Henryk Stawniak
Ingerencje medyczne przy impotencji
fizycznej i ich kanoniczna ocena
Ius Matrimoniale 6 (12), 45-63
2001
Ius M atrim o n iale 6 (12) 2001
Ks. H enryk S taw niak SBD
In gerencje m edyczne przy im p oten cji fizycznej i ich k a n on iczn a ocen a
Wstęp
Problem atyka związana z przeszkodą niem ocy płciowej w prawie kanonicznym, chociaż doczekała się m onograficznego opracow ania1, budzi dalsze zainteresow ania. W ynikają one przede wszystkim z tego, iż w spom niana publikacja stawia uzasadnione tezy i proponuje nowe rozwiązania prawne. Z anim naukow e środowiska kanoniczne wyrażą dalsze opinie w tej m aterii, wydaje się stosownym poruszenie kwestii, k tóra została pom inięta w książce, a dotyczy niektórych sposobów współczesnej terapii niemocy płciowej. To zagadnienie inaczej kształ tuje się od strony możliwości technicznych współczesnej terapii, a ina czej od strony ich kanonicznej oceny. W spom niane płaszczyzny n ie mocy płciowej dom agają się pewnych uściśleń prawnych.
Z agadnienie, które będzie przedm iotem rozważań m a bezpośredni związek z trwałością {perpetuitas) im potencji. Prawo kanoniczne nie wyklucza ingerencji medycznych przy istniejącej im potencji fizycznej. Musi jed n ak uwzględniać kościelne kryteria oceny m oralnej k o n k ret nych czynów i działań medycznych. N ie m ożna też uznawać za legalne takich ingerencji medycznych, k tó re są sprzeczne z chrześcijańską m o ralnością. Taki pu nkt widzenia sprawy uzasadnia potrzebę i koniecz ność ukazania terapeutycznych działań medycznych w aspekcie teo lo giczno-moralnym, uwzględniając przy tym jego fundam entalną zasadę całościowo-osobową, a także zwyczajność i nadzwyczajność środków. N a tej bazie naukowej zostanie następnie d okonana ocena kanoniczna
' Por. H . Staw niak, N iem oc płciow a ja k o przeszk o d a d o m ałżeństw a. Ew olucja czy zm ia na koncepcji?, W arszawa 2000.
niektórych ingerencji medycznych odnoszących się bezpośrednio do im potencji fizycznej, bądź mających z nią związek pośredni.
1. Catościowo-osobowa orientacja działań medycznych
W ogólnym ujęciu medycyna jawi się jako „dziedzina nauk przyrod niczych, zajm ująca się badaniem budowy i czynności ustroju ludzkiego w stanie zdrowia i choroby, rozpoznaw aniem chorób i rokowaniem , a jej ostatecznym celem jest leczenie chorych i zapobieganie cho ro b om ”2. W swej istocie koncepcja medycyny oraz zasady jej upraw nia nia są w istotny sposób związane z rozum ieniem człowieka, bo p rze cież przedm iotem działań medycznych jest osoba ludzka. W związku z tym, sztuka m edyczna z szerokim i możliwościami oddziaływania na strukturę cielesną człowieka dom aga się konkretnej orientacji a n tro pologicznej i aksjologicznej. Tej orientacji nie dostarcza m edycyna ja ko wiedza, um iejętność i m eto d a techniczna. Jest ona natom iast p o dyktow ana przez fakt, że przedm iotem działań medycznych jest osoba ludzka, jako specyficzna konstytucja duchowo-cielesna.
O soba stanowi nierozłączną, substancjalną jedność duchowo-ciele- sną, przejawiającą się w jedności psychosomatycznej. Dzięki tem u duch znajduje wyraz w ciele, a ciało stanowi m anifestację ducha, kom uniku jąc osobę w jej całościowym wyrazie. W osobie ludzkiej nie m a niczego, co byłoby naznaczone wyłącznie m aterialnością czy cielesnością. Jan Paweł II w tym duchu nauczając stwierdza, że „istnieje głęboka jedność między ciałem i duchem, jedność do tego stopnia rzeczywista, że nawet najwyższa aktywność duchow a jest uw arunkow ana przez kondycję cie lesną, zaś ciało ze swej strony osiąga swój właściwy i ostateczny cel tyl ko, gdy kierow ane jest duchem ”3. Te fundam entalne zasady oznaczają, że w byciu osobą uczestniczy w pełnym wymiarze tak duch jak i ciało w jego anatom icznej-funkcjonalnej złożoności. Ciało więc nie jest czę ścią m arginalną osoby, ale stanowi elem ent nieodłącznie konstytuujący naturę. Jedność duchow a-cielesna jest tak głęboka, iż jakość życia w wymiarze somatycznym m a praktycznie charakter decydujący dla ja
2 M edycyna, W: M ała en cyklopedia medycyny, T 2 , W arszawa 1988, s. 645.
3 J a n P a w e 1 II, E k sp ery m en t w biologii. A udiencja dla uczestników tygodnia Studiów zorganizow ana przez P apieską A k ad em ię N auk, 23.10.1982, L 'O ss e rv a to re R o m an o , wyd. p olskie 3(1982) n r 10, s. 8.
kości życia osoby, niewydolność fizjologiczna już choćby jednego orga nu dotyka jej w całości4. Ciału więc uczestniczącem u w całej pełni w godności osoby, przysługuje nietykalność należna osobie.
W instrukcji K ongregacji D oktryny W iary D o nu m vitae (1987r.) podkreśla się z naciskiem, iż „na mocy substancjalnego zjednoczenia z duszą rozum ną, ciało ludzkie nie m oże być uw ażane tylko za zespół tkanek, narządów i funkcji; (...). Interw encja dokonyw ana na ciele ludzkim nie dotyczy tylko tkanek, narządów i ich funkcji, lecz angażu je rów nież na różnych poziom ach sam ą o sob ę”5. Takie założenia an tropologiczne m ają ko n k retn e konsekw encje ingerencji medycznych. D om agają się one dostrzeżenia faktu, że przedm iotem działania jest chora, potrzebująca pom ocy osoba. Pom oc m edyczna jest w tej opty ce nie tylko pewnym nacechow anym profesjonalizm em aktem uczy nionym w stosunku do organizm u, któregoś z organów czy funkcji fi zjologicznych pacjenta, ale jest relacją interpersonalną, odniesioną do osoby jak o całości6. Praktycznie oznacza to m iędzy innymi, że lekarz nie tylko działa terapeutycznie na patologicznie funkcjonujący organ, ale m usi widzieć to działanie w perspektyw ie do bra całej osoby cho rej; nie tylko jej dobra fizycznego, lecz także psychiczno-duchowego i m oralnego. O soba ludzka w tej perspektyw ie jako przedm io t inge rencji m edycznych w inna być traktow ana całościowo i rów nież jako cel tejże ingerencji. N ie do pogodzenia bowiem z godnością osoby jest jej uprzedm iotow ienie, gdy jest traktow ana jak o środek czy n a rzędzie do jakiegoś celu stojącego poza nią. Niem ożliwe do pogodze nia z godnością osoby jest przykładowo takie tw ierdzenie, iż „z ciałem m ożna robić wszystko, co się pragnie, bo przecież duch jest w ażniej szy dla człowieka niż ciało. Jeśli wymaga tego „dobro duchow e” m oż na okaleczać ciało, jak to m a m iejsce w operacji chirurgicznej „zm ia ny płci”. (...)Jest to subtelny dualizm antropologiczny, w którym ciało człowieka jest oddzielone od pojęcia człowieka, osoby. Pojęcie osoby jest utożsam iane ze świadom ością, z osobowym „ja”, z „duchem ”.
4 Por. C R o c c h e t t a , Per u n a teologia d ella c o rp o re ita , T orino 1990, s. 118, 224; A. К r ą p i e c, Ja - człowiek, Lublin 1991, s. 157-158, 162-167.
’K ongregacja N auki W iary, In stru k cja o szacunku dla ro dzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazyw ania. O dpow iedzi na n ie k tó re a k tu a ln e zag ad n ien ia „D onum vi ta e ”, Rzym 1987, w stęp, n r 3.
6 Por. E. S g г e с с i a, M a n u ale di b ioetica, M ilano 1988, s. 85; L. С i с с o n e, S alute e m alattia. Q u estio n i di m o rale d ella vita fisica, M ilano 1986, s. 79; J. W r ó b e 1, Człow iek i m edycyna, K raków 1999, s. 100.
Ciało jest czymś nie tylko drugorzędnym , ale podrzędnym , z którym „ja” m oże robić, co chce”7.
Traktow anie osoby jako celu samego w sobie dom aga się więc lo gicznie, aby w każdej ingerencji medycznej uznano strukturę cielesną jako elem ent konstytuujący osobę, a nie przedm iot dowolnych m ani pulacji8. Nie m ożna też zapom inać o tym, iż nie tylko sam oświadom ość określa człowieka, ale również jego ciało pozostaje w nierozerwalnym związku z jedynością i niepow tarzalnością osoby9. D opełnieniem ta kiego obrazu człowieka w obec interwencji terapeutycznych jest p od kreślenie udziału pacjenta w decyzjach dotyczących zabiegów medycz nych. Z p u nktu widzenia personalizm u tru d n e do zaakceptow ania są te stanowiska, k tóre bądź to przyznają wyłączność decyzyjną lekarzo wi, bądź też absolutyzują wolność i autonom ię pacjenta. W łaściwe roz wiązanie zakłada relację o p artą na w m iarę pełnym współuczestnic twie i związanej z nim współodpowiedzialności obydwu stron, co je d nak nie oznacza koniecznie, że jest ono rów ne10.
Powyższe założenia wskazują kierunek działań lekarskich i jednocze śnie zakładają norm y i zasady, k tóre należy stosować zwłaszcza w sytu acjach medycznie złożonych. Prawie wszystkie dokum enty M agisterium Kościoła11, w których pojawia się problem ingerencji medycznych w strukturę cielesną człowieka odwołują się do zasady całościowości. „Z asada całościowości” była znana już w starożytności, a Arystoteles wyraził ją w bardzo prostych słowach: „całość musi być pierwej od czę ści” (w znaczeniu: całość jest ważniejsza niż część)12. Z asada ta stale to warzyszyła nauczaniu Kościoła, zaś swoją pełną afirmację znalazła 7 E. К а с z y ń s к i, „Z m ia n a p łci” u transseksualistów . A spekty m o raln e zagadnienia. C o llectan e a T h eo lo g ica 55(1985), n r 4, s. 96.
s J a n P a w e ł I I w encyklice Veritatis splendor, (6.08.1993), W atykan 1993, n r 50 stw ier dza krótko: „(..) n ied o p u szczaln e są w szelkie m anipulacje cielesnością, k tó re zniekształcają jej ludzki se n s”; por. także, D. T e t t a m a n z i , B ioetica. N uove fro n tiè re p e r luom o, Casa-
le M o n fe rra to 1991, s. 339-340.
’ Por. P apieska R a d a do Spraw D u szp asterstw a Służby Z drow ia. K arta Pracow ników Służby Z drow ia, W atykan 1995, n r 88.
Por. C. S e 1 i s, L alle an za te ra p e u tic a . L a com plessit del ra p ro to m edico-paziente, V ita e p en siero 80(1997) n r 2, s. 149; szerzej na ten tem at por. J. W r ó b e 1, Człowiek..., dz. cyt., s. 108-125.
" Por. np. najnow sze dokum enty: K atechizm K ościoła K atolickiego (KKK), Pallottinum 1994, nr 2297 oraz K ongregacja N auki Wiary. O dpow iedzi n a przedstaw ione wątpliwości d oty czące „izolowania macicy” i innych zagadnień - P atres C ongregationis (31.07.1993),W: W tro sce o pełnię wiary. D okum enty K ongregacji Nauki W iary 1966-1994, Tarnów 1995, s. 408-409.
w encyklice Piusa X I Casti connubii (31.12.1930). Papież wyjaśniając problem zła m oralnego sterylizacji, pouczał, że „człowiek rozporządza częściami swojego ciała tylko do tych celów, do których ze swej natury są przeznaczone. N ie m ożna ich niszczyć lub kaleczyć w jakiś inny spo sób udarem nić naturalnego ich przeznaczenia, chyba że tego dom aga się zdrowie całego organizm u”13. To w stępne sform ułowanie znalazło potw ierdzenie w licznych wystąpieniach pap. Piusa XII, który nie tylko precyzyjnie zdefiniował zasadę, ale także jako pierwszy wyraźnie n a zwał ją „zasadą całościowości”14. O n też podał jasne zasady jej aplikacji. W alokucji z dnia 1 4 IX 1952 r. do Członków M iędzynarodowego K on gresu H istopatologii U kładu Nerwowego, której zasadniczym tem atem był problem eksperym entów medycznych z udziałem człowieka, papież m. in. stwierdził: „Jeśli chodzi o pacjenta, nie jest on absolutnym dyspo nentem sam ego siebie, swojego ciała, swojego ducha; nie m oże więc dysponować w sposób dowolny samym sobą, kierując się własnym upodobaniem . Sam motyw, którym się kieruje, nie jest jeszcze wystar czający, ani decydujący. Pacjent m usi m ieć na uwadze im m anentną teo logię (swojego ciała) ustalaną przez naturę. Posiada on prawo życia, ograniczone jedn ak przez celowość n aturalną zdolności i sił właściwych dla jego natury. Ponieważ jest tylko użytkownikiem, a nie dysponen tem, nie m a władzy nieograniczonej, zdolnej do działań destrukcyjnych czy też okaleczających w wymiarach anatom icznych czy funkcjonal nych. Jednakże, na mocy zasady całościowości, to znaczy na mocy p ra wa użycia i posługiwania się organizm em jako całością, m oże on zadys ponować pojedynczymi częściami, niszcząc je lub okaleczając, wtedy i w takiej m ierze, jak to jest konieczne dla dobra całości, dla zagw aran towania jej istnienia, dla uniknięcia, a także dla zaradzenia ciężkimi długotrwałym szkodom , które nie mogłyby być w inny sposób uniknio- ne, ani którym nie m ożna w inny sposób zaradzić”15. Z asada całościowa potwierdza, że część istnieje dla całości, że konsekw entnie dobro części jest podporządkow ane dobru całości oraz że całość jest decydująca dla części i m oże nią dysponować, m ając na uwadze własne dobro. Z asada ta w odniesieniu do działań medycznych głosi m oralną dozwoloność in
11 Tekst encykliki cyt. za C hrześcijanin w św iecie 18(1986), s. 122.
и G . К e 11 y, Pope Pius X II an d th e P rincipe o f Totality, T heological S tudies 16(1955) nr 3, s. 373; J. W r ó b e 1, Człow iek..., dz. cyt., s. 362.
1S P i u s X 11, La sp e rim e n ta z io n e m edica sulluom o. W: B iologia, m edicina ed etica. Tesi del M agistero cattolico, Red. P. V esperien, B rescia 1990, s. 288.
gerencji w ludzki organizm , włącznie z eksplantacją organów, jeżeli jest to konieczne dla przywrócenia zdrowia lub uratow ania życia osoby. W tym znaczeniu zasadę tę potwierdzi! Pius X II i sformułował też kry teria w arunkujące jej stosowalność w medycynie. „Trzy rzeczy w arun kują m oralną godziwość zabiegu chirurgicznego, który narusza struktu rę anatom iczną i funkcjonalną (człowieka): przede wszystkim, pozosta wienie konkretnego organu w organizm ie, a więc jego (dalsze) funkcjo nowanie wyrządza m u pow ażną szkodę lub stanowi dla niego zagroże nie; po wtóre, szkoda ta nie m oże być unikniona lub przynajmniej znacznie um niejszona, jak tylko na drodze wyżej wspomnianej ingeren cji, przy czym jej skuteczność musi być w wystarczającym stopniu za gwarantowana; w końcu, musi się w sposób uzasadniony przewidywać, że efekt negatywny, czyli naruszenie integralności organizm u i jego konsekwencje zostaną skom pensow ane przez skutek pozytywny: usu nięcie niebezpieczeństw a zagrażającego całem u organizmowi, złago dzenie bólu, itp. W tym m om encie nie m a znaczenia fakt, że organ usu nięty lub uniezdolniony w jego funkcjach jest chory, ale że jego pozo stawienie lub funkcjonow anie stanowi bezpośrednio lub pośrednio p o ważne zagrożenie dla całego organizm u”16.
Wpływ na rozwój i lepsze rozum ienie om awianej zasady m a ewolu cja personalizm u17. N ow a orientacja owocuje nade wszystko zw róce niem uwagi n a całego człowieka jako osobę, a nie tylko na sam orga nizm fizyczny czy też jego część. W tym ujęciu choroba to nie tylko za kłócenie funkcjonow ania kom órek, to nie tylko patologia tkanek, to nie tylko b ra k pełnej wydajności organizm u, ale to chora o soba18. W tym nowym, rozszerzonym ujęciu „zasady calościowości”, przez ca łość nie rozum ie się już tylko i wyłącznie organizm u ludzkiego w jego anatom ii i funkcjach fizjologicznych, ale osobę jako taką w jej specyfi ce egzystencjalnej rozum ianej integralności. Ojciec Święty Pius X II do takiego rozum ienia tej zasady pouczał: „podporządkow anie poszcze gólnych organów w stosunku do organizm u i jego specyficznej celowo ści uzupełnia (podporządkow anie) organizm u w stosunku do celowo
16 P i u s X I I, M utilazione, p erizia m edica. P rzem ów ienie do U czestników 26 K ongresu U rologicznego (08 X I 1953), A A S 45(1953), s. 674.
17 D uży wpływ m a tutaj m. in. lekarz, psycholog, filozof i h u m an ista V iktor von W eizsker, w prow adza on w św iat m edycyny pojęcie idei personalistycznych, medycyny hum anistycznej.
1S Por. np. J. N a g ó r n y, G o d n o ść p ow ołania m edycznego, Roczniki Teologiczne 44(1997), Z.3, s. 21-22.
ści duchowej samej osoby”19. W rozum ieniu tych stów organizm stano wi „całość” tylko w przypadku zabiegu dokonanego w sferze biologicz nej, w stosunku do jakiegoś organu. Kiedy zaś cel stanowiący przed m iot zabiegu przewyższa sferę organiczną i obejm uje sferę psychiczną z właściwymi jej przejawam i, „całością” jest osoba i jej dobro w wymia rze całościowo egzystencjalnym. „C zęścią” podporządkow aną tej „ca łości” pozostaje stru ktura biologiczna osoby20. Personalistyczne rozu m ienie zasady całościowości bardzo rozszerza jej sens i znaczenie. W tym ujęciu zasada upraw nia więc, w przypadku niemożliwego do uniknięcia w inny sposób zagrożenia, do ratow ania d óbr duchowych i m oralnych osoby kosztem jej struktury cielesnej, gdyż w nich znajdu je swój najwyższy wyraz i cel życia ludzkiego21.
Przeprow adzona refleksja nad treścią zasady całościowości wskazu je, że znajduje ona sobie właściwą aplikację wyłącznie w sferze działań ze swej natury terapeutycznych. Stąd odw ołanie się do niej jest możli we, jeśli zostaną spełnione w arunki, k tó re usystematyzował J. W róbel w sposób następujący:
1) Ingerencja musi m ieć na celu dobro całościowe osoby ludzkiej. 2) Ingerencja musi być niezbędnie konieczna dla osoby, co oznacza, że: 3) Część będąca przedm iotem ingerencji musi być chora, obciążona
pozostaw ać w bezpośrednim związku przyczynowym z chorobą in nego organu (innych organów). O znacza to, że dana część stwarza pow ażne zagrożenie dla zdrowia lub życia pacjenta, wywołuje tru d ne do zniesienia cierpienia bądź też jest źródłem zakłócenia funkcji osobowych;
4) Stan patologiczny lub chorobowy nie m oże być przezwyciężony przy pomocy innych, mniej inwazyjnych środków, a tym samym powstałego zagrożenia dla zdrowia lub życia nie m ożna uniknąć w inny sposób;
19 P i u s X II, P rzem ów ienie do U czestników k o n g resu „C ollegium In te rn a tio n a le N euro- P syco-P harm acologicum ” (9.09.1958), AAS 50(1958), 693-694: „M ais la su b o rd in atio n des org an es p a rticu lie rs envers lorganism e e t sa finalit, p ro p re , sa jo u te e n c o re celle d e lorgani- sm e la finalit sp iritu elle de la p erso n n e elle-m êm e”.
20 Por. M. Z a 1 b a, Totalit (p rin cip io di), W: D izio n ario enciclopedico di teologia m orale, R om a 1976, s. 1141-1150; S. S p i n s a n t i, G u a rire tu tto luom o. La m edicina an tro p o lo g ic a di V iktor von W eizsker, Cinisello B alsam o (M ilan o ) 1988, s. 354; S. O 1 e j n i k, W krçgu m oralności chrześcijańskiej, W arszawa 1985, s. 312; J. W r ó b e 1, Transseksualizm . (A spekt etyczny), A ten eu m K apłańskie 85(1993), z. 540, s. 310.
21 Por. S. P r i V i t e r a, Principi m orali tradizionali, W: N uovo dizionario di teo lo g ia m o rale, R ed. F. C om p ag n o n i i inni, M ilano 1990, s. 992.
5) Z agrożenie dla zdrow ia lub życia, a więc i konieczność ingerencji, musi być aktualna, a nie tylko możliwa do zaistnienia.
6) W grę m uszą wchodzić uzasadnione nadzieje na pozytywny wynik ingerencji; rozum nie uzasadnione oczekiwania m uszą pozostać w odpowiedniej proporcji do stopnia ryzyka.
7) Pacjent musi wyrazić zgodę na ten typ terapii, zwłaszcza jeżeli jest do tego zdolny; w przeciwnym wypadku m uszą to uczynić re p rez en tujące go osoby22.
2. Zwyczajność i nadzwyczajność ingerencji medycznych
W spółczesna m edycyna dysponuje różnorodnym arsenałem śro d ków i m etod leczniczych, których param etry terapeutyczne są bardzo zróżnicowane. N ajbardziej rozpowszechniony jest podział na środki medyczne zwyczajne i nadzwyczajne23, k tóre to rozróżnienie pojawiło się na początku X V I wieku. O d pontyfikatu pap. Piusa X II podział ten pojawia się również w nauczaniu oficjalnym M agisterium Kościoła. Stw ierdza on bardzo ogólnie, iż zakwalifikowanie danych środków ja ko zwyczajne jest uzależnione od okoliczności ukonstytuowanych przez osoby, miejsce, czas i kulturę. W gruncie rzeczy są to środki, któ re sam e z siebie nie nakładają żadnego nadzwyczajnego obowiązku tak na osobę pacjenta, jak i inne osoby24.
W bardziej współczesnym dokum encie25 Papieska Komisja Cor
unum zaznacza, że sam o rozróżnienie środków oraz ich aplikacja jest
dokonywana stosow nie do wymagań konkretnych przypadków. Jedn e z tych kryteriów m ają ch arakter obiektywny, a inne subiektywny. Do pierwszych zalicza n atu rę środków, ich koszty oraz konsekwencje wy nikające z zasady sprawiedliwości. Z kolei pośród kryteriów subiek tywnych wylicza konieczność unikania sytuacji niepokoju i trwogi, przykrości i niewygody, a także szoku psychologicznego wywołanego przez zastosow ane środki. K ryterium podstaw ow e tegoż rozróżnienia
22 Por. J. W r ó b e 1, Człow iek..., dz. cyt., s. 375.
25 Z nany je st te ż p odział środków na p ro p o rc jo n a ln e i n iep ro p o rcjo n aln e, b ąd ź na środki dobroczynne - korzystne i n ie d o b ro czy n n e - niekorzystne.
24 Por. P i u s X I I, Probierni religiosi e m orali d ella rean im azio n e (24 X I 1957), W: B io logia, m ed icin a ed etica. Tesi dei M a g istero cattolico. R ed. P. V espieren, Brescia 1990, s. 432 25 A lcu n e q u estio n i e tich e relativ e ai m alati gravi e ai m orenti (27 XI 1981) W: Tam że, s. 484-503.
stanowi proporcja między środkam i i celem, który chce się osiągnąć26. Podtrzym ując podział środków na zwyczajne i nadzwyczajne w dekla racji Iura et bona o eutanazji (05 V 1980 r.) K ongregacja D oktryny Wiary podkreśla, iż w każdym wypadku m ożna będzie właściwie oce nić środki, porów nując rodzaj leczenia, stopień trudności i ryzyka, ja kie za sobą pociąga, konieczne wydatki i możliwość jego zastosow ania z rezultatem , jakiego m ożna oczekiwać, m ając na uwadze stan chore go, jego siły psychofizyczne27. Jan Paweł II w encyklice Evangelium vi
tae (25 III 1995) również mówi o środkach i zabiegach zwyczajnych
i nadzwyczajnych. D o tych ostatnich zalicza te zabiegi medyczne, które „przestały być adekw atne do realnej sytuacji chorego, ponieważ nie są już w spółm ierne do rezultatów , jakich m ożna oczekiwać, lub też są zbyt uciążliwe dla sam ego chorego i dla jego rodziny”28.
W harm onii z M agisterium Kościoła pozostają współcześni m orali ści. Przykładowo L. Ciccone do zwyczajnych środków zalicza te, które w danym miejscu i czasie m ogą być użyte przez większość osób, bez nadm iernych wydatków finansowych, z uzasadnioną nadzieją skutecz ności terapeutycznej oraz bez konieczności znoszenia okrutnych cier pień i głębokiej odrazy. Środki nadzwyczajne zaś to te, k tóre posiadają cechę przeciw ną29. Z kolei W. Bołoz zwraca uwagę na fakt, że sam o p o jęcie zwyczajnych i nadzwyczajnych środków zm ienia się wraz z rozwo jem cywilizacyjnym. N iektóre środki medyczne, które dawniej ucho dziły za nadzwyczajne, dziś są już zwyczajnymi. Pojęcie to m oże także zm ieniać się w zależności od w arunków miejscowych, od zamożności i poziom u rozwoju danego kraju. Istnieją jed n ak pew ne obiektywne kryteria pozw alające zaliczyć dany środek do odpowiedniej klasy. I tak za środek zwyczajny uważa się taki sposób leczenia, który jest: 1) d o stępny finansowo większości ludziom danego kraju; 2) nie pow oduje nadm iernych i zbyt długich cierpień chorej osoby; 3) daje praw dopo dobieństwo wyleczenia. N atom iast za nadzwyczajny uważa się taki śro dek leczniczy, który: 1) jest bardzo drogi, tj. p rzerasta możliwości fi nansowe chorego, rodziny oraz zwykłe usługi świadczone przez
spo-26 Tam że, s. 489.
27 Por. K ongregacja N auki W iary, D ek laracja o eu tan azji „ Iu ra et b o n a ”, AAS 72(1980), 542-552, tekst polski W: W trosce...dz. cyt., s. 146; tak że p o r. B. W o j t u ś, M o raln e aspekty niesienia pom ocy człowiekowi u m ierającem u przez p e rso n e l medyczny, S tudia G n esn en sia 5(1979-1980), s. 198-200; J. W r ó b e 1, C złow iek..., dz. cyt., s. 407.
28 E V n r 65; por. także KK K nr 2278 i 2279.
leczną służbę zdrowia; 2) m oże pozostawić poważne i niekorzystne skutki organiczne lub psychiczne; 3) daje m ałą szansę wyleczenia30.
K onkludując kwestię zwyczajnych i nadzwyczajnych środków m ożna za J. W róblem stwierdzić, że w ujęciu teologiczno-m oralnym o zakwa lifikowaniu środków przesądzają nie tylko czynniki czysto m edyczne (stopień trudności i ryzyko wybranej terapii), decydujące dla etyki (w tym również dla deontologii) lekarskiej, ale również aksjologiczno- podm iotow e, zw iązane w istotny sposób z kontekstem egzystencjal nym konkretnego pacjenta i jego najbliższych (koszty konieczne oraz możliwości m iejsca i czasu terapii), zwłaszcza zaś z uznaw aną przez niego hierarchią wartości i celów31.
3. Ingerencje medyczne przy impotencji fizycznej
Kanonistyka określa, jak to już w innym kontekście zostało uwydatnio ne, że impotentia coëundi jest trwała, gdy niezdolność do stosunku m ał żeńskiego jest tego rodzaju, że nie m a możliwości jej usunięcia czy wyle czenia zwyczajnymi środkami. Zatem , przy określaniu trwałości i jedno cześnie niemożliwości jej wyleczenia trzeba mieć na uwadze to wszystko, co wyżej zostało powiedziane w odniesieniu do ingerencji medycznych nadzwyczajnych w aspekcie teologiczno-moralnym, gdyż ten aspekt musi być uwzględniany przy ocenie kanonicznej konkretnie zastosowanej tera pii przy impotencji. N ie każda bowiem ingerencja medyczna, z punktu wi dzenia etyki i prawa jest możliwa do zaakceptowania, chociaż m a na celu pom oc osobie dotkniętej impotencją. W świetle powyższych wywodów impotencja w ogóle, czyjej trwałość, nie może być ujmowana jako patolo giczne funkcjonowanie części ciała np. członka męskiego, ale jako nie zdolność dotykająca funkcjonowanie człowieka, dlatego też terapia me- dyczno-chirurgiczna i protetyczna musi uwzględnić godność osoby, jej przekonania religijne i hierarchię wartości. Lekarz musi dostrzegać chorą osobę, a nie tylko funkcjonujący niewłaściwie organ. Także z tego punktu widzenia ingerencja medyczna dotycząca wymiaru seksualnego osoby - uwzględniając całościowo-osobową zasadę ingerencji - musi koniecznie
30 W. В o t o z, Życie w ludzkich rękach. Podstaw ow e zagadnienia bioetyczne, W arszawa 1997, s. 138-139; S. К o r n a s, W spółczesne eksperym enty m edyczne w o cen ie etyki k ato lic kiej, C zęstochow a 1986, s. 234.
uwzględnić fakt, że relacja seksualna m a wymiar personalny i środki za stosowane m ają być pom ocą przy realizacji aktu małżeńskiego, a nie pro stym surogatem do osiągnięcia na przykład erekcji.
3.1. Niektóre sposoby współczesnej terapii
Przy kuracji im potencji fizycznej m ożna zastosow ać środki medycz ne i chirurgiczne, użyć protez m echanicznych zewnętrznych oraz p ro tez farmakologicznych. Stosuje się nadto terap ię psychologiczną, psy chiatryczną i psychoanalizę. Z astosow ane środki zależą od sytuacji konkretnej osoby oraz od przyczyny, k tó ra pow oduje im potencję. Z a gadnienie terapii im potencji rzuca także pew ne światło na tem at wio dący, czyli na kwestię przeszkody niem ocy płciowej na kanw ie praw a kanonicznego. Należy dopowiedzieć, że zasygnalizowana kwestia b ę dzie ukazana tylko sum arycznie i przykładowo od. strony leczenia m ę skiej im potencji erekcji, jako że należy ona do najczęstszych przypad ków klinicznych32. O becnie przybliżone zostaną niektóre sposoby te ra pii w zależności od natury patologii.
a) Leczenie impotencji erekcyjnej z natury endogenicznej
Jest to najczęściej leczenie horm onalne poprzez testosteron lub je go pochodne33.Mówiąc o patologiach endogennych należy powiedzieć 0 im potencji erekcji jako skutku cukrzycy. W tym przypadku terap ia zm ierza do korekty ew entualnego faktora organicznego poprzez psy chologiczne oddziaływanie na pacjenta. N atom iast przy zm ianach n a czyniowych penisa, stosow ane są m etody unaczynienia ciał jam istych 1 wreszcie zastosow anie protezy chemicznej lub m echanicznej, gdy in ne m etody b ęd ą nieskuteczne34.
33 M .L. D i P i e t r o, S.M. C o r r e a l e , V alutazione delle te ra p ie m edico-chirurgiche e p ro tesich e d e ll' im potenza coeundi n e ll'u o m o ai fini d ella validitâ del m atrim o n io can o n i co, A pollinaris (1993), s. 284-290.
33 Por. J.D . W i l s o n - J.E . G r a f f i n, T h e u se an d m isure o f an d ro g en s, M atabolism 1982 (29), s. 1278.
33 Por. D .K .M c C u l l o c k - I . W. C a m p b e l l i, T h e prev alen ce o f d iab etic im potence, D iab eto lo g ia 1980 (18), s. 279-283; L.M . M a r t i n , Im p o te n ce in diabetes: an overviev, Psy-chosom atics 1981 (22), s. 38-329.
b) Leczenie impotencji erekcyjnej z natury naczyniowej
Przy tego rodzaju im potencji ingerencja m edyczna dokonuje się na dwa sposoby: zachowawczy i rekonstruktyw ny. Pierwszy z nich polega na zatrzym aniu procesu niedrożności żył, np. przez odrzucenie palenia papierosów , regulację ciśnienia tętniczego. D rugi natom iast sposób zm ierza do odbudow ania głównych arterii (np. biodrowej, podbrzusz- nej czy zewnętrznych narządów płciowych) lub bezpośrednie unaczy- nienie ciał jam istych p rącia35. W spółczesna praca Levina i G oldsteina36 zaw iera opisy rezultatów interwencji medycznych m eto dą rek o n stru k cji do 1988 r. Autorzy drogą kw estionariusza badali pacjentów od 6 miesięcy do 5 lat po operacji i tak 77% z nich odzyskało potencję sprzed patologii, 73% było usatysfakcjonowanych aktam i seksualnymi i ich partnerzy - w 69% badanych. Także p raca Lewisa opublikow ana w 1989 r. zaw iera p o dob ne wyniki (64% ) n a próbie 50 pacjentów. W obu badaniach nie zanotow ano ani jednego przypadku śm iertelne go po operacji. N atom iast odnotow ane kom plikacje post-operacyjne (1,1% ) sprowadzały się najczęściej do obrzęku członka, krwiaka, in fekcji i znieczulenia członka37.
c) Leczenie impotencji erekcyjnej z natury psychogennej
Ilekroć zakłócenia psychiczne są przyczyną lekkiej patologii e re k cji, m ogą być one u su nięte w krótkim czasie, jak to wynika z badań, przez techniki terapeutyczne, natom iast przypadki ciężkie wymagają interw encji bardziej kom pleksowych i długotrwałych. Dwie prace am erykańskich uczonych potw ierdzają ew identną użyteczność psy choterapii w dysfukcjach seksualnych. Pierwsza z nich zaw iera wyniki zastosow ania psychoterapii w 38 m ałżeństw ach. Stosując ją od 3 m ie sięcy do 3 lat, uzyskano wyniki satysfakcjonujące poszczególne m ał
55 Por. I. G o 1 d s t e i n, O verviev o f types and results o f vascular surigical p ro ced u res for im p o ten ce, C a rdiovascolar In tre v e n t R adiol. 1988 (11), s. 240-244; t e n ż e , A rterial rev a scularization p ro ced u res, Sem in. U rol. 1986 (4), s. 252-258; A .H . B e n e t, V enous arteriali- z ation for e rectile im p o ten ce, U rol. Clin. N o rth . A m . 1988(15/1), s. 111-113.
* J . L e v i n e - 1 . G o l d s t e i n , V ascular reconstructive..., dz. cyt., s. 135n. 37 M .L. D i P i e t r o - S.M . С о r r e a 1 e, V alutazione..., dz. cyt., s. 293.
38 Por. L.A. D e A m i c i s - D .C . G o l d b e r g - J.L o P i c c o l o , Clinical follow -up o f co u ples tre a te d for sexual dysfunction, A rch. Sex. B ehav. 1985 (14), s. 467-489.
żeństw a38. D ruga praca Lobitza przedstaw ia terap ię na 12 pacjentach, z których blisko 2/3 odzyskało n orm alną p oten cję39. Najczęściej stoso wanymi technikam i przy tego rodzaju im potencji były: technika ro z budzania zmysłowego z p artn erem , korzystanie z książek i w ideokaset dla instruktażu o technikach seksualnych, hipnoza, stopniow e odczu lenie, stopniow e rozluźnianie mięśni, poznanie i rozwiązywanie kon fliktów411.
d) Protezy mechaniczne w leczeniu impotencji erekcji
Protezy m echaniczne, w zależności od m echanizm u działania, dzie lą się na protezy hydrauliczne i niehydrauliczne. Te ostatnie są zbudo wane z dwóch pojem ników z sylikonem (Small C arrion) i z w ew nętrz ną duszą ze złota lub stali (Jonas Silicon Silver; AM S M alleable 600; M entor M alleable) lub plastyczne (O m niphase, D uraphase). Protezy niehydrauliczne działają na zasadzie ręcznego urucham iania przez p a cjenta4'. N atom iast protezy hydrauliczne składają się z kom ór n apeł niających się, zbiornika, zaworu i pompy, k tó ra tłoczy roztw ór izoto- niczny. O próżnianie kom ór pow oduje podtrzym ywanie członka w cza sie erekcji42. Trzeba dodać, że protezy penisa nie przywracają erekcji fi zjologicznej jak to m a m iejsce przy ingerencjach chirurgicznych n a czyń włosowatych czy żylnych, ale kreują sztuczną erekcję. Im plant protetyczny cieszy się 95% skutecznością, chociaż sukcesy techniczne nie zawsze idą w parze z satysfakcją pacjentów i partnerów , ponieważ erekcja kreow ana sztucznie nie będzie nigdy taką, jak ą charakteryzuje się erekcja fizjologiczna. Z przeprow adzonych badań w U SA wynika, że zainstalow anie protezy nie obniża libida i potrzeb seksualnych. M o że też pom óc w osiąganiu orgazm u, o ile byl on przed dysfunkcją,
na-и Por. W.C. L o b i t z - E . L . B a k e r , G ro u p tre ta m e n t o f singole m ales with e rectile dys function, A rch. Sex. B ehav 1979 (8) s. 127-138.
* D .L. S m i t h , Psychologic factors in th e m ultidiscyplinary evaluation and tre a tm e n t for erectile dysfunction, U rol. Clin N o rth A m . 1988(15/1) s. 41-51.
41 Por. M.P. S m a l l , Surgical tre a tm e n t o f im p o ten ce with Sm all-C arrion prosthesis, U rology 1984 (23), s. 93-97; K.T. N i e l s e n - R.C. B r u s k e w i t z , Sem irigid and m alleable rod p en ile pro sth eses, U rol. Clin. N o rth . A m . 1989 (16), s. 13-23; M. L. Di P i e t г о - S. M. С о r r e a 1 e, V alutazione..., dz. cyt., s. 295.
43 Por. J.J. M u 1 c a h y, T h e H ydroflex p en ile pro th esis, Clin. U rol. N orth. A m . 1989 (16/1), s. 33-38; także inne o p raco w an ia n a te n te m a t w tym num erze.
tom iast p ro teza nie jest w stanie go wywołać, gdy przedtem był nie osiągalny43.
e) Protezy chemiczne w leczeniu impotencji erekcyjnej
Aktualnie najczęściej stosowanym lekiem przy tego typu terapii (ICI - intracavernous injection) jest sama papaweryna lub z dodatkiem fentola- miny, a także inne środki farmakologiczne o podobnym działaniu. Po za życiu określonej dawki leków (w zależności od rodzaju patologii), nastę puje erekcja w ciągu 3-10 minut, a naprężenie utrzymuje się przez 5-30 minut, aż do wystąpienia orgazmu i ejakulacji44. Pacjenci (ICI), jak to wy nika z przeprowadzonych ankiet, dobrze oceniają jakość możliwości erek cyjnych i sam okontrolę terapii, natom iast ci, którzy odrzucają ten rodzaj terapii podkreślają brak spontaniczności aktu małżeńskiego i konieczność comiesięcznej kontroli lekarskiej. Ważną sprawą jest także, aby pacjent, zanim rozpocznie taką terapię, miał świadomość spodziewanych korzyści, zagrożeń i ograniczeń i wyraził zgodę na użycie tych medykamentów.
f) Użycie VCD (Vacuum Constriction Device)
U rządzenie powyższe funkcjonuje na bazie praw a Pascala45 o ciśnie niu i składa się z cylindra w ypełnionego silikonem, cewki łącznika, sys tem u pom p stwarzającego kom presję i systemu pierścieni odpornych n a duże ciśnienie46. E rekcja penisa (80-90% norm alnej erekcji) przy
" Szerzej n a te m a t b a d a ń piszą: por. B . F a l l o n - H . G h a n e m , Sexual p erfo rm an ce and satisfaction w ith p en ile p ro sth e se s in im potence o f v arious etiologies, Int. Im p o te n ce Res. 1990 (2), s. 35-42; J.F. S t e e g e - A .L. S t o u t - C.C. C a r s o n , P atients satisfaction in Scott and S m all-C arrio n p en ile im plant recipients: a study o f 52 p atien ts, A rch. Sex. Be- hav. 1986 (15), s. 393-399; A .D . S m i t h - P.H. L a n g e - E .E .F r a 1 e y, A com parison o f th e Sm all-C arrion S cotÎ-B radley p enile pro sth eses, J. U rol. 1979 (121), s. 609-611.
u Por. P.G. A d a i к a n - S.C. K o t t e g o d a - S . R a t n a m s , Is vasocative intestinal p o lypeptide th e principal tra n sm itte r involved in h u m an p enile erectio n ? J. U rol. 1986 (135), s. 638; M .L. D i P i e t г о - S.M . C o r r e a l e , V alutazione..., dz. cyt., s, 299-301.
45 Praw o P a s c a l a : jeżeli n a ciecz nieściśliwą działają tylko siły pow ierzchniow e, to w każdym jej punkcie p an u je jed n ak o w e ciśnienie, rów ne ciśnieniu zew nętrznem u. E ncyklo p e d ia P o p u larn a PW N W arszaw a 1982, s. 570.
4,1 C iśnienie to wynosi od 100-200 m m H g. Por. R. W i t h e r i n g t o n , Vacuum co n stric tion device for m a n ag em en t o f e rectile im p o ten ce, J. U rol. 1989 (141), s. 320-322.
zastosow aniu V C D różni się jed n ak od erekcji naturalnej47, ale n iektó rzy autorzy odnotow ują fakt naw et spontanicznej erekcji po w ielolet nim użyciu tego rodzaju terapii.
Poszczególne sposoby przedstaw ione powyżej ukazują duże m ożli wości współczesnej terapii, ale nastręczają też o ne pow ażne trudności, by dokonać właściwej ich oceny z pu nktu widzenia praw a kościelnego.
3.2. Ocena kanoniczna terapii
Z punktu widzenia praw a kanonicznego - jak wzmiankowano p o wyżej - im potencja trw ała oznacza patologię, k tóra nie m oże być usu nięta inaczej jak tylko środkam i nadzwyczajnymi, niegodziwymi lub niebezpiecznymi dla życia. Takie stanowisko wskazuje, że m ogą być rozbieżności w traktow aniu trwałości czyli nieuleczalności im potencji w aspekcie medycznym i kanonicznym. Gdy z punktu widzenia m e dycznego będzie na przykład możliwa skuteczna ingerencja medyczna, dzięki której osoba byłaby zdolna do aktów m ałżeńskich, to tę sam ą ingerencję, rozpatryw aną w świetle praw a kościelnego jako nadzwy czajną, należałoby zakwalifikować jako im potencję trwałą. A więc, to co z punktu praw a kanonicznego jest określane jako im potencja trw a ła, z punktu widzenia medycyny m oże być uleczalne poprzez środki nadzwyczajne, i taki przypadek zaliczony jest do im potencji nietrwałej. Stąd też ocena kanoniczna ingerencji medycznych uwzględnia dwa punkty odniesienia: godziwość działań i kwalifikację środków w kon tekście sytuacji pacjenta, m iejsca i czasu. Trwałość więc jest względna i weryfikowana w kontekście spraw powyżej wymienionych.
Pojęcie zwyczajności środków terapeutycznych w praktyce medycz nej różni się też od jego rozum ienia w praw ie kanonicznym. W prakty ce medycznej definiuje się środki zwyczajne jako te, które nie są ryzy kowne, niedrogie i dostępne a ponadto nie narażają pacjenta na p o gorszenie stanu zdrowia i nie stw arzają niebezpieczeństw a śm ierci lub trudności finansowych48. Inaczej jest definiow ane pojęcie zwyczajności terapii w kanonistyce, który to term in nie m a w aloru generalnego, ale
47 Por. A .J. C o o p e r , Prelim inary ex p erien ce with a vacuum constriction device (V C D ) as a tre a tm e n t lo r im potence, J. Psychosom . Res. 1987 (31), s. 413; M.S. D i P i e t r o - S.M. С о r r e a 1 e, V alutazione..., dz. cyt., s. 301-303.
wynika z decyzji o sposobach i o czasie terapii konkretnego przypad ku. Zw raca się uwagę na możliwości m aterialne praktyki klinicznej oraz na godziwość ich stosowania.
Z daniem uczonych, by właściwie ocenić z pozycji kanonicznej zwy czajność kuracji w aspekcie trwałości niezdolności, należy uwzględnić przedstaw ione niżej kwestie:
a) Stopień trudności i ryzyko wybranej terapii
N a bazie oceny klinicznej patologii dokonuje się wyboru terapii z uw zględnieniem stopn ia trudności i ryzyka leczenia. L ekarz musi ocenić, jakie jest ryzyko zastosow ania konkretnego środka i jakie r e zultaty m oże on przynieść, uw zględniając kryterium przede wszystkim jakościowe. N ie zawsze jed n ak to, co intelektualnie k o h eren tn e i sa
tysfakcjonujące, okazuje się w praktyce w ystarczające i skuteczne dla pacjenta i jego p artn e ra. S tąd p o trzeba odpow iedniej proporcji m ię dzy ryzykiem a oczekiwaniam i pacjenta. W ybór sposobu leczenia m u si być też ukierunkow any n a przyczynę choroby i winien uwzględniać dobro całego człowieka. P onadto pow inien być on w harm onii z m o ralnością chrześcijańską45. W iedząc, że każda terap ia nie jest wolna od skutków ubocznych, trzeba bilansować straty i zyski zastosowanej terapii oraz ocenić, czy nie m a niebezpieczeństw a pogorszenia zd ro wia lub śmierci.
b) Koszty konieczne
Zwyczajność leczenia jest ściśle pow iązana z kosztam i koniecznymi do osiągnięcia pożądanego skutku. Nie wszyscy pacjenci m ają m ożli wości sfinansowania np. protezy m echanicznej czy farm akologicznej terapii członka. Inaczej spraw a kosztów kształtuje się, gdy jest to te ra pia ze środków społecznych, inaczej gdy częściowo jest z nich finanso wana, wreszcie gdy całość kosztów ponosi pacjent. W rzeczywistości nie wszyscy są w stanie ponieść koszty terapii, inne też będą szanse
pa-" G odziw ość lub niegodziw ość stosow anych m eto d i środków je st ocen ian a przez K o n gregację N auki W iary, do której należy ostateczny osąd w kw estiach wiary i m oralności. Por. K onstytucję Pastor bonus n r 49.
cjenta z USA i jeszcze inne z Afryki lub Am eryki Południowej, w któ rych rzadko istnieje jakaś publiczna służba zdrowia.
c) Możliwości miejsca i czasu terapii
Z dotychczasowej analizy wynika również, że terap ia zastosow ana w jednym miejscu geograficznym będzie terap ią zwyczajną, a w drugim zaś będzie m iała charakter nadzwyczajny. N a przykład jakiś pacjent z problem am i erekcji pochodzenia psychogennego powinien korzystać z pom ocy psychoanalitycznej, ale w miejscu jego zam ieszkania jest to niemożliwe, natom iast w innym miejscu jest to możliwe, ale taka k u ra cja ze względu na miejsce zam ieszkania m iałaby już charakter nadzwy czajny50. Nowe zdobycze wiedzy i techniki m ogą powodować też, że niezdolność, która dotychczas uchodziła za trwałą, aktualnie taką nie będzie. K anonistyka musi być na nie otw arta, jak to już wcześniej p od kreśla! pap. Pius X II w przem ów ieniach do Roty Rzymskiej5'.
d) Pomoc a nie zastępowalność aktu małżeńskiego
Zwyczajność terapii medycznej jest ściśle złączona z godziwością wy branych środków, które są oceniane w świetle zasad etyki chrześcijań skiej52. Koniecznie trzeba też dodać, że wśród kryteriów godziwości środków nie m oże zabraknąć podkreślenia faktu, że interwencje m e dyczne, powinny m ieć na celu nie zastąpienie aktu seksualnego, ale p o moc, aby on byt godny osoby i zgodny z wymogami prawa. I tak np. p ro teza przy im potencji erekcji m a pomóc, aby była możliwa stosowna pe netracja członka i wytrysk nasienia. Gdy są spełnione warunki o p en e tracji i ejakulacji, to tak zastosow ana terapia protetyczna przy im poten
tia coëundi m oże być pozytywnie oceniona. Są jed n ak typy pro tez m e
s) „L ocum au tem q u o d attin et, ju rid ice insanabilis d icen d a est im p o ten tia q u ae m ederi n e q u it ubi p atien s degit, sed sa n ari posset in alio loco, in adiunctis tam en q u ae m edium ex trao rd in ariu m re d d u n t”. D ec. 25 I 1985, coram Pinto, R R D ec. 78(1985) s.
51 P i o X I I, D iscorso p e r lin augurazione d ellan n o giuridico d ella Sacra R o m a n a R ota (3 X 1941), W: D iscursi e R adiom essaggi di Sua S an tit Pio X II, C itt dei V aticano 1960, vol III, s. 209-215.
52 Por. W. M a y, Sexual ethics and h u m an dignity, W: Persona, v erit e m orale, C itt N uova,
chanicznych, przy których nie jest możliwa naw et częściowa ejakulacja. W takim przypadku, chociaż możliwa jest penetracja i erekcja, to ze względu na b rak zwyczajnej ejakulacji, nie m ożna kwalifikować tej p ro tezy jako możliwej do zaakceptow ania w świetle prawa kanonicznego53.
Zakończenie
R easum ując zróżnicow aną i bardzo skom plikow aną do oceny trw a łość im potencji w świetle terapii medyczno-chirurgicznych i protetycz nych, należy zauważyć, iż zastosow anie bardzo nowoczesnych technik i tak w rezultacie pozw ala tylko niewielu osobom zawrzeć związek małżeński, ze względu na wysokie wymagania co do istotnych elem en tów copula coniugaliss\ P onadto stosowanie nowoczesnych technik przy im potencji fizycznej niejednokrotnie gubi człowieka, jego god ność a sprawy seksualne stają się najważniejszym celem. Tymczasem traktow anie osoby jako celu sam ego w sobie dom aga się, aby w każdej ingerencji m edycznej uznano struk tu rę cielesną jako elem ent konsty tuujący osobę, a nie przedm iot m anipulacji. Z asada całościowa, tak bardzo istotna w naszej płaszczyźnie rozważań, potw ierdza, że działa nia medyczne są m oralnie uzasadnione, gdy jest to konieczne dla przy w rócenia zdrowia lub uratow ania życia osoby. Trzeba też jeszcze raz podkreślić w podsum ow aniu, że ingerencje m edyczne powinny mieć na celu pom oc przy akcie seksualnym , a nie jego zastąpienie. To o stat nie stw ierdzenie jest bardzo w ażne i kanonicznie nośne. Prawdziwy akt seksualny między m ałżonkam i zakłada bowiem elem enty fizyczne i psychologiczne. W yraża on w sposób wyjątkowy relację in terperso nalną, dlatego nie m oże on być uprzedm iotow iony.
W związku z przedstaw ionym i w artykule zagadnieniam i pojaw ia ją się pytania: czy wymogi k anoniczne co do istotnych elem entów aktu m ałżeńskiego nie są zbyt wysokie? A m oże naw et trzeb a zapy tać: czy w ogóle m ają o n e u zasadnienie praw ne? Czy rzeczywiście isto ta m ałżeństw a d o m aga się w każdym przypadku zdolności do ak tu m ałżeńskiego? K oncepcja przeszkody m ałżeńskiej dotyczącej niem ocy płciow ej, k tó ra w myśl kan. 1084 §1 je st m otyw ow ana o d tąd
51 M. L. D i P i e t r o, S. М. С o r r e a 1 e, V alutazione..., dz. cyt., s. 311-312. 54 Szerzej na ten te m a t p o r. H. S taw niak, N iem oc płciow a...., dz. cyt., ss. 162-171.
n a tu rą m ałżeństw a, rodzi pytania nie tylko o n a tu rę praw a będącego p odstaw ą jej istnienia, ale tak że i p rz ed e wszystkim o to, czy ona przystaje do nauki soborow ej i now ego K odeksu odn ośnie do istoty m ałżeństw a.
Les ingérences médicales dans l’impotence physique et leur appréciation canonique Résumé
L e d r o it c a n o n iq u e n ’ex clu e p a s d e s in g é re n c e s m é d ic a le s d a n s le cas d e l’im p o te n ce p h y siq u e , m ais p r e n d e n c o s id é ra tio n la rè g le d ’o r ie n te r les o p é r a tio n s s u r la vision to ta le e t p e rs o n e lle d e l’h o m m e , e t a ttire l ’a tte n tio n s u r l’u sa g e o r d in a ire e t e x tr a o rd i n a ire d e m o y e n s m é d ic a u x . A y a n t s y n th é tiq u e m e n t a b o r d é ces d e u x q u e s tio n s l’a u te u r p r é s e n te les in g é re n c e s m é d ic a le s e t p r o th é tiq u e s p a r r a p p o r t à l’im p o te n c e d u c o té d e l’h o m m e qui s o n t a c tu e lle s a u jo u r d ’h u i. T o u t c e la e s t c o n f ro n té au x e x ig e n c e s d u d ro it c a n o n iq u e c o n ju g a l. C a rtic le e s t u n essai d e p o r te r le ju g e m e n t su r la th é r a p e u tiq u e d e l’im p o te n c e p h y siq u e e t p o s e r d e s q u e s tio n s o u v e rte s à d e s a r ra n g e m e n ts p lu s c o n f o r m e s d a n s l’av en ir.