• Nie Znaleziono Wyników

Hitlerowska polityka narodowościowa w Prusach Wschodnich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Hitlerowska polityka narodowościowa w Prusach Wschodnich"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Grygier, Tadeusz

Hitlerowska polityka

narodowościowa w Prusach

Wschodnich

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 159-186

1969

(2)

HITLEROWSKA POLITYKA NARODOWOŚCIOWA W PRUSACH WSCHODNICH * ·

W w ielu dziedzinach życia społeczno-gospodarczego Prus W schodnich przewrót hitlerow ski wprowadzał radykalne zmiany. N atom iast w p olity­ ce narodowościowej stanowił podsum owanie dotychczasow ych usiłow ań niem ieckich. Jeśli zaś istniały różnice w tej polityce, to nie w ynikały one ze w zględów m erytorycznych, a tylko z taktycznych, organizacyjnych. Podsum ow anie dotychczasowych usiłow ań w polityce narodowościowej znalazło swój w yraz w postępowaniu paladyna Hitlera, A lfreda R osen­ berga, który doprowadził na drodze adm inistracyjnej do zjednoczenia w szystkich organizacji niem ieckiego ruchu w schodniego w jeden ślepo podporządkowany hitlerow com Związek N iem ieckiego Wschodu (Bund Deutscher Osten, dalej oznaczany skrótem BDO). H itlerow cy zdaw ali sobie spraw ę z tego, że nikt nie w ierzył w sam odzielność działania BDO, niem niej zam ierzali utrzym ać pozory niezależności Związku dla zapew ­ nienia sobie znacznej swobody działania, gdyby w ładze adm inistracyjne uzależnione b yły od jakichś zobowiązań m iędzynarodow ych '. K ierow

-* Z e b ra n e m a te r ia ły w p rz e w a ż a ją c e j części p o c h o d z ą z m a te ria łó w z a g in io ­ n eg o A rc h iw u m R e f e r a t u H is to ry c z n e g o D o w ó d z tw a O k rę g u K o rp u s u n r V II w P o ­ z n a n iu (d a le j D O K V II), z s e r w is u in fo r m a c y jn e g o o p ra c o w y w a n e g o p rz e z D o w ó d z ­ tw o O k rę g u K o rp u s u n r V II I w T o r u n iu , a p rz y s y ła n e g o do w ia d o m o śc i d o D O K V II w P o z n a n iu . U z u p e łn ia ją o n e m a te r ia ły W o je w ó d z k ie g o A rc h iw u m P a ń s tw o w e g o w O ls z ty n ie (d a le j W A P O ), o p u b lik o w a n e p rz e z A. D r o ż d ż y ń s k i e g o i J. Z a ­ b o r o w s k i e g o w p r a c y p t. O b e rlä n d e r p r z e z O s tfo rs c h u n g , w y w ia d i N S D A P do r z ą d u N R F , P o z n a ń 1960, ss. 162— 169. T e o p u b lik o w a n e m a te r ia ły są g łó w n y m m a te ria łe m do c h a r a k t e r y s ty k i p o lity k i g e rm a n iz a c y jn e j w l a ta c h 1933— 1939 w p ra c y W. W r z e s i ń s k i e g o , R u c h p o ls k i n a W a r m ii, M a z u ra c h i P o w iś lu w la ta ch 1920— 1939, P o z n a ń 1963, ss. 269— 275. O s ta tn io o g ło szo n a p r a c a M. W o j c i e c h o w ­ s k i e g o , S to s u n k i p o ls k o - n ie m ie c k ie w la ta c h 1933— 1938, P o z n a ń 1965, p u n k t c ię ż ­ k o ści p rz e s u w a n a z a g a d n ie n ia p o lity k i m ię d z y n a r o d o w e j, p r z e to s p r a w y p o lity k i g e r m a n iz a c y jn e j t r a k t u j e d ru g o p la n o w o . P r a c a M. W o j c i e c h o w s k i e g o je s t ra c z e j re p lik ą n a ro z p ra w ę A x e l F r . v o n F r e y t a g h - L o r i n g h o v e n , D e u ts c h ­ la n d s A u s s e n p o li tik 1933— 1939, B e r lin 1939. P o li ty k a g e r m a n iz a c y jn a w ła d z P r u s W sc h o d n ic h w y m a g a d a lsz y c h stu d ió w , ty m tru d n ie js z y c h , że to ta lis ty c z n e p a ń s tw o p ro w a d z iło j ą w s z y s tk im i s to ją c y m i m u do d y s p o z y c ji ś ro d k a m i. Z a g a d n ie n ia g e r m a - n iz a c y jn e w y m a g a j ą z n a c z n ie sze rsz eg o u ję c ia . 1 D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y z d n ia 12 IV 1935 r. o b e jm u ją c y u w a g i p re z e s a r e je n c ji o ls z ty ń sk ie j S c h m id ta . M y śla n o p rz e d e w s z y s tk im o p o ls k o -n ie ­ m ie c k im p a k c ie o n ie a g re s ji z d n ia 26 s ty c z n ia 1934 r. (zob. M. W o j c i e c h o w - s k i , P o ls k o -n ie m ie c k a d e k la r a c ja o n ie a g r e s ji z 26 I 1.934 r., K a to w ic e 1963), o ra z

(3)

1 6 0 T A D E U S Z G R Y G IE R

nictw o rzeczyw iste BDO pełnił komisarz Urzędu Polityczno-Zagranicz- nego Partii N arodowo-Socjalistycznej dla Związków W schodnich ( K o m ­ missar im Aussenpolitischen A m t der N S D A P für die Ostverbände), któ­ rym był dr Franz Lüdtke. W zarządzeniu z 5 maja 1933 komisarz Lüdtke podkreślał, że: „W szelkie tarcia m iędzy organizacjami muszą ustać. Posta­ w ione mi w ażne zadania sprawiają, iż niem ożliwością jest, bym zajmował się tarciami między poszczególnym i pojedynczym i komórkami organiza­ cyjnym i. Zarządzam w ięc jako kierownik (Führer) Związku, że tylko w w yjątkow ych wypadkach szczególnego zagrożenia m ogę interweniować, ale tylko po uprzednim ze mną porozumieniu się. Jakiegokolwiek w zajem ­ nego zwalczania się nie dopuszczę, a to z uw agi na stojącą przed nami reorganizacją naszego Związku”.

Mimo zmiany nazwy na BDO w zarządzeniu z 18 kw ietnia 1933 r. nie zmieniono dotychczasowego statutu N iem ieckiego Związku W schodniego (Deutscher Ost-Bund). Zasadnicza różnica polegała na tym, że kierow ni­ ctwo BDO przejął Lüdtke, który stwierdzał, że „można być rew olucjonistą i rów nocześnie legalistą” 2. Dotychczasow i członkow ie prezydium N iem iec­ kiego Związku W schodniego (Ginschel i Schmidt) „dobrow olnie” usunęli się z przewodzenia Związkowi. Zmiana nazw y Deutscher Ost-Bund na Bund Deutscher Osten przeprowadzona odgórnie za zgodą jednego z założycieli DOB v. T illy była pretekstem do zwołania zgromadzenia w alnego BDO na 26 maja 1933 do Berlina. Zgromadzenie postawiono jednakże przed zasadniczymi faktami dokonanymi. Organizacyjnie podzielono Związek na jednostki terytorialne w edług okręgów partii hitlerow skiej (okręg = Gau) oraz na w ydziały (urzędy = Aemter): organizacyjny, werbunkowy, szkole­ niowy, pracy pogranicznej (praktische Grenzlandarbeit), regionalny i etno­ graficzny, kulturalny, gospodarczy i opiekuńczy.

W ciągu czerwca 1933 r. BDO przeprowadził likw idację Niem ieckiego Związku W schodniego (Deutscher Ost-Bund); likwidatoram i byli Schm idt i Thiele. Inne organizacje w schodnie, m iędzy innym i N iem iecki Związek Kresów W schodnich (Deutsches O stm ark en verein) oraz Związek K łaj- pedzki (Memellandbund) w łączyły się również do BDO. Kierownik BDO dr Franz Lüdtke (nosił tytu ł Bundesführer) zarządził, że kierownikam i oddziałów prow incjonalnych (Landes führ er) m usieli być czkonkowie N SDA P. Kierownikiem organizacyjnym BDO został dr Ernst Otto Thiele, kierownikam i oddziałów prowincjonalnych: dla Prus W schodnich dr Theo­ dor Oberländer, dla Pogranicza Karl Kriebel, dla Schw erinu graf Yorck

o e w e n tu a ln ie p ó ź n ie jsz y c h w o p a rc iu o tą d e k la r a c ję z a w a r ty c h u m o w a c h z 5 lis to ­ p a d a 1937 r. d o ty c z ąc y c h p o ło ż e n ia lu d n o ś c i p o lsk ie j w N ie m c ze c h o ra z lu d n o śc i n ie m ie c k ie j w P o lsc e. D e k la r a c ja z d n ia 26 I 1934 r. w y ra ź n ie p o d k re ś la ła o b u s tro n ­ n ą zg o d ę re g u lo w a n ia w z a je m n y c h p ro b le m ó w w d w u s tro n n y c h .ro k o w an ia c h . O św ia d c z en ie rz ą d ó w b rz m ia ło : B e id e R e g ie r u n g e n e r k lä r e n ih r e A b s ic h t, sich .den ih re g e g e n s e itig e n B e z ie h u n g e n b e tr e ffe n d e n F r a g e n , w e lc h e r A r t sie a u c h se in m ö g e n , u n m itte lb a r z u v e r s tä n d ig e n .

2 D O K V II V/351 p ism o F. L ü d tk e g o z d n ia 5 У 1933 r.: ...in m e in e r A n o r d n u n g v o m IS I V 1933 h a b e ic h s e lb s tv e r s tä n d lic h d ie S a tz u n g d e s D e u ts c h e n O s tb u n d e s n ic h t a u sse r K r a ft g e se tz t. Ic h h a b e e in fa c h d ie F ü h r e r s c h a ft ü b e r n o m m e n ... M a n k a n n r e v o lu tio n ä r u n d d o ch z u g le ic h leg a l sein ...". Z je d n o c z e n ie w sz y s tk ic h o r g a n i­ z ac ji z a jm u ją c y c h się k re s a m i w sc h o d n im i n a s tą p iło 26 m a ja 1933 r o k u (zob. J. S o b - c z a k, H itle r o w s k ie p rze sie d le n ia lu d n o ś c i n ie m ie c k ie j w d o b ie I I w o j n y ś w ia to w e j, P o z n a ń 1966, s. 19).

(4)

von Wartenburg, dla Brandenburgii K. Blum. G eneralnym nadzorcą par­ tyjnym nad BDO był gauleiter W ilhelm Kube 3.

* * *

Zebrane m ateriały archiw alne pozwalają na praw idłow szą ocenę pro­ gramu i praktycznego w ykonania założeń politycznych tak polskich jak i niem ieckich w Prusach Wschodnich. W ydaje się, że m ateriały te pozw o­ lą spojrzeć dogłębniej niż dotychczas na trzy podstaw ow e sprawy. Po pierw sze — na w agę problemu m łodzieżowego, który rozum iały obie strony. W ystarczy podkreślić choćby tezę polityczną prezesa rejencji olsztyńskiej Schmidta, który zaznaczał stale, iż w alkę narodowościową na terenie jego rejencji w ygrać można tylko przez zdobycie dla niem iec- kości całej m łodzieży. Po drugie — istotne zagadnienie dla polityków niem ieckich sprawiała ludność narodowościowo niezdecydow ana, określa­ na w term inologii pruskiej jako tzw. warstw a pośrednia (Z wisch en­ schicht). Schm idt łączył zresztą tę sprawę z zagadnieniam i m łodzieżo­ w ym i i uważał, że ,,zlikw idow anie czy naw et tylko ilościow e ograniczenie zasięgu tej w arstw y pośredniej jest m ożliw e jedynie poprzez młodzież. D latego m usim y przeciwstawiać się zdecydow anie nie tylko w erbunkowi dzieci do szkół polskich, lecz także jakim kolw iek w pływ om ze strony polskich organizacji m łodzieżow ych. D latego zabronić trzeba w yjazdów młodzieży do Polski, jak i przyjazdów w ycieczek m łodzieży z P olski do Prus W schodnich...” 4. Po trzecie — podkreślić trzeba charakterystyczny fakt stworzenia z K rólew ca centralnego punktu akcji antypolskiej w N iem ­ czech, mimo że w ładze pruskie stw ierdzały wzrost aktyw ności polskiej

3 D O K V II V/351 p la n o rg a n iz a c y jn y BD O z 1934 r.

a. H a u p to r g a n is a tio n s a b te ilu n g , k ie ro w a n y p rz e z c z ło n k a N S D A P F itzk e g o , o b e jm o w a ł s p ra w y o rg a n iz a c y jn e , b u d ż e to w e , a d m in is tr a c y j n e , k ie ro w n ic tw o g o sp o ­ d a rc z e , n a d z ó r n a d w y d z ia łe m p ra c y k o b ie t ( k ie ro w a ła n im d a w n a d z ia ła c z k a n ie ­ m ie c k a v. B ro e c k e r) o ra z r e d a k c j a c za so p ism a „ O s tla n d ”. b. B u n d e s ä m te r , u rz ę d y z a ł a tw ia ją c e rz e cz o w e z a k r e s y p ra c y B D O i to : 1. A m t f ü r O s tw e r b u n g , k ie ro w n ik ie m je g o b y ł r e f e r e n t w sc h o d n i w M in i­ s te r iu m P r o p a g a n d y K a r l M etz. 2. A m t f ü r Ó stsc h u lu n g , — k ie r o w n ik ie m b y ł r e f e r e n t w M in is te r s tw ie S p r a w W e w n ę trz n y c h R ze szy d r U sa d e l. 3. P r e s s e a m t, k ie ro w n ik ie m b y ł d o ra d c a sz ta b o w y (S ta b s b e ra te r ) w W y ­ d z ia le P r a s o w y m R zeszy N S D A P i ró w n o c z e ś n ie r e d a k to r a g e n c ji p ra s o w e j W .T.B. A lf r e d - I n g e m a r B e rn d t. 4. A m t f ü r W is s e n s c h a ft u n d F o r s c h u n g , k ie ro w n ik ie m b y ł p ro f e s o r d r G e - ru llis , d y r e k to r m in is te r ia ln y w p ru s k im M in is te r iu m K u ltu r y , z a s tę p c ą b y ł d r E sseg, r e f e r e n t w p r u s k im M in is te r s tw ie S p r a w W e w n ę trz n y c h .

5. A m t f ü r O s t s c h r i ftta m , k ie r o w n ik ie m b y ł d r H e r b e r t B ö h m e , j e d n o ­ c ze śn ie k ie ro w n ik w y d z ia łu R a d io s ta c ji B e rliń s k ie j.

4 D O K V II V/351 p ism o p re z e s a r e je n c ji o ls z ty ń sk ie j S c h m id ta z 10 m a j a 1935 r. J e g o głos z d e c y d o w a n ie się p r z e c iw s ta w ia ł o fic ja ln e j p o lity c e n ie m ie c k ie j, k tó r ą tłu m a c z y ł T e o d o r O b e rlä n d e r . R z ą d n ie m ie c k i n a p rz e c ią g r o k u 1936 p rz y ją ł zo b o ­ w ią z a n ie w o b e c rz ą d u p o lsk ie g o , iż w y sy łc e d zieci do P o ls k i n ie b ę d z ie c z y n ił ż a d ­ n y c h tru d n o ś c i, w ię c : d a h e r d e r W e r b u n g d e r P o le n le id e r k a u m e n tg e g e n tr e te n w e r d e n k ö n n e ... (W A PO IX /5/311 u w a g i T. O b e r lä n d e r a z d n ia 10 V 1936 r.). N ie ­ m n ie j S c h m id t m ia ł za so b ą o g ó ln y p r o g r a m n a ro d o w o -s o c ja lis ty c z n y , w y ra ź n ie p o d ­ k r e ś la j ą c y d w a z a s a d n ic z e p u n k ty p r o g r a m u p a r ty jn e g o w s to s u n k u do m ło d z ie ży : H J b y ła o rg a n iz a c ją r ó w n o u p ra w n io n ą w w y c h o w a n iu m ło d z ie ży ze sz k o łą , ja k i z d o m e m ro d z ic ie lsk im . C ałą m ło d z ie ż u ję to w j e d n ą o rg a n iz a c ję (zob. u c h w a ły N S D A P z 11 lip c a 1934 r.).

(5)

1 6 2 T A D E U S Z G R Y G IE R

na Śląsku. U ważały one, iż „punkt ciężkości akcji polskiej znajduje się na Śląsku. W łaśnie ludność Śląska jest niesłychanie aktyw na i osiągnęła znaczne w yniki. A przy roztropnej taktyce działaczy polskich akcja niem iecka jest szczególnie utrudniona. Taka sytuacja wym aga organizo­ wania w łaśnie z K rólewca w alki obronnej; w alka ta w ym aga ujednolicenia organizacyjnego oraz w łączenia w szystkich sił, jeśli strona niem iecka nie ma ponieść jeszcze w iększych strat...” 5.

Sprawy młodzieżowe, w arstw y pośredniej jak i system u w alki naro­ dowościowej władze pruskie stale rozpatryw ały na tle całokształtu zagad­ nienia polskiego w państwie niem ieckim oraz stosunków narodowościo­ w ych w Polsce. Tego rodzaju punkt widzenia ustalał głów ny organizator akcji antypolskiej Koehler, nadradca naczelnego prezydium w K rólewcu i rów nocześnie zastępca gauleitera Ericha Kocha. Stanow isko to wydawało się tym konieczniejsze, że władze pruskie zobowiązały się wobec rządu polskiego nie stawiać żadnych przeszkód w ciągu 1936 r. w w ysyłaniu dzieci i m łodzieży polonijnej do Polski. „Pakt o nieagresji m iędzy Polską a N iem cam i utrudnia nam swobodę działania — stw ierdzał K oehler — i nie pozwala skutecznie przeciwstawiać się polskiej akcji w erbunkow ej...” 6. N atom iast inspektor szkolny z P iły inform ował o efektyw nej pracy pol­ skiej na terenach prow incji pogranicznej (w szczególności na ziem i złotow ­ skiej i człuchowskiej). „W łaśnie tutaj na terenie Pogranicza duchow ień­ stwo jako um ysłow a i kierownicza w arstw a Polaków spełnia ważną rolę. N ajwiększe sukcesy osiąga poprzez polskie niew iasty. W w ielu m iejsco­ wościach za pośrednictw em w łaśnie niew iast duchow ieństwo polskie kie­ ruje życiem społecznym . Dochodzi do tego, że obyw atele niem ieccy narodowości niem ieckiej nie mogą doczekać się niem ieckiego nabożeń­ stwa. Jest to sygnał bezpośredniego zagrożenia niem ieckiego stanu posia­ dania. M usimy więc przyjąć zasadę niem ieckiego sztabu generalnego, przyjm ującego za punkt w yjścia w szystkie m ożliw e uderzenia przeciw­ nika i to z najbardziej dotkliw ym i skutkam i dla strony niem ieckiej...” 7.

5 D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y D O K V I II w T o r u n iu z 15 V I 1936 r. P rz y to c z o n o g los p re z e s a re je n c ji o ls z ty ń sk ie j z 10 V 1936 r. O rg a n iz a c ja p o lity c z ­ n eg o k ie r o w n ic tw a a k c ji g e rm a n iz a c y jn e j w K ró le w c u w y m a g a szczeg ó ło w eg o o p r a ­ c o w a n ia , ty m b a rd z ie j, że to p o lity c z n e k ie ro w n ic tw o jesz c z e o b e c n ie re p r e z e n t o ­ w a n e j e s t w re w iz jo n is ty c z n y m w y d a w n ic tw ie G ö ttin g e r A rb e its k re is u : „ J a h rb u c h d e r A lb e rtu s U n iv e r s itä t zu K ö n ig s b e r g /P r.”. W stę p n e n a te n te m a t u w a g i p o d a ł R. G o g u e 1, D ie N o rd - u n d O std e u ts c h e F o r s c h u n g s g e m e in s c h a ft i m D ie n ste d er fa s c h is tis c h e n A g g r e s s io n s p o litik g e g e n P o le n 1933— 1945, A rc h iv m itte ilu n g e n , P o ts ­

d a m 1967, B d. 17, ss. 82— 89.

G D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y D O K V II I w T o r u n iu z d n ia 30 II I 1936 r. K ie ro w n ik a k c ji H J H. W a l th e r z K ró le w c a p o d k re ś la ł, że: w o w ir d ie ju n g e n M e n s c h e n a n d e r G re n z e n z u N a tio n a ls o z ia lis te n n ic h t e rz ie h e n , w e r d e n d ie N ic h t­

n a tio n a ls o z ia lis te n s te t s d ie G e g n er u n s e r e s S ta a te s b le ib e n u n d sich s te ts m i t d en a n d e r e n G e g n er u n s e r e s S ta a te s s e i es e in fr e m d e s V o l k s tu m o d er d e r p o litisc h e K a th o liz is m u s o d e r a n d e re v e r b u n d e n . S tą d p ro w a d z o n a a k c j a ro z b ija n ia s p o isto śc i w e w n ę tr z n e j K o śc io ła i s z u k a n ie d u c h o w n y c h czy ś w ie c k ic h k a to lik ó w , k tó rz y b y p o szli n a w s p ó łp ra c ę z p a r tią h itle ro w s k ą (zob. H. H ü f f m e i e r , E v a n g e lis c h e A n t w o r t a u f R o s e n b e r g s -M y th u s d es 20. J a h r h u n d e r ts , B e r lin 1935, s. 64). N ie m n ie j w ła d z e h itle ro w s k ie s tw ie rd z a ły , że je sz c z e w 1934 r. n ie o sią g n ię to w y ró w n a n ia s to s u n k ó w m ię d z y K o śc io łe m k a to lic k im i e w a n g e lic k im a n a ro d o w o -s o c ja lis ty c z - n y m p a ń s tw e m (zob. G. R ü h l e , Das D ritte R e ic h , B e rlin , B d. 1, s. 251).

7 D O K V II V/322 r a p o r t in f o r m a c y jn y D O K V I II w T o r u n iu z d n ia 21 lu te g o 1934 r. Do s p ra w y w y c h o w a n ia m ło d z ie ży w m y ś l ś w ia to p o g lą d u n a ro d o w o -s o c ja li- s ty cz n e g o h itle ro w c y p o s ta n o w ili w y k o rz y s ta ć u s ta w ę z d n ia 4 I I 1934 r. „O o b ro n ie

(6)

W ładze w schodniopruskie postanow iły taki rachunek strategiczny zasto­ sować przede w szystkim w rozwiązywaniu zagadnień politycznych m ło­ dzieży na terenach pogranicznych Prus W schodnich. Uznano, iż praca organizacji m łodzieżow ych tworzonych przez władze pruskie, przez aparat partyjny NSDAP, m usi być szczególnie wzorowa, gdyż jakiekolw iek potknięcia organizacyjne m ogłyby spowodować odwrót od niem ieckości już zgermanizowanej m łodzieży. Mogłaby ona pod w pływ em rodziców ponow nie w rócić do polskości. „Jeśli niem ieckie organizacje m łodzieżow e (Hitler-Jugend czy Bund Deutscher Mädel) źle w jakiejś m iejscow ości pracują, jeśli nie zdołają opanować m łodzieży, to zaprzepaści się całą dotychczasową pracę germ anizacyjną szkoły. Sytuacja jest o ty le trudna, że narodowosocjalistyczny św iatopogląd reprezentow any przez niem iec­ kie organizacje m łodzieżow e w yw ołu je znaczne opory w śród ludności. Natykam y się w ięc na podw ójny opór — narodowy i św iatopoglą­ dow y...” 8.

W ysiłek germ anizacyjny m usiał — zdaniem w ładz królew ieckich — być zdwojony. W ynaleziono naw et now e pojęcie na określenie nowej form y w alki narodowościowej — akcja pasa przygranicznego (G renz­ gürtelarbeit). Akcja pasa pogranicznego koncentrow ała się przede w szyst­ kim na dwu sprawach — koloniach letnich dla dzieci oraz organizacjach m łodzieżow ych. Bezpośrednio po objęciu w ładzy przez hitlerow ców , w ła­ dze partyjne w Królewcu (Gauamtsleitung Ostpreussen des A m t e s für V olkswoh lfah rt) jako jedno z w ażniejszych zadań politycznych w w alce narodowościowej uznały organizowanie kolonii letnich dla dzieci. Pogląd partyjny na tę sprawę przedstawiał się następująco: „w czasie w ojny w ysyłan ie dzieci na kolonie letnie podyktow ane było jedynie w zględam i zdrow otnym i dzieci. Te sam e w zględy kierow ały organizacjami społecz­ nym i w okresie znanego rozproszkowania ustrojow ego kraju (Republiki W eimarskiej — uwaga T. G.). Z chw ilą przejęcia w ładzy przez partię doszły now e punkty widzenia w ychow aw cze i narodow opolityczne. Chodzi 0 w zajem ne poznanie się dzieci z m iast i ze wsi, głębsze poznanie Niem iec, um acnianie w spólnoty narodowej i ugruntow yw anie św iatopoglądu naro- dow o-socjalistycznego. W letnich miesiącach 1934 i 1935 r. na terenie 1 z terenu Prus W schodnich udział w koloniach w zięło 50 000 dzieci... N iem niej kierow nictwo partyjne obok celów zdrow otnych w tej akcji na czoło w ysuw a narodow opolityczny punkt widzenia. W yjątkow e p oło­ żenie geograficzne Prus Wschodnich preferuje ten punkt widzenia oraz zmusza do ścisłej współpracy adm inistracji państw ow ej, aparatu partyj­ nego oraz BDO...” 9. Spowodowało to dwa praktyczne rozwiązania dla tej akcji niem ieckiej, a mianowicie:

n a r o d u n ie m ie c k ie g o ” i e lim in u ją c r u c h a te is ty c z n y k re o w a li się n a rz e k o m y c h o b ro ń c ó w ś w ia to p o g lą d u c h rz e ś c ija ń sk ie g o . C h cą c z ła g o d zić sp ię c ia św ia to p o g lą d o w e u w a ż a n o w K ró le w c u , iż n a le ż y z lik w id o w a ć p rz e d e w s z y s tk im ja k ą k o lw ie k d z ia ­ ła ln o ś ć k a to lic k ie j p a r t i i C e n tru m o ra z silą ro z w ią z a ć sp ię c ia m ię d z y p a r t i ą N S D A P a k o ścio łem e w a n g e lic k im (K ir c h e n s tre it).

8 D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y D O K V III w T o r u n iu z d n ia 14 IV 1935 r. W ła d z e w s c h o d n io p r u s k ie z a m ie r z a ły s tę p ić n a c is k ś w ia to p o g lą d o w y n a m ło ­ d z ie ż p o p rz e z ścisłe p rz e s tr z e g a n ie a r ty k u łu 32 k o n k o r d a tu m ię d z y I I I R ze szą a W a ­ ty k a n e m , p o s ta n a w ia ją c y m n ie d o p u sz c z a n ie d u c h o w n y c h do ja k ic h k o lw ie k p a r tii p o lity c z n y c h i do d z ia ła ln o ś c i p o lity c z n e j n a rzecz p a rtii.

9 D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y D O K V III w T o r u n iu z d n ia 14 IX 1936 r. p o d k re ś la ró w n ie ż w y n u rz e n ia S c h ir a c h a o ro li H J w p ro c e sie w y c h o w a w ­

(7)

1 6 4 T A D E U S Z G R Y G I E R

a) przy w yborze dzieci na kolonie letnie przed w zględam i natury socjalnej na plan pierw szy w ysuw ano m om ent narodow o-polityczny. Przeprowadzenia w yboru dzieci dokonyw ały placów ki BDO w spólnie z partyjnym i kom itetam i opieki społecznej (Kreisleitungen des A m tes für Volkswohlfahrt). Zatwierdzenie w yboru oraz techniczne w ykonanie całej akcji powierzono N arodow o-Socjalistycznem u K om itetow i Opiekuń­ czemu (N ationalsozialistische Volk sw ohlfa hrt);

b) opieka nad dziećmi na koloniach przesuwała rów nież punkt cięż­ kości z opieki zdrowotnej na opiekę i w ychow anie narodowe i św iato­ poglądowe. Stąd w procesie w ychow aw czym w yw odził się udział Naro- dow o-Socjalistycznego Kom itetu Opiekuńczego, M łodzieży H itlerowskiej, nauczycieli nazistowskich (Amt für Erzieher) oraz działaczy BDO 10.

Terytorialne rozmieszczenie dzieci na koloniach przeprowadzono pod kątem w idzenia polityki narodowościowej. Powiat:

o ls z ty ń sk i w y s y ła ł d zieci 600 a p rz y jm o w a ł 450 do i z p o w ia tu ry b a c k ie g o s z tu m sk i „ 150 „ 150 „ iła w e c k ie g o k w id z y ń s k i „ 60 „ 60 „ k ró le w ie c k ie g o n id z ic k i „ 100 „ 100 „ k ę trz y ń s k ie g o p is k i „ 50 „ 50 ,, S a k so n ii m rą g o w s k i „ 50 „ 50 „ K u r m a r k szc z y cień sk i „ 300 „ 300 „ T u ry n g ii re s z e ls k i „ 50 ,, 50 ,, S a k s o n ii N ie d e r u n g „ 50 „ 50 „ m o rą s k ie g o ty lż y c k i „ 700 „ 700 „ T u r y n g ii

Tego rodzaju rozmieszczanie dzieci ustaliło sw ego rodzaju instytucję patronatów (Patenschaftssystem). Władze królew ieckie zw racały jednakże uw agę na torpedowanie tej akcji przez stronę polską, która stale w ysyła dzieci do Polski. T łum aczyły się w ięc przed działaczami partyjnym i Prus Wschodnich, iż „królew iecki P artyjny Urząd Opieki Społecznej (das A m t für Volksw ohlfahrt) z tą akcją polską nie ma nic w spólnego. Jest ona prowadzona w porozumieniu z odpowiednim i m inisterstw am i niem iec­ kimi. W ładze partyjne w Królewcu zwracają uw agę władzom w Berlinie o szkodliw ości tej akcji, ale bezskutecznie... W rezultacie w ładze w schod- niopruskie muszą sam e przedsiębrać środki zaradcze i znaleźć odpowied­ nie kw oty na przygotow anie odpowiednich ośrodków w ychow aw czych oraz w ychow aw ców ...” u . G łównym kierow nikiem tej akcji niem ieckiej był kierownik w ydziału Polkehn w N arodow o-Socjalistycznym K om itecie Opiekuńczym w K rólewcu. U ważał on, że najw ażniejszym bieżącym zada­ niem partyjnym jest przeprowadzenie w yboru dzieci z obszarów o szcze­ gólnie napiętych stosunkach polityczno-narodow ościow ych, a wyboru m iejsca kolonii należy dokonywać bardzo starannie i to przy pomocy pow iatow ych organizacji partyjnych oraz z ich pomocą finansową. Ze

czy m m ło d z ie ży i d zieci. S c h ira c h w y r a ź n ie s tw ie r d z a ł, że „ za z n a c z a się o p ó r k ó ł k a to lic k ic h p rz e c iw k o w s tę p o w a n iu m ło d z ie ż y do H J ”. D a le j s tw ie rd z a ł, że m im o o p o ru : a u f d ie D a u e r k o n fe s s io n e lle s , b ü r o k r a tis c h e s D e n k e n v o r d e u ts c h e n S o z ia ­ lis m u s k a p itu lie r e n m u ss... (B. v. S c h i r a c h , D ie H itle r ju g e n d , Id e e u n d G e sta lt, B e r lin 1934, s. 7.

10 W A P O IX /3/351 u w a g i k ie ro w n ik a w y d z ia łu N S V (N a tio n a ls o z ia listisc h e V o lk s w o h lfa h r t) P o lk e h n a z d n ia 10 V 1936 r.

(8)

w zględów taktycznych dzieci na kolonie niem ieckie miano w ysyłać w ter­ m inie poprzedzającym w ysyłanie dzieci polskich do Polski, a m ianow icie w okresach od czerwca do sierpnia. Pracę w ychowaw czą i św iatopoglą­ dową wśród dzieci przeprowadzać m iały i przedszkola (ochronki), których liczbę zamierzano znacznie pow iększyć. G auleiter Erich Koch przeznaczał na ten cel znaczne kredyty. Tak samo chciano zorganizować w 1936 r. 15 pogranicznych domów w ychow aw czych (Grenzlandhäuser). Starosta krajowy Prus W schodnich (w iceprezydent) Hoffmann zwracał natom iast uw agę na konieczność uw zględniania stosunków w yznaniow ych prowincji: „w katolickiej m iejscow ości nie powinno się obsadzać stanowisk w ycho­ w aw czych ew angelikam i” 12.

Znacznie trudniejszą sprawę dla w ładz partyjnych w K rólew cu stano­ w ił problem w ychow ania m łodzieży i w łączenia jej do ruchu narodowo- socjalistycznego. Na zlecenie naczelnika H itler-Jugend (HJ) obszaru w schodniego '(Führer des Geb iete s Ostland) pracą m łodzieżową w akcji tzw. pasa pogranicznego kierow ał O. Walther. A kcję tę rozpoczęto w HJ i BDM już w 1934 r. Punktem jej w yjścia był pogląd w ładz partyjnych w K rólewcu, iż „jeśli m łodych ludzi na terenie przygranicznym w ycho­ w am y na nazistów , nie potrzeba się obawiać jakiegokolw iek zagrożenia narodowego tego obszaru. Zaniedbanie w ychow ania narodow osocjalistycz- nego spow oduje to, że w szyscy nie narodowi socjaliści będą autom atycznie przeciwnikam i i wrogam i naszego państwa tak członkow ie innych narodo­ w ości, jak i zw olennicy politycznego katolicyzm u czy zw olennicy innych koncepcji społeczno-gospodarczych” 13. Zresztą zagadnienie w ychow ania m łodzieży było dla nazistów o ty le ważne, iż z chw ilą, gdy zaw iedzie praca w ychow aw cza HJ „nie będziem y m ieli żadnego narybku dla oddzia­ łów szturm ow ych (S tu rm -A b teilu n g = SA) i innych organizacji partyj­ nych oraz nie stw orzym y żadnej narodow o-socjalistycznej wspólnoty gminnej (nationalsozialistische Dorfgemeinschaft). Stw ierdzić bowiem trzeba, że bez narodowo-socjalistycznej m łodzieży tej w spólnoty gminnej nie przeprowadzimy, gdyż starsze pokolenie, w szczególności na terenach przygranicznych, daleko odbiega od naszego św iatopoglądu i koncepcji społeczno-gospodarczej ”.

Realna ocena sytuacji zmusiła kierow nictw o HJ Rzeszy do zaplano­ w ania akcji pasa pogranicznego już na początku 1934 r. Jako teren ekspe­ rym entu wybrano w łaśnie tzw. obszar w schodni (Ostland). Na terenie Prus W schodnich utworzono „pas przygraniczny”. Obejm ował on szerszy lub w ęższy obszar w zdłuż granicy prowincji, uznany za obszar, na którym w ystępow ały szczególne trudności gospodarcze (Notstandsgebiete), albo

12 W A P O V/3/157 p ism o d r. H o ff m a n n a z d n ia 16 IV 1936 r.

13 D O K V II V/312 r a p o r t s y tu a c y jn y D O K V II I w T o r u n iu z d n ia 12 I I I 1935 r. O d n o to w a n o n a s tę p u ją c e w y n u rz e n ia S e h ir a e h a : Z u r L ö su n g d e r k a tiio lisc iie n J u ­ g e n d fra g e i n D e u tsc h la n d g ib t es n u r d ie se n e in e n , f ü r b e id e T e ile g le ic h g a n g b a r e n W eg: D ie k a th o lis c h e J u g e n d o r g a n is a tio n b e c h r ä n k t sic h a u f ih r e n s e e ls o rg e r isc h e n B e z ir k u n d v e r z i c h t e t a u f d e n k o s ts p ie lig e n u n d u n n ö tig e n V e r w a l tu n g s = u n d F ü h r u n g s a p p a r a t d e r G e n e r a lp r ä sid e n s u n d S e k r e tä r e . W e n n d e r G e istlic h e je d e s O rtes d ie J u g e n d a ls T e il s e in e r G e m e in d e k ir c h lic h b e tr e u t, h a t d ie K ir c h e a u s ­ re ic h e n d G e le g e n h e it, ih r r e lig iö se s E r z ie h u n g s w e r k a u s z u ü b e n ...” . W y ra ź n ie p o d ­ k r e ś la ł, że n a ro d o w i so c ja liś c i n ie d o p u szc z ą d o te g o , b y d u c h o w n i t a k p ro te s ta n c c y j a k i k a to lic c y w p ły w a li n a m ło d z ie ż i o d m ie n n ie n iż n a ro d o w i-s o c ja liś c i j ą w y c h o ­ w y w a li. D o ta k ie j d w u to ro w o ś c i w k s z ta łto w a n iu m ło d e g o p o k o le n ia n ie d o p u szc z ą

(9)

1 6 δ T A D E U S Z G R V G IE H

szczególnie w ażne b yły ze w zględów narodow o-politycznych czy pogra- niczno-politycznych. Pas ten podzielono na pięć odcinków granicznych (Grenzabschnitte), a mianowicie: nizinny (Niederung), obejm ujący powia­ ty labiawski, now odworski (Heinrichswalde); dalej odcinek kłajpedzki, obejm ujący pow iaty tylżycki, ragnecki, piłkałski, stołupiański; następnie odcinek mazurski, obejm ujący pow iaty ostródzki, nidzicki, olsztyński, reszelski, szczycieński, m rągowski, piski, giżycki, ełcki, olecki oraz część gołdapskiego; z kolei odcinek w iślański obejm ujący pow iaty suski, kw i­ dzyński, sztumski; w reszcie odcinek gdański, któremu przeznaczono spe­ cjalne zadania przenikania na teren W olnego Miasta Gdańska. Przez dłuższy okres czasu istniał dodatkowo szósty odcinek północnowarm iń- ski (Nördliches Ermland), obejm ujący pow iaty braniew ski i lidzbarski. Odcinek ten m iał przeciwstawiać się katolicko-społecznej koncepcji pro­ mieniującej z Fromborka i Braniewa 14. Na czele każdego odcinka stał naczelnik (Grenzabschnittsführer), który pełnił polityczne kierownictwo. W zględy finansow e oraz trudności personalne zm usiły władze hitlerow ­ skie do koncentracji w ysiłku na poszczególnych odcinkach. Opracowano dokładny plan działania na lata 1935— 1939 uw zględniający charaktery­ styczne problem y dla poszczególnych odcinków. Z uw agi na w yjątkow ość zagadnień opracowano szereg „akcji specjalnych” (Sonderaktionen). W 1934 r. skoncentrowano się na zagadnieniu kłajpedzkim i specjalny w ysiłek włożono na opanowanie tego oraz nizinnego odcinka. Akcją specjalną objęto też powiat olsztyński. Sytuacja polityczna zmusiła potem władze niem ieckie do rozszerzenia doświadczeń z powiatu olsztyńskiego na całą Warmię. Jesienią 1935 r. akcję specjalną prowadzono na odcinku wiślańskim , w szczególności w pow iecie sztumskim, północnej części po­ w iatu kw idzyńskiego oraz enklaw ie Biskupca Pomorskiego. Wiosną 1936 r. skoncentrowano się na odcinku zachodnich Mazur, obejm ującym połud­ niową część pow iatu szczycieńskiego oraz część powiatu nidzickiego.

Praca m łodzieży hitlerow skiej na tych odcinkach przedstawiała się następująco. Na czas akcji specjalnej szczepy m łodzieży hitlerow skiej (Bann) danego odcinka zwalniano od w szelkiej zrutynizowanej pracy. W szystkich kierow ników m łodzieżow ych (Bannführer, Jungbannführer, Untergauführerin oraz Jungmädeluntergauführerin) urlopowano od zw y­ kłych obowiązków i delegow ano do zadań akcji specjalnej. Infiltrow ali oni każdą m iejscow ość rozpracowanego odcinka, zajm ując się problem a­

14 W A P O IX /3 /A -1 3 p ism o N S V z d n ia 15 V 1935 r. w s p ra w ie o rg a n iz a c ji tzw .

G re n z g ü r te la r b e it. D la w ła d z n a z isto w s k ic h p ro b le m w y z n a n io w y w P r u s a c h

W sc h o d n ic h b y ł o ty le tr u d n y , że m u s ia ł o b e jm o w a ć n ie ty lk o w y z n a n ie k a to lic k ie , a le i w y z n a n ie p ro te s ta n c k ie . To d ru g ie , z u w a g i n a s t r u k t u r ę w y z n a n io w ą d z ie l­ n icy , b y ło n a w e t p ro b le m e m z n a c z n ie tru d n ie js z y m . N a te r e n ie P r u s W sc h o d n ic h d z ia ła ły ró ż n e s e k ty , p o s ia d a ją c e z n a c z n ą lic z b ę z w o le n n ik ó w . A. R o se n b e rg o k re ś ­ la ł p r o b le m a ty k ę tę n a stę p u ją c o : a. n a z iśc i n ie p o n o szą w in y za to , iż n a ró d n ie ­ m ie c k i p rz e z p ra w ie 2000 l a t w y c h o w y w a n y b y ł w d u c h u c h r z e ś c ija ń s k im i p rz e ż y ­ w a ł w sz y s tk ie k ry z y s y czy ro z ła m y r e lig ijn e ; b. re lig ia j e s t ty lk o c z y n n ik ie m życia o so b iste g o c zło w iek a , a p a ń s tw o m a p ra w o ż ąd a ć o d c z ło w ie k a p e łn e g o z a a n g a ż o w a ­ n ia d la n a ro d u ; c. n ie w o ln o d o p u ś c ić d o w a lk re lig ijn y c h w N ie m c ze c h ; d. w a lk a to czy się n ie o d o g m a ty , a o c h a r a k t e r n a ro d u . S p r a w ę s p o ru r e lig ijn e g o ( K ir c h e n ­ stre it) ro z w ią z a n o n a jp rę d z e j w K o śc ie le e w a n g e lic k im , k ie d y 4 s ty c z n ia 1934 r. p rz e w o d n ic z ą c y K o śc io ła (R e ic h s b is c h o f) a n u lo w a ł u s ta w y k o ś c ie ln e z 16 X I i 8 X II 1933 r. i o g ło sił, iż n a le ż y w y e lim in o w a ć z ży cia k o ś c io ła „ p o lity k ę k o ś c ie ln ą ”. T ę p o lity k ę p o z o sta w io n o p a ń s tw u n a ro d o w o -s o e ja listy c z n e m u .

(10)

m i gospodarczymi, społecznym i, kulturalnym i czy naw et higienicznym i. Niemniej najw ażniejszym celem tej infiltracji było rozpoznanie, czy lokal­ ne w ładze hitlerow skie prowadzą prawidłową pracę, czy w ogóle nadają się do roli przywódców, czy nauczyciele sam i są światopoglądow o przygo­ tow ani do prowadzenia akcji narodow o-socjalistycznej. Innym ważnym zagadnieniem było organizowanie św ietlic. Uznawano, iż na terenie w si życie m łodzieżowe bez św ietlic (Heime) jest niem ożliw e. Infiltracja ta miała stwierdzić i zwalczać pracę dwu „zasadniczych naszych wrogów, a m ianowice Polaków oraz politykującego katolicyzm u” 15. Była to niejako negatyw na strona całej działalności hitlerow skiej m łodzieży. P ozytyw ną stroną w rozum ieniu w ładz królew ieckich miało być naw iązanie osobistych stosunków z m iejscow ym i działaczami m łodzieżow ym i, najniższym i instan­ cjam i aparatu partyjnego, państw ow ych w ładz adm instracyjnych, oraz w ym iana poglądów na pracę wśród m łodzieży. N ajpełniej akcję taką prze­ prowadzono na odcinku powiatu Niederung. Doświadczenia tam zdobyte na polecenie w ładz berlińskich zamierzano w 1936 r. przenieść na pow iaty sztum ski i szczycieński. A le w ładze berlińskie (Reichsjugendführung) jak i władze królew ieckie (Gaugrenzlandamt) podkreślały konieczność w łą­ czenia akcji specjalnych w „organiczną pracę m łodzieży hitlerow skiej. Zebrany m ateriał statystyczny z akcji specjalnej m usi być przepraco­ w any i służyć do rozwinięcia dalszej planowanej akcji” 16. K rólew iec stał się w ięc głów nym ośrodkiem ścisłej współpracy hitlerow skiego ruchu m łodzieżowego z politycznym i władzami. K ierow nictw o HJ w K rólewcu opracow ywało plany działalności w oparciu o w ładze planowania prze­ strzennego (Landesplanungsstelle des Oberpräsidiums), instytuty nauko­ w e (Institut jü r osteuropäische Wirtschaft) i U niw ersytet K r ó lew ieck i17. M etody pracy podjęte na terenie Prus Wschodnich w ładze berlińskie uznały za słuszne i zarządzeniem Reichsjugendführera rozszerzone na cały obszar związany z niem iecką granicą wschodnią. Tym sposobem cały pas pograniczny zorganizowano na m odłę w schodniopruską i to w zdłuż grani­ cy od K łajpedy do Lasu Bawarskiego. W szystkich kierow ników ruchu m łodzieżowego skierowano do Prus Wschodnich na szkolenie praktyczne. Co w ięcej, cała akcja pasa pogranicznego w zdłuż granicy polskiej od Prus Wschodnich do Śląska została skoncentrowana jednolicie w K rólew cu” 1S. Uważano, iż centralizacja niem ieckiej akcji będzie odpow iednikiem centra­

15 W A P O ІХ /3 /А -6 7 u w a g i H. W a lth e r a z d n ia 15 V 1936 r.: ...S c h lie sslic h k o m m t a ls s e h r w ic h tig e s A u fg a b e n g e b ie t s e ite n s d e r S o n d e r b e a u ftr a g te n (H J — u w a g a m o ja ) n o ch h in z u e in e r s e its d ie F e s ts te llu n g e n ü b e r ir g e n d w e lc h e A r b e it v o n g e g n e r ic h e r S e ite , s e i es s e ite n s d e r P o le n o d e r s e ite n s d e r p o litis ie r e n d e n K ir c h e n o d e r S e k t e n , u n d a u f d e r p o s itiv e n S e ite v o r a lle m d ie H e r s te llu n g e in e r ta d e llo s e n p e r s ö n lic h e n Z u s a m m e n a r b e it a u c h d e r u n te r s te n F ü h r e r m i t d e n ü b r ig e n G lie d e ru n g e n d e r P a rte i.

18 W A P O IX /3 -A /1 3 4 u w a g i H . W a l th e r a z 15 V 1936 r.

17 D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y z d n ia 19 V I 1936 r. K ie ro w n ic tw o h itle ­ ro w s k ie g o r u c h u m ło d z ie żo w e g o z a m ie r z a ło ty m s p o so b e m p rz e z w y c ię ż y ć tru d n o ś c i k a d ro w e sw ej o rg a n iz a c ji. C ią g le b o w ie m o d c z u w a n o b r a k o d p o w ie d n ic h lu d z i na s ta n o w is k a k ie ro w n ic z e (B a n n fü h r e r , J u n g b a n n fü h r e r , V n te r g a u fü h r e r in , J u n g ­ m ä d e lu n te r g a u fü h r e r in ) . W ra z ie k o n ie c z n o ś c i z a m ie rz a n o n a w e t się g n ą ć po po m o c S A i S S : i s t d ie F ra g e e in e s ta u g lic h e n E r s a tz e s z u lö sen , w e n n n ic h t a u s d e n R e ih e n d e r H J d a n n v ie lle i c h t a u s d e r S A o d e r S S o d e r d e r p o litis c h e n L e itu n g o d e r d u r c h E in s e tz u n g e in e s tü c h tig e n u n d p o litis c h z u v e r lä s s ig e n J u n g le h re rs .

(11)

168 T A D E U S Z G R Y G IE R

lizacji życia politycznego ludności polskiej. Miała ona zadanie pomagać przy w łączaniu ruchu m łodzieżow ego całej Rzeszy N iem ieckiej do pracy pogranicznej. Powołano instytucją patronatów i każdy odcinek pogranicz­ ny posiadał w Rzeszy swego patrona. Dla Prus Wschodnich patronem tym b yły W irtembergia, Zagłębie Ruhry oraz Dolna Nadrenia. W reszcie w ła­ dze berlińskie zarządziły na 1936 rok specjalną akcję wschodniopruską dla całej m łodzieży hitlerow skiej Rzeszy.

* * *

Sprawę stosunków ludnościow ych na terenach pogranicznych Prus W schodnich kilkakrotnie omawiano w różnych kołach niem ieckich pro­ w incji, przede w szystkim przed landratami rejencji olsztyńskiej i kw i­ dzyńskiej. Zasadnicze pytanie dotyczyło spraw y istnienia politycznego i granicznego zagrożenia Prus Wschodnich. W 1936 r. było ono szczególnie w ażne dla w ładz królew ieckich z uw agi na zawarcie polsko-niem ieckiej um ow y o nieagresji, co kazało przypuszczać m ożliw ość zawarcia w róż­ nych form ach um ów m iędzy Polską a N iem cam i w sprawie położenia grup narodowościowych w obu państwach. W ygaśnięcie w dniu 1 maja 1937 r. um ów genew skich przybliżało m om ent dw ustronnych stosunków polsko-niem ieckich w sprawach narodowościowych. Uważano, iż nowa sytuacja polityczna stawiała zasadniczą kw estię w now ym św ietle tzw. politycznej zdrady narodowej (Volkspolitscher Landesv err at — Verkauf des eigenen Volk stum s gegen m aterielle Vorteile). Sprawa w ydaw ała się nazistom o tyle ważna, że w łaściw e jej postaw ienie pozwalało na odpo­ w iednią strategię i taktykę polityczną. G łówny referent partyjny do spraw narodowościow ych dr Theodor Oberländer był zdania, że „m etody bojko­ tu czy w ykluczenia ze w spólnoty narodowej muszą być stosow ane bardzo ostrożnie. W tym w ypadku należy sprawę rozstrzygać kolektyw nie, a pod­ staw ow ym kryterium w inna być troska o to, by w e w spólnocie narodowej nie było zdrajców”. N atom iast prezes rejencji Schm idt w ychodził z zało­ żenia, iż bojkot jest m ożliw y tylko pod w arunkiem istnienia „w spólnoty gm innej”, tej zaś na razie na terenie Prus Wschodnich nie było. A utom a­ tycznie bojkot jako środek w alki m usiał być w ykluczony ls.

M ożliwość zawarcia przyszłej um ow y w sprawach narodowościo­ w ych m iędzy Polską a Niem cam i uznano w Królewcu za punkt zw rotny w w alce narodowej. Należało się na taką m ożliw ość przygotować. Strona niem iecka miała być tak silna, iż jakiekolw iek prawa dane stronie polskiej nie przyczyniłyby się do ograniczenia swobody działania germ anizacyjnego na terenie państwa niem ieckiego, nie spow odowałyby „strat p olitycz­ nych”. W skazywano przy tym (np. zastępca E. Kocha, Hoffmann) na drobną, ale ważną sprawę, a m ianowicie na przynależność państwow ą polskich nauczycieli i ochroniarek Polonii w Niem czech. „Życzeniem w ładz w schodniopruskich jest utrzym anie zasady, iż nauczyciele polscy w inni zatrzymać przynależność państwow ą (obyw atelstw o) polską. To daje nam w razie konieczności możność stosowania zw ykłych środków represji

V/ m yśl uproszczonych przepisów policyjnych w stosunku do cudzoziem­

19 N ie k tó re m o m e n ty p o lity k i g e rm a n iz a c y jn e j w ła d z w s c h o d n io p ru s k ic h p o d a ł K. F i e d o r , F o r m y a n ty p o ls k ie j d z ia ła ln o ś c i w P r u s a c h W sc h o d n ic h w i a t a c h 1918— 1939, K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , 1967, ss. 485— 517.

(12)

ców. W ówczas policja państwow a mogła pilnować, by nauczyciele pol­ skich szkół m niejszościow ych nie w ykonyw ali żadnych ubocznych funkcji. Tym sposobem można w yelim inow ać całkow icie działalność społeczną polskich nauczycieli poza szkołą” 20. Sprawa miała jeszcze inne oblicze. Otóż przyznanie praw niem ieckiej m niejszości narodowościowej w Polsce stawać się mogło iluzoryczne w praktyce, gdyż w ładze najniższej instancji aparatu państw ow ego m ogły te prawa torpedować i nie wprowadzić w życie. Tego rodzaju m ożliw ości „ograniczenia praw narodow ościow ych przyznanych w umowach m iędzypaństw ow ych są zgodne z tezam i naro­ dowego socjalizm u w sprawach rozwoju narodu”. K w estia Prus W schod­ nich w ydawała się politykom niem ieckim paląca i dlatego w inni byli zająć się nie tylko Polakam i m ieszkającym i w Prusach, lecz także cało­ kształtem spraw prowincji. Co w ięcej, kw estia polska w Prusach Wschod­ nich, zdaniem w ładz królew ieckich reprezentow anych przez T. Oberlän- dera, była tylko jedną z części w ielkiego zagadnienia bałtyckiego. P o li­ tycy wschodniopruscy na problem ten patrzyli poprzez problem m niej­ szości niem ieckiej na terenach państw bałtyckich. Stw ierdzano, iż przeprowadza się tam gw ałtow ną akcję antyniem iecką, w yw łaszcza się N iem ców, a w Kłajpedzie mimo istnienia N iem ieckiego D yrektoriatu i mimo istnienia w iększości niem ieckiej w sejm ie nacisk na ludność niem iecką nie zelżał. Analogicznie sytuację określano w Polsce. „Policyjne naciski na ludność niem iecką na Górnym Śląsku są na porządku dzien­ nym; tak samo w yw łaszczanie w W ielkopolsce i na Pomorzu w oparciu 0 uchwaloną reform ę agrarną. Stosowana przez niem ieckich w łaścicieli ziem skich akcja zalesiania ziemi, by nie podlegała ona parcelacji, nie dawała w iększych rezultatów . Jedyną w ięc niem iecką odpowiedzią na kształtow anie się sytuacji w krajach bałtyckich oraz w Polsce m usi być całkow ite zgerm anizowanie nazew nictw a tak osobowego jak i terenow e­ go” 21. A le sprawa była bardziej skom plikowana niż to przypuszczali politycy królew ieccy. Zdaniem Theodora Oberländera dotychczasowe pojedyncze akcje germ anizowania nazw osobow ych i m iejscow ości pow o­ dow ały trudności natury m iędzynarodowej. Prasa polska stale te poczy­ nania niem ieckie atakowała, uważając je za łam anie „niem iecko-polskiego paktu przyjaźni”. W ysunął w ięc żądanie przeprowadzenia tej akcji gene­ ralnie i jednorazowo, albo zrezygnow anie z niej w ogóle. Zastępca Ericha Kocha, Hoffmann, natom iast uważał, iż należy rozróżnić postępowanie germ anizacyjne w stosunku do nazw m iejscow ości od germ anizacji nazw osobowych. B ył zdania, że dobrowolne w nioski o zm ianę nazwiska nale­ żało stale preferować. Przew ażył pogląd Oberländera i Koch w ydał zarzą­ dzenie z 25 listopada 1936 r. o germ anizacji nazw m iejscow ości, fizjogra­ ficznych, jezior, rzek i innych wód, w szelkich nazw kartograficznych oraz oznaczeń katastralnych (łącznie z oznaczeniam i adm inistracyjnym i lasów) 1 w księgach gruntow ych. Koch stw ierdzał w tym zarządzeniu, że nie ma ono na celu germ anizacji, gdyż zmiana nazw y m iejscow ości „może być uznana za germ anizację tylko w tedy, gdy w m iejscow ości zam ieszkuje

20 D O K V II V /3I2 r a p o r t in fo r m a c y jn y z 15 I I I 1936 r.

21 W A P O IX /3 -A /3 4 4 z a rz ą d z e n ie G a u le i te r a E. K o c h a z 25 X I 1936 r. N ie k tó re szczeg ó ły zob. J . B o e n i g k , Z d z ie jó w w a lk o p r a w o w o ln e g o w y b o r u p o ls k ic h im io n dla p o ls k ic h d z ie c i w N ie m c z e c h w la ta c h 1920— 1939, K o m u n ik a ty M a z u rs k o - - W a rm iń s k ie , 1967, ss. 393— 399.

(13)

1 7 0 T A D E U S Z G R Y G IE R

w iększość nieniem iecka. Tym czasem tak sprawa się nie przedstawia i zmiana nazw y jest tylko usunięciem czegoś obcego”. Tego rodzaju w ynu­ rzenia mimo w oli zdem entował jeden z najzacieklej szych germanizato- rów powiatu szczycieńskiego nauczyciel Tiska (kierownik BDO w Szczyt­ nie i rów nocześnie kierownik partyjny — Untergruppenführer). Stw ier­ dzał on, że zasadniczym celem jest w yparcie języka polskiego. Realizacji tego celu nie mogą zahamować naw et zobowiązania m iędzynarodowe. Naczelny prezes Prus W schodnich zarządzeniem z dnia 12 stycznia 1936 r. również polecał „rugowanie mazurskości, ale ze szczególną ostrożnością”. Tiska m eldował bowiem, że na terenie dziew ięciu pow iatów podległych jego okręgowi, język polski wśród Mazurów jest jeszcze językiem potocz­ nym. Przestrzegał też, iż w takich warunkach w szelki nacisk adm inistra­ cyjny jak i. nakazy są szkodliwe. Uważał, że bezw zględnie trzeba pozosta­ w ić w spokoju starych Mazurów. W obec m łodych natom iast trzeba postę­ pować zdecydowanie i forsować używ anie języka niem ieckiego. Odm ien­ nego zdania był landrat olsztyński Gessner, stosował on radykalne środki i na terenie powiatu adm inistracyjnie usunął całkow icie język polski z życia

publicznego 22.

P olitycy królew ieccy w idzieli jeden zasadniczy pom yślny m om ent ułatw iający realizację celów germ anizacyjnych. Otóż istniały „ostre prze­ ciw ieństw a polityczne m iędzy Polską a Litwą. Sytuacja taka w inna się jak najdłużej utrzymać. Niem niej m usim y się przygotować na najbar­ dziej niepom yślny przebieg wydarzeń, na porozum ienie polsko-litew skie. Pam iętać m usim y o roku 1410. Musimy zdawać sobie sprawę z konsek­ w encji politycznych sytuacji grunwaldzkiej dla Prus W schodnich” stwierdzał Oberländer w 1936 r . 23. Obserwowano w ięc z niepokojem poczynania Litw inów , którzy zam ierzali rozszerzyć sw e w p ływ y na teryto­ rium północno-wschodnich obszarów Prus W schodnich. Tak patrzono na tzw. ruch pruskich Litw inów , czy na pojawiające się w publicystyce europejskiej koncepcje o Prusach Wschodnich jako o czw artym państw ie bałtyckim . Zresztą nacjonalizm czy naw et szow inizm na L itw ie przybie­ rał coraz szersze rozmiary. L itew ski Związek Zachodni uzew nętrzniał antyniem ieckie nastroje ludności litew skiej. P olitycy królew ieccy posta­ now ili w ięc przeciwstawić się tym now ym siłom politycznym . Pierw sze pociągnięcie polegało na zatuszowaniu problemu litew skiego ruchu poli­ tycznego na terenie Prus Wschodnich. Uznano bowiem , że grupa ludnoś­ ciow a nie posiadająca kadry w iększej niż 3000 osób św iadom ych swej odrębności narodowej nie ma prawa w e w spółczesnych czasach oficjalnie w ystępow ać. Poniew aż litew ska grupa narodowościowa w Prusach W schodnich nie posiada takiej kadry, w ięc nieporozum ieniem jest sta­ w ianie obok grupy polskiej i duńskiej w N iem czech również i grupy litew skiej” 2i. Teza ta miała mieć oparcie w fakcie cofania się m ow y litew ­ skiej w Prusach W schodnich, w fakcie używ ania jej przez ludzi liczących powyżej 50 lat życia. Tego rodzaju diagnoza pozw oliła władzom pruskim na stałe ograniczanie nabożeństw litew skich. Dało to okazję Oberlandero- w i do stwierdzenia, iż „sprawa litew ska na terenie Prus W chodnich nie zagraża państwu niem ieckiem u, gdyż litew ska m niejszość narodowościo­

22 D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y z 20 V I 1936 r.

23 W A P O IX /3 -A /1 2 2 u w a g i T e o d o ra O b e r lä n d e r a z 20 V 1936 r. 24 D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y z 20 V II 1936 r.

(14)

wa nie posiada m łodzieży”. Dalej politycy królew ieccy nie rezygnow ali jednak z organizowania „niem ieckiej irredenty na L itw ie”, którą szczegó­ łow o opracowano. Punktem jej oparcia był Północno-W schodni Związek K ulturalny (Nordöstlicher Kulturbund) w T ylży, utrzym ujący bezpośred­ nie kontakty z Klajpedzkim Związkiem K ulturalnym (Memelländischer Kulturbund). Tego ostatniego finansow ał m inister ośw iaty w· Berlinie oraz Konsulat Generalny w Kłajpedzie. Podporządkowany był Związko­ w i dla Niem ców Zagranicą (V olksbu nd fü r das D eutschtum im Auslande). Kłajpedzki Związek K ulturalny stanow ił dla polityków królew ieckich bardzo w ygodną odskocznię do dalszej akcji. Jako legalne stow arzyszenie reprezentował pozornie interesy kulturalne N iem ców w ramach autono­ micznego obszaru Kłajpedy; w istocie był ekspozyturą III Rzeszy. Podej­ m ow ał naw et drobne sprawy. Jego kierownik, superintendent Bodczus, opiekował się niem ieckim i szkołam i na terenie K łajpedy oraz w ypłacał zapomogi Niem com kłajpedzkim (w szczególności zw olnionym z pracy urzędnikom). W szystkie operacje finansow e m iędzy Związkiem a III R ze­ szą przeprowadzano poprzez Fundację Niem iecką (Deutsche Stiftung), która załatwiała w szelkie spraw y zw iązane z regulow aniem spraw dew i­ zowych. Drugą instytucją finansującą bezpośrednio Związek było Kura­ torium Gospodarcze A dolfa Hitlera (Kura torium der A d o lf Hitler-Spende der deutschen W i r ts c h a ft)2S. Sprawa litew ska stanow iła drobny w ycinek polityki narodowościowej w ładz w schodniopruskich, ale niem niej charak­ terystyczny, pozw alający na lepsze zrozum ienie kw estii polskiej.

Stosunki polsko-niem ieckie po zawarciu na początku 1934 r. porozu­ m ienia, ustalającego stan pokoju m iędzy tym i dwoma państwam i na przeciąg lat dziesięciu, zdaniem Oberländera u leg ły znacznemu odpręże­ niu. W dalszej konsekw encji spow odow ały „poprawę bezpieczeństw a w tej części Europy, niem niej w polityce w ew nętrznej, germ anizacyjnej spow odowały dla w ładz niem ieckich znaczne utrudnienia. Można m ówić o naszym stosunku do Polski, iż po tym porozum ieniu nastąpił spokój państw ow o-polityczny (staats-politische völlige Ruhe eingetreten), ale jednocześnie w ystąpiły narodow o-polityczne pow ażne utrudnienia (eine volkspolitische erhebliche Erschwerung). Pakt polsko-niem iecki przyniósł jednak dla państwa niem ieckiego tak znaczne utrudnienia w porównaniu do tam tych znacznych korzyści. Z tego rachunku politycznego muszą zdać sobie spraw ę w szyscy N iem cy m ieszkający na terenach w schod­ n ich”. W reszcie politycy królew ieccy podkreślali, że w całej grze dyplo­ m atycznej i politycznej należało brać pod uw agę przede w szytkim rozwój stosunków w ew nętrznych w państw ie polskim . Diagnoza postawiona w K rólew cu w stosunku do P olski była zaskakująca. Otóż „Polska jest krajem przeludnionym , co przy rów noczesnym w yludnianiu się Prus Wschodnich stwarza szczególne niebezpieczeństw o. Na terenie Prus Wschodnich tw orzy się bow iem niebezpieczna pustka biologiczna, w którą przy sprzyjających okolicznościach może się masa ludności polskiej prze­ lać do Prus. Eksplozja demograficzna Polski, w szczególności na terenach w ojew ództw polskich, graniczących z Prusam i W schodnimi, m usi znaleźć ujście. Na razie niebezpieczeństw o to nie grozi bezpośrednio, gdyż Polska przeżyw a znaczne trudności na jej wschodnich rubieżach. Komuniści

(15)

1 7 2 T A D E U S Z G R Y G IE R

rozwijają tam szeroką działalność. W prawdzie na terenie zachodnich dzielnic Polski wzrasta wrogie nastawienie w obec Niem iec, w ydaje się jednak, że z obawy przed trudnościami na w schodzie rząd polski będzie z pewnością łagodził sytuację na zachodzie. Z jednego jednak trzeba sobie zdać sprawę: państwo polskie i naród w Polsce są rozdzielone, w ięc trzy organizacje polskie — Św iatow y Związek Polaków, Liga Morska i Kolo­ nialna oraz Polski Związek Zachodni — mają znaczną swobodę działania i to na daleką przyszłość. Doświadczenia polskie należy przenieść chociaż częściowo do Niem iec i pozostawić choćby pozorną sw obodę działania BDO” 2C.

W ładze królew ieckie zdawały sobie spraw ę z tego, że państwo polskie um iejętnie oddzieliło oficjalną politykę państwow ą od nieoficjalnej, reali­ zowanej poprzez różnego rodzaju organizacje społeczne. Przykłady takiej polityki polskiej widziano w Królewcu (w skazyw ał na to zastępca E. Kocha, dr Hoffmann) w Gimnazjum Polskim w K w idzynie. Landrat olsztyński Gessner ilustrow ał tę sprawę innym , jego zdaniem o w iele w ażniejszym od kwidzyńskiego, przykładem. Otóż Polski Bank Ludowy w Olsztynie na terenie powiatu zaangażował się szczególnie w budow ­ nictwo m ieszkaniow e dla polskich robotników rolnych. W ykorzystywano bowiem trudną sytuację m ieszkaniową w Prusach W schodnich. Wspom­ niany w yżej Tiska ze Szczytna podawał przykłady, jak kw estie m ieszka­ niow e włączano do polityki narodowościowej. Związek Polaków w N iem ­ czech „stara się załatwiać spraw y m ieszkaniow e rodzicom posyłającym sw e dzieci do szkół polskich”. Dla w ładz wschodniopruskich sprawa była 0 tyle trudna, że odczuwano katastrofalny brak mieszkań w miastach. Prezes rejencji olsztyńskiej uznał naw et O lsztyn za m iasto zam knięte 1 w ydał zarządzenie o zakazie m eldowania w m ieście przybyszów przycho­ dzących ze w si. Władze królew ieckie uw ażały w ięc, że „na terenach zagrożonych dla niem czyzny, w szczególności dla pow iatu olsztyńskiego należy przeznaczyć specjalne środki na osadnictwo. N ależy dążyć do roz­ szerzenia osadnictwa niem ieckiego oraz w łączyć do tej akcji również urzę­ dy pośrednictwa pracy, które dotąd mało zwracały uw agi na polityczną stronę polityki zatrudniania” 27.

Jako najw ażniejszy sukces polityki polskiej uważano w Królewcu pracę polskich organizacji społecznych, w yraźnie przew yższających ak­ tyw nością niem ieckie organizacje łącznie z BDO. Św iatow y Związek Polaków z Zagranicy jednoczący w szystkie zagraniczne organizacje polskie oraz posiadający blisko 8 m ilionów członków (w 1935 r. — 7 868 700) pełnił kierow nictwo polityczne całego ruchu polskiego zagranicą. Jego autonom iczne instytucje jak Rada Naczelna, K om itet W ychowania Naro­ dowego M łodzieży Polskiej Zagranicą, Koło Opieki nad Młodzieżą Polską Zagranicą i Kom isja W spółpracy Gospodarczej skoncentrow ały się głów ­ nie na popieraniu akcji Związku Polaków w N iem czech. W K rólewcu pilnie obserwowano kontakty D zielnicy W schodniopruskiej Związku Pola­ ków w Niem czech ze Św iatow ym Związkiem Polaków . Drugą organizacją polską stojącą pod obstrzałem w ładz niem ieckich była Liga Morska i Ko­

æ D O K V II V/312 r a p o r t in f o r m a c y jn y z 15 IV 1935 r. T eg o r o d z a ju s tw ie r d z e ­ n ie u n ie w a ż n ia ło w p r a k ty c e p o ro z u m ie n ie p ra s o w e p o ls k o -n ie m ie c k ie z 27 I 1934 r. o „ k o n ie cz n o ści k o n tr o l i BD O p rz e z w ła d z e p a ń s tw o w e ” , k tó r e j ż ą d a ła s tro n a p o lsk a.

(16)

lonialna, posiadająca przeszło pół m iliona członków. Jej akcję skierowaną na propagandę polskiej idei morskiej i kolonialnej uznano w K rólewcu za jedną z najniebezpieczniejszych dla niem ieckiej polityki bałtyckiej. W iązano ją z koncepcją polityczną, w której Prusy W schodnie widziano jako tzw. Szw ajcarię Bałtycką. Koncepcja ta dla Niem ców posiadała dwa oblicza: jedno m iędzynarodowe, um ow nie znane w Europie jako zagad­ nienie „korytarza pomorskiego a Prusy W schodnie” i drugie oblicze, w ew nętrzne, czyli tzw. separatyzm wschodniopruski, w idzące rozwój dzielnicy tylko w powiązaniu gospodarczym z obszarem polskim. K on­ cepcja „Szw ajcarii B ałtyck iej” znajdowała zresztą również zw olenników w śród polityków królew ieckich (np. Otto v. Bartenstein). Na jej tle należy rozpatrywać program polityczny Związku Mazurów i jego organu „Ce­ chu” 2B. Trzecią organizacją, na którą politycy hitlerow scy zwracali uwagę, to Polski Związek Zachodni. Podkreślali oni przede w szystkim dw ie charakterystyczne m etody pracy. Po pierw sze — Związek łączył swą akcję z organizacjami rolniczym i (np. z Pom orskim Towarzystwem Rolniczym ), by poprzez kółka rolnicze realizować hasło „coraz w ięcej ziem i w rękach polskich”. Hasło to urzeczyw istniano zresztą nie tylko na terenie zachodnich dzielnic Polski, lecz także na jej w schodnich rubie­ żach, starając się i tam w ypierać kolonistów niem ieckich. Po drugie — Związek popierał w szystkie poczynania Polaków w Niem czech. „Związek zmierza do znaczniejszego ograniczenia niem czyzny w Polsce i obecnie w idzi sw e głów ne zadanie w popieraniu poczynań Polaków w Niem czech. On w łaśnie zbiera znaczne sum y na utrzym anie organizowanych i plano­ w anych polskich gim nazjów (np. w Raciborzu i w K w idzynie). Ostatnie zebrania Polskiego Związku Zachodniego w D ziałdow ie i Białym stoku najdobitniej o tym św iadczą” 29.

Na tle działalności polskich organizacji społecznych działalność BDO w ydaw ała się władzom królew ieckim bardzo niedostateczna. Uznano, iż współpraca m iędzy BDO a aparatem partyjnym N SD A P nie przebiegała prawidłowo, że zbyt często dochodziło do spięć, że najlepiej byłoby, gdyby BDO w cielono bezpośrednio do aparatu partyjnego i całą pracę związaną z problem atyką niem ieckich granic wschodnich przekazano partii hitle­ rowskiej. Stąd na polecenie zastępcy Hitlera (Rudolfa Hessa) postano­ w iono zreorganizować i rozszerzyć działalność BDO. Jako punkt w yjścia tej reorganizacji uznano tezę o istnieniu organizacji, która by mogła czynić to, czego nie w ypadałoby czynić państw u i partii. Miała nastąpić rozbudowa BDO, przede w szytkim liczebna. Istniejąca rzesza 160 000 członków BDO (z tego na terenie Prus W schodnich 22 000) w porównaniu do liczb polskich organizacji w ydaw ała się politykom królew ieckim kom - promitująco mała. Sam odzielność BDO postanowiono w ięc utrzym ać, mimo iż zdawano sobie sprawę z niem ożności zatuszowania przed zagra­ niczną opinią publiczną faktu, iż w Niem czech hitlerow skich nie mogą istnieć autonom iczne — nie m ów iąc już o opozycyjnych — ugrupowania. W skazywano również na polską propagandę zręczniejszą od niem ieckiej. W ładze wschodniopruskie stw ierdzały, że „wojna pokazała, iż każda pro­ paganda — naw et najbardziej niezręczna — w pływ a na opinię publiczną.

28 C ech , 1932, n r 11/12, s. 4.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Już w marcu tego roku do dzielnicy żydowskiej udali się dwaj ławnicy, woźny sądowy i dwóch szlachciców, którzy zostali wysłani przez urząd grodzki i

16. Mamy 2n kartek ponumerowanych liczbami od 1 do 2n oraz 2n podobnie ponumerowanych kopert. Wkładamy losowo po jednej kartce do każdej koperty. Jakie jest prawdopodobieństwo tego,

towarzyszących projektowi: Tydzień fitness w ośrodkach na terenie miasta – to jest to!, opracowanie działań promocyjnych. przedsięwzięcia, Imprezy inauguracyjnej,

W uzasadnieniu postanowienia sąd podał, że co prawda materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się popełnienia zarzucanego

c. usystematyzowanie działań pracowników przedszkola oraz dyrektora w celu zachowania bezpieczeństwa i higienicznych warunków w czasie zajęć organizowanych

Załóżmy, że T jest operatorem liniowym między przestrzeniami Banacha Xi Y.. Niech X będzie

Oblicz prawdopodobieństwo wylosowania króla z talii 24 kart, jeśli wiemy, że wylosowana karta jest pikiem..

Niech punkt I będzie środkiem okręgu wpisanego w trójkąt ABC, zaś D, E, F niech będą punktami przecięcia dwusiecznych kątów A, B, C trójkąta ABC odpowiednio z bokami BC, AC