• Nie Znaleziono Wyników

"Der Kolosserbrief", Joachim Gnilka, Freiburg-Basel-Wien 1980 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Der Kolosserbrief", Joachim Gnilka, Freiburg-Basel-Wien 1980 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Der Kolosserbrief", Joachim Gnilka,

Freiburg-Basel-Wien 1980 : [recenzja]

Collectanea Theologica 53/1, 166-167

(2)

166 RECENZJE

dzisiejszego św ia ta m ów ienie o B ogu nie je st a n i p raw d ziw e , a n i fałszyw e, lecz pozbaw ione sensu. K to n a p rz y k ła d - p rzy czy n ę k lę sk i żyw iołow ej u p a ­ tr u je nie w w a ru n k a c h m eteorologicznych, ale w grzechach, za k tó re Bóg k arz e człow ieka, te n — w ed łu g ow ych k ry ty k ó w — n ie w y g łasza z d a n ia sensow nego. O dpow iednio do ta k ieg o p o sta w ie n ia p ro b le m u a u to r n ie s ta ­ w ia sobie za cel w y k a z a n ia p raw d ziw o ści m ó w ien ia o Bogu, ale chce p o ­ k az ać w a ru n k i, pod ja k im i m ożem y m ów ić o Bogu w sposób sensow ny. J e s t to w ed łu g a u to ra z a d an ie sk ro m n iejsze, ale konieczne.

S w ój w yw ód m yślow y p rze p ro w a d z a S c h a e f f l e r w trz e c h tezach, k tó re tu ta j je d y n ie nieco w y jaśn im y , nie m ogąc w chodzić w szczegółow y dow ód a n i ty m b a rd z ie j sp raw d za ć jego praw idłow ości.

Po pie rw sz e a u to r stw ie rd z a, że w dzisiejszych w a ru n k a c h filozoficzno- h istorycznych, teo lo g ia filozoficzna m usi być teo lo g ią tra n sc e n d e n ta ln ą . P rzez dzisiejsze w a ru n k i filo zo ficzn o -h isto ry czn e a u to r ro zu m ie stw ie rd z e n ia k ry ty k i relig ii, k tó re nie m ów ią w p ro s t o fałszyw ości tw ie rd z e ń relig ijn y c h , a le s ta r a ją się je w y tłu m a cz y ć w ateisty cz n y m kontekście. W edług F e u e r ­ b a c h a n a p rzy k ład , człow iek w ierz ący n a p ra w d ę w ierz y w Boga, ale jego w ia r a je st p ro je k c ją jego osobistych tę sk n o t za ab so lu tem . Otóż w ta k ich w a ru n k a c h filozoficzne m ów ienie o Bogu m usi się dokonyw ać w te rm in a c h teologii tra n s c e n d e n ta ln e j. P rz ez teologię tra n s c e n d e n ta ln ą zaś rozum ie a u to r m ów ienie o Bogu w k a te g o ria c h dośw iadczalnego poznania.

Po d rugie, teologia tra n s c e n d e n ta ln a m u si się sp raw d zić przez to, że um ożliw i h e rm e n e u ty k ę tra n s c e n d e n ta ln ą m ów ienia o Bogu. H e rm e n e u ty k a tra n s c e n d e n ta ln a zaś to je s t ta k i sposób w y ja ś n ia n ia n a u k i o Bogu, k tó ry czyni zrozum iałe sam o jej znaczenie, n ie p rze sąd z ają c o praw d ziw o ści czy fałszyw ości tre śc i p o d aw a n y ch przez poszczególne religie.

P o trzecie w reszcie tra n s c e n d e n ta ln a re fle k s ja teologiczna m u si zostać odpow iednio ro z w in ię ta przez k o n fro n ta c ję z h isto ry c zn y m i w y p ow iedziam i teologicznym i. A u to r m a tu szczególnie n a m y śli w ypow iedzi P ism a Ś w ię­ tego. K o n fro n ta c ja ta n a s tę p u je przez to, iż fo rm u ły tra n s c e n d e n ta ln e o Bo­ gu i fo rm u ły h isto ry czn e b ęd ą się n aw z aje m w y jaśn iać.

W yw ody a u to ra są b ard z o p rze k o n u jąc e, filozoficznie p rec y zy jn e i p o ­ d an e niezw y k le ja sn y m i zro z u m iały m językiem , ta k że bieg jego m y śli m oże być śledzony ró w n ież przez n iefachow ca. J e s t to też n a pew no r e fle ­ k s ja o ry g in aln a, w y ra s ta ją c a z p o trzeb , ja k ie s tw a rz a k o n fro n ta c ja m iędzy teologią i filozofią przez n ią in sp iro w a n ą z je d n e j stro n y , a w spółczesną k r y ty k ą re lig ii z d ru g iej. K sią żk a m a też p o śred n io duże znaczenie p r a k ­ tyczne. P o d ejrze n ie bow iem bezsensow ności w z d a n ia ch o Bogu nie dotyczy ty lk o system ów k r y ty k i relig ii, ale je st też dośw iadczeniem p rze ży ty m przez w ielu ludzi w spółczesnych. Teolog i filozof ch rz eśc ija ń sk i w in ie n dopom óc w ro zw ią z a n iu ty c h problem ów .

ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a

JO A C H IM G N ILK A , D er K o lo sserb rief, F re ib u rg -B a se l-W ie n 1980, V erlag H erd er, s. 264 (H erders theolo g isch er K o m m e n ta r z u m N e u e n T e sta m e n t, t. X/l).

A u to r tego now ego k o m e n ta rz a do L is tu do K olosan je st p ro fe so re m egzegezy N ow ego T e sta m e n tu n a u n iw ersy te cie w M o n ach iu m i członkiem P ap ie sk ie j K o m isji B ib lijn e j. W e w p ro w a d z e n iu n a szczególną u w ag ę z a ­ słu g u je sp ra w a a u ten ty c zn o śc i listu , k tó re j a u to r po św ięca w iele m iejsca. W raz z w ielo m a eg zeg etam i stoi on n a sta n o w isk u , że je st to w czesny list d e u te ro p a u liń sk i, choć p rzy z n aje , że nie b r a k uczonych, k tó rz y u trz y m u ją iż sam P a w e ł je s t a u to re m pism a. P rz ec iw te m u je d n a k p rz e m a w ia ją z d a­ n ie m G n i 1 к i z b y t duże różnice sty listy czn e, k tó re nie z n a jd u ją innego w y sta rc za jąc eg o u za sa d n ien ia . W iadom o, że zaró w n o w czasie n ie w o li A po­ stoła, ja k i po jego śm ie rc i n ie b rak o w ało uczniów , k tó rz y tro szczy li się

(3)

RECENZJE 167

o p rze k a z a n ie jego dziedzictw a. Z te j szkoły w yw odzi się a u to r listu , przy czym G n ilk a w sk a z u je n a T ym oteusza ja k o n ajbliższego w sp ó łp rac o w n ik a A postoła, k tó ry jego sam ego i jego n a u k ę zn a ł n ajle p ie j.

O k azją n a p isa n ia lis tu były b łęd n e n a u k i, ja k ie p o w sta ły w śród ch rz e­ śc ija n w K olosach, a le z te j o kazji P a w e ł ro zw ija g łęboką n au k ę , k tó re j c e n tru m je st C h ry stu s ja k o początek i cel całego stw o rzen ia. T a ch ry sto lo ­ gia m a obok w y m ia ru kosm icznego, w y m ia r soteriologiczny, gdyż P aw eł stw ie rd z a, że pow szechne p o je d n a n ie n a s tą p iło przez p rz e la n ie C h ry stu so w ej k rw i n a krzyżu. D alszym te m a te m lis tu je st K ościół u n iw ersa ln y , k tó ry p rz e ­ k rac za ciasne g ra n ic e gm iny.

O b szern ą część sw ojego k o m e n ta rz a p ośw ięca a u to r p ie rw sz em u ro zd z ia­ łowi, a w n im w ierszo m 15—20, gdyż ta m je st n a jw y ra ź n ie j u ję ta n a u k a o c e n tra ln y m zn aczen iu C h ry stu sa. M iejsce to było od d aw n a p rzedm iotem in te n sy w n y c h p o sz u k iw ań i n a ogół w idzi się tu h y m n p o ety ck i skom pono­ w an y albo p rzez a u to ra listu , alb o za a d a p to w a n y przez tegoż a u to ra z w cześniejszego u tw o ru k rążącego w g m in ach ch rz eśc ija ń sk ich . G n ilk a p o ­ d aje te ż in te re s u ją c e p ró b y o d tw o rze n ia d aw nego hym nu.

P oszczególne w y ra ż e n ia analizo w an eg o w y ją tk u z a w ie ra ją g łęboką te o ­ logię. G n ilk a w y ja śn ia , iż zd a n ie „przez N iego zostało w szystko stw o rzo n e” należy rozum ieć nie w sensie p an teisty cz n y m , do k tó reg o sk ła n ia ł się S ch le ierm a ch e r, ale w sensie stw o rze n ia z niczego — creatio e x nihilo, k tó re je st w łaściw e sa m em u Bogu. D uże k o n tro w e rsje w zb u d za też w y ra że n ie „w N im zostało stw o rzo n e”. Ja k o je d y n ie m ożliw ą a u to r uw aża in te r p re ta c ję w zorczą. P o dobnie ja k m ąd ro ść Boża w S ta ry m T estam encie, C h ry stu s je st w zorem , w ed łu g k tó reg o Bóg stw o rzy ł św iat.

W d ru g im rozdziale m ów i św. P a w e ł o fałszy w y ch n a u k a c h i p rz e s trz e ­ ga p rze d nim i. In te r p r e ta to r z y s ta r a ją się dociec, ja k ą m ogła być h e re z ja w K olosach, a le nie dochodzą do z a d o w ala ją cy ch re z u lta tó w . T ej sp raw ie pośw ięca G n ilk a osobny e k sk u rs. N a p o d sta w ie poszczególnych w iersz y listu dochodzi je d y n ie do w niosku, że głosiciele ty c h n a u k u w aż ali się za p o sia ­ daczy szczególnej zbaw czej w iedzy o p a rte j n a znajom ości elem e n tó w św iata. Te ele m e n ty albo z a g ra ż a ją człow iekow i, alb o go u w a ln ia ją i sto ją w ścis­ łym zw iązk u z aniołam i. P rzez n ich u zy sk u je człow iek n ie śm ie rte ln o ść jako u czestn ictw o w n a tu rz e Bożej. D latego te ż ow ych h e re ty k ó w n ie in te re s u je z m a rtw y c h w sta n ie ciał.

P o d an y ch p a r ę p rz y k ła d ó w p o zw ala się nieco zo rien to w ać w c h a ra k te ­ rze k o m e n tarza , k tó ry n ależ y n a pew no do n ajle p sz y c h w te j dziedzinie. A u to r w chodzi głęboko w teologiczne zag ad n ien ia . P rz e d sta w ia poszczególne za d a n ia in te r p re ta to ró w i n a ty m tle dop iero p o d aje sw oje. K o m en tarz św iadczy te ż o sz ero k iej e ru d y c ji i znajom ości całego tła listu , a le nie p rz y g n ia ta c z y te ln ik a n ie zro zu m iały m i w y ra ż e n ia m i i p rz e sa d n y m i d o ciek a­ nia m i filozoficznym i. M im o w ięc naukow ego c h a r a k te ru k o m e n ta rz a , ko­ rzyść z niego m ogą odnieść nie ty lk o egzegeci, ale w szyscy ludzie teologicz­ nie w y k ształcen i.

ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a

FR A N Ç O IS R EC K IN G ER , Da b in ich m itte n u n te r euch. G elebtes K irc h e n ­

jahr, F re ib u rg -B a se l-W ie n 1981, V erla g H e rd e r, s. 192.

Od czasu k ie d y re fo rm a p rz e p ro w ad z o n a p rzez S obór W a ty k a ń sk i II szeroko u d o stę p n iła w ie rn y m bogactw o litu rg ii, d a je się odczuw ać w zm ożone za p o trze b o w a n ie n a k o m e n tarze , k tó re by w y ja ś n ia ły je j p o głębiony sens. Zgodnie z tą p o trz e b ą a u to r p ra g n ie n a św ie tlić — głów nie n a tle h isto ry c z­ n y m — zasadnicze m o m en ty ro k u liturgicznego. W sw oim p rz e d sta w ie n iu nie idzie, ja k było dotąd w zw yczaju, po p ro stu za k alen d a rz em , a le tr z y ­ m a się p o rz ą d k u genetycznego: w ęzłow e m o m en ty ro k u litu rg iczn eg o p rz e d ­ s ta w ia w te j kolejn o ści, w ja k ie j p o w sta ły one w ciągu h isto rii. Id ą c za źró d ła m i dzieli r o k n a d w a głów ne cykle: ok res W ielkanocny i o k res

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawową tezą autora jest stwierdzenie, że zbawienie jako rzeczy­ wistość znana jedynie z w iary, nie da się historycznie zweryfikować i d la­ tego też

[r]

Do m etody należy rów n ież zaliczyć zasadniczą

Do m etody należy rów n ież zaliczyć zasadniczą

"Die Freude

M aksym iliana; w spólna prośba episkopatu polskie­ go i n iem ieck iego w tej spraw ie; dekret Kongregacji do Spraw Kanonizacji; urzem ówienie kard.. Na zakończenie

Do tego doświadczenia autor nawiązuje w skazując na alternatyw ną drogę życia; zam iast polegania w yłącznie na so­ bie trzeba pozw olić się obdarować,

W scenie ilustrującej dziesiąte przykazanie („N ie pożądaj żadnej rze­ czy bliźniego”) lewą stronę zajmuje grupa prawdziwych chrześcijan; nie wykonują oni w