• Nie Znaleziono Wyników

Kult świętego męczennika Młodzieńca Gabriela

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kult świętego męczennika Młodzieńca Gabriela"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Aleksy Kuryłowicz

Kult świętego męczennika

Młodzieńca Gabriela

Elpis 1/1, 213-241

(2)

KS D IA K O N A L E K SY K U R Y ŁO W IC Z

KULT ŚWIĘTEGO MĘCZENNIKA

MŁODZIEŃCA GABRIELA

D nia 22 m arca 1684 roku we w si Zw ierki kolo Z ab łudo w a, w pobożnej rodzinie praw osław nej P iotra i A nastazji G ow delów p rz y ­ szedł n a św iat św. m ęczennik m łodzieniec G abriel. S akram ent św ię­ tego ch rztu , pod imieniem św. A rchanioła G abriela, przyjął w cerkw i m on asteru zabłudow skiego pod w ezw aniem Z aśn ięcia N ajśw iętszej M arii Panny. Jako dziecko św. G abriel w yróżniał się w śród innych dzieci niezw ykłym i, ja k na Jego wiek, cecham i. N apełniony zesłan ą M u p rzez O patrzność B ożą d ojrzało ścią i rozw agą, skłaniał się b a r­ dziej ku m odlitw ie i odosobnieniu, niż ku dziecięcym zab aw o m 1. O grom ny w pływ na poglądy i zachow anie dziecka mieli rodzice, k tó rzy sam i po zo stając pod naciskiem innow ierców , zachow ali p r a ­ w osław ie. C hcieli w ten sam sposób, oddania dla B oga i życia wedle Jego p raw w jedynej praw dziw ej „w ierze greckiej”, w ychow ać od m aleńkości sw oje jedyne dziecko, by i ono m ogło w przyszłości k u l­ ty w o w ać rodzinne tradycje. W ielki w pływ m iała rów nież b liskość m o n asteru , w którym podczas nabożeństw dojrzew ał duchow o, uczył się m odlitw y o raz poznaw ał B oga przyszły św ięty. Ten m łody, p o ­ bożny, roztropny, chętny do m odlitw y, ufający ludziom , niew inny chłopiec padł o fia rą ludzkiego zła i fanatyzm u.

11 kw ietnia 1690 roku, sześcioletni G abriel zo stał u prow adzony z dom u. Z arów no porw anie, ja k i w ydarzenia po nim n astęp ujące, o w iane są do dzisiaj m rokiem tajem nicy. K rąży szereg legend p rz e ­ k azy w an y ch z pokolenia na pokolenie a dotyczących w ypadków tam ty ch dni. Jak podaje trad y cja, pozostaw iony w dom u bez opieki m łodzieniec, gdyż m atka nie p rzeczuw ając n iebezpieczeństw a p o szła za n ie ść p racującem u w polu m ężow i jedzenie, został porw any przez d zierżaw cę w si Z w ierki Szutko, który w yw iózł G ab riela do B iałeg o­ stoku. T am poddano m łodzieńca strasznym mękom. N ajp ierw w p ro ­

(3)

w adzono go do piw nicy, gdzie przy pom ocy o strych n arzędzi k łu to jem u bok, w y p uszczając krew. Później rozpięto m ęczennika n a k rz y ­

żu ustaw ionym w dużym naczyniu i znów kłuto różnym i n arzęd ziam i cale ciało, w ypuszczając powoli resztki krwi. Kiedy z pow odu u p ły ­ wu krwi dziecko zm arło, w inow ajca p rag nąc ukryć sw oje p rz e s tę p ­ stw o, w yw iózł potajem nie ciało m ęczennika i p orzucił je n a łące, koło wsi Z w ierki2.

O brazow o m ęki te przedstaw ił F. G. Sołncew na ikonie p rz ez siebie napisanej i zam ieszczonej w księdze „Ż yw oty św iętych, czczonych p ra w o sław n ą C erk w ią”, au to rstw a F ilareta, a rc y b is k u p a C zernihow skiego (1885 rok), pod d a tą 20 kw ietnia. Św ięty u k rz y ż o ­ w any je s t na grubym krzyżu, p rzybity gw oździam i, nogi m a obok siebie. K rzyż um ocow any je s t w korycie, do którego cieknie s tru ż ­ kam i krew z ran po gw oździach w rękach, nogach i z p rz ek łu teg o boku oraz z poranionego ciała. C ale ciało w krw aw ych p iętn ac h , koszu lk a spu szczon a od p asa do kolan, koryto p ostaw ione n a p o d ­ staw ce. N a podłodze zn ajdują się: m łotek, kleszcze, dw a noże, jed en z nich z ostrym końcem. T w arz m iła, w aureo li3.

P odobny opis śm ierci m ożna spotkać w książce „ S w ia ta ja Ju - n o st” gdzie czytam y: „ ...z g o d n ie z podejrzeniam i, które ro z p o ­ w szechniły się w śród chrześcijan i potw ierdzonym i, na żał, w ielo ­ krotnym i przypadkam i, niektóre zw yrodniałe sekty w y k o rz y stu ją ( ...) krew niew innych chrześcijańskich dzieci. W tym celu w cześniej w y zn aczan a je s t ofiara, zazw yczaj je s t to dziecko jak iejś biednej rodziny. S p ro w ad zają go do siebie i trzym ając w pozycji stojącej z zakneblow anym i ustam i, ostrym i narzędziam i k lu ją go tak , żeby z żył w ypłynęła cala krew. Później praw ie bez krw i, dob iją i rz u c a ją nie pogrzebanym . Z azw yczaj te m roczne p rzestęp stw a d okonyw ane są przed P asch ą, dlatego też i m ęczeństw o m łodzieńca G a b rie la w y ­ darzyło się 11 kw ietnia 1690 roku4.

M ęczeństw o m łodzieńca G abriela opisuje jeden z lu d ow ych w ierszy, którego w ersety są w łożone w u sta sam ego św iętego, p o ­ śm iertnie ob w ieszczającego ludziom swe męki.

„ K o g d a iz d ru g ich w ie s t w ragi P rib ieża li To b ezczeio w ieczn o mienjci tam m u czit naczali

(4)

W nieśli m ienja w tiem nyj p o d w a l na stra d n ije I ro zpjaw na krieste, krow iz boka w ypuskali P o to m ko lo li w sie m oje tielo

Р ока ch o t ’ kaplu krow i ono im ieło ”5.

Po dziesięciu dniach znaleziono nie rozkładające się ciało, o to ­ czone sfo rą psów , które pilnie strzegły je przed grom adzącym się ptactw em , po czym odniesiono ciało rodzicom . P ow yższe w ydarzenie zostało opisane w księgach cerkiew nych w Z abłudow ie pod d a tą 20. 04. 1690 roku. Z ksiąg sądow ych Zabłudow skiej M agdeburgii w y ni­ ka, że o zabójstw o sześcioletniego m łodzieńca oskarżono aren d ato ra w si Z w ierki6. W inni zostali skazani, a w starych zapiskach zostało odnotow ane: „ ...k to chce w iedzieć szczegółowiej o śm ierci św. G a ­ briela, ten pow inien zajrzeć do K siąg Zabłudow skiej M agd eb urgii”, w których szczegółow o została opisana śm ierć św iętego G ab riela i zw iązan a z tym rozpraw a sądow a7. N ie sądzę jed nak , że zabójstw o m iało ch arak ter rytualny, bowiem żadna sekta dokonująca m ordów chrześcijan nie d ziałała na ziem iach W ielkiego K sięstw a L itew skie­ go. P odana trad y c ja została spisana w końcu X IX wieku, w okresie n a ra sta n ia nastrojów antyżydow skich. Nie m ożna ostatecznie bez szczegółow ych badań określić kto i dlaczego dokonał zab ójstw a m łodzieńca G abriela. C iało m ęczennika pochow ane zostało n ieopo­ dal cerkw i we wsi Zw ierki, która znajdow ała się po lewej stronie, w odległości kilom etra od drogi wiodącej do B iałegostoku, a w krótce w pobliżu jeg o grobu zaczęto grzebać zm arłe dzieci. W tym m iejscu ciało przebyw ało 30 la t8.

W 1720 roku, podczas epidem ii, która dziesiątkow ała ludność P odlasia, w okolicach m iejsca spoczynku ciała G abriela grzeb ano zm arłe z pow odu choroby dzieci, czcząc w ten sposób Jego m ęczeń­ sk ą śm ierć i czując łaskę płyn ącą z tego m iejsca. W niedługim czasie zaczęło brakow ać m iejsc do pochów ku. Podczas kopania grobu dla kolejnej ofiary epidem ii, naruszono trum ienkę m ęczennika i odkryto, że ciało, pom im o długiego okresu spoczyw ania w ziemi, nie uległo rozkładow i. W ieść ta rozeszła się po okolicy, w zm acniając tym cześć odd aw an ą m łodzieńcow i9. T rad y cja łączy z tym w ydarzeniem liczne uzdrow ienia m ające m iejsce przy grobie św iętego i ustanie epidem ii,

(5)

co stalo się pow odem pow stania kultu św. m ęczennika m łodzieńca G abriela. O dkopane zaś ciało przeniesiono uroczyście do cerkw i w Z w ierkach i um ieszczono w krypcie cerkiew nej10.

W 1746 roku spłonęła w Z w ierkach cerkiew. Święte relikw ie pozostały jed n ak nienaruszone, jedynie rączk a m ęczennika z o sta ła opalona, i to zapew ne z woli Bożej, by bardziej jeszcze w zm ocnić w iarę i cześć oddaw aną świętemu. W krótce bowiem , po u ro czy sty m przeniesieniu relikwii do m onasteru zabłudow skiego, gdzie zo stały złożone w prezbiterium , rączka cudow nie zagoiła się i p ok ry ła sk ó ­ r ą 11. W łaśnie dzięki tym relikwiom , które najpierw przez cały czas znajdow ały się w pobliżu klasztoru, a później w nim sam ym , w 1723 roku klaszto r zabłudow ski w rejestrze diecezji kijowskiej zaliczo ny został do „blagoczestiw ych”, a św. G abriel stał się patronem dzieci tych terenów , z których p ochodził12.

W tym czasie sytuacja zabłudow skiego m onasteru nie n ależała do ciekaw ych. C erkiew i budynki klasztorne w ym agały rem ontu, zakonnicy procesow ali się o praw o do ziemi klasztornej, w alczyli o rów ne p raw a z katolikam i i unitam i, którzy nie chcieli dać za w y g ra ­ n ą i z chęcią siłą zabraliby to co pozostało z p raw osław ia n a tych te re n a c h 13. M im o, że głęboko w ierzący ludzie byli uzdraw iani i d u ­ chow o w zm acniani przez relikw ie tam się znajdujące, n ależało z czasem pom yśleć, w ja k i sposób przy tak zlej kondycji k laszto ru zabezpieczyć je przed m ożliw ością sprofanow ania przez inno w ier­ ców.

D latego też, za zgodą patriarch y konstantynopolitańskiego i z błogosław ieństw em m etropolity kijow skiego, archim and ry ta K ar- czyński nakazał w dniu 9 m aja 1755 roku przenieść św ięte relikw ie do m onasteru Świętej T rójcy w Slucku, będącym w ów czas z n a c z ą ­ cym ośrodkiem P raw osław ia, niezagrożonym przez agresyw ne ruchy religijn e14.

P rocesja przeniesienia relikwii (które niesiono w sarkofagu {ra­

ce) na ram ionach) przez około 300 kilom etrów była w ielką i p ra w ­

d ziw ą dem o nstracją praw osław nej B iałorusi i Podlasia. Do tra sy , k tó rą p osuw ała się procesja zeszły się niezliczone rzesze p ra w o sław ­ nej ludności z dalekich i bliskich stron, którzy stojąc po obu stro nach drogi szpalerem , na kolanach, ze Izami w oczach, prosili orędow nika

(6)

o pom oc i moc oraz na zachow anie w iary przodków , św iętego P ra ­ w o sła w ia 15. Relikw ie m ęczennika G ab riela zostały złożone w k la sz ­ to rze Świętej T rójcy w Słucku w otw artym relikw iarzu. K ażdego roku, od dnia Św ięta Z m artw ychw stania P ańskiego do 22 p aź d zier­ nika, relikw iarz um ieszczany byl na specjalnym k atafalk u, z n a jd u ją­ cym się pod osłoną i ustaw ionym przy lewym kliro sie w m onaster- skim soborze. N a zimę przenoszony byl do cieplej (zim ow ej), dom o­ wej cerkw i pod w ezw aniem Z w iastow ania N ajśw iętszej M arii P an ­ nie.

O dsłonięty relikw iarz przedstaw iał każdem u odw iedzającem u św iątynię niebyw ałą św iętość w niej się znajdującą. W idok m ęczen­ nik a w prow adzał w stan głębokiej zadum y i refleksji. O bie jego ręce obejm ow ały nieduży m etalow y krzyż, w szystkie palce były pokłute, z w idocznym i rw anym i ranam i. Paznokcie pozostały nienaruszone, g ło w a oddzielona od tu ło w ia16. Przy jeg o grobie w isiała deseczka z w yrytym na niej w języku słow iańskim i polskim następującym n a p i­ sem: „N agrobek m łodzieńca G abriela G ow deluczenko ze w si Z w ier­ ki, K sięstw a Z abłudow skiego, urodzonego w 1684 roku m arca 22 d n ia i zam ęczonego przez Żydów w B iałym stoku w 1690 roku kw ietn ia 20 dnia. Kto chce o tym szerzej w iedzieć, odesłany zostaje do ksiąg praw nych M agdeburgii Z abłudow skiej. Relikw ie Jego św ięte przeniesiono z Z abłudow a do archim andrii Słuckiej w 1775 roku, m aja 9 dnia, za szczęśliw ego panow ania Jaśnie O św ieconego H ieronim a". C iało św iętego zachow ało się nadzw yczajnie. P rzyb rało tylko kolor brązow y, co zostało spow odow ane działaniem dym u p o d ­ czas p ożaru cerkw i w Z w ierkach. N a ciało m ęczennika została n ało ­ żo n a jed w a b n a k o szu lk a17. N ad relikw iam i św iętego podczas każdego nab o żeń stw a p alila się lam pka z czystego sreb ra, w ysadzana dro g o ­ cennym i kam ieniam i. Był to d ar przew ielebnego A ntoniego, a rc y b i­ sk u p a w ołyńskiego. Od 1891 roku przy relikw iarzu w y brańca B oże­ go postaw ion o ikonę z jeg o w izerunkiem , dar arty sty akadem ika I . P . T ru tn iew a , który spisał j ą w pow iększeniu z ikony tegoż św iętego, um ieszczonej w ikonostasie wielkiej m onasterskiej cerkw i Św iętego D u c h a 18.

P odczas pobytu relikwii w Słucku, pow stało w tym m iejscu w iele utw orów liturgicznych pośw ięconych adoracji tegoż świętego.

(7)

M ożna by rzec, że zostało ułożone praw ie w szystko to, co b yło p o ­ trzeb ne do Jego m odlitew nego w ysław iania. W 1752 roku arch im an ­ d r i t a sluckiego m onasteru Dosifiej (G oljachow ski), nam iestnik k i­ jow skiego m etropolity, ułożył do dnia dzisiejszego używ ane, tro p a -

rion i k o n tak tio n 19.

T roparion, ton 5:

Św ięte D ziecię G abrielu, w Im ię P rzeb iteg o za nas, p r z e z z ły c h lu ­ dzi m iałeś p rze k łu te ciało i za W ykrw aw ionego za nas całe c ia ło na w ykrw aw ienie i stra szliw e rany oddałeś, d zisia j za ś w ch w ale w ieczn ej razem z N im się w eselisz. W spom nij tam nas, k tó rzy tu na zie m i czczą C iebie, m ódl się o zdrow ie n aszych c ia ł i zb a w ie n ie n a szych dusz.

K ontaktion, ton 5:

U rodzo ny w ch ro n io n ej p r z e z B oga wsi Z w ierki sw e d zieciń stw o p rze ż y łe ś tam, m ęczenniku C hrystusow y G abrielu. Z o jco w skieg o dom u p o d stęp em p o rw a n y p r ze z złych ludzi, w szelkie sto p n ie to rtu r p rze c ie rp ia łe ś i p rze n io słe ś się do n ieb ia ń skiej O jcow izny. Z a c h o ­

w aj o d w szelkiej niedoli i sm utku i ubłagaj, p ro s im y Cię, b y śm y j a k Ty d o stą p ili dzied zictw a W ieczności20.

W 1855 roku zo stała ułożona przez igum ena M odesta, rek to ra sluckiej szkoły duchow ej, m odlitw a do św iętego m ęczennika, k tó ra b y ła czy tan a na m o lebnach temu świętem u pośw ięconych, na z a k o ń ­ czenie procesji.

W 1908 roku arcybiskup wołyński Antoni ułożył pełne n a b o ­ żeństw o św iętem u m ęczennikowi m łodzieńcow i G abrielow i, k tóre Ś w iątobliw y Synod zatw ierdził, a d ru karnia Ł aw ry K ijow sko- Pieczerskiej w ydała w oddzielnej książce21.

W raz z kultem św iętych w iążą się cudow ne u zdrow ienia lub inne niezw ykłe w ydarzenia. W Słucku znajdow ała się sp ecjaln a k się ­ ga, w której zapisyw ano uznane przez w ładzę duchow ną i p ań stw o

(8)

-\vą cudow ne w ydarzenia zw iązane ze znajdującym i się tam reli­ kw iam i. O to kilka przykładów :

1. 5 czerw ca 1908 roku. Syn m ieszkanki wsi D rohiczyn M arii Z ago- row skiej, B orys, m ający 2 lata i trzy m iesiące nie m iai czucia w nogach. K iedy przeniesiono nad nim św ięte relikw ie m łodzieńca G abriela, bez pom ocy m atki ku jej wielkiej radości, w stał i zaczął chodzić.

2 . 5 czerw ca 1908 roku. C órka podoficera w stanie spoczynku M a ­ tro n a A ntonow na Kul, m ająca 39 lat i m ieszkająca we wsi Posu- tycze, cierp iała wiele lat z pow odu reum atyzm u rąk, w y zdrow iała dotknąw szy grobu św iętego m ęczennika m łodzieńca G a b riela22. 3 . 20 m aja 1909 roku przybył do izabelińskiej cerkw i, dla p o d zię­

kow ania św iętem u m ęczennikowi G abrielow i m ieszkaniec wsi G ó rn a zelew iańskiej gm iny w olkow yskiego pow iatu Jakub Iw a­ now G olub, i opow iedział następujące: 20 lat cierpiał na ja k ą ś nieuleczaln ą chorobę lewej nogi; noga była pokryta ranam i. M iej­ scow a m edycyna była bezradna i zaproponow ano G olubow i u d a ­ nie się do W arszaw y by tam poddać się am putacji nogi: Z 9 na 10 g ru d n ia 1908 roku G olub zw rócił się z g o rą cą m odlitw ą do św. m ęczennika i obiecał, że w zam ian za pom oc, uda się do izabeliń ­ skiej cerkw i, żeby pokłonić się relikwiom świętego. D nia 10 g ru d n ia rano G olub poczuł ulgę, w niedługim czasie rany bez le­ k arstw a szybko zaczęły się goić, a noga staw ała się zdrow szą. C hory w yzdrow iał.

4.

T ego sam ego dnia m ieszkanka wsi K obylany, gm ina toloczm ań-

ska, A nna K azim ierow na-Paw low icz rów nież zjaw iła się w iza­ belińskiej cerkw i i ośw iadczyła, że cierpiała trzy lata, nie do zn ie­ sienia, bólem praw ej ręki, która zaczęła ju ż usychać. L ekarze ż ą ­ dali operacji. W ów czas A nna Paw łow icz zw róciła się z m odlitw ą do św iętego m ęczennika G abriela, ślubując, że po w yzdrow ieniu u da się do izabelińskiej cerkwi by złożyć pokłon relikw iom w y ­ b ra ń c a Bożego. Od dnia złożonego ślubow ania ręka zaczy n ała zdrow ieć i w końcu zupełnie w yzdrow iała23.

(9)

W raz ze w z rastając ą sław ą m ęczennika i szerzącym się jeg o kultem , staran o się w sposób szczególny trak to w ać posiadan e re li­ kwie. W 1897 roku z dobrow olnych ofiar, został w ykonany ze sre b ra now y relikw iarz, w którym spoczęło ciało świętego. P oprzedni, drew niany, z cząstk ą Jego ciała został przeniesiony w czerw cu 1908 roku, przez b iskupa białostockiego W łodzim ierza do B iałegostoku. W 1911 roku w cieplej (zim owej) cerkwi Z w iastow an ia N ajśw iętszej M arii Panny w Słucku został w ykonany i postaw iony z lewej strony, k atafalk z osło ną dla relikw ii św iętego m łodzieńca G abriela. 9 m aja 1913 roku, ku czci i pam ięci św iętego w ybrańca Bożego został p o ­ św ięcony lewy ołtarz w głównej cerkwi m onasteru Świętej T rójcy, p rzy którym znajdow ały się, od czasu rem ontu św iątyni, na sp ec ja l­ nym k atafalku z osłoną św ięte relikw ie24.

Były one w7 szczególny sposób traktow ane p odczas św iąt. Szczególnie podniosłe nabożeństwO, pośw ięcone św iętem u, odbyw ało się w dzień uroczystości Z esłania D ucha Św iętego na A postołów . Tego dnia były one procesjonalnie obnoszone w7okól cerkw i, a potem staw iane na środku św iątyni dla oddania im czci i ucałow ania. Szczególnie dużo przybyw ało w7 tym dniu pątników z pobliskich terenów , a to dlatego, że św ięty ten uznaw any był pow szechnie za orędow nika m ałoletnich chorych dzieci25. W raz z nastaniem łata do m onasteru przychodziło codziennie m nóstw o w iernych, by oddać cześć i pokłonić się relikw iom m ęczennika G abriela, przyw ożąc ze so b ą dzieci i ciężko chorych.

Z tego też w zględu ustanow ione zostało codzienne specjalne w ieczorne n abożeństw a ku czci tego w ybrańca Bożego, by w ypełnić tym p otrzeby duchow e przybyłych i potrzebujących szczególnego orędow nictw a ulubionego świętego. W m onasterskim dom u zak o n ­ nym udostępniane były na ten czas pom ieszczenia noclegow e, które m iały służyć pielgrzym om 26. Jednak najw iększe tłum y w iernych przybyw ały do S łucka na sam o św ięto m ęczennika G ab riela 20 kw ietnia (stary styl). O to najlepszy przykład. Z opisu w ydarzeń św iątecznych z 1914 roku w ynika, że uroczystość rozpoczęła się na trzy dni przed sam ym świętem. D nia 17 kw ietnia z M ińska do G o- rodje przyjechał biskup slucki T eofilakt z osobam i tow arzy szącym i i ponad 500 pielgrzym am i. Tego sam ego dnia w yszła z G orodje, w

(10)

asy śc ie b isk up a T eofilakta i 12 duchow nych procesja, której to w a ­ rzyszy ło ponad 7000 pielgrzym ów . P rocesja ta u dała się do N ieśw ie­ ży, m iasta oddalonego o ponad 19 kilom etrów od G orodje (po drodze d ołączały się inne grupy pielgrzym ów z duchow nym i na czele tak, że do m iasta d otarło 23 duchow nych i do 8 tysięcy pielgrzym ów ). M ia­ sto było przepięknie udekorow ane zielenią i specjalnie p rzygo to w a­ nym i w tym celu bram am i pow italnym i. T utaj zostało odpraw ione całonocne czuw anie. N astępnego dnia pielgrzym ka, ru szyła do Tym - kow icz, a po przybyciu i trzygodzinnym odpoczynku do R om anow a, gdzie d o tarla o l i w nocy. M iejscow ość pow itała przybyszów ilum i­ nacjam i i św iątecznym w ystrojem . N ależy zaznaczyć, że mimo iż w procesji b ra ła udział bardzo duża liczba w ierzących, porządek byl zachow any. Po drodze, we w szystkich m ijanych m iejscow ościach pozam ykano, na czas przejścia pielgrzym ki, w szystkie punkty sp rz e­ daży alkoholu. D nia 19 kw ietnia rano w yruszono do Slucka. N a spo tk an ie procesji w yszedł biskup M itrofan z „całym praw osław nym S łuckiem ” . Po spotkaniu w szyscy zleli się w je d n ą rodzinną m asę i szli nie zw ażając na godności i stanow iska27. N a czele podążał p rz e ­ w ielebny T eofilakt. Z nieustannym śpiewem paschalnego kanonu i w ysław ian iu m ęczennika G abriela procesja w eszła do m iasta. W m onasterze przy relikw iach rozpoczęło się całonocne czuw anie, a ca ły teren wokół m onasteru wypełnił się ludem. N abożeństw o cele­ bro w ało trzech biskupów i trw ało ono ca łą noc. M odlący się przybyli zew sząd. W śród nich m ożna było spotkać katolików . W e w spólnej m odlitw ie brał udział, m iędzy innymi arcybiskup w ołyński i żytom ir- ski A ntoni, tw órca nabożeństw a ku czci św iętego G abriela. W dniu św ięta, po głównej L iturgii duchow ni wynieśli z cerkw i relikw iarz. Z a nim , po dw óch w rzędzie, w yszli w szyscy przybyli kapłani w liczbie około stu. R uszyła wokół św iątyni Świętej T ró jcy p ro cesja z chorągw iam i i uniesionym i relikwiam i. Śpiew ano m olebien ku czci św iętego. Z a duchow ieństw em podążał naród. Pojaw ili się biedni, kalecy, chorzy, dzieci i dorośli, którzy nie uzyskaw szy pom ocy na tym św iecie, przybyli tutaj by w ychw alając m ęczennika i p ro sząc o pom oc mogli w zm ocnić sw oją nadzieję na w staw iennictw o w y brań ca B ożego. I stało się. D oszło do niezw ykłego w ydarzenia. W śród w ielu p o trzeb u jący ch w oczy rzucał się chory chłopczyk. Do końca nie

(11)

w iadom o na co byl chory, ale prow adzono go pod ręce. C hłopczyk plakal i piszczał. Spraw iał w rażenie opętanego i nie mógł sam ch o ­ dzić. Po pierw szym okrążeniu św iątyni biskup Antoni pokropił go św ięconą wodą. Chłopczyk przysiadł na ziem ię a potem zaczął p o d ­ nosić się bez jakiejkolw iek pomocy. Później zaczął p rzesu w ać sw oje nóżki. B iskup A ntoni, ze słowam i „módl się dziecko, m ódl” położył ręce na jeg o główce. C hłopczyk siadał odpoczyw ać i w staw ał, a p o ­ tem szedł coraz lepiej i lepiej. N azyw ał się M isza i pochodził ze wsi S iniaw ki, słuckiego okręgu28. Po trzykrotnym obejściu m onasterskiej cerkw i, arcybisk up Antoni wszedł na am bonę i przeczytał m odlitw ę do św iętego oraz pokropił naród. U roczystości ku czci m ęczennika G a b riela kończyły się. M ożna przypuszczać, że takich w ydarzeń było w iele, a uroczystości corocznie ściągały tysięczne tłum y i d a ­ w ały otuchę oraz duchow ą podporę w niepew nych latach. W ielkie liczby pielgrzym ek ciągnących do Słucka św iadczyły o duchow ej sile narodu tych terenów i ich uwielbieniu oddaw anem u św iętem u ziemi zabłudow skiej. K rótki pobyt relikwii w Z abłudow ie i przy p ad ający na najw iększy rozkw it kultu pobyt w znam ienitym , ja k na ów czesne czasy, ośrodku praw osław ia w Slucku spow odow ały, że św iętego m ęczennika G abriela coraz częściej nazyw ano „S luckim ” ; co ponie­ kąd zaciem niało Jego praw dziw e pochodzenie29.

C zasy w alki z u n ią przypadające na wiek X V II, X V III i p o ­ czątek X IX oraz praw ie doszczętne zubożenie stanu p o siad ania C er­ kwi Praw osław nej na terenach Podlasia doprow adziło do zagłuszania kultu św. G ab riela na jego terenach rodzinnych i okolicach ościen­ nych. S ytuacja zm ienia się po roku 1839, kiedy to Ś w iątobliw y S y ­ nod postanow ił przyjąć Kościół greckokatolicki do jedności z C er­ kw ią P raw o sław n ą30. Od tego czasu m ożna mówić o ciągłym w zro ­ ście P raw osław ia na wcześniej utraconych terenach. W szechstronny rozwój życia duchow ego w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku spow odow ał szerokie zainteresow anie p rzeszło ścią Cerkw i na P odlasiu. N astępuje odrodzenie kultu świętego m ęczennika G abriela, co spo tk ało się z przychylnym stanow iskiem hierarchii cerkiew nej31. W 1893 roku w ładze diecezji litewskiej w ydały rozporządzenie, by we w szystkich cerkw iach guberni znajdow ały się ikony św iętego m ęczennika G a b riela32. Był to zazw yczaj znany nam w izerunek.

(12)

Św ięty G abriel przedstaw iony je s t w postaw ie stojącej, z rękom a złożonym i na krzyż i położonym i na piersi lub trzym ając w rękach krzyżyk, podp asany sznurkiem , w prostej szacie, bez obuw ia, w b la ­ sku, na różnym tle.

P ozbaw iona relikwii ziem ia zabłudow ska przez ponad w iek nie zbudow ała św iątyni poświęconej m iejscowem u „patronow i d zieci”, a w sam ej w si Z w ierki me było żadnego pom nika św iadczącego o tym , że stąd pochodził ten znany m ęczennik. D opiero w latach dziew ięć­ dziesiątych X IX wieku, z inicjatyw y p roboszcza parafii Z ab łu d o w a P io tra C zetyrkina, w śród m iejscowej ludności p rz ep row adzo na zo ­ stała zbiórk a ofiar na budow ę kaplicy we wsi Z w ierki, k tó ra m iała p ow stać na m iejscu, gdzie wedle podania stal dom G ow delów . C ale to przedsięw zięcie pobłogosław ił biskup brzeski Józef. „K ap lic a była, g otow a w kw ietniu 1894 roku i 19 tego m iesiąca zo sta ła p o ­ św ięcona"33.

Świątynia była drewniana, zbudowana na kamiennym fundamencie w kształcie kw adratu, zwieńczona ozdobną kopulą z krzyżem. O kryta została żelazem, ściany obite deskami, a wszystko pom alowane na kolor jasnozielony. W ewnątrz, w całości, została wyklejona tapetą. Przed wejściem do kaplicy znajdował się daszek z niedużym gankiem. Całość otoczono drewnianym kraciastym ogrodzeniem34.

W dniu pośw ięcenia kaplicy cerkiew w Z abłudow ie ju ż po dczas L iturgii, w ypełniła się m odlącym i złożonym i z m iejscow ych p a ra fia n i dużej ilości przyjezdnych. Po Liturgii i odpoczynku o godzinie 4 po południu dzw ony znów zw oływ ały w ierzących po to, by tym razem uczestniczyć w uroczystości pośw ięcenia nowo w ybudow anej k a p li­ cy. O godzinie piątej rozpoczął się m olebien ku czci św iętego m ę­ czennika G abriela. Po jego zakończeniu, przy dźw ięku dzw onów , śpiew ie kontciktionu i „C hristos W oskresie”, procesja ru szyła pow oli w kierunku wsi Zw ierki. C ala ulica B iałostocka w ypełniła się ludźm i różnego w ieku i płci. Z przodu szły dziew czynki rzu cające kw iatki. Z a nim i niesiono krzyż, a po jego bokach ikony św. m ęczennika G a ­ b riela i innych św iętych. Z a ikonam i podążali niosący ch orągw ie i b ractw o ze św iecam i w rękach, chórzyści i duchow ieństw o, a na sam ym końcu ponad dw utysięczny tłum w iernych. Po opuszczeniu m iasta pro cesja zatrzym ała się. Tutaj duchow ny przeczytał E w an g e­

(13)

lię z pokropieniem narodu św ięconą wodą, po czym pochód ruszył dalej intonując paschalne pieśni. Dzień byl słoneczny. O koło wpół do siódm ej w ieczorem procesja zbliżyła się do wsi Zw ierki. N a jej p o ­ w itanie w yszła now a fala pielgrzym ów , która p rzy szła w cześniej i teraz w ym ieszała się z przybyłym i. M atki z dziećm i na rękach sunęły na kolanach na spotkanie ikonie świętego w yb rań ca B ożego i pro ce­ sji, k tó ra w końcu zatrzym ała się przed przyozdobioną w zieleń k a­ p lic ą 35.

Po dokonaniu pośw ięcenia wody n astąpiło w yśw ięcenie kaplicy i ustaw ienie w niej dwóch ikon św. m ęczennika G abriela. Jed na z nich, duża, um ieszczona została w ew nątrz św iątyni, a m niejsza nad drzw iam i pod daszkiem . Po tych cerem oniach rozpoczęło się p a s ­ chalne całonocne czuw anie. Po zakończeniu nabożeństw a, duchow ny w ygłosił kazanie, przeczytał żyw ot św. G abriela i o losie Jego św ię­ tych relikw ii. N a koniec rozdano zgrom adzonym ikonki z w izeru n ­ kiem św iętego m ęczennika36.

W dniu następnym , 20 kw ietnia, w dniu pam ięci św iętego, w zabłudow skiej cerkw i, m ającej św iąteczny w ystrój, była o d p raw ian a L itu rg ia z m olebnem ku czci świętego G abriela. T o w zniosłe w y d a­ rzenie spow odow ało odnow ienie i w zrost kultu św iętego na teren ach , z których pochodził37.

Od tego czasu corocznie 20 kw ietnia (stary styl) w y ru sz ała z zabłudow skiej cerkwi procesja do kaplicy w Z w ierkach, by tam , na m iejscu w ysław ienia przez B oga tego św iętego, uczcić m odlitew nie Jego pam ięć i prosić o w staw iennictw o przed tronem Bożym . O db y­ w ało się to bardzo uroczyście, przy ogrom nej liczbie pielgrzym ów i duchow ieństw a38.

T rw ało tak niezm iennie aż do 6 października 1902 roku, kiedy to ca ła wieś Z w ierki i znajdująca się tam kap lica padły o fia rą p o ż a ­ ru. Dzięki woli Bożej ze spalonej św iątyni ocalały krzyż i ikona św. m ęczennika39. Ten w ym ow ny znak Boży spow odow ał rozpoczęcie stara ń o p ow rót relikw ii na rodzinną ziemię.

W 1895 roku zo stała ukończona budow a cerkw i w D ru skienn i- kach. 11 lipca 1895 roku pośw ięcono j ą ku czci św. m ęczennika m łodzieńca G abriela. W uro czy stościach uczestniczy! biskup brzeski Józef, dzięki staraniom którego pow stała ta św iątynia. N ie b ac ząc na

(14)

deszczow ą pogodę w uroczystościach brali udział nie tylko w ierni należący do nowej p arafii, ale rów nież w ielka rzesza tych, którzy przybyli zew sząd do tej znanej uzdrow iskow ej m iejscow ości. Do tej p ory w śród około pięciuset praw osław nych św iątyń tej guberni nie było ani jednej cerkwi ku czci św. G abriela, który byl przecież nie­ zm iernie bliski tym terenom , choćby ze względu na swoje pochodze­ nie. M iejsce w ybudow ania św iątyni poświęconej tem u w ybrańcow i Bożem u było nieprzypadkow e. C harakter m iejscow ości, w której po w stała oraz ludzie przybyw ający tam z różnych, naw et n ajd al­ szych zakątków , ze swoim i chorobam i w celu ich uzdrow ienia, d a ­ w ały m ożliw ość upow szechnienia kultu m ęczennika będącego p a tro ­ nem dzieci, w innych m iejscow ościach praw osław nych, w zm ocnienie roli ja k ą odgryw ał święty w tym że społeczeństw ie, a m ianow icie pom ocnika w uzdrow ieniach z różnych chorób i dolegliw ości. D ow o­ dem m oże być fakt, iż dw iem a innymi cerkw iam i znajdującym i się w ów czas w D ruskiennikach, w których m odlono się m iędzy innym i o uzdrow ienie chorych, leczących się w tym uzdrow isku, były p ośw ię­ cona w 1865 roku cerkiew ku czci M atki Bożej „W siech S korbiasz- czich R a d o st’” i w 1895 roku ku czci świętego P antelejm ona „cer- kiew -szkoła”40.

S ta ran ia o pow rót na rodzinną ziemię chociaż cząstki św iętego m ęczennika dały rezultaty W 1908 roku biskup grodzieński i brzeski M ichał oraz biskup białostocki W łodzim ierz postanow ili sprow adzić ze Slucka cząstkę relikwii św iętego41. D nia 11 m aja 1908 roku w „G rodnienskich Jeparchialnych W iedom ostiach” ukazało się „W e­ zw anie do praw osław nych biskupstw a grodzieńskiego z okazji p rz e ­ niesienia części świętych relikwii świętego m ęczennika G ab riela Z a ­ błudow skiego” . W tym oficjalnym tekście zredagow anym w k an cela­ rii biskupiej zastało napisane m iędzy innymi: „31 m aja roku b ieżą­ cego przeniesione zostaną z m iasta Slucka, w guberni m ińskiej, do żyrow ickiego m onasteru Z aśnięcia N ajśw iętszej M arii Panny krzyż i relikw iarz, w którym początkow o spoczyw ały relikw ie św iętego m ę­ czennika G abriela. W dniach od 1 do 12 czerw ca św iętość ta z u ro ­ czystym i procesjam i przeniesiona zostanie z żyrow ickiego m onasteru do m iasta B iałegostoku, przem ierzając szlak przez pow iaty: Słonim­ ski, w ołkow yski i b iało sto ck i...” . Dalej następow ał opis losów reli­

(15)

kw ii42. T ak oto bez m ala po 150 latach św ięte relikw ie zabłudow skie w racały w swoje rodzinne strony.

D nia 7 czerw ca 1908 roku procesja z relikw iam i p rzek ro czy ła o b ecną granicę państw ow ą. W edług relacji w yglądało to tak: p ro c e­ sja, na czele z duchow nym i dwóch p arafii, istniejących w ów czas w7 Jałów ce, przy b y ła w południe do Sw isloczy i odebraw szy tam św ię­ tość, uroczyście ruszyła do Jałów ki. Po całonocnym nabożeństw ie w cerkw i pod w ezw aniem Podniesienia K rzyża Pańskiego, następnego dnia z ra n a św ięte relikw ie zostały przeniesione do drugiej cerkw i pod w ezw aniem św. A leksandra N ew skiego i po Liturgii p rzekazan o je w iernym z parafii w Nowej W oli, którzy tłum nie przebyli 20 km w raz ze swoim duszpasterzem , ojcem M ikołajem Jerzykow skim . Z Nowej W oli 9 czerw ca relikw ie m ęczennika G abriela odebrał ojciec P laton G ierm inow icz z Potoki. Byl to w tedy prężny ośrodek życia duchow nego, posiadający zasobną cerkiew i dobrze w y p o sażo n ą szkołę43.

N astępnym etapem w ędrów ki tej św iętości byl Z ab łu dó w i Z w ierki. O tym w ydarzeniu pisze proboszcz zabłudow ski, ojciec B azyli C zulkow : „10-11 czerw ca bieżącego roku, w obecności ogrom nego zgrom adzenia się ludzi i przy solidarnym u czestnictw ie przedstaw icieli w szystkich urzędów , przez m iasto Z abłudów i wieś Z w ierki przeszła z m iasta S lucka u roczysta procesja z ikoną i czę­ śc ią ocalałych relikwii m ęczennika G abriela. U roczystość ta p od nio­ sła ducha i u czucia religijne w narodzie. N atom iast p arafian ie cerkw i zabłudow skiej chcąc uw iecznić czcigodną pam ięć o św. m ęczenniku, doszli do zgodnego w niosku, aby na jego ojcow iźnie w znieść p ra w o ­ sław n ą św iąty n ię...”44.

D owodem realizacji powziętej decyzji było zam ieszczenie w „G rodnienskich Jeparchialnych W iedom ostiach” z 17 sierp nia 1908 roku „W ezw ania prob oszcza zabłudow skiej cerkwi bielskiego p o ­ w ia tu ” , w którym m iędzy innymi zw racał się do w szystkich w iernych b isk u p stw a grodzieńskiego o ofiary na budow ę cerkwi w Z w ier- k ach45.

11 czerw ca relikw ie dotarły do Dojlid, które w tedy p ozo staw ały jeszc ze p o za granicam i B iałegostoku. W dniu następnym o godzinie 8 rano ojciec A leksander K aliszew icz z p ro cesją kieruje się do B

(16)

iale-g o sto k u , iale-gdzie się łączy z procesją b iałostock ą i p od ąża do soboru. W ten oto sposób św iętość została przem ieszczona ze S łucka do B iałegostoku. W rażenie było ogrom ne, zainteresow anie olbrzym ie, cale w sie i m iasteczka, tow arzyszyły procesjom , uczestniczyły w zbiorow ych m odłach46. Relikwie niesione w sposób bardzo pod nio­ sły, były w szędzie uroczyście witane. W m ijanych cerkw iach o d p ra ­ w ian o nabo żeństw a ku czci rodzim ego świętego. W iejskie drogi, po któ ry ch niesiono św iętość, w yścielano w łasnoręcznie tkanym i chod­ nikam i i dyw anam i47. T rw ały rów nież pielgrzym ki, do m iejsca grobu m ęczennika w Z w ierkach i do cerkwi w Zabłudow ie. Święte relikw ie p rzeb y w ały w katedrze św7. M ikołaja w B iałym stoku do 1912 roku, kiedy to przeniesiono je do klasztoru w S u praślu48.

Inicjaty w a jeszcze w iększego rozw7oju kultu św. G ab riela na ziem i zabłudow skiej spotkała się z przychylnym stanow iskiem hie­ ra rch ii p ra w o sław n ej. Dał tem u w yraz K onsystorz D uchow ny w G rodnie, zarządzeniem z dnia 4 lutego 1913 roku, podejm ując decy­ zję o w ydzieleniu z dekanatu białostockiego nowego dekanatu G aw - ryłło - Z abłudow skiego z siedzibą w7 Zabłudow ie. D ziekanem został p ro b o sz cz parafii zabłudow skiej Bazyli Czułkow . D ekanat składał się z dw óch p arafii dekanatu \volkowyskiego i siedm iu p arafii d ek a­ n atu białostockiego. Nie w iadom o z jak ich przyczyn w krótce został rozw iązany dekretem tegoż K onsystorza z dnia 9 sierpnia 1913 ro ­ ku49.

P race nad przygotow aniem do budow y w Z w ierkach cerkw i pod w ezw aniem św. G abriela, podjęte jeszcze podczas przenosin Jego relikw ii do B iałegostoku, zostały definityw nie przerw ane w 1915 roku, kiedy to znaczna część parafian w?raz z duchow ieństw em zo ­ s ta ła ew akuow ana w głąb Rosji. Również ew akuujący się do M o ­ skw y w obaw ie przed przesuw ającym się frontem biskup W ło d zi­ m ierz zab rał ze so b ą sarkofag z relikw iam i św iętego G abriela. Po drodze pozostaw ał je w Slucku. Od 1918 roku jedynie u roczyste n a ­ bożeństw o przed ikonam i św. m ęczennika przypom inały o św iętym ziem i zabłudow skiej. W płynęło na to przede w szystkim niechętne stanow isko w ładz państw ow ych w obec P raw osław ia i spychanie jeg o roli do obchodów św iątecznych w kam eralnych w arunkach.

(17)

L a ta I w ojny św iatow ej i rewolucji oraz k ształtow an ia się now e­ go p o rząd ku kom unistycznego relikwie spędziły w m onasterze Św iętej T ró jcy w Slucku. W raz ze w zrastając ą nagonką na K ościół P raw osław n y, likw idow aniem św iątyń i klasztorów , w y w ózk ą du ­ chow nych na zsyłki i p ró b ą przekształcenia w szystkiego w now ą a te isty c z n ą rzeczyw istość, los m onasteru w Slucku i znajd ujący ch się tam św iętości został przesądzony. W latach 30-tych X X wieku m o n aster został zlikw idow any, a sarkofag z relikw iam i św iętego m ęczennika G abriela przeniesiono do M uzeum A teizm u w M iń sk u 50.

W 1941 roku Zw iązek R adziecki wszedł w stan w ojny z N iem ­ cam i. Szybko p oru szający się front w krótce zaczął z a g raż ać M o ­ skw ie. W tym czasie C erkiew stala się znów p otrzeb na w ład zy dla ra to w a n ia zagrożonej ojczyzny. R epresje w stosunku do w ierzący ch zelżały na tyle, że w całym chaosie wojennej zaw ieruchy u d ało się m ieszkańcom m iasta M ińska odzyskać w roku 1942 relikw ie św ięte­ go i um ieścić je w drew nianym relikw iarzu w soborze k ated raln ym P rzem ien ienia P ańskiego w M ińsku, którym zarządzał m etro p o lita P antelejm on Rożnow ski. W 1943 roku w iadom ość o obecności reli­ kw ii w m ińskiej cerkwi d otarla do probo szcza cerkwi N aro d zen ia N ajśw iętszej M arii Panny w Św isloczy, ojca A leksego Z nosko. Tę ra d o s n ą w iadom ość p rzekazał swemu zw ierzchnikow i dziekanow i w ołkow yskiem u ks. W łodzim ierzow i C hom iczow i, który zareag o w ał n astęp u jąco : „N o cóż, w asz ojciec pisał a k a ty sty , sp ró bu jcie i wy p ó jść je g o śladam i. Zlecam w am napisanie a ka tys tu ku czci G aw ry - iła, bo będziem y chcieli sprow adzić relikw ie tu, w strony rodzinne M ło d zian k a” . Z m obilizow any tą w ypow iedzią do pracy i p ogrążo n y w lektu rze ponad 40 akatystów m ogących d ostarczyć odpow iedniego w zo ru , ojciec Znosko napisał w krótkim czasie a ka tyst pośw ięcon y św iętem u. B rudnopis z korektą dziekana został przekazany do d y s­ pozycji rezydującego w G rodnie arcybisku pa B enedykta B o b k o w ­ skiego. Ten polecił swemu w ikariuszow i G rzegorzow i B oryszk iew i- czow i rzecz zaopiniow ać. O pinia w ypadła pozytyw nie i a k a ty s t d o ­ czek ał się zatw ierdzenia do cerkiew nego użytku na przełom ie 1943-

194451.

M yśl o sprow adzeniu relikwii w rodzinne strony nie p o z o sta ła w sferze m arzeń, lecz m iała rzeczyw iście m iejsce (oczyw iście w m n

(18)

iej-szym zakresie) jeszc ze podczas okupacji. Mniej więcej w 1944 roku z pisem nym poleceniem sprow adzenia relikwii na B iałosto cczy zn ę w ystąpił arcy bisk up grodzieński Benedykt. M isję tę zlecił księdzu A leksem u Znosko, który o ficjalną prośbę przedłożył m etropolicie Pantelejm onow i, rezydującem u w M ińsku. R eakcja m etropolity b yła z m iejsca odm ow na. Stw ierdził on, że w łaściw ym m iejscem p rz e ­ chow yw ania relikwii je st m iński katedralny sobór i tu m ają one p o ­ zostać. Jednak po nam yśle decyzję zm ienił i polecił księdzu arch i- m andrycie M iedw iediow i, by udał się w tow arzystw ie przybyłego ks. Z nosko do soboru i wydzielił cząstkę relikwii do jeg o dyspozycji. T o w ydarzenie tak relacjonow ał po wielu latach ks. A leksy Z nosko: „P oszliśm y w raz z archim andry tą do soboru i przy relikw iarzu o d ­ m ów iliśm y a ka tyst ku czci św. G aw ryila, m ojego autorstw a. A n a ­ stępnie otw orzyw szy relikw iarz, archim andryta w yciął z lew ego obojczyka p iat ciała G aw ryila (w ielkości 1, 5 cm) i w ręczył go m nie. Św iadkiem tej sakralnej czynności był urzędujący obecnie w M o ­ skwie (1989 rok, uw aga a utora) ks. W italij B orow oj”52. P o w ro tn ą drogę z M ińska, ojciec Z nosko odbył koleją aż do stacji B rzostow i- ca, po czym złożył otrzym aną cząstkę relikwii w cerkw i w L ew szo- wie. N astępnie pow iadom ił o przebiegu misji arcy b isk u p a B enedyk­ ta, który zarządził, że p arafia św islocka, w której ksiądz Z nosko byl proboszczem , m a być obdarow ana je d n ą cząstk ą z cząstki relikw ii, d ru g a c z ąstk a przeznaczona zo stała dla Z abłudow a, a cala re szta d la grodzieńskiej katedry. Zgodnie z rozporządzeniem arcy b isk u p a z a ­ strzeżona przez niego cząstk a została przew ieziona do G ro dn a, a cząstk a d ru ga procesjonalnie, przy licznej frekw encji w iernych, o d ­ prow adzona zo stała z L ew szow a do cerkwi w Św isloczy. T rz e c ia cząstk a relikwii rów nież do tarla na m iejsce swego p rzeznaczenia. W m aju 1944 roku w dniu konsekracji odbudow anej po zniszczeniach w ojennych cerkw i, cząsteczka złożona została w krzyżu pod św iętym ołtarzem , gdzie do dzisiaj spoczyw a. U roczyste nabożeństw o w a s y ­ ście 15 duchow nych celebrow ał biskup G rzegorz B oryszkiew icz. O dpraw iono aka tyst i w ygłoszono okolicznościow e kazanie53.

W 1944 roku relikw ie przeniesiono z M ińska do cerkw i O pieki M atki Bożej w G rodnie, gdzie przebyw ały do 21 w rześnia 1992 ro ­ k u 54. W ja k i sposób znalazły się w G rodnie, tego nie w iadom o. Być

(19)

m oże, było to w ypełnienie prośby biskupa grodzieńskiego B enedykta, które nastąp iło w późniejszym czasie z przyczyn do dzisiaj jeszc ze nam nieznanych.

Losy pow ojenne tej wielkiej św iętości ow iane są m rokiem tajem ­ nicy. R elikw ie przez ostatnie kilkadziesiąt lat przechow yw ano w podziem iach cerkw i, w w ilgoci, z dala od ludzi i tych, k tórzy m ogli­ by je łatw o sprofanow ać. T ak skrajnie nieprzyjazne w arunki w żad ­ nym stopniu nie naruszyły jej św iętości, by w ten sposób jeszc ze raz dać św iadectw o jej praw dziw ości55. C zasy pow ojenne (z przyczyn oczyw istych) nie służyły w zniosłem u kultyw ow aniu św iętego ziemi zabłudow skiej tak na terenach B iałostocczyzny, ja k i na B iałorusi. Z now u doszło do pew nego zapom nienia o św iętym m ęczenniku. M ało się o nim m ówiło, pisało, przypom inało praw osław nej m łodzie­ ży. T rudno szukać gdzieś winy, bo złożyło się na to w iele elem en­ tów . M im o różnych kolei losu pam ięć o nim nie zgasła i tliła się w narodzie, by znów w ybuchnąć płom ieniem odradzającym i w zm ac­ niającym w iarę, dając jej nowej barw y i siły.

Pow ojenne odnow ienie św ięta ku czci m ęczennika G a b riela zo ­ stało zainicjow ane przez Jego Em inencję W ielce błogosław ionego Saw ę, Praw osław nego M etropolitę W arszaw skiego i całej Polski, w latach 80-tych i 90-tych o rdynariusza diecezji bialostocko-gdańskiej, który nadał tem u dniu szczególne znaczenie. Od pierw szych chw il zarzą d zan ia diecezją bialostocko-gdańską w szystkim i siłam i starał się, żeby dać podstaw ę pod ogólnodiecezjalne św ięto w Z abłudow ie, a w późniejszym czasie w całej Cerkw i P raw osław nej, w Polsce. Już w pierw szym roku kierow ania tą diecezją, ja k o pierw szy biskup w okresie pow ojennym , celebrow ał w Z abłudow ie nabożeństw o w św ięto m ęczennika G abriela, nadając tem u dniu szczególne zn a cze­ nie. Pierw sze zaś lata zarząd zan ia diecezją udow odniły, że tru d y i troskliw ość dla tego wielkiego i św iętego dzieła przyniosły pierw sze w ym ierne rezultaty. Z każdym rokiem 3 m aja, przybyw ało co raz więcej pielgrzym ów , by uczestniczyć w odradzającym się św ięcie i poznać niesłusznie odsuniętego w cień m ęczennika naszej ziemi·. N a u ro czystości przyjeżdżali i p rzyjeżdżają kapłani i wierni z rodzinnej oraz sąsiednich diecezji. Sam o św ięto przyb rało też inny ch a rak ter, gdyż nie o graniczało się do procesji wokół zabłudow skiej św iątyni, a

(20)

przeniosło się dalej i rozpoczynało od m odlitw przy krzyżu p o s ta ­ w ionym ku czci świętego m ęczennika w jego rodzinnej w si Zw ierki.

Oto przedstaw ienie uroczystości z 1984 roku, czyli z rocznicy 300 urodzin w ybrańca Bożego. U roczystości te odbiły się głośnym echem po całej białostockiej ziemi. N a w ezw anie arcy b isk u p a o dp o ­ w iedzieli sw oją obecnością licznie zgrom adzeni duchow ni i w ierni. D nia 2 m aja o godzinie 17. 30 przy krzyżu we wsi Z w ierki zatrzym ał się sam ochód, z którego w ysiadł arcybiskup S aw a w asyście p rz y ­ byłego z nim duchow ieństw a i udał się w stronę krzyża, gdzie zn a j­ dow ał się ustaw iony stół, udekorow any zielonym i brzózkam i. T utaj po krótkim przyw itaniu i pobłogosław ieniu chleba i soli, Jego E k s­ celencja w asyście 20 kapłanów rozpoczął m olebien do św iętego m łodzieńca G abriela. N a to św ięte m iejsce przyszli w szyscy p ra w o ­ sław ni m ieszkańcy Zw ierek oraz wielu katolików . W swoim słow ie biskup pozdrow ił w szystkich z nadchodzącym świętem zw racając uw agę n a to, że ten były m ieszkaniec wsi je s t teraz orędow nikiem i ob ro ń cą praw osław nych oraz katolików m ieszkających na tej ziemi. Po zakończeniu krótkiego nabożeństw a w szyscy ruszyli w procesji do Z abłudow a, oddalonego o 5 kilom etrów od Zw ierek. O godzinie 18. 00 w cerkw i w Z abłudow ie rozpoczęło się całonocne czuw anie. O godzinie 2 1 . 0 0 historyczny zarys, połączony z żyw otem św. m ło­ dzieńca G ab riela, został przedstaw iony przez A ntoniego M ironow i­ c z a 56. O godzinie 22. 00 został odpraw iony a ka tyst Z m artw y ch w sta­ niu P ańskiem u, a o 23. 00 a ka tyst św. m ęczennikow i G abrielow i. M odlitew ne czuw anie trw ało ca łą noc. O pierw szej w nocy d uch o­ w ieństw o celebruje a ka tyst za zm arłych. N astaje ranek, dzień p o ­ św ięcony pam ięci m ęczennika zabłudow skiego. O 6 rano ks. M ikołaj O stapczuk z przybyłym duchow ieństw em odpraw ia L iturgię św iętą, po czym o godzinie ósmej następuje pośw ięcenie wody. O godzinie 9. 30 przybyli na św ięto, z duchow ieństw em na czele, sp o ty k ają Jego E kscelencję przy w ejściu do zabłudow skiej cerkwi. T rw a serdeczne p rzyw itanie z dobrym i słowam i i podziękow aniam i, a o dziesiątej ro zpoczyna się L iturgia, której przew odniczy arcybiskup Saw a. P od ­ czas n abożeń stw a śpiew ały dw a chóry: m iejscow y pod dy rekcją E u ­ g en iu sza Skow rońskiego ze Zw ierek i m łodzieżow y z B iałegostoku pod d yrekcją B azylego D ubeca. Podczas nabożeństw a kazanie w y­

(21)

głosił protojerej Jerzy B oreczko z B iałegostoku, a na sam koniec w ygłosił słowo arcybiskup Saw a, dziękując w szystkim przybyłym z a zgrom adzenie się wokół świętego naszej ziemi, z nadzieją, że dzień 3 m aja i w ydarzenie z nim zw iązane, stanie się w przyszłości ogólno- cerkiew nym św iętem , w zbudzając swoimi słow am i nadzieję zg ro m a­ dzonych na sprow adzenie relikwii świętego w rodzinne stro n y 57.

O pis jednej z uroczystości może dać w yobrażenie ja k wiele, w k rótkim czasie, zm ieniło się w zabłudow skim św iętow aniu, od cich e­ go w spom nienia św. G abriela z procesją wokół cerkw i, do u ro c zy ­ stości podniesionej do rangi jednego z głów nych św iąt. T ak ą mniej więcej form ę ta trzeciom ajow a uroczystość p rz y b rała w latach n a ­ stępnych, ściągając do siebie coraz większe rzesze pątników , p rz y ­ pom inając tym czasy sprzed I wojny światowej i n aw iązując do tam teg o okresu. P ojaw iają się również pielgrzym ki w y ru szające z B iałegostoku do Z abłudow a, by dotrzeć tam na św ięto m ęczennika. W 1985 roku św. G abriel w ybrany został patronem R ady D iecezjal­ nej M łodzieży przy diecezji białostocko-gdańskiej, a później u to ż s a ­ m iany je s t ja k o patron całego B ractw a M łodzieży Praw osław nej, które pod duchow ym wpływem arcybisku pa Saw y organizow ało i org an izu je pielgrzym ki do tego świętego m iejsca oraz sw oją szeroko za k ro jo n ą działalnością rozpow szechnia i przybliża imię św iętego m ęczennika. B rakow ało jedynie posiadania relikwii św iętego w y ­ b ra ń c a Bożego. Pod koniec lat osiem dziesiątych i na p oczątku lat dziew ięćdziesiątych, uw zględniając głównie prośby m łodych ludzi skupionych w B ractw ie M łodzieży Praw osław nej, czynił arcy bisku p S aw a staran ia, by jedyny święty ziemi białostockiej m ógł pow rócić ze sw ego ziem skiego pielgrzym ow ania na rodzinną B iałostocczy­ znę58.

O stara n ia ch polskiej Cerkwi rozm aw iano na Synodzie w M iń ­ sku w io sn ą 1992 roku, kiedy arcybiskup W alentyn obejm ow ał diece­ zję grod zień sk ą i w ołkow yską. W tedy, dow iedziaw szy się o całej spraw ie od m etropolity Filareta, miał powiedzieć: „Z M uzeum A te- izmu w Sankt P etersburgu wrócił na swoje m iejsce św. Serafin S a- row ski, w róciły do Biełgorodu relikwie św. Jo asafa B iełgorodzkiego, dlaczego nie zw rócić G abriela Z abłudow skiego?”59.

(22)

D ecydu jącą w usilnych staraniach okazała się w izyta w P olsce w czerw cu 1992 roku zw ierzchnika Cerkw i P raw osław nej na B iało ­ rusi, ks. m etropolity F ilareta, który udzielił pobłogosław ił te s ta r a ­ nia. B łogosław ieństw o ze strony rosyjskiej i białoruskiej C erkw i P raw osław nej pozw oliło w czasie pobytu arcybisku pa g ro d zień sk ie­ go i w olkow yskiego W alentyna na B ialostocczyźnie (od 7 do 11 sierp n ia), przybyłego w tow arzystw ie wojew ody grodzieńskiego D y­ m itra A rcim eni o raz przełożonej m onasteru N arodzen ia M atki Bożej w G rodnie na podjęcie szeregu w ażnych ustaleń. A rcybiskup diecezji bialostocko-gdańskiej Saw a i arcybiskup W alenty ustalili, że 21 i 22 w rześn ia 1992 roku nastąpi uroczyste przeniesienie relikw ii św. G a ­ b riela z G rodna do B iałegostoku, a relikwie m iały spocząć w k a te ­ drze św. M ikołaja w jej południow ym skrzydle. S tw orzono też zarys przebiegu pro cesji60.

P rzyg oto w ania do uroczystości odbyły się w iście law inow ym tem pie. G łów ną rolę w koordynow aniu działań przejęło B ractw o M łodzieży Praw osław nej. A rcybiskup S aw a w ydał dnia 20. 08. 1992 roku apel w zw iązku z przeniesieniem relikwii św. m ęczennika dzie­ cięcia G a b riela z G rodna do B iałegostoku, zw rócony do w szystkich.

B yła to odezw a m ająca pobudzić serca ospałych duchow o i zjednoczyć w szystkich praw osław nych w chęci i obow iązku u c z e s t­ n iczenia w tym niebyw ałym dla naszego w yznania w y d arzeniu61. Z grom adzeniu ja k najw iększej rzeszy ludzi wokół relikw ii, ja k ż e dla nas cennych i jedynych, bo pochodzących z naszych białostockich ziem. A pel ten spełnił swoje zadanie. Pow stał także pro gram u ro c z y ­ stości, który został przedstaw iony w p ra sie62.

U roczystości przeniesienia relikwii rozpoczęły się w p o n ied zia­ łek 21 w rześnia m olebnem w cerkwi Opieki M atki Bożej w G rodnie. T o tam przez ostatnie 48 lat przechow yw ane były w tajem nicy re li­ kw ie św iętego, które teraz w ystaw ione zostały na środku św iątyni, by w ierni mogli oddać im hołd przed rozstaniem się. Po m o leb n ie tru m ien k a z relikw iam i św iętego została przeniesiona w procesji do m onasteru żeńskiego N arodzenia N ajśw iętszej M arii Panny, zam ie­ nionego po wojnie na M uzeum Ateizm u, a od niedaw na na M uzeum H istorii R eligii, tera z zaś zw racanego K ościołow i P raw osław nem u. N a p oczątku 1992 roku m uzeum przekazało praw osław nym jed n o

(23)

glosil protojerej Jerzy Boreczko z B iałegostoku, a na sam koniec w ygłosił słow o arcybiskup Saw a, dziękując w szystkim przybyłym za zgrom adzenie się wokół św iętego naszej ziem i, z nadzieją, że dzień 3 m aja i w ydarzenie z nim zw iązane, stanie się w p rzy szłości ogólno- cerkiew nym świętem , w zbudzając swoimi słow am i nadzieję zg ro m a­ dzonych na sprow adzenie relikwii świętego w rodzinne stro n y 57.

O pis jednej z uroczystości może dać w yobrażenie ja k w iele, w krótkim czasie, zm ieniło się w zabłudow skim św iętow aniu, od cich e­ go w spom nienia św. G abriela z procesją wokół cerkw i, do u ro czy ­ stości podniesionej do rangi jednego z głów nych św iąt. T a k ą mniej więcej form ę ta trzeciom ajow a uroczystość p rz y b rała w latach n a­ stępnych, ściągając do siebie coraz w iększe rzesze pątników , p rz y ­ pom inając tym czasy sprzed I wojny św iatow ej i n aw iązu jąc do tam tego okresu. P ojaw iają się rów nież pielgrzym ki w y ru szające z B iałegostoku do Z abłudow a, by dotrzeć tam na św ięto m ęczennika. W 1985 roku św. G abriel w ybrany został patronem R ady D iecezjal­ nej M łodzieży przy diecezji bialostocko-gdańskiej, a później u to żsa­ m iany je s t jak o p atron całego B ractw a M łodzieży P raw osław nej, które pod duchow ym wpływem arcybisku pa S aw y organ izo w ało i organizuje pielgrzym ki do tego świętego m iejsca o raz sw oją szeroko zak ro jo n ą d ziałalnością rozpow szechnia i p rzy b liża imię św iętego m ęczennika. B rakow ało jedynie p osiadania relikw ii św iętego w y­ b ra ń ca Bożego. Pod koniec lat osiem dziesiątych i na p oczątk u łat dziew ięćdziesiątych, uw zględniając głów nie p ro śby m łodych ludzi skupionych w B ractw ie M łodzieży P raw osław nej, czynił arcy bisk up Saw a staran ia, by jedyny św ięty ziemi białostockiej mógł pow rócić ze sw ego ziem skiego pielgrzym ow ania na rod zin ną B iało sto cczy ­ znę58.

O staran iach polskiej Cerkwi rozm aw iano n a Synodzie w M iń­ sku w iosną 1992 roku, kiedy arcybiskup W alentyn obejm ow ał d iece­ zję g ro dzieńską i w olkow yską. W tedy, dow iedziaw szy się o całej spraw ie od m etropolity F ilareta, miał pow iedzieć: „Z M uzeum Ate- izm u w Sankt P etersburgu w rócił na swoje m iejsce św. S erafin Sa- row ski, w róciły do B ielgorodu relikwie św. Jo a sa fa B iełgorodzkiego, dlaczego nie zw rócić G abriela Z abłudow skiego?”59.

(24)

D ecydującą w usilnych staran iach okazała się w izy ta w Polsce w czerw cu 1992 roku zw ierzchnika Cerkw i P raw osław nej na B iało­ rusi, ks. m etropolity F ilareta, który udzielił pobłogosław ił te s ta ra ­ nia. B łogosław ieństw o ze strony rosyjskiej i białoruskiej C erkw i Praw osław nej pozw oliło w czasie pobytu arcybisk up a gro dzieńsk ie­ go i w olkow yskiego W alentyna na B ialostocczyźnie (od 7 do 11 sierpnia), przybyłego w tow arzystw ie wojew ody grodzieńskiego D y­ m itra A rcim eni o raz przełożonej m onasteru N arodzenia M atki Bożej w G rodnie na podjęcie szeregu w ażnych ustaleń. A rcybiskup diecezji bialostocko-gdańskiej S aw a i arcybiskup W alenty ustalili, że 21 i 22 w rześnia 1992 roku nastąpi uroczyste przeniesienie relikwii św. G a ­ b riela z G ro dn a do B iałegostoku, a relikwie m iały spocząć w k a te ­ drze św. M ikołaja w jej południow ym skrzydle. S tw orzono też zarys przebiegu procesji60.

P rzygotow ania do uroczystości odbyły się w iście law inow ym tem pie. G łów ną rolę w koordynow aniu działań przejęło B ractw o M łodzieży Praw osław nej. A rcybiskup S aw a wydał dnia 20. 08. 1992 roku apel w zw iązku z przeniesieniem relikwii św. m ęczennika d zie­ cięcia G ab riela z G rodna do B iałegostoku, zw rócony do w szystkich.

Była to odezw a m ająca pobudzić serca ospałych duchow o i zjednoczyć w szystkich praw osław nych w chęci i obow iązku u cz est­ niczenia w tym niebyw ałym dla naszego w yznania w y darzen iu61. Z grom adzeniu ja k najw iększej rzeszy ludzi wokół relikw ii, ja k ż e dla nas cennych i jedynych, bo pochodzących z naszych białostockich ziem. Apel ten spełnił swoje zadanie. Pow stał także program u ro c zy ­ stości, który został przedstaw iony w p rasie62.

U roczystości przeniesienia relikwii rozpoczęły się w p on ied zia­ łek 21 w rześnia m olebnem w cerkwi Opieki M atki Bożej w G rodnie. T o tam przez ostatnie 48 lat przechow yw ane były w tajem nicy reli­ kw ie św iętego, które teraz w ystaw ione zostały na środku św iątyni, by w ierni m ogli oddać im hołd przed rozstaniem się. Po то leb nie trum ienk a z relikw iam i św iętego zo stała przeniesiona w procesji do m onasteru żeńskiego N arodzenia N ajśw iętszej M arii Panny, zam ie­ nionego po wojnie na M uzeum A teizm u, a od niedaw na na M uzeum H istorii R eligii, teraz zaś zw racanego Kościołowi Praw osław nem u. N a początku 1992 roku m uzeum przekazało praw osław nym jed no

(25)

pom ieszczenie. N astępne oddaw ane były po zakończonej restau racji. C erkiew , do której przeniesiono relikwie, była na co dzień zw y kłą sa lą w ystaw ow ą, udostępnioną na czas u ro czy sto ści63. P rocesja, ja k a odbyła się rankiem 21 w rześnia w G rodnie, była p ierw szą od czasu II w ojny św iatow ej. L iturgię odpraw ił m etropolita F ilaret, egzarch a C erkw i B iałoruskiej, w koncelebrze z arcybiskupem b iałostock o- gdańskim S aw ą64. Po nabożeństw ie na dziedzińcu cerkw i, p ra w o ­ sław ni ustaw ieni w długiej kolejce oddaw ali cześć św. G abrielow i przed Jego pow rotem w ojczyste strony. M ieszkańcom G rod na p o zo ­ sta ła cząstk a św iętego, w yjęta z pleców i um ieszczona w soborow ym

cintim ensionie65. Po południu procesja odprow adziła relikw ie do g ra ­

nic m iasta. Dalej relikw ie były wiezione.

Późnym popołudniem 60 au tokarów i wiele innych pojazdów osobow ych w yjechało na przejście graniczne w B ruzgach. W p ie rw ­ szym sam ochodzie znajdow ała się niew ielka trum n a, za w ierająca doczesne szczątki świętego. Relikwiom tow arzyszyło duchowieństwO

p raw osław ne na czele z arcybiskupem diecezji grodzieńsko-

w olkow yskiej W alentynem , arcybiskupem diecezji b iało stock o-

gdańskiej S aw ą oraz biskupam i: pińsko-lum ienieckim Stefanem , now ogródzko-lidzkim K onstantym , łódzko-poznańskim Szym onem , lubelsko-chełm skim Ablem i przybyłym , na zaproszenie arcy b isk u p a Saw y biskupem akw ilejskim C laudio . O prócz tego uczestniczyło w u ro czystościach 50 księży, 80 alum nów Sem inarium D uchow nego w Ż yro w icach o raz ponad 1,5 ty siąca w iernych66.

O koło godziny 16.00 przekroczono granicę b iałorusk o-po lsk ą. Form alności paszportow o-celne trw ały bardzo krótko. W tym czasie na granicy, w K uźnicy B iałostockiej, zgrom adził się tłum p ielg rzy ­ m ów, ze słow am i pieśni, w ielką rad o ścią i podniosłym nastrojem oczekując sw ego patrona. N astąpiło uroczyste powńtanie relikw ii na granicy. C iem nobrązow ą, dębow ą trum ienkę z przeszklonym w ie­ kiem , na której ułożono czerwOne róże, wzięło na sw'e barki czterech sem inarzystów z Praw osław nego Sem inarium D uchow nego w W a r­ szaw ie. W śród w itających procesję na granicy obok członków B ractw a P raw osław nego i m ieszkańców K uźnicy znalazł się w oje­ w oda białostocki Stanisław P rutis, który otrzym ał od p rzedstaw icieli białoruskiej społeczności praw osław nej tradycyjny bochen chleb a67.

(26)

W szędzie tam , gdzie pojaw iła się procesja z relikw iam i, w itano j ą b ard zo uroczyście. Procesji przez cały czas tow arzyszyły tłum y pielgrzym ów starców , m łodzieży i przede w szystkim dzieci. W m ija­ nych po drodze cerkw iach odpraw iano nabożeństw a ku czci św ięte­ go. W ysław ianie w y brańca Bożego trw ało bez przerw y (dzień i noc). G dy 22 w rześnia pielgrzym ka zbliżyła się do B iałegostoku, k ilk u ty ­ sięczny tłum w iernych w itający relikw ie na granicy p aństw a, sto p ­ niow o przekształcił się w ponad stutysięczną m anifestację w iary 68. B iskup C laudio pow iedział m iędzy innymi: „N ie od dziś m ieszkam we W łoszech, ale nie potrafię porów nać tego, co u w as zobaczyłem z procesjam i katolickim i, które widyw ałem w swoim kraju. T ylko p o ­ lityczne m anifestacje są u nas w iększe...”69. Była to odpow iedź p ra ­ w osław nej w iary i życia, reakcja na apel arcy p asterza, p rzyjęty z p o w a g ą i zrozum ieniem niepow tarzalnej sytuacji. C ale m iasto, bez w zględu na w iarę i poglądy, w itało M ęczennika.

N a ulicy Lipow ej, przed katedrą, procesję z relikw iam i p rzy w i­ tali przedstaw iciele duchow ieństw a i w iernych. Relikw ie zostały w niesione do św iątyni i um ieszczone przed „rajskim i w ro ta m i” . W ów czas arcy biskup S aw a przywńtal przybyłych na uroczy sto ść gości. P odkreślając epokow y wagę w ydarzenia, n azyw ając je „d u ­ chow ym tryum fem P raw osław ia” arcybiskup S aw a pow iedział: „W dniu dzisiejszym w asz biskup przekazuje wam daw no oczekiw ane relikw ie św iętego G ab riela - m łodzieńca m ęczennika - ku wiecznej ad o racji i w ychw alania poprzez Niego Trójjedynego Boga. P o czy­ n ając od tego w ieczoru, drzw i tej św iątyni będą o tw arte dla w szy st­ kich szukających Boga, poprzez w ybrańca Bożego św. G ab riela, bez różnicy kto jakiej je st w iary i skąd p rzychodzi” . A rcy pasterz podzię­ kow ał licznie przybyłym i m łodzieży za jej w kład w u ro c zy sto ści70. Po całonocnym czuw aniu śpiew ane były do rana aka tysty. Do c e r­ kw i, otoczonej pierścieniem św iec rozsianych na jej ogrodzeniu, bez p rzerw y przybyw ali wierni. Czekali w kolejce, by m óc ucałow ać relikw ie św iętego i pom odlić się o Jego w staw iennictw o.

N a zaju trz o godzinie 8.30 dzw ony obw ieściły rozpoczęcie w so borze św. M ikołaja Liturgii świętej, k tó rą koncelebrow ało ośm iu a rcy p asterzy o raz wielkie grono duchow ieństw a z Polski i B iałorusi. N abo żeń stw a tow arzyszyły chóry: cerkiew ny i Sem inarium D uchow

(27)

-cerkw i. Po kilku latach od pow rotu tej dla nas bodaj najw iększej św iętości na tych terenach, znowu zauw aża się niedojrzałość d u ch o ­ w ą m łodzieży i jej ześw iecczenie. M imo dnia w olnego od pracy i nauki, p o siadania relikw ii uczestniczących w nabożeństw ie i p a s ­ chalnych pieśni dodających dodatkowej radości tem u św iętu, w idać pierw sze oznaki zm niejszającej się frekw encji w iernych na u ro c zy ­ stościach. W iele je st więc jeszcze pracy nad w zm ocnieniem kultu św iętego G abriela na B ialostocczyźnie. D uża rola w tym p rz y p ad a w szystkim : m atkom w ychow ującym swoje dzieci, których ten św ięty je s t patronem , katechetom uczącym praw d w iary w szkołach, d u ­ chow ieństw u głoszącem u kazan ia i w pływ ającem u na serca i um ysły w iernych, m łodzieży skupionej w bractw ach, m ogącej sw oją d z ia ła l­ n o ścią w ychw alać imię swojego patrona. W szyscy p rz ep latając sw oje w ysiłki w celu uśw ietnienia i rozprzestrzenienia sław y naszego m ęczennika, m ożem y rozniecić, w każdym z w iernych płom ień p a ­ m ięci i kultyw ow ania w iary o św. m ęczenniku G abrielu. P oniew aż Jego kult na tych terenach istniał, w przekazyw anych z ust do ust inform acjach o Jego historii, to należy teraz, po odzyskaniu św ięto ­ ści, zrobić w szystko, by 3 m aja stal się corocznym wielkim św iętem K ościoła P raw osław nego w Polsce, nie tylko na papierze, ale i w rzeczyw istości.

Początek tego dziełu został ju ż dokonany. D nia 02. 05. 1995 roku w Z w ierkach kolo Z abłudow a, został pośw ięcony plac z k rz y ­ żem pod budow ę klasztoru i cerkw i pod w ezw aniem św. G ab riela. P ośw ięcenia dokonali arcybiskup Saw a, biskup chelm sko-lubelski Abel i biskup w rocław sko-szczeciński Jerem iasz77. Być może, w ielka w ędrów ka relikwii zapoczątkow ana w 1746 roku, zakończy się kie­ dyś w rodzinnej wsi Z w ierki, gdzie tak napraw dę pow inny one p rz e ­ byw ać. N ależy rów nież pokładać nadzieję, że z biegiem czasu św. G ab riel znajdzie w sercach w iernych naszego K ościoła godne sobie m iejsce, a Jego praw dziw a nazw a będzie nie „Z abłud ow ski”, „S lu c- ki” czy też „B iało sto ck i”78, a „Z w ierkow ski”, skąd pochodził i gdzie z o stał pochow any oraz w ysław iony. T rzeb a tutaj jeszc ze w spom nieć o dw óch ostatnich inicjatyw ach m etropolity Sawy. P ierw sza z nich to zorganizow ane w 1997 roku, a m ające na celu uśw ietnienie rocznicy p rzen iesien ia relikw ii św. G abriela do B iałegostoku, spo tk an ia z

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zrób ćwiczenie 1 strona 65, a dowiesz się, jaki wykonujemy gest przyjmując błogosławieństwo udzielane przez kapłana.. Błogosławieństwo udzielane na zakończenie Mszy Świętej,

Arnold Janssen nie tylko czcił Maryję jako Oblubienicę Ducha Świętego, ale także dążył do szerzenia tego tytułu.. Świadczy o tym jego artykuł zatytułowany: Królowa maja

Świadkowie żywej wiary, niezachwianej nadziei i ofiarnej miłości (Homilia podczas Mszy świętej beatyfikacyjnej, Warszawa, 13 VI),

Baranku Boży, / który gładzisz grzechy świata, / zmiłuj się nad nami.. (2x) Baranku Boży, / który gładzisz grzechy świata, / obdarz

Z pom iędzy różnych teoryj zdaje się być najbliższą praw dy podana przez M otturę, inżyniera kopalń we W łoszech, a objaśniająca pow stanie siarki reakcyam i

w iadają one tyluż wrylewom skały dyjam en- tonośnćj, różniącym się zarówno pow ierz­.. chownością, jak o też bogactwem i

U 150 pozostałych osób, leczonych albo leczących się obecnie, w szystko odbyw a się dotychczas tak samo, ja k u 200 poprzednich.. O pierając się na

Program powinien radzić sobie z sytuacjami kiedy jest niepoprawna liczba argumentów, kiedy katalog przekazany jako 1 argument nie istnieje oraz jeśli drugi argument jest pusty