• Nie Znaleziono Wyników

View of The Lexis Connected with Animals in Rev. Jan Twardowski’s Poetry

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of The Lexis Connected with Animals in Rev. Jan Twardowski’s Poetry"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I H U M A N IS T Y C Z N E T o m LI, zeszy t 6 - 2003

MARZENA WIECZOREK

LEKSYKA ZWIERZĘCA

W POEZJI KS. JANA TWARDOWSKIEGO

Poezja ks. Jana Tw ardow skiego je s t zjaw iskiem osobliw ym i zaskakującym zarów no na tle liryki religijnej, jak i całej literatury polskiej. W sposób zupełnie nowatorski mówi o dośw iadczeniu Boga i przeżyw aniu wiary, łącząc tę trudną problem atykę religijną z prostotą i kom unikatyw nością w ypow iedzi. Tem atami swoich wierszy czyni ks. Jan sprawy zw ykłe, pow szednie, a zarazem fundam en­ talne. Są nimi wiara, miłość, przem ijanie, ludzkie pragnienia i słabości, przyroda. Ta ostatnia odgrywa w całej twórczości poety rolę ogrom nie ważną. Jest przestrze­ nią, która, ja k pisze A. Sulikowski, najściślej przylega do w nętrza pisarza i przynosi mu takie uciszenie, jakiego nie można znaleźć w śród ludzi1. Sam poeta we wstępie do wyboru wierszy wyznaje:

Z ach w y ca m nie otaczający św iat, jego kolor, dźw ięk, zapach, różno ro d n o ść. W racam do Starego L inneusza, który nazyw ał po im ieniu zw ierzęta, ptaki, rośliny. [...] K iedy się m ówi tyle o człow ieku, o różnie pojm ow anym h um aniźm ie - w idzę u ro k szpaka, w ilgi, dzikiego królika, szorstkow łosego w yżła. Ju liu sz Słow acki w znanej stro fie z B en io w sk ieg o pisze, że B óg je s t B ogiem rozhukanych koni, a nie p ełzających stw orzeń; sądzę, że j e s t także B ogiem c hrząszczy, m rów ek, biedronek i szczypaw ek.

M gr Ma r z e n a Wi e c z o r e k- asystent w Katedrze Języka Polskiego K U L ;; adres do korespondencji;

Instytut Filologii Polskiej KUL. Katedra Języka Polskiego. Al. Racław ickie 14, 20-950 Lublin.

1 P rzestrzeń w p o e zji i prozie, w: „Serce czyste... ”, Ś w ia t p o etycki ks. Ja n a T w ardow skiego, Lublin 2001, s. 104.

(2)

C zy tak ie w idzenie p rzy ro d y nie uczy nas pokory?

P rzecież to sam o św iatło pada i n a ludzi, i na koniki polne, i n a św ierszcze'.

Jednym ze znaczących elem entów świata przyrody są motywy zwierzęce. Ich różnorodność i bogactwo odnajdujem y w dziesiątkach wierszy ks. Twardowskiego. Przedmiotem niniejszego artykułu jest analiza słownictwa z tego zakresu, przepro­ w adzona na podstaw ie niewielkiej próby materiałowej. Jest nią jedenaste wydanie tomu N ie przyszedłem p a n a nawracać. Wiersze 1945-1985 w w yborze1 i opraco­ waniu J. G iebułtow icza oraz A. Iwanowskiej (W arszawa 1998).

Do u tw orów zam ieszczonych w tym zbiorze w prow adził poeta 150 lekse- m ów nazyw ających zw ierzęta, przy czym sam term in zw ierzą rozum iem tu zgodnie z taksonom ią zoologiczną jak o term in nadrzędny także w obec nazw pta­ ków, ryb czy owadów', co nie pokryw a się ze znaczeniem potocznym tego lekse- mu, gdyż w ów czas zw ierzą znaczy tyle co ssak . Tego rodzaju niekonsekw encję znaczeniow ą obserw ujem y u sam ego poety, który raz używ a nazwy zw ierzą jako hiperonim u w stosunku do wszystkich innych stw orzeń, np.:

zw ierz ęta tak że różne bo gorsze i lepsze ow cę so lą u raczy sz a indyczkę pieprzem

(N ieb ieskie z czarnym , s. 165)

innym razem natom iast zaw ęża znaczenie tej nazwy:

P tak ó w z w ierząt je s t w iele a ch o d z ą param i (P a ra m i, s. 278).

Z w ierzę ja k o najbardziej ogólne określenie w ystępuje w tekstach w swym

podstaw ow ym znaczeniu leksykalnym i pojaw ia się sześciokrotnie. Elementami sem antycznie podrzędnym i w stosunku do tej nazwy, a więc jej hiponimami są inne w yrazy o znaczeniach ogólnych. W śród nich niską frekw encję m ają lekse- my: ow ad (2 użycia), robak (3), ryba (5), m ałpa (5). Znacznie częściej pojawia się p ta k (11 razy) i p ies (26).

2 J. T w a r d o w s k i , O d a u to ra , w: te n ż e, Poezje w ybrane, W arszaw a 1979, s. 6.

’ Jest to w y b ó r następ u jący ch tom ów : W iersze [1959), Z naki u fn o ści (1970), P oezje wybrane (1979), N ieb ie sk ie o k u la ry (1980). R a ch u n ek dla d o rosłego (1982), K tóry stwarzasz, ja g o d y (1983). R w a n e p ro s to z krza ka (1985), N ie p rzysze d łem p a n a n a w ra ca ć (1986). W y b ó r ten obejm uje rów ­ nież w iersze ro z p ro szo n e z lat 1947-1956. 1960-1966 oraz 1972-1978.

4 M a ły sło w n ik ję z y k a p o lsk ie g o (red. S. S korupka, H. A uderska, Z. Ł em p ick a. W arszaw a 1969, s. 1024) d e fin iu je leksem zw ierzę ja k o ‘każde żyw e stw o rzen ie (z w yjątkiem czło w iek a) - w prze­ c iw staw ien iu do ro ś lin ’. Z ob. też R. T o k a r s k i , Sło w n ictw o j a k o in terp reta cja św iata, w: W spół­ c ze sn y j ę z y k p o ls k i, red. J. B artm iński, Lublin 2001. s. 344-346.

(3)

Dużo liczniejsze i o zdecydow anie wyższej frekw encji są w yrazy o znacze­ niach jednostkow ych, konkretnych. D ają się one ująć, tak ja k w klasyfikacji zoo­ logicznej, w następujące grupy zwierząt: ptaki, ssaki (czyli zw ierzęta w łaściw e), owady, ryby, płazy i gady.

Na plan pierwszy w ysuw ają się zdecydowanie nazwy ptaków. Tylko w tym jednym zbiorze wierszy je st ich aż 60, o łącznej częstotliwości użyć 186. Ta bogata frekwencja tylko potwierdza fakt, że ornitologia je st dla poety najbliższą dziedziną zoologii, której poświęcał się w młodości i której pozostaje w ciąż wierny Ptaki to nie tylko najliczniejsza, ale i najbardziej różnorodna grupa w yrazów , w obrębie któ­ rej możemy wyróżnić kilka (opozycyjnych) klas sem antycznych. Pierw szą z nich tw orzą nazwy ptaków domowych. N ależą tu: kogut (4 użycia), kura (5), kwoka (1),

kurcz.uk (2), indor (1), indyczka (3), kaczor (3), kaczka (4), gęś (4). Jak widać, na­

zwy te w większości są zróżnicowane pod względem rodzaju naturalnego, czasami też w skazują na funkcję zwierzęcia (kwoka, tj. ‘kura w ysiadująca lub wychowująca pisklęta’). Przeciwieństwem tej klasy wyrazów je st bardzo liczna grupa nazw pta­ ków żyjących na wolności. Jako przykładowe wym ienię tylko te, które w wierszach pojaw iają się najczęściej. Są to: szpak (14 użyć), wróbel (9), czapla (8), wilga (6),

słow ik (6), wrona (6), kos (6), bocian (6), czajka (5), sikorka (5). Kolejną klasę

sem antyczną stanow ią nazwy ptaków egzotycznych, reprezentow ane w tekstach tylko przez trzy leksemy: papugą (2 użycia), paw ia (2) i kolibra (1). W szystkie po­ zostałe oznaczają ptactwo rodzime. O statnią parę tw o rzą nazw y ptaków wodnych i nazwy ptaków lądowych. Do ptactw a w odnego zaliczam zarów no te egzem pla­ rze, które pływ ają i nurkują, jak kaczka (7 użyć), czajka (5), gęś (4), łabędź (1), jak i te, które brodzą, czerpiąc z w ody pokarm, ja k czapla (8 użyć), bocian (6), bekas (2) i żuraw (1). Pozostałe, nie umieszczone wyżej nazwy, odnoszą się do ptaków lądowych, czyli tych, które przebyw ają na lądzie i tu zakładają swe gniazda, jak

jaskółka (5 użyć), przepiórka (4), derkacz (3), szczygieł (3) i inne.

D rugą co do liczebności grupą zwierząt, których nazw y przyw ołuje w swej po­ ezji ks. Jan Tw ardow ski, są tz w . zw ierzęta w łaściw e, należące w edług klasyfika­ cji Linneusza do kategorii ssaków 6. W grupie tej zarysow ują się takie same, jak w przypadku ptaków, opozycyjne klasy sem antyczne. I tak klasę nazw zwierząt domowych tworzą: królik (10 użyć), osioł (9), krowa (8), cielę (7), kot (7), baran (7), owca (5), koń (5), źrebak (2), prosię (3) i dem inutyw ny synonim św inka (1),

koza (2), wół (1), kucyk (1). Należy tu ponadto kilka nazw oznaczających rasy

psów: ja m n ik (4 użycia), wyżeł (3), seler irlandzki (1), ogar (1) oraz gryfom (1).

5 Por. S u 1 i k o w s k i, dz. cyt., s. 133-140.

6 W ję z y k u ogólnym , potocznym w łaśnie grom adę ssaków o k reśla się m ianem zw ierzą t, ale tak ­ że w klasy fik acji biologicznej funkcjonuje term in zw ie rzęta w łaściw e.

(4)

O pozycyjna klasa zwierząt żyjących na wolności reprezentowana je st w tekstach przez 28 nazw gatunkowych, wśród których najczęściej występują: zając (10 razy),

j e ż (jo), je le ń (6), wiewiórka (4), lew (4), wilk (4), niedźwiedź (3). Grupę zwierząt

egzotycznych stanow ią z kolei takie leksemy, jak: lew (4 użycia), hipopotam (3),

słoń (3), żyrafa (1), w ielbłąd (1), zebra (1), goryl (1), dziobak (1), pozostałe nato­

m iast denotują zoonim y rodzime. N ależą tu np.: lis (3 użycia), żubr (2), borsuk (1),

dzik (1), św istak (1), łoś (1). Egzem plifikacją następnej klasy semantycznej, mia­

nowicie zw ierząt w odnych, są w wierszach: hipopotam (3), wydra (1) oraz delfin (1). W szystkie inne leksemy, oznaczające ssaki, odnoszą się do osobników lądo­ wych.

K olejną g ru p ą zw ierząt, dosyć licznie reprezentow aną przez om awiane tu na­ zw y jednostkow e, są owady. W śród nich w ysoką frekw encją, zapew ne ze w zglę­ du na sw e pozytyw ne konotacje, odznaczają się: p szczo ła (16 użyć), mrówka (14),

biedronka (7), m otyl (7), żu k (4), św ierszcz (3), pasikon ik (3).

Pozostałe grom ady zwierząt, tj. ryby, płazy i gady m ają w tekstach dużo mniej­ szą liczbę przedstawicieli i ograniczają się przeważnie do osobników najbardziej znanych. S ą to: łosoś (2 użycia), karp (1), pstrą g (1), węgorz (1), należące do gro­ m ady ryb; żaba (6), kijanka (1), należące do grom ady płazów, oraz żółw (1), wąż (1), żm ija ( 1), zaskroniec (1) jak o reprezentanci zoologicznych gadów.

Do nazw, które nie m ieszczą się w żadnej grom adzie w ym ienionych wyżej zw ierząt, należą: ślim ak (3 użycia), rak (2) i fikcyjny sm ok (3).

Z przeanalizow anego przeze mnie m ateriału w ynotow ałam 144 nazwy jed­ nostkow e o łącznej frekw encji użyć 451; 7 nazw w znaczeniu ogólnym o fre­ kw encji 58 oraz 4 przym iotniki pochodne: chrabąszczow e lato, czosnek niedźw ie­

dzi, cielęcy zachw yt, koguci ogon. Liczby te św iadczą o bogactw ie i różnorodno­

ści św iata zw ierząt w poezji Tw ardow skiego. A utor nie pom ija najmniejszego naw et stw orzenia, starając się uchw ycić przyrodę J a k o w ysoce złożoną i zhar­ m onizow aną całość”, w której każdy z elem entów pełni ważną, jem u tylko w y­ znaczoną rolę. W tej części artykułu postaram się przedstaw ić, jaki je st ów nakre­ ślony przez poetę świat, ja k postrzega go sam autor i za pom ocą jakich środków w yrazu go konstruuje.

Jednym ze sposobów charakterystyki zw ierząt je st opis ich wyglądu zew nętrz­ nego. W w iększości opisów jak o składnik dom inujący w ystępuje barwa, odnoszą­ ca się do w yglądu ogólnego lub poszczególnych części ciała, w prow adzona prze­ w ażnie za p o m ocą epitetu. Pokazują to następujące przykłady:

1. [...] zielony

sz p a k co w p latał w sw e gniazdo cale pól stokrotki ( W ielkie i m atę, s. 364)

(5)

2. w iosenne cza jki czarno-białe ślim a ku lekko o zło co n y

(R atunku, s. 234)

3. [...] z o stała sikorka

ja sn o n ieb ie sk a zaw sze n a początku zim y (K olo, s. 190)

4. M atko z L eszna św ięta M atko Leśna nasze stare lasy p am iętasz

[ - 1

barwną kraskę - szarego wróbla

(Pieśń o obrazie M atki Boskiej z Leszna Rok 1861, s. 387)

5. iń lta p lis zk a się cieszy sw oim czarnym dziobem (Lisi do M atki B oskiej, S. 272)

6. kto by śm iał przy nim zauw ażyć m rów kę

[...]

zielo n eg o kaczora z żó łtym i nogam i (Św iat, s. 216)

7. czy nie tęsknisz za ciałem

[...]

za ch rząszczem o nogach żólto czerw o n ych

(A n io t p o w a żn y i niepow ażne p yta n ia , s. 148)

8. w szystkich spotkań kolejne bram y tryum falne ja k o czy w yżła zabaw ne i ciem ne

(S ło w a j u ż n azbyt p e w n e. s. 164)

9. p oznaw ałem g łu szc a p o zie lo n e j p ie rsi zim o ro d ka p o czerw onych nogach

dostrzegłem że w iew iórka j e s t o d sp odu biała (W yznanie, s. 92)

10. D ziękuję Ci że nie je s t w szystko tylko białe albo czarne za to że są [...]

[...]

kija n ki o d sp odu oliwkowoz.ic.lone

dzięcio ły p stre z czerw o n ą p la m ą p o d o gonem p s tr ą g i sza roniebieskie

(P odziękow anie, s. 144).

(6)

1. p s z c z o ła staro św ieck a j a k z ca rskieg o zło ta (W iersz z d e d yk a cją , s. 363)

2. [...] ch rzą szczu m ały co św ie cisz j a k czerw o n y b rokat (R a tu n ku , s. 234)

3. K tóry stw o rzy łeś

p a sik o n ik a ja k szm a ra g d z oczam i n a przednich nogach (K tóry, s. 145)

4. A n ad e m n ą na w ieży, ja k na siódm ym piętrze, stal szczygieł, c o się u b ra ł w czerw ień k ardynała

(Św ity, s. 22)

5. p s z c z o ły z pasiek się zło cą (D o ka zn o d ziei, s, 40).

W ażnym elementem opisu jest też zwrócenie uwagi na szczegóły budowy anato­ micznej, charakterystyczne dla danego zwierzęcia. Tutaj także najchętniej posługuje się autor epitetem. Tylko ostatni z przykładów to rodzaj poetyckiej peryfrazy.

1. kiedy ry so w ałem k red k ą sko śn e oc zy lisa (P rzeszłość, s. 184)

2. kto by śm iał przy nim zauw ażyć m rów kę

[.••]

ku liste o c zy w ażki i fasolę w strąkach (Św iat, s. 216)

3. T y który stw arzasz ja g o d y

[...]

w ydrę n a kró tkich nogach

( K tó ry stw a rza sz ja g o d y , s. 240)

4. D zięk u ję Ci że nie je s t w szystko tylko białe albo czarne za to że są [...]

[...]

d zio b y nie ty lk o krótkie alb o długie p rzecież g ile m a ją g ru b e a d u d k i krzyw e

(P o d zięko w a n ie, s. 144)

5. sro ka z w ą skim ogonem p o w tarza dow cipy (L ist do M a tki B oskiej, s. 272)

(7)

6. żyra fa co sz yją w yp a trzy najdalej (K oniec, s. 334).

Rzadziej uw ypuklone są inne atrybuty, ja k wuelkość czy rodzaj um aszczenia:

1. i ćm a ta k ba rd zo m ala że żyje za krótko (S k ą d p rzy sz ło , s. 187)

2. tak sarno szczeka ow czarek szo rstko w ło sy z e szczo tk ą n a ogonie (M atka B oska S tarośw iecka, s. 257)

3. D ziękuję Ci |...| za to że są krow y łaciate

(P odziękow anie, s. 144).

O bserw ując przyrodę, Tw ardow ski dostrzega nie tylko istotne cechy postaci zew nętrznej poszczególnych gatunków czy rodzin, ale w nik a głębiej, w ich ży­ cie w ew nętrzne, w ich psychikę. B adaw cza sp ostrzeg aw czość i pasja, z ja k ą patrzy na zw ierzęta, spraw iają, że widzi w nich cechy zarezerw ow ane dotąd w yłącznie dla człow ieka. To antropom orfizujące ujęcie innych stw orzeń po­ zw ala poecie m ów ić o ich charakterze, usposobieniu, życiu uczuciow ym . W ten sposób autor nobilituje tak ukochaną przez siebie przyrodę i stara się doceniać indyw idualizm w szystkich isto t'. W łaśnie opis „o so b o w o ści”, w skazyw anie na cechy psychiczne zw ierząt (stałe lub tylko będące w ynikiem chw ilow ego na­ stroju) to kolejny sposób charakterystyki tego św iata. R ów nież tutaj najczęst­ szym środkiem w yrazu są epitety:

1. trzeb a przepychać się przez m ęczenników

W

obok skro m n eg o bociana (W n ie b ie , s. 296)

2. ufne p szczo ły co sw ą m atkę w ypuszczają sam ą (■*** inc. Piękno, ale tyle w id a ć .... s. 339)

3. G dy w ieczorem w yruszysz, krzyżyk w eź na drogę P sy tam w szystkie łaskaw e. W ybiegną w pokłonach

(D om rekolekcyjny, s. 32)

7 W pionierskiej pracy J. Sokołow skiego T ajem nice p ta kó w (W arszaw a 1980. s. 12) czytam y, że ,. naw et o sobniki należące do tego sam ego gatunku w y k a zu ją w sp o so b ie z ach o w an ia się w iele cech indyw id u aln y ch ".

(8)

. 4. Ż eb y m óc tak n areszcie uprościć je d n ą m iło ść w ybrać z w ielu m iłości

[...]

z psów kudłatych - najw ierniejsze p sisko

(*** inc. Ż eb y m óc tak nareszcie uprościć .... s. 50)

5. N ie um iem o ko ściele pisać

i o to b ie n iesfo rn y wróblu co lask ą z d u m io n y - w p ad łeś n a z b itą głow ę d o św ięconej w ody

(O w ró b lu , s. 19)

6. N ie pisz o tym z b y t często lecz pisz raz na zaw sze a b ęd ziesz tak ja k d elfin ła godny i m ocny

(.S p ieszm y się, s. 242)

7. T w o je ręce - m am usiu d o b re ja k szafirek p o deszczu ja k cza jki to w a rzyskie

{Ręce, s. 188)

8. je s z c z e tro ch ę pom arudzi o statnie słow o ja k b ezra d n y barem (B ez nas, s. 232)

9. C zy lubisz po d b iał żółty

(...]

ko ta n iew ie rn e g o ale z zasadam i (R o zm o w a z M atką B ożą, s. 243)

10. g d y b y się ukazał [Bóg] to sam byłby tylko kto by śm iał przy nim zauw ażyć m rów kę p ięk n ą złą osę z a b ieg an ą w kółko

(Św iat, s. 2 16).

N ie sposób nie zauw ażyć, że w szystkie w ym ienione tu atrybuty są sem antycz­ nie w artościujące i w w iększości w yw ołują w yraźnie pozytyw ne konotacje. W arto też odnotow ać, że w całej poezji Tw ardow skiego zw ierzęta są z reguły w artościow ane dodatnio, inaczej niż w języku ogólnym , gdzie zoonim y niemal

(9)

regularnie w noszą w artościow anie negatywne^'. Jeśli naw et w prow adza poeta jako określenia nazw zw ierząt wyrazy o zabarw ieniu ujem nym (n iesforn y, niewierny,

zła), to albo zostają one osadzone w kontekstach, które łago dzą lub neutralizują

konotacje negatyw ne (przykład 5., 9., 10.)9, albo m ają charakter eufem izm ów , wobec czego osłabiają silne zabarwienie em ocjonalne zastępow anych w yrazów

(bezradny baran zam iast głupi boran w przykładzie 8.).

Czasam i, charakteryzując zwierzę, sięga poeta po bardziej rozbudow ane kon­ strukcje (atrybutyw ne lub predykatywne). N aw iązują one do językow ych stereo­ typów zw ierząt i w sposób oryginalny je odświeżają:

1. zając co m a tylko strach sw ój na obronę (N ielo g iczn e . s. 352)

2. i szukasz pew nie jed n ej mrówki w lesie tak bardzo spracow anej ja k b y m iała um rzeć

(R o zm ow a z M atką Bożą, s. 243)

3. U nas w akacje. [...]

[...]

sied em tysięcy pszczół bez urlopu pracuje za darm o

(Jest czas, s. 347)

4. pszczo ła w ciąż się uw ija raz w praw o raz w lew o (N a wsi. s. 201)

Pierwszy z przykładów odsyła do stereotypu zająca, który w językow ym obra­ zie św iata postrzegany je st jak o zw ierzę strachliw e i tchórzliw e, co znajduje od­ zw ierciedlenie w związkach frazeologicznych typu zajęcze serce, siedzieć j a k

zając p o d miedzą, zm ykać j a k zająć. Tu jed n ak kontekst spraw ia, że cechy przypi­

sywane tem u zw ierzęciu przestają być odbierane negatyw nie, a jed y n ie w zbu­ dzają w spółczucie i naszą sympatię.

8 Zob. R. T o k a r s k i , J ęzyko w y obraz św ia ta w m eta fo ra ch p o to cz n yc h , w: J ęzyk o w y obraz św iata, red. J. B artm iński, L ublin 1990. s. 69-86.

<} P odobny zabieg stosuje p o eta w znanym w ierszu P rośba, zaczy n ający m się od słów Ż yrafo chyb/asie z trójkątną g łó w ką ... (s. 375), gdzie słow a i w y rażen ia o k o n o tacjach negatyw nych: tró j­ kątna g łó w ka , pla tfu s, pła sko n o sa , nietypow y, krzyw a „ zo sta ją o sad zo n e w ko n tek stach , w których w iążąca się z nim i ko n o tacja brzydoty p rzestaje być n egatyw na, budzi co najw yżej w spółczucie, a przede w szy stk im w yzw ala czułość, p oczucie b lisk o ści” . Z ob. J. P u z y n i n a , J ę z y k w artości. W arszaw a 1992, s. 122-124.

(10)

Podobnie jak w kilku wcześniejszych fragmentach mamy tu do czynienia z me­ chanizm em przew artościow ania stereotypów 10.

K olejne zaprezentow ane przykłady odnoszą się do utrwalonych w kulturze ob­ razów pracow itości, które ew okują pszczoła i mrówka. S ą to jed n ak obrazy nieco odm ienne. Jedynie pszczoła konotuje pracow itość w sensie bardzo pozytywnym jak o efektyw ną i radosną, praca mrówki natom iast kojarzona je st z trudem i wy­ siłkiem (por. m rów cza praca - ‘żm udna, usilna, niew dzięczna, drobiazgow a pra­ c a ’). Tę zasadniczą różnicę trafnie w ydobyw a poeta.

O parte na językow ych stereotypach są też niektóre, stosow ane chętnie przez autora, w yrażenia porów naw cze z nazwami zw ierząt; jednakże zw ierzę jest tu każdorazow o członem porów nującym , charakteryzującym , np.:

1. G dyby w szy scy m ieli po cztery ja b łk a g d y b y w szy scy byli siln i ja k konie

[...]

nikt n ikom u nie byłby potrzebny {Spraw iedliw ość, s. 153)

2. Ż ebym p isząc w iersze [...]

[...]

nie p o lo w ał na p iękne słow a j a k na p ło ch liw e zające w ciągające w puste pole

(D o sa m eg o siebie, s. 88)

3. G dy b y śm y sam i sobie C iebie w ym yślili

[■■■]

nie byłoby

[...]

d y żu rn eg o a n io ła stró ża czasem j a k n iew iernego kota (G d yb yśm y sa m i w ym yślili, s. 276)

4. naw et u śm iech j a k baran gdy zabraknie płaczu {O sioł, s. 354)

5. i pom ódl się ze m n ą o tę św ięto ść

-n ajp ro stszą, j a k w ró b e l p o w szed -n ią

(*** inc. W m iasteczku, w którym ludzie w ym ien ia ją u śm iech y, s. 38).

A by trafnie odczytać sens powyższych porów nań, należy odwołać się do utrw alonych w języ k u i kulturze obrazów w ystępujących tu zwierząt. Niektóre

(11)

cechy tych stereotypów zostają w ym ienione wprost: silne konie, p ło chliw e zające,

niew ierny kot, pow szedni w róbel, inne natom iast podpow iada najbliższy kontekst: uśmiech j a k barem to ‘głupi uśm iech’.

A ntropom orfizacja w poezji ks. Twardowskiego nie należy wcale do rzadkości, lecz jest tropem niemal powszechnie obowiązującym . „Psychizacja” zwierząt, ale także roślin i innych zjaw isk przyrody, to nie tylko przypisanie im ludzkich cech osobowości, lecz również przyznanie prawa do wszelkich aktów intencjonalnych:

1. D ziw ią się ku ro p a tw y co ch o d zą param i w szystkie na plotki sc h o d zące się w rony

f...l

że Bóg je s t jeden i nigdy sam otny

{Z dziw ienie, s. 359)

2. dla słow ika w czerw cu każda noc za m ała poniew aż w ierzy w m iłość nie boi się ciata

(Lisi do M atki B oskiej, s. 272)

3. kiedy nie m iała p re te n s ji do nikogo naw et zm o k ła ka w ka (D zieciństw o w ia ty , s. 212)

4. Sło w iku co śpiew ając podskakujesz do góry żeby sp aść na tę sam ą gałązkę

ty ro zum iesz zachw yt niecierpliw ość w iersze nasze w szystkie łzy na trąbce zdradę św iętego Piotra sm utne oczy pijaka

(R o zu m ie sz, s. 325)

5. a w ażki tak znikom e że ju ż w szystko w iedzą (N ieo b ecn y jest, s. 211).

Uważny i w nikliw y sposób patrzenia na przyrodę, a także bogata w iedza poety' z dziedziny etologii sprawiły, że bardzo często charakterystyka zw ierząt dotyczy również ich zachow ania. W opisach tego typu w ażn ą funkcję p ełn ią czasowniki. Zdecydow ana w iększość to czasowniki czynnościow e, w ystępujące bądź jako predykaty w ypow iedzenia głównego, bądź zdań podrzędnych:

1. w iedziałem |...|

I - i

że sło n ka w ędruje tylko w nocy [...] ( W yznanie, s. 92)

(12)

2. — nie w iesz że w końcu m aja odla tu je czajka {C h c ia łb y m , s. 365)

3. zg o d n ie z p lan em w ędruje w m arcu łosoś w górę rzeki n iebieski i szary

(C o zg in ęło , s. 229)

4. w listo p ad zie [...] ch o m ik śm iesznie zasypia (W s z p ita lu , s. 176)

5. w sierp n iu m łode bo cia n y sta ją się sam o d zieln e (M a tka B oska Sta ro św iecka , s. 257)

6. czy nie tęsk n isz [...]

[...]

z a zię b ą co w e w rześniu o puszcza ogrody

(A n io ł p o w a żn y i n iepow ażne p yta n ia , s. 148).

Z aprezentow ane przykłady dotyczą stałych zachow ań zw ierząt, które charak­ teryzuje pew na cykliczność. S ą to jak by „zach o w an i a - ry t u ały’', wyznaczające rytm natury oraz będące jednocześnie przejawem jej niezm iennego ładu i porząd­ ku. Z astosow ane przez poetę formy czasu teraźniejszego m ają tu znaczenie om nitem poralne. Podobnie jest, gdy w skazuje poeta na inne stałe zachowania, uw arunkow ane różnymi czynnikam i: zw yczajam i zw ierząt, sposobem ich życia, budow ą anatom iczną:

1. [...] p sz cz o ła spraw y w ażne p o w ia d a m ia tańcem ( W ieczn o ść, s. 249)

2. [...] c za jk i kła d ą d zio b y n a ziem i (W yzn a n ie, s. 92)

3. [...] ślim a k ch o d zi z dom em sw ym bezdom ny (S ta re fo to g r a fie , s. 146)

4. Ty, który stw arzasz ja g o d y

[...] ślim a k a co za syp ia n a sześć m iesięcy (K tó ry stw a rza sz ja g o d y , s. 240)

5. je ś li się m ró w k i z g u b ią to się sam e odnajdą

bo m ro w isk o zaw sze przy drzew ie od południow ej strony (C o zg in ęło , s. 229)

(13)

6. je ż y k co n ie sied zi tylko stale fru w a [Liść, s. 337)

7. Nie w ierzysz [...]

[...]

w to że p rz ep ió rk a ży je p o jed yn czo (P o czek a j, s. 181)

8. p szczo ła [...]

na trzeciej parze nó żek trzym a swój koszyczek ( W iersz z ded yka cją , s. 363)

9. za ją c co się odbija tylnym i nogami (Stw arzał, s. 348)

10. naw et sam Pan Bóg nie kochał inaczej k ocha [...]

[•■•]

je le n ia co zrzuca rogi po kolei ciem ne (P am iątka z tej ziem i, s. 186).

Do om awianej tu kategorii zachowań włączyć należy i takie, które polegają na w ydaw aniu przez zw ierzęta różnych dźw ięków i odgłosów . W celu naśladow ania tego zjaw iska w ykorzystuje poeta wiele czasow ników onom atopeicznych: gil

zgrzyta, koń rży, żaba skrzeczy, ow ieczka beczy, bekas gw iżdże, robaczek piszczy.

Czasami są to wyrazy zaczerpnięte z języ k a łow ieckiego, rzadko spotykane w j ę ­ zyku ogólnym : słonka chrapi, kawka plegoce, żuraw struka, drob ksyka.

O prócz zachow ań określonych przeze mnie ja k o stałe (co potw ierdza omni- tem poralne użycie form czasu teraźniejszego) sporadycznie p ojaw iają się opisy zachowań niecodziennych, okazjonalnych, w których rów nocześnie zm ianie ulega kategoria czasu:

1, [...] p sy na dw orze szczeka ły ciszej rano a głośniej w ieczorem (P rzeszłość, s. 184)

2. [...] niesforny w róblu co lask ą zd um iony - w p a d łeś na zb itą g łow ą do św ięconej w ody

(O w róblu, s. 19)

3. szp a k co w platał w sw e gniazdo cale pól stokrotki choć dzió b najpierw otw iera ł zam ykajcie oczy

(14)

Z w łaszcza ostatni z przykładów zasługuje na uwagę. Przedstaw iony w nim opis budow y gniazda to jak b y zatrzym any w kadrze obraz, pozw alający dostrzec najdrobniejsze szczegóły lej czynności.

K olejny ze sposobów charakterystyki zw ierząt je s t zw iązany, najogólniej mó­ w iąc, z ich potrzebam i biologicznym i. Chodzi tu m ianow icie o pokazanie, jakiego rodzaju przysm aki są typow e dla poszczególnych stworzeń. N ajczęściej zależność tę w yraża autor poprzez zw iązki atrybutyw ne, rzadziej przez inne konstrukcje składniow e:

1. ja r z ę b in o dla d rozdów d zw oniących i szpaków (D rzew a, s. 315)

2. T y k tóry stw arzasz jag o d y k ró lika z m a rch e w ką

[...]

c zo sn e k n ied źw ied zi d la trzm ieli (K tó ry stw a rza sz ja g o d y, s. 240)

3. Ile je s t je s z c z e św iętego luzu

[...]

o rzeszkó w g ra b a i żo łę d zi dla dzików (M ied zy g o łę b ie m a ornitologią, s. 134)

4. In n a rzecz [...]

[■■■]

W ilgę s k u b ią cą w iśnie chytrze w ypatryw ać, pliszkę, co z rzęsy w o d n ej w ydziobuje ow a d

(O k a za n ia ch , s. 49)

5. k rz y żo d zio b y o tw ierały szyszki (O kościele, s. 78)

6. o w ce so lą u raczy sz a indyczkę pieprzem [N iebieskie z czarnym , s. 165).

Z Ew angelii czerpie poeta przekonanie, że Bóg otacza sw oją opieką wszystko, co żyje na ziem i. Przyroda je s t więc w pewnym sensie sam ow ystarczalna, bo nad każdym stw orzeniem czuw a zatroskany O jciec". Stąd w poezji tylko czasami, jak w ostatnim przykładzie, do głosu dochodzi relacja pom iędzy zwierzęciem a czło­ w iekiem , ja k o dostarczycielem niezbędnego do życia pokarm u.

(15)

W w ierszach spotykam y też nieliczne inform acje dotyczące m iejsca lub oto­ czenia, w jakim znajdują się zwierzęta. Ten sposób ich charakterystyki je s t ostat­ nim, który udało mi się zaobserwow ać. Funkcję lokalizacyjną p ełnią okoliczniki miejsca, w skazując typow e, naturalne środow isko przebyw ania zw ierząt (w yjąw ­ szy przykład 5.):

1. szukasz pew nie jed n e j m ró w ki w lesie (R ozm ow a z M atkę Bożą, s. 243)

2. Tak sm utno psy p orzucać. Tak zapom nieć trudno

1-1

las z dzięciołem

kukułkę u czącą W’ gęstw in ie

(P ożegnanie w iejsk iej p a ra fii, s. 35)

3. T obie d erka cz w zbożu T obie zając w p o lu (W ięcej, s. 303)

4. W iary uczy m ilczenie

1-1

w starych w ierzbach szpaki ( Uczy. s. 289)

5. p szczo ły z p a sie k się złocą (D o ka zn o d ziei, s. 40)

6. nic zn ają ew angelii o w a d y p o d korą (D rzew a niew ierzące, s. 177).

W poezji ks. Tw ardow skiego przyroda, w tym interesujący mnie św iat zw ie­ rząt, pełnią co najmniej pięć funkcji: funkcję p rzyrodoznaw czą (prezentującą), katechetyczną, poetycką, sym boliczną i hum orystyczną ".

Biorąc pod uwagę pierw szą z nich, należy pam iętać, że poeta pisze o zw ierzę­ tach, a zw łaszcza o ptakach z w nikliw ością znaw cy, m ając za so b ą edukację przy­ rodniczą u wybitnych biologów, liczne lektury oraz w łasne odkryw cze obserw a­ cje. Zw ierzęta, pojawiając się w wierszu, o kazują się w ażne sam e w sobie jako przedstaw iciele gatunku. Dzięki plastycznym, barw nym , niekiedy bardzo drobia­ zgowym opisom jesteśm y w stanie w yobrazić sobie ich w ygląd, poznajem y ich zw yczaje i tryb życia.

12 Szczegółow e om ów ienie w szystkich funkcji m ogłoby stanow ić tem at odrębnego artykułu, a n a ­ w et obszern iejszeg o studium , dlatego tutaj jed y n ie je z asy g n aliz u ję i ty lk o p o b ieżn ie om ów ię.

(16)

W przyrodzie panuje porządek ustanow iony przez Stwórcę. Różnorodność i w spółistnienie gatunków , rodzajów, rodzin oraz przenikający je naturalny ład są czym ś niezw ykłym . S ą tajem nicą, której do końca nie m ożna zgłębić, a badania naukow e w yjaśniają j ą tylko w niew ielkim wycinku:

w ied ziałem że kied y p rz y le cą drozdy i żółte pliszki m o żn a ju ż spać przy otw artym oknie -

że po w ilg ach i d erk aczach przychodzi pierw sza burza że sło n k a w ęd ru je ty lk o w nocy a w yżeł m a brw i nad oczam i po zn aw ałem g łu szca po zielonej piersi

z im o ro d k a po czerw o n y ch nogach

d o strzeg łem że w ie w ió rk a je s t od spodu biała że czajki k ład ą d zio b y na ziem i

że k w iaty zap y lo n e n o cą nie są nigdy ciem ne że w m aju k w itn ą ro ślin y niskie a w czerw cu w ysokie

m ó w io n o że m o żn a szukać p raw d o p o d o b ień stw a i utracić praw dę

[...]

w reszcie w zru szy łem ram ionam i: przecież w szy stk ie sło w a sp raw iają że się w idzi tylko połow ę

( W yzn a n ia . s. 92).

W innym wierszu poeta wyznaje wprost: „ i w ogóle wszystkiego / nie można zro­ zum ieć do końca” 11. Stąd w biologii pojawia się perspektywa teologiczna i kate­ chetyczna zarazem. Przez dzieło stworzone w yraża się bowiem sam Stwórca. To głębokie w iary przekonanie odnajdujemy w wielu wierszach, np. O lasach (s. 43),

Na wsi (s. 201), K tóry (s. 145), Stw arzał (s. 348) czy w wierszu bez tytułu, incipit Piękno, ale tyle widać... (s. 339):

P ięk n o ale tyle w idać

tak ja k b y w szy stk o o p ró cz N iego w id z isz b rzo zę ż ó łtą w jesie n i b iałe k w iaty km inku

[...]

u fne pszczo ły co sw ą m atkę w y p u szczają sam ą nad ciep ły m suchym ulem nie przegrzanym w słońcu by p o w ró cić pod w ieczó r ja k zło ta zm ęczone

[...]

i tyle innych cu d ó w jak czaple szczęśliw e a czap le są u dane jeż eli są krzyw e

(17)

N ie w idzisz G o z żad n ą gw iazdą ze św in k ą se rd ec z n ą

ho p iękno - to po p rostu Jego nieobecność d zieło aż tak w ielk ie że anonim ow e.

Bóg, jak pisze A. Sulikowski, sw ą skrom ność w yraża w tym , że arcydzieł stw o­ rzenia nie podpisuje i zawsze działa bezim iennie .

We w spom nianych wierszach daje się zauw ażyć kontem plację św iata przyro­ dy, który ja k o niezgłębiona do końca tajem nica je s t nieustannie źródłem zdum ie­ nia i zachw ytu. Staje się dla człow ieka nam iastką raju, zbliża go do Boga i „uczy w iary” .

Z w ierzęta u Tw ardow skiego rzadko kiedy są d o m eną tem atyczną lub prze­ wodnim m otyw em wierszy, lecz nieustannie obecne stanow ią w ażny elem ent poetyckiego obrazow ania. Szczególnie na uwagę zasługuje fakt, że stosunkow o często staje się zw ierzę składnikiem porów nania, w którym regularnie je st czło­ nem porównującym :

1. T w oje ręce -- m am usiu dobre ja k szafirek po deszczu ja k cza jki tow arzyskie

p rzyniosły m nie na św iat

[...]

p row adziły przy oknie po ciem ku p o ziem i co czernieje ja k szpak'

{Ręce, s. 188)

2. nie patrzysz m oim i oczym a m oże w id zisz j a k p szczo ła

dla której białe lilie s ą zielononiebieskie p ytającego om ijasz j a k je ż a n a spacerze

( Boję się tsrojej m iłości, s, 117)

3. za prędko chcesz żeby w szystko było tak proste ja k se le r irlandzki

ze św iętym F ranciszkiem w brązow ych oczach gdy leb zw ężony położy na kolanach

o fiarując ogon

w ypróbow any p rzyrząd do pow itań i pożegnań (Za szybko, s. 118)

14 Dz. cyt., s. 140.

(18)

■ 4. P om ódl się o to czego nie chcesz w cale cze g o się b o isz ja k w iew iórka deszczu przed czym ucie k asz j a k g ęś co raz dalej

(P rzeciw sobie, s. 255)

5. i m yśli b ieg n ą w sp ó ln ą p ustą drogą tak j a k b ied ro n ki co się razem sch o d zą

(N ieo b ecn y je s t. s. 211)

6. czas j a k za d ysza n a p szczo ła (O szu ka n y w cieniu, s. 245)

7. m ały Jezu s prosi cichutko /a k św ierszcz (Szept, s. 136)

8. Jezu z h u czącą ja k p sz cz o ła raną

(*** inc. Jezu s z h u c z ą c ą ja k p s z c z o ła raną, s. 70)

9. M atk o z L eszna św ięta M atko L eśna

[-]

T w oje oczy j a k sarny brązow e

(P ieśń o obrazie M atki B oskiej z Leszna. R ok 1861. s. 387)

10. N a ry so w ałem C ię M atko N a jśw iętsza w okularach w g ru b y ch i ciężkich

tak a je s te ś w nich ludzka

[...]

czasam i b e zd o m n a j a k p o p iela ta ku ku łka b ez rodziców (W o ku la ra ch , s. 256).

W zaprezentow anych przykładach podm iot liryczny patrzy na otaczającą rze­ czywistość, na sprawy ludzkie, a nawet przymioty boskie poprzez pryzmat świata zwierząt, ich cech i zachowań. Porównania te, będące rodzajem animalizacji, wy­ stępują zarów no w postaci prostej, ograniczonej do kilku wyrazów, jak w przykła­ dzie pierw szym , czw artym czy szóstym, albo w postaci szeroko rozbudowanej, gdzie człon drugi stanowi rozwinięty obraz poetycki, ja k w przykładzie trzecim.

M etafory tego typu urucham iają niekiedy znaczenia sym boliczne zwierząt. Po­ kazują to poniższe fragmenty:

1. N ie d lateg o że w stałeś z grobu n ie d lateg o że w stąpiłeś do nieba ale d lateg o że Ci podstaw io n o nogę

(19)

dlatego że b rudny od lez podnoszę C iebie stale w e m szy

ja k b a ran k a w y targ an eg o za uszy {D latego, s. 283)

2. Stukam do nieb a proszę o w iarę

ale nie o tak ą z płaczem na ram ieniu

taką ja k m otyl na je d e n dzień ale

[-]

tak ą co b ieg n ie ja k o w ca za m atką (P roszę o w iarę, s. 366)

3. praw dziw i chrześcijanie nie w odą z kranu ale k rw ią ochrzczeni co idziecie jak ow ce m iędzy wilki

w stydzę się w as kiedy biegam od siebie do siebie {O wce m ięd zy wilki, s. 269).

Poetycki obraz „baranka w ytarganego za uszy” odw ołuje nas do nowotes- tamentalnej interpretacji baranka jak o sym bolu C hrystusa O dkupiciela, który podczas spraw ow ania liturgii obecny je st pod postacią hostii. Podobnie biblijną sym bolikę przyw ołują owca i wilk. O w ieczka ze w zględu na łatw ość, z ja k ą pod­ daje się poleceniom i trzym a się blisko pasterza (w w ierszu natom iast - blisko matki), je st sym bolem stosunku człow ieka do Boga konotuje takie cechy, jak szczerość, ufność, posłuszeństwo. Owce to rów nież stado Dobrego Pasterza, chrześcijanie, do których zw raca się Jezus: „Oto j a w as posyłam ja k ow ce między wilki” (M t 10, 16). W yraźną aluzję do tych w łaśnie słów C hrystusa odnajdujem y w przykładzie trzecim , gdzie wilk to biblijne ucieleśnienie zła., Szatana, pogan. Jedynie sym bolika m otyla pozbaw iona je st tu konotacji chrześcijańskich i odw o­ łuje się do takich jeg o cech, ja k niestałość, przem ijanie, m arność.

Zw ierzęta pojaw iają się też czasam i jak o atrybuty św iętych. W w ierszu pt. W

niebie (s. 296) przywołany zostaje obraz świętej A gnieszki „z barankiem przy

tw arzy” oraz świętego Franciszka z wilkiem . Już w etym ologii sam ego imienia A gnieszka odnajdujem y uzasadniony zw iązek z barankiem i je g o atrybutam i (łac.

agties - baranek, gr. hagne - niewinna, czysta). Św ięta A gnieszka, jed n a z naj­

bardziej popularnych świętych w starożytności, ja k o dw unastoletnia dziew czyna zginęła śm iercią męczeńską, a w dniu upam iętniającym to zdarzenie pośw ięca się co roku dw a białe baranki - symbole niew inności, łagodności i ofiary. Święty

(20)

Franciszek z kolei, ja k głosi legenda, zdołał obłaskaw ić naw et wilka, który pod w pływ em Św iętego w stąpił na drogę poprawy i odtąd w sztuce chrześcijańskiej stał się jed n y m z jeg o atrybutów.

Z naczenie sym boliczne w poezji Tw ardow skiego m ają rów nież ptaki, które spośród w szystkich m otyw ów zw ierzęcych w ystępują najczęściej. Jest to z pew­ n ością także znam ię franciszkańskie tej poezji, gdyż w iadom o, np. z K w iatków , że ptaki jak o istoty ubogie i zdane całkow icie na łaskę Boga należały do ulubionych stw orzeń św iętego Franciszka, który w ikonografii często bywa przedstawiany w łaśnie w ich otoczeniu.

W w ierszach sym bolika ptaków je st niezm iernie bogata. N ależąc do sfery pow ietrza i św iatła, zw ierzęta te są rzecznikam i w szystkiego, co boskie: nie­ śm iertelności, ducha, miłości. Pojaw iają się jak o odległe aluzje do łask Ducha Św iętego, ja k w znanym i w ielokrotnie kom entow anym wierszu M iędzy gołębiem

a ornitologią (s. 134), a naw et zajm ują pozycję sakralnie uprzyw ilejow aną (Ro­ zum iesz, s. 325). Jednocześnie też pojaw iają się jak o symbol przem ijania (Po­ w iedzcie to d a lej, s. 217). Zaw sze jednak, tak ja k inne Boże stworzenia, są przy­

jazn e człow iekow i i ży ją na chw ałę Pana .

S posób przedstaw iania św iata zw ierząt staje się czasam i źródłem humoru - nieodłącznego elem entu tej poezji. Jak powiada sam autor, „m ożna dostrzec w przyrodzie naw et humor. Pasikonik ma oczy na przednich nogach, koliber leci tyłem , kow alik chodzi do góry ogonem . A ja lubię hum or dyskretnego uśmiechu, który rodzi się na przykład z zestaw ienia rzeczy nieoczekiw anych” 18. Potw ierdze­ niem tych słów są chociażby następujące fragm enty wierszy:

1. N ie spow iadaj ty lk o w kościele

ale także pod m iejskim zegarem co c h rz ą k a ja k prosię (D o sp o w ied n ik a , s. 140)

2. N ie p rzy szed łem pana naw racać

[...]

nie b ęd ę p o d sk a k iw ał w dyskusji ja k indor z cze rw o n ą k a p k ą na nosie

nie w y p ięk n ieję ja k kaczor w październiku ( W yja śn ien ie, s. 76)

3. K o ściele p rzed którym klękał las

[...]

17 W ięcej o zn aczen iach sy m bolicznych ptaków zob. A. S u 1 i k o w s k i. O rnitologia poetycka, w: „ Serce c z y s te ...”, s. 133-140.

(21)

fikały żaby a każd a żaba m a zaw sze czkaw kę (O ko ściele, s. 78)

4. C h ry stu s p rzez w ierzących jeszcze n iepoznany - zbaw ia znów

[...]

p rzez zająca n ęk an eg o ołow iem który stanął ze strachu na głow ie

(Zbaw ia p rzez ..., s. 20)

5. i ty le innych cudów ja k czaple szczęśliw e a czaple są udane je ż e li są krzyw e

(*** inc. Piękno, ale tyle w idać..., s. 339).

Efekt hum orystyczny osiąga autor rów nież poprzez sam o „baw ienie się” sło­ wem. N azw y zw ierząt stają się w ów czas przedm iotem poetyckich gier i żartów, jak w poniższych przykładach:

1. N ie m a m iłości bez odpow iedzi serce zostaje dalej choć odeszło byle nie d la siebie

w tedy krow a p o ciesza o g onem d w um etrow y goryl obejm uje goryla koza p ó jd zie d o ko zy

zim o ro d ek czeka n a zim ę że b y się urodzić j e ż nie je ż y się na je ż y c ę

(Szczęście. S. 377)

2. do B oga idzie się na całego

[...]

czasem ja k sto n o g a co p o m y liła nogi i sta n ęła j a k noga (N ie A n io ł Stróż, s. 378)

3. - N ie ruszaj lustra

[...]

- nie gap się w Wit j a k w rona bo zn a jd ziesz m ęża g a w ro n a (Lustro, s. 358).

Zw ierzęta to tylko jeden z m otyw ów przyrodniczych obecnych w poezji Tw ardow skiego (m otyw jednakże chyba najczęstszy). Jako elem enty stale tow a­ rzyszące pełnią one w ażną funkcję w kształtow aniu przestrzeni poetyckiego świata. Stanow ią nie tylko tło autorskiej refleksji, lecz często stają się bohaterami

(22)

określonych sytuacji lirycznych. Dzięki w nikliw em u spojrzeniu, z jakim na całą o tacz ając ą przyrodę patrzy podm iot liryczny, poznajem y ich wygląd, upodobania, sposób życia. W tym celu w ykorzystuje Twardowski różne środki wyrazu, jednak zdecydow anie najczęściej sięga po porównania.

O prócz funkcji poetyckiej, jak a została w yznaczona leksyce zwierzęcej ju ż poprzez sam o je j w pisanie w strukturę wiersza, leksyka ta pełni jeszcze inne, tyl­ ko zasygnalizow ane przeze mnie funkcje: p rezen tu jącą katechetyczną, symbo­ liczną i hum orystyczną, które naw zajem się przenikają i uzupełniają.

Podjęty przeze mnie tem at m oże stanowić jed yn ie punkt w yjścia do dalszych badań nad św iatem przyrody w poezji ks. Tw ardow skiego.

T H E L E X IS C O N N E C T E D W ITH A N IM A L S IN REV . JA N T W A R D O W S K L S PO ETRY

S u m m a r y

The subject o f the present article is an analysis o f the lexis connected with anim als in Rev. Jan T w a rd o w sk i's poetry. The analysis w as m ade on the basis o f the volum e N ie p rzyszedłem pana naw ra­ cać. W iersze 1945-1985 (ed. 1 1. W arszaw a 1998).

T he problem s com prised here is basically concentrated around three problem s, that is. presenting nam es o f anim als, characterisation o f the anim als, and their function in T w ard o w sk i's poetical world.

1. P resenting nam es o f anim als. The poet introduced 150 lexem es nam ing anim als into the poems in the discussed collection. Only 7 o f them are hypernym s and the rest are w ords with individual m eanings. T hey m ay be classified in a way sim ilar to the one used in zoology: birds, m am m als, insects, fish, am phibians and reptiles. The m ost num erous and the m ost varied class o f w ords are birds’ names. The other anim al classes have a sm aller num ber o f representatives in the texts and their presence is usually lim ited to only the best know n individuals.

2. C haracterisation o f the anim als. Thanks to the lyrical e g o ’s penetrating look with which he view s the surrounding nature, we not only learn about significant features o f the anim als' outer form, like colour, plum age, or other details o f their anatom y, but also about their psychological traits, the kind o f behaviour, biological needs and the surrounding in w hich they live. T o this end Twardow ski uses various m eans o f expression, but decidedly m ost often he reaches for com parisons. He also read­ ily refers to linguistic stereotypes o f anim als and refreshes them in an original way.

3. Functions o f anim als. In Rev. T w ardow ski’s poetry nature, including the w orld o f anim als ana­ lysed here, fulfil at least five functions: presenting natural history, catechetic, poetical, sym bolic and h um orous ones, that perm eate and com plem ent each other. D iscussing them in detail could be a sepa­ rate research problem and this is why they have been only m entioned and superficially discussed here.

T ra n sla ted by Tadeusz. K arłow icz S ło w a k lu c z o w e : T w ard o w sk i, zw ierzę, zoonim . stereotyp.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na naleganie arcybiskupa, który nie m ógł uzyskać poparcia kapituły prow in cjał zgodził się, by bursa dla ubogich uczniów przy kolegium kaliskim miała

In this paper, we use a zero density estimate for L-functions and Brun’s sieve to obtain an asymptotic formula for N (H, p) which holds uniformly, for “almost all” primes p, in

Rasizm jest to zjawisko społeczne i polityczne polegające na dyskryminacji przedstawicieli jednej rasy przez drugą.. Jest ono charakterystyczne dla obszarów gdzie występują

Na płaszczyźnie dany jest trójk at o bokach a, b, c; można na nim zbudować jako na podsta-  wie nieskończenie wiele ostrosłupów o danej

In terms of absolutely summing operators, Corollary 1.1 means that the embedding of the Banach space of Lipschitz functions on T into the Banach space of continuous and

Moim zdaniem, autor Charakteru narodowego Polaków i innych wpadł w niebezpieczną, postmodernistyczną manierę „cytacjonizmu” i „przy- pisologii”6, czego efektem

Jest nią śmierć. To dopiero po utracie bliskiej nam osoby uświadamiamy sobie o sile naszego uczucia. Stąd tryb rozkazujący Śpieszmy się kochać.. Śmierć dla poety

Wyekscerpowany ze słownika materiał leksykalny, obejmujący 591 jednostek w 523 hasłach, zestawiono z obliczeniami dotyczącymi słowników języka polskiego XX i XXI w., co