• Nie Znaleziono Wyników

RECENZJE DOROTA BEDNAREK – Planeta Ziemia, Geologia dla dzieci i młodzieży.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "RECENZJE DOROTA BEDNAREK – Planeta Ziemia, Geologia dla dzieci i młodzieży."

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DOROTA BEDNAREK – Planeta Ziemia, Geologia dla dzieci i m³odzie¿y. National Geographic, Warszawa 2014, s.188

Zawsze cieszê siê, kiedy w moje rêce trafia ksi¹¿ka dla dzieci i m³odzie¿y na tematy zwi¹zane z geologi¹. Do dzi-siaj za najlepsz¹ pozycjê o tej tematyce uwa¿am ksi¹¿kê Bohdana Korewickiego „Przez ocean czasu”, wydan¹ w zamierzch³ych czasach – bodaj¿e latach piêædziesi¹tych ubieg³ego wieku. Szczerze ¿a³ujê, ¿e nie zosta³a ona nigdy wznowiona, bo jej unowoczeœniona wersja przyczyni³aby siê do popularyzacji geologii lepiej ni¿ wszystkie inne dot¹d wydane ksi¹¿ki poœwiêcone tej tematyce. Niemniej jednak z nadziej¹ biorê do rêki ka¿d¹ tego typu ksi¹¿kê, spodziewaj¹c siê, ¿e podana w nich RZETELNA wiedza, w po³¹czeniu z w³aœciwym dla dzieci i m³odzie¿y jêzykiem, bêdzie powodowa³a wiêksze zainteresowanie przesz³oœci¹ naszej planety, od której przecie¿ zale¿y i jej przysz³oœæ.

W ksi¹¿ce Doroty Bednarek pocz¹tkowo zaintere-sowa³a mnie piêkna ok³adka i ciekawa szata graficzna. Usiad³em do jej czytania wierz¹c, ¿e treœæ bêdzie równie interesuj¹ca. Niestety, moje nadzieje okaza³y siê tylko nadziejami. Pierwsze, z czym nie mog³em sobie poradziæ, to infantylny jêzyk ksi¹¿ki. Sprawia on, ¿e nasuwa siê pytanie, dla kogo napisana jest ksi¹¿ka: dla dzieci, czy m³odzie¿y? Na pewno nie dla gimnazjalistów, których s³ownictwo jest znacznie powa¿niejsze od zaprezentowa-nego w ksi¹¿ce. Po drugie, nie dla uczniów szkó³ podsta-wowych, którzy nie maj¹c jeszcze krytycznego podejœcia do prezentowanych zagadnieñ, uwierz¹ ba³amutnym treœ-ciom przedstawianym w wielu miejscach, lecz niewiele z nich bêd¹ potrafili zrozumieæ. Trudne do zrozumienia skróty myœlowe i przyjête porównania stosowane w ksi¹¿ce spowoduj¹, ¿e uczeñ nie zrozumie wielu z procesów geolo-gicznych, które przecie¿ ³atwo wyt³umaczyæ. Trzeba jednak do tego mieæ wiedzê i chêæ.

Mo¿na jednak powiedzieæ: styl to cz³owiek i przejœæ nad nim do porz¹dku dziennego, Autorce jednak mo¿e siê wydawaæ, ¿e u¿ywaj¹c bliskich jej zwrotów i porównañ, lepiej trafi do m³odego czytelnika. Nie mo¿na jednak wybaczyæ b³êdów, nieprawd i przek³amañ, których jest w ksi¹¿ce wiele. Dziwiê siê renomowanemu Wydawnictwu National Geographic, ¿e poleca czytelnikowi ksi¹¿kê z taki-mi b³êdataki-mi. Wszak szczyci siê ono korzystaniem z piór autorów, na których mo¿na polegaæ, ¿e bêd¹ wiedzieli, o czym pisz¹. Mo¿e jednak zaufa³o osobom, które by³y konsultantami merytorycznymi? Przypuszczam jednak, ¿e ¿adna z nich nie zapozna³a siê z ca³oœci¹ ksi¹¿ki, bo nie s¹dzê, aby w obecnej postaci dopuœci³y j¹ do druku. Wszak dr hab. Andrzej Kaim nie pomyli³by amonita ze œlimakiem, a prof. Stanis³aw Mikulski nie uzna³by, ¿e granit to ska³a wylewna. Kto i dlaczego zdecydowa³ o udzieleniu patrona-tu ksi¹¿ce przez Pañstwowy Instypatrona-tut Geologiczny i jego Muzeum Geologiczne? Wszak kieruj¹ nimi osoby, którym geologia nie jest obca! Czy ktoœ tê ksi¹¿kê czyta³ przed wydaniem? To nie b³¹d, to niedopuszczalne dzia³anie.

B³êdów, przek³amañ i nieprawd bij¹cych w oczy jest w ksi¹¿ce wiele. Nie t³umaczy ich potrzeba uproszczenia

wielu zagadnieñ, tak aby by³y zrozumia³e dla m³odego czytelnika. Poni¿ej przedstawiê tylko niektóre z nich, nie wnikaj¹c w s³ownictwo i styl, które mnie ra¿¹ i odpychaj¹ od publikacji.

Str. 20–21: budowa wnêtrza Ziemi zosta³a tu przedsta-wiona zupe³nie ba³amutnie. Porównanie sfer Ziemi do czê-œci jajka – tylko czêczê-œciowo trafne. Wed³ug autorki j¹dro zewnêtrzne jest p³ynne, bo oddzia³uje tu s³abiej temperatu-ra j¹dtemperatu-ra wewnêtrznego. To dlaczego w takim temperatu-razie znaj-duj¹cy siê ponad j¹drem zewnêtrznym p³aszcz Ziemi jest w stanie sta³ym?

Str. 38–39: znajduje siê tu zdjêcie granitu, a na dole podpis: „Granit – ska³a wylewna”. To ¿arty? O co chodzi w stwierdzeniu, ¿e „dopiero na ska³ach magmowych mog¹ powstawaæ inne ska³y”? Czy¿ nie mog¹ powstawaæ na ska³ach metamorficznych czy osadowych?

Str. 40–41: Autorka nie wie, ¿e obsydian powstaje z magmy o bardzo ró¿nym sk³adzie – od zasadowej po kwaœn¹. Wiem, ¿e wikipedia.pl (sk¹d Autorka pewnie czerpa³a informacje naukowe) podaje, ¿e „jest to kwaœna ska³a magmowa”, ale jednoczeœnie pisze dalej, „¿e powsta-je z magmy o bardzo ró¿nym sk³adzie – od kwaœnej po zasadow¹”.

Str. 44–45: Autorka zapewne nie wie, ¿e ¿wir to ska³a okruchowa, która sk³ada siê z zaokr¹glonych a nie kancias-tych sk³adników i nie ró¿ni siê od gruzu tylko wielkoœci¹ ziaren.

Str. 46–47: dowiadujemy siê tutaj, ¿e „less jest rodza-jem ska³y osadowej zbudowanej z py³ów jeszcze drobniej-szych ni¿ i³”. Czy Autorka ¿artuje sobie i udaje, ¿e nie wie (a mo¿e rzeczywiœcie nie wie), ¿e cz¹steczki i³u s¹ mniej-sze ni¿ py³u?

Str. 48–49: czy piaskowce powstaj¹ g³ównie na dnie morza? Przecz¹ temu piaskowce powsta³e z piasków eolicznych, piasków rzecznych czy wodnolodowcowych.

145 Przegl¹d Geologiczny, vol. 63, nr 3, 2015

(2)

Str. 52–53: o co chodzi³o Autorce w stwierdzeniu, ¿e „pierwiastek wêgiel jest podstawowym sk³adnikiem ¿ywych organizmów, wiêc zostaje utrwalony w osadach”? Przecie¿ cia³o amonita, belemnita czy ma³¿a sk³ada³o siê g³ównie z wêgla, a jednak nie utrwali³o siê w osadzie.

Str. 58–59: tu dowiadujemy siê, co to s¹ geody. Otó¿: „Kryszta³y wyrastaj¹ najczêœciej w mniej wiêcej okr¹g³ych kamieniach wielkoœci piêœci. Nazywaj¹ siê one geodami.” Trudno o bardziej ba³amutn¹ definicjê.

Str. 64–65: na zdjêciu przedstawiono amonita, lecz w tekœcie informuje siê, ¿e to jest œlimak. Przykro mi, ale podobnie jak w przypadku granitu – to ignorancja.

Str. 68–69: zdjêcie skamienia³oœci kopalnej paproci opatrzone jest podpisem: „W tej skamienia³oœci utrwali³ siê liœæ kopalnej paproci”. To nieprawda, to skamienia³oœæ liœ-cia kopalnej paproci utrwalona w skale.

Str. 78–79: dowiadujemy siê, ¿e pod litosfer¹ znajduje siê o wiele miêksza g³êbia magmy – czy ktoœ móg³by zro-zumieæ o co chodzi?

Str. 80–81: tu z kolei informuje siê nas, ¿e p³yty litosfe-ry p³ywaj¹ po faluj¹cej magmie i przesuwaj¹ siê powolutku pchane jej ruchem – nawet dzieciom, a nawet szczególnie dzieciom nie mo¿na przekazywaæ tak absurdalnych infor-macji, nie maj¹cych nic wspólnego z rzeczywistoœci¹.

Str. 90–91: nie powinno wprowadzaæ siê nowych ter-minów w tego typu ksi¹¿ce. W ¿adnej klasyfikacji nie ma „wulkanów ¿u¿lowych”. To, ¿e sto¿ek mo¿e byæ usypany z ¿u¿la nie œwiadczy jeszcze, ¿e mo¿na wulkan nazwaæ ¿u¿lowym. To ¿argon, którego nale¿y unikaæ.

Str. 98–99: Autorka daje kolejny popis swojej „wie-dzy” pisz¹c, ¿e „powierzchnia Ziemi zbudowana jest z p³yt litosfery p³ywaj¹cych po po³o¿onej ni¿ej warstwie gotu-j¹cej siê magmy”. To s¹ pogl¹dy godne XVIII i XIX w. i nie maj¹ nic wspólnego z prawd¹. Ciekawi mnie, bo przecie¿ z ka¿dej ksi¹¿ki cz³owiek mo¿e siê czegoœ nauczyæ, sk¹d Autorka czerpie informacjê, ¿e p³yta pacyficzna jest grub-sza i ciê¿grub-sza od p³yty mariañskiej?

Str. 102–103: Autorka „przepiêknie” objaœnia powsta-nie Himalajów pisz¹c, ¿e „...ca³y ocean pchany przez Indie znikn¹³ pod Azj¹”. Co ma z tego zrozumieæ dziecko i jak mu wyt³umaczyæ, ¿e ocean to nie tylko jego skorupa?

Str. 104–105: Autorce nieznane s¹ wiadomoœci na te-mat ryftów i nie wie, ¿e ryfty wystêpuj¹ nie tylko na konty-nentach, ale przede wszystkim na dnie oceanicznym. Zda-niem Autorki skorupa staje siê ciê¿sza wskutek starzenia siê ska³. Jednak nie dowiemy siê w jaki sposób wiek ska³ wp³ywa na ich gêstoœæ.

Str. 108–109: pocz¹tek istnienia Ziemi, to nie 3 miliar-dy lat, ale o po³owê wiêcej. Jeœli przyjrzymy siê Australii na prezentowanej mapce, to przekonany siê, ¿e stare ska³y wystêpuj¹ zupe³nie nie tam, gdzie je zaznaczono.

Str. 112–113: z zaprezentowanych rysunków wynika, ¿e wypiêtrzenia terenu na sfa³dowanym obszarze s¹ tam, gdzie

s¹ antykliny, a obni¿enia – gdzie s¹ synkliny. Te rysunki utrwalaj¹ czêsto powtarzane w innych ksi¹¿kach b³êdy.

Str. 126–127: znajduje siê tu bardzo „interesuj¹ca” informacja, ¿e „jeœli zmieniaj¹ siê zwierzêta w morzu, to nastêpna warstwa mo¿e mieæ inny kolor i sk³ad”. Nie potra-fiê zrozumieæ, co Autorka chcia³a tu przekazaæ dzieciom.

Str. 130–131: pokazywany na zdjêciu stalagnat jest sta-laktytem, wiêc dziecko nie zrozumie jaka jest ró¿nica miê-dzy stalaktytem a stalagnatem, bo nigdzie nie jest to wyjaœnione.

Str. 132–133: podpis pod zdjêciem stalaktytu i stalag-mitu jest ca³kowicie b³êdny. Powinno byæ zupe³nie odwrot-nie ni¿ w objaœodwrot-nieniu.

Str. 134–135: opis genezy jeziora Hañcza jest bardzo nieprecyzyjny i trudno zrozumieæ, jak powsta³o.

Str. 136–137: mo¿na przypuszczaæ, ¿e Autorka nie by³a nad Morskim Okiem. Z niego naprawdê nie widaæ Czarne-go Stawu pod Rysami.

Str. 152–153: dowiadujemy siê tu, ¿e archaik trwa³ 1 miliard i 300 lat. I to w podtytule!

Str. 154–155: „¯ywe organizmy, a konkretnie uwalnia-ny przez nie do atmosfery tlen, sprawi³y, ¿e na Ziemi zro-bi³o siê lodowato. Nasta³a pierwsza epoka lodowcowa.” To bardzo rewolucyjna teza i autorce nale¿a³aby siê nagroda i publikacja w NATURE.

Str. 158–159: rozumiem, ¿e s¹ ró¿ne pogl¹dy na wiek fa³dowañ w Górach Œwiêtokrzyskich, ale nie mo¿na a¿ tak upraszczaæ pisz¹c, ¿e w ordowiku zosta³y sfa³dowane Góry Œwiêtokrzyskie.

Str. 160–161: pogl¹d, ¿e Sudety powsta³y w dewonie mo¿e zadziwiæ nie tylko geologa, ale i ucznia szko³y œred-niej. To dawno przebrzmia³y pogl¹d nie maj¹cy nic wspó-lnego z rzeczywistoœci¹, podobnie jak dalej przedstawiona informacja, ¿e w dewonie ukszta³towane zosta³y Góry Œwiêtokrzyskie.

Str. 170–171: tu równie¿ pojawia siê rewelacyjna wia-domoœæ, ¿e Tatry i Himalaje zaczê³y rosn¹æ ju¿ w triasie. Przepraszam, ale czy Autorka wie, o czym pisze?

Str. 174–175: Autorka pisze, ¿e „… g¹bki krzemionko-we mia³y mikroskopijnej wielkoœci szkieleciki”. To g¹bki mo¿na ogl¹daæ dopiero pod mikroskopem?

Str. 180–189: dowiadujemy siê, ¿e w czasie zlodowa-ceñ plejstozlodowa-ceñskich lodowiec z biegunów zalewa konty-nenty”. Czy mogê podejrzewaæ, ¿e Autorka nie wie, ¿e centrum zlodowaceñ w Europie znajdowa³o siê w Skandy-nawii, a nie na biegunie?

Str. 184–185: na koniec dowiadujemy siê, ¿e kontynen-ty przesuwaj¹ siê po gotuj¹cej siê magmie.

To najwa¿niejsze, ale daleko nie wszystkie mankamen-ty ksi¹¿ki, która ma edukowaæ dzieci i m³odzie¿. Trzeba chroniæ je przed takimi edukatorami. Uwa¿am, ¿e ksi¹¿kê nale¿y natychmiast wycofaæ z ksiêgarñ i poprawiæ. W przeciwnym razie PIG-PIB i jego Muzeum Geologiczne powinny cofn¹æ patronat.

W³odzimierz Mizerski

146

Cytaty

Powiązane dokumenty

Warto podkreślić, że w przykładzie nr 1 apel został wsparty przez znane postaci, dlatego mogła tu zadziałać również „reguła autorytetu” (Cialdini 2011, 248). W czwartym

[r]

Dodajmy, ¿e dla dziew- czynki czas na peronie p³ynie wolniej, ale w³aœnie w tym sensie, ¿e ona widzi, ¿e zegary na peronie (które siê wzglêdem niej poruszaj¹) chodz¹ wolniej od

W

Liczne wspólne dyskusje przyczyni³y siê do lepszego zrozumienia dostêpnych wyników badañ i wnios- ków ich autorów oraz sformu³owania w³asnych hipotez na temat

Przed owocami „b$karciej Europy" przestrzegal proroczo Norwid wlas- n$ ich rodzicielkQ, Europe, na wiele lat wczesniej, zanim nas obdarzyla dzie- ckiem hitleryzmu

Dokładna analiza wskazała na obecność DNA kobiety (24–48% preparatu), chromosomu Y (zapewne płodu) i genomów bakterii: Staphylococcus saprophyticus (gronkowiec) (37–66%)

to, i¿ na œwiecie oprócz syntetycznej sody kalcynowanej zu¿ywane s¹ w znacznych iloœciach jej naturalne odpowiedniki, jak równie¿ fakt, ¿e g³ównym œwiatowym kierunkiem