O metodzie wspierania rozwoju
dzieci z grup ryzyka
Maria Deptuła
Praca Świetlica jako środowisko terapeutyczne pod redakcją Aleksandry Karasowskiej i Aliny Szulirz jest zbiorem artykułów wcześniej publikowa nych w „Remedium”1, zawierających opis doświadczeń wychowawców świetlicy socjoterapeutycznej i ich superwizorki w pracy z dziećmi i ich rodzicami żyjącymi w bardzo trudnych warunkach. Jest to z jednej strony opis problemów, z jakimi spotykali i spotykają się wychowawcy w swojej pracy, z drugiej zaś opowieść o tym, jak je próbują rozwiązywać. Prowa dząc świetlice w dzielnicach zamieszkałych przez rodziców nie posiada jących wykształcenia, niepotrafiących utrzymać się w pracy, dotkniętych uzależnieniami, niezdolnymi do utrzymywania trwałych związków lub mającymi z tym poważne trudności, rodziców z kryminalną przeszłością, doświadczeniem przemocy, nieufnych wobec instytucji społecznych, w y chowawcy próbują przerwać często już wielopokoleniowy łańcuch wyklu czenia społecznego, wspierając w rozwoju dzieci przy współpracy z tymi właśnie rodzicami. Autorzy piszą o tym, jak korzystając ze swojej wiedzy i niemałych też umiejętności próbowali pomagać dzieciom i jak w obliczu nieustannych porażek odkryli skuteczny sposób działania. Praca wycho wawców opiera się na metodzie projektów - wspólnym działaniu na rzecz innych, otwieraniu dzieciom i rodzicom okien na inny niż znany im świat, tworzeniu okazji do odbudowywania i podtrzymywania więzi między ro dzicami i dziećmi oraz na wierze w Boga. Każdy z tych wątków zostanie niżej kolejno przedstawiony.
Tworzenie warunków
wspólnego działania
Najwięcej m iejsca w tej pracy pośw ię cono opisowi poszukiw ania metody pracy z dziećmi dopasowanej do ich szczególnych potrzeb i możliwości. Odkrycie przez w y chowawców m etody projektu uruchom iło w św ietlicy proces w ychow ania i terapii, polegający na w spólnym działaniu dla dobra innych ludzi poza św ietlicą (np. starszych i schorowanych ludzi, czasem też bardzo sam otnych), dla własnej grupy świetlicowej (np. przygotowanie programu w akacyjnego w yjazdu), dla siebie i rodziców (w spólna wigilia). To w łaśnie zainspirow anie dzieci przez w ychowawców do postawienia przed grupą atrakcyjnego dla dzieci celu czy też podążanie za zgłaszanym i przez nie potrze bami i pom aganie im w przeform ułow aniu ich na cel działania, staje się dla dzieci oka zją do rozwijania poznaw czych, em ocjonal nych i społecznych kompetencji, których brak uniem ożliwia im konstruktyw ne funk cjonow anie w szkole i w świetlicy.
D zięki stawianym przed sobą zadaniom dzieci odkryw ają, czego nie w iedzą i co im sprawia trudność, są gotowe zdobyw ać w ie dzę i rozwijać um iejętności, nie dlatego, by je po prostu m ieć i m óc kiedyś ich użyć poza świetlicą, bo na to te dzieci nie są gotowe, ale by poradzić sobie z zadaniem , które przed sobą postaw iły (z m niejszym lub w iększym udziałem wychowaw cy). W takim dopiero kontekście, ja k piszą wychowawcy, udaje się im prow adzić zajęcia socjoterapeutyczne. U miejętności ćwiczone przy okazji realizacji atrakcyjnego dla dzieci celu stają się czymś potrzebnym tu i teraz, natychm iast w ykorzy stywanym , doskonalonym i przynoszącym natychm iastow ą nagrodę w postaci osiągnię cia założonego celu. O czywiście nie dzieje się to sam oistnie, potrzebne je st wsparcie wychowawców, którzy starają się pom agać dzieciom tylko w najbardziej niezbędnym zakresie, żeby m ogły być ja k najbardziej sam odzielne, bo sukces osiągnięty w takich warunkach będzie budow ał ich poczucie kom petencji i własnej wartości. Podążając
za obranym w spólnie celem - konkretny111 i z punktu w idzenia dzieci wartościowy!11 dzieci uczą się organizacji pracy, wytrwał0 ści, pokonyw ania przeszkód, rozwiązywał113 konfliktów, ale też rozm awiania z osoba1111 spoza św ietlicy i załatw iania w środowisk11 lokalnym spraw niezbędnych do zrealizowa nia pom ysłu. C zerpią satysfakcję z rad°scl innych ludzi, dla których coś zrobiły, z z3_ spokojenia swoich potrzeb, gdy robią c°s tylko dla swojej grupy.
Ważnym drogow skazem w pracy z dzte® mi je st też proponow any przez A leksandr K arasow ską - superwizorkę wychowawco" - model w ychow ania oparty na wartościach- U jeg o podstaw leży założenie, że dzie°k° przejaw ia zachow ania destrukcyjne, bowi®111 albo nie zna norm , albo nie rozum ie, że dan® zachow anie łam ie normę, albo nie jest zd°i ne do dostrzegania negatyw nych następsl sw ojego zachow ania. Zadaniem dorosłeS0 je s t uniem ożliwić kontynuację destrukcyjne go zachow ania, sprawdzić, czy dziecko z113 i rozum ie norm ę, je s t świadom e, że j ą P rze, kroczyło i czy dostrzega negatyw ne skulk1 sw ojego zachow ania. Kolejnym kroki®111 jest w yrażanie przez dorosłego własnych o1* czuć i oczekiwań w zw iązku z zachowani®111 dziecka i pozw olenie na to, by doświadczy ło ono konsekw encji sw ojego zachowań13 D orosły okazuje dziecku wsparcie i szacu nek, ale zachęca je do refleksji nad swoi11 zachow aniem , by mogło przeżyć poczu®|Ł w iny i w styd, a następnie zadeklaroW3® zm ianę zachow ania i zadośćuczynienie 1У111 którym w yrządziło swoim zachowani®111 krzywdę. D orosły form ułuje oczekiw ania1,3 przyszłość, pomaga w znajdow aniu dobry1eh rozwiązań, ustala zasady na p r z y s z ł o ś ć i oC* naw ia kredyt zaufania. N ie pociesza dzie®^ gdy przeżyw a ono poczucie w iny i wsty ’ może natom iast powiedzieć: Widzę, że P °
çiç
zum iałeś sw ój błą d i żałujesz tego, co stało. To bardzo ważne. Każdem u sie zda f l , czasam i zrobić coś źle. Wierzę, że już
■ hic
tak nie postąpisz. (...) N ie mam j u ż do cK o to żalu. (...) Pomyśl, ja k teraz możesz naprawić2.
U dzielanie dzieciom wsparcia nie byi° by możliwe, gdyby w ychowaw com nie ud3 ło się zbudow ać więzi z dziećmi dzięki okj1^ zyw aniu im zainteresowania, gotow ość1 w ysłuchania, zrozum ienia dla ich trudnoś®1 W ychow awcy p iszą o tym , co robią,
геЬУ
W de dziecko czuło, że jest dla nich ważne ' Powitania, czas na indyw idualny kontakt
' vvychowawcą, reagow anie na ich potrzeby
1 Podmiotowe traktow anie na co dzień z jed- ^ozesnym czuwaniem nad przestrzeganiem Wspólnie ustalonych zasad. Głoszony przez n,ch jest pogląd, że w szyscy popełniamy ?dy, ale w ażne je st to, żebyśm y naprawiali Wyrządzone szkody czy krzywdy i starali się ^ robić tego więcej. Jest to okazją do wzbu- ^ania refleksji dzieci nad swoim zachowa- П|ет , uczenia się przez nie zadośćuczynie- П|а osobom poszkodowanym , okazyw ania kruchy i żalu oraz podejm ow ania dobrego S ta n o w ie n ia na przyszłość. Dzięki zaufa- l'lu> jakie w ychow aw cy zdobyli u dzieci, n’°gą je także wspierać w konstruktywnym r°zwią2ywaniu problemów, które mają W szkole w relacjach z rów ieśnikami.
O tw ieranie okien na inny
świat
W ychowawcy pokazują też, ja k starają S|? Włączyć dzieci w krąg nieznanych im do- Svóadczeń. Służą tem u szczere odpowiedzi zadawane przez dzieci pytania dotyczą-Ç p * L
lch pryw atnego życia czy zaproszenie na Własny ślub. Zaproszeniem do nieznanego ^'«ciom świata je st też tw orzenie im okazji Uczenia się obchodzenia urodzin - przyj- tl'°Wania gości i przychodzenia w gości, ^ by wspólnie spędzony czas dawał im rad°ść. W ychowawcy odw iedzają z dzieć- I*1' tttięjsca, w których one jeszcze nigdy nie У i um ożliw iają im zdobyw anie wiedzy , frak cy jn y sposób, rozw ijanie w rażliwo- ^ W kontakcie ze sztuką, przyrodą.
Wizy-V W ' •
w rożnych miejscach pracy i stworzenie ■eciom okazji do rozm ow y z osobami Pracującymi i zadow olonym i ze swojej Pr;wv to przykład inspirowania dzieci do sta- iania sobie celów życiow ych zw iązanych nauką. p rZy w spółudziale dzieci i rodziców Wychowawcy organizują wspólne wycieczki °dżiców i dzieci, czy wyjazd na wspólne ek°iekcje um ożliw iając obu stronom prze- ^ e'e 'Onego dnia, nawiązania innych relacji 1Ут nowym kontekście z w szystkimi oso- arn' biorącymi udział w tym w ydarzeniu ^ r°dzicom z dziećm i, dzieciom z rodzica- ’ wychowawcom z rodzicam i i rodzicom ^wychowawcami, a w przypadku rekolekcji, e nawiązania więzi z Bogiem , która staje ^ nich oparciem dostarczającym siły do
zm iany i radzenia sobie w tych trudnych w a runkach życia, które są ich udziałem.
Umożliwienie dzieciom
doświadczania dumy
W ażnym przesłaniem tej książki je st też konieczność w spółpracy z rodzicam i w w y chow yw aniu ich dzieci. Jest to wym óg obec ny w przepisach dotyczących pracy świetlic socjoterapeutycznych, jednak, o ile wiem, rzadko realizowany. A utorzy omawianej tu książki piszą o tym, w jaki sposób odnajdują drogę do rodziców dzieci uczęszczających do świetlicy, chw aląc ich dzieci, zapraszając do pom ocy w różnych działaniach podej mowanych w świetlicy, tw orząc rodzicom
w arunki do pokazania swoich umiejętności i zdolności, także we w spólnym z w ycho wawcam i przedstaw ieniu dla dzieci, w spól nie organizowanych wycieczkach, w igiliach, rodzinnych podw ieczorkach, niespodzian kach dla dzieci i wspólnych uroczystościach. Działania te, um ożliw iając dzieciom odzy skiwanie szacunku do rodziców, a rodzicom i dzieciom odbudow ywanie w ięzi, pom agały też w ychow aw com i rodzicom naw iązyw ać w ięź i podejm ować w spółpracę dla dobra rodziny.
W ychowawcy piszą o tym , ja k uczą się rozum ieć rodziców i nie tw orzyć w św ietli cy konkurencyjnego w stosunku do rodzi ny świata, lecz dawać rodzicom szacunek, życzliw ość i w sparcie, żeby oni mogli tym
utyczne
le d iu m
samym obdarzyć swoje dzieci. W zm acnia j ą rodziców dzięki podkreślaniu ich w yjąt kowej roli w życiu dziecka, doceniając ich starania, okazując zrozum ienie dla błędów. Uznając rodziców za najlepszych ekspertów od swoich dzieci, w ychow aw cy bardzo czę sto pytają ich o zdanie w sprawach dotyczą cych ich dziecka i liczą się z nim, konsultują z nimi decyzje dotyczące pracy z ich dziec kiem i grupą świetlicową.
W zm ocnieniem dla rodziców je s t też podkreślanie ich m ocnych stron, zw raca nie się do nich o pom oc, okazyw anie im w dzięczności i w spólne poszukiw anie roz w iązań problem ów w ystępujących w św ie tlicy. O kazanie rodzicom zainteresow ania pytaniam i o zdrow ie, o pracę, docenienie nowej fryzury czy ubrania pozw ala rodzi com poczuć, że są w ażni dla w ychow aw ców. W ychow aw cy w ykonują też w iele prac w spólnie z rodzicam i (np. sprzątanie po spotkaniu), siadają m iędzy nim i w czasie spotkań, inicjują rozm ow ę, tow arzyszą im dyskretnie w czasie w spólnych z dziećm i wyjazdów. Rodzice m ogą też liczyć na po moc w ychow aw ców w trudnych sprawach, nie tylko dotyczących dzieci. Taka relacja z rodzicam i w ym aga jed n ak czasem w yj ścia poza obow iązki zapisane w um ow ie 0 pracę, pójścia do dom u poza godzinam i pracy, udzielenia pom ocy nieprzew idzianej w zakresie obow iązków , em ocjonalnego zaangażow ania, które charakterystyczne je st dla traktow ania swojej pracy ja k misji opartej na szacunku dla ludzi potrzebują cych pom ocy, gotow ości do ich rozum ienia, rezygnacji ze stereotypow ego postrzegania ich i oceniania. Fundam entem tej postaw y są uznaw ane przez w ychow aw ców takie w artości jak : w olność, szacunek, w sparcie 1 przestrzeganie zasad, profesjonalne przy gotow anie w ychow aw ców , o którym w tej pracy je s t niew iele inform acji, oraz w iara w Boga.
Szukanie oparcia w wierze
w Boga
Wychowawcy, których dośw iadczenia są tem atem tej książki, pracują w świetlicach i klubach młodzieżow ych, prowadzonych przez Stow arzyszenie św. Filipa Nereusza zarejestrow ane w Rudzie Śląskiej (http:// w ww .nereusz.pl/). W spółpracują z księżmi parafii, na terenie których działają
świetli-ce i kluby m łodzieżow e, szkołami, urzędem m iasta, ludźm i m ieszkającym i w danym środow isku lokalnym . O rganizują zajęcia w spierające rozwój dzieci, m łodzieży i ro dziców nie tylko ze środow isk zagrożo nych, chociaż to oni są przede w szystkim beneficjentam i ich pracy. Z achęcanie do naw iązania w ięzi z B ogiem w łasnym przy kładem i tw orzeniem specjalnych ku tem u okazji, ja k np. rekolekcje, je s t specyficz n ą drogą pom agania ludziom żyjącym na m arginesie społeczeństw a. W iara w Boga, n a co w skazuje przede w szystkim osobiste św iadectw o A leksandry K arasow skiej, je s t dla tych w ychow aw ców stających codzien nie w obliczu niesłychanie trudnych pro blem ów i cierpienia innych ludzi źródłem siły i nadziei, że tam , gdzie oni nie m ogą pom óc, pom oże Bóg. W iara pozw ala im też podejm ow ać zadania ponad siły i reali zow ać je dzięki pom ocy innych ludzi i nie poddaw ać się przy kolejnym niepow odze niu, trw ać przy ludziach potrzebujących pom ocy i mieć nadzieję pom im o w ielu nie pow odzeń.
Na zakończenie
Przeświadczenie w ychowaw ców i ich superwizorki o skuteczności tego podejścia w pracy z dziećmi i ich rodzicam i opiera się na bieżących obserw acjach zm ian zachodzą cych u dzieci i rodziców. W ychow awcy do strzegają, że w zrasta zaufanie rodziców do wychowawców, że lepiej traktują oni swoje dzieci, przyznają się do trudności i proszą o wsparcie, oferują pom oc, częściej szu
kają rozw iązań, a nie koncentrują się tylko n a narzekaniu, podziw iają wychowawców, biorą udział w com iesięcznych spotkaniach w arsztatow ych w ram ach cyklu „Kocham i w ychow uję”3. N aw iązanie takich relacji z rodzicami pozw ala zm niejszyć ryzyko, z którym często m am y do czynienia, pom a gając dzieciom z rodzin dotkniętych tak roz ległymi i pow ażnym i problem am i, ryzyko polegające na tym, że dziecko zm ieniające się dzięki naszem u wsparciu zostaje w yklu czone ze środow iska rodzinnego albo je st zm uszone do dram atycznego w yboru m ię dzy w artościam i obow iązującym i w św ietli cy a w artościam i uznaw anym i w rodzinnym domu.
G dyby podsum ow ać w jednym zdaniu źródła sukcesu, m ożna pow iedzieć, że klu czem do niego je st budzenie wewnętrznej m otywacji do zm iany u dzieci, budow a nie więzi opartej na zaufaniu, podmiotow e traktow anie dające m ożliwość budow ania poczucia własnej w artości i sprawstwa za rów no u dzieci, ja k i u rodziców, tw orzenie warunków do kształtow ania poczucia kom petencji i form ułow ania celów życiowych możliw ych do osiągnięcia i pozw alających na wyrwanie się z zaklętego kręgu bez robocia i biedy, ale nade w szystko niedo puszczanie do tego, by zmiany zachodzące w dzieciach prow adziły do w ykluczenia ich ze środow iska rodzinnego.
W ychow aw cy są św iadom i, że ich praca to przysłow iow a kropla w m orzu potrzeb, biorąc pod uw agę osam otnienie tych rodzin i ich zam knięcie w kręgu patologii. Z w raca
j ą uw agę na to, że konieczne je s t pozysk3' nie osób, które b ęd ą gotow e w spierać słab' sze rodziny w ich drodze do sam odzielneg0’
konstruktyw nego radzenia sobie z trudu0 ściami. P otrzebne są zdrow e rodziny, któ>e nie bałyby się zaprzyjaźnić z m atkam i s° m otnie w ychow ującym i kilkoro dzieci (№0 rym czasem trudno uwierzyć, że spotka ic^ w życiu je s zc ze coś dobrego), z ojcam i (łd° rzy ciągle wierzą, że sam i p o radzą sobie z nałogiem ), wreszcie z dziećm i (które, р °г sw oim najbliższym otoczeniem , nie rnajU p rzyja ció ł)4. Społeczne w sparcie m o g ło ś
pom óc tym rodzicom nabrać nadziei i
do radzenia sobie z przytła cza ją cą codzien nością, odzyskać po czu cie mocy, sp ra stwa, rozwijać sw ój p o ten cja ł5. Rodzino31
tym brakuje bow iem przede w szystkim ) a
kiegokolw iek w yobrażenia o tym, j a k m°^e w yglądać norm alny dom, rodzina, relacji codzienne życie czy w akacje6, co utrudn13'
a naw et uniem ożliw ia zapoczątkow ani procesu zmiany.
Jak ą trzeba jednak przebyć drogę, żeby pokonać stereotypy i uprzedzenia i tak śnie m yśleć o pom aganiu dzieciom z grU^ ryzyka i ich rodzicom, odnaleźć jakąś cz?sC sensu życia w służeniu im w sparciem ? A11, torzy tej pięknej pracy piszą o konieczność przyjęcia postawy służby drugiem u czł° wiekow i, w której profesjonalizm łączy sl^ z W iarą i Miłością.
Autorka jest pedagogiem, profesorem 3 U niw ersytecie im. Kazimierza W ielkiego w ВУ goszczy, kie ro w n ikie m Zakładu Pedagogiki O p,e kuńczo-W ychow aw czej, trenerem PTR
1 Rozdział pt. Projekt ja k o m e to d a ko rygow ania z a b u ^ y
był też publikowany przez jego Autorki w pracy P
moją redakcją: Profilaktyka w grupach ryzyka. Czę$
D ziałania, W ydawnictwo Edukacyjne P A R F A IR E 1 Warszawa 2010.
/ j W"
2 A. Karasowska, W ychow anie w o p a rciu o wartościt
A. Karasowska, A . Szulirz (red.), Świetlica jako środoVJ
sko terapeutyczne, Fundacja E TO H , Warszawa 2b s. 47.
3 A . Szulirz, Kto kogo p ro w a d z i?, w : tamże, s. 125.
4 Tamże, s. 1 2 5 -1 2 6 . W U staw ie o w sp ieraniu rodZ'
i p ie czy zastępczej zakłada się, że taką rolę będą SP niały rodziny wspierające. Biorąc jednak pod
skalę potrzeb w ielkie znaczenie ma budowanie to
wolontariuszy gotowych do tej misji. 5 Tamże, s. 126.