Sukertowa-Biedrawina, Emilia
Rodowód i życie Tymoteusza
Gizewiusza
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 210-237
1966
E M I L I A S U K E R T O W A - B I E D R A W I N A
R O D O W Ó D I ŻYCIE T Y M O T E U S Z A G1ZEW 1USZA C elem nin iejszej p ra c y je st om ów ienie działalności jednego z zapom nianych synów ziem i m azu rsk ie j, T ym oteusza G izew iusza, stry ja znanego i zasłużonego b o jow nika o polskość M azurów p ru skich, G u staw a G izew iusza.
T ym oteusz G izew iusz odegrał znaczną ro lę na te re n ie diecezji ełckiej p rz y organizow aniu szkolnictw a polskiego po o statn im ro z biorze Polski. Z m arł nagle w 1817 r. P am ięć o nim ro zw iała się. Dziś ciąży na nim , ja k na w ielu jego ziom kach, n ajn iesłu szn iej, p iętn o niem ieckości.
1. POCHODZENIE PRZODKÛW TYMOTEUSZA GIZEW IUSZA
Przodkow ie T ym oteusza G izew iusza v e l G iseviusa, ja k się od X V II w ieku pisali, w yw odzili się spod Sochaczew a z ro d u Giżów czy Gizów, k tó ry już w e w czesnym średniow ieczu b y ł bardzo rozgałęziony n a M azowszu. B artosz P a p r o c k i 1 w ypow iedział się, że je s t to G enus p olonicum e t dom inis suis fid u m . K asp er N i e s i e c k і 2 tw ierdzi, że G iżyccy w yw odzili się od ry cerza K ry sty n a G ozdaw y: „k rajo w cy zw ali go w ielk im w o jew o d ą” , a p ru scy poganie — „bożkiem po lsk im ” . R e p re z e n ta c y jn ą siedzibę rodu G iżyckich na ziem i sochaczew skiej n azyw ano G iżycam i. P ie rw szym z Giżów, k tó ry począł się pisać „z G iżyc” 3, a w ięc p ro to p lastą rodu, był W ięcław (W acław), sędzia ziem ski sochaczew ski 4 ży jący na schyłku X IV w ieku. B raćm i jego b y li m. in.: P aw eł, biskup płocki oraz Z ygm unt, dziekan płocki. W ięcław m iał k ilk u synów , z k tó ry c h W in ce n ty ty tu ło w a ł się h ra b ią n a G ozdaw ie i G iżycach 5. P iasto w ał on godność m arszałk a k siążąt m azow ieckich, posiadał szereg m ajątk ó w ta k na M azow szu, ja k i w M ałopolsce. M iał on syna Paw ła, k tó ry stu d io w ał na A kadem ii K rak o w sk iej i J a n a , m arszałk a nadw ornego księcia B olesław a m azow ieckiego, oraz córkę K a ta rzy n ę, żonę S p y tk a z M elsztyna.
P o d staw ą pow odzenia W incentego G iżyckiego b y ła n ie ty lk o p ro tek cja k siążąt m azow ieckich, ale w głów nej m ierze poparcie króla K azim ierza Jag iello ń czy k a, k tó re m u oddał w iele usług. P ap ro ck i podaje, że sy n W ięcław a, P aw eł, b isk u p płocki, w y b u d o w ał
1 B. P a p r o c k i , H erby ry cerstw a polskiego, K rak ó w 1860, s. 294.
- K. N i e s i e c k i , H erbarz P olski, L ipsk 1839— 1946, s. 132.
= T. S ł o w i k o w s k i , P olski sło w n ik biograficzny, K rak ó w 1959, t. 5/1, z. 36, s. 23.
4 Ibidem , s. 23. 5 Ibidem , s. 26.
w 1439 r. m u ro w a n y kościół i pałac w G iżycach 6. Im ię P a w e ł spo ty k a się bardzo często w te j ro d zin ie i to n ie ty lk o n a M azow szu. B iskup P a w e ł należał do zagorzałych w rogów ru c h u h usyckiego na M azow szu i z całą stanow czością zw alczał sp ra w y o p rzynależność do h e re z ji 7.
S k u tk i p ro p a g a n d y w yzn an io w ej w okresie re fo rm a c ji m u siały się dać w e zn ak i n a M azow szu, k tó re sąsiadow ało ze św ieżo p rzyłączonym len n em Polski, P ru s a m i K siążęcym i. P ro te sta n ty z m b y ł w pierw szy m okresie tę p io n y przez Z y g m u n ta S tarego, k tó ry
groził k o n fisk a tą m a ją tk ó w i w y g n an iem za przew ożenie dzieł L u tra oraz ich prop ag o w an ie 8.
R ów nież książę Ja n u s z M azow iecki ogłosił d e k re t zak azu jący c zy ta n ie ksiąg lu te rsk ic h ja k i w y zn aw an ie oraz głoszenie te j
0 Ibidem , s. 27. 7 Ibidem , s. 24.
8 J. T a z b i r , R e fo rm a cja a problem ch ło p ski w Polsce, W arszaw a 1963, s. 68. (Edykty z d nia 10 V 1520, 15 II 1522, 7 III 1523 i 28 X II 1525).
H erb G ozdaw a
n au k i ". W sw ej p racy R efo rm a cja w Polsce a p ro b lem chłopski J. T a z b i r (s. 68) p rzy tacza in te re su ją c y list S ta n isła w a S zedziń- skiego z 6 czerw ca 1566 r. do H ozjusza, w k tó ry m w spom ina, że pod Sochaczew em chłopi-poddani zam ordow ali szlachcica O berskiego, pow staw szy przeciw ko niem u z arg u m en tem : „C h ry stu s dla nas cierpiał, chciał ab y śm y b y li w o ln i” . A w ięc w rzało na M azow szu.
A dam B o n i e c k i w sw oim h e rb a rz u 10 zam ieścił n a stę p u ją c ą n o tatk ę: „P aw eł G iżycki z ziem i czersk iej przeniósł się w 1543 r. do P ru s i tu o trzy m ał 112 łanów ziem i w pow iecie łeckim , założył dw ie w sie i n azw ał je „G iżycam i” (nie po d aje jed n ak , skąd zaczerp n ą ł te w iadom ości).
P orusza on in te re su ją c ą spraw ę, stw ierd zając, że P aw eł G iżycki opuścił ro d zin n e stro n y i p rzeniósł się do P ru s K siążęcych, z ap ro szony i p o p a rty w idocznie przez księcia A lb re c h ta pruskiego, k tó ry m u n a d a ł ow e 112 łanów . N asuw a się w ięc m yśl, że potom ek zn a kom itego ro d u m azow ieckiego m u siał uchodzić z ojczyzny i to w ciężkich w a ru n k ach . A. B oniecki o k reśla G iżyckiego n iesłusznie „z ziem i czersk iej” , bow iem G iżyccy h. G ozdaw a n a z y w a n i by li pow szechnie „spod S ochaczew a” albo „z ziem i sochaczew skiej” .
Jeżeli w ro d zin ie ta k bardzo p rzy w iązan ej do K ościoła rzy m sk o katolickiego, ja k Giżyccy, k tó ry ś z członków w o kresie refo rm acji p rz e ją ł się „ n o w in k am i”, m usiało to w yw ołać w ielk ie oburzenie. K to w ie, czy w m y śl d e k re tu królew skiego nie skazano P a w ła na banicję i n ie skonfiskow ano m u m ajątk ó w ? S p raw ą p rzen iesien ia się G iżyckich, p ro to p lastó w G izew iuszów , na ziem ię p ru s k ą dotąd n ik t się w Polsce sp ecjaln ie n ie in tereso w ał. R ów nież badacze niem ieccy, k tó rz y u w ażają ta k G iżyckich, ja k G izew iuszów za ró d p ru sk i, do n ied aw n a sp ra w y te j n ie poruszali. D opiero w 1963 r. na łam ach o rg an u „ B lä tte r des V erein s fü r F am ilien fo rsch u n g in O st- u n d W e stp re u sse n ” w H am b u rg u u k azała się praca, k tó ra w niosła dużo w iadom ości do tego zag ad n ien ia n .
Z m a rły niedaw no F rie d w a ld M o e l l e r o publikow ał owoc w ielo letn ich b ad ań sw oich — rodow ód G izew iuszów i G iżyckich 12. Otóż na sam ym w stęp ie p o p ełn ił on szereg nieścisłości. W edług niego P aw eł v. G iżycki, p ie rw o tn ie w łaściciel rodow ego m a ją tk u Giżyce, m iał się urodzić w 1580 r. O trz y m a ł on od księcia pruskiego A lb rech ta 64 w łóki w pow iecie (okręgu) oleckim oraz 48 w łók w ełckim . O żeniony b y ł z p a n n ą von H ochw ald. N a jsta rsz y sy n jego B ogum ił p rz e ją ł po nim d o b ra G iżyce — potom kow ie tegoż pozostali w Polsce. D ru g i syn, A ugust, jako ksiądz k ato lick i b y ł proboszczem p rz y kościele w G iżycach. T rzeci rzekom o syn, P a w e ł v. G iżycki (G isevius) „ w y p a rł się k ato licy zm u ” , p rzen ió sł się do P ru s, zapisał na U n iw e rsy te t K rólew iecki w 1638 r. i został k a p ła n e m ew an g e lickim .
“ J. T a z b i r pow ołuje się n a Corpus iuris Polonici, t. 3; A cta T o m i-
ciana, t. 5.
10 A. B o n i e c k i , H erbarz polski, W arszaw a 1903, cz. 1, t. 6, s. 67. 11 A ltp reu ssisch e G eschlechterkunde, F am ilien arc h iv (H am burg) 1963, n r 10. 12 W ykorzystał on, ja k p o d aje w przedm ow ie, S ta m m b u c h — księgę rodu G izew iuszów — w łasność d ra m ed. Jo h a n n a i jego k u zy n a H ugona G iseviusa, uzupełnioną przez G u sta w a G iseviusa, su p e rin te n d e n ta w E isleben, w edług k ro n ik i rodziny Giżyckich h. Gozdawa, n ap isan ej w 1907 r. przez H ansa von Giżyckiego, o b e rle jtn a n ta p u łk u b ru n św ick ich h u zaró w n r 17.
W idocznie F. M oeller nie zn a ł d an y ch B onieckiego, skoro nie p rzy to czy ł d a ty n a d a n ia w łók. J a k ż e A lb re c h t m ógł n ad ać je Paw łow i, u rodzonem u rzekom o w 1580 r., skoro zm arł w 1568 r.? R zuca się też w oczy, że m ięd zy P aw łem a jego sy n em P aw łem is tn ie je z b y t w ielk a rozpiętość la t: b ra k jednego pokolenia. S p raw ę tę w y ja śn ia do pew nego sto p n ia „ w iaro g o d n y d o k u m e n t” (z k tó rego k o rz y s ta ł A. B oniecki) „z K rajo w eg o A rch iw u m Lw ow skiego (L. 324)” 13. Oto co p o d aje (w skrócie): F ry d e ry k AVilhelm de L es- gesang, s ta ro sta olecki, pośw iadcza n a życzenie E rn e sta G iżyckiego, ro tm istrz a królew skiego jego a k t u rodzenia. W księgach ziem i oleckiej i łeckiej znaleziono św iadectw o A lb e rta G iżyckiego, p r a dziada E rn e sta G iżyckiego, ro tm istrz a . O jciec A lb erta, P aw eł G iżycki pochodził z ziem i czerskiej, w ojew ództw a m azow ieckiego ze sław nego dom u G iżyckich, k tó rz y u ż y w a ją h e rb u G ozdawa, a k tó ry ch przo d ek p ierw szy w yw odził się z ziem i sanockiej. Tenże P a w e ł G iżycki czasu A lb e rta m arg rab ieg o , a zarazem pierw szego ele k to ra b ran d en b u rsk ieg o , oddaw ał się rzem iosłu ry cersk iem u i pod jego p an o w an iem m iał sw ój w ła sn y p u łk i ty tu ł pułk o w n ik a, a zarazem podkom orzego tegoż elek to ra. E lek to r, zw iedzając K się stw o sw oje, g dy p rz y b y ł do ziem i oleckiej i ełckiej, n a d a ł tem u P aw ło w i jako nag ro d ę 64 ła n y w ełckim , a 48 w oleckim , n a k tó ry ch ów pu łk o w n ik — P a w e ł G iżycki — założył d w ie posiadłości i n azw ał im ieniem w łasn y m „G iżyce” . N a stę p n ie p o jął za żonę k u zy n k ę e le k to ra z ro d u de Ja c h w a ld t z G órnej M archii; sy n ich A lb e rt G i życki b y ł prad ziad em E rn e sta G iżyckiego. P a w e ł G iżycki sta ra ją c się n a stę p n ie o u zy sk an ie o b y w atelstw a, czyli in d y g e n a tu w K sięstw ie i ziem i ełck iej i oleckiej, w yw iódł, że pochodzi z p ro ste j lin ii ro d u G iżyckich, „co iż ta k je s t a n ie inaczej. D ajem y w sp ó łb racia sta n u ry cersk ieg o i szlach ta te j ziem i p an u G iżyckiem u w raz z podpisem p an a s ta ro sty ełckiego itd . D ziało się w grodzie E łku ro k u 1699 dn. 2 IX ” .
Z d o k u m en tu tego n ależ y w nosić, że P a w ła p rzed 1543 r. z m u szono do opuszczenia ojcow izny, że zn alazł się w P ru s a c h będąc pułkow nikiem , że ta m p o jął za żonę k u z y n k ę A lb rech ta z ro d zin y de Ja c h w a ld t (F. M o e 11 e r pisze H ochw ald,)1*. M a te ria ln e w a r u n k i G iżyckiego m u siały być tru d n e , skoro A lb rech t, p rzy b y w szy do P ru s, n a d a ł „w n a g ro d ę ” G iżyckiem u owe 112 w łók w celu założenia dw óch w si danniczych.
W y d aje się zu p ełn ie jasne, że ów o dnaleziony sy n P a w ła G iżyc kiego, k tó re m u n a in te n c ję księcia nad an o im ię A lb e rt (A lb rech t- W ojciech), je s t ow ym „ b ra k u ją c y m ” w rodow odzie pokoleniem . On m ógł być ojcem P aw ła, k tó reg o M oeller nazyw a v. G iżycki.
I tu n ależ y zw rócić uw agę n a nieścisłość. P a w e ł G iżycki nie n a d a ł żadnej z założonych przez siebie w si n azw y „G iżyce” . N a to m ia st k w e stia sam ego założenia w si je s t bard zo skom plikow ana.
13 T. Ż y c h l i ń s k i , Zlota księga szla ch ty p o lsk ie j, R. 23, Poznań 1901. T ekst łaciński — s. 29, te k s t polski — s. 31 (przekład F. P i e k o s i ń s k i . Za zgodność z oryginałem ręczy d r Oswald).
ΛΛ7 dokum encie podano: ziem ia „Ł ycka” zam iast łecka (ełcka) o raz lecka zam iast olecka.
14 (F. M o e l l e r ) , G isevius (v.) G iżycki, A ltp reu ssisch e G eschlechterkunde, 1963, n r 10, s. 169.
Do założenia dw óch w si danniczych p o trz e b n i b y li ludzie, a praca pio n iersk a b y ła bardzo ciężka. Zasadźca, czy jego zastępca s p ro w a dzał przew ażnie sw oich ziom ków — w ty m w y p a d k u b y li to M azurzy, czyli m ieszkańcy M azow sza, n a jp raw d o p o d o b n iej spod Sochaczew a, e w e n tu a ln ie spod C zerska.
Hugo K o ł ł ą t a j tw ierd ził, że książęta polscy w X II i X III w ie k u za zasługi położone w czasie w o jen z P ru s a m i i Z akonem n a d a w ali chłopom „ k le jn o t” oraz osadzali ich na pograniczu, p rzy d zie lając ziem ię. M azow szanie rozrodzili się szybko, to też fale koloni- zacyjne już w X IV w iek u szły na p rzy leg łą ziem ię p ru sk ą, gdzie zaroiło się od d ro b n ej szlach ty polskiej. O prócz te j w a rstw y posłu g u jące j się poddanym i, obszary M azow sza zam ieszkiw ała szlachta „bezkm iecow a” 15, k tó ra n ie m iała km ieci czynszow ych, czyli pańszczyźnianych. H erb y p o w staw ały ze znaków , k tó ry m i się szlachta poznaw ała w boju. W okresie p óźniejszym je d n y m znakiem herb o w y m pieczętow ały się se tk i ro d zin noszących to samo nazw isko16.
Licznie m usieli rozrodzić się Giżow ie, czy Giże, skoro rozeszli się po całej P olsce i L itw ie, n ad ają c osiedlom nazw y zw iązane z ich rodem : G izewo (Giżewo) w pow. inow rocław skim , G iżyce w po w. kaliskim , G iżyn ' w pow. płockim , G iży n ek w pow . ry p iń sk im , G izina — m ły n w pow . now oradom skim , G izin w pow. m ław skim , Giże — zaścianek szlachecki pod W ilnem , G iże w pow . w ołkow yskim i w iele in n y ch 17. N ic p rzeto dziw nego, że i w P ru s a c h K siążęcych p o w stały osiedla o nazw ach: G iże albo G izy (G iesen) w pow. ełckim , Giże (G iesen) w oleckim , G iżew o (G isoew en) w m rą g o w s k im 18, G iżajn y (G ysyein) w m orąskim , G isiel (G eislingen) w pow . szczycień- skim oraz leśnictw o N ow e G iżew o tam że.
W języ k u polskim w y ra z y G iża i pochodne p o siad ają znaczenie z zakresu gospodarstw a w iejskiego 19.
W ojciech K ę t r z y ń s k i , k tó ry p ierw szy w P olsce z a in te re sow ał się osadnictw em w P ru sa c h K siążęcych z0, w cen n ej p ra c y 0 ludności p o lskiej w P rusiech n ie g d y ś k rz y ża c k ic h zam ieścił odpisy a k tó w nadaw czych w si G iże w pow . łeekim , G iże w oleckim 1 G iżew o w pow. m rągow skim . Stosunkow o n a js ta rs z a je s t w ieś Giże 21 (G iesen) w pow. ełckim : is tn ia ła ona ju ż w 1508 r . W 1512 r. R udolf vo n D iep o ltsk irch en , w ó jt ry ń s k i sp rzed aje M aciejow i G iży 1 w łókę położoną niedaleko M acieja S ordacha. W 1523 r. w ó jt łecki,
15 M. B i e r n a c k a , Wsie drobnoszlacheckie na M azow szu i Podlasiu, W arszaw a 1966, ss. 26, 35, 75.
10 A. B r ü c k n e r , D zieje k u ltu r y p o lsk ie j, W arszaw a 1939, 1 .1, ss. 320—324. 17 B. C h l e b o w s k i , S ło w n ik geograficzny K rólestw a Polskiego i ziem
słow iańskich, t. 1, W arszaw a 1881, s. 576.
18 G ustaw L e y d i n g - M i e 1 e с к i, S ło w n ik n a zw m iejsco w ych O kręgu
M azurskiego, O lsztyn 1947, wyd. In sty tu tu M azurskiego, ss. 53, 167.
D zisiejszy pow iat m rągow ski w X V I w ieku nosił nazw ę szestyńskiego, później ządzborskiego.
10 J, K a r ł o w i c z , A. K r y ń s k i , W. N i e d ź w i e c k i , S ło w n ik ję zy k a
polskiego, W arszaw a 1900, t. 1, s. 831. Giża oznacza tłuszcz św iąteczny
(wielkanocny), ty ln e ć w iartk i cielęce, nogi wołowe gotow ane, końce goleni; giżka — nadziew ka, giżnik — rzeźnik.
20 W. K ę t r z y ń s k i , O ludności p o lsk ie j w P rusiech nieg d yś krzyża ckich , Lw ów 1882.
21 Ibidem , s. 460.
B a lta z a r von B lu m en au sp rz e d a ł M aciejow i G iży (w idocznie tem u sam em u) ostrów na jeziorze S elm ętn o . W reszcie K rzysztof v on Zedw itz, sta ro s ta łecki, sp rz e d a ł w 1532 r. K lim kow i, M aciejow i, Ja k u b o w i i dw om W ojtkom 3 w łóki b o ru w G iżach do w ykarczo- w ania.
Sądząc z im ion, w szyscy pochodzili n ajp raw d o p o d o b n iej z M a zowsza, z d ro b n ej szlach ty i b y li uchodźcam i z ziem i m azow ieckiej, k tó rz y jak o koloniści, p rzen ieśli się do P ru s n a w łasn ą rękę.
D w a n a stę p n e d o k u m e n ty są odm iennego c h a ra k te ru i n asu w ają p rzypuszczenie, że p o siad ają zw iązek z ow ym P aw łem G iżyckim z G iżyc, k tó r y o trz y m a ł p rz y w ile j od A lb re c h ta w celu założenia d w u w si na 112 łan ach . N a m ocy tego p rz y w ile ju sp ra w ę p rzejęcia, czy k u p n a za ła tw ił G iżycki ze sta ro sta m i m iejscow ym i.
W. K ę trz y ń s k i pisze: „K rzy szto f v o n G lau b itz, s ta ro sta stra d u ń - ski, sp rzed aje w 1554 ro k u W o jtk o w i i S tanisław ow i, braciom z Giż (w pow iecie oleckim ) 4 w łó k i sołeckie n a p ra w ie ch ełm iń sk im — w łókę za 45 g rzy w ien celem założenia w si d a n n ick iej na 40 w łókach m iędzy D u d k am i a so łty sem Z ajdą. P rz y z n a n o 10 la t w olności” 22 (cały obszar w si w y n o sił 40 w łók, a c z te ry w łó k i b y ły sołeckie, dziedziczne). W. K ę trz y ń s k i zaznacza, że G iże m ają ta k w 1600 r. jak o też w 1719 r. w y łączn ie polską ludność, co św iadczy, że lo k ato r i so łty s by li P o lak am i. „S o łty s m iał być szlachcicem , łączy ł on bow iem w sw ej osobie zad an ie dw óch przełożonych p ie rw o tn e j polskiej gm iny: b y ł on re p re z e n ta n te m g m in y w obec w ład zy p a ń stw ow ej, zarazem w łodarzem , czyli p rz e d s ta w ia ją c y m in te re s w ła d zy p ań stw a w obec w si” 23.
T rzeci d o k u m en t p rzy to czo n y przez K ętrzy ń sk ieg o , ja k w idać, odnosi się nie do p o w iatu ełckiego, a do m rą g o w sk ie g o 24, „.Johann H o y tten , sta ro s ta n ieg d y ś szestyński, sp rz e d a ł W ojtkow i G iży z N ow ej S ta m k i (W oyteyk G ischa) 4 w łóki sołeckie na p raw ie c h e ł m ińskim za 160 grzyw ien. P rz y w y m ia ra c h zn alazł A n d rzej Jonasz, sta ro sta szestyński, 23 i Va w łóki nadw yżki: z nich sp rzed aje w 1573 r. 2 w łóki тоїескіе Jan o w i, Ja k u b o w i i W aw rzyńcow i, synom W ojtkow ym tak , że w spólnie p o siad ali 6 w łók sołeckich” . 21V2 w łóki m ieli osadzić len n ik am i. C ała w ieś obejm ow ała 67V2 łanów . M iesz kań cam i te j w si b y li sam i P o lacy . W ieś tę n a p a m ią tk ę ro d u Giżów n azw ano G iżewo, nie G iżyce. A w ięc w ow ym w y m ien io n y m d o k u m encie lw ow skim z a k ra d ła się ró w n ież pom yłka. P o w sta ły dw ie wsie, noszące n azw ę G iże — je d n a w ełckim n a p ra w ie m a g d e b u r skim , d ru g a rów nież Giże, w pow . oleckim n a p ra w ie chełm ińskim , trzecią i n ajw ięk szą, nazy w an o G iżewo, lecz n ie w ełckim , a w m rą - gow skim pow iecie 25. R ów nież na p ra w ie chełm ińskim , G iże w pow . oleckim liczy ły 44 ła n y (z tego c z te ry sołeckie), G iżew o zaś ogółem 67V2 w łók, co w ynosi razem 112 łanów . (Te d w ie w sie założono na p raw ie chełm ińskim ). T ak w d ru g im ja k w trzecim dokum encie w y stę p u je W ojtek czyli W ojciech G iża z Giż. N asu w a się p y tan ie, czy pod ty m im ien iem i n azw iskiem n ie u k ry w a się A lb e rt G iżycki.
~ Ibidem , s. 512.
23 Ibidem , s. 270. 24 Ibidem , s. 417.
25 W tym dokum encie w ypisano: 64 łan ó w w pow. ełckim a 48 łanów w oleckim (razem 112).
W szakże A lb ert, A lb rech t to W ojciech, księcia A lb rech ta rów nież „księciem W ojciechem ” nazyw ano. P o zo staje to zagadką nieroz- szyfrow aną.
Z „lw ow skiego” d o k u m e n tu w y n ik a, że P a w e ł G iżycki jeszcze p rzed 1543 r. zm uszony b y ł opuścić rod zin n e stro n y , znalazł się w ciężkiej sy tu acji, m im o że b y ł p u łk o w n ik iem i nosił ty tu ł p od kom orzego JK M A lb rech ta I. D opiero te n A lb rech t, książę p ru sk i „zw iedzając K sięstw o sw o je” , gd y p rz y b y ł na ziem ię ełcką i olecką, n a d a ł 112 łanów „jako n ag ro d ę” w idocznie za poniesione straty ...
N ajw iększa ek sp an sja M azow szan na p ro te sta n c k ie te r e n y ziem i książęcej p ru sk ie j p rzy p ad a n a koniec pierw szej połow y X V I w ieku, w ów czas ró w n ież P a w e ł G iżycki p rzeniósł się tu z cały m zastępem ziom ków sw oich, k tó ry c h osadził na ow ych w łókach n a d a n y c h m u przez księcia A lb rech ta pruskiego. B y ły w śród nich n a jp ra w d o podobniej liczne ro d zin y d ro b n ej szlach ty — Giżów, k tó rz y w spólnie sta n ę li do ciężkiej p ra c y osadniczej.
W pierw szych dziesiątkach la t po p rzy b y ciu n a te r e n P ru s K sią żęcych uchodźcy p ro testan c cy z M azow sza b y li ta k zaabsorbow ani pra c ą osadniczą, że nie m ieli czasu n a pracę ośw iatow ą i k u ltu ra ln ą , w ogóle nie w iadom o, w jak ich w a ru n k a c h m a te ria ln y c h p rz e b y w ali, czy los ich nie p rzy p o m in ał niedoli a ria n w X V II w ieku? D opiero w pierw szej połow ie X V II w ieku u k a z u ją się nazw iska G izew iuszów , a później G iżyckich w spisach stu d e n tó w U n iw ersy te tu K rólew ieckiego. P od 1637 r. na w y d ziale teologicznym fig u ru je P aw eł G is s e v iu s 26, w 1640 r. n a p ra w ie — te n sam jako P a w e ł G isovius „z E łk u ” . N iekoniecznie m u siał pochodzić z tego m iasta, raczej ukończył on sły n n ą szkołę „k siążęcą” założoną przez J a n a z Sącza, sprow adzonego przez księcia A lb rech ta, d ru k a rz a k ra k o w skiego do E łku 27. W ym ieniony w yżej P a w e ł G issevius czy G isovius b y ł ow ym P aw łem , sy n em praw dopodobnie A lb e rta G iżyckiego. A utentyczność te j postaci stw ierd za h is to ry k niem iecki K u rt F o r s t r e u t e r 23, pow ołując się n a ak ta urzędow e oraz n a spisy proboszczów p ro testan c k ich z ow ych czasów J . J . Q uandta.
Ów P a w e ł G iżycki u ro d ził się 24 sty czn ia 1618 r. praw d o p o dobnie w G iżew ie, zm arł 13 m arca 1683 r. B y ł przez 14 la t re k to re m szkoły w e wsi b a rtn ic k ie j N aw iad y w dzisiejszym pow . m rągow skim , gdzie prow adził ciężki żyw ot. Z o stał d iakonem w N aw iadach, potem proboszczem w Cichach pod O leckiem i ta m zm arł.
F. M oeller po d aje 29, n ie pow ołując się n a żad n e źródła, że te n P aw eł v. G iżycki ożeniony b y ł z E u fro zy n ą Ossow, córką proboszcza w M ieruniszkach. Z ośm iorga dzieci czterech synów zm arło w dzie ciństw ie, sy n F ry d e ry k , uro d zo n y w C ichach, p rzen ió sł się do B rem y,
20 G. E r 1e r , Die M a trikel der A lb e rtu s-U n iv e rsitä t zu Königsberg in
P reussen, K önigsberg 1910, Bd. 3, ss. 132—133.
27 P rz y ją ł on nazw isko „M ałecki”, został m ianow any arcy p aste rzem diecezji ełckiej. Syn jego H ieronim M ałecki (M aletius) był pierw szym rek to rem szkoły książęcej w E łk u (od 1546 do 1552 r.).
28 Rękopisy te, z daw nego arch iw u m królew ieckiego, z n a jd u ją się w G ety n dze (F o rstre u te r n ie podał im ion Q u an d ta, brzm iały one Jo h a n n Jakob). B lä tter
des V ereins fü r F am ilienforschung in O st- u n d W estpreussen, 1965, H . 2/3,
ss. 113— 115.
20 F. M o e 11 e r, op. cit., s. 169, 170.
ukończył u n iw e rs y te t w G roningen, pozostał n a sta łe w B rem ie, jak o nauczyciel łaciń sk iej szkoły.
W C ichach n abożeństw a ew angelickie o d b y w ały się od 1540 r .30 początkow o na p leb an ii, św ią ty n ię bow iem w y b udow ano dopiero W 1566 r. P o p rzed n ik am i P a w ła G iżyckiego b y li sam i Polacy.
P ierw szy m , proboszczem został ta m zasłużony K u rzo stk o w sk i z końcem X V I w ieku. Po n im n a stą p ił W annow ski oraz S tan isław B y stra m de R adolin, polski szlachcic, k tó ry p rz y ją ł p ro te sta n ty z m . S yn P a w ła G iżyckiego, ró w n ież P aw eł, uro d zo n y w 1652 r. w stąp ił na teologię w A lb e rty n ie 1672 r. jak o sty p e n d y sta . P o ukończeniu A kadem ii został re k to re m w L ecu (obecnie G iżycku), a w 1683 r., czyli po śm ierci ojca o b jął po n im probostw o w C ichach. O żeniony z Z u zan n ą M aletiu s m ożliw e, że w nuczką H ieronim a, pierw szego re k to ra szkoły książęcej w E łku. P a w e ł G iżycki z m a rł 1715 r.; obaj P aw łow ie, ojciec i syn, pochow ani zostali w podziem iach kościoła w C ichach, a obok n ich córeczka m łodszego B a rb a ra , zm arła w 1710 r :31. K. F o rs tre u te r p o d aje za Q u an d tem 32, że n a n a g ro b k u ojca zn ajd o w ał się n ap is „P a w e ł X G iżycki, p le b a n cichow ski” , a na ta b lic y sy n a ró w n ież „P a w e ł G iżycki” . C h y b a b ezsp o rn ie dow odzi to pplskości obu kaznodziejów . Złożenie prochów w k ry p c ie pod św ią ty n ią oraz um ieszczenie tab lic n ag ro b n y ch p rz e d ołtarzem św iadczy, że obaj zm arli b y li u w ażan i przez w spółczesnych za ludzi bardzo godnych.
To w łaśnie te n P aw eł G iżycki, w n u k P a w ła p ro to p la sty G ize- w iuszów , u ro d ził się w G iżew ie, z k tó reg o w yprow adzono nazw isko G iżew ski, bardzo m ało sp o ty k an e, od k tó reg o fo rm a zlatynizow ana, praw idłow o utw o rzo n a, b rzm i — G isew ius (G izew iusz). Z n am ien n e jest, że F. .M oeller ta k dziadkow i jego, ja k jem u sam em u dodał w rodow odzie p rzed n azw iskiem „ v ” czyli stw ie rd z ił ich szlacheckie pochodzenie, czego nie zaznaczył p rz y n azw isk u sy n a jego P aw ła, lecz zam ieścił w n aw iasie „G isev iu s” . O ty m będzie m ow a nieco dalej.
P a w e ł II, p rz e ję ty ja k jego przodkow ie ideą re fo rm a c ji, po ukończeniu stu d ió w n a w ydziale p ra w n y m i teologicznym p rz y ją ł posadę k iero w n ik a szkoły w N aw iadach. K o ch ał on lu d polski, k tó r y p rzeniósł się z M azow sza do sp ro te sta n ty z o w a n y c h P ru s. U czył
Z pośw ięceniem dziatw ę, a duchow ą opiekę roztoczył n a d ro d zin am i b artn ik ó w . C iężką skibę orał. K. F o rs tre u te r nie rozum ie, ja k czło w iek pochodzący z w y b itn e j, godnej i bo g atej ro d z in y m ógłby p ra cować w ta k ciężkich w a ru n k a c h 32, n ie może on je d n a k udow odnić, że' m iędzy G iżyckim i a G izew iuszam i n ie m a żad n ej łączności.
W 1648 r. n a w y d ział teologiczny U n iw e rsy te tu K rólew ieckiego zapisał się·. E rn e st G iżycki (G isevius) „z O lecka” , uro d zo n y w W ie liczkach, o rd y n o w a n y n a p a sto ra w M ieru n iszk ach 1657 r., gdzie z m a rł w 1700 r. W 1657 r. w stą p ił n a teologię b r a t E rn esta, J a n
30 W. C h o i n a c k i, Z b o ry у o lsko-ew angelickie w P rusach W schodnich
w XVI— X X w., R eform acja w Polsce, W arszaw a, R. 12, 1955, s. 369.
31 A. H a r n o c h , C hronik u n d S ta tistik , N eid en b u rg 1890, s. 329; D. H. A r n o l d t , K u rzv e rfa sste N achrichten von den in O stpreussen gestandenen P redigern, K önigsberg 1777.
-32 R . - F o r s t r e u t e r , Der U rsprung der ostpreussischen F am ilie G isevius, A ltpreus'sische G eschlechterkunde, R. 1965, z. 2/3, ss. 113—115.
G iżycki (G isevius) ró w n ież ,,z O lecka” , k tó ry w 1670 r. p rzen ió sł się do T orunia, jako polski kaznodzieja, w spółpracow ał ta m p rz y w y d an iu polskiego k an cjo n a łu . T rzecim stu d iu ją c y m teologię w K ró lew cu, rów nież z pow. oleckiego, b y ł W ilhelm pauper, im a try k u lo - w an y w A lb e rty n ie 1660 r. Z ostał on re k to re m , n a stę p n ie diakonem w W ieliczkach. B yli oni sy n am i M ichała G iżyckiego {ur. 1600, zm. 1692 r.), proboszcza w W ie lic z k a c h 33.
S ynem E rn esta G iżyckiego (G iseviusa) m iał b y ć M ichał Giżycki (G isevius) uro d zo n y w 1660 r. Z apisał się n a U n iw e rsy te t K ró le w iecki w 1683 r., po czym b y ł diakonem , n a stę p n ie proboszczem w W ieliczkach, w si zam ieszkałej n iem al w y łącznie przez ludność polską. Po proboszczu M ichale G iżyckim pozostały pam iątk i, k tó re zanotow ał A dolf B o ettich er 34. Otóż za u rzęd o w an ia M ichała G iżyc kiego odrem ontow ano kościół, p rz y czym k azaln icę w yrzeźbiono z jednego bloku sześciokątnego na koszt proboszcza. N ad drzw iam i p row adzącym i n a am bonę um ieszczono tarczę z h e rb e m G iżyckiego i jego żony. W z a k ry stii zn ajd o w ała się m osiężna chrzcielnica, d ar diakona M ichała G iżyckiego. N a ścianie płócienne ep itafiu m , a na nim w ym alo w an e dw a serca i n ap is niem ożliw y do o d czy tan ia oraz im iona i nazw isko żony, K a ta rz y n y W eroniki, zm arłej 14 m aja 1699 r., ja k ró w n ież ks. M ichała G iżyckiego.
M usiał w ięc proboszcz w W ieliczkach posiadać szlacheckie t r a d y cje fu n d ato rsk ie, a h e rb G ozdaw a zda się p o tw ierd za to. F o rs tre u - te r je s t innego zdania, d la niego szlachectw o m usi być zw iązane z fo rtu n ą .
W w ieku odrodzenia i re fo rm a c ji w eszło w zw yczaj, że ludzie n auki, stu d iu ją c y n a u n iw ersy teta ch , la ty n izo w ali sw oje nazw iska. M oda ta d o ta rła ró w n ież do u czelni k ró lew ieck iej. Zaczęli przeto G rzegorzew scy podpisyw ać się G regorovius, T rzepscy — Tschepius, D annow scy — D annovius itd. N ie było to je d n a k — ja k tw ierd zą n ie k tó rz y — początkiem germ an izacji przez K ościół p ro testan c k i. W szakże k ato licy w P ru sa c h i n a W arm ii u ży w ali łacińskich końcó w ek nazw isk: D antiscus, C rom erus, C opernicus i inni. N a M azurach w p ły n ą ł na to in n y pow ód. W czasie w o jn y szw edzkiej u le g ły znisz czeniu całe w sie i d w ory. O fiarą pożarów padło w iele p am iątek ro dzinnych, dok u m en tó w i p rzy w ilejó w . K u rfirstó w , a m oże jeszcze b ard ziej ju n k ró w p ru sk ich i m agnatów , iry to w a ła w ielka liczba d ro b n ej ubogiej szlach ty polskiej, zasiad ającej na sejm ikach. E lek to r
m w . C h o j n a c k i , S p ra w y M azur i W a rm ii w koresp o n d en cji W ojciecha
K ętrzyń skieg o , W rocław 1952, s. 251 p o d aje fra g m e n t listu Ja n a K aro la Sem -
brzyckiego do K. Żółkiew skiego (sek retarza W. K ętrzyńskiego) „B rat m ój byl na o sta tn ich w ak ac ja ch w M ieruniszkach (wieś kościelna w pow. oleckim) i w ypisał ta m dla m nie spis pastorów , k tó rzy ta m urzędow ali. W spisie stal „E rnst G isevius (Giżycki) o rd in ie rt den 14-ten Dez(em)b(e)r, w a r noch 1778”. W idać, jak szybko poszło w niepam ięć rodow e nazw isko G u sta w a G izew iusza, k tó ry m ta k bardzo in tereso w ali się działacze ew angeliccy nie tylko n a M azu rach. Więc to isto tn ie p raw d a, że nazw isko „G izew iusz” pochodzi od polskiego „Giżycki”. O tto B a r k o w s k i w sw ej p racy : Q uellenbeiträge zu r S ied lu n g s
u n d O rtsgeschichte des H a u p ta m ts S tra d a u n e n -O letzko , A ltp reu ssisch e F o r
schungen, 1936, H. 1, ss. 229—231 p o d aje pod rokiem 1664, że proboszcz M ichał G izevius w W ieliczkach oraz proboszcz E rn estu s G isevius w M ieruniszkach k o rzy stali z czterech w łók roli kościelnej.
34 A. B ö t t i c h e r , Вa u -u n d K u n std e n k m ä le r der P ro vin z O stpreussen,
M asuren, K önigsberg 1896, H. 6, ss. 122—124.
F ry d e ry k W ilhelm w p ro w ad ził w 1684 r. se p a ra c ję d ó b r szlachec kich od nieszlacheckich, dom agając się w y leg ity m o w an ia szlachec tw em od 1612 r .35. K om u te cen n e p rz y w ile je p rz e p a d ły i n ie m ógł w ykazać się dok u m en tam i, tra c ił p raw o do szlachectw a, do ziem i, może n a w e t i do nazw iska z nim zw iązanego.
R ek to r U n iw e rsy te tu K rólew ieckiego w X V III w ieku, F ry d e ry k S am u el B o c k tw ie r d z i3S, że „chłopi w olni w P ru s a c h K siążęcych pochodzili od lu d zi zasłużonych (tak ja k n a M azow szu, o czym b y ła już m ow a) posiadali w sw ym środow isku w iele godnych jednostek, nie p o w in n i b y ć w żad en sposób zaliczani do lu d zi niższego stan u , chociaż n iejed n em u ta k się w y d a je ze w zględu n a ucisk p rzez w ładze wobec nich stosow any. U czestniczyli oni w e w szy stk ich p ru sk ic h se j m ikach, ja k to też m iało m iejsce o statn io w 1741 r. P o siad ali oni szla chectw o, lecz je u tr a c ili” . Różnica m iędzy ów czesną szlachtą d ro b n ą a w olnym i chłopam i — Freie — polegała na tym , że ci o s ta tn i n ie posiadali w łasn ej ju ry s d y k c ji i p ra w łow ieckich, n a to m ia s t obow ią zani b y li do d o starczan ia podw ód. S z a rw a rk i ich n ie obow iązyw ały. Ci w olni km iecie re k ru to w a li się z polskiej szlach ty zaściankow ej, w yw odzącej się od chłopów polskich, k tó ry m k siążęta m azow ieccy już w X II i X III w. za zasługi w o je n n e n a d a w a li szlachectw o i zie m ię. W idocznie n ie k tó re gałęzie lu b poszczególne ro d z in y G iżyckich zachow ały szlachectw o, le g ity m u ją c się ocalałym i dok u m en tam i. Z a trz y m a li oni nazw isko „G iży ck i” z d o d atk iem niem ieck im „ v o n ” . Ci, k tó ry c h d o k u m e n ty u leg ły zniszczeniu, p o p rzestali n a zlaty n izo - w an ej fo rm ie nazw iska „G isev iu s” albo „G izew iusz” .
J a k w y k a z u je F. M oeller w ta b lic y genealogicznej, P a w e ł G iżycki, u ro d zo n y w 1618 r . a z m a rły p rzy p u szczaln ie w 1683, u ży w ał jeszcze do śm ierci szlacheckiego nazw iska, „von G iży ck i” , n a to m ia st sy n jego P aw eł, uro d zo n y w 1652 r. fig u ru je ju ż jako „G isevius” , p raw dopodobnie stra c ił p ie rw o tn e w 1684 r.
W X V III w iek u zapisało się na U n iw e rsy te t K ró lew ieck i k ilk u G iżyckich, k tó rz y w idocznie m ogli się w y kazać d o k u m e n ta m i szla checkim i, ja k D an iel C h ry stia n G iżycki, od 1729 r. a d iu n k t, potem proboszcz w Z aborow ie pod N idzicą, z m a rły w 1764 r., d a le j F r y d ery k , u ro d zo n y w 1792 r. w M ikołajkach, z m a rły jak o diak o n olecki, n astę p n ie J a n F ry d e ry k , u ro d zo n y w G rabow ie, od 1783 r. proboszcz w M ikołajkach, z m a rły 1803 r. jak o proboszcz w Płośnicy, w reszcie L u d w ik G iżycki, z m a rły w 1803 r. Z achow ał ró w n ież szla chectw o E rn e st G iżycki, sy n p u łk o w n ik a, p ra w n u k A lb erta, k tó ry w 1706 r .37 w rócił do P o lsk i i w stą p ił do w o jsk a polskiego.
F. M oeller w ylicza po n ad to in n e osoby urodzone w X V III w ieku, k tó re zachow ały nazw isko „G iży ck i” 38.
35 R. S t e i n , Die U m w andlung der A g ra rv erfa ssu n g O stpreussens durch
die R efo rm des n eu n ze h n te n J a h rh u n d erts, Je n a 1918, Bd. 1, s. 187.
38 F. S. B o c k , Versuch, einer w irtsc h a ftlic h e n N atu rg esc h ic h te von dem
Königreich O st- u n d W estpreussen, D essau 1782, Bd. 1, s. 174.
37 A. B o n i e c k і, op. cit., s. 67.
38 F. M o e l l e r p rzy tacza ponadto n a stęp u jący ch „von G iżyckich”, u ro dzonych w X V III w ieku: A n d rzej K rzysztof, u r. w Poznaniu w 1762-r., k tó ry w 1820 r. u zyskał w B erlin ie zatw ierd zen ie sw ego „starego szlach ectw a”, G u sta v A dolf ur. 1795 r. handlow iec; po n ad to przytoczył on szereg p rz e d sta w icieli rodzin G iżyckich nieszlacheckiego rodu, kupców , przem ysłow ców .
W śród dziesięciorga potom stw a P aw ła i Z u zan n y z M ałeckich (M aletiusów ), k tó rzy n ie zdołali się w ylegitym ow ać d o k u m en tam i i u tra c ili k le jn o t ro d z in n y — G ozdaw ę — n ależ y zw rócić uw agę na siódm ego z rzęd u ich syna M arcina, urodzonego w C ichach 1696 r. Z apisał się on na A lb e rtin ę w 1712 r., od 1717 r. p e łn ił u rząd k o n - re k to ra szkoły p ro w in cjo n aln ej w E łku, od 1721 r. p ro re k to ra , tam że został n astę p n ie diakonem , w reszcie proboszczem w W ydm inach, gdzie polska p a ra fia is tn ia ła ju ż od 1558 r.
F. M oełler podaje, że te n w łaśn ie M arcin sp rzed ał „w o ln em u ” Jak u b o w i L epakow i sw oje w łóki sołeckie, w idocznie odziedziczone po przodkach. M arcin u zy sk ał za nie 388 florenów . D ru g i d o k u m en t n a w łóki sołeckie po śm ierci M arcina (w 1753 r.) p rz y p a d ł jego n a j starszem u synow i Józefow i, ożenionem u z E lżb ietą D orotą P isań sk ą z P is a n ic y зэ. Józef, diak o n w W ydm inach sp rzed ał sw oje p raw a dziedziczne do w łók sołeckich tem u sam em u, co i jego ojciec „w o ln em u ” Ja k u b o w i Lepakow i, ze w si L ep ak i pod Ełkiem .
D ru g i z rzęd u syn M arcina, T ym oteusz, u ro d zo n y w W ydm inach 1731 r. zapisał się, ja k i jego przodkow ie, n a w y d ział teologiczny oraz do Polskiego S e m in ariu m N auczycielskiego, k tó re pow stało w 1728 r. p rz y U n iw ersy tecie K rólew ieckim 4n. M iało ono za zadanie k ształcen ie k a d r nauczycielskich dla szkół polskich w P ru sach . Po ukończeniu stu d ió w T ym oteusz został k o n re k to re m w S tra d u n a c h w 1756 r., p otem re k to re m w O lecku, a w tr z y la ta później diakonem w O stry m k o lc w pow iecie ełckim . M iejscow ość ta, je d n a z n a jb a r dziej polskich, ju ż w 1538 r. posiadała p a ra fię ew angelicką i sły n ęła z polskiej b ib lio tek i kościelnej. W 1762 r. T ym oteusz G izew iusz o trz y m a ł n o m in ację na d iakona w E łku. P rz e n ió sł się ta m z żoną, C h a rlo ttą Luizą, pochodzącąc z zasłużonej p a sto rsk ie j ro d zin y C orsepiusów oraz z k ilk o rg iem d ro b n y ch d ziatek , z k tó ry c h n a j sta rsz y synek, Tym oteusz, liczył sześć la t. P ra c o w a ł su m ien n ie k u zadow oleniu w ładz szkolnych i p a ra fia n zacny d iakon T ym oteusz G izew iusz, skoro po u p ły w ie dziew ięciu lat, tj. w 1771 r. p rzy zn an o m u aw ans na proboszcza i a r c y p a s te r z a 41. O bow iązki zaw odow e w zrosły, pow iększyła się rodzina, sześciu synów i cz te ry córki w ym agało opieki rodzicielskiej.
2. TYM OTEUSZ GIZEW IUSZ ur. 1756 — zm. 1817 r.
N a jsta rsz y sy n a rc y p re z b ite ra — rów nież ja k ojciec T ym oteusz, u rodzony w O lecku 28 p aźd ziern ik a 1756 r. w y ch o w y w ał się w O strym kole, gdzie szkoła b y ła polska, języ k a niem ieckiego w ogóle
:hiw P isanicy pierw szym plebanem był H ieronim M ałecki, n astęp cą jego został Je rzy z H eim a, k tó ry p rzy b y ł z P olski i p rz y b ra ł nazw isko „ P isa ń sk i”. D zięki jego sta ran io m w b ibliotece kościelnej znajdow ała się, ja k n a owe czasy, znaczna liczba polskich ksiąg: P ostylla D omowa, U staw a albo Porząd
kościelny, N o w y T esta m e n t, K ancjonał, K a tech izm , ponadto R ep etitio J a n a
M a ł e c k i e g o z 1571 r., E xa m en theologicum M elanchtona i inne. (Zob. E. S u k e r ť o w a - B i e d r a w i n a , Zarys p iśm ie n n ic tw a polskiego na M azu
rach P ruskich, Działdow o 1935, s. 7).
40 T. G r y g i e r , S em in a riu m polskie w K rólew cu, K o m u n ik aty M azursko- W arm ińskie 1957, n r 3 (58), ss. 129—141. W X V III w ieku ukończyło polskie i litew skie se m in a ria 1000 p asto ró w i nauczycieli w P ru sa c h W schodnich.
41 A rcy p rezb iter, a rc y p a ste rz obecnie senior albo su p e rin ten d en t.
nie uczono, z am bony głoszono ty lk o polskie kazania. K ied y rodzina d iak o n a przen io sła się do E łku, sześcioletni T y m o teu sz uczęszczał do polskiej szkoły m iejsk iej, a po je j ukończeniu zapisał go ojciec do b y łej szkoły książęcej, n azy w an ej w ów czas p ro w in c jo n a ln ą 42. P o ziom n a u k b y ł ta m w ysoki, uczono sześciu języków : łaciny, g rec kiego, h ebrajskiego, polskiego, niem ieckiego i francuskiego. Do szkoły te j p rz y b y w a ła liczna m łodzież po lsk a z ró żn y ch rejonów R zeczypospolitej. S p e c ja ln y nacisk kładziono n a p iln e n au czan ie polskiego języ k a „literack ieg o ” . Z akład te n p rzy g o to w y w ał w ycho w anków do U n iw e rsy te tu K rólew ieckiego 43. N ajzd o ln iejsi, k tó rz y języ k polski o panow ali i zam ierzali stu d io w ać teologię, o trzy m y w ali w o statn iej k lasie sty p en d iu m . P o to czn ą m ow ą uczniów b y ł język polski.
Po ukończeniu szkoły p ro w in c jo n a ln e j 1 6-letni T y m o teu sz G izew iusz w 1772 r. zapisał się na U n iw e rsy te t K rólew iecki, jak jego przodkow ie n a teologię i ja k jego ojciec, u zy sk ał sty p en d iu m , oczyw iście, uczęszczał rów nież do P olskiego S e m in a riu m N auczy cielskiego.
Podczas p o b y tu m łodego G izew iusza w K rólew cu, rozgorzała w alka z p iety stam i, k tó rz y sta li n a stanow isku, że ch rześcijan in p ow inien być pobożny, a nie w y k ształco n y . S em in arzy ści polscy sta ra li się przeciw staw ić ten d en c jo m w ładz p ań stw o w y ch , w y k o rzy stu ją c y c h polskie S e m in a riu m do ak cji g erm a n iz a c y jn e j poprzez szerzenie w języ k u po lsk im k u ltu ry n iem ieck iej. S tu d en ci polscy przeciw staw iali się ta k germ an izacji, ja k też p rz y jm o w a n iu N iem ców do S e m in a riu m Polskiego. M imo n ie sp rz y ja ją c y c h w aru n k ó w na u czelni T y m o teu sz G izew iusz, ja k sądzić m ożna po jego w y n i kach pracy, po d oskonałym op an o w an iu literack ieg o ję z y k a pol skiego, m u siał się dokształcać jako sam ouk, k o rz y s ta ją c z b o g atej b ib lio tek i polskiej w P o lsk im S em in ariu m . P rzez całe życie był d u m n y z tego, że zaliczał się do słuchaczy Im m a n u e la K a n ta . Po ukończeniu stu d ió w w 1777 r. pow rócił do E łku, gdzie ojciec jego, sp ra w u ją c y w ysoką, odpow iedzialną godność a rc y p re z b ite ra ełckie go, n ieb aw em w p ro w ad ził go w u rz ą d k o n re k to ra w szkole m ie j skiej. M łodzieńcow i nie odpow iadało to zajęcie 44, zgłosił się w ięc na u rz ą d k a p e la n a w ojskow ego w G ołdapi, gdzie s ta ra n ie m dow ódcy g arn izo n u tam tejszego, g e n e ra ła le jtn a n ta von Lossow w zniesiono św ią ty n ię ew angelicką. J u ż w 1778 r. sp ro w ad ził G izew iusz sw oją w łaśn ie poślubioną, o d w a la ta m łodszą od siebie żonę, C h a rlo ttę E lżb ietę S ch ach tm ey er, córkę sędziego w E łku. N iebaw em je d n a k zm uszony b y ł w y ru szy ć n a w ojnę, pro w ad zo n ą o n astęp stw o tro n u baw arskiego. W 1781 r., po szczęśliw ym pow rocie do ojczyzny, został m ian o w an y a rc y p re z b ite re m piskim . S tan o w isk o to zajm ow ał do 1787 r.
4a Szkoła ta w 1813 r. zo stała przek sz ta łc o n a w gim nazjum . (Zob. E. S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , W alka o m o w ę polską w szko ln ictw ie na
M azurach w X I X i początkach X X w., K o n fere n cja P o m o rsk a 1954, W arszaw a
1956, s. 383.
13 Sporo w iadom ości z dziejów tej szkoły, k tó ra od razu po założeniu w XVI w ieku znalazła się pod nadzorem w ydziału filozoficznego U n iw ersy tetu K rólew ieckiego, p o d aje B o c k w jubileuszow ym w y d aw n ictw ie p t. Lyck
500 Jahre, L yck 1925, ss. 31—34.
11 R. H e i c k e , E. W i e h e r t , B riefe von T im o th e u s G isevius an L u d w ig
B ył to jego najszczęśliw szy o kres w życiu. K ochał on sw oje otoczenie, sw oich p raw ie w y łącznie polskich p a ra fia n i oni jego m iłow ali. Z aw ieszony n a ścianie kościoła p o rtre t o lejn y z ow ych czasów p rz e trw a ł do dnia, k ied y ziem ia m azu rsk a przyłączona została do P o ls k i45.
B ieda pan o w ała w P iszu i pow iecie w okresie u rzęd o w an ia a rc y - p asterza G izew iusza. W rażliw y n a niedolę ludzką, a zw łaszcza rodaków , nie odm aw iał i nie szczędził pom ocy i zabiegów . N a p rz y kład, ja k pisze w liście sw oim do przełożonego, bisk u p a B orow skiego, pew nego d n ia przy szed ł do niego k iero w n ik szkoły w W ęże- wie, z dw ojgiem w y n ęd zn iały ch dzieci na ręk ach , ze łzam i w oczach opow iadał o nędzy, ja k a p a n u je w jego dom u i ja k ą biedę cierpią jego żona i sześcioro dzieci. G izew iusz, k tó ry ju ż sporą grom adkę w łasnych dzieci posiadał, w ziął jed n o na w ychow anie.
Ciężki cios d o tk n ą ł 30-letniego T ym oteusza, k ied y n ag le zm arł jego u k o ch an y ojciec w 54 ro k u życia, p o zostaw iając trzy n aścio ro potom stw a, w ty m czw oro n ie odchow anych, a m atk ę bez grosza i bez zao p atrzen ia n a przyszłość. R ent, czy e m e ry tu r w ów czas nie znano. O sierociały syn, człow iek o tk liw y m , gorącym sercu, pisząc do Borow skiego, prosi, a b y m u w ybaczył te n „h y m n p o ch w aln y ” na cześć ojca, k tó ry był, n ajlep szy m , n ajtk liw szy m , n aju k o ch a ń szy m człow iekiem . T ym oteusz zaopiekow ał się m a tk ą i rodzeństw em . T ragicznie zapow iadał się jego los, w szakże i on m iał rodzinę, a dzieci p rzybyło. T roski i przeżycia, zw iązane ze śm iercią ojca, spow odow ały ciężką chorobę, k tó ra pozostaw iła m u śla d y na całe życie.
W ładze zw ierzchnie poszły m u n a rę k ę m ia n u ją c go n astęp cą ojca ze w zględu na in tra tn ie js z y urząd. Zaczęła się je d n a k bardzo uciążliw a praca. N ie ty lk o obow iązki re lig ijn e , kazania, n abożeń stw a, chrzty, k onfirm acje, śluby, pogrzeby, ale tak że w izy tac je odległych kościołów — a było ich osiem. P o n ad to z u rzęd u s p ra w ow ał on fu n k c ję in sp e k to ra szkół całej d iecezji ełckiej, m usiał egzam inow ać dziatw ę, sporządzać spraw ozdanie. W izytacje p a ra fii bryczką po d rogach piaszczystych rów nież b y ły m ęczące, szos bądź w cale nie było, bądź też bardzo m ało. W zim ie jeźd ził saniam i, po śniegu n ig d y nie u p rz ą ta n y m , albo po roztopach i błotach.
Z achow ał się p ro to k ó ł sp isan y przez a rc y p re z b ite ra T ym oteusza po w iz y ta c ji w 1790 r. szkoły w K alinow ie, gdzie proboszczem b y ł z nany działacz i poeta ludow y M ichał P ogorzelski. „D oskonale w y p ad ły dziś egzam iny w szy stk ich szkół d y s try k tu tutejszego, p rzeto należy się pochw ała ta k w y trw a le p ra c u ją c e m u proboszczowi, ja k i d o b ry m nauczycielom . M ają szczere z a m ia ry n ie ustaw ać w zapale, ale jeszcze go rliw iej sp ełn iać sw oje obow iązki. Dzieci zo stały s ta ra n n ie przeegzam inow ane ta k pod w zględem czy tan ia, pisania, rachunków , śpiew u, ja k i odszukiw ania te k stó w b ib lijn y ch . T ak chłopcy, ja k dziew częta w ykazali duże zdolności. N auczyciele: K ubecko i N ow osadko p rzed staw ili d ziatw ę doskonale p rzy g o to
4' P o rtre t w 1945 r. został zd jęty dla bezpieczeństw a ze ściany w kościele, gdzie w isiał p raw ie p ó łto ra w ieku. O dnaleziono go w Piszu w przeddzień uroczystości 100-lecia śm ierci G u sta w a G izew iusza. Obecnie z n a jd u je się w M uzeum M azurskim w Szczytnie.
w aną, co rów nież trz e b a przy zn ać now o p rz y ję te m u nauczycielow i S ch ercero w i z W ierzbow a” 46.
W iele czasu pochłaniało G izew iuszow i gospodarow anie n a czte rech w łókach, k tó re p rz y założeniu m iasta E łku p rzy zn an o probosz czowi, U trz y m y w a ł on w listach do przełożonego b isk u p a B orow skiego, że g d y b y nie te w łóki, nie b y ło b y czym żyw ić licznej rodziny. L ito w ał się często n ad „ukochaną m a leń k ą żoneczką, k tó ra m u
J0 E. S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M ichał P ogorzelski, pisarz m azurski, W arszaw a, 1956; tejże, M ichał P ogorzelski, K a rty z d zie jó w M azur, O lsztvn 1960, ss. 127—154.
dw anaścioro d ziatek u ro d ziła” (czw oro zm arło w e w czesnym dzie ciństw ie), że „z jed n y m dzieckiem p rz y piersi, a z d ru g im za rączk ę (?) m usi odsuw ać z p alen isk a w ielkie sag an y ze s tra w ą ” .
Tak u p ły w a ły lata. M im o ciężkiej sy tu a c ji fin an so w ej arc y p re z - b itc r G izew iusz pom agał in n y m ja k m ógł i kom u trzeb a byłó. Na jego zalu d n io n ej p leb an ii p rz y kościele p rzez szereg la t p rzeb y w ał siostrzeniec jego, F ry d e ry k T ym oteusz K rieg er, syn C h a rlo tty G ize- wiirszów.ny 4i i polskiego kaznodziei F ry d e ry k a K rieg era, urodzonego w G ołdapi,, zatru d n io n eg o w je d n e j z n a jb a rd z ie j polskich w si w pow iecie ełckim , R óżyńsku W ielkim 4n. P rz e z cały o kres uczęsz czania do szkoły p ro w in cjo n aln ej, aż do w y jazd u n a stu d ia w K ró lew cu, chłopiec m ieszkał n a p leb an ii, później n a d a l u trz y m y w a ł serdeczny k o n ta k t z uk o ch an y m w ujem .
P rzez k ilk a la t w dom u s tr y ja w ychow yw ało się rów nież dw oje osieroconych dzieci b r a ta T ym oteuszow ęgo, S am uela. B ra ta łie k E d w ard przez całe życie serdecznie w sporhinał s tr y ja T ym oteusza. I k ilk u le tn i G u staw G izew iusz po śm ierci swego oj;ca M arcina w raz z m atk ą k o rz y s ta ł z gościny n a ełckiej p leb an ii.
W je d n y m z listów do b isk u p a B orow skiego w spom ina T ym o teusz, że p ew n ej niedzieli, odpocząw szy po niem ieckim nabożeń stw ie, k ie d y w szedł na am bonę, ab y w ygłosić polskie kazanie, doznał radosnego uczucia: ,,Z p odw ójną radością przem aw iałem do m oich kochanych, kochanych polskich p a ra fia n 43, k tó rz y m i się za k ażd y m razem z p ew nych pow odów drożsi w y d a ją niż niem ieccy w ogóle być mogą, m im o że przecież w łaściw ie, p ry w a tn ie biorąc, p a ra fia niem iecka je s t rów nież m oją, choćby ze w zględu n a w iększe dochody — droższą m i być p o w in n a” . Czy to n ie je s t w ro d z o n y .— przez ataw izm — osobliw y s e n ty m e n t dó b raci Polaków ? G izew iusz pisze te słow a w w ielk im z au fan iu do człow ieka, k tó re m u w ierzy ł bez granic. (K to w ie, czy w śród listów jego n ie w y d an y ćh nie znalazłoby się w ięcej tego ro d zaju zw ierzeń).
Z każdego listu do sw ego „d o b ro d zieja” , k tó r y ro z u m ia ł i czuł serce G izew iusza, zaw sze słu ż y ł m u ra d ą i pom ocą, b ije w dzięczność
17 C h arlo tta, m łodsza od b ra ta T ym oteusza o 8 la t, w yszła po ra z w tóry za mąż, ślub jej z K riegerem odbył się w 1788 r. — F ry d e ry k T ym oteusz był proboszczem w G ra b n ik u , potem w S tra d u n ach , od 1820 r. — w e dw a i pół roku po śm ierci s try ja — m ianow any proboszczem i arcy p rezb iterem w E łku. Został zapalonym bojow nikiem o polskość lu d u m azurskiego i był p ierw szy m su p e r intendentem , k tó ry w 1834 r. ostro zap ro testo w a ł przeciw ko g erm anizacji szkolnictw a n a M azurach, byl p o strach em nauczycieli germ ariizatorów . E. Ś u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , Z . zagadnień w a lk i o szkolę polską
w d iecezji ełckiej w p ierw szej połow ie X I X w ie k u , K o m u n ik aty M azursko-
W arm ińskie, R. 1958, z. 1, s. 62. W. C h o j n a c k i , M azury i W a rm ia 1800— 1873, W rocław , 1959. S p raw ozdanie su p e rin ten d en ta K riegera dotyczące in stru k c ji
w spraw ie nauczania w ję z y k u n iem ieckim . [G.. G izewiusz] Die polnische Sprachfrage in P re u sse n , Leipzig 1845, ss. 349—351 (oryg.hiem .).’'PoisJca k w e stia ję zy k o w a w Prusach — re e d y c ja [W. Chojnacki] P ozńań 1961, ss. 297—300.
ta W e w si tej, żyw e były jeszcze tradycje, i w spom nienia o proboszczu
Tom aszu M olitorze, k tó ry opisał klęsk ę najazdu. Tatarów , G osiewskiego w poem acie, zaczynającym się od słów O jczyzno, tę sk liw a za le w a j się łzami. M olitor n a p isa ł ponadto dłuższy w iersz: p t. N agrobek, W. k tó ry m .p rz e d śm iercią żegna się ze sw ą k azalnicą, z p a ra fia n a m i sw oim i, z drew n ian y m kościółkiem . O łtarz pochodzący z tej św ią ty n i z n a jd u ję się obecnie w m uzeum sk a n sen o w skim w O lsztynku.
J* R. R e i c k e , op. cit., 1900, Bd. 1, s. 41 M eine liebe, liebe polnische
G em einde.
i przy w iązan ie. J e s t szczery i w ylew ny. Często w spom ina o tym , ja k i szczęśliw y się czuje, k ied y po nużącej podróży w iz y ta c y jn e j zn ajd z ie się w sw ojej „ukochanej chacie, k ie d y może całow ać i tu lić do p iersi sw oją s ta rą k ochaną m atk ę, sw oją m a łą n aju k o ch a ń szą żoneczkę, sw oje dw ie niezam ężne sio stry , k tó re w ychow ał i sw ą liczną g rom adkę d o b rej u k o ch an ej d z ia tw y ” .
A rc y p a ste rz T ym oteusz nikom u nie szczędził pochw ał i k o m p le m entów , p rz y sp o tk an iu życzliw ych m u ludzi, bądź przyjacół, cało w ał się z nim i serdecznie, rad o śn ie „ ja k z dub eltó w k i, po sta ro - p o lsk u ” . T akie zachow anie m ogło dziw ić, albo śm ieszyć N iem ców . T oteż pisarz m azurski, A lb e rt Z w e c k 50, w ielk i p rz y ja c ie l P o la ków, zaznacza, że te n se n ty m e n ta liz m i czułostkow ość u m ężczyzn są cechą rd z e n n ie polską. J u ż w 1670 r. w y b itn y a u to r W e r d u m tw ierd ził, c h a ra k te ry z u ją c P olaków siedzących po d ru g ie j stro n ie gran icy , że „sposobem bycia i czułostkow ością n iczem n ie ró żn ią się od b raci M azurów p o lsk ich ” .
G izew iusz b y ł uczulony n a p u n k cie sw ojej osoby. Ż alił się sw oim przy jacio ło m i patro n o m , że w sto su n k u do niego w sferach u rz ę d niczych, w szczególności w m in is te rs tw ie o św iaty p a n u je w ielk a niechęć i zaw iść. Jeżeli k tó ry ś z jego k re w n y c h s ta ra ł się o u rząd n au czy ciela czy duchow nego, to m u z g ó ry odm aw iano, szy k an o w ano „że je s t G izew iuszem ” , albo k re w n y m T ym oteusza.
Jego m łodszy o dw a la ta b r a t M arcin, k ie ro w n ik szkoły m ie j skiej w Piszu, pierw szo rzęd n a siła pedagogiczna, św ie tn y m ów ca (ojciec G u staw a G izew iusza) źle w y n ag rad zan y , p rzep raco w an y , p ra g n ą ł objąć w ak u jące p robostw o w K aim ow ie, ab y p o p raw ić sobie b y t. M im o w ysokich, ja k n a to stanow isko k w alifik acji, w niosek jego 0 p rzy jęcie został o d rzucony dlateg o rzekom o, „że b y ł G izew iuszem ” . R odzina G izew iuszów b y ła bard zo liczna, a synow ie pastorów , tr a d y cy jn ie o b ierali sobie zazw yczaj zaw ód duchow ny, a w pierw szy m o kresie po śm ierci F ry d e ry k a II p an o w ała jeszcze niechęć do k leru . T ym oteusz G izew iusz, ja k sam p rzy zn aw ał, b y ł h ip o ch o n d ry k iem 1 n e u ra s te n ik ie m 51, co p o tęg o w ały w n im tr u d n e w a ru n k i życiow e i lęk o przyszłość ośm iorga dzieci.
Nieco uw agi należy pośw ięcić też gen erało w i H en ry k o w i G ü n th ero w i, k tó ry n a M azurach w o sta tn ie j ćw ierci X V III w ieku odeg rał znaczną rolę. J u ż w połow ie X V III w iek u w d aw n y ch P r u sach K siążęcych został u tw o rz o n y oddział w ojska, k tó r y o trzy m ał nazw ę bośniaków . B yła to lek k a k aw aleria, słynąca z m istrzo stw a w ojennego, złożona z ochotników różn y ch n a ro d o w o śc i52. Do p u łk u bośniaków przydzielono ró w n ież Polaków , k tó rz y sw oim oddziałom zaczęli n ad aw ać n azw ę tow arzyszów . P rzy jm o w an o ta m zubożałą
30 A. Z w e с к, M asuren, S tu ttg a rt 1900, s. 199. •n R. R e i c k e, op. cit., 1902, Bd. 2, s. 194, 196.
sí B r o c k h a u s, K o n v ersa tio n s-L e xico n , Bd. 3, Leipzig 1901, s. 298
B ośniakam i nazyw ano też polskich ra jta ró w w X V IIÎ w ieku. W łaściw ym organizatorem pułku bośniaków był n ie ja k i Serkos, k tó ry w stą p ił n a służb«? F ry d e ry k a II. D owódcą ich został rodow ity K ałm yk, dzielny m a jo r L ipski, k tó ry zyskał ta k ą sław ą w P ru sach , że w yszła za niego za m ąż h ra b in a E ulenburg, k tó re j m a tk a posiadała m a ją te k ziem ski m iądzy M rągow em i Szczytnem . (M. D u f n e r - G r e i f , V on B osniaken u n d T ow arczys, Berlin 1936, ss. 32 i nast.
szlachtę polską z ziem , k tó re p rz y p a d ły P ru so m po rozbiorach P o l ski, U m u n d u ro w an ie ta k bośniaków , ja k i tow arzyszów było n ie zw ykle b arw n e. K onie sprow adzano z M ołdaw ii. B y ł to jed y n y w P ru sa c h pułk, k tó ry u ży w ał lanc. W ojsko to zostało ulokow ane w G ołdapi i p rzydzielone gen erało w i von Lossow. J a k ju ż w spom niano, m łodziutki T ym oteusz został k ap ela n em i z b o śn iak am i oraz tow arzyszam i w alczył o tro n b aw arski. P o śm ierci Lossow a odko m enderow ano n a jego m iejsce g e n e ra ła H e n ry k a F re ih e rra v. G ü n th e r. U r. w N eu -R u p p in koło P oczdam u, m im o że języ k a polskiego nie znał, zain tereso w ał się M azuram i. K ied y w 1788 r. został dow ódcą bośniaków i tow arzyszów , p rzen ió sł p u łk swój z G ołdapi do inn y ch m iejscow ości, a m ianow icie rozlokow ał go w Ełku, O lecku, M ikołajkach, P iszu, M rągow ie oraz w w iększych w siach pogranicznych.
Może pod w p ły w em a rc y p re z b ite ra T ym oteusza G izew iusza w y d ał gen. G ü n th e r rozkaz, ab y w szyscy żołnierze u ży w ający języ k a polskiego, uczęszczali re g u la rn ie n a polskie nabożeństw a, k tó re o dbyw ały się w e w szystkich kościołach d iecezji ew angelickich. G ü n th e r był człow iekiem ideow ym , społecznikiem . D ążeniem jego było, ab y w m iasteczkach i w siach, gdzie stacjonow ało w ojsko, zakładano szkoły d la żo łn ierzy i ich dzieci z ta k im językiem w y k ła dow ym , ja k i ro zu m ieli uczący się. P ierw szeń stw o oddaw ano n a u czycielom , k tó rz y dobrze znali ję z y k m iejscow ej ludności.
W E łku G ü n th e r naw iązał serdeczne sto su n k i z G izew iuszem , w spółdziałał z nim . Może w łaśn ie w d łu g ich w ieczornych rozm o w ach zim ow ych obaj m ężow ie p rzy szli do p rzek o n an ia, że dobrze b yłoby stw orzyć placów kę, sem in ariu m nauczycielskie, k tó re m o głoby p rzygotow yw ać stopniow o z astęp y n auczycieli spośród m ie j scowej m łodzieży, w ła d a ją c e j języ k iem polskim . O baj bow iem zap alili się do te j sp raw y .
W ty m czasie sąsiednia P olska, k tó rą przeszło 250 la t tem u opuścić m u sieli przodkow ie G iżyckich i G izew iuszów , przechodziła straszliw ą trag ed ię: rozbiory. Z ziem z a g a rn ię ty c h po d ru g im i trz e cim rozbiorze p o w stały tzw . P ru s y N ow ow schodnie 53, k tó re podzie lono na dw a d e p a rta m e n ty : białostocki oraz płocki z ludnością 1 200 000 dusz. M onarchia p ru s k a p rz y b ra ła postać p a ń stw a n a ro d o wościow ego, w k tó ry m P o lacy stan o w ili n ieo m al połow ę ludności. Po objęciu ziem polskich zaprow adzono K om isje S ądow e (Ju stiz-
K om m ission), lecz obok nich zachow ano sąd y n iż s z e 54, tzw . „pol
sk ie ” , w k tó ry c h języ k iem u rzęd o w y m b y ła łacina. O kazało się, że p raw n icy , zn ają cy język polski, b y li poszukiw ani. P ie rw sz y w yko rz y s ta ł tę okazję b r a t T ym oteusza, S am uel, k tó ry jak o nauczyciel n ie m ógł się doprosić p rzy d zielen ia m u posady k ie ro w n ik a szkoły w R ynie. P o odbyciu k u rs u d la p ra w n ik ó w w A lb e rty n ie został m ian o w an y jako K r e y s - J u s titz - A k tu a r iu s w S ierpcu, potem został k om isarzem w e W łocław ku, a w 1798 r. o k ręg o w y m ra d c ą p ra w n y m
(K reisju stizra t) w S ejnach. D w aj sta rs i synow ie a rc y p re z b ite ra
zrezygnow ali z teologii i w stą p ili na w y d ział p ra w n y : K aro l L eopold został w 1803 r. k o m isarzem sądow ym w M ław ie, a W ilh elm A dolf
53 F. S k a r b e k , D zieje K sięstw a W arszaw skiego, 1 .1, W arszaw a, b.r., s. 12. 54 F. S k a r b e k , op. cit., s. 29; J. W ą s i с к i, Z iem ie polskie pod zaborem
p ru sk im 1795— 1806, s. 79.
w tym że ro k u m ian o w an y re fe re n d a rz e m p rz y rząd zie w B iały m stoku 55.
G e n e ra ł G ü n th e r obsadził g ran icę P ru s n a p rz e s trz e n i od O lecka do W ielbarka, a jego bośniacy i tow arzysze strz e g li je j p rzed R o sja n am i, dopóki w iosną 1794 r. niespodziew anie n ie w y b u ch ła w W a r szaw ie in su rek cja , na k tó re j czele stan ął, ja k m aw iał lu d n a M azu rach „szlach etn y w ódz n a ro d u polskiego T adeusz K ościuszko” 56.
W śród ludności P ru s W schodnich d z ia ła n ia w ojenne, toczące się u g ran ic polsk o -p ru sk ich , w y w o łały przerażen ie. G izew iusz pisze w początkach lipca do bisk u p a Borow skiego, swego szefa i serdecz nego przy jaciela: „M oja diecezja ełcka tw o rzy o stry k ą t nad gran icą L itw y i P o d lasia i je st ogołocona z p ru sk ieg o w ojska, gdyż pod O leckiem kończy się k o rp u s gen B rü n n e c k a (b atalio n fizy lieró w oraz d w a szw ad ro n y huzarów ). K alinow o, Liszew o, P isan ica, O stry k ó ł nieobsadzone. Že w szy stk ich s tro n nadchodzą o k ro p n e wieści, plotki, że B iała z a ję ta przez k o n fed erató w , że płoną sioła. L udność w po płochu p a k u je co m oże na w ozy [...] a tak że chorzy i położnice z no w o ro d k am i i u c ie k a ją n a północ. L ęk p rz e d in s u rg e n ta m i spo k o ju nie d aje. L udzie n ie zapom nieli jeszcze re w o lu c ji fra n c u sk ie j i g ilotyn. P o lacy ro zp o rząd zają ty lk o szubienicam i, ta k dob rze zn a n y m i ludow i m a z u rsk ie m u ” .
M ożliwe, że popłoch ro zm y śln ie w y tw a rz a li sam i pow stańcy. T akich fo rte li u ży w ali ró w n ież gdzie in d ziej. A dam S к a ł к o w - s к i 57 podaje, że n a cyplu, gdzie B ug z N a rw ią się schodzą, gen. K w aśn iew sk i stra sz y ł „m ajaczen iem ” za pom ocą p a tro li i d rz e w a w kształcie a rm a tk i, w y taczając ją z lasu; sk o rz y sta ł ty le, że w okolicy S erocka zniszczył p ro m y i m ógł się okopać. P o w stań cy u k azali się w G ra je w ie i B akajarzew ie. O ddziały p ru sk ie w yco fa ły się w głąb P ru s W schodnich, ale w w iększości n a Pisz, gdzie odbyw ała się k o n c e n tra c ja głów nego zręb u d y w izji G ü n th e ra , a zorganizow anie p rzeciw d ziałan ia w ym agało sporo czasu 58.
G izew iusz, zasu g ero w an y popłochem , d rżąc o życie sw ej licznej rodziny, w raz z m atk ą, żoną, dw iem a sio stram i i sześciorgiem dzia te k opuścił E łk i w szyscy podążyli do Ju c h , je d n a k n astęp n eg o d n ia pow rócili na p lebanię, bow iem p o w stań cy nie pokazali się.
K ościuszko tym czasem zap alił się do m y śli w y w o łan ia d y w e rsji w P ru sach . U w ierzy ł w ieściom rozp o w szech n ian y m p rzez „G azetę R ządow ą” o akcesie do p o w stan ia G ołdapi; donoszono m u też „że na W arm ii p ru sk ieg o w o jsk a m ało zostało, że rząd u z b ra ja ludność w pik i i p is to le ty ”, że „W arm iacy d u ch em d aw no po lsk im tc h n ą c y ” zam ierzali b roń tę sk ierow ać przeciw ko P ru sak o m . K ościuszko pisał w zw iązku z ty m do gen. O rłow skiego, a b y K a rw o w sk i w szedł w k ra j p ru sk i: „niech p u sto szy m ag az y n y p ru sk ie, w szystko co do sk a rb u należy, ale n iech się obchodzi z o b y w atela m i w ieśn iak am i ja k n a jle p ie j” . N ak azu je „aby w szędzie podaw ali rę k ę m ieszkańcom ,
55 F. M o e l l e r , op. cit., s. 175. 50 M. D u f n e r - G r e i f, op. cit., s. 70.
57 A. S k a ł k o w s k i , Ź d zie jó w in su re k c ji w W arszaw ie, W arszaw a 1926, s. 49.
58 S. H e r b s t , W a lka o pogranicze M azowsza i Podlasia w czerw cu i lipcu