• Nie Znaleziono Wyników

View of Duchowni w parafiach archidiakon a tu lubelskiego w okresie kontrreformacji

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Duchowni w parafiach archidiakon a tu lubelskiego w okresie kontrreformacji"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

DUCHOWNI

W PA RAFIA CH ARCHIDIAKONATU LU BELSKIEGO W OK RESIE KONTRREFORM A CJI

P rzy obecnym stanie historio g rafii kościoła w Polsce z a ry ­ sowuje się p o stu lat badań szczegółowych, ob ejm ujących in sty ­ tucje, g rupy społeczne, w ażniejsze problem y. P ro b lem k leru w życiu kościoła i społeczeństw a je s t jed n y m z takich zagadnień. Chodzi o k ler jako w yodrębnioną gru p ę całego społeczeństw a w pew nym okresie. U kazanie tej g ru py k leru jak o g ru p y spo­ łecznej, badanie rzeczyw istości zw iązanej z tą gru pą, a nie ty lk o praw odaw stw a dotyczącego duchow nych je s t celem tej pracy. Trudno tu naw et mówić o w yczerpaniu tem atu . To ty lk o próba ukazania drogi badania — jak w yglądał k le r i jego fu n kcje w spo­ łeczeństwie. Tego rodzaju historyczno-socjologiczne ujęcie w p ro ­ wadza nas w c e n tru m zagadnień om aw ianego okresu. W ym agało to jed n ak poszerzenia m ate ria łu źródłowego. Je d n y m z w ażnych, nie w ykorzystanych dotąd źródeł są pro to ko ły w izy tacji biskupich. Są one źródłem urzędow ym , sporządzonym p ublicznie wobec świadków i dzięki tem u stanow ią m ateriał stosunkow o w ia ry ­ godny. Praca oparta została praw ie w yłącznie na w izytacjach. Je st próbą w ykorzystania tego ty p u źródła na określonym tere n ie i w określonym przeciągu czasu. T eren to obszar archidiakonatu lubelskiego w edług w izytacji z r. 1595. R am y czasowe w ykreśla okres k o n trrefo rm acji, a ściślej w y k orzy stan e w izy tacje z la t 1565— 1603 h R eform acja na Lubelszczyźnie była bardzo silna, stąd

1 W p rac y w yko rzy stan o trz y zachow ane proto k o ły w izy tacy jn e: 1. F i­ lipa P adniew skiego z 1565 r . ; 2. Jerzego R adziw iłła z 1595 r. i 3. S am u ela M aciejow skiego z 1603 r. D ają one trzy p rze k ro je życia duchow nych n a om aw ianym terenie. P ierw szą z nich p rzep ro w ad ził J a k u b M ontanus a rc h i­ diakon lubelski w 1565 r. i J a n M ierzanow ski, p le b an w S ta ry m R adom iu,

(2)

dodatkow e znaczenie badań nad ty m o k re s e m z. W izytacje, jako źródła urzędow e posiadają dużą w artość dla badań naukow ych. D uże m ożliwości tkw iące w ty ch źródłach, a następnie b rak

opra-k tó ry w izytow ał n ie opra-k tó re p a ra fie w późniejszych d eopra-k an atach : łuopra-kow sopra-kim i p arczew sk im w r. 1570. D la jasności obrazu c y tu ją tę w izytację jako z 1565 r. U chw ycą ona proces sam ej refo rm acji. W iernie przed staw ia za­ b ie ra n ie kościołów przez h eretyków , o b razu je tragiczne położenie duchow ­ nych, k tó rz y nie p rzygotow ani do obrony u stę p u ją przed naporem re fo r­ m acji. Ow trag iczn y sta n d uchow ieństw a spotęgow any je st sam ym u stro ­ jem społecznym , w k tó ry m k o la to r kościoła m a decydujące znaczenie na te re n ie p a ra fii. W izy tacja r e fe ru je szereg ta k ich zjaw isk. Sam w izy tato r nie je st jeszcze zorien to w an y n a czym polega jego rola.

W izy tacja z 1595 r, m a in n y c h a ra k te r, p row adził ją Je rz y Zam ojski, arc h id iak o n lu b e lsk i i k an o n ik krak o w sk i. Celem w izy tacji było ustalenie sta n u p o sia d an ia kościoła. Chodziło o u sta le n ie pozycji p raw n ej ducho­ w ień stw a, głów nie co do uposażenia. M iano u stalić ilość duchow nych w poszczególnej p a ra fii, w ażność poszczególnej placów ki. Nie chodziło 0 'tego czy innego duchow nego, ale o sy tu a cję ośrodków duszpasterskich. T ak np. każda m a n sjo n a ria — coś w c h a ra k te rz e k a p itu ły m niejszej posiada p rz y n a jm n ie j w zary sach sw oją h istorię. W ykazane sa straty , ja k ie kościół poniósł w w y n ik u refo rm acji. W izytacja ta prow adzona już była według odpow iednich form ularzy. Ju ż to sam o św iadczy o pew nej stabilizacji w działalności kościoła.

N ajb a rd zie j w yczerp u jący obraz podaje w izy tac ja przeprow adzona za czasów b isk u p a krakow skiego, M aciejow skiego. D okonał jej T om asz Jossi- ciusz, k an o n ik w iślicki i oficjał lubelski. J e j fo rm u larz je st niezw ykle rozbudow any. Życie p a ra fii m a w nim pełne odbicie. Zasadniczo m a ona cele p o p rzed n iej w izytacji, ale za jm u je się rów nież szczegółowo życiem sam ych duchow nych. K ażdy z nich m a tu swój k ró tk i życiorys, a przy­ n a jm n ie j to, co dotyczy służby kościelnej. T ak w ięc po d aje diecezję, z k tó re j duchow ny pochodzi, d aty i kościoły, w k tó ry ch uzyskiw ali niższe 1 w yższę św ięcenia. P o d a je w ykształcenie, prezentow anie przez kolatora, czy w reszcie uposażenie.

P ro to k o ły 2 pierw szych w izy tac ji z n a jd u ją się w A rchiw um K ap itu ły D iecezji K ra k o w sk iej w K rak o w ie bez żad n ej syg n atu ry . 3 w A rchiw um K u rii B isk u p iej w L u b lin ie, oznaczony n r 96. Szczegółowo om aw ia te w izy tac je S. K o t , S zk o ln ic tw o parafialne w M ałopolsce X V —X V I I w., Lwów' 1912 oraz T. G 1 e m m a, W izy ta c je diecezji k ra k o w sk ie j z lat

1510—1570, „N asza P rzeszłość“, 1 (1946) 43—96.

2 O kres w alk relig ijn y ch na te re n ie lubelszczyzny opracow ał A. K o s ­ s o w s k i , P ro te sta n ty zm w L u b lin ie i L u b e lsk im to X V — X V I I I to., L ublin 1&33. W p rac y w y k o rz y sta n o źródła p isa n e z archiw ów lubelskich, k ra

(3)

-cowań z te j dziedziny by ły główną pobudką p rzy podjęciu tem a ­ tu 3. P racę podzielono na trz y części. I. D ezorganizacja życia koś­ cielnego w archidiakonacie ok. 1565 r. II.- K a d ry du szpasterskie k leru na przełom ie XVI i X V II w. III. F u n k cje społeczno-religijne parafii na przełom ie XVI—X V II w. Jeszcze raz jed n a k należy się zastrzec, że praca ma c h a ra k te r m ateriałow y. W iele problem ów z tego ok resu w ogóle nie znamy. W obecnym stan ie H istoriografii rozstrzyganie poruszonych zagadnień jest jeszcze za tru d n e .

kow skich i w arszaw skich pow stałe zarów no w środow iskach św iec­ kich ja k i kościelnych, katolick ich ja k i innow ierczych. S am ty tu ł w skazuje jed n ak , iż głów nym zagadnieniem sta ły się sp raw y zw iązane Z in n o ­ w iercam i. N ajw iększy nacisk położono w p rac y n a m om enty d o k try n a ln e polem iczne w alk religijnych. J a k w y n ik a z d y sk u sją p row adzonej n a te m a t p rac y A. K o s s o w s k i , P ro te sta n ty zm w L u b lin ie i L u b e lsk im w X V I—X V I I I w., Rec. K. V ö l k e r , „ Z e itsc h rift f ü r osteu ro p äisch e G e­

sc h ich te’^ 8. (1934) 425—427; H . W a j s b l u m , „R efo rm acja w P olsce”, 6 (1934) 242—252; S. B e d n a r s k i , „P rzegląd P ow szechny”, (1934), n r 602j s. 28—238; A. K o s s o w s k i , Uwagi nad uw agam i k s m S t. B ed­ narskiego T J, L ublin 1934. ( K o s s o w s k i św iadom ie p o m in ął zagad­ nienie duchow ieństw a. B e d n a r s k i w sw ej recenzji o p rac y Ko s s o w - S k i e g o p isał: „zrozum iem y przeto dzieje p ro te sta n ty z m u w L ubelskim , gdy poznam y jego szlacheckie rody, ich gospodarczą sy tu a c ję > stosunek do kościoła, duchow ieństw a, m ieszczaństw a, d alej sta n kościoła org an i­

zacyjny, ilośćj obsadzenie p ara fii, klasztorów , szkół, sta n m o raln y i in te ­ lek tu aln y duchow ieństw a św ieckiego i zakonnego, w reszcie sta n m ia st i m ieszczaństw a, ich skład etniczny, gospodarczy i k u ltu r a ln y .” ( B e d n a r ­ s k i — rec. p rac y K o s s o w s k i e g o s. 286—287). W sw ej rep lice K o s ­ s o w s k i pisał ( K o s s o w s k i , Uwagi nad uw a g a m i... s. 7—8) „każdy

poszczególny p u n k t p ro g ra m u w ym aga p rz y n a jm n ie j k ilk u la t pracy, w obec b ra k u studiów przygotow aw czych... zbadanie o rganizacji kościoła w L u b el­ skim, sta n u m oralnego i in te le k tu aln eg o duchow ieństw a św ieckiego i zakon­ nego itp. to znów stu d iu m osobne n a długi szereg la t.” P ra c e ks. L u d w ik a Zalew skiego (Z ä 1 e w s k i, Ze sto su n kó w w yzn a n io w yc h w L u b elsk im , L ublin 1939; Z epoki renesansu i ba ro ku na L u b elszczyżn ie, L u b lin 1949.) w ydane ju ż po drugiej w o jn ie św iatow ej w noszą w iele m a te ria łu źródło­ wego do h isto rii duchow ieństw a a rc h id ia k o n a tu lubelskiegO ) cenne są jed n ak raczej z uwagi na za w artość źródłow ą. W o pracow aniu b ra k selekcji i system atyki.

8 J e s t rzeczą oczyw istą, iż w izy tacje jako p odstaw a źródłow a n ie w y ­ cz erp u ją problem u. P o zostaje szereg źródeł n aw e t isto tn y ch do poruszonego

(4)

I . D E Z O R G A N IZ A C J A Ż Y C IA K O Ś C IE L N E G O W A R C H ID I A K O N A C IE L U B E L S K IM O K . 1565 R .

Je d n ą z cech u stro ju społecznego om aw ianego okresu była ekonom iczna zależność duchow nego od kolatora. Uposażenie k le ru parafialn ego opierało się n a dochodach z łanów ziemi, należących do p arafii oraz dziesięcinach, płaconych przez ludność, która także podlegała kolatorow i. W obu w ypadkach utrzy m an ie duchownego zależało od w oli m iejscow ego właściciela. F a k t zm iany w yznania przez w ielu w łaścicieli w okresie reform acji, a w związku z ty m zabranie przez nich uposażenia należnego kościołowi, poważnie ograniczył działalność duchow nych. S ytu acja o ty le była tru d n ie j­ sza, iż proces sek ularyzacji dó br duchow nych stał się powszech­ nym . B rak odpow iedniej k o n tro li nie ustrzegł od tego zjaw iska n aw et takich parafii, w k tó ry ch kolatorem b y ł biskup czy opat. W ty ch w ypadkach faktyczną rolę kolatora spełniał zw ykle pro­ boszcz. Np. w Biskupicach 4 p arafii biskupiej kolatorem był Jakób Ziem aczski k anonik krasnostaw ski. Uposażenie plebańskie oddał on w dzierżaw ę Zalerow skiem u, swem u kuzynow i. Poniew aż zaś dziesięciny zabrała szlachta, więc nic dziwnego, że w parafii, w któ rej daw niej było dw óch w ikarych, ok. 1565 był tylko jeden, a sy tu acja w parafii była coraz tru d niejsza. T ym większej wagi n ab iera I w izytacja, k tó ra jest pierw szym , istotnym czynnikiem , m ającym napraw ić te stosunki. W P u ch aczo w ie5, gdzie kolatorem

te m atu , ja k choćby K sięgi K onsystorskie, k tó re m a ję w iele danych, nieraz bardzo w ażnych. Różnego ty p u k orespondencja, ja k H ozjusza, k tó ry sam przez pew ien okres p ra c o w a ł w p a ra fii G ołąb, m ogłaby w nieść wiele cennych uw ag. W o pracow aniu pom inięto je d n a k owe typy źródeł. Nie oznacza to rezygnacji ze źródeł pom ocniczych i w pełnym opracow aniu p ro b lem u duchow ieństw a, k tó re przygotow uję, koniecznie je uw zględnię. W p rzed staw io n ej je d n a k p rac y chodzi o w y k o rzy stan ie m a te ria łu w izy­ tacyjnego.

4 Wiz. 1565 r„ s. 297. 5 S. 241.

(5)

był opat Sieciechow ski, uposażenie zostało. N ie polepszyło to sy tu acji duchow nego, poniew aż opat sam zabierał dochody, zosta­ w iając duchow nem u niew ielką pensję. Lepiej było tam , gdzie kolatoram i b y li mieszczanie. P rzy k ład em K onopnica 6, zależna od mieszczan lubelskich. R ajcy opłacali proboszcza, k tó ry zresztą m iał swój m ajątek. Mimo w szystko n ajlepiej p rzedstaw iają się parafie królew skie. Krzczonów, Zem borzyce, Gołąb, Łuków , Ulan, Trzebieszów i Zbuczyn pod ty m w zględem nie sygnalizują żad­ nych trudności. Praw dopodobnie w ynika to z fak tu , iż król pozostał katolikiem , a jego a u to ry te t nie dozw alał na naruszenie stanu posiadania kościoła. Zajęcie dziesięcin w w ielu parafiach spowodow ało naw et opuszczenie p arafii przez duchow nego. O strów 7, C zem ierniki8, K ock 9, K ija n y 10, Łęczna u , B iskupice 12, A bram ow ice 13, Bychaw ka 14, K iełczew ice15, N iedrzw ica 16, Cho­ d el 17, K a z im ierz 18; O lek só w 19, P ia s k i20, Bełżyce 21, K liczkow ice 22, K urów 23 — to parafie, w k tó ry ch zabrano uposażenie duchow - riych. K le r 17 parafii stanął wobec tru d n e j sy tuacji, ty m tru d ­

6 S. 310.

7 D aw niej 3 w ik., obecnie 1. P rzyczyną n egligentia plebani, s. 301. 8 Było 7 m ansjonariuszy. Po z a b ran iu uposażenia, nie został żaden, s. 288.

8 Było 3 ks. i 1 ks tzw. gracjalista. W 1565 ty lk o 1 g ra c ja lista , s. 305. 10 D ecim ae non dantur, s. 30.

11 D ecim a ipsa occupata per D. Bogus valori se p tem m arcas, s. 300. 12 Decimae... non dantur, s. 298.

13 Ib id em vicarius n u llu s est propter non solu tio n em plebani, s. 293. 14 K olatorow ie podzielili m iędzy siebie 1,5 ła n a i z a b ra li dziesięcinę, s. 328.

15 K ap ła n a nie m a. K olatorow ie za b rali 6 łanów , s. 327. 16 Z ab ran o uposażenie, k ap ła n a nie ma, s. 124.

17 Było 7 m an sjo n ariu szy , ale P ropter non so lu tio n em decim a ru m je st 2 wik., s. 320.

18 D ziesięciny w w ysok. 50 zł. od 10 la t nie są płacone, s. 318. 18 S. 317,

20 Decimae non da n tu r w ik. nie m a, bo proboszcz solus v ix v ic tu m

habet, s. 296.

21 occupant parochiam ac om nes p ro ven ía s, s. 279. 22 P a ra fia z a ję ta przez k o la to ra, Wiz. 1565, s. 281.

(6)

niejszej, że nie przew idyw anej. Inne p arafie zachow ały jedynie skąpe uposażenie. Tu należą K lim ontow ice 24, w któ ry ch u praw ­ nienia proboszcza m iał M elchior Pollisieński, człowiek świecki. O n to praw dopodobnie sam zajął dobra kościelne, zostaw iając w ikarem u skrom ne środki do życia. W Kam ionce, gdzie plebanem by ł także św iecki, J a n Cykow ski, u trzy m u jący tylk o w ikarego 25, dobra oddano w dzierżaw ę Jan ow i K ryczarskiem u. W wielu p arafiach sy tu a c ja stała się w p ro st tragiczna. W K rasieninie w ik ary w pro st głód c ie r p ia ł26. W P a rc z e w ie 27 niem al każdego dnia ksiądz m usiał robić specjalne staran ia o zdobycie pożywienia. W e W łostow icach proboszcz M arcin, starszy w iekiem cierpiał bie­ dę 28. T ak sam o w Łucce s ta ry proboszcz W alcuty rów nież był bardzo b ie d n y 29. W Piaskach przeb y w ał J e rz y Zubrow ski i za­ ledw ie starczało m u na p o ż y w ie n ie 30. To w łaśnie stało się przyczyną, że nie mógł u trzym yw ać wikarego. W W ilk o w ie31' proboszczowi M ikołajow i M ussio żywność przynosili parafianie. Doszło do tego, że w N ie d rz w ic y 32 proboszcz m usiał w łasnym i rękom a zarabiać na utrzym anie. W arto pam iętać o ty m aspekcie polskiej reform acji. Je j sukcesy w Lubelszczyźnie w dużym stop­ niu dają się w ytłum aczyć zaborem dóbr duchow nych, ale też i nie wychodzą specjalnie poza problem ekonomiczny.

Jeżeli chodzi o duchow nych, źródła w skazują na duże zróżni­ cow anie duchow ieństw a parafialnego. P o w staje od razu problem przynależności duchow nego do odpow iedniej grupy. Trudno odpo­

24 S. 311. 25 S. 307.

26 Vic. u n u s m isérrim o v ic tu u titu r, s. 329. 27 M ensam suam singulis diebus providit, s. 303. 28 P auper, s. 315.

29 In toto su m m a p a upertas — m a teria ln ie pom agał m u Osm ólski, p re ­ pozyt lu b e lsk i s. 306.

50 S. 296. ’

31 In te r parachianos v ic tu m sibi providens, s. 315.

32 V ix solus e x proprío labore propter dicto habere, propter rap tu m

(7)

263

wiedzieć na p y tan ie, czy by ły to w arstw y , stan y, czy we w łaści­ wym znaczeniu słow a — grupy. W każdym razie w izytacje dzielą to duchow ieństw o na proboszczów, w ik ary ch i tzw . księży bez stanowi: k. N ależy kolejno omówić pew ne pro b lem y zw iązane z ty ­ mi grupam i. Proboszcz w y stęp u je zw ykle pod m ianem plebanus,

parochus czy rector. Zw ykle stanow isko proboszcza zw iązane było

z parafią w iększą. W parafiach m niejszych pracow ał kom endariusz lub w ikary. W 53 parafiach archidiak o n atu lubelskiego objętych w izytacją 1565 r. było 39 proboszczów', k tó rz y z ra c ji swego urzędu w inni byli pełnić fun k cje d uszpasterskie. N ależy zwrócić uwagę w jak im stopniu m ogli oni spełniać sw e funkcje. T eren archidiakonatu w XVI w. to te re n w łasności szlacheckiej, k ró ­ lew skiej czy duchow nej. W ielcy w łaściciele ziem scy w y w ierali pow ażny w pływ na życie parafialne. W połow ie X V I w. szczegól­ nie w ielcy panow ie świeccy byli zainteresow ani w tym , ab y na ziem i należącej do parafii, a znajdującej się w obrębie ich dóbr osadzać oddanego sobie duchownego. Często k o lato r sam p rz y ­ bierał ty tu ł i adm inistracyjne u p raw nienia plebana. W tak im w ypadku przyczyną takiego aktu było objęcie d ó b r parafialn y ch pod osobisty zarząd. Obowiązki d uszpasterskie zostaw iano w ów ­ czas w ikarym . P rzy k ład em Regów, gdzie proboszczem był Regów, jednocześnie k o lato r k o śc io ła 33. Je st rzeczą zupełnie ocżyw istą, iż taki proboszcz b ył nim zupełnie przypadkow o, a m ając je d n o ­ cześnie zajęcia we w łasnym folw arku, nie m ógł się dostatecznie zajm ować kościołem, n a w e t w spraw ach ad m inistracyjnych . Tak było i z Regowskim. Nie w iem y czy m iał święcenia!, jed n ak w izytator zostaw ił ujem ną ocenę o jego d z ia łaln o śc i34. S y tu acja przedstaw iała się o ty le gorzej, iż takich tzw . plebanów było stosunkow o dużo. T erm in tzw. „pleban” m a tu specjalne zna­ czenie. Do pojęcia bow iem p lebana należało, by został kap łanem i spełniał obowiązki d uszpasterskie. S potykam y się jed n a k ze zjaw iskiem , że proboszczowie ci nie m ają św ięceń i stąd nie

33 D ecretales su m m a ru m p o n tific u m pro regno Poloniae et c o n s titu -

tiones syn o d o ru m p ro v in cia liu m et dioecesanarum regni eiiisdem , P oznań

1882, t. I, s. 291 (wyd. E. L ikow ski i S. C hodyński). 34 Wiz. 1565 s. 316. ■

(8)

w y k o n u ją sw ych obowiązków. W ynikało to z ówczesnego ustroju społecznego, w k tó ry m w łaściciel ziem ski na sw ym te re n ie był niem al najw yższą instancją, choć Kościół sprzeciw iał się tem u 35.

W archidiakonacie w połowie XVI w. było w ielu takich pro ­ boszczów. N a 38, k tó ry c h w ym ienia w izy tacja z 1565, 10 nie m iało św ięceń. Chodzi o parafie: K rasienin 36, W ilk o łaz37, M ar­ k u s z ó w 38, K o ń sk o w o la 39, K a m io n k a 40, K u r ó w 41, Ł u k ó w 42, Zbu­ c z y n 43, P r u s z y n 44, A d a m ó w 45. R eszta m iała święcenia. Jako k apłan pośw iadczony je s t proboszcz N iedrzw icy, Ł u k a sz 46, oraz A ndrzej Janiszew ski w O lek so w ie47. Św ięcenia m ieli proboszczo­ w ie, k tó rzy byli jednocześnie kanonikam i krakow skim i, jak M ikołaj O rzechow ski w G o łę b iu 48, lub proboszczowie, którzy będąc na m ałej p arafii sam i m usieli udzielać sakram entów . Do pro blem u św ięceń dołącza się p ro b lem re z y d e n c ji49. W ielu p ro ­ boszczów n ie rezydow ało w parafii. G łów ną przyczyną tego

“ Np. n a synodzie płockim 25 V I 1593 B p zalecił w ystępow ać n a drogę sądow ą przeciw szlachciej k tó ra zm uszała duchów nych, synów sw ych pod­ danych, by p rac o w a li w kościołach, leżących w dobrach tej szlachty. J. S a w i c k i , Concilia Poloniae, t. V I, W arszaw a 1952 s. 132.

7 J

36 K o la to rk a Ja ro c zsk a Quae filio suo ded.it plebaniam , non est in

sacris n ec residet. Circa ecclesiam n u llu s ordo, ecclesia valde ruinosa... ossa m o rtu o ru m per cim e te riu m dispersa. 1565^ s. 58.

37 P le b a n F eliks C zerski S. R. M. secret. N on ordinatus neq,ue residet

u n u m v ica riu m h a b e t, s. 53.

38 PI. S ta n is ła w C zarnecki Circa aut u ltra octo annis, s. 39. 39 P re p o zy t A ndrzej, bez święceń, rzadko je st w p a ra fii, s. 314. 40 J a n C ykow ski la t 12 lu b 16 non est in sacris, s. 307.

41 B e rn a rd K aczeński non est in sa cris> s. 312. 42 S ta n isła w Ł ugow ski non est in sacris, s. 499.

43 S ta n is ła w Ł ugow ski Non est in sacris nec n oscitur a parochianis, s. 502..

44 B e rn a rd Łoza pu erili aetatis, s. 503.

45 S tan isław Spieczki, syn k o la to ra non est in sacris, s. 293. 48 L ucas P resbiter, s. 329.

47 S. 316. 48 lb.

49 J. F i j a ł e k, Ś red n io w ieczn e ustaw odastw o synodalne biskupów p olskich, K ra k ó w 1893 r. o b ejm u je okres w cześniejszy, a z uw agi na sta tu ta

(9)

263

ip tu i TUMOipnp ‘Buuqajd psoupog ł(oqo az ‘lije j {Á'q.- b^sim bCz

w swych ręk ach inne jeszcze urzędy. M ikołaj z K onopnicy, pro­ boszcz w K rzczonow ie był jednocześnie p rep o zytem kaplicy na Zam ku L u b e lsk im 50. Stanisław , proboszcz w Bobach — p rep o ­ zytem szpitala w U rzędo w ie51, M ikołaj O rzechow ski — plebanem w G o łę b iu 52, a jednocześnie kanonikiem krakow skim . A ndrzej Janiszew ski — .proboszcz w Oleksowie 53 nie p rzeby w ał w O lekso­ wie, poniew aż miał* inną parafię w Sańcygniow ie. W Łęcznej było 2 p roboszczów 54, ale obaj nie rezydow ali. W A bram ow icach 55, B isk u p ic a c h 56 i K a z im ierz u 57 w yjątkow o zajm ow ali się pracą duszpasterską. Proboszcz m ając kilka stanow isk, przebyw ał zw ykle tam , gdzie m iał najlepsze w aru n k i. Np. w K onopnicy p ro ­ boszcz d r V alentinus dobrow olnie zrezygnow ał z p arafii n a rzecz G abriela z Chodla i przeniósł się do L ublina 58.

N atu raln ą konsekw encją takiego stan u b y ł b ra k proboszczów w pracy duszpasterskiej. Pozytyw ne orzeczenie o p racy dusz­ pasterskiej proboszczów m ożna odnieść jed y n ie do 8 p arafii arch i­ diakonatu. A rch id iakon at zaś liczył 53 placów ki. Zaledw ie więc około 15% m ogło się wykazać dobrym i w ynikam i w zasadniczej kw estii dla Kościoła. W ydaje się, że głów ną przyczyną tego stanu b y ły omówione p ro b lem y dotyczące proboszczów. W większości nie uczestniczyli oni w p racy duszpasterskiej. Odnosi się to szcze­ gólnie do g ru p y proboszczów patronów . P ro b lem połączenia god­ ności proboszcza i k o latora w jed n y m ręk u w szystkiego nie w yjaś­ nia. K olatoram i byli bow iem n ie ty lk o ludzie świeccy. W B isku­ picach 59 kolatorem by ł Bp krakow ski. F a k t te n nie w pły nął

50 Wiz. 1565 r„ s. 294. 51 S. 327.

5Î S. 316. 53 Ib.

54 K rzysztof i F ranecz B oner, s. 299.

55 A b aliquot annis in parochiali praesens non fu it s. 294. 56 Raro ad pascendum oves v isitâ t raro célébrât, s. 297.

57 Było 7, je st 3 et hi brevi tem p o re a b itu ri su n t p ro p ter n o n solu tio n em

d eclm arum e x quibus illi v iv u n t, s. 284.

58 S. 309. 68 S. 297.

(10)

jed n ak na polepszenie duszpasterstw a. P le b an rzadko udzielał się pracy d u sz p aste rsk iej, co dla w ielu p arafian było zgorszeniem 60. W ynika z tego; iż opinia publiczna w proboszczach upatry w ała w łaściw ych pracow ników kościelnych. P ro cen t parafii, w których przez nieobecność proboszcza upadło duszpasterstw o by ł duży. Należą tu parafie: O s tró w 61, K ra s ie n in 62, B isk u p ice63, P u ch a­

czów 64, A bram ow ice 65, W ilkołaz 66, Boby 67, częściowo Zem bo- rzyce 68, K azim ierz 69, K ońskow ola 70, W łostow ice71, Łucka 72, zupełnie źle w Bełżycach 73. Tak więc w 13 parafiach w pracy duszpasterskiej pow stały pow ażne trudności. Duszpasterze albo nie rezydow ali, albo nie spełniali swej pracy. Czasem dochodziło do fak tu , iż ludzie u m ierali bez sa k ra m e n tó w 74.

W p racy duszp astersk iej przeszkodą nie bez znaczenia był dość niski poziom m oralny tej grupy. Z arzu t odnosi się głównie do proboszczów -kolatorów . W szystkie zresztą gorszące w ypadki z m oralnego życia duchow nych zebrał w cytow anej już pracy A. Kossowski. D opiero z chw ilą zaniku proboszczów -kolatorów udało się te n problem bardziej pozytyw nie rozwiązać.

60 W izy ta to r streszcza In pleb a n a tu ordo p essim us in scandalum et

d erisu m o m n iu m c h ristifid eliu m , s. 297.

61 S. 301 i 302.

62 Circa E cclesiam n u llos ordo, s. 329. 63 S. 297.

64 O p at S ieciechow ski za b rał'd ziesię cin y , s. 298.

65 Proboszcz ab aliquot annis in parochiali praesens non fu it} w ikarego nie m a, s. 293 i 294.

66 P ro b . F elik s C zerski bez święceń, s. 326. 67 L udzie u m ie ra li bez sak ram en tó w , s. 327—328.

68 Proboszcz m ia ł skłonności innow iercze, choć szybko z tym zerwał, s. 309.

69 O skarżono p rep o z y ta Zaborow skiego o niem oralne życie^ s. 319. 70 PI. bez św ięceń, s. 314.

71 P ro b . M arcin, sta ry , m ia ł ciężką sy tu a cję m a teria ln ą, s. 315. 72 C iborium i fo n s tu rp ite r se rva tu r, in toto su m m a paupertas, s. 306. 73 K ościół sp ro fa n o w an y przez Bzickiegoj k asz te la n a chełm skiego ho-

m in es m o riu n tu r sine confessione et perceptione sacram entorum , q,ui co- g u n tu r sub poena s e x grossorum et carceris in contioni interesse, s. 279.

74 Np. Boby, s. 327—328 non cura b ilita te et n egligentiam q uídam A dam

(11)

N ależy, tu rów nież omówić m ansjonarzy. M ansjonarie by ły to kolegia kapłańskie przy kościołach k atedraln y ch, kolegiackich oraz większych kościołach parafialnych. G łów nym ich celem było odpraw ianie różnych officiów. N azyw ano ich w ikarym i, jed n a k »nimi nie b y l i 75. Na teren ie archidiakonatu m am y 6 m ansjonarii: w Lublinie 78, K azim ierzu 77, Chodlu 7S, K o ń sk o w o li79, R adzyniu 80 1 C zem iern ik ach81. M ansjonaria lubelska po w stała w 1549 r. Sam uel M aciejowski, prepo zy t krakow ski i w icekanclerz k ró lestw a dokonał fundacji dla 7 duchow nych. W K azim ierzu w 1532 Ja n Ożarowski, kanonik sandom ierski i p leb an kazim ierski, za czasów Bp Tomickiego dokonali fund acji m ansjonarii. Przeznaczona b y ła na 6 kapłanów i 1 alum na. Proboszcz p rz y ją ł nazw ę prepozyta. Ożarowski jako uposażenie przeznaczył odsetki w wysokości 2 grzyw ien na kw artał od kapitałów zapisanych na żupach solnych w W ieliczce (2000 zł). M ansjonaria w C hodlu pow stała w 1541 r., kiedy to parafię chodelską zam ieniono na p rep o zy tu rę. U posażenie uzyskała w Chodlu i Ratoszynie. Liczyła 6 m ansjonariuszów i p re ­ pozyta. Płacono im 8 grzywien' rocznie. W K ońskow oli Bp G am rat na prośbę A ndrzeja K m ity z Tęczyna zam ienił p arafię na m an - sjonarię z 5 m ansjonariuszam i i szóstym k lery kiem . U posażenie otrzym ali w dziesięcinach. W R adzyniu w 1534 r. P io tr Tom icki n a prośbę B artłom ieja K azanow skiego erygow ał p rep o z y tu rę dla 4 m ansjonariuszy. Uposażenie m ieli w łanach ziem i i dziesięcinach. Form alnie obowiązkiem m ansjonariuszów było odm aw ianie offi­ c ió w 82. Zajm ow ali się jed n a k i pracą duszpasterską. Pom oc ich była szczególnie ważna w parafiach nie obsadzonych 83. P on adto

75 H. W y c z a w s k i, W prow adzenie do studiów w archiw ach ko ściel­ nych, W arszaw a 1956; s. 42—43. 76 Wiz. 1595 s. 291. 77 S. 144. 78 S. 210. 79 S. 254. 80 S. 298. 81 S. 305—306.

82 W K ońskow oli hom ines bene conversait, q u i cantant cursutn de

Beata M aryiae Virgine, s. 315.

(12)

b y li to księża o dość w ysokim w y k sz tałc en iu 84. W okresie refo rm acji m ansjonarie te z w y jątk iem lu b e ls k ie j85 upadły. M ansjonaria lubelska nie była zw iązana z parafią, a m ając nie­ naruszone uposażenie, tem u praw dopodobnie zawdzięczała prze­ trw an ie. R eszta m ansjonarii pow stała na sk u tek przekształcenia p arafii w m ansjonarie i d latego los ich związał się z losem parafii. O ty ch zaś w iem y, iż refo rm a c ja w płynęła ham ująco na ich rozw ój. W K azim ierzu 86 np,, w k tó ry m m ansjonaria b yła prze­ znaczona na 5 księży, w 1565 został tylko prepozyt W awrzyniec Zaborow ski z dw om a w ikarym i. W C hodlu podobnie m ansjonaria m iała mieć 7 duchow nych, został także p repozyt W alenty Kona- rzow ski i dw óch w ikarych. W K o ńsko w o li87 m iało przebyw ać 5 księży i szósty klery k . Je d n a k w om aw ianym okresie było jeszcze 4 księży, k tó rzy w dalszym ciągu spełniali swe o ffic iu m 88. W Cze­ m iernikach 89, gdzie było 4 księży, został 1, nie pełniący zresztą z urzędu d u szp asterstw a 9o. Jeszcze gorzej było w R adzyniu, gdzie około 1565 innow iercy zabrali kościpł i u p o sażen ie91.

Jed n y m z obowiązków du chow ieństw a parafialnego tego okresu b yło prow adzenie szkółek p arafialnych. W połowie XVI w ieku praca na ty m odcinku była praw ie zupełnie zaniedbana. P o zy ty w n y ch danych w spraw ie szkółek pierw sza w izytacja nie n o tu je. Je d y n ie w sposób negatyw ny stw ierdzono b rak szkoły w A b ra m o w ic a c h 92. W ydaje się, że nie chodziło w izytatorow i o zanotow anie w yłącznie braków , gdyż zaznaczył istnienie w trzech dalszych p arafiach po b y t rek to ró w szkółek. Chodzi tu o K ijany 93,

84 y j g ru p ie w ik a ry c h m ieli stosunkow o n ajw ięcej stopni naukow ych. 85 S. 291.

86 Wiz. 1595 s. 143—144. 87 S. 242—254.

88 Wiz. 1565, s. 315. 8» S. 305.

80 Tzw. ks. „ g ra c ja lista “ ; k tó ry b y ł tu p ry w atn ie. 81 Wiz. 1595 s. 278—279. ’

82 Schola no n est, 1565, s. 294.

(13)

Ł ęezn ę94 i K rzczon ó w 95. T rudno w ypow iadać się szerzej na tem a t tego szkolnictw a. P ew ne jest tylko, iż w w yniku refo rm acji uległo ono rozbiciu. W chw ili, kiedy tracono kościoły i p arafie, niełatw o było przecież organizować szkolnictwo.

Podobnie w zaniedbaniu była opieka nad chorym i. W p arafiach utrzym yw ano szpitale, a właściwie p rzy tu łk i d la chorych, kalek i starców. Opiekę nadl uposażeniem spraw ow ał zw ykle duch >wny, a co 3 lata w ybierano zw ykle spośród m ieszkańców p rz y tu łk u przełożonego, k tó ry dbał o p o rz ą d e k 96. W izytacja Padniew skiego w skazuje na jedn ą ty lk o parafię, w k tó rej m ogła być zorga­ nizowana akcja, tj. w B isk u p ic a c h 97. Praw dopodobnie w izytacja nie uchw yciła w szystkich przytu łk ó w . B yły one zapew ne w L u b li­ nie, K azim ierzu, Opolu czy B ychaw ie. B rak uposażenia, ogra­ niczenie działalności parafialn ej było zapew ne przyczyną takiego stanu.

W ydaje się, że tru d n ą sy tu ację w parafiach archidiakonatu uratow ali księża w ikariusze. Na te re n ie arch id iak o natu znajdow ało się 41 w ikarych. W iem y o nich bardzo mało. N aw et nazw isk ich nie zanotow ał w izytator. Je d y n a w zm ianka, jak ą im pośw ię­ cono w pierw szej w izytacji, to zaznaczenie, że w ik ary je s t w p a ­ rafii, w zględnie go nie m a oraz pew ne uw agi o działalności duszpasterskiej. Praw dopodobnie b y li to synow ie chłopów lub mieszczan i jako tacy mogli co najw yżej pracow ać w duszp aster­ stw ie. Praca duszpasterska to jed y n a ich fu n k cja, uw zględniona w protokole w izytacyjnym . O kazuje się, że w ik arzy b y li jedynym i duszpasterzam i. W szyscy m ieli św ięcenia. Je d y n ą rac ją ich b y tu było duszpasterstw o. Jeżeli m ożliw y b y ł p o b y t w p arafii probosz­ cza bez święceń, to nie ma takiego w ypadku w g ru p ie w ikarych Można by n aw et zaryzykow ać zdanie, że w połowie X V I w ieku

94 Rector scholae bene litteris in stru ctu s, s, 299. 95 V icarius cu m rectore sem per h a b ita n t s. 295.

96 J. Ł u k a s z e w i c z , K r ó tk i opis h isto ry c zn y kościołów ' p a ra fia l­

nych, Poznań, t. I, 1852f s. L V III.

97 1 565, s. 297.

98 W M arkuszow ie zdaje się; że przeb y w ał ta k i w ik ary , ale n ak azan o m u n aty ch m iast p rzy jąć św ięcenia, s. 311.

(14)

duchow ieństw o parafialn e, k tó re duszpasterzu je, w zasadzie po­ k ry w a się z gru p ą w ikarych. Oni też byli głów nym i pracow nikam i w kościele. N ależy to m ocno podkreślić, iż księża pracujący duszpastersko, a w ięc gru p a w ikarych oparła się reform acji. W n a jtru d n ie jsz y c h chw ilach pracow ali w swych kościołach. W chw ili gdy w łaściw i duszpasterze przechodzili poważny kryzys, grupa w ikarych nie zm ieniła sty lu swej pracy. Dość często można znaleźć pochw ałę w ikarego, iż w pracy jego nie ma żadnego zaniedbania " . T ak było w Gołębiu 10°, W ilk o w ie101., K iełczewi- cach 102, K ijanach 103, W ąw olnicy 104, Parczew ie 185,

Może się to w ydać niew iarogodne, jed nak nie ma w ypadku w ak tach w izytacyjnych, b y działalność duszpasterska była pro­ w adzona tam , gdzie w ikarego nie b y ło 107. W A bram ow icach108 w praw dzie był proboszcz kap łan bez wikarego, lecz tam na święta i niedzielę dojeżdżał z L ublina je d e n ' z księży, obsługujących kaplicę zam kow ą i pom agał w pracy.

W rezu ltacie sytuacja w parafiach archidiakonatu w połowie X V I w. b yła niezm iernie tru d n a . U strój społeczny, w którym k o lato r m iał zbyt w ielki w pływ n a życie parafii, b rak przy ­ gotow ania naukow ego u k leru , b rak odpowiednio przygotow anych księży pow ażnie zagrażały przyszłości Kościoła na tych terenach.

98 Np. w Ł ęcznej 2 w ik ary c h per quos n u llu s d efectu s in adm

inistra-tione ecclesiae, s. 299.

100 S. 316.

101 p i F elik s C zerski n aw e t to n su ry nie m iał, s. 326. 102 S. 327.

105 M a w ik areg o B o n u m hominem , et in nullo suspectum , nulla negli­

g e n tia c o m m ittitu ru m a d m in istra n d is sacram entis ecclesiasticis, s. 300.

104 B onus ordo ta m in a dm inistratione sacram entorum quam in honés­

ta te vita e sacerdotum , s. 318.

105 N u llu s tarnen error e t negligentia n u lla j s. 303. 19B S. 234.

107 Np. w Łęcznej było 2 prob. K rzysztof i F ranecz Boner, ale obaj nie rezydow ali. Wiz. 1565 s.. 229.

(15)

II. K A D R Y D U S Z P A S T E R S K IE K L E R U N A P R Z E Ł O M IE X V I I X V I I W IE K U

Zasadniczym postulatem kościoła w okresie k o n trre fo rm a c ji w archidiakonacie lubelskim było utw o rzen ie odpow iednich k a d r duszpasterskich. P ow staje problem — jak ie zm iany i now e ele­ m enty można zaobserwować w końcow ym etapie om awianego okresu.

P roblem święceń. W r. 1595 na 50 w izytow anych p arafii w izytato r zastał 33 proboszczów. W 17 ich nie było. W szyscy oni m ieli św ięcenia i co więcej zajm ow ali się d uszpasterstw em . Tylko w 3 placówkach nie było zupełnie księży, w Rzeczniowie 1,)9, Lipsku 110, i B ychaw ce1U. Nic nie w iem y ty lk o o p arafii Domanice. W W ielkim 112 natom iast kap łan Stanisław , oraz w Puchaczow ie A lbert W ilk o w sk i113 nie spraw ow ali sakram entów . J e s t niezm ier­ nie ciekaw e czy w tych 2 w ypadkach zachow ały się stosunki z okresu wcześniejszego. W ydaje się, że chodzi tu o in n y problem . K olatorow ie świeccy nie m ogli ju ż w prow adzić na godność plebana człow ieka świeckiego. W p arafii W ie lk ie 114 m ow a je s t w yraźnie o kapłanie. Podobnie w Puchaczow ie 115. Niemożność spraw ow ania sakram entów przez tych dwóch kapłanów p łynęła praw dopodobnie z innego źródła. Kościół zabiega ju ż u silnie o ujęcie w k arb y życia samego duchow ieństw a. W yrazem tego są choćby n o tatk i w form ie krótkiego życiorysu o duchow nych np. w 1603 r. W okresie bow iem reform acji w ielu księży zostało pozbaw ionych parafii. Poniew aż jednak księża byli potrzeb n i, stąd kolatorow ie sami angażow ali dorywczo księży bez stanow isk, by zaspokoić potrzeby ludności, a nadto nie mieć zobowiązań wobec takiego księdza.

109 A d praesens. ta m en presbytero orbato D. V isy ta to r repperit, 1595, s. 181.

110 O dpraw ia ks. z K rępy, s. 177.

111 Pastore legitim o ab annis duodecim orbata e t d estitu ía , s. 152. 112 In co ecclesia sacram enta n u lla fa c ú lta te adm inístrate s. 175'. 113 O pat Sieciechowskjć ‘itiiał /'d a ć 'K a p ła h a, p re sb y te re m ido n eu m , ze swego konw entu, je d n ak od w ielu la t nie było tu k ap łan a , a o sta tn io A lb e rt W olkowski, k tó ry zobow iązał się p racow ać nie m a ap ro b aty , s. 291—292.

114 S. 175.

115 S. 291—292. ■ •

(16)

W ładza kościelna żądała n o ty fik acji św ięceń u takich kapłanów w najbliższym oficjalacie czy u dziekana116. Inaczej nie pozwalano na pracę d uszpasterską. Być może, iż księża w Puchaczow ie i W iel­ kim nie m ogli udow odnić sw ych św ięceń i dlatego nie mogli w ykonyw ać up raw n ień kapłana. N adto nie m ożna stw ierdzić, by w ty m okresie czasu k o lato r o bjął urząd proboszcza. W praw dzie w C h o tc z y 117, B artłom iej C hotecki b ył plebanem , ale urząd te n objął jeszcze około 1565 r . 118^ by ł kapłanem i sam był dusz­ pasterzem . Nie w iem y ty lk o czy już w 1565 r. był kapłanem , czy też później p rzy ją ł św ięcenia, nakłoniony przez władzę kościelną 119.

Ze św ięceniam i łączy się ściśle udział proboszczów w pracy d u szpasterskiej. Na w zrost tej pracy w p ły nęły niew ątpliw ie uch w ały soboru trydenckiego 12°. Zaznaczyły się jednak i inne czynniki. Np. zabranie uposażenia przez innow ierczą szlachtę uw ol­ niło kościół od g ru p y duchow nych bez święceń. Nie m ieli racji b y tu . W izytacja z 1595 w spom ina ty lk o o jed n y m w ypadku, w k tó ry m proboszczem by ł członek rodziny kolatora 121. Pośrednio fa k t te n w pływ ał na większe zainteresow anie się proboszczów pracą d uszpasterską. Pow ażną jed n ak przeszkodą było w dalszym ciągu zjaw isko ku m u lacji parafii. W ynikało to z faktu, że w okre­ sie zabierania kościołów, parafie większe udało się . utrzym ać. W okresie następ n ym , gdy rew indykow ano parafie z rą k inno­ w ierczych, p arafie m niejsze w łączano do większych czasem z pow odu zniszczeń, czasem zaś z b rak u kapłanów . Np . proboszcz

118 P o r. choćby u sta w y synodu prow incjonalnego z 1510i Pastoralną M aciejow skiego i inn. D ecretales sum m orum ..., t. I, s. 129—134.

117 B a rtło m ie j C hotecki haeres, Wiz. 1595, s. 164. 118 Tam że.

119 P rz y k ła d z M arkuszow a, die ru m antiq u o ru m [wik.] pro fe sto P en­

tecostés Cracoviae sacrum ordinem subd'aconatus accepit et caeteros ordi- nes sacros prosequi se m ih i obligavit, 1565j 8. 811.

128 S ynod łucki z 1607 r. n ak a z u je rezyd., D ecretales sum m orum , t. II, s. 114, N aw et w czasie zarazy, s. 115. G dyby m u siał w yjechać, m usi dać zastęp cę) s. 120.

(17)

273

łukow ski S tanisław K ę d z ie rsk i122 b y ł jednocześnie proboszczem radzyńskim 12S. Szym on B ylina był proboszczem w Krzczonow ie 124 i A b ram o w icach 125. M ateusz Biecz w K a z im ie rz u 126, S o lc u 127 i K arczm iskach 128. K aspar G m ezjusz w C hodlu 129 i R atoszynie 13°; W każdym razie uw zględniając p arafie skum ulow ane w 1603 r; archidiakonat posiadał 40 księży proboszczów, pełniących fu n kcje duszpasterskie. Reszta p arafii obsadzona b y ła przez k o m en d ariu - szy, w ikary ch, księży bez stanow isk, czy w reszcie obsługiw ane b y ły przez księży dojeżdżających.

W om aw ianym okresie zm ienił się c h a ra k te r m ansjonarii. M ansjonarze m usieli podjąć w większej skali pracę duszpasterską.: Z rac ji u tra ty uposażenia oraz b rak u duch o w ień stw a m an sjo n arie stały się ośrodkam i ściśle parafialnym i. N aw et w L ublinie, gdzie sytu acja była korzystna, gdyż pozostaw ało w dalszym ciąg u 7 du-j c h o w n y c h 121 oraz uposażenie* dw óch kapłanów m usiało stale obsługiw ać Krzczonów 132. W K azim ierzu śladem ty lk o po m ansjo ­ n a rii było odm aw ianie oficium przez w ikarych. W K o ń sk o w o li133, gdzie k o lato r zabrał dobra, w p arafii było ty lk o 2 kapłanów . Podobnie było w Chodlu 134. Inne m ansjonarie nie p rzed staw iały się lepiej. O środkam i parafialn ym i stały się tam m ansjonarie z konieczności. Dowodem tego je s t fakt, iż starano się zachować przynajm niej c h arak ter m ansjonarii przez odm aw ianie w dalszym ciągu oficium. P onadto i w ty m okresie odnowiono m ansjonarię

122 Wiz. 1603, s. 128—129. 123 S. 153. 124 S. 503. 125 S. 516. , 128 S. 550. 127 S. 698. 128 S. 579. 1,9 S. 426. 130 S. 436. 131 S. 495. 132 Tam że.

133 A n d rzej K osciessa, je st w sta n ie św ieckim i p rze b y w a w in n ej miejscowości, Wiz. 1595, s. 253.

134 S. 210.

(18)

w R adzyniu. N ależała ona. do starszych, ale około 1565 innow iercy zab rali kościół. Je d n a k now y proboszcz, K ędzierski odebrał koś­ ciół, a w 1595 .o d p raw ia n o ju ż tu oficium . Jeszcze ciekawszy w ypad ek p rzed staw ia Ł u k ó w 135. Erygow ano tu m ansjonarię w 1584 r., dzięki zabiegom K ędzierskiego i Gniewosza Turskiego, p rep o zy ta kościoła św. Jad w igi w K rakow ie, strażnika skarbu koronnego. Ogólnie jed n a k m ansjo n arię przeszły kryzys, w w yniku k tó reg o coraz bardziej zaczęły się nastaw iać na pracę dusz­ p astersk ą.

N ajb ard ziej palącym zagadnieniem dla Kościoła w archidia­ konacie lubelskim w końcu XVI w. to spraw a księży bez stanowisk. P rzez kilk ad ziesiąt lat przecież trw ała w alka wyznaniowa. Liczba księży b y ła niew ystarczająca. P arafie, ja k Zbuczyn 136, Czem ier­ n ik i 137, K o c k 138, B ychaw a 139, K ońskow ola 14°, B aranów 141, K u ­ rów 142 przez 40 la t nie m iały księdza.

W C h o d lu 143, N ie d rz w ic y 144, S o lc u 145, K re m p ie 146, W iel­

135 S. 278—279.

136 In te r u m annis ąuadraginta citra vel ultra p er saeculares personas

possessa seu occupata, s. 212.

137 Ab annis ąuadraginta ut asseritur pastore legitim o orbata e t in te ­

r im annis 21 haeresi p ro phanata et violata, ta m e n anno D. 1590 p er Re u. D. E. su fr r C. R. m oderno reconciliata, s. 244.

138 Ab annis ąuadraginta et h ucusąue haeresi prophanata a tą u e violata.

Circa ą uam d o m inus oppidi ą u em ą u a m C zarnota apostatam haereticum jo v e t, s. 270.

138 Ab a n n is ąuadraginta pastore legitim o orbata ac in tra hos tem pus

ą u a draginta annis p er m in istro s haereticos circa eam ąue resident, Wiz.

1595, s. 129.

140 Od 40 la t za m ia st 5 m ansj. i k le ry k a było 2 wik., s. 253.

141 H aeresi annis ąuadraginta circa vel u ltra prophanata atą u e violata

et deserta, s. 267.

143 E cclesia parochialis in oppido K urów , per D. Zbąski... a Q uadraginta

citra vel u ltra annis haeresi prophanata et deserta. Siem ieński obecny

w łaściciel m iasteczk a u trz y m u je k a p ła n a F ranciszka, s. 116.

i« w i5 4i B p G a m ra t zam ienił p a ra fię n a p rep o z y tu rę z 6 m ansjon., ale od 30 la t 5 nie m a, bo m ożni w zięli uposażenie, Wiz. 1595, s. 209—210.

144 Plebano legitim o... ab annis trig in ta orbata, s. 124. 145 S. 185.

(19)

kim 147, przez la t 30. W U lanie 148 24 lata, w P ru s z y n ie 149 — 14, w B y c h a w ie 150 — 12, od w ielu la t w P u c h a c zo w ie 151 i przez kilk a w A d a m o w ie 152 i Tuchowiczu 153, N aw et w ośrodkach, k tó re zostały katolickim i, zm niejszyła się ilość księży. Np. w spom niana m ansjonaria w K azim ierzu m iała m ieć 7 duchow nych, ale w końcu XV I w. zredukow ana została do 1 kom endariusza. P odobnie było w innych. Księża, którzy odeszli, pow iększyli liczbę księży bez stanow isk. Pow stało dziw ne zjaw isko. Z asad niczo 154 księży b rak ło i m im o n a w e t faktu , iż niektó re kościoły ja k R adzyń czy K u r ó w 155 trzy m ali w swych rękach innow iercy, nie udało się obsadzić w szystkich stanow isk. S tąd pow stała konieczność angażow ania n aw et księży bez stanowisk. O bjęli oni p a ra fie w A d am o w ie156, N ie d rz w ic y 157, K re m p ie 158, S ie n n ie 159 i K u row ie 16°. Czasem

147 S. 174.

143 A n n is 24 pastore legitim o presbytero re stitu ía , et per saeculares p e r­

sonas occupata, s. 290.

449 A n n is 14 pastore legitim o et presbytero orbata et d estitu ía , s. 320. 150 P astore legitim o ab annis duodecim orbata et destituta... negligentia

sed p o tiu s occupatione bonorum Ecclesiae, s. 132.

151 A m u ltis annis, s. 241. 458 S. 338.

158 J a m a m u ltis annis pastore legitim o d estitu ta , s. 329.

454 N iedaleko od kościoła p ara fia ln e g o je st s ta ry kościół Q uondam

fu it parochialis> sed a m u ltis annis prophanata p er sepulturas haeretico— ru m et m á xim o ab aliquot annis d om ini K a za n o w ski. D opiero w 1602 r.

-starościna łukow ska Zofia z D ziałynia M niszkow a odnow iła go. Jeszcze je d n ak w 1603 był zam knięty. Wiz. 1603, s. 157.

455 K urów w 1603 nie m a a k tu w izytacyjnego. W prow adzono tu o b rzą­ dek kalw iński, a ks. k a t. w ró cił tu dopiero w 1628. L. Z a l e w s k i , Z epoki renesansu i baroku na L u b elszczy źn ie, L u b lin 1949, s. 121.

456 B ył Tom asz D w orzow ius ze S ław kow a, k a p ła n diec. k ra k . C uius

v ita non laudabitur. A n te in g ressu m D. V isita to ris ecclesiam d eseru it e t a ufugit, s. 257.

457 T a m e n n o n n u lli e x collatoribus circa eam gue E cclesiam presbyteros

quales quales conducere possit... non approbatos fo v e n t, p ro u t e t ad pra e- sens, W. 1595 s. 124.

458 J a n Bykow icz a R yczyw ół ...nulla fa cu lta s sacram entorum , s. 179. 459 Cuius Ecclesiae visita tio per D o m in u m S ie n n ie ń s k i h a ered em oppidi

(20)

.kolator angażow ał takiego duchow nego, a władza kościelna później g o zatw ierdzała, Np. w K rem pie Oleśnicki p rzy ją ł Ja n a Bykowieza -z E yczyw óła 16li K apłan bez stanow iska po przedstaw ieniu się przed dziekanem czy o ficjałem uzyskiw ał praw o pozostania na danym teren ie. N ie zawsze jed n ak duchow ni ci zabiegali o1 zatw ier­ dzenie. Czasem uciekali przed nadejściem w iz y ta to ra 162. Rozbicie te j grup y , zw iązanie jej z duszp asterstw em było niezm iernie w ażnym zagadnieniem dla Kościoła, W 1603 r, zastał w izytator takiego k apłana w R adoryżu 16S, Skoro później dowiedział się o je ­ go ucieczce, pod k a rą ekskom uniki nakazał m u pow rót. N iełatw e jednak'-było zadanie kościoła. Ucieczki zdarzały się często. P rz y ­ kład em księża w 'B ystrzycy 164, Zakrzów ku 163, B ychaw ie 168 i Czę- ■stoborowje 1W.

Kościół uw ażał tę g ru p ę za podległą swej ju rysdy kcji, jak to w idać z przy kład u w R adoryżu. D aje się zauważyć ¿oraz bar­ d z ie j żyw a działalność kościoła w ich spraw ie. W r. 1603 żaden

z ty c h duchow nych nie nosił ju ż m iana „jakiś” . W szyscy byli w ym ieniani w edług nazwisk. Ucieczki ty ch duchow nych przed w izytato rem w skazują na dość dużą surowość Kościoła w takich w ypadkach. Ludność parafii sw oją postaw ą także przyczyniała się do odpowiedniego doboru kleru. Ludność ta niechętnie odnosiła się do księży bez stanow isk. Np. w Puchaczow ie przyszła specjalna delegacja z prośbą o zm ianę księdza 168, k tó ry m właśnie

»laususqme ip sa Ecclesia de curiei sua discessit, et per oppidanos se decla- ra v it iu ssit n e m in e p ra e ter śe ibiąue in oppido et in Ecclesia sua... p re sb y- teros quales quäles conducere p ossit su m p tib u s suis fo v e t, s. 182.

160 S. 116.

161 S. 179. 1

,82 .ifp. w. Rzeczniowie, s. 181 i szeregu już-w yżej om aw ianych p arafiach. R adorzys b y ł tru d n ą placów ką. P rz ed 1595 opanow any przez h e re ­ tyków . W 1595 d ziekan lu k ., otrzy m ał polecenie odebrać kościół. W om a- rw ian y m o k resie był tu J a n B otw inius. W 1803, s. 138.

184 J a n ź P rzew odow a, s. 352. 185 S, 476.

186 A n d rz ej O kręglicki, s. 489. 187 J a k ó b S taw sk i ze S tężycy, s. 508.

(21)

D U C H O W N I A R C H ID I A K O N A T U L U B E L S K IE G O 27

r

był duchow ny z om aw ianej grupy. Z jaw isko angażow ania ty ch księży nie zanikło i w końcu om aw ianego o k r e s u 169. P raw d o ­ podobnie głów ną przyczyną b y ł b ra k księży, a także stanow isko kolatora, k tó ry w olał mieć księdza, z k tó ry m nie m usiał się liczyć, choć zaznaczyć należy, iż Kościół nie godził się na ta k ie załatw ia­ nie spraw y 17°.

W ydaj e*się, iż p rzy tw orzeniu k a d r duszp asterskich zasadniczą rolę m usiało odgryw ać odpow iednie w ykształcenie księży. P e w ­ nym W skaźnikiem mogą być biblioteczki proboszczowskie tego okresu m , k tó re m iały' być pomocą w dokształcaniu duchow nych. W zasadzie w izytacja 1603 podaje p e łn y spis książek biblioteki proboszczow skiej17a. Jeżeli chodzi o proboszczów, to ci głównie w K rakow ie otrzym ali sw e w ykształcenie 173.

190 J a n B otw inius w R adoryżu, s. 238, Tom asz D w orzow ius a A d a­ mowie, s. 257, J a n z Przew odow a w B ystrzycy, s. 352, M arcin ze S tężycy w Puchaczow ie, s. 378. Także w L ipsku był ta k i duchow ny, s. 732.

170 Synod z 1510 za b ra n ia ł przyjm ow ać duchow nych z obcych diecezji, nie m ający ch zaśw iadczeń. P or. P a sto ra ln a M aciejow skiego N u llu s recto ru m

in vicarios audeat recipere sacerdotes forenses sive peregrinos e t vagos alienae dioecesis, D ecretates su m m o ru m , t. I, s. 129.

171 W 1603 były w P arczew ie, K ocku, B ystrzycy, K ijan ach , B iskupicach, M ełgw i> Chodlu, P io traw in ie , B ochotnicy, K ońskow oli, Regowie, Jaroszynie, Solcu, Janow cu, P aw łow icach, S iennie, Rzeczniowie, Zbuczynie, S iedlcach, S taninie Łukow ie, K azim ierzu i L ublinie.i

172 Np^ b ib lioteka w P arczew ie za w ierała około 40 tom ów , choć nie najw iększa, grom adziła dość cenne pozycje: D zieła O jców Kościoła, a k ta synodalne, podręczniki teologii dogm atycznej, kazania.

173 K rzysztof O lencki Czuryło, od 1576 re k to r kościoła w Trzebieszow ie, s. 179 — b a k a ła rz k ra k . P odobnie A n d rzej P akow iusz, s. 307 prob, w Cze­ m iernikach. K asp a r G m ezjus s. 426, alu m n A k. K rak., prep o zy t w C hodlu i re k to r w R atoszynie A lb ert Ż niński, concionator egregias, s. 171, prob, w Janow cu. M arcin Z łotnicki, kan . św. F lo ria n a na K leparzu, educatus

in studio Colegii Soci. Jesu et acad. Crac., s. 483. M aciej z M niejszego

O patow a, alu m n Ak. k ra k ., prób. w K ijan ach , s. 360. Szym on K azim ierski, prob, w Jaroszynie, bak. a rtiu m w A k. K r. s. 685. Podobnie J a n K liszow ski, prob, z G arbow a, s. 612. S tan isław G ierlejow ski, m a g iste r fil., prob, w Łęcz- nie s. 368. A leksy P ułkow iusz, prob. W ojcieszkow a, bak. k ra k . s. 250. W W ilkołazie b y ł W aw rzyniec R a d liń sk i s. 470, kan. sandom ierski, e x - jezuita. W W ąw olnicy M arcin Ja w o rsk i, b en ed y k ty n , v ir egregias e t s u ffi-

(22)

Pozostaje jed nak p ro b lem w ykształcenia m łodych księży. W d an ym w ypadku chodzi o w ikarych i m ansjonariuszy. M ansjo- nariusze w w iększych ośrodkach m ieli w ykształcenie analogiczne ja k u proboszczów m . N atom iast w grupie w ikarych nie spotykam y m agistrów . Można przypuścić, iż cenzus naukow y w ikarych uszedł uw agi w izy tato ra. Będzie to jed n a k dziw ne, jeżeli zaznaczał tę cechę u m ansjonariuszy, k tó rzy w łaściwie byli w ikariuszam i. M łodzi księża, w ik arzy p rzeb yw ający na tere n ie archidiakonatu lubelskiego, pochodzili z diecezji k ra k o w sk ie j175, p o z n a ń sk ie j17S, g n ie ź n ie ń sk ie j177, p ło c k ie j178, lw o w sk ie jł79, p rz e m y sk ie j180 i łuc­ kiej m . N a ogólną ilość 105 księży w 1603 r., odnośnie do 64 znamy m iejsce ich św ięceń. W ykształcenie duchow nego, k tó re aż do soboru; try d en ck ieg o dokonyw ało się z regu ły na w iększych p a ra ­ fiach 182 okazało się niew ystarczające. Synod w arszaw ski P rze- rębskiego pod w pływ em uchw ał soboru trydenckiego nakazyw ał, by w każdej diecezji pow stało sem inarium dla księży św ieck ich 183.

G odlew ską s. 664, se k re ta rz k ró la. O n iek tó ry ch sa ty lk o ogólnie pozytyw ne w zm ianki np. P rob. R atoszyna W alenty z P u łtu sk a N on postrem a eruditionis

vita e bona et m oribus m odestis, s. 436. B en ed y k t z W róża, prob. w Rzecz­

niow ie m odestas e t bonae conversationis, s. 756. O w y k ształcen iu Bobow - f.kiege, prob. — k o la to ra w Bobach fe r tu r ab om nibus Rom ae studia

absolvere, s. 457. W k aż d y m raz ie n a w iększych p a ra fia c h b y li duchow ni 7. cenzusem naukow ym . P o r. K azim ierz, C hodel Łęczna, W ąw olnica, Ja n o

-* i

wiec...

174 W K azim ierzu: G rzegorz P aczek z B obrow nik — bak . artiu m . W. 1603, s. 550—551, podobnie A n d rzej Rzeszow ski, s. 551. W L ublinie: B laz ju s B asanovius s. 55 i J a n S urovius z K onopnicy byli bak. artium . W R adzyniu Z ygm unt N ux ta k że b a k a ła rz k rak ., s. 156.

175 W U lanie P io tr O kniński, s. 166. 176 W B ychaw ce J a n z Ja sie ln ic y j s. 493. 1" Ja k ó b H onom ester, s. 194.

178 W B y strzy cy J a n z P rzew odow a, s. 452. 179 W U lanie M ateusz z Żelechow a, s. 166. 180 W M iechow ie F elik s S krobielski, s. 328. 181 W P ru sz y n ie Ja k ó b K aczyński, s. 200—201.

181 J . Ł u k a s z e w i c z , H istoria szkó ł w K oronie i w W ielkim K s ię stw ie L ite w s k im aż do-r.--1794 P oznań 1894, t. I, s. 76.

(23)

P roblem sem inarium na ziem iach polskich stał się czymś rzeczy ­ wistym . W archidiakonacie lubelskim w ielu księży uzyskiw ało w y­ kształcenie w A kadem ii krakow skiej. Łączy się to rów nież ze św ię­ ceniami. Na 64 księży archidiako n atu, 29 uzyskało je w K rakow ie, Inne ośrodki w ykazują m niejszą ilość. K olegiata lubelska — 3, k ie ­ lecka — 1. w arszaw ska — 1, w Poznaniu 3, Łow iczu 2, K um o­ wie 3, W ilnie 1, Lwowie 1, Ł ucku 1, Łęczycy, W łocław ku i Płocku po 1. Razem 19 księży. Poza K rakow em istn ieje ty lk o jed e n ośrodek w ty m czasie, k tó ry może się poszczycić pow ażniejszym i osiągnięciami. Tym ośrodkiem je st P u łtu s k w diecezji płockiej. Usilnie starano się o założenie tu s e m in a riu m 184, a sam P u łtu s k sygnalizow any jest jako silny ośrodek k o n trre fo rm a c y jn y 185. N ie licząc K rakow a sam P u łtu sk w ysłał 19 księży do arch id iak o n atu lubelskiego, tj. ty lu ilu w szystkie in n e kościoły razem w zięte. Liczba ta je s t duża, jeśli n ajstarsze sem inarium w e W łocław ku było erygow ane dla 24 a lu m n ó w 186, a słynna szkoła innow iercza w L ubarto w ie, założona w 1580 r. liczyła 23 u c z n ió w 187. N ie m am y pew ności czy wszyscy księża u zyskujący św ięcenia w P u ł­ tusku, otrzy m ali tam w ykształcenie 188. W izytacja zdaje się jed n a k wskazywać, że cały okres swego przygotow ania do pracy d u sz­ pasterskiej przeby li w P u łtu s k u 189. N iektórzy zresztą w cale nie pochodzili z diecezji płockiej, ale z zupełnie odległych k rańców

!184 J. S a w i c k i , C oncilia Poloniae, W arszaw a 1952, t. VI, s. 131,

Kolegium Jezuickie w P u łtu s k u w 1573 liczyło 361, w 1592 — 600, 1610 — 800 w ychow anków . S. Z a ł ę s k i, Jezu ici w Polsce, t. I, s. 40.

185 J. S a w i c k i , Concilia, t. VI, s. 129—-131, t. V III, s. 80, t. III,

s. 14—15.

180 S. C h o d y ń s k i, S e m in a r iu m w ło cła w skie, W łocław ek 1904, s. 7—8.

187 T. Ł e m p i c k i , N ow e szczegóły do historii szk o ły L e w a r to w sk ie j „R eform acja w Polsce“, 42 (1948—1952), 40—42.

186 S. C h o d y ń s k i, S e m in a r iu m w ło cła w skie, W łocław ek 1904, w kościele koleg iaty w arszaw sk iej w 1583, su b d ia k o n a t w W arszaw ie 1584, a k ap łań stw o w P u łtu sk u , s. 130. N ależy zaznaczyć, iż ta k p ełn e d an e zachow ały się tylko do n ie k tó ry ch duchow nych.

189 Józef K aczyński subdi., d ia k o n a t i k a p ła ń stw o uzy sk ał w P u łtu sk u , s. 200—201.

(24)

P o ls k i19°. K sięży p u łtu sk ich posyłano do parafii, w których były tru d n e w aru n k i pracy. Szczególnie w dekanacie łukow skim obsa­ dzano nim i parafie, gdyż w alka w yznaniow a p rzy brała tam duże rozm iary. Np. w R adzyniu, w k tó ry m kato licy utracili naw et kościół, na 4 księży, 2 było z P u łtu s k a 191. W Łukow ie na 3 także 2 w P u łtu s k u otrzym ało ś w ię c e n ia 192. Ponadto b y li oni w parafiach: P r u s z y n 193, S ta n in 194, W ojcieszków 195, P a rc z e w 196, O s tró w 197, B isk u p ic e 198, B y c h a w k a 199, W łostowice 20°. S tanin i W ojcieszków, b y ły to duże parafie, w k tó ry c h w 1595 pracow ali księża bez stano w isk i p rzed nadejściem w izytatora, obaj uciekli. S y tu a cja nie m usiała tu być łatw a 201. W Biskupicach od 1593 r. nie było stałego księdza, a sy tu ację pogarszał fakt, że sąsiednie parafie: Piaski, M ełgiew, Łęczna i Czem ierniki 202 były silnym i ośrodkam i h erety ck im i. W B yehaw ce k o lato r zabrał uposażenie, ja k rów nież litu rg iczn e w yposażenie kościoła 203, podobnie chyba zresztą ja k w e W łostow icach 204. T rudność spraw ia jedynie pobyt ty c h księży w P arczew ie i O strow ie, w k tó ry ch to parafiach k ró l b ył ko lato rem i kościołom nic nie zagrażało. N ie należy

i»» w iz . 1603 n o tu je 7 diecezji, z k tó ry ch pochodzili ci księża. 101 Z y g m u n t N ux i J a n z G orzyczyna, W. 1603, s. 155—156. 192 J a n z G orzydla i P a w e ł B arczńensis, s. 130.

193 M ateusz z Sokołow a, s. 20. 194 A lb e rt de K ufflow o, s. 228. 195 S ta n is ła w z Łom ży, s. 250.

( i»» W alen ty C ybulski, s. 274. 197 G a sp a r K rotszow o, s. 297. 198 B a rtło m ie j a Rysie, s. 389. 199 J a n z Jasienicy, s. 493. ioo W a le n ty R usiecki, s. 643.

201 Wiz. 1599 — z W ojcieszkow a uciekł A leksy z M ogilnicy, s. 336; co do S tan in a , to k o la to r W iktor T arcz u trzy m y w a ł tu rów nież ks. bez stan o w isk a, s. 333.

202 E cclesia p ra e fa ta parochialis in B iskupice, quae consistit in te r qua­

tu o r eçplesias parochiales haeresi prophanatas et violatas, ac fu n d itu s eversus, u t est in oppido P iaski, M eïgiev, L ancuchov, et villa C zem ier­ n ik i, s. 230.

293 S. 132.

(25)

jed n ak trak to w ać tych spraw zupełnie staty czn ie. N iektórzy księża spoza P u łtu sk a mogli lepiej pracow ać aniżeli ci ostatni. S tąd nie można dzielić parafii na takie, w k tó ry c h by m ogli pracow ać tylko księża pochodzenia p ułtuskiego oraz te, w k tó ry c h znaj­ dowali się duchow ni spoza P u łtu sk a.

I I I . F U N K C J E S P O Ł E C Z N O -R E L IG IJ N E P A R A F I I N A P R Z E Ł O M IE X V I—X V I I W .

W połow ie XVI w. pracę duszpasterską spraw ow ali w ikariusze. Je d n ak w końcu tego w ieku obraz p racy duszp asterskiej uległ zmianie. Podstaw a źródłowa skłania do w niosku, że w szyscy pro ­ boszczowie zajęli się pracą ściśle du szpasterską, co um ożliw iałby choćby fa k t, iż wszyscy posiadali święcenia. W dalszym jed n a k ciągu w ikariusze stanow ili grupę zasadniczą w p racy p arafialn ej. F a k t k um ulacji 205 wyłączał tu częściowo proboszczów. Proboszcz sam dobierał sobie w ikarych. Do g ru p y w ikary ch należy tu zali­ czyć kom endariuszy i kaznodziejów. K om endariusz najczęściej zastępow ał proboszcza w parafii skum ulow anej, choć m ógł u rzę ­ dować i z innego ty tu łu . K om endariuszów było 7: w C zem ier­ nikach 206, K ocku 207, M ichowie 208, B ychaw ie 209, K azim ierzu 21°, Janow cu 211 i K o ń sk o w o li212. Z resztą czasem i kom endariusz k u m u ­

205 In regno Poloniae m u lta s ecclesias curatas quasi desertas esse, ita

u t ...aliquando d u a ru m aut triu m dom orum cu ra m habeat, n ec qiui eas ob curae fru c tu m te n u ita te m optim ae vellen t, rep eriren tu r, concessus est ab eo. Ut Episcopum et a lii praelati ad quos collatio et provisio d ic ta ru m parochialium ecclesiarum deserta ru m dignoscitur, illas, de consensu ta m en patronorum eorum dem Ecclesiarum , si illae de iu re p a tro n a tu s laicorum exista n t, invicem , se u u n a m a lteri perpetuo, vel ad v ita m unius rectoris d u m ta x a t u nire libéré et. licite, D ecretales su m m o ru m , t. I, s. Ź67. T ek st

syn. prow incj. z 1589 r. 200 W. 1595, s. 246. 207 S. 278. 208 S. 266. 209 S. 130. 2,0 S. 143. 211 S. 158. 212 S. 25.

(26)

low ał p arafie choć zdarzało się to rzadko 213. W yjątkow o w Cze-' m iernik ach kom endariusz, A ndrzej P akundiusz zachował pozycję proboszcza, choć fak ty cznie w ładza jego była og ran iczo n aa4. W archidiakonacie było też 3 kaznodziejów . P rzebyw ali przy w iększych kościołach i zajm ow ali się głoszeniem kazań. B yli oni w Ł ukow ie 215, P arczew ie 216 i K azim ierzu 217. N ie znaczy to, by inni kapłani nie w ygłaszali kazań, tu chodzi o kaznodziejów spe­ cjalnych. P racę du szp astersk ą n iezm iernie kom plikow ał problem uposażenia. W praw dzie uposażenie w ikarych, k tórzy stanow ili n ajw ażniejszą gru pę w d u szp asterstw ie zostało nieco unorm o­ w ane m , jedn ak tru d n ości trw a ły d alej. S tąd naw et i obecnie duszpasterstw o w p arafii zależało niekiedy od przypadkow ych okoliczności219. Można zauw ażyć coraz większy udział ludności m iejscow ej, k tó ra zabiegała o to, b y duszpasterstw o było p ro­ w adzone 22°.

213 P la cen tin u s był prob. w Janow cu, gdzie m ia ł swego kom end., s. 158. 214 in spiritu a lib u s, W. 1595, s. 246.

215 S. 284— 285. 216 S. 92. 217 S. 158.

218 W ikarzy m ieli p en sję od proboszcza. M ansjon. w R adzyniu 70 zł. W. 1595, s. 298, w T rzebieszow ie w ik. 25 m arek, kom end. 35, s. 307, w P a r ­ czew ie sta ły w ik. o trzy m y w ał 140 zł., z czego 2 w ik a ry m p ła cił po 20 zł. i kaznodziei 20 m a re k , s. 92, w O strow ie w ik. 20 m arek , s. 82, w S ied l­ cach 50 zł, s. 326, w K ocku kom end, i w ik., — 200 zł, s. 270, Michów d la kom end. — 100 zł., s. 266, w A bram ow icach 23, s. 226, w Konopnicy, s. 222 i M arkuszow ie, s. 111 po 20.

218 W p a r a fii S ienno, S eb a stia n S ieneński N em in e praeter se ibiąue in

oppido et in ecclesia sua nie u zn a w ał i dlatego z a b ra ł usposażenie,

s. 182—183. W R adorzysie fu n d a to r u m arł, syn zaś sp rzed ał d obra A ndrze­ jow i M oniaczko, k tó ry osądził, że rów nież d obra kościelne, leżące w obrębie d ó b r k o la to ra należą do niego i za ją ł je, s. 335. P odobne sy tu a cje w B isku­ picach s. 230, C zem iernikach s. 246, U lanie s. 292.

220 w B y strzy cy po z a b ra n iu uposażenia, ludność dobrow olnie składała

śro d k i n a u trz y m a n ie prob. elemosinis, p iorum su sten ta tu r, s. 264. W Tucho- w iczu p o w sta ła n a w e t w a lk a m iędzy M ichałem K azim ierskim , heretykiem , k tó ry z a ją ł uposażenie i re sz tą jego rodziny. W rez u ltac ie część rodziny, złożona z k ato lik ó w m ogła za trzy m a ć księdza, s. 329.

(27)

Mimo ty c h trudności koniec X V I w ie k u to odrodzenie dusz­ pasterstw a w parafiach archidiakonatu. F a k t uzyskania św ięceń przez w szystkich duchow nych w p arafiach um ożliw iał w? szerokim stopniu udzielanie ludności sakram entów , czyli p ełn ien ie isto tn ej funkcji Kościoła. W L u b lin ie 221 np. w czasie w izy tacji w iz y ta to r wygłosił w kościele kolegiackim specjalne kazanie d la kapłanów m iasta o pilności przy udzielaniu sakram entów . C h rzest i kom unia, to stałe p u n k ty w kw estionariuszu w izytacji. Sądząc po ilości za- k onsekrow anych kom unikantów , do kom unii p rzystępow ało w ielu p a ra f ia n 22a. W tej działalności b rali bardzo ak ty w n y udział p ro ­ boszczowie. Do Siedlec, gdzie przez 14 la t 223 b y ł m in iste r in n o w ier­ czy, w 1593 przy b y ł now y proboszcz, J a n K rasnodębski. P raco w ał razem z w ik ary m 224. W Serokom li tak że od 1595 działał p rzy b y ły tu proboszcz A lb e rt Kociel, k tó ry zaczął w prow adzać now e zw y­ c z a je 225. Tak samo w Łęcznej S tanisław P e rto w iu s 228. P odobnie postępow ał kom endariusz w Solcu 227 i P aw eł z Bogorzyna w B a ra ­ now ie 228, Nie w iem y na czym polegały now e elem en ty, k tó re w pro­ w adzali oni do duszpasterstw a. W każdym razie w iz y ta to r p rzy każdym z w ym ienionych nazwisk zaznacza, iż k ap ła n te n używ ał nowego cerem oniału przy udzielaniu sakram entów . U dzielał także sakram entów osobiście jed yny tu chyba proboszcz k o lato r B a rtło ­ m iej C h o te c k i22S. W Zem borzycach J,an C haw ęcki 230 pracow ał w e w łasnej parafii, a n a w e t obsługiwał p a ra fia n z K rężnicy, w k tó re j

221 Wiz. 1603, s. 56—57.

222 w Bychaw ce w iz y ta to r za sta ł 150 zakon sek ro w an y ch kom un ik an tó w ,

s. 491. B ychaw ka b y ła pod silnym i w pływ am i herety k ó w . W Z buczynie tylko 28, s. 311.

223 S. 326.

224 S ep tim a n a tim m ieli d y żu ry z w ik ary m , s. 326. 225 S. 341.

223 A gendae seu sacerdotalis n o vi s. 234. 227 S. 184.

228 S. 269. 229 W. 1595 s. 165. 239 S. 120.

Cytaty

Powiązane dokumenty

te voeren spoortunnel als vervanging van dit viaduct, een goed geïntegreerde overstap tussen metro en trein mogelUk is. Figuur 16 geeft een langsdoorsnede over het

W takim ujęciu, wolność myśli, sumienia i wyznania nabiera dodatkowego znaczenia, gdyż obok ukierunko­ wania na ochronę praw indywidualnych, gdzie jest jednym z

[r]

Damian Wąsek przedstawił teologiczne propozycje terapii, które mogą być odpowiedzią na kryzys Kościoła w Polsce.. Zdaniem krakowskiego teologa mamy obecnie do

Powikłany przebieg omówionych wyżej typów poronienia klinicznego może doprowadzić do wystąpienia poronienia gorączkowego, które w ostrym przebiegu przechodzi w

Posługiwanie sie˛ narze˛dziem, jakim jest umieszczanie tekstów w kryterium obecnos´ci innych znaków (teksty nabudowane na przekaz biblijny), mimo wielu zalet, takich jak

Grzegorz Grzybek, Zbigniew Chodkowski, Justy­ na M eissner-Łozińska, W ydawnictwo Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów 2016... N auczanie teologicznom oralne

nym, twardym drewnie, którego uz˙ywa sie˛ do produkcji mebli, nart, cze˛s´ci maszyn, kół, wo- zów etc. W staroz˙ytnos´ci słuz˙yło przede wszystkim do wyrobu słynnych