Aleksy Kuryłowicz
Kult świętego męczennika
Młodzieńca Gabriela
Elpis 1/1, 213-241
KS D IA K O N A L E K SY K U R Y ŁO W IC Z
KULT ŚWIĘTEGO MĘCZENNIKA
MŁODZIEŃCA GABRIELA
D nia 22 m arca 1684 roku we w si Zw ierki kolo Z ab łudo w a, w pobożnej rodzinie praw osław nej P iotra i A nastazji G ow delów p rz y szedł n a św iat św. m ęczennik m łodzieniec G abriel. S akram ent św ię tego ch rztu , pod imieniem św. A rchanioła G abriela, przyjął w cerkw i m on asteru zabłudow skiego pod w ezw aniem Z aśn ięcia N ajśw iętszej M arii Panny. Jako dziecko św. G abriel w yróżniał się w śród innych dzieci niezw ykłym i, ja k na Jego wiek, cecham i. N apełniony zesłan ą M u p rzez O patrzność B ożą d ojrzało ścią i rozw agą, skłaniał się b a r dziej ku m odlitw ie i odosobnieniu, niż ku dziecięcym zab aw o m 1. O grom ny w pływ na poglądy i zachow anie dziecka mieli rodzice, k tó rzy sam i po zo stając pod naciskiem innow ierców , zachow ali p r a w osław ie. C hcieli w ten sam sposób, oddania dla B oga i życia wedle Jego p raw w jedynej praw dziw ej „w ierze greckiej”, w ychow ać od m aleńkości sw oje jedyne dziecko, by i ono m ogło w przyszłości k u l ty w o w ać rodzinne tradycje. W ielki w pływ m iała rów nież b liskość m o n asteru , w którym podczas nabożeństw dojrzew ał duchow o, uczył się m odlitw y o raz poznaw ał B oga przyszły św ięty. Ten m łody, p o bożny, roztropny, chętny do m odlitw y, ufający ludziom , niew inny chłopiec padł o fia rą ludzkiego zła i fanatyzm u.
11 kw ietnia 1690 roku, sześcioletni G abriel zo stał u prow adzony z dom u. Z arów no porw anie, ja k i w ydarzenia po nim n astęp ujące, o w iane są do dzisiaj m rokiem tajem nicy. K rąży szereg legend p rz e k azy w an y ch z pokolenia na pokolenie a dotyczących w ypadków tam ty ch dni. Jak podaje trad y cja, pozostaw iony w dom u bez opieki m łodzieniec, gdyż m atka nie p rzeczuw ając n iebezpieczeństw a p o szła za n ie ść p racującem u w polu m ężow i jedzenie, został porw any przez d zierżaw cę w si Z w ierki Szutko, który w yw iózł G ab riela do B iałeg o stoku. T am poddano m łodzieńca strasznym mękom. N ajp ierw w p ro
w adzono go do piw nicy, gdzie przy pom ocy o strych n arzędzi k łu to jem u bok, w y p uszczając krew. Później rozpięto m ęczennika n a k rz y
żu ustaw ionym w dużym naczyniu i znów kłuto różnym i n arzęd ziam i cale ciało, w ypuszczając powoli resztki krwi. Kiedy z pow odu u p ły wu krwi dziecko zm arło, w inow ajca p rag nąc ukryć sw oje p rz e s tę p stw o, w yw iózł potajem nie ciało m ęczennika i p orzucił je n a łące, koło wsi Z w ierki2.
O brazow o m ęki te przedstaw ił F. G. Sołncew na ikonie p rz ez siebie napisanej i zam ieszczonej w księdze „Ż yw oty św iętych, czczonych p ra w o sław n ą C erk w ią”, au to rstw a F ilareta, a rc y b is k u p a C zernihow skiego (1885 rok), pod d a tą 20 kw ietnia. Św ięty u k rz y ż o w any je s t na grubym krzyżu, p rzybity gw oździam i, nogi m a obok siebie. K rzyż um ocow any je s t w korycie, do którego cieknie s tru ż kam i krew z ran po gw oździach w rękach, nogach i z p rz ek łu teg o boku oraz z poranionego ciała. C ale ciało w krw aw ych p iętn ac h , koszu lk a spu szczon a od p asa do kolan, koryto p ostaw ione n a p o d staw ce. N a podłodze zn ajdują się: m łotek, kleszcze, dw a noże, jed en z nich z ostrym końcem. T w arz m iła, w aureo li3.
P odobny opis śm ierci m ożna spotkać w książce „ S w ia ta ja Ju - n o st” gdzie czytam y: „ ...z g o d n ie z podejrzeniam i, które ro z p o w szechniły się w śród chrześcijan i potw ierdzonym i, na żał, w ielo krotnym i przypadkam i, niektóre zw yrodniałe sekty w y k o rz y stu ją ( ...) krew niew innych chrześcijańskich dzieci. W tym celu w cześniej w y zn aczan a je s t ofiara, zazw yczaj je s t to dziecko jak iejś biednej rodziny. S p ro w ad zają go do siebie i trzym ając w pozycji stojącej z zakneblow anym i ustam i, ostrym i narzędziam i k lu ją go tak , żeby z żył w ypłynęła cala krew. Później praw ie bez krw i, dob iją i rz u c a ją nie pogrzebanym . Z azw yczaj te m roczne p rzestęp stw a d okonyw ane są przed P asch ą, dlatego też i m ęczeństw o m łodzieńca G a b rie la w y darzyło się 11 kw ietnia 1690 roku4.
M ęczeństw o m łodzieńca G abriela opisuje jeden z lu d ow ych w ierszy, którego w ersety są w łożone w u sta sam ego św iętego, p o śm iertnie ob w ieszczającego ludziom swe męki.
„ K o g d a iz d ru g ich w ie s t w ragi P rib ieża li To b ezczeio w ieczn o mienjci tam m u czit naczali
W nieśli m ienja w tiem nyj p o d w a l na stra d n ije I ro zpjaw na krieste, krow iz boka w ypuskali P o to m ko lo li w sie m oje tielo
Р ока ch o t ’ kaplu krow i ono im ieło ”5.
Po dziesięciu dniach znaleziono nie rozkładające się ciało, o to czone sfo rą psów , które pilnie strzegły je przed grom adzącym się ptactw em , po czym odniesiono ciało rodzicom . P ow yższe w ydarzenie zostało opisane w księgach cerkiew nych w Z abłudow ie pod d a tą 20. 04. 1690 roku. Z ksiąg sądow ych Zabłudow skiej M agdeburgii w y ni ka, że o zabójstw o sześcioletniego m łodzieńca oskarżono aren d ato ra w si Z w ierki6. W inni zostali skazani, a w starych zapiskach zostało odnotow ane: „ ...k to chce w iedzieć szczegółowiej o śm ierci św. G a briela, ten pow inien zajrzeć do K siąg Zabłudow skiej M agd eb urgii”, w których szczegółow o została opisana śm ierć św iętego G ab riela i zw iązan a z tym rozpraw a sądow a7. N ie sądzę jed nak , że zabójstw o m iało ch arak ter rytualny, bowiem żadna sekta dokonująca m ordów chrześcijan nie d ziałała na ziem iach W ielkiego K sięstw a L itew skie go. P odana trad y c ja została spisana w końcu X IX wieku, w okresie n a ra sta n ia nastrojów antyżydow skich. Nie m ożna ostatecznie bez szczegółow ych badań określić kto i dlaczego dokonał zab ójstw a m łodzieńca G abriela. C iało m ęczennika pochow ane zostało n ieopo dal cerkw i we wsi Zw ierki, która znajdow ała się po lewej stronie, w odległości kilom etra od drogi wiodącej do B iałegostoku, a w krótce w pobliżu jeg o grobu zaczęto grzebać zm arłe dzieci. W tym m iejscu ciało przebyw ało 30 la t8.
W 1720 roku, podczas epidem ii, która dziesiątkow ała ludność P odlasia, w okolicach m iejsca spoczynku ciała G abriela grzeb ano zm arłe z pow odu choroby dzieci, czcząc w ten sposób Jego m ęczeń sk ą śm ierć i czując łaskę płyn ącą z tego m iejsca. W niedługim czasie zaczęło brakow ać m iejsc do pochów ku. Podczas kopania grobu dla kolejnej ofiary epidem ii, naruszono trum ienkę m ęczennika i odkryto, że ciało, pom im o długiego okresu spoczyw ania w ziemi, nie uległo rozkładow i. W ieść ta rozeszła się po okolicy, w zm acniając tym cześć odd aw an ą m łodzieńcow i9. T rad y cja łączy z tym w ydarzeniem liczne uzdrow ienia m ające m iejsce przy grobie św iętego i ustanie epidem ii,
co stalo się pow odem pow stania kultu św. m ęczennika m łodzieńca G abriela. O dkopane zaś ciało przeniesiono uroczyście do cerkw i w Z w ierkach i um ieszczono w krypcie cerkiew nej10.
W 1746 roku spłonęła w Z w ierkach cerkiew. Święte relikw ie pozostały jed n ak nienaruszone, jedynie rączk a m ęczennika z o sta ła opalona, i to zapew ne z woli Bożej, by bardziej jeszcze w zm ocnić w iarę i cześć oddaw aną świętemu. W krótce bowiem , po u ro czy sty m przeniesieniu relikwii do m onasteru zabłudow skiego, gdzie zo stały złożone w prezbiterium , rączka cudow nie zagoiła się i p ok ry ła sk ó r ą 11. W łaśnie dzięki tym relikwiom , które najpierw przez cały czas znajdow ały się w pobliżu klasztoru, a później w nim sam ym , w 1723 roku klaszto r zabłudow ski w rejestrze diecezji kijowskiej zaliczo ny został do „blagoczestiw ych”, a św. G abriel stał się patronem dzieci tych terenów , z których p ochodził12.
W tym czasie sytuacja zabłudow skiego m onasteru nie n ależała do ciekaw ych. C erkiew i budynki klasztorne w ym agały rem ontu, zakonnicy procesow ali się o praw o do ziemi klasztornej, w alczyli o rów ne p raw a z katolikam i i unitam i, którzy nie chcieli dać za w y g ra n ą i z chęcią siłą zabraliby to co pozostało z p raw osław ia n a tych te re n a c h 13. M im o, że głęboko w ierzący ludzie byli uzdraw iani i d u chow o w zm acniani przez relikw ie tam się znajdujące, n ależało z czasem pom yśleć, w ja k i sposób przy tak zlej kondycji k laszto ru zabezpieczyć je przed m ożliw ością sprofanow ania przez inno w ier ców.
D latego też, za zgodą patriarch y konstantynopolitańskiego i z błogosław ieństw em m etropolity kijow skiego, archim and ry ta K ar- czyński nakazał w dniu 9 m aja 1755 roku przenieść św ięte relikw ie do m onasteru Świętej T rójcy w Slucku, będącym w ów czas z n a c z ą cym ośrodkiem P raw osław ia, niezagrożonym przez agresyw ne ruchy religijn e14.
P rocesja przeniesienia relikwii (które niesiono w sarkofagu {ra
ce) na ram ionach) przez około 300 kilom etrów była w ielką i p ra w
d ziw ą dem o nstracją praw osław nej B iałorusi i Podlasia. Do tra sy , k tó rą p osuw ała się procesja zeszły się niezliczone rzesze p ra w o sław nej ludności z dalekich i bliskich stron, którzy stojąc po obu stro nach drogi szpalerem , na kolanach, ze Izami w oczach, prosili orędow nika
o pom oc i moc oraz na zachow anie w iary przodków , św iętego P ra w o sła w ia 15. Relikw ie m ęczennika G ab riela zostały złożone w k la sz to rze Świętej T rójcy w Słucku w otw artym relikw iarzu. K ażdego roku, od dnia Św ięta Z m artw ychw stania P ańskiego do 22 p aź d zier nika, relikw iarz um ieszczany byl na specjalnym k atafalk u, z n a jd u ją cym się pod osłoną i ustaw ionym przy lewym kliro sie w m onaster- skim soborze. N a zimę przenoszony byl do cieplej (zim ow ej), dom o wej cerkw i pod w ezw aniem Z w iastow ania N ajśw iętszej M arii P an nie.
O dsłonięty relikw iarz przedstaw iał każdem u odw iedzającem u św iątynię niebyw ałą św iętość w niej się znajdującą. W idok m ęczen nik a w prow adzał w stan głębokiej zadum y i refleksji. O bie jego ręce obejm ow ały nieduży m etalow y krzyż, w szystkie palce były pokłute, z w idocznym i rw anym i ranam i. Paznokcie pozostały nienaruszone, g ło w a oddzielona od tu ło w ia16. Przy jeg o grobie w isiała deseczka z w yrytym na niej w języku słow iańskim i polskim następującym n a p i sem: „N agrobek m łodzieńca G abriela G ow deluczenko ze w si Z w ier ki, K sięstw a Z abłudow skiego, urodzonego w 1684 roku m arca 22 d n ia i zam ęczonego przez Żydów w B iałym stoku w 1690 roku kw ietn ia 20 dnia. Kto chce o tym szerzej w iedzieć, odesłany zostaje do ksiąg praw nych M agdeburgii Z abłudow skiej. Relikw ie Jego św ięte przeniesiono z Z abłudow a do archim andrii Słuckiej w 1775 roku, m aja 9 dnia, za szczęśliw ego panow ania Jaśnie O św ieconego H ieronim a". C iało św iętego zachow ało się nadzw yczajnie. P rzyb rało tylko kolor brązow y, co zostało spow odow ane działaniem dym u p o d czas p ożaru cerkw i w Z w ierkach. N a ciało m ęczennika została n ało żo n a jed w a b n a k o szu lk a17. N ad relikw iam i św iętego podczas każdego nab o żeń stw a p alila się lam pka z czystego sreb ra, w ysadzana dro g o cennym i kam ieniam i. Był to d ar przew ielebnego A ntoniego, a rc y b i sk u p a w ołyńskiego. Od 1891 roku przy relikw iarzu w y brańca B oże go postaw ion o ikonę z jeg o w izerunkiem , dar arty sty akadem ika I . P . T ru tn iew a , który spisał j ą w pow iększeniu z ikony tegoż św iętego, um ieszczonej w ikonostasie wielkiej m onasterskiej cerkw i Św iętego D u c h a 18.
P odczas pobytu relikwii w Słucku, pow stało w tym m iejscu w iele utw orów liturgicznych pośw ięconych adoracji tegoż świętego.
M ożna by rzec, że zostało ułożone praw ie w szystko to, co b yło p o trzeb ne do Jego m odlitew nego w ysław iania. W 1752 roku arch im an d r i t a sluckiego m onasteru Dosifiej (G oljachow ski), nam iestnik k i jow skiego m etropolity, ułożył do dnia dzisiejszego używ ane, tro p a -
rion i k o n tak tio n 19.
T roparion, ton 5:
Św ięte D ziecię G abrielu, w Im ię P rzeb iteg o za nas, p r z e z z ły c h lu dzi m iałeś p rze k łu te ciało i za W ykrw aw ionego za nas całe c ia ło na w ykrw aw ienie i stra szliw e rany oddałeś, d zisia j za ś w ch w ale w ieczn ej razem z N im się w eselisz. W spom nij tam nas, k tó rzy tu na zie m i czczą C iebie, m ódl się o zdrow ie n aszych c ia ł i zb a w ie n ie n a szych dusz.
K ontaktion, ton 5:
U rodzo ny w ch ro n io n ej p r z e z B oga wsi Z w ierki sw e d zieciń stw o p rze ż y łe ś tam, m ęczenniku C hrystusow y G abrielu. Z o jco w skieg o dom u p o d stęp em p o rw a n y p r ze z złych ludzi, w szelkie sto p n ie to rtu r p rze c ie rp ia łe ś i p rze n io słe ś się do n ieb ia ń skiej O jcow izny. Z a c h o
w aj o d w szelkiej niedoli i sm utku i ubłagaj, p ro s im y Cię, b y śm y j a k Ty d o stą p ili dzied zictw a W ieczności20.
W 1855 roku zo stała ułożona przez igum ena M odesta, rek to ra sluckiej szkoły duchow ej, m odlitw a do św iętego m ęczennika, k tó ra b y ła czy tan a na m o lebnach temu świętem u pośw ięconych, na z a k o ń czenie procesji.
W 1908 roku arcybiskup wołyński Antoni ułożył pełne n a b o żeństw o św iętem u m ęczennikowi m łodzieńcow i G abrielow i, k tóre Ś w iątobliw y Synod zatw ierdził, a d ru karnia Ł aw ry K ijow sko- Pieczerskiej w ydała w oddzielnej książce21.
W raz z kultem św iętych w iążą się cudow ne u zdrow ienia lub inne niezw ykłe w ydarzenia. W Słucku znajdow ała się sp ecjaln a k się ga, w której zapisyw ano uznane przez w ładzę duchow ną i p ań stw o
-\vą cudow ne w ydarzenia zw iązane ze znajdującym i się tam reli kw iam i. O to kilka przykładów :
1. 5 czerw ca 1908 roku. Syn m ieszkanki wsi D rohiczyn M arii Z ago- row skiej, B orys, m ający 2 lata i trzy m iesiące nie m iai czucia w nogach. K iedy przeniesiono nad nim św ięte relikw ie m łodzieńca G abriela, bez pom ocy m atki ku jej wielkiej radości, w stał i zaczął chodzić.
2 . 5 czerw ca 1908 roku. C órka podoficera w stanie spoczynku M a tro n a A ntonow na Kul, m ająca 39 lat i m ieszkająca we wsi Posu- tycze, cierp iała wiele lat z pow odu reum atyzm u rąk, w y zdrow iała dotknąw szy grobu św iętego m ęczennika m łodzieńca G a b riela22. 3 . 20 m aja 1909 roku przybył do izabelińskiej cerkw i, dla p o d zię
kow ania św iętem u m ęczennikowi G abrielow i m ieszkaniec wsi G ó rn a zelew iańskiej gm iny w olkow yskiego pow iatu Jakub Iw a now G olub, i opow iedział następujące: 20 lat cierpiał na ja k ą ś nieuleczaln ą chorobę lewej nogi; noga była pokryta ranam i. M iej scow a m edycyna była bezradna i zaproponow ano G olubow i u d a nie się do W arszaw y by tam poddać się am putacji nogi: Z 9 na 10 g ru d n ia 1908 roku G olub zw rócił się z g o rą cą m odlitw ą do św. m ęczennika i obiecał, że w zam ian za pom oc, uda się do izabeliń skiej cerkw i, żeby pokłonić się relikwiom świętego. D nia 10 g ru d n ia rano G olub poczuł ulgę, w niedługim czasie rany bez le k arstw a szybko zaczęły się goić, a noga staw ała się zdrow szą. C hory w yzdrow iał.
4.
T ego sam ego dnia m ieszkanka wsi K obylany, gm ina toloczm ań-ska, A nna K azim ierow na-Paw low icz rów nież zjaw iła się w iza belińskiej cerkw i i ośw iadczyła, że cierpiała trzy lata, nie do zn ie sienia, bólem praw ej ręki, która zaczęła ju ż usychać. L ekarze ż ą dali operacji. W ów czas A nna Paw łow icz zw róciła się z m odlitw ą do św iętego m ęczennika G abriela, ślubując, że po w yzdrow ieniu u da się do izabelińskiej cerkwi by złożyć pokłon relikw iom w y b ra ń c a Bożego. Od dnia złożonego ślubow ania ręka zaczy n ała zdrow ieć i w końcu zupełnie w yzdrow iała23.
W raz ze w z rastając ą sław ą m ęczennika i szerzącym się jeg o kultem , staran o się w sposób szczególny trak to w ać posiadan e re li kwie. W 1897 roku z dobrow olnych ofiar, został w ykonany ze sre b ra now y relikw iarz, w którym spoczęło ciało świętego. P oprzedni, drew niany, z cząstk ą Jego ciała został przeniesiony w czerw cu 1908 roku, przez b iskupa białostockiego W łodzim ierza do B iałegostoku. W 1911 roku w cieplej (zim owej) cerkwi Z w iastow an ia N ajśw iętszej M arii Panny w Słucku został w ykonany i postaw iony z lewej strony, k atafalk z osło ną dla relikw ii św iętego m łodzieńca G abriela. 9 m aja 1913 roku, ku czci i pam ięci św iętego w ybrańca Bożego został p o św ięcony lewy ołtarz w głównej cerkwi m onasteru Świętej T rójcy, p rzy którym znajdow ały się, od czasu rem ontu św iątyni, na sp ec ja l nym k atafalku z osłoną św ięte relikw ie24.
Były one w7 szczególny sposób traktow ane p odczas św iąt. Szczególnie podniosłe nabożeństwO, pośw ięcone św iętem u, odbyw ało się w dzień uroczystości Z esłania D ucha Św iętego na A postołów . Tego dnia były one procesjonalnie obnoszone w7okól cerkw i, a potem staw iane na środku św iątyni dla oddania im czci i ucałow ania. Szczególnie dużo przybyw ało w7 tym dniu pątników z pobliskich terenów , a to dlatego, że św ięty ten uznaw any był pow szechnie za orędow nika m ałoletnich chorych dzieci25. W raz z nastaniem łata do m onasteru przychodziło codziennie m nóstw o w iernych, by oddać cześć i pokłonić się relikw iom m ęczennika G abriela, przyw ożąc ze so b ą dzieci i ciężko chorych.
Z tego też w zględu ustanow ione zostało codzienne specjalne w ieczorne n abożeństw a ku czci tego w ybrańca Bożego, by w ypełnić tym p otrzeby duchow e przybyłych i potrzebujących szczególnego orędow nictw a ulubionego świętego. W m onasterskim dom u zak o n nym udostępniane były na ten czas pom ieszczenia noclegow e, które m iały służyć pielgrzym om 26. Jednak najw iększe tłum y w iernych przybyw ały do S łucka na sam o św ięto m ęczennika G ab riela 20 kw ietnia (stary styl). O to najlepszy przykład. Z opisu w ydarzeń św iątecznych z 1914 roku w ynika, że uroczystość rozpoczęła się na trzy dni przed sam ym świętem. D nia 17 kw ietnia z M ińska do G o- rodje przyjechał biskup slucki T eofilakt z osobam i tow arzy szącym i i ponad 500 pielgrzym am i. Tego sam ego dnia w yszła z G orodje, w
asy śc ie b isk up a T eofilakta i 12 duchow nych procesja, której to w a rzyszy ło ponad 7000 pielgrzym ów . P rocesja ta u dała się do N ieśw ie ży, m iasta oddalonego o ponad 19 kilom etrów od G orodje (po drodze d ołączały się inne grupy pielgrzym ów z duchow nym i na czele tak, że do m iasta d otarło 23 duchow nych i do 8 tysięcy pielgrzym ów ). M ia sto było przepięknie udekorow ane zielenią i specjalnie p rzygo to w a nym i w tym celu bram am i pow italnym i. T utaj zostało odpraw ione całonocne czuw anie. N astępnego dnia pielgrzym ka, ru szyła do Tym - kow icz, a po przybyciu i trzygodzinnym odpoczynku do R om anow a, gdzie d o tarla o l i w nocy. M iejscow ość pow itała przybyszów ilum i nacjam i i św iątecznym w ystrojem . N ależy zaznaczyć, że mimo iż w procesji b ra ła udział bardzo duża liczba w ierzących, porządek byl zachow any. Po drodze, we w szystkich m ijanych m iejscow ościach pozam ykano, na czas przejścia pielgrzym ki, w szystkie punkty sp rz e daży alkoholu. D nia 19 kw ietnia rano w yruszono do Slucka. N a spo tk an ie procesji w yszedł biskup M itrofan z „całym praw osław nym S łuckiem ” . Po spotkaniu w szyscy zleli się w je d n ą rodzinną m asę i szli nie zw ażając na godności i stanow iska27. N a czele podążał p rz e w ielebny T eofilakt. Z nieustannym śpiewem paschalnego kanonu i w ysław ian iu m ęczennika G abriela procesja w eszła do m iasta. W m onasterze przy relikw iach rozpoczęło się całonocne czuw anie, a ca ły teren wokół m onasteru wypełnił się ludem. N abożeństw o cele bro w ało trzech biskupów i trw ało ono ca łą noc. M odlący się przybyli zew sząd. W śród nich m ożna było spotkać katolików . W e w spólnej m odlitw ie brał udział, m iędzy innymi arcybiskup w ołyński i żytom ir- ski A ntoni, tw órca nabożeństw a ku czci św iętego G abriela. W dniu św ięta, po głównej L iturgii duchow ni wynieśli z cerkw i relikw iarz. Z a nim , po dw óch w rzędzie, w yszli w szyscy przybyli kapłani w liczbie około stu. R uszyła wokół św iątyni Świętej T ró jcy p ro cesja z chorągw iam i i uniesionym i relikwiam i. Śpiew ano m olebien ku czci św iętego. Z a duchow ieństw em podążał naród. Pojaw ili się biedni, kalecy, chorzy, dzieci i dorośli, którzy nie uzyskaw szy pom ocy na tym św iecie, przybyli tutaj by w ychw alając m ęczennika i p ro sząc o pom oc mogli w zm ocnić sw oją nadzieję na w staw iennictw o w y brań ca B ożego. I stało się. D oszło do niezw ykłego w ydarzenia. W śród w ielu p o trzeb u jący ch w oczy rzucał się chory chłopczyk. Do końca nie
w iadom o na co byl chory, ale prow adzono go pod ręce. C hłopczyk plakal i piszczał. Spraw iał w rażenie opętanego i nie mógł sam ch o dzić. Po pierw szym okrążeniu św iątyni biskup Antoni pokropił go św ięconą wodą. Chłopczyk przysiadł na ziem ię a potem zaczął p o d nosić się bez jakiejkolw iek pomocy. Później zaczął p rzesu w ać sw oje nóżki. B iskup A ntoni, ze słowam i „módl się dziecko, m ódl” położył ręce na jeg o główce. C hłopczyk siadał odpoczyw ać i w staw ał, a p o tem szedł coraz lepiej i lepiej. N azyw ał się M isza i pochodził ze wsi S iniaw ki, słuckiego okręgu28. Po trzykrotnym obejściu m onasterskiej cerkw i, arcybisk up Antoni wszedł na am bonę i przeczytał m odlitw ę do św iętego oraz pokropił naród. U roczystości ku czci m ęczennika G a b riela kończyły się. M ożna przypuszczać, że takich w ydarzeń było w iele, a uroczystości corocznie ściągały tysięczne tłum y i d a w ały otuchę oraz duchow ą podporę w niepew nych latach. W ielkie liczby pielgrzym ek ciągnących do Słucka św iadczyły o duchow ej sile narodu tych terenów i ich uwielbieniu oddaw anem u św iętem u ziemi zabłudow skiej. K rótki pobyt relikwii w Z abłudow ie i przy p ad ający na najw iększy rozkw it kultu pobyt w znam ienitym , ja k na ów czesne czasy, ośrodku praw osław ia w Slucku spow odow ały, że św iętego m ęczennika G abriela coraz częściej nazyw ano „S luckim ” ; co ponie kąd zaciem niało Jego praw dziw e pochodzenie29.
C zasy w alki z u n ią przypadające na wiek X V II, X V III i p o czątek X IX oraz praw ie doszczętne zubożenie stanu p o siad ania C er kwi Praw osław nej na terenach Podlasia doprow adziło do zagłuszania kultu św. G ab riela na jego terenach rodzinnych i okolicach ościen nych. S ytuacja zm ienia się po roku 1839, kiedy to Ś w iątobliw y S y nod postanow ił przyjąć Kościół greckokatolicki do jedności z C er kw ią P raw o sław n ą30. Od tego czasu m ożna mówić o ciągłym w zro ście P raw osław ia na wcześniej utraconych terenach. W szechstronny rozwój życia duchow ego w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku spow odow ał szerokie zainteresow anie p rzeszło ścią Cerkw i na P odlasiu. N astępuje odrodzenie kultu świętego m ęczennika G abriela, co spo tk ało się z przychylnym stanow iskiem hierarchii cerkiew nej31. W 1893 roku w ładze diecezji litewskiej w ydały rozporządzenie, by we w szystkich cerkw iach guberni znajdow ały się ikony św iętego m ęczennika G a b riela32. Był to zazw yczaj znany nam w izerunek.
Św ięty G abriel przedstaw iony je s t w postaw ie stojącej, z rękom a złożonym i na krzyż i położonym i na piersi lub trzym ając w rękach krzyżyk, podp asany sznurkiem , w prostej szacie, bez obuw ia, w b la sku, na różnym tle.
P ozbaw iona relikwii ziem ia zabłudow ska przez ponad w iek nie zbudow ała św iątyni poświęconej m iejscowem u „patronow i d zieci”, a w sam ej w si Z w ierki me było żadnego pom nika św iadczącego o tym , że stąd pochodził ten znany m ęczennik. D opiero w latach dziew ięć dziesiątych X IX wieku, z inicjatyw y p roboszcza parafii Z ab łu d o w a P io tra C zetyrkina, w śród m iejscowej ludności p rz ep row adzo na zo stała zbiórk a ofiar na budow ę kaplicy we wsi Z w ierki, k tó ra m iała p ow stać na m iejscu, gdzie wedle podania stal dom G ow delów . C ale to przedsięw zięcie pobłogosław ił biskup brzeski Józef. „K ap lic a była, g otow a w kw ietniu 1894 roku i 19 tego m iesiąca zo sta ła p o św ięcona"33.
Świątynia była drewniana, zbudowana na kamiennym fundamencie w kształcie kw adratu, zwieńczona ozdobną kopulą z krzyżem. O kryta została żelazem, ściany obite deskami, a wszystko pom alowane na kolor jasnozielony. W ewnątrz, w całości, została wyklejona tapetą. Przed wejściem do kaplicy znajdował się daszek z niedużym gankiem. Całość otoczono drewnianym kraciastym ogrodzeniem34.
W dniu pośw ięcenia kaplicy cerkiew w Z abłudow ie ju ż po dczas L iturgii, w ypełniła się m odlącym i złożonym i z m iejscow ych p a ra fia n i dużej ilości przyjezdnych. Po Liturgii i odpoczynku o godzinie 4 po południu dzw ony znów zw oływ ały w ierzących po to, by tym razem uczestniczyć w uroczystości pośw ięcenia nowo w ybudow anej k a p li cy. O godzinie piątej rozpoczął się m olebien ku czci św iętego m ę czennika G abriela. Po jego zakończeniu, przy dźw ięku dzw onów , śpiew ie kontciktionu i „C hristos W oskresie”, procesja ru szyła pow oli w kierunku wsi Zw ierki. C ala ulica B iałostocka w ypełniła się ludźm i różnego w ieku i płci. Z przodu szły dziew czynki rzu cające kw iatki. Z a nim i niesiono krzyż, a po jego bokach ikony św. m ęczennika G a b riela i innych św iętych. Z a ikonam i podążali niosący ch orągw ie i b ractw o ze św iecam i w rękach, chórzyści i duchow ieństw o, a na sam ym końcu ponad dw utysięczny tłum w iernych. Po opuszczeniu m iasta pro cesja zatrzym ała się. Tutaj duchow ny przeczytał E w an g e
lię z pokropieniem narodu św ięconą wodą, po czym pochód ruszył dalej intonując paschalne pieśni. Dzień byl słoneczny. O koło wpół do siódm ej w ieczorem procesja zbliżyła się do wsi Zw ierki. N a jej p o w itanie w yszła now a fala pielgrzym ów , która p rzy szła w cześniej i teraz w ym ieszała się z przybyłym i. M atki z dziećm i na rękach sunęły na kolanach na spotkanie ikonie świętego w yb rań ca B ożego i pro ce sji, k tó ra w końcu zatrzym ała się przed przyozdobioną w zieleń k a p lic ą 35.
Po dokonaniu pośw ięcenia wody n astąpiło w yśw ięcenie kaplicy i ustaw ienie w niej dwóch ikon św. m ęczennika G abriela. Jed na z nich, duża, um ieszczona została w ew nątrz św iątyni, a m niejsza nad drzw iam i pod daszkiem . Po tych cerem oniach rozpoczęło się p a s chalne całonocne czuw anie. Po zakończeniu nabożeństw a, duchow ny w ygłosił kazanie, przeczytał żyw ot św. G abriela i o losie Jego św ię tych relikw ii. N a koniec rozdano zgrom adzonym ikonki z w izeru n kiem św iętego m ęczennika36.
W dniu następnym , 20 kw ietnia, w dniu pam ięci św iętego, w zabłudow skiej cerkw i, m ającej św iąteczny w ystrój, była o d p raw ian a L itu rg ia z m olebnem ku czci świętego G abriela. T o w zniosłe w y d a rzenie spow odow ało odnow ienie i w zrost kultu św iętego na teren ach , z których pochodził37.
Od tego czasu corocznie 20 kw ietnia (stary styl) w y ru sz ała z zabłudow skiej cerkwi procesja do kaplicy w Z w ierkach, by tam , na m iejscu w ysław ienia przez B oga tego św iętego, uczcić m odlitew nie Jego pam ięć i prosić o w staw iennictw o przed tronem Bożym . O db y w ało się to bardzo uroczyście, przy ogrom nej liczbie pielgrzym ów i duchow ieństw a38.
T rw ało tak niezm iennie aż do 6 października 1902 roku, kiedy to ca ła wieś Z w ierki i znajdująca się tam kap lica padły o fia rą p o ż a ru. Dzięki woli Bożej ze spalonej św iątyni ocalały krzyż i ikona św. m ęczennika39. Ten w ym ow ny znak Boży spow odow ał rozpoczęcie stara ń o p ow rót relikw ii na rodzinną ziemię.
W 1895 roku zo stała ukończona budow a cerkw i w D ru skienn i- kach. 11 lipca 1895 roku pośw ięcono j ą ku czci św. m ęczennika m łodzieńca G abriela. W uro czy stościach uczestniczy! biskup brzeski Józef, dzięki staraniom którego pow stała ta św iątynia. N ie b ac ząc na
deszczow ą pogodę w uroczystościach brali udział nie tylko w ierni należący do nowej p arafii, ale rów nież w ielka rzesza tych, którzy przybyli zew sząd do tej znanej uzdrow iskow ej m iejscow ości. Do tej p ory w śród około pięciuset praw osław nych św iątyń tej guberni nie było ani jednej cerkwi ku czci św. G abriela, który byl przecież nie zm iernie bliski tym terenom , choćby ze względu na swoje pochodze nie. M iejsce w ybudow ania św iątyni poświęconej tem u w ybrańcow i Bożem u było nieprzypadkow e. C harakter m iejscow ości, w której po w stała oraz ludzie przybyw ający tam z różnych, naw et n ajd al szych zakątków , ze swoim i chorobam i w celu ich uzdrow ienia, d a w ały m ożliw ość upow szechnienia kultu m ęczennika będącego p a tro nem dzieci, w innych m iejscow ościach praw osław nych, w zm ocnienie roli ja k ą odgryw ał święty w tym że społeczeństw ie, a m ianow icie pom ocnika w uzdrow ieniach z różnych chorób i dolegliw ości. D ow o dem m oże być fakt, iż dw iem a innymi cerkw iam i znajdującym i się w ów czas w D ruskiennikach, w których m odlono się m iędzy innym i o uzdrow ienie chorych, leczących się w tym uzdrow isku, były p ośw ię cona w 1865 roku cerkiew ku czci M atki Bożej „W siech S korbiasz- czich R a d o st’” i w 1895 roku ku czci świętego P antelejm ona „cer- kiew -szkoła”40.
S ta ran ia o pow rót na rodzinną ziemię chociaż cząstki św iętego m ęczennika dały rezultaty W 1908 roku biskup grodzieński i brzeski M ichał oraz biskup białostocki W łodzim ierz postanow ili sprow adzić ze Slucka cząstkę relikwii św iętego41. D nia 11 m aja 1908 roku w „G rodnienskich Jeparchialnych W iedom ostiach” ukazało się „W e zw anie do praw osław nych biskupstw a grodzieńskiego z okazji p rz e niesienia części świętych relikwii świętego m ęczennika G ab riela Z a błudow skiego” . W tym oficjalnym tekście zredagow anym w k an cela rii biskupiej zastało napisane m iędzy innymi: „31 m aja roku b ieżą cego przeniesione zostaną z m iasta Slucka, w guberni m ińskiej, do żyrow ickiego m onasteru Z aśnięcia N ajśw iętszej M arii Panny krzyż i relikw iarz, w którym początkow o spoczyw ały relikw ie św iętego m ę czennika G abriela. W dniach od 1 do 12 czerw ca św iętość ta z u ro czystym i procesjam i przeniesiona zostanie z żyrow ickiego m onasteru do m iasta B iałegostoku, przem ierzając szlak przez pow iaty: Słonim ski, w ołkow yski i b iało sto ck i...” . Dalej następow ał opis losów reli
kw ii42. T ak oto bez m ala po 150 latach św ięte relikw ie zabłudow skie w racały w swoje rodzinne strony.
D nia 7 czerw ca 1908 roku procesja z relikw iam i p rzek ro czy ła o b ecną granicę państw ow ą. W edług relacji w yglądało to tak: p ro c e sja, na czele z duchow nym i dwóch p arafii, istniejących w ów czas w7 Jałów ce, przy b y ła w południe do Sw isloczy i odebraw szy tam św ię tość, uroczyście ruszyła do Jałów ki. Po całonocnym nabożeństw ie w cerkw i pod w ezw aniem Podniesienia K rzyża Pańskiego, następnego dnia z ra n a św ięte relikw ie zostały przeniesione do drugiej cerkw i pod w ezw aniem św. A leksandra N ew skiego i po Liturgii p rzekazan o je w iernym z parafii w Nowej W oli, którzy tłum nie przebyli 20 km w raz ze swoim duszpasterzem , ojcem M ikołajem Jerzykow skim . Z Nowej W oli 9 czerw ca relikw ie m ęczennika G abriela odebrał ojciec P laton G ierm inow icz z Potoki. Byl to w tedy prężny ośrodek życia duchow nego, posiadający zasobną cerkiew i dobrze w y p o sażo n ą szkołę43.
N astępnym etapem w ędrów ki tej św iętości byl Z ab łu dó w i Z w ierki. O tym w ydarzeniu pisze proboszcz zabłudow ski, ojciec B azyli C zulkow : „10-11 czerw ca bieżącego roku, w obecności ogrom nego zgrom adzenia się ludzi i przy solidarnym u czestnictw ie przedstaw icieli w szystkich urzędów , przez m iasto Z abłudów i wieś Z w ierki przeszła z m iasta S lucka u roczysta procesja z ikoną i czę śc ią ocalałych relikwii m ęczennika G abriela. U roczystość ta p od nio sła ducha i u czucia religijne w narodzie. N atom iast p arafian ie cerkw i zabłudow skiej chcąc uw iecznić czcigodną pam ięć o św. m ęczenniku, doszli do zgodnego w niosku, aby na jego ojcow iźnie w znieść p ra w o sław n ą św iąty n ię...”44.
D owodem realizacji powziętej decyzji było zam ieszczenie w „G rodnienskich Jeparchialnych W iedom ostiach” z 17 sierp nia 1908 roku „W ezw ania prob oszcza zabłudow skiej cerkwi bielskiego p o w ia tu ” , w którym m iędzy innymi zw racał się do w szystkich w iernych b isk u p stw a grodzieńskiego o ofiary na budow ę cerkwi w Z w ier- k ach45.
11 czerw ca relikw ie dotarły do Dojlid, które w tedy p ozo staw ały jeszc ze p o za granicam i B iałegostoku. W dniu następnym o godzinie 8 rano ojciec A leksander K aliszew icz z p ro cesją kieruje się do B
iale-g o sto k u , iale-gdzie się łączy z procesją b iałostock ą i p od ąża do soboru. W ten oto sposób św iętość została przem ieszczona ze S łucka do B iałegostoku. W rażenie było ogrom ne, zainteresow anie olbrzym ie, cale w sie i m iasteczka, tow arzyszyły procesjom , uczestniczyły w zbiorow ych m odłach46. Relikwie niesione w sposób bardzo pod nio sły, były w szędzie uroczyście witane. W m ijanych cerkw iach o d p ra w ian o nabo żeństw a ku czci rodzim ego świętego. W iejskie drogi, po któ ry ch niesiono św iętość, w yścielano w łasnoręcznie tkanym i chod nikam i i dyw anam i47. T rw ały rów nież pielgrzym ki, do m iejsca grobu m ęczennika w Z w ierkach i do cerkwi w Zabłudow ie. Święte relikw ie p rzeb y w ały w katedrze św7. M ikołaja w B iałym stoku do 1912 roku, kiedy to przeniesiono je do klasztoru w S u praślu48.
Inicjaty w a jeszcze w iększego rozw7oju kultu św. G ab riela na ziem i zabłudow skiej spotkała się z przychylnym stanow iskiem hie ra rch ii p ra w o sław n ej. Dał tem u w yraz K onsystorz D uchow ny w G rodnie, zarządzeniem z dnia 4 lutego 1913 roku, podejm ując decy zję o w ydzieleniu z dekanatu białostockiego nowego dekanatu G aw - ryłło - Z abłudow skiego z siedzibą w7 Zabłudow ie. D ziekanem został p ro b o sz cz parafii zabłudow skiej Bazyli Czułkow . D ekanat składał się z dw óch p arafii dekanatu \volkowyskiego i siedm iu p arafii d ek a n atu białostockiego. Nie w iadom o z jak ich przyczyn w krótce został rozw iązany dekretem tegoż K onsystorza z dnia 9 sierpnia 1913 ro ku49.
P race nad przygotow aniem do budow y w Z w ierkach cerkw i pod w ezw aniem św. G abriela, podjęte jeszcze podczas przenosin Jego relikw ii do B iałegostoku, zostały definityw nie przerw ane w 1915 roku, kiedy to znaczna część parafian w?raz z duchow ieństw em zo s ta ła ew akuow ana w głąb Rosji. Również ew akuujący się do M o skw y w obaw ie przed przesuw ającym się frontem biskup W ło d zi m ierz zab rał ze so b ą sarkofag z relikw iam i św iętego G abriela. Po drodze pozostaw ał je w Slucku. Od 1918 roku jedynie u roczyste n a bożeństw o przed ikonam i św. m ęczennika przypom inały o św iętym ziem i zabłudow skiej. W płynęło na to przede w szystkim niechętne stanow isko w ładz państw ow ych w obec P raw osław ia i spychanie jeg o roli do obchodów św iątecznych w kam eralnych w arunkach.
L a ta I w ojny św iatow ej i rewolucji oraz k ształtow an ia się now e go p o rząd ku kom unistycznego relikwie spędziły w m onasterze Św iętej T ró jcy w Slucku. W raz ze w zrastając ą nagonką na K ościół P raw osław n y, likw idow aniem św iątyń i klasztorów , w y w ózk ą du chow nych na zsyłki i p ró b ą przekształcenia w szystkiego w now ą a te isty c z n ą rzeczyw istość, los m onasteru w Slucku i znajd ujący ch się tam św iętości został przesądzony. W latach 30-tych X X wieku m o n aster został zlikw idow any, a sarkofag z relikw iam i św iętego m ęczennika G abriela przeniesiono do M uzeum A teizm u w M iń sk u 50.
W 1941 roku Zw iązek R adziecki wszedł w stan w ojny z N iem cam i. Szybko p oru szający się front w krótce zaczął z a g raż ać M o skw ie. W tym czasie C erkiew stala się znów p otrzeb na w ład zy dla ra to w a n ia zagrożonej ojczyzny. R epresje w stosunku do w ierzący ch zelżały na tyle, że w całym chaosie wojennej zaw ieruchy u d ało się m ieszkańcom m iasta M ińska odzyskać w roku 1942 relikw ie św ięte go i um ieścić je w drew nianym relikw iarzu w soborze k ated raln ym P rzem ien ienia P ańskiego w M ińsku, którym zarządzał m etro p o lita P antelejm on Rożnow ski. W 1943 roku w iadom ość o obecności reli kw ii w m ińskiej cerkwi d otarla do probo szcza cerkwi N aro d zen ia N ajśw iętszej M arii Panny w Św isloczy, ojca A leksego Z nosko. Tę ra d o s n ą w iadom ość p rzekazał swemu zw ierzchnikow i dziekanow i w ołkow yskiem u ks. W łodzim ierzow i C hom iczow i, który zareag o w ał n astęp u jąco : „N o cóż, w asz ojciec pisał a k a ty sty , sp ró bu jcie i wy p ó jść je g o śladam i. Zlecam w am napisanie a ka tys tu ku czci G aw ry - iła, bo będziem y chcieli sprow adzić relikw ie tu, w strony rodzinne M ło d zian k a” . Z m obilizow any tą w ypow iedzią do pracy i p ogrążo n y w lektu rze ponad 40 akatystów m ogących d ostarczyć odpow iedniego w zo ru , ojciec Znosko napisał w krótkim czasie a ka tyst pośw ięcon y św iętem u. B rudnopis z korektą dziekana został przekazany do d y s pozycji rezydującego w G rodnie arcybisku pa B enedykta B o b k o w skiego. Ten polecił swemu w ikariuszow i G rzegorzow i B oryszk iew i- czow i rzecz zaopiniow ać. O pinia w ypadła pozytyw nie i a k a ty s t d o czek ał się zatw ierdzenia do cerkiew nego użytku na przełom ie 1943-
194451.
M yśl o sprow adzeniu relikwii w rodzinne strony nie p o z o sta ła w sferze m arzeń, lecz m iała rzeczyw iście m iejsce (oczyw iście w m n
iej-szym zakresie) jeszc ze podczas okupacji. Mniej więcej w 1944 roku z pisem nym poleceniem sprow adzenia relikwii na B iałosto cczy zn ę w ystąpił arcy bisk up grodzieński Benedykt. M isję tę zlecił księdzu A leksem u Znosko, który o ficjalną prośbę przedłożył m etropolicie Pantelejm onow i, rezydującem u w M ińsku. R eakcja m etropolity b yła z m iejsca odm ow na. Stw ierdził on, że w łaściw ym m iejscem p rz e chow yw ania relikwii je st m iński katedralny sobór i tu m ają one p o zostać. Jednak po nam yśle decyzję zm ienił i polecił księdzu arch i- m andrycie M iedw iediow i, by udał się w tow arzystw ie przybyłego ks. Z nosko do soboru i wydzielił cząstkę relikwii do jeg o dyspozycji. T o w ydarzenie tak relacjonow ał po wielu latach ks. A leksy Z nosko: „P oszliśm y w raz z archim andry tą do soboru i przy relikw iarzu o d m ów iliśm y a ka tyst ku czci św. G aw ryila, m ojego autorstw a. A n a stępnie otw orzyw szy relikw iarz, archim andryta w yciął z lew ego obojczyka p iat ciała G aw ryila (w ielkości 1, 5 cm) i w ręczył go m nie. Św iadkiem tej sakralnej czynności był urzędujący obecnie w M o skwie (1989 rok, uw aga a utora) ks. W italij B orow oj”52. P o w ro tn ą drogę z M ińska, ojciec Z nosko odbył koleją aż do stacji B rzostow i- ca, po czym złożył otrzym aną cząstkę relikwii w cerkw i w L ew szo- wie. N astępnie pow iadom ił o przebiegu misji arcy b isk u p a B enedyk ta, który zarządził, że p arafia św islocka, w której ksiądz Z nosko byl proboszczem , m a być obdarow ana je d n ą cząstk ą z cząstki relikw ii, d ru g a c z ąstk a przeznaczona zo stała dla Z abłudow a, a cala re szta d la grodzieńskiej katedry. Zgodnie z rozporządzeniem arcy b isk u p a z a strzeżona przez niego cząstk a została przew ieziona do G ro dn a, a cząstk a d ru ga procesjonalnie, przy licznej frekw encji w iernych, o d prow adzona zo stała z L ew szow a do cerkwi w Św isloczy. T rz e c ia cząstk a relikwii rów nież do tarla na m iejsce swego p rzeznaczenia. W m aju 1944 roku w dniu konsekracji odbudow anej po zniszczeniach w ojennych cerkw i, cząsteczka złożona została w krzyżu pod św iętym ołtarzem , gdzie do dzisiaj spoczyw a. U roczyste nabożeństw o w a s y ście 15 duchow nych celebrow ał biskup G rzegorz B oryszkiew icz. O dpraw iono aka tyst i w ygłoszono okolicznościow e kazanie53.
W 1944 roku relikw ie przeniesiono z M ińska do cerkw i O pieki M atki Bożej w G rodnie, gdzie przebyw ały do 21 w rześnia 1992 ro k u 54. W ja k i sposób znalazły się w G rodnie, tego nie w iadom o. Być
m oże, było to w ypełnienie prośby biskupa grodzieńskiego B enedykta, które nastąp iło w późniejszym czasie z przyczyn do dzisiaj jeszc ze nam nieznanych.
Losy pow ojenne tej wielkiej św iętości ow iane są m rokiem tajem nicy. R elikw ie przez ostatnie kilkadziesiąt lat przechow yw ano w podziem iach cerkw i, w w ilgoci, z dala od ludzi i tych, k tórzy m ogli by je łatw o sprofanow ać. T ak skrajnie nieprzyjazne w arunki w żad nym stopniu nie naruszyły jej św iętości, by w ten sposób jeszc ze raz dać św iadectw o jej praw dziw ości55. C zasy pow ojenne (z przyczyn oczyw istych) nie służyły w zniosłem u kultyw ow aniu św iętego ziemi zabłudow skiej tak na terenach B iałostocczyzny, ja k i na B iałorusi. Z now u doszło do pew nego zapom nienia o św iętym m ęczenniku. M ało się o nim m ówiło, pisało, przypom inało praw osław nej m łodzie ży. T rudno szukać gdzieś winy, bo złożyło się na to w iele elem en tów . M im o różnych kolei losu pam ięć o nim nie zgasła i tliła się w narodzie, by znów w ybuchnąć płom ieniem odradzającym i w zm ac niającym w iarę, dając jej nowej barw y i siły.
Pow ojenne odnow ienie św ięta ku czci m ęczennika G a b riela zo stało zainicjow ane przez Jego Em inencję W ielce błogosław ionego Saw ę, Praw osław nego M etropolitę W arszaw skiego i całej Polski, w latach 80-tych i 90-tych o rdynariusza diecezji bialostocko-gdańskiej, który nadał tem u dniu szczególne znaczenie. Od pierw szych chw il zarzą d zan ia diecezją bialostocko-gdańską w szystkim i siłam i starał się, żeby dać podstaw ę pod ogólnodiecezjalne św ięto w Z abłudow ie, a w późniejszym czasie w całej Cerkw i P raw osław nej, w Polsce. Już w pierw szym roku kierow ania tą diecezją, ja k o pierw szy biskup w okresie pow ojennym , celebrow ał w Z abłudow ie nabożeństw o w św ięto m ęczennika G abriela, nadając tem u dniu szczególne zn a cze nie. Pierw sze zaś lata zarząd zan ia diecezją udow odniły, że tru d y i troskliw ość dla tego wielkiego i św iętego dzieła przyniosły pierw sze w ym ierne rezultaty. Z każdym rokiem 3 m aja, przybyw ało co raz więcej pielgrzym ów , by uczestniczyć w odradzającym się św ięcie i poznać niesłusznie odsuniętego w cień m ęczennika naszej ziemi·. N a u ro czystości przyjeżdżali i p rzyjeżdżają kapłani i wierni z rodzinnej oraz sąsiednich diecezji. Sam o św ięto przyb rało też inny ch a rak ter, gdyż nie o graniczało się do procesji wokół zabłudow skiej św iątyni, a
przeniosło się dalej i rozpoczynało od m odlitw przy krzyżu p o s ta w ionym ku czci świętego m ęczennika w jego rodzinnej w si Zw ierki.
Oto przedstaw ienie uroczystości z 1984 roku, czyli z rocznicy 300 urodzin w ybrańca Bożego. U roczystości te odbiły się głośnym echem po całej białostockiej ziemi. N a w ezw anie arcy b isk u p a o dp o w iedzieli sw oją obecnością licznie zgrom adzeni duchow ni i w ierni. D nia 2 m aja o godzinie 17. 30 przy krzyżu we wsi Z w ierki zatrzym ał się sam ochód, z którego w ysiadł arcybiskup S aw a w asyście p rz y byłego z nim duchow ieństw a i udał się w stronę krzyża, gdzie zn a j dow ał się ustaw iony stół, udekorow any zielonym i brzózkam i. T utaj po krótkim przyw itaniu i pobłogosław ieniu chleba i soli, Jego E k s celencja w asyście 20 kapłanów rozpoczął m olebien do św iętego m łodzieńca G abriela. N a to św ięte m iejsce przyszli w szyscy p ra w o sław ni m ieszkańcy Zw ierek oraz wielu katolików . W swoim słow ie biskup pozdrow ił w szystkich z nadchodzącym świętem zw racając uw agę n a to, że ten były m ieszkaniec wsi je s t teraz orędow nikiem i ob ro ń cą praw osław nych oraz katolików m ieszkających na tej ziemi. Po zakończeniu krótkiego nabożeństw a w szyscy ruszyli w procesji do Z abłudow a, oddalonego o 5 kilom etrów od Zw ierek. O godzinie 18. 00 w cerkw i w Z abłudow ie rozpoczęło się całonocne czuw anie. O godzinie 2 1 . 0 0 historyczny zarys, połączony z żyw otem św. m ło dzieńca G ab riela, został przedstaw iony przez A ntoniego M ironow i c z a 56. O godzinie 22. 00 został odpraw iony a ka tyst Z m artw y ch w sta niu P ańskiem u, a o 23. 00 a ka tyst św. m ęczennikow i G abrielow i. M odlitew ne czuw anie trw ało ca łą noc. O pierw szej w nocy d uch o w ieństw o celebruje a ka tyst za zm arłych. N astaje ranek, dzień p o św ięcony pam ięci m ęczennika zabłudow skiego. O 6 rano ks. M ikołaj O stapczuk z przybyłym duchow ieństw em odpraw ia L iturgię św iętą, po czym o godzinie ósmej następuje pośw ięcenie wody. O godzinie 9. 30 przybyli na św ięto, z duchow ieństw em na czele, sp o ty k ają Jego E kscelencję przy w ejściu do zabłudow skiej cerkwi. T rw a serdeczne p rzyw itanie z dobrym i słowam i i podziękow aniam i, a o dziesiątej ro zpoczyna się L iturgia, której przew odniczy arcybiskup Saw a. P od czas n abożeń stw a śpiew ały dw a chóry: m iejscow y pod dy rekcją E u g en iu sza Skow rońskiego ze Zw ierek i m łodzieżow y z B iałegostoku pod d yrekcją B azylego D ubeca. Podczas nabożeństw a kazanie w y
głosił protojerej Jerzy B oreczko z B iałegostoku, a na sam koniec w ygłosił słowo arcybiskup Saw a, dziękując w szystkim przybyłym z a zgrom adzenie się wokół świętego naszej ziemi, z nadzieją, że dzień 3 m aja i w ydarzenie z nim zw iązane, stanie się w przyszłości ogólno- cerkiew nym św iętem , w zbudzając swoimi słow am i nadzieję zg ro m a dzonych na sprow adzenie relikwii świętego w rodzinne stro n y 57.
O pis jednej z uroczystości może dać w yobrażenie ja k wiele, w k rótkim czasie, zm ieniło się w zabłudow skim św iętow aniu, od cich e go w spom nienia św. G abriela z procesją wokół cerkw i, do u ro c zy stości podniesionej do rangi jednego z głów nych św iąt. T ak ą mniej więcej form ę ta trzeciom ajow a uroczystość p rz y b rała w latach n a stępnych, ściągając do siebie coraz większe rzesze pątników , p rz y pom inając tym czasy sprzed I wojny światowej i n aw iązując do tam teg o okresu. P ojaw iają się również pielgrzym ki w y ru szające z B iałegostoku do Z abłudow a, by dotrzeć tam na św ięto m ęczennika. W 1985 roku św. G abriel w ybrany został patronem R ady D iecezjal nej M łodzieży przy diecezji białostocko-gdańskiej, a później u to ż s a m iany je s t ja k o patron całego B ractw a M łodzieży Praw osław nej, które pod duchow ym wpływem arcybisku pa Saw y organizow ało i org an izu je pielgrzym ki do tego świętego m iejsca oraz sw oją szeroko za k ro jo n ą działalnością rozpow szechnia i przybliża imię św iętego m ęczennika. B rakow ało jedynie posiadania relikwii św iętego w y b ra ń c a Bożego. Pod koniec lat osiem dziesiątych i na p oczątku lat dziew ięćdziesiątych, uw zględniając głównie prośby m łodych ludzi skupionych w B ractw ie M łodzieży Praw osław nej, czynił arcy bisku p S aw a staran ia, by jedyny święty ziemi białostockiej m ógł pow rócić ze sw ego ziem skiego pielgrzym ow ania na rodzinną B iałostocczy znę58.
O stara n ia ch polskiej Cerkwi rozm aw iano na Synodzie w M iń sku w io sn ą 1992 roku, kiedy arcybiskup W alentyn obejm ow ał diece zję grod zień sk ą i w ołkow yską. W tedy, dow iedziaw szy się o całej spraw ie od m etropolity Filareta, miał powiedzieć: „Z M uzeum A te- izmu w Sankt P etersburgu wrócił na swoje m iejsce św. Serafin S a- row ski, w róciły do Biełgorodu relikwie św. Jo asafa B iełgorodzkiego, dlaczego nie zw rócić G abriela Z abłudow skiego?”59.
D ecydu jącą w usilnych staraniach okazała się w izyta w P olsce w czerw cu 1992 roku zw ierzchnika Cerkw i P raw osław nej na B iało rusi, ks. m etropolity F ilareta, który udzielił pobłogosław ił te s ta r a nia. B łogosław ieństw o ze strony rosyjskiej i białoruskiej C erkw i P raw osław nej pozw oliło w czasie pobytu arcybisku pa g ro d zień sk ie go i w olkow yskiego W alentyna na B ialostocczyźnie (od 7 do 11 sierp n ia), przybyłego w tow arzystw ie wojew ody grodzieńskiego D y m itra A rcim eni o raz przełożonej m onasteru N arodzen ia M atki Bożej w G rodnie na podjęcie szeregu w ażnych ustaleń. A rcybiskup diecezji bialostocko-gdańskiej Saw a i arcybiskup W alenty ustalili, że 21 i 22 w rześn ia 1992 roku nastąpi uroczyste przeniesienie relikw ii św. G a b riela z G rodna do B iałegostoku, a relikwie m iały spocząć w k a te drze św. M ikołaja w jej południow ym skrzydle. S tw orzono też zarys przebiegu pro cesji60.
P rzyg oto w ania do uroczystości odbyły się w iście law inow ym tem pie. G łów ną rolę w koordynow aniu działań przejęło B ractw o M łodzieży Praw osław nej. A rcybiskup S aw a w ydał dnia 20. 08. 1992 roku apel w zw iązku z przeniesieniem relikwii św. m ęczennika dzie cięcia G a b riela z G rodna do B iałegostoku, zw rócony do w szystkich.
B yła to odezw a m ająca pobudzić serca ospałych duchow o i zjednoczyć w szystkich praw osław nych w chęci i obow iązku u c z e s t n iczenia w tym niebyw ałym dla naszego w yznania w y d arzeniu61. Z grom adzeniu ja k najw iększej rzeszy ludzi wokół relikw ii, ja k ż e dla nas cennych i jedynych, bo pochodzących z naszych białostockich ziem. A pel ten spełnił swoje zadanie. Pow stał także pro gram u ro c z y stości, który został przedstaw iony w p ra sie62.
U roczystości przeniesienia relikwii rozpoczęły się w p o n ied zia łek 21 w rześnia m olebnem w cerkwi Opieki M atki Bożej w G rodnie. T o tam przez ostatnie 48 lat przechow yw ane były w tajem nicy re li kw ie św iętego, które teraz w ystaw ione zostały na środku św iątyni, by w ierni mogli oddać im hołd przed rozstaniem się. Po m o leb n ie tru m ien k a z relikw iam i św iętego została przeniesiona w procesji do m onasteru żeńskiego N arodzenia N ajśw iętszej M arii Panny, zam ie nionego po wojnie na M uzeum Ateizm u, a od niedaw na na M uzeum H istorii R eligii, tera z zaś zw racanego K ościołow i P raw osław nem u. N a p oczątku 1992 roku m uzeum przekazało praw osław nym jed n o
glosil protojerej Jerzy Boreczko z B iałegostoku, a na sam koniec w ygłosił słow o arcybiskup Saw a, dziękując w szystkim przybyłym za zgrom adzenie się wokół św iętego naszej ziem i, z nadzieją, że dzień 3 m aja i w ydarzenie z nim zw iązane, stanie się w p rzy szłości ogólno- cerkiew nym świętem , w zbudzając swoimi słow am i nadzieję zg ro m a dzonych na sprow adzenie relikwii świętego w rodzinne stro n y 57.
O pis jednej z uroczystości może dać w yobrażenie ja k w iele, w krótkim czasie, zm ieniło się w zabłudow skim św iętow aniu, od cich e go w spom nienia św. G abriela z procesją wokół cerkw i, do u ro czy stości podniesionej do rangi jednego z głów nych św iąt. T a k ą mniej więcej form ę ta trzeciom ajow a uroczystość p rz y b rała w latach n a stępnych, ściągając do siebie coraz w iększe rzesze pątników , p rz y pom inając tym czasy sprzed I wojny św iatow ej i n aw iązu jąc do tam tego okresu. P ojaw iają się rów nież pielgrzym ki w y ru szające z B iałegostoku do Z abłudow a, by dotrzeć tam na św ięto m ęczennika. W 1985 roku św. G abriel w ybrany został patronem R ady D iecezjal nej M łodzieży przy diecezji bialostocko-gdańskiej, a później u to żsa m iany je s t jak o p atron całego B ractw a M łodzieży P raw osław nej, które pod duchow ym wpływem arcybisku pa S aw y organ izo w ało i organizuje pielgrzym ki do tego świętego m iejsca o raz sw oją szeroko zak ro jo n ą d ziałalnością rozpow szechnia i p rzy b liża imię św iętego m ęczennika. B rakow ało jedynie p osiadania relikw ii św iętego w y b ra ń ca Bożego. Pod koniec lat osiem dziesiątych i na p oczątk u łat dziew ięćdziesiątych, uw zględniając głów nie p ro śby m łodych ludzi skupionych w B ractw ie M łodzieży P raw osław nej, czynił arcy bisk up Saw a staran ia, by jedyny św ięty ziemi białostockiej mógł pow rócić ze sw ego ziem skiego pielgrzym ow ania na rod zin ną B iało sto cczy znę58.
O staran iach polskiej Cerkwi rozm aw iano n a Synodzie w M iń sku w iosną 1992 roku, kiedy arcybiskup W alentyn obejm ow ał d iece zję g ro dzieńską i w olkow yską. W tedy, dow iedziaw szy się o całej spraw ie od m etropolity F ilareta, miał pow iedzieć: „Z M uzeum Ate- izm u w Sankt P etersburgu w rócił na swoje m iejsce św. S erafin Sa- row ski, w róciły do B ielgorodu relikwie św. Jo a sa fa B iełgorodzkiego, dlaczego nie zw rócić G abriela Z abłudow skiego?”59.
D ecydującą w usilnych staran iach okazała się w izy ta w Polsce w czerw cu 1992 roku zw ierzchnika Cerkw i P raw osław nej na B iało rusi, ks. m etropolity F ilareta, który udzielił pobłogosław ił te s ta ra nia. B łogosław ieństw o ze strony rosyjskiej i białoruskiej C erkw i Praw osław nej pozw oliło w czasie pobytu arcybisk up a gro dzieńsk ie go i w olkow yskiego W alentyna na B ialostocczyźnie (od 7 do 11 sierpnia), przybyłego w tow arzystw ie wojew ody grodzieńskiego D y m itra A rcim eni o raz przełożonej m onasteru N arodzenia M atki Bożej w G rodnie na podjęcie szeregu w ażnych ustaleń. A rcybiskup diecezji bialostocko-gdańskiej S aw a i arcybiskup W alenty ustalili, że 21 i 22 w rześnia 1992 roku nastąpi uroczyste przeniesienie relikwii św. G a b riela z G ro dn a do B iałegostoku, a relikwie m iały spocząć w k a te drze św. M ikołaja w jej południow ym skrzydle. S tw orzono też zarys przebiegu procesji60.
P rzygotow ania do uroczystości odbyły się w iście law inow ym tem pie. G łów ną rolę w koordynow aniu działań przejęło B ractw o M łodzieży Praw osław nej. A rcybiskup S aw a wydał dnia 20. 08. 1992 roku apel w zw iązku z przeniesieniem relikwii św. m ęczennika d zie cięcia G ab riela z G rodna do B iałegostoku, zw rócony do w szystkich.
Była to odezw a m ająca pobudzić serca ospałych duchow o i zjednoczyć w szystkich praw osław nych w chęci i obow iązku u cz est niczenia w tym niebyw ałym dla naszego w yznania w y darzen iu61. Z grom adzeniu ja k najw iększej rzeszy ludzi wokół relikw ii, ja k ż e dla nas cennych i jedynych, bo pochodzących z naszych białostockich ziem. Apel ten spełnił swoje zadanie. Pow stał także program u ro c zy stości, który został przedstaw iony w p rasie62.
U roczystości przeniesienia relikwii rozpoczęły się w p on ied zia łek 21 w rześnia m olebnem w cerkwi Opieki M atki Bożej w G rodnie. T o tam przez ostatnie 48 lat przechow yw ane były w tajem nicy reli kw ie św iętego, które teraz w ystaw ione zostały na środku św iątyni, by w ierni m ogli oddać im hołd przed rozstaniem się. Po то leb nie trum ienk a z relikw iam i św iętego zo stała przeniesiona w procesji do m onasteru żeńskiego N arodzenia N ajśw iętszej M arii Panny, zam ie nionego po wojnie na M uzeum A teizm u, a od niedaw na na M uzeum H istorii R eligii, teraz zaś zw racanego Kościołowi Praw osław nem u. N a początku 1992 roku m uzeum przekazało praw osław nym jed no
pom ieszczenie. N astępne oddaw ane były po zakończonej restau racji. C erkiew , do której przeniesiono relikwie, była na co dzień zw y kłą sa lą w ystaw ow ą, udostępnioną na czas u ro czy sto ści63. P rocesja, ja k a odbyła się rankiem 21 w rześnia w G rodnie, była p ierw szą od czasu II w ojny św iatow ej. L iturgię odpraw ił m etropolita F ilaret, egzarch a C erkw i B iałoruskiej, w koncelebrze z arcybiskupem b iałostock o- gdańskim S aw ą64. Po nabożeństw ie na dziedzińcu cerkw i, p ra w o sław ni ustaw ieni w długiej kolejce oddaw ali cześć św. G abrielow i przed Jego pow rotem w ojczyste strony. M ieszkańcom G rod na p o zo sta ła cząstk a św iętego, w yjęta z pleców i um ieszczona w soborow ym
cintim ensionie65. Po południu procesja odprow adziła relikw ie do g ra
nic m iasta. Dalej relikw ie były wiezione.
Późnym popołudniem 60 au tokarów i wiele innych pojazdów osobow ych w yjechało na przejście graniczne w B ruzgach. W p ie rw szym sam ochodzie znajdow ała się niew ielka trum n a, za w ierająca doczesne szczątki świętego. Relikwiom tow arzyszyło duchowieństwO
p raw osław ne na czele z arcybiskupem diecezji grodzieńsko-
w olkow yskiej W alentynem , arcybiskupem diecezji b iało stock o-
gdańskiej S aw ą oraz biskupam i: pińsko-lum ienieckim Stefanem , now ogródzko-lidzkim K onstantym , łódzko-poznańskim Szym onem , lubelsko-chełm skim Ablem i przybyłym , na zaproszenie arcy b isk u p a Saw y biskupem akw ilejskim C laudio . O prócz tego uczestniczyło w u ro czystościach 50 księży, 80 alum nów Sem inarium D uchow nego w Ż yro w icach o raz ponad 1,5 ty siąca w iernych66.
O koło godziny 16.00 przekroczono granicę b iałorusk o-po lsk ą. Form alności paszportow o-celne trw ały bardzo krótko. W tym czasie na granicy, w K uźnicy B iałostockiej, zgrom adził się tłum p ielg rzy m ów, ze słow am i pieśni, w ielką rad o ścią i podniosłym nastrojem oczekując sw ego patrona. N astąpiło uroczyste powńtanie relikw ii na granicy. C iem nobrązow ą, dębow ą trum ienkę z przeszklonym w ie kiem , na której ułożono czerwOne róże, wzięło na sw'e barki czterech sem inarzystów z Praw osław nego Sem inarium D uchow nego w W a r szaw ie. W śród w itających procesję na granicy obok członków B ractw a P raw osław nego i m ieszkańców K uźnicy znalazł się w oje w oda białostocki Stanisław P rutis, który otrzym ał od p rzedstaw icieli białoruskiej społeczności praw osław nej tradycyjny bochen chleb a67.
W szędzie tam , gdzie pojaw iła się procesja z relikw iam i, w itano j ą b ard zo uroczyście. Procesji przez cały czas tow arzyszyły tłum y pielgrzym ów starców , m łodzieży i przede w szystkim dzieci. W m ija nych po drodze cerkw iach odpraw iano nabożeństw a ku czci św ięte go. W ysław ianie w y brańca Bożego trw ało bez przerw y (dzień i noc). G dy 22 w rześnia pielgrzym ka zbliżyła się do B iałegostoku, k ilk u ty sięczny tłum w iernych w itający relikw ie na granicy p aństw a, sto p niow o przekształcił się w ponad stutysięczną m anifestację w iary 68. B iskup C laudio pow iedział m iędzy innymi: „N ie od dziś m ieszkam we W łoszech, ale nie potrafię porów nać tego, co u w as zobaczyłem z procesjam i katolickim i, które widyw ałem w swoim kraju. T ylko p o lityczne m anifestacje są u nas w iększe...”69. Była to odpow iedź p ra w osław nej w iary i życia, reakcja na apel arcy p asterza, p rzyjęty z p o w a g ą i zrozum ieniem niepow tarzalnej sytuacji. C ale m iasto, bez w zględu na w iarę i poglądy, w itało M ęczennika.
N a ulicy Lipow ej, przed katedrą, procesję z relikw iam i p rzy w i tali przedstaw iciele duchow ieństw a i w iernych. Relikw ie zostały w niesione do św iątyni i um ieszczone przed „rajskim i w ro ta m i” . W ów czas arcy biskup S aw a przywńtal przybyłych na uroczy sto ść gości. P odkreślając epokow y wagę w ydarzenia, n azyw ając je „d u chow ym tryum fem P raw osław ia” arcybiskup S aw a pow iedział: „W dniu dzisiejszym w asz biskup przekazuje wam daw no oczekiw ane relikw ie św iętego G ab riela - m łodzieńca m ęczennika - ku wiecznej ad o racji i w ychw alania poprzez Niego Trójjedynego Boga. P o czy n ając od tego w ieczoru, drzw i tej św iątyni będą o tw arte dla w szy st kich szukających Boga, poprzez w ybrańca Bożego św. G ab riela, bez różnicy kto jakiej je st w iary i skąd p rzychodzi” . A rcy pasterz podzię kow ał licznie przybyłym i m łodzieży za jej w kład w u ro c zy sto ści70. Po całonocnym czuw aniu śpiew ane były do rana aka tysty. Do c e r kw i, otoczonej pierścieniem św iec rozsianych na jej ogrodzeniu, bez p rzerw y przybyw ali wierni. Czekali w kolejce, by m óc ucałow ać relikw ie św iętego i pom odlić się o Jego w staw iennictw o.
N a zaju trz o godzinie 8.30 dzw ony obw ieściły rozpoczęcie w so borze św. M ikołaja Liturgii świętej, k tó rą koncelebrow ało ośm iu a rcy p asterzy o raz wielkie grono duchow ieństw a z Polski i B iałorusi. N abo żeń stw a tow arzyszyły chóry: cerkiew ny i Sem inarium D uchow
-cerkw i. Po kilku latach od pow rotu tej dla nas bodaj najw iększej św iętości na tych terenach, znowu zauw aża się niedojrzałość d u ch o w ą m łodzieży i jej ześw iecczenie. M imo dnia w olnego od pracy i nauki, p o siadania relikw ii uczestniczących w nabożeństw ie i p a s chalnych pieśni dodających dodatkowej radości tem u św iętu, w idać pierw sze oznaki zm niejszającej się frekw encji w iernych na u ro c zy stościach. W iele je st więc jeszcze pracy nad w zm ocnieniem kultu św iętego G abriela na B ialostocczyźnie. D uża rola w tym p rz y p ad a w szystkim : m atkom w ychow ującym swoje dzieci, których ten św ięty je s t patronem , katechetom uczącym praw d w iary w szkołach, d u chow ieństw u głoszącem u kazan ia i w pływ ającem u na serca i um ysły w iernych, m łodzieży skupionej w bractw ach, m ogącej sw oją d z ia ła l n o ścią w ychw alać imię swojego patrona. W szyscy p rz ep latając sw oje w ysiłki w celu uśw ietnienia i rozprzestrzenienia sław y naszego m ęczennika, m ożem y rozniecić, w każdym z w iernych płom ień p a m ięci i kultyw ow ania w iary o św. m ęczenniku G abrielu. P oniew aż Jego kult na tych terenach istniał, w przekazyw anych z ust do ust inform acjach o Jego historii, to należy teraz, po odzyskaniu św ięto ści, zrobić w szystko, by 3 m aja stal się corocznym wielkim św iętem K ościoła P raw osław nego w Polsce, nie tylko na papierze, ale i w rzeczyw istości.
Początek tego dziełu został ju ż dokonany. D nia 02. 05. 1995 roku w Z w ierkach kolo Z abłudow a, został pośw ięcony plac z k rz y żem pod budow ę klasztoru i cerkw i pod w ezw aniem św. G ab riela. P ośw ięcenia dokonali arcybiskup Saw a, biskup chelm sko-lubelski Abel i biskup w rocław sko-szczeciński Jerem iasz77. Być może, w ielka w ędrów ka relikwii zapoczątkow ana w 1746 roku, zakończy się kie dyś w rodzinnej wsi Z w ierki, gdzie tak napraw dę pow inny one p rz e byw ać. N ależy rów nież pokładać nadzieję, że z biegiem czasu św. G ab riel znajdzie w sercach w iernych naszego K ościoła godne sobie m iejsce, a Jego praw dziw a nazw a będzie nie „Z abłud ow ski”, „S lu c- ki” czy też „B iało sto ck i”78, a „Z w ierkow ski”, skąd pochodził i gdzie z o stał pochow any oraz w ysław iony. T rzeb a tutaj jeszc ze w spom nieć o dw óch ostatnich inicjatyw ach m etropolity Sawy. P ierw sza z nich to zorganizow ane w 1997 roku, a m ające na celu uśw ietnienie rocznicy p rzen iesien ia relikw ii św. G abriela do B iałegostoku, spo tk an ia z