Krzysztof Radlicz Kawalerem Orderu œw. Stanis³awa
Dnia 24 czerwca 2013 r. w Katedrze œw. Jana arcybi-skup metropolita warszawski Kazimierz Nycz uhonorowa³ 20 zas³u¿onych osób presti¿owymi odznaczeniami Orderu œw. Stanis³awa. Ten historycznie polski order ustanowiony zosta³ blisko 250 lat temu, 7 maja 1765 r., przez króla Sta-nis³awa Augusta Poniatowskiego. Od 1831 r. order ten w³¹czony by³ do systemu zaszczytów Imperium Rosyjskie-go i zapewne dlateRosyjskie-go po 1918 r. nie zosta³ restytuowany, ale przetrwa³ do naszych czasów jako odznaczenie o chara-kterze pozapañstwowym. Teraz Wielka Kapitu³a Orderu œw. Stanis³awa zwi¹zana jest z w³adzami koœcielnymi, a odzna-czane s¹ nim osoby za szczególne zas³ugi w dzia³alnoœci charytatywnej, krzewienie ³adu moralnego, czynienie dobra dla ludzi potrzebuj¹cych. Wœród osób, które dost¹pi³y zasz-czytu wpisania na listê elitarnego Stowarzyszenia Dam i Kawalerów Orderu œw. Stanis³awa, znalaz³ siê nasz kolega, d³ugoletni pracownik Pañstwowego Instytutu Geologicz-nego, dr Krzysztof Radlicz, jako chyba pierwsza osoba z tego œrodowiska zawodowego. Na emeryturê odszed³ pra-wie 17 lat temu. Z czasów aktywnoœci zawodowej zapa-miêtaliœmy go jako cz³owieka zawsze pogodnego, ¿ycz-liwego, po prostu dobrego i rzetelnego. Niektórym jego nazwisko kojarzy³o siê z autork¹ gimnazjalnego podrêcz-nika, nie by³o tajemnic¹ pokrewieñstwo z zas³u¿onym dla instytutu wujem. Niewielu jednak zna³o prawdê o jego bardzo trudnym, traumatycznym okresie dzieciñstwa i dorastania.
Krzysztof Radlicz urodzi³ siê w Warszawie, tutaj w 1937 r. zacz¹³ naukê w szkole powszechnej. Nie mia³ jesz-cze oœmiu lat, kiedy straci³ ojca, kilkanaœcie miesiêcy póŸ-niej wybuch³a wojna. Przygarnê³a go jego ciotka, autorka wspomnianego podrêcznika, z mê¿em. Rodzina by³a g³êboko zaanga¿owana w dzia³alnoœæ konspiracyjn¹, ciotka by³a oficerem Wojskowej S³u¿by Kobiet, wuj pe³ni³ wa¿ne funkcje w kierownictwie Armii Krajowej, ma³y Krzysztof roznosi³ paczki ¿ywnoœciowe rodzinom aresztowanych. Prze¿y³ powstanie, a po jego upadku zosta³ wywieziony do Niemiec, pracowa³ tam w cukrowni, fabryce samolotów, nastêpnie przebywa³ w obozie w Kassel-Oberzwehren, sk¹d w 1946 r., z nadszarpniêtym zdrowiem, powróci³ do Polski. Przez ten ca³y trudny czas wykorzystywa³ ka¿d¹ woln¹ chwilê, aby uczyæ siê, po powrocie do kraju podj¹³ naukê w Gimnazjum im. Rejtana. Ju¿ w szkole œredniej zacz¹³ swoj¹ przygodê z geologi¹, anga¿uj¹c siê w mie-si¹cach letnich jako fizyczny robotnik przy rêcznych wier-ceniach kartograficznych na LubelszczyŸnie. Po maturze, w 1951 r., zosta³ przyjêty na Wydzia³ Biologii i Nauk o Zie-mi Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w 1956 r. otrzyma³ tytu³ magistra petrografii. Nakazem pracy zosta³ skierowa-ny do Centralnego Urzêdu Geologii i zatrudnioskierowa-ny w Insty-tucie przy ulicy Rakowieckiej.
Przepracowa³ tam nieprzerwanie 40 lat, doktoryzowa³ siê, wyspecjalizowa³ w badaniach petrograficznych ska³ wêglanowych, g³ównie dewonu i jury górnej na obszarze Ni¿u Polskiego, a tak¿e w oznaczaniu minera³ów ciê¿kich dla potrzeb kartografii geologicznej. Wyniki jego badañ znalaz³y siê w wielu wartoœciowych publikacjach i opraco-waniach archiwalnych. Bez ¿adnej presji, ale z wewnêtrz-nej potrzeby, ju¿ na pocz¹tku lat 90. ub. wieku zacz¹³
myœleæ o tym, aby pomagaæ potrzebuj¹cym, nie wiadomo dlaczego wybór pad³ na Polaków mieszkaj¹cych na Wileñ-szczyŸnie. Nawi¹za³ kontakt z Fundacj¹ im. Ks. Stefana Niedzielaka. Z niezwyk³¹ energi¹ Krzysztof rozpocz¹³ nastêpn¹ po geologii przygodê, litewsk¹, która da³a mu nie mniejsz¹ satysfakcjê ni¿ ta zawodowa i by³a kontynuacj¹ wczeœniejszych jego starañ, aby potrzebuj¹cym zawsze pomagaæ. Pamiêtamy go jak chodzi³ po instytucie z puszk¹ na datki, organizowa³ zbiórki przedmiotów u¿ytkowych, na które czekali uczniowie szko³y w Rostynianach ko³o Wilna i w innych podwileñskich miejscowoœciach. Prasa polska na Litwie wielokrotnie pisa³a o nim, podkreœlaj¹c ogromne zas³ugi w niesieniu pomocy szko³om, koœcio³om i pojedynczym osobom. Za to wszystko, za poœwiêcenie i trud, w 2010 r. mer Samorz¹du Rejonu Wileñskiego Maria Rekœæ z³o¿y³a Krzysztofowi Radliczowi podziêkowanie s³owami: „w imieniu Rady Samorz¹du Rejonu Wileñskiego sk³adam serdeczne podziêkowanie. Niech Matka Bo¿a z Ostrej Bramy czuwa nad Panem obdarzaj¹c zdrowiem, niegasn¹c¹ energi¹, a ka¿dy wysi³ek niech zamienia w kwiaty wdziêcznoœci, w s³owa mi³oœci i w radoœæ serca.”
Krzysztof by³ zawsze konsekwentny i niezmordowany, to, co postanowi³, realizowa³ niezwykle skrupulatnie, mimo nieub³aganego kalendarza i pogarszaj¹cego siê zdrowia. Sta³ siê prawie instytucj¹ charytatywn¹, bardzo wspieran¹ przez ca³y instytut, w szczególnoœci jego kierownictwo. Presti¿owe wyró¿nienie dr. Radlicza jest wiêc nie tylko jego osobist¹ zas³ug¹ i powodem do zadowolenia, ale te¿ Ÿród³em dumy i satysfakcji ca³ego œrodowiska, w którym realizowa³ swoje szczytne pos³annictwo przez dziesiêciolecia.
Za to wszystko dziêkujemy Ci Krzysztofie, gratuluje-my sukcesu i ³¹czygratuluje-my najserdeczniejsze ¿yczenia pogratuluje-myœl- pomyœl-noœci, d³ugich jeszcze lat szczêœliwego ¿ycia wœród naj-bli¿szych i kontynuacji Twej piêknej misji.
Marian Stêpniewski
504
Przegl¹d Geologiczny, vol. 61, nr 9, 2013