• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn teologicznomoralny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn teologicznomoralny"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Bortkiewicz, Bronisław

Mierzwiński, Stanisław Urbański,

Marian Graczyk

Biuletyn teologicznomoralny

Collectanea Theologica 64/3, 115-131

(2)

B I U L E T Y N Y

I

R E C E N Z J E

C o llecta n ea T heo lo g ica

64 (1994) n r 3

BIULETYN TE O L O G IC Z N O M O R A L N Y

Zawartość: I. S P R A W O Z D A N IA , - 1. „ V eritatis S p len d o r” - p rzesłanie m o raln e K ościoła. Sesja n a u k o w a n a K U L . II. O M Ó W IE N IA . - 1. T em aty k a i z a d a n ia M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R odziny. - 2. M istyczny w y m iar ascezy chrześcijańskiej’.

I. S P R A W O Z D A N IA

1. „Veritatis Splendor” - przesianie moralne Kościoła. Sesja naukowa na KUL

P rzesłanie m o raln e K o ścio ła w y rażo n e w encyklice V eritatis splendor stan o w iło treść dw u d n io w ej sesji zo rg an izo w an ej przez sekcję teologii m oralnej K U L w d n iac h 6-7.12.1993 r. P o w cześniejszej, w rocław skiej (zorg an izo w an ej n a PW T ), była to d ru g a w Polsce w sp ó ln o ­ to w a o k a zja do refleksji n a d treścią o statn ie j encykliki J a n a P aw ła II.

W czasie p o w itan ia u czestników sp o tk a n ia , przew odniczący sekcji teologii m o raln ej n a K U L - ks. doc. d r hab. Ja n u sz N a g ó r n y, zaznaczył, że uczestników s p o tk a n ia przyciągnął b lask i tru d P raw d y , k tó rą jes t Jezus C h ry stu s.

K s. p ro f, d r h ab . A. S z o s t e k , p ro re k to r K U L o tw ierając sesję w sk azał n a au rę niezw ykłości, j a k a o tac za VS, w czasie całej histo rii jej zapow iedzi i ogłoszenia. P o m im o że e n cy k lik a sk iero w an a jes t w y jątk o w o d o bisk u p ó w , to je d n a k stan o w i rów nocześnie w ezw anie dla teologów . Je st pierw szym tej ran g i d o k u m en te m , k tó ry p o d ją ł fu n d a m e n ta ln e p ro b le m y m oralne.

Pierw szy referat W spółczesny k o n te k s t moralnego nauczania K ościoła w ygłosił ks. d r Iren eu sz M r o c z k o w s k i . W e w stępie, polem izując z o p in ią A. B esan ęo n a o zam knięciu ch rześcijań stw a o rto d o k sy jn eg o n a w spółczesną m yśl, w skazał, że to w ręcz b ra k krytycznego sto s u n k u d o w spółczesnej refleksji legł u p o d sta w kryzysu w teologii m o raln ej.

P o d ejm u jąc tem aty k ę w spółczesnych p rą d ó w um ysłow ych, ks. M ro c zk o w sk i w skazał na p y ta n ia w y rastające z trag ed ii II w ojny św iatow ej, k tó ra skiero w ała refleksję w spółczesną w stro n ę analizy fu n k c jo n o w an ia z ach o w an ia człow ieka z u b o czn y m , ale zau w ażaln y m tren d e m p o g a rd y d la tradycji i w arto ści chrześcijańskich. W śród w skazyw anych p rą d ó w p releg en t w y o d ręb n ił n u rty stru k tu ra liz m u (Levi Strauss, A lth au ser, Jac o b s), h erm en eu ty k i (w yrastającej z tw órczości W ittg en ste in a , H eideggera, filozofii lingw istycznej, p sy c h o an ali­ zy). Szczególne m iejsce zajm u ją w m yśli w spółczesnej „trzej m istrzow ie p odejrzliw ości” (P. R ico u er) - N ietzsche, F re u d , M a rk s. C zasy najnow sze w noszą tu ta j tak że p rą d y N ew Age, rew olucję sek su aln ą, u suw anie w iary w sz a ta n a z rów noczesnym p ry m ity w n y m i niebezpiecz­ n y m satanizm em .

T eologia p ro testa n ck a, której wpływ czytelny jest choćby w p o g ląd ach głośnego D rew er- m atm a, w yraża się w zróżnicow anych p o g ląd ach K . B artha, R. B u ltm an n a i ich uczniów - T illicha, N ieb u h ra, P a n n e n berga czy M o ltm a n n a . Je st to wpływ w ielopostaciow y - o d krytyki chrześcijaństw a liberalnego za przysw ojenie n a przykład laissefairyzm u po bultm anow skie odm itologizow anie Biblii i religii. W pływ p ro testa n ty zm u zaznaczył się szczególnie w świecie anglosaskim , głów nie w U SA (przejaw em jes t m .in. teologia „śm ierci B oga” ).

K s. M ro czk o w sk i o m aw iając k ieru n k i ro zw o ju m yśli katolickiej p rz y p o m n iał p o stu laty J. D a n ie lo u z 1946 r. dotyczące k o n ta k tu z m ark sistam i i egzystencjalistam i o ra z apo sto lsk ie zaan g ażo w an ie w rzeczy.wistości społeczne. N o w a teo lo g ia sp o tk a ła się w ów czas ze sprzeci­ w em ze stro n y przedstaw icieli n eo to m izm u (G a rrig o u -L ag ran g e). N iem niej, w ydaje się, że S o b ó r W aty k ań sk i II zastąp ił sc h o lasty k ę Pism em św., O jcam i K o ścio ła i p erso n alizm em (o p a rty m n a k ateg o rii o b ra z u B ożego, co po zw ala n a in terp reta cję tajem nicy człow ieka przez Jezu sa C h ry stu sa). P o so b o ro w e d ro g i rozw o ju teologii m oraln ej w y znaczone w ezw aniem z D e k re tu o form acji k ap łań sk iej (n r 16) są niezw ykle d ynam iczne i znaczące. N ie uw aln iają je d n a k o d p y tań o przyczyny n iep o w o d ze n ia w b u d o w a n iu koncepcji teologii m oraln ej

(3)

(H . Ju ro s). W ielu teologów uw aża dzisiaj, że V a tic an u m II nie zo stało d o k o ń c a o d czy tan e przez m o ralistó w . Z w rac a się też uw agę, że sam a p ro b le m a ty k a teologii m o raln ej fu n d a m e n ­ talnej nie z n alazła się faktycznie w cen tru m uw agi ojców sob o ro w y ch .

O sta tn ie 20 lat sta n o w ią in teresu jącą dyskusję zw o len n ik ó w a u to n o m ii a etyki w iary. G łó w n y m w yrazicielem pierw szej opin ii jes t A. A u e r, a tak że D . M ie th , F . Bóckle. T ra k tu ją rzeczyw istość św iata ja k o fu n d a m e n t etyki. O d p o w ied zialn o ść ch rześcijań sk a staje się w tym kontek ście a u to n o m ic z n ą odp o w ied zią n a w yzw ania tej rzeczyw istości. W reakcji n a te p o g ląd y ety k a w iary w skazuje n a p o d sta w y d y sk u rs u w iary w rzeczyw istości objaw ionej. P o zn an ie jes t św iadkiem , d ro g ą o d k ry w a n ia n o rm m o raln y ch . S am ro zu m nie jest w stanie sfo rm u ło w a ć b ezw aru n k o w y c h n o rm m o raln y ch , a w iara nie je s t w konflikcie z ludzką m o raln o ścią. R e p rez en ta n ta m i tego k ieru n k u są S ch iirm an n , R atzin g er, U rs von B alth a sar, Ziegler.

W kontek ście ta k z ary so w an eg o tła, głów ne p y ta n ia staw ian e - in sp iro w an e le k tu rą VS - zdaniem ks. d r M ro czk o w sk ieg o - to:

- ro la w iary religijnej w sa m o stan o w ie n iu człow ieka, - perso n alisty czn e rozu m ien ie p ra w a n a tu ra ln e g o .

- zd o ln o ść człow ieka grzesznego d o s a m o są d u siebie (w św ietle w spółczesnych rein terp retacji grzechu p ierw o ro d n eg o ).

Ks. p ro f, d r h a b . F . G r e n i u k, wygłosił n a stęp n ie re fe ra t n a tem a t W olność a prawo. P rzy p o m n iał lęk H egla p rz ed z m arn o w an iem ro z u m u i w olności, k tó reg o w yrazem stała się a n ty n o m ia w olności a p raw a. W yjaśnił, że przesłaniem encykliki V eritatis Splendor jest w skazanie, że takiej a n ty m o n ii nie m a: w olność człow ieka i Boże p ra w o w zajem nie d o siebie się o d w o łu ją (p o r. VS 17).

N astę p n ie K s. p ro fes o r w sk azał og ó ln e założenia d o k try n a ln e , k tó re m o żn a w yrazić w n astęp u jący ch elem entach: g lo b aln a o rie n tac ja p e rso n alisty czn a , k o m p le m e n tarn o ść encykliki (w o d n iesien iu d o now ego k atech izm u ), sk o ry g o w an ie n a u k i o w olności (w p ostaci o d rzu cen ia tendencji a b so lu ty zu jący ch , ja k i d ete rm in u jący ch w olność).

Z kolei, p rzed m io tem analizy preleg en ta sta ło się p ra w o m o ra ln e, a zw łaszcza te jego elem enty, k tó re są p rz ed m io te m z ain tereso w an ia encykliki - p ra w o wieczne i n atu ra ln e . T o o sta tn ie je s t p u n k te m cen traln y m w y k ła d u VS. E n cy k lik a staje w opozycji d o k try n aln ej w obec b łęd n y ch k o ncepcji p ra w a n a tu ra ln e g o , u k a zu je jeg o p rzy m io ty (pow szechność, niezm ienność) o ra z funkcje.

W dyskusji szczególne zain tereso w an ie w zbudził głos ks. A. S z o s t k a dotyczący ogólniejszej kw estii - p ro b lem u in k u ltu ra cji. U p o d sta w jeg o refleksji było przypom nienie fa k tu głoszenia D o b re j N o w in y p rzez Jezusa lu d zk im językiem . O zn acza to nieo d w o ła ln ą n ied o stateczn o ść fo rm y ro zsad za n ej przez treść. W y raża to z a razem w agę zach o w an ia rów n o w ag i m iędzy z am knięciem się teologii przed lud zk im języ k iem a fascynacją nim . W tym kon tek ście VS jes t głosem h a m u lc a w sto su n k u d o zachłyśnięcia się id eam i sp o za chrześcijań­ stw a (znam ienny ty tu ł II rozdz. N ie bierzcie więc w zorów z tego św iata). Jednocześnie encyklikę cechuje o stro ż n a stru k tu ra : p re zen tacja p rą d ó w w świecie, w sk azan ie tego, co n iep o k o i teologię i jed n o c ze sn a o cen a , k tó ra nig d y nie p o tę p ia to u t court. Ks. p ro re k to r p rz y p o m n iał też, że K o śció ł nie m oże żadnej teologii ani filozofii u zn ać za je d y n ą . W tym k on tek ście przestrzeg ł p rzed w ieloznacznością treści w yrażanej w term in ie „ p erso n a liz m ” , k tó ry w swej istocie p rzestrz eg a zaró w n o p rzed in stru m e n taliz a cją człow ieka, ja k i nie m oże zgodzić się n a jeg o diw inizację. K s. J. N a g ó r n y w ko lejn y m głosie w dyskusji po d ejm u jąc p ro b lem p erso n alisty czn eg o p o d k re ślen ia p ra w a n a tu ra ln e g o w sk azał n a p o trz e b ę d o p e ł­ n ien ia teologicznego p o p rz ez o d w o ła n ie się d o idei P rzym ierza. T em at p ra w a n a tu ra ln e g o , jeg o koncepcji p o w ró cił też w głosie ks. prof. T. S t y c z n i a , k tó ry o d n o sząc się do ro zró żn ień p ra w a n a tu ra ln e g o w ujęciu o n ty czn y m a epistem o lo g iczn y m w skazał, że encyklika św iadczy o n ierozdzielności zw iązku pierw szej i drugiej płaszczyzny. R ozdzielenie o b y d w u p o rz ą d k ó w b y ło b y „lik w id acją tej en cykliki” .

D ru g i d zień o b ra d o tw o rzy ł re fe ra t ks. d r J. W r ó b 1 a S u m ienie a praw da. O p ró c z uw ag w stęp n y ch u z asad n iają cy ch p re ze n to w an ą p ro b lem aty k ę , re fe ra t zaw ierał cztery p o d staw o w e części s tru k tu raln e: d ro g i i b e zd ro ż a p ra w a i w olności, sum ienie n a d ro g ach praw dy, eklezjalny c h a ra k te r su m ien ia o ra z p ro b lem sum ienia b łędnego i fo rm acja sum ienia w praw dzie. K s. W ró b el, p rz y p o m in ają c klasyczne ujęcie su m ien ia ja k o subiektyw nej n o rm y m o raln o ści, p o d k reślił rolę p ra w a Bożego ja k o bazy, k tó ra k o n sty tu u je stru k tu rę in sty tu c ­

(4)

jo n a ln ą sum ienia. S p raw ia też, że życie m o raln e człow ieka jes t w iernością sum ieniu. Z ak w estio n o w an ie zw iązku p ra w a n a tu ra ln e g o i o d p ow iedzialności w raz z w olnością sum ienia p ro w ad zi d o wejścia n a b ezd ro ża w p ostaci: fo rm alizm u i legalizm u, kazuistyki, bezw iednego p o słuszeństw a czy a b so lu ty zac ji p ra w a p ozytyw nego w to ta lita ry z m ie . W części „su m ien ie n a d ro g a ch p ra w d y ” ks. d r W ró b el w sk azał n a p o d w ó jn y w y m iar praw dy: teo rety czn y i p rak ty czn y (ten d ru g i realizuje się w św iadectw ie sum ienia). N astę p n ie zw rócił uw agę n a koncepcję bib lijn ą p ra w d y i sto su n ek człow ieka do niej w y rażo n y w postu lacie n aw ró cen ia. K o n k lu z ją tej części re fe ra tu było stw ierdzenie, że p ra w o m o raln e i w olność p o p rz ez p raw d ę o dzyskują w łaściw e sobie m iejsce w s tru k tu rz e m o raln o ści. M ów iąc 0 c h ara k te rz e eklezjalnym p ra w d y i sum ienia prelegent w sk azał n a opozycyjność tego c h a ra k te ru d o tendencji in dyw idualistycznych. P z ię k i tem u człow iek m oże c h ro n ić się skutecznie p rzed subiektyw izm em i sytu acjo n izm em etycznym .

W reszcie, w ostatniej części re fe ra tu a u to r p o d jął p ro b lem sum ienia b łędnego i form acji sum ienia w praw dzie. K o n te k stem ro zw aża ń były w spółczesne teo rie zd em ask o w an e p rzez k a rd . R atzin g era - teo ria „ p o d stę p u B o g a” (B óg - w edług niej - by zbaw ić człow ieka, p o sługuje się błędnym sum ieniem ) o ra z teo ria zbaw ienia przez niew iedzę. F o rm a cja p raw dziw ego sum ienia, w yraźnie p o d k re ślo n a w VS 64, w skazuje n a k o nieczność n aw ró cen ia w d u c h u w ierności D u ch o w i Św iętem u o ra z n a stałe naw racan ie k u p raw dzie i d o b ru .

K o lejn y m głosem był referat ks. p ro f. d r h ab . J. N a g ó r n e g o n a te m a t Opcji fu n d a m en ta ln ej w p ra k tyc e życia chrześcijańskiego. K o n cep cja opcji fu n d a m e n ta ln ej w yrosła z u siłow ań głębszego w yjaśnienia relacji o so b a - czyn i jaw iła się ja k o szansa przezw yciężenia reistycznego i atom istycznej in te rp reta c ji czynu m o raln eg o . Je d n a k że, w n iek tó ry ch p o ­ g ląd ach p rz y b ra ła o n a w yraz głębiej zak o rzen io n e j dy ch o to m ii w iary i m o raln o śc i, co w yraziło się w przeciw staw ieniu jej w y b o ro m k ateg o ria ln y m . M ó w iąc z kolei o n ad u ży ciach w zakresie om aw ian eg o pojęcia, ks. N a g ó rn y w skazał n a tak ie jej ujęcia, k tó re w idzą w niej k a te g o rię czysto tran s ce n d en ta ln ą i atem aty czn ą. W konsekw encji d o k o n u je się rad y k aln eg o ro z d ziału opcji fu n d am e n taln ej i k o n k re tn y c h w y b o ró w m o raln y ch , u sp raw iedliw ia się p o z am o raln y c h a ra k te r w y borów k o n k re tn y c h , fałszyw ie in te rp retu je się p o s tu la t au to n o m ii p o stę p o w a n ia m o raln eg o , w nosi się z asad n iczą rewizję d o ty czącą trad y cy jn eg o ro zró ż n ien ia grzechów ria śm iertelne i pow szednie.

P relegent w dalszej części sw ojego w y stąp ien ia p o d n ió sł zag ad n ien ie w k ła d u biblijnego d o k a te g o rii opcji fu n d am en taln ej. W edług p rzesłan ia objaw io n eg o w Piśm ie św., opcja fu n d a m e n ta ln a je s t p raw dziw ym w y b o rem w olności p o w iązan y m z p oszczególnym i czynam i, w pisuje się w k o n tek s t p o w o ła n ia chrześcijańskiego, o d n o si się zaw sze d o B oga (jest w yborem w obec B oga), w skazuje n a w iarę, k tó ra d z ia ła przez m iłość. K s. N a g ó rn y p o w iązał o m aw ian e zag ad n ien ie ze schem atem P rzym ierza, k tó ry zaw iera w sobie p ro lo g h istoryczny, zo b o w ią ­ zanie fu n d a m e n ta ln e i przypisy szczegółow e, k tó re stają się czytelne jed y n ie w kontekście z o b o w iązan ia fu n d am en taln eg o .

N astę p n ie p rzed staw io n a zo stała w łaściw a relacja opcji fu n d am en taln ej d o k o n k re tn y c h w y b o ró w życiow ych. P o d k reślo n e z o stało d o b itn ie , że ocen a m o ra ln a lu d zk ich czynów zależy za ró w n o o d opcji fu n d a m e n ta ln ej, ja k i o d pojedynczych czynów , decyzji, d o k o n a ń . W zak o ń cze n iu ks. N a g ó rn y w sk azał n a opcję fu n d a m e n ta ln ą ja k o ź ró d ło p o sta w , k tó re o tw iera ją się n a k o n k re tn e w y b o ry życiowe.

O s ta tn im p u n k tem sesji była d y sk u sja p a n elo w a z udziałem w szystkich p raco w n ik ó w sekcji teologii m oraln ej K U L (z w yjątkiem nieobecnego ks. p ro f. S. R o siak a). P rzew odniczył jej ks. p ro f. F. G r e n i u к. W jej trak c ie n a tem a t biblijnych fu n d a m e n tó w m oralności chrześcijańskiej w o p a rciu o p rzesian ia encykliki w ypow iadali się: ks. N a g ó rn y , G ren iu k 1 W ró b el. Ks. d r S. M o j e к m ów ił o m aksym alizm ie chrześcijańskim , a ks. M r o c z k o w ­ s k i o teologii m oraln ej ja k o odpo w ied zi n a zn ak i czasu. Ks. d r S. N o w o s a d p o d jął zag ad n ien ie M ag isteriu m K ościoła a teo lo g ia m o raln a, n a to m ias t ks. m g r B. J u r c z y k p o d n ió sł kw estię społecznego w y m iaru teologii m oralnej. W ten z ary so w an y k sz tałt dyskusji w pisali się sw oim i głosam i także uczestnicy sesji z sali o b ra d . S p o tk an ie z ak o ń c zo n o w spólną m o d litw ą.

(5)

II. O M Ó W IE N IA

1. Tematyka i zadania Międzynarodowego Roku Rodziny

1 . P r o k l a m a c j a M i ę d z y n a r o d o w e g o R o k u R o d z i n y

M o ż n a z p ew n ą saty sfa k cją p o d k re ślić, że to w łaśnie p o lsk a delegacja dziesięć la t tem u w y stąp iła n a fo ru m o rg an iz ac ji N a ro d ó w Z je d n o czo n y ch z p ro p o z y c ją ogłoszenia R o k u R odziny. Z n am ien n ą rzeczą je s t fa k t, że p ro p o zy cja ta uz y sk a ła szczególne p o p a rc ie krajów A m eryki Ł acińskiej o ra z k rajó w T rzeciego Ś w iata. Z g ro m a d zen ie O g ó ln e O rganizacji N a ro d ó w Z jed n o czo n y ch , n a 78 Sesji O gólnej w d n iu 8 g ru d n ia 1989 r., o głosiło ro k 1994ja k o M ięd zy n aro d o w y R o k R o d z in y 1. R ów nocześnie w y zn aczo n o tem a t w iodący d la tego roku: F am ily - R esources a n d responsabilities in a changing w o rld 2 - R o d zin a - za so b y i odpowiedzial­ ność w zm ieniającym się świecie3. K o o rd y n a to re m M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R o d zin y z ram ien ia O N Z zo stał P o la k , H e n ry k S о к a 1 s к i. S e k re ta ria t m a sw oją siedzibę w W ied n iu 4.

W łaśnie w Polsce o d b ęd zie się, w d n iach 14 - 17 kw ietn ia 1994 w W arszaw ie, M ięd zy n aro d o w y K o n g re s R o d zin y . N a p releg en tó w zo stały za p ro sz o n e tak ie osobistości, j a k - m iędzy innym i - M a tk a T eresa, Je a n V anier, p ro f. Je ro m e L ejeune, d r Jo s e f R o tzer, prof. R o cco B u ttiglione, o. M . D . P h ilippe, ks. p ro f. M ichel S chooyans, ks. p ro f. T ad e u sz Styczeń.

G łęboki w swej w ym ow ie jest oficjalny em blem at w y brany d la o bch o d ó w tego R oku: serce człow ieka w pisane w serce rodziny. T o drugie serce staje się rów nocześnie d achem d om u rodzinnego, k tó ry chroni je d n o s tk ę i sym bolizuje życie i miłość. W tym sercu - ognisku ro d zin n y m - człow iek znajduje ciepło, opiekę, bezpieczeństw o, w spólnotę, tolerancję i ak cep ta­ cję5·

2 . P o d s t a w o w y d o k u m e n t O r g a n i z a c j i N a r o d ó w Z j e d n o c z o n y c h

T em a ty k a i profil M ię d zy n a ro d o w e g o R o k u R o d z in y zo stała o k re ślo n a w dokum encie O N Z : 1994 In ternational Y e a r o f the F am ily. Building the sm allest dem ocracy a t the heart o f so ciety (1994 M ięd zyn a ro d o w y R o k R odziny. B udow anie najm niejszej dem okracji w sercu społeczeństw a). U n ited N a tio n s 1991.

W sp o m n ian y wyżej d o k u m e n t O N Z , w yd an y w jęz y k u angielskim , m a c h a ra k te r b ro sz u ry liczącej 35 stro n . D o an alizy kilk u k o n tro w ersy jn y ch elem entów w nim zaw artych przejdziem y w dalszej części a rty k u łu . T u chodzi o w sk azan ie u k ła d u i treści d o k u m en tu . Isto tn e są trzy pierw sze rozdziały. Pierw szy z nich w ym ienia z asad y zw iązane z p ro k lam ac ją M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R o d zin y , d ru g i o m aw ia k ró tk o cele, a trzeci p ro p o n u je p ro g ram n a ten R o k .

W śró d zasad z n ajd u je się stw ierdzenie, że ro d z in a sta n o w i p o d sta w o w ą cząstkę społeczeństw a i d late g o zasługuje n a specjalną uw agę. M ię d zy n a ro d o w y R o k R odziny p rag n ie o b jąć i u k azać p o trz e b y w szystkich ro d zin , zd ając sobie spraw ę, ja k b a rd z o ich form y i funkcje są z ró żn ico w an e w poszczególnych k ra ja c h w spółczesnego św iata. Z tro sk ą o rodzinę łączy się p ro m o cja p o d staw o w y ch p raw jed n o stk i. A k cen tu je się c ałk o w itą ró w n o ść kobiety i m ężczyzny w ro d z in ie i w społeczeństw ie. W szelkie form y ak tyw ności z okazji M iędzy­

1 Z g ro m ad zen ie O g ó ln e O N Z , 78 sesja o g ó ln a, 8.12.1989, rezolucja 44/82.

2 T em at M R R z o sta ł o p u b lik o w an y w d o k u m en cie O N Z : R eport o f the General S ecretary, W iedeń, 11-20 lu teg o 1991, n r 8-12.

3 Jest to d o sło w n e tłum aczenie. Z d an iem a u to ra (B .M .) słow a „ za so b y i odpo w ied zial­ n o ści” lepiej by ło b y o d d a ć przez o kreślenia: „w arto śc i i o d p o w ie d zialn o ść” . N b . wszelkie tłu m aczen ia w a rty k u le p o c h o d z ą o d a u to ra .

4 O to jeg o adres: IY F S e c retaria t, U n ited N a tio n s O ffice a t V ienna, V ienna In te r­ n a tio n a l C e n tre , P. О. B ox 500, A - 1400 W ien.

(6)

n a ro d o w eg o R o k u R o d zin y p o w in n y o b jąć ró żn e płaszczyzny: lo k a ln ą , k ra jo w ą, reg io n aln ą i m ięd zy n aro d o w ą . Szczególną w agę należy przyw iązać d o d z ia łań n a szczeblu lo k aln y m i n aro d o w y m . N ie chodzi o zastęp o w an ie ro d zin y w jej funkcjach, lecz o w sp ieran ie ro d zin y w ich realizacji. R o k R o d zin y nie p o w in ien m ieć c h a ra k te ru w yjątkow ej akcji, o graniczonej d o ro k u 1994, lecz zainicjow ać stałe d z ia łan ia d la d o b ra rodziny.

C elem M ię d zy n aro d o w eg o R o k u R o d zin y w edług O N Z jest sty m u lo w an ie w szelkich ak ty w n o ści lokaln y ch , k rajo w y ch i m ięd zy n aro d o w y ch , k tó re w inny zm ierzać d o lepszego zro zu m ien ia ze stro n y rz ąd ó w i se k to ró w p ry w atn y ch znaczenia ro d zin y , jej z a d a ń i p ro ­ blem ów . T rzeb a u c h ro n ić procesy ekon o m iczn e, społeczne i d em o g raficzn e n a korzyść ro d zin y i jej członków ; stym ulow ać i w łaściw ie u k sz tałto w ać p o lity k ę ro d z in n ą k o m p e te n t­ nych instytucji; o d p o w ia d ać n a p ro b lem y d o ty k ają c e ro d zin i stw o rzo n e przez ro d zin y . W grę w c h o d zą tak że specjalne p ro g ram y u ru c h o m io n e n a rzecz ro d zin y , w sp ó łp ra ca różnych in stytucji n aro d o w y ch i m ięd zy n aro d o w y ch . W sp o m n ia n a jes t p o trz e b a k o o rd y n a c ji wysił­ ków i w ym iany osiągnięć w tro sce o k o b iety , dzieci, m łodzież, o so b y starsze, up o śled zo n e i tym p o d o b n y c h p ro b lem ó w d o ty czący ch ro d zin y lu b jej poszczególnych członków .

P ro g ra m p ro p o n o w a n y p rzez O N Z n a M ięd zy n aro d o w y R o k R o d z in y stan o w i n a jo b ­ szerniejszą część d o k u m en tu . Z aw iera o n a najp ierw ro zw ażan ia n a tem a t z m ian , ja k ie z ac h o d zą we w spółczesnych społeczeństw ach i m ają b ezpośredni w pływ n a ro d z in ę i jej funkcje. W iele m iejsca p o św ięco n o tzw. polityce rodzinnej. N astę p n ie o m ó w io n o kilk a p ro b lem ó w szczegółow ych: ro la ro d zin y w o ch ro n ie w arto ści o g ó ln o lu d zk ich , zasoby i o d p o w iedzialności ro dziny, p ra c a a ro d z in a , ro d zin y w tru d n y ch sy tu a cjach , w ychow anie, zd ro w ie, p ło d n o ść i p lan o w an ie ro d zin y , m ężczyzna, k o b ieta , dzieci w rodzinie, m łodzież, o soby starsze, u pośledzeni w ro d zin ie, p rzem o c w rodzinie, p ra w a rodziny.

D o k u m e n t O N Z w ysuw a i o m aw ia trzy p o d staw o w e tezy w o dniesieniu d o rodziny: 1. N ależy w zm ocnić zdolność ro d z in y d o z asp o k o je n ia w łasnych p o trzeb .

2. N ależy w yjaśnić i zrozum ieć relację m iędzy m ożliw ościam i ro d zin y z a s p o k o je n ia w łasnych p o trze b i jej oczekiw aniam i n a p o m o c ze stro n y instancji publicznych.

3. N ależy ro zp o zn ać sk u tk i schorzeń społecznych w życiu ro d z in y i u z n ać p o trzeb ę interw encji ze stro n y czy n n ik ó w rząd o w y ch d la u sunięcia zjaw isk negatyw nych.

P o tych refleksjach n a te m a t w spółczesnej ro d zin y , jej sytuacji i p o trze b , d o k u m en t p rz ed sta w ia szczegółow e p ro p o zy cje d o ty czące o b c h o d ó w M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R o d z i­ n y i dalszej tro sk i o ro d zin ę, w sk azu jąc n a ró żn e in stytucje i form y d ziałalności n a płaszczyźnie lo k aln ej, krajow ej, regionalnej i m iędzynarodow ej.

3 . W a r t o ś c i i u s t e r k i p r o p o z y c j i O N Z

T em at z ap ro p o n o w a n y p rzez O N Z n a M ięd zy n aro d o w y R o k R o d zin y o ra z zw iązany z ty m d o k u m e n t 1994 In ternational Year o f the F am ily - Building the sm allest dem ocracy a t the heart o f society w yrażają p o d w ó jn ą troskę:

- h arm o n ijn ie p ołączyć ze so b ą ciągłość i zm ianę,

- uw ypuklić zaso b y (w arto ści) i o d p o w ied zialn o ści rodziny.

K iero w an ie p rzem ian am i d o k o n u jąc y m i się w świecie stan o w i tru d n e z ad a n ie dla w spółczesnego człow ieka, zw łaszcza d la uczonych. Te p rzem ian y d o ty k a ją p rzed e w szystkim ro d zin ę, n a p rzy k ład : rozw ój p rzem ysłu, tech n o lo g ii, śro d k ó w społecznego p rz ek a zu . P o jaw ia się realn e niebezpieczeństw o z a ta rc ia g ran icy m iędzy n a tu rą i k u ltu rą 6. Społeczeństw o w spółczesne, „ tech n o lo g icz n e” , stoi w obec p o k u sy m an ip u lo w a n ia człow iekiem w ykorzys­ tu ją c o g ro m n y p o stęp techniczny. Z n ajd u jem y się w obec p a ra d o k sa ln e g o zjaw iska: z jednej s tro n y c o raz bardziej o d k ry w am y n a tu rę , k tó ra n as o tac za , n a tu ra ln e śro d o w isk o życia człow ieka, a z drugiej, c o raz bard ziej niszczym y n a tu rę człow ieka, n asze w n ętrze. T rz e b a n a to zw rócić szczególną uw agę, gdyż ro d z in a stan o w i pierw szą zasadę, p o d sta w o w e śro d o w isk o społeczne, w k tó ry m sp o ty k a się n a tu ra z k u ltu rą , b ro n iąc n a tu rę przed d estru k cy jn y m w pływ em ku ltu ry .

6 P o r. J o n a s, D alie fe d e antica all'uom o tecnologico, B o lo g n a 1991 s. 52 (cyt. z w ypow iedzi b p a E. Sgrecci; L ’O sserv ato re R o m a n o . W y d an ie P o lsk ie 1993 R . 14 n r 8-9 s. 31).

(7)

P ro k la m o w an ie 1994 r o k u M ięd zy n aro d o w y m R o k iem R o d zin y , w y b ra n y tem a t o raz ogło szo n y d o k u m e n t są d o w o d e m , że O N Z chce p o d k reślić trw ało ść ro d zin y i jej znaczenie w życiu je d n o s te k i społeczeństw . D la te g o też d z ia łan ia tej najw ażniejszej instytucji m ięd zy n aro d o w ej n a rzecz a k tu a ln e g o d o b ra ro d zin y zasłu g u ją nie ty lk o n a zainteresow anie, lecz tak że n a p o p a rcie ze stro n y K ościoła.

R ó w nocześnie je d n a k , w św ietle w arto ści o g ó ln o lu d z k ich i chrześcijańskich, m usim y być krytyczni w obec n iek tó ry ch ten d en cji, d o c h o d zą cy c h d o głosu n a fo ru m O N Z . W sp o m n ian y wyżej d o k u m e n t p ro g ram o w y M ię d zy n a ro d o w eg o R o k u R o d z in y zaw iera szereg tw ierdzeń n iejasnych, w ątpliw ych, czy w ręcz n iezgodnych z zasad am i głoszonym i przez K ościół k a to lick i7.

B rak w tym d o k u m en c ie definicji m ałżeń stw a i ro dziny. O N Z w ychodzi z założenia, że ro d z in y nie m o żn a zdefiniow ać. T a k więc przyznajem y się, że p o ty lu ty siącach lat istnienia lu dzkości nie w iem y, co to je s t ro d z in a . P o d o b n ie nie m o żn a zdefiniow ać m ałżeństw a. Z d an iem O N Z z b y t w ielka je s t ró ż n ic a k u ltu r, sytuacji n a świecie. Jeśli nie m o żn a ja s n o zdefiniow ać m ałżeń stw a i ro d zin y , to w konsekw encji pew ne a n o m alie, zjaw iska p ato lo g iczn e m o g ą być przyjęte ja k o n o rm aln e; n a p rzy k ład u zn an ie zw iązk u h o m o sek su alistó w czy lesbijek ja k o p e łn o p ra w n e g o zw iązk u m ałżeń sk ieg o 8. T ym czasem d efinicja m ałżeństw a i ro d z in y jes t m ożliw a i konieczna. D la sfo rm u ło w an ia jasn ej definicji trze b a także sięgnąć d o pew n y ch elem entów n a u k em pirycżnych, n a p rzy k ład pojęcia s tru k tu ra , m odel, elem enty trw ałe. S ocjologow ie o ra z przedstaw iciele innych n a u k p o w in n i rozw inąć, pogłębić swoje b a d a n ia n a d ro d zin ą. P u n k te m w yjścia m usi p o z o sta ć fak t: ro d z in a jest rzeczyw istością n a tu ra ln ą z ak ład a jąc ą trw ało ść9.

D o k u m e n t O N Z zupełnie p o m ija fa k t, że m ałżeństw o je s t fu n d a m e n tem ro d zin y . M oże to pro w ad zić d o deprecjacji m ałżeń stw a z n egatyw nym i k onsekw encjam i; n a p rz y k ła d p ełn a a k ce p ta c ja ta k zw anych „w o ln y ch zw iązk ó w ” i całkow ite, p ra w n e zró w n an ie ich z n o rm al­ ny m i zw iązkam i m ałżeńskim i. T enże d o k u m e n t O N Z p o ru sz a p ro b lem y k o b iety , dziecka, człow ieka starszego w c ałk o w ity m o d e rw an iu o d ro d zin y , o d k o n te k s tu życia ro d zin n eg o ; riic się nie m ów i o p o d sta w o w y m p ra w ie ro d z in y w o dniesieniu d o sw oich czło n k ó w . W yczuw a się b łędne rozu m ien ie ta k zw anej „ p o lity k i ro d zin n ej” , sp ro w ad z a się ją w yłącznie d o polityki socjalnej (n a p rz y k ła d kw estia alim en tó w , zasiłków , u rp lo p u m acierzyńskiego, a nie cało ścio w a k o n cep cja rz ą d u w tro sce o rodzinę).

Is to tn ą sp raw ą je s t w y ra źn e o d ró żn ien ie p raw d la ro d zin y od p ra w ro d zin y ; pierw sze to p ra w a stan o w io n e d la d o b ra rodziny; d ru g ie to niezbyw alne p ra w a , ja k ie p o sia d a ro d zin a. Te d ru g ie są w ażniejsze, a często p o m n iejsza się ich rolę lub o tacza m ilczeniem .

4 . K o ś c i ó ł k a t o l i c k i w o b e c M i ę d z y n a r o d o w e g o R o k u R o d z i n y

T a k więc p ro p o z y cja R o k u R o d zin y w yszła o d „ św ia ta ” , z k ręg ó w św ieckich. U zyskała o n a szczególne echo ze stro n y K o ścio ła kato lick ieg o . Ś w iat i K o śció ł połączyły się we w spólnej tro sce o w spółczesną ro d zin ę. D ecyzja O N Z s p o tk a ła się z w ielkim zain tereso w a­ n iem S tolicy A posto lsk iej i osobiście O jca Św iętego. J a n P aw eł II pow ierzył Papieskiej R adzie R o d zin y z ad a n ie k o o rd y n o w a n ia d ziałalności K o ścio ła k a to lick ieg o d la o b c h o d ó w tego ro k u w św iecie10.

7 D o k u m e n t O N Z : 1994 In ternational Year o f the F am ily - Building the sm allest dem ocracy a t the heart o f society zasługiw ałby n a szczegółow ą analizę i ocenę. N iniejszy a rty k u ł w ym ienia kilk a a sp e k tó w z tego d o k u m en tu , ty tu łem p rzy k ład u .

8 K s. k a rd . A. L. T r u j i 11 o cy to w ał p rz y k ła d H o lan d ii, części W łoch o ra z niek tó ry ch w ypow iedzi B. C lin to n a (refe ra t w In sty tu cie S tu d ió w n a d R o d z in ą A T K , 23.3.1993)

9 W a rto uzm ysłow ić sobie pozy ty w n e zm iany w spo jrzen iu n a m ałżeń stw o i rodzinę; n a p rz y k ła d w św iecie Isla m u trzy p a ń stw a u zn ały w k o n sty tu cji m ałżeń stw a m o nogam iczne: T u n ezja, M a ro k o , K a m e ru n . Św iadczy to o nowej in te rp reta cji K o ra n u (tam że).

10 L ’O sserv ato re R o m a n o . W y d an ie Polskie 1993 R . 14 n r 8-9 w ra m a ch działu: „ P rz y g o to w an ia d o M ię d zy n a ro d o w e g o R o k u R o d z in y ” p o d a je treść trzech przem ów ień J a n a P aw ła II o ra z w y stąpienie b p a E. Sgrecci, se k reta rz a Papieskiej R a d y R odziny.

(8)

P a p iesk a R a d a R o d zin y w y d ała d o k u m en t: Armee internationale de la fa m ilie (A IF ) 1994: C ritères et orientations - M iędzynarodow y R o k R o d zin y ( M R R ) 1994: Z a sa d y i kierunki d zia ła n ia n . D o k u m e n t ten stan o w i p ro g ra m zaw ierający refleksje i p ropozycje. Je st p rze­ zn aczo n y przed e w szystkim d la K o nferencji E p isk o p ató w , a przez nie dla zw iązków , ru ch ó w i g ru p , k tó re w o b ręb ie K o ścio ła zajm u ją się ro d z in ą 12.

K o śció ł k ato lick i w ielo k ro tn ie d a w ał d o w o d y sw ego szczególnego zain tereso w an ia p ro b le m a ty k ą ro d z in y , zw łaszcza jej stab iln o śc ią, w arto ściam i, p ra w am i i o b o w ią zk am i, o d p o w ied zialn o ścią za siebie i społeczeństw o. P u n k ty m ilow e n a tej d ro d z e w yznaczają ludzie, fa k ty i d o k u m en ty . Inspirację d la now ego sp o jrzen ia n a m ałżeństw o i ro d zin ę d a ł II S o b ó r W aty k ań s k i, zw łaszcza w e fragm encie K o n sty tu c ji duszpasterskiej o K ościele w świecie w spółczesnym , z aty tu ło w an y m : Godność m ałżeństw a (7.12.1965). W ielkie znaczenie dla k ato lick iej etyki m ałżeńskiej m iała p ro fety c zn a encyklika Paw ła V I H um anae vitae o o d ­ p o w ied zialn y m rodzicielstw ie. W tym r o k u o b ch o d zim y 25 rocznicę jej o głoszenia. N a jp ełn iej­ szą syntezę d o k try n a ln ą i p a s to ra ln ą k atolickiej n au k i n a te m a t m ałżeń stw a i ro d z in y daje a d h o rta c ja a p o sto lsk a Fam iliaris consortio o g ło szo n a p rzez J a n a P aw ła II w 1981 r. Id ą c za sugestią S y n o d u B iskupów ( 1980) o ra z O jca Św iętego, Stolica A p o sto lsk a ogłosiła K artę Praw R o d zin y w 1983 r. O becnie p rz y p a d a 10 ro czn ica tego w ażnego d o k u m en tu , skiero w an eg o d o w szystkich rząd ó w św iata.

B io rąc p o d uw agę fak t, że ro d z in a jes t rzeczyw istością lu d zk ą, k tó ra swe korzenie o d n a jd u je w p lanie B oga-Stw órcy, K ośció ł zw raca uw agę zw łaszcza n a a sp e k ty etyczne i religijne ro d zin y , w jej ak tyw ności a d intra. Je d n a k ż e ta w izja religijna nie m oże a b strah o w a ć o d n a tu ry ro d zin y i jej zn aczen ia d la człow ieka. D la te g o K ośció ł zam ierza uczestniczyć w p o g łęb ia n iu p ro b lem aty k i M ięd zy n aro d o w e g o R o k u R odziny, w nosząc b o g actw o swego n a u c z a n ia i dośw iadczenia.

W tym d u ch u , w u roczystość T rójcy P rzenajśw iętszej, 6 czerw ca 1993 r. J a n Paw eł II ogłosił, że M ięd zy n aro d o w y R o k R o d z in y , p ro k lam o w a n y przez O N Z , będzie rów nież o b c h o d zo n y w K ościele kato lick im . R o zp o czn ie się o n w uroczystość Świętej R o d zin y , 26 g ru d n ia 1993, a zak o ń czy w to sam o św ięto, 30 g ru d n ia 1994 ro k u .

5 . P r z y p o m n i e n i e p o d s t a w o w y c h z a s a d w n a u c z a n i u K o ś c i o ł a

K o śció ł C h ry stu so w y p rag n ie głosić św ia tu „ D o b rą N o w in ę ” o ro d zin ie. S a m a zresztą ro d z in a - ź ró d ło życia iju łło ś c i - p o w o ła n a przez B oga d o istnienia, uśw ięcona krw ią Z baw iciela, jes t d la ludzkości ew angelią, „ D o b r ą N o w in ą ” nadziei i ra d o ś c i13.

K o śció ł w im ię sw ego p o w o ła n ia , św iadom y, że „człow iek je s t pierw szą i fu n d a m e n ta ln ą d ro g ą K o ś cio ła ” 14 chce w ra m a c h M ię d zy n a ro d o w eg o R o k u R o d zin y p rzy p o m n ieć w arto ść i n a tu ra ln y c h a ra k te r ro d zin y ja k o stałej i nierozerw alnej m ałżeńskiej w sp ó ln o ty życia i m iłości, o tw artej n a przyjęcie dzieci, nie unikającej je d n a k o d p o w iedzialności o c h ara k te rze sp o łeczn o -k u ltu raln y m .

Szczególnie a k tu aln e jest nauczanie zaw arte w a d h o rtacji apostolskiej J a n a P a w ła II Familiaris consortio. W sp ó ln o ta m ałżeńska czerpie swe korzenie z n a tu raln eg o u zupełniania się m ężczyzny i kobiety i opiera się n a osobistej decyzji m ałżonków dzielenia całego p ro g ram u życia, tego, co m ają i czym są (por. F C 19). R ów ność m ężczyzny i k obiety, kom plem entarność, k tó ra tw orzy ich związek, stabilność życia m ałżeńskiego i jego n a tu ra ln e otw arcie n a prokreację, to w szystko K ościół uw aża za cechy n atu raln e, za istotny w aru n ek późniejszego d o w a rto ś­ ciow ania religijnego i sak ram en taln eg o , za p u n k t wyjścia dla społecznego i kulturow ego o tw arcia się rodziny. W ym ienione cechy stan o w ią trw ały elem ent, istotę ro d zin y w d o k o n u ją ­ cych się przem ianach: ro d zin a jest trw a łą w sp ó ln o tą życia i miłości, o tw a rtą n a prokreację.

11 D o k u m e n t ten zo stał o p u b lik o w an y w ro k u 1992, w czterech językach: angielskim , h iszp ań sk im , fran cu sk im i w łoskim .

12 W szystkie in fo rm acje i d o k u m en ty zw iązane z M ięd zy n aro d o w y m R okiem R o d zin y p u b lik u je p erio d y k Papieskiej R a d y R o d zin y „ F a m ilia et V ita ” .

|3 C y t. za k a rd . A. L. T rujillo.

(9)

R o d z in a je s t rów nocześnie „p ierw sza i ży w o tn ą k o m ó rk ą sp o łeczeń stw a” 15. „ R o d zin ę łączą ze społeczeństw em żyw otne i o rg a n iczn e więzi, sta n o w i o n a bow iem jeg o p o d sta w ę i stale je zasila p o p rzez swe z a d a n ia służenia życiu: w ro d z in ie przecież ro d z ą się obyw atele i w niej z n ajd u ją pierw szą szkołę tych c n ó t społecznych, k tó re sta n o w ią o życiu i rozw oju sam ego sp o łeczeń stw a” (F C 42).

6 . K i e r u n k i d z i a ł a n i a K o ś c i o ł a

H a sło M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R o d zin y p o d k re śla a sp e k t odp o w ied zialn o ści. C hodzi z aró w n o o o d p o w ied zialn o ść ro d zin y ja k i o o d p o w ied zialn o ść za ro d zin ę. Szczególnym w yrazem odpow ied zialn o ści ro d zin y , zw łaszcza m ałżo n k ó w je s t o d p o w ied zialn e rodzicielst­ w o. T rze b a ciągle n a n o w o w czytyw ać się w p ro fety czn e treści H um anae vitae, encykliki Paw ła V I o o d p o w ie d zialn y m rodzicielstw ie. O d p o w ied zialn o ść ta nie o g ra n ic za się jed y n ie do p rzek azy w an ia życia, lecz obejm uje całe tru d n e dzieło w y ch o w an ia dzieci. R o d z in a jest o d p o w ied zialn a za śro d o w isk o sw ego życia i pracy, o d p o w ied zialn a za K o śció ł i p ań stw o . P roces socjalizacji, k tó ry socjologow ie staw iają ja k o p o d sta w o w e z ad a n ie ro d zin y , to nic in n eg o , ja k uczenie się odpow ied zialn o ści za siebie i innych.

D ru g i a sp ek t - to o d p o w ie d zialn o ść p o lity k ó w i d u szp asterzy za ro d zin ę. M iędzy­ n a ro d o w y R o k R o d zin y p o w in ien u k a za ć w pełni p ra w a ro d zin y i b ro n ić ich skutecznie. In sp ira cją m o g łab y sta ć się K a rta P raw R o d zin y , k tó rej 10 rocznica ogło szen ia przez Stolicę A p o s to lsk ą p rz y p a d a n a 1993 r. K o śció ł p rag n ie skłonić O N Z d o ogło szen ia w form ie uroczystej p raw ro d zin y , p o d o b n ie ja k o g ło szo n o D ek lara cję P ra w C zło w iek a czy też D ek lara cję P raw D ziecka. B yłby to cen n y i trw ały ow oc M ię d zy n aro d o w eg o R o k u R odziny.

P ap iesk a R a d a R o d zin y in icjo w ała i uczestniczyła w licznych sp o tk a n ia c h reg io n aln y ch nau k o w có w , p raw n ik ó w i p o lity k ó w , z ajm ujących się p ro b lem am i ro d zin y w spółczesnej. P rzy k ład em m oże być re g io n a ln a k o n fere n cja O N Z , d o ty cz ąc a E u ro p y i A m e ry k i P ółnocnej, p o św ięco n a o b c h o d o m M ię d zy n a ro d o w eg o R o k u R o d z in y , k tó ra o d b y ła się w k w ietn iu 1993 r. w L a V aletta n a M alcie. K s. bp. E lio Sgreccia, se k reta rz Papieskiej R a d y R o d zin y w ygłosił n a tej ko n feren cji w ażne p rzem ó w ien ie16. N a p a źd ziern ik 1993 r. p lan o w an e b y ło sp o tk a n ie p ra w n ik ó w i p o lity k ó w z całego św iata, z m yślą, że O jciec Św ięty, u d a łb y się n a to sp o tk a n ie i w ygłosiłby p rzem ów ienie n a fo ru m O N Z n a tem a t rodziny.

W ra m a c h p rz y g o to w a ń K o ścio ła k a tp lick ieg o d o M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R odziny, dw ie d y k asterie rzym skie: P a p iesk a R a d a Ś ro d k ó w S połecznego P rz e k az u i P ap iesk a R a d a R o d zin y zo rg an izo w ały sy m p o zju m m ięd z y n aro d o w e n a tem at: P raw a R o d zin y a środki społecznego p rzek a zu . O d b y ło się o n o w W a ty k an ie, w d n iac h 2 d o 4 czerw ca 1993 r. D o u czestn ik ó w sy m pozjum przem ó w ił J a n Paw eł II, ak ce n tu ją c kw estię o d p o w iedzialności a u to ró w i d zie n n ik arzy za treści p rzek azy w an e przez m a ss-m ed ia 17. W a rto d o d a ć, że u stalo n y ju ż zo stał te m a t p rzy szło ro czn eg o X X V III Ś w iatow ego D n ia Ś ro d k ó w S połecznego P rz e k a ­ zu. O b c h o d zo n y o n będzie 15 m aja 1994, a te m a t jeg o brzm i: Telew izja w rodzinie. K ryteria właściwego odbioru program ów .

In n y m p rzy k ład em w łączenia się chrześcijan w p rz y g o to w a n ia d o M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R o d zin y je s t „Ś w ięto R o d zin y 93” , zo rg an izo w an e p rzez w sp ó ln o ty „ R o d z in y no w e” , należące d o ru c h u „ F o c o la ri” , w R zym ie, w d n iach 5 d o 6 czerw ca 1993 r. N a to sp o tk an ie p rzy b y ło o k o ło 14 tys. o só b z 87 k rajó w św iata. N a p ro g ra m pierw szego d n ia, tra n s m i­ to w an eg o p rzez 200 stacji telew izyjnych, sk ład ały się referaty i św iadectw a, ilustrujące sytuację ro d zin y w św iecie w spółczesnym . P rzem aw iał m iędzy innym i p re zy d e n t W łoch, O sca r L uigi S calfaro. J a n Paw eł II sk iero w ał d o u czestników o ręd zie telew izyjne, pośw ięcone ro d zin ie ja k o w spólnocie życia i m iłości. K lu czo w a m yśl tego o rę d zia z o sta ła z aw arta w zd an iu : „ T a B oża m iłość, o b ecn a w n a s - j a k w szyscy d o b rz e wiecie - za sp raw ą D u ch a Ś w iętego - stan o w i d u c h o w e c en tru m ro d z in y i jej fu n d a m e n t. T o p o p rz e z tę m iłość ro d zin a p o w staje, d o jrzew a i staje się d la c złow ieka gniazdem , gniazdem życia i m iłości, w k tó ry m

15 II S o b ó r W aty k ań s k i, D ekret o apostolstw ie św ieckich, n r 11.

16 P olski tek s t tego w y stąp ien ia m o żn a znaleźć w l’O sserv ato re R o m a n o 1993 R . 14 n r 8-9. s. 31-32.

(10)

człow iek z n ajd u je także szczęście doczesne, w ęd ru jąc przez życie we w spólnocie rodzinnej ku szczęściu esch ato lo g iczn em u ” 18. D ru g i dzień „Ś w ięta R o d z in y 93” był pośw ięcony m odlitw ie w intencji ro d zin całego św iata. Była to u roczystość T ró jcy P rzenajśw iętszej, 6 czerw ca 1993 r. O jciec Św ięty o d p ra w ił M szę św. n a P lacu św. P io tra. P o d czas h o m ilii19 pośw ięconej ew angelizacji p rzez ro d zin ę ogłosił u roczyste o b ch o d y M ię d zy n aro d o w eg o R o k u R o d zin y w K ościele katolickim .

K ościół k ato lick i w P olsce w łączył się ak ty w n ie w p rzy g o to w an ie i realizację M iędzy­ n a ro d o w eg o R o k u R o dziny. D ecyzją E p is k o p a tu Polski ro k d u szp astersk i 1993/94 m a być p o św ięcony refleksji i d ziałan iu w o dniesieniu d o s a k ram e n tu m ałżeń stw a. W ty m celu K o m isja E p is k o p a tu d o spraw D u szp a sterstw a O gólnego p rzy g o to w ała p ro g ra m d u sz p a ste r­ ski, z aty tu ło w an y : Ewangelizacja wspólnoty m ałżeńskiej i rodzinnej®.

N a tu ra ln a ciągłość i to żsam o ść ro d zin y są w aru n k iem i źró d łem jej w arto ści i o d ­ p o w iedzialności. P ro k re ac ja i w ychow anie dzieci w ym agają kom u n ii ro d zin n ej i jed n o ści m ałżeńskiej. R o d z in a i w ysiłek w ychow aw czy o b o jg a rodziców są konieczne d la przeciw ­ d z ia łan ia tak im zjaw iskom p ato lo g iczn y m jak : opuszczenie dzieci, w y k o rzy sty w an ie nielet­ nich, n a rk o m a n ia i p rzestępczość nieletnich. S tab iln o ść a fek ty w n a i m o ra ln a p o k o le ń zależy o d stab iln o ści ro d zin y i jej z d olności w ychow aw czych.

Je d n a k że ro d z in a nie p o sia d a w sp o m n ian y ch w arto ści w sp o só b au to m a ty c zn y . O n a sam a i w szyscy jej członkow ie m u szą włożyć m ak sim u m w ysiłku, by stać się w s p ó ln o tą życia, m iłości i o d pow iedzialności. T rzeb a w y korzystać dynam izm duchow y, religijny i etyczny we w spółczesnym świecie, aby w yzw olić siły z aw a rte we w spólnocie ro d zin n ej. R o d z in a nie m a p ra w a z am y k ać się w sobie sam ej, p o g rą ż a ć się w egoizm ie. J a k o p o d sta w o w a k o m ó rk a sp o łeczn a, m usi otw orzyć się n a społeczeństw o, ab y we właściw y sp o só b realizow ać sw oją o d p o w ied zialn o ść, sw oje pow ołanie.

T rze b a też zw rócić uw agę n a specyficzne p o trzeb y rodziny, jej p ra w a, n a p rzykład p o trz e b a opieki m edycznej, um ożliw ienie podjęcia wolnej i o dpow iedzialnej decyzji d o ty cz ą ­ cej p ro k rea c ji, w ychow ania dzieci. K on ieczn e jest w sparcie ek o n o m iczn e d la rodzin w ielodzietnich, dla ro d zin m ający ch w sw ym g ronie osoby chore, stare i upośledzone. Specjalnej tro sk i w y m ag ają ro d z in y w szczególnie tru d n ej sytuacji, zw łaszcza ro d zin y e m ig ran tó w , uciekinierów , o fiar w ojen i klęsk żyw iołow ych.

W ra m a c h au tentycznej w sp ó łp ra cy m iędzynarodow ej trze b a w alczyć z zacofaniem e k o n o m iczn y m istniejącym w w ielu rejo n ach św iata p o to , ab y um ożliw ić w szystkim niezależność i stab iln o ść, w yko n y w an ie p raw i obow iązk ó w , szacunek d la g o dności i w łas­ nych w arto ści k u ltu ro w y ch . O b ro n a życia ludzkiego, od chwili p oczęcia, u z n an ie p ra w a m ałżo n k ó w w dziedzinie p ro k rea c ji, w y c h o w an ia dzieci, w inny być zag w a ra n to w a n e w ob liczu presji eko n o m iczn y ch i politycznych.

R o d z in a p o w in n a być c h ro n io n a w obec ro zw o ju i n ad u ży w an ia „tech n o lo g ii p ro k rea c y j­ n y c h ” tak ic h jak : m an ip u lacje genetyczne, z ap ło d n ien ie in vitro i inne, n a ru sza jące s ta tu t b iologiczny dziecka i więzi rodzinne. M ed y cy n a p o w in n a k o n c e n tro w a ć się n a swojej misji „ te rap e u ty cz n ej” , to znaczy o fia ro w a ć p o d staw o w e usługi, p ro fila k ty k ę, zap o b ieg an ie c h o ro b o m zak aźn y m ; chodzi tu także o w łaściw e w y korzystanie w iedzy biom edycznej.

Szczególne z ad a n ia staw ia M ięd zy n aro d o w y R o k R o d zin y p rzed d u szp asterstw e m ro d zin . T rze b a koniecznie ożywić i p ogłębić tę p ierw szo p lan o w ą dziedzinę ew angelizacji m isji K o ścio ła. P rzy tym należy mieć głębokie p rz e k o n a n ie , że to w szystko, co czyni K ościół k ato lick i d la d o b ra ro dziny, będzie przyjęte ja k o u sługa o d d a n a w szystkim ro d z in o m św iata. K ośció ł czuje się w pełni so lid arn y z tym i w szystkim i, k tó rzy d z ia łają n a płaszczyźnie społecznej i politycznej n a rzecz ro d zin y , podstaw o w ej k o m ó rk i społeczeństw a, g w a ran ta przyszłości św iata i w arto ści m oralnych.

P o w ró ćm y n a koniec d o o ficjalnego em b le m a tu M ięd zy n aro d o w eg o R o k u R odziny:

18 T ek st orędzia: l'O sserv a to re R o m an o , s. 28-29. ’9 T am że, s. 29-31.

20 P ro g ra m ten zo stał o p u b lik o w a n y w d w ó ch książkach: 1. Ew angelizacja w spólnoty m a łżeń skiej i rodzinnej. Program duszpasterski na rok 1993-94. K atow ice: D ru k a rn ia A rch id iecezjaln a 1993; 2. E w angelizacja w sp ó ln o ty m ałżeńskiej i rodzinnej. D u szp asterstw o m ałżeń stw i ro d zin . M a teriały d o katechezy i kon feren cji w ro k u d u sz p a stersk im 1993/94. K atow ice: D ru k a rn ia A rch id iecezjaln a 1993.

(11)

serce ch ro n io n e d ach em o g n isk a ro d zin n eg o . P ołączone: d o m i serce to p ięk n y sym bol ro d zin y , jej w arto ści i trw an ia. O byśm y d o sw oich serc, u k sz ta łto w an y c h w k o n k retn ej ro d zin ie, wzięli słow a ap elu J a n a P aw ła II: „ D lateg o za p ra sz am K o n feren cje E p isk o p ató w , b isk u p ó w , w sp ó ln o ty diecezjalne i p a rafialn e , ruchy, g ru p y i sto w arzy szen ia, zw łaszcza te, k tó re n a co dzień z aa n g aż o w a n e są w d u szp asterstw o ro d z in , d o w y k o rz y stan ia tego szczególnego m o m e n tu laski (jakim je s t M ięd zy n aro d o w y R o k R o d zin y ) i podjęcia p racy m ającej n a celu pogłębienie całej tej p ro b le m a ty k i” 21.

ks. Bronislaw M ierzw iń ski, W arszaw a

2. Mistyczny wymiar ascezy chrześcijańskiej

W św iadom ości w spółczesnych ludzi fu n k cjo n u je często n iezrozum ienie d w ó ch o d d a w n a o k reślan y ch w chrześcijańskiej trad y cji pojęć: „asc e za ” i „ m isty k a ” . R o zw ażając treść tych term in ó w , b a rd zo szybko d o ch o d zim y d o p rzek o n a n ia , żc n a jtru d n iejsz a d o zrozum ienia je s t d la dzisiejszego człow ieka w łaśnie treść pojęcia „asceza” , p o n iew aż o d w ołuje się o n o do realizacji głębokiego i au ten ty czn eg o życia d u ch o w eg o , k tó re w y m ag a sam o p o św ięcen ia o raz o d e rw an ia się od „ ś w ia ta ” .

1. T r ą d y c j a

T rad y c ja ch rześcijań sk a - zw łaszcza okresu średniow iecza - p rz ed sta w iała ascetyczne u m artw ien ia C h ry stu sa ja k o śro d ek w yniszczenia grzesznego ciała i o d e rw an ia się o d złego św iata, a nie ja k o środek uczynienia człow ieka u m iło w a n y m dzieckiem B oga. S tąd też ascetyczne p ra k ty k i stały się d la w iernych celem sam ym w sobie, czym ś zupełnie o d erw an y m od życia duchow ego.

Z tego okresu w yw odzą się po p u larn e ćwiczenia ascetyczne, później ad ap to w an e d o życia chrześcijańskiego. W p raktyce p anow ało przekonanie, że wyrzekanie się jakichkolw iek pow iązań ze św iatem m aterialnym czyni chrześcijanina doskonałym . T akie ćwiczenia ja k po st, ograniczenie snu, biczowanie stawały się celem dla siebie, oddzielone od podstaw ow ego dla człowieka m istycznego sto su n k u d o Boga. Podobnie było w późniejszych w iekach. W k o ń c u X V II wieku na przykład n a rozw ój życia wew nętrznego wpłynęła m ocno d o k try n a jansenizm u, traktująca ludzkie ciało ja k o źródło zła człowieka, a przyjemności św iata ja k o w ew nętrznie sprzeczne z pojęciem świętości. I takie właśnie - skojarzenia łączą się najczęściej z pojęciem „asceza".

N a to m ia st z term in em „ m is ty k a ” w ielu chrześcijan łączy n ad zw y czajn e zjaw iska m istyczne. P o d m ian em tych zjaw isk m istycznych ro zu m ieją niezw ykłe objaw y, j a k ekstazy, wizje, sty g m aty itp. O b jaw y te, k tó re często to w arzy szą zjaw isk o m m istycznym i k tó re z d a rz a ją się w życiu św iętych, w edług trad y cji K o ścio ła nie sta n o w ią je d n a k isto ty m isty k i ani św iętości. Te łask i n adzw yczajne, tzw. „ d a rm o d a n e " p rzez B oga, w przeciw ieństw ie d o łaski k o n tem p lacji, d la w ielu p rzy słan iają je d n a k to, co najisto tn iejsze w życiu m istycznym . T ym sp o so b em w y tw arza się po w ierzch o w n a , o ile nie fałszyw a, k o n cep c ja m istyki.

P rzy to czo n e ro z u m ien ie ascezy i m istyki jest odległe od d ro g i p o zy ty w n eg o p o słu szeń st­ w a O jcu - d ro g i, k tó rej n a u cz ał C h ry stu s, a k tó ra n a w yrażać w ew n ętrz n ą łączność człow ieka z rozw ijającym się w d uszy dośw iadczeniem m istycznym B oga i w zrostem jed n o ści z N im . W łaśn ie tak i sens p o w in n a m ieć d la ch rześcijan in a asceza i m isty k a. Jeg o życie d u chow e p o w in n o p o sia d ać w y m iar ascetyczno-m istyczny'.

2. P o j ę c i e a s c e z y

T erm in „asce za ” p o c h o d zi o d greckiego słow a askein k tó re o z n ac za p ra k ty k ę łub ćwiczenie. W piśm iennictw ie atty c k im je s t w iązane z ćw iczeniam i ciała lub upraw ianiem , sztuki. Św. Paw eł z kolei używ a teg o pojęcia, m ó w iąc o w y nikach w sam odyscyplinie,

21 H o m ilia p o d czas M szy św. d la ro d z in , 6 V I 1993. ,

1 J. A u m a n n , Teologia spirituale, R o m a 1990,11-12; A. R o y o M a r i n , Teologia della p erfezione cristiana, M ilan o 1987, 310-312.

(12)

p o d o b n y c h d o tych, k tó re sto su ją sp o rto w c y w celu u zy sk a n ia n a g ro d y w z aw o d a ch (por. 1 K o r 9,24-27). A p o s to ł N a ro d ó w n a m a w ia c hrześcijan do p ra k ty k o w a n ia sam opośw ięcenia i u m artw ień (nazyw ając je nekrosis, czyli p ro w a d zą ce d o śm ierci „stare g o czło w iek a” ), k tó re w edług niego p o w inny ozn aczać p o d p o rz ą d k o w a n ie Boskiej woli ciała (sa r x ) w raz z jeg o p o ż ąd a n ia m i. A p o s to ł nie tra k tu je tych p rag n ień ja k o złych sam ych w sobie, ale uw aża, że w inny być o ne p o d p o rz ą d k o w a n e B ogu w tak im sto p n iu , w ja k im są p rzeszk o d ą w osiągnięciu głów nego celu, tj. życia w iecznego (p o r. F L 3,13-15)’.

Pojęcie ascezy o d n o si się - ja k w idzim y - d o św iadom ej sa m o k o n tro li i system atycznych ćw iczeń chrześcijańskiego życia, k tó re m a pro w a d zić d o n ad p rzy ro d z o n eg o celu. D la te g o też p o w in n a być o n a zaw sze ro z w aż a n a ja k o sp o só b n a przezw yciężenie w szelkich przeciw ności, k tó re o d c ią g ają człow ieka o d m iłości B oga i bliźniego. A sceza zaw iera rów nież a sp ek t negatyw ny, k tó ry w yraża się w łaśnie w u n ik a n iu w szystkiego, co p o w strzy m u je chrześcijan- n in a od d ążen ia d o św iętości. P o zytyw na s tro n a tego zjaw iska p olega n a to m ia s t n a sta ra n iac h 0 osiągnięcie c n ó t i łask, p o trze b n y c h d o rozw inięcia chrześcijańskiego d u c h a m iłości 1 p ośw ięcenia w ta k im sto p n iu , by c hrześcijanin osiąg n ął zjednoczenie m istyczne z Bogiem o ra z jed n o ś ć z bliźnim p o p rzez o d rzu ce n ie sam o lu b stw a i p o ż ą d a ń 3.

A b y lepiej zrozum ieć isto tę ascezy, sens każdej p ra k ty k i acsetycznej, m usim y p am iętać 0 celu chrześcijańskiej św iętości, w szystkie bow iem p ra k ty k i ascetyczne m ają sw oje u zasad ­ nienie w koń co w y m efekcie życia człow ieka. Sam Jezus zachęcał sw oich naśladow ców : „M u sicie być tak d o sk o n a li, ja k jest d o sk o n a ły w asz O jciec..." (por. M t 5,48). O n też określił cel ludzkiego życia słow am i: „B ędziesz m iło w ał...” (p o r. M t 22,37-40).

P raw dziw y cel życia człow ieka sta n o w i Bóg. Jedynie O n - dzięki swojej nieskończonej d o b ro c i - m oże z asp o k o ić lu d zk ą tęsk n o tę d o m iłości. D lateg o też w ażniejszym zadaniem c h rześcijan in a n a ziemi je s t m iłow anie B oga tak d o sk o n a le, ja k to tylko m ożliwe. B ó g - j a k o n a jd o s k o n alsz a m iłość - jest p rzy czy n ą, d la k tó rej p o w inien być k o ch an y . I d la tej m iłości nie m oże być żad an y ch ograniczeń.

Zycie ch rześcijanina nie sk ład a się więc ty lk o z realizow ania tru d n y ch ćwiczeń ascetycznych, a nieb a nie zd o b y w am y jed y n ie p o p rzez p ró b y w p o sta ch czy u m artw ien ia sw ego ciała. T ak ie czyny są w praw dzie w ażne d la życia duch o w eg o człow ieka, m o g ą je d n a k o k azać się rów nież w ogóle n ieisto tn e, jeśli nie p o m ag a ją w osiągnięciu p o d sta w o w eg o celu: m iłości B oga i bliźniego. T ak uczy św. P aw eł (p o r. 1 K o r 13,3). M iłość w zględem B oga m oże być b a rd z o afek ty w n a, m usi być je d n a k rów nież skuteczna. N ie każdy, k to m ów i: „ P a n ie ” , będzie zbaw iony. C złow iek nie ty lk o m u si zn ać B oga i k o ch ać G o słow am i. K o ch ać G o musi też efektyw nie w co d zien n y ch czynach i o d p o w ia d ać m iłością n a Jeg o w olę sw oim p o stęp o w an iem . W tedy d o p ie ro od p o w ied ź człow ieka n a Jego w olę będzie najpew niejszym zn ak iem au tentycznej miłości. O d p o w ied zią, ja k ą dajem y B ogu. jes t co d zien n e życie. O w a o d p o w ied ź będzie je d n a k ró ż n a u każd eg o człow ieka. Z ależy o n a o d tego. ja k człow iek ro zu m ie m iłość B oga i bliźniego i ja k sam w z rasta w procesie rozw oju życia d u ch o w eg o , we w zajem nej relacji z otoczeniem i całym m ate ria ln y m św iatem .

A sceza ch rześcijańska ty lk o w ów czas m o że być p raw d ziw a, kiedy będzie ja k n a jw y raź­ niej n aw iązyw ać d o p odstaw ow ej p ra w d y , czyli ob jaw ien ia m iłości Bożej, w pełni tran sce n ­ d en taln ej i n a d p rzy ro d z o n ej, takiej, ja k a się n a m u k a z a ła w tajem nicy krzyża. O p a rta n a takiej p o d staw ie asceza będzie d alek a o d jak ie g o ś p o d e jrz an e g o c ierpiętnictw a, lecz p o z o stan ie - lub stan ie się n a now o - tym , czym zaw sze p o w in n a być: w ysiłkiem w k ieru n k u w yzw olenia, w ynikającym z w iary; w yzw olenia o d tego św iata, ab y należeć d o św iata, k tó ry p rzychodzi d la człow ieka. A sceza jes t dziełem w iary, jeżeli uczy człow ieka b ra n ia krzyża ja k o krzyża C h ry stu so w eg o , to znaczy, jeżeli po d ejm u je pn w alkę ze św iatem , ciałem i z b u n to w a n ą w olą nie p o to , by odrzucić św iat, u m artw ić ostateczn ie ciało i unicestw ić w olę, ale żeby w ybaw iać św iat o d niego sam ego i p rz y g o to w ać z m artw y ch w stan ie ciała przez o d ro d z en ie ludzkiej woli, k tó rą grzech zranił śm iertelnie. A sceza je s t w ów czas ro z u m ian a ja k o św iad o m a zg o d a n a to,

2 L. В o u V e t, L ’A scèse dans S a in t Paul, L yon 1936, 18-50

3 Z. C h l e w i ń s k i , A sceza z p u n k tu w idzenia psychologii, w: A sceza odczlowieczenie c zy uczłow ieczenie, red. W. S ł o m k a , L u b lin 1985, 26-30; K . D ą b r o w s k i , Funkcje 1 stru ktu ra em ocjonalna osobowości, L u b lin 1984, 24-28; A. Ż y n e l , A sceza w służbie człow ieka - chrześcijanina, w: B yć człow iekiem i chrześcijaninem , red. В. B e j z e, W arszaw a 1980, 437-522.

(13)

ab y ze w zględu n a m iłość d o C h ry stu sa i ludzi w sp ó łp raco w ać w dziele zb aw ien ia św iata, a więc nie ty lk o n as sam ych. Sw oje w łasne cierpienie p o w in n o być d o łączo n e w d u c h u w iary d o cierpień C h ry stu sa p o n iesio n y ch n a K a lw a rii4.

M usim y p a m ię ta ć, że osiągnięcie m iłości n a d p rzy ro d z o n ej w sto p n iu najbardziej hero iczn y m stan o w i szczyt m ożliw ości człow ieka w rozw o ju ascetycznym . W szelki wysiłek ch rześcijan in a stan o w i je d n a k ty lk o śro d ek d o jej osiągnięcia, gdyż człow iek nie jes t sam tw ó rcą swojej św iętości, ą zw łaszcza osiągnięcia m istycznego z jednoczenia z Bogiem. K o rz y sta o n z m ocy D u c h a Św iętego. D lateg o też w procesie ro zw o ju życia m isty c zn eg o ,k tó ry o siąga w y m iar m iłości n ad p rzy ro d z o n ej, trze b a się p o d d a ć w y m ag an io m „ k rz y ż a ” C h ry stu sa i k iero w ać się Jego słow am i, w k tó ry c h z aw a rte jest życie w ieczne. A sceza kieruje w ów czas człow ieka k u sam em u B ogu, osiągać G o je d n a k m o żn a całkow icie - nie w yczerpując n igdy d o k o ń c a Jego isto ty - d o p ie ro w w ieczności.

A sceza jes t zatem ziem skim oczyszczeniem , m ającym p o m ó c w k o n tem p lac ji Boga. P o zw ala o n a B ogu ja k b y p rz en ik n ąć sw ym pro m ien iem ziem ską egzystencję chrześcijanina, p o n iew aż u suw a p rzeszk o d y zn ajd u jące się n a d ro d z e Jego o d d z iały w an ia . D la te g o o sta te cz ­ ny sens n a d aje ascezie chrześcijańskiej nie tyle n astaw ienie n a o so b iste szczęście, osiągnięcie w łasnej św iętości, ile przyjęcie B oga w w ierze, oczekiw anie G o w nadziei i zjednoczenie się z N im p rzez m iłość, k tó ra p ro w ad zi d o niekończącej się k o n tem p lacji jeg o isto ty w niebie.

3. M i s t y c z n y w y m i a r a s c e z y

J a k ju ż w spom niałem , p ra k ty k i ascetyczne w iernych w tradycji du ch o w o ści chrześcijań­ skiej - w tym zw łaszcza w średniow ieczu - były celem sam ym w sobie. Z aczęto je oddzielać od życia m istycznego, sk u p io n e g o n a c o ra z w iększym d z ia łan iu B oga w rozw ijającym się d o św iad czen iu Jeg o w duszy człow ieka.

Jed n y m z głów nym p o w o d ó w niew łaściw ego ro zu m ien ia p ra k ty k ascetycznych było łączenie ich z w czesnym i o k resam i życia d u chow ego, czyli zalecanie p o czątk u jący m , zn ajd u jący m się n a d ro d ze „oczyszczenia” . W y k o rzy sty w an o je w n ieu stan n y ch z m ag an iach z ciałem i jeg o u w aru n k o w a n ia m i, a c h rześcijanin sto so w ał ow e p ra k ty k i ja k o o ręż w walce z grzecham i głów nym i, z w szelkim i n ied o sk o n ało śc iam i i p o ż ąd a n ia m i, z ap o m in ają c często o d ro d z e „zjed n o czen ia” z Bogiem.

T ym czasem d ro g a p ro w a d zą c a d o m istycznego zjednoczenia z Bogiem nie p o w in n a og ran iczać się ty lk o d o ćw iczeń ascetycznych, lecz m usi o n a po leg ać n a n aślad o w an iu C h ry stu sa i p ra k ty k o w a n iu c n ó t słow em , czynem i p rzy k ład em . C hrześcijanin będący ju ż na d ro d z e ośw iecenia p ow inien n a to m ia s t ześro d k o w ać całą p ra cę n a d so b ą n a k o n k re tn y c h c n o ta ch , najb ard ziej m u p o trze b n y ch w d a n y m m om encie ro z w o ju życia d u ch o w eg o . U w aga sk u p io n a n a n a b y w an iu c n ó t i ich p o g łęb ian iu , zw łaszcza c n ó t teo lo g aln y ch w p ro w ad za człow ieka n a d ro g ę zjednoczenia, k tó ra je s t ju ż d ro g ą m istyczną.

Je d n e z pierw szych p ró b łączenia ascetyzm u z m isty k ą życia chrześcijańskiego sp o ty k a ­ m y w p ism ach greckich O jców . N au cza li oni, iż życie ascetyczne nigdy nie m oże zastąp ić m istycznego, bow iem „ p rze d m io te m ” stałej k o n tro li ascetycznej m usi być c ała osoba, a asceza m a p rzy g o to w ać człow ieka d o c o ra z głębszej w sp ó łp racy z łask ą B oga, d o otw arcia się n a c o raz większe udzielające się d ziałan ie B oga i d o biernego sp o so b u p rzyjęcia d arów D u c h a Św iętego. C złow iek o tw a rty n a te d a ry Boże w zrasta w wierze, nadziei i m iłości, k tó re w ro zw o ju życia m istycznego o siąg ają sto p ień h eroiczny i d o p ro w a d z a ją go d o św iadom ości Bożej obecności w duszy. W ten sp o só b człow iek d ziała m iłością i żyje n ią dzięki zam ieszkaniu w n im T ró jcy Świętej. A więc p ro ces z jednoczenia m istycznego przez w iarę, nadzieję i m iłość polega bow iem n a p ro g resy w n y m uczestnictw ie w życiu Bożym , k tó re u zd aln ia z kolei człow ieka do d a n ia godnej o dpow iedzi n a M iłość Bożą. W sp o m n ian e u czestnictw o jest w istocie teologalne, o so b iste i try n ita rn e 5.

Z pow yższych ro zw aż ań w ynika, że nie m o żn a oddzielić ascety zm u o d m istyki, poniew aż człow iek w izolacji, ja k ą stw orzył grzesząc, d ąży je d n a k d o pełnych sto su n k ó w z Bogiem

4 C h. K e a t i n g , Christian Sp iritu a lity and hum an relationships. S p iritu al Life 2/1984/S.250-267.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozdzial drugi poswigcony jest opisowi jqzyka technicznego i charakterystyce tekst6w technicznych' Autor charakteryztie migdzy innymi odbiorc6w tekst6w technicznych,

Metodyopartenalogice—postacinormalneformuł29 PrzekształcanieformułdoCNF Rozważmyponownieprzykładowąformułęijejzerojedynkowątabelęprawdy:

LN twierdz ˛ a, ˙ze obalili mit, głosz ˛ acy, i˙z matematyka ma charakter obiektywny, jest jako´s obecna w ´swiecie, jej ist- nienie jest niezale˙zne od jakichkolwiek umysłów,

Informacje wyniesione z matematyki szkolnej nie dostarczaj ˛ a, naszym zdaniem, adekwatnego obrazu czym jest matematyka2. Analiz˛e współczesnych kognitywnych

Zakładamy, że modliszka porusza się z prędkością nie większą niż 10 metrów na minutę oraz że moze zabić inną tylko wtedy, gdy znajdują się w jednym punkcie.. Ponadto

Desarguesa) Pokazać, że dwa trójk aty maj , a środek perspektywiczny, tzn. Newtona) Dany jest czworok at

Stanowczo można powiedzieć, że jeżeli tego rodzaju badania ograniczają się ty l­. ko na jednej wycieczce i podają

Dzieje się tak, gdyż najwyższym priorytetem dla człowieka nie jest bynajmniej działanie zgodne z rozsądkiem, w imię największego pożytku, lecz poczynania zgodne z własną,