• Nie Znaleziono Wyników

Skrzydła : miesięcznik instruktorek harcerskich : organ GKŻ ZHP. R. 6 (1935), nr 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Skrzydła : miesięcznik instruktorek harcerskich : organ GKŻ ZHP. R. 6 (1935), nr 4"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

M IE S IĘ C ZN IK

INSTRUKTOREK

HARCERSKICH

ORGAN GKZZHP

„Tam niema wolności, gdzie prawa nie władną.

Tam lud jest cudzym niewolnikiem, gdzie

niema mocy.

T o w a r z y s t w o ( P a ń s t w o ) z a p e w n i a k a ż d e m u

o b y w a t e l o w i w ł a s n o ś ć i w o ln o ś ć p r z e z p r a w a

i p rz e z m o c . P r a w a i m o c s ą d w i e i s t o t y k a ż d e

t o w a r z y s t w o

( p a ń s t w o )

s k ła d a ją c e .

B e z n ie b

R z e c z p o s p o li ta ż a d n a t r w a ć n ie m o ż e .

J a k p r z e z n o w e w ia d o m o ś c i i p r a c e o d m ie n ia =

ją c e s ię n i e k t ó r y c h m ie s z k a ń c ó w p o t r z e b y d o b r o

i s z c z ę ś liw o ś ć o d m ia n y p r a w d la w s z y s t k i c h wy=

c ią g a ją , t a k p r z e z w ia d o m o ś c i i p r a c ę p o w ię k s z a =

ją c a s i ę n i e k t ó r y c h k r a j ó w m o c , w s z y s t k i m i n ­

n y m s w e p r a w a r o z d a je . I r ó w n i e , j a k d la zacho=

w a n ia w e w n ą t r z z g o d y i p o k o j u p r a w a k r a jo w e

w y k o n y w a ć n a le ż y , t a k , d la u t r z y m a n i a z e w n ą t r z

z g o d y i p o k o ju , p r a w a m o c y z a c h o w a ć p o t r z e b a 41.

Stanisław Staszic

(3)

O n o w e j K o n s t y t u c j i

„Wymyślcie najp ięknie jsze, n a jp r a w d z i w ­ sze, n ajd o b r o c z y n n ie jsz e insty tucje , jeżeli nie m as z ożywczego d u c h a publiczneg o, to dosk o n ałem i p o z o s t a n ą one tylko na pa p ie ­ rze, Bez te go d u c h a wszystko sp ełza — p r z y n i m d o p i e r o w s z e l k a k o n ­ s t y t u c j a p r a w d ą i ż y c i e m s i ę s t a j e ” . ( A u g u s t C ieszkowski). U c h w a l o n o n o w ą K o n s t y t u c j ę R z e c z y p o s p o ­ litej P o lsk ie j. P r a c ą jej p r o j e k t o d a w c ó w i tw ó rc ó w k ie ro w a ło d ą ż e n ie , a b y n o w e fo rm y o rg a n iz a c ji ż y ­ cia z b io ro w e g o b y ł y j a k n a j l e p s z e , a b y w sp o s ó b j a k n a j b a r d z i e j c e lo w y i s ł u s z n y n o r m o w a ł y życie P a ń s t w a i s p o łe c z e ń s tw a , u z g a d n i a ł y d o b r o j e d ­ n o stk i i zbiorow ości. P r z e d s p o ł e c z e ń s t w e m p o l s k i e m s ta je tera z w ie lk ie z a d a n i e g łę b o k i e g o p r z e m y ś le n i a K o n s t y ­ tucji, z r o z u m i e n i a jej z a s a d , w ż y c i a się w jej i d e ­ ologię. O d c z y t y , a r ty k u ł y , k o m e n t a r z e , d y s k u s je u ł a t w i ą k a ż d e m u z r o z u m ie n ie n o w y c h form u stro ju i ich d u c h a . A l e K o n s t y t u c j a n i e ty lk o o k r e ś la fo rm y p r a w ­ n e życia, n i e t y l k o u s t a n a w i a o rg a n iz a c ję w ł a d z y w p a ń s t w i e . Z a w i e r a o n a g ł ę b o k ą tr e ś ć id e o w ą , w n o si p rz e to w ielk ie w a rto ś c i w y c h o w a w c z e , w a r ­ tości, k tó re w i n n y s t a w a ć się p o d s t a w ą ś w i a t o p o ­ g l ą d u k a ż d e j je d n o s tk i, w i n n y p r z e n i k a ć p r a c ę k a ż d e g o z e s p o łu o w y c h o w a w c z y c h c z y s a m o w y - c h o w a w c z y c h z a ło ż e n ia c h . R o z d z i a ł 1 K o n s ty tu c ji — R z e c z p o s p o l i ta P o l ­ s k a — z a w i e r a p o s t u l a t y id e o w e , z m i e r z a j ą c e do h a r m o n i z o w a n i a d o b r a o b y w a te la , s p o ł e c z e ń s t w a i p a ń s t w a . R o la k a ż d e g o z ty c h c z y n n ik ó w z o s t a ­ ł a o k re ś lo n a : „ P a ń s t w o p o l s k i e je s t w s p ó l n e m d o b ­ re m w s z y s tk ic h o b y w a t e l i ” (art. I). „ W ra m a c h P a ń s t w a i w o p a r c i u o nie k s z t a ł t u j e się życie s p o ł e c z e ń s t w a ” (art. 4). „ T w ó rc z o ść j e d n o s t k i jest d ź w ig n i ą ż y c ia z b io ro w e g o " (art. 5). T o z a s a d y o g ó ln e . A d a lsz e , to j a k b y u m o w a w z a j e m n a t y c h c z y n n ik ó w . S p o ł e c z e ń s t w u — „ P a ń s t w o z a p e w n i a s w o b o d ­ n y rozw ój, a g d y tego d o b r o p o w s z e c h n e w y m a g a n a d a j e m u k i e r u n e k lu b n o r m u j e jeg o w a ru n k i" ; o b y w a te lo w i — „ P a ń s t w o z a p e w n i a m o ż n o ść ro z ­ w o ju ich w a rto ś c i o s o b i s t y c h ”. T o o b o w ią z k i P a ń ­ stw a . O b o w i ą z e k n a c z e l n y k a ż d e g o o b y w a t e l a to „ w ie rn o ść P a ń s t w u o ra z r z e t e l n e s p e ł n i a n i e n a k ł a ­ d a n y c h p rz e z nie o b o w i ą z k ó w ”. O b o w i ą z k i e m k a ż ­ d e g o p o k o l e n i a „ je st w ł a s n y m w y s i ł k i e m w z m ó c siłę i p o w a g ę P a ń s t w a ” , „ z a s p e ł n i e n i e tego o b o ­ w i ą z k u o d p o w i a d a p r z e d p o t o m n o ś c i ą sw o im h o ­ n o r e m i s w o j e m i m i e n i e m ”. P o d s t a w ą w z a j e m n y c h s t o s u n k ó w m i ę d z y o b y ­ w a te la m i o k re ś la n i e t y l k o to, że „ g r a n i c ą w o l n o ś c i ” — k a ż d e g o o b y w a t e l a je s t d o b ro p o w s z e c h n e ”. O b o k tego z a d a n i a — o b r o n y j e d n e g o o b y w a t e l a p r z e d d r u g i m P a ń s t w o P o ls k i e s t a w i a s o b ie z a d a ­ n ie n i e s k o ń c z e n i e t r u d n i e j s z e ale j a k ż e w a r t o ś c i o ­ we: „ d ą ż y d o z e s p o l e n i a w s z y s t k i c h o b y w a t e l i w h a r m o n i j n e m w s p ó ł d z i a ł a n i u n a r z e c z d o b r a p o w s z e c h n e g o ” . R o z w a ż e n i e t y c h z a s a d w y c h o w a n i a o b y w a ­ telsk ieg o , z a w a r t y c h w K o n s ty tu c ji, w p r o w a d z e n i e ic h w t r e ś ć w y c h o w a n i a h a r c e r s k i e g o , t a k a b y w e d l e słó w C i e s z k o w s k i e g o , s t a ł y się „ż yciem i p r a w d ą " — to z a d a n i e w y n i k a j ą c e z czujnej i cz y n n e j p o s t a w y i n s t r u k t o r s k i e j w o b e c Polski.

P R A C A I N S T R U K T O R S K A

0 metodzie harcerskiej.

T y l e się o niej m ów i, tyle c z y ta w H a r c e r s t ­ wie i p o z a H a r c e r s tw e m . O p i e r a się n a niej p ra c ę z m ło d z ie ż ą , ce n i się ją p o n a d inne.

M e t o d a h a r c e r s k a je st d la n a s c z e m ś t a k co- d z i e n n e m i s p o w s z e d n i a ł e m w s t a ł e m u ży c iu , że c z ęsto p o s ł u g u j e m y się nią, nie z a s t a n a w i a j ą c w c a ­ le n a d jej istotą, n a d jej sen se m , n a d jej ^ ele m e n ­ tam i.

Do t y c h w n i o s k ó w d o s z ły n ie z a l e ż n i e od sie­ bie d w a k u r s y in s tru k to rs k ie (XI p o d h a r c m i s t r z y ń i D y s k u s y j n o - m e t o d y c z n y C hor. P o z n a ń s k i e j ) , p r a ­ c u j ą c e n a B uczu. Ł ą c z n i k i e m w p r a c y o b u z e s p o ­ łó w b y ł y i n s t r u k t o r k i s z k o ły , d l a te g o m o ż e z e s p ó ł p ó ź n i e j s z y p o s u n ą ł n a p r z ó d i r o z w i n ą ł w n io sk i p o ­ p r z e d n i c z e k , n i e ś w i a d o m i e o p i e r a j ą c się n a ich d o ro b k u . N ie p r z e s ą d z a m y , że s p r a w a jest w y c z e r p a n a i z a m k n i ę ta . W i e m y tylko, że jest c i e k a w a i w a ż ­

n a i w a r t a z a s ta n o w i e n i a . D la te g o d o t y c h c z a s o w e w y n ik i p r a c y k u r s ó w p o d a j e m y do o g ó ln e j w i a d o ­ m ości, licząc, że p o b u d z ą o n e do m y ś l e n i a , z a g a d ­ n i e n ie n a s z e j m e t o d y u c z y n ią b l i ż s z e m d r u ż y n o ­ w y m i in s t r u k t o r k o m , w s k a ż ą n a j p e w n i e j s z ą d ro g ę , p o m o g ą u n i k a ć b łęd ó w .

W p r a c y swej o b a z e s p o ły o p i e r a ł y się n a z a ło ż e n i a c h N a c z e ln e g o S k a u t a , t r o p i ą c m y ś l jeg o w k s i ą ż k a c h i a r t y k u ł a c h , u s i ł u ją c n ie s t r a c ić ani n a c h w ilę tej z a s a d n ic z e j p o d s t a w y , g w a r a n t u j ą c e j p o w o d z e n i e p o d j ę t y c h d o c i e k a ń . „ . . . w y c h o w a n i e s k a u t o w e b u d u j e s i ę c a ł e o d w e w n ą t r z " „ . . . r u c h s k a u t o w y p r a c u j e p r z y p o ­ m o c y w y r a ż a n i a s i ę " „ . . . p o b u d z a s a m o - r o z w ó j j e d n o s t k i o d w e w n ą t r z ”. „ . . . c e l e m s k a u t i n g u j e s t p r z e d e - w s z y s t k i e m r o z w i n ą ć o s o b i s t y c h a ­ r a k t e r c h ł o p c a ( d z i e w c z y n y ) i i n i c j a - »» t y w ę .

(4)

„ W n a s z e m w y c h o w a n i u p o s z l i ś m y m o ż e o k r o k d a l e j o d i n n y c h o r g a n i - z a c y j , z w r a c a j ą c u w a g ę n a p i ę ć d z i a ­ ł ó w w y c h o w a n i a 1) k t ó r e b y ł y t a k d a ­ l e k o p o z a p r o g r a m e m s z k o l n y m , a s ą m i m o t o p o d s t a w o w e m i w b u d o w a n i u d o b r y c h o b y w a t e l i ; nadto m y ro zw ija m y j e od w ew nątrz, z a m ia s t narzu ca ć z z e w n ą tr z "2).

Skauting oddziałuje od wewnątrz.

— Z d a ­ nie to u z n a ły ś m y z a p u n k t w y jś c ia , z a z a s a d n i c z y e l e m e n t ró ż n ią c y n a s z ą m e t o d ę o d i n n y c h . U jęcie to o d r z u c a j a k o n i e z g o d n e z m e t o d ą h a r c e r s k ą u w a ż a n i e H a r c e r s t w a za „ o r g a n i ­ z a c j ę d o b r o c z y n n o ś c i d l a o s ó b z t o ­ w a r z y s t w a , p r o w a d z o n ą d l a d o b r a b i e d ­ n y c h d z i e c i ” za „ s z k o ł ę z o g r a n i c z o ­ n y m p r o g r a m e m i p r z e p i s a m i e g z a m i ­ n ó w ” , z a „ b r y g a d ę o f i c e r ó w i ż o ł n i e r z y m a j ą c ą n a c e l u w m u s z t r o w a n i e d z i e l ­ n o ś c i w c h ł o c ó w i d z i e w c z ę t a ”, za „ w y ­ s t a w ę , n a k t ó r e j o s i ą g a s i ę p o w i e r z ­ c h o w n e w y n i k i p r z y p o m o c y z a p ł a t y w p o s t a c i o d z n a k h o n o r o w y c h , m e d a ­ l i i t. p . W s z y s tk o to b o w ie m d o t y c z y je d y n i e z e w n ę t r z n e j s tro n y H a r c e r s t w a ’). Z a s t ę p o w a i d r u ż y n o w a o d d z i a ł u j ą n a sw oje d z ie w c z ę ta , p o b u d z a j ą c ic h wolę, ucz ucie, i n te le k t i t. p. d o h a r c e r s k i e g o d z i a ł a n ia . T a k sam o, w śró d p r z e ż y ć i d o ś w i a d c z e ń h a r c e r s k i c h , j e d n o s t k i i z e ­ sp o ły o d d z i a ł u j ą n a sw o je k ie ro w n ic z k i h a rc e rk i, p o m a g a j ą c im w y c h o w y w a ć się r a z e m z c a łą d ru ż y n ą .

Harcerstwo oddziałuje od wewnątrz na

jednostkę,

n a d z i e w c z y n ę w z a s tę p ie , u w z g l ę d ­ n i a j ą c jej p s y c h i k ę z a le ż n ie od w ie k u , w a r u n k ó w , jej w łaśc iw o ści i m o ż liw o śc i i n d y w i d u a l n e , jej b r a ­ ki i p o trz e b y . P r z e d m i o t e m o d d z i a ł y w a n i a k aż d ej z a s tę p o w e j i d ru ż y n o w e j je st c z ło w ie k w y o d r ę b n i o ­ n y z g r o m a d y .

Jednocześnie

j e d n a k

przedmiotem oddziały*

wania harcerskiego jest gromada

— z a s tę p , d r u ­ ży n a , j a k o ż y w y o rg a n iz m , z e s p o lo n y w s p ó l n e m i p rz e ż y c ia m i, z a m i e r z e n ia m i , p o c z u c ie m b r a t e r s t w a i w y p ł y w a j ą c y m z e w s k a z a ń P r a w a H a r c e r s k ie g o celem, k t ó r y r e a l i z o w a n y je st z a ró w n o j e d n o s t k o ­ wym, j a k i z e s p o ło w y m w y siłk ie m .

P o m i j a n i e w w y c h o w a n i u h a r c e r s k i e m j e d ­ n o stk i n a k o rz y ś ć ca łe j g r u p y , je st t a k i m s a m y m b ł ę d e m p rz e c iw m e t o d z i e h a r c e r s k ie j, j a k o d z ia ły - w a n ie je d y n ie n a j e d n o s t k i z p o m in ię c ie m z e s p o ło ­ w y c h form p r a c y , co się z r e s z tą r z a d z ie j z d a rza . T u t a k ż e leży p r z y c z y n a , d la k tó re j d r u ż y n a m usi p r a c o w a ć sy ste m e m z a s t ę p o w y m a nie c a łą g ru p ą , d l a której z a stę p nie m o ż e liczy ć w ięcej niż 8—9 d ziew czą t, d r u ż y n a za ś w ię c e j n iż 4 z a s tę p y . W i ę k s z a liczba d z ie w c z ą t, z a r ó w n o w z a s tę p i e j a k w d r u ż y n i e w y k lu c z a o d d z i a ł y w a n i e j e d n o s t k o w e . O tej w łaśc iw o ści m e to d y h a r c e r s k i e j n a l e ż y też p a m i ę t a ć w p ra c y obozow ej: h a r c e r s k ą j e d n o s t k ą o b o z o w ą je s t d ru ż y n a , z ło ż o n a z k i lk u z a s tę p ó w , n i g d y z a ś g r u p a k i lk u s e t osób.

Harcerskie oddziaływanie „od wewnątrz*'

n a j e d n o s t k ę i z e s p ó ł

winno odbywać się z peł­

ną świadomością celu

o g ó ln e g o i c e ló w d r o b n y c h

J) C h a ra k te r, sp raw n o ść, zdrowie, szczęś cie, siużba bliźnim.

a) Baden Pow ell—Wskazów ki dla skau tm istrzó w s t r .8 9, 22. 3) Toż, str, 7 i 9,

ze strony tych, na które oddziałujemy.

H a r c e r ­ s tw o p r a g n ie w y c h o w a ć c z ło w ie k a c z y n n e g o , w y ­ c h o w u je go p r z e z cz y n , d l a t e g o w y m a g a , b y k a ż ­ d a j e d n o s t k a i k a ż d y z e s p ó ł b r a ł y ś w i a d o m y u d z i a ł w d o k o n y w a n e j p ra cy . N ik t tu n ie m o ż e b y ć b i e r ­ ny: a n i z a s tę p o w a , k tó ra o d z i a ł u j ą c n a z a s tę p ś w ia d o m ie w y c h o w u j e w s o b ie z d o ln o śc i k i e r o w n i ­ cze, z b i e r a d o ś w i a d c z e n i a w y c h o w a w c z e , j a k o c e n ­ ny p r z y c z y n e k d o d a lsz e j s ł u ż b y , m o ż e d r u ż y n o ­ wej i in s tru k to rk i; ani d ziew czę ta , k tó re w s p ó ln ie z z a s t ę p o w ą i p o d jej k i e r u n k i e m r e a liz u ją p r o g r a m w ł a s n e j k o n c e p c ji; a n i j e d n o s t k a , k t ó r a w ra m a c h p r o g r a m o w e g o ż y c ia z a s t ę p u z n a j d u j e w a r u n k i n a p o s t a w i e n i e so b ie celu i n d y w i d u a l n e g o i o s ią g a n ie go w ł a s n ą p r a c ą , p rz y p o m o c y s i o s tr z a n e g o z e s p o ­ łu. D z ie w c z ę ta , n a w e t te n a j m ł o d s z e , m u s z ą b y ć ś w i a d o m e p o c z y n a ń d r u ż y n y , celu i w a rto ści k a ż ­ dej gry, w y c ie c z k i, p ie śn i. T o im p o m o ż e z d o b y ć t r u d n ą s z t u k ę r e a l i z o w a n i a w ży c iu P r a w a H a r ­ ce rsk ieg o . W te m t y l k o rzecz, za p o m o c ą jak iej fo rm y w p r o w a d z i m y je w ś w i a d o m o ś ć celu i ś ro d k ó w .

W te m tylko rzecz. I tu w y s u w a się n o w a w ła ś c iw o ś ć m e t o d y h a rc e rsk ie j:

forma naszego od­

działywania od wewnątrz winna być pośrednia.

T o w c a le nie w y d a ło się u c z e s t n i c z k o m k u r s ó w ł a tw e , c h o ć d o s z e d łs z y do ta k ie g o w yjścia, u w a ­ ż a ły je za b a r d z o w a żn e. B o w iem nik t nie z a ­ p rz e c z y , że c e le m n a s z y m w s t o s u n k u np. d o o c h o tn icz k i, k t ó r ą u c z y m y w i ą z a ć w ę zły , b y n a jm n ie j nie jest u m i e j ę t n o ś ć ich w ią z a n ia , c h o ć t a k się c z ęsto z d a je , C h c e m y , b y w i ą ż ą c w ę z ły d z i e w c z y ­ n a w y ro b iła w s o b ie tro c h ę s y s te m a ty c z n o ś c i, w y t r ­ w a łośc i, s t a r a n n o ś c i w p ra cy , p a m ię c i d o ty k o w e j i t. p. D la te g o d a j e m y jej do rę k i linkę, d l a t e g o aż d o d w ó c h p ró b h a r c e r s k i c h w p r o w a d z a m y te w ęzły. P o d o b n i e rz ecz się m a z t ro p ie n ie m , s y g n a ­ liz a c ją i t. p. G d y b y ś m y o d d z i a ł y w a ł y b e z p o ś r e d ­ nio, b y ło b y to w s z y s tk o n a s z y m celem . M e to d a h a r c e r s k a t r a k t u j e to j a k o śro d k i, p r o w a d z ą c e do celów o w iele p o w a ż n i e j s z y c h , d o w y r a b i a n i a o d w e w n ą t r z c e n n y c h c e c h c h a r a k t e r u . P o w i e d z i a ­ ł y ś m y so b ie po cichu: „ k to c h c e b y ć k ie r o w n ic z k ą p r a w d z i w i e h a r c e r sk ie j d r u ż y n y , m u si u m ie ć o d r ó ż ­ niać cele od ś r o d k ó w ”. Co s p o d z i e w a m y się o s ią g n ą ć d r o g ą t a k p o j ę ­ tego i z o r g a n i z o w a n e g o o d d z i a ł y w a n i a , od s a m y c h siebie, od w y c h o w y w a n y c h p rz e z nas, o d w y c h o ­ w u j ą c y c h się r a z e m z n a m i, od p o m a g a j ą c y c h s o ­ b ie w z a j e m n i e w p r a c y s a m o w y c h o w a w c z e j? O c z e k u j e m y w ł a ś n i e tego, że j e d n o s t k a t. j. d z i e w c z y n a - h a r c e r k a p o d w y ł y w e m ty ch w ieloston- n y c h o d d z i a ł y w a ń

rozwinie w sobie i usamo­

dzielni potrzebę samowychowywania się i samo­

kształcenia harcerskiego.

Ż e w p e w n y m m o m e n ­ cie ro z w o ju p s y c h i c z n e g o i w y r o b i e n i a h a r c e r s k i e ­ go nie b ę d z ie ju ż b e z w z g l ę d n i e p o t r z e b o w a ć k ie ­ r u n k u z a s tę p o w e j i d ru ż y n o w e j, lecz s a m a w so b ie w y c h o w u j ą c c e c h y h a r c e r s k i e w ś ró d w ę d r ó w e k z d o b ę d z i e w ł a s n e m ie jsc e w życiu. Ż e z c z a s e m o s i ą g n i e r ó w n o w a g ę w e w n ę t r z n ą c z ło w ie k a d o j r z a ­ łeg o , dzięki k tó rej s t a n i e się j e d n o s t k ą o r o z w i n ię ­ tych, n a g ru n c ie id e o lo g ji h a r c e r sk ie j i w ś ró d h a r c e r s k i c h p rz eży ć , s w o is ty c h c e c h a c h c h a r a k t e r u , o w y r a ź n y m s t o s u n k u d o ż y c ia o so b is te g o , d o roli sw ej ja k o c z y n n e g o c z ło n k a n a r o d u i s p o ł e c z e ń ­ stw a, o d p o w i e d z ia l n e g o o b y w a te la n a s z e g o p a ń ­ stw a. 5. L

(5)

Okres wędrowania.

u. J a k n a te m tle w y g l ą d a j ą n a s z e w ę d r o w n i c z ­ ki? M a m p r z e d o c z y m a s y l w e t k i ty c h d z ie w c z ą t, k tó re z a z n a c z y ł y się p ó źn iej ja k o t y p y d o d a t n i e n a t e re n ie s ta rs z e g o h a r c e r stw a , lu b w p r a c y i n s t r u k ­ torskiej. B y ły to j e d n o s t k i k u ltu ra ln e , k tóre, k i e ­ ru ją c się i n s t y n k t e m m ło d o ści, p o tra f iły s o b ie s a ­ m o d z i e l n i e stw o rz y ć o d p o w i e d n i e w a r u n k i rozw oju. Ich o k re s „ w ę d r o w a n i a ” b y ł n a c e c h o w a n y p rz e d e - w s z y s t k i e m o g r o m n ą c ie k a w o ś c ią rz e c z y w isto śc i i ż ą d z ą w ra ż e ń . W s z ę d z i e b y ć , w s z y s t k i e g o z a ­ znać, w s z y s t k o p o z n a ć , z o b a c z y ć , u sły sz e ć , p r z e ­ czytać! — P o p e w n y m o k re s ie tej g o rą c z k o w e j w ę ­ d ró w k i w ś ró d lu d z i i z a g a d n i e ń , w g r a n ic a c h n a j ­ s k r a jn i e j s z y c h idei — d z i e w c z y n a m a w gło w ie i w s e rc u o lb rz y m i c h a o s , a le z a r a z e m m a p r z e d o c z y m a s z e re g m ożliw ości ż y c io w y c h , d o k t ó r y c h p r z y m i e r z a sw oją w ł a s n ą oso b ę. T o ją p o b u d z a do i n t e n s y w n e j p r a c y n a d so b ą, k t ó r a d o p r o w a d z a do o s ią g n ię c ia ró w n o w a g i d u c h o w e i i d o jrz a ło śc i w e ­ w n ę tr z n e j.

O s i ą g n i ę c i e tego s t a d j u m o b j a w i a się u d z i e w ­ c z y n y p e w n e m s k u p i e n i e m w e w n ę t r z n e m , u c i e c z k ą o d fraze su, p o w śc ią g liw o śc ią w w y p o w i a d a n i u s ą ­ dów ; d z ie w c z y n a je st g o to w ą p r z y s tą p ić do r e a li­ z o w a n i a s w y c h m ł o d z i e ń c z y c h ideałów . Jest to w s t ę p n a fa za id e a liz m u p ra k ty c z n e g o , k t ó r ą trafn ie b a r d z o o k re ś la p rz y to c z o n y p r z e z S z u m a n a w y j ą t e k z d z i e n n i k a (C hł. VI W a c ł a w , nr. 26, lat 20). „ J a k im ­ k o l w i e k z o s ta n ę , w id z ę , że t e ra z w e m n i e k r y s t a ­ lizuje się człow iek. T w a r d z i e j e . S k o ń c z y się n i e ­ d łu g o ro z s z e r z a n i e skali o d c z u w a ń , r o z p o c z n ie się p o g ł ę b i a n i e i w y w a l c z a n ie w a r t o ś c i n o w y c h " .

D z ie w c z y n a p o w i n n a s o b ie w p e ł n i z d a w a ć s p r a w ę z p r z e o b r a ż e n i a , k t ó r e m u p o d l e g a ; d l a te g o te n m o m e n t jej rozw oju p o w in ie n b y ć z a a k c e n t o ­ w a n y z m i a n ą fo rm y o rg a n iz a c y jn e j, — p r z e jś c ie m z d r u ż y n y w ę d r o w n i c z e k d o z r z e s z e n i a s t a r s z y c h h a r c e r e k .

B a rd z o c z ę sto s ł y s z y się u t y s k i w a n i a n a niski p o z io m s t a r s z y c h h a r c e r e k w z r z e s z e n ia c h . Z d a j e się, że u t y s k i w a n i a te s ą w duże j m ie rz e u z a s a d ­ n io n e, — ale g ł ó w n ą w i n ę n a l e ż y p r z y p i s a ć z a n i e ­ d b a n i u w o b e c d z ie w c z ą t w o k re s ie w ę d r o w n i c z k i , — z a n i e d b a n i u , k tó re g o ju ż n a d r o b i ć nie m o ż n a . Z d o ­ b y w a n ie s t o p n i a w ę d r o w n i c z k i m o ż e b y ć b a r d z o k o r z y s tn e m d la w y r o b i e n i a h a r c e r s k i e g o o s o b y d o ­ ro słej. — ale ż a d e n w y s iłe k , ż a d e n n a w e t n a j b a r ­ dziej m ł o d z i e ń c z y , p r o g r a m p r a c y nie z d o ł a już w s k r z e s i ć m łodości, „co w y k u w a ż y w o t c a ły " . D l a ­ teg o w ę d r o w n i c z k i p o w i n n y s t a n o w i ć c e n tr u m z a ­ i n t e r e s o w a ń c a łe g o g r o n a in s t r u k t o r s k i e g o , — im n a ­ l e ż y się n a j w i ę c e j troski i s t a r a n ia . W s z y s t k i e te u w a g i o d n o s z ą się do d z ie w c z ą t ze w s z y s t k i c h śro d o w isk . W p r a w d z i e j e d n o s t k i m n iej k u l t u r a l n e m o g ą nie w y k a z y w a ć w s z y s t k i c h ty c h cech, k tó re c h a r a k t e r y z u j ą m ło d z ie ż w ty m w ie k u , — n ie m n ie j ten o k re s j e d y n i e n a d a j e się do p o d c i ą g n i ę c i a ich n a m o żliw ie n a j w y ż s z y poziom .

H a r c e r s t w o r o z p o r z ą d z a o l b r z y m i m a r s e n a ł e m śro d k ó w , k tó re m o g ą z a s p o k o ić c a łk o w ic ie p o t r z e ­ b y tego w iek u , — t r z e b a je tylko u m i e j ę t n i e i n a c z a s z a s to s o w a ć . A lina K leczew ska.

K raków I

P r z y r z e c z e n i e

C h w ila to w ż y c iu k a ż d e j h a r c e r k i — n a j ­ św iętsza; g o rą co u p r a g n i o n a , o c z e k i w a n a n ie ra z dłu g o , m a j ą c a b y ć p ó ź n ie j po l a t a c h , ź r ó d łe m siły, d r o g o w s k a z e m w m o m e n c i e n i e p e w n o ś c i , ja s n e m w s p o m n i e n i e m .

D z ie w c z y n a , w s t ę p u j ą c a do d r u ż y n y — m a rz y o tem g łó w n ie , b y m ieć m u n d u r h a r c e r s k i ; nie w ie jesz c z e , cz e g o te n m u n d u r w y m a g a , co o z n a c z a — a le c z u je p o d ś w i a d o m i e , że je st on o z n a k ą o d r ę b ­ no ści o rg a n iz a c y j n e j, a w o b rę b ie h a r c e r s t w a w y ­ r a z e m b r a t e r s t w a i w s p ó l n o t y dą ż e ń . P o z a t e m p o z ­ n a j e co ra z b a r d z i e j tre ść ż y c ia h a rcersk ie g o , ch c e s ta ć się jego g o d n ą , p r a g n ie , b y „ w sz y s c y ” u z n a li w niej h a r c e r k ę — m a r z y o k rz y ż u . T o n ie c ie rp li­ w e p r a g n ie n i e , c z ę s t o p r z e d w c z e s n e , c z ę s to z a m a - ło p o g ł ę b i o n e ś w i a d o m o ś c i ą o b o w ią z k ó w , j a k ie k rz y ż h a r c e r sk i n a k ł a d a — je s t w p i e r w s z y m o k r e ­ sie ż y c ia o r g a n i z a c y j n e g o u c z u c i e m d o m i n u ją c e m . Jest rz e c z ą n i e z m i e r n ie d o n io s łą , a b y te n m o ­ m e n t p s y c h o l o g i c z n y n a l e ż y c i e u c h w y c ić , p o d k re ślić , w y z y s k a ć , C z ę s t o w a h a m y się, c z y d o p u ś c i ć do p r z y r z e ­ c z e n i a j e d n o s t k ę , k t ó r a z a m a ł o g ł ę b o k o z d a j e s o ­ b ie s p r a w ę z w a ż n o ś c i p o s t a n o w i e n i a , j a k i e m a u c z y n ić — z dru g iej s tr o n y w ie m y , że n i e d o p u s z ­ c z e n ie m o ż e ją ro z g o ry c z y ć , s p o w o d o w a ć o p u s z c z e ­ n ie się w p ra cy . M o ż e m y j e d n a k b y ć p e w n e , że c h w ila z ło ż e n ia p r z y r z e c z e n ia b ę d z ie d la j e d n o s t k i w ra ż liw e j t a k w a ż n y m a k t e m , że je g o w a r t o ś ć e m o c j o n a l n a p o k r y j e n i e d o c i ą g n i ę c i a z g ł ę b i e n ia r o z u m o w e g o . P o w r ó t m y ś l ą i u c z u c ie m d o w s p o ­ m n i e n i a tej c h w ili w ó w c z a s , g d y d z i e w c z y n a je st w s t a n i e o c e n ić k r y t y c z n i e j s w e p o s t ę p o w a n i e , b ę ­ d z ie n i e j e d n o k r o t n i e m o m e n t e m ró w n ie w a ż n y m , j a k s a m o p r z y r z e c z e n ie . W y s u w a się tu k w e s t j a sa m e j form y, k tó ra m a s tw o r z y ć z a k t u p r z y r z e c z e n ia n i e z a p o m n i a n e w s p o m n i e n i e . N ie p o d l e g a w ą tp l i w o ś c i , że m u s i to b y ć m o ­ m e n t j a k n a j g ł ę b s z e g o p r z e ż y c ia d u c h o w e g o , a z a ­ te m o d d z i a ł y w a ć m a n a c a ło k s z t a ł t p s y c h ik i p r z y ­ rz e k a j ą c e j . W y n i k a s t ą d i n d y w i d u a l n e p o t r a k t o ­ w a n i e k a ż d e j j e d n o s t k i z a r ó w n o co d o p o d e j ś c i a w e w n ę t r z n e g o d o p r z y r z e c z e n ia , j a k i co d o jego form y. D la j e d n y c h t y p ó w n a jb a r d z ie j g ł ę b o k i e m p r z e ż y c ie m b ę d z i e c h w il a w e jśc ia w s i e b i e ( g a w ę ­ d a), d la i n n y c h w z n io s ł a p o w a g a ś w i ą t y n i , sp o k ó j p r z y r o d y , p r z e b y t e św ież o t r u d y lu b w s p ó l n i e o d ­ c z u te w r a ż e n i a (o b ó z , w y c ie czk i), o b e c n o ś ć b lisk ic h s o b ie — w re s z c ie w s p o m n i e n i a h i s t o r y c z n e czy w y b i t n e m o m e n t y ż y c ia s p o ł e c z n e g o ; to w s z y s t k o je s t tłem , n a k tó rem , o d p o w i e d n i o d o w ra ż liw o ś c i j e d n o s t k i (c z y z e sp o łu — z a s tę p u ), b u d u j e m y p r o g r a m p rz y rz e c z e n ia . N ie m a l ty le d a ć m u s i m y o d cien i tej u r o c z y ­ stości, ile o d c ie n i m a p s y c h i k a l u d z k a — n i e m a tu m ie js c a n a s z a b lo n , n a b e z d u s z n o ś ć . I n s t r u k t o r k a m a z a d a n i e b a r d z o p o w a ż n e p r z e d s o b ą — a le j a k ż e w d z ię c z n e i d o n i o s ł e d la h a r c e r sk ie j p r z y s z ł o ś c i n a s z y c h m ł o d s z y c h sióstr. P a r ę o b r a z k ó w : Z a s t ę p s k ł a d a ł p rz y rz e c z e n ie ja k o c a ło ś ć — lecz j e d n a z d r u c h e n b y ł a w ó w c z a s c h o ra ; po p o ­ w rocie d o z d r o w i a m i a ł a n i e s p o d z i e w a n i e i n a g l e w y je c h a ć . Je s t w ro z p a c z y : nie wie, c z y „ t a m ”

(6)

b ę d z ie d r u ż y n a , a z r e s z tą p r a g n ie b y ć p a s o w a n a n a to p r z y s z ł e życie h a r c e r s k i e , m o ż e s a m o t n e .

. . . J e s t m ro k ; d r u ż y n a , w e z w a n a a la r m o w o , stoi p ó ł k o l e m ; Z o s i a w ś r o d k u — m ó w i c ich y m , g ł ę b o k o p rz e j ę t y m g ł o s e m rotę p r z y r z e c z e n ia . W g a r d le coś ścisk a. C z u j e m y w s z y s tk ie , że jest to z b r o je n ie jej d u c h a n a w a lk ę , n a w i e r n ą słu żb ę; c z u je m y to w s z y s t k i e z n i ą r a z e m . R o t a p ł y n i e w d ziw n e j, s k u p i o n e j a t m o s fe r z e . Id z ie z niej moc.

* * * O b ó z . P r z e ż y ł y ś m y d n i d o b re , dn i m o zo łu , c z a s e m z n i e c h ę c e n i a ; p r z e ł a m y w a ć się t r z e b a b y ło i o s i ą g n ą ć z w y c i ę s t w o n a d tern, c o śm y w so b ie o d ­ k r y ł y z łe g o , D z iś n a j m ł o d s z e n a s z e d w ie t o w a ­ r z y s z k i w e jś ć m a j ą d o b ra tn ie j g ro m a d y .

W i e c z o r n e o g n isk o p r z e c i ą g a się d łu g o w noc: m ó w i m y o tern w s z y s t k i e m — o n e m ó w ią o s w o ­ ich w a l k a c h i o tem , c z e m s t a ł a się d la n ich g ro ­ m a d a ; sa m , z o g n ia serc g o rą c y c h , w y c h o d z i m o ­ m e n t „ w e jśc ia w s łu ż b ę " : „ m a m s z c z e r ą w o lę c a ­ le m życiem ..."

P r z y g a s a ognisko; k s i ę ż y c o d b i j a się w g ł a d ­ kiej tafli jeziora; l e k k o le c iu tk o z r y w a j ą się j e sz c z e słow a, z d u s z y w y jęte, s r e b r n e , w z r u s z o n e i d r ż ą ­ ce, Jest n a m t a k dobrze...

*

* *

W y c ie c z k a , p i e r w s z a w y c i e c z k a w góry O j ­ cow skie. P r z e d z i e r a m y się p rz e z g ą sz c z , p o ka- m ie n iste m zb o c z u , c o ra z w yżej, c h o ć tc h u b ra k i dro g i p r z e d n a m i nie w id ać ; c o r a z w y ż e j, co ra z s w o b o d n ie j — s zc zy t. C z e r w o n a k u l a s ł o ń c a s t a ­ c z a się m a j e s t a t y c z n i e k u w id n o k rę g o w i; n a tle p u r p u r y z a c h o d u , d a l e k o , d a l e k o , m a j a c z ą sy lw e tk i k o ś c ie ln y c h w ież K r a k o w a ; z a r y s o w u j e się K o p ie c K ościuszki.

N a s z c z y c ie jest ta k m a ło m iejsca, ż e p o z a n a m i n i e m a nic, n a w e t o b c a m yśl się nie wciśnie.

T u m o ż n a p r z y rz e k a ć , że z d o b y w a ć się b ę d z ie w ł a s n y m t r u d e m , w ła s n e , sze rokie, u m i ło w a n e h o ­ r y z o n ty . W i e r z y m y w to.

B ury Wilk

Wychowanie fizyczne w sezonie

wiosennym.

D nie są jeszc ze c h ł o d n e i d ż d ż y s te , ale k a l e n ­ d a r z o w ą w iosnę ju ż m a m y , — n a j w y ż s z y w ięc już cz as p o m y ś le ć o p r o g r a m ie w y c h o w a n i a fi z y c z n e ­ go d la d ru ż y n y , n a n a d c h o d z ą c y sezon. P r z y n a k r e ś la n iu p l a n u p r a c y n a l e ż y b ra ć p o d u w a g ę w a ru n k i te re n o w e i w ł a s n e , m ożliw ości k o ­ r z y s t a n i a ze s p rz ę tu i z sił in s tru k to rs k ic h . Z b o is k a m i tru d n o śc i już p r a w i e n i e m a , t y l ­ ko z a w c z a s u t r z e b a p o ro z u m ie ć się z M ie jsk ie m i O ś r o d k a m i W F i P W , czy też z K lu b a m i, a p lac do g ier i le k k ie j a tletyki u z y s k a się z łatw o ścią . Z c h w ilą n a d e j ś c i a c iep le jsz y ch dn i i o s u s z e n ia ziemi, w y b i e g n i e m y z izb h a r c e r s k i c h i sal s z k o l ­ n y c h n a b o is k a . W p i e r w s z y m rz ę d z ie p r z e p r o w a d z a ć b ę d z i e ­ my z a p r a w ę do P. O. S., a w ięc biegi, rz u ty , s k o ­ ki, — z gier p o p u l a r n ą z a w s z e s ia t k ó w k ę . K o s z y k ó w k a i h a z e n a z n a c z n i e t r u d n ie js z e do o p a n o w a n i a i w y m a g a j ą c e fa c h o w e g o k ie ro w n ic tw a są j e d n a k o w iele c ie k a w s z e i „ p a s jo n u j ą c e " od sia tk ó w k i, n a l e ż a ł o b y je b a r d z ie j s p o p u l a r y z o w a ć w d r u ż y n a c h . G r y te w y r a b i a j ą s z y b k ą orjen ta cję, z m y s ł „ k o m b i n o w a n i a ”, z r ę c z n o ś ć i s z y b k o ś ć r u ­ chów. P i ę k n y sp o rt w io ś la rs k i je st d o s t ę p n y jeśli się m a s p rz ę t w ł a s n y lu b m o ż n o ść w y p o ż y c z e n ia go. P r z y s ł o w i o w a h a r c e r s k a „ p o m y s ł o w o ś ć ” p o w i n n a k o n ie c z n ie n a w i ą z a ć k o n t a k t z k l u b a m i i z o r g a n i ­ z o w a ć tre n in g i w i o ś l a r s k i e dla s t a r s z y c h d z ie w c z ą t z d r u ż y n y . C ią g le j e sz c z e k ł a d z i e m y z b y t m a ło n a c is k u n a p ł y w a n i e . N a K o n g re sie K u l t u r y F iz yczne j w W a r s z a w i e w r. 1934 p ł y w a n i e z o s ta ło u z n a n e za n a j z d r o w s z y sp o rt, h a r m o n i j n i e ro z w ija jący c a ły o rg a n iz m . B u d o w a c i a ł a k o b ie c e g o n a d a j e się s p e c ­ ja ln ie d o p ł y w a n i a , i k o b ie ty w s p o rc ie ty m m o g ą d o jść d o w y n i k ó w ró w n y c h a c z ęsto i l e p s z y c h o d m ę ż c z y z n . P u n k t e m h o n o r u k a ż d e j d r u ż y n o w e j p o w i n n o być, b y w s z y s t k i e jej d z i e w c z ę ta p o s i a d a ł y s p r a w ­ n o ś ć p ły w a c z k i. Z k u r s e m p ł y w a c k i m t r z e b a j e d n a k p o c z e k a ć do k o ń c a m a j a lu b p o c z ą t k u cz e rw c a , d o p ó k i nie o g rzeje się w y s t a r c z a ją c o t e m p e r a t u r a w o d y i p o ­ w ietrza. M e t o d y n a j n o w s z e z b io ro w e g o n a u c z a n i a , o g ­ ro m n ie s z y b k o p o z w a l a j ą o p a n o w a ć p ły w a n ie . W ra z ie b r a k u i n s t r u k t o r s k i e j siły n a m ie js c u lub jeśli d a n e ś ro d o w is k o w o g ó le „ w o d y ” nie p o s i a d a , t r z e b a o tem z a s y g n a l i z o w a ć d o W y d z i a ł u W y c h o ­ w a n i a Fiz. G łó w n e j K w a t e r y H a r c e r e k . P r z e w i d u je się b o w i e m z o r g a n i z o w a n ia c e n t r a l n e g o k u r s u p ł y ­ w a c k ie g o w W a r s z a w i e w sez o n ie b ie ż ą c y m . P rz e z okre s w i o s e n n y , k t ó r y je s t w s t ę p e m do ak c ji letniej, d r u ż y n o w e p o w i n n y w y s z u k a ć zd o ln e i z a m i ł o w a n e do ćw ic z e ń c ie le s n y c h d z i e w c z ę ta i w lecie w y s ła ć je na s p e c ja l n e o b o z y w y c h o w a ­ n ia fizycznego, a b y p r z y g o to w a ć s o b ie n a p r z y s z ­ łość w ł a s n e k a d r y i n s t r u k t o r e k gier, p ł y w a n i a , w i o ś l a r s t w a i t. d. D o k ł a d n e d a n e o w s z y s tk ic h t y p a c h o b o z ó w W . F. k tó re się o d b ę d ą w lecie r. b. p o d a m y w n a s t ę p n y m m iesiącu .

Sprawności wodne.

D n i a 16 m a r c a n a z e b r a n i u G ł ó w n e j K w a te ry H a r c e r e k z o s t a ł y p r z y ję t e s p ra w n o ś c i w io ślark i i ż e g la rk i, o p r a c o w a n e prz ez R e f e r a t Ż e g l a r s k i G. K. H. S p ra w n o ś c i] w o d n e są e t a p e m p r z y g o ­ to w a w c z y m do d a lsz e g o s z k o l e n i a w o d n e g o i są p o d b u d o w ą s t o p n i ż e g la rs k ic h P o ls k ie g o Z w i ą z k u Ż e g la rs k ie g o , a m ia n o w ic ie : s t e rn ic z k i śró d lą d o w e j, ste rn ic z k i i k a p i t a n a Ż e g lu g i Ja c h to w e j M orskiej. S p r a w n o ś c i w io śla rk i i że g la rk i b ę d ą p r z y z n a ­ w a n e w t e n s a m sposób, j a k inne s p r a w n o ś c i h a r ­ c e rsk ie. S to p n i e ste rn ic z k i ś r ó d lą d o w e j, ste rn ic z k i i k a p i t a n a Ż e g lu g i J a c h to w e j M orskiej p r z y z n a w a ­ n e b ę d ą p rz e z K o m isję P o ls k ie g o Z w i ą z k u Ż e g l a r ­

(7)

skiego, w s k ł a d k tórej r ó w n ie ż w c h o d z ą n a s z e fa ­ c h o w e in s tru k to rk i h a r c e r sk ie . W i e r z y m y , że u k a z a n i e się ty c h s p ra w n o ś c i p r z y c z y n i się do p o d n i e s i e n i a p o z io m u u s p r a w n i e ­ n ia w o d n e g o w ś ró d h a r c e r e k .

S p r a w n o ś ć w i o ś l a r K i

W a r u n k i d o p u s z c z e n i a d o p r ó b y : D o p r ó b y m o że b y ć d o p u s z c z o n a s a m a r y t a n k a — 1) w w ie k u p o n a d la t 16, 2) k t ó r a p o s i a d a s p r a w n o ś ć p ły w a c z k i, 3) b ra ła c z y n n y u d z i a ł p r z y n a j m n ie j w j e d n o ­ dniow ej w y c ie c z c e w o d n e j k a j a k i e m , lu b ł o d z ią w io s ło w ą . P r ó b a : 1) ro z u m ie z n a c z e n ie m o r z a i d ró g w o d n y c h d l a P olski, p o s i a d a z a s a d n i c z e w i a d o m o ś c i o g łó w ­ n y c h r z e k a c h P o lsk i, ic h d o p ł y w a c h , w ię k s z y c h je­ zio ra ch i k a n a ł a c h , w ię k s z y c h m i a s t a c h p o ł o ż o n y c h n a d niem i. 2) z n a p o l s k ą b a n d e r ę w o j e n n ą , h a n d l o w ą , P r e z y d e n t a i h a r c e r sk ą , 3) z n a z a s a d n i c z e t y p y ło d z i w io s ło w y c h i n a z ­ w y ich części,

4) wie co o z n a c z a j ą te rm in y : k o ło w ie c , śru b o - wiec, s t a t e k ż a glow y, p a r o w y , m o t o r o w y i m o to ro - w o -ż ag lo w y , ro z u m ie p o jęcie j a c h t u , s t a t k u h a n d l o ­ w e g o i o k r ę tu w o j e n n e g o , 3) z n a z a s a d y r a to w n ic t w a i u m ie u ż y w a ć p r z y r z ą d ó w r a to w n ic z y c h n a w o d z ie , 6) w ie w j a k i e rz ecz y z a o p a t r z y ć sie b ie i łó d ź n a w y p r a w ę w o d n ą ,

7) je ź d zi n a k a j a k u i ło d z i w iosłow ej:

a) w iosłuje j e d n e m w i o s ł e m i d w o m a z d u l ­ ki i z rę k i ze s t e r e m i b e z s te ru , zn a k o m e n d y w io śla rsk ie , b) p r o w a d z i ł ó d ź n a p y ch , c) s t e ru je ł o d z ią w io sło w ą, d) p rz y b ije d o b rz eg u , p o m o s tu , p r z y c u m u ­ je łódź, e) u m ie r z u c a ć rz u tk ą , f) o r je n tu je się na w o d z ie z m a p ą i bez, g) w c h o d z i z ło d z i do w o d y i o d w ro tn ie , h ) n a p r a w i a d r o b n e u s z k o d z e n i a , i) z n a s y g n a ł y rz e c z n e i p r z e p i s y w y m ija n ia , j) z n a się n a b a r o m e t r z e i k o m p a s ie , k) sto su je n a j w a ż n i e j s z e w ę z ły ż e g la rsk ie,

z n a ro b o t y l in o w e (sp lo t k ró tk i, u cho, o p a s k a ) , l) u m ie r e m o n t o w a ć i k o n s e r w o w a ć ł o d z ie w io sło w e i k a ja k i.

S p r a w n o ś ć ż e g l a r K i

W a r u n k i d o p u s z c z e n i a d o p r ó b y : 1) s to p ie ń s a m a r y t a n k i , 2) s k o ń c z o n e l a t 17, 3) s p r a w n o ś ć w io śla rk i,

4) o d b y t y o bóz w o d n y m iesięcz n y , lu b jak ieś s y s t e m a t y c z n e s z k o l e n i e ż e g la rs k ie , P r ó b a : 1) z n a o g ó ln ie h isto rję ż e g la rstw a , 2) p o s i a d a n a j w a ż n i e j s z e w ia d o m o ś c i o pol- s k i e m m o r z u i w y b rz e ż u 3) p o s i a d a e l e m e n t a r n e w i a d o m o ś c i z teorji ż e g la rs tw a , 4) z n a t y p y s t a t k ó w , ł o d z i ż a g lo w y c h (r e jo ­ we, gaflow e, t r ó j k ą t n e ro z p rz o w e , lu g ro w e , ket, slup, k uter, jol, kecz, s z k u n e r )

5) zna d o k ł a d n i e s l u p ( n a z w y części ł o d z i i t a k i e l u n e k ) 6) u m ie r e m o n t o w a ć i k o n s e r w o w a ć łod zie ż a g lo w e, 7) w y k o n u j e ro b o ty lin o w e: n a j w a ż n i e j s z e w ę z ły i sp lo ty , ł a t a żagle, 8) z n a p r z e p i s y w y m i j a n i a n a w o d a c h ś r ó d ­ lą d o w y c h , 9) o c e n ia z w y g l ą d u sta n w o d y i w ia tru , m i e ­ liz n y i głębie, p o d m u c h y i siłę w iatru,

10) s a m o d z i e ln i e p r o w a d z i ł o d z ie ż a g lo w e — (p o d n o s z e n i e i o p u s z c z a n i e żagli, u ży c ie k o tw icy , o b s ł u g a sz k o tó w , m ie c z a , r e f o w a n i e żagli, zw roty, p r z y b ija n ie , o d b ija n ie , m a n e w r „ c z ło w ie k z a b u r ­ t ą ” r a d z i so b ie w r ó ż n y c h s y t u a c j a c h ) .

H . I .

Przyczynek do pracy drużyn wiejskich.

C oraz więcej m am y drużyn na wsiach i coraz m ocniej stają on e na własnych nogach. W większości prow adzą je drużynow e nauczycielki i bodaj na dłu ­ go jeszcze na nie najwięcej musimy liczyć. C zęsto już jednak zastępow e i przyboczne wychowa­ ne w drużynie w yrastają głową ponad poziom r ó ­ wieśnic, a gdy u d a im się przejść kurs kierow niczek pracy wiejskiej, w ra cają jako b ard z o użyteczne p o ­ mocnice.

Liczymy na nie, na te d z ie w c z ę ta ze wsi wy­ ch ow ane w drużynie, u m ocnione na kursie h a r c e r ­ skim, jako na przyszłe sam odzie lne kierowniczki pracy. W tro s c e o słu sz n e pro g ram y dla drużyn wiej­ skich, ze względu na in n e p otrze by dzieci wiejskich i niższy (jak się to m ów i) poziom intelektualny wy­ suw ano n ie je d n o k ro tn ie k oncepcję nowych, o d rę b ­ nych p ró b harcerskich. Dziś, po wielu już latach p ra­ cy z drużynam i wiejskiemi, m ożem y twierdzić śmiało, że różnicow anie tak d alek o id ą c e młodzieży i dzieci garnących się do drużyn wiejskich nie byłoby słusz- nem. Ś w iad o m o ść takich różnic nie byłaby miłą s a ­ m ej młodzieży wiejskiej, bardzo na tym punkcie wrażliwej. Młodzież wiejska bynajmniej nie u s t ę p u ­ je w artością elem entow i miejskiem u, ró żnice w ynika­ jące z o d m ien n y ch warunków życia stw arzają nie ty­ le odm ienny typ, ile inne potrzeby. Można p o m in ą ć jako mniej ważne, tru d n o ści organizacyjne, wynikają ce z różnorakich prób. Niemniej k ierow niczki pracy byłyby c z ęsto w kłopocie, k tóre z p ró b h a rc e rsk ic h na danym t e re n ie stosow ać, g ra n ic a bow iem między wsią a m iastem je s t bard zo elastyczna, a p rz e p ro w a ­ dze n ie te jż e granicy m iędzy d z ie ć m i wsi, a dziećm i, m iasta byłoby n ie je d n o k ro tn ie w rę cz niemożliwe. Różnica poziomu in te lek tu aln eg o pom iędzy dziećm i za padłej podgórskiej wsi a m ałego m iasteczka jest nierów nie m niejsza, niż różnica m iędzy dziećm i m a ­ łej mieściny a wielkiego miasta.

P ro g ra m nasz, właściw y program wychowawczy w drużynie, wyrośnie na tle potrze b i warunków p r a ­ cy. P a m ię ta m y bowiem o tern, że program y p ró b są dla nas osią o rjenta cyjną dokoła której bud u jem y t a ­ ki program , jakiego wym aga d o b ro i p o trz e b a d ziew ­ cz ą t w drużynie, a przez nie ich środowiska.

(8)

Bardzo n a tu ra ln ą ro z b u d o w ę p ro g ram u s t a n o ­ wią sprawności. T e właśnie m uszą być jak najżywiej przystosowane do p o trze b i warunków środowiska. Inną naprzykład b ęd z ie spra w ność ogrodniczki d la m ałej miłośniczki ogródka w m ieście, a inne, bardzo bogate możliwości nasuw a ta sam a dziedzina pracy na wsi.

Naszym drużynom wiejskim trz e b a d a ć jaknaj- wcześniej do ręki program y sprawności, trzeba zabie­ gać o stw orzenie im takich warunków, by spraw ­ ności te m ożna było zdobyw ać jak najlepiej. Harcerki na wsi powinny zn a le źć w drużynie to, czego od nich życie wym aga ód b a r d z o wczesnej młodości. P o ­ t r z e b n e im są praktyczne w iadom ości z dziedziny gosp o d arstw a dom ow ego, podwórzowego, o grodnic­ twa, z dziedziny higjeny, wychowania dzieci, szycia i t. p. Jeśli największy wysiłek w pracy drużyny wiej­ skiej skierujem y na zdobyw anie sprawności, w ypad­ nie nam zrezygnować z dotychczasow ego warunku, że zdobycie stopnia pionierki winno nastąpić p rzed zdobyw aniem wszelkich sprawności. O ile zdobycie stopnia ochotniczki będziem y traktow ać jako m o m e n t w prow adzający dziew czynę w życie h a r c e r sk ie i je ­ go wymagania, o tyle n a stę p n e stopnie organizacyjne przyjdą zwolna, osiągane równolegle ze sp ra w n o ścia­ mi kierującem i dziew czynę do jej najbliższych spraw. Przez te sp ra w ności z a te m , przez sposób ich zdo­ bywania o siągać będzie w ychow anka drużyny wiej­ skiej harcerski s t o su n e k do życia, do otoczenia, w którem się znajduje.

Musimy b ard z o sta ra n n ie prz em yśle ć zarów no program y spraw ności, jak i sposób ich zdobywania. T rz eb a pam iętać , że sprawności te m ają dać dziewczynie nietylko o d p o w ie d n ie wiadom ości, ale przedew szystkiem wyrobić w niej właściwy sto su n ek do rzeczy. Dziewczyna m usi su m iennie pracow ać, żeby doprow adzić do wymaganych wyników, musi n ap raw d ę, jak np. w kw iaciarce, roślinę sam a wyho­ do w a ć, m usi napraw dę, jak np. w w arzyw niczce c a ­ ły og ró d e k założyć i wypielęgnować. Dziewczyna m usi u czciw ie i sam odzielnie pracow ać, a wynik pracy okazać. C zęsto drużynowe p o pełniają błąd, którego winnyśmy się strzec. Mianowicie, spraw ność „przyznaje s i ę “ w stec zn ie, przypuszczając, że dziewczyna i tak potrafi, np. w wypadku, gdy ma własny ogródek, wszystko w nim zrobić.

P rze w id u je m y n a s tę p u ją c e spraw ności dla dziew cząt z drużyn wiejskich.

Grupa spraw ności ogólnych: m ała gosposia (dla młodszych), gospodyni (dla starszych), m iłośniczka zdrowia, opiekunka dzieci, opiekunka niemowląt.

Grupa sprawności hodow lanych: drobiarka, ho ­ dowczyni świń, krów, królików.

Grupa sprawności ogrodniczych: przyjaciółka roślin, kwiaciarka, warzywniczka, sadow niczka, zio- larka.

Grupa sprawności g o spodarstw a domowego: ku­ cha rka, piekarka, praczka, szwaczka, trykociarka.

G rupa sprawności artystycznych: hafciarka, zdobniczka.

Dla prz y k ła d u podajemy o pracow ane projekty sprawności grupy ogrodniczej, jako najpilniejsze ze względu na po rę wiosenną. P rogram y p o d a n e należy p o tra k to w a ć jako próbne i w pracy najbliższego s e ­ zonu ogro d n icz eg o ocenić ich zakres i możliwości prowadzenia.

D o św iadczenia n asz e zsumujemy na jesieni.

Przyjaciółka roilin.

1. Wskaże 5 drzew, 5 krzewów, 5 ziół dziko rosnących zbierze z nich i zasuszy liście ew. kwiaty i nasiona.

2. P row adzi i notuje przez okres letni o b s e r­ wacje jednego d rz ew a dzikiego, p rz ed staw i za su sz o ­ ne liście i t.p. Wie jakich ono m a szkodników i przy­ jaciół wśród zw ierząt i owadów. Potrafi opow iedzieć co o tern drzew ie przeczytała i jakie m ają z niego ludzie korzyści.

3. Wie, że roślin a żyje, potrafi to innym wy­ tłum aczyć. Nie krzywdzi i nie niszczy bezm yślnie roślin uprawnych i dzikich, zachęca innych, by nie czynili tego.

4. S ta ra się przyczynić do ochrony roślin w swojej okolicy.

5. Opowie dwie legendy o roślinach.

Sadowniczka

1. Lubi rośliny, dba by ich bezmyślnie nie

niszczyć.

2. P ra c u je przynajmniej rok w sadzie swoim własnym lub u znajomych.

3. Odróżnia n a s tę p u ją c e drzew a owocowe: grusza, jabłoń, śliwa, czereśnia, wiśnia i krzewy: ag­ rest, maliny, porzeczki, truskaw ki.

4. Wie jak je pielęgnować w ciągu roku: czyści z mchu, usunie chore, p o łam an e i suche gałęzie. Obieli, obkopie i zasili drzewka.

5. Rozsadzi krzaki malin i truskawek. 6. Z asa d zi drzewko i krzew owocowy.

7. Z bierze owoce, wie jak je prz ech o w a ć i jak je zużytkować.

8. Zna szkodniki najczęściej spotykane w og rodzie, wie jak od nich ra to w a ć drzewa.

9. Wie jaki jest cel spryskiwania drzew, jaki doboru odmian; jeśli to b ęd z ie możliwe, wypożyczy spryskiwacz i spryska sad.

10. Wie gdzie kupić szczepy i gdzie szukać porad sadowniczych.

Ziolarka

1. Lubi rośliny i db a by ich bezmyślnie nie niszczyć.

2. Zna z pom iędzy następujących: rum ianek piołun, mięta, brzoza, podbiał, kozłek lekarski, bratki, skrzyp, r d e s t ptasi, dziuraw iec, m acierzanka, 5 roślin lekarskich dziko rosnących w jej okolicy. P r z e d ­ stawi z nich próbki.

3. Hoduje w swoim ogródku jed n ą roślin ę l e ­ karską, umie ją rozmnożyć, pielęgnować, ze b rać , sp rz e d a ć i zastosow ać.

4. Z bierz e znane sobie rośliny lekarskie dziko rosnące, wie jak je zastosow ać i gdzie zbyć.

5. Zna zna cze nie lecz n ictw a ziołam i w d a w ­ nych czasach i dzisiaj, odróżnia lecznictw o ziolarskie od zabobonów.

Kwiaciarka

1. Lubi rośliny i dba, by ich bezm yślnie nie krzywdzić.

2. Zna 5 roślin doniczkowych i umie je pielęg­ nować.

3. P rz e d sta w i 2 doniczki roślin, k tóre przez rok hodowała.

(9)

4 trw ałe, um ie pielęgnow ać i rozm nażać, przez siew, sadzonkow anie czy dzielenie. Wyhoduje 10 roślin.

5. Założy i poprowadzi przez jedno lato ogró­ dek kwiatowy na 3 m. kw. Przygotuje grządki, obsie- je, obsadzi; oczyszcza od chwastów, podlewa. O g ró ­ dek m a u siebie albo u kogoś znajomego.

6. Zbierze i p rz ech o w a nasiona ze swojego ogródka.

7. P otrafi używać łopaty, grabi i motyki. 8. Z ałoży i utrzym a kom post.

Warzywniczka

1. Lubi rośliny i dba, by ich bezm yślnie nie krzywdzić.

2. Umie wyhodować i zużytkować: kapustę,

kalarepkę, m arc h ew , pietru szk ę , cebulę, rzodkiew kę, s a ła tę , pomidory, groch, fasolę.

3. Założy i p oprow a dzi ogródek warzywny na 50 m. kw. stosując o d pow iednie rozm ieszczenie roślin, uprawę, utrzym ując go wolnym od chw astów i szkod­ ników. Z astosuje naw ozy o trz y m a n e w swoim gospo­ d arstw ie: obornik, gnojówkę, naw óz ptasi, kom post. 4. Z bierze i przechow a sw oje warzywa, wie, jak je zużytkować.

5. Wskaże, gdzie kupić d o b re nasiona.

6. U m iejętnie posługuje się ło p atą, m otyką, grabiami.

7. Założy i utrzym a kom post.

H elena Sakow iczów na J ó ze fin a Ł apińska

DRUŻYNY INS

m - u m-m ■ r — ’ ■ HARCERSKA SZKOŁA INSTRUKTORSKA

naBuczu-

L i s i W i c io w y L . X V I I .

1) U zu p ełn ie n ia ć w ic zeń nad esłały Druhny: M. Szafranów - na, Mikołów — „Obywatel na tle szkoły", S. Samojło w a, C h o ­ d zie ż — „O bywat el na tle m iejscow ości, ro dziny i szkoły", A. A stasew iczów na, S ta r o d w o r z e — „O bywat el na tle rodziny", Z. Witkowska, B rz e ść n /B u g iem — „O bywat el na tle m i e js c o ­ wości".

2) P rzy jm u ję uspraw iedliw ie nia z opóźnie nia przesyłki lub niew ykonania ćw iczenia Druchen: Ł. W arzechow ej, Moło- deczno, Wł. O grodow iczćwny, Tomisławice, St. Rosianki, Wo- łowice, E. K asja niukow ej, Telatyn, J. Iłowieckiej, Ciech oci nek .

3) P rz y z n a ję s p r a w n o ść „w skazid rogi" i „przew odniczk i po m i e ś c i e ” d r u c h n i e Zofji Witkowskiej. B rześć n /B u g ie m .

4) P rz y jm u ję do Drużyn Wiciowych d ru c h n y : Witkowską Zofję, B rz eść n/Bugiem , K ra sicką A le ksandrę, Kościeniewicze, Burków nę Marję, Rzeszów, Filip czaków nę Marję, J a r o c in ,

Go-S P R A W N O Ś Ć T E

r RUKT ORS KI E

la nkow ą S abinę, Sosnow ie c, K isiele w ską S a b in ę , G ru d ziąd z, G łu sz k ó w n ę Stanisław ę, Kielce, Kwolewską Wandę, O le śn ic e , K orc zyńsk ą Adelę, Katowice, N ow akow ską G en owefę, C ie s z y n ,

Kosio rkównę Marję, Bydgoszcz, K opciównę Zofję, Byd gosz cz,

S am o jło w ą Anto nin ę.

Ć w i c z e n i a n a m i e s i ą c m aj.

J a k żyje Polska.^ Obywatel w życiu w oje w ództw a i c a ł e ­ go państwa.

W ćw ic zeniu tern należy:

a) drogą obserw acyj, wywiadów, le ktury i t. p. innych dowolnych śr o d k ó w zdobyć p o trzeb n e d a n e i na ich podstaw ie:

opis ać kilka faktów św iad czący ch o łą c z n o ­ ści o b se r w o w a n y c h z życiem d a n e g o województwa; wymienić co i w jaki sposób w p ro w a d z a d a ­ nego obyw ate la w z a g a d n i e n ia p a ń stw o w e i w u d z ia ł w ży ciu państw a;

sc h a r a k te ry z o w a ć ja k k sz ta ło w a ł s ię s t o s u ­ n ek do w łasnego pań stw a od r. 1918 do chwili o b e c ­ nej — jak dziś się przeds taw ia.

b) O so b iś c ie z dobyć należy spraw ności terenoznaw - czyni.

E N O Z N A W C Z Y N I :

1) W ykaże się d o k ła d n ą z n a jo m o ś c i ą k o m p a s u zwykłego i B e z a rd a , oraz wykaże wady i zale ty d a nego kompas u. 2) Umie posługiwać się 3-ma ro d zajam i m a p to p o g r a­ ficznych wojskowych. Zna znaki ko n w en cjo n aln e, umie w yznaczyć odleg ło ść za p o m o c ą podzia łki linjowej i liczbowej, o b liczać czas tr w a n i a drogi, ok re ś la ć n i e ­ ró w n o ści te r e n u z warstwie, kre sek, punktó w stałych, o zn aczać z mapy kąt nachyle nia wzgórza z kąte m b łę d u do 10°, o k r e ś l a ć z mapy w id zia lność punktów, z o rjen to w ać m a p ę wsz elk iemi sposobam i.

3) P ow ię kszy dan y wycinek mapy w ż ą d a n y m stosu n k u . 4) Wykona szkic wywiadowczy w zdłu ż drogi 3 km. 5) N aszkic uje z pam ięci dro g ę p rz e b y t ą na p rz e s trz e n i

3 km.

6) Zrobi szkic topograficzny te r e n u o pow ie rzchni 1 km. 7) Z d e jm ie szkic perspekty w ic zny, lub wykona szybko

szkic po bieżn y z m i e js c a w p ro m ie n iu około 1 km. w zw ią zku z ra p o r te m .

8) Oceni odległ ości na oko.

9) Zmierzy wysokość p r z e d m io tó w (w ieżę, d rzew o ) o d ­ ległość do n ie d o s tę p n y c h przedm io tów , odle głość m i ę ­ dzy p rzed m io tam i n ie d o s tę p n e m i o z n a n e m o d d a le n i u od o b serw atora.

1) O pisze kiedy i jak zap o zn ała się z kom pasem , ja k c z ę s t o i w jakich o k o li c z n o ś c i a c h się nim posługiwała. 2) N a p isz e 3 m ałe artykuliki dla zastępow ych z m y ś lą

u m i e s z c z e n i a ich w „Na tropie". Jako te m a t przy jm ie w ia d o m o ś c i w y b ran e z p. 2 p ro g r a m u sp raw n o ści.

3) O b o w ią z u je tylko te druch ny, któ re n ie powiększały o d c in k a mapy przy zdobyw aniu s p r a w n o ś c i w sk azid rogi. 4) N a d e sła ć . 5) N ad esłać. 6) N adesła ć. 7) N adeśle . 8) J a k p. 2. 9) Jak p. 2.

Ćwiczenie to jest o s t a t n i e w roku bieżącym. T erm in nadsyłania opra co w ań w sprost na B uczę — 25.V. W następnym nu m erz e b ę d ą podane wyniki -pracy całorocznej i in fo rm ac je dotyczące wpisywania spraw ności i t. p. Do dnia zatem 25.V należy nadsyłać wszystkie uzupełnienia pracy całorocznej.

Czuwaj! (— ) J ó ze fin a Ł a p iń ska .

(10)

Jak zdobywam stopień wędrowniczki w

Buczańskiej Drużynie Wiciowej.

MIESIĄC IV

T e m a te m w ę d ró w e k w m i e s i ą c u lu tym było z a g a d n i e n i e ’ „Życie k u lt u r a l n e ”.

P o d a je m y niżej wyjątki z kilku o p racow ań s t a r a ją c się uw zględnić okolice, z któ rych nie pod aw ały śm y je s z c z e s p r a ­ wozdań.

„N iema analf abetó w , n ie m a d om u, by nie było w nim gazety i książki, któ rą głośno lub kolejno się czyta, ro z trz ą sa i d e b a tu j e n a d tr e ś c ią , co o d b ija się d o d a tn i o na s p o s o b ie ży­ cia, byto w aniu i m i e s z k a n i u ; to o s t a tn i e choć sk r o m n e , lecz cz yste, zato stró j w yszukany w edłu g mody (pew nego ro d z a ju p o garda dla s t r o ju ludowego, który na tern te r e n ie z upełnie już zanikł).

Wszyscy, bez różnicy płci i w ie ku s ą zo rganizow ani, nie is tn ieje p o p ro s tu je d n o s tk a „ l u z e m ” chodząca. W o rg a n i z a ­ cja ch p o d e jm u je s ię w szystkic h kierunków prac, a co n a jw a ż ­ niejsze, w ykonuje się je ze s k r u p u la tn o ś c ią , p e d a n t e r j ą i d o ­ k ła dnością . Młodzież in t e re s u j e się ba rd z o najnow szem i z d o ­ byczam i te c h n ic z n e m i, jak rów nież i s p o r te m (c h ło p cy np. z p rzy jem n o śc ią czekają chwili odbyw ania służby wojskowej nazyw ają c ją „szk ołą dla życia ”). N a jb a rd z ie j łu b ia n ą fo r m ą rozryw ki s ą chóry i p rz e d s ta w ie n i a a m a t o r s k i e , któ re na tym te r e n ie specjaln ie s ię podtrzy m u je ja k o j e d e n ze środków k sz t a łc e n i a języka. Ź ca łe m z ro z u m ie n i e m i św iad o ś cią t r a k ­ t u j e się spółdzielnie, gdyż lu d zie z n ają i c e n ią ich znaczenie. J e d n ą z ch arak tery sty czn y ch cech lu dzi ty ch okolic jest o s z ­ c z ę d n o ś ć i sk ł a d a n ie grosza w b a n k u ”.

Chor. P o z n a ń s k a

„D zie lnic a, na któ rej tle c h cę skreśli ć sylwetki osób prze- z e m n i e o bserw ow anych, to c z ę ś ć m i a s t a wybitnie ro b o tn icza, b ie d n a , w któ rej is tn i e ją c a k o p a ln ia węgla sk upia og ro m n ą c zęść ludzi, m ie sz k a ją c y c h w c ia s n y c h p o m i e s z c z e n i a c h , c zęsto po kilka rodzin.

Naogół lu d n o ś ć czyta ch ciw ie miejsco wy organ „Expre s Zag łębia" i „7 G ro sz y ”, gazety o b a r d z o niskim poziomie k ulturalnym i moralnym . G azety t e z n a le ź ć m ożna w rę k a c h starszego społeczeństw a, m łodzie ży i dzieci. J e s t ona c z ę s t o ­ kroć je d y n ą wyłączną le kturą .

O grom ne masy młodzieży w wieku pozaszkolnym i s z k o l­ nym sta n o w ią s ta lą i prawie w yłączną k lije ntelę miejscowego kina. P rz e w a ż a m łodzie ż m ęs ka.

Żony robotnik ów nie zrz e s z a ją się. C zęsto przypada im w u d z ia l e u trzym yw anie rodzi ny i b e z ro b o t n e g o męża; te zaś, k tó r e p o z o s t a ją w sz częśliw szych w a ru n k a c h m a te rja ln y c h nie

czują potrzeb y z rz e s z a n ia się.

Z m iejs cow ej bibljoteki Macierzy Szkolnej korz ysta

na-H A R C E R S T W

„Zdobywamy górę Rzybrzyczkę".

Dzieci, p rz y jeżdżające w ciągu całego roku do H arcerskiej Szkoły Instruktorskiej na Buczu w celu wypoczynku, pobierają tu norm alną naukę szkolną. Są to zazwyczaj dzieci z klas 5 i 6 albo 3 i 4, o poziom ie dość różnorodnym, gdyż p o c h o d z ą z kil­ ku m iejscow ości, z kilku, a często n aw et z kilkunastu szkół.

M aterja ł nauczania jest z powodów z a s a d n i­ czych specyficzny, dostosowany do nowych w arun­ ków i o to c z e n ia w których przebywają dzieci przez 25 dni.

P ro w a d z iła m klasę 5 i 6 złożoną z 45 dziew ­ czynek (w tern 32 repetentki). N a potkałam na po ­ w ażne t ru d n o ś c i, gdyż dziew czynki trudno było za­ in te re so w a ć m a te r ja łe m nauczania. Przyjm owały

wia-ogół mały p ro c e n t inteligen cji a je s z c z e m niejs zy p ro c e n t ro ­ botników.

Z a n ie d b a n i e kultury osob istej spow odowane j e s t przez alkohol: 1-go i 15-go k ażdego m iesiąca sz ynkow nie s ą p rz e p e ł­ nione, a zostaw ione ta m p ie n ią d z e stan o w ią ta k z n a c z n ą część zarobku, że poza o p ę d z e n ie m w ydatk ów zw ią zanych z u tr z y ­ m a n i e m rodziny, praw ie nic nie p o z o sta je na p o r z ą d n e u b r a ­ nie, u tr z y m a n ie m i e s z k a n i a ”.

Chor. Kie lecka

Zag łębie

„W śro d o w isk u , k tó re z a m ieszk u ję, z a z n a c z a j ą się wy­ ra ź n i e dwie grupy: a) wieś, b) d ro b n e za śc ianki: P o d w zglę ­ d e m k ulturalnym z a z n a c z a j ą się m iędzy nimi d o ś ć wielkie r ó ż ­ nice. L udzie wsi mów ią językiem bia łoru skim , o n a le c ia ­ łościa ch rosyjskich i polskich. vV z a ś c i a n k a c h mówi się ję z y ­ kiem polskim, naogól do ść poprawnym. S p o ty k a się je dynie dużo błędów gram aty cznych, zw łaszcza jeśli chodzi o końców ­ ki czaso w nik ów : „ l i ” i „ ły ”.

W śród lu d u utrzymały się s t a r e zwyczaje. Np. za pro si- ny na wesele, chrzciny m a j ą s p e c y f ic z n ą fo rmę — nie ograni­ c zają się do słów — te n który z a p r a s z a przychodzi do swego s ą s ia d a z c h le b e m i solą.

Naogól k u lt u ra współżycia z ludźm i jest na wsiach do ść słab a. Ludzie, mało się w zajem nie odw iedzaj ą, nie nale ż ą też do żad n y ch z rz e s z e ń . K rępujące np. je s t jeśli do któregoś z gospodarzy w p ad n ie s ą s ia d i z a s t a n ie jego r o d z i n ę przy s t o ­ le. N a s tę p u j ą w te dy dłu gie zap ro s in y d o stołu , gość wym a­ wia się, że nie je s t wcale głodny, w re sz c ie daje się uprosić; je je d n a k b a rd z o mało, ot tak, żeby jeść.

Z odw iedzina m i z najom ych zw ią zane s ą rów nie ż najroz- m a t s z e prz e s ą d y . Gdy kto ś np. w ejd zie do d o m u w czasie obia du, gdy te n ma się ku końcowi będzie miał w prz yszło ści „ s t a r ą i złą ś w ie k r ę ”. Gdy w padnie na począt ek , przeciwnie, „świekra b ę d z ie je szcze m łoda i d o b r a ”.

Przy sp ożyw aniu posiłków nie obow ią zują ż a d n e p r z e p i ­ sy. J e się wspólnie, z je d n e j miski, drew n ian em i łyżkami. O bowiązuje tylko je dno: n a c z e l n e m i e js c e za s t o łe m z a jm u ją zaw sze ojciec i m atka.

K ultura m ie sz k a n ia j e s t d o ś ć ró żna. P r z e d s t a w i a się zn a c z n ie lepiej w zaściankach, a na wsi — jak gdzie. Wszystko za le ży od gospdyni, któ ra m a cały dom na swojej wyłącznej opiece. Z n a m np. m i e s z k a n i e liczące 3 d u ż e kroki szero k o ści (bez p rz e s a d y ) a 4 długości; dużo m iejs ca z a jm u je piec c h l e ­ bowy i in n e sprzęty. C ia sn o napraw dę, j e d n e m u człowiekowi obrócić się w tym d om u, a je d n a k jest tu sc h l u d n ie i czysto, wszystko ma sw oje miejsce. J e s t jednak wiele takich, któ re pozo staw iają dużo do życzen ia.

C h a ra k te ry s t y c z n e m dla okolicy je s t to, że poza s t o w a ­ rzyszenia m i szkolnem i, ż a dnych innych niem a. Nie mogą się ro zw in ąć z powodu małej frek wen cj i m ieszkańców i ogólnego braku za in te re s o w a ń czem kolwiek poza o b rę b e m własnego d o m u ”.

Chor. W ileń ska

O W S Z K O L E

dom ości biernie, bez żywszego współudziału w z d o ­ bywaniu ich, bez wyraźnej współpracy. Znalazło się zaledw ie kilka takich, k tóre w związku z o m aw ia­ nym te m a t e m , miały własne sp o strze żen ia lub zapy­ tania. O bserw u jąc je w ciągu całego dnia, widzia­ łam, że ich umysły pracowały, że krąg ich z a in te re ­ sowań nie jest tak szczupły jak mi się zdawało. S kąd w ięc taka bierność w pracy szkolnej? P o czę ła m sz u ­ kać nowych dróg i środków, k tóre pobudziłyby d z i e ­ w częta do dobrow olnego wysiłku w uczeniu się, a rów nocześnie stanowiły dla nich przyjem ność i d a ­ wały dużo zadowolenia.

Wykorzystałam podział dzieci ną drużyny i z a ­ stępy, stosując w znacznej części przedm iotów p ra c ę sy stem em grupowym. 8 grup stanowiło po kilku dniach pracy, d o ść silnie związane, żyjące własnem życiem, odpow iedzialne zespoły.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przebiegi zmian nacisków cakowitych p c =f(t) zmierzone na trzech wysokociach zagszczanego supa masy oraz cinienia p 1 w przestrzeni technologicznej Zaprezentowane wyniki

Pomiar przechyki jako kta przechylenia za pomoc przyspieszeniomierza przy braku przyspiesze bocznych.. Dla dostatecznie maych wartoci kta przechylenia M sygna

Z punktu widzenia bezpiczestwa lotu wana jest prdko wzgldem powietrza (np. Metoda dopplerowska, inercjalna, ultradwikowa i optyczna maj ograniczone zastosowanie.

Przeprowadzona analiza literatury w tym zakresie [1, 3-4, 7-8] wskazuje, e w gównej mierze pomiary termograficzne wykorzystywane s podczas bada w celu okrelenia rozkadu

Algorytm wyznaczania charakterystycznych punktów robota w układzie nieruchomym opiera się na założeniu, że podparta stopa robota nie zmienia swojego położe- nia

Jedynym uniwer- salnym rozwiązaniem jest za- stosowanie wielozadaniowego systemu operacyjnego, zawiera- jącego mechanizm wywłaszcza- nia, który umożliwia stworzenie

Z kolei dla ścian przednich, które zarówno gabary- tem jak i stopniem skomplikowania znacznie różniły się od ścian tylnych, konieczne było zastosowanie trzystop- niowego

Aplikacja SCADA jest budowana jako część projektu w STEP 7, zmienne systemu SCADA komunikujące się ze sterownikiem są skojarzone bez- pośrednio ze zmiennymi bezpośrednio