przechowanie (art. 1205–1211 KPC) oraz uznanie lub stwierdzenie wykonalności wyroku sądu polubownego albo ugody zawartej przed sądem

możliwości zamykania drzwi na klucz, - transport stolarki z rozbiórki. 2.Szczegółowy zakres prac objętych umową zawiera przedmiar robót, oferta Wykonawcy wraz z

Tym niemniej problematyka ta została po raz pierwszy ujęta w Konwencji Wykonawczej do Układu z Schengen (dalej: KWUS) z 1990 r., wte- dy jeszcze funkcjonującej poza ramami

Ostatnio do Rządu Polskiego zwróciło się w tej sprawie Biuro Wysokiego Komisarza do spraw Praw Człowieka, który w przypadku utrzymania tego stanu rzeczy będzie musiał

Zamawiający udostępnia Dostawcy klauzulę informacyjną dla kontrahentów („Klauzula”), której treść zawiera informację wymagane na podstawie art. 13 i 14 RODO, i jest ona

- Wykonawca z własnej winy zaprzestanie realizacji zleconych Usług przez okres minimum 5 (pięciu) kolejnych dni i pomimo wezwania nie wznowi Usług w dodatkowym terminie

Farmaceuta ma prawo wypisać receptę “pro auctore” lub “pro fa- miliae” również na antykoncepcję. Recepta taka powinna jednak zostać wypisana jako kontynuacja

Filantro- piniści