• Nie Znaleziono Wyników

Średniowiecze - dalekie czy bliskie?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Średniowiecze - dalekie czy bliskie?"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

kręgi hobbystów i entuzjastów archeologii przemysłowej w Polsce. Zapoznanie

się ze sporym dorobkiem brytyjskiej archeologii przemysłowej — zarówno w

dzie-dzinie właściwych badań, jak i w zakresie organizacyjnym — może stanowić

cen-ną pomoc przy rozwiązywaniu aktualnych u nas problemów w tej dziedzinie.

Wyzyskanie tych doświadczeń byłoby tym bardziej celowe, że Polska posiada

prawdziwe skarby w postaci „żywych zabytków" — czynnych jeszcze dawnych

zakładów przemysłowych, a sporo jest jeszcze do zrobienia, aby je zbadać i

za-bezpieczyć.

Industrial Archeology jest kopalnią wiadomości — rzeczywistą encyklopedią

archeologii przemysłowej. Przeznaczona jest w zasadzie dla

czytelniika-niespecja-listy, ale oczywiście na stosunkowo wysokim poziomie (powiedzmy co najmniej

z wykształceniem średnim). Jest to typ popularyzacji niewiele różniący się od

pracy naukowej, łączący zalety tej ostatniej z przystępniejszym sposobem ujęcia

poruszanej tematyki.

Bolesław Orłowski

ŚREDNIOWIECZE — DALEKIE CZY BLISKIE?

Jean J o l i v e t : Abélard ou la philosophie dans le langage. Paris 1969

Seghers fis. 192, tabl. 4. „Philosophes de tous les temps".

Georges de L a g a r d e : La naissance de l'esprit laïque au déclin du Moyen

Age. T. 3: Le Defensor pacis. Louvain-Paris 1970 ss. 389.

Friedrich H e e r : L'univers du Moyen Age. [Tłum. z niem.] Paris 1970 Fayard

ss. 485, iliusitr. 80 na wkładkach.

Jest rzeczą ciekawą obserwowanie kolei losu, jakim podlegała w ciągu wieków

opinia o średniowieczu. Żadna epoka w dziejach nie była narażona na tak zmienne

i sprzeczne ze sobą oceny, od skrajnego dyskwalifikowania wszelkich jej w a r

-tości aż do bezkrytycznej gloryfikacji. Pokutujący jeszcze tu i ówdzie pogląd

o widkach średnich jako czasach ciemnoty i fanatyzmu religijnego wywodzi się

z renesansu, a podtrzymało go i ugruntowało oświecenie. Warto przypomnieć, że

w 1793 r. w uchwałach Komitetów Rewolucyjnych we Francji czytamy

skiero-wane do obywateli wezwania do burzenia katedr gotyckich, jako symboli

ciem-noty i zacofania. Nie wiadomo jednak, czy więcej szkody w prawidłowym

spoj-rzeniu na średniowiecze nie przyniósł romantyzm ze swoją

egzaltowano-patetycz-ną wizją średniowiecza bohaterskiego, odzwierciedlonego w operach Wagnera. Było

to również średniowiecze piękne, wystylizowane — świat gotyckich katedr,

rozmo-dlonych chórów, subtelnych umysłów wyspecjalizowanych w rozstrzyganiu

zawi-łych kwestii filozoficznych. Katolicy zwracali się do tego okresu jako źródła

czystej i prawdziwej wiary, liberałowie szukali wówczas początków wolnej myśli

politycznej (Anglicy odwoływali się do Wielkiej Kairty Wolności). Słynna

ency-klika Aeterni Patris papieża Leona XIII ogłoszona w 1879 r. ugruntowała wśród

katolików zainteresowanie średniowieczem, jako epoką, która wydała system

filo-zoficzny św. Tomasza z Akwinu. Jest rzeczą niewątpliwą, że w ciągu

kilkudzie-sięciu ostatnich lat ubiegłego stulecia i siedemdziekilkudzie-sięciu lat naszego już wieku —

przede wszystkim katoliccy mediewiści swymi badaniami pomogli nam poznać

gruntownie wiele istotnych składników polityczno-ekonomicznej i w najszerszym

pojęciu słowa — kulturalnej historii średniowiecza. Jednakże częstokroć

obser-wujemy w ich dziełach pewne zwichnięcie proporcji — wieki średnie

przedsta-wione są nie jako jeden tylko kolejny etap w historii ludzkości, ale jako epoka

szczególnie uprzywilejowana, o specjalnych wartościach mających walor

(3)

ponad-czasowy. Szuka się w tym okresie bezpośrednich źródeł większości wielkich idei lub instytucji nowożytnych, przeprowadzając nieraz bezkrytycznie porównania mię-dzy dzisiejszymi, a ówczesnymi poglądami i osiągnięciami. To wszystko w zało-żeniu autorów powinno nam zbliżyć średniowiecze, ale często zbliża tak bardzo, że w konsekwencji oddala się prawdziwy obraz epoki, z wszystkimi jej pozyty-wami i negatywiami, reprezentującej określone stadium rozwoju człowieka i jego kultury. Toteż mimo, iż światowy rynek księgarski w y d a j e się być nasycony roz-maitymi dziełami — dotyczącymi średniowiecza i jego różnorodnej tematyki — niejednokrotnie o wybitnych walorach merytorycznych, bardzo wiele pozostało jeszcze do wyjaśnienia. Dlatego też każda nowa publikacja z tej dziedziny witana jest z zainteresowaniem i ciekawością: Czy średniowiecze dizięki niej stanie się nam bliższe, czy dalsze?

Trzy książki będące przedmiotom obecnego omówienia, a dotyczące średnio-wiecza, różnią się od siebie bardzo — problematyką, sposobem ujęcia, stylem, roz-miarami. Można je najogólniej ująć w schemat: człowiek — dzieło — epoka. Jed-na z nich bowiem prezentuje Jed-nam w popularnym ujęciu sylwetkę Piotra Abelarda, druga jest naukowym studium na temat dzieła Marsyfliusza iz Padwy — Defensor pacts, trzecia jest obszerną, barwną syntezą cywilizacji średniowiecznej. P r z y j -rzyjmy się im pokrótce nieco- bliżej.

Editions Seghers w serii — „Philosophes de tous les temps" przedstawia nam interesującą książkę Jean Joliveta Abélard ou la philosophie dans le langage. Publikacja podzielona jest na dwie równej objętości części — pierwsza ukazuje życie i dzieło francuskiego filozofa, druga zawiera wybór tekstów najbardziej, zdaniem autora, reprezentatywnych dla Abelarda. Zycie Abelarda opowiedziane jest z intencją przedstawienia jego losów nie tylko jako źródła niezliczonych legend i opowieści, do których natchnieniem była historia jego miłości, ale również jako obrazu dziejów interesującej kariery naukowej w określonej epoce. Warto tu zwrócić uwagę na konkluzję z perypetii miłosnych Abelarda — J. Jolivet stwier-dza, że tylko Heloizie zawdzięczamy przetrwanie tej historii w ciągu wieków, gdyż zachowanie francuskiego filozofa nie wykraczało poza ramy banału. Szcze-gólnie żywe w naszych czasach zainteresowania lingwistyczno-strukturalne miały swój niewątpliwy w p ł y w na prezentację dzieła i myśli Abelarda — „filozofię mo-w y " J. Jolivet uznaje za podstamo-wę jego myśli filozoficznej.

Można było by podyskutować z autorem na temat ostatecznej oceny działal-ności intelektualnej Abelarda. J. Jolivet polemizując z częstymi w literaturze przedmiotu opiniami zbytnio gloryfikującymi rewolucyjną w y m o w ę dzieła A b e -larda pisze, że mimo najszczerszych chęci nie może compter Abélard au nombre

des penseurs de mouvement et de contestation (s. 94), gdyż kłóciłaby się to z praw-dą historyczną. Że Piotr Abelard istotnie nie był ani Kartezjuszem w dziedzinie filozofii, ani Lutrem w dziedzinie teologii (jak stwierdza dalej na s. 95 J. Jolivet), w y d a j e się nie ulegać wątpliwości, abstrahując już od faktu, iż tego rodzaju porównania są na ogół dość ryzykowne i w gruncie rzeczy niewiele wyjaśniają. Czy jednak rzeczywiście jego metoda odnosiła się wyłącznie do teologii? Z p e w -nością istniały i istnieją w literaturze tendencje do przesadnego ujmowania his-torycznego znaczenia osiągnięć dwunasto wiecznego filozofa. W jakiś sposób odpo-wiedzialni za to są chyba badacze, którzy uważają logikę za główną dźwignię •refleksji naukowej w średniowieczu, a nie zawsze zdają sobie sprawę, że często-kroć stające się wówczas obowiązującą normą rozumowanie formalne przekreślało wagę i rolę w y m o g ó w doświadczenia na rzecz czysto spekullatywnej dedukcji. Z drugiej jednak strony nie powinno się wpadać w skrajność przeciwną. W y d a j e się, że spora część rozważań filozoficznych Abelarda wykraczała poza zamiar unowocześnienia teologii. Pragnął on również utorować filozofii własną drogę,

(4)

wytyczoną w oparciu o rozum i jego prawidła. Filozofia wieków trzynastego, i czternastego nawiązywała do jego metody krytycznej, która w wieku piętnas-tym dała początek naukowej krytyce tekstów w .ujęciu Lorenza VaLli.

Nasuwa się jeszcze uwaga dotycząca wyboru tekstów Abelarda. W tego r o -dzaju popularno-naukowych opracowaniach dużą rolę odgrywa przyjęcie jednoli-tych koncepcji układu treści. Otóż jednolitość tę rozbijają nieco tytuły fragmen-tów z dzieł filozofa. Albo należało podawać jedynie tytuły dzieł, z których za-czerpnięte zostały fragmenty, albo zsynchronizować umowne tytuły z kolejnymi rozdziałami części o życiu i dziele Abelarda — jak w przypadku pierwszego fragmentu z Historii moich niedoli, zatytułowanego przez J. Joliveta Débuts d'une carrière philosophique et théologique. Łączenie jednak obu zasad tytułowa-nia fragmentów wydaje się być mylące.

Zupełnie odmienny charakter ma książka Georges de Lagarde'a — Le Defensor pacis. JeBt to poprawione wydanie trzeciego tomu kilkutomowego dzieła — zna-nego wszystkim tym, którzy zajmują się epoką średniowiecza — zatytułowazna-nego: La naissance de l'esprit laïque au déclin du Moyen Age. Znakomite studium na temat najciekawszego w późnym średniowieczu traktatu politycznego, mimo zde-cydowanie specjalistycznej formy, pełnego aparatu warsztatowego w postaci bar-dzo rozbudowanych przypisów, swą jasną, logiczną konstrukcją i komunikatyw-nym stylem sprawia, że może być czytane z dużym zainteresowaniem nie tylko przez znawców średniowiecznych doktryn politycznych.

Mimo że średniowieczna myśl polityczna posiada bogatą literaturę, ciągle za mało jeszcze jest prac, które właśnie główny nacisk kładłyby na dzieje antykoś-cielnych doktryn średniowiecza, szukając w nurtach opozycji pierwszych ziaren nowożytnego myślenia politycznego. Jednym z najbardziej radykalnych uczonych--filozofów był żyjący w czternastym stuleciu Marsy.liusz z Padwy, w którego dziele znajdujemy wiele wręcz rewolucyjnych elementów. Defensor pacis — dzieło, będące przedmiotem rozważań G. de Lagarde'a — zawiera dociekania nad m e c h a -nizmem działania państwa, miejscem Kościoła w społeczeństwie i rolą religii, po-działem społeczeństwa na grupy i upo-działem ludu w rządzeniu. Ze stworzonej przez. Marsyliusza nowej, laickiej teorii państwa i prawa, odbiegającej daleko od p o w -szechnych ówcześnie poglądów wywodzi się nowożytna idea ludowładztwa.

G. de Lagarde dokonuje w swej pracy gruntownej analizy dzieła Marsyliusza^ osadzając je mocno w określonych ramach epoki i biorąc pod uwagę wszystkie-czynniki, które je ukształtowały. Książka jeSt podzielona na trzy główne części. Część pierwsza, zatytułowana Place de l'oeuvre, pełni rolę obszernego wstępu, informującego o okresie powstania dzieła, o dotychczasowym stanie badań nad Marsyliuszem oraz o metodzie i strukturze myślenia Padewczyka. Trzon pracy stanowi część druga: Les thèses marsiliennes. Autor omawia w niej wyczerpująco' wszystkie zasadnicze problemy zawarte w Defensor pacis, ukazując na podstawie obfitego materiału porównawczego, jakie ich elementy stanowią bezpośrednią kon-tynuację wcześniejszych lub współczesnych Marsyliuszowi poglądów, a jakie są jego oryginalnym wkładem do dziejów myśli politycznej. Część trzecia — Signifi-cation historique du Defensor — zawiera analizę współczesnych Marsytliuiszowi prądów politycznych, filozoficznych i religijnych przedstawiając na tym tle praw-dziwą wartość jego dzieła i historię wpływu głoszonych przez niego teorii w póź-niejszych czasach. Wielka erudycja autora, umiejętność syntetycznego, problemo-wego ujmowania analizowanych zagadnień i celność formułowanych wniosków przesądzają o wysokiej wartości książki G. de Lagarde'a.

Jeszcze inny typ, całkowicie różny od obu omówionych powyżej publikacji, reprezentuje praca tłumaczona z języka niemieckiego, pióra profesora historii idei w Wiedniu — Friedricha Heera. Jest to L'univers du Moyen Age —

(5)

opubli-k o w a n a w 1970 r. w c y opubli-k l u „L'aventure des civilisations". Licząca blisopubli-ko 500 stron książka p r z e d s t a w i a obraz wszechstronnie ujętego życia w średniowieczu, s t a n o -wiąc jeszcze jedną pozycję z serii licznych w ostatnich latach syntez poświęco-n y c h t e j epoce, k t ó r y c h a u t o r a m i między i poświęco-n poświęco-n y m i byli Oh. Dawsopoświęco-n, J. Le Goff, R. S o u t h e r n , L. Genicot. A m b i c j ą Fr. Heera jest ukazanie na fle ówczesnych sto-s u n k ó w sto-społeczno-polityczno-ekonomicznych, a k t u a l n y c h w y p a d k ó w histo-storycznych,

działalności k u l t u r a l n e j — „budzenia się ducha i serca" w Europie między rokiem 1100 a 1350. Świetnie n a p i s a n a praca, s t a r a n n i e w y d a n a — z piękną szatą g r a f i c z ną, pełniącą rolę nie tylko czysto zdobniczą, ale s t a n o w i ą c ą niejednokrotnie z w a r -tą całość z w y w o d a m i autora, jest bez w ą t p i e n i a p a s j o n u j ą c ą l e k t u r ą dla każdego czytelnika o historycznych zainteresowaniach. J e d n a k ż e , jak to często b y w a z wiel-k i m i syntezami, wiele twierdzeń a u t o r a budzi wątpliwości 1 chęć polemiwiel-ki. W y d a j e się, że można wyróżnić wśród uczonych d w a zasadnicze t y p y uimysłowości — typ „ e r u d y t y - a n a l i t y k a " oraz t y p „ p r o b l e m o w c a - s y n t e t y k a " . Heer r e p r e z e n t u j e chyba typ d r u g i w jego s k r a j n e j postaci, p o l e g a j ą c e j na zbytnim zamiłowaniu do two-rzenia1 teorii i i n t e r p r e t a c j i często efektownych, ale nie zawsze dostatecznie u m o

-t y w o w a n y c h d a n y m i m a -t e r i a ł o w y m i . Wizja średniowiecza z a w a r -t a w L'univers du Moyen Age jest m i m o wszystko w s w e j ogólnej w y m o w i e zbytnio zbliżona do czasów n a m współczesnych. N a d a w a n i e walorów ponadczasowych osiągnięciom średniowiecza, p r z e p r o w a d z a n i e rozmaitych p o r ó w n a ń między t a m t ą epoką a naszą, w y s z u k i w a n i e w średnich wiekach źródeł p r a w i e wszystkich nowożytnych, a n a w e t często i dzisiejszych teorii, k i e r u n k ó w , instytucji — nie służy p r a w i d ł o w e j i n t e r -p r e t a c j i e-poki. I tak пр., czy rzeczywiście d w a główne -problemy X X stulecia, tzn. — zdaniem a u t o r a — stosunek między n a u k ą , a religią oraz polityczne k o n -s e k w e n c j e b a d a ń atomowych (pomijam t u kwe-stię, czy i-stotnie t e d w a problemy są czołowymi zagadnieniami naszego wieku?) ma'ją s w o j e bezpośrednie źródła w X I I i X I I I w? (s. 304). Pomysły R a y m o n d a Lulla określone jako zarodki f o r m u ł y u n i w e r s a l n e j Einsteina i Heisenbergs, którzy poszukiwali matema.tyzacji p r a w m a t e r i i Cs. 317), to chyba p a r a l e l a zbytnio rozciągnięta. Opinia, że Robert Grosse-telste, jak Roger Bacon, a później Galileusz — widzi w m a t e m a t y c e p o d s t a w ę b a d a ń (s. 306) jest podobnym, niepotrzebnym uproszczeniem, gdyż postulaty oks-fordzkich uczonych nie m a j ą j e d n a k w y m o w y identycznej co teorie głoszone przez Galileusza, mimo n i e w ą t p l i w y c h podobieństw i mimo że stanowią jedną linię rozwojową.

Sprzeciw budzą również niektóre sądy na t e m a t średniowiecznych k o n f l i k -tów i polemik. T a k np. Heer nazywa spór B e r n a r d a z C l a i r v a u x z Abelardem — e r o s contra eros (s. 15). Tego r o d z a j u wypowiedzi s p r a w i a j ą , że zapowiedziany przez w y d a w n i c t w o na skrzydełku obwoluty „wielki d r a m a t " ludzi i idei s t a j e się c h w i l a m i z b y t gładki i sprowadzony do tego, że po prostu — jak w p r z y p a d k u Abelarda — d w a j ożywieni pięknymi ideałami ludzie nie lubią się wzajemnie.

Książkę cechuje p e w i e n nieład kompozycyjny, szczególnie rażący w p o d a n y m na końcu, w spisie rzeczy, streszczeniu każdego rozdziału — powinno ono być s t a r a n n i e j opracowane, gdyż zamiast ułatwić zapoznanie s i ę z treścią publikacji, pozostawia wrażenie c h a o t y c z n e j s t r u k t u r y .

P r a c a Heera stanowi przykład typu dzieła, o k t ó r y m nadmieniałam na począt-k u tego omówienia — za bardzo zbliża n a m epopocząt-kę średniowiecza, oddalając jed-nocześnie j e j prawdziwy obraz. J e s t książką bez w ą t p i e n i a o dużych wartościach, zawiera również szereg b a r d z o cennych spostrzeżeń i s f o r m u ł o w a ń , ale nie czyni n a m j e d n a k średniowiecza bliskim n a p r a w d ę , w sensie właściwego zrozumienia i odpowiednio wyważonych ocen.

Cytaty

Powiązane dokumenty

PIs with increased free volume and a high selectivity. An increase in free volume makes for a more permeable membrane.. When observing the differences in free volume brought on by

The parameters of the contact force model used in discrete element simulations of pattern transformation (cf. Chapter 5 ) and dispersion relation calculations (cf. Chapter 6 ) of

Najpierw rozwiążmy zadanie poprawnie: szybkość zmian wzajemnej odległości dwóch punktów jest równa długości rzutu ich względnej prędkości na kierunek

Takie zawężenie wynika przede wszystkim z potrzeby dysku- sji na temat rozwoju, przyszłości i tożsamości historii mówionej w naszym kraju (w Europie Zachodniej oraz

Przez kolejne 4 dni temperatura spadała: pierwszego dnia o 1°C, drugiego o 3°C, a w następnych dniach o 2°C i o 1°C. Kieruj się

Zbierano dane o rentowności lotów w skali tygodniowej na trasie przed i po zmianie portu lotniczego traktując dane jako pochodzące z niezależnych prób losowych pochodzących z

Lubię podróżować …samochodem - I like to travel …by car, Lubię podróżować … samolotem – I like to travel … by plane, Lubię podróżować … statkiem – I like to

1. Proces ten nazywamy fotosyntezą. Chlorofil - zielony barwnik, dzięki któremu rośliny pochłaniają światło niezbędne do przebiegu fotosyntezy. sarny, jelenie, gil, łosie.