• Nie Znaleziono Wyników

Zadanie misjonarza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zadanie misjonarza"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Bolesław Gielata

Zadanie misjonarza

Collectanea Theologica 44/2, 173-177

1974

(2)

KS. BOLESŁAW GIELATA SVD, KPANDAI (GHANA)

ZADANIA MISJONARZA

D użo p isze się o m isjach . Jest to tem at ak tu aln y. B udzi szerok ie z a in te r e ­ sow an ie. A rty k u ły , rozpraw y m nożą się w takim tem p ie, że już niepodobna śled zić w szy stk ich n o w o ści na bieżąco.

L iteratu rę o m isjach m ożna p ob ieżnie p od zielić na d w ie k ategorie: tw o r z e ­ n ie i w y ja śn ia n ie zasad oraz p rak tyczn e w p ro w a d zen ie tych zasad w k o n ­ k retn y teren m isy jn y . A n aliza dok u m en tów soborow ych i w y p o w ied zi p a p ie ­ skich zrodziła w ięk szo ść literatu ry m isjologiczn ej w n aszych czasach. J e st to ła tw y sposób p isa n ia o m isjach . A n aliza tek stó w istn ieją cy ch w w ie lu tłu ­ m aczen iach , zaopatrzonych w fa ch o w e i nieraz a u to ry ta ty w n e kom entarze, nie m oże n astręczać w ięk szy ch trudności. N ie będąc w kraju m isy jn y m , n ie styk ając s ię b ezp ośred n io z pracą m isyjn ą, m ożna w p opraw ny sposób n a k r e ­ ślać ogólne lin ie p o sła n n ictw a K ościoła, uzasad n iać teologiczn ie jego potrzebę. Jasna idea p o w in n a za w sze p rzy św ieca ć k on k retn ej działaln ości, stąd w y n ik a w artość tego rodzaju prac. W artość ich jed n ak za leży n ie tylk o od lo g iczn o ­ ści p rzep row ad zan ych rozum ow ań, od w n ik liw o śc i w w y szu k iw a n iu s u b te l­ nych rozróżnień, które coraz jaśn iej ukazują id eę m isy jn ą , ale rów n ież od p o ­ zostan ia w sferze tw orzen ia zasad o g óln ych bez rozstrzygan ia, jak w k o n k re­ tnych w aru n k ach m isy jn y ch zasady te p ow in n y b yć realizow ane.

O p racow yw an ie kon k retn ej d ziałaln ości m isy jn ej, w której n astęp u je z d e ­ rzen ie się jak n a jsłu szn iejszy ch zasad u sta lo n y ch dla rea liza cji p osłan n ictw a K ościoła z k on k retn ą i jakże różnorodną rzeczy w isto ścią w kraju m isyjn ym , n ie m oże op ierać się je d y n ie o an alizę d o k u m en tów soborow ych, w y p o w ied zi pap iesk ich czy opracow ań głośn ych teologów . K ościół b ow iem przychodząc z ew a n g elią do kraju m isy jn eg o n ie p rzynosi goto w eg o zbioru praw d, które p ogan ie p o w in n i tylk o przyjąć. E w a n g elię C h rystu sa m ożna porów nać do św ia tła , które ukazu je n ow e h oryzonty, n ow e m o żliw o ści, pobudza do tw o ­ rzenia now ej w iz ji św ia ta , do w y n a jd o w a n ia i p rzy sw a ja n ia sob ie n ow ych i lep szych sposobów urządzenia in d y w id u a ln eg o i sp ołeczn ego życia. K ró le­ stw o n ieb iesk ie głoszon e przez C hrystusa podobne je s t do kw asu, który m ie ­ sza się do p rzy g o to w a n eg o ciasta. C iasto i k w a s dają pożyw n y pokarm . P r o ­ ces ew a n g eliza c ji n ie m oże być zatem pojęty jako o fia ro w y w a n ie gotow ych praw d, g otow ych m od eli życia. E w a n g elia n ie p ow od u je stagn acji p rzy jm o w a ­ n ia, ale budzi do n o w eg o życia, w p row ad za na drogę P raw d y. D roga ta jest u ciążliw a, zm usza b o w iem k roczących nią do w y siłk ó w , do tw órczości. W y ­ nik iem tak iego p rzyjęcia ew a n g elii jest w zb o g a cen ie rozu m ien ia ducha C h ry­ stu sow ego o n o w e dośw iad czen ia, o n ow e sposoby w id zen ia , o n o w e a k c e n to ­ w a n ie p o szczególn ych praw d. O bdarzenie św ia ta w e w a n g e lię jest p rocesem ek spansji, a zarazem w zb ogacan ia się K ościoła o lep sze rozu m ien ie ducha ew a n g elii.

(3)

174

K S . B O L E S Ł A W G IE L A T A S V D

T en sty l pracy m isy jn ej zak ład ający p o zy ty w n ą w artość n iek tórych tzw . pogań sk ich p rak tyk relig ijn y ch i pragn ący o św ie tlić e w a n g e lią w a rto ści r o ­ dzim ej k u ltu ry, je s t n iezm iern ie trudny i n ieb ezp ieczn y . W ytw o rzy ł o n n ie ­ jedno sk r z y w ie n ie i w p ro w a d ził w ie le za m iesza n ia w p ostaci n iezliczon ej w p rost liczb y k o ścio łó w ch rześcijań sk ich (w G h an ie is tn ie je w io sk a P ak ro, około 40 km n a p ółnoc od A kry, 2000 m ieszk a ń có w i 14 różnych k ościołów ). Z agad n ien ie p o w sta w a n ia tych różnych k o ścio łó w jest zb y t sk om p lik ow an e, by je m o żn a jasn o ok reślić, ale zdaje się, że jed n ą z p rzy czy n je s t n ied o sy t litu rgiczn ego w y p o w ied zen ia się, ja k i ofiaru je szerok im m asom K ościół. N a ­ b o żeń stw a ty ch u gru p ow ań relig ijn y ch są p ełn e życia: tańce, śp iew y , cią g ły ruch, m o d litw a spon tan iczn a. M od litw a w iern y ch w naszej M szy św . to je d y ­ n a ok azja dla sp on tan iczn ego p od an ia in ten cji przez sp ołeczność, ale i na tym o d cin k u u słu żn i „p rzeciw n icy w o ln eg o sło w a w e M szy św .” postarali się 0 w y d ru k o w a n ie go to w y ch m o d litw w iern y ch , a n a w et sk om p on ow ali m e lo ­ die. W G hanie, n a w e t w m a ły ch w io sk a ch , lu d zie od czu w ają p otrzebę w y p o ­ w ia d a n ia sw o ich próśb do B oga przed całą społeczn ością: w sz e lk ie w y d a rzen ia m in ion ego ty god n ia znajdują n atu raln y w yraz podczas m o d litw y w iern ych . Z daje się, że od tych m ło d y ch K o ścio łó w n a sze sta re K ościoły m o g ły b y się uczyć p ry w a tn ej i bardzo in ty m n ej m o d litw y w y p o w ia d a n ej przed całą sp o ­ łecznością. J e st to d a w a n ie św ia d ectw a sw ej w ia r y i prostego a zarazem g łę ­ b ok iego od czu cia e w a n g e lii o B ogu jako Ojcu, do k tórego C hrystus zach ęcał przychodzić z w sz e lk im i prośbam i.

P roces za sto so w a n ia n a w e t n ajbardziej słu szn y ch zasad w y p ra co w a n y ch dla pracy m isy jn ej n a stręcza n iejed n ą trudność praktyczną. J est w p rost n ie m o ż ­ liw o ścią w sk a za ć, co w tej d ziałaln ości jest n a jw a żn iejsze, co m oże b yć z e p ­ ch n ięte na d alszy p lan lub zgoła opuszczone. S tą d też chyba istn ie je tak m ało prac na tem a t k o n k retn ej d ziałaln ości m isy jn ej. G łów n ym zad an iem w d zia ­ ła ln o ści m isy jn ej je st g ło szen ie e w a n g e lii i za k ła d a n ie K ościoła. Z asada s łu ­ szna i m oże b yć szerok o u zasad n ion a na p o d sta w ie w ie lu dokum entów . J e d ­ n ak m isjon arz p racu jący w terenie, np. w K p an d ai (G hana, d ystryk t Y en d i w d iecez ji T am ale) m oże m ieć p ow ażn e w ą tp liw o śc i, czy to g ło szen ie e w a n ­ g e lii i zak ład an ie K ościoła n ak ład a na n ieg o o b ow iązek troszczen ia się przez w zm ożon ą k a tech ezę o p o zy sk iw a n ie w ie lk ie j liczb y w iern y ch (w ciągu 12 la t stałej pracy m isy jn ej w K pandai i jego o k o licy ochrzczono 524 osoby), czy m a sk o n cen tro w a ć się n a sp raw ach m a łżeń sk ich , by ochrzczonym u m o żliw ić p rzy stęp o w a n ie do sak ram en tów św . (w ciągu 12 la t p ob łogosław ion o 5 m a ł­ żeń stw , z czego jedno ty lk o m ieszk a n ad al na teren ie p arafii), czy b u d o w a n ie tam w o d n y ch m ieści się w p rogram ie za k ła d a n ia K ościoła (w ok resie su szy lu d zie cierpią na p rzeraźliw y brak w od y; szczeg ó ln ie cierpi kobieta, do o b o ­ w ią zk ó w której n a leży postaran ie się o w o d ę do picia, gotow an ia i k ą p ieli dla całej rod zin y — p rzeciętn ie jed n a rodzina zu żyw a d zien n ie 10 w ia d er d ziennie); czy p o w in ien troszczyć się o n a p ra w ę dróg do od ległych w io sek , by u m o żliw ić lu d ziom dotarcie ze sw y m i p łod am i roln ym i na targ do m iasta 1 zd obycie p ien ięd zy na zakup n ajbardziej p otrzeb n ych rzeczy jak só l, u b ra ­ nie, lek a rstw a it d .; czy m a rozd zielać lek a rstw a , zw ozić chorych do k lin ik i czy od ległego o 120 km szp itala; czy do jego o b o w ią zk ó w n ależy u rządzanie w k ap liczk ach w ieczo ro w y ch k u rsów n au k i czytan ia i p isan ia; czy on m a przyw ozić n a w o zy sztu czn e i uczyć lu d zi ich stosow an ia; czy w arto m u w y ­ kłócać się z różn ym i k ontraktoram i, by n ie żą d a li zbyt w y górow an ych op łat za n ap raw ę dróg do w iosek ; czy w reszcie w yp ad a, by za jm o w a ł się k u pnem w o łó w i zach ęcał ro ln ik ó w do u ży w a n ia ich do u p raw y sw ej roli?

P o d ejm o w a n ie tych w szy stk ich rodzajów działaln ości przez m isjon arza n ie ie st zazw yczaj w y n ik iem teoretyczn ych rozw ażań. Sam o życie sta w ia go w sytu acji, w której n ie podobna d y sp en zo w a ć od najbardziej p osp olitych ról. N ieraz jed n ak istn ie je pow ażna pokusa w y e lim in o w a n ia czegoś i s k ie r o ­ w a n ia s ił na b ardziej r elig ijn e d ziałan ie. M a się n a w e t w ra żen ie, że te w s z y ­ stk ie drobne i tak różnorodne sp raw y dom in u ją w rozkładzie zajęć m isjo n a ­

(4)

rza, a w ła śc iw e p rzep o w ia d a n ie e w a n g e lii ogran iczon e je s t do m ałych w y c in ­ k ó w godzin w ieczo ro w y ch , św ią t i n ied ziel. N ieraz m isjon arz m u si n a w et zrezygn ow ać i z tych m a ły ch w y cin k ó w , k tóre z o sta ły za rezerw o w a n e n a o d ­ p ra w ien ie M szy św . i sp ieszy ć z p om ocą tam , g d zie go w zy w a ją . L udzie p r z y ­ chodzą w z y w a ć m isjo n a rza w najb ard ziej n ieo d p o w ied n iej ch w ili, w ted y , gdy m a rozpocząć M szą św . i lu d zie już czek ają w k ościele. Z achodzi w ted y k o n ­ flik t, który m isjon arz rozw iązu je na korzyść ch orego zaw ożąc go do szp itala. Czy taka d ziałaln ość m isy jn a je s t słu szn a , czy je s t w p e łn i zgodna z z a sa ­ dam i, czy n ie trzeba by czegoś zm ien ić, b y m ieć w ięcej czasu na b ezp ośred ­ n ie g ło szen ie e w a n g elii? S p ojrzen ie na 1 2-le tn i okres m isy jn ej d ziałaln ości w K pandai i jego o k o licy m oże rzucić p ew n e św ia tło na w sz y stk ie w ą tp liw o ­ ści.

K pandai w języ k u N aw u ri, rodzim ej tu lu d n ości, oznacza m iejsce p olow an ia i sp an ia, albo stanow ri od p ow ied ź p rzyw ód cy ich p ew n ej grupy w racającej z d alekiej w y p ra w y , że w raca do dom u brata: „N kpei nda a i”. N aw u ri n a le ­ żą do w ie lk ie j rodzin G uang, która już od bardzo d a w n a za m ieszk u je teren y dzisiejszej G hany. P rzo d k o w ie d zisiejszych G uang sta n o w ili praw dopodobnie p ierw szą im ig ra cy jn ą gru p ę na te tereny. D ziś zn ajd u ją się na p ołu d n iu (A futu), na w y ż y n ie A k w a p im (L arteh, C heropong), w okręgu V olty (N konya) i na północy: lu d n ość sk upiona w o k ó ł fe ty sz a D en te w K ete K rachi, N ch u - m uru, G onja, A chode, N aw uri. D otąd n ie je s t ro zw ią za n y problem ich r o z ­ m ieszczen ia na tak r o zle g ły m teren ie.

W edług rela cji N aw u ri, przod k ow ie ich p oczątk ow o p rzeb y w a li na p ołu d n iu zajm ując teren y m ięd zy A k rą a W inneba, g d zie o b ecn ie żyją ich bracia A fu ­ tu. N ęk an i w o jn a m i p o su w a li się coraz bardziej k u p ółn ocy zostaw iając po drodze p ew n e grupy, k tóre n ie ch cia ły lu b n ie m o g ły dalej iść. N a w u ri to n ajd alej na p ółn oc w y su n ię ta grupa ty c h w ęd ro w có w . G dy p rzyb yli n a t e t e ­ ren y (w ed łu g in fo rm a cji zdobytej w N k on ya b yło to 350 do 400 la t tem u) b yły one zu p ełn ie n ieza m iesz k a łe. Oni są zatem lu d n o ścią rodzim ą. Oprócz K p a n ­ dai, k tóre ob rali za sw ą sto licę, N aw u ri jeszcze w 8 w io sk a ch u w ażan i są za ludność rodzim ą.

O koło 5 tys. ludzi n a leży do 12 szczep ów w K pandai. N aw u ri n ie sta n o w ią w ca le lu d n ości dom in u jącej. Z p ółn ocy p rzyb yli liczn i K on k om b ow ie, z T ogo p rzyw ęd row ała w ie lk a grupa B asare, są tu G ona E w e, K otok ol i D agom b o- w ie, C hanles, A szan ti. D użą grupę sta n o w ili n ieg d y ś Y oruba, k tórych g łó w ­ n ym zajęciem b y ł h an d el. M u sieli oni jed n a k op u ścić G hanę za rząd ów dr B u s i a.

N a teren ie K p an d ai istn ie ją 3 czyn n e m eczety o d w ied za n e w y łą czn ie przez G onja. W latach 1952— 3 WEC (W orldw ide E v a n g eliza tio n C rusade) w y b u d o ­ w a ło k lin ik ę i k o śció ł w K pandai, a także lep rosoriu m 12 km na w sch ód od K pandai. O p u szczający Y oru b ów ie (baptyści) od sp rzed ali sw ój k ościół p rezb i- teriań sk im E w e. O prócz m ałej grupy A d w e n ty stó w D n ia S iód m ego in n e m ałe sp ołeczn ości u rządzają n ab ożeń stw a w p om ieszczen iach szk oln ych , a le n ie o d ­ gry w a ją w ięk szeg o w p ły w u na ży cie m iasta.

P ew n a grupa k a to lick ich A szanti, którzy p rzyb yli do K pandai w in teresach h an d low ych , zaczęła p ry w a tn ie odpraw iać n ied zieln e n a b o żeń stw a w szk ole. Z ysk iw an o sy m p atyk ów . Istn ieją ca już stacja m isy jn a na północ od K pandai w B im b ila b y ła w ó w cza s o b słu giw an a przez o jców ze Z grom adzenia M isjo ­ narzy A fry k i (SM A), z o d leg łeg o o b lisk o 100 km K ete K rachi. P rzejeżd żając przez K p an d ai za trzy m y w a li się oni, by pozdrow ić ludzi. O początkach d u sz­ p astersk iego o d w ied za n ia K pandai m ożna m ó w ić dopiero krótko przed 1960 r., k ied y ojcow ie b ia li p rzyjeżd żali z Y endi. P o p rzejęciu d ystryk tu Y en d i przez w erb istó w w 1960 r. od w ied zin y te sta ją się reg u la rn e. Od tego roku k sięga chrztów n otu je p ierw szy chrzest. W 1964 r. K p an d ai sta je się stacją m isy jn ą z rezyd u jącym ojcem . B u d ow a k ościoła i dom u m isy jn eg o p ow oli p osu w a się naprzód. W r. 1967 o. R obert K o l e k za m ieszk u je w n iew yk oń czon ym dom u. b y rozpocząć p racę m isy jn ą w K pandai i o k o licy . Do końca 1972 r. k sięg i

(5)

176 K S . B O L E S Ł A W G IE L A T A S V D

parafialn e notują 255 ochrzczonych w K pandai i 269 w ok oliczn ych w ioskach. Oprócz k ościoła w K pandai 3 in n e w io sk i zb u d ow ały kaplice, w d w u stoją kaplice z m at. W reszcie w io sek nauka k atech izm u i n ab ożeń stw a od b yw ają się w szk ołach lu b na w o ln y m p ow ietrzu. T roską duszp astersk ą ob jętych jest 20 w iosek . M isjon arzow i pom aga w pracy 5 k a tech etó w i 16 p rzew od n ik ów w iosk ow ych . K atech eci są p ła cen i przez m isję, n atom iast p rzew od n icy w io ­ sk o w i p racują zu p ełn ie b ezin teresow n ie.

W p ływ u , jak i m isja w y w a rła na tc tereny, n ie da się ująć w liczby. Bp G. C h a m p a g n e , po przep racow an iu 37 lat w G hanie (z tego 15 la t jako biskup w T am ale), zrezy g n o w a ł z urzędu ze w zg lęd u na słab e zdrow ie. Ż e ­ gnając się ze sw y m i w sp ó łp ra co w n ik a m i w sk a za ł na w ie lk ie dzieło, jak iego d okonano na tych terenach. Gdy p rzyb ył do G hany, istn ia ło na północy kraju tylk o k ilk a sta cji m isy jn y ch , n ie było d iecezji T am ale. D ziś na północy Ghany istn ieją 3 d iecezje (N aw rongo, T am ale, Wa), dw óch rodzim ych b iskupów : P. D e r y i R. A k a n l u , W yższe S em in ariu m D uch ow n e, 3 szkoły k a te c h e ­ tyczne, k w itn ą ce stacje m isy jn e, k lin ik i, szp itale, szk oły, rodzim e zgrom ad ze­ nia sióstr. N a jw ięk szy m jed n ak osią g n ięciem m isjon arzy jest p ow szech n a sym p atia, jaką darzą ich bez w y ją tk u w szy scy : dzieci, dorośli, p ogan ie, m u ­ zu łm an ie i czło n k o w ie innych K o ścio łó w ch rześcijań sk ich . O jciec jest w s z ę ­ dzie m ile w id zia n y i serd eczn ie w itan y.

L udzie często poruszają w rozm ow ach tem a t obecności ojca w śród nich. W ielu z n ich przychodzi na n ab ożeń stw a, chociaż z pow odu poligam ii n ie m o ­ gą być ochrzczeni. U ojca tak bardzo podoba im się n iesłab n ąca chęć p o m a ­ gan ia im . D latego ch ętn ie słu ch ają jego nauk o m iłości, o której nauczał J e ­ zus. P od czas M szy św ., w czasie m o d litw y w iern y ch , ci p ogan ie m odlą się o zdrow ie dla ojca, o siłę i w ytrw rałość, by m ó g ł w p o ić w nich m iło ść C h ry­ stusow ą. Jeden z n a czeln ik ó w z n acisk iem podkreśla, że w ięcej ufa ojcu niż sam em u sobie.

P ew n a w io sk a p o sta n o w iła n ap raw ić drogę. Zgodzono kontraktora. Praca została w y k o n a n a i k ontraktor zg ło sił się po zapłatę. N ie otrzym ał jej. N a ­ czelnik p oganin w y ja śn ił: ojca tu n ie m a. D opiero gdy ojciec p ow ied ział, że cen a je st słu szn a, kontraktor otrzym ał p ien iąd ze. N ieraz p od k reśla się. że m i­ sjonarz m u si się w y rzec w szy stk ieg o , by zostać p rzyjętym przez m iejsco w ą ludność. D o św ia d czen ie jed n ak w sk a zu je, że n ie trzeba się upodabniać do m iejscow ej lu d n ości, m ożna m ieszk a ć w ład n ym dom u, od ży w ia ć się o d m ie n ­ nie, n ad al n osić sw ój eu rop ejsk i strój, w ozić ze sobą do w io sk i filtro w a n ą w od ę i n ie p rzyjm ow ać zw yczajem n ak azan ego p o w ita n ia czarką w od y, a m i­ m o to być p rzyjętym przez n ich, zy sk a ć ich p e łn e zau fan ie. To coś, co w p r o ­ w adza m isjon arza w m iejsco w ą lu d n ość, tk w i gdzieś głęb ok o, w ja k iejś d o ­ słow n ej realizacji ew a n g elii, w u k a zy w a n iu w p rak tyczn ym życiu jej p iękna. K sięg i p arafialn e w żadnym w ypadku n ie u k azu ją p ełn ego obrazu p r z y j ­

m ow an ia e w a n g e lii przez tu tejsze sp o łeczeń stw o . C hrzest n astęp u je po d łu ­ giej p rak tyce zasad ch rześcijań sk ich , po w y k a za n iu , że nauka C hrystusa jest w artością, którą chce się zdobyć. N ieraz p ogan ie dają św ia d ectw o głęb o k ieg o zrozu m ien ia e w a n g e lii i dają dow ody, że ta ew a n g elia jest zasadą ich p o stę ­ pow ania. W p ew n ej w iosce, gdzie je st tylk o k ilk u ochrzczonych, postan ow ion o grem ialn ie uczcić śm ierć C hrystusa w W ielk i P iątek . N ik t z w io sk i n ie p o ­ szed ł n a farm ę, w szy scy pościli. P o sta n o w ili w ten sposób spędzić ten dzień sam i z sieb ie, m isjonarz d ow ied ział się o tym długo po W ielkanocy.

W śród w ie lu szczepów , zw łaszcza w śród K on k om b ów , cia ło zm arłej przy porodzie k ob iety uw ażane jest za przek lęte. N ie wrolno zm arłej poch ow ać, nie w oln o ciała w y n o sić przez drzw i z dom u, ty lk o przez w y b ity w ścian ie otw ór C iało porzuca s ie w buszu. Na lek cji k a tech izm u d ysk u to w a n o ten zw yczaj. M isjonarz w sk a za ł, że to n iegod n e p o stęp o w a n ie. To p rzecież b y ła osoba, k tó ­ ra żyła razem z nim i, pracow ała dla nich, p rzy g o to w y w a ła p o ży w ien ie. D la ­

(6)

czego po śm ierci n ie za słu g u je na szacunek? N au k a ch rześcijań sk a nak azu je szacu n ek dla k ażd ego c zło w ie k a i n a w et po śm ierci czci jeg o p am ięć dając ciału p rzyzw oity pogrzeb. P o dw óch tygod n iach zd arzył się w y p a d ek śm ierci przy porodzie. W ioska o d m ó w iła pogrzebu, bo p rzod k ow ie tak p rzykazali. N aczeln ik z w io sk i, g d zie odbyła się w sp om n ian a lek cja k atech izm u , poszedł i p rzek on yw ał o słu szn o ści ch rześcija ń sk iej nauki. P rzy zn a w a n o m u rację, ale n ik t n ie o d w a ży ł się dotknąć ciała zm arłej. W ów czas sta ry n a czeln ik C hirfo sam w y k o p a ł grób i p o ch o w a ł ciało. N ie je s t ochrzczony, a le dw a lata p rzy słu ch iw a n ia się n au ce r e lig ii o tw a rły jeg o serce na n a u k ę C hrystusa.

W szyscy p o trzeb u jący u w a ża ją za rzecz zu p ełn ie n atu raln ą zw racan ie się do m isji o pom oc. S zczeg ó ln ą w y m o w ę m a n a stęp u ją ce zdarzenie. P ew n eg o dnia m ały ch łop iec p rzy b ieg ł do m isji, gd yż ja k iś tręd o w a ty p o sła ł go: „Idź do ojca i pow ied z, że je ste m ch ory”. To m iało w y sta rczy ć. B y ł ab solu tn ie p ew n y , że ojciec p rzyjd zie i zajm ie się nim . In n y tręd o w a ty p ow ied ział, że jeszcze n ik t poza ojcem go n ié od w ied ził.

S potkać się m ożna z w y ra źn ą aprobatą d zia ła ln o ści m isjonarza. W śród p o ­ gan i m u zu łm an ów is tn ie je pogląd, że obecn ość m isjo n a rza w m ieście i jego d ziałaln ość w p ły w a w y ch o w a w czo na m łod zież. P e w ie n m u zu łm an in zdradzi] nam po op row ad zen iu ń as po m eczecie, że na zeb ran iu z n a czeln ik iem d y sk u ­ to w a li o tym p rob lem ie i d oszli do w n iosk u , że trzeba b yć w d zięczn ym K o ś­ cio ło w i za to, co czy n i dla w y ch o w a n ia m ło d zieży w K pandai. S tw ierd zili w sp óln ie, że K o śció ł je st tu potrzebny.

A n aliza 1 2-le tn ie g o ok resu m isyjn ej d ziałaln ości w K pandai n ie ukazu ję w ielk ich osiągn ięć, które m ożna by ująć w liczb y. K ościół jed n a k sta je się rzeczy w isto ścią , w łą cza się coraz głęb iej w sp o łeczeń stw o , ukazując m u n ow e m o żliw o ści u rząd zen ia życie. Coraz szersze k ręgi od czu w ają p otrzebę poznania nauki C hrystusa. W ciąż n o w e w ioski' proszą o w łą c z e n ie ich w program n o r­ m aln ych o d w ied zin duszpasterskich'. Z etk n ięcie z nauką e w a n g e lii poprzez pracę m isjon arza jest dla nich o lśn ien iem , które tak p ięk n ie w yrażają w kom-« pon ow an ych przez sieb ie p ieśn iach : „N ie w ied zia łem , że B óg jest taki dobry, dlatego szed łem za fety szem . Teraz w iem , że Jezu s m n ie kocha, id ę tylk o zą N im ”.

Jak m isjon arz m a zak ład ać K ościół? P o w in ien n a śla d o w a ć C hrystusa, k tó- ry za ch w y cił oto czen ie sw o je poprzez sw o ją cu d ow n ą n au k ę o B ogu jako O j­ cu i przez w ie lk ą troskę o człow ieka. On p o ch y la ł s ię nad każd ym niem ocą złożonym , n ie b y ły m u o b ojętn e łzy o p łak u jących śm ierć n ajb liższych , litow aj się nad g łod n ym i, p ostarał się n a w et o w in o nà w e se lu . B y ł ze w szech m iar dobry. Ta dobroć w p row ad zała go w e w sz y stk ie a k tu a ln e p otrzeby otaczają^ cych go ludzi. Z ad an iem m isjonarza je s t u sta w iczn a troska i zab iegan ie o to, jak tego dobrego i p om agającego C hrystusa u kazać otaczającym go ludziom ; By w N iego u w ierzy ć m u szą go spotkać, odczuć jego dobroć i przekonać się; że On ich rzeczy w iście m iłu je. W ów czas n ie, tylk o w p ie śn ia c h ’ ale przede w szy stk im w ży ciu będą daw ać liczn e d ow ody sw eg o p rzyw iązan ia do N iego; do Jego ew a n g elii, do Jego K ościoła.

Cytaty

Powiązane dokumenty

254 Rozważmydwaelementy,A iorazAj,takieżezwybranegonaelemencieAi punktup icałyelementAjjestwidoczny.WtedywspółczynnikGijjestrówny G ij= ∫ l∈S jcos∡(ni,l)dS,

Listy Prologmajedn ֒aprawdziw֒astruktur֒edanychjak֒ajestlista.Listajest sekwencj ֒aelement´ow,kt´oremog֒aby´catomami,b֒ad´zlistami.Listyzapisujemy

Uczeniesi ֒ezewzmocnieniem—eksploracja17 Politykaeksploracji Abypo l ֒aczy´cskuteczn֒aeksploracj֒e´swiatazeksploatacj֒aposiadanejwiedzy

–Wprowadzamynowypomocniczyzas´obchessGameorazpredykatybinarne: ref,player1iplayer2 –Mo˙zemyterazwyrazi´creferee(X,Y,Z)jako: Siecisemantyczne—j ֒ezykRDF33

wewn˛ etrzne, ii. +) oraz element przeci-

Przykładowy zestaw zada na ostatnie kolokwium

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

chow yw ał swą zdolność rozm nażania się, natom iast p rzy bespośredniem działaniu prom ieni zdolność ta znacznie się zm niej­.. szyła po czterech tygodniach,