• Nie Znaleziono Wyników

Postmodernistyczna krytyka idei Lucio Russo

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Postmodernistyczna krytyka idei Lucio Russo"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Krzysztof Kościuszko

Postmodernistyczna krytyka idei

Lucio Russo

Humanistyka i Przyrodoznawstwo 12, 260-263

2006

(2)

POSTMODERNISTYCZNA KRYTYKA IDEI LUCIO RUSSO

Lucio Russo, Zapom niana rewolucja. Grecka m yśl

naukowa a nauka nowoczesna, przekład J. Kania,

Kraków 2005, ss. 469.

Początki rewolucji naukowej powszechnie wiąże się z nazw iskam i G alileu­ sza i N ew tona i lokalizuje w XVII w. Lucio Russo w Zapom nianej rewolucji staw ia tezę, że praw dziw a rewolucja naukow a dokonała się dwa tysiące lat wcześniej, w okresie hellenistycznym (III-IV w. p.n.e.) i zw iązana je s t z działal­ nością A rchim edesa, Euklidesa, Herofilosa, A rystarcha z Samos, Ktesibiosa, E rato sten esa i H ipparcha. D okonania tych uczonych odznaczały się ta k wyso­ kim poziomem teoretycznym i praktycznym , iż „rew olucja” XVII w. bez ich osiągnięć nie byłaby w ogóle możliwa. N auka - zdaniem Russo - narodziła się więc w obrębie cywilizacji hellenistycznej. Niezwykłość owej tezy polega n a tym , że: 1) podważa powszechny pogląd o czasie i miejscu narodzin nauki; 2) dowartościowuje hellenizm , tradycyjnie - w stosun k u do okresu klasycznego - uw ażany za epokę schyłkową i dekadencką; 3) ukazuje m echanizm y prow a­ dzące do wyparcia wiedzy o osiągnięciach hellenistycznych uczonych.

Aby upraw om ocnić tezę, iż osiągnięcia uczonych z okresu hellenistycznego zasługują n a m iano teorii naukowych, L. Russo dokonuje rozdziału między „ n au k ą” a w ierzeniam i nienaukow ym i. Przez „n au k ę” rozum ie on naukę ścisłą, tj. teorie naukow e, które posiadają następujące cechy: 1) tw ierdzenia w ich obrębie form ułow ane nie odnoszą się do konkretnych obiektów, lecz specyficznych przedm iotów teoretycznych; 2) teo ria stosuje się do rzeczywis­ tego św iata w oparciu o „reguły odpowiedniości” między elem entam i teorii a konkretnym i obiektami. N auki empiryczne, jako że nie posiadają stru k tu ry dedukcyjnej (drugiej z cech wym aganych od teorii naukowej), w definicji „nau k i” zaproponowanej przez Russo się nie mieszczą. W artość nau k i ścisłej polega n a tym , że dostarcza ona „modeli św iata realnego, w obrębie których istnieje m etoda gw arantująca odróżnianie tw ierdzeń fałszywych od praw dzi­ wych” (s. 31-32). W yraźne zawężenie przez Russo pojęcia „ n a u k a ” - poprzez wyrugowanie z jej obszaru n a u k em pirycznych - m a chronić teorie naukowe przed kontekstualizacją. K ontekstualizacja je s t niebezpieczna, bo prowadzi do zapom nienia o tym, co je s t specyfiką nauki. Proces kontekstualizacji teorii naukowych zapoczątkow ał T. K uhn, wprowadzając pojęcie paradygm atu.

(3)

Postmodernistyczna krytyka idei Lucio Russo

261

L. Russo krytycznie odnosi się do m odelu K uhna. W jego przekonaniu pojęcie p aradygm atu je s t za szerokie. Ale i pod adresem idei L. Russo sform ułować m ożna wiele uw ag krytycznych.

Czy hierarchizow anie m a sens? Czy n aukę staroży tną m ożna uznać - ta k ja k to robi Russo - za wyższą od renesansow ej, względnie porenesansowej? Wydaje się, że raczej nie. M ożna by ew entualnie mówić o tym, że dany okres nau k i wypracował pojęcia różne, ale nie wyższe albo niższe od pojęć jakiegoś innego okresu. H ierarchizow anie zakłada tożsam ość i ciągłość pojęć podległych wartościow aniu, a przecież pojęcia n au k i renesansowej są do pewnego stopnia niew spółm ierne z pojęciami nauki hellenistycznej. Dlatego tru d n o je s t mówić o kontynuow aniu starożytnych wzorów; nie da się do końca wydedukować tego, co nowe z tego, co stare. Nie da się zredukow ać - ta k ja k to czyni L. Russo - dzieła K opernika do pow tórzenia hipotezy A rystarcha z Samos. K opernik mógł się powołać n a starożytny heliocentryzm , ale jego dzieło je s t tw orem emergencyjnym, je s t teoretyczną nowością, k tó ra zrywa ciągłość z elem entam i przeszłościowo-wyjściowymi1. Podobnie je s t z Galileuszem. Wcale nie je s t on „gorszy” - ja k to sugeruje Russo - od swych starożytnych m istrzów. To samo da się powiedzieć o Newtonie. Zgoda, że N ew ton k arm ił się wiedzą staro żyt­ nych, ale w rezultacie stw orzył coś zupełnie nowego, a nowość zrywa ciągłość z przeszłym i wzorami. J e s t rzeczą oczywistą, że n a u k a nowoczesna nie je s t absolutnie nowa w stosun ku do n au k i starożytnej - i w tym punkcie trzeb a się zgodzić z L. Russo - ale nie je s t też jej nieu d aną kopią czy też niedoskonałym powtórzeniem .

Z niektórych wypowiedzi widać, że Russo zdaje się dostrzegać fak t nie- współm ierności pojęć, modeli i teorii n au k i nowożytnej z pojęciami nauk i hellenistycznej (s. 412-413), nie powinien więc wygłaszać tez co do wyższości jednych teorii n ad drugim i. J a k wiemy, ewolucja nau k i polegała m .in. n a asym ilow aniu elem entów jednej n au k i przez drugą. I ta k też się dzieje, że cywilizacja późniejsza zwykle po swojemu rozum ie to, co wcześniejsze. Ale nie m ożna zarzucać nauce (cywilizacji) późniejszej, że „nie w pełni zrozum iała” idee starożytne albo że n a u k a „K artezjusza, K eplera i N ew tona była [...] metodologicznie gorsza od starożytn ej” (s. 413). To, że New ton um ieszczał swoją m echanikę w ram ach kategorii Arystotelesowskich (niewspółmiernych z tą m echaniką), wcale nie świadczy o jego gorszości. M ożna by zadać pytanie: czy obowiązkiem uczonych nowożytnych było w „pełni rozum ieć” idee sta ro ­ żytne? Co to znaczy „w pełni rozum ieć”? Nowożytni zrozum ieli tyle, ile to było im potrzebne. Szkodliwy je s t m it pow rotu do hellenistycznych praźródeł, który to pow rót (mniej lub bardziej udany) m iałby być podstaw ą w ydaw ania ocen w artościujących i podziału teorii n a gorsze czy lepsze (w zależności od stopnia

(4)

ich przybliżenia się do owych praźródeł). Starożytność hellenistyczna nie je s t absolutem i także o niej m ożna by powiedzieć, że „nie w pełn i” rozum iała osiągnięcia naukow e poprzednich cywilizacji.

Zwykle ta k jest, że nowe osiągnięcia wym ieszane są z niew spółm iernym i ideam i wcześniejszymi. T ak było w przypadku N ew tona i E insteina i ta k też będzie z innym i uczonymi w przyszłości. Np. rów nania ogólnej teorii względno­ ści były niew spółm ierne z ideą statycznego wszechśw iata, ale w końcu wyelimi­ nowano te niewspółm ierności. Nie m ożna n a tej podstawie mówić o „metodolo­ gicznej gorszości” jednej teorii w stosunku do drugiej. W pewnym sensie m ożna powiedzieć, że wszystkie teorię są „gorsze” od ideału w ew nętrznej spójności; że wszystkie do tej spójności zmierzają. N iekonsekw encja Lucio Russo polega n a tym , że krytykuje on m ieszanie niew spółm iernych pojęć i teorii u przed­ stawicieli nau ki nowożytnej (np. u New tona), podczas gdy on sam p e rm a n en t­ nie zestaw ia niew spółm ierne teorie Starożytnych z teoriam i Nowożytnych, a więc teorie niew spółm ierne ze sobą, porównuje je i hierarchizuje, a także selekcjonuje tak, jakby dały się one ustaw ić n a jednej tożsamo-ciągłej płasz­ czyźnie porównawczej.

Russo zarzuca W olterowi, że francuski oświeceniowiec zaciekle w ypierał przeszłość, ale broniąc W oltera trz e b a by powiedzieć, że każda epoka m a prawo wypierać przeszłość, bo istotnie każda epoka późniejsza różni się od wcześniej­ szej. K ażda kolejna epoka stanow i jakieś cięcie w stosun ku do epoki uprzedniej, każda faza rozwoju zrywa ciągłość. Ale z drugiej strony to cięcie, ta nieciągłość nie je s t ta k wielka, by całkowite zapom nienie było możliwe. I tu Russo m a rację: nie powinno się zapominać, że teo ria graw itacji N ew tona do pewnego stopnia kontynuuje staro żytną i średniow ieczną refleksję o grawitacji. Przeciw niem u powiem jednak, że dzieje nau k i są nieciągłością-w-ciągłości i ciągłoś- cią-w-nieciągłości, a nie jedynie mniej lub bardziej udanym zbliżeniem się do starożytnych „praźródeł”.

W edług a u to ra Zapom nianej rewolucji n a u k a wyszła z hellenistycznych kanonów i pow inna do nich wrócić. N au k a je s t o tyle „dobra”, o ile przybliża się do greckiego paradygm atu. N auka zarażona w zoram i niehellenistycznym i m iałaby być nie-nauką. N au ka hellenistyczna nie u praw iała spekulacji, więc odrzucić winniśm y, zdaniem Russo, wszelkie spekulow anie n a tem a t kwarków, czarnych dziur czy Big B angu (s. 425-426). W wersji Russo wygląda to ta k jakby m ożna było upraw iać n aukę bez śmiałych hipotez-spekulacji. W ogóle powinno się, jego zdaniem , wznowić w szkołach nau kę języka greckiego i łaciny. Russo upraw ia więc m etahistorię hellenistycznego paradygm atu. A przecież nie da się wcisnąć historii n au k i w linearny schem at wyjścia z antyku, jego w yparcia i pow rotu do zapom nianych źródeł. T en schem at zakłada istnienie ciągłej linii rozwoju, jednego m otywu, podczas gdy rzeczywis­ ta histo ria nau k i pełna je s t przypadków, zboczeń od tzw. głównej linii rozwoju,

(5)

Postmodernistyczna krytyka idei Lucio Russo

263

bifurkacji, pełn a je s t nieciągłości i w spółgrania wielu jednoczesnych linii rozwojowych. W rzeczywistej histo rii nauk i m am y zbyt wiele synchronicznych ścieżek ewolucyjnych jej rozwoju, aby dały się one wtłoczyć w jed en schem at odejścia i pow rotu do źródeł.

Russo nie skupia się n a tym, co nowe i odm ienne w stosu nk u do idei hellenistycznych. Nie interesuje się niepow tarzalną specyfiką danych faz rozwoju nauki, które wcale nie m uszą ograniczać się do kontynuow ania idei dawniejszych - gubi w te n sposób niepow tarzalność i zróżnicowanie epok rozwoju nauki. Odniesienie się tylko i wyłącznie do helleńskich, względnie hellenistycznych praźródeł (które także tylko pozornie są praźródłam i) może zagubić całe bogactwo i specyfikę danej dziedziny eksploracji.

M ożna by zaproponować inny program badań. Z am iast traktow ać później­ sze fazy jako mniej lub bardziej udane pow tórzenie fazy hellenistycznej, może by ta k spróbować wyjaśnić emergencję nowości teoretycznej, wyjaśnić m echa­ nizm y zryw ania ciągłości. Zerwać z m onotonną teleologią (celem dziejów nau ki m iałoby być, w edług Russo, odzyskiwanie osiągnięć epoki hellenistycznej), będącą zarazem pow rotem do greckich archetypów . Spróbujm y raczej od­ tworzyć to, co niepow tarzalne.

Lucio Russo chce przywrócić ciągłość h istorii nau ki poprzez zakorzenienie jej w okresie hellenistycznym , ale może raczej spróbować zrekonstruow ać to, co nieciągłe w historii. Nie idzie o to, aby w ogóle zrezygnować z perspektywy liniowej ciągłości, ale o to, by w ciągłości zachować to, co nieciągłe. Dla a u to ra

Zapom nianej rewolucji wszelkie odejście od antycznego paradygm atu, zerw a­

nie z nim ciągłości, je s t źródłem boleści. Russo upraw ia więc hellenistyczny fundam entalizm , co je s t p rak ty k ą to ta litarn ą . Doszło do tego (s. 425), że odejście od cywilizacji klasycznej utożsam ia Russo z kryzysem nauki, ta k w przeszłości, ja k i w teraźniejszości. W szystkiem u m iałoby być w inne zapom ­ nienie „hellenistycznych źródeł”. Zam iast się cieszyć z zapom nienia, Russo rozpacza. Ale czy te n hellenistyczny centryzm je s t uzasadniony? Czy m ożna pom inąć inne centra?

P ostulat: badajm y różnice i poróżnienia, ale nie po to, by w nich widzieć jedynie zniekształcone kopie (powtórzenia) tożsam ego paradygm atu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niech X, Y, Z będą afinicznymi

nie

W koło wpisano n-kąt tak, że żadne trzy jego przekątne nie przecinają się w jednym punkcie

Ukorzenione drzewo binarne to drzewo binarne, w którym wyróżniono jeden z wierzchołków, zwany korzeniem stopnia co najwyżej 2.. Dodatkowo dla każdego wierzchołka rozróżniamy

Udowodnij, że istnieją wśród nich trzy, tworzące trójkąt (być może zdegenerowany) o obwodzie nie większym niż

Pokaż, że test R 2 > c jest równoważny te- stowi ilorazu wiarygodności dla modelu liniowego

Pokaż też, że powyższe twierdzenie nie działa w drugą stronę, to znaczy znajdź ciąg {a n } który nie jest zbieżny, chociaż {|a n |}

Jego zdaniem, koncepcja ci¹g³ego i automatycznego postêpu jest fundamentem wszel- kich irracjonalizmów, niebezpiecznym mitem, z którego wyrastaj¹ inne, równie destrukcyjne