• Nie Znaleziono Wyników

Ustawa kościelna «ordinatio rationis» czy «ordinatio fidei»?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ustawa kościelna «ordinatio rationis» czy «ordinatio fidei»?"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Remigiusz Sobański

Ustawa kościelna «ordinatio rationis»

czy «ordinatio fidei»?

Collectanea Theologica 48/1, 27-35

(2)

KS. R EM IG IU SZ S O B A Ń SK I, W A R SZ A W A —KATOW ICE USTAWA KOŚCIELNA

— „ORDINATIO RATIONIS” CZY „ORDINATIO FIDEI”? Podczas III Międzynarodowego Kongresu P raw a Kanonicznego poświęconego tem atow i Norma in iure canonico zwrócono uwagę na konieczność zastanowienia się nad definicją ustaw y kościelnej. Należy — tw ierdził E. C o r e c c o — na nowo zdefiniować ustawę kościelną, gdyż dotychczas stosowana definicja m a ch arak ter moni- styczny, przyjm uje bowiem jako ostateczne k ryterium rozum, co nie może być stosowane w całości do praw a kościelnego, gdzie osta­ tecznym k ry teriu m jest nie rozum, lecz w iara — fides quaerens in ­

tellectum . Stąd sugestia E. С о г e с с o, by ustaw ę kościelną okre­

ślać nie jako ordinatio rationis, lecz ordinatio jidei.

Poniższe uwagi naw iązują do tego spostrzeżenia i m ają na celu 1) zbadać zasadność tej sugestii, 2) postawić pytanie o wynikające z niej konsekwencje metodologiczne.

I. Przesłanki stosowania ustaw y pojętej jako „ordinatio rationis”

W prolegomenach do praw a kościelnego, w szczególności zaś we w prowadzeniu do tra k ta tu de legibus ecclesiasticis podaje się Toma- .szową definicję ustawy: lex est ordinatio rationis ad bonum com m u­

ne abeo qui curam com m unitatis habet promulgata.1 Definicja ta

bazuje na założeniu, że życie społeczne powstaje na skutek dążenia wielu osób do jednej, wspólnej im wszystkim wartości, mianowicie do dobra wspólnego.2 To dążenie wielu osób do dobra wspólnego jest cechą społeczności, jest też w arunkiem realizacji — poprzez dobro wspólne — dobra indywidualnego jednostek. Pomiędzy do­ brem wspólnym i indyw idualnym zachodzi ścisła korelacja i stąd — 1 S u m m a th e o l. I— II, q. 90, a. 4. Por. R. S o b a ń s k i , N orm y ogólne

K o d e k s u P r a w a K a n o n iczn eg o , W arszaw a 1989, 38 ns.

2 Por. J. K o n d z i e l a , N o r m a ty w n y c h a r a k te r „b o n u m c o m m u n n e”, Sl, •Studia hist. teol. 2 (1969) 51·—80.

(3)

28 K S . R E M IG IU S Z S O B A Ń S K I

ze względu na osobowy obowiązek doskonalenia się — udział w two­ rzeniu wspólnego dobra jest nakazem etycznym i dobro wspólne wiąże w sumieniu wszystkich członków społeczności.

Wymaga to nie tylko sprecyzowania dobra wspólnego, ale także ustalenie jego wymogów w stosunku do członków społeczności. Po­ nieważ dobro wspólne realizuje się w zmiennych w arunkach histo­ rycznych, ustalenie takie wymaga nie tylko analizy dobra wspólne­ go, ale także rozpatrzenia aktualnej sytuacji społeczności, tzn. kon­ kretyzacji dobra wspólnego i jego wymogów w aktualnych w arun­ kach jego realizacji.

Zasadniczo do takiego określenia zdolni są jako istoty rozumne wszyscy członkowie społeczności. Ponieważ jednak doświadczenie społeczne dowodzi, że objęcie całej społeczności przerasta na ogół możliwości wszystkich poszczególnych członków społeczności, a po­ nadto sądy ich byw ają rozbieżne, z drugiej zaś strony realizacja dobra wspólnego wymaga jednolitej oceny sytuacji i diagnozy, ana­ liz tych dokonuje czynnik do tego powołany,3 który wyprowadza z tych analiz wnioski obligatoryjne w postaci ustaw y stanowiącej dla członków społeczności normę działania.4

Ustawa więc — doskonale wyraża to definicja Tomaszowa — jest dziełem praktycznego rozumu. Jej celem jest ordinare zgodnie ze wskazaniami tego rozumu.

Taki tok rozumowania stosuje się także do ustaw kościelnych, wskazując przy tym na C hrystusa jako na tego, k tó ry określił do­ bro wspólne społeczności kościelnej.5

Przenosi się więc na teren kościelny obserwacje dokonane na społecznościach naturalnych. Spełniają one w tym wypadku funkcję modelową w stosunku do Kościoła. Założenia odnoszące się do tych społeczności i uogólnienia poczynione w oparciu o doświadczenia tych społeczności zostają zastosowane do Kościoła.

Zabieg ten opiera się na założeniu, że Kościół jest społecznością i jako taka podlega założeniom i praw om życia społecznego. Jest on wprawdzie społecznością nadprzyrodzoną, ale wyniesienie do po­ rządku nadprzyrodzonego nie elim inuje cech właściwych każdej społeczności.

Moment ten szczególnie mocno był podkreślany w ram ach kon­ trow ersji teologicznych, a także ze względu na sytuację polityczną, w jakiej znajdował się Kościół. W ydawał się też mieć duże znacze­ nie dla uzasadnienia stru k tu r praw nych Kościoła.

Takie jednak mocne podkreślanie słusznego przecież tw ierdze­ nia, że Kościół jest społecznością prawdziwą jak każda inna, pro­ 8 P o m ija m y tu za g a d n ien ie, w ja k i sposób dochodzi do u k o n sty tu o w a ­ n ia się teg o czyn n ik a.

4 Por. R. S o b a ń s k i , d z. c y t., 37. 5 T ak np. R. S o b a ń s k i , ta m że .

(4)

wadzi do jednostronnego widzenia Kościoła i powoduje, że w roz­ ważaniach o Kościele jego nadprzyrodzony charakter doznaje pew­ nej redukcji. Przykład takiej redukcji znajdujem y w inspirowanej założeniami kościelnego praw a publicznego eklezjologii XIX w., kie­ dy to odmienność Kościoła od społeczności naturalnych, jego nad­ przyrodzony ch arakter widziano jedynie w odrębnym celu i środ­ kach doń prowadzących.6

Posługiwanie się więc na terenie kościelnym definicją ustaw y stosowaną w społecznościach naturalnych wiąże się z ujęciem Koś­ cioła, w którym jego aspekt praw dziw ej społeczności jest szczególnie mocno wypunktowany, co więcej podkreślenia tego aspektu Koś­ cioła dokonuje się celowo, właśnie dla stworzenia płaszczyzny pod zastosowanie tej definicji.

W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy zasadne jest posługiwa­ nie się taką definicją na terenie kościelnym, jeśli nadprzyrodzony charakter Kościoła rozumieć będziemy zgodnie z jego aktualną świadomością. Czy w tedy definicja odpowiednia dla innych spo­ łeczności jest w stanie oddać rzeczywistość w yrażającą się w usta­ wie kościelnej czy też jest redukcją tej rzeczywistości, jakim ś jej jednostronnym tylko ujęciem?

II. Wiara czynnikiem porządkującym Kościół

Odpowiedź na sformułowane pytanie wymaga najpierw przypo­ m nienia istotnych elementów współczesnej samoświadomości Koś­ cioła. Sięgamy przy tym do dokumentu, w którym Kościół „prag­ nie wyjaśnić dokładniej swoim w iernym i całemu św iatu naturę swoją i powszechne posłannictwo” (KK 1). Interesuje nas w tym wypadku głównie problem: Kościół — praw dziw a społeczność a Kościół — społeczność nadprzyrodzona.

Konst. Lum en gentium wyjaśnia, że Kościół jest wspólnotą w ia­ ry, nadziei i miłości ustanowioną na ziemi jako widzialny organizm, że społeczność widzialna jest zarazem mistycznym Ciałem C hrystu­ sa, ;żę zrzeszenie widzialne i duchowa wspólnota nie mogą być poj­ mowane jako dwie rzeczy odrębne, lecz tworzą jedną rzeczywistość złożoną. Rolę zaś elem entu widzialnego w tej jednej złożonej rze­ czywistości tłum aczy konstytucja przez analogię do tajem nicy Sło­ wa Wcielonego, określając ją jako narzędzie zbawienia służące Du­ chowi Chrystusowemu (KK 8) 7.

* „H aec societas, q u am vis e x h om in ib u s con stet, non secu s ac civ ilis com m u n itas, tam en propter fin e m sib i co n stitu tu m , atq u e in stru m en ta, q u i­ bus ad fin e m eo n ten d it, su p ern atu ralis est et s p ir itu a lis” —■ A . O t t a v i a n i , I. D a m i z i a , In s titu tio n e s lu r is P u b lic i E cclesia stici, t. I: Iu s P u b lic u m

In te rn u m , P ol. V atican is 4 1958, n. 99.

t Por. R. S o b a ń s k i , c o n stitu tio n e E cclesiae e t n a tu r a iu r is in m y s te r io d iv in o in te llig e n d is, M onitor eccl. 100 (1975) 274 nss.

(5)

30 K S . R E M IG IU S Z S O B A Ń S K I

Ta przypom niana przez sobór nauka pozwala dokonać następu­ jących ustaleń: 8

1. Organizm społeczny Kościoła jest prawdziwą społecznością. Jest społecznością wśród społeczności i żyje życiem społeczności. W yraża się w zorganizowanej aktywności jego członków, w widzial­ nej strukturze, dzięki której jest dostępny naukom społecznym.

2. Organizm społeczny Kościoła pozostaje w ścisłej łączności z Duchem Chrystusa. Nie może tu oczywiście być mowy o unii hi- postatycznej. Ponieważ w każdej społeczności, także w Kościele, ludzie zachowują swoją osobowość, zachodzi między organizmem społecznym a Duchem Chrystusa nie jedność osobowa, lecz jedność działania.9 Jest to jednak jedność nie zewnętrzna, organizacyjna tylko, lecz cała egzystencja, działanie i skuteczność organizmu spo­ łecznego pochodzi od Ducha, który jest agens principalis. Jest to jed­ ność działania Ducha jako głównie działającego i organizmu spo­ łecznego jako narzędzia.

3. Działanie Ducha przez organizm społeczny jako narzędzie jest po prostu działaniem Ducha przez ludzi złączonych w jeden orga­ nizm. Stąd można — chociaż skuteczność tego działania wywodzi się nie od ludzi, lecz od Ducha — mówić o jego zależności od ludzi, od ich faktycznego włączenia się i od ich gotowości do współdzia­ łania. Jest przeto rzeczą ważną, by w tej jedności działania aktuali­ zowały się i były wykorzystane wartości osobowe, zarówno natu­ ralne predyspozycje społeczne człowieka jak i w szczególności dary Ducha, zm ierzające z istoty swojej do uaktyw nienia w organizmie społecznym.

4. W jedności działania Ducha i organizmu społecznego jako jego narzędzia odnawia się stale i konstytuuje organizm społeczny. Działając jako narzędzie rośnie on jako narzędzie. Duch działa w Kościele i przez Kościół: Kościół jest owocem zbawienia i zara­ zem łaską zbawienia.10 Ci, którzy jako należący do organizmu spo­ łecznego tworzą narzędzie zbawienia, stanowią je właśnie dlatego, że sami znaleźli się pod wpływem działania Ducha posługującego się organizmem społecznym jako narzędziem. We wierze przyjęli rzeczywistość, jaka doszła do nich w ty m działaniu.

Jeśli z powyższych przypom nień wyprowadzić odpowiedź na kwestię praw dziw a społeczność — społeczność nadprzyrodzona, to

8 Por. H. S o b a ń s k i , , M o d e ll d es K ir c h e - M y s te r iu m s a ls G ru n d la g e

d e r T h e o rie d e s K irc h e n r e c h ts, A rch iv f. kath. K irch en rech t 145 (1976).

• M. S c h m a u s , , D er G la u b e d e r K irc h e . H a n d b u ch k a th o lis c h e r D og­

m a tik , t. II, M ünchen 1970, 61.

10 A. G r i l l m e i e r , w : L e x ik o n fü r T h eo lo g ie u n d K irc h e . D as Z w e ite

(6)

trzeba powiedzieć, że nie można nadprzyrodzonego ch arak teru spo­ łeczności kościelnej pojmować tak, jak b y to była funkcjonująca według n aturalnych praw ideł społeczność, której jednak wyznaczo­ no cel nadprzyrodzony i którą wyposażono w odpowiednie środki,, a więc niejako podniesiono na wyższe piętro,11 lecz w sensie on­ tycznej, acz nie osobowej, jedności działania organizmu społeczne­ go z Chrystusem obecnym przez Ducha swojego oraz — konsek­ w entnie — odnawiania i konstytuow ania się tegoż organizmu w tym że działaniu.

Tę jedność ludzi zespolonych w społeczny organizm, w którym i przez który działa Duch Chrystusowy, nazywa się communio — i taka jest treść tego pojęcia.

U początków więc życia społecznego Kościoła stoi rzeczywistość w iary, mianowicie Duch Chrystusowy działający przez ten organizm

(fides quae), przyjęta osobistym aktem w iary (fides qua) wyrażo­

nym i w yrażanym w działaniu tego organizmu społecznego (fides'

quae).

Znaczy to, że w iara przyjęta — przypom nijm y, że nie jest to pouczenie tylko, ale przyjęta rzeczywistość Boża — i o ile zostaje przyjęta, kieruje życiem społeczności chrześcijańskiej, co więcej,, stanowi jej treść, gdyż życie to jest jej znakiem, jest ono znakiem działania Ducha. Mówiąc inaczej, nie ma innego życia organizmu społecznego Kościoła jak tylko jako życie wspólnoty, a ta istnieje1 zawsze i tylko w raz z Duchem Świętym.

W tym miejscu jest już jasne, że organizm społeczny, który działa nie inaczej, jak tylko w łączności z Duchem Chrystusa, nie1 czym innym , jak tylko tym Duchem jest kierowany. A więc kon­ kludując: lex ecclesiastica est ordinatio fidei. Rozum nie może być czynnikiem proporcjonalnym do porządkowania społeczności, która jest wspólnotą bosko-ludzką.

Nie upoważnia nas to jednak do wykluczenia rozumu. Oczywi­ ście, nieuprawnione było by twierdzenie: ordinatio fidei et rationis, gdyby te pojęcia zestawić niejako na równi. Wiadomo jednak, że

fides quaerit intellectum . W ten sposób rysuje się nam na horyzon­

cie szeroki problem: w iara a rozum. Nie ważymy się go podjąć i nie do kanonistów on należy.

Należy jednak do nich refleksja nad definicją ustaw y kościelnej, zaś dotychczasowe uwagi w ykazujące nieadekwatność do rzeczywi­ stości kościelnej używanej dotąd definicji wprowadziły nas z punktu widzenia kanonistycznego dopiero na przedpole zagadnienia. Nie może bowiem chodzić tylko o zastąpienie określenia ordinatio

ra-11 W yd aje się, że szczeg ó ln ie p o jęcie c elu n ad p rzyrod zon ego zaciem n ia w ła śc iw y ch a ra k ter tej sp ołeczn ości. P o ję c ie c e lu je s t b o w iem w ielo zn a czn e i w y m a g a sp recyzow an ia. C enne u w a g i na ten tem a t podaje J. H e r v a d a ,

(7)

32 K S . R E M IG IU S Z S O B A Ń S K I

tionis określeniem ordinatio fidei, lecz chodzi o dalsze także człony

definicji Tomaszowej, zwłaszcza o pojęcie ordinatio. Właśnie według Tomasza rationis est ordinare i dlatego wskazał on na podmiot tego rozumu i sposób jego regulującego działania. Należałoby więc po­ stawić pytanie, w jaki sposób fides ordinat?

Tak postawione pytanie ukierunkow yw uje już naszą dalszą re- fleskję, którą chcemy prześledzić iter legis, tzn. drogę od w iary do norm y praw nej.

III. Ustawa jako wiążące ujęcie społecznego życia z w iary W iara (fides qua) to nie tylko poznanie rejestrujące, przyjęcie zdań. W iara jest przylgnięciem do afirm owanej rzeczywistości, po­ zytywną odpowiedzią na wezwanie Boże.12 Jest to odpowiedź na wezwanie Boga, który w Chrystusie objawił nam praw dę o zbawie­ niu i zbawienie to nam zaofiarował (fides quae).

Praw dę o zbawieniu i zarazem łaskę zbawienia przekazuje Koś­ ciół: głosi praw dę zbawczą i uobecnia łaskę zbawienia. Kościół jest powołany jako trw ała obecność objawienia dokonanego w C hrystu­ sie. Nie tylko otrzym uje objawienie Boże, ale współdziała w jego uobecnieniu. Pełni funkcję narzędzia, jest w służbie — służbie Boga uobecniającego się jako praw da i łaska. W Kościele staje się dla ludzi teraźniejszością to samo, co miało miejsce u świadków zm artw ychw stania, a co jest podstawowym faktem chrześcijaństwa: realne spotkanie z Bogiem przez Zm artwychwstałego. Działalność Kościoła nie jest tylko przekazem nauki o C hrystusie ani wspomi­ naniem tylko Chrystusa, w działalności tej dochodzi do realnego spotkania z Bogiem w ukrzyżowanym i zm artw ychw stałym , obec­ nym w swoim Kościele Chrystusem.

Działalnością, w której wyraża się zbawiające działanie Boga, jest przede wszystkim sprawowanie Eucharystii, ale nie tylko. Jest ona znakiem realnej obecności Pana, ale także znakiem tego wszy­ stkiego, co dokonuje się przez działanie Kościoła. W służbie uobec­ niania w historii praw dy i łaski zbawienia stoi cała w ynikająca z w iary działalność Kościoła: przepowiadanie, wyznawanie wiary, sakram enty, życie chrześcijańskie.

Podkreślm y miejsce słowa głoszonego w działaniu Kościoła: przez nie zostaje wyrażony sens i treść tego działania. Najmocniej uwidacznia się to w liturgii, lecz nie tylko w niej, gdyż cała egzy­ stencja chrześcijańska jest wyrazem obecnej w historii łaski zba-12 Por. J. T r i i t s c h , J. P f a m m a t e r , D er G la u b e w: M y s te r iu m

sa lu tis, t. I: D ie G ru n d la g e n h e ilsg e sc h ic h tlic h e r D o g m a tik , E in sied eln 1985,

(8)

wienia. Zarówno słowo głoszone w liturgii, jak i wreszcie całe chrześcijańskie życie stanowią w całości środek przekazu w iary i łaski zbawienia.13

W iara (rozumiana jako fides quae, a więc jako praw da i łaska zbawienia) dochodzi do człowieka w Kościele i przez Kościół.14 O trzym uje ją nie jako pouczenie tylko, lecz jako rzeczywistość zba­ wienia. Osobista w iara prowadzi człowieka do wspólnoty, we wie­ rze otrzym uje wspólnotę, ale otrzym uje ją przez wspólnotę wiary. Kościół jest społecznym środowiskiem w iary chrześcijańskiej.15

Ze względu na swój ch arakter znaku, a więc i przekazu praw dy zbawienia wspólnota ma charakter zobowiązujący. Wszystko to, co uczestniczy w funkcji przekazu i kształtuje wiarę, m a charakter norm atyw ny dla tych, którzy w iarę otrzym ali.16

Ze względu np. na to, że Biblia dzięki inspiracji przekazuje nam słowo Boże, przysługuje jej charakter absolutnie norm atyw ny. Ale znaczenie swoje osiąga w żywym przekazie (stąd z kolei norm atyw ­ ne znaczenie tego przekazu), a więc w nauczaniu, świadectwie w li­ turgii, tradycji, życiu. Wszystko to, co składa się na życie Kościoła, dlatego, że jest przekazem praw dy i łaski zbawienia, ma charakter norm atywny.

Życie chrześcijańskie wiąże nas nie dlatego, że zostało ujęte w norm y praw ne, lecz ze względu na wiążący (i wzywający) cha­ rak ter w iary, której jest przekazem. Nie jest więc ono u swoich po­ czątków regulow ane norm am i praw nym i, lecz w iarą, która dochodzi do człowieka jako coś wiążącego i to w postaci realizowanej w Kościele.

Dopiero taka kościelna form a realizacji w iary zostaje ujęta w norm y prawne. Proces więc nie przebiega w ten sposób: norm y prawne, do których stosuje się życie chrześcijańskie, lecz: (wiążą­ ce) życie chrześcijańskie, które zostaje ujęte w norm y prawne. Wiążący charakter życia chrześcijańskiego jest źródłem obowiązy­ wania norm y praw nej ujm ującej to życie. W yrażając się inaczej: źródłem mocy zobowiązującej jest wiążąca nas praw da i miłość, a nie oczywistość rozumu. Rola rozumu polega tylko 1) na odczyta­ niu tego życia czyli odczytaniu w iary przez życie — jest więc ro ­ zum jednym z czynników osobowej akceptacji w iary, 2) na zastoso­ wanie odpowiednich technik opisu tego życia i jego wiążącego cha­

13 J. F e i n e r , O ffen b a ru n g u n d K irc h e — K irc h e u n d O ffen b a ru n g , w: M y s te r iu m sa lu tis, t. I, 499— 510. Por. też Y. C o n g a r , D ie W e s e n s ­

e ig e n s c h a fte n d e r K ir c h e , w : M y s te r iu m sa lu tis, t. IV/1: D as H eilsg esch eh en in d e r G e m e in d e , E in sied eln 1973, 377 ns.

14 ,,Czego żądasz od K ościoła B ożego? — W iary!”

16 P. A. L i é g é, L E glise, m ilie u d e la fo i c h ré tie n n e , L u m ière et V ie 23 (1955) 45— 68.

18 Y. C o n g a r , ta m że .

(9)

34 K S . R E M IG IU S Z S O B A Ń S K I

rak te ru czyli na jego koodyfikacji dla użytku praktycznego.17 Jest on więc, gdy prowadzi do ustalenia norm praw nych, tylko środkiem do przekazu tego, co „rozporządziła” w iara. Jak ujęcie treści w iary Kościoła, tego w co Kościół wierzy, prowadzi do zdań dogmatycz­ nych, tak ujęcie społecznego życia Kościoła prowadzi do norm prawnych.

Uwzględnienie dynam iki tego procesu pozwala nam zrozumieć, że nie ma tu relatyw izm u i nie w padamy w sprzeczność z nauką, że w iara pow inna formować się według obiektyw nych praw d, a ży­ cie podlegać regulacji obiektywnych norm.

Stw ierdzam y natom iast, że czy to dogmatyczne ujęcie praw d w iary (wiary Kościoła), czy to norm atyw ne ujęcie życia Kościoła jest w tórne w stosunku do tejże w iary czy życia, ale ze względu na to, że jest ujęciem głoszonej czy realizowanej w życiu wiary, jest właśnie ujęciem wiążącym i przez to w iarę czy życie form ują­

cym. Jest to żywy, dynam iczny proces. Kościół w ierzy ujęcie

dogmatyczne -> Kościół w ierzy -> Kościół działa -> ujęcie norm a­

tyw ne Kościół działa -> W iarę obecną w Kościele ujm uje się

wciąż, bo ona jest do głoszenia i realizacji, ujm uje się ją wciąż ja­ ko coś zawsze aktualnego, bo jest ona ciągłą rzeczywistością Boga się udzielającego. Podobnie perm anentnie do końca czasów mające trw ać życie Kościoła ujm uje się wciąż nie jako schemat czy stereo­ typ, lecz jako żywą rzeczywistość wspólnoty Boga z ludźmi.

To ujęcie — czy to praw ne, czy dogmatyczne — jest po prostu dawaniem świadectwa, a w daw aniu świadectwa Kościół konsty­ tuu je się wciąż na nowo, żyje i odnawia. W takiej perspektyw ie norm a kanoniczna staje się nie czynnikiem zewnętrznego, rozumem podyktowanego porządku, lecz czynnikiem świadectwa, a prom ul- gacja norm y kanonicznej po prostu jednym ze sposobów ew an­ gelizacji.

D A S KIRC H LIC H E G ESETZ

— „O R D IN A T IO R A T IO N IS ” ODER „O R D IN A T IO F ID E I”?

In der T h eorie des K irch en rech ts w ird die T h om asisch e D efin itio n des G esetzes an g ew en d et: L e x e s t o r d in a tio ra tio n is a d b o n u m co m m u n e ab eo

q u i cu ra m h a b e t c o m m u n ita tis p ro m u lg a ta . D ie A n w en d u n g d ieser D e fin i­

tio n im K irch en rech t stü tzt sich a u f der V orau ssetzu n g, d ass d ie K irche zw ar e in e ü b ern a tü rlich e G em ein sch a ft ist, aber d ie E rhebung in d ie ü b er­ n a tü rlich e O rdnung elim in iert n ic h t die jed er G esellsch a ft e ig en en M erkm ale.

Es sch ein t doch, dass die A n w en d u n g ein er den n a tu r e lle n G em ein ­ sc h a fte n en tsp rech en d en D e fin itio n zu ein er R ed u k tion der sich im k ir c h ­ lic h e n G esetz a u sd rü ck en d en W irk lich k eit füh rt. M an k a n n doch den 17 O roli n au k zarów n o teo lo g iczn y ch ja k i sp ołeczn ych w p rocesie p ra­ w o tw ó rczy m , por. R. S o b a ń s k i , P ra w o i d u s z p a s te r s tw o . U w a g i o p r a w n y m

i p a s to r a ln y m c h a r a k te r z e s y n o d ó w d ie c e z ja ln y c h , W iad. D iec. 42 (1974)

(10)

ü b ern a tü rlich en C harakter der k irch lich en G em ein sch a ft n ich t so b eg reifen , als ob sie ein e nach n a tu r e lle n R eg eln fu n k tio n ieren d e G em ein sch a ft w äre, die ein ü b ern a tü rlich es Z iel zu erreich en h ä tte und dazu m it e n tsp rech en ­ den M itteln a u sg e sta tte t w äre.

D ie K irche is t e in e ü b ern a tü rlich e G em ein sch a ft w e g e n der on tisch en T ä tig k e itse in h e it des so zia len G efü g es m it dem durch sein en G eist p rä sen ­ ten C hristus. A m A n fä n g e des so zia len L eb en s der K irch e steh t die G lau ­ b en sw irk lich k eit — der durch d iesen O rganism us w irk en d e G eist C hristi. D as L eb en der k irch lich en G em ein sch a ft ist ein Z eich en d ieses G laubens. D er G lau b e erreich t den M en sch en in der G em ein sch a ft der K irch e und w e g e n eb en des C harakters des Z eich en s und des M ittels der Ü b erlieferu n g der H e ilsw a h rh eit h at d ie G em ein sch a ft e in e v e r p flic h te n d e K raft. D as k irch ­ lich e G esetz ist e in e b in d en d e E rfassu n g der k irch lich en F orm der R e a lisa ­ tio n des G lau b en s und die P r o m u lg a tio n des G esetzes e in e A rt der E van ­ g elisa tio n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 52/4,

Niekonwencjonalność i światłość tego spojrzenia Pana Ministra szybko jednak docenił Pan Premier, zwalniając Go z jego ciężkich obowiązków, oszczę- dzając Mu przez to

Podkreślenia godne są jeszcze inne cechy pedagogiczne , .jedynego Nauczyciela“. Oto wszystkich ludzi otaczał bezwzględnie szacunkiem, czym odróżniał się biegunowo od

To z Jego inicja­ tywy i pod Jego redakcją ukazał się pierwszy tom dziejów Lubelszczyzny — naj­ pełniejsze dotąd opracowanie historii regionalnej, to przy

Klasika natomiast rozwój regionalny to „trwały wzrost trzech elementów: potencjału gospodarczego regionów, ich siły konkurencyjnej oraz poziomu i ja- kości

Dwie ostatnie publikacje to przemówienia wygłoszone przez Steinhausa z oka- zji nadania mu doktoratu honorowego przez Uniwersytet Warszawski (28 kwiet- nia 1958) i

OKREŚLIĆ: CHARAKTER PRZEPŁYWU PŁYNU, STOSUNEK L/d oraz CZY LEPKOŚĆ JEST MNIESZA CZY WIĘKSZA OD 2xLEPKOŚCI

Instytut Matematyczny UWr www.math.uni.wroc.pl/∼jwr/BO2020 III LO we