• Nie Znaleziono Wyników

View of August Cieszkowski, nie Jerzy Lubomirski autorem „Słów wieszczych Polaka, wyrzeczonych w roku MDCCCXLVI”

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of August Cieszkowski, nie Jerzy Lubomirski autorem „Słów wieszczych Polaka, wyrzeczonych w roku MDCCCXLVI”"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ W OJTKOW SKI

AUGUST CIESZKOW SKI, NIE JE R Z Y LUBOM IRSKI, AUTOREM SŁÓ W W IE S Z C Z Y C H P O L A K A ,

W Y R Z E C Z O N Y C H RO KU M D C C C X L V I

B ezim ienny d ru k w ym ieniony w ty tu le E streich er w t. I B i­

bliografii polskiej X I X stólecia (str. 215) p rzy pisu je A ugustow i

Cieszkowskiem u a w t. II (str. 627) Jerzem u Lubom irskiem u. T y­ tuł d ru k u podany w pierw szym tom ie brzm i: Słow a w ieszcze Po­

laka, pam iątka pierw szego zjazdu słow iańskiego w Pradze Czes­ kiej 1848, w t. II zaś: Słow a wieszcze. Pam iątka zjazd u słow iań­ skiego.

Żagadnieniem , k to jest rzeczyw istym autorem , Cieszkow ski czy Lubom irski, czy może i jeden i drugi, zajął się W ład. Tad. W is­ łocki w m onografii pt. J erzy L u b o m irski 1817— 1872 (Lwów 1928, str. 91— 94). U stalił n ajp ierw ty tu ł d ruk u , k tó ry n a karcie ty tu ło ­ wej brzm i: Słowa wieszcze Polaka, w yrzeczo n e ro ku M D C C C X LV I, P rag a 1848, 8°, s. 37, na okładce zaś Słow a wieszcze. Pam iątka

pierw szego Zjazdu Słow iańskiego w Pradze czeskiej 1848. T y tu ł

podany przez E streichera w t. I jest zatem kom binacją fragm en­ tów obu tych tytułów , ty tu ł zaś w t. II frag m en tem ty tu łu okład­ kowego. Na podstaw ie egzem plarza znajdującego się w Bibliotece U niw ersyteckiej KU L można ustalić dokładniej, niż to uczynił Wisłocki, tzw. „im pressum “ druku. Brzm i ono: „Praga. W c. k. nadw ornej d ru k a rn i Synów Bogum iła Haase. 1848“, oraz objętość, k tó ra wynosi stro n 40.

W spraw ie au to rstw a d ru k u zn ajdujem y u W isłockiego n a stę ­ pujące w ypow iedzi: na str. 92 au to r stw ierdza, że przypisyw ano je Jerzem u Lubom irskiem u, że jednakże pew na część pracy na­ leży do Cieszkowskiego; na stro n ie następnej p rzy pisuje Ciesz­ kowskiem u część filozoficzną b roszu ry a Lubom irskiem u w yw ody dotyczące Słowian. „Sam Cieszkowski, czytam y u Wisłockiego, nie byłby tak w yidealizow ał Słow iańszczyzny, nie w yśpiew ałby tak pięknego hym nu na jej cześć, p a trz y łb y więcej realnym i oczyma na wiele faktów niż zapalony en tu z jasta wszystkiego, co słowiańskie, Lubom irski” . A dalej: „słów tych nie mógł napisać

(2)

340 A N D R Z E J W O JT K O W SK I

n ik t in n y tylko Je rz y Lubom irski, pod w pływ em lu]6 do spółki z A ugustem C ieszkow skim “, a wreszcie na str. 94: „Skoro wiem y już dziś n a pewno, że anonim ow ym w ydaw cą był Jerzy L ubom ir­ ski, nasuw a się przypuszczenie, że jest on rów nież jej autorem .,.“ J a k widzim y, au to r w pow yższych w ypow iedziach swoich stą ­ pa krokam i bardzo niepew nym i i niezdecydow anym i. C zytelnik może więc razem z nim przypuszczać, że Lubom irski jest autorem broszury, skoro ją w ydał, albo że ją napisał pod w pływ em Ciesz­ kowskiego, albo wreszcie, że ją napisał do spółki z nim. O statnio zab rał głos w tej spraw ie W itold Jakóbczyk w rozprawkę pt.

C ieszkow ski i Liga Polska („P rzegląd H istoryczny” , 38 (1948) 139,

przyp. 6). A utorow i w y daje się przekonyw ającym „wywód Wis­ łockiego... przypisujący ową broszurę (Słowa wieszcza (sic) Pola­ ka...) w spółpracy Cieszkowskiego i Lubom irskiego...“ Do tego w szystkiego W. Jakóbczyk dodał jeszcze n astępujący w łasny do­ m ysł: „Możliwe, że i K rasiń sk i odegrał tu jak ąś rolę, W isłocki nie w y jaśnił znaczenia ty tu łu owego dziełka, ale w ydaje się, że była to aluzja do głosów poetyckich K rasińskiego z 1846 r .”

Z Bibliografii E streichera wiadomo, że Je rz y Lubom irski w y­ stąpił w r. 1851 z trzem a druko w any m i reku rsam i przeciw ode­ b ra n iu m u przez w ładze austriackie k u ra to rii Ossolineum oraz ze „Zbiorem u staw i dokum entów “ dotyczących tegoż Zakładu. Nie w yd ru k ow ał on natom iast żadnej pracy naukow ej. Nic też nie w iadom o o tym , że badał źródłowo histo rię Słowian. A tym cza­ sem pobieżne chociażby p rzejrzen ie a p a ra tu naukowego, w k tóry zaopatrzone są Słow a wieszcze, poucza, że au to r ich posiadał roz­ ległą znajom ość źródeł, jak cesarza M aurycego Strategicon, K on­ stantego P o rfiro g en ety De adm inistratione im.perii, Thietm ara m erseburskiegc, Heineceiusa A n tią u ita te s, G rim m a Jakuba

D eutsche R e ch tsa ltertu m er, W. A. M aciejowskiego, S zafarzyka itd.

nie m ówiąc już o H erderze, k tórem u au to r Słów poświęcił obszer­ ny przypisek.

Co do K rasińskiego zaś, to odegrał on tu istotnie pew ną rolę, ale zupełnie inną, niż się przypuszcza. W lipcu 1846 r. poeta pisał do przyjaciela, K onstantego Gaszyńskiego, pod którego nazw is­ kiem w r. 1843 w ydał P rzed św it, co następuje: „A utorze P rzed­

św itu, spotkasz się ze św item te ra z “. Ja k nas inform u je Juliusz

K leiner (K rasiński, L ublin 1948 , s. 96), poeta „Św item m ienił go­ tow y do d ru k u tom w stępny dzieła Cieszkowskiego Ojcze nasz, teo rię nowej epoki, w ykład system atyczny filozofii, k tó ra była w spólną w łasnością Cieszkowskiego i tw órcy Psalm u W iary“, U legając naciskow i przy jaciela Cieszkowski oddał swoje nowe

(3)

dzieło do d ru k u w Paryżu, gdzie ukazało się bezim iennie w r. 1848. Adam Żółtow ski w życiorysie Cieszkowskiego (PSB, IV, 1938, str. 63) tw ierdzi, że w ydał on ów tom w stępny nie tylko za nam o­ wą K rasińskiego, ale i pod jego nazw iskiem . N a egzem plarzu znajdującym się w Bibliotece U niw ersyteckiej K U L nigdzie n a ­ zwiska K rasińskiego nie ma. Na końcu dzieła d ru k a rn ia M aulde i Renou um ieściła n astęp ującą cenną inform ację: „Ukończono d ru k d. 10. Lutego 1848. r .” W chwili, gdy w P radze zbierał się pierw szy zjazd słow iański, tom w stępny O jcze nasz był ju ż od k w a rta łu w ydrukow any i oddany w kom is do księgarn i S chneidra i Sp. w Berlinie.

Z tego to dzieła, str. 235— 277, Lubom irski w y jął owe Słow a

w ieszcze Polaka, w yrzeczo n e roku M D C C C X L V I i przedrukow ał

w P radze jako pam iątk ę w spom nianego zjazdu. Zachow ał w ięk­ szość paryskich om yłek dru k arsk ich, dodał k ilk a nowych, opuścił umieszczony u Cieszkowskiego w aneksach w ypis z Ideen zu r

Philosophie der G eschichte der M enschheit H erdera o Słow ia­

nach, konsekw entnie zaś i zapowiedź tego w ypisu, um ieszczoną przy końcu przypisku o H erderze. W reszcie w pierw szym zdaniu

Słów, zaw ierającym podstaw ow ą tezę filozofii czynu Cieszkow­

skiego: „Czyn przeto jest ostatecznym kam ieniem probierczym wszystkiego, co istn ieje “, opuścił oczywiście konkludujące „prze­ to “. Dziwić by mogło, że ten e n tu zjasta Słowiańszczyzny, jakim rzeczywiście b ył Lubom irski, opuścił w p rze d ru k u sw oim ów w y ­ pis z H erdera. U w ażał to widocznie za niepo trzebne w „pam iątce“ przeznaczonej dla tych, którzy w yw ody H erd era o Słow ianach um ieli po p ro stu n a pamięć.

Jedynym więc au torem S łó w w ieszczych je s t Cieszkowski, w spółudział zaś Lubom irskiego ogranicza się do w ypisania ich z tom u w stępnego Ojcze Nasz, do sform ułow ania ty tu łu oraz do w ydania ich w łasnym nakładem . Um ieszczenie roku MDCCCXLVI w ty tu le stanow i dalszy dowód, że dzieło swe Cieszkowski uko ń­ czył w łaśnie w qwym roku.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Maja Skibińska, Katedra Sztuki Krajobrazu, Wydział Ogrodnictwa, Biotechnologii i Archi- tektury Krajobrazu, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego (skibinska_maja@wp.pl)

Udowodnij, że punktowo zbieżny ciąg nieujemnych funkcji har- monicznych jest zbieżny jednostajnie na każdym zbiorze zwar-

[r]

Pingwinek musi poruszać się cały czas dlatego wszystko co związane z ruchem musi być w poleceniu

Na wolontariacie w SZLACHETNEJ PACZCE Damian nauczył się jak zarządzać projektem – zrekrutował zespół kilkunastu wolontariuszy, którzy odwiedzali rodziny

Niech

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności

Co istotne, w naszym wyk ladzie interesowa´ c nas b¸ ed¸ a zawsze przestrzenie sko´ nczenie