• Nie Znaleziono Wyników

View of Czas w religii g reckiej. Cykl u Hezjoda

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Czas w religii g reckiej. Cykl u Hezjoda"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N ISTY C Z N E Ton) X X X II, zeszyt 2 - 1984

KRZYSZTOF GĘBURA

CZAS W RELIGII GRECKIEJ CYKL U HEZJODA

Człowiek ży je w jednorodnej p rzestrzen i i jednorodnym c z a s ie * . Doświadczenie prze strze ni je s t dla niego sensualistycznie dostępne i bezpośrednio sprawdzalne.

2

Czas m e j e s t możliwy do zdefiniowania w jego własnych kategoriach . Próbując czas

, . 3

o k r e ś lić , człowiek, nie tylk o pierwotny, stosował metaforę lub metonimię . Przede wszystkim próbował go ująć w kategoriach przestrzennych. Podwojony obraz kopuły nie b iesk ie j znalazł s ię na tarczy zegara. Jednostki miary p rz e s trz e n i: godziny,

4

minuty, sekundy, sta ły s ię jednostkami miary czasu . Przed człowiekiem, który od­ krył dystans między sobą a światem zewnętrznym, objawiła się moc, któia była czymś „innym" n iż on'*. Moc ta była ambiwalentna, .nie wiadomo, z k tórej strony dobra, z któ rej zła. Człowiek musiał znaleźć, swoje położenie wobec mocy i o k r e ś lić ją (w sensie etymologicznym), w pewien sposób opanować*’ . Człowiek szukał najpierw swojego „tenrplwn" , potem swojego „tempus"^, nie mógł bowiem żyć w świecie chaosu. Chciał żyć w środku świata i u jego początków. Wyznaczenie tych punktów dawało mu

8

poczucie b lis k o ś c i mocy i znosiło czasowość, największą klęskę człowieka . Orien­ towanie przestrzeni odbywało s ię za pomocą szczególnie „mocnych" punktów, związa­ nych z rodzeniem s ię , szczytowaniem i umieraniem słońca i ruchem innych c i a ł na nie bie . Jednakże tego rodzaju orientowanie p r zestrzen i nic wystarczało. Starano się znaleźć inne punkty rozrywające. Szukano miejsc, które moc wskazała i na któ­ rych najbardziej czuje s ię dystans między sobą a mocą. Mogła to być samotna, do­ tykająca nieba góra, źród ło, mroczny la s, miejsce po uderzeniu pioruna i w iele in-

g

nych . J e ś l i nie i s t n i a ł y punkty dane, wtedy badano moc, by rozstrzygnęła w ą tp li­ wości. Z potrzeby badania mocy r o d z i ł y s ię różnego rodzaju wróżby i dywinacje* . Kadmos puszcza krowę wolno, a w miejscu, gdzie l e g ł a na odpoczynek, za ło ż y ł gród**. Romulus i Remus wypatrywali znaków z nieba, bez których nie byłoby rzymskiego

12

templum . Tereny mające niejako boską sankcję nadawały s ię do bezpiecznego osiedlania, świątynia była środkiem świata, czymś wyciętym z jednorodnej

przes-. . 1 3 . . .

t r z e m , w którym człowiek ma możliwość kontaktu z mocą . Starożytni Grecy m ie li

V . 14

kilka nazw oznaczających takie miejsca: „Temenos" to miejsce w ycięte, swego rodzaju „poletko Pana Boga". Znamiennym przykładem była równina Rarion poświęcona bogini D e m e t e r T e r m i n e m „a is o s ” *^ określano gaj ofiarowany jakiemuś bóstwu.

(2)

„ Sekos" lub ,,sakos" to miejsce mocno splecione, sak na moc'^. „Naos" natomiast 18

oznaczał dom boży, mieszkanie mocy . Wreszcie „ h ie ro n " - miejsce święte par 19

excelle nce, wskazane przez Boga

Czas, w którym ż y je człowiek, j e s t podobnie jak przestrzeń jednorodny, a j e ­ go wykresem może być l i n i a prosta. Czas składający się. z kolejno po sobie

nastę-20 pujących zdarzeń, czas linea rny, Grecy o k r e ś l a l i terminem „ ohronos" . Był to proces cią głych przemian, ciągł,ego stawania s ię . Grecy wszystkie procesy

podle-21 gające zmianie nazywali „ fiz y k ą ", od czasownika fy o (r o d z ić s i ę , stawać się )

22

Boskości przypisywali wieczne trwanie . Stąd wywodzi s ię f i l o z o f i c z n y termin Byt 23

- „On" . Lapidarnie u jął to Dante mówiąc, że Bóg to miejsce, „dove s'nppunta ogni u b i ed ogn i ąuando"

. . . . 25 Człowiek chcia ł żyć w bezczasowości, w trwaniu, jak n a j b l i ż e j mocy . Wyz­ naczał więc mocne „miejsca" czasu. Stosował metaforę przestrzeni na czas. Punkt

26

właściwy w r e l i g i i n o s ił nazwę „ k a iro s " . Etymologię tego słowa można, wydaje s i ę , wyprowadzić od indoeuropejskiego rdzenia „ - k e r - " . Zachował s ię on także w armeńskim wyrazie „ s a r i" , który oznacza sznur, p ę t lę . „ Kairos" byłby w ię c „p ę tlę " do łapania czasu, do zatrzymania jego biegu. Znaleziony „k a iros" j e s t świętem. Obrzędy odprawiane w świętym miejscu i w świętym czasie przenoszę człowieka do momentu, „który był na początku"; są jego powtórzeniem. W obrzędzie człowiek zno­ s i przestrzeń i czas. Pragnienie do stałego przebywaniaw trwaniu prowadziło do wyznaczania coraz większej lic z b y „ k a iro s ", do powstania kalendarza. Wreszcie ca­ ły rok j e s t unieruchomiony. Grecki wyraz na oznaczenie roku - ,/sniautos" - znaczy

. 27 spoczynek, p o s t o j , stacja

Próbowano także definiować czas poprzez metonimię ruchu oraz związaną z nim 28

ahtropomorfizację . P rzen iesien ie cech ludzkich na czas prowadzi do przypisywa­ nia mu cechy stawania się - od narodzin poprzez „wiek męski" do zupełnego „wy­ czerpania s i ę " i śmierci. W naszych kolędach śpiewamy o rodzącym się Nowym Roku.

Człowiek od dawna interesował się niebem. Astro lo gia i astronomia zrodziły s ię z potrzeby szukania „właściwego" czasu. Człowiek w id zia ł na niebie stale pow­ ta rzające się zjawiska. Najpierw wędrówkę Księżyca i Słońca, potem innych c i a ł niebieskich . Obserwacja zwierzęcego i ludzkiego życia oraz „wędrującego"

29 nieba przy czyniła się do powstania pojęcia czasu cyklicznego - „kyklos" . Czas

-*»• ,

ten stopniowo „pogarszał s i ę , aż wyczerpany ulegał k a t a s t r o f ie wraz z całym kosmosem. Po t e j bardzo o s tr e j cezurze odradzał się. Znowu był to czas młody, początkowy. Zawsze j e s t to czas bohaterów, pierwszych czynów boskich kreujących świat. Jest to więc także „ k a iro s ", ale rozszerzony na całą epokę kosmogoniczną lub eschatologiczną.

Indoeuropejskie r e l i k t y takiego czasu spotykamy w germańskiej „V olospie"

30 . . . .

jako „ragnardk" , c z y l i powszechne zniszczenie i odnowienie się świata, w indyj­

(3)

skiej „Atharvawedzie" jako „pralaya" , c z y l i rozp rzężenie, w greckiej epoce mity-. 3 2

cznych herosów oraz w s t o ic k ie j „ ekpyrosis"

Najstarszy grecki przekaz o czasie cyklicznym z „Prac i d n i" Hezjoda (w. 96 -201) wykazywał wpływ wschodnich mitów o kolejnych generacjach boskich. Tradycje te wywodzę s i ę z Mezopotamii. Sumeryjski epos w akkadyjskim opracowaniu- „Enuma

33

e lis z " (Gdy u góry) opisuje walkę o władzę dwóch pokoleń boskich, a k atalo gi

. . 3 4

bóstw wymieniają kolejne ich generacje . Na pierwszym miejscu występuje tu bostwo 33

o imieniu A la la , co - wg J . Hehna i A. Deimela - ma oznaczać ,,o b fit o ś ć wód", c z y li pierwotny chaos. A la la j e s t jednym z 21 bóstw ojców i matek boga Anu (od sumeryjskiego Irz-niebo; -u j e s t końcówkę semicką). M ito lo g ia Mezopotamii niewąt­ pliwie stanowiła podstawę opracowań huryckich (S yria ) a przez nie - hetyckich

(Azja Mniejsza). Wzajemne kontakty między kulturami ułatwiał fa k t , że język akkadyjski był swoistym „lin gu a franka" tamtej epoki.

W cyklu mitycznym o Kumarbi występowały cztery generacje bogów, z których każda trwała po.dziewięć l a t . Ich władcami b y l i kolejno A la la , Anu, Kumarbi, Te- szub. Is tn ien ie tych boskich pokoleń w m i t o l o g i i f e n i c k i é j i wzorującej s i ę w du­ żej mierze na d ziedzictw ie Uga rit, a poprzez nie także Mezopotamii, potwierdza

37

Filon z Byblos (ok. 60-140 n . e . ) , powołujący s ię na n iejakiego Sanchuniatona, jakoby żyjącego w końcu drugiego t y s i ą c l e c i a przed Chrystusem. Zgadzałoby s i ę to z ugaryckimi znaleziskami datowanymi na XlVrXII w. przed Chrystusem, zawierający­ mi m.in. mit o Elu, ojcu-bogów, 'i Baalu, bogu burzy, który pokonawszy swego ojc a, zało żył nową generację bogów. Filon wylicza cztery pokolenia bogów: Elioun (po grecku zwany Hypsistos), Uranos - Niebo, Elos , wreszcie czwarte reprezentuje De- maros, identyfikowany z Zeusem.

Hezjod w „ T eo g o n iin i „Erga,r nie znał tylko owego Hypsistosa, najbardziej oddalonego w czasie i p rz e s trz e n i, znał zaś trzech- pozostałych. Mogły więc d z ia ­ łać na niego dwie tradycje: jedna hurycko-hetycka, druga ugarycko-fenicka; obie prowadzą do jednego źródła - do Międzyrzecza.

Wpływy te można wytłumaczyć pochodzeniem samego Hezjoda, który przez ojca wywodził s ię z a z ja ty c k ie j Kyme, gdzie mogły pozostać r e l i k t y kultury h e t y c k i e j .

38

Mogły te ż one pochodzić, jak przypuszcza Lesky , od Fenicjan poprzez Rodos, Mi- l e t , Eolidę na Beocję lub bezpośrednio na Beocję. Grecka tradycja umieszczała tam lud Kadmeidów, wywodzący s ię z F e n i c j i . N iezale żnie od wszelkich wpływów Hezjod posiadał prawdopodobnie ja k iś indoefuropejski wzorzec o wieku bohaterskim i g jego końcu. Z wymieszania tych koncepcji, dzięk i p o e z ji Hezjoda, powstała nowa całość.

*

Hezjodejskie opowiadanie o rodach rozpoczyna się stwierdzeniem^że bogowie i ludzi

(4)

mają wspólne pochodzenie:

„2

tego samego są rodu bogowie i lu d zie ś m ie rte ln i11

39 . ‘ “

(w. 107) . Poprzedni fragment „Erga" mówi o Prometeuszu, Epimeteuszu i Pandorze, protoplastach rodu ludzkiego. W podobny sposób wyraża tę myśl Pindar w szóstej odzie nemejskiej:

itJeden mężów, jeden bogów ród. Oba z je d n e j matki dech b io rą 11 (w. 1-2)40. 41

Niektórzy z nowożytnych badaczy (m.in. Welcker ) po prostu skreślają ten 42

wers. Inni, a przede wszystkim Wilamowitz , sądzą, że jak Pindar chciał zazna­ czyć fak t wspólnego, chtonicznego pochodzenia ludzi i bogów, tak Hezjod wskazuje, że dla każdego pokolenia bogów i ludzi i s t n i e j ą h i s t o r i e o równoległym biegu, tzn. dla każdego kolejnego rodu ludzkiego i s t n i e j e generacja bogów. Zasada ta nie j e s t jednak stosowana konsekwentnie. Tylko ludzie „z łotego wieku" mają zdecydowa­ nie odrębnego władcą. Już przy drugim pokoleniu są kłopoty z jego ustaleniem, zaś kolejnymi pokoleniami włada Zeus. Wschodni wzorzec został widocznie zakłócony miejscową tradycją. Zeus w „Erga" nie musiał już być pozbawiony władzy przez s i l

-. . . 43

n iejszeg o od s ie b ie syna,Prometeusz zdradził bowiem Zeusowi wyrocznią , że tylko syn zrodzony z niego i Tetydy zdoła przewyższyć ojca . Kronida wydał wiąc w pośpie­ chu’ morską boginię za Peleusa. Z tego związku narodził s ię Achilles,, który rzeczy­ w iś c ie przewyższył ojca. W opowiadaniu Hezjoda bogowie olim pijscy najpierw (w. 109)

s tw o rzy li „ z ł o t y " ród ludzki. Czas ten trwał, gdy nad niebem panował Kronos. To, że autor stworzenie ludzi przypisuje bogom olimpijskim, w czasach Kronosa j e s t konwe­ nansem poetyckim. Po prostu i s t n i a ł gotowy zwrot, dobrze wypełniający metrum; gdy mówiono „bogowie", mechanicznie dodawano „o lim p ijs c y ". Były te ż inne próby

inter-44

p r e t a c j i tego passusu. H. Flach t w i e r d z i ł , ze Kronos z Erga j e s t inny niz Kro­ nos z „ T e o g o n ii". Teoria ta nie znalazła jednak zwolenników. Niektórzy scholaści,

45 46

m.in. Manuel Moschopulos i Tzetzes , zajmując s ię problemem władzy w „wieku złotymi", twierdzą, że j e s t niemożliwe, by raądził nim Kronos, i na jego miejscu

47

umieszczają Zeusa. Starsza nauka o rfick a uznaje władzą Kronosa, natomiast

młod-48 . 49

sza sądzi, ze panował wtedy Fanos. Pauzaniasz przekazał opinią ' , że mieszkańcy Ele i za władcą „ z ło te g o wieku" w swym kraju uznawali także Kronosa.

„ Z ł o t e " pokolenie żyło spokojnie, bez żadnych trosk, ziemia zaś samorzutnie dawała o b f i t y plon. Umierali jakby snem zmorzeni (w. 115-118). Po śmierci zaś sta wali s ię opiekunami ludzi:

„Ci sq duchami czystym i, naziemskimi nazywani,

szlachetnym i, odwracającymi z ło , stróżam i śm iertelników " (w. 121-123).

Są nazywani, a wiąc nie całkiem umarli, mają je szcze część istn ie n ia w swym imieniu.

(5)

CZAS H RELIG II GRECKIEJ 9

Drugi ród lu d zk i, ju ż o w ie le g o rs zy , b y ł rodem »srebrnym" (w. 128). Wyraź­ n ie widać tu degradacje połączone z d e p re c ja c je metalu. Niepodobny był do p ie r ­ wszego ani postawą, a n i sposobem myślenia (w. 129). N ie j e s t pow iedziane, kto po­ w ołał do ż y c ia to pok olen ie: Kronos esy Zeus, k tóry p o ja w ił s ie u je g o końca. O rfic y także nad tym pokoleniem uznawali władzą Kronosa. S c h o lia ś c i n ie zatrzymy­ w a li sią nad tym. Bardzo prawdopodobne j e s t władztwo Kronosa, gdyż wiązałoby s ią to z zasadą rów n oległości losów rodów boskich i lu dzkich. Kres pokolenia „s re b r­ nego" w iązałby s ią z końcem władzy Kronosa, spowodowanym p rzez Zeusa. Ludzie c i b y l i p rzez d łu g i czas wychowywani p rzez swe m atki. He zjod rozumie to jako zjswisko anormalne. Po d o jś c iu do l a t d o jrza ły c h ż y l i ty lk o p rzez k ró tk i czas (w. 133), z własnej głupoty znosząc c ie r p ie n ia , gdyż n ie m ogli pozbyć sią

„ky-50

b r ie " we wzajemnych stosunkach (w. 136-135). Jeden z gramatyków, Proklos , do

takich lo d z i z a lic z a Sybarytów i Kolofcnów, k tó rzy w y g in ę li z powodu zn iew ieś- c ia ł o ś c i i niezgody.

Ludzie c i n ie c h c i e l i wypełniać powinności, do ja k ic h b y l i zobowiązani wo­ bec bogów n ieśm ierteln ych , każdy według praw swego k ra ju . Jest tu sw oiste u ją c ie ekumenizmu - każdy człow iek ma obowiązek c z c ić bogów na sposób, w jakim z o s ta ł wychowany.

„ { . . . ] i nieśmiertelnym eiużyd

nie e h e ie li n i akładad bogom ofiar na ołtarzach,

jak ludzie mają zuyczaj zaleinie od kraju"

(w. 135-137).

Zeus, rozzłoszczon y ich postępowaniem, ukrył ich pod ziem ią. Mimo że poko­ le n ie to b yło gorsze od poprzedniego, to jednak i ono d o s tą p iło c z c i i zo sta ło nazwane przez lu d z i bóstwami podziemnymi. Z ostało nazwane, a wiąc ż y je w lu d zk ie j p a a ią c i, ma n a a w ą.

Jako t r z e c ie na ziem i p o ja w iło s ią pokolenie lu d z i zwanych „spiżowym i" (w. 146). Było t o pokolenie gwałtowników. Powstało ono z je s io n u (w. 145), z drzew rodzaju żeńskiego, esy t e ż z nimf jesionowych. Pochodzenie lu d z i od drzew n ie było w św iecie indoeuropejskim rzeczą rzadką. W is la n d z k ie j .JSddzie"^ p ie rw s i lu d zie

to nAek" (je s io n ) i ¿Bmbla" (prawdopodobnie ło z a ). 0 Greków z drzew jesionowych

(o ra z ze sk a ły) z r o d z i l i s ią n iek tó rzy centaurow ie, a wiąc lu d z ie bardzo d z ic y , 52

Żyjący w trzecim pokoleniu przed wojną trojań ską (A rystofan es s ą d z ił tak o Achar-nańczykach). W erg iliu s z uważał, ż e z drzew z r o d z i l i s ią dawni mieszkańcy Lacjum5^. Grecy wiarę taką mogli wynieść jeszcze z czasów prehistorycznych, być może,

wywo-54 d z iła s ią ona z tego samego źró d ła co germańsko-celtycka opozycja je s io n -o lc h a .

Proklos t w ie r d z ił , że lu d z ie c i n a r o d z ili s ią z nimf jesionowych wymienionych

(6)

„duszy ' , Ludzie „wieku spiżow ego", k ł ó t liw i nad m ia r«, sami s ie b ie w y t r a c ili (w. 152-154). C i z e s z l i z ziem i bez im ienia, a wiec d oszczętn ie. Autor n ie wymie­ n ia nawet, g d zie z n a le ź li s ie po śm ierci.

Czwarte p ok olen ie, k tóre powołał do ży c ia na ziem i Zeus, b y ło sprawiedliw­ sze i lepsze (w. 158), a le ty lk o w stosunku do poprzedniego, „spiżow ego". H tym miejscu kończy s ie stopniowa degradacja. Pokolenie to b yło pokoleniem bohaterów. Wywodziło s ie z boskiego rodu (w. 159); nazywani b y l i półbogami (w. 160). Wygi­ n ę l i on i albo pod Teband z powodu trzód Edypa (w. 163), albo pod T r o je z powodu

57

pieknowłosej Heleny (w. 165). Proklos utrzym uje, że pokolenie to w yginęło za ósmej gen e ra c ji lic z ą c od Deukaliona, c z y l i od potopu w g e n e a lo g ii Eolidów (Deu- k a lio n , H ellen , H ol, S yzyf, Claukos, B e lle r o fo n t, Glaukos spod T r o i ) . Genealogie

58 Eolidów można wyczytać także u Hezjoda (od Deukaliona) we fragmentach i u Homera (od E o la ). Pokolen ie to w yginęło w bojach, o c a la łą zaś, n a jlep szą re s z tą Zeus p rze n ió s ł na wyspy s zc zę ś liw e , le żą c e na brzegach głębokiego Oceanu (w. 172). Był to powrót do „z ło te g o wieku” pod rządami Kronoaa. H erosi ż y ją tam bez żadnej pra­ cy. gdyż tam tejsza r o la trz y razy do roku r o d z i im o b fit y plon (w. 173).

59

T zetzes umieszcza te wyspy w B re ta n ii , Proklos zaś n ie umieszcza ic b w konkretnym ś w ie c ie , powtarza je d y n ie op is Bezjoda i dodaje, że znajdowały sią one przy równinie e l i z e j s k i e j ^ . Wiadomość o wyspach szczęścia podał także Homer

61 62

w Odysei . Pindar mówi o jed n ej w yspie, panuje tam Kronos i Radamantys . Prze­

bywają zaś tam Xadmos, Peleu s, A c h ille s i A ja s Salamiński. Według n iego le ż y ona na Morzu Czarnym i zwana j e s t wyspą A c h ille s a . Pewne r e l i k t y o wyspach s z c z ę ś li­ wych, tzn. obszarach, na których ż y ją s zc zęśliw e je s z c z e ludy, zawiera „ Ilia d a ” .

Są to Ablowie, c z y l i n ie stosu jący przemocy, w S c y t ii („ Ilia d a " 13,5) i Hippomol- gow ie, c z y l i kobyłodoje. Oba te ludy prowadzą nas do s ta rs z e j formy ludzkiego by­ towania, do ży c ia p a stersk iego . Reliktem „z ło te g o wieku" j e s t u Homera także dwór Eola („Odyseja” 10,10). Homer wymienia te ż m ityczną wyspą S y rie („T lia d a " 15,403) oraz krain ą, w k tó r e j ż y je Meqelaos, p rzen iesion y tam za życia (-.¿Odyseja" 4,560- 569). Nie umarł, gdyż b y ł ziąciem samego Zeusa. D ostąpił jakby wniebowzięcia czy ra czej p rze n ie s ie n ia do ra ju . Można dołączyć do tych fragmentów lic z n e wypowiedzi

63

N estora, chwalącego czasy dawne. Bardzo ważne ź ró d ło , ,Jbykos” , n ie s te ty znane tylk o ze scholiów do A p ollod ora, g d zie j e s t cytowane, umiejscawia A c h ille s a przy boku Medei na równinie e l i z e j s k i e j . P ó ź n ie js i autorzy wymieniają jako m iejsce

64

pobytu bohaterów wyspą Leuke u u jś c ia Dunaju. Pauzaniasz d aje dokładną topogra­ f i e wyspy i wspomina o związanych z n ią w ierzen iach . Także Platon w k ilk u m iej­ scach wspomina o wyspach s z c z ę ś liw y c h ^ . Rzymianie czą sto o n ich p i s a l i , umiesz­ cza ją c j e w różnych stronach swego „Orbis Terrarwn" ^ . Greckie mity o sadzie Hesperyd, o w ysp ie'K a lip so czy o K irk e , o ogrodach A lkinoosa, m iejscach tak podob­ nych do władztwa Kronosa, mają w sobie w ie le wspólnego z rajem , i to zarówno

(7)

CZAS W RELIGII GRECKIEJ 1 1

b ib lijn ym , ja k i występującym w innych kręgach kulturowych.

P i « t e i k o le i p ok olen ie, „ż e la z n e " (w. 176), współczesne autorowi ,JSrga",

było n a jgorsze. Z ło ca łk o w icie zapanowało na ziem i:

„nie było dla zła zapory" (w. 201).

Odeszły z n ie j na Olimp Wstyd i Poczucie Honoru (Aidos i Nemesis - w. 200). Jed­ nakże i te pokolenia zn iszczy niebawem Zeus. Następny wiek b id z ie lep szy. Przy­ najmniej tak można sed eió z pragnienia p o ety, by mógł żyć albo przed „wiekiem żelaznym", c z y l i w pokoleniu bohaterów, lub po skończeniu s ie wieku żelaza (w. 174-175).

W Hezjodejskim opowiadaniu przedstawiony j e s t , gen eraln ie rze c z b io rą c, obraz ¿wiata stopniowo chylącego s ie ku upadkowi. Te „m etalu rgiczn e" antropolo­ g ie o ten d en cji zstep u jecej zakłóca „wiek b o h a tersk i". K olejność wieków je s t w opowiadaniu Hezjodejskim następującą: najlepszy z ło t y , gorszy srebrny, je s z c z e gorszy spiżowy, bohaterski lepszy od spiżowego, żelazny gorszy od bohaterskiego. Prawdopodobnie w tym miejscu spotkały s ie dwie tra d y c je . Jedna wschodnia, .meta­ lu rg ic zn a ", k tó re j w ersja wkomponowana j e s t w ,Jisiegę Daniela" . Mówi ona o c z t e ­ rech wiekach o konsekwentnej dekadencji. Druga, grecka, o „wieku bohaterskim ", którego echo dźwięczy w ,jH a d z ie n w opowiadaniach N estora, o czasach, kiedy był on młody i czas pewnie tak że. Z połączenia obu t r a d y c ji powstał zaprezentowany wyżej układ. Mogły s ie tu dołeczyć ja k ie ś wpływy, o których n ie wiemy. Nie je s t w sposób pewny wiadomo, co miało powstać po upadku „wieku żela zn eg o ". Wiek boha­ te r s k i b y ł lep szy od spiżowego, a w iec mógłby odpowiadać srebrnemu, idący po nim żelazny-spiżowemu, zaś następny- gdyby Hezjod m iał na m y śli ta k i system - odpowia dałby bohaterskiemu. N ie j e s t jednak wykluczone, że następnym wiekiem byłby z ło ty

Przy a n a liz ie cech wieku spiżowego i bohaterskiego nasuwa s ie wniosek o pierw otnej tożsamości obu tych wieków. Wiek bohaterski u Hezjoda tożsamy je s t z czasem wojny tr o ja ń s k ie j. W ,J lia d z ie " duże r o le odgrywa je s io n 67. Z niego zrobione sa w łóczn ie Achajów, a przede wszystkim w łócznia A c h ille s a , majeca włas­ ne h is t o r ie ; j e j poprzedni w ła ś c ic ie le to Peleus i Chejron. Bohaterowie se k łó t ­ l i w i , tak jak i lu d zie spiżu. Sami te ż używaje sp iżu , zarówno do w a lk i, jak i w życiu codziennym. Wydaje s ie w iec, że Hezjod celowo o d d z i e l i ł herosów od lu d z i spiżu, o których d z ik o ś c i opowiadał N esto r, od owych Aktorionów - Molionów, Amarynkeusa, centaurów i t p . , i w łą czył do tego wieku ty lk o bohaterów n a jb a rd ziej popularnych c y k li: tebańskiego i tro ja ń s k ie g o . Bohaterowie nde m ogli być całkiem d zicy i ź l i . Za pierw otne jed n ością wieków przemawia te ż fa k t , że w czasach Hezjoda czczono groby zarówno bohaterów d z ik ic h , ja k i tzw. herosów, co k ł ó c ił o ­ by s ie z hezjodejskim obrazem ttz e c ie g o p ok olen ia> J e ś l i przyjm ie s ie bardzo prawdopodobne te z e , że Hezjod znał dwie tra d y c je : wschodnią, o czterech wiekach,

(8)

z konsekwentna dekadencja, £ rodzima tra d y c je .o w ieko, w którym ż y l i w ie lc y bo­ haterowie Greków, to stanał on przed problemem pogodzenia ic h obu. W domniemanym opowiadaniu wschodni;«, jako pierwowzorze, n ajgorsze b y ły w ie k i spiżowy i żelazny. Z k o le i w greckim m icie bohaterowie b y l i ludźmi spiżu, ż e la z o zaś dominowało w czasach Hez.ioda. Jak wyżej wspomniano, bohaterowie n ie b y l i ocen ian i zupełnie negatywnie. Dlat-. go Hezjod w c e lu dostosowania s ia do przekazu wschodniego ro­ dzima tra d y c je rozdw oił - z r o b ił z n i e j dwa w ie k i: wschodniemu spiżowemu odpo­ wiadał zapewne czas od Kadmosa do Heraklesa czy młodości N estora, czas b ardziej! d z ik i od czasów bohaterów, czas w a lk i z potworami, czas olbrzymów, synów natu­ ry , walczących skała i drzewem. Były t o czasy walk P ylijczyk ów z Epejami, L a p i- tów z Centaurami, K a iidonu z Pleuronem. Inny dowód na pierwotna jedność tych wieków d aje Pindar, umieszczając na wyspach szczęśliw ych Kadmosa. Gdyby bowiem wiek bohaterski m iał ogran iczać s ie w yłącznie do czasów siedmiu przeciw Tebom

i wojny tr o ja ń s k ie j, n ie mógłby on tam przebywać. Także sędziow ie Minos i Rada- mantys pochodzą z pokolenia starszego n iż tebańskie. Hezjodej skie ,gene" obej­ muje w iec k ilk a pokoleń lu d zk ich , c z y l i k ilk a ,/zkme".

System cyk liczn y b y ł sposobem na z n ie s ie n ie nieubłaganie pędzącego do przodu czasu lin ea rn ego , sposobem na powrót do czasu szczęśliw ego, gdy lu d zie ż y l i razem z bogami, sposobem na powrót do ra ju . Hezjod osiąga to poprzez stop­ niową d e p recja cje m e ta li, połączoną ze stopniowym pogarszaniem s ie rodów ludz­ kich , które s ie nimi posługują- K orzysta przy tym z wzorców wschodnich. Jednakże pamięć o rodzimym wieku bohaterskim każe mu powiązać tra d y cje wschodnią z grecką. Wynikiem tego j e s t zakłócenie konsekwentnej dotychczas dekadencji i powstanie systemu pięciowiekowego. Hezjod b y ł wzorem d la p óźn iejszych poetów; n a jw y b itn iej­

szym jeg o kontynuatorem b y ł A ra tos. Aratosa zaś p o w ie la li l i c z n i autorzy rzymscy.

12 KHZYSZTOP GĘBURA

P R Z Y P I S Y

1 M. E 1 i a d e . Traktat o h is t o r ii r e l i g ii . Tłum. J. Wierusz-Kowalski. Warszawa 1966 rozdz. 11.

2

E . C a s s i r e r . E sej o człow ieku. P r z e ł. A. Staniewska. Warszawa 1971 s. 92-111..

3

M etafora, c z y l i zasada p rze n ie s ie n ia podobnego na podobne; metonimia, c z y l i zasada styku.

4

G . v a n d e r L e e u w . Fenomenologia r e l i g i i . Tłum. J. Prokop iuk. Warszawa 1978 s. 431.

(9)

® Tamże s. 389 i n.

7 J. P o k o r n y . Indogermanisches etym ologisches Wörterbuch. Bern 1959. I Band s. 1064; od rdzenia temp - wymierzać.

g

H. H e i d e g g e r . Sein und Z e it s . 389. 9 E 1 i a d e , jw . 10 E. P a u 1 y-H i s s o v a. Bd. V? szp. 1234-1236, H it z ig , D iv in a tio .

11 H. R o s c h e r . Ausführliches Lexikon der griech isch es und römischen

M ythologie. 11^ szp. 824-846.

12

L i w i n s z . Ab urbe cond ita. 1,6 13

E 1 i a d e, jw . rozd z. 10. 14

P o k o r n y , jw . s. 1062/1063; rdzeń: „te m "-, „ te n d "-, „ s e s " - , „tem" -- c ią ć .

Bynrn do Demeter w: 450.

^ P o k o r n y , jw. s. 26; rdzeń: , f i l t " - w ie lk i, św ięty g a j.

' 7 Tamże s. 1095; rdzeń: „tuak” - s p le ś ć ; stąd p o ls k i wyraz sak. 18

Tamże s. 766; rdzeń „nes" - żyć, mieszkać; „naos" - m ie js c e , gd zie miesz­ ka bóg.

19

Tamże s. 299, 1123; rdzeń: „e is" - mocny. 20

Tamże s. 548; rdzeń: „h el” - p ęd zić. 21 Por. A r y s t o t e l e s . M etafizyka. 1014b 16 22 E. Z w o 1 s k i . Bóg. w: Encyklopedia k a tolick a . T. 2 szp. 891-893. 23 M. K r ą p i e c , Z. Z d y b i c k a . Byt, tamie T. 2 szp. 1250-1255. 24

„Kędy s ie styka każde gd zie i każde k ied y” 25

v a n d e r L e e u w , j w. s. 521 i n. 26

P o k o r n y , Indogermanisches, jw . s. 577; rdzeń: „ker"- - sznur. 27

Tamie, jw. s. 72, 34, rdzeń: au, au, as - spoczywać. 28

E l i a d e , jw . rozd z. X I. 29

\ P o k o r n y , jw . s. 515; rdzeń: %£ a e l" - spieszyć s ię , b ie c . ttKykios"

to także tracka nazwa oznaczająca gw iazdozbiór W ie lk ie j N ied źw ied zicy, k tóry do­ konuje obrotu wokół Gwiazdy P o la rn e j.

30 Voloepa 26 ( j e s t c z ę ś c ią germańskiego eposu „E d d a ). Por. także hasło

ragnarök w: R eallexikon der germanischen Altertumskunde. Hrsg. Johannes Hoops.

Strassburg Bd I I I s. 437.

(10)

31 Antharvaveda X 8,39-40. 32

For. Z e n o n S t o i k . Pragm. 1,32. w: Vorsokratiker Philosophen.

Red. H. D ie ls i W. Kranz.

33Emom » lia z , c z y li opowieść bdbitaAaka o poastaniu A fia ta .

Opr. J. Bromski. Ancient ifear Eastern Texts R ela tin g to the Old Testament. (ANET) Translated J. P ritch a rd . Princetown 1955 s. 60-72.

Zwłas zczs t a b lic e I i I I . w: A. B e i m e l . Pantheon Babylaniaum.

Roma 1914. 35

J. B e h n. D ie b ib lisa h e und d ie babylonisohe G ottesidee s. 20; por. D e i m e 1, jw . s. 49.

36 ANET, s. 120-121. 37

F o in ik ia w: Fragments B ia tovia a rm Graecorum. Bd I I I fragm. 2,12 s. 576.

38

A. L e a k y . Geeahiahte d er Grieahischen L ite ra tu r. B e rlin 1963 s. 113. 39

Wszystkie c y ta ty z ,firg a " odnoszą s ic do wydania: 0. v o n W i l i a ­ m ó w i t z-M o e l e n d o r f . B e rlin 1928. Tłumaczenia pochodzą od autora artykułu.

40

Pirtd xri Carmina own fragm entis. Ed. A. Turyn. Oxford 1952 s . 168.

41

F. G. W e 1 c k e r . G riechisohe G O tterleh re. Gottingen 1857 s. 108. 42

W i l a m o w i t z-M o e l e n d o r f , jw . s. 35. 43

H y g i n u s. Fabulae re c . ( . . . ] . Lugduni Batavorum. E d it. H. I . Rose-. I I 15,5 i n.

44

H. F 1 a c h. Das System der Besiodisohs Kosmogonie. L e ip z ig 1874 s s. 41 i n.

45

M. M o s c h o p u l o s . S ch olia ad Besiodum in s tru x it Th. G aisford.

Poetae Minores Graeci. V o l. I I . L ip s ia e 1823 s. 111.

46

T z e t z e s , G a i s f o r d , jw . s. 113. 47

A. P e r t u s i . S ch olia vetera in B esiodi opera e t d ies. Milano 1955 s. 51. Uwaga do wersów 113-115, P r o k 1 o s. Theolog. Pla ton . V 10 w. 20 s. 26 K e r n. Orfiaorum fragmenta. Fragm. 130 B e r o lin i 1922.

48 K e r n , jw . Fragm. 140. 49 P a u z a n i a s z . P e n e g e s is ( . . . ] 5, 7, 6. 50 P r o k l o s , G a i s f o r d , jw . s. 125; P e r t u s i , jw . s. 134-140.

31 Volospa 18; p or. także K u h n, A s c h. R eallexikon s , 181-183.

52

Zob. np. Cheiron, F i l o s t r a t o s . Imagines 2,3.

y i Eneida 8,315.

(11)

CZAS V RELIGII GRECKIEJ 15

P or. E. M o g k , K. B a u m k o 1 t . R ea llertkon I Bd s. 181-183.

P r o k 1 o s , G a i s f o r d , jw . s. 128 w. 109; P e r t u s i , jw . s. 58.

56

P o t. T. Z i e l i ń s k i . R e lig ia sta rożytn ej G re c ji. Warszawa-Kraków 1921 s. 14-26.

57

H e z j o d. Fragm 8, 135 {The Loeb C la ssica l L ib ra ry . London, Cam­ b rid ge, Massachusetts 1959).

58 Ilia d a 6, 119-144. 59 T z e t z e s , G a i s f o r d , jw . s. 142-144. 60 P r o k l o 8, G a i s f o r d » jw . s. 142. 6? Odyseja 4, 560-569. * 2 P i n d a r 82 4, 49 (7 9 ). 63

Ibykoe v : T h. B e r g k. Poetae L y r ic i G raeci. T. 3. L e ip z ig 1882 s. 248, fragm. 37.

64

P a u z a n i a s z , jw. 5, 19; 11; 5, 7, 6.

^ P 1 a t o n. Gorgiass 523 ab, 524 a i in .

88 Zob. np. P I i n i i i s z . Rat. h ie t. IV , 58 - K reta.

67 Zob. np. Ilia d a 1,260; 2,276; 5, 304. 54

DIE ZEIT IN DER GRIECHISCHEN RELIGION UND DER ZYKLUS BEI HES10D

Z u s a m m e n f a s s u n g

Der Autor g lie d e r t den A r t ik e l in zw ei T e i l e . Im ersten geht e r davon aus, dass d ie Z e it in räumlichen K ategorien d e fin ie r t w ird , und fü h rt den B e g r iff des ,j<airoB" e in , d.h. der e ig e n tlic h e n , g ö ttlic h e n Z e it , in der der Mensch für

immer leben möchte. Etymologisch bedeutet d ie s e r B e g r iff e in e „S c h le ife * oder

Schlinge zum Erfassen der lin ea ren Z e it . Der Prozess der Obertragung räumlicher B e g r iffe auf d ie Z e it i s t ein e ,jieta p h er". Eine Anhäufung von „k a iros" fü h rt zur Entstehung des re lig iö s e r, Kalenders, zur Unbeweglichmachung des Jahres.

Die Beobachtung der Flanetenbevegungen und des Lebens der T ie r e und Menschen führt zu e in e r Belebung und ,Anthropomorphisierung" der Z e it . Die Z e it ändert s ic h , genauso w ie der Mensch, s ie i s t besser oder sch lech ter. Die ,jln tk ro p o-

morphisieruntf* fü h rt zur Entstehung des ,Jcyklos", d.h. der zu ihrem Anfang

zurückkehrenden Z e it . Der Mensch wendet h ie r ein e Jietonym ie" von Bewegung und Leben an.

Im zweiten T e il des A r t ik e ls b esp rich t der Autor den Zyklenmythos b ei Hesiod (Erga 96-201). Er könnt zu dem Schluss, dass Hesiod das o r ie n ta lis c h e Muster von den aufeinanderfolgenden g ö ttlic h e n Generationen m it konsequenter Dekadenz und m it der griech isch en T ra d itio n vom „H e ro e n z e ita lte r" verband. Das „H e ro e n z e ita lte r" wurde in ein „ehernes" und „eschenes" u n t e r t e ilt . Die Dekadenz des o rie n ta lis c h e n Musters wurde a n geta stet. Durch d ie s e n »E in g r iff s t e l l t e Hesiod einen Zyklus von fü n f Z e ita lte r n au f.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przypisując realizmowi tak apodyktycznie funkcję polityczną, nie dostrzega się, że realizm sprzeciwia się przede wszystkim normom a rty ­ stycznego przedstawiania;

wykazano także, że degradacyjna rola wa- kuoli litycznej dotyczy zdecydowanej więk- szości przypadków programowanej śmierci u roślin, potwierdzając tym samym

By applying the Marchenko method and homogeneous Green’s function retrieval, we model a small- scale induced seismicity response in the subsurface from only reflection data at

Szymczak (Słow nikgw ary Dom ianiew ka, s.. rzeczowników zakończonych na spół­ głoskę równy jest N. u rzeczowników żywotnych jest zakończony zazw yczaj na -u,

Le grand magasin « Simone » vous propose une offre spéciale : si vous achetez une robe, nous vous offrons une paire de boucles d’oreilles en argent.. Si vous cherchez un

Это далеко, на вокзал надо ехать на трамвае.. Nie podoba Ci się, że Twój rosyjski kolega je dużo

Celem artykułu jest przedstawienie pojęcia pułapka średniego dochodu oraz wskazanie najsłabszych czynników w polskiej gospodarce, które mogą się przyczyniać do trwałego

Następnie przedstawione będą próby re ­ konstrukcji apologii do czasu ukazania się m emoriału V. Cousina, k tó ry zaapelował, by podjąć badania nad rękopisami