• Nie Znaleziono Wyników

View of Poles in Russian Manchuria

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Poles in Russian Manchuria"

Copied!
43
0
0

Pełen tekst

(1)

S T U D IA P O L O N IJN E T. 22. L u b lin 2001

M A R IA N K A Ł U S K I

POLACY W ROSYJSKIEJ MANDŻURII

O lbrzym i obszar ziemi, trzy i pół razy w iększy od dzisiejszej P olski, le ż ą ­ cy po lewej stronie rzeki A m u r (H ejlung-ciang) na całej jej długości aż po Góry Stanow e na północy i na w sch ó d od rzeki Ussuri (W usuli-ciang) po M orze Japońskie, który dziś należy do Rosji, przez w iele setek lat, aż do roku 1860, jako M andżuria, znajdow ał się pod w pły w a m i ch ińskim i lub był częścią Chin, w łasn o śc ią k o ro n n ą ostatniej dynastii chińskiej C ing (1644- 1911). Ziem ie te, stanow iące dzisiaj w iększość obszaru O b w o d u A m u rsk ieg o (B łagow ieszczeńsk) i Kraju C h ab aro w sk ieg o (C habarow sk) w raz z żydow skim Obw odem A utonom icznym B irobidżan i cały obszar K raju N a d m o rsk ie g o (W ładyw ostok), m ożna śmiało z histo ry czn e g o punktu w idzenia określić jako rosyjską M andżurię, a naw et rosyjskie Chiny, co nie p rz ek re śla faktu, że dzisiaj są one integralną cz ęścią Rosji, u z n a n ą także przez Chiny.

O bok rosyjskiej, północnej M andżurii je st też M an d ż u ria chińska, p o łu d ­ niowa, leżąca m iędzy góram i C hingan na za chodzie, rz e k ą A m u r na północy, górami C zangaj-szan i rz ek ą Ussuri na w schodz ie oraz W ielkim M ure m C h iń ­ skim na południu. O becnie ziem ie te tw o rz ą chińskie p ro w in c je Liaoning, Cilin i H ejlungciang oraz stanow ią część p ó łn o c n o -w sc h o d n ią p row inc ji M o n ­ golia W ew nętrzna. Obie M andżurie łączy w spólna historia, kultura i ję z y k i należące do tej samej grupy językow ej. N aw et historia P o la ków w obu M a n ­ dżuriach zazębia się i tw orzyła j e d n ą całość.

(2)

P IE R W SI O S A D N IC Y P O L S C Y W R O SY JSK IE J M A N D Ż U R II

Z abór chińskich ziem północnej M an d ż u rii i K raju U ssuryjskiego (Pri- morja) przez Rosję stał się p rz y c z y n ą za istnienia polskiej historii tych ziem.

Pierwszy obszerny opis Syberii i p o g ra n ic za ro sy jsk o -c h iń sk ieg o nad d o l ­ nym A m urem pochodzi z XVII w. Jego autorem był A dam D łuży k -K am ień sk i (zm. 1667 w Nieświeżu), żołnierz króla Jana K a zim ierza, który podczas k o le j­ nej wojny polsko-m oskiew skiej dostał się do niewoli 20 p aź d ziern ik a 1657 r. Został on przym usow o w cielony do w ojska m o sk iew sk ieg o i zesłany do kraju Jakutów nad Leną. W szeregach w ojska rosyjskiego za w ęd ro w ał aż nad dolny Amur, gdzie musiał brać udział w p rz ygranicz nych p o ty czk a ch z C hiń czy k a m i „o sprawy P olsce raczej o b o ję tn e ”, j a k to słusznie za uw aż ył P aw eł Jasien ica w swojej R zeczpospolitej Obojga N a r o d ó w 1. D łu ży k -K am ień sk i przeżył z e ­ słanie. Jednak nad A m urem zginęli w ów czas inni P olacy, wzięci razem z nim do niewoli, m.in. Horoszko, T o m asz Stołkow ski, K rz y sz to f M aniew ski. D łu ­ żyk-K am ieński należał rów nież do grona nielicznych P olaków , którym udało się wrócić do kraju. N apisał w ów czas D y a ry u s z w ięzienia m o sk ie w s k ie g o , m iast i m iejsc (w ydany dopiero w 1874 r.), za w ierający m.in. opis kraju nad dolnym A m urem oraz szczegóły o Jakutach, C zu k cz ach i G ilakach. B yła to pierw sza polska relacja o ludach Syberii i D alekiego W sc h o d u . Inny Polak, Bronisław Piłsudski (1866-1918), także p row adził bada nia n a u k o w e nad Gi- lakami.

Adam D łużyk-K am ieński i je g o w sp ó łto w arzy sze nie byli je d y n y m i ż o łn ie ­ rzam i polskimi wziętym i do niewoli rosyjskiej i z e sła nym i nad granicę ro s y j­ sko-chińską. W iem y, że po zdław ieniu przez R osjan antyrosyjskiej k o n fe d e ­ racji barskiej (1768-1772) w iększość w z ię ty c h do niew o li k onfe dera tów w c ie ­ lono do w ojska rosyjskiego i osadzono w garnizonach nad g ra n ic ą chińską. Z naw ca tem atu W ładysław T y b u ra pisze, że po p o w staniu listopadow ym 1830-1831 przeniesiono na p ogra nic ze rosyjskie w Azji, nie w yłączając o d ­ cinka chińskiego granicy, całe g arnizony zlikw id o w an e j armii K róle stw a P olskiego na 15-letnią służbę, a później kierow ano m aso w o na pogranicze chińskie rekrutów z norm alnego poboru. N iestety, żołnierze rosyjscy p o c h o ­ dzenia polskiego brali udział - bo taki mieli roz kaz - n ajpierw w zaborczym przyłączeniu chińskiej M andżurii do Rosji w latach 1856-1860, a później strzegli jej w now o pow stałych tam garnizonach w ojsk o w y ch . U dział w p o d ­ boju ludów Azji Ś rodkow ej i zaborze chińskiej M an d ż u rii był c h y b a dla

(3)

w szystkich Polaków odzianych w m undury rosyjskie dra m a tem sum ienia. W szak ich polska ojczyzna cierpiała pod ja rz m e m ro sy jsk im , a oni sami zostali wcieleni do karnych batalionów za działalność p rz eciw k o caratow i lub tylko dlatego, że byli Polakam i. W garnizonach n ow o u tw o rz o n eg o z ziem chińskich G eneralnego G ubern ato rstw a N ad am u rsk ieg o co drugi żołnierz był Polakiem. P otw ie rdza ją to Wyjątki z dziennika p o d r ó ż y o d b y te j [...] w krajach Amurskich... o d 2 6 III 1859 do 21 I 1 8 6 0 2 k siędza K rz y s z to fa S zw ernickie- go, zesłańca na Syberii po p o w staniu listopadow ym , a n astęp n ie pro b o sz cza katolickiej parafii (polskiej) w Irkucku, którem u pozw o lo n o o dw iedz ić Pola- ków -katolików w tych garnizonach.

G e n erał-g u b em ato r Syberii W schodniej Nikołaj M u ra w jo w A m urski k o rz y ­ stał nie tylko z rekrutów polskich do podboju ch ińskich ziem na północ od Am uru i m iędzy Ussuri a M orz em Japońskim , ale także w yko rz y stał wielu innych P olaków do badania nau k o w eg o tych ziem, ich a d m in is tro w an ia i za­ gospodarow ania. N iektórzy z tych P ola k ó w -o fic eró w armii rosyjskiej po p ro ­ stu w ykonyw ali rozkaz. Inni byli zesłańcam i politycznym i, którym za oferow ał pracę za uw olnienie z katorgi3. N iew iele szczegółów o tym zaw iera e n c y k lo ­ pedia, a naw et Polski S łow nik Biograficzny. D opiero n ied aw n o ukazało się w „Przeglądzie W s c h o d n im ”4 trochę zebranych przez G rz e g o rz a D alk iew ic za z Irkucka na Syberii inform acji na temat P olaków w „ s łu ż b ie ” M u ra w jo w a Amurskiego. A u tor za uw aża też, że niew iele w iadom ości na ten tem at za c h o ­ wało się w archiw ach rosyjskich; w iem y, że były one prz etrze b io n e podczas rewolucji bolszew ickiej i następnie w ojny d om ow ej (na rosyjskim D alekim W schodzie do 1922 r.).

Z zachow anych szczątkow ych inform acji w iem y na przykład, że w sztabie oddziałów M ura w jo w a pierw szej w ypra w y w 1849 r. było co n ajm niej dw óch oficerów Polaków: Tułow ski i Zabiełło (obaj zm arli podcz as w ypraw y i zosta­ li pochow ani nad brzegam i w ielkiego Am uru). P olacy - G. R ozgraski i R uda- nowski byli uczestnikam i w y p ra w y N iew ielskiego nad dolny A m u r w 1851 r. W w ypraw ie M ura w jo w a nad A m u r w 1854 r. ucz estniczyli Polacy: S zym on Tarczew ski jak o jej sekretarz, fa rm ace uta A lek sa n d er Peszko, który zostaw ił opis tej w ypraw y, malarz Karol Toliński, który na m a lo w a ł szereg obrazów , głównie rzeki A m ur, oraz znani tylko z naz w isk a M row iński, N ow icki, S y­ czewski. Polak - kapitan L eso w sk i został w 1856 r. k o m en d an te m portu

2 W a rsz a w a 1861.

3 W ielka E n c y k lo p e d ia P o w sze c h n a P W N , t. V II, W a rsz a w a 1966, s. 535. 4 1994, t. III, z. 2.

(4)

w N ikołajew sku nad A m urem . U c zestnikam i w ypraw z lat 1858-1860 w g ru ­ pie p om ocników przy M u ra w jo w ie byli Polacy: S zaniaw ski, A. Z ab u rzy ń sk i i Zapolski. K apitanem statku „ S triełok” , który w latach 1858-1859 pro w a d ził badania hydrologiczne i badania połu d n io w y ch w ybrz eży S achalinu, był W ł a ­ dysław B ogdanow icz. H ydrolog J. B eń k o w icz w latach 1858-1859 był r e w iz o ­ rem naczelnym m orskiej ekspedycji M u ra w jo w a w z d łu ż w y b rz eży K raju U ssuryjskiego leżącego nad M orzem Japońskim , a w latach 1859-1861 był uczestnikiem w ypraw y badaw czej po rzece Ussuri, k ierow anej przez P olaka, pułkow nika K. B udogoskiego. U czestnikiem w ypra w y bada w cz ej B u dogoskie - go był A leksa nder M aniew ski, który w 1859 r. został p ierw szy m k o m e n d a n ­ tem placów ki Olga, która w krótce stała się najlepiej z a g o s p o d a ro w a n ą o sa d ą na rosyjskim w ybrzeżu M orza Japońskiego. K apitan Jan C zerkaw ski za jm o w a ł się b u d o w ą w szystkich niem al p lacó w ek rosyjskich nad A m u re m , zaraz po zajęciu tych terenów przez Rosję, a w 1860 r. został p ierw szym k o m e n d a n ­ tem W ła dyw ostoku i z g ru p ą 28 żołnierzy prow adził tu p ierw sze b u d o w y (jest więc w spółzałożycielem tego dziś 6 50-tysięcznego m iasta p ortow ego), a w krótce potem i osady (dziś m iasta) Posjet. D rugim k o m e n d a n te m W ł a d y ­ wostoku - od 1861 r. - był P olak z urodzenia E ugeniusz B uraczek, p ó ź n ie j­ szy adm irał floty rosyjskiej. B ronisław K ukieł (syn K azim ierza) był najpierw pom ocnikiem M ura w jo w a do zadań specjalnych, a w latach sze śćdziesiątych kierow ał b u d o w ą pierw szych portów w e W ład y w o s to k u i P osjecie. Jego brat, Bolesław, w tym sam ym czasie kierow ał zaopatrzeniem tych portów z b az ą w N ikołajew sku nad A m urem (później był gubernatorem w o jsk o w y m Z a b a j­ kala, a za popieranie polskich k atorżników popadł w niełaskę).

Z abrany C hinom obszar p o dzielono na dw a obw ody: A m urski z o ś rodkiem adm inistracyjnym w B łagow ieszc zeńsku i N ad am u rsk i ze stolic ą w N ik o ła je w ­ sku nad A m urem ; oba obw ody tw orzyły G e n erałg u b e rn ato rstw o N adam urskie. Jego stolicą był najpierw N ikołajew sk nad A m urem , a od 1884 r. C h a b a ­ rowsk. W 1872 r. przeniesiono z N ikołajew sk a do W ład y w o sto k u , leżącego na sam ym południu O bw odu N ad am u rsk ieg o nad za to k ą Z łoty R óg, także siedzibę g u b ernatorstw a w o jskow ego i bazę rosyjskiej floty na P acyfiku. Szybki rozwój W ład y w o sto k u (w 1878 r. 4163 m ieszk a ń có w , a w 1915 r. - 130 200) sprawił, że w 1888 r. p rz eniesiono tu z C h ab aro w sk a w ład z e a d m i­ nistracyjne Kraju N adm orskiego. W 1897 r. W ła d y w o sto k otrzy m a ł p o łą c z e ­ nie kolejow e z C habarow skiem , a w 1903 r. z M o s k w ą przez c h iń sk ą M a n ­ dżurię (zbudow ana i będąca w rękach rosyjskich Kolej W s c h o d n io -C h iń sk a ) i w 1916 r. na całej długości trasy przez terytorium rosyjskie (Kolej T ra n s ­ syberyjska).

(5)

S praw ą zasad n iczą dla w ładz rosyjskich tak w Petersburgu, j a k i na ro sy j­ skim D alekim W sc h o d zie (tak rów nie ż n a z y w a n o tereny za brane C hinom ) było zasiedlenie tych terenów , g dyż do 1860 r. za m ie s z k iw a ła je n ieliczna ludność tubylcza (Tunguzi) i C hińczycy. O c zy w iście chciano te tereny z a sie ­ dlić przede w szystkim R osjanam i. Jed n a k że ze w z g lę d u na słabe za ludnienie ziem etnicznie rosyjskich i podbój przez R osję olb rzy m ich terenów w X IX w. zam ieszkałych przez nie-R osjan, nie łatw o było sprostać nie tylko rusyfikacji, ale i kolonizacji wielu obszarów , w tym także i rosyjskiej M andżurii. D latego prow adzono także politykę p rz y m u so w eg o o siedlania rów nie ż nie-R osjan na now o zdobytych terytoriach. Co w ięcej, za chęcano n aw et do d o b row olne j em igracji, licząc na to, że ludność ta z b iegiem lat u legnie rusyfikacji. Stąd ju ż w D zienniku z p o d r ó ż y ks. K rz ysztofa S z w e m ic k ie g o , który o d w iedz ił katolików w now o założonych rosyjskich garn iz o n ach i osada ch rosyjskich w północnej M andżurii, pod d atą 18 m aja 1858 r. czytam y: „w B łagow ie- szczańsku na lew ym brzegu Am uru, w stanicy, n ab o ż eń stw o w k w aterze K ułakow skiego - rotnego kapitana, ch rzest dzieci i słuchanie s p o w ie d z i” , a pod datą 19-20 maja, że w ysp o w iad a ł „3 oficerów , 1 urzędnika, 45 żo łn ie ­ rzy, 2 kobiety i 2 m ę ż c z y z n -c y w iló w ”. N a całej trasie po d ró ż y A m u re m aż do N ikołajew ska w szędzie ks. S zw ernicki spow iada ł w o jsk o w y ch P olaków , ale także chrzcił dzieci i słuchał spow iedzi u rz ędników , ze sła ń có w i o s ie d le ń ­ ców polskich.

Z IE M IA P O L S K IC H K A T O R Ż N IK Ó W

W latach 1863-1865 na ziem iach polskich o k u p o w a n y c h przez R o sję to­ czyło się naro d o w o -w y z w o leń cz e p o w stanie styczniow e. Jak miało to m iejsce ju ż w iele razy w przeszłości, także i teraz j e d n ą z kar stosow anych przez Rosjan była w y w ó z k a na S ybir wielu tysięcy p o w stań c ó w , a także i cyw ilnej ludności. R osyjski działacz rew olucyjny P. A. K ra p o tk in w swej książce p rzetłum aczonej na ję z y k polski i w ydanej w e L w o w ie pt. W sp o m n ie n ie r e ­ w olucjonisty5, pisząc o p o w staniu styczniow ym i je g o tragicznych n a s tę p ­ stwach dla narodu polskiego zauważa: „N ikt j e s z c z e nie w ie dokładnie, ile tysięcy ludzi zginęło na polu bitwy, ile setek p o w iesz o n o , ile d ziesiątków tysięcy zostało zesłanych w głąb R osji i na Syberię... w sam ej tylko Litwie (polskiej), kat M uraw iew , którem u rząd w zniósł p o m nik, p ow iesił w ła s n ą

(6)

w ładz ą 128 P olaków i zesłał na S yberię 9423 m ężc zy zn i kobiet. W edle urzędow ych św iadectw zesłano na S y b ir 18 627 ludzi; z nich 10 406 do Syberii W schodniej... W idziałem ich i byłem św iadkiem ich c ie r p ie ń ” . A że północna M andżuria była zaliczana do Syberii W sc h o d n ie j, stąd w ielu z e s ła ń ­ ców znalazło się także nad A m urem . Kto wie, czy p ierw szy m zesłańcem w rosyjskiej M andżurii nie był W ład y sła w E liasz (1847-1921). Jako uczeń krakow skiego gim nazjum św. A nny um knął z dom u do K ró le stw a Polskiego i zaciągnął się w szeregi pow stańcze. W a lc zył pod M ie c h o w e m (18 II 1863), gdzie dostał się do niewoli rosyjskiej. Z esłany do N ik o łajew sk a nad A m urem , p rzebyw ał tam cztery lata. Po po w ro c ie do K ra k o w a i studiach stał się zn a ­ nym artystą rzeźbiarzem .

W latach siedem dziesiątych X IX w. p ółnocna M an d ż u ria i Kraj U ssuryjski (Primorje) zostały p rzeznaczone przez M o sk w ę na m a s o w ą kolo n izac ję przez Rosjan. Toteż od lat o siem dziesiątych X IX w. praw ie w szy stk ich k atorż ników wysyłano już tylko na Sachalin. P rzede w szystkim w y sp a stała się m iejscem najcięższej kategorii politycznej. Tu zsyłano pra w ie sam ych „ śm ie rte ln ik ó w ” , tj. tych, którym w y ro k śmierci z a m ie niono na lata katorgi. Sachalin odegrał także tragiczną rolę w dziejach polskich katorżników .

Jak wyżej w spom niano, Sachalin odebrał C h iń czy k o m M u ra w jo w w 1853 r. Jednak do wyspy zgłaszała pretensje także Japonia, k tóra zm usiła R osję w 1855 r. do w spólnego za rzą dzania w y s p ą (jap. K arafuto). J ed n a k w 1875 r. Japonia zrezygnow ała ze sw ych rosz cze ń do S acha linu za odd an ie jej przez Rosję W ysp Kurylskich. Od tej pory aż do 1906 r. Sachalin był m ie j­ scem najcięższej w całej Rosji katorgi politycznej. Po w o jn ie ro sy jsk o -ja p o ń ­ skiej 1904-1905 zw ycięska J aponia zażądała od R osji p o łu d n io w ą p ołow ę wyspy, którą w następnych 40 latach zasiedliła i zagosp o d aro w a ła, podczas gdy rosyjska p o łow a pozostaje po dziś dzień słabo z a lu d n io n ą i n i e z a g o s p o d a ­ row a ną (w 1914 r. w rosyjskim S achalinie m ieszkało za le d w ie 10,5 tysiąca osób). W ó w cza s kilkuset polskich zesłańców zostało p o d d an y m i japońskim i. Był to jedyny okres w historii P olaków na S achalinie, co p ra w d a tylko p o łu d ­ niowym , gdzie Polacy (w liczbie 50 w 1930 r.) byli w olni i żyli n orm alnym życiem; działał Z w iązek P olaków , a przy nim szkoła polska; o p iekę d u s z ­ pasterską nad nimi spraw ow ali polscy bernardyni z placó w k i w Toyohara, utworzonej w 1930 r.; p rzełożonym misji był przez kilk a p ierw szy ch lat o. Bazyli (G erard) P iotrow ski. B rat Z achariasz B anaś dla tej garstki P olaków prowadził r u c h o m ą bibliotekę polską. W do w ó d u zn a n ia o trzym ał on od am basadora polskiego w Tokio T a d e u s z a R o m e ra order P o lo n ia Restituta. Niestety, po w ybuchu w ojny jap o ń sk o -a m e ry k a ń sk ie j w g rudniu 1941 r. J a ­ pończycy internowali w specjalnym obozie w szystkich P o la k ó w , ob o k Rosjan

(7)

i Tatarów m ieszkających na Sachalinie. Po w ypo w ie d zen iu Japonii w ojny przez Z w iązek Sow iecki w p o łow ie sierpnia 1945 r., A rm ia C zerw o n a zajęła południow y Sachalin i p rzyłączyła go do Z w iąz k u S o w ieckiego razem z W y s ­ pami K urylskim i, tworząc w 1948 r. obw ód sachaliński.

Sachalin znacznie w cześniej o trzym ał gro ź n e określenia: „ w y sp a w y g n a ń ­ c ó w ” , „w yspa cierpień i łe z ” , a także „w ięzienie bez k ra t” . T ysiące katorżni- ków -w ięźniów politycznych było tam zesłanych przez w ładz e carskie. W śród nich było wiele setek Polaków. W y s p a b yła w ielkim w ięzieniem bez żadnej nadziei dla w ięźniów ; cechow ały j ą m ro źn e zim y i chłodne, m o n su n o w e lato, często brakow ało na jedzenie, a epidem ie d ziesią tkow ały tak kato rż n ik ó w , j a k i tubylczą ludność oraz kolonistów rosyjskich. W ład z e carskie w y syłały tu także n ajgorsz ych krym inalistów z całej Rosji, którzy znęcali się nad w i ę ź ­ niami politycznym i. C zechow tak pisał o Sachalinie: „E ksploata cja tubylców , poza zw ykłym rozpijaniem , o g łupianiem itp. w y s tęp u je czasem w oryg in aln e j formie. T ak na przykład kupiec Iw anow (z N ik o ła je w s k a nad A m u re m ) k a ż ­ dego lata jeźd z ił na Sachalin i ściągał z G ilaków daninę, p łatników zaś o p ie ­ szałych torturow ał i w iesz ał”6.

Szerzej niż C zechow o koszm arn y m życiu tubylczej ludności S achalinu pod panow aniem Rosjan pisał polski pisarz W a cław S ieroszew ski, który o d ­ wiedził w yspę w 1903 r.7 Spotkał się on w ów c zas z je d n y m z p olskich k a ­ torżników na Sachalinie B ro n isław em Piłsudskim , k tórego relację spisał. Piłsudski mówił:

B y ło to je d y n e na ca łej w y s p ie ś r o d o w is k o m o ra ln ie n ie z e p su te , o d c in a ją c e się k o rzy stn ie od o g ó ln e g o tła p o n u r e g o . Z b liż y łe m się d o tych lu d zi w y m ie r a ją c y c h i k r z y w d z o n y c h , żeb y o d etch n ą ć w śró d n ich le p s z y m p o w ie tr z e m i n ie ś ć im p o ­ m o c. C oraz trudniej b y ło im w y ż y ć z r y b o łó w s tw a i m y ś lis tw a w n o w y c h w a ru n ­ k ach , które stw o r z y ło p r z y b y c ie tłu m n e R o sja n . S tarałem się u c z y ć ich o g r o d n ic ­ tw a, g łó w n ie sa d zić z ie m n ia k i, c o jed n a k s z ło c ię ż k o . N a u c z y łe m s o lić ryb y. L e c z y łe m ich , s z c z e p iłe m o s p ę , u c z y łe m c z y ta ć i p is a ć , g d y ż sz k ó ł d la k r a jo w c ó w n ie m a. B y łe m tłu m a czem i o r ę d o w n ik ie m w o b e c w ła d z y , a sam n a u c z y łe m się m ó w ić ich ję z y k ie m , a raczej trzem a ję z y k a m i. Z a u fa n ie ich p o z y sk a łe m c a łk o w i­ c ie i z o sta łe m p rzyjęty na c z ło n k a je d n e g o rodu. C a ła m ło d z ie ż G ila k ó w n a z y w a ła m nie odtąd sw y m starszym bratem . P o d c z a s p ob ytu w śró d A jn ó w u r z ą d z iłe m p ie r w sz ą sz k ó łk ę d la ich d z ie c i i p rzez je d n ą z im ę u c z y łe m w in te r n a c ie , który p o w sta ł d z ię k i p o m o c y m ie js c o w e j w ła d z y i o s ó b p ry w a tn y ch .

6 S a c h a lin : n o ta tk i z p o d r ó ż y , W a rs z a w a 1995. 7 N a D a le k i W sch ó d : k a rtk i z p o d r ó ż y , K ra k ó w 1911.

(8)

W końcu XIX w. było ok. 100 tysięcy A jnów , dzisiaj jest ich za le d w ie 20- 25 tysięcy.

Bronisław Piłsudski (1866-1918), brat Józefa, późniejszego m arsz ałk a i n a ­ czelnika odrodzonej Polski, zdobył najw ięk sz ą sławę z grona w szystkich ka- torżników polskich na Sachalinie. Zesłany w 1886 r. na Sachalin n a 15 lat ciężkich robót, za próbę zam achu na cara A leksandra III, stał się później głośnym i cenionym etnografem , wybitnym z n a w c ą jęz y k a i kultury A jnów i Gilaków. Jego sława jak o n aukow ca i przyznanie mu m edalu R osyjskiego T o ­ w arzystw a Geograficznego sprawiły, że został w cześniej zw olniony z zesłania. Był w spółzałożycielem M uzeum K rajoznaw czego w Jużno-S achalińsku. Dzięki wsparciu T ow arzystw a Geograficznego został w 1899 r. m ian o w an y kustoszem m uzeum we W ładyw ostoku. W latach 1900-1903 kontyn u o w ał badania etn o ­ graficzne, tym razem jed n ak nad Gilakam i żyjącym i nad ujściem A m uru i Goldam i znad dolnego, przygranicznego biegu rzeki Sungari (Sung-ciang). Powrócił do Polski w 1906 r. Zebrane przez niego eksponaty m uzea lne m.in. z tych terenów oraz fotografie, które były zde ponow ane w Instytucie W s c h o d ­ nim w W arszawie, uległy tam zniszczeniu podczas II w ojny światowej.

Po 1880 r. znalazło się na S achalinie w ielu skazanych na k ato rg ę polskich działaczy socjalistycznych. Nie o w szystkich zachow ały się jak ieś w iadom ości i m ateriały archiwalne. W iem y np., że zesłano tu w 1885 r. 17 czło n k ó w „P roletariatu” . Z niektórym i z nich na Sachalin przyjechały tak że żony, aby dzielić ich los. „Gdy na jesieni 1891 roku, nie w ytrzym ując szy d e rstw i w y ­ jątkow o brutalnych tortur nadzorcy w ięziennego, Patrina, p o p ełnił s a m o b ó j­ stwo Piotr D ąbrow ski, wszyscy zesłańcy polityczni w ysto so w ali do nac zeln ik a wyspy protest. W odpow iedzi gubernator rozkazał uw ięzić « c a łą p o lity c z n ą katorgę» w w ięzieniu kajdanow ym , czyli w oddziale o zna cznie surow szym reżimie. W ów czas Płoska, F orm ińska, Słow ik, S zm aus i inne kobiety u rz ąd zi­ ły m anifestację, która trw ała ponad dobę. G u b e rn ato r o d w o łał ro z k a z ”8.

Inny proletariatczyk Hilary G ostkiew icz (1861-1928) za d ziała lność so cjali­ styczną wśród robotników łódzkich był aresztow any i 20 g ru d n ia 1885 r. w procesie 29 proletariatczyków skazany na 16 lat katorgi. W 1897 r. z w o l­ niony z zesłania na S achalinie udał się do W ład y w o sto k u , gdzie pra cow ał w zarządzie Ussuryjskiej D rogi (Kolei) żelaznej. P odczas re w o lu cji 1905 r. uczestniczył w utw orzeniu w e W ład y w o sto k u pierw szego zw ią zk u z a w o d o w e ­ go kolejarzy i został w ybrany do R ady Z w iązku. N ie w rócił do P olski, c h o ­ ciaż odw iedził w olny ju ż kraj na krótko przed śm iercią, a je g o W sp o m n ie n ia

(9)

proletariatczyka ukazały się w cz asopiśm ie „Z p ola w a lk i ” (1927, n r 2). Zm arł w grudniu 1928 r. w m iejscow ości S edanka koło W ład y w o sto k u .

W tym sam ym procesie 29 proletariatczyków został skazany rów nie ż na 16 lat katorgi Jan H elszer (ok. 1861 - po 1933 r.), d ziałacz socjalistyczny w Zgierzu. R azem z G ostk iew icz em p rzebyw ał na zesłaniu na S achalinie. Po odzyskaniu w olności ich drogi rozeszły się. H e lsz er w 1898 r. w yjechał nie do W ładyw ostoku, jak to uczynił G ostkiew icz, ale do C h a b a ro w sk a nad A m u ­ rem, gdzie założył w arsztat stolarski, a później i sklepik. Nie w ytrz ym a ł jednak konkurencji n a pływ a ją cych do m iasta także m ajstrów i p rz ed sięb io r­ ców chińskich i w 1904 r. zm u szo n y był zlikw idow ać tak w a rsztat stolarski, jak i sklepik.

Dość podobny do G o stkiew icz a w ydaje się życiorys S ta n isła w a B u g ajs k ie­ go (1863 - po 1927 r.). T eż był proletariatczykiem ; na S ach a lin ie znalazł się w 1887 r. U m ieszczono go w w ięzieniu katorżniczym w A lek sa n d ro w sk u i przeznaczono do w yd o b y w a n ia soli z m orza. W lecie 1888 r. miał zatarg z naczelnikiem więzienia, za co został skazany na 30 ró z ek i zakucie w k a j­ dany na 3 dni. Po upływ ie katorgi w 1891 r. i p rz y m u so w y m term inie o sie d ­ lenia w 1905 r., nie w idząc m ożliw ości życia poza S acha line m , pozostał na w yspie do 1927 r. (dlatego nie m ógł wrócić do w olnej Polski). D opiero w 1927 r. przeniósł się do W ład y w o sto k u , gdzie zmarł.

P roletariatczyk A d olf W alery F orm iński (1845-1928), skazany na 16 lat katorgi, został we w rześniu 1886 r. w ra z z ro d z in ą p rz ew iez io n y na Sachalin. Po uwolnieniu, w latach 1904-1914 m ieszkał kolejno w C hab aro w sk u , W ła d y ­ wostoku, w e wsi Sopaskaja w pow iec ie ju żn o -u ssu ry jsk im i w N ikolsku Ussu- ryjskim. W grudniu 1914 r. pow rócił do W arszaw y. Po odzy sk a n iu przez Polskę niepodległości był p ra cow nikiem M inisterstw a P oczt i T elegrafów . Był też członkiem S tow arzyszenia b. W ięź n ió w P olitycznych i w grudniu 1927 r. został w ybrany hono ro w y m przew o d n icz ący m Z jazdu Stow arzyszenia.

P roletariatczyk W incenty B uksznis (1859-1932), skazany w W a rsza w ie w 1888 r. na 10 lat katorgi, zesłanie odbyw ał na Syberii W s c hodnie j. D opiero później trafił do rosyjskich Chin. W latach 1915-1917 m ieszkał w Błago- w ieszczeńsku (obw ód amurski), a w latach 1920-1926 w B o czk a ro w ie (Kraj Ussuryjski), gdzie pracow ał w paro w o zo w n i Kolei U ssuryjskiej. Nie dan e mu było wrócić do wolnej Polski.

Do grupy proletariatczyków należeli także S tanisław G ład y sz (ur. 1862), prawnik Edm und Płoski (1859-1942) i jego żona M aria O n u fro w icz-P ło sk a (1862-1922). G ładysz 10-letnią katorgę odbył w latach 1887-1886 na S ach a li­ nie. W 1899 r. opuścił w yspę i osiadł w B łagow ieszc zeńsku, gdzie pracow ał w fabryce odlew niczej. Płoski i jeg o żona byli zesłani na Sachalin w 1885 r.

(10)

Od 1897 r. m ieszkali także w B łag o w ieszc zeń sk u , a w czasie rew olucji w Rosji w 1906 r. i korzystając z tego, że p o łu d n io w y Sachalin został p rz y łą ­ czony do Japonii, przez Sachalin uciekli do Japonii. Płoski w odrodzonej Polsce był prezesem Sądu O k rę gow ego w e W ło c ła w k u (1918-1930).

Znanym katorżnikiem stał się Jan M ac h ajsk i (1866-1926), d ziałacz ruchu robotniczego, który skazany na 6 lat zesłania, w cz erw c u 1903 r. zbiegł z etapow ego w ięzienia w A lek sa n d ro w sk u na S achalinie i p rzedostał się za granicę (m ieszkał w G enew ie w Szwajcarii).

Poza S achalinem na całym rosyjskim D alekim W sc h o d z ie nie b ra kow ało polskich katorżników . Jednym z nich był Stanisław K ądzielski (1840 - po 1911 r.). Był Polakiem z Galicji (zabór austriacki) i w 1894 r. został skazany na 13 lat ciężkich robót w kopalniach nerczyńskich na Z abajkalu za sz p ie g o ­ stwo na rzecz Austrii. Po uw olnieniu w 1899 r. pra cow ał jak o u rz ędnik Ż e g ­ lugi P arow ej w Kraju Am urskim .

O statnią grupą polskich zesłańców politycznych na Syberii i rosyjskim Dalekim W schodzie byli rewolucjoniści 1905 r. J ednym z nich był R om an K ow alczyk (1886-1971) z Polskiej Partii Socjalistycznej, aresztowany i w 1907 r. zesłany na 20 lat katorgi. U w olniony dopiero w w yniku obalenia caratu w Rosji (luty 1917), przebyw ał w B łagow ieszczeńsku, gdzie trudnił się szewstwem i działał w lokalnej kom órce niepodległościow ej Polskiej O rgani­ zacji W ojskow ej (POW). A resztow any przez sow iec k ą tajną policję, zagrożony był karą śmierci. Na skutek zabiegów konsula polskiego w H arbinie (chińska M andżuria) chiński konsul generalny w C habarow sku interw eniow ał u w ładz sowieckich. Z w olniony z więzienia, na przełom ie 1924/25 r. pow rócił do Polski i w 1930 r. został odznaczony K rzyżem Niepodległości z M ieczam i.

Historyk P olaków na Syberii Z y g m u n t L ib ro w icz stw ierdza, że na w schód od U ralu aż po ro sy jsk ą M an d ż u rię określenie „zesłaniec p o lity c z n y ” znaczyło tyle, co Polak. Z kolei M. I. O rfanow w książce W dali. Iz proszloho. R az- skazy iz w o ln o j i n iew olnoj żyzni (1883) zw raca uw agę, że pod n a z w ą „z esła­ niec polity c zn y ” ro z u m ie ją na Syberii li tylko P olaków , odróżniając „p rz e ­ stępców s ta n u ”, pod k tórą to n a z w ą ro z u m ie ją R osjan. Librow icz, pow ołując się na W spom nienia Wolickiego, tak oto pisze o braterstw ie tutejszych P o la ­ ków: „[...] chociaż w śród p rz eb y w ają cy ch n a w y g n a n iu byli ludzie do n a jro z ­ m aitszych klas społecznych należący, bardzo m ało w sp ó ln eg o mający... łą c z y ­ ła ich w spólność rozbitych nadziei i w s pólna niedola. P an o w a ła m iędzy nimi, szczególniej w pierw szych czasach, jedność i zgoda, omal nie braterstw o. Nie było biednych i bogatych, sług i panów , nie było w a śn i plem iennych, zawiści pow iatow ych. W szyscy trzym ali się razem , żyli w sp ó ln ą n ie d o lą i w spólnym i nadziejam i. N igdzie Polacy, n aw et w kraju, nie byli tak silnie braterskim

(11)

węzłem złączeni ja k w Syberii. Był to pra w d ziw y k om unizm w n a jcz y stsz y m i n ajpraw dziw szym znaczeniu. W s z ystko było w spólne, każdy z ro z k o sz ą serdeczną dzielił się z drugim w szystkim co miał - sam o lu b ó w zu p e łn ie nie było... «Jestem Polskiem !» - oto w Syberii był najlepszy list re k o m e n d a c y j­ ny, który jed n ał zaufanie i otw ierał kredyt bez g ra n ic ”.

P O L S C Y B A D A C Z E R O SY JSK IE J M A N D Ż U R II

Pierwszym i polskim i p o dróż nika m i w północnej M andżurii, K raju U ssuryj- skim (Primorje) i na S achalinie byli: w s p om niany ju ż wyżej W ła d y s ła w B o g ­ danowicz, K. B udogoski i Fryderyk S zm idt - w szyscy zw iązani z n a u k o w y m i badaniam i tych ziem przez gene rał-g u b e rn ato ra Syberii W sc h o d n ie j i o d e r w a ­ nych przez niego od Chin terytoriów. B o g d an o w icz ja k o k apitan statku „S triełok” w latach 1858-1859 p row adził bada nia h y d ro g raficz n e i b ad a n ia południow ych w ybrzeży Sachalinu (B. K uźm iński). B udo g o sk i był k ie ro w n i­ kiem w ypraw y naukow ej po rzekach Ussuri, S ungacz i Sujfun (R azdolnaja) oraz jeziorze C hanka (C hinkaj) w 1859 r. B adano nie tylko d z ie w ic z e tereny tajgi ussuryjskiej, ale taże p ro w a d zo n o p ierw sze w tym rejonie p ra ce as tro n o ­ miczne i geodezyjne, sporządzając pierw szy p recyzyjny opis oraz d o kładne mapy tego terenu, a następnie K raju N ad m o rsk ie g o (Prim orje). B yła to p ie rw ­ sza wyprawa, która dotarła do p o łudniow ych w ybrz eży K raju N a d m o rs k ie g o drogą lądową. J e d n ą z zatok, w której w krótc e potem po w stała osad a /m iasto Posjet oraz port, nazw ał B udogoski B u c h tą Ekspedycji, a w jej pobliżu p ro ­ wadził pierw sze w Kraju U ssuryjskim p o s z u k iw a n ia w ęgla kam ien n e g o . Z a ło ­ żono także placów ki/osady Turij R og na zachodnim w y b rz eżu je z io r a C hanka i Olga nad M orzem Japońskim . N asz rodak w y k o n y w a ł prace, k tóre były podstaw ą do zasiedlenia i z a g o sp o d aro w a n ia okolic W ład y w o sto k u . W 1861 r. Budogski kierow ał ekspedycją, która w y ty cz y ła g ranicę ro sy jsk o -c h iń sk ą według traktatu pekińskiego z 1860 r. Z kolei S zm idt w 1859 r. został z ram ienia Syberyjskiego O ddziału R osyjskiego T o w a rz y stw a G e o g ra fic z n e g o kierow nikiem w ypraw y p row adzącej bada nia geograficzne, zo o logicz ne i botaniczne na o d erw anych od Chin terytoriach - w 1859 r. n a S achalinie i w 1860 r. w Kraju Ussuryjskim . Sam Szm idt d o konał s z c zeg ó ło w e g o opisu tajgi ussuryjskiej, now o pow stających portów w K raju N a d m o rsk im (Prim orje) oraz pierw szy ustalił rozm iary złóż w ę g la k am iennego w tym rejonie. Jan Czerkawski w 1862 r. p row adził p ierw sze p o sz u k iw a n ia w ę g la w okolicy W ładyw ostoku, gdzie w przyszłości pow stały k opalnie czynne po dzień d z i­ siejszy, a także p row adził p ierw sze system atyczne o b serw acje h y d ro g raficz n e

(12)

i m eteorologiczne w Kraju N a dm orskim , posyłając sp ra w o z d a n ia i w yniki do D epartam entu H ydrografii w P etersburgu (G. D alkiew icz).

Znany ze swej działalności nauk o w ej na W sch o d n ie j S yberii oraz na te re ­ nie północnej (rosyjskiej) M andżurii i Kraju U ssuryjskim był B en ed y k t D y ­ bowski (1833-1930). Z w y kształcenia zoolog, od 1862 r. był profesorem - -adiunktem w Szkole G łów nej w W arszaw ie. W latach 1863-1864 wziął udział w pow staniu styczniow ym . Jako w ysłannik R ządu N a ro d o w eg o jeźd z ił m.in. do Kijowa, Żytom ierza, K ra k o w a i czeskiej Pragi. W 1864 r. został aresztowany i skazany na ciężkie roboty na Syberii. U w o ln io n y po kilku latach od obow iąz k o w y ch robót, zajął się p ra c ą naukow ą. B ad an ia nad fa u n ą reliktow ego jeziora Bajkał postaw iły D y b o w sk ieg o w rzędzie znak o m ity ch zoologów świata. W raz ze w spółto w arzy szem zesłania W ik to re m G o d lew sk im (1831-1900) ustalił n ajw ięk sz ą głębokość tego je z io ra na 1373 m etry. W la­ tach 1871-1875 D ybow ski razem z G o dlew skim i M ich ałe m J an k o w sk im odbył na zlecenie oddziału R osyjskiego T o w a rz y s tw a G e o g rafic zn eg o w Ir k u ­ cku kilka podróży badawczych. Jed n a z nich za prow adz iła ich z C h ab aro w sk a do doliny Am uru, A rganu i Ussuri. Po rzekach tych płynęli z b u d o w a n ą przez siebie specjalną łodzią. Jesień i zim ę 1873 r. oraz w iosnę 1874 r. spędzili u ujścia rzeki Ussuri do A m uru, a lato i jesień tego roku na rzece Ussuri, g ro ­ m adząc zbiory zoologiczne w bardzo ciężkich w arunkach, bez żadnej k o m u n i­ kacji ze światem. U polow ano 5 olbrzym ich tygrysów ussuryjskich (ich w ie l­ kość i siłę podziw iałem w ogrodzie zoologicznym w Pekinie; aby u p olow ać takie zw ierzę, trzeba było nielada odw agi, sprytu i w ysiłku), zebrano d u ż ą kolekcję czaszek i skór now ego gatunku jelenia p lam iste go - nazw an e g o Cervus D ybow ski. B ędąc praw ie u celu podróży, którym był W ła d y w o sto k nad Z ato k ą Piotra W ielkiego, o około 15 km od w y b rz eży A skoldu, zb u d o ­ wali chatkę i zam ieszkali w niej, zajm ując się badaniem p rz y ro d y i d alszym k olekcjonow aniem zwierząt. Po p rzybyciu do W ład y w o s to k u badali tu tejszą faunę morską. B enedykt D ybow ski należał do grona c z o ło w y ch b ad a czy ryb Amuru. Sw oje podróże m.in. po K raju U ssuryjskim opisał w pam iętniku, który ukazał się w e L w ow ie w 1930 r.

D ybow ski wraz z tow arzyszam i po kilku tygodniach opuścili ch a tk ę pod- w ładyw ostocką, ale pam ięć o polskich przyrodnikach z a ch o w a ła się. W o p u ­ szczonej lepiance początkow o za trzym yw ali się rybacy, później osiedliła się tam rodzina chińska i założyła ogrodnictw o, następnie pow stało g o s podarstw o

(13)

rolne zw ane z c hińska „fa n z ą ” . Po kilku latach przybyli inni osadnicy, p o ­ wstała osada, k tórą zaczęto nazyw ać F a n z ą D y b o w s k ie g o 9.

Fanza D ybow skiego jest je d n ą z d w ó c h p olskich n azw geograficz nych w rosyjskiej M andżurii. D ru g ą jest, czy raczej był, g d y ż naz w y tej nie z a ­ akceptow ała kartografia sowiecka, G rzbiet W anda. Jest to niew ielki łańcuch górski nad środkow ym A m ure m na zachód od C habarow ska. Z ostał tak n a z ­ wany p ra w dopodobnie przez któregoś z polskich oficerów z g arnizonu chaba- row skiego m oże ju ż w 1856 r. bądź trochę później przez polskich zesłańców lub osadników . N azw a ta figuruje na n iektórych rosyjskich starych i s z c z e g ó ­ łow ych m apach Syberii. W y m ien io n a jest też w P o w s z e c h n y m A tla sie G e o ­ graficznym. o p racow anym przez E ug en iu sza R o m e ra i w y d a n y m w e L w ow ie w 1928 r.

D w ie polskie nazw y geograficzne zn a jd u ją się także na S achalinie. S ą to: Przylądek B ogdan o w icz a (po ros. mys B o gdanow icz a) i P ółw ysep B o h d a n o ­ w icza (połuostrow B ohdanow icza). P rzylądek B o g d a n o w ic z a leży na P ó łw y s ­ pie Kryliońskim na p o łu dniow ym S achalinie. Z ostał o dkryty przez G. Nie- wielskiego podczas jeg o ekspedycji z 1853-1854 r. (u d o w o d n iła ona, że S a ­ chalin nie jest półw yspem , ja k dotychczas p rz ypuszcz ano, lecz w yspą) i tak nazwany na cześć P olaka W ład y sła w a B ogd an o w icz a, w latach 1858-1859 badacza Sachalinu; to on sporządził w ów c zas m.in. d okładny opis i w ykreślił na m apie przylądek, który później n az w a ю je g o im ieniem . P ó łw y sep B o h d a ­ now icza na północnym w ybrz eżu S achalinu został tak n az w an y przez so­ w iecką w ypraw ę geo g raficz n ą z 1946 r. na cześć w y b itn eg o p o lskiego g eo lo ­ ga i badacza Syberii K arola B ohdan o w icz a z p rz ełom u X IX i XX w . 10

Kiedy w latach 1878-1882 B enedykt D y b o w sk i badał p rz y ro d ę K am czatki, asystował mu w tym, na p ropozycję h ra bie go K o n stan teg o B ranickiego z W arszaw y, Jan K alinow ski (ok. 1860 - ok. 1940). P odczas swych w ypraw zapuścili się n aw et raz na Sachalin. K iedy w 1882 r. D y b o w sk i jech a ł do L w ow a objąć katedrę zoologii na tam tejszym uniw ersytecie, K alinow ski, finansow any przez Branickiego (którem u przesyłał cenne okazy), pozostał na rosyjskim D alekim W sc h o d zie jeszc ze przez 6 lat, badając w śró d licznych przygód i niebezpieczeństw faunę m.in. okolic W ła d y w o s to k a oraz rejonu jeziora C hanka i doliny Sidem i w K raju U s s u ry js k im 1'. P rzy sy łan e przez

9 B . K u ź m i ń s k i , P rzy g o d y p o ls k ic h o b ie ż y ś w ia tó w na m o r za c h i lą d a c h , G d a ń sk 1973.

10 T am że.

(14)

niego cenne okazy zn a jd u ją się o b ecnie w Instytucie Z o o lo g ic z n y m Polskiej Akadem ii N a uk (PA N ) w W arszaw ie.

Z nanym botanikiem polskim był T o m a sz A u g u sty n o w ic z (1809-1891). W celach nau k o w y ch prz edsięw z ią ł k ilka w ypraw do rosyjskiej Azji, w tym na Sachalin i w okolice W ład y w o sto k u . W 1871 r. przez 9 m iesięcy badał florę Sachalinu oraz w arunki k lim a ty c zn e i g leb o w e w yspy (jednocześnie spieszył z p o m o c ą lekarską k atorżnikom , w tym także polskim ), a w 1872 r. p rzeprow adzał b ad a n ia b otaniczne i przy ro d n icze w okół W ład y w o sto k u .

Polacy A. C zerski i jeg o żona M. C zerska w latach osiem d ziesiąty ch XIX w. odbyli szereg w ypraw n a u k o w y ch nad je z io ra C h an k a i do tajgi ussuryjskiej. Ich pracę na tem at fauny d o p ły w ó w Ussuri w y da ło T o w a rz y s tw o B adań Kraju U ssuryjskiego (filia R osyjskie go T o w a rz y stw a G e o g rafic zn eg o ) we W ładyw ostoku. W edług znaw cy rosyjskiego E. K ra sn o w a za p o czą tk o w ali n o w ą epokę w badaniach fauny i flory D alekiego W sc h o d u (G. D a lkiew ic z).

Z kolei bada nia antropologiczne nad T unguza m i, za m ie szk u jący m i tereny na północ od A m uru, prow adził w ostatniej d eka dzie X IX w. w ybitny a n tro ­ polog polski, późniejszy p rofesor U n iw e rsytetu Jagiello ń sk ieg o w K rakow ie, Julian T alko H ryn c ew icz (1850-1936).

P odróżnikiem polskim bad a ją cy m dziew ic ze tereny rosyjskiej M andżurii, a przede w szystkim Kraju U ssuryjskiego, był geolog inż. K a zim ie rz G r o c h o w ­ ski (1873-1937), który pra cow ał dla rosyjskiego p rz ed sięb io rstw a g ó rniczego Jantor M. I. S uw orow . Nie był to zesłaniec polityczny; nie był n aw et p o d d a ­ nym rosyjskim , g dyż pochodził z zaboru austriackiego. C o w ięc skłoniło go do w yjazdu do tej części świata, gdzie słońce m ów i dzień dobry? D aleki W schód stał się w tym czasie n o w y m terenem gorączki złota. W y d a je się, iż złoto przyciągnęło także i inż. G ro c h o w sk ieg o do dalekiej rosyjskiej M a n d ż u ­ rii. W 1906 r. inż. G rochow ski przez Indie i Japonię p rz ybył do W ł a d y w o s to ­ ku i został g eologiem we w sp o m n ia n y m przedsięb io rstw ie g órnicz ym . P o s z u ­ kiwał złota na terenie Kraju U ssuryjskiego. S zukał złotego kruszcu w z d łu ż biegu rzeki Lefu, docierając do je z io r a Chanka. P rze m ie rzy ł całe rosyjskie w ybrzeże M orza Japońskiego. D obrz e p oznał zalesione i d o c h o d z ące do 2000 m etrów w ysokości góry Sichote Aliń, ciągną ce się m iędzy w y b rz eże m M o rz a Japońskiego a rz ek ą Ussuri i d o lnym biegiem A m uru. W ielka E n cy klo p ed ia P ow szechna P W N (1967, t. X) pisze o złożach złota w tych górach, ale, co dziw ne j a k na p o lsk ą encyklopedię, nic nie w spom ina, że to złoto odkrył właśnie nasz rodak - inż. K a zim ie rz G rochow ski. P row adz ił on ró w n ie ż badania geologiczne w rejonie Zatoki U ssuryjskiej oraz nad rz ek am i T u dagou, Sinanczy, C im urche, Suczan i F olinche, a w 1907 r. dla szw ajcarsko-rosyj- skiej firm y górniczej J. B rynner i S-ka szukał złota na południu K raju

(15)

Ussu-ryjskiego. B adania te za kończyły się odkryciem kilku rejonów złoto n o śn y ch , które opracow ał do ew entualnej eksploatacji. S ukces ten sprawił, że otrzy m a ł natychm iast wiele propozycji pracy od innych przed sięb io rstw górniczych. Podjął się p row adzenia badań i studiów górniczych, g e o lo g icz n y ch i e k o n o ­ m icznych na Sachalinie. W 1909 r. objął stanow isko w ic e d y re k to ra w T he U pper A m u r G old C om pany, poszukując złota w p ó łn o c n o -w sc h o d n ie j S y b e ­ rii. W latach 1914-1916 inż. G rochow ski był d yrektorem T he N o rth East M ongolia C oncession z s ied zib ą w C hajłarze w M andżurii. W 1916 r. uzyskał od rządu m ongolskiego k once sję gó rn icz ą w prow incji C h u łu n b u ir o p o ­ wierzchni 40 000 k m 2, z w a ż n o ś c ią na 50 lat. Jak pisze b io g ra f inż. G r o ­ chow skiego, Julian Samujłło: „N a swojej koncesji zam ierzał G ro c h o w sk i utworzyć polski ośrodek górniczy, a p ierw szym i o siedleńc am i mieli b y ć Pola- cy-uchodźcy znad Amuru. N a terenie koncesji zostały o d kryte liczne k o paliny użyteczne, ja k złoto, m iedź, rudy sre b m o -o ło w ia n e, soda, asfalt, w ęgiel k a ­ mienny i ropa naftowa. P ie rw sz a w ojna św iato w a [raczej w o jn a d o m o w a w Rosji i M ongolii po rew olucji bolszew ickiej 1917 r. - M. K.] nie p o z w o ­ liła na ro zpoczęcie eksploatacji bogactw k o n c e s ji” 12. D a lsz a działa ln o ść inż. G rochow skiego jest zw ią zana z c h iń sk ą M andżurią.

W 1910 r. inną w ypra w ę w góry Sichote Aliń, bardziej n a u k o w ą w p o ­ rów naniu z w y p ra w ą G ro c h o w sk ieg o , zorganizow ał geolog i m in era lo g polski Emil D unikow ski (1855-1924), a finansow ał j ą prz em y sło w ie c rosyjski Kru- peński. M iała ona na celu p rz ep ro w a d zen ie badań geog raficz n y ch i g e o lo g ic z ­ nych tych gór. W w ypraw ie brali udział m.in. E u g en iu sz R o m e r (późniejszy profesor uniw ersytetów w e L w o w ie i K rakow ie) jako topograf, Jan N o w a k (później p rofesor U niw ersytetu Jagiellońskiego) ja k o geolog i Julian T o k arsk i (później profesor uniw ersytetów w e L w ow ie i K rakow ie) ja k o petrograf. R om er w 1912 r. ogłosił w w y d a w n ictw ac h k rakow skiej A k a dem ii U m ie ję tn o ­ ści spraw ozdania dotyczące topografii bada nego terenu, do k tó ry ch dołączył szc zegółow ą m apę gór S ichote-A liń w skali 1:200 000.

Inżynier górnik W itold S ągajłło (1871-1963) w 1902 r. brał udział w p o ­ szukiwaniu m olibdenu i w olfranu w rejonie C hadabuła ku n a granicy z c h iń s k ą M andżurią, a w latach 1907-1912 był dyrektorem kopalni złoża o k ru c h o w eg o złota w okręgu am urskim ; w sp ó ło rg a n iz o w ał eksp e d y cję n a u k o w ą n a p rz y ­ brzeżne W yspy S z a n ta r s k ie 13.

12 K ro n ik a A k a d e m ii G ó r n ic z o -H u tn ic z e j w K ra k o w ie 1 9 1 9 -1 9 6 9 , K ra k ó w 1969. 13 P o ls k i S ło w n ik B io g r a fic z n y , t. X X X V , K ra k ó w 1994, s. 377 n.

(16)

W 1908 r. prow adził bada nia n a u k o w e w okolicy W ły d y w o sto k u znany botanik polski, rodem z Wilna, W ładysław Karol R othert (1863-1916), p ro fe­ sor rosyjskich uniw ersytetów w Kazaniu, C hark o w ie i Odessie; z tego o stat­ niego został zw olniony w 1908 r. za popieranie spraw polskich (m.in. so lid a­ ryzował się z w a lk ą o polski języ k nau c zan ia w K róle stw ie Polskim ). W 1911 r. pracow ał n aukow o w K raju A m urskim g leb o zn a w ca dr Jan T o m a ­ szewski (1884 - po 1939 r.), w okresie m ięd zy w o je n n y m p rofesor P a ń stw o ­ wego Instytutu N aukow ego G ospodarstw a W iejskiego w P uław ach. W 1914 r. badania antropologiczne i kulturow e G oldów i O ro c zo n ó w w K raju Ussuryj- skim prowadził etnolog Stanisław P oniatow ski (1884-1945), od 1934 r. p ro fe­ sor Uniw ersytetu W arszaw skiego.

Po rosyjskiej M andżurii podróżow ał, ale j u ż tylko ja k o turysta, p ra w d o p o ­ dobnie jako pierw szy Polak-turysta w tym kraju, literat L u d w ik N iem ojow ski (1823-1893), którego k o re spondencje pod w sp ó ln y m tytułem Z n a d granicy chińskiej drukow ał w arszaw ski „T ygodnik Ilu stro w a n y ” . Innym i podróżnika- m i-turystam i polskim i w rosyjskich C hinach byli: pod koniec X IX w. książę Paweł Sapieha z Galicji, opisując tę pod ró ż w e W s p o m n ie n ia c h 14; w 1903 r. znany pisarz polski W acław S ieroszew ski (1858-1945); na początku X X w. znany pisarz polski F erdynand O ssendow ski (1878-1945); w 1913 r. p o d ró ż ­ nik, g eograf i k rajoznaw ca J ó z e f Ja nota-B z ow ski (1866 - po 1939 r.), z a jm u ­ jący się losami P olaków na tych ziem iach; literat A le k sa n d e r J anta-P ołczyński

(1908-1974), który w 1933 r. odw iedził P olaków n a p o łu d n io w y m Sachalinie, należącym w ów czas do Japonii, i napisał książki: M a d e in Ja p a n i Ziem ia je s t okrągła.

Będąc przy tem acie podróżników , należy w s pom nieć, że b ogate zbiory etnograficzne i przyrodnicze zebrane przez polskiego bad a cza p o d b ie g u n o ­ wych terenów Rosji L eona H ryniew ieckiego, po jego śm ierci w 1891 r. w okręgu chabarow skim zostały p rzekazane do m uzeum w e W ładyw ostoku.

P O L A C Y W Ż Y C IU R O S Y JS K IE J M A N D Ż U R II

Poza zesłańcam i politycznym i ro sy jsk ą M an d ż u rię zasiedlali i za g o sp o d a ro ­ wywali Polacy przym usow o tam osiedleni, ja k i dobro w o ln i em igranci szu k a­ jący nad A m urem i M orzem Japońskim swojej życiow ej szansy, czasem przy­ gody, a przede w szystkim chleba. P rzyczynę em igracji wielu tysięcy Polaków

(17)

z ziem przedrozbiorow ej Polski, które znajdow ały się pod o k u p a c ją rosyjską, znaw ca przedm iotu M ieczysław W i e l i c z k o 15 widzi w og ro m n y ch k o n fis k a ­ tach m ajątków polskich i zakazie n ab y w an ia ziem i w 9 g u berniach z a c h o d ­ nich „przez osoby polskiego p o c h o d z e n ia ” (ukaz carski z 10/22 g rudnia

1865 r.), w reszcie w innych represjach, j a k np. n iem ożności s tu diow ania i utrudnieniach w karierze z a w odow ej. P olak nie m ógł być zatrudniony w szkolnictwie, na kolei i w adm inistracji państw o w e j na ziem iac h polskich. Taka polityka m usiała zm uszać wielu spośród inteligencji do em igracji na niepolskie ziem ie Im perium R osyjskiego lub za granicę. M o żliw ość zrobienia kariery zaw odow ej i w zględna s w o b o d a o k az y w an a P olakom na S yberii czy D alekim W sc hodzie (na pew no w iększ a niż na o k u p o w a n y c h ziem iach p o l­ skich) ściągały w tam te strony tysiące P olaków , nie w yłączając robotników , a naw et i chłopów. „W ten sposób rząd rosyjski osiągnął dw a cele: osłabił społeczeństw o polskie przez p rz esłonie nie go obcym i, często w rogim i e l e m e n ­ tami oraz w zm ocnił siły a d m inistracyjne na Syberii przez użycie p ra c o w n i­ ków zdolnych, fachow o w ykszta łc o n y ch i sum iennych, ja k im i byli n a ogół urzędnicy p olscy” - pisał W a cław S ieroszew ski, pow ieśc io p isarz polski, z e ­ słaniec na Sybir w 1878 r., który po zw olnieniu z katorgi, na początku XX w. odw iedził m.in. rosyjską M andżurię, zapoznając się z jej i tam tejszych Polaków sprawami.

A kiedy Polacy znaleźli się w rosyjskiej M andżurii i po ja k im ś czasie chcieli stąd wyjechać, czyniono im różne trudności. Na przykład, kiedy po 11 latach pracy jako lekarza w o jsk o w eg o (1895-1906) w N ikolsku U s su ry j­ skim i C habarow sku K azim ierz K a rd asze w icz chciał w rócić do kraju, spra w a przeniesienia bardzo się ślimaczyła. W swoich p a m ię t n i k a c h 16 K a rd as ze w icz pisał, że w ydano mu bardzo n ie k o rz y stn ą opinię pod w z g lę d em służbow ym , a kiedy udow odnił, że ma trzy p o d z ięk o w an ia „za w z o ro w y p o rz ąd ek i n a l e ­ żyte utrzym anie c h o ry ch ” od g enerałów C zajkow skiego, L e n ie w icza i Nadaro- wa, w ów czas G łów ny In spe ktor polecił, aby w ybra ł m iejsce w j e d n y m z wakujących szpitali w europejskiej Rosji, ale uprzedził, że ja k o P olak nie m oże pracow ać na ziem iach polskich. W y b ra ł B endery w B esarabii (dzisiejsza M ołdawia), gdzie pracow ał do u padku caratu w 1917 r., i dopiero w tedy mógł wrócić do wolnej Polski. Innym p rzykładem w rogie go stosunku do Polaków jest spraw a w spo m n ian eg o ju ż w cześniej p o d ró ż n ik a -to p o g rafa i

15 J e n ie c tw o w o jen n e P o la k ó w w R o s ji w larach 1 5 0 3 -1 9 1 8 . O k re śle n ie p r o b le m u , L u b lin 1998.

(18)

pułkow nika armii rosyjskiej K. B u dogoskiego. Sam g e n e ra ł-g u b e m a to r Syberii W schodniej i rosyjskiej M andżurii N. M u ra w jo w A m urski pisał do w ład z w Petersburgu, że „jest to człow iek o rzadko spotykanym sum ieniu i uczciw ości, [...] takich czynów dokonał i tak p ra cow ał [...] że należy m u się przydział ziemi oraz pensja w wysokości 1500 rubli ro c z n ie ” . D y gnitarze carscy o d m ó ­ wili mu tego w ynagrodzenia, ja k rów nie ż O rderu św. S tanisław a oraz w y ż ­ szych stopni w ojskow ych i służbow ych (G. D alkiew icz). D a lk ie w ic z pisze, że: „D alsze losy tego zasłużonego b a d a cza nie są mi z n a n e ” . M o żliw e, że popełnił sam obójstw o.

Z braku połączenia kolejow ego m iędzy eu ro p e jsk ą R o s ją a W s c h o d n ią S yberią i D alekim W schodem w 1879 r. rząd rosyjski utw orzył s ta łą linię żeglugow ą, tzw. O c h o tn icz ą Flotę, łą c z ą c ą W ła d y w o sto k z rosyjskim p ortem O dessą nad M orzem C zarnym , która od 1883 r. m iała ułatw iać n a p ły w e m i ­ grantów do rosyjskiej M andżurii. W latach 1883-1892 przybyło tą d r o g ą

16 700 em igrantów z zachodnich prow incji Im perium R osyjskiego, w śró d k tó ­ rych duży odsetek stanowili Polacy. W ielu p rz y b y szó w osiedliło się w sam ym W ładyw ostoku, który był b ra m ą do m an d żu rsk ie g o E ldorado, szc zeg ó ln ie po odkryciu tam złota pod koniec X IX w. E d w a rd K ajdański tak m alu je obraz ów czesnego W ładyw ostoku: był szybko ro z b u d o w u jący m się m iastem p o r t o ­ wym o kosm opolitycznym obliczu, w którym roiło się od p rz y g o d n y c h p o s z u ­ kiwaczy złota, handlarzy futram i i aw an tu rn ik ó w z całego świata. R osjanie, Chińczycy, K oreańczycy, Japończycy, S zw edzi, A m e ry k a n ie i p rz ybysze z innych krajów zakładali najroz m aitsz e przedsiębiorstw a, n ierz adko w y k o ­ rzystując luki w istniejącym u s taw o d a w stw ie i błysk aw icz n ie d orabiając się olbrzym ich m ajątków. Jak grzyby po deszczu w yrastały firmy g órnicze, wśród których najwięcej było p rzedsiębiorstw n astaw io n y c h na ek sp lo ata cję złota.

Ludność W ła dyw ostoku w zrosła z 28 933 osób w 1897 r. do 130 200 w 1915 r. W 1913 r. przeładunki portu w ład y w o sto c k ie g o p rz ek ro c zy ły 1,5 m iliona ton, w 1899 r. założono w m ieście p ie rw s z ą w y ż sz ą ucz elnię - In sty ­ tut W schodni, w roku 1897 m iasto o trzym a ło p o łącz en ie k o le jo w e z C haba- row skiem nad A m urem , a w 1913 r. ruszyły w m ieście p ierw sze tram w a je elektryczne. W tym rozw oju W ład y w o sto k u był spory udział P olaków .

Przed re w o lu cją bo lsz e w ic k ą 1917 r. było w e W ład y w o sto k u aż 10 440 Polaków, a więc co 12 m ieszkaniec m iasta był P olakiem . Od 1902 r. P olacy mieli w m ieście swój w łasny kościół katolicki pw. P rze m ie n ie n ia P ańskiego. Nowy, duży kościół, zbudow any w latach 1915-1922 z cegły w stylu n e o g o ­ tyckim, stał się w 1923 r. kościołem k atedralnym . W e w ład y w o sto c k im In sty ­ tucie Języków W sc hodnic h studiow ało sporo P olaków , w tym Jan Sieciński (1877 - po 1929 r.) - w w olnej P olsce w latach 1920-1927 poseł n a sejm ,

(19)

Maria Juszk iew ic zo w a (ur. 1894) - późniejsza literatka p o lsk a czy S tanisław W ięckow ski (1885 - po 1939 r.), w okresie m ię d z y w o je n n y m pułk o w n ik W ojska Polskiego i członek-założyciel T o w a rz y stw a P o lsk o -C h iń s k ie g o i P olsko-Chińskiej Izby H andlow ej w W arszaw ie, który u zyska ł w nim dyplom na w ydziale chińskim . W e w ładyw ostockiej szkole żeglugi i na tam tejszym U niw ersytecie D alekiego W s c h o d u studiow ał m.in. S tanisław S aliński (1902- 1969), znany polski pisarz m arynista i dziennikarz, urod z o n y w N o w okijow - sku w Kraju Ussuryjskim . A kc ja wielu jeg o pow ieści i o p o w ia d a ń roz g ry w a się głów nie na m orzach i w ybrzeżach D alekiego W sc h o d u . N a p rz ykła d o życiu m ieszkańców W ład y w o sto k u i okolic w okresie w ojny d o m o w e j m ó w ią powieści H ieroglify (1957) i A n n a z kam ienia (1962); d a le k o w s c h o d n ia te m a ­ tyka w ystępuje w powieści La P a lo m a (1959) i w to m ie o p o w ia d a ń P o ż e g n a ­ nie z Pacyfikiem (1963) oraz o czyw iście w e w sp o m n ien iac h pt. P ta k i p o w r a ­ cają do snów (1964).

Od sam ych początków kolonizacji rosyjskiej M andżurii istniał problem w yżyw ienia m iejscow ej ludności, a przede w szystkim m ie sz k a ń c ó w szybko rozwijających się tam tejszych miast, ja k W ład y w o sto k , C h a b a ro w sk , Błago- w ieszczeńsk, N ikolsk-U ssuryjski czy N ikołajew nad A m u re m . R o ln ic tw o typu europejskiego było tu nieznane, a ziem ie te dzieliło tysiące kilo m e tró w od rolniczych terenów Rosji. P oza tym aż do 1903 r. nie łącz y ła tych ziem z centralną R o sją żadna linia kolejow a. R o zw ój rolnictw a i transportu nabierały kluczow ego znaczenia, od którego był uzależniony dalszy roz w ój rosyjskiej M andżurii. Tak w rozw oju tutejszego rolnictw a, ja k i transportu d u ż ą rolę odegrali Polacy. W 1859 r. Polak A lek sa n d er M an iew sk i ja k o k o m en d an t placówki O lga nad M orzem Japońskim za p o czą tk o w ał tam h o d o w lę bydła, ogrodnictw o i rozw ój ryb o łó w stw a na w ię k sz ą skalę. W s p o m n ia n y w cześniej uczestnik w ypraw nau k o w y ch B enedykta D y b o w sk ieg o w d o rz ecz e A m u ru w latach 1871-1875 M ichał Jankow ski stał się jed n y m z pie rw s z y c h d o b ro w o l­ nych osadników polskich w rosyjskim Kraju N a d m o rsk im . Z araz po tej w y ­ prawie osiadł koło W ład y w o sto k u , zakładając p ie rw sz ą fa rm ę ro ln ą w tym rejonie, zostając pionierem hodow li koni i bydła. Z kolei P o la k N. P alczew ski w latach o siem dziesiątych X IX w. za p oczątkow ał w ro syjskiej M andżurii hodow lę ryb i opra co w ał jej podstaw y naukow e.

Aby zaradzić brakow i żyw ności, rosyjski p re m ie r i m in is ter spraw w e ­ w nętrznych w latach 1906-1910 P iotr Stołypin roz począ ł akcję o sadnictw a rolniczego na Syberii i w rosyjskiej M andżurii. W ra m a ch tej akcji m.in. kilka tysięcy chłopów polskich z K ieleckiego i L u b elsk ieg o przesiedlono, często pod przym usem , na Sybir, a kilkuset chłopów polskich z P odola do rosyjskiej M andżurii. Po w y b u c h u rew olucji b o lszew ic k iej pod koniec

(20)

1917 r., przed antypolskim terrorem tak czerw onym , j a k i b iałym (oddziały adm irała A.W. K ołczaka) w ielu rolników polskich z rosyjskiej M andżurii wróciło do Polski lub przeniosło się do chińskiej M andżurii. Ich p o tom ków , żyjących dzisiaj w Polsce, w idzieliśm y w film ie d o k u m en taln y m T ele w izji Polskiej zatytułow anym P ola cy w H a rb in ie (1993), o p ra c o w a n y m przez E dw arda Kajdańskiego.

W 1897 r. ukończono b u d o w ę k ilkusetkilom etrow ego odcin k a K olei T ra n s ­ syberyjskiej łączącego W ła d y w o sto k z C h abarow skiem (tzw. K olej U ssuryj- ska), a w 1916 r. C habarow sk o trzym ał połączenie kolejow e z R o s ją e u ro p e j­ ską. Przy budow ie Kolei U ssuryjskiej i A m urskiej p racow ało w iele, wiele setek Polaków oraz wielu polskich inżynierów , ja k np. K a zim ie rz Paw eł Cegliński (1867-1918), w spó lb u d o w n icz y o d c in k a kolejow ego G ra fsk aja-C h a - barowsk. Szczególnie duży udział inżynierów polskich był na o d cin k u b u d o ­ wy kolejow ych m ostów żelaznych. S pecjalizow ała się w tym od 1857 r. firm a „K. Rudzki i S-ka S .A .” w W a rsza w ie-M iń sk u M azow ieckim , k tóra w yk o n a ła konstrukcje stalowe w iększości n ajw iększ ych m ostów w K ró le stw ie P olskim i Rosji. O trzym ała ona m.in. za m ów ie nie na w szystkie m osty na w sch o d n im i środkow ym odcinku kolei am urskiej oraz K raju U ssuryjskim . Z b u d o w a ła m.in. duży most na rzece C h o r na o d cinku K olei Ussuryjskiej, eksp lo ato w a n y po dziś dzień. „Całość stalow ych konstrukcji, w y k o n a n a w M ińsku M a z o w ie ­ ckim, przew ieziona została k o le ją do Odessy, stąd d ro g ą m orską, prz ez K anał Sueski, przetransportow ano j ą na Daleki W sc h ó d do N ikołajew sk a , przy ujściu Am uru do M orza O chockiego. Stam tąd elem enty konstrukcji p r z e w o ż o ­ no barkam i rzeką na m iejsce budow y, odległe niekiedy o 2500 km. T ą sa m ą d ro g ą w owych czasach, gdy nie istniała jes z c z e Kolej T ra n ssy b ery jsk a, u d a ­ wali się rów nież na plac budo w y - (polscy) w y k o n a w c y ” 17. Z n a n y m b u ­ dow niczym mostów w K raju U ssuryjskim był m.in. w latach 1894-1898 inż. Julian Piotr Eberhardt (1866-1939); zbu d o w ał ich kilka, w tym m.in. duży m ost przez rzekę Iman (w w olnej P olsce był kierow nikiem w M inisterstw ie K om unikacji). W ielu P olaków p racow ało n astępnie przy e ksploata cji kolei w rosyjskiej Mandżurii; np. inż. N a rbutow icz był przed 1914 r. dyrektorem odcinka kolei łączącej W ład y w o s to k z Koreą. Z kolei praw nik Z y g m u n t N o ­ wicki (1867-1941) był w latach 1909-1911 n aczelnikiem w ydz ia łu p ra w nego kolei amurskiej. M ożna tu w s pom nieć także gen. D ym itra H o rw a ta (1858- 1937), który w latach 1895-1902 był n ac zelnikiem Kolei P ołu d n io w o u ssu ry j- skiej. Był on R osjaninem , ale liczni p rz edstaw iciele jeg o rozgałęzionej ro d z i­

(21)

ny w ykazyw ali rozległe koneksje z p olskim i kresow ym i rodzinam i, w tym z ro d z in ą K i e n ie w ic z ó w 18.

O bok akcji osadnictw a rolniczego, ró w n ie ż z inicjatyw y P iotra Stołypina, w latach 1908-1909 w yem igrow ało nad A m u r i U ssuri kilka tysięcy g ó rników polskich z Z agłębia D ąbrow skiego. Część z nich w krótce wróciła, zrażona ciężkimi w arunkam i bytu, inni przenieśli się do Chin p ó łn o cn o -w sch o d n ich (M andżuria), a tylko nieliczni osiedlili się tutaj na s t a ł e 19. P o d o b n ie w r o ­ syjskiej M andżurii pozostało zaledw ie kilkuset P olaków , spośród kilku ty s ię ­ cy, którzy w latach 1891-1916 b udow ali odcin ek am urski K olei T ra n s sy b e ry j­ skiej, która była g łó w n ą aortą im perium rosyjskiego w Azji i w rosyjskiej Mandżurii. M ożna tu w spom nieć, że p rzed I w o jn ą ś w iato w ą przez ziem ie polskie w iodła je d y n a kolejow a m agistrala transk o n ty n en ta ln a P a r y ż - W a r s z a - w a - M o s k w a - C h a b a r o w s k - W ł a d y w o s t o k . W ielu P olaków , ja k o żołnierze armii rosyjskiej, strzegło także szlaków ż e g lu g o w y ch n a tam tejszych rzekach oraz linii i stacji Kolei T ranssyberyjskiej w p row inc ja ch nadm orskich. N a przykład znany później działacz Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) i ruchu z w ią z k o ­ wego A leksander C zyżew ski (1886-1967) służbę w o js k o w ą odbyw ał w 4 Za- am urskim B atalionie K olejow ym .

W ielu Polaków odbyw ało służbę w armii rosyjskiej w rosyjskich C hinach. W ielu z nich wysoko aw ansow ało w arm ii rosyjskiej lub później polskiej, albo wybili się w innych dziedzinach życia. I tak np.: w ybitny p o d róż nik i generał wojsk rosyjskich B ronisław G rąb cze w sk i (1855-1926) w latach 1896-1900 był kom isarzem pog ra n ic zn y m n adam urskim ; pra w n ik i generał armii rosyjskiej Paw eł C hrzanow ski (1846-1914) był w latach 1895-1901 p.o. prezesa w ojskow ego sądu o k rę gow ego w e W ła dyw ostoku; generał rosyjski, a następnie W ojsk a P olskiego Filip D ubiski (1860-1919) był w 1905 r. d o ­ w ó d c ą baonu fortecznego twierdzy m ikoła je w skiej nad A m urem ; generał rosyjski i W o jsk a P olskiego A lek sa n d er K a m ic k i (1869-1937) w latach 1910- 1915 był d o w ó d c ą 2 Zaam urskiego P ułku K onnego; generał W o jsk a Polskiego Jó ze f Leśniew ski (1867-1921) był w składzie załogi fortecy w e W ła d y w o s to ­ ku w latach 1904-1905; kom andor polskiej m arynarki w o jennej inż. D om inik Małecki (1879-1941) był kierow nikiem w a rsztató w F lotylli A m urskiej w la­ tach 1907-1911; generał armii rosyjskiej i polskiej oraz polski w ice m in ister spraw w o jskow ych Eugeniusz M ichaelis w latach 1906-1910 był k w a te rm is­ trzem nadam urskiego sztabu w ojsk o w eg o w C habarow sku; generał armii

18 M . C a b a n o w s k i , T a je m n ice M a n d żu r ii. P o la c y w H a r b in ie , W a rsz a w a 1993. 19 W i e 1 i с z к o, J e n ie c tw o w o jen n e.

(22)

rosyjskiej i W ojsk a P olskiego, sena tor R P i prezes P C K A le k s a n d e r Osiński (1870-1956), który slużyl w pułku strzelców syberyjskich w e W ład y w o sto k u ; inżynier, oficer na w yż sz ych s tanow iskac h i następnie g enerał tytularny W o j ­ ska Polskiego M aciej J ó z e f R adziukinas (1870-1937) został w 1904 r. p rz e ­ niesiony do N ad am u rsk ieg o O kręgu W o jskow e go, gdzie w latach 1907-1914 był kierow nikiem robót, a w latach 1914-1915 p o m o cn ik iem n a c zeln ik a Po- łudniow oussuryjskiego O dc inka Inżynieryjnego; oficer d y p l o m o w a n y W o js k a Polskiego, znany ad w okat w a rszaw sk i i w yk ład o w ca p ra w a na uniw ersy te cie w Ottawie w K anadzie W itold R odys (1889-1960) służbę w o j s k o w ą odbył w prim orskim pułku dragonów .

M ożna tu w spom nieć, że m arsz ałek Polski L udow ej - w o jsk o w y n a m ie s t­ nik Stalina w Polsce w latach 1949-1956 K onstynty R o k o s so w s k i (1896-

1968) był do 1936 r. w A rm ii C zerw onej d o w ó d c ą pułku, p ó źniej b rygady kawalerii na rosyjskim D alekim W schodzie. Polskiego p o c h o d z e n ia był także Bronisław L achow icz (1907-1943), od 1925 r. z a w o d o w y o fice r A rm ii C z e r­ wonej, w której pełnił służbę m.in. na rosyjskim D ale k im W sc hodzie; w 1943 r. został przez M o sk w ę skierow any do tw orzonej przez n ią polskiej 1 Dywizji Piechoty im. T. K ościuszki, gdzie został d o w ó d c ą 1 b a o n u w 1 pp; poległ w bitwie pod Lenino. Z B iałostocczyzny (ale z ro dz iny p ra w o sław n ej) pochodził sow iecki m arszałek A le k sa n d e r W a sile w ski (ur. 1895), który od czerw ca 1945 do 1946 r. był nac zeln y m d o w ó d c ą w ojsk sow iec kic h n a ro s y j­ skim D alekim W sc h o d zie i podczas w o jny z J a p o n ią (s ie r p ie ń - w r z e s ie ń 1945) na terenie M andżurii i p o łudniow ego Sachalina.

Francuski podróżnik E dm und C otteau, który w ę d ro w ał przez Syberię w XIX w., zauważył, że w szystko, co p rz y p o m in a tam c y w iliza cję europejską, jest w rękach Polaków . P o d obnego zdania był jeg o rodak E d m o n d de Lafrene (Lagrene), który odbył podróż po Syberii i rosyjskim D a le k im W s c h o d z ie w 1875 r. O w ocem tej podróży był Syberyjski ra p o rt20, w któ ry m czytam y m.in., że Polacy „odegrali w ie lk ą rolę w rozw oju cy w ilizacji Syberii, p rz y ­ czynili się w ogrom nej m ierze do złagodzenia rosyjskich obycz ajó w , tak wśród wolnych R osjan j a k i w śró d tow arzyszy zesłania. Z asz cze p ili za m iło ­ wanie do sztuki, m uzyki, zm ysł elegancji. Stw orzyli m n ó stw o z a w o d ó w p o ż y ­ tecznych i zbytkow ych. B ardziej cyw ilizow ani niż R osjanie, bardziej p rz e d s ię ­ biorczy i zręczniejsi, byli nauczy ciela m i tańca, szerm ierki i m uzyki, giełdzia- rzami, pośrednikam i, finansistam i, rzeźbiarzam i, m alarzam i, architektam i, krawcami, kam asznikam i, fryzjeram i. W szystkie w ielkie m iasta Syberii, od

Cytaty

Powiązane dokumenty

Periodyzacja wahań koniunkturalnych i pomiar ich cech morfologicz­ nych jest możliwa na podstawie wskaźników jakościowych uzyskanych przy pomocy testu koniunkturalnego. Uzyskane

80/20 wagowo, sieciowanie dynamiczne: 300 mmol MgO/100 g XNBR, sieciowanie statyczne: 14 mmol DCP/100 g mieszaniny kauczuków) charakteryzuj¹ siê wyraŸnie mniejsz¹ wartoœci¹

Jakkolwiek sam mPE nie jest podatny na sieciowa- nie za pomoc¹ MgO w obecnoœci stearyny, to wyniki badañ wulkametrycznych, rozpuszczalnoœci oraz pêcz- nienia równowagowego w

Streszczenie: Celem artykułu jest analiza poziomu współczynnika Giniego przed i po uwzględnieniu podatków oraz transferów, a także analiza wpływu podatków oraz trans- ferów

Profesor Kollis wywar du y wp yw na powstanie Wydzia u Melioracji Rol- nych na SGGW oraz na kszta t tego wy- dzia u, a nast pnie jego przekszta cenie w Wydzia Melioracji

Jednym z takich sposobów jest metoda wykorzystana w tych wykładach w przypadku KRZ: pokazanie, ˙ze metoda zało˙zeniowa jest równowa˙zna metodzie aksjomatycznej i skorzystanie

Œwiêci nie nosz¹ wokó³ g³owy aureoli, œwiêtoœæ ich kryje siê zwykle pod pow³ok¹ pokory, ale mimo wszystko, gdy tylko bli¿ej siê z ni¹ zetkn¹æ, dziwnie promieniuje

Oblicz wartość oczekiwaną liczby osób stojących przed A..