• Nie Znaleziono Wyników

Komentarz do Konstytucji pastoralnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Komentarz do Konstytucji pastoralnej"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Charytański

Komentarz do Konstytucji

pastoralnej

Collectanea Theologica 40/1, 157-166

(2)

Collectaneą Theologica 40 (1970) f. I

KS. JAN CHARYTANSKI SJ, WARSZAWA

KOMENTARZE DO KONSTYTUCJI PASTORALNEJ

Na tem at K o n s ty tu c ji pastoralnej pisano już bardzo w iele. U kazyw ały się kom entarze naukowe, i opracowania m onograficzne poszczególnych za­ gadnień poruszanych przez konstytucję. Niem niej ciągle jeszcze odczuwa się potrzebę dalszego przybliżania tego dokumentu tak charakterystycznego dla ducha Soboru W atykańskiego II.

K atholische S ozialw issenschaftliche Z entralstelle w Niem czech, licząc się z tym i w szystk im i w ydaw nictw am i, ale zarazem z ciągle żyw ym zapotrzebo­ w aniem , pragnie przybliżyć K o n sty tu cję pastoralną zarówno duchownym, jak i św ieckim szczególnie zwracając uwagę na nowe p erspektyw y otw ierające się w tym dokumencie. W tym celu w ydaje K o m m e n ta r reihe zur Pastorał-

konstitution des Z w e ite n Vatikanischen K onzils Über die Kirche in der W e lt von heute. Całość m ateriału rozplanowano w 11 tomach. Ukazało się już 6.

One w łaśn ie są przedm iotem obecnej recenzji.

Poszczególne tomy, poza pierwszym będącym swego rodzaju wprow adze­ niem w całokształt problem atyki, om awiają kolejne numery konstytucji, jednak posiadają znaczną zwartość tem atyczną, podkreśloną w tytule tomu. Poszczególne działy opracow yw ali różni autorzy, którym pozostawiono dużą swobodę w podejściu do tem atu. Stąd pew ne różnice w sposobie ujm owania komentarza.

Dla ułatw ienia konfrontacji z dokumentem każdy tom zawiera w dodatku tekst om awianych num erów. Ponadto w każdym tom ie znajdujemy dane biograficzne o autorze tomu.

Tom 1: Josef OELINGER, Christliche W e ltv erantw ortung. Die Kirche in der

W e lt von heu te, Köln 1968, Verlag J. P. Bachem, s. 192.

Tom pierw szy stanow i sw ego-rodzaju w prow adzenie w całą serię. Opra­ cow ał go Josef O e 1 i n g e r, naukowy referent organizacji inicjującej serię, autor kilku dzieł naukowych z dziedziny socjologii.

Pierw szą część tego tomu stanow i historia konstytucji. Autor stwierdza, że jest to pierw szy tego typu dokument soborowy w historii Kościoła. Nic w ięc dziwnego, że istn iały bardzo żyw e dyskusje zarówno odnośnie do jego treści, jak i ujęcia form alnego. Nie jest to jednak dokument ibez precedensu. Opiera się bowiem na w ielu poprzednich w ypow iedziach Urzędu N auczyciel­ skiego Kościoła w dziedzinie życia społecznego. Autor mocno podkreśla za­ sługi J a n a X X III dla wprowadzenia tej tem atyki na aulę obrad soborowych. W reszcie w specjalnie dorzuconym rozdziale w ykazuje zbieżność nauki sobo­ rowej z tendencjam i dostrzegalnym i w działalności św iatow ego ruchu ek u ­ m enicznego.

W drugiej części autor przedstawia, zresztą bardzo globalnie, zasadnicze idee konstytucji. K onstytucja nie podaje abstrakcyjnych, odgórnych norm.

(3)

158

K S . J A N C H A R Y T A ltfS K I S J

Stwierdza, że w w ielu w ypadkach nie ma gotowych rozwiązań i trzeba do­ piero ich p osiuk iw ać. Z drugiej jednak strony, m im o zastosowania m etody analityczno-opisow ej i poruszania konkretnych w spółczesnych problem ów, nie ukazuje świata ograniczonego geograficznie czy kulturowo. W ybiera w ięc drogę pośrednią m iędzy ujęciem abstrakcyjnym a socjologicznym .

Charakteryzując ujęcie w konstytucji stosunku K ościół-św iat autor pod­ kreśla dualizm, a zarazem integrację i to zarówno w przekroju teologicznym historii zbawienia, jak i w płaszczyźnie św iadom ości chrześcijańskiej. Od­ powiedzialność za św iat i jego rozwój m a sw oje w ła ś c iw e m ie js c e zaróWfto* w apostolstw ie w ścisłym tego słow a znaczęniu tj. w sam burzeczywiśtnianiu się Kościoła, jak i w apostolstw ie w znaczeniu szerszym tj. w działalności -w św iecie w artości stworzonych i Autonomicznych. Podstaw ą tej odpow ie­

dzialności apostolskiej jest uczestnictwo w kapłaństw ie Chrystusa. Do jej realizacji nie w ystarcza etyka unikania grzechu, ale konieczna jest sp ecyficz­ na duchowość, kształtująca się w dzisiejszych czasach.

Dużo uwagi pośw ięca autor zagadnieniu sekularyzacji. U kazuje ją jako proces historyczny, ujm ow any obecnie coraz pozytyw niej ze w zględu na zm ianę m entalności w K ościele w związku z zanikaniem form Volkskirche i tworzeniem się Gemeindekirche.

W soborowej analizie w spółczesnego św iata, a w łaściw ie społeczności zindustrializowanej, autor podkreśla dostrzeżenie p h ir a H z i^

ról społecznych. Pluralizm w ystęp uje zarówno w życiu społeczności, jak i w życm ~jednostki. To jednak zróżnicowanie ról prowadzi niejednokrotnie do przesunięcia transcendencji w człow ieku jedynie w sferę czysto prywatną. Odpowiedzią powinno być kształtow anie św iadom ości w spólnoty kościelnej, jej roli w św iecie, a w ięc świadom ość odpow iedzialności społeczno-kościelnej. Pluralizm istn ieje rów nież w K ościele rodząc p ostu lat dialogu w ew nątrzkoś- cielnego. Pluralizm , zw łaszcza św iatopoglądow y, prowadzi do pytania o w o l­ ność religijną. K onstytucja ukazuje ją jako prawo w ypływ ające z godności człow ieka i jego podstaw owej w olności, w sparte Objawieniem , ale rów nież jako obowiązek ciągłego szukania prawdy. Autor podkreśla unikanie przez konstytucję określenia „tolerancja”.

W końcowych rozważaniach autor analizuje stosunek Kościoła i państw a, szczególnie jednak stosunek K ościoła i dem okracji, zwłaszcza w jej histo­ rycznym rozwoju. W roli Kościoła w życiu w ew nętrznym państwa autor za konstytucją podkreśla" tu e "tyte ^ It^ n ę^ ń śty U ić jb n a ln ą K ościoła, ile raczej charakter teologalny całego ludu Bożego. Jest to rola w yrażająca się w słu ż­ bie dobra społeczności i jednostek.

Tom. 2. Rudolf WEILER, Die Frage des Menschen; Wer hin ich? Vom Sinn

des menschlichen Lehens, Köln 1968, Verlag J. P. Bachem , s. 181.

Tom pow yższy stanow i kom entarz do 22 p ierw szych num erów K o n s t y ­

tu cji pastoralnej o Kościele w świecie współczesn ym . P rzygotow yw ał go

R. W e i l e r , długoletni pracownik austriackiego instytutu duszpasterskiego oraz biura duszpasterskiego w Wiedniu. Od 1966 r. przejął po J. M e s s n e ­ r z e katedrę etyki i nauk społecznych na w ydziale teologicznym uniw ersy­ tetu w iedeńskiego.

Część pierwsza komentarza pytanie o czło wie ka w świecie w s p ó łcze sn ym odpowiada w ykładow i wprowadzającem u konstytucji. Część druga i trzecia om awiają pierw szy rozdział konstytucji.

Kom entator nie odwołuje się do schematu soborowego i przeprowadza­ nych dyskusji. N ie tłum aczy genezy istniejących sform ułowań. Raczej uka­ zuje naukę konstytucji na szerokim tle analiz historycznych, filozoficznych i socjologicznych. Omawia tworzenie się i etapy rozpadu jednolitej kultury chrześcijańskiej, rozwój idei humanizmu od antyku do czasów w spółcze­

(4)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A

159

snych, historię idei i realizacji równości w szystk ich ludzi, rozwój idei i rzeczyw istości społecznej w olności, a w reszcie historię ateizm u w kulturze europejskiej. Jednocześnie autor omawia w spom niane w konstytucji różne system y ateizm ów w spółczesnych, główną uwagę poświęcając hum anizm owi ateistycznem u. Podobne analizy odnajdujem y odnośnie pojęcia grzechu u w spółczesnego człow ieka, antropologii niechrześcijańskich opierających się na różnych naukach zw łaszcza doświadczalnych, zestaw ia i analizuje różne rodzaje ujęć istoty i roli sumienia, zastanawia się nad pojęciem nieśm ier­ telności szczególnie podkreślając ten problem w m arksizm ie. Przy om aw ia­ niu zaś sytuacji życiow ej w spółczesnego człow ieka autor podsuw a konkretny m ateriał ilustrujący i tłum aczący napięcia istniejące w dzisiejszym św iecie.

Ostatni rozdział sw ej pracy pośw ięca num erowi dwudziestem u drugie­ m u ukazując w nim chrystologiczne podstaw y antropologii chrześcijańskiej

i jedynie w niej istniejące rozw iązanie tajem nicy człow ieka.

Praw ie w e w szystk ich rozdziałach autor podkreśla dialog Kościoła ze w szystkim i ludźm i dobrej w oli. Humanizm chrześcijański jest rów nież ciągle poszukującym i w raz ze w szystkim i innym i h^m anizm am i m usi ciągle dążyć do odkrywania najgłębszych podstaw godności człowieka. W łaśnie na podstaw ie hum anistycznej jest m ożliw y i w skazany dialog z ateistam i. W tej zm ianie perspektyw y podchodzenia do św iata i ukazywania roli K ościoła w idzi autor nowość konstytucji w porównaniu z encyklikam i G r z e g o r z a XVI i L e o n a X III. Podkreśla jednak, że zmiana zaszła nie tylko w K oś­ ciele, ale rów nież i u „przeciwników ”.

Autor komentarza jest etykiem i socjologiem . Toteż te partie są n aj­ głębsze. Natom iast w yczuw a się nieproporcjonalnie słabiej ujęte partie teo­ logiczne.

Tom 3: Johannes MESSNER, Du und der Andere. Vom Sinn der menschli­

chen Gesellschaft, Köln 1969, Verlag J. P. Bachem, s. 180.

Trzeci tom komentarza obejm uje num ery 23—32 stanow iące drugi roz­ dział Wspólnota ludzka. Opracował go J. M e s s n e r , od r. 1936 profesor ety ­ ki i nauk społecznych na uniw ersytecie w W iedniu. Autor jest znanym p ow ­ szechnie pisarzem dzieł i artykułów naukowych, a za sw oją twórczość otrzy­ m ał w ielokrotnie tytu ł doktora honoris causa w ielu w ydziałów . Jego głębo­ ka w iedza i w szechstronne' doświadczenie, a zarazem jasność m yśli czynią lekturę tej pracy nie tylko ciekawą, ale rów nież przyjemną.

W opracowaniu m ożem y w yróżnić trzy nieco odmienne działy. W łaściw y kom entarz autor poprzedza dość szerokim w stępem , a rozdział drugi k onsty­ tucji dzieli na dwa podtytuły: Główne p r a w d y społecznej nauki Kościoła na

nasze czasy, oraz: N ajw ażn ie jsze postu laty społeczne na nasze czasy. Przy

czym w części drugiej dosyć dokładnie postępuje za porządkiem num erów konstytucji tłum acząc p ew ne pojęcia, nie daje jednak szerszego tła problem o­ w ego. S w e stanow isko tłum aczy bardzo praktycznym charakterem w spom nia­ nych num erów (27—32). Najbogatszy w kład osobisty autora dotyczy w ięc w stępu i pierwszej części.

Zdaniem autora konstytucja w drugim rozdziale pragnie odpowiedzieć na pytanie, czy społeczeństw o jest ciężarem dla jednostki, czy też raczej k o­ niecznym w arunkiem rozwoju do pełni człow ieczeństw a. Odpowiedź jest p o­ zytywna. Wyraża się ona już w sam ym określeniu „w spólnota”, użytym za­ m iast dotąd stosow anego „społeczeństw o”. Podstaw ą rozwiązania konfliktu jednostka-społeczeństw o jest przyjęta przez ojców soboru nowa antropologia społeczna. Człowiek w ed łu g niej jest z natury swej nastaw iony na drugiego człowieka i na całe społeczeństw o w pełnej świadom ości swej odpow iedzial­ ności. Takie ujęcie narzuciło autorowi tytuł jego komentarza T y i drugi

człowiek. Nowa antropologia łączy się w ew nętrznie w konstytucji z nowym

(5)

160

K S . J A N C H A R Y T A ttS K I S J

świadom ość odpow iedzialności za całą rodzinę ludzką, za cały świat. Św iat stał się obecnie bardziej św iecki, uległ desakralizacji, ale jednocześnie staje się bardziej ludzki poprzez troskę i odpow iedzialność człowieka. Tym sam ym jednak staje się bardziej Boży zgodnie z powołaniem człow ieka do w sp ół­ udziału w dziele stworzenia, w yrażonym w b iblijn ym określeniu „na obraz B oga”. Sekularyzacja, pojęta nie w sensie antyklerykalizm u, ale ujm owana jako uznanie autonom ii w artości stworzonych, jest w łaściw ie procesem słu sz­ nym. N aturalną jednak konsekw encją jest uznanie w łaściw ej roli laikatu w 'm isji Kościoła. Jego działanie nie jest tylko udziałem w apostolstw ie, w y ­ pełnianym przez hierarchię Kościoła, ale jego w łasną m isją jako członków ludu Bożego.

Charakteryzując ogólną naukę społeczną konstytucji, autor podkreśla trzy zasadnicze cechy. Ojcowie soboru przem awiają nie z dystansu abstrakcyjnej w iedzy, ale opierają się na doświadczeniach człow ieka w spółczesnego. Stąd nauka konstytucji staje się bliska człowiekowi. O jcowie soboru świadom i byli w szystkich uwarunkow ań losu współczesnego człow ieka. W sform uło­ w aniach konstytucji uderza troska o człow ieka. W reszcie ojcowie soboru u św iadam iali sobie fakt, że św iat podlega sekularyzacji i dlatego tym m oc­ niej podk reślali autonom ię zwłaszcza rozwoju społecznego. N iem niej ukazali w łaściw ą rolę Kościoła nie tylko w przypom inaniu praw natury, postaw spo­ łecznych; przede w szystkim zwrócili uwagę na w artości nadprzyrodzone, k tó­ re są istotnym źródłem prawdziwej służby św iatu.

Autor rozpoczął swą karierę naukową na w iele lat przed drugą w ojną św iatow ą. To um ożliw iło mu w łaściw ą ocenę „now ości” nauki Soboru W aty­ kańskiego II. N iejednokrotnie podkreśla ujęcia, które ojcow ie soboru p rze­ jęli z dawnej nauki społecznej Kościoła. D ow artościow uje w ten sposób do­ tychczasową tradycję, przez w ielu w spółczesnych krytykow aną czy podw a­ żaną. Z drugiej jednak strony jest w pełni św iadom y nowości ujęć^ k on sty­ tucji, nowej perspektyw y, czy nowego podejścia do w ielu zagadnień i te w łaśn ie punkty szczególnie m ocno uwydatnia. W ieloletnia w reszcie praca naukowa w dziedzinie etyki um ożliw iła mu szczególnie szczęśliw e uw ypu­ k lenie w szystkich zagadnień etycznych związanych z ujęciem nauki społecz­ nej Kościoła w konstytucji.

Tom 4: Alois GRILLMEIER, W andernde Kirche und w e rden de W e lt, K öln 1968, Verlag J. P. Bachem , s. 199.

Rozdział czw arty Zadanie Kościoła w św iecie w s p ó łcze sn ym opracował A lois G r i l l - m e i e r , od r. 1950 profesor teologii dogmatycznej i historii dogmatów w e Frankfurcie nad Menem, ekspert soborowej kom isji teologicz­ nej i m ieszanej kom isji, powołanej w trakcie przeredagow ywania schem atu X III, naczelny redaktor czasopisma „Theologie und Philosophie”.

Sobór W atykański II, w edług zdania A. G r i l l m e i e r a , postaw ił przed K ościołem postulat praw dziw ego powrotu do Chrystusa oraz zwrócenia się do świata. Przy tym, pierwsze zadanie pow inno realizow ać się w drugim. O św ietlenie tego problem u odnajdujem y w czw artym rozdziale K on sty tu c ji

pastoralnej. W edług A. G r i l l m e i e r a ten w łaśn ie rozdział w yw ołał n aj­

w ięcej fałszyw ych tłum aczeń i zastrzeżeń. W edług jednych „wojny krzyżo­ w e ” przeciw ateizm ow i zawiodły, a jednocześnie ateiści stracili nadzieję na szybkie zw ycięstw o ich idei. Pow stała w ięc konieczność „walki w okopach”. Drudzy w ujęciu soborow ym widzą próbę przeciwdziałania odpadaniu od Kościoła, które jest skutkiem uprzedniego zw iązku Kościoła z w arstw am i posiadającym i. Inni lękają się w tym ujęciu „oświeconej filan tropii”, m oder­ nizmu, czy nawet w targnięcia św iata do Kościoła. Są w reszcie i tacy, którzy w ujęciach konstytucji widzą jedynie zakam uflow ane dawne autorytatyw ne podejście Kościoła do spraw świata. Zdaniem autora K ościołow i po soborze m oże grozić rozpad, ponieważ jedni „w duchu soboru” śpieszą zbyt

(6)

gorącz-K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A

161

kowo do reform, inni zaś rów nież „w duchu soboru” radzą ostrożność i p o­ w olność w podejm ow aniu zmian. Punktem krytycznym jest w łaśnie zagad­ nienie K ościół-św iat. Toteż autor pragnie przeanalizować i ośw ietlić istotne punkty tego stosunku.

Podobnie jak autor poprzedniego komentarza (tom III) A. G r i l l m e i e r w łaściw y komentarz poprzedza szerokim ukazaniem w łaściw ego problemu. Czyni to w części pierwszej zatytułow anej W zajemność (Partnerschaft^ząję-

d zy Kościołem a św ia tem . Pragnie w niej ukazać, jak K ościół przedstaw ia

“się światu. Jednocześnie pyta, czy można m ów ić rów nież o przedstaw ieniu się świata K ościołow i, czy Kościół nie przem awia „w pustej sa li”?!

-Podstaw ow ym w arunkiem tej wzajem ności, dialogu, jest w idzialność kościoła. Autor przeciw staw ia dwa zasadnicze ujęcia: św.. T o m a s z a i B e l l a r m i n a . Ten ostatni ukazuje w idzialność K ościoła na wzór w i­ dzialności państw a i w pew nej izolacji od czynnika w ew nętrznego łaski, co oddziaływ ało przez długie w iek i aż do przygotowania schem atu K on sty tu c ji

dogm atycznej o Kościele. Przypom nienie przez L e o n a X III i P i u s a XII

idei Ciała M istycznego nie dało zadowalającego rozwiązania, poniew aż oba elem enty nie były w ew nętrznie związane ze sobą. Dopiero K on sty tu cja do­

gm aty czna o Kościele wprowadza jedność, określając K ościół jako powszech­

ny sakrament zbawienia, jako rzeczyw istość dynam iczną, skierowaną ku powtórnem u przyjściu Pana.

Nawiązując do ujęcia tego zagadnienia przez L u t r a omawia A. G r i l l ­ m e i e r konkretne struktury w idzialnego Kościoła: w spólnotę słowa, w iary i sakram entów podkreślając ponadto fun kcję autorytetu w Kościele. W szyst­ kie te elem enty stanow ią punkty styczne ze św iatem . Aby jednak można było m ówić o spotkaniu, dialogu, m uszą one w sw ych form ach liczyć się z w arunkam i w spółczesnego świata.

Odnośnie do w iary i słow a autor zastanawia się nad negatywam i i pozy­ tyw am i sform ułowań statycznych i dynamicznych. Dobra N ow ina głoszona przez Jezusa Chrystusa posiadała moc życia szczególnie na tle sform alizow a­ nej religii helleńskiej i legalistycznej w tym czasie religii Izraela. Dziś rów ­ nież pozostaje otw arty problem związku głoszonego słow a z« życiem , w ła ś­ ciwego języka dla św iata stechnizow anego. W poszukiw aniu nowej form y należy uszanować cały dorobek historii, ale przede w szystkirn trzeba patrzeć w przyszłość. Istotnym w ydaje się autorowi ukazanie chrześcijaństw a jako „nadziei” dla św iata zagrożonego.

Om awiając litu rgię autor podaje w skrócie zasadnicze elem enty teologii sakram entów w ujęciu Vaticanum II, podkreśla jednak, że w św iecie zna­ ków, w spólnym z życiem społecznym w ogóle, najw iększe niebezpieczeństwo tkw i w skostnieniu form. W podejm owaniu reform y trzeba dokładnie roz­ różnić elem enty istotne i drugorzędne. Należy usunąć w szystko, co niezrozu­ m iałe i nieprzystępne dla człow ieka w spółczesnego, a przede w szystkim zm ie­ nić to, co sprzyja podejściu m agicznem u do sakram entów.

N ajdelikatniejszy problem stanow i zagadnienie w ładzy w Kościele. Po przeprowadzeniu analizy istoty autorytetu i jego różnych form autor pod­ kreśla, że autorytet w K ościele służy zbawieniu, ujętem u osobowo i społecz­ nie, nosi w ięc charakter służby. W łaściwe ukazanie tego elem entu w id zial­ ności Kościoła m a decydujące znaczenie w um ożliw ianiu dialogu m iędzy K oś­ ciołem a światem . Władza w K ościele pochodzi od Chrystusa, a nie z w yboru członków Kościoła, form y jej są jednak uwarunkow ane historycznie. Autor w w ielkim skrócie ukazuje tę zbieżność od czasów K o n s t a n t y n a W iel­ kiego, poprzez cesarstwo rzym skie narod.u niem ieckiego itd. W tam tych w a ­ runkach zrodziła się idea suprem acji Kościoła nad państw em . Tam pow sta­ w ały źródła napięć m iędzy episkopatem i klerem niższym , m iędzy ducho­ w ieństw em i laikam i. Autor podaje rów nież rys historyczny rozwoju rów ­ ności i nierówności w K ościele od G r a c j a n a , poprzez Yaticanum I,

(7)

162

K S . J A N C H A R Y T A ffS K I S J

P i u s a X, aż do schem atu konstytucji o Kościele. Sobór W atykański II na­ tom iast podkreślił rów ność w szystkich członków ludu Bożego i jej w łaściw ą podstaw ę, w spólne kapłaństwo. W pośrednictw ie zbawczym uczestniczy cały lud Boży. Toteż n iew łaściw e w ydaje się ujęcie „ojcow skie” w ładzy w K oś­ ciele, a nasuwa się form a braterska. K ościół m oże się stać religią „współczło- w ieczeń stw a”, ale nie w form ie projektow anej przez H. C o x a, zdecydowanie odrzucanej przez autora komentarza, poniew aż w niej czynnik nadprzyro­ dzony całkow icie zanika w hum anistycznym . K ościół może jednak w szcze­ pić ludzkości ducha prawdziwego braterstwa. Autor podkreśla ustaw icznie napięcie istniejące ciągle W K ościele m iędzy charyzm atam i a duchem kon­ serwatyzm u. Zdolność przystosow ania jest zaś głów nym czynnikiem um oż­ liw iającym dialog.

K ościół zwrócony jest do św iata jako sakram ent zbawienia, ponieważ największą nędzę ludzkości stanow i grzech. K ościół Soboru W atykańskiego II opierając się na doświadczeniu uprzednich w iek ów pragnie stw orzyć syntezę w łaściw ego stosunku do św iata. Jest to jednak dopiero pragnienie, a nie stan osiągnięty.

W ypowiedź Kościoła pozostaje monologiem . Niem niej, rozmowa została zasadniczo przygotowana przez uznanie autonom ii w artości stworzonych, do­ strzeżenie „św iata” w osobie człowieka, w spólnocie ludzkiej i ludzkiej tw ór­ czości. Jednocześnie jednak ojcow ie soboru dostrzegli w tym sam ym człow ie­ ku Kościół.

Nie można bowiem m ówić o praw dziw ym przeciw staw ieniu K ościół- św iat. P rzeciw staw ienie takie w ystęp uje jedynie przy zbyt m ocnym podkreś­ laniu elem entów instytucjonalnych. N atom iast K ościół i św iat jednoczą się doskonale w osobie człowieka. Są w nim dwoma aspektam i urzeczyw istnia­ nia się osoby, jednocześnie indyw idualnej i społecznej, a zarazem powołanej do celu nadprzyrodzonego. Człowiek w ięc jest istotnym punktem styku K oś­ cioła i świata.

W drugiej części, zatytułowanej Wzajemność (Partnerschaft) dokonująca

się, autor na 75 stronach analizuje 40—45 num ery konstytucji. Sam kom en­

tarz jest m niej bogaty niż teoretyczne w prow adzenie w problem atykę. Autor om awiając w zajem ny stosunek K ościół-św iat podkreśla, że kon­ stytucja nie ujm uje go w kategoriach koegzystencji politycznej w e w sp ó ł­ czesnym znaczeniu. Stanowi go stałe odniesienie tych dwu rzeczyw istości do siebie. W dokonującym się dialogu Kościół jest rów nież słuchający, uczący się. N ie można też m ówić o całkow itym rozdziale kom petencji doczesnej i nadprzyrodzonej. Autor podkreśla także, że na Vaticanum II Kościół po raz pierw szy określił swą rolę jako w spółpracę przy kształtow aniu ludzkiej rodziny. Zagadnienie wzajem nego stosunku ujęte zostało w konstytucji teo­ logicznie. Ew angelia jest podstaw ą praw człowieka, jego godności, a w olność dzieci Bożych jest źródłem w szelkiej w olności. Odnośnie do poruszonego przez autora problem u niew olnictw a w historii K ościoła nie znajdujem y jed ­ nak zadowalającego w ytłum aczenia tego faktu. Autor cytu je ponadto w yp o­ w iedź bpa de S m e d t z auli soborow ej, ukazującą trudności w dochodzeniu do w łaściw ego ujęcia w olności religijnej. Jeszcze na soborze próbowano utrzymać sform ułow anie, że „prawo do w olności ma tylko praw da”.

Kościół katolicki, powszechny, m oże odegrać w ielką rolę w jednoczeniu się ludzkości. Podstaw ą takiej działalności nie jest jednak centralizacja adm inistracyjna, niosąca ze sobą latynizację. Jedność m usi iść w parze z pluralizm em . W tym dziele Kościół pozostawia sobie tylko jedną in icjaty­ w ę, a m ianow icie dzieła m iłosierdzia.

We w spółdziałaniu dla dobra ludzkości nie spełniają dziś sw ej roli in sty ­ tucje kościelne, ani inicjatyw a duchow ieństw a. One w obecnych warunkach św iata doprowadziły do nieobecności Kościoła. Chodzi dziś o w yrobienie w łaściw ego sum ienia chrześcijańskiego obejmującego odpow iedzialność za Kościół i św iat jednocześnie.

(8)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A

W w ym ianie tej rów nież Kościół odnosi korzyści. Takie sform ułowanie także spotkało się z p ew nym sprzeciwem w auli soborowej. Ojcowie w ybrali jednak w łaściw ą drogę. K ościół m usi pilnie obserwować zm iany zachodzące w św iecie i szukać ich znaczenia dla życia Kościoła. Odnosi się to na przy­ kład do dem okratyzacji. Tu jednak grożą dwa niebezpieczeństwa: zagubienie prawdziwego autorytetu albo też pozorne w spółdziałanie braterskie na po­ ziom ie diecezji czy parafii.

Zdaniem autora sobór chciał przezw yciężyć w szystk ie zacieśnienia swej świadomości. W dziedzinie stosunków K ościół-św iat ukazał, jak chrześcijań­ ska, „kościelna” egzystencja człow ieka służy zarówno K ościołowi, jak i św ia­ tu. Taki stosunek jest szansą Kościoła i świata. Jest jednocześnie zadaniem, którego ostateczny w ynik zależy od w spółpracy w szystk ich członków K oś­ cioła.

Ostateczny w niosek A. G r i l l m e i e r a , jak rów nież gruntow ność jego opracowania, są najw iększą zachętą do zapoznania się w łaśn ie z tym tom em serii.

Tom 6: Bernhard HANSSL.ER, Glaube und K u ltu r, K öln 1968, V erlag J. P. Bachem, s. 99.

Komentarz do rozdziału drugiego, zatytułow anego N a le ż y ty sposób p o d ­

noszenia poziomu ku ltu ry, przygotow ał Bernhard H a n s s l e r , długoletni

duszpasterz, a od r. 1957 dyrektor naczelnego kom itetu katolików niem iec­ kich, od roku zaś 1968 asystent tego kom itetu z ram ienia episkopatu, autor w ielu pozycji z dziedziny teologii i kultury.

Problem kultury autor uważa za podstaw owy dla rozważań K o n s ty tu c ji

pastoralnej. Z niego w łaściw ie w ypływ ają inne. Toteż autor w części p ierw ­

szej swego komentarza, stanowiącej wprow adzenie do w łaściw ego om awiania poszczególnych num erów, zestawia w szystkie m iejsca konstytucji w iążące się z zagadnieniem kultury. Obejmują one, zdaniem autora, m niej w ięcej jedną czwartą tekstu. Nic zresztą dziwnego. Problem kultury stanow i najlepszy punkt w yjścia dla analizy w spółczesnego świata. Takie ujęcie znajdujem y dopiero na Soborze W atykańskim II. Ani Trydent ani Vaticanum I w sw ych dokumentach nie przejawiają uw rażliwienia na w spółczesną im problem aty­ kę ludzką.

Kulturę autor ujmuje,, jako. ,,żyv^^ąnt£opplp<g ię’,^_saniQurzeczywistnianie się cżlow ieka w jego obcowaniu ze światem . Sobór był rów nież uw rażliw io­ ny na zagadnienie antropologii. Humanizm soborowy to humanizm odpow ie­ dzialności pow szechnoludzkiej, godności człowieka, dynam izmu w oln ości i twórczości. Zwłaszcza twórczości ludzkiej sobór pośw ięca w iele życzliw ej uwagi, ukazuje jej podstaw ę teologiczną w „podobieństw ie” człow ieka do Boga. Św iat w k onstytu cji ujęty jest od strony historyczno-socjologicznej, ćhoć nie ma ścisłej definicji. Dziś cechuje go scjentyzm , nie w ystęp ujący w takiej form ie w żadnej z poprzednich epok. Scjentyzm ten prowadzi do uśw iadom ienia autonom ii w artości stworzonych i do desakralizacji. Dotąd Kościół odrzucał oba pojęcia jako sprzeczne z wiarą. Sobór W atykański II daje im nawet podstaw y teologiczne. Jest to w yraz przystosow ania się K oś­ cioła do potrzeb epoki oraz naturalna konsekw encja historycznej egzystencji Kościoła.

Przechodząc do analizy poszczególnych num erów rozdziału o kulturze autor zaznacza przede w szystkim , że układ tego rozdziału — z w yjątk iem ostatniego odcinka — nie zaznacza się logiczną system atyzacją. O jcowie so­ boru nie chcieli stw arzać naw et pozoru w yczerpującego opracowania proble­ m u. K o n sty tu cja pastoralna stanow i tylko ogniwo w poszukiw aniach i m u ­ szą po niej przyjść dalsze, bardziej precyzyjne opracowania.

K onstytucja podaje jedynie opisową definicję kultury, nie uw zględnia­ jącą w szystkich elem entów . Uderzającym, w ed łu g autora, jest brak w ew -u*

(9)

164

K S . J A N C H A R Y T A tfS K I S J

nętrznego związku problem u kultury z państw em . W całym rozdziale o k u l­ turze przebija ton pozytyw ny, optym istyczny, pozbawiony krytyki. Niem niej ujęcie jest realistyczne. W skazują na to antynom ie w yróżnione w k onsty­ tucji. W nr 57, m ówiącym o związku kultury z w iarą, autor dostrzega pew ne ubóstwo treści, nie odpowiadające zapowiedzi tytułu. N atom iast nr 59 określa jako magna charta w olności kultury.

Jak to już zaznaczyłem powyżej, najlepszą jest część trzecia analizow a­ nego rozdziału, tj. num ery ö O ^ jk j^ u tor dostrzega w nich w ezw an ie do w y jś­ cia z. katolickiego .'"separatyzmu kulturowego. Domagając się kultury dla w szystkich K ościół ukazuje się jako „Kościół ubogich”. Szkoda tylko, że so ­ bór pom ija zagadnienie kształcenia dorosłych. N a podkreślenie zasługuje rów ­ nież uznanie przez konstytucję rodziny za istotny elem ent w tworzeniu się syntezy kultury, która w łaściw ie dokonuje się w każdym człow ieku dzięki zdolności integracji. Zagadnienie syntezy kulturow ej staje się z każdym dniem coraz trudniejsze, biorąc pod uwagę brak syn tezy naw et w poszcze­ gólnych naukach. Obok rodziny sobór podkreśla rolę filozofii i religii. O ile problem związku w iary i kultury uznał autor za opracowany niew ystarcza­ jąco, o tyle w idzi w iele w artościowych m om entów w ustaw ianiu wzajem nego stosunku kultury i teologii. Teologia ujęta jest jako organ pośredniczący m iędzy kulturą a w iarą. K onstytucja zachęca teologów do swobodnych po­ szukiw ań w tej nowej dziedzinie. Mają oni za zadanie integrow ać kulturę w e w ierze, a zarazem w ychodząc od problem ów kultury staw iać pytania Objawieniu odnośnie życia ludzkiego. Autor stwierdza, cytując niektóre na­ zwiska, że n iew ielu było teologów, którzy tak rozum ieli sw oje zadania. Zbli­ żenie do problem ów kultury staw ia przed K ościołem i teologią jeszcze jedno zadanie, a m ianow icie stw orzenie języka dostępnego w spółczesnem u czło­ w iekow i.

Kończąc swój kom entarz autor stw ierdza, że w całej konstytucji, ale szczególnie w rozdziale o kulturze, twórczość ludzka uzyskała m otyw ację praw dziw ie religijną.

Tom 8: A lbrecht LANGNER, Die politische Gemeinschaft, Köln 1968, Verlag J. P. Bachem, s. 168.

Autor ósm ego tomu, A. L a n g n e r , jest przede w szystkim prawnikiem , choć studiow ał rów nież filozofię i teologię. W publikacjach sw oich zajm ował się zagadnieniam i teorii politycznej, zwłaszcza dem okracji, ideologią różnych partii politycznych, jak i społeczną nauką różnych K ościołów chrześci­ jańskich.

A. L a n g n e r uważa, że czwarty rozdział konstytucji pastoralnej, Z ycie

w s p ó ln o ty polity c zn e j, należy do części tego dokum entu najm niej rozw inię­

tych i najm niej sprecyzowanych. Ojcowie soboru byli bowiem świadom i do­ konującej się ciągle ew olucji i nie~ chcieli" niczego ujm ować w określone schem aty. W oleli rączej .^p^ląwiąć drogę otwartą dalszym przem yśleniom . Z tych w łaśn ie racji autor przyjął form ę, którą trudno nazwać komentarzem. N um ery 73—76 konstytucji w ystępują jedynie w czwartym rozdziale pracy A. L a n g n e r a i to tylko jako etap ew olucji m yśli społeczno-politycznej katolicyzm u. Całość stanow i w łaściw ie m onografię na tem at w spółczesnej dem okracji z uw zględnieniem nauki Soboru W atykańskiego II.

W pierwszej części, najbardziej ogólnej, autor om aw ia pojęcie dem okra­ cji politycznej, jej założenia idealne, form y instytucjonalne i w reszcie reguły życia dem okratycznego. Te założenia ogólne stanowią w łaściw ą kanwę, do której nawiązuje w dalszych częściach.

Druga część nosi charakter w ybitn ie filozoficzno-społeczny. Autor anali­ zując założenia Th. J e f f e r s o n a , A. L i n c o l n a , J. M u r r a y a ukazuje dem okrację am erykańską. Podkreśla w niej istn ien ie pluralizm u przy zacho­ waniu podstaw ow ej jedności. Przeciw staw ia jej podejście do dem okracji

(10)

K O N S T Y T U C J A P A S T O R A L N A

165

w Niem czech. Stw ierdza, że dopiero po katastrofie hitleryzm u zrodziło się praw dziw e zrozum ienie demokracji, w ypływ ające z uznania praw człowieka niezależnych od ustaw odaw stw a państw owego. W tej części, ukazującej „obraz człow ieka w dem okracji”, najw ięcej m iejsca pośw ięca m arksizm owi i neom arksizm owi. A nalizuje klasyczną naukę M a r x a, J. P. S a r t r e ’ a, L o m b a r d o - R a d i c e , P. G a r a u d y ’ego, E. B l o c h a . Tu włącza rów ­ nież teorię K. J a s p e r s a . U w szystkich autorów zwraca uw agę szczególnie na ujęcie stosunku w alk i klas, dyktatury proletariatu do humanizmu, dem o­ kracji, pluralizm u, a w reszcie egzystencjalizm u i chrześcijaństwa.

Trzecia część om awia stosunek protestantyzm u do demokracji. Autor powraca do dem okracji am erykańskiej ukazując w pływ , jaki na nią w yw arł kalw inizm . Podkreśla szczególnie znaczenie teologii con venanttu. N aw iązuje ona do starotestam entalnej idei Przymierza, w iążącej życie religijne z pań­ stw ow ym . Poprzez w ojny w olnościow e i O świecenie ukazuje ew olucję ujęć kalw ińskich aż do teorii R. N i e b u h r a, której przeciw staw ia pogląd K. B a r t h a. Bardzo dużo m iejsca pośw ięca w reszcie ew olucji koncepcji społeczno-politycznych w ruchu ekumenicznym k ościołów protestanckich, aż do „teologii rew olu cji” w ysuw anej przez przedstaw icieli „trzeciego św iata” w Św iatow ej Radzie Kościołów. Tu również powtarza poprzednie ujęcie roz­ w oju idei dem okracji w N iem czech ze szczególnym uw zględnieniem roli protestantów.

' W ostatniej, i zarazem najobszerniejszej części, autor om awia stosunek katolicyzm u do dem okracji. A ntyklerykalizm ruchów w olnościow ych XVIII i X IX w. w p łyn ął decydująco na postaw ę Kościoła katolickiego. Pod koniec X IX w. K ościół rozw inął naukę społeczną, ale zaniedbał badania nad etyką społeczno-państw ow ą. In icjatyw ę na tym polu autor przypisuje L e o n o w i XIII. L e o n X III m ów ił jeszcze co prawda jedynie o obowiązkach podda­ nych, o władzy „ojcow skiej” na wzór Boga, nie w idział perspektyw dem o­ kracji, nie dostrzegał konieczności krytyki, kontroli, publicznej opinii, ale uznawał już neutralność etyczną różnych form państw ow ych i tym w łaśn ie otworzył drogę dalszej ew olucji.

Problem dem okracji podjął P i u s XII staw iając w centrum zągadnienia podstaw ę personalną etyki społeczno-politycznej, nie obowiązki wobec w ła ­ dzy, ale prawa, w spólnotę obyw ateli. W reszcie J a n X X III w skazał na de­ m okrację jako istotną form ę społeczeństw a zindustrializowanego. Na tym odcinku, naw et po Soborze W atykańskim II, Pacem in terris pozostaje ciągle najbardziej w yczerpującym opracowaniem .

Po tej linii idzie rozdział czwarty K on sty tu cji pastoralnej. Punktem w y jś­ cia jest dla niej w olność człow ieka. Demokracja zaś ukazuje się jako per­ spektyw a w ew olucji form społeczno-państwowych'. W obrazie człow ieka, jaki szkicuje konstytucja, autor dostrzega ogromny w p ływ idei .ew olucyjnej T e i l h a r d a d e C h a r d i n. Analizując pojęcie praw człow ieka, osoby, autor komentarza przeprowadza szczegółowe porównania z odnośnymi doku­ m entam i ONZ.

Co do zagadnienia w ładzy konstytucja w idzi w ięk sze niebezpieczeństwo w nadużyciu w ładzy niż w niespełnianiu sw ych obow iązków wobec w ładzy przez obywateli, przeciw nie niż to ujm ow ały dokum enty L e o i i a XIII. To­ też konstytucja bardzo m ocno podkreśla znaczenie współodpow iedzialności, współpracy w szystkich obywateli. Autor dostrzegł jednak naw et i w tym dokumencie niew ystarczającą ocenę krytyki, kontroli i znaczenia opinii pu­ blicznej.

D em ok ratyzację zm ięniła zasadniczo stosunek K ościół-pąństw o. Układ ten^nie zależy już tak od hierarchii, układów p o lity c z n y c n ^ I S S r ^ ^ ^ iw ie o d -r z e c z y w iste j, obecności KoscióTa w społeczeństwie* poprzez w szystkich członków ludu Bożego. W łaściw ą'JJgfpłaszczyzną t£go_spatkania~są funkcje służebne dla dobra człow iek a. Instytucja kościelna utrzym uje natom iast sw e znaczenie odnośnie do działalności publicznej.

(11)

166

K S . J A N C H A R Y T A Ń S K I S J

Jak zaznaczyłem powyżej, tom ten trudno nazwać komentarzem . N ie­ m niej przechodząc z autorem w szystk ie etapy jego m yśli, m ożem y lepiej zro­ zum ieć zarówno samo zagadnienie jak i podejście do niego ojców soboru. Trzeba ponadto stw ierdzić, że lektura tej pozycji, napisanej zresztą bardzo ciekaw ie, jest praw dziw ie ubogacająca i to w zagadnieniach bardzo blisko dotykających życia ludzkiego i życia religijnego.

Inicjatorzy serii kom entarzy do K on sty tu cji pastoralnej zapowiadali róż­ norodność poszczególnych opracowań. Pozostaw iali autorom dużą swobodę. Dostrzegam y tę rozpiętość od opracowania analizującego kolejno poszczególne num ery konstytucji, jak to uczynił R. W e i 1 e r w tom ie II, aż do ostatniego tomu wydanego (VIII), w którym A. L a n g n e r ujął naukę konstytucji je­ dynie jako. etąp ew olucji m^śli społećżno-politycznej KtfśCioIa. Tę“'różnorod­ ność opracowań, jak również’ bogactwo p^d^nego mfatefiału i przeprowadzo­ nych analiz zapew nili specjaliści, którym powierzono opracowanie poszcze­ gólnych partii konstytucji. W ydaje się, że taka w łaśn ie swobodna forma ko­ m entarza jak najbardziej odpowiada celom , postaw ionym sobie przez in icja­ torów. C zytelnicy dostrzegają problem atykę k onstytucji w całej jej głębi a zarazem w e w szystkich jej powiązaniach z zagadnieniam i, stojącym i dziś przed w spółczesnym światem . Potrafią lepiej zrozum ieć tak treść jak i sfor­ m ułow ania. Odczuwa się tylko jeden brak. N ajsłabiej opracowane są m o­ m enty teologiczne konstytucji, a te przecież są tak charakterystyczne dla niej i tak w ażne dla świadom ego życia chrześcijańskiego w łaśn ie w św iecie w spółczesnym .

Cytaty

Powiązane dokumenty

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Wielu powtarzających tezę Awicebrona wpadało jednak wraz z nim w pułapkę tworzenia różnych niecielesnych odmian materii - i właśnie na to reagował Akwinata,

Ze względu na przedmiot prawa rzeczowe można podzielić na prawa odnoszące się wyłącznie do rzeczy (własność, użytkowanie wieczyste, służebności,

Materiał edukacyjny wytworzony w ramach projektu „Scholaris – portal wiedzy dla nauczycieli&#34;.. współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego

Znajomość utworu to rozumienie (z ewentualnym pamiętaniem) treści, które ujawniają się w utworze, plus wiadomości z zakresu świata przedstawionego, plus opis utworu

W Belgii diagnoza dyskalkulii obejmuje różnicowanie pomiędzy zaburzenia- mi a problemami (trudnościami) w uczeniu się matematyki (MLD - Math- ematics Learning Disabilities i MLP

patenty ofi cerskie z podpisem Stanisława Augusta znajdujące się w posiadaniu rodziny Louisa Lion de Lalande’a, jednego z bohaterów naszej publikacji, Francuza, ofi cera

W rezultacie północnoamerykańscy badacze postrzegani są jako pionierzy, dynamiczni propagatorzy oraz autorytety w zakresie kształcenia myślenia kry- tycznego.