226
K ro n ik aM gr W. Rolbiecki przedstaw ił na następnym posiedzeniu (13 IV) próbę ogólnej analizy epistem ologicznej badań prognostycznych i tzw. futurologii. R eferat zaw ierał m .in. inform acje o stosow anych typach prognoz i m etodach przew idyw ania przy
szłości. W w ypow iedziach dyskutantów zawarte b yły dodatkow e propozycje pow ią zania pojęć planu i prognozy. Zwracano uwagę, iż działalność techniczna oparta jest 0 prognozy, iż form ułow anie praw naukow ych w różnych typach dyscyplin jest równoznaczne z przedstaw ianiem prognoz; rozważano także rodzaje prognoz w y stępujących w nauce.
Na ostatnim przed przerwą wakacyjną X X Konwersatorium <17 V 1967) prof. E. O lszewski poddał dyskusji P ojęcie tech n iki i nauk technicznych. Analizując za kresy znaczeniow e tych pojęć, prelegent stw ierdził, iż „najczęściej przez technikę rozum ie się środki pracy rozwijające się w system ie produkcji społecznej oraz um ie jętność posługiwania się tym i środkami”, a w szerszym znaczeniu — „um iejęt ność potrzebną do w ykon yw ania przez człow ieka każdej bardziej skom plikow a nej czynności”. Nauki techniczne zaś — to „grupa nauk badających zjaw iska i usta lających praw idłow ości zachodzące w św iecie sztucznych tw orów techniki [...] 1 w toku procesów w yw ołanych sztucznie podczas tej działalności”. W dyskusji u si łowano zaproponować in n e określenia i sprecyzować pojęcie tw orów sztucznych. Prof. K otarbiński zaproponował zw iązanie pojęcia w ytw oru technicznego z czynno ściam i w ykonyw anym i przez inżyniera, a form ułow anym i w term inach fizyk al nych. W skazywano na trudności ustalenia ścisłej granicy m iędzy naukam i tech- niczym i i teoretycznym i i(prof. J. Hurwic). Prakseologow ie proponowali pow iązanie pojęcia um iejętności z pojęciem sprawności, szukano też zakresu znaczeniow ego pojęcia technologii oraz granicy m iędzy pojęciam i m etody i -techniki.
Konwersatorium Naukoznaw cze PAN, funkcjonujące jako klub dyskusyjny pra cow ników nauki zainteresow anych znaw stw em św iata nauki i poszukiwaniem spo łecznych sposobów w spom agania jej rozwoju, znajduje w ciąż now ych w spółpra cow ników spośród przedstaw icieli różnych dyscyplin i specjalności. W nowym rolku akadem ickim przew iduje się organizowanie poiza naradami • ogólnym i rów n ież posiedzeń i dyskusji w węższych zespołach, interesujących się poszczególnym i zagadnieniam i spożytkowania teoretycznego dorobku naukoznawczego dla konkret nych celów praktycznego wspom agania nauk,
Z d zisła w K o w a le w sk i
K R O N I K A K R A J O W A
UROCZYSTOŚCI ROCZNICOWE KU CZCI MARII SKŁODOWSKIEJ-CURIE T M ARIANA SMOLUCHOWSKIEGO W LUBLINIE
Przygotow yw ana pieczołow icie i z dużym nakładem pracy inauguracja ogólno polskich uroczystości w setną rocznicę urodzin Marii S kłodow skiej-C urie odbyła się w Lublinie w dniu 12 w rześnia 1967 r.
W ydaje się, że m om ent rozpoczęcia uroczystości oraz okoliczności towarzyszące b yły dobrane nadzwyczaj szczęśliwie. W tym bowiem dniu rozpoczynał w Lublinie obrady jubileuszow y X X Zjazd Fizyków Polskich, który zgromadził około sześciu set uczonych, a Wśród n ich czołowych przedstaw icieli i kontynuatorów idei naszej W ielkiej Rodaczki. Słow o „kontynuatorzy” n ie jest tu użyte kurtuazyjnie czy fra
gm entarycznie. N ależy zdać sobie sprawę z tego, że całe gałęzie fizyk i w spółczes nej, hie tylko w skali krajowej, ale i św iatow ej, reprezentow ane przez najznako m itszych uczonych doby dzisiejszej, można uważać za kontynuację tej dziedziny,
K ro n ik a
227
którą zapoczątkowały badania Marii Skłodow skiej-C urie. Z tego w zględu, spośród 800 prac nadesłanych na Zjazd duża część stanow i przedłużenie prac prow adzonych przez Marię Skłodow ską-C urie.
U roczyste posiedzenie rocznicowe odbyło się w dniu otw arcia Zjazdu F izyków przy szczelnie w ypełnionej sali Teatru A kadem ickiego w Lublinie. R eferat Z y c ie
i praca naukow a M arii S k ło d o w sk iej-C u rie w ygłosił prof. C ezary P aw łow ski, uczeń
Marii Skłodow skie j-Curie pracujący w jej Laboratorium Instytutu Radowęgo w Paryżu w latach 1927— 1930, a n astępnie kierow nik Działu Fizyki In stytu tu Ra
dowego w W arszaw ie, pow stałego z in icjatyw y i d zięki w ydatnej pom ocy Marii. W obszernym referacie prof. P aw łow ski przypom niał piękne życie tw órcze Marii Skłodow skiej-C urie, podając w iele interesujących szczegółów na podstaw ie oso bistych w spom nień.
Ten sam cel, tylko sposób podania odmienny, artystyczny, m iała prem iera sztu k i w ystaw ionej przez A kadem icki Teatr Stu dencki UMCS „Gong 2”. Sztuka Maria, której autorem scenariusza i reżyserem był Andrzej Rozhin, oparta została n a bardzo trafnym w yborze oryginalnych tek stów sam ej Marii, jak też znakom itych ludzi o niej piszących. A że form a podania tek stów stała n a dobrym poziom ie, za w odow ym raczej niż amatorskim, co m ożna pow iedzieć tak że o reżyserii, przeto w id z z praw dziw ą przyjem nością uczestniczył w przedstaw ieniu. Duże w alory tej sztuki znalazły Uznanie na W alnym Zebraniu Polskiego Tow arzystw a Fizycznego, k tóre odbyło się w ram ach X X Zjazdu F izyków d na którym dyskutow ano sprawę jak najszerszego udostępnienia sztuki m łodzieży n ie tylko akadem ickiej, iale i szkół śr ed n ic h l.
K olejnym punktem uroczystości było otwarcie w ystaw y pośw ięconej M arii Skłodow skiej-C urie. Plansze i fotografie dobrane starannie przez scenarzystę w y staw y dr Tom asza Goworka, a objaśniane tek stem samej Marii, w prow adzają nas n ie tylko w nastrój jej pracy naukowej, ale też w w yrazistych skrótach pokazują jej zw ykłe, codzienne życie. N aw et lubliniacy m ogli się dopiero z w ystaw y dowiedzieć, że Maria Skłodow ska związana była z Lublinem poprzez jej dziadka Józefa S k ło dowskiego, nauczyciela lubelskich szkół średnich, którem u Lublin m oże zaw dzięczać pow stanie n ajw iększego w ów czas w Lublinie budynku św ieck iej szkoły średniej. Budynek ten po dzień dzisiejszy służy celom szkolnictwa.
Jako ciekaw ostkę związaną w sposób pośredni z uroczystościam i lubelskim i m ożna podać w niosek zgłoszony na W alnym Zebraniu Polskiego T ow arzystw a Fizycznego przez prof. Józefa H urw ica o w ystąp ien ie do odpow iednich w ład z z pro pozycją przem ianowania nazw y U niw ersytetu Marii C urie-Skłodow skiej n a U n iw er sytet Marii Skłodow skiej-C urie. W edług słów prof. ¡Hurwioa, obecna nazw a m a sw e źródło w... pom yłce popełnionej na jakim ś szczeblu adm inistracji przy k reo w aniu U niw ersytetu w 1944 r. W niosek zyskał poparcie zgromadzonych na W alnym Zebraniu.
Wraz z setną rocznicą urodzin Marii Skłod ow skiej-C u rie przypada w tym roku 50-lecie śm ierci Mariana Sm oluchow skiego, jednego z n ajw ybitn iejszych fiz y k ó w 'teo rety k ó w polskich. Przedw czesna śm ierć n ie pozw oliła m u w pełni w y k o rzystać tych potencjalnych m ożliwości, jakie w rozkw icie sw ej twórczości n auk ow ej zabrał ze sobą do grobu. A le i tak nazw isko jego figuruje po dziś dzień n ie ty lk o w specjalistycznych pracach w spółczesnych dotyczących teorii kinetycznej, ale
1 W ydział K ultury PWR1N w Lublinie zorganizow ał konkurs na sztukę o Marii Skłodow skiej-C urie. N r 21/1967 „Teatru” przyniósł inform ację o w ynikach kon kursu. I nagrody n ie przyznano, II nagrodę otrzym ał K azim ierz Barnaś za sztukę
Paris Lhom ond 12, U l — Z bigniew Stepek za L isty niepisane, w yróżnienie — Anna
Ivosse za sztukę G ołębie zbierają się p rze d nocą. W tej sam ej n otatce „Teatr” w zm iankuje przedstaw ienie Teatru Studenckiego UMCS. (Przypis redakcji).
228
K ro n ik ai w podręcznikach fizyk i, co się n ie każdem u, n aw et w ybitnem u, fizykow i zdarza. N a -wspólnym rocznicowym posiedzeniu, po referacie prof. Paw łow skiego, został w ygłoszony referat M arian S m oluchow ski. R eferat ten , przygotow any przez w yb it nego znawcę dzieł i życia Mariana Sm oluchow skiego, prof. Arm ina Teskego, nie m ógł zostać przez n iego w ygłoszony. Prof. T esk e odszedł od nas n a zaw sze *. W y boru z pism prof. T esk ego o M arianie Sm oluchow skim dokonała dr Jadwiga Skaerczyóska, Ikitóira w y g ło siła rocznicowy referait. P ięk n e tek sty prof. Teskego, trafny i interesujący w ybór dr Skierczyńskiej, jak też znakomita forma wykładu m ogą pozostać na długo w pamięci.
Przyjem nym zam knięciem tych uroczystości było ustanow ienie przez Polskie T ow arzystw o Fizyczne Medalu im. Mariana Sm oluchow skiego. P ierw szy medal przyznany został i uroczyście w ręczony prof. W ojciechow i Rubinowiczowi, znako m item u fizykow i teoretykow i, nestorow i fizy k ó w polskich i długoletniem u przewod niczącem u P olsk iego T ow arzystw a Fizycznego. W ręczenia dokonał w iceprzew od niczący prof. A leksander Jabłoński.
Na zakończenie tego sprawozdania chciałbym podkreślić ogromny w kład pracy dużej liczby osób zaangażowanych w przygotow aniu uroczystości oraz w organizacji Zjazdu Fizyków,- który podniósł rangę obchodów. N ie sposób w ym ien ić w szystkich, ale też n ie sposób pom inąć głów nych organizatorów. Instytucje organizujące Zjazd i obchody rocznicowe to Polskie T ow arzystw o Fizyczne z przewodniczącym prof. W ojciechem R ubinowiczem , działający w im ieniu PTF Oddalał L ubelski z prze w odniczącym prof. W łodzim ierzem Żukiem, prorektorem UMCS, oraz U niw ersytet M arii Curie-Skłodow skiej z rektorem prof. Grzegorzem Seidlerem , członkiem Ogól
nopolskiego K om itetu Honorowego Obchodów Setnej Rocznicy Urodzin Marii Skło- dow skiej-C urie. Prof. Żuk sprężyście i zdecydow anie kierow ał bezpośrednio przy gotowaniam i rocznicowym i, a prof. Seid ler, aczkolwiek prawnik (a m oże w łaśnie dlatego) jest znanym m ecenasem nauk ścisłych na teren ie naukowego .ośrodka lubelskiego, co znakom icie ułatw iło pracę organizatorom.
S tan isław S zp ik o w sk i
O POZNAŃSKIM iZJEŻDZIE POLSKICH HISTORYKÓW MEDYCYNY Obrady uczestników IX Zjazdu P olsk ich H istoryków M edycyny toczyły się w pięknym , k lasycystycznym poznańskim Pałacu Działyńskich, który zniszczony pożogą w ojenną, odbudowany został przed 10 laty. Historia przem awiała tu rów nież z portretu Ludwika Gąsiorowskiego, tw órcy historii- m edycyny polskiej. Portret, zaw ieszony w sali obrad w e w nęce nad stołem prezydialnym , stan ow ił sw oiste i charakterystyczne tło dla w ygłaszanych rozw ażań nad przeszłością.
Do priorytetow ych zasług Ludwika Gąsiorowskiego w dziedzinie historii m e dycyny polskiej naw iązała w e w stępnym przem ówieniu doc. Ludm iła K rakowiecka, przewodnicząca K om itetu O rganizacyjnego Zjazdu, otw ierając drugi po wojnie, a IX z kolei, Zjazd P olsk ich H istoryków M edycyny 1(24—25 IX 1967)l . Przem ów ienia powitailne w ygłosili: prof. F elik s W idy-W irski oraz prof. S tan isław Konopka.
Tem atyka Zjazdu dotyczyła czterech zasadniczych problem ów: 1) U dział uczo
nych polskich w ro zw o ju nauk m edyczn ych ; 2) W ła d y sła w B iegań ski w 50 rocznicę
1 A rtykuł prof. A rm ina Teskego o M arianie Sm oluchow skim zam ieścił nasz
„K w artalnik” w nrze 4/1967, tam rów nież zostało opublikowane w spom nienie po śm iertne, napisane przez prof. W. Hubickiego. ¡(Przypis redakcji).