• Nie Znaleziono Wyników

Przekaz Dusburga o najazdach pruskich i przejściowej okupacji ziemi chełmińskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przekaz Dusburga o najazdach pruskich i przejściowej okupacji ziemi chełmińskiej"

Copied!
50
0
0

Pełen tekst

(1)

Powierski, Jan

Przekaz Dusburga o najazdach

pruskich i przejściowej okupacji

ziemi chełmińskiej

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 379-427

1971

(2)

J A N P O W I E R S K I

PRZEKAZ DUSBURGA O NAJAZDACH PRUSKICH I PRZEJŚCIOWEJ OKUPACJI ZIEMI CHEŁMIŃSKIEJ

1. U W A G I W STĘPN E

P rz y okazji p rzed staw ian ia początków p o b y tu K rzyżaków na p o g ra­ niczu p o lsk o -p ru sk im k ro n ik a rz krzy żack i o b razu je stosunkow o szeroko n a ja z d y p ru sk ie n a ziem ie polskie. O m aw ia on kolejn o n a stę p u ją c e w y ­ darzenia: n a ja z d y n a ziem ię ch ełm iń sk ą i n a dzielnicę K o n rad a m azo­ w ieckiego, d zieje dobrzyńców , n ad an ie P ru s i ziem i chełm ińskiej Z ako­ now i, budow ę przez p ierw sze poselstw o k rzy żack ie gro d u V ogelsang, przybycie posiłków i um ocnienie się ich w N ieszaw ie, budow ę T orunia, o k u p ację p ru s k ą trz e c h grodów w ziem i chełm ińskiej, opanow anie ty ch grodów przez b raci zakonnych i bu d o w ę C hełm na '. D alsze części K ro ­

n ik i dotyczą ju ż podboju ziem p ru sk ich . P rz e d sta w ie n ie D u sb u rg a je st

bez w ątp ien ia ten d en cy jn e, m ożna je d n a k w ątp ić, czy p o su w ał się do zm yślania faktów . P rzeciw w iarogodności jego dzieła m oże n ato m iast przem aw iać nap isan ie go blisko sto la t po w ym ien io n y ch w y d arzen iach . O prócz te n d e n c ji w chodzi w ięc tu w g rę p ro b lem m ożliw ości i u m ie ję t­ ności w y k o rzy stan ia w cześniejszych źródeł i u s tn e j tr a d y c ji Z ak o n u przez k ro n ik arza. M imo w y rażo n y ch tu zastrzeżeń zdecydow ana w iększość h i­ sto rio g rafii niem ieckiej i p o lsk iej p rzy jm o w ała p rzek az D u sb u rg a bez pow ażniejszych z a s trz e ż e ń 2. P rzeciw jego w iarogodności w ypow iedział się n ato m iast zdecydow anie S tan isław K u j o t 3, je d n a k jego pogląd zna­ lazł stosunkow o m ałe uznanie. N ajw ięcej d y sk u s ji w yw ołała sp ra w a n a ­ jazdów p ru sk ich , do k tó re j w rócę w dalszej części niniejszego a rty k u łu . Do zagadnienia o k u p acji ziem i ch ełm iń sk iej przez P ru só w pow rócili o sta t­ nio dw aj h istorycy, za jm u ją c zupełnie p rzeciw staw n e stanow iska. K azi­ m ierz S 1 a s k i bez zastrzeżeń p rz y ją ł p rzejściow e opanow anie ziem i ch eł­ m iń sk iej przez P ru só w , szerzej z a jm u ją c się jego polity czn y m i przy czy n

a-1 C hronicon te rr a e P ru ssia e v o n P eter v o n D u s b u r g, herausg. v o n M. T o e p - p e n, Scrip tores R eru m P ru ssica ru m (d alej cyt. SR Pr), Bd. 1, L eipzig 1861 (d alej cyt. D u s b u r g), ss. 32— 38, 46— 56.

2 Por. J. B i e n i a k, S tu d ia n a d d z ie ja m i z ie m i c h e łm iń s k ie j w o k r e s ie p ia ­

s to w s k im , R oczn ik G rudziądzki, t. 5— 6, 1970, ss. 55— 56.

3 S. K u j o t , O b a je c z n y m z a m k u V o g elsa n g i d ę b ie w (S ta ry m ) T o ru n iu , Za ­ p isk i TNT, t. 1, 1908, ss. 50— 53; tenże, T r z y g r o d y p r u sk ie w z ie m i c h e łm iń s k ie j. Z apisk i TNT, t. 1, 1908, ss. 87— 92; tenże, M a zo w ie c k ie k o n ie i k o s zto w n e s z a ty (P e tri

(3)

m i 4, n ato m iast Ja n u sz B i e n i а к k w estio n u je p rzek az D usburga, odnosząc zaw arte w nim in fo rm ac je dotyczące okupacji p ru s k ie j częściowo do w alk na p ograniczu ch ełm iń sk o -p ru sk im n ad Osą, częściowo zaś do p rzelo tn y ch sta rć z najeźdźcam i p ru sk im i w południow ej części ziem i c h e łm iń s k ie j5. Poniew aż d y sk u to w an y p ro b lem m a isto tn e znaczenie d la pełniejszego o św ietlenia początków p ań stw a krzyżackiego w P ru sach , a ta k ż e d la jego oceny, uw ażam za celow e ponow ne zajęcie się nim . A ta k J. B ieniaka na w iarogodność K ro n ik i D u sb u rg a nie p rzesąd ził ro zw iązania kw estii, a do dalszej d y sk u sji upo w ażn iają rów nież now sze stu d ia nad ty m dziełem , zm ierzające w k ie ru n k u u sta le n ia jego źródeł. P o zy ty w n e u sta le n ia w spom nianego badacza nie w y k ra c z a ją poza ra m y h ip o tez i w y m ag ają rów nież dalszej analizy.

W nin iejszy m a rty k u le chciałbym w ięc zw eryfikow ać p rzek az D us­ b u rg a i skierow ane p rzeciw jego w iarogodności a rg u m e n ty S. K u jo ta i J. B ieniaka w o parciu o in n e źródła i o szerszy k o n te k st h istoryczny, a ta k ż e o p ró b ę ukazania m ożliw ości w y k o rzy stan ia przez k ro n ik arza in ­ nych, starszy ch źródeł. P rz y okazji m ożna będzie tak że u zyskać u zu p eł­ nienie dotychczasow ego sta n u b ad ań n a d zagadnieniem ostatecznego i rz e ­ czyw istego objęcia p rzez Z akon ziem i chełm ińskiej, którego n ie m ożna identyfikow ać z fo rm aln y m n ad an ie m m u te j ziem i p rzez księcia K o n rad a.

2. SP R A W A VO G ELS A N GU

Nie bez przew odniej m y śli rozpoczął S. K u jo t k ry ty k ę przek azu D us­ b u rg a od uznania za le g e n d a rn ą in fo rm a c ję o założeniu p rzez d w u zakon­ n ych posłów g ro d u V ogelsang n aprzeciw obecnego T orunia, a w ięc n a le­ w y m brzegu W is ły 6. N iezależnie od poprzednich w iadom ości k ro n ik a rz a o niszczeniu przez P ru só w ziem i c h e łm iń s k ie j7, in fo rm a c ja ta m u siałab y św iadczyć o tru d n e j d la s tro n y p o lsko-krzyżackiej sy tu a c ji m ilita rn e j te j ziemi, jeżeli ry cerze zakonni n ie m ogli zająć w arow nego m iejsca w je j granicach, lecz szukali tak ieg o z d ru g ie j stro n y rzek i ch roniącej ich p rzed P ru sam i. O baw a p rzed przeciw n ik iem nie je s t zaszczytna d la p ierw szy ch K rzyżaków , by posądzać g lo ry fik u jąceg o Z akon dziejopisa o celow e do­ łączenie leg en d y do sw ojego dzieła. D u sb u rg n iew ątp liw ie w ięc w ierzy ł w po d an ą przez Siebie in fo rm ac ję, zaznaczając że K rzy żacy w y p ro sili od księcia K o n rad a pomoc (i zezw olenie) p rz y budow ie gro d u w ta k im m ie j­ scu, b y W isła ch ro n iła ich od a ta k ó w p ru sk ich 8. W iara k ro n ik a rz a w jego in fo rm ac je i ich zgodność z in n y m i jego d an y m i oczyw iście nie p rzesą­ dza w iarogodności przek azu n a jego stronę, m ógł bow iem w ziąć go z d aw ­ n e j tra d y c ji, obrosłej legendą, z k tó re j n iek ied y k orzystał, ja k to u staliła

4 K. S 1 a s к i, P r o b le m z a ję c ia z ie m i c h e łm iń s k ie j p r z e z P ru só w , A cta B a ltico - -S la v ica , t. 6, 1969, ss. 213—218; tenże, P r z y c z y n y p o lity c z n e za b o ru z ie m i c h e łm iń ­

s k ie j p r z e z P r u s ó w w X I I I w ie k u , ibidem , t. 7, 1970, ss. 23— 30.

5 J. B i e n i a k, op. cit., ss. 53— 67.

6 D u s b u r g , ss. 46— 47; S. K u j o t , O b a je c zn y m zam ku V o g elsa n g , ss. 50— 53; ten że, D zieje P ru s K ró le w sk ic h , część I, Toruń 1913— 1918, ss. 521— 523.

7 D u s b u r g , ss. 32— 33.

' D u s b u r g , s. 46: ý ra tre s d o m u s T h eu to n ice v id e lic e t f r a te r C onradu s et

so ciu s ip siu s in te r r a P ru ssie ia m p r id e m eis a d ic to d u ce P o lo n ie co lla ta n o n h a- b e ru n t, u b i sua ca p ita rec lin a re n t, c o g ita v e r u n t a lon ge a cced ere, u t in te r se e t d ic to s P ru te n o s flu v iu m W ise le h a b e ren t m e d iu m a d c a u tela m .

(4)

M arzena P o l l a k ó w n a 9. Z d ru g ie j stro n y b ra k in n y ch dan y ch o b u ­ dow ie V ogelsangu w źródłach, p o w stały ch p rzed K ro n iką D u sb u rg a, nie przesądza z góry, że je s t to m ożliw ość jed y n a, bo w średniow ieczu zja­ w isko ginięcia rękopisów n ie należy do rzadkości. R ów nież in fo rm a c ja tra d y c ji nie m usi być błędna, n ie dziw i bow iem ew e n tu a ln a dbałość K rz y ­ żaków o przechow anie u stn y c h w iadom ości o działalności ich p o p rzed n i­ ków. Nie ty lk o w w y p ad k u u stn ej legendy, ale w ró w n y m sto p n iu i źró­ deł pisan y ch , nie m ożna opierać się oczyw iście na po ety ck ich w tre śc i opisach w yrażanego w śpiew ie żalu ry c e rz y zakonnych za opuszczoną i szczęśliw szą d la nich ojczyzną (co było przy czy n ą n a z w y V ogelsang — „p tasi śpiew ”), jako opisach w p e łn i o dpow iadających rzeczyw istości z końca la t d w u d ziesty ch X III w ieku. N as m oże t u in tereso w ać ty lk o sam f a k t um ocnienia się d w u b raci Z akonu (oczywiście w ra z z tow arzyszącym im oddziałkiem knechtów ) n ap rzeciw T orunia. W obec niem ożliw ości zw e­ ry fik o w an ia tego fa k tu w o parciu o in n e źródła m u sim y ograniczyć się do oceny jego realności.

S. K u jo t p rzeciw w iarogodności p rzek azu o V ogelsangu w y su w a na pierw sze m iejsce arg u m en t, iż m iejscow ości tejże nazw y je st n a ziem i ch ełm iń sk iej w ięcej, a nazw y ich zw iązane są z położeniem osad na k a r- czunkach, n a s k ra ju lasu, s k ą d rzeczyw iście m ógł dochodzić p ta s i śpiew . Do V ogelsangu p od T o ru n iem naw iązano leg en d ę o n ie o k reślo n y m gro­ dzie, w k tó ry m K rzyżakom było tęskno — w y k o rz y stu ją c tu n azw ę osa­ dy, sk ła n ia ją c ą do ta k ic h sk o jarzeń . J a k o k o n tra rg u m e n t m ożna tu je d ­ n a k w y su n ąć n ie w ą tp liw y fa k t, że V ogelsang pod T oruniem , z czym zga­ dza się S. K u jo t, został w zm ian k o w an y już w 1295 r . 10. L okow ano w ów ­ czas n a p ra w ie niem ieckim pół ła n a w m iejscu, zw anym V ogelsang. Z w y ­ staw ionego w ów czas d o k u m e n tu w y n ik a sąsiedztw o V ogelsangu ze S ta w ­ k am i (w g ran icach T orunia), d o k tó ry c h w łączono go w p oczątkach XV w iek u n . N a zachód od R udaku, u przew ozu przez W isłę znajdow ała się k arczm a (1337) I2. W je j okolicy n ależ y szukać V ogelsangu, a w ięc zgod­ nie z geograficznym o kreśleniem D u sb u rg a n ap rzeciw S tareg o M iasta To­ ru n ia. N azw a V ogelsang została p rzeniesiona z teren ó w sa s k o -tu ry n g ij- skich (por. V ogelgesang pod M a g d e b u rg ie m )13, z k tó ry c h pochodzili p ierw si jego m ie s z k a ń c y 14, co ta k ż e przem aw ia za n ad an ie m je j przez członków poselstw a krzyżackiego w now ym m iejscu. T ak w ięc w żadnym

9 M. P o l l a k ó w n a , K ro n ik a P io tra z D u sb u rg a , W rocław 1968, ss. 151— 171. 10 P re u ssisc h e s U rk u n d en b u ch . P o litisch e A b teilu n g , Bd. 1, herausg. v o n K. P h i ­ l i p p i , C. P. W ö l k y u. A. S e r a p h i m , K ö n ig sb erg 1882— 1909 (dalej cyt. PrU ), I, 2, nr 647; por. S. K u j o t , O b a je c zn y m za m k u , s. 50.

111 Por. H. M a e r c k e r , G e sc h ic h te d e r lä n d lich en O rtsc h a fte n u n d d e r d re i

k le in e r e n S tä d te d e s K re is e s T h orn , D an zig 1899— 1900, ss. 563— 564.

12 PrU , III, nr 114 і 245. M iejsce po d w orze (H o fsta t) w y m ien io n o w granicach W ielk ich S ta w e k w 1387 r., n a to m ia st w 1404 r. na gra n icy S ta w ek z R udakiem , w pob liżu karczm y, w y m ien io n o jak ąś górę (H. M a e r c k e r , op. cit., s. 633, nr 28 i s. 638, nr 36). P raw d op od ob n ie o b ie w zm ia n k i d otyczą d a w n eg o V ogelsan gu. S łu sz ­ n e w ię c w y d a je s ię lo k a lizo w a n ie tegoż w o kolicy d zisiejszy ch zabud ow ań d w o rco ­ w y ch (por. J. H e i s e, D ie B a u - u n d K u n s td e n k m ä le r d e r P r o v in z W estp reu ssen , Bd. 2, D anzig 1887— 1895, s. 171).

13 Por. S c h e f f e r , Ü b er d a s V o rk o m m en u n d d ie B ed e u tu n g d e s N a m en s V o g e l­

gesan g, G esch ich tsb lä tter fü r die G esch ich te d. L and u. S ta d t M agdeburg, Bd. 7;

ten że, D er a lte u n d d e r n eu e V o g elg esa n g b e i M a g d eb u rg , ibidem , Bd. 8. 14 Por. niżej s. 386.

(5)

w y p ad k u nazw y tej nie m ożna w ysuw ać jak o a rg u m e n t przeciw w ia r o ­ godności p rz e k a z u D usb u rg a, a raczej na jego korzyść.

P rzeciw pobytow i poselstw a krzyżackiego w V ogelsangu S. K u jo t w y­ suw a b ra k w zm ianki o ty m grodzie w dokum encie n ad a n ia N ieszaw y z przyległościam i (1230 г.). W śród przynależności te j o sta tn ie j w y m ien io ­ no cz te ry osady: W ielką i M ałą N ieszaw kę oraz niezidentyfikow ane: „O zchotino” i „O ccola” 15. Z d o k u m e n tu z 1235 r. w y n ik a niedw uznacz­ nie, że te ry to riu m nieszaw skie sięgało p od B rzozę (Obecnie w pow iecie to r u ń s k im )16, a w ięc jego granice n ie ró żn iły się tu zasadniczo od zna­ n y ch z XIV — X V III w ie k u granic k o m tu rstw a i sta ro stw a nieszaw skiego (dybowskiego), ob ejm u jąc ty m sam ym rów nież S taw ki, R udak, a zatem i położony w ich bezpośrednim sąsiedztw ie V ogelsang 17. Je ż e li b ra k ty c h ostatnich osad w dokum encie n ad an ia N ieszaw y przez księcia K o n rad a z 1230 r. m a być p rz e sła n k ą p rzeciw przekazow i D u sb u rg a, należałoby uznać, że n ie is tn ia ły one jeszcze w czasie tego nadania, a w ięc że cała w schodnia część późniejszego te ry to riu m nieszaw skiego b y ła jeszcze w ów ­ czas niezasiedlona. W ty m k ie ru n k u zd ają się iść su g estie S. K u jo ta 13, ale n ie w y d a ją się one słuszne. S taw k i (W ielki S taw ) po siad ały w X IV w iek u praw o polskie, podobnie ja k w ym ienione w dokum encie W ielka i M ała N ieszaw ka 19, zapew ne w ięc p o w stały jeszcze p rzed przy b y ciem K rz y ż a ­ ków . O sadnictw o okolic V ogelsangu je s t tak że pośw iadczone przez c e ra ­ m ik ę z fazy późnej (G lu b H) w czesnego średniow iecza w R u d a k u (To­ ru ń — R u d ak ) 20. T ak w ięc n ie może być m ow y o późniejszym , krzyżackim dopiero p oczątku osadnictw a ty c h stron.

W yjaśnienie b ra k u w zm ian ek o V ogelsangu, S taw k ach i R u d a k u w om aw ianym dokum encie może iść w dw u k ieru n k ach : albo osady te nie podlegały jeszcze w 1230 r. grodow i nieszaw skiem u, albo też w y stę p u ją one pod w cześniejszym i n azw am i „O zchotino” i „O ccola” , u zn an y m i za niezidentyfikow ane. W p ierw szy m p rz y p a d k u , w obec w spom nianego już fa k tu przynależności okolic V ogelsangu do te ry to riu m nieszaw skiego w 1235 r. należałoby p rzy jąć, że okolice te zostały doń p rzyłączone w la ta c h 1230— 1235, a n ad a n e Z akonow i przez księcia K o n rad a oddzielnie p rzed 1235 r. P oniew aż D u sb u rg m ów i o w spółudziale księcia w budow ie V o­ gelsangu, a w ięc ty m sam y m pośrednio o n a d a n iu jego okolic posłom krzyżackim 21, u zy sk alib y śm y p rzeto w te n sposób zdecydow ane p o parcie przek azu k ro n ik arza. S koro n ie zachow ał się a k t książęcy n ad an ia, w o­ bec znanej pieczołow itości K rzy żak ó w w przech o w y w an iu dokum entów

15 C o d ex d ip lo m a tic u s e t c o m m e m o ra tio n u m M a so via e g e n e ra lis, t. 1, ed. J. Κ. K o c h a n o w s k i , W arszaw a 1919 (dalej cyt. CDMG), nr 297.

16 Ibidem , nr 358.

17 Por. H. M a e r c k e r , op. cit., ss. 9— 11. G ranice k o m tu rstw a niesza w sk ieg o om a w ia m y dok ładniej w przy g o to w a n ej do druku w B yd gosk im T o w a rzy stw ie N a ­ u k ow ym pracy: Z. G u i d o n , J. P o w i e r s k i , P o d z ia ły a d m in istr a c y jn e K u ja w

i zie m i d o b r z y ń s k ie j w X II I —X IV w ., rozdz. 3.

18 S. K u j o t, O b a je c zn y m za m k u , s. 51.

09 Рог. H. M a e r c k e r , op. cit., ss. 398— 402, 480— 481 i 539— 542. R udak i S ta w k i zo sta ły p rzen iesio n e na praw o n iem ieck ie w pocz. X V w iek u .

20 W. Ł ą g a , K u ltu ra P o m o rza w e w c z e sn y m ś re d n io w ie c zu n a p o d s ta w ie w y k o ­

p a lisk , t. 2, T oruń 1930, s. 375 (565); B. Z i e l o n k a , Z a r y s d z ie jó w p o lsk ic h b a d a ń a rch eo lo g iczn ych n a z ie m ia c h w o je w ó d z tw a b yd g o sk ie g o , R oczn iki M uzeum w T o­

runiu, t. 1, z. 3, 1963, s. 32. 21 D u s b u r g , s. 46.

(6)

g w a ra n tu ją c y c h ich p ra w a n ad a ń m ożna przy jąć, że n ad an ie to n astąp iło przed finalizow aniem p e rtra k ta c ji polsko-krzyżackich, g d y ożyw iona już by ła ak cja ak to tw ó rcza Z akonu n a ziem iach polskich, a w ięc p rzed 1230 r., lub że w y staw ien ie oddzielnego d o k u m e n tu na n ad an ie V ogelsangu było n iep o trzeb n e, gdyż w 1230 r. zostało o b jęte szerszym n a d an ie m N iesza­ wy. O bie m ożliw ości b y n a jm n ie j nie w y k lu c z a ją się, lecz d ru g a z nich p rzem aw iałab y n a korzyść a lte rn a ty w y m ów iącej o o bjęciu n ad an ie m nieszaw skim ró w n ież m iejscow ości niezidentyfikow anych.

W zw iązku z pow yższym nieco bard ziej praw d o p o d o b n a w y d aje się możliwość, że „O zchotino” i „O ccola” łącznie lu b w k tó ry m ś z p rz y p a d ­ ków oznaczają osadę lu b osady pod V ogelsangiem . P oniew aż w zachod­ niej części k o m tu rstw a nieszaw skiego ró w n ież w ok resie późniejszym is tn ia ły ty lk o dw ie w sie (nie licząc osad m łyńskich), a m ianow icie w y m ie­ nione w dokum encie z 1230 r. jak o N ieszaw a i N ieszaw ka osady W ielka i M ała N ieszaw ka 22, należałoby w ięc przy jąć, że albo „O zchotino” i „O c­ c o la ” zostały n astęp n ie w łączone do ty c h d w u w si, albo rzeczyw iście ozna­ czają osady w e w schodniej części k o m tu rstw a, istn iejące w okresie p rz e d - k rzy żack im i n a stę p n ie pod rząd am i Z akonu. D odajm y, że p e rty n e n c je g ro d u nieszaw skiego b y ły b y bardzo skrom ne, g d y b y sk ła d a ły się ty lk o z 4 niew ielkich (połączonych n a stę p n ie w dw ie w iększe) w ioseczek w bezpo­ śred n im sąsiedztw ie grodu. P rz y jm u ją c , że g ród nieszaw ski b y ł czołem opola (włości książęcej) m ożna sądzić, iż jego p rzy n ależn o ści obejm ow ały je d n a k nieco w iększy obszar 23. W pow iązaniu z b ra k ie m odpow iedników dla V ogelsangu, S taw ek i R u d ak u w dokum encie z 1230 r. m ożna o statecz­ n ie za n a jb a rd z ie j p raw dopodobną p rz y ją ć ich id e n ty fik a c ję z dw om a zagi­ n io n y m i w siam i d o k u m e n tu z 1230 r. W zw iązku z ty m w olno w y su n ąć przypuszczenie, że V ogelsang je s t zm ienioną n azw ą osady „O ccola” . N az­ w ę tę n a jła tw ie j odczytać jak o Okolę. D la u cha niem ieckiego, zw łaszcza z n adechow ym „W ” , częsty m w u stach słow iańskich (a w ięc jak o W okole) m ogła ta n azw a upodobnić się do rodzim ego w y ra z u V ogel i skłonić po­ słów k rzyżackich przez p rzy p o m n ien ie n azw y ze stro n ro d zin n y ch (Vo­ gelsang — Vogelgesang), w sk o ja rz e n iu z sąsied ztw em lasów i z rzeczy­ w istą być może tę s k n o tą do stro n o jczy sty ch do n azw an ia now o zb u ­ dow anego gro d u V ogelsangiem . Ż reb ie m O kolą m ogły być ta k ż e S taw ki, a m oże i R udak. N ato m iast „O zchotino” m ogło oznaczać b ądź osadę, w łą ­ czoną n astę p n ie do je d n e j z in n y ch później istn ie ją c y c h w si, w y m ien io ­ n y ch poprzednio, lu h leżącą n a w schodnim k ra ń c u k o m tu rstw a n ieszaw ­ skiego w ieś K osorzyno u .

S. K u jo t w sk a z u je p o n ad to n a b ra k p o trz e b y p rzen iesien ia się K rz y ­ żaków do N ieszaw y, g d y b y po siad ali oni siedzibę w V ogelsangu 2S. P o ­

22 CDMG nr 297; H. M a e r c k e r , op. cit., s. 9— 11.

23 S p ra w ę ro zleg ło ści opola o m aw ia Z. P o d w i ń s k a , Z m ia n y fo r m o sa d n ic tw a

w ie js k ie g o na zie m ia c h p o ls k ic h w e w c z e ś n ie js z y m ś re d n io w ie c zu , W rocław 1971,

ss. 275— 342.

24 K osorzyno b y ło ta k że osadą na p ra w ie p o lsk im (zob. H. M a e r c k e r , op. cit., ss. 322— 323). W fo r m ie C osorin ino w ie ś je s t n a z w a n a w d o k u m en cie k sięcia K onrada z 1242 r. jak o b y ła w ła sn o ść w o je w o d y K ry sty n a (CDMG, nr 424, g d zie jedn ak błęd n y od czyt n azw y). W przyp ad k u o p u szczen ia p o czą tk o w eg o С i za m ia n y r przez zbliżone w ó w czesnej g r a fii t u zy sk a lib y śm y fo r m ę O sotino, zb liżo n ą do n a z w y z d o ­ k u m en tu n iesza w sk ieg o . W obec n ie p e w n o śc i tych p o p ra w ek p iso w n i m o żem y tę id e n ­ ty fik a c ję uznać ty lk o za dom ysł.

(7)

trz e b y tej m ożna je d n a k d o p atrzy ć się w szczupłości now o zbudow anego w yłącznie na u ży tek p o selstw a g ródka w V ogelsangu, k tó ry m ógł nie po­ m ieścić p rzy b y ły ch n a stę p n ie z N iem iec posiłków , w p rzeciw ień stw ie do istniejącego od daw n a w czesnośredniow iecznego gro d u w N ie sz a w ie 26. N iezależnie od rozm iarów grodów na o stateczne ulokow anie się K rzy ża­ ków w N ieszaw ie (i przejściow o w S ta ry m T oru n iu ) m ogło w yw ierać w pływ istn ien ie w bezpośrednim jej sąsiedztw ie p rz e p ra w y przez W isłę 27. Z upełnie n ato m iast bezpodstaw ne je s t id en ty fik o w an ie przez W ojciecha K ę t r z y ń s k i e g o V ogelsangu z N ieszaw ą 2B.

N ajd ale j idzie k o le jn y za rz u t S. K u jo ta przeciw przekazow i o V ogel­ sangu. H isto ry k te n uw aża, że p o b y t posłów krzyżackich nad W isłą je st w ym ysłem D usburga, k tó ry w idzi p o trzeb ę um iejscow ienia w ich dzie­ jach p o b y tu w V ogelsangu Z9. T en za rz u t naszego badacza nie je s t pozba­ w iony pew nych podstaw . W iadom o, że fra g m e n t K ro n iki, d otyczący a k tu n ad an ia ziem i chełm ińskiej, datow anego przez jej a u to ra n a 1226 r. (skąd chronologia p o b y tu poselstw a w V ogelsangu), opiera się na je d n y m z n a j­ pow ażniejszych źródeł tego dzieła — R elacji H e n ry k a v. H ohenlohe 30.

R elacja p odaw ała je d n a k (p rzy n ajm n iej w zachow anej w ersji) ro k 1200 —

oczywiście przez zw ykłą pom yłkę, polegającą n a opuszczeniu d alszych lat. J e j źró d łem z kolei, sądząc z listy św iadków , b y ł fa lsy fik a t kruszw icki, d ato w an y na 1230 r . 31. D u sb u rg po p raw ił tę datę, będąc w idocznie dobrze poinform ow any, że pierw sze n ad an ie K o n rad a n astąp iło w cześniej (zacho­ w an y d o k u m en t pochodzi z 1228 r. 32), z czym w iązały się jego in fo rm ac je 0 losach poselstw a (pom ijając n a razie ich w iarogodność). P o d staw ą po­ p ra w k i b y ła b u lla cesarza F ry d e ry k a II z 1226 r., ja k słusznie stw ierdził M ax P e r l b a c h 33, bez w zględu na to, czy D u sb u rg k o rz y sta ł z o rygi­ n a łu tego doku m en tu , czy też ty lk o z lu źn y ch o n im in fo rm acji. W tak im je d n a k razie nie m a p odstaw do d ato w an ia p o b y tu p ierw szy ch K rzy ża­ ków w V ogelsangu n a 1226 r. O drzucenie te j d a ty n ie m a je d n a k w p ły w u n a in n e in fo rm acje D u sb u rg a o krzyżackim poselstw ie, skoro zm ianę d a ty d a je się w sposób p rzek o n y w u jący w yjaśnić, n a to m ia st n ie k tó re inne szczegóły z n a jd u ją pośred n ie oparcie w in n y c h źródłach.

K ro n ik arz podaje, że w czasie p rzy b y cia poselstw a krzyżackiego do

26 Por. A . K o l a , O sa d a z o k resu la te ń sk ie g o w W ie lk ie j N ie sza w ce k o lo T oru n ia, Z eszyty N a u k o w e U M K , A rch eologia, z. 2, 1969, s. 14, przyp. 1.

27 Por. np. przep raw ę k rzy żo w có w z 1223 r. pod W ierd zelew em — osadą w p o ­ bliżu N iesza w y , nap rzeciw S tarego T orunia (J. P o w i e r s k i , S to s u n k i p o ls k o -p r u s-

k ie d o 1230 r. z e s zc ze g ó ln y m u w z g lę d n ie n ie m ro li P o m o rza G d a ń sk ieg o , T oruń 1968,

s. 158). N a p rzecięcie tu W isły przez szla k lą d o w y w sk a zu je też nazw a T orunia, p o ­ chodząca od toru — u tartej drogi.

28 W. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu K r z y ż a k ó w p r z e z ks. K o n ra d a , R ozpraw y A U , W ydz. H ist.-filo z., t. 45, 1903, s. 166.

29 S. K u j o t, O b a je c zn y m za m k u , s. 51— 52.

30 H erm a n n v o n S a lza ’s B e ric h t ü b e r d ie E ro b eru n g P re u sse n s, herau sg. von T. H i r s c h , SR P r V, L eipzig 1874, s. 160; por. też T ra n sla tio e t m ira c u la S a n cta e

B a rb a ra e, ed. M. T o e p p e n, SR Pr, II, L eip zig 1863, ss. 402— 403. S to su n ek tych

źródeł do sieb ie o m aw ia M. P o l l a k ó w n a , K ro n ik a P io tra z D u sbu rga, ss. 25—54 1 68— 83. Id en ty czn o ść d aty nad ania w R e la c ji i w T ra n sla c ji św ia d czy jednak, że 1200 r. m ó g ł być podany już w p ierw o tn ej fo rm ie R ela cji, w b r e w zd aniu M. P o 11 a - k ó w n y. (Por. G. L a b u d a , O ź ró d ła c h „ K ro n ik i P ru sk ie j" P io tra z D u sbu rga, K o ­ m u n ik a ty M azu rsko-W arm iń sk ie, 1971, nr 2— 3, ss. 222— 226 i 230— 232).

31 M. P o l l a k ó w n a , op. cit., ss. 31— 36. 32 CDMG, nr 264.

(8)

P o lsk i książę K o n ra d p rzeb y w ał dalek o 34. T ru d n o tu zdecydow anie roz­ strzygnąć, czy chodzi tu o p o b y t K o n rad a poza g ran icam i jego dzielnicy, czy też w ogóle poza g ran icam i P olski. P oniew aż w edług D u sb u rg a n a ­ d an ie ziem i ch ełm iń sk iej (23 k w ie tn ia 12 2 8 ) 35 n astąp iło później, należy w spom nianą nieobecność K o n rad a na M azow szu w iązać z w cześniejszym i w y d arzen iam i. W p rz y p a d k u p o b y tu za g ran icam i P o lsk i m oże chodzić ty lk o o obecność księcia K o n rad a n a R usi. W iadom o, że w o statn ich la ­ tach rządów starszego b ra ta L eszka B iałego K o n rad nie angażow ał się w p o lity k ę r u s k ą 36, n a to m ia st po jego śm ierci n aw iązał ścisłe porozu­ m ienie z D anielem R om anow iczem 37. W obec p o b y tu K o n rad a w M ałopol- sce w iosną 1228 r., ja k zobaczym y niżej, jego e w e n tu a ln y w y ja z d n a Ruś (może z p osiłkam i p rzeciw W ęgrom 38) n ależ ało b y um ieścić zim ą 1227/8 r. N ato m iast jeśli podczas p rzy b y cia poselstw a krzyżackiego K o n rad był w Polsce, a le poza M azow szem , to zapew ne chodzi tu o w sp o m n ian y po­ b y t w M ałopolsce. Bo jeżeli n a w e t K o n rad b ra ł u d ział w w y p raw ie do W ielkopolski jesien ią 1227 r . 3e, to w o m aw ian y m w y p ad k u nie należy b rać p od uw agę jego p o b y tu n a ty m te ren ie, poniew aż droga poselstw a krzyżackiego na M azowsze m u sia ła p row adzić w łaśn ie przez W ielkopolską i K rzy żacy zastalib y tu księcia. W M ałopolsce p rzeb y w ał K o n rad m azo­ w iecki p rz y n a jm n ie j w m iesiącach m arzec—czerw iec 1228 r . 40. T a k w ięc nieobecność K o n rad a n a M azow szu m ożna d ato w ać w n ajszerszy m zak re­ sie na zim ę 1227/8 i w iosnę 1228 r. S tw ierd zen ie zupełnie pew nego po­ b y tu księcia w M ałopolsce i m ożliw ego n a R usi je s t w y ra ź n y m p o tw ie r­ dzeniem w iarogodności p rz e k a z u krzyżackiego k ro n ik arza. Z arazem z przytoczonych d a n y c h w y n ik a jed n ak , że poselstw o zakonne m ogło p rz y ­ być na M azowsze n ajw cześn iej w g ru d n iu 1227 r., a n ie w 1226 r. P o n ie­ w aż m istrz Z akonu w połow ie w rześn ia opuścił E uropę, u d a ją c się na k ru c ja tę do P a le s ty n y 41, poselstw o m usiało w y ru szy ć do P o lsk i w cześ­ niej i p rzy b y ć t u raczej bliżej końca 1227 niż k w ietn ia 1228 r. R ów nież te n f a k t p o tw ierd za w pew n y m sto p n iu p rzek az D usb u rg a, jako że posło­ w ie krzyżaccy m ielib y w te d y (do d a ty w y staw ien ia d o k u m en tu ) czas na p o d an y w n im u d ział w w alce z n ajaz d em p ru sk im , n a leczenie się z od­ niesionych w n iej r a n 42 oraz n a sfinalizow anie w stęp n y ch p e rtra k ta c ji z księciem . D o k u m en t te n w ystaw iono 23 k w ietn ia w B ieczu w M ałopol­ sce, gdzie w idocznie finalizow ano u k ład y . N adanie d o k u m e n te m bieckim nie ty lk o gro d u chełm ińskiego z p rzynależnościam i, ale i w si O rłow o na K u jaw ach św iadczy, że K rzy żacy dążyli do u zy sk an ia jakiegoś p u n k tu oparcia lu b p rz y n a jm n ie j źródła dochodów n a b ard ziej bezpiecznym te r y ­ to riu m , niż ziem ia chełm ińska. W idocznie w ięc rzeczyw iście zgodnie ze św iad ectw em D u sb u rg a poselstw o Z akonu zdążyło ju ż rozeznać się na m iejscu w sy tu a c ji ziem i chełm ińskiej.

34 D u s b u r g , s. 36: Qui c u m v e n ir e n t P o lo n ia m , d u ce in r e m o tis agente... 33 CDMG, nr 264.

34 В. W ł o d a r s k i , P o lsk a i R u ś 1194— 1340, W arszaw a 1966, s. 95. 37 Ibid em , s. 101.

38 Ó w czesne w y d a rzen ia na R u si om ów ion o dok ładn iej (ibidem , ss. 95 nn). 39 CDMG, nr 250— 252. O becność ele k ta p ło ck ieg o G untera na w iecu g ą sa w sk im p otw ierd za dan e późn ych źród eł o o b ecn o ści K onrada pod czas w y d a rzeń g ą sa w sk ich .

« CDMG, nr 254— 256, 264— 265.

41 P or. W. C o h n , H e rm a n n v o n S a lza , B reslau 1930, ss. 116— 117. 42 D u s b u r g, s. 36.

(9)

P ew n ą tru d n o ść sp raw ia n ato m iast p ro b lem sk ład u poselstw a k rz y ­ żackiego. P io tr D u sb u rg stw ierdza, że w chodziło do niego d w u b raci za­ konnych, K o n rad v. L an d sb erg i d rugi, n iezn a n y z im ien ia 43, n ato m iast na dokum encie b isk u p a p ruskiego C h ry stian a, w y staw io n y m w M ogile pod K rak o w em 3 m a ja 1228 r., a dotyczącym n ad an ia dziesięcin n a rzecz Z akonu, w y stę p u ją jak o św iadkow ie K rzy żacy F ilip z H alle i H e n ry k Czech oraz K onrad, o k reślo n y jako „m nich leg ata P r u s ” 44, co do którego nie m ożna m ieć pew ności, iż b y ł ta k ż e członkiem Z akonu N iem ieckiego. Różnice te sta ły się p rzy czy n ą odrzucenia przez S. K u jo ta in fo rm ac ji D us­ b u rg a o poselstw ie krzyżackim , jako niezgodnej z d an y m i d o k u m en tu . W iększość lite r a tu ry p rz y jm u je p rzybycie do P o lsk i d w u p o selstw k rz y ­ żackich 45, n ato m iast n ie k tó rz y h isto ry cy u w ażają, że F ilip z H alle jest id en ty czn y z nie n azw an y m przez D u sb u rg a tow arzyszem K o n rad a v. L andsberg, lub n a w e t tego o statniego u w ażają za w ym ienionego w d o k u ­ m encie C h ry stia n a m n ich a K onrada, uściślając, że chodzi tu n ie o ry cerza zakonnego lecz o k ap ła n a — członka Z a k o n u 46. W w y p ad k u p rzy jęcia pow yższych id e n ty fik a c ji o trzy m alib y śm y n iew ątp liw e p otw ierdzenie przekazu D usburga, n a to m ia st przeciw staw n a m ożliw ość n ie św iadczyłaby przeciw ko niem u, gdyż jed en z K rzyżaków , w y m ien io n y w dokum encie, m ógł być rzeczyw iście członkiem pierw szego poselstw a, a d ru g i m ógł przy b y ć już w czasie p e rtra k ta c ji, albo m oże b y ł ciężej ran n y ? D odajm y, że ta k F ilip z H alle, ja k i H en ry k Czech p rz y b y w a li z krzyżackich kom - tu rstw , położonych w pobliżu g ranic Polski, a w ięc ich k o n ta k t z p ie rw ­ szym poselstw em n ie b y ł tru d n y . Z astan a w iająca je s t n a to m ia st zgodność obu źródeł co do liczby członków poselstw a krzyżackiego: po d w u w obu w ypadkach (nie licząc w ątpliw ego m nicha K onrada). N ie m ożna w y k lu ­ czyć tu ew entualności, że D usburg w y m ien ił błędnie jak o członka posel­ stw a krzyżackiego K o n rad a v. L andsberg. Być może, n ie m iał w ty m w y ­ p a d k u d o k ład n iejszy ch in fo rm acji, skoro nie znał im ienia d rugiego człon­ ka poselstw a. T ak czy inaczej, liczba d w u K rzyżaków w składzie tegoż p oselstw a z n a jd u je dodatkow e p o tw ierd zen ie w zupełnie niezależnym , chociaż rów nież dość późnym źródle, a m ianow icie w zeznaniu ry cerza

43 Loc. cit.: M isit ita q u e d ic tu s m a g is te r f r a tr e m C o n ra d u m d e L a n d isb e r g k e t

q u e n d a m a liu m fr a tr e m s u i o rd in is a d ip su m d u c e m Poloniae...

44 CDMG, nr 255: P re se n tib u s... fr a tr ib u s d e d o m o T e u to n ic a , P h ilip p o d e H alle,

e t H en rico B oem o, C on rado m on ach o le g a ti P ru sc ie. P o sta ć F ilip a o m aw ia dok ładniej

R. W o l f , D as D e u tsch - O rd en sh a u s S t. K u n ig u n d e b e i H a lle a.d. S. v o n sein er E n t­

steh u n g bis z u s e in e r A u fh eb u n g (1200— 1511), H a lle 1915, ss. 17— 22 і 54— 57; рог.

ibidem , ss. 13— 15 o stosu n k ach k o m tu rstw a z H a lle z ry cerstw em sa sk o -tu r y n g ij- skim , w tym i o K onradzie v. Landsberg.

45 Por. np. A .L . E w a l d , D ie E ro b eru n g P re u sse n s d u rc h d ie D e u tsch en , Bd. 1, H alle 1872, ss. 112— 115 (gdzie starsza literatu ra); W. K ę t r z y ń s k i , O p o w o ła n iu

K r z y ż a k ó w , s. 166 п.; R. W o l f , D as D e u tsch -O rd e n sh a u s, ss. 20— 22; W. C o h n ,

op. cit., ss. 94 і 174), g d zie o m yłk ow o d atow an o d ok um en t b ieck i i drugie p o selstw o na 1230 r.); E. M a s c h k e , P o len u n d d ie B eru fu n g d es D e u tsch en O rd en s nach

P reu ssen , D an zig 1934, ss. 39— 41.

46 P ierw szej id e n ty fik a c ji dok on ał M. P e r l b a c h , P re u ssisc h -p o ln isc h e S tu d ie n , Bd. 1, s. 60; drugiej R. W o l f , op. cit., s. 21. O bie nie są sob ie przeciw sta w n e. E. C a s ­ p a r , H e rm a n v o n S a lza u n d d ie G rü n d u n g d es D e u tsch o rd e n sta a ts in P reu ssen , T übin gen 1924, s. 91, przyp. 174, k ry ty k u je je b ez k on trargu m entów . P r zy jęcie id e n ­ ty fik a cji u ła tw ia odrzucenie p ogląd u o przybyciu pierw szy ch K rzyżak ów już w 1226 r., co n ie m u si pociągnąć za sobą odrzucen ia przekazu o V ogelsan gu (por. przyp. 50).

(10)

B ogusław a Ł azęki n a procesie polsk o -k rzy żack im z 1339 r . 47. T ak w ięc p rz y n a jm n ie j dane D u sb u rg a o liczbie p ierw szy ch K rzyżaków , p rz y b y ­ ły ch do ziem i chełm ińskiej, z n a jd u ją p o parcie in n y ch źródeł, co um acnia zarazem w iarogodność całego przekazu. Z nacznie m n iej p ew n e je s t p rz y ­ puszczenie, że w y m ien io n y przez B ogusław a Ł azękę g ród w m iejscu, zw a­ n y m R ybitw y, jak o zbudow any przez d w u pierw szych K rzyżaków 48 i je ­ den z d w u grodów , w ed łu g re la c ji Tom asza z Z ajączkow a 49, zbudow any przez K rzyżaków , je st id en ty czn y z V ogelsangiem 50. Do s p ra w y obu r e ­ lacji w rócę w dalszej części a rty k u łu .

W g ran icach m ożliw ości m ieści się n ie potw ierd zo n y w in n y c h źró d ­ łach n a ja z d p ru s k i na M azow sze w czasie pierw szego e ta p u p o b y tu ta m poselstw a krzyżackiego. Do sp ra w y częstotliw ości n ajazdów naw iążę w in ­ n y m m iejscu, tu zaś należy ro zp atrzy ć m ożliw ość w zięcia przez P ru só w do niew oli dow ódcy broniącego p rzed najaz d em oddziału m azow ieckiego, zapew ne nielicznego, skoro poniósł w sta rc iu zdecydow aną p o r a ż k ę 51. W obec szczupłości oddziału w y d aje się praw dopodobne, że ry c e rstw o m a ­ zow ieckie w dużej części było w ra z z K o n rad em n a w y p raw ie do R usi lu b M ałopolski, p raw dopodobnie w ięc, że rów nież w ojew oda m azow iecki lu b k u ja w sk i b ra ł ud ział w te j w y p raw ie. W w y p a d k u d a ta c ji n a ja z d u p ruskiego na p o b y t K o n rad a w M ałopolsce nie u leg a w ątpliw ości s tw ie r­ dzona źródłow o obecność p rzy jego boku w o jew o d y m ażow ieckiego B ogu- szy. W ta k im razie dow ódcą oddziału, broniącego k ra ju p rzed P ru sa m i m ógł być jed en z niższych u rzęd n ik ó w — zastan aw ia zw łaszcza b ra k w dość licznych d o k u m en tach K o n rad a z 1228 r. k asztelan a chełm ińskie­ go, k tó r y m ógłby być n a tu ra ln y m w odzem o b rony. Je d n a k ż e w razie do­ w ództw a niższych u rzędników p rzek az D u sb u rg a p ozostaje poza m ożli­ wością k o n tro li ze stro n y in n y ch źródeł, ze w zględu na w iększą liczebność ty c h dostojników . P raw d o p o d o b n a też je s t obrona M azow sza przez w o je­ wodę, zw łaszcza gd y będziem y datow ać n a ja z d p ru s k i na b ard ziej p ra w ­ dopodobny czas nieobecności księcia zim ą 1227/8 r. Do 1223 r. jed y n y m bow iem w ojew odą d la całej dzielnicy K o n ra d a b y ł A rnold, zw an y początkow o najczęściej w ojew odą m azow ieckim . W ty m czasie zaczyna on nosić ty tu ł w ojew ody m azow ieckiego i k ujaw skiego, a n astę p n ie ty lk o k u jaw sk ieg o 52. Ś w iadczy to o sto p n io w y m w y o d ręb n ian iu się K u ja w ja ­ ko oddzielnej dzielnicy, co zostało u tw ierd zo n e p rzek azan iem ich pod w ła ­ dzę K azim ierza K onradow ica w 1230 r. lu b w k ró tce potem . W ta k im je d

-47 L ite s ac r e s g e sta e in te r P olon os o rd in e m q u e C ru cife ro ru m , t. 1— 2, ed. I. Z a- k r z e w s k i , P o zn a ń 1890— 1892 (dalej cyt. L ites), t. 1, s. 253: d u x illiu s te r r e C u l-

m e n sis e t d o m in u s ip siu s v o c a v it du os cru ciferos...

48 Loc. cit.: du x ... v o c a v it d u o s cru cifero s p r im o a d te rr a m illa m p ro e x p u g n a ­

tio n e in fid e liu m a d lo cu m d ic tu m R ib ith v , re tr o V isla m , e t ib i e d ific a v e r u n t cu ria m et u n a m tu r r im , e t tr a d id it eis te r r a m C u lm e n se m p ro e x p u g n a tio n e in fid e liu m qui e ra n t in c irc u itu d ic te te rre , e t q u o d illi du o c ru c ife ri h a b e r e n t v o ca re a lio s c ru ci­

feros in a d iu to riu m eorum ... 49 Ibidem , s. 304.

5° P rzy p u szczen ie to su g eru je G. L a b u d a . S ta n o w isk o zie m i c h e łm iń sk ie j

w p a ń s tw ie k r z y ż a c k im w la ta c h 1228— 1454, P rzegląd H istoryczn y, t. 45, 1954, s. 320.

przyp. 183. B u d o w ę V o g elsa n g u i przyb ycie p ierw szy ch K rzy ża k ó w odn osi on jedn ak do 1228 г., por. ten że, P o m o rze W sch o d n ie w d o b ie u tr w a la n ia u s tr o ju feu d a ln eg o , H istoria Pom orza, t. 1 — do rok u 1466, P o zn a ń 1969, s. 436.

51 D u s b u r g , s. 36.

52 CDMG. nr 202, 217, 225, 228, 230, 254, 264.

(11)

п ак razie należy spodziew ać się istn ien ia odrębnego w ojew ody m azow iec­ kiego w d ru g iej połow ie la t dw udziestych. P ierw szy znany m azow iecki n astępca A rnolda, Bogusza, w y stę p u je jako w ojew oda dopiero 4 lipca 1228 r., podczas gdy jeszcze w m a ju tegoż ro k u te j fu n k c ji zapew ne nie p e ł n i ł53. Z apew ne m ożna by sądzić, że m iał nieznanego poprzednika, k tó ry d ostał się do niew oli p ru sk ie j, sk u tk ie m czego n o m in acja now ego w ojew ody m ogła n astąp ić m iędzy m ajem a lipcem , po pow rocie K o n rad a na M azowsze. Je ż e li n a w e t przed staw io n a m ożliw ość nie b y łab y p raw d zi­ wa, to rozdzielenie p alacji, k tó re w tak im razie n astąp iło w 1228 r., było m iędzy in n y m i w yrazem konieczności u tw o rzen ia now ego w ojew ództw a z głów nym zadaniem ochrony M azowsza p rzed n ajaz d am i P ru só w , n ad al p rzed staw iający m i a k tu a ln e niebezpieczeństw o. W k ażdym zaś razie w i­ dzim y, iż chociaż nie m a pew niejszego p o parcia d la p rzek azu D usburga, to je d n a k rów nież b ra k danych, k tó re p rzeciw staw iały b y m u się w tej spraw ie.

W sum ie p rzek az D u sb u rg a o V ogelsangu z n a jd u je dostatecznie w iele p u n k tó w oparcia w inn y ch p rzekazach źródłow ych. W obec ogólnej szczu­ płości w spółczesnych opisyw anym w ydarzeniom źródeł nie m ożna się dzi­ wić, że z n a jd u je m y w om aw ianym przek azie szereg in fo rm acji, n ie zna­ nych skądinąd, ale nie przeczących in n y m w iarogodnym d a n y m o ówczes­ nej sy tu acji. W ty m frag m en cie K ro n ika D u sb u rg a w ychodzi więc sto­ sunkow o obronną ręk ą, co pozw ala rów nież optym istycznie tra k to w a ć in ­ ne części dotyczące tegoż okresu.

3. PR Z E K A Z O N IE SZ A W IE I STA R Y M TO R U NIU

W edług D u sb u rg a po zbudow aniu V ogelsangu K o n rad v. L andsberg w y p raw ił posłów do m istrz a H erm ana, k tó ry n astęp n ie d ostał posiłki pod dow ództw em H e rm a n a B alka. W zm ocniony w te n sposób oddział k rz y ­ żacki przeniósł się do N ieszaw y 54. P rzek azu o N ieszaw ie nie odrzucano w historiografii, poniew aż z n ajd u je on oparcie w e w sp o m n ian y m już po­ p rzednio dokum encie n ad an ia tego gro d u Z akonow i przez księcia K o n ra ­ da z 1230 r. D y sk u sja n ato m iast dotyczyła raczej s p ra w y au ten ty czn o ści tego doku m en tu , chociaż przeciw jego wdarogodności nie przytoczono po­ w ażniejszych arg u m en tó w 55. D otychczasow i k ry ty c y p rzek azu D u sb u rg a nie zw rócili jakoś uw agi, że a ta k u ją c in fo rm ac je o V ogelsangu i o p ru s ­ kiej okupacji ziem i chełm ińskiej, a nie podw ażając p rzek azu o N iesza­ wie, p o stęp u ją niekonsekw entnie. Chcąc zachow ać tę k o n sek w en cję w o- bronie D u sb u rg a należy je d n a k zająć się k ró tk o sp raw ą N ieszaw y, ponie­ waż potw ierdzenie w iarogodności tego przek azu rzuca pozy ty w n e św iatło ró w n ież na in fo rm ac je in n e j treści, nie m ające oparcia w znanych źródłach k ro n ik arsk ich , na k tó ry c h m ógł oprzeć się D usburg. Sam ego uzyskania N ieszaw y przez Zakon w 1230 r. obalić n ie sposób w obec is t­ n ienia d o k u m en tu , n ato m iast pew ne w ątpliw ości m ogą budzić n iek tó re szczegóły re la c ji k ro n ik arza.

H Ibidem , nr 256 i 266; por. S . M. S z a c h e r s k a , O p a c tw o c y s te r s k ie w S z p e -

ta lu a m is ja p r u sk a , W arszaw a 1960, s. 64.

M D u s b u r g , ss. 47— 48.

(12)

P ierw szą w ątpliw ość m ógłby stanow ić fa k t w y p ra w ie n ia posłów przez K o n rad a v. L an d sb erg a do m istrza Z akonu dopiero po zbudow aniu V ogel­ sangu, co nie mogło n astąp ić w cześniej, niż w czerw cu, po pow rocie k się­ cia K o n rad a z M ałopolski, a raczej n a w e t po p ierw szej d ekadzie lipca, k ied y książę p rzeb y w ał w P ło ck u , za jm u ją c się sp raw am i zakonu do- brzyńców 5G. T ru d n o bow iem sądzić, żeby po dłu ższy m pobycie w M ało- polsce K o n rad m azow iecki u d ał się n a jp ie rw do V ogelsangu, a dopiero później w ró cił do stołecznego grodu. B udow a V ogelsangu m u siała trw a ć k ilk a tygodni, n ajp raw d o p o d o b n iej w ięc m ożna ją d ato w ać n a sierpień, po zakończeniu żniw . W ynikałoby stąd, że K o n rad v. L an d sb erg czekał aż k ilk a m iesięcy z w y słan iem w iadom ości do m istrza. T en b ra k pośpie­ chu łatw o w y tłu m aczy ć fak tem , że posłow ie krzyżaccy zapew ne w iedzieli o udziale H erm an a v. Salza w w y p ra w ie p alesty ń sk iej. Czas przed i po w y p raw ien iu posłańców do m istrza m ogli w ięc rzeczyw iście K rzy żacy częściowo p rz y n a jm n ie j pośw ięcić n a p rzygodne w alk i z P ru s a m i, zapusz­ czającym i się n a ziem ię chełm ińską. Mógł to być zarazem w sp o m n ian y w K ronice czas p e łn e j niep o k o ju o w łasn y los tę sk n o ty za ojczyzną. N ie w ykluczone w reszcie, że K o n rad v. L an d sb erg w y sła ł w iadom ość do sw o­ jego zw ierzchnika dopiero po pow rocie cesarskiej k ru c ja ty . H e rm a n v. Salza pow rócił z P a le s ty n y do Ita lii w czerw cu 1229 r. T u do lipca 1230 r. pośredniczył w p e rtra k ta c ja c h m ięd zy papieżem G rzegorzem IX i cesa­ rzem F ry d e ry k ie m II, p rzy czy n iając się do pom yślnego ich zakończenia 57. P rz y okazji p o sta ra ł się u papieża o zatw ierd zen ie n ad an ia księcia K on­ ra d a , nieco n a w e t szerszego od rzeczyw istego. O dpow iednią b u llę papie­ ską w ystaw iono w d n iach 12— 18 stycznia 1230 r . 58, w idocznie w ięc ju ż w cześniej w y słań cy K o n rad a v. L an d sb erg p rz y b y li do m istrz a Z akonu w Italii, p rzeto ju ż w ów czas H e rm a n v. Salza p rzy g o to w y w ał podjęcie szerszej działalności krzyżackiej w P ru sach , a po u zy sk an iu zatw ie rd ze­ nia m ógł w y słać pod k iero w n ictw em H e rm a n a B alke w iększy oddział do P ru s , złożony z 7 ry c e rz y zakonnych i k ilk u d ziesięciu k nechtów . O ddział te n p rz y b y ł n a M azow sze w iosną 1230 r . 59. Z przy b y ciem H erm an a B alke rozpoczął się k o le jn y etap p e rtra k ta c ji z księciem K o n rad em . Z gadzając się z p o glądem G e ra rd a L a b u d y , iż d o k u m e n t opatów cy stersk ich , po­ św iadczający ugodę m ięd zy K rzy żak am i a b isk u p em C h ry stian em , odnosi się do ak c ji nie ze sty czn ia 1230, a z pierw szego m iesiąca n astęp n eg o ro k u 60, m ożna przy jąć, że pierw szy m d a to w an y m d o kum entem , dotyczą­ cym działalności d y p lo m aty czn ej b raci zakonnych w 1230 r., je s t do k u ­ m e n t b isk u p a płockiego G u n te ra (17 m arca, P ło c k ) 61. D o k u m en t te n p ra w ­ dopodobnie n ie został przez G u n te ra p otw ierdzony, lecz sp isan y n a jego im ię p rzez K rzy żak ó w jak o koncept, p rzy g o to w an y do u w ie rz y te ln ie n ia 62. T ym n iem n iej jego d a ta c ja św iadczy o toczących się ju ż w P ło ck u p e r­ tra k ta c ja c h . W idocznie w ięc oddział B alk a b y ł ju ż n a M azow szu.

Cho-56 CDMG, nr 265 i 266.

57 Por. W. C o h n , H e rm a n n v o n S a lza , ss. 145— 172. 58 CDMG, nr 283.

58 P or. A . L. E w a l d , op. cit., ss. 131 nn.

80 G. L a b u d a , S ta n o w isk o z ie m i c h e łm iń s k ie j, s. 290. 81 CDMG, nr 284.

82 G. L a b u d a , S ta n o w isk o z ie m i c h e łm iń s k ie j, s. 286, oraz u w a g i w y d a w c y CDMG, ss. 315— 316.

(13)

ciaż w d o k u m en tach z 1230 г. nigdzie n ie podano im ien ia now ego k iero w ­ nika filii zakonnej n a ziem iach polskich, to je d n a k sam fa k t ożyw ienia p e rtra k ta c ji, pośw iadczony przez szereg dok u m en tó w i konceptów je st dow odem p rzy b y cia now ego poselstw a krzyżackiego z in n y m i planam i, w y rażający m i się zarów no w potw ierd zo n y ch przez w ystaw ców ak tach , ja k i nie potw ierdzonych konceptach. K rzyżacki koncept now ego d o k u m en tu księcia K o n rad a w sp ra w ie n ad an ia ziem i chełm ińskiej co p raw d a nie zaw iera m iejsca i d a ty d z ie n n e j63, to je d n a k zapew ne w y p rzed za w cza­ sie now e p otw ierdzenie p apieskie z w r z e ś n ia 64. D ato w an y na czerw iec 1230 r. fa lsy fik a t kruszw icki, rów nież odnoszący się do n ad an ia ziem i c h e łm iń s k ie j65, m a dość w iarogodną listę św iadków , w y stęp u jący ch p rze­ w ażnie też na w spom nianym koncepcie. D odany na niej P akosław m łod­ szy może być w p row adzony tu jak o swego ro d z a ju u zupełnienie P ak o sła­ w a starszego, podanego w obu aktach, n ato m iast p rep o zy t B erw old je s t postacią rzeczyw iście w ty m czasie żyjącą G6. T ak w ięc te s ta c ja falsy fik a­ tu kruszw ickiego bądź to opiera się w p ro st n a koncepcie, bądź też na in ­ n ej w spółczesnej zapisce, pochodzącej z czasu p e rtra k ta c ji krzyżacko-m a- zow ieckich z 1230 r. D aleko idąca zgodność list św iadków pozw ala sądzić, że k oncept przygotow ano tak że w czerw cu (lub w k ońcu m aja czy n a po­ czątk u lipca) w K ruszw icy lu b w in n ej m iejscow ości na K u jaw ach . W y­ jaśn ien ia w ym aga je d n a k obecność w śród św iadków P ak o sław a starszego i m oże jego krew nego, P ak o sław a młodszego. O bydw aj należeli do g ru p y ry c e rstw a sandom ierskiego, w ygnanej z P olski przez księcia K o n rad a w 1229 r., a odw ołanej z R usi przez jego syna B olesław a p rzed połow ą listo­ p ada 1230 r . 67. R ycerze ci zostali zab ran i z R usi przez księcia K o n rad a podczas jego w y p ra w y idącej z pom ocą D anielow i Rom anow iczow i. W y­ p raw ę tę m ożna datow ać n ajw cześniej n a w iosnę 1230 r . 68. J e s t w ięc zu­ pełnie m ożliw e, że obydw aj Pakosław ow ie ju ż w czerw cu tego ro k u z n a j­ dow ali się u 'boku księcia m azow ieckiego na K u jaw ach . W in n y m razie należałoby przy jąć późniejszy te rm in ułożenia k o n cep tu d o k u m e n tu K on­ ra d a dla Z akonu, a m ianow icie latem (najpóźniej w sierp n iu ?).

W czasie p e rtra k ta c ji książę w y sta w ił d o k u m en t z n ad an ie m K rzy ża­ kom grodu nieszaw skiego. Jeżeli rzeczyw iście część p e rtra k ta c ji toczyła się na K u ja w a c h (w K ruszw icy), to i te n d o k u m en t m u siał zapew ne być gdzieś tu sporządzony, zw łaszcza iż dotyczył te re n u na K u jaw ach . P ra w ­ dopodobnie w ięc w zięcie w posiadanie N ieszaw y, połączone z pom ocą księcia w je j rozbudow ie, n astąp iło w lipcu lub sie rp n iu 1230 r. Z kolei H erm an B alke pow iadom ił H erm an a v. Salza o w y n ik u p e rtra k ta c ji i sy­ tu acji w P ru sach . W ówczas m istrz Z akonu w y ru szy ł w e w rześn iu na

pół-83 CDMG, nr 296. 84 Ibidem , nr 288. 83 Ibidem , nr 295. 88 Ibidem , nr 327 i 361.

87 Ibidem , nr 291; por. W. S e m k o w i c z , Ród A w d a ń c ó w w w ie k a c h śred n ich (część 2), R oczniki T o w a rzy stw a P rzy ja ció ł N au k P ozn ań sk iego, t. 45, 1919, ss. 174— 177; t. 46, 1920, ss. 165— 167; B. W ł o d a r s k i , P o lsk a i R u ś, ss. 104 i 106— 107.

88 W yprzedziła ją inn a w y p ra w a D a n iela na H alicz w lu ty m -m a rcu (a w każdym razie w nieco ciep lejszym ok resie zim y lub bardzo w czesn ą w iosną), por. o w a lkach na R usi B. W ł o d a r s k i , op. cit., ss. 104— 105. D eszcze i pow ódź podczas drugiej w y p ra w y raczej w sk azu ją na w io sn ę lu b jesień . J eżeli in fo rm a cje o pertraktacjach z ud ziałem P a k o sła w ó w w y p rzed za ły u m a cn ia n ie N iesza w y , to m u szą odn osić się one do okresu przed jesien ią , w czasie której prace b u d o w la n e b yłyb y utru dnion e.

(14)

noc, m iędzy in n y m i w celu organizow ania dalszej pom ocy d la w sp ó łb raci w P olsce i d oprow adzenia do końca p e rtra k ta c ji z b isk u p em p ru sk im C h ry s tia n e m 69. Podczas p o b y tu w k u rii p ap iesk iej m istrz u zy sk ał ta k p o tw ierd zen ie n ad an ia ziem i chełm ińskiej, ja k i b u lle z ap ela m i o udzie­ lenie p o p arcia Z akonow i w P ru s a c h przez organizację k ru c ja t (w rzesień 1230 r . ) 70, S łusznie w ięc D u sb u rg po rozdziale o N ieszaw ie w spom ina w sw ojej p ra c y o uzy sk an iu przez H e rm a n a p ra w a głoszenia k ru c ja ty p r u s k ie j71, m yląc jed n ak ż e b u lle G rzegorza IX z pism am i Innocentego IV.

A naliza p rzek azu o N ieszaw ie p o tw ierd za w iarogodność re la c ji D us­ b u rg a o początkach działalności krzyżackiej n a p o graniczu p o lsk o -p ru s- kim . N ie m ożna ty lk o skontrolow ać w iadom ości o k o lejn y m n ajeździe p ru sk im , ja k i n a stą p ił podczas p o b y tu b raci Z akonu w N ieszaw ie 72.

W edług k ro n ik a rz a H e rm a n B alke w raz z księciem K o n rad em (w rz e ­ czyw istości n ależało b y kolejność odw rócić, gdyż książę dysponow ał n ie ­ w ątp liw ie znacznie pow ażniejszym i siłam i zbrojnym i) zbudow ał w 1231 r. g ród T o ru ń w okół dębu. K rzy żacy pozostali w nim , zachow ując statk i, k tó re w w y p ad k u niebezpieczeństw a m ogły służyć do e w ak u acji z po­ w ro tem na d ru g i brzeg do N ieszaw y. Z biegiem czasu pod g rodem zało­ żyli m iasto, przeniesione z pow odu zalew ów na m iejsce, k tó re później zajm ow ało. P rzez ja k iś czas g ród pozostał n a p ierw o tn y m m iejscu, ale w czasach D u sb u rg a zn ajd o w ał się ju ż obok m ia sta 73. C hronologia re la ­ cjonow anego w y d arzen ia nie p rzed staw ia w ątpliw ości, je s t bow iem po­ tw ierd zo n a przez roczniki p ru sk ie, z k tó ry ch m oże n a w e t zaczerpnięto d a tę r o c z n ą 74. J e s t ona zresztą w y jaśn io n a ów czesną sy tu acją. Po u rz ą ­ dzeniu się w N ieszaw ie K rzy żacy nie m ogli od ra z u p rzy stąp ić do um ac­ n ian ia się na p ra w y m b rz e g u W isły, gdyż p o ra ro k u (jesień i zim a) nie p o zw alała na podjęcie p rac budow lanych, a jesien n e i w iosenne roztopy u tru d n ia ły b y tak że p rzep raw ę. P o n ad to część p rz y n a jm n ie j z a ję ta była toczącym i się na przełom ie 1230/1231 r. p e rtra k ta c ja m i z bisk u p em C h ry ­ stian em w e W łocław ku, a n astę p n ie jeszcze zim ą 1231 r. w A u strii, gdzie zapew ne uczestniczył H erm an v. Salza 75. D opiero p o m yślne (na ty m e ta ­ pie) d la K rzy żak ó w zaw arcie ugody skłoniło ich do d alszej akcji. T ak w ięc założenie T o ru n ia n astąp iło po m arcu 1231 r. Z n a jd u je to p o tw ie r­ dzenie w fakcie, iż 23 m a rc a tego ro k u książę K o n ra d p rz e b y w a ł z s y n a ­ m i w dzielnicy łęczyckiej na zjeździe z W ładysław em O donicem w ielk o ­ polskim 76. N ato m iast w e w rześn iu K o n rad był w M ałopolsce 77, a w listo ­

69 Por. W. C o h n , op. cit., ss. 177— 182. 70 CDMG, nr 288 i 290.

71 D u s b u r g , s. 49. 72 Ibidem , s. 48. 73 Ibidem , ss. 49— 50.

74 A n n a le s P elp lin en se s, SR Pr, I, s. 270; C a non ici S a m b ien sis E p ito m e G e sto ru m

P ru ssie, ibidem , s. 280; K u r z e p reu ssisc h e A n n a le s, SR Pr, III, s. 2; A n n a lista T h o ru - nensis, ibidem , s. 58; C h ro n ica te rr a e P ru ssia e, ibidem , s. 468. R o c zn ik i p r u sk ie z o ­

sta ły ostatn io o m ów ion e w pracach: G. L a b u d a , S tu d ia n a d a n n a listy k ą p o m o rsk ą

z X II I — X V w ., Z apiski TNT, t. 20, 1955, ss. 101— 138; M. P o l l a k ó w n a , op. cit.,

ss. 106— 131. Ta ostatn ia za jm u je się ta k że b liżej sto su n k iem ro czn ik ó w do K ro n ik i D u s b u r g a .

75 CDMG, nr 279, 282 (por. w y ż ej przyp. 60), 304; por. W. C o h n , op. cit., ss. 179— 180; G. L a b u d a , S ta n o w isk o z ie m i c h e łm iń s k ie j, ss. 290— 293.

76 CDMG, nr 305 i 306. 77 Ibidem , nr 307, 308.

(15)

padzie na pograniczu m ałopolsko-m azow ieckim 78. W ynika stąd, że zało­ żenie T o ru n ia n astąp iło m iędzy k w ietn iem a sierpniem . J e s t to rzeczy­ wiście n ajodpow iedniejsza p o ra ta k dla p rz e p ra w y przez W isłę, ja k i dla p rac b u d o w la n y c h 79.

P ew n e w ątpliw ości n iek tó ry ch h isto ry k ó w polskich bu d ziła n ato m iast sp raw a tra n sla c ji T orunia. U w ażali oni, że g ród i m iasto założono od razu na późniejszym m ie js c u 80. W iększość jed n ak ż e b adaczy p rzy jm o w ała przekaz D usburga, stw ierd zając że gród i n astęp n ie m iasto założono w e wsi S ta ry T o ru ń 81. W ym ow a źródeł je s t tu jednoznaczna. P rz y w ile j cheł­ m iński z 1233 r. w yznacza ów czesnem u m ia stu T o ru ń n ad an e te ry to riu m , nie sięgające na w schodzie po m iasto p ó źn o śred n io w ieczn e82. D opiero później n astąp iło przesunięcie posiadłości m iasta na w schód — po d obra b isk u p stw a w łocław skiego w M okrem i K aszczorku 83. R o czn ik to ru ń ski, źródło w p ełn i zasługujące n a w iarę 84, d a tu je tra n sla c ję m iasta na 1236 ro k 85. D atę pow yższą w y ja śn ia ją w y n ik i naszych badań: w obecnym To­ ru n iu praw dopodobnie znajdow ały się w ów czas g ród i osada otw arta, zw ane P ostolskiem , a cała ich najbliższa okolica leżała poza granicam i ów czesnej ziem i chełm ińskiej, a w ięc poza posiadłościam i Zakonii, została zaś uzyskana przez K rzyżaków w 1235 r . 86. P rzy czy n a tra n sla c ji, p odana przez D usburga, je st tak że praw dziw a, gdyż S ta r y T oruń, poza W zgórzem K ościelnym w G órsku, leży na teren ie z a le w o w y m 87. G órsk założono w obrębie pierw otnego S tareg o T orunia, a kościół górski — n a m iejscu daw nego staro to ru ń sk ieg o . R om ańska chrzcielnica w ty m kościele po­ św iadcza d aw n y (może n a w e t p rzedkrzyżacki, a w k ażdym razie w czesno- k rzyżacki) w ie k sam ego kościoła i osady 88. T a o sta tn ia ro zw ijała się przy przew ozie przez Wisłę. T ran slacja m ia st polskich na now e m iejsce w tr a k ­ cie lokacji n a p raw ie sam orządow ym (tzw. niem ieckim ) pośw iadczona je st nie ty lk o d la o b szaru p ań stw a krzyżackiego, ale i n a inn y ch ziem iach

78 Ibidem , nr 309— 310.

73 W iosnę 1231 r. jako czas przekroczenia W isły przez K rzyżak ów p rzyjm u je lit e ­ ratura (por. A. L. E w a l d , op. cit., ss. 148 nn.). W św ietle p ow yższych dan ych nie m ożna ta k że w y k lu czy ć lata.

80 Por. zw łaszcza p ierw szą tak ą w y p o w ied ź S . K u j o t , T r z y g r o d y p ru sk ie, ss. 88— 89.

81 Por. K. G ó r s k i , H isto ria p o lity c zn a T o ru n ia d o ro k u 1793, D zieje T orunia, Toruń 1933, s. 35 (gdzie także podano literatu rę); n a leży tu ta k że w sp o m n ieć o p o ­ glądzie, że gród założono w S ta ry m Toruniu, pod czas gd y m ia sto od razu na n ow ym m iejscu w 1233 r.

82 PrU , I, 1, nr 105; (por. E. K e s t n e r , B eiträ g e zu r G e sc h ic h te d e r S ta d t T h orn , Thorn 1882, ss. З— 7). W edług cy to w a n eg o d ok um entu g ra n ice terytorium m iasta na w sch od zie obejm ują w y sp ę L iszkę pod N iesza w ą . J e st w ą tp liw e, b y m iała ona blisko 10 km , sięg a ją c po p óźn iejszy zam ek krzyżacki.

83 PrU , I, 1, nr 252. 84 Por. w y żej przyp. 74.

85 A n n a lista T h o ru n en sis, s. 58: A nn o 1236 c iv ita s d e A n tiq u o T h o rn tr a n s la ta e st

in hunc locum .

86 J. P o w i e r s к i, S tu d ia n a d s tr u k tu r ą te r y to r ia ln ą z ie m i c h e łm iń s k ie j w o k r e -

sie p r z e d k r z y ż a c k im (artyk uł od d any do druku w P racach K o m isji H isto rii B y d ­

go sk iego T o w arzystw a N au k ow ego). 87 Por. J. H e i s e , op. cit., ss. 105— 106.

88 Ibidem , ss. 102— 106; B. M a k o w s k i , S z tu k a na P o m o rzu i je j d z ie je i z a ­

b y tk i, Toruń 1932, s. 3; G. C h m a r z y ń s k i , S z tu k a w T o ru n iu . Z a r y s d zie jó w ,

D zieje Torunia, T oruń 1933, ss. 474— 476. T am że in fo rm a cja o żarn ach i w czesn ej c e ­ ram ice w S ta ry m Toruniu.

(16)

polskich, w ty m rów nież n a sąsiednich K u jaw ach . W szędzie częstym śla­ dem tra n sla c ji są zachow ane d aw n e n azw y z d o daniem p rzy m io tn ik a „sta­ r y ” d la w si, p o w stały ch n a m iejscu d aw nych ośrodków p rzed lo k acy j- n y c h 89.

T akże fa k t nieco dłuższego zachow ania gro d u krzyżackiego na d aw ­ n y m m ie jsc u jeszcze po tra n sla c ji m iasta z n a jd u je p o tw ierd zen ie źródło­ w e w dokum encie rozszerzenia p a ra fii sta ro to ru ń sk ie j (1346 r.), w k tó ry m je s t m ow a o pochow aniu w tu te js z y m kościele w ielu b raci zakonnych 90. W o k resie od 1231 do 1236 r. n ie m ogło ich tu u m rzeć w ielu, m ożna w ięc p rzy jąć, że g ród b y ł u ży tk o w an y przez k o n w en t k rzy żack i po 1236 r. P oniew aż bu d o w a zam k u m uro w an eg o w m ieście p rz y p a d a na la ta pięć­ d ziesiąte i sześćdziesiąte X III w ieku, pierw sze w ięc um ocnienia d re w n ia - no-ziem ne i k am ien n e m ogły być nieco w cześniejsze 91. B rak je d n a k dow o­ dów , by n astąp iło to p rzed ro k iem 1240. D opiero w 1262 r. K rzy żacy odstą­ pili m ia stu p a stw isk a w S ta ry m T o ru n iu , w idocznie w ów czas n iep o trzeb n e, w zam ian za p ew n e g ru n ty pod now ym zam kiem 92. W idocznie przen ie­ sienie k o n w en tu n astąp iło o statecznie niew iele w cześniej. S iad y g ro d u w S ta ry m T o ru n iu b y ły w idoczne jeszcze w czasach n o w ożytnych 93.

In fo rm acja D u sb u rg a o p oczątkach b u dow y gro d u za W isłą w T o ru n iu w okół w ielkiego d ęb u o p a rta je s t na jego po d staw o w y m dla tego o kresu źródle — R elacji H e n ry k a v. H ohenlohe z około 1247 r., a w ięc n a źródle p raw ie w spółczesnym 94. T ra d y c ja o budow ie um ocnień w oparciu o dąb zn alazła tak że odzw ierciedlenie w tra d y c ji polskiej, w zeznaniu Tom asza z Z ajączkow a w 1339 r . 95. Nie m a w ięc ra c ji S. K u jo t, m ów iąc o w y m y ­ ślonej legendzie o dębie, doczepionej przez D u sb u rg a do V ogelsangu, po­ niew aż k ro n ik a rz nie łączy d ęb u z ty m grodem .

Tom asz z Z ajączkow a p o d a je dok ład n iejsze in fo rm ac je o um ocnieniu się K rzyżaków n a p ra w y m b rzeg u W isły. M ieli oni n a jp ie rw zbudow ać w ieżę n a d dębem o m ilę od T orunia, a u je j stóp dw ór. P o zniszczeniu tego um ocnienia przez P ru só w na u zy sk an ej od księcia łące zbudow ali d w ó r i obok niego g ród 96. M am y tu tr z y m ożliw ości: 1) obie b udow le le ­ żały w S ta ry m T o ru n iu , 2) b udow la starsza (przy dębie) — to S ta ry To­

85 Por. np. Z. G u i d o n , L o k a c je m ia s t k u ja w s k ic h i d o b r zy ń s k ic h w X I I I — X IV w ., Z iem ia K u jaw sk a, t. 2, 1968, ss. 19— 34.

90 H. M a e r c k e r , op. cit., s. 627, nr 17.

91 Por. o fa za ch b u d ow y zam k u J. F r y c z , Z a m e k k r z y ż a c k i w T o ru n iu , R ocz­ niki M uzeum w T oruniu, t. 1, z. 3, 1963, ss. 79— 94, który jed n a k z a su g ero w a n y zd a ­ n iem o założen iu m iasta w ob ecnym T oruniu ju ż około 1233 r. bez b liższego u za sa d ­ n ie n ia odnosi p ierw szą fa z ę b u d o w y do okresu przed 1242 r., do la t trzydziestych. 92 PrU , I, 2, nr 156. J ed n a k że jeszcze w X IV w ie k u istn ia ł w S ta ry m T oru niu dw ór k rzy ża ck i (w 1368 r. A ld in a u s = A lte n h a u s), z k om orn ikiem — P fle g e r , o k reś­ lo n y m n a w e t raz jak o kom tur d e a n tiq u o ca stro T h u ru n (por. J. H e i s e, op. cit., ss. 102— 105; H . M a e r c k e r , op. cit., s. 631, nr 24 i s. 552).

99 Por. J. H e i s e, op. cit., s. 106. 94 SR Pr, V, s. 160; II, s. 403. 95 L ites, I, s. 304.

96 Ibidem : cu m d ic ti c ru c ife ri v e n iss e n t e t in tra s se n t d e n o v o d ic ta m te rr a m

C u lm en sem , in v e n e ru n t u n a m p u lc ra m e t m a g n a m a rb o re m p ro p e T h o ru m p e r un u m m ilia re , u b i fe c e r u n t de s u p ra u n a m tu r r im e t in p e d e in c irc u itu u n a m cu ria m , ubi te n e b a n t sua p e co ra ; [...J ip s i tu n c iv e r u n t a d d u ces C u y a v ie e t ro g a v e r u n t eos, ut d a r e n t eis u n u m p r a tu m , u b i p a s se n t te n e re a n im a lia su a e t in illo p r a to fe c e r u n t c u ria m p o s tm o d u m e t c a str u m c irc a p r a tu m ; e t sic p a u la tim in tr a v e r u n t d ic ta m te r ­ r a m C u lm en sem ... Z w rócen ie się do k się cia o n a d a n ie teren u pod gród je st zro zu ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

nin państwowych, językiem urzędow ym stał się język rosyjski, a eta t koni w stadninie ograni­.. czono do 140

Dofinansowano ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej7.

Jednak życie na Ziemi ma to do siebie, że owiane jest chmurą zapomnienia i z upływem czasu ogrom uwarunkowań i norm społecznych, którymi jesteśmy bombardowani przez lata,

§ 69. Uczeń może nie być klasyfikowany z jednego, kilku albo wszystkich zajęć edukacyjnych, jeżeli brak jest podstaw do ustalenia śródrocznej lub rocznej oceny

Witam w zagrajniku, stałym dziale naszej gazetki, który ocenia gry kom- puterowe. Dzisiaj pod lupę weźmiemy grę PayDay 2. PayDay jest to gra, w któ- rej wcielamy się w

• reklama w mediach - ściśle współpracujemy z prasą (Nowa Trybuna Opolska, Gazeta Wyborcza, Tygodnik Żużlowy, Przegląd Sportowy, Sport), telewizją (TVP 3 Opole),

Ceny mogą ulec zmianom bez uprzedniego zawiadomienia w przypadku zmian cen przez producenta, zmian podatkowych, przepisów celnych lub innych przyczyn.. Wyposażenie seryjne i

Mówi się „jeśli coś jest od wszystkiego, to jest do niczego” ~ tak skazują się na porażkę osoby, które chcą wszystkich zadowolić, zamiast BYĆ SOBĄ.. Oddaj